Dlaczego testy na czas są ZAWSZE głupie

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 20. 05. 2024
  • Tak. Zawsze. I bez wyjątków.
    A oto dlaczego:
    0:00 PIĘĆ, CZTERY, TRZY, DWA, JEDEN!
    1:12 Egzaminy na czas sprawdzają tylko odporność na czas
    5:50 Da się egzaminować nie na czas
    8:36 Testy na czas są nierzetelne
    16:32 Testy na czas wywołują błędy pomiaru
    20:35 Retarded to powolny
    22:13 Testy na czas nie są sprawiedliwe
    25:04 Myślenie proaktywne i reaktywne
    27:48 Repetitio est non mater studiorum
    33:03 Skończmy z kłamstwami nt. testów na czas
    36:15 Czym jest nauczanie imersyjne
    39:05 Jak uczyć się imersyjnie
    Źródła:
    1.Morton Ann Gernsbacher, Raechel N. Soicher, Kathryn A. Becker-Blease, Four empirically based reasons not to administer time-limited tests, „Translational Issues in Psychological Science” 2020, t. 6, nr 2, ss. 175-190, DOI: doi.org/10.1037%2Ftps0000232
    2. @NajprosciejMowiac, Czy energetyki szkodzą? Lekarskim okiem, • Czy energetyki szkodzą...
    3. Cleotilde Gonzalez, Learning to Make Decisions in Dynamic Environments: Effects of Time Constraints and Cognitive Abilities, „Human Factors” 2004, t. 46, nr 3, ss. 449-460, DOI: doi.org/10.1518/hfes.46.3.449...
    4. Christine Norton, Ian Cameron, Caroline Crosthwaite, Nicoleta Balliu, Moses Tade, David Shallcross, Andrew Hoadley, Geoff Barton, John Kavanagh, Development and deployment of an immersive learning environment for enhancing process systems engineering concepts, „Education for Chemical Engineers” 2008, t. 3, nr 2, ss. e75-e83, DOI: doi.org/10.1016/j.ece.2008.04...
    5. Robert F. Siegle, Rod D. Roscoe, Noah L. Schroeder, Scotty D. Craig, Immersive Learning Environments at Scale: Constraints and Opportunities, „Proceedings of the Human Factors and Ergonomics Society Annual Meeting” 2021, t. 64, nr 1, ss. 1165-1169, DOI: doi.org/10.1177/1071181320641278
    6. Sekiro. Shadows Die Twice, Activision: FromSoftware 2019 [PC].
    7. Jeremy Soul, njól, w: Northern Diaries, open.spotify.com/track/2djaEQ...
    Muzyka:
    Trevor Kowalski, Down to Seconds
    Myuu, Falling Rain
    Johannes Bornlof, Monograph
    Jon Algar, Mist
    David Celeste, A Mathematical Genius
    Lanterns, Hushed
    Jay Vorton, Natural Ghost
    Silver Maple, At the End of Nothing
    ℗ Epidemic Sound
    Wsparcie vloga: / @krzysztofmmaj
    Za wspieranie serdecznie dziękuję!
    Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord
    #egzamin8klasisty #matura #egzamin

Komentáře • 870

  • @fedo9644
    @fedo9644 Před 8 měsíci +230

    Najgorsze jest, gdy 15 min po zakończeniu testu nagle wpadasz na rozwiązanie do tego jednego zadania, które teraz, wydaje się wręcz banalne

    • @jedrusnowak3317
      @jedrusnowak3317 Před 8 měsíci +2

      No tak ale wiesz życie nie jest takie że możesz po fakcie coś zrobić. Testy na czas przygotowują na presję w dorosłym życiu.

    • @naghtie5196
      @naghtie5196 Před 8 měsíci +41

      ​​​@@jedrusnowak3317Jak niby przygotowują? One są, a jak ktoś czuje na nich stres to po prostu ma problemy w szkole, u nauczycieli, pedagogów, i jak chce sobie pomóc, musi szukać gdzieś indziej; musi zajmować się swoim zdrowiem psychicznym, zdejmować z siebie presję społeczeństwa, robić tryliony badań, ogólnie poznawać siebie i czasem godzić się z tym, że potrzebuje więcej czasu, a go nie dostanie (może się wydawać, że to dobre, że ludzie się sobą interesują, ale jednak nie do końca, bo na ogół wynika to z cholernego bólu mentalnego; z poczucia głupoty, beznadziei, marazmu, niedopasowania, z nerwicy, depresji, ocd)...I to nie jest łatwe, bo zaraz ktoś podchodzi i mówi "A bo ty masz taką ocenę", "A bo średnia była wyższa. Co się stało?", "A bo może nie nadajesz się do tej szkoły (czyt. Zaniżasz wyniki)". Samo istnienie czegoś, niczego nie daje- chodzi o wykorzystanie. Więc tak, testy na czas istnieją, i jest presja czasu...I co?

    • @jedrusnowak3317
      @jedrusnowak3317 Před 8 měsíci

      @@naghtie5196 a co jak za nastolatka nie masz presji czasu a w robocie będą wymagać?

    • @naghtie5196
      @naghtie5196 Před 8 měsíci +66

      @@jedrusnowak3317 A co jak nastolatka będzie miała presję i w pracy też będą wymagać? Siedzenie kilkunastu lat w stresie da jej jakieś magiczne umiejętności? Stalową zbroję na nerwy, ciało i narządy wewnętrzne? Dosłownie nic się nie zmieni prócz tego, że prawdopodobnie będzie myślała sobie, że skoro tak było to tak będzie, bo tak być musi, i cały ten smutek i gonienie za wynikami jest nieodłączną częścią życia...A jak pojawi się coś innego, to to będzie dla niej dziwne, trudne do przystosowania się, bo jakoś tak zawsze wszystko było dokręcone; każda sekunda życia była ustalona z góry, nie było miejsca na kreatywność. Istnieje też cień szansy, że nabawi się przewlekłych problemów zdrowotnych...Nikt zadowolony nie będzie i tak, bo to nie działa w ten sposób. Oczywiście terminów się nie ominie, ale chodzi mi o to, że ani testy, ani szkoła, ani praca nie uczą nas zazwyczaj jak sobie radzić. Ta presja zwyczajnie JEST nałożona i tyle. Co zorbisz we własnym zakresie, co zrobią twoi rodzice, jak się rozwiniesz, jak będziesz się traktował, jak będziesz traktował swój czas, wiedzę i do siebie podchodził to absolutnie inny temat

    • @jedrusnowak3317
      @jedrusnowak3317 Před 8 měsíci +2

      @@naghtie5196 odpisujesz wszystko ładnie ale trochę naiwnie. W dorosłym życiu nikt się nie pierdzieli w tańcu i robisz szybko albo wgle ( oczywiście są wyjątki). Realia są takie że nikt nie da ci w robocie nieograniczonego czasu bo im się to nie opłaca

  • @_jiraffe_
    @_jiraffe_ Před 8 měsíci +285

    Najlepsi byli ci wykładowcy, którzy w czasie pandemii robili kolosy i egzaminy, gdzie było 10-15 sekund na odpowiedź 💀
    "Żeby studenci nie ściągali" 🤡

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +60

      Tak, to jest zwykle jedyne wytłumaczenie

    • @_jiraffe_
      @_jiraffe_ Před 8 měsíci +110

      @@KrzysztofMMaj najśmieszniejsze, że w rzeczywistości uzyskiwali odwrotny efekt, bo jedyny sposób na ten debilizm to było połączenie się w kilkadziesiąt osób na dc i liczenie, że ktoś skojarzy na czas XD

    • @Olcixx95
      @Olcixx95 Před 8 měsíci +41

      Na platformach gdzie pytanie przeskakuje samo, i nie można się do niego cofnąć więc jak zapomniałeś kliknąć "zapisz" no to cóż... pech... no i wiadomka, że próg zdawania tak ze 70% bo na pewno na tych parszywych komputerach I tak ściągają.
      U mnie było tak że najzdolniejsi studenci, którzy chcieli naprawdę sprawdzić swoją wiedzę i postawili sobie za cel, żeby nie googlować/nie ściągać to ledwie zdali/nie zdali bo się nie zmieścili w czasie żeby w ogóle przeczytać polecenia. 😢

    • @lordkelvin441
      @lordkelvin441 Před 8 měsíci +5

      @@KrzysztofMMaj Odpowiedzialność zbiorowa, kolejne echo proklamacji Króla-Sierżanta i podobnych mu megalomanów, których i dziś nie brakuje.

    • @mateuszsotys3912
      @mateuszsotys3912 Před 8 měsíci +17

      Rany, przypominasz mi egzamin ze studiów, które na szczęście skończyłem. Obliczeniówka. Napisałem skrypt rozwiązujący cały przedmiot, wystarczyło wpisać równanie i ten wypluwał rozwiązanie krok po kroku. No, no to prowadzący właśnie dał mało czasu bo "studenci będą ściągać" i wyszło tak, że dosłownie ledwo zdążyłem bezmyślnie przepisać to co mi wypluł komputer na kartkę, zeskanować i wysłać. Praktycznie nie dało się tego zdać inaczej niż zżynając ze skryptu, bo nie było czasu by to policzyć

  • @sennosc
    @sennosc Před 8 měsíci +54

    Nie mogę z tej okazji nie zacytować klasyka:
    A: W CV napisał pan, że potrafi szybko liczyć. Ile to jest 17 razy 19?
    B: 36.
    A: To nawet nie było bliko.
    A: Ale za to szybko!

  • @olkazaczkiewicz5456
    @olkazaczkiewicz5456 Před 8 měsíci +248

    Moja historia z matury z polaka: Jestem osobą z cukrzycą i orzeczeniem o niepełnosprawności. Mama chciała żebym załatwiła sobie wydłużenie czasowe 15 min na wypadek gdyby w trakcie egzaminu mi spadł cukier i musiałabym go uzupełnić. Komisja dostała też informacje żeby mieli na sali mój glukometr i jakieś jedzenie dla mnie gdyż sama nie mogłam go wnieść. W dzień matury przed napisaniem rozprawki poczułam że zaczyna mi się kręcić w głowie i mam mroczki przed oczami, oczywiście odrazu zgłosiłam komisji że muszę sprawdzić czy wszystko ok. Zmierzyłam swój cukier i okazało się że był zatrważająco niski. Nauczyciel zaprowadził mnie na zewnątrz i dał mi batonika, który jak się okazało był bez CUKRU (X kurw@D), więc musiałam czekać aż inny nauczyciel na zmianie znajdzie cokolwiek co by mi ten poziom cukru podniosło. Siedziałam na korytarzu, zlana zimnym potem i otępiała, mimo że byłam przytomna to nie było ze mną kontaktu (tak, hipoglikemia aż tak ryje mózg). Finalnie minęło pół godziny zanim byłam gotowa żeby kontynuować egzamin, czas którego mi zabrakło na napisanie rozprawki do końca mimo że dobrze rozumiałam temat i wiedziałam co chce na pisać, na brudno miałam przygotowane wszystkie argumenty. Prawie z płaczem wyszłam z matury przekonana że nie zdam bo wiedziałam że rozprawka zajmuje duży procent punktacji. W sierpniu dowiedziałam się że pytania zamknięte (przed moją akcją z cukrem,) miałam wszystkie na 100%, dostałam mało za rozprawkę. Maturę zdałam całościowo na 48%, ale nie było one za uja warte stresu ani jaki wtedy przeżyłam. For fuck sake, pozwólmy uczniom jeść na egzaminie.

    • @21yarpen
      @21yarpen Před 8 měsíci +57

      Porada na przyszłość w sprawie cykrzycy.
      Nigdy, ale to nigdy nie powierzaj kwestii związanych z cukrzycą komuś innemu. Stwórz sobie nawyk noszenia przy sobie, zawsze i wszędzie zestawu (cukier np jako cola, glukometr, insulina itd). Zawsze przy sobie, zawsze w jakiejś np. torebce, zawsze gotowe by pomóc.
      Jak taki nawyk wejdzie w życie, na bank uratuje ci nie raz tyłek.
      A jak jakaś komisja/nauczyciel/ktokolwiek nie pozwoli ci mieć na jakiś egzaminie/rozmowie/miejscu takiego zestawu przy sobie, to po prostu nazwij ich debilem i nie zrezygnuj. Masz bolesny przykład jak ludzie którym powierzyłaś odpowiedzialność totalnie okazali się nieudolni i takiego realnie zachowania lepiej się spodziewać. Nie raz i nie 10 osobę mającą niski cukier uznawano np. za pijaną i olewano. Dlatego podstawa to "samoogarnięcie", a jak jakieś chore "zasady" nie pozwalają na tak oczywistą rzecz jak dbanie o własne zdrowie i bezpieczeńśtwo, to szczerze niech się pieprzą te zasady i ci co je egzekwują.

    • @behawiorystka98
      @behawiorystka98 Před 8 měsíci +23

      Czekaj, nie wolno jeść? A nam przed maturą z biologii kładli po snickersie na biurko... Nie nadążysz za debilami w CKE. Bardzo Ci współczuję.

    • @ali_szkaa
      @ali_szkaa Před 8 měsíci +14

      Przecież dziewczyna napisała, że nie wolno jej było nic wnieść do jedzenia. Gdyby złamała ten zakaz, to mogłoby ja zdyskwalifikować (tak, to chore).

    • @aradesh6233
      @aradesh6233 Před 7 měsíci +5

      No dobrze że nie pozwalają jeść na maturach bo jeszcze by jakiś uczeń wkleił na snickersa całe streszczenie pana Tadeusza i co wtedy? No istna masakra by była

    • @behawiorystka98
      @behawiorystka98 Před 7 měsíci +20

      @@aradesh6233 wzory skróconego mnożenia wyryte w czekoladzie

  • @comander875
    @comander875 Před 8 měsíci +165

    Nie spodziewałem się jamnika w postaci lampki LED 😅

  • @panroslinka9315
    @panroslinka9315 Před 8 měsíci +299

    zabawne, przez stres związany z tym, że musze się zmieścić w czasie zabrakło mi 2,5% do zdania egzaminu. I cyk 10 miesięcy stracone

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +58

      Tak to nie niestety działa

    • @playlista_
      @playlista_ Před 8 měsíci +10

      Prawda, szkoda tych 10 miechów
      Trzymaj się 🙃

    • @caroxvladek
      @caroxvladek Před 8 měsíci +19

      I pół minuty na pytanie z obszerną treścią i podwójnymi zaprzeczeniami.

  • @zhaliazenia
    @zhaliazenia Před 8 měsíci +21

    "Jak się człowiek śpieszy to się diabeł cieszy" - powiedzenie tak dumnie używane zawsze, poza tymi momentami, kiedy by się akurat przydało.

  • @susurakocy_art
    @susurakocy_art Před 8 měsíci +64

    Dodajmy jeszcze jeden argument dlaczego nie powinno się dodawać czynników stresowych w postaci "zrób x na czas";
    Gdyby ten doktor, co operował moją babcię miał zrobić zabieg wyjęcia nerki, który trwa tak 3 godziny (może maks 4 tam wtedy siedzieliśmy na korytarzu koczując na babcie),
    i miałby to zrobić w 45 minut i ze stoperem w ręku, to obawiam się, że mógłby wyciąć nie tą nerkę, pomylić prawo z lewym, tylko dlatego że ma limit czasowy.
    W końcu operacje mózgu trwają nawet KILKANAŚCIE GODZIN.

    • @dilofozaur
      @dilofozaur Před 8 měsíci +2

      a rozdzielanie rodzeństwa syjamskiego nawet dłużej

  • @amalama6580
    @amalama6580 Před 8 měsíci +57

    POV: masz niepełnosprawność ruchową i neurologiczną przez to robisz wszystko wolniej a szczegónie uczysz się i piszesz egzaminy co w połączeniu z limitem czasowym zamuje twój rozwój i uniemożliwia pokazanie całej wiedzy, dodatkowo obniża poczucie wartości oraz samoocenę oraz możliwości własnego rozwoju

  • @bartolomeus441
    @bartolomeus441 Před 8 měsíci +91

    W testach na czas skupiają się wszystkie wady boomerskiej edukacji. Potem te same osoby, które stosują ten sam proces nauczania co 200 lat temu narzekają na wiedzę absolwentów szkół i uczelni.

    • @tenomnitrix7423
      @tenomnitrix7423 Před 8 měsíci +24

      Uczelnie powstały, aby zrzeszać pasjonatów, a stały się drukarnią dyplomów opartych na obsesji sprawdzania wiedzy. Obsesji, która za cel obiera posiadanie wiedzy, a nie docenia drogi rozwijania swoich umiejętności, tak poprostu, z czystej ciekawości, fascynacji czymś. Nie dając przy tym żadnych narzędzi, odpowiedniego wsparcia, czasu. Odnoszę wręcz wrażenie, że na pasjonatów patrzy się krzywo, bo " jak możesz interesować się takim trudniejszym zagadnieniem, skoro nie masz zaliczonej wejścióweczki z przerysowania z pamięci wzorów strukturalnych aminokwasów". "Przecież bez tego zaliczenia nie będzie zaliczenia przedmiotu itd., a przecież chcesz mieć dyplom?! Tytuł ?! Nie być gorszym od kol studentów, którzy zdali to w pierwszym terminie?! I takie tam...
      Najprościej mówiąc, to nie jest fajne, że studia są 5 letnim postępowaniem administracyjnym, a nie przestrzenią bezpośredniego dostępu do nauki i rozwoju.

    • @Lasu_X
      @Lasu_X Před 7 měsíci +5

      Kiedyś kiedyś mieliśmy w klasie 4-6 podstawówki nauczycielkę matematyki, która w czasie sprawdzianu jak widziała, że komuś ciężko idzie podchodziła i próbowała naprowadzić ucznia podpowiadając mu z której strony spojrzeć na zadanie. Często okazywało się, że po takiej podpowiedzi ktoś był w stanie rozwiązać kilka kolejnych zadań poprawnie bo problemem była presja a nie brak wiedzy.

  • @emptiness5878
    @emptiness5878 Před 8 měsíci +113

    Jako osoba dotknięta wieloma niewidocznymi niepełnosprawnościami i problemami z uczeniem ten problem dotyka mnie personalnie każdego dnia. Są dni w których mogę pracować i tworzyć godzinami bez przerwy i są dni w których muszę wziąć końską dawkę leków przeciwbólowych żeby tylko wstać z łóżka. Nie mam na to wpływu i staram się edukować ludzi o tym, że średnio jestem tak samo lub nawet bardziej produktywny od "normalnych" ludzi. Co na to słyszę? No cóż, żyjesz w społeczeństwie i musisz funkcjonować tak samo jak inni. Nie ważne jest, że uczę się inaczej niż inni, że mam swoje dni, ważne żeby w pracy kreatywnej być od 8 do 16. Ważne że mam stawić się na ten egzamin w tym dniu, w którym moje kręgi są przesunięte i naciakają mi na nerwy, albo okres sprawia że wymiotuję i płaczę, albo spałem 2 godziny bo mam bezsenność od ósmego roku życia (oczywiście to też moja wina bo za dużo gram w nocy). Bo łatwiej człowieka zbyć niż dać mu przestrzeń do bycia sobą. A nawet z "papierkiem" na dysleksję nie miałem wydłużonego czasu, ale to tylko taka wisienka na torcie.

  • @MertaOdSimsow
    @MertaOdSimsow Před 8 měsíci +388

    Z perspektywy osoby tworzącej w internecie:
    Lubię sobie dać więcej czasu niż *teoretycznie* potrzebuję na montaż filmu, bo następnego dnia jak do niego znowu zajrzę, to może się okazać, że dany fragment jest zupełnie zbędny i do wycięcia, co podwyższa jakość tworu! Jest to wręcz fascynujące, jak „przespanie się z czymś” faktycznie działa, bo następnego dnia możemy mieć zupełnie inny pogląd.

    • @AnastazjaFaith
      @AnastazjaFaith Před 8 měsíci +7

      Mam podobnie ;)

    • @elenetari5301
      @elenetari5301 Před 8 měsíci +8

      Dokładnie tak ❤ a oprócz tego ja sobie często zostawiam już gotowe projekty do przejrzenia kolejnego dnia. Dopiero jak rano je sobie zaakceptuję, to są ok 😂

    • @JoannaBystrzanowska90
      @JoannaBystrzanowska90 Před 8 měsíci +5

      Zgadzam się. Mam to samo w pracy kreatywnej.

    • @EV143
      @EV143 Před 7 měsíci

      To prawda

    • @nati0598
      @nati0598 Před 15 hodinami

      To jest najdziwniejsza prawda jaką znam. Idziemy spać i nagle lubimy inne rzeczy... co się stało jak spałem?!

  • @Vertazz
    @Vertazz Před 8 měsíci +45

    Ja mogę tu przytoczyć sytuacje z mojej lekcji matematyki. Pisaliśmy kartkówkę na 15 min, czas się już kończył więc klasa błagała by dać go więcej, nauczycielka skomentowała to tak: "Jeśli takie proste zadania sprawiają wam trudność to chyba się w ogóle do niczego nie nadajecie" po czym zabrała kartki. Jestem ciekaw ile osób tego dnia całkowicie się zniechęciło do matematyki.

  • @jakubzielinski1983
    @jakubzielinski1983 Před 8 měsíci +97

    Uwielbiam ten moment kiedy idę do lekarza, opisuję objawy, zamieniam się w Norbiego, kręcę kołem fortuny i każę lekarzowi typować literki (oczywiście pod presją czasu).

    • @fili2871
      @fili2871 Před 8 měsíci +2

      xddddd

    • @pawelzabicki7785
      @pawelzabicki7785 Před 8 měsíci +2

      Tylko jedna wzmianka - każę, od kazać. ;)

    • @jakubzielinski1983
      @jakubzielinski1983 Před 8 měsíci

      @@pawelzabicki7785 sory, już poprawiłem

    • @KlauduniaL07
      @KlauduniaL07 Před 3 měsíci

      Ale my na studiach też mamy egzaminy na czas. W czasie pandemii czasem 20 sekund na pytanie, obecnie zwykle 1 minutę na przeczytanie opisu przypadku na 6 linijek a4 i wykminienie odpowiedzi, a na niektórych egzaminach praktycznych mamy 15 minut na porozmawianie z pacjentem i zbadanie go, a potem na tej podstawie proponujemy dalszą diagnostykę i leczenie oraz propozycję nazwy choroby i dlaczego ta a nie inne. (Jak coś w prawdziwym gabinecie my, lekarze, mamy tyle czasu na pacjenta ile dogadamy się z danym miejscem pracy, tyle ile mamy w naszej umowie o pracę i to zwykle jest 3-4 pacjentów na godzinę, co oznacza że jednego pacjenta możemy badać 5 minut, a możemy pół godziny jak tyle potrzeba, a jak się nie wyrobimy to zostajemy dłużej w pracy i tyle, plus wiadomo praktyka czyni mistrza, no i praca w gabinecie nie jest obowiązkiem, wielu pracuje na oddziałach gdzie ma mnóstwo czasu na pacjenta i starszych lekarzy, których można prosić o pomoc, więc wymaganie od studenta żeby w 15 minut wszystko wykminił na temat pacjenta jest nieporozumieniem)

  • @TheShadow1015
    @TheShadow1015 Před 8 měsíci +22

    Co do "immersive learning" to ciekawym przykładem jest mój Oojciec. Jako dziecko mieszkał z moimi dziadkami w Indiach i chodził do tamtejszej szkoły więc uczył się po angielsku. Miał problemy z matematyką i dziadek chciał mu z nią pomóc, ale nie wychodziło. Problemem tutaj jak się okazało był język nauczania, gdyż mój dziadek chciał tatę douczyć po polsku. W pewnym momencie jak babcia usłyszała o problemach to powiedziała żeby dziadek zmienił język nauczania na angielski i był to strzał w dychę, a mój ojciec zaczął rozumieć matmę

  • @marchewkaktos794
    @marchewkaktos794 Před 8 měsíci +47

    historyjka z życia: studia inżynierskie, to było chyba dwa semestry temu, miałam kolokwium z przedmiotu po części matematycznego, a że matematyka to moja mocna strona to nie byłam zbyt zmartwiona. Limit czasowy 45 minut oraz jedno zadanie, jednakże prowadzący podał po chwili jeszcze drugą wersję tego samego zadania tylko dane trochę bardziej wymagające obliczeniowo i poinformował, że to zadanie jest dodatkowe dla chętnych. Pomyślałam "super, temat ogarniam śpiewająco - zrobię oba". Jednak niestety limit czasowy był nieubłagany, więc gdy zostało mi jakieś 5 minut do końca, a byłam może w połowie tego dodatkowego zadania i doskonale wiedziałam, że jeszcze dwie strony obliczeń potrzebuję do skończenia, zaczęłam słownie rozpisywać co dalej w zadaniu następuje oraz z powodu narastającej irytacji dorzuciłam na końcu komentarz krytykujący nałożony na nas limit czasowy XD parę dni później dostałam maila z pochwałą i wynikiem w postaci 70 punkcików na 50 możliwych XD

    • @marchewkaktos794
      @marchewkaktos794 Před 8 měsíci +9

      a nawet lepiej nie wspominać że nie było czasu na sprawdzanie za sobą czy błędów nie zrobiłam, także był to jeden z większych testów mojego zaufania do własnych umiejętności

  • @slimaque727
    @slimaque727 Před 8 měsíci +143

    Flashbaki ze zdalnego. To cudowne 8-13 sekund na użycie podanego słówka w zdaniu tak aby wyjaśnić jego znaczenie... świetna zabawa była

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +77

      To jest czysty kretynizm. Robienie z nauki sportu wyczynowego

    • @slimaque727
      @slimaque727 Před 8 měsíci +42

      @@KrzysztofMMaj sprawdzało to jedynie umiejętność szybkiego pisania na klawiaturze (której oczywiście w szkole nikt nie uczy bo po co)

    • @kubilaj2853
      @kubilaj2853 Před 8 měsíci

      @@slimaque727
      Zależy - ja miałem w gimbazie korki z "Mistrza Klawiatury", ale mogę napisać, że tego się uczy poprzez PRAKTYKĘ.

    • @Lisa-bu2ii
      @Lisa-bu2ii Před 8 měsíci +6

      ​@@slimaque727Ewentualnie na papierze, bo u mnie trzeba było pisać na czas na kartce i potem wysyłać zdjęcia albo skany

    • @ognicho2333
      @ognicho2333 Před 8 měsíci +11

      @@Lisa-bu2ii Na papierze to jeszcze gorzej bo zrobienie czytelnego zdjęcia zajmuje trochę czasu

  • @Hesher
    @Hesher Před 8 měsíci +186

    Krzysztofie, z racji, że jesteś tutorem to możesz zachęcić oglądających do klikania w „dzwoneczek” przy subie bo przecież dzwonek jest dla nauczyciela :)) (dałem z siebie całe 2,137%),

  • @Karolina_98
    @Karolina_98 Před 8 měsíci +36

    W liceum pamiętam jeden test, który miał duży sens, żeby odbywał się na czas i pod wpływem stresu, test z EDB. Nauczyciel celowo wręcz budował nerwowa atmosferę, czasu było super mało, dlatego że w momencie, kiedy masz wyjść z płonącego budynku albo zrobić komuś resuscytację to się stresujesz i musisz w takich warunkach podjąć decyzję i natychmiast wiedzieć co robić. Szkoda, że wiele innych testów wyglądało podobnie i analizować wiersz też trzeba było w podobnej atmosferze 😅

    • @Rozbujnik_Rumcajs
      @Rozbujnik_Rumcajs Před 8 měsíci +19

      nie wiesz czy nie będziesz musiała analizować wiersza wychodząc z płonącego budynku

    • @koteghe7600
      @koteghe7600 Před 7 měsíci +3

      ​@@Rozbujnik_RumcajsNajpierw spalę wiersz potem wyjdę z budynku

  • @matiosmi137
    @matiosmi137 Před 8 měsíci +21

    Przypomniało mi się zdziwienie jak przyjechałem w zeszłym roku na FH St. Pölten w Dolnej Austrii na test wstępny IQ, gdzie już na starcie powiedziano nam że na całość przeznaczone jest ok. 80 min choć niektórym zabiera więcej, ale mamy się nie stresować tylko dać z siebie wszystko. Siedziałem tam 3 godziny, wszyscy już wyszli ale dociągnąłem i ... się dostałem.
    Potem dowiedziałem się że test był różny dla innych (bo dostosowywał się trudnością do tempa rozwiązywania, tj. Im szybciej tym stawał się trudniejszy), a czasu nie ograniczano żeby sprawdzić czy potrafimy przegrindować na spokojnie trudne zadanie zamiast robić po łebkach byle w czasie.
    Dlatego właśnie zrobiłem edukacyjny exodus z Cebulandii

  • @lovxhumans9270
    @lovxhumans9270 Před 8 měsíci +252

    Aż mi się przypominają kartkówki z przedmiotu z ostatniego semestru studiów. Egzamin końcowy rozbity na pięć pytań, rozłożone na cały semestr. Każde pytanie było opisowe i bardzo rozległe, a wykładowczyni zachęcała do pisania jak najwięcej. No to jaki problem? Każde z tych ogromnych pytań miało być napisane w 5-10 minut. Ponieważ cały egzamin miał być 45 minut xDDDD

    • @ada1312
      @ada1312 Před 8 měsíci +4

      miałam tak, ale do pytań opisowych dał dwa na wyprowadzenia z czego jednego nie było nawet w jego prezentacji i polegało na pomyśleniu jak to zrobić XD to jest jakiś nieśmieszny żart

    • @vaendiel8997
      @vaendiel8997 Před 8 měsíci +20

      Nigdy nie zapomnę jak podczas pandemii wielkie mózgi wpadły na testy 15 minutowe na 20 pytań z ujemnymi punktami na studiach. Z fizyki. Na uczelni informatycznej.

    • @terracottapie6872
      @terracottapie6872 Před 8 měsíci

      @vaendiel8997 Nie wiem czy przypadkiem nie studiowaliśmy w tym samym miejscu (Politechnika Śląska)? Ale chciałem się podzielić też egzaminem z fizyki na informatyce, jaki miałem, jeszcze przed pandemią. I bardzo podobnie do @lovxhumans9270 - 45 minut, 9 pytań po 5 minut każde, bardzo opisowe. Ledwo co zdałem na 3. terminie, bo dosłownie nie wyrabiałem z pisaniem - po prostu ręka mnie bolała. Pamiętam jak gość co obok mnie siedział pisał jeszcze desperacko jak profesor zbierał już kartki - on to zauważył i nie przyjął jej od niego. Dramat.
      A żeby było ciekawiej, w następnym semestrze miałem wypadek i złamałem prawą rękę, którą piszę. Zacząłem się uczyć lewą, nawet mi wychodziło ale bardzo powoli. I co jakbym nie miał tamtego egzaminu z fizyki już za sobą? Wtedy zdanie go byłoby fizycznie (lol) niemożliwe.

    • @ada1312
      @ada1312 Před 8 měsíci +13

      @@vaendiel8997 ujemne punkty to jest w ogóle jakiś bs, jakby - czemu? XD

    • @karolinad4535
      @karolinad4535 Před 8 měsíci +2

      @@ada1312 chyba po to by ktoś nie nastrzelał odpowiedzi tylko zaznaczał jak wie. jeśli dodać presję czasu i ujemne punkty to patologia, ale jakby było dużo czasu i ujemne punkty to ok

  • @ryjkonos3088
    @ryjkonos3088 Před 8 měsíci +70

    Lekarski Egzamin Końcowy: 200 pytań w 200 minut. Pytania w dużej mierze złożone i z podwójnymi zaprzeczeniami (samo przeczytanie pytania trwa pół minuty a co dopiero żeby wyłuskać w jego zawiłości właściwe pytanie). Presja czasu ogromna, ale nigdy nie czułam się tak zlekceważona jako człowiek jak na tym egzaminie. Wyjść do toalety można dopiero po 2 godzinach od rozpoczęcia pisania testu (a organizator prosi żeby być na miejscu już 3 godzony przed planowanym rozpoczęciem). Żeby wejść do toalety trzeba ustawić się w kolejce, wpuszczają pojedynczo i przed wejściem do toalety sprawdzają wykrywaczem metalu. Ciężko się pisze jeden z ważniejszych egzaminów w życiu w atmosferze gdzie zakłada się że chcesz oszukiwać, w dodatku z pełnym pęcherzem i kalkulowaniem ile jeszcze wytrzymasz i ile pytań musisz być "do przodu" żeby spokojnie odczekać swoje w kolejce i się wysikać.
    PS. Jak ktoś był "podejrzanie długo" za potrzebą to osoba na bramce do toalety sprawdzała jak się ma poprzez pukanie i wołanie.
    W mojej ocenie: parodia egzaminu.

    • @justanordinaryaccount9910
      @justanordinaryaccount9910 Před 8 měsíci +4

      Po pierwsze dla większości ludzi to jest aż za duzo czasu.
      Po drugie kto jak kto, ale lekarz to akurat MUSI umieć podejmować decyzje pod presją czasu.

    • @igorzmojdzin8245
      @igorzmojdzin8245 Před 8 měsíci +15

      ​@@justanordinaryaccount9910 ale że co xD jaka jest presja czasu na wizycie u rodzinnego albo u ortopedy

    • @justanordinaryaccount9910
      @justanordinaryaccount9910 Před 8 měsíci +3

      @@igorzmojdzin8245 a zdajesz sobie sprawę z tego że taki ortopeda pracuje też na oddziale i tam operuje i dyżuruje? I jak jego pacjent w trakcie zabiegu dostanie np. zatoru tłuszczowego to musi wiedzieć co robić i się nie wachać.

    • @matfanikao.o47
      @matfanikao.o47 Před 8 měsíci +1

      ​@@justanordinaryaccount9910Tak, taki ortopeda operuje, ale zanim będzie sam mógł przeprowadzić jakąkolwiek operację ma kilkadziesiąt godzin asysty operacji pod opieką bardziej doświadczonego lekarza. Ma całe studia na to, by doświadczyć tych trudnych sytuacji pod bezpiecznym nadzorem starszych lekarzy. Może i w pracy trzeba będzie podejmować na szybko decyzje będąc na sorze (bo sorry, ale normalnie większość zabiegów jest planowanych na ortopedii czy chirurgii I MASZ CZAS SIĘ PRZYGOTOWAĆ JEŻELI TEGO POTRZEBUJESZ (widzę jak ojciec coś doczytuje jak ma zabieg jakiś większy przed sobą). Więc absolutnie się nie zgodzę z tym, że akurat na lekarskim to trzeba sobie radzić ze stresującymi testami, bo to gówno prawda. Studia jak wszystkie inne i uczysz się pod konkretne widzimisię jakiegoś zakładu. A same testy gówno sprawdzają, bo kujesz bazę na pamięć i zapominasz, bo masz 10 innych zaliczeń, na które musisz się przygotować i czasami po prostu nawet nie ma czasu na poświęcenie czasu na solidną naukę, bo mózg nie jest w stanie tyle przyswoić.

    • @Artakserkses
      @Artakserkses Před 8 měsíci +12

      @@justanordinaryaccount9910 Prawidłowa kolejność nauki to NAJPIERW poznajesz temat, uczysz się go dokładnie (i tak wolno jak trzeba) i POTEM uczysz się szybko i w stresujacej sytuacji korzy stać z tej wiedzy, którą wcześniej zdobyłeś. nigdy nie powinno się tego robić na odwrót, bo efekt jest taki, ze ludzie owszem, zapieprzają w pracy jak małe samochodziki, ale robią kupę błędów. I wtedy albo ktoś musi te błędy poprawiać (co zwykle oznacza że łącznie tracimy więc czasu niż gdyby od razu zrobić to wolniej, ale dobrze), albo ktoś ucierpi - na przykład pacjenci. Od nauki pracy pod presja czasu powinien być staż podyplomowy, a nie egzaminy (zwłaszcza jeśli dodatkowo są one pomyślane w sposób zwyczajnie upokarzający). Poza tym argument "a w szpitalu to będziesz musiał...." jest tyle samo wart co "a potem do pracy będziesz musiał chodzić na rano". Nie każdy będzie musiał i nie każdy zamierza.

  • @MertaOdSimsow
    @MertaOdSimsow Před 8 měsíci +137

    W przypadku tego filmu było podwójne odliczanie na premierze 😬
    Nigdy nie zapomnę jednego z moich pierwszych egzaminów na studiach, gdzie pan profesor wyświetlał slajdy z pytaniami i na każde była minuta. Z tym że timer na prezentacji nie działał, więc pan profesor odliczał samodzielnie na zegarku i radośnie wołał: „30 sekund”, „10 sekund” itd. Ja spanikowana, bo z moim wolnym czytaniem minie połowa czasu zanim w ogóle przeczytam pytanie i wszystkie odpowiedzi... Oczywiście pisałam ten egzamin dwa razy Pozdrawiam

    • @7667neko
      @7667neko Před 8 měsíci +2

      To jak dwa razy u mnie od jednego doktorka, ale pytań były 4, na każde 5 minut i dodatkowe 5 minut na koniec. Szkoda gadać.

  • @piotrmajewski5978
    @piotrmajewski5978 Před 8 měsíci +23

    To samo przenosi się potem do pracy, szczególnie w dużych firmach. Ja bez presji czasowej robię wszystko czasem nawet 2 razy szybciej, bo nie muszę co chwilę się zastanawiać czy zdążę. A jak się spieszysz, to popełniasz więcej błędów. I co wtedy? Nadgodziny, i dalsza presja. Bo trzeba poprawić. Jak najszybciej...

  • @atourour4961
    @atourour4961 Před 8 měsíci +67

    30 sekund na pytanie bez możliwości powrotu ❤

    • @Minosek926
      @Minosek926 Před 8 měsíci

      Jak egzamin na prawko😅? Dobrze ze zdawalem zanim to zmienili😊

    • @Aeternitas75
      @Aeternitas75 Před 8 měsíci +6

      @@Minosek926 Akurat przy egzaminie na prawko można to wybronić, gdy jedziesz autem też masz sekundy (albo mniej) aby podjąć decyzję opartą na przepisach.

    • @shiroko6333
      @shiroko6333 Před 8 měsíci

      W tym roku jak moje słuchaczki zdawały to bardziej martwiły się,że nie potrafią obsługiwać tak szybko komputera niż że mają braki w wiedzy ( większość już pracowała w zawodzie,ale papierek być musi) 😅

  •  Před 7 měsíci +24

    15:35 Bardzo dziękujemy za wspomnienie i podrzucenie linku do naszego odcinka o energetykach! 😊Dostarczając lekarski content szczególnie cieszy nas, gdy przedstawiana przez nas wiedza jest wykorzystywana i przekazywana dalej. 👏
    Odcinek polecamy obejrzeć wszystkim, którzy kiedykolwiek sięgnęli po energole - a w szczególności osobom pijącym je masowo, na przykład do nauki. 🪫

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 7 měsíci +6

      Świetnie zresearchowany materiał! Bardzo cenię, gdy na YT w opisie są źródła

  • @introvertyczna
    @introvertyczna Před 8 měsíci +18

    Podczas lekcji w szkole, raczej mało się odzywam, albo w ogóle jak nie muszę. Nie lubię się wypowiadać spontanicznie, bez chwili zastanowienia się nad odpowiedzią, dlatego też odpowiedzi ustnej do dla mnie koszmar. Pamiętam jak w pierwszej klasie liceum na polskim mieliśmy napisać wypowiedź argumentacją, na temat który był wcześniej podany i moja polonista była BARDZO zdziwiona, że poszło mi świetnie, a na lekcjach to mnie w ogóle nie słychać. Moim zdaniem to logiczne, że niektórym łatwiej zebrać myśli na papierze.

  • @TrueRennard
    @TrueRennard Před 8 měsíci +30

    Wymowne było to, że 95% ludzi z mojego rocznika (86) w liceum, załatwiło sobie na lewo papiery że posiadają dysgrafię, tylko po to, żeby mieć dodatkowy czas na maturze.
    edit - muszę przestać pisać komentarze zanim obejrzę film do końca ;D

  • @MizoTyldzia
    @MizoTyldzia Před 8 měsíci +27

    az mi sie przypominaja te cudne momenty gdy jest sie wezwanym do tablicy, kazdy sie patrzy, i trzeba odpowiadac w kilka sekund 🤩🤩

    • @Aeternitas75
      @Aeternitas75 Před 8 měsíci +16

      No przecież "Jakbyś wiedział to byś od razu odpowiedział, a skoro nie odpowiadasz to nie wiesz, czyli się nie uczyłeś, siadaj, pała." (flashbacki ze szkoły)

  • @nienoco
    @nienoco Před 8 měsíci +74

    Nigdy nie słucham filmów na tym kanale na prędkości x2, max 1,25. Krzysztof i tak mówi bardzo szybko, poza tym w ciągu minuty pada tyle treściwych informacji, źe mój mózg nie byłby w stanie ich przetworzyć :D

    • @AnastazjaFaith
      @AnastazjaFaith Před 8 měsíci

      Ani ja😄

    • @playlista_
      @playlista_ Před 8 měsíci

      A ja to nwm muszę spróbować xd ; )
      Edit:pff na 2x prędkość na łatwo hehehe ;)

  • @Olcixx95
    @Olcixx95 Před 8 měsíci +39

    Doskonały film do wysłania wszystkim przed jutrzejszym Lekarskim Egzaminem Końcowym. 4 godziny, 200 pytań, wyjście do toalety za pozwoleniem komisji, na szczęście jeść można (tylko bezszelestnie). Trzymajcie jamniki za przyszłych lekarzy ;)

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +19

      Właśnie czytam o tych 200 pytaniach w 200 min i przerażenie mnie ogarnia.

    • @ane_ta
      @ane_ta Před 6 měsíci

      Mało tego! Jeśli masz zastrzeżenie do któregoś z pytań (cześć pytań jest znanych, część nowych) to cytuję ,,Zdający LEK albo LDEK w danym terminie może wnieść w trakcie egzaminu albo bezpośrednio po jego zakończeniu, przed opuszczeniem sali egzaminacyjnej, merytoryczne zastrzeżenie do pytania testowego wykorzystanego podczas tego LEK albo LDEK. Zastrzeżenie składa się dyrektorowi CEM na formularzu, którego wzór opracowuje CEM."(Dz.U.2023.1516 t.j.). Czyli oprócz odpowiedzi na pytania (ABCDE...) w trakcie egzaminu gdy masz jakieś ,,ale" lub przed wyjściem merytorycznie uzasadnić bezzasadność pytania(najlepiej powołując się na odpowiednie źródła,jeśli się uda to pytanie wycofywane..).No żal. Moja siostra przez ten egzamin przechodziła.
      Może kiedyś uda się na ten temat zrobić film? 😎
      Dzięki za Twoje filmy! Są dla mnie dużą inspiracją i odkryciem. Są czasem też podstawą do przemyśleń nad moim nauczaniem w jednej z krakowskich podstawówek...🙈
      Pozdrawiam Cię Krzysztofie! 😄

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 6 měsíci

      @ane_ta dzięki serdeczne!!! cieszę się, że mogę wesprzeć jakoś. Będę myślał nad i tym tematem, tylko muszę tu zebrać sporo materiałów i się douczyć

  • @user-ce1rp6nh8l
    @user-ce1rp6nh8l Před 8 měsíci +55

    Ja zawsze byłem słaby z matematyki, ale uwielbiałem jak nauczycielka mówiła że "tabliczkę mnożenia to trzeba wykuć na pamięć" i cisnęła wszystkich którym słabo szło, potem podawała przykład prostych prac gdzie tabliczka mnożenia się przydaje bo trzeba np. policzyć towar... Mija wiele lat, pracuję na magazynie, jest inwentaryzacja i wszyscy (nawet ci co mieli z matmy szósteczki) używają kalkulatorów. 🤔Ciekawe...

    • @Aeternitas75
      @Aeternitas75 Před 8 měsíci +19

      W szkołach to najchętniej korzystaliby jeszcze z liczydeł, a póżniej człowiek idzie na studia inżynierskie/matematykę i cyferek w matematyce ma tyle co kot napłakał, za to 2 alfabety ledwo wystarczają (i to z rozróżnieniem na małe i wielkie litery).

    • @tokarp390
      @tokarp390 Před 7 měsíci

      @@Aeternitas75 zależy od modelu liczydła taki Sorban wymiata :)

    • @miramari732
      @miramari732 Před 3 měsíci +3

      Przypomnę klasyka każdego belfra od matmy "Bo przecież nie będziesz zawsze nosił ze sobą kalkulatora!" *smartphone enters the chat* XDXDXD

  • @sebastianwarchol
    @sebastianwarchol Před 8 měsíci +16

    Jestem zawodowym korepetytorem. Uczę matematyki i fizyki. Przygotowując do egzaminów większość mojej pracy polega nie na przekazywaniu wiedzy, tylko na pozbywaniu się presji czasowej. Matematyka i fizyka są powszechnie uważane za trudne, ale to nie wina materiału, tylko presji czasu. W spokojnej rozmowie na luzie nie ma problemu by wpaść na wiele rzeczy. Ale gdy minuty mijają a koniec egzaminu zbliża się nieubłaganie, każda chwila myślenia zbliża egzaminowaną osobę do paniki, że marnuje czas. Egzaminy nie sprawdzają umiejętności myślenia, tylko mechanicznego tłuczenia zadań. Gdy nabiorę trochę doświadczenia, sam nagram coś na ten temat

  • @soanvig
    @soanvig Před 8 měsíci +31

    Na egzaminie z termodynamiki było na sali 6 osób kontrolujących, czy nikt nie ściąga. I tak udało mi się ściągać rozwlekłe definicje, których mój mózg toczka w toczkę przyswoić nie potrafi (a trzeba było je słowo w słowo pisać). Więc efekt braku ściągania nie został osiągnięty, a tylko ludzie byli postresowani.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +8

      Tak!!! Po trzykroć tak

    • @kapixniecapix3869
      @kapixniecapix3869 Před 8 měsíci +12

      Ten moment gdy siedzisz na egzaminie i próbujesz odkryć patern poruszania się postaci jak w skradance xD

  • @Enimgs
    @Enimgs Před 8 měsíci +5

    W momencie minięcia 21:37 minuty zauważyłem ten jeden nieułożony włos. Tak perfidnie jeden nieułożony włos, który sobie majta na wszystkie strony aczkolwiek pomijając tą rzecz, jest git.

  • @Shemhame
    @Shemhame Před 8 měsíci +58

    Dla mniw to fenomen, ze pomimo tak wielkich różnic jaka nas dzieli Krzysztofie mam niezwykle podobne refleksje. Ileż lat myślałem, że jestem jakiś aspołeczny ;) Pozdrawiam Szanownego :)

    • @czuki9727
      @czuki9727 Před 8 měsíci +2

      Po czym stwierdziłeś, że nie jesteś aspołeczny?

    • @Shemhame
      @Shemhame Před 8 měsíci +1

      @@czuki9727 słuszne pytanie ;)

  • @siasik7172
    @siasik7172 Před 8 měsíci +35

    Obroniłam się dzisiaj na 6, dziękuję Krzysztofie za rady odnośnie pisania licencjatu

  • @magdam1508
    @magdam1508 Před 8 měsíci +8

    Specjalne traktowanie osób z jakiejś grupy jest nic nie warte. Inni są zazdrośni. W podstawówce miałam jedną osobę z autyzmem, wszyscy byliśmy zazdrośni, gdy widzieliśmy że dostawała piątki byliśmy źli że przecież koło niej siedziała pedagożka i pewnie jeszcze podpowiadała. Nikt nigdy nawet nie próbował nam wytłumaczyć. Wiedzieliśmy tylko że 1. jest inna 2. z tego powodu jest traktowana lepiej od nas, i jako dzieci nie przejmowaliśmy się żeby spojrzeć na to inaczej. Czasami siedziałam koło niej w ławce. Miałyśmy podobne problemy, podobnie się zachowywałyśmy. Gdyby nauczyciele nie byli ślepi też byłabym w tym gronie "lepszych". Już i tak byłam tą dziwną w klasie. Więc nigdy nie mówię żeby uprzywilejować jakąś grupę. Bo w tej grupie "gorszych, dadzą sobie radę" są ludzie którzy za 40 lat usłyszą, że powinni byli dostać taką samą pomoc jak ci "lepsi". Dlaczego ktoś, kto jeszcze po prostu nie poszedł do lekarza nie może sobie pomóc? Pomoce powinny być dostępne dla wszystkich, według potrzeby, bo osoby pełnosprawne też mogą mieć pieprzony gorszy dzień czy jeszcze niezauważone zapalenie ucha które pogorszy słuch i będzie rozpraszać. A może jeżeli w klasie będą słuchawki wyciszające ktoś kto jeszcze nie dostał diagnozy będzie mógł się skupić.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +1

      Absolutnie tak. Ściśle to poruszono w tych badaniach i - szczerze - byłem aż zaskoczony tym, bo sądziłem, że to doświadczenie dostrzegane tylko przez uczniów i to na wczesnych etapach rozwoju, bo potem to podlega wyparciu. A tu się okazuje, że amerykański rygor psychoterapii coś jednak daje. Mianowicie możliwość wczesnego zbierania danych, które w społeczeństwie nieleczącym się i nieposzukującym pomocy po prostu przepadają

    • @magdam1508
      @magdam1508 Před 8 měsíci +1

      @@KrzysztofMMaj W Polsce niestety jeszcze dużo brakuje do wczesnych diagnoz i łatwodostępnej pomocy Jak kiedyś w prezentacji o pomocy osobom neuroróżnorodnym wspomniałam o tym że pomoc typu słuchawki powinna być ogólnodostępna to już nawet nie nauczyciel (zresztą głównie się ze mną zgadzający, jako osoba pracująca z osobami neuroróżnorodnymi w klasach specjalnych tylko mi przytakiwał), tylko uczniowie, ci w ogóle nieznający tematu, się oburzyli że przecież będą ściągać. A to mnie okropnie zdziwiło, że ludzie którzy skorzystali by z czegoś takiego wolą tkwić w dyskryminującym systemie. Pewnie nawet gdyby każdy mógł mieć kalkulator, speech to text, text to speech w telefonie, słuchawki, dalej byłoby to traktowane tak jak ten wolniejszy uczeń, niby dobrze zrobione, ale gorszy. W sumie, może to też się wyucza przy egzaminach, kartkówkach, sprawdzianach, że jak nie jest idealnie to nawet jak jest lepiej, to jest źle?

  • @zuzannaswiezowska4422
    @zuzannaswiezowska4422 Před 7 měsíci +3

    Co do działania szybko, to jako instruktorka żeglarstwa jak zdarta płyta powtarzam swoim uczniom i kursantom "nie szybko, tylko porządnie". Większość jest zaskoczona, że szybko =/= porządnie...

  • @tosia_543
    @tosia_543 Před 8 měsíci +12

    Jeszcze przed obejrzeniem odcinka, ale aż prosi się zeby wspomnieć o sytuacji z wczoraj - pisaliśmy sprawdzian z całej systematyki związków nieorganicznych (materiał, który omawialiśmy w zeszłym roku, ale sprawdzian bezzasadnie mieliśmy teraz 🤡) - pani zaczęła rozdawać sprawdziany jeszcze na przerwie zebysmy zdążyli wszystko napisać bo zadań było mnóstwo (nie zdążyliśmy, mimo że następną przerwę też siedzieliśmy chwilę) i ja akurat tego nie doświadczyłam, ale kilku osobom z klasy kartki zostały zabrane podczas gdy oni jeszcze pisali. Przez ten pośpiech, presję i brak czasu pojawił się stres i sporo osób nie doczytało dokładnie poleceń, chciało napisać jak najszybciej żeby zdążyć i straciło sporo punktów przez co też ocena jest niższa.. Bardzo często doświadczając tych wszystkich absurdow systemu polskiej edukacji, o których uprzytamniam sobie w Pana filmach, aż mi się przestaje chcieć chodzić do tej szkoły...

  • @lux8045
    @lux8045 Před 8 měsíci +7

    9.10
    A to zabawne, bo akurat wczoraj miałem test z polskiego, który dokładnie tyczył uzależnień do gier i faktu jak to człowiek w grze traci kontakt z rzeczywistością. Co lepsze, w zadaniu kazano wskazać cechy, które świadczą dlaczego jest to tekst naukowy. Kusilo napisać że koło takiego tekstu to nawet nie stało i nie będę takiego pierdolenia analizować, ale niestety strach przed niższą oceną wygrał i pisałem jak to na polskim się robi, pod tezę. Żałuję mocno, ale plus taki że przez pozytywną ocenę odpuszczę parę zajęć i zostanę w domu grać w gierki więc pozdrawiam arkusze maturalne z Operonu

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +5

      O proszę. Aż sobie zajrzę do tego arkusza, bo ja też muszę walczyć z ludźmi wmawiajacymi mi, że ja sobie te krążące w szkołach brednie o grach wideo wymyślam

  • @panzerwaffel5281
    @panzerwaffel5281 Před 8 měsíci +4

    Lubię to, jak nauczyciele mówią coś w stylu "nie stresujcie się, macie jeszcze dużo czasu", to tak jak gdyby nauczyciele wiedzieli, że to ograniczenie czasowe robi ogromną presje i wywołuje gigantyczny stres, co wpływa na jakość pracy uczniów, ale wiedząc to i tak uczą w systemie, w którym sprawdziany i wszystko inne pisze się pod presją czasową. Uważam, że zmiana tego systemu zależna jest od nauczycieli, a dopóki nauczyciele będą sobie z klapkami na oczach prowadzić swoje wykłady dla półprzytomnych ludzi w sali lekcyjnej o godzinie 16 to jest wręcz niemożliwe, by cokolwiek się w tej instytucji odmieniło na lepsze.

  • @szawenievi7468
    @szawenievi7468 Před 8 měsíci +13

    Pamietam jak jeszcze pisałem egzaminy. Na jednych brakowało czasu, bo ze stresu zapominałem jakiś szczegółów istotnych dla problemu, a na innych konieczność siedzenia i czekania na koniec, bo wszyscy kończą w tym samym czasie, a mi test zajął 15 minut z 1,5h (test wielokrotnego wyboru) i mialem 100%.

  • @maciekkowalski692
    @maciekkowalski692 Před 8 měsíci +2

    Bardzo inteligentny człowiek tłumaczy tysiącom ludzi, jak działa jego umysł. Brawo.

  • @FatPandalf
    @FatPandalf Před 7 měsíci +4

    Ja z czasów studiów pamiętam piękny egzamin z sieci komputerowych. Pan Profesor przyszedł i powiedział wprost.
    Proszę nie chować notatek, podręczników, telefonów i laptopów. Można korzystać z wszystkiego.
    Pytania ułożone są tak, że jak nie byliście na zajęciach, lub nie przygotowaliście się do egzaminu i tak nie będziecie wiedzieć, gdzie szukać ^^
    Zdali wszyscy, lepiej, lub gorzej, bo akurat na zajęciach u tego prowadzącego był zawsze komplet, bo po prostu było ciekawie i fajnie.
    A egzamin był bardzo trudny.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 7 měsíci +3

      Oczywiście, że był trudny. Bo taki egzamin promuje tych, którzy WIEDZĄ, GDZIE SZUKAĆ. I dzięki temu robią szybciej. A Ty się nie wprost dowiadujesz, kto chodził na wykład. Same zalety, widoczne jednak dla inteligentnych egzaminatorów wyłacznie. Co w Polsce mocno redukuje pulę.

  • @mineralna8400
    @mineralna8400 Před 7 měsíci +5

    Podoba mi się to, że słucham tego filmu ucząc się z PODRĘCZNIKA na sprawdzian z INFORMATYKI, który będziemy pisać na PAPIERZE. Oczywiście będzie to sprawdzian na który będziemy mieć mniej niż 45 min.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 7 měsíci +4

      Layers upon layers of stupidity. To jest wręcz niesamowite

  • @arien4520
    @arien4520 Před 8 měsíci +15

    Angielski w szkole w moim wypadku zrobil cos odwrotnego niz nauczanie. Dopoki testy polegaly na gramatyce to bylo dobrze, bo ja to wszystko mialam w malym palcu przez obcowanie z mediami anglojezycznymi, czasami popelnialam drobne bledy. Problem sie zaczal, kiedy kazano nam wkuwac slowka na pamiec. Na teście połowy tych slowek nie potrafilam sobie przypomniec, mimo ze znalam je bardzo dobrze i czesto uzywalam. Bo te testy polegaly na tym, ze trzeba bylo idealnie z angielskiego przetlumaczyc na polski lub na odwrot, np. Yes - tak. Kot - cat, itd. A teraz w liceum nauczycielka jest jeszcze bardziej blyskotliwa, bo kazde zdanie ktore czytamy z np cwiczenia kaze nam tlumaczyc 1:1 na polski. Przez to powstaja bardzo smieszne ale i tragiczne konstrukcje, ktore brzmia nienaturalnie. I jest nienaturalne, bo gdy mowimy cos po polsku to nie tlumaczymy sobie w glowie tych wyrazow z innego jezyka. Uczenie regulek tez jest bez sensu, bo jak to jest, ze potrafie sie plynnie wypowiedziec po angielsku, a zadnej regulki ze mnie czlowiek nie wydusi. Jak wychodze z kazdej lekcji angielskiego to czuje, ze nie tylko nie zdobylam zadnej wiedzy, to jeszcze stalam sie bardziej uposledzona jesli chodzi o ten jezyk

    • @Artakserkses
      @Artakserkses Před 8 měsíci +4

      Ja potrafię sie płynnie wypowiedzieć po polsku, to mój ojczysty język, a regułki z mnie też żadnej nie wydusisz ;) To znakomicie pokazuje bezsens takiego uczenia. Ja to miałam niejako od drugiej strony przy niemieckim - zakuwaj, człowieku, kilka stron czasowników nieregularnych na pamięć, a potem zdajesz metodą hasło-odzew (czyli nauczyciel rzuca bezokolicznik, a ty masz podać odpowiednią formę). A potem usiłujesz cos powiedzieć w czasie przeszłym i oczywiście nie pamiętasz ni cholery, jak to powiedzieć, bo uczyli cię tylko pojedynczych słówek

    • @weronkagolonka3767
      @weronkagolonka3767 Před 7 měsíci +1

      Angielskiego uczą żeby zdać maturę, a nie żeby nim posługiwać 🫠 nigdy nie zapomnę tego uczucia zmarnowania ponad 13 lat piątkowo-szóstkowej nauki gdy wyjechałam za granice i nie potrafiłam się wypowiedzieć. A po 4 latach rosyjskiego w liceum (z którego nikt matury nie pisał, wiec target nauczania był inny), potrafiłam poprowadzić swobodna rozmowę.

    • @rampampamparamparam2288
      @rampampamparamparam2288 Před 7 měsíci

      Boże jedyny ja musiałam cię uczyć definicji słów: niby się wydaje, że tego uczyć się nie trzeba i można dowolnie sobie definicje opowiadać, ale nasz nauczyciel był tak wymagający, że tak naprawdę przepisanie idealnej definicji z tyłu książki go satysfakcjonowało, a czasem i tak dawał 0,99 pkt

    • @arien4520
      @arien4520 Před 7 měsíci

      @@rampampamparamparam2288 Tutaj z definicjami angielskich słów zależy. Czy mieliście te definicje po angielsku. No ale też wkuwanie definicji na pamięć nic nie da. Po prostu nauka języka powinna być praktyczna i w żadnym stopniu nie teoretyczna. To może na samym początku, kiedy nie ma się zielonego pojęcia o wyrazach itp.

    • @arien4520
      @arien4520 Před 7 měsíci +1

      @@weronkagolonka3767 Zabawne jest to, że jeśli człowiek potrafi się posługiwać językiem to napisze taki egzamin i go zda, ale nigdy nie będzie miał tych 100%. A błędy to są najczęściej takie głupoty, na które native by nie zwrócił uwagi. Ile to razy widzi się osoby, które mieszają they're z their lub then z than. Nikomu to nie przeszkadza w komunikacji, ale dla egzaminatora już to niezbyt komunikatywne. Nic nie sugeruje, ale podejrzewam, że może to być skutek tego jak ten egzaminator był uczony

  • @nazgulak881
    @nazgulak881 Před 8 měsíci +24

    Potrzebowałem tego filmu, ostatni tydzień zakuwałem na kartkówkę z matmy(2 technikum, funkcje liniowe) byłem pewny siebie, godzinę przed lekcja na okienku robiłem sobie zadania, wszystko git. W momencie w którym odwróciłem kartkę CAŁA WIEDZA z mojej głowy uciekła. Naskrobałem coś i siedziałem nad pustą kartką. Kocham szkole.
    P.S: miałem dzisiaj na 7:30 więc obiektywizm poszedł się pier***ić

  • @ada1312
    @ada1312 Před 8 měsíci +10

    Hej, już kilka razy komentowałam twoje filmy, ale znowu poczułam chęć by to zrobić. Dziękuję, że poruszasz ten temat bo nie zliczę ile razy bałam się, że nie zmieszczę się w limicie czasowym.
    Jak w liceum czy na początku studiów nie przypominam sobie żebym miała problmy z czasem na testach/sprawdzianach/egzaminach, to ostatnio miałam dwie czy trzy bardzo nieprzyjemne sytuacje, które zupełnie zniechęciły mnie do dalszej nauki lub w ogóle całego tematu, którego dotyczyły te egzaminy na czas. Nie rozumiem zupełnie, jak wykształceni ludzie, którzy sami musieli przejść przez całą ścieżkę edukacji dalej robią zaliczenia na czas.
    Pamiętam, że gdy były zaliczenia zdalne na studiach, to prowadzący lubili szybkie teściki/sprawdziany - ograniczali czas na egzaminach tłumacząc, że w ten sposób nie będziemy ściągać. Efekt oczywiście był przeciwny. Nie mówię, że gdyby nie te limity to bym w ogóle nie ściągała, ale tbh byłam przygotowana na tyle na ile dałam radę - miałam notatki, przeczytałam prezentacje, porobiłam może jakieś fiszki (poprzez "na ile dałam radę" mam na myśli to, że cały covidowy okres cierpiałam na zaburzenia depresyjne, a epizodów nie za bardzo da się przeskoczyć; mimo to starałam się na ile mogłam). Gdy siadałam do egzaminu notatki kładłam obok siebie, ale nie z zamiarem ściągania wszystkiego, tylko raczej poprawek lub sprawdzenia czegoś jeśli zapomniałabym jednej nieistotnej rzeczy. No i dupa XD jedno zaliczenie (z chemii żeby było ciężej; studiuję fizykę, więc to nie był też jakiś bardzo ważny przedmiot) było na jakieś 20+ pytań, gdzie odpowiedzi miały być pisemne; czas - jakaś godzina. Nie miałam nawet chwili żeby zastanowić się jak ma wyglądać odpowiedź i mimo tego że dużo umiałam, to zerkałam w notatki i SPISYWAŁAM SŁOWO W SŁOWO bo stresowałam się, że inaczej nie zdążę (i nie zdążyłam odpowiedzieć na wszystko i tak). Koniec końców byłam tak wkurzona, że na następny egzamin/kolokwium nie uczyłam się w ogóle (mimo, że było to dla mnie interesujące, tego materiału było po prostu bardzo dużo - przedmiot dosłownie nazywał się "chemia", trwał pół semestru i dano tam całą chemię potrzebną do fizyki; uważam, że przedmiot powinien trwać 2 lub 3 semestry żeby wiedzę przyswoić na spokojnie, ale no.. po co układać logicznie plan) i po prostu podczas egzaminu połączyłam się na discordzie czy innym skypie z koleżanką z lekarskiego, ocena oczywiście lepsza niż za pierwszym razem XD
    Na żywo najgorszym egzaminem był mój egzamin z laserów i do tej pory nienawidzę wszystkiego okołooptycznego i laserowego - tylko ze względu na ten głupi przedmiot. Minął już rok, ale dalej irytuję się myśląc o tym zaliczeniu bo prawie nie zdałam przez limit mimo, że uczyłam się na to gówno przez tydzień, który dodatkowo poprzedzony był epizodem depresyjnym, więc miałam rollercoaster emocji. Dosłownie znałam odpowiedź na prawie wszystko, ale przez limit czasu wypełniłam lekko ponad połowe egzaminu.
    Wiecie co jeszcze mnie wkurza? Że na tych studiach większość egzaminów to prace odtwórcze. Idąc na fizykę myślałam, że będę rozwiązywać w domu masę zadań, że będę dużo liczyć.. Tymczasem moja nauka dosłownie polega na powtarzaniu tego co już było na ćwiczeniach bo dają praktycznie identyczne (lub serio identyczne) zadania. Najgorsze jest to, że teraz strasznie boję się egzaminów, gdzie albo odpytują mnie ustnie albo są zupełnie losowe pytania bo czuję się po prostu... głupia. Najlepsze jest to, że jak już dostaję taki "kreatywny" egzamin, to wcale nie idzie mi źle, ale mimo wszystko się tego boję
    Dla kontrastu - bo miałam też przyjemne zaliczenia - miałam "wejściówkę" z laboratorium, którą pisałam ponad 1.5 h mimo, że wiele osób wyszło po 20 minutach. Zostałam z prowadzącym i kolegą w sali i nawet coś gadaliśmy i się śmialiśmy podczas tego. Miałam też egzamin, który trwał kilka tygodni - jeden z lepszych, skłaniał do dyskusji i myślenia, do wymieniania się ze znajomymi pomysłami (bo trzeba było coś tam obliczyć, więc gadaliśmy o tym jak się do tego zabrać) i teraz już nic nie pamiętam, ale o dlatego, że ten przedmiot był dla mnie strasznie nudny. Mimo to podobało mi się to zaliczenie, nie denerwowała mnie presja czasu i mogłam swobodnie z kimś o tym porozmawiać, zerknąć do notatek..
    Jeden raz na zaliczenie miałam do napisania esej (na studiach, na inżynierce) i to mi się też bardzo podobało (chociaż dużo osób narzekało)
    Na tę chwilę wiem, że idę na magisterkę, ale jeśli pójdę także na doktorat, to nie zamierzam nikogo ograniczać czasowo na egzaminach, ani dawać mu głupich pytań o to ile wynosi jakaś stała (dosłownie, zamiast dać jakieś pytanie bardziej esejowe, to czasem miałam pytania w stylu "ile wynosi stała słoneczna?" - autentyk). Chciałabym, żeby ludzie nie bali się kreatywnych zadań. Nie dawałabym ograniczonej liczby szans - bo to mnie też stresuje (w tym roku nie byłam na dwóch egzaminach w sesji i na poprawkach bałam się, że nie zdam mimo że byłam przygotowana; dlatego chciałabym żeby istniała możliwość iluś szans - niekoniecznie 1 czy 2, po prostu żeby była ta świadomość, że zawsze można przyjść kiedy indziej)

  • @maciej.sawicki
    @maciej.sawicki Před 8 měsíci +5

    Krzysztofie - oznajmiam, że zawsze słucham Cię w prędkości x1 !!! :)

  • @TheBestDunia
    @TheBestDunia Před 8 měsíci +22

    Ja tylko chcę dodać, że na niektórych rekrutacjach o pracę w czasie studiów, często jest informacja, że pierwszeństwo będą miały osoby co wcześniej złożyły CV, a nie tylko umiejętności danej osoby.

    • @tokarp390
      @tokarp390 Před 7 měsíci

      jeśli rekrutacja jest szybka i polega na poszukiwaniu pierwszej odpowiedniej osoby - szukanie kolejnej jest marnowaniem czasu

    • @TheBestDunia
      @TheBestDunia Před 7 měsíci +1

      @@tokarp390 chodzi o to, że tak czy siak sprawdzaja wszystkie, ale przy wybieraniu czas w wielu ma znaczenie
      Nie chodzi, że zamkna jak znajda, ale ze jesli zgłosisz sie wczesniej masz dodatkowe punkty

  • @t1czer
    @t1czer Před 8 měsíci +8

    Sytuacja z mojego życia. Egzamin techniczny z grafiki i druku. Cześć teoretyczna - dzień wcześniej ojciec dostał udaru i leży w śpiączce. Egzamin praktyczny z tegoż tematu - w nocy dzwonili ze szpitala, ojciec zmarł. O ile teoria zdana, tak do praktyki zabrakło jednego punkciku. Rok później bez żadnego przygotowania egzamin zdałem bez żadnego problemu.
    Ale jechanie w kilku słowach egzaminatora któremu nie pasowało w projekcie to, że był zbyt mało krzykliwy mówiąc "dziś w nocy zmarł mój ojciec" było bezcenne z perspektywy czasu.

  • @justynaanna8238
    @justynaanna8238 Před 8 měsíci +4

    Krzysztofie, Twoje przemyślenia, które publikujesz w filmach, są jak balsam na duszę i na mózg 😊. Zawsze wkurzała mnie nadmierna presja czasu. Gdy czas nas goni częściej powstaje ryzyko zrobienia głupich błędów, których nie popełnilibyśmy bez tej presji tykającego zegara. Gdy robię coś twórczego, np. maluję, nie wyznaczam sobie ram czasowych, i tylko wtedy jestem w stanie zrobić to satysfakcjonująco i paradoksalnie w krótszym czasie 😊.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +2

      Cieszę się, że pomaga! nieprzypadkowo odróżnia się od malowania speedpainting, prawda? Jak wchodzi do równania czas, od razu robi się z tego konkurencja sportowa

    • @justynaanna8238
      @justynaanna8238 Před 8 měsíci

      @@KrzysztofMMaj To prawda. A ja wolę współpracę niż rywalizację. Tego brakuje mi też w systemie edukacji: nauki współpracy.

  • @shpho
    @shpho Před 8 měsíci +7

    Od zawsze byłem osobą krążącą w myślach. Moja natura ciągłego analizowania, gdybania nie idzie w parze z systemem egzaminowania nastawionym na presję czasu przez którą wpadam w ogromny stres. Jestem z pełną pewnością w stanie stwierdzić, że moje wyniki w szkole i na studiach byłyby o jedną ocenę wyżej gdyby nie mącąca w głowie świadomość pozostałego czasu. Za każdym razem oglądając moje odpowiedzi na sprawdzianach/egzaminach dostrzegam, że po raz kolejny ze stresu poprawiłem poprawną odpowiedź na błędną.

  • @Shadesu14
    @Shadesu14 Před 8 měsíci +7

    Krzysztofie jak tylko zacząłeś odliczać tak nie pami9ętałem już że padło pytanie. Aż sobie przewinę do początku bo głupio tak się przyłapać na nieuważaniu. Ale w sumie to poczucie zażenowania wynika z metody edukacji jaką mnie i wielu innych ludzi poddano.
    edit
    Odpowiadając na pytanie tak jeszcze przed obejrzeniem. Egzaminy na czas tak ale... Tylko w dyscyplinach gdzie czas ma znaczenie tzn. żołnierz powinien przeładowywać broń możliwie najefektywniej, ratownik medyczny powinien sprawnie oceniać sytuację i ratować, sportowiec w dyscyplinach biegowych im szybciej skończy bieg egzaminacyjny tym lepiej.
    O jej tu mamy dyscypliny wymagające ruchu i reagowania na stres a nie pracę inżyniera który musi policzyć dokładnie czy most który zaprojektuje nie zawali się po przejściu tłumu idącego z pochodniami i widłami na sejm. Tu absurdalnie dla polskiego szkolnictwa lepiej dać i więcej czasu oczywiście w rozsądnych granicach.

  • @Oska_tattoo
    @Oska_tattoo Před 8 měsíci +7

    Czas plus presja od rodziny, to jest dopiero kombo na egzamin 🙌

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +4

      Niestety dlatego dodatkowa presja tylko szkodzi. Pamiętam jak raz przyniosłem paczki studentom, bo był tłusty czwartek. Niby nic, a jednak zobaczyliśmy w sobie na sekundę takich samych ludzi żrących paczki a nie hierarchię egzaminator vs egzaminowani

    • @Agnieszka-so1lg
      @Agnieszka-so1lg Před 7 měsíci

      Własnie dlatego powiedziałam synowi przed maturą:Jak napiszesz tak będzie.Najwyżej któryś przedmiot będziesz zdawać na przyszły rok.Jaki wynik?Syn zdał wszystko a angielski na 100%.

  • @desia8893
    @desia8893 Před 8 měsíci +3

    Ja kocham bardzo czytać, i kochałam od zawsze, książkara ze mnie. Ale czytam dość wolno i jak słyszałam w gimnazjum od niektórych, że potrafią przeczytać po 600 stron dziennie, to myślałam że ze mną jest coś nie tak. A teraz po prostu mam wywalone. Czytam, uczę się - dla siebie, nie na czas. Szkoda tylko że system to utrudnia.

  • @assasynabdkaraf9616
    @assasynabdkaraf9616 Před 8 měsíci +6

    od 2 miesięcy bez przerwy klikam odpowiedzi a,b,c - tak po 1000 dziennie, zeby dostać się na wstęp na aplikacje, równo po tym jak obroniłem magistra, po 5 najgorszych latach życia. Tak egzamin oczywiście na czas 30s na jedno pytanie. Próg 75% na zdanie.

  • @ilian3199
    @ilian3199 Před 8 měsíci +9

    Miałom w tym roku okazję zdać JLPT, czyli międzynarodowy egzamin z j. japońskiego, na poziomie N3 i nigdy nie brałem udziału w tak nieludzkim, bo lepszego słowa nie mogę znaleźć, egzaminie.
    Egzamin składał się z 3 części: znajomość słownictwa/znaków, gramatyka i czytanie ze zrozumieniem oraz rozumienie ze słuchu. Do każdej był osobny arkusz, który musiał być oddany po upływie czasu inaczej dyskwalifikacja.
    Znajomość słownictwa (30 minut) była normalna, nawet zostało mi 10 minut na koniec, które przez konstrukcję egzaminu mi przepadło, a odczułem to bardzo w późniejszych.
    Gramatyka i czytanie ze zrozumieniem - na całość 70 minut, co może wydawać się długim czasem do momentu jak okaże się, że jest tam ponad 5 czytanek przeważnie na min. pół strony, a do nich po np. 1 pytaniu. Szybko okazało się, że nie tylko książki przygotowawcze od wykładowców (studiuję japonistykę) są nieaktualne, bo są typy zadać, z którymi na żadnych zajęciach z żadnego języka się nie spotkałom, to jeszcze nie byłom w stanie się wyrobić z czytaniem. Czytanie na czas, żeby jeszcze zrozumieć o co chodzi w obcym języku, zwłaszcza takim z formami przeczeniopodobnymi, które nie znaczą przeczenia, jest po prostu trudne, a przy presji czasu człowiek nie mógł się zastanowić na spokojnie.
    Ostatecznie z 2 tekstów w ogóle nie przeczytałom, a o czym były inne w ogóle nie pamietam.
    Rozumienie ze słuchu (40 minut) - kolejny sprint, wszystkiego słucha się tylko raz; żaden dialog/wypowiedź nie dłuższa niż minuta może 2 i brak czasu na czytanie pytań i odpowiedzi. Jedyną przestrzenią na to było czytanie poleceń. Z upływem czasu karty do oddania, nie ma mowy o nawet chwili na pomyślenie, przemyślenie czy rozproszenie. Ok była w trakcie 1 minutowa przerwa, kiedy zaczęła grać muzyczka z windy i nigdy nie czułem, żeby ktoś sobie ze mnie tak jaja robił. Zwłaszcza, że ten egzamin był równie sztywny co matura.
    Różnica taka, że wychodząc z matury czułom ulgę, a po tym to chciało mi się tylko płakać. Zdać, zdałem, ale w przyszłum roku N2 nie zapowiada się przyjemnie.

  • @MysticCauldron666
    @MysticCauldron666 Před 7 měsíci +2

    Po latach okazało się, że jestem osobą w spektrum autyzmu i lekkim ADHD. Na egzaminach rozpraszało mnie wiele rzeczy a, że mam mocną nadwrażliwość na dźwięki i niektóre mnie bolą to np. cykanie jarzeniówki doprowadzało mnie do szału. Na maturze z polskiego miałam ochotę zabijać, gdy pani z komisji chodziła po klasie, a miała ubrane, które wydawało straszny dźwięk, marzyłam, by rozbić sobie czoło o biurko.

  • @LucasLuCa
    @LucasLuCa Před 8 měsíci +12

    Co do limitu czasowego i jego konsekwencji to z racji tego, że czytam obecnie Sherlocka Holmes'a przypomina mi się wywód detektywa odnośnie błędów popełnianych przez funkcjonariuszy.
    Jednym z podstawowych błędów to właśnie pośpiech. Ciekawe spostrzeżenie ;-)
    Mimo, że to XIX w. książka to jednak fajnie ukazuje sposób obserwacji, analizy i dedukcji oraz CIERPLIWOŚCI.
    Pośpiech akurat w sprawach kryminalnych może skutkować chociażby skazaniem niewinnego człowieka. Owszem trzeba się spinać bo mogą paść kolejne ofiary, nie mniej sam Sherlock nie działał w stylu: Szybko, szybko, szybko, tempo tempo tempo!

    • @PolishSadboy
      @PolishSadboy Před 8 měsíci

      Faktycznie policja wbija widzi i działa
      Dlatego praca detektywów nadal istnieje w 2023. . .

  • @wojceichkubala7171
    @wojceichkubala7171 Před 8 měsíci +15

    specjalnie nic nie pisze przez 40 min na sprawdzianie aby zrobić speedrun’a w 5 min taka trochę adrenalina he..

  • @malgorzatak.4958
    @malgorzatak.4958 Před 28 dny

    Prosze🙏🙏🙏niech Pan zostanie Ministrem Edukacji!!!!
    Wlasnie takich ludzi oswieconych nam potrzeba!!!
    Wielki szacunek.

  • @mezopka
    @mezopka Před 7 měsíci +5

    Właśnie wracam sobie po takim wesołym teściku, precyzyjniej mówiąc pracy klasowej z polskiego, na którą miałam 45 minut, niecałe nawet. Były 3, ale obszerne zagadnienia. Na każde z nich bym mogła poświęcić minimum godzinę, gdybym miała czas :) nie jestem zadowolona ze swojej pracy bo jest niepełna, ale cóż poradzę. Wiem, że mam wiedzę na temat który mnie interesuje i tyle mi wystarczy. Podzieliłam się też odczuciami z nauczycielką i otrzymałam "ale co ja mogę zrobić? Nie dam mniej zadań, ani też nie możemy tego pisać przez 2 lekcje" syndrom związanych rączek 💀

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 7 měsíci +1

      Syndrom związanych raczej jest bardzo silny niestety

  • @ola4141
    @ola4141 Před 7 měsíci +3

    Jako filolog kocham przykłady na językach obcych więc podzielę się też swoim doświadczeniem.
    Na drugim roku studiów pojechałam na Erasmusa do Hiszpanii. Miałam za sobą 6 lat hiszpańskiego w gimnazjum i liceum, plus jeden rok filologii hiszpańskiej. Jeśliby wziąć moje oceny z kolokwiów, to można by pomyśleć, że byłam świetna z hiszpańskiego.
    Co się okazało w Hiszpanii? Nic nie rozumiałam i nie byłam w stanie nic powiedzieć XD ten stan trwał ok 2-3 miesiące, potem nagle coś "kliknęło" i zaczęłam się porozumiewać bez większych problemów. Dlatego za imersją jestem zawsze całym serduszkiem

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 7 měsíci +2

      Tak!!! To kliknięcie jest niesamowite. Totalnie nieracjonalne i ciężkie do kontrolowania. To też sprawia, że imersję jest przepoteznie ciężko badać

    • @ola4141
      @ola4141 Před 7 měsíci

      @@KrzysztofMMaj oj tak, jest trudne do zbadania, pisałam też pracę na temat tego jak powstaje dwujezycznosc w mozgach dzieci, co też niejako powiązane jest z imersją i to bardzo ciekawa sprawa

  • @JoannaBystrzanowska90
    @JoannaBystrzanowska90 Před 8 měsíci +3

    Mam zdiagnozowane ADHD. W szkole o tym nie wiedziałam. Presja czasu na kartowkach powodowała, że skakałam z zadania na zadanie i czasem nie mogłam żadnego skończyć, chociaż w domu radziłam sobie bez problemu.
    Gdybym miała diagnozę w tamtych latach i była być może lepiej traktowana przez nauczycieli, to tak jak powiedziałeś, inne dzieci czułyby frustrację (i slusznie), która uderzałaby we mnie. Więc to też bardzo źle rozwiązanie.
    To przerażające, że po tylu latach dzieci i studenci nadal muszą się z tym mierzyć...

  • @kacpermadalski5755
    @kacpermadalski5755 Před 8 měsíci +5

    Największy strach przed maturą, którą będę już niedługo pisać. Boję się praktycznie każdego przedmiotu. Angielski i polski, że nie zdążę przeczytać dokładnie tekstów na czas, potem dochodzi jeszcze pisanie, z narzuconym limitem słów. Matura rozszerzona z matematyki, w której jeżeli rozpocznę zadanie wychodząc z jakimś błędnym założeniem, które zauważę znacznie za późno (tyczy się na przykład zadań z geometrii), to nie wyrobię się, a wynik będzie znacznie niższy, niż moje umiejętności. Najgorsza ze wszystkich rozszerzeń i tak będzie dla mnie matura z informatyki, bo na niej mamy excela, accsesa, pytania z wiedzy teoretycznej, no i oczywiście programowanie pod presją czasu, a każde zadanie z programowania jest okrutnie długie i ma wiele podpunktów.

  • @dominikpopiel7106
    @dominikpopiel7106 Před 8 měsíci +1

    Aż mi się przypomniała debata polityczna w radiu RMF, w której uczestnicy mieli 20 SEKUND na udzielenia odpowiedzi na złożone pytanie dotyczące polskiej gospodarki. Żenujące.

  • @kirumiseb5416
    @kirumiseb5416 Před 8 měsíci +3

    Jako dyslektyk z AD(H)D który z wrzytkich egzaminów wychodził dużo przed czasem komunikuję że nie potrzebuję więcej czasu na egzaminie ani nie potrzebuję "lżejszego" egzaminu. Potrzebuję słownika i tablic z wzorami oraz lepszego podejścia edukatorów do osoby z tego typu problemami.
    Dziękuję za uwagę, pozdrawiam

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +1

      Absolutnie. To, o czym stałe mówię; dostęp do źródeł, normalna atmosfera na egzaminie, elastyczność i poszanowanie indywidualności.

  • @theSPGN
    @theSPGN Před 8 měsíci +3

    18:00 Rozwiązanie by polska edukacja:
    każdego studenta uderzyć w trzewia przed wejściem na sale 🤡

  • @nowakarolina3980
    @nowakarolina3980 Před 8 měsíci +5

    Gdy mówiłeś o błędzie pomiaru przypomniało mi się jak raz podchodziłam do jednego egzaminu językowego (który, oczywiście, jest na czas). Musiałam na niego dojechać z drugiego końca Polski, więc byłam niedospana, nieco zmęczona samą podróżą i trochę głodna. Efekt? Nie zdałam go. Do dzisiaj się zastanawiam, czy bym go zdała gdybym była wypoczęta czy też, cytując klasyka, "to by nic nie dało i tak". I chyba sam fakt, że to rozkminiam jest tragiczny i cholernie źle świadczy o systemie edukacji. Wszak niezdanie egzaminu powinno świadczyć jedynie o niedostatecznym przyswojeniu materiału, a nie być również świadectwem mojej niedyspozycji pod kątem fizycznym. Smutno mi, Boże.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +2

      Oczywiście, że byś go wtedy zdała. Bardzo często się tak właśnie dzieje. Ja dlatego wolę mieć pewność, jak egzaminuję, że ludzi u mnie nie ograniczają żadne czynniki pozamerytoryczne

  • @dawidwojacki5049
    @dawidwojacki5049 Před 8 měsíci +2

    Jestem ciekaw jaki % ludzi, jest w stanie zmienić swoje poglądy natychmiastowo po zrozumieniu przeczytanej pracy naukowej, która coś rozstrzyga. Dla mnie takie podejście do rzeczywistości, niczym przełącznik światła, wydaje się być zupełnie nierealny.

  • @getupgotoworkgohomegotobed
    @getupgotoworkgohomegotobed Před 8 měsíci +3

    Skończyłam podstawówkę w 2004 roku, matematyki uczył mnie człowiek którego bał się chyba każdy uczeń, był surowy i wymagający. Z perspektywy czasu i aktualnej świadomości wiem, że był zbyt surowy i jedna osoba z mojej klasy świętowała jak dostała u niego 2. Mi ten przedmiot nie sprawiał problemu, ale robiłam czeskie błędy, prawdopodobnie dyskalkulia. NIGDY nie wpływało to na moją ocenę. Ja wymyślałam cyfry, zmieniałam plusy na minusy (tak mama mi po wywiadówkach mówiła :)) i ten postrach szkoły mówił, że ważne jest to, że kumam, patrzył nie na wynik jaki powinien być, a jak do niego dochodzę. Miałam też kilku nauczycieli na każdym etapie którzy jak wypadały dwie lekcje pod rząd to wtedy robili sprawdziany, żeby nam wydłużyć czas.

  • @panandrzej7537
    @panandrzej7537 Před 8 měsíci +2

    O ramach czasowych pisał już Cyryl Parkinson w 1955r., w formie prawa zawarł zasadę, że jeśli pracownik ma przykładowo 3 godziny na wykonanie danego zadania, to zrobi je w możliwe ostatniej czeęści tego terminu. Przekładając to na egzamin, jeśli egzamin trwa 2 godziny i jest pomyślany tak, ze przez te 2 godziny dane zadanie da się wykonać nie raz, a więcej razy bo pewne zmienne jak właśnie zmienne tempo pracy, czy nawet pogoda są uzgledniane, to nie ma presji czasu. Jak jakaś mądra głowa daje na napisanie danego egzaminu mimimalnie tyle czasu ile wystarczy do napisania raz tego egzaminu, to moim zdaniem o kant dupy rozbić taki egzamin i nie warto się starac zeby go najlepiej napisać bo najlepiej nigdy nie oznacza najszybciej. To nie jakas tajemna wiedza, a banalna życiowa mądrość. Lepiej mieć sprawny samochód 20 lat niż 3 lata samochód rozsypujący się po wyjechaniu z salonu. Jedynie co możemy zrobić to robić gorzej i to może kogos zainspiruje do przemyślenia pewnych rzeczy. Jak punkciki z roku na rok polecą na łeb i na szyję.

  • @kordemon3146
    @kordemon3146 Před 8 měsíci +25

    Ten dzwonek szkolny jest teraz dla mnie jeszcze gorszy bo mnie codziennie budzi o 6 w internacie i się czuję obudzony jak w outer wilds

    • @jamnikus
      @jamnikus Před 8 měsíci +1

      o nie

    • @zderzu955
      @zderzu955 Před 8 měsíci

      Seeeerio? 😢 Bożeno, jaka moja bursa była super!

  • @biaelitery8460
    @biaelitery8460 Před 8 měsíci +4

    Egzaminy na czas mają uzasadnienie tylko w tym przypadku, gdy zawód wymaga szybkiego podejmowania decyzji np. ratownik medyczny.

    • @dawidpiech3965
      @dawidpiech3965 Před 8 měsíci

      lub poruszony w odcinku test na prawo jazdy.

  • @justanordinaryaccount9910
    @justanordinaryaccount9910 Před 8 měsíci +3

    Nie do końca się z tym zgadzam, na niektórych kierunkach ograniczenia czasowe są konieczne i nieograniczają "realności" testu. Taka sytuacja jest na np. medycynie. Lekarz musi być w stanie rozwiązać zadanie problemowe pod presją czasu, bo w takiej sytuacji będzie je realizował w pracy.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +1

      Znam jeden typ lekarza, który działa pod presją czasu - chirurg. Bo ratuje życie. Więc go jest też casus taki, jak z pociągiem. Also, chirurg nie operuje sam i jest zmieniany w trakcie operacji w razie czego

    • @justanordinaryaccount9910
      @justanordinaryaccount9910 Před 8 měsíci

      @@KrzysztofMMaj no niestety życie nie jest takie łatwe, bo taki chirurg nie zawsze ma kogoś na zmianę bo jest na dyżurze i nie ma innego lekarz na oddziale. I tak samo w zasadzie każdej innej specjalizacji trzeba być gotowym do bycia wyrwanym, ze snu do działania w staniu zagrożenia życia (NZK, majaczenie, jakiekolwiek inne niespodziewane zaostrzenie).

  • @Kabtrost
    @Kabtrost Před 8 měsíci +4

    To niesamowite jak w szkole się stresowałem a teraz w pracy to full chill

  • @matfanikao.o47
    @matfanikao.o47 Před 8 měsíci +2

    Ja bardzo lubię twoje filmy, ale po tym jest mi po prostu smutno i przykro. Mimo wszystko dzięki, że mimo to się starasz.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci

      No cóż, mnie też jest. Zwłaszcza że mądrzy teoretycznie ludzie, z którymi o tym rozmawiam, wybierają odwracanie wzroku w dogodnym kierunku. Czyli takim, z którego nie widać skali problemu

  • @schk3
    @schk3 Před 8 měsíci +1

    Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł.
    Pośpiech jest złym doradcą.
    Gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy.
    Gdy pośpieszysz, ludzi rozśmieszysz, a sobie zaszkodzisz.
    Śpiesz się powoli. ;)

  • @user-mb7hx1qy9n
    @user-mb7hx1qy9n Před 8 měsíci +2

    Ja słucham Krzysztofa/podcastów/audiobooków itp. zwykle na przyspieszeniu między 1,5 a 2.
    Ale to dlatego, że tak jest mi się łatwiej utrzymać skupienie na konsumowanej treści.
    Choć jednocześnie czytam nieco wolniej niż "przeciętny" człowiek. Więc oczywiście szkoła i studia były super zabawą, bo trzeba było szybko czytać i słuchać bardzo wolno mówiących ludzi.

  • @Jednoreki_Bandyta
    @Jednoreki_Bandyta Před 8 měsíci +6

    Podjąłeś temat tak, że nie nic dodać, nic ująć. Przypomniała mi się za to sytuacja z poprzedniej uczelni. Rzecz miała miejsce podczas ważnego egzaminu (pomińmy na moment zapewnienia, że każdy egzamin jest ważny). Wykładowca od początku przestrzegał nas, żeby się dobrze nauczyć, bo wymaga wyczerpujących odpowiedzi, uwierzyłem... Nauczyłem się, jak kazał. Pytanie pierwsze było całkiem łatwe, więc zacząłem pisać odpowiedź, aż wyszedł mi solidny elaborat. Wykładowca obwieszcza, że zostało pół godziny, a ja wciąż opisuję to pierwsze pytanie. Patrzę, jest ich jeszcze kilka. Stawiam kropkę, piszę kolejne odpowiedzi tak, żeby to chociaż wyglądało. Przychodzą wyniki - nie zdałem. Na poprawce napisałem wszystko na odpiernicz i wykładowca wystawił mi 4. Już pomijam sztuczną presję, jaką wywarł na początku na pierwszym terminie, bardziej zastanawia mnie, gdzie tu jest logika

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +1

      To jest to. To jest właśnie i niestety to nie ma jak poznać kompetencji człowieka, jeśli nie daje się mu szans na ich pokazanie

  • @gretchentruscott4274
    @gretchentruscott4274 Před 8 měsíci +4

    Miałem kiedyś rozmowę ze znajomą, która pracowała w szkole. Narzekała, że niektórzy uczniowie dostają wydłużony czas na egzaminie, choć im się "nie należy". Na co ja pytam, w czym problem. No to ona, że z tym dłuższym czasem oni zdają i to nieuczciwe. Bo "normalnie" to by nie zdali. Więc zapytałem, czy przypadkiem nie o to właśnie chodzi w wydłużaniu czasu, i czy problem nie jest w kryteriach, bo najwyraźniej ludzie, którzy się nie mieszczą w widełkach muszą kombinować, jak dostać "lewe" papiery, choć te im się powinny należeć. Odpowiedziała mi cisza. Co ciekawe, później dam miałem do czynienia z tzw. orzeczeniami - who knows knows - i ja się już nie śmieje i nie sarkam, że ktoś "załatwił sobie papiery na dys... coś tam". Imho, widocznie potrzebował, tylko zjebany system nie przewiduje czegoś i trzeba kombinować, żeby dziecku pomoc. Np ADHD nie uprawnia do pomocy, ale wada wzroku tak. Połączcie kropki.

    • @agatanightcore8927
      @agatanightcore8927 Před 8 měsíci +2

      Te orzeczenia są z dupy np. Moja koleżanka ma orzeczenie o wydłużenie czasu z matmy, ponieważ się boi, dobra nie wnikam. A ja z orzeczeniem o dyskalkulii (problemy z matmy, poszłam do liceum ponieważ chcę potem iść na studia humanistyczne, ponieważ mam plan na siebie) go nie posiadam bo, CKE uznało że Dyskalkulia nie jest czymś co powinno mieć wydłużenie (z moim poziomem) XD. Nie tak, że mam duże braki z matematyki, chociaż siedzę po 7 h nad książkami z tego przedmiotu. Korki od 8 kl podstawówki co roku, by ledwo utrzymać się. Mam w tym roku maturkę matmę zamierzam zdać tylko na 30%, dla mnie dużo.
      Nauczyciele do mnie pretensje, że albo nic nie umiem, albo że nie mam wydłużenia czasu spoko, ale to nie jest moja wola.

  • @tilda8610
    @tilda8610 Před 8 měsíci +6

    Twoje materiały są teraz dla mnie wielką inspiracją do składania podania o indywidualny tok studiowania. Nie chciałam tego robić, nie jestem niepełnosprawna, jestem tylko neuroatypowa, i gdybyś to ty zarządzał nauczaniem wyższym w Polsce, to moja odmienność była by pewnie zaletą, nie problemem, ale w obecnym systemie po prostu nie da się dogadać, nie ma w nim dla mnie miejsca i zostaje mi tylko rozpychać się łokciami i zaświadczeniami od psychiatry. Osiem lat studiów, osiem lat stresu, bezsensownego kucia na pamięć, czytania na czas, bez zrozumienia (bo na zrozumienie i przemyślenie tekstu to ja muszę mieć CZAS), i zamiast wykształcenia wyższego mam bardzo duże wydatki na psychiatrę i traumę, przez którą zaczynam się trząść jak tylko widzę białą kartkę z pytaniami. Mam dość kolokwiów pisanych ze łzami w oczach (bo nie wyjdę do łazienki, nie usiądę żeby się uspokoić, wtedy nie starczy mi czasu na napisanie), kucia na pamięć ciągle tego samego, czego ze stresu nie jestem w stanie zapamiętać, upokorzeń i przerw spędzonych w łazience z atakami paniki. Najwięcej w czasie tych ośmiu lat nauczyłam się sama w domu, gadając z przyjaciółmi, czytając różne teksty i chodząc na czytelniczy klub dyskusyjny. Jakim szokiem - pozytywnym - bylo dla mnie, że można czytać teksty naukowe i potem dyskutować o nich z innymi ludźmi przy piwie i kawie, i w ten sposób uczyć się nowych rzeczy. Albo chodzić po łąkach i uczyć się o przyrodzie obserwując ją, a nie oglądając wyizolowaną i martwą w podręczniku czy gablocie. Studia nawet bardziej niż szkoła nauczyly mnie, że żeby wiedzieć rzeczy i dostać papierek na potwierdzenie tego, trzeba cierpieć, zaciskać zęby i oszukiwać, a ja nie potrafię funkcjonować w takim absurdzie.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +5

      Zrób to. Indywidualny tok studiów jest najlepszym rozwiązaniem, zawsze doradzam to wszystkim osobom neuroatypowym. Nie ma co się kopać z koniem, a koń uczelniany to taki tępawy, przyciężkie percheron, z nim nie ma łatwych negocjacji. Trzymam kciuki, by Ci się udało!!!

    • @RinaTii
      @RinaTii Před 8 měsíci

      Myślę, że Cię rozumiem, ja również mam poczucie, że nie ma dla mnie miejsca na standardowej uczelni. Trzy lata studiów przypłaciłam potężnym załamaniem nerwowym, do dzisiaj nie wróciłam do sprawności, mimo że minęły już dwa lata i tyleż się leczę - załamanie przeszło w depresję. Oprócz wymienionych przez Ciebie stresorów i kilku niewymienionych, najbardziej psychicznie obciążały mnie przedstawianie prezentacji, praca w grupach na zajęciach i tworzenie prac na zaliczenie w grupach/w parach. Cierpię na fobię społeczną i samo wyjście na uczelnie było dla mnie kosmicznym przeżyciem, samo przebywanie wśród ludzi, nawet jeśli nie zwracali na mnie uwagi. Prezentacje miałam bardzo dobre, ale przez obezwładniający lęk nie umiałam ich dobrze przedstawić. Na dobitkę nakazano nam pisać licencjaty w grupach. Oczywiście wielu osobom nie podobały się takie praktyki, ale zawsze słyszeliśmy, że musimy nauczyć się pracować w grupach oraz wypowiadać publicznie, bo jak inaczej poradzimy sobie w pracy. Najlepsze, że charakter studiów wcale nie narzucał pracy, w której takie umiejętności byłyby niezbędne. A i nie każdy tam był po zawód, wielu ludzi przyszło w ramach hobby. Szkoda, że nie wiedziałam kilka lat temu, że w ogóle istnieje możliwość indywidualnego toku nauczania.

  • @zdarwarz3492
    @zdarwarz3492 Před 8 měsíci +3

    To prawda, gdy tylko w jakichś grach widzę wyzwania na czas, rzadko je wykonuję pomino że dana gra może mi sie bardzo podobać

  • @kamilchojnacki285
    @kamilchojnacki285 Před 8 měsíci +4

    Aż mi się przypominają sprawdziany online z polskiego w trakcie pandemii, których poleceń nie byłem w stanie przeczytać i zrozumieć zanim mi się czas skończył. Jako powód nauczycielka mówiła, że "jak będzie mało czasu, to inni nie zdążą ściągnąć z internetu".

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +4

      Jak zawsze mam tę samą odpowiedź; jak się jest niekompetentną prukwą, to się nie wymyśli pytań uniemożliwiających ściąganie. W przypadku polskiego? Proszę bardzo. Dowolny utwór, który wyszedł w tygodniu egzaminu. Słowa w necie się nie znajdzie, pominąwszy recenzje. Tylko cóż, wtedy trzeba byłoby być prawdziwym ekspertem i być na bieżąco z kulturą, a nie z jej wycinkiem do 1953 roku ograniczonym tylko do literatury

  • @paskipatnerz4855
    @paskipatnerz4855 Před 8 měsíci +1

    U mnie przypadek egzaminu w sesji letniej. Psychopatologia, przedmiot niesamowicie ciekawy, ale też obszerny. Pan wykładowca odnosi wszystko do badań, jak widać tych badań nie zna. Na egzaminie jest 20 pytań zamkniętych, na ich rozwiązanie jest 17 minut. Timer jest wyświetlony na EKRANIE za pomocą PROJEKTORA. Pan uwielbia układać skomplikowane pytania, tu da podwójne zaprzeczenie, tu da pytanie gdzie poprawne są dwie odpowiedzi (test jednokrotnego wyboru). W rezultacie więcej czasu trzeba poświęcić na analizę treści pytania i doszukiwanie się co autor miał na myśli, niż wydobywanie śladu pamięciowego. Efekt? 4 terminy, wszystkie niezdane przez 7 osób (w tym mnie, co skutkuje warunkiem). Mi dwa razy zabrakło punktu, koleżanka uczyła się ostro przez 2 tygodnie, w 1. terminie ledwo zdała, w drugim nie ucząc się pomiędzy terminami miała 15/20, a w trzecim miała 7/20(nadmienię, że w trzecim terminie była tylko jako wsparcie dla kolegi, który bardzo źle znosi stres, na drugim terminie miał atak paniki(!)). Ja jestem półtora miesiąca nauki w plecy, kilkaset złotych w plecy i przez stres egzaminacyjny wróciły mi objawy zaburzeń lękowych, choć bardzo starałem się dbać o siebie w trakcie. Wszystkie te straty dlatego, bo nie umiem na czas odgadywać co wykładowca miał na myśli w danym pytaniu, a pyta o nieistotne szczególiki, trochę jak na sprawdzianie z lektury. Kolejnym argumentem za testem na czas jest to, że 60 % roku ma ocenę 3, a nikt nie otrzymał 5. Także testy na czas są miarodajne, oczywiście jak najbardziej, stary mówię ci.

  • @conflicttairana8558
    @conflicttairana8558 Před 8 měsíci +18

    Muszę ciebie pochwalić. Po raz pierwszy nie zapomniałeś załączyć linku który obiecałeś załączyć 🤣

  • @K2Core
    @K2Core Před 7 měsíci +1

    Chce tylko wtrącić: Jakość video TOP! Pamiętam jak dość dawno temu przy zmianie kamery pisałem, że coś nie tak, a coś inaczej powinno być. A teraz? Teraz jest wybitnie. Krzysztof TOP!

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 7 měsíci +1

      Ale miło to czytać! Sporo się nauczyłem o oświetleniu, migawkach, różnych czarnomagicznych rzeczach. Cieszę się, że widać efekty!

  • @yylienladelith451
    @yylienladelith451 Před 8 měsíci +7

    Niestety, testy na czas są jak nauka na pamięć regułek, wierszy i innego badziewia - niepotrzebne rozwiązania, które faktycznie nie rozwijają w sposób niezbędny w obecnych czasach.
    Na studiach miałem prof., który robił egzaminy w 5 minut. Dosłownie. Albo nawet krótsze. Rozdawanie kartek trwało dłuzej niż egzamin. W teorii po 5 pytań ABCD - choć i tu zdarzały się pytania z ABCDEFG+oczywiście czasem kilka odpowiedzi poprawnych.
    Na szczęście tam zdążenie z wypełnieniem testu nie miało znaczenia, bo nawet przy takich samych odpowiedziach ludzie dostawali różne oceny - począwszy od 2 do 5.
    PS prof. od zajęć związanych z metodologią (prowadził wszystkie metodologie xdddd), więc pewnie miał świadomość, że nie warto nawet tego sprawdzać...

  • @meczywormsciwojski3391
    @meczywormsciwojski3391 Před 8 měsíci +2

    W 3:00 minucie przeszły mnie dreszcze, słucham tego w prędkości 2x już tak się do tego przyzwyczaiłem, że w normalnej nie jestem w stanie słuchać. Wolniej słucham tylko po angielsku.

    • @Marekboss2001
      @Marekboss2001 Před 8 měsíci +1

      Witam w klubie. Większość filmów na 1.5 i więcej oglądam

  • @wojfer87
    @wojfer87 Před 2 dny

    Bardzo cieszy mnie, że ktoś porusza ten temat i próbuje zdemitologizować temat robienia rzeczy na czas.
    Pamiętam - gdy byłem w podstawówce - jedna nauczycielka miała podobne podejście i gdy zauważyła, że powoli piszę, to dawała mi dodatkowych kilka minut na pisanie sprawdzianu. Oczywiście nie spotkało się to z aprobatą "rówieśników" i pamiętam do dzisiaj, że jeden z chłopaków w przypływie złości spytał na całą klasę: "Dlaczego my piszemy krócej, a on dostaje ultimatum i ma więcej czasu na sprawdzianie?". W gimnazjum jedna nauczycielka też poruszyła ze mną ten temat i - mimo, że wiedziała, że rozumiem i znam temat - to nie znosiła mojego powolnego pisania i obawiała się hejtu ze strony "rówieśników".
    Człowiek od najmłodszych lat przyzwyczajony do presji czasu przenosi to na każdy inny element życia później. W pracy, w domu, w relacjach romantycznych też uchodziłem za powolnego. Tak przynajmniej byłem oceniany. I wiem, że pewne sprawy wymagają szybkiego reagowania i działania, ale odnoszę wrażenie, że ludzie nie potrafią sami z siebie zwolnić tempo, wyluzować w codzienności, w życiu.
    Gdy byłem 3 lata temu na kursie masażu lomi lomi u fantastycznej Magdy, to usłyszałem zdanie: "możesz robić coś wolno? zrób to jeszcze wolniej". Tam panowało przekonanie i podejście, że masaż nie jest robiony na czas. Nie trzeba we wszystkim się śpieszyć.
    Pozdrawiam.

  • @sluskaklaska3777
    @sluskaklaska3777 Před 8 měsíci +5

    Wreszcie idealny film, żeby to z siebie wyrzucić (może już kiedyś to pisałam pod którymś filmem, ale dalej boli). Pedagogika wczesnoszkolna, dwa lata temu i w zeszłym roku. Mieliśmy zajęcia dotyczące dostosowywania metod pracy do specjalnych potrzeb ucznia (wszelkie dys-, ale też np. dzieci niepolskojęzyczne, z trudną sytuacją w domu, wybitnie inteligentne itp.), rok później z tą samą osobą terapię pedagogiczną. Egzamin za pierwszym razem był zdalny, pięć zadań wielokrotnego wyboru (podchwytliwe, jeśli pytała o czyjeś nazwisko, to w odpowiedziach były różne wariacje tego nazwiska, różniące się 1-3 literami, albo nazwiska trzech osób działających mniej więcej w tym samym temacie i podobnym czasie). Zadania wyświetlały się pojedynczo i znikały po 40 sekundach, niezależnie, czy zaznaczyłeś odpowiedź, czy nie. 40 sekund, od osoby, która sama mówiła na zajęciach, że ograniczenia czasowe nie działają, wprowadzają tylko niepotrzebny stres i najlepiej w ogóle je z nauki wyeliminować. Pierwsze pytanie zniknęło mi zanim zdążyłam nawet przeczytać, a potem to już panika zrobiła swoje, musiałam pisać poprawkę.
    Rok później na każde zadanie dostaliśmy już dwie minuty, za to był to egzamin zdalny, ale stacjonarnie. Musieliśmy przyjechać na uczelnię, wpisać się na listę i wejść do sali, a potem każdy rozwiązywał test na swoim telefonie. Bo wiecie, te wszystkie fajne zasady nauczania, w pracy ze studentami już nie obowiązują

    • @shiroko6333
      @shiroko6333 Před 8 měsíci +1

      Co do pisania zdalnego na uczelni - zdawałam tam egzamin w zeszłym semestrze. " Internet jest zły i studenci go nie potrzebują,bo potem ściągają", dlatego u nas studenci nie mają dostępu do wifi na uczelni,które ponoć tam jest xd Musiałam korzystać ze swojego z telefonu, żeby udostępnić Internet komputerowi xd Nie mam dużego pakietu, więc przez godzinę modliłam się,żeby go starczyło i nie wylogowało mnie,bo test można było włączyć tylko raz. 40 pytań,w tym opisowe. Jakieś przekładanie kafelków itp. Wyszłam po ok.40 minutach,mając gdzieś jak to zaliczę,bo ze stresu o rozłącznie internetu w środku testu wogóle nie wiedziałam,co czytam :p Nie pamiętam nic,jakimś cudem zdałam. Więcej informacji wyniosłam z ćwiczeń i wykładów,na które chodziłam przez cały semestr 😂

    • @shiroko6333
      @shiroko6333 Před 8 měsíci +1

      Dla porównania z jednym z przyjemniejszych pisemnych egzaminów:
      1. dostaliśmy wcześniej zagadnienia związane z tym,co omawialiśmy na zajęciach
      2. przed egzaminem mieliśmy zajęcia,na których mogliśmy dopytać o co chodzi z tymi zagadnieniami i robić sobie notatki
      3. dostaliśmy egzamin z 3 pytaniami i mogliśmy go sobie spokojnie pisać przez godzinę (same zagadnienia były krótkie,ciężko się było rozpisać na to haha)
      Inny przykład. Dostaliśmy tydzień na zrobienie egzaminu w domu przez Internet. Godzinka w ciągu tygodnia,można było to robić ze swoimi notatkami. Ten egzamin paradoksalnie potraktowałam bardziej poważnie niż inne i się na niego nauczyłam,bo byłam ciekawa ile z tematu rozumiem :) Pisałam go chyba w środku nocy,bo wtedy miałam przypływ energii :p

  • @tenomnitrix7423
    @tenomnitrix7423 Před 8 měsíci +4

    Jestem dyslektykiem (też osobą w spektrum) i mam ADHD, przez co prawie na kazdym egzaminie mam problem z wyrobieniem sie w czasie, a kiedy próbuję poprosić o np zmianę formy egzaminu z pisemnego na ustny, to najczęściej dostaje odp typu to może nie nadaje się na studia i czy w ogóle uważam za sensowne zabierać czas sobie i prowadzącym próbując je skończyć...

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +5

      nie słuchaj tego. W kwestii studiów słuchaj przede wszystkim siebie i swoich zapotrzebowań

  • @aissane139
    @aissane139 Před 8 měsíci +2

    Krzysztofie, jak wspomniałeś o podręcznikach, to natychmiastowo poczułam dyskomfort. Niesamowicie nienawidzę ich otwierać! Za każdym razem, gdy musiałam się uczyć, wpadałam w nielogiczną dla mnie rozpacz i złość, przy okazji rzucając książką. Jedyną skuteczną dla mnie formą nauki było oglądanie czegoś na dany temat, co zresztą do tej pory mi zostało.

    • @daughterofnight7097
      @daughterofnight7097 Před 8 měsíci +2

      Miałam tak samo: przymusowe zakuwanie z podręcznika, to był koszmar, dlatego odwlekałam jego otwieranie możliwie jak najdalej w czasie, co skutkowało niezbyt atrakcyjnymi ocenami na koniec roku.

    • @aissane139
      @aissane139 Před 8 měsíci +1

      @@daughterofnight7097 Brzmi znajomo! Każdy mój rok szkolny kończył się tak samo, też miałam kiepskie oceny. Najlepiej mi szło, jak gdzieś poruszono jakiś temat, z którego miałam wiedzę i to nie ze szkoły. Chwała mi i niebiosom, że dotrwałam do końca, tzn. w sumie przede mną jeszcze parę miesięcy, no ale cóż, można już chyba świętować?

    • @daughterofnight7097
      @daughterofnight7097 Před 8 měsíci +1

      @@aissane139 Koniec szkoły? Jak najbardziej. 😁😉

  • @minecraftmajew
    @minecraftmajew Před 8 měsíci +1

    co do egzaminu na prawo jazdy to się nie zgodzę i to bardzo. tam akurat presja czasu jest częścią przygotowania na realne przykłady w życiu gdzie czasem reakcja na poszczególne znaki i sytuacje na drodze są bardzo ograniczone czasowo. jeśli przyszły kierowca nie nauczy się szybkich reakcji to jest ryzyko, że będzie stanowił zagrożenie dla siebie i innych. jak z całą resztą przykładów się zgadam w pełni to nigdy się nie zgodzę z tym. niestety ale umiejętność skupienia i szybkiego reagowania w trakcie jazdy samochodem jest czymś czego się wymaga i nie można tu mówić o jakichkolwiek półśrodkach. jeśli masz jakieś inne spojrzenie na ten przykład to chętnie je poznam może jednak coś mi się w głowie przestawi. Pozdrawiam

  • @ewap2454
    @ewap2454 Před 8 měsíci +1

    Ja z kolei miałam zawsze problem z tym, że mimo swojej dysgrafii która wydłużała mi czas, to i tak kończyłam jako jedna z pierwszych osób. Zawsze było po tym gadanie, że ci co oddają pierwsi, to na pewno nic nie umieją. Zazwyczaj było wręcz przeciwnie

  • @Drakenwild
    @Drakenwild Před 8 měsíci +8

    W temacie nauki języka obcego to ja poprę twój przykład własnym. W gimnazjum totalnie nie ogarniałam angielskiego, nie dogadałabym się z nikim nawet jakbym niezbędnie potrzebowała. W pewnym momencie włączyłam sobie serial animowany, który znałam i bardzo lubiłam, po angielsku ale z polskimi napisami. Potem przeszłam z tego na Pokemonowe Let's Playe na YouTubie, dalej po angielsku ale już bez napisów. I w ten sposób, po trochu, z minimalnym udziałem szkoły, doszłam do poziomu który pozwala mi prowadzić kanał YouTubowy w stu procentach w płynnej angielszczyźnie i musiałam wyjaśniać znajomej amerykance że nie, nie jestem z domu bilingualnego.

    • @Agnieszka-so1lg
      @Agnieszka-so1lg Před 7 měsíci

      Ja pożyczyłam kasę i zafundowałam synowi angielski w prywatnej szkole z pania ,która dopiero przyjechała z Wielkiej Brytanii.I nauczyła go po prostu mówić po angielsku xd.

    • @Drakenwild
      @Drakenwild Před 7 měsíci +1

      @@Agnieszka-so1lg bo to jest najlepsza metoda. Z polskim jest tak samo. Zamiast po prostu uczyć pisać, dzieciaki uczy się struktury rozprawki, wyrażeń otwierających paragrafy i środków literackich. A potem jest wielkie zdziwienie że mało kto potrafi się wypowiedzieć na piśmie.

    • @Agnieszka-so1lg
      @Agnieszka-so1lg Před 7 měsíci +1

      @@Drakenwild kiedyś grałam na kompie -12 w nocy a moje dziecko przerażone -Mama mam zadanie z polskiego..Napiszesz?Ja mówie :zacznę a ty napiszesz resztę..Pokazałam jak zacząć ,wytlumaczyłam co to dialog/potrzebny był/i pokazałam jak się to pisze xd .I jeszcze pograłam

    • @Drakenwild
      @Drakenwild Před 7 měsíci +1

      @@Agnieszka-so1lg ja kiedyś uczyłam maturzystkę z którą mieszkałam w internacie bo miała problemy z polskim i się bała że nie napisze matury. Po prostu dawała mi swoje teksty które pisała w ramach zadań domowych, a ja podkreślałam jej rzeczy i zostawiałam szczegółowe komentarze z wyjaśnieniem co jest nie tak i dlaczego. Jej umiejętności skoczyły dramatycznie w górę w przeciągu kilku miesięcy.

  • @agatao98
    @agatao98 Před 8 měsíci +1

    Oglądam Twoje filmy i chce mi się płakać z bezsilności. Bo wszystko co mówisz ma TYLE sensu, jest dla mnie objawieniem, a potem i tak muszę wrócić do smutnej rzeczywistości. Jeśli chcę wykonywać mój wymarzony zawód, to muszę ukończyć studia. Studia, które już mi dały depresje, chroniczny stres, bezsilność, brak czasu na cokolwiek, w tym pracę, wiec dodatkowo liczę każdą złotówkę i oszczędzam właśnie na moim zdrowiu.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci

      Jeśli Cię to pocieszy - też musiałem przez to przejść, żeby trafić do pracy. Ale w pracy było mi już O WIELE łatwiej stawiać się asertywnie od pierwszego dnia, podczas gdy reszta koleżanek i kolegów szkolno-studenckim sposobem kładła głowę do kolejnych razów. Świadomość dlatego jest mega ważna, nawet jeśli łączy się z bezsilnością (u mnie też)

  • @maciejszulc6485
    @maciejszulc6485 Před 8 měsíci

    Dziękuję Ci Krzysztof za ten film. Właśnie wybieram się na studia, drugie swoją drogą i są to studia na które wybieram się z pasji. Postaram się wziąć sobie do serca twoje rady i nie myśleć o czasie i o tym że powinienem być szybki