Video

Zrobi pan kiedyś film o gnębieniu w szkole? O podziale w klasie na lepszych i gorszych? O klasowych gwiazdach i wyrzutkach?

Pomimo wrodzonej niechęci do przebywania w dużych grupach ludzi, bawiłam się na studniówce naprawdę nieźle. Sala była bardzo ładna, jedzenie dobre, muzyka akceptowalna, a ja niezależnie od zdania kogokolwiek nie miałam zamiaru rozmawiać z ludźmi z którymi nie miałam ochoty rozmawiać.

20:02 Pamiętam jak przed studniówką był ten cały dziwny nacisk ze strony nauczycielek czy dziewczyn z klasy że trzeba założyć czerwoną bieliznę i że będą sprawdzać xd wiem że to byl żart ale wyobraźcie sobie że mnie i mojej przyjaciółki nie bawiły bo czuliśmy się za przeprszeniem jak psie samice że tak się wyrażę z nowymi smyczami oczywiście nacisk byl kładziony na wszystko od tego kto z kim ma iść do twgo że wszystkie dziewczyny mają przyjść w szpilkach wiec ustaliliśmy sobie wtedy bardzo ważne motto życiowe tj. "Bo najważniejsze jest to żeby nie dać sobie założyć czerwonych gaci"

Pozwolę się odnieść do argumentu dotyczącego wynagrodzenia. Nie zgodzę się z argumentacją, że te 5-7 k u profesorów to dużo, bo jak na ich wykształcenie to mało, więc nie porównywałabym. Na rynku pracy dostaliby więcej (zakładając, że coś za tym papierkiem stoi). Natomiast zgodzę się, że wyższe pensje niekoniecznie zmotywują nauczycieli do lepszej pracy. Ale - pozwolą na zrezygnowanie z dorabiania na korepetycjach, a co za tym idzie, pozwolą na włożenie większej ilości czasu i wysiłku w lwkcje tym nauczycielom, którzy chcą ale nie mogą sobie na to pozwolić, nauczyciele będą mogli być też bardziej wypoczęci i mniej zestresowani - odpadnie negatywna selekcja, sama z chęcią uczyłabym w szkole, a dostawałam świetny feedback pod tym kątem na uczelni i na praktykach, ale nie stać by mnie było na restrykcyjną dietę związaną z moją przewlekłą chorobą, więc programuję w korpo

Śmieje się Pan z 19 wieku gdzie postulowano żeby wszyscy umieli czytać, a dzisiaj gdy wszyscy umieją czytać wyszło że niewiele z tego dobrego wyszło :) Tak samo z analfabetyzmem cyfrowym - muszą istnieć elity, artyści, twórcy i masy, które będą to konsumować i najlepiej gdy to będzie mały procent. Np wejdzie takie A.I. i każdy będzie już całkiem mógł być fotografem, piękne i doskonałe zdjęcia z wesel zaleją cały internet - przez co stanie się to normą i już nie będzie profesjonalnych "lepszych" fotografów. Trochę jest tak, że ogólnie ludzie przestaną być potrzebni i marudzić będzie jakiś wirtualny Maj :) A nam pozostanie czysta konsumpcja i dochód gwarantowany :)

Panie Krzysztofie, gdzie można kupić taki świetny brelok z jamnikiem?

O ezu, niby z tymi kompetencjami cyfrowymi to prawa. Dobrze jak ludzie potrafią korzystać z technologii, ale tego gadania o konsumentach, markach osobistych i sprzedaży, to się normalnie nie da słuchać. Kapitalistyczny bełkot. Ja to mam normalnie w dupie ten cały biznesowy chłam z tymi ich handlem i utowaroweniem ludzi.

Ja pierdziele...

Wydaje mi się (a myślałem nad tym parę minut), że taka "swobodniejsza" forma matury jest tym trudniejsza do przeprowadzenia, że nie stoi za nią (jak za egzaminem wstępnym) uczelnia z gronem specjalistów którzy też wiedzą co chcą docenić u kandydata. Zresztą podobnie jest w matematyce (o czym myślałem więcej niż parę minut), gdzie na studia przychodzą osoby ze stówą na maturze, które mają zupełnie mylne wrażenie że w szkole uczono ich matematyki. Tymczasem (znów tak samo jak najwyraźniej w literaturoznawstwie) właśnie to odtwarzanie schematów i pilne przestrzeganie zasad to umiejętności niekiedy wręcz szkodliwe (bo chodzi właśnie o generowanie nowych wniosków/punktów widzenia itd.)

Aż mi się przypomniało jak w podstawówce (w klasach 1-3) miałem swój pierwszy telefon - Nokię 360 i rozmawiałem na korytarzu przez telefon z tatą, nauczycielka wyrwała mi go z ręki i powiedziała, że nie można rozmawiać przez telefon na terenie szkoły

Komentarz Graff mnie tu zupełnie nie dziwi niestety

Jako osoba która czyta tę książkę, to świetnie się tego słuchało. Przesyłam serdeczne Jamniki.

Panie Krzysztofie, bo ja mam w sumie takie dwie zagwostki, a Pan jako osoba bądź co bądź mądrzejsza wiekiem i wiedzą rzeczywistą mi może pomoże: Zagwostka pierwsza to w sumie pytanie bezpośrednie: mianowicie odnoszę wrażenie, że Pan ma coś przeciwko ludziom, którzy są przeciętni, albo w przeciętności widzi coś złego. Być może (nawet jest to całkiem prawdopodobne, że tak jest) moje wrażenie jest totalnie z czapy, ale no jednak je odnoszę. Nie ukrywam, że jako absolutna psychofanka przeciętnego, spokojnego, niewadliwego i uczciwego życia, poczułabym się trochę niefajnie gdyby tak było (tak wiem, moje niefajne poczucie jest warte dokładnie tyle co ten ślimak typu bezdomny co go mój brat szpadlem w łeb uwalił 15 minut temu). I zagwostka numer dwa. Jestem po liceum, maturę zdałam jak zdałam, i nie ukończyłam jeszcze żadnych studiów, mimo 3 prób (obecnie leci czwarta, ale pewnie też nie siądzie, mam ostatni rok i mi nie chcą praktyk podbić). Ja nie mam ambicji być naukowcem, absolutnie nigdy w życiu, ALE. Muszę mieć wykształcenie wyższe, żeby mój pracodawca mógł mi dać wyższą wypłatę to raz, a dwa, że w razie zwolnień żeby mnie nie wywalił w pierwszej kolejności, bo pracuję w firmie raptem 5 lat i to za najniższą krajową - jestem bezwartościowa na rynku pracy. Więc teraz, jako człowiek mający budżetu całe nic, mający talentu absolutnie zero, jak ja mam nie iść na te najprostsze, właściwie zawodówkokształtne studia nie pójść. Ja tylko chcę być pracownikiem, który się będzie czuł bezpiecznie tam gdzie pracuje TO WSZYSTKO. Ale żeby to mieć, w rubryczce "wykształcenie" w CV muszę mieć "wyższe" albo po ptokach. Można by powiedzieć: potrzeba zmian systemowych. No ja się nawet zgadzam, ale żyjemy nie w przyszłości po dokonaniu zmian, tylko tu i teraz. Przepraszam jeśli byłam niegrzeczna, ale się sfrustrować trochę można.

W liceum jeden z nauczycieli nam opowiadał, że najtrudniejsze egzaminy na studiach to były takie, gdzie studenci mogli wziąć ze sobą wszystkie notatki :) Wtedy do końca nie rozumiałam, w jaki sposób mogłoby to być trudniejsze, dopiero później, jak już sama byłam na studiach, mieliśmy takie zaliczenie z jednego przedmiotu. Pomimo tego, że mogliśmy mieć notatki, ba, mieliśmy własne komputery, przez co komunikowaliśmy się za pomocą fb i mieliśmy chata gpt, wspominam to jako jeden z najtrudniejszych egzaminów :) Faktycznie musieliśmy umieć wykorzystać te wszystkie źródła do rozwiązania konkretnego przypadku, wyciągnąć jakieś wnioski, przewidzieć konsekwencje. Bardzo mnie ta sytuacja rozbawiła, ponieważ na tej samej uczelni mieliśmy prowadzącego, który robiąc zaliczenia zdalnie, dawał 30 sekund na zadania otwarte, bo inaczej studenci będą ściągać i nie ma innej metody sprawdzenia wiedzy xD podczas gdy ludzie nawet nie zdążyli zrozumieć polecenia i wypisać danych. Z ciekawostek dodam, że z tego błyskawicznego zaliczenia był bardzo niski próg zdawalności (wow), prowadzący stwierdził, że nie będzie robił poprawy, studenci poszli na skargę, tłumacząc, jak to zaliczenie wyglądało i dlaczego osoba mająca wiedzę na 5 nie była w stanie rozwiązać nawet połowy zadań w wyznaczonym czasie, pan prowadzący dostał polecenie zrobienia poprawy i nawet ją zrobił... dokładnie na tych samych zasadach xD

Polska edukacja po prostu chce żebyśmy stosowali się do zasady think inside the box zamiast outside

Ech...... uczymy się na pamięć żeby trenować mózg. Wydawałoby się, że to oczywiste, ale widocznie nie powiedział tego fenomentalnie żaden (baczność!) AAAAUUUUTORYYYYTEEET (spocznij)

Oglądam drugi film dzisiaj i znowu to samo. Jak powiedział fenomenalnie filozof, jak pisze ktośtam.... ciągłe chowanie się za (baczność!) AAAUUUTOOORYTETAAAAAMIIII (spocznij)

Oj, pusta ta literatka, a z takiej to i Salomon nie naleje. 😅

na systemie certyfikatów i punkcików zarabia się, ale jak jesteś z drugiej strony

12:01 "trenerka maturalna" 🤣 powiem wam... dziwne uczucie - przypomnieć sobie jak to jest zsikać się ze śmiechu...

Widziałem już sporo absurdów związanych z reakcyjnym podejściem do AI, ale ostatnio wyświetliło mi się na Tiktoku coś, co przekracza wszystko. Pewna dziewczyna ze Stanów pytała się ludzi o pomoc w związku z jednym z profesorów na jej uczelni. Ten człowiek wrzuca wszystkie eseje swoich studentów do internetowych "wykrywaczy" AI i traktuje je jak wyrocznię, kompletnie nie dając się przekonać, że są to narzędzia wadliwe i niezbyt wiarygodne. No i miała problem, bo z jakiegoś powodu te wykrywacze zwracały nadzwyczajnie wysokie wartości dla prac, które sama napisała, przez co profesor oskarżył ją o notoryczne oddawanie esejów pisanych przez AI. Ale to nie jest ta najbardziej absurdalna część. Najbardziej absurdalnie zrobiło się, gdy jeden z komentujących zasugerował jej, żeby wrzuciła swój esej do chatGPT i poprosiła go, żeby "przepisał go tak, by było to trudniejsze do wykrycia przez detektory AI". Sam komentujący zresztą zaznaczył "wiem, że to idiotyczne, ale jest duże prawdopodobieństwo, że zadziała". Zadziałało. Wykładowca wstawił dziewczynie wysoką ocenę i bardzo zadowolony z siebie uznał, że znalazł niezwykle skuteczny sposób na poradzenie sobie z tym nowym "kryzysem" AI. I ja naprawdę mam nadzieję, że to jakaś ustawiona, wymyślona historia i ragebait dla zasięgów, ale brzmi zbyt wiarygodnie.

No musze przyznać rację co do poziomu i sposobu nauczania. Skończyłem studia inżynierskie i jedyne czego mnie te studia nauczyły to jak coś policzyć, jakie operacje zrobić żeby otrzymać odpowiedź. Tylko po pewnym czasie zaczynasz się zastanawiać na co tak ogólnie szukam tej odpowiedzi? Jakie jest pytanie? Co ja tak na prawdę liczę i jak tego użyć w rzeczywistości? Jestesmy uczeni jak coś zrobić a wiedza wokół jest tak na prawdę dla chętnych i dociekliwych. Aktualną pracę dostałem dzięki 2h laboratoriów (podczas całego toku studiów) ktore mi dały jakąkolwiek umiejętność techniczną. Ale wiedza o prowadzeniu firmy, podatkach, nie jest potrzebna inżynierowi prawda? Niech umie liczyć równania całkowe z funkcjami logarytmicznymi i trygonometrycznymi mimo że nie wie po co :)

Boże, popłakałabym się ze szczęścia, gdyby nasz polonista mógł z nami omawiać Asimova czy Stephensona. Ale to by było za piękne, szczególnie że już parę lat minęło odkąd chodziłam do liceum.

Te artykuły jedynie potwierdzają że Polska to żałosny i zacofany kraj.

AI Zabija ludzi: ❌ AI Zabija w ludziach to co czyni nas ludźmi: ✅

Niestety ta klasowość przejawia się nie tylko na poziomie jednostki. Jako kraj umościliśmy się w pozycji - częściowo na pewno z przymusu, ze względu na uwarunkowania historyczne i gospodarcze - klasy proletariackiej, co z założenia nas determinuje i zobowiązuje wyłącznie do przyjmowania gotowych już treści. Od kreowania są podmioty, które skupiają w rękach kluczowy kapitał świata i to do nich należy decyzja, które z państw będą bardziej postępowe od reszty. Stąd też większa powszechna znajomość zagadnień związanych z nowymi technologiami wśród społeczeństw o większym wyjściowym kapitale finansowym. Warto to przełamać.

@KrzysztofMMaj Jeśli hasła z losowych ciągów znaków są najłatwiejsze do złamania przez algorytm, to tutaj nasuwa się pytanie: Czy nie korzystać z automatycznie wygenerowanych przez menadżer haseł ciągów znaków?

Szczerze nie boję się AI. Boję się, czy będzie mnie stać na opłacenie rachunków za prąd. Elektrownia Bełchatów ma być zamknięta za 11 lat, a elektrownia atomowa, jeśli powstanie, zostanie oddana do użytku za 16 lat. To znaczy, że możemy mieć problemy zasilaniem swojej gospodarki w prąd przez 5 lat w optymistycznym scenariuszu i będziemy przez ten czas kupować prąd od sąsiadów, a oni mogą nam wtenczas zaśpiewać taką cenę, że polska gospodarka będzie się zwijać. Bo każdy polski rząd myśli tylko o swojej kieszeni i 4 latach rządów, a co po nich to już nie ważne. Polska dawno temu się już skończyła, a kto wierzy, że ma przyszłość jest szalonym hurra optymistą.

Yup, hasło admin123 polecam. Mam wrażenie ze w tym kraju dużo osób ma przeświadczenie że jak się zabezpieczasz to znaczy że coś nielegalnego ukrywasz xd Albo wstawianie uwagi, bo ktoś chciał zapisać datę sprawdzianu w smartfonie lol +ofc krzyk: schowaj ten telefon!

Chat GPT i midjourney nie sprawiają, że ludzie nagle stają się pisarzami czy artystami. Te narzędzia sprawiają, że *wydaje im się*, że mogą się nimi stać przez weekend. Efektem jest coraz więcej treści, których nie da się spokojnie przeczytać, bo są taką papką oraz "sztuki", która sprawia, że odbiorca ma odczucia na pograniczu uncanny valley. O tym, że to "AI" jest uczone na materiałach, których autorzy nigdzie nie wyrazili takiej zgody, nawet szkoda zaczynać, bo to temat rzeka. Owszem, to "tylko narzędzia", mające "tylko usprawnić pracę", jednak są postrzegane jako zamiennik talentu, a nie jego wsparcie. Taki odpowiednik niedawnego przepisywania jak leci z wikipedii w ramach pracy domowej. To, że szkoła jest zacofana cyfrowo, to będzie temat jeszcze bardzo długo. Tak długo, jak "informatyka" w szkole będzie oznaczała klikanie komóreczek w excelu i nic poza tym.

Krzysztofie mam dla ciebie propozycję: Jako że Polska edukacja to jeden z Twoich głównych tematów na kanale, co ty na to aby zrobić materiał o nierównościach w sferze edukacyjnej z względu na płeć i może zaprosić do programu Michała Gulczyńskiego z Stowarzyszenia na Rzecz Chłopców i Mężczyzn autora dokumentu ,, przemilczane nierówności" do rozmowy o polskiej edukacji i jej problemach w tej materii? Jesteś stałym widzem Dwóch Lewych Rąk i występowałeś na kanale Szymona Pękali więc pewnie jesteś na czasie i wiesz co mam na myśli i wydaje mi się że świetnie odnajdziesz się w tym temacie.

Na przedmiocie programowania w jezyku Java, na kolokwium miałem to samo, czyli "NIE, NIE MOŻESZ KORZYSTAĆ Z INTERNETU, MASZ ZNAĆ CAŁĄ JAVĘ, CZY INNEGO PYTHONA JAK SWOJĄ KIESZEŃ"

Rzeczy, które mówisz są dla mnie dość oczywiste, a jednocześnie gdy ja poruszam temat wadliwej edukacji wśród ludzi, to dla sporego grona jest to uznane za yapping i narzekanie. Przerażające. Ludzie są strasznie zaślepieni i uważają, że tak zawsze było więc tak jest dobrze. My potrzebujemy przebudowy całego systemu, a nie wyrzucenia jednej rzeczy z podstawy programowej na rzecz innej... Podoba mi się też to, że powołujesz się na wykresy i statystyki, mimo, że w wielu przypadkach nie jesteś ich zwolennikiem. Podoba mi się to dlatego, że w ten sposób można postawić w sprzeczności osobę, która uważa, że z edukacją jest dobrze. Bo przecież mamy dużo punkcików i gdzieś tam na wykresie widział, że jesteśmy w jakiejś kategorii w miarę wysoko. Zależy który wykresik się weźmie :)

Hmmm ciekawe czemu osoby transpłciowe chorują na depresję... Niech sie znastanowie... Napewno nie dlatego, że z każdej strony słyszą, że udają, że kłamią, że są złymi ludźmi i że to moda i im przejdzie (btw żyje 6 lat z tą świadomością i mi nie przeszło :) ), są wyrzucani z domów i nienawidzeni przez swoje własne rodziny

Jestem dumny z mojego 0% z matury rozszerzonej z języka Polskiego

Musze przyznać Krzysztofie że w toku biernego konsumowania : ) twoich filmów od ponad roku coraz bardziej czuję, że nie wiem jak żyć. Staram sie widzieć problemy o których mówisz w otaczającej mnie rzeczywistości, chciałbym zmieniać swoje bardzo na ten moment in-the-boxowe życie, ale czuje że kompletnie nie mam do tego narzędzi, nie jestem przystosowany, nie mam pomysłów i nie wiem co robić, jak z tym ruszyć. Ten komentarz nie ma żadnego celu ani konkluzji. Chciałem to z siebie wypluć : )

Mówisz o nieprzygotowaniu na AI, ale problem jest jeszcze wcześniej. Jak obserwowałem ludzi w szkole i na studiach, a obecnie w pracy to mnie zawsze porażało, jak bardzo ludzie (niezależnie od wieku) nie radzą sobie ze zwyczajną obsługą komputera. Znalezienie czegoś w internecie (i nie mówię o naukowych rzeczach), zrobienie w excelu, wordzie czy bardziej zaawansowanym oprogramowaniu to już wielkie wyzwanie, mimo że stykam się z wykształconymi ludźmi. Z biegiem lat wyrobiłem w sobie cierpliwość i wiem, że prawdopodobnie człowiek, któremu trzeba coś cyfrowego pokazać, nie ogarnie tego z marszu. Ja pewnie umiem w komputer i internet itd., bo od 6 roku życia grałem w te głupie gry, zamiast czytać więcej książek albo częściej włóczyć się po dworze. BTW. Na studiach sobie śmieszkowaliśmy, że im więcej tytułów i stopni naukowych, tym gorsze zdolności obsługi komputera. Habilitacja pozbawia zdolności obsługi rzutnika, a profesor to już komputera nie potrafi włączyć. A no warto dodać, że skończyłem Politechnikę Warszawską :D

A dawniej standardem było krzyczenie po szkole na dzieciaka: "Ty się lepiej ucz!". Po całym dniu w szkole trza było jeszcze odrabiać lekcje, uczyć się na sprawdziany, a jeszcze jeździłem na gimnastyki korekcyjne. A gdzie tu czas dla siebie?

Coraz bardziej otwierają mi oczy takie materiały, bo jednak jestem programowana przez spoleczeństwo w dokładnie taki sposób i ciężko jest się wyrwać, kiedy każdy do okoła mówi mi żeby iść schematami bo to jest pewne. Nic w obecnym świecie nie jest pewne, więc trzeba nauczyć się bycia elastycznym. A nikt tego nie robi, nikt nie uczy kompetencji miękkich co jest podstawą. Świetny materiał

jest jakis update o tej dramie z wozna i nauczycielka, ktore obciely 8-latce koltun wlosow, bo rzekomo miala wszy?

Odnośnie serwowania treści 24h/7, jak o tym mówiłeś przyszed mi na myśl pewnien film, dosyć już stary ale niestety coraz bardziej prawdziwy, czyli "idiocracy". Tam w jednej z początkowych scen było widać jak taki typowy człowiek siedzi sobie na wielkim fotelu, (który jednocześnie jest kiblem) i na paru ekranach lecą jakiś losowy content i masa rekalm, które jedyne co robiły to zabierały atancje i nic wiecej. Tak tylko chciałem o tym wspomnieć.

Czy omówi Pan maturę rozszerzoną z języka polskiego? Potrzebuje wsparcia, bo chyba moja szansa na filologię polską została skreślona 😢

straszliwie mnie drażnią zakazy smartfonów w szkołach tłumaczone troską o prywatność uczniów, gdy w większości, co pokazują udostępniane filmiki, to nadużycia nauczycieli i zamiatany pod dywan bullying. Podczas gdy w przypadku tych zdażeń, nagrywanie ich jest chyba najskuteczniejszą formą obrony.

Dawniej myślałem, że skoro ja tak ogarniam kąkutery, to młodsi będą tylko w tym lepsi. Aktualnie dowiaduję się, że analfabetyzm cyfrowy tylko rośnie. Gdyby świadomość cyfrowa była większa, aktualny rozwój AI byłby traktowany jako "zobaczcie, możemy przestać pisać monotematyczne wypracowania na narzucony z góry temat i skupić się na kreatywności, której AI zawsze będzie brakowało". Ja właśnie tak to traktuję - AI automatyzuje mi bezmyślną pracę, pomaga odblokować się kreatywnie i stworzyć coś, co AI wymagałoby ponownego "nauczenia", aby mogło to zaproponować. Tymczasem rzeczywistość wielu ludzi jest niszczona przez AI, bo okazuje się, że całe ich życie jest oparte na rutynowej pracy, którą można zastąpić krzemem podpiętym do prądu... a ich pinem do karty to 1234, aby nie zapomnieć. Mroczne czasy nastają.

Ale większość gier jest beznadziejna. Gry takie jak Horizon. The Last Of Us 2. Life is Strange. To najgorsze ścierwa które bardzo źle przedstawiają kobiety. Z GTA też tak jest.

Pamiętam, że u mnie w gimnazjum i liceum były nauczycielki-grażyny i nauczyciele-janusze, którzy nie pozwalali nosić kurtek w szkole i wnosić ich do klas. I tak o to dbali jakby była to najwyższa świętość. Ale i uczniowie nie są święci. Dzieciaki potrafią być bezwzględne i okropne wobec siebie nawzajem.

A o luddyźmie coś Ci wiadomo. Sa ludzie dobrze odnajdujacy sie w tych klimatach, maja dosc technologicznych macek. W Polsce sa niewidzialni w dyskursie, a niektorzy nawet nie wiedza, zemoglibu sie pod to podlaczyc i w koncu odpoczac od tych koni wyscigowych ktore chca ich stratowac. Ja tam sobie drukuje internet poki jest w moim zasiegu. Moze za kilka lat nie byc dla mnie dostepnu finansowo, systemowo i mentalnie, bo ze woci on do swoich zrodel, płonne nadzieje

Upadek for dyskusyjnych jest symptomatyczny. Na grupach fb jest smietnik.

"Polska nowymi chinami dla Europy"