Głupi i głupszy kontra netflixian wynudzianu | PROBLEM TRZECH CIAŁ (recenzja bez spojlerów)
Vložit
- čas přidán 25. 03. 2024
- David Benioff i D.B. Weiss kontratakują. I nie jest do końca dobrze.
Recenzowany trailer:
@Netflix, 3 Body Problem | Official Trailer | Netflix
• 3 Body Problem | Offic...
Wsparcie vloga: / @krzysztofmmaj
Za wspieranie serdecznie dziękuję!
Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord
#3bodyproblem #netflix #recenzja
Ktoś powinien zabronić netflixowi kupowania praw do przełomowych dzieł literatury xD
W tym systemie to korporacje decydują co wolno, a czego nie wolno robić.
Dokładnie, a najgorsze jest to że spalono wszystkie egzemplarze i można juz oglądać tylko serial
Wiesz taka nawet spalona ekranizacja czasem zachęci część ludzi do przeczytania pierwowzoru.
Największy face palm jaki zaliczyłem podczas oglądania tego serialu to Evans czytający bajki obcej rasie i robiący to tak nieudolnie, że nawet nie wyjaśnił im koncepcji bajki xd
TAK! XD jako człowieka zajmującego się rozróżnianiem fikcji od fantastyki rozeźliło mnie to potwornie
Jak dla mnie, tak po przemyśleniu - całkiem spójne. Evans jest skrajnym komunistą, który wychodzi w swej ideologii daleko poza to, co nakreślił komunizm dziewiętnastowieczny - wychodzi tak daleko, że obejmuje nim kosmitów. Czego spodziewasz się po kimś takim?
@@KrzysztofMMaj Z wyjaśnień Filipa wynikało ze to miał być fortel służący sprzedaniu kitu obcym gdyż oni nie potrafią kłamać..chodziło by ich oszukać.
@@joew9690 przyznam szczerze że nie rozumiem. Evans dowiedział się że nie potrafią kłamać w ostatniej ich rozmowie, którą spieprzył tak koncertowo, że obcy zawiesili jakikolwiek kontakt ze swoimi zwolennikami. Jeśli to był fortel Evansa, to był dosłownie na jego poziomie intelektualnym, który po jego rozmowach z obcą cywilizacją szacuje na wyjątkowo niski.
Edit.
Chyba że ogarnął to podczas wcześniejszej rozmowy z nimi (bajka o Jasiu i Małgosi bodajże. Nie sprawdziłem tego). Jednak to by sugerowało, że postanowił ich nauczyć koncepcji kłamstwa bajka o Czerwonym Kapturku, co wydaje mi się być idiotycznym zamysłem, zwłaszcza że ci kosmici nie rozumieli nawet bajek. Poza tym ogarniali 11 wymiarowy proton super komputer, a D&D próbują nam wmówić że najlepszym sposobem przyswajania sobie wiedzy o ludziach są bajki…
Ten fragment jest prosto z książki. Tom 2, str. 19 i dalej. Fragment ma podwójna role - przedstawia różnice w postrzeganiu zmyslowym trisolarian i ziemian, a tym samym ich językiem. Język i sposób myślenia trisolarian potrafi wyrażać jedynie prawdę, gdyz porozumiewają się miedzy soba bezpośrednio myślami. Bajka o czerwonym kapturku konfuduje trisolarian ponieważ u nich pojecie fikcji nie istnieje, istnieje tylko praktyczna rzeczywistość. Jest to też widoczne w tomie 3 w którym istota fikcji stanowi dla trisolarian najnowszy krzyk mody. Cały ten aspekt stanowi nić, na której opiera się cały tom 3. Skonfudowany jest sam Evans bo nie jest to typowe - ba, bylobu to niewiarygodne odkrycie, ktore zafascynowalby kazdego badacza.
Druga funkcja tej sceny to zalążek pod teorie Ciemnego Lasu. Trisolarianie odpowiadają "wilk żeby osiągnąć swój cel nie powinien się komunikować z dziecmi". To nie jest przypadek że taka wymiana następuje na początku tomu traktującego o Ciemnym Lesie. Sam Cixin Liu w jednym z anglojeznuch wywiadów na yt zaznaczał ten mocny związek tej anegdotki.
I to jest Twoj największy facepalm? Że przecietny człowiek nie potrafi wyjaśnić znaczenia fikcji komuś nie znającemu pojęcia fikcji czym jest Bajka? Nie mówiąc że gdyby potrafił to zrobić osłabiłby w ten sposób moc przekazu, cel sceny mający podkreślić różnice pomiędzy nami?
Piszesz, że bez spoilerów po czym w pierwszej minucie mówisz, że serial jest o tym, że kosmici atakują. Dla mnie największym plusem serialu było to, że w pierwszych odcinkach nie wiemy o co chodzi. Pojawia się motyw kosmitów ale też są wzmianki o multiwersum i inne. Popsułeś wielu osobą zabawę. Od chwili jak już mamy pewność, że w serialu chodzi o kosmitów stał się on dużo mniej ciekawy.
Ale to tak, jakby powiedzieć, że to zaskoczenie, że w fantasy pojawi się magia. Taka natura serialu SF
@@KrzysztofMMajnie, nie taka natura. Opcji było wiele, a Ty cały czas plujesz tutaj różnymi spojlerami, mówiąc że nie będziesz spojlować i to jeszcze tonem smutnego malkontenta.
@@KrzysztofMMaj kosmici nie atakują. my ich zapraszamy do podboju :D
@@Ziemniak1208pana Krzysztofa w zasadzie nic nie zadowala. Każda jego ręce zja serialowa jest taka sama - wszystko źle i nie tak jak ja bym chciał.
Jestem świeżo po lekturze i być może właśnie dzięki temu bardzo mi się ten serial podoba. Być może też dlatego, że miałem zerowe oczekiwania z uwagi na twórców
Ku*wa dzięki xD dobre bezspoilerowe podsumowanie xDDD Złoto :)
Ciężko byłoby zadośćuczynić książkowemu sciencecore'owi, ale zasługujemy na coś lepszego, niż serial o grupie przyjaciół-naukowców walczących z inwazją Obcych. Niech chociaż dadzą im furgonetkę z napisem Science Machine i psa (najlepiej jamnika).
Jeżu kochany miałem takie skojarzenie, że jest to serial ghost(alien)busters
a teraz wszyscy grzecznie zapominamy, że ten serial istnieje i odpalamy wersję chińską, która choć ocenzurowana i z mniejszym budżetem nadal jest o lata świetlne lepsza i co się zdarza bardzo rzadko, ma dobrych aktorów mówiących po angielsku. Casting też ma spot on.
Też tak uważam. Chińska wersja ma swoje problemy - np. angielskojęzyczne postacie, które grają jak amatorzy, ale serial sam w sobie jest dobry, ma klimat grozy, nie rzuca odbiorcy wszystkim w twarz tłumacząc każdą zawiłość jakby odbiorca był idiotą. No i Da Shi jest tym Da Shi :D
Do tego wspaniale przedstawiony jest czerwony brzeg :)
@@mateuszbabilas384Właście zacząłem. Jak grupa translacyjna nazwała się "Indyki z Ciemnego Lasu", to już wiem, że będzie dobrze
A gdzie tam lepsza. Właśnie sam fakt ocenzurowania i wymazania struggle session z początku hisotrii, mija się z całym sensem tej serii. Poczatek całej serii to, brutalność i bezwzględność ludzkości, której doświadcza Ye.
Postacią w tym serialu jest nauka, ale to trzeba nieco wyczucia aby wyłapać...
Ogólnie tragiczna, mijająca się z fabułą recenzja - albo intencjonalnie, żeby nie spojlować (co się chwali) albo przy pisaniu scenariusza "brakło George R. R. Martin'a".
W punkt! Ten Pan chyba próbuje być śmieszny, ale wychodzi strasznie grubiańsko.
Jeszcze można dodać, że ów wielki recenzent i znawca tematu nie przeczytał książek XDDDDD
Krzysiek mnie zawiódł i wyszedł na pajaca i ignoranta w tej "recenzji"
"o nieeee!!! Ktoś się nie zgadza z moją opinią!!! Szybko muszę go obrazić żeby wyszedł na głupka i ignoranta!!!"
@@jimmyvegas5208 czyli jak zawsze od ostatnich kilku miesięcy co najmniej
Taki sobie ten serial . Nie na tyle zły by psy na nim wieszać . Spokojnie można obejrzeć całość,ale nie wzbudza nawet połowy tych emocji co Shogun czy inne topowe produkcje. Znieść tylko nie mogłam tej ślicznej aktorki z ustami jak Angelina. Jedną minę miała przez calutki czas. Aktorskie drewno niestety.
a mi sie podobał, ale fakt jest taki, że jesli chodzi o budowanie tajemnicy i napięcia to tworcy wiele mogliby sie nauczyc ogladajac niezastąpiony Lost
Tajemnica i napięcie może i tak, ale przy jednoczesnym ZAGUBIENIU się we własnym scenariuszu, braku spójności i naciąganej logice. Acz nie zmienia to faktu, że do serialu żywię duży sentyment.
@@soanvig widzisz, sztuką jest snuć druną historię w taki sposób, żeby widz był zaangażowany z odcinka na odcinek. A Lost i Prison Break to umiały od pierwszego odcinka. Jesteśmy 20 lat później, seriale mają znacznie krótszy metraż, a mam wrażenie, że są kręcone tak jakby nadal miały te 24 odcinki na rozkręcenie się.
@@buzdygan3000 Prawda. To perspektywa której dotychczas nie miałem na lostów :D
@@soanvig gwoli ścisłości - jestem jedną z tych osób, którym podobało się zakończenie Lost ;)
Dodam, że w książce dowiadujemy się już w pierwszej części, że chodzi o trisolarianów. W samej serii, nie chodzi o tajemnice. To jest powieść o wojnie, czym jest ludzkość w kontekście wizji zagłady i w obliczu brutalnego wszechświata.
No nie mogę się bardziej nie zgodzić, pierwsze 3 odcinki są najlepsze, 2 ostatnie najgorsze
Też jestem zadania, że pierwsze trzy odcinki najlepsze, bo intrygują tajemnicą. Im dalej, tym bardziej przewijalem.
Jedno trzeba oddać - serial ma równie drętwe dialogi co literacki pierwowzór.
W książce z postaciami było jeszcze gorzej, tam były świetne koncepty na poziomie społeczeństwa, czy wszechświata, ale postaci mocno niedomagały. W serialu te główne postaci to tak naprawdę postaci które pojawiają się dopiero w późniejszych książkach trochę znikąd. Moim zdaniem, to dobre posunięcie bo nawet jeśli nie są jakieś super i nas mało obchodzą, to gdyby zrobili to jak w książce, to byśmy dostali ich nagle w 2 sezonie i by nas jeszcze mniej obchodzili.
Mi się ten serial na razie nawet podoba, chociaż może to dlatego że czytałem książki i widzę co twórcy tutaj foreshadowują i czekam na ekranizację kolejnych części które moim zdaniem były dużo lepsze. No i może to też dlatego, że w scifi zazwyczaj mniej uwagi zwracam na postaciach a więcej właśnie na światotwórstwo, i wyżejpoziomowe - cywilizacyjno społeczne wątki
Dzisiaj przyniosłem do domu całą trylogię. Najpierw sobie poczytam, a potem może ewentualnie obejrzę. I chyba lepiej na tym wyjdę
Właściwa kolejność ZDECYDOWANIE.
Szkoda to czytać. Przechypowany gniot.
Serial, średniak 6/10, niczym się nie wyróżnia, nie zobaczyłem niczego nowego. Gra aktorska kuleje, aktorzy źle dobrani, nudni, nie wzbudzają emocji.
Książka też jest średnia, ten cały hype, zbudowany na promocji przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Obame.
Nawet coś z logiką jest nie tak w samej książce.
Skoro trisolarianie mają tak zaawansowaną technologie, że potrafią zbudować komputer kwantowy wielkości planety, 1000 statków zdolnych do podróży międzygwiezdnych, możliwość przejścia w wielowiekowa hibernacje (odwodnienie). To przechodząc przez epoki industrializacji, atomu, procesorów, lotów kosmicznych. Nie zbudowali tysięcy małych lekkich sond kosmicznych, które mogli rozesłać po galaktyce. Znaleźliby setki, tysiące planet, księżyców zdatnych do życia. Zbudowaliby statki kosmiczne, odwodnili i zawinęli swoich obywateli. Miliony załadowali (1000 statków i trisolarianie zwinięci niczym papirus, lekki, mały, dziesiątki milionów zmieściłoby się na każdym jednym statku) i wyruszyli do tych obiecujących planet.
Statki lądują na tych nowych planetach i automaty (lub zmienna załoga), umieszcza "skóry" trisolarian w wodzie na nowej planecie. Przy okazji, tacy zaawansowani, a nie odkryli najbliższego sąsiada Ziemi. Nie zbadali najbliższych układów czy nadają się do życia i to rasa która żyje setki lat i potrafi się zahibernować na tysiące lub dłużej na podróż.
Jakieś to naiwne.
Pozdrawiam 👋 fajnie posłuchać. Kraków rynek w poniedziałek świąteczny mnie zmęczył, na szczęście jest Kino pod Baranami i seans Bękart;) ciekawe czy zostawiłeś swój komentarz ws filmu na tablicy korkowej - fajny pomysł bardzo
Komentarz nie na temat. Ross Scott z kanału Accused Farms rozpoczął akcję Stop Killing Games (Przestańcie Niszczyć Gry), która ma na celu stworzenie petycji aby w co najmniej jednym kraju na świecie prawo się zmieniło aby twórcy gier zaprzestali niszczenia gier po zakończeniu ich oficjalnego wsparcia.
Szukam miejsc gdzie mogę nagłośnić całą sprawę, na razie szukane są osoby posiadające grę The Crew, bo Inicjatywa Obywatelska dla Unii Europejskiej na razie nie jest dostępna
Przyjrzę się temu, dzięki za sygnał. To ważna rzecz jest
Heh. Do True Blood mam bardzo osobisty stosunek. Był to chyba pierwszy serial jaki zacząłem w ogóle oglądać. Jeszcze poleciła mi go w tamtych odległych czasach moja, dzisiaj już, narzeczona✌️
Też go zacząłem oglądać przez ówczesną dziewczynę i nawet mi się podobał, miał swój klimacik 😅
A myślisz nad recenzją Frieren?
Przeczytałem 2 części kronik, od trzeciej chwilowo się odbiłem 😅 Natomiast serial może nie jest idealny , jednak mi się spodobał, zmiany uważam za twórczo uzasadnione i potrzebne, a aktor grający gliniarza, cudo!
Na pewno zaszedłem w nim dalej niż w oryginale książkowym, który dla mnie jest nieprzyswajalny
@@KrzysztofMMaj Serio? ja przeczytalem dwie pierwsze po angielsku i bylem zachwycony.
@@slavicgarou6414 bardzo możliwe, to jest to jeden z powodów. Niektórzy czytelnicy krytykują mocno przekład
@@KrzysztofMMaj Ciężko mi się odnieść do polskiego przekładu, ale dla mnie angielski wchodził bez popitki :)
@@slavicgarou6414Mi polski wchodził też bardzo łatwo, ale może to dlatego że się trochę znam na naukach ścisłych. Jak ktoś np nie był dobry z fizyki to potrafię sobie wyobrazić, że przeczytanie tego może być bardzo ciężkie. I w sumie na razie z tego co obejrzałem to mam wrażenie, że serial zrobił dobrą robotę z przyswajalnością, zamieniając fizyczne opisy które ciężko sobie wyobrazić na ładne efekty specjalne. Bardzo czekam, żeby zobaczyć co zrobią w ekranizacji części trzeciej (kto wie co tam się dzieje, ten wie) i mam nadzieję że im do tego czasu nie utną budżetu
Wiadomo może jaka muzyka leci w tle? (Edytowane: Jeżeli kogoś to interesuje to utwór nazywa się Collisions)
Pardon, zapomniałem dodać w opisie. Zaraz zedytuję
twe slowa oznaczają że trzeba to sprawdzić
Krzysztofie, a co sądzisz o samych książkach Liu Cixina? Przyznam, że wcześniej o autorze nie słyszałem :( . Może lepiej zignorować serial i złapać się z książki?
Filip z Bez/Schematu twierdzi, że tak i to bardzo
Rozważałem resubskrypcje Netflixa na miesiąc, ale widząc nazwiska Benioff i Weiss kontynuuje zlewanie tej usługi.
Piszę przed obejrzeniem odcinka - serial zdecydowanie zachęcił mnie do przeczytania książek, które pochłonąłem w 2 tygodnie :3
I tak, było to męczące, ale na razie nic mnie bardziej nie zmęczyło niż książki Martina xd
Krzysztof powiedziałeś mi, że odbiłeś się od książki Problem Trzech Ciał, to skąd wiesz jakie pomysły światotwórcze są w drugim i trzecim tomie?😋
Z wiki tego świata! Szczerze mówiąc o wiele bardziej mnie zaciekawiła niż fabuła pierwszego tomu.
@@KrzysztofMMaj Dlatego pisałem Ci to na streamie, żebyś jednak się przełamał i przeczytał całą trylogię, ponieważ to jest najlepsza rzecz jaką SF dała literaturze, np. z całym szacunkiem do Diuny Wspomnienie o Przeszłości Ziemi jest co najmniej o klasę lepsza
@@KrzysztofMMajno skoro nie znasz książek, to obawiam się że pewne elementy tego świata ci po prostu umknely. Bo oni brali pewne rzeczy - 'postacie', motywy z 2 i nawet 3 tomu. Taki myk...
@@balrog7252książki jako literatura są kiepskie ale ja je absolutnie kocham ze wzgledu na skupianie sie na high konceptach które są mega ciekawe i jeden z nich (czarny las) jest wręcz przełomowy. Totalnie rozumiem jeśli ktoś się odbił od książek
@@KrzysztofMMajBo drugi tom jest najlepszy, nie tylko w trylogi, ale chyba w ogóle w twórczości Liu Cixina
Mamy four body problem podobnie jak czterowymiarowa czasoprzestrzeń (taki był ukryty zamysł).
Dobry serial, to ten który nie pozwala mi zasnąć podczas oglądania. Było parę takich.
Na tym zaliczyłem zgona przy trzecim odcinku. I za każdym następnym, było tylko gorzej. Miałem nadzieję, ale już ją straciłem.
Niech się walą.
Książki przeczytane, wcześniej.
Ja po obejrzeniu serialu przeżywam pewien dysonans. Z jednej strony zgadzam się z recenzją i opiniami Krzysztofa nt. serialu, z drugiej strony dawno nic mnie tak nie przyciągnęło do ekranu i obejrzałem całość za dwoma posiedzeniami, bez przewijania.
Jak dla mnie to dobrze! Mnie z kolei zassał tak Peryferal, a niestety serial anulowano.
Obejrzałam wczoraj cały i kurcze, w pewnych momentach mnie znudził do tego stopnia że aż zasnęłam, a jak się obudziłam to poczułam że nic kompletnie mnie nie ominęło XD
W końcu ktoś ma odwagę cywilna dać realną recenzję! Jestem w szoku jak wiele osób zachwyca się tym serialem po obejrzeniu. Dzięki Krzysztof! Wiedziałam, że mozna na Ciebie liczyć :)
co to znaczy "realną"? każdy ma prawo do własnego zdania. Serial nie jest ani tak beznadziejny jak Krzysztof mówi, ani tak świetny jak twierdzi Filip. Dla mnie jest ok, może w kolejnym sezonie się rozkręci. A pamiętajmy, że Gra o Tron w pierwszym sezonie tez nie była wybitna i na początku bardziej przypominała serial kostiumowy z lat 90.
@@buzdygan3000Tylko czy jest to prawdziwe odczucia? Czy może ktoś został opłacony by wydać dobrą recenzję?
@@karolinakuc4783 niekoniecznie trzeba płacić za recenzję. niektórzy już za samo otrzymanie jakiegoś serialu przed premierą potrafią nagiąć swój kręgosłup moralny. ale umówmy się - to nie miało tu miejsca.
Ale ja nie powiedziałem, że serial jest beznadziejny, Jesus. Powiedziałem, że jest PRZECIĘTNY. Czy naprawdę musimy zawsze myśleć o wszystkim dwubiegunowo, albo chujowe, albo arcydzieło? W recenzjach negatywnych też jest Skala szarości
@@buzdygan3000 realną - miałam na myśli wyważoną, racjonalną i podpartą argumentami.
Obejrzałem i nie jestem zadowolony. Może to jednak nie jest serial dla mnie.
Istotnie pomieszali ciekawe sci fi z melodramatem M jak Plebania. Które musiałem az przewijać.
Dla mnie najsłabszym właśnie wątkiem postaci był właśnie ten z chorobą :D
To było strasznie fałszywe. Myślę, może się mylę, że osoby w ostatnim stadium życia nie siedzą na plaży pijąc i jarając oraz narzekając że „ja ją kocham a ona mnie nie” xD
To tak... Ale przy terminalnych chorobach może odjebać człowiekowi, priorytety się szybko przestawiają
Świetna recenzja. W pełni odzwierciedla moje odczucia po obejrzeniu całości. Też nie wierzę że zrealizowane zostaną wszystkie tomy trylogii. Zaskoczony jestem że pomimo zapowiedzi o recenzji bez spojlerów padły określenia tak szczegółowe jak w 1:39 6:41 i 6:52 czy też nie udało się ich uniknąć.
Wiedziałem że będzie problem, książka jest o fizyce kwantowej, nie o postaciach. Mój problem trzech ciał dotyczy postaci, kierownik alkoholik ma dwóch zastępców, idiotę i nieobecnego😊
Boże, a ja już myślałem, że to ze mną coś nie tak.... Tyle, że ja mam jeszcze gorsze zdanie o tym serialu. Postaci bardziej kojarzą mi się ze studentami pierwszego roku niż z poważnymi naukowcami, którzy są w stanie wytworzyć jakąkolwiek przełomową technologię. Są kompletnie nieciekawi, a te teen dramy w temacie "kto kogo bardziej kocha" sprawiały, że po prostu miałem ochotę do tego serialu nie wracać. Dodałbym jeszcze, że ta produkcja w zasadzie nie ma żadnego klimatu. Wszystko było tu dla mnie obojętne. Tak jak książka, czy chińska wersja serialu miała bardzo niepokojący klimat, tak twór netflixa owego klimatu w ogóle nie ma. Szkoda, bo nie liczyłem na wiele, a dostałem jeszcze mniej. W tym serialu nic nie jest dobrze zarysowane. Wszystko jest powierzchowne i spłycone do granic możliwości. Nie zbudowali żadnych podwalin pod postacie, pod ruch na rzecz ziemskiej trisolaris, pod kryzys w wymiarze światowym i przygotowania do wojny.
Odnośnie Jugment Day - sceny mogą robić wrażenie i trzeba tutaj oddać szacunek twórcom. Do momentu, w którym kończą się ujęcia nagrane, a zaczyna grafika. Musiałem to zobaczyć dwa razy, żeby doszło do mnie, że scena CGI ze statkiem się na prawdę wydarzyła - proponuję sobie ją porównać do tej samej sceny w 30 odcinku chińskiego odpowiednika z przed 8 lat.
Krzysztof, a polecasz Fundację? (książkową i serialową)
Chyba tym razem serialową o tyle bardziej, że wprowadza jeden zajebisty wątek, którego brak w powieściach (czyt. dynastii genetycznej). I podobno drugi sezon o wiele lepszy.
@@KrzysztofMMaj Pierwszy sezon to miły do oglądania przeciętniak, oglądałem głównie dla Cleonów i Hariego Seldona. Natomiast drugi sezon jest już naprawdę świetny i większość wątków w nim jest naprawdę ciekawa. Jak będą trzymać poziom, to dorównają The Expanse, bo na razie jest bardzo dobrze.
Auggie Salazar i postać Johna Bradley niesamowicie mnie irytowały, Jen mogła bez problemu być główną bohaterką serialu z Saulem gdzieś w tle z uwagi na to jak ważna będzie ta postać w drugim sezonie.
Wątek Willa również mógłby być ograniczony do 2-3 odcinków max.
John Bradley zagrał siebie samego najwyraźniej. Sądziłem, że jego kreacja w Grze o tron była oryginalna, ale jednak nie: on po prostu jest Samem.
@@KrzysztofMMajW moim przekonaniu to była najgorsza decyzja castingowa; wyglądało to jakby po prostu chcieli kolejnego aktora z GoT, natomiast czy ma to coś wspólnego z sensem, natura raczy wiedzieć. Zaznaczam z góry, że nie czytałem książek, więc nie wiem, czy one w jakiś sposób nie determinowały tego wyboru
Mi się podobał 😊
Poznałem to uniwersum jedynie z audiobooka, ale nie dokończyłem 1 części całkowicie przez niepasującego jak dla mnie lektora. Gdy zobaczyłem ten serial ucieszyłem się że może dzięki ekranizacji poznam to dzieło na samym początku kupiła mnie scena komunistów co przypomniało mi niezwykły klimat tej historii, jednak po 30-40min serialu wiedziałem z czym mam do czynienia niezwykle pretensjonalne scenki nawciskane na siłę podziwiam Cię Krzysiu że dotrwałeś do końca. Sam chyba będę musiał chwycić za książkę bo serial nie dowiezie.
Zanim wyszła netflixowa produkcja obejrzałam Chińską produkcje Tencent i to dopiero była nuda. Adaptacja była prawie kartka po kartce. Także Netflixowska produkcja mnie miło zaskoczyłą, zwłaszcza scena Struggle Session, która wstrząsnęła mną tak samo kiedy ją przyczytałam w książce. Sama książka jest mega trudna do adaptacji i myślę że zrobili decent job, zwłaszcza, że już zaczęli budować wątki w pierwszym sezonie, które dopiero się pojawiają w drugiej i trzeciej książce.
Panie doktorze jest szansa na recenzję pierwowzoru czyli wersji papierowej? Co Pana dokładnie zmęczyło?
Po pierwsze, nie trzeba tytułów, naprawdę! Po drugie, to bardzo prozaiczna rzecz: może zawiniło tłumaczenie (polskie jest robione z angielskiego za chińskim, więc XD), może to, że ja generalnie rzadziej czytam SF od fantasy i potrzebuje czegoś naprawdę dobrego, żeby mnie zassało (jak Neal Stephenson na przykład). Chyba jednak i w jednym, i w drugim przypadku zabrakło interesujących postaci, w jtóre czułbym się zainwestowany
No nie omieszkam napomnieć ,że miało NIE być spojlerów . Moim zdaniem są , bo oglądając dwa zwiastuny , nie zostało mi to tak "wytłuszczone" . Szkoda.
To nie jest ten serial na podstawie książek autora który poparł obozy dla Ujgurów?
Spodziewałem się katastrofy. Jestem mniej więcej w połowie i nie jest źle. Nie marudź. Wybitne to nie jest ale ogląda się całkiem przyjemnie.
I znowu paru superbohaterow przed trzydziestką ratuje cala ludzkość. Jakby na calej planecie nie bylo innych mądrych.
A co sądzisz o "Fundacji"? Moim zdaniem 2 sezon lepszy od pierwszego, ma lepsze tempo a co do efektów, to wygląda zdecydowanie lepiej niż "Problem Trzech Ciał" a chyba mniej kosztował
Muszę właśnie nadrobić drugi sezon, bo względem pierwszego miałem mieszane uczucia
Obejrzałem już cały sezon i muszę powiedzieć przeciętnie wyszło. Książki mi się bardziej podobały! A teraz na YT zacząłem oglądać serial w wersji chińskiej... Nawet fajnie się ogląda :) Może ta wersja będzie ok choć jest aż 30 odcinków do zobaczenia!
Dzięki Krzysztof za polecenie serialu do pociągu
A co myślisz Krzysztof o Expanse?
K o c h a m. Expanse odstaje o lata świetlne przed Problemem trzech ciał pod kątem jakości
@@KrzysztofMMajŚwietna fabuła, postacie, intryga, rozwój podtaci, setting i rzeczywista nauka która ma znaczenie i daje uśmiech na gębie
serial obejrzałem ale książek nie czytałem, i mimo że serial mi się ogólnie podobał to nie podzielam aż tak dużego zachwytu jak niektórzy recenzenci na youtubie, serial jest bardzo nierówny i jest w nim wiele nielogicznosci i rzeczy które są wrzucone tylko po to by podnieść dramaturgię lub efekciarstwo (np scena z promem która rozumiem wystepuje też w książce, zatrzymywanie okrętu w ten sposób to absurd, są inne sposoby, przypominało mi to sceny rodem z niektórych horrorów lub filmów z bollywood), niepotrzebne było też mordowanie roznych osób (to nie miało zadnego sensu dla takiej zaawansowanej cywilizacji i przyciągało tylko wiecej uwagi słuzb specjalnych , duzo lepsze efektyu mozna było uzyskać w bardziej dyskretny sposób niz fala morderstw ), podobnie z tymi hełmami od VR, po pierwsze - takie hełmy musiałby zostac w jakis sposób dostarczone do ziemi ale jak skoro statki jeszcze nie dotarły (dotarły tylko sondy ), można załozyć ze były produkowane na ziemi na podstawie dostarczonych planów ale to teoria naciągana jak plandeka na żuku, po drugie takie hełmy zbyt przyciągają uwagę - dane mozna było pozyskiwać w inny sposob bez robienia takich krzykliwych gadzetów i gier VR. Ja to widze tak: autor ksiązki jarał sie fizyką i koncepcjami pierwszego kontaktu i co mu do głowy wpadło to wrzucał zeby było "fajniej" jak do gotującej zupy, choc sensu i spójnosci to za wiele wszystko nie ma, tutaj wrzucimy hełmy VR bo to teraz nośny temat, tam potniemy na plasterki okręt zeby było widowiskowo, a po drodze bez powodu zamordujemy pare osób, dorzucmy jeszcze w gratisie nawadnianie wyschniętnego ciała które w rzeczywitosci nie zadziała ale jest cool od strony wizualnej ....i taka to ksiązka i taki to film, pomieszanie z poplątaniem roznych pomysłów bez składu i ładu zeby sie coś działo.
Przed objerzeniem serialu nie czytałam książki. Potem doczytałam, co było oryginalnie w książce, a co zostało zmienione w serialu. W skrócie: rzeczy w fabule zostały zmienione lub zadziały się tylko wyłącznie dla shock value, bo to jedyne co writerzy wynieśli z GoTa. Zapomnieli, że to powinno jeszcze mieć sens. Mam wrażenie, że dostaliśmy nowe postaci i ich kartonowe charaktery, wraz z kartonowymi konfliktami (koncepty były fajne, ale coś nie zagrało), kosztem wyjaśnienia lepiej postaci Wenjie czy niektórych konfliktów.
Motyw z kłamaniem też mnie niezmiernie dziwi? Bo rozumiem, że to się pojawiło w książce, tylko dużo później, ale w zestawieniu z tym, że Wenjie najpierw odczytuje od allenów, że osoba, która odebrała jej wiadomość, zatai tą wiadomość przed resztą, budzi pewne wątpliwości co do całego 'allieni nie potrafią kłamkolić', skoro potrafią zataić prawdę (co nie jest kłamstwem per se, ale zapala czerwoną lampkę). Potem jakieś mówienie przez Wenjie o byciu pierwszym kłamcą, potem zabicie tej postaci off-screen...? Mam wrażenie, że wszystko to było wprowadzone w fabułę tak wcześnie i w tej kolejności dla shock value, a nie bo miało mieć sens. (Zaczęłam czytać książkę, ale niech mnie ktoś wyjaśni pliska czy tez w książce była taka kolejność, tylko bez spoilerów
Jestem wlasnie po lekturze i powiem ze szału nie ma. Jakos mnie nie zacheciło do siegniecia po reszte trylogii. Wydaje mi sie ze cala koncepcja jest zeby nikogo nie obrazić.... słaba
7:25 ja miałem właśnie na odwrót. Po genialnych pierwszych czterech i nierównym piątym, w ostatnich trzech prawie nic ciekawego sie nie działo. A w każdym razie nic oryginalnego.
ja już po pierwszych 15 minutach wiedziałam że nic z tego nie będzie i wyłączyłam. tak jak z książką, jeśli pierwsze 50 stron nie wciągnie - do kosza z tym :)
Też jestem takiego zdania. Za krótkie nasze żywoty i zbyt wiele rzeczy lepiej pod nas skrojonych do poznania!
Aha, czyli naukowcy dostają od obcych "Half Life 3" by ich czymś zająć. Chyba Zajdel w "Wyjściu z cienia" lepiej (wiarygodniej) opisywał inwazję obcej cywilizacji niż tutaj XD
Zajdel w ogóle jest niedościgniony. Niesamowita szkoda, że nie jest przekładany na języki obce, bo polskie ministerstwo kultury dotuje tłumaczenie arystokarczuków.
Czyli to raczej "Problem trzech ciał" niżeli dwóch.
David Benioff, D. B. Weiss i Alexander Woo 😉
Serial mi się podobał, całkiem wciągnął, jednak nie powalił. Nie miałam styczności wcześniej z tą trylogią więc fabularnie byłam ciałkiem zaciekawiona. Niestety część postaci niesamowicie mnie irytowała. Po zapoznania się z nimi w pierwszym i drugim odcinku doskonale wiadomo było jak będą się zachowywać, i jakie mądrości głosić i z czym się nie zgadać. Trochę zabrakło mi interesujących przemian wewnętrznych. Jedynie wątek Willa mnie oczarował (łapią mnie takie historie za serducho) Więc kibicowałam mu z całych sił, ciekawa jak on odnajdzie się w tej nowej rzeczywistości. Dla mnie serial trochę ponad przeciętną, ogólnie dobrze się oglądało. Choć obstawiam, że to ze względu na materiał źródłowy a nie talent showrunerów.
No niestety. Postaci kuleją, a jeśli opiera się na nich wielowątkowa formuła serialu, to jest to gotowy przepis na nudę
Mnie się podobał, ale jednocześnie widzę wady tej produkcji i mam wrażenie, że robienie takiej sklejki z trzech tomów nie do końca jest tutaj udane. Wydaje mi się, że o ile ja znam treść książek, to dla odbiorcy spoza cyklu - część elementów będzie nieodczytywalna (tzn. jest pokazana, ale np. niewyjaśniona). Liczę przynajmniej, że może sam serial zachęci do sięgnięcia po powieści i to uzupełni luki albo da odpowiedzi, które serial niekoniecznie serwuje.
Ja przewijałem :P
Dlaczego zabrakło im odwagi i na koniec 5 odcinka nie pojawił się TARDIS z doktorkiem?😁😋
nie przebrnąłem nie zainteresowały mnie postacie. dla mnie pierwszy odcinek powinien wciągać jak bagno, a tutaj lipa
No nie wciągał i nie do końca dobrze ogarnął ekspozycję świata i wprowadzanie poszczególnych postaci. Jak często ostatnio: wybór padł na rozwiązania pospieszne i chaotyczne.
Problem 3 ciał w wersji serialowej to pseudoanukowy bełkot (odbicie synaglu od słonca aby go wzmocnić ;), kiedy uzywamy słońca jako przybliżenie modelu ciala doskonale czarnego :D, to naprawdę jest na poziomie teorii płaskiej ziemi), z mnostwem logicznych problemow.
Zenujące są sceny kiedy na siłę pokazuje sie "noblistów" jako zamknięte umysły (kazdy z nich dostał nobla włąsnie za wyjscie z pudełka ;) ) aby pokazać "geniuisz" kobiety (female power ;) ). Po drugie laska nie moga zamknąc projektui gdyz projekt jest włąsnoscia firmy oraz zespołu i z pewnoscia znalazłby się kilkui innych ktorzy by projekt kontynuowali.
Nie ma tez pelnej dywersyfikacji, nie ma aktywnego mezczyzny naukowca w serialu, ktorego badana są użyte. Gdzies tam siękrecą, chca zaruchac, bawiasie grami, udaja żołniwerzyków, umierają na raka, ale żedne znich nie jest aktywny naukowo w serialu.
Cywilizacja z takimi mozliwosciami czeka na sygnał z Ziemi aby się przenieśc, skoro moze z łątwoscia przekształcić blizsze, stabilne uklady w zdatne do życia.
Zgrubsze rachunki pokazuja ze aby 3 słonca wyenerowały grawitacja silniejszą od grawitacji na powierzchni planety, musialy by miec niewyobrazalną mase.
Po co sabotowac eksperymenty kiedy z taka technologią mozna po prostu pozabijać ludzi albo drastycznie ograniczyc ich populacje. "kompter w protonie" jest w stanie ingerowac w mózgi, procesory, wystarczyło by poprzerywac kilka polaczen nerwowych w kazdym ludzkim mozgu na swiecie, ale nagle wszechmogący "proton" który kasuje nagrania i robi niesamowite rzeczy nie moze zabic człowieka ;)
Zobacze czy ksiązka jest lepsza ale już widze ze jest lepiej. Reasumujac serial to bardzije fantazy niz sci-fi.
The Expanse znowu wygrywa, nie dosć ze ksiazka bardoz dobra, to serial miejscami jeszcze lepszy.
Podsumowywując, strasznie kiepski, nie czekam na kolejny sezon, zaczynam czytac ksiazki :).
Znetflixowanie dobrej książki. Tyle :(
Coś nam nie wychodzą te dramaty ludzkie. Takie czasy. Szukamy kosmitów a ludzi mamy w dupie.
Paradoks tymczasem w tym, że akurat byłoby MNÓSTWO nowych i bardzo aktualnych tematów do poruszenia
Kiedy dowiedziałam się, że beda kręcić serial, pomyślałam, że może to być jak oglądanie wielogodzinnej partii szachów kiedy nie umie się grać w szachy. To tyle, jesli chodzi o potencjał adaptacyjny cyklu. To są przecież głownie filozoficzno-naukowe rozważania z lekkim zaznaczeniem, ze naukowcy to sa jednak ludzie jakies tam życie osobiste mają. Tu musieli wjechać scenarzyści żeby przenieść ciężar wątków z tych trudnych do adaptacji, na te jadalne dla obrazu audiowizualnego. Pytanie, czy dałoby się to zrobić lepiej i czy faktycznie jest to bezpośrednia wina tychże osób, o których mówisz. W takich sytuacjach zawsze mam z tyłu głowy, że saga Zmierzch i serial Dexter maja tę samą scenarzystkę ;)
Ha, dobry przykład z tym Zmierzchem i Dexterem, nie wiedziałem tego!
@@KrzysztofMMaj Po dziesięciu minutach ogladania Zmierzchu musiałam, po prostu musiałam sprawdzić kto to w ogóle napisał, aczkowiek i tak wydaje sie to łatwiejsze do przeniesienia na ekran niz Problem trzech ciał. Osobiscie bardzo żałuję, że filmowcy nie sięgają po powieści, które są w stanie praktycznie same przenieść się na scenariusz za sprawą wartkiej akcji i świetnych, charakterystycznych postaci. Gdyby tak nakręcić Głębie Podlewskiego z budżetem Expanse, to by było nawet lepsze.
Oooooj, Krzysztofie! A już miałam oglądać, w takim razie nie ma co marnować czasu i wolę dokończyć z synem Młodego Sheldona😏
czcams.com/video/3-UO8jbrIoM/video.html
Obejrzyj, imo warto. Serial ma bardzo dobre momenty i dodaje dużo takiego elementu "ludzkiego" którego było malo w książkach.
Nie sugeruj się tą przygłupią "recenzją", serial jest dobry, warty obejrzenia
Serial mowi nam że obcy nie znają konceptu klamstwa jednak pierwsza wiadomość zwrotna brzmi że nie kontaktujcie sie z nami więcej bo inni obcy gdy sie dowiedzą o was to bedzie lipa. Jeżeli naukowiec obcych odebrał wiadomość i ukrył ja przed szefostwem żeby uchronić ziemian przed najazdem musiał ewidentnie skłamać bo jakim cudem nikt nie pytal sie o raport z prowadzonych badań. Nie wiem moze sie przypierdalam ale jakoś mi sie to rzuciło w oczy.
Kolejny serial na bazie dobrej ksiązki, którego nie obejrzę. Dzięki Krzysztofie, ze dbasz o mój czas! I budżet... bo i abonamentu Netflixa nie wykupię.
Szoguna lepiej obejrzeć. Absolutnie serial dowozi, każdy odcinek to złoto, także w obszarze dialogów
Saul, czyli ten czarny bohater, to najbardziej bezużyteczna i irytująca postać, totalnie nie wiem po co on jest w tym serialu?? Niby wszyscy mówią, że jest geniuszem, ale nigdzie, przez 8 odcinków nie jest to pokazane :/ Gość niczego nie stworzył, niczego nie wymyślił, nie ma nawet jednego mądrego dialogu i nagle robią z niego najważniejszą osobę na świecie, WTF????
Ta technologia obcych, to też jakoś dziwacznie działa. Mając tak nowoczesną technologię, mogli by z łatwością wywołać wojnę atomową na ziemi i tak zgnieść ludzkość. Zamiast tego, wysyłają jakieś ostrzeżenia 400 lat do przodu, czy tam zakładają jakieś tajne organizacje, co to mają im pomóc w podboju. Jaki to ma w ogóle sens?? :/
Saul jest tym elementem nieoczekiwanym. Niedającym się logicznie przewidzieć i dlatego potencjalnie groźnym. Dlaczego został wybrany? (Spoiler) W książce było to (jego odpowiednik) z powodu jego ostatniej rozmowy z Ye Wenjie. Na temat psychologii kosmicznej. W serialu był to żart o Einsteinie... nie jestem pewien w jaki sposób zamierzają ten żart połączyć z planem, który Saul opracuje.
(Koniec spoileru)
Dla kontrargumenty jakobym bronił tej decyzji i w ogóle 2 tomu powiem, że uważam pomysł wpatrujących się w ścianę za mocno idiotyczny ;p ale ciekawy z pewnością.
No i jako jedyny z naukowców miał w dupie ludzkość, był skrajnie skupiony na sobie i przez to wyciągnięto teorie, że może to zmylić trisolarian, że go nie docenia gdy będą go obserwować że absolutnie nic nie robi. Nie bronie pomysłu, bo tak jak mówiłem, niezbyt mnie to kupiło. W każdym razie w książce jego zawód to astronom.
Wydaje się, że jego rola jest bardziej dyktowana przez funkcje, ktorą narzuciło jemu i dwóm innym wybranym ONZ
Został mi ostatnio odcinek do obejrzenia, więc może dopiero tam będzie jak wszyscy obwołują go geniuszem, w pierwszych siedmiu natomiast jakoś tego nie zauważyłem. W książce natomiast, nigdzie nie ma słowa o tym że jest geniuszem, co więcej on sam uważa siebie za nieudacznika idącego po najniższej linii oporu, a wybranie go na wpatrującego się w ścianę, jest dla niego samego większym szokiem niż dla czytelnika, bo można myśleć że posiada jakąś tajemnicę, wiedzę, czy ukryte zdolności, a tymczasem nic takiego nie ma miejsca, oprócz kilku przypadków że cudem uniknął śmierci.
@@jakubskonieczny5750 Że co?? że saul jest elementem nieoczekiwanym i nienadającym się przewidzieć?? Przecież on tylko jara zioło i zalicza panienki, ten gościu nic nie wniósł do serialu przez całe 8 odcinków. Ten gość, jest właśnie całkowicie przewidywalny :/ Jak niby saul miał by zaskoczyć solarian? skoro został wybrany do roli "wallfacer". Czyli liderów ruchu oporu. Solarianie musieli by być idiotami, żeby uwierzyć, że ludzkość wybrała go sobie bez powodu :/
Głupie jest też to, że jak zrozumiałem "wallface" to ludzie, którzy przyjmując ten tytuł, skazują się na życie w odosobnieniu, by nie zostać zinfiltrowanym. Tymczasem, saul lata sobie wesoło po całym świecie samolotami i jakoś syfony nie rozbijają jego samolotu. A przecież wiemy, że solarianie chcą go zabić, bo próbowali go zastrzelić. Więc ja się pytam, o co w tym wszystkim chodzi?? :/
To że materiał pierwotny jest świetny nie sprawia że serial będzie dobry patrz Wiedźmin
Powinienies ogladnac Tokyo Vice!
Krzysztof, mówisz o kompletnie nieinteresujących postaciach (nie zgadzam się, książka miała nieinteresujące postacie, tutaj głupi i głupszy zrobili co mogli), a praisowany przez Ciebie Carnival Row, to miał interesujące postacie? Vignette Stonemoss i jej wątek miłosny jest u mnie w topce najgorszych rzeczy jakie widziałem na "małym ekranie". Być może Twój zachwyt światotwórstwem CR stanowił różowy filtr, podobnie jak mnie, być może, zachwyt nad wizją fantastyki naukowej z PTC.
Bardzo lubię Twoje materiały, ale czasami mam wrażenie, że tam gdzie dzielisz się swoją opinią, mówisz jak wykładowca przekazujący obiektywną wiedzę.
Ale tamte postaci czemuś służyły, tzn pokazywały określone partie świata ze swojej unikatowej perspektywy. Tu tego W OGOLE nie ma, bo każda postać jest taka sama z wyjątkiem detektywa.
Dzięki tobie zrozumiał*m o co chodzi z tytułem TEGO filmu
Trzech showrunnerów, to i trzy problemy
@@KrzysztofMMaj W sensie Netfixian Wynudzianu, dopiero dzięki tobie to załapał*m
A mi właśnie pierwsze 3 odcinki się najbardziej podobały - ale to chyba zależy od tego czy ktoś czytał książki czy nie. Bo mi się pierwsze odcinki podobały ze względu na to, że była w nich tajemnica. Nie wiedziałem czemu akceleratory odwalają, nie miałem pojęcia skąd odliczany czas i co to za typiara, co się w kamerach nie pojawia. Strasznie mnie to intrygowalo i właśnie jak już się dowiedziałem, to wszystko opadło i do końca serialu musiałem się przemęczyć.
Rzeczywiście - postacie były tak nudne, że jak tajemnica się rozwiązała, to już prawie nic mnie tam nie trzymało :/
Tzn. ten wątek z cyframi faktycznie trzymał w napięciu, nie wspominałem tylko o tym odliczaniu z uwagi na chęć uniknięcia spojlerów.
Kończę właśnie drugi tom, obejrzałem pierwszy odcinek i nie zachęcił mnie kompletnie. Chyba obejrzę sobie scenę ze stateczkiem i tyle
Pierwsze trzy odcinki były dla mnie walką. Oglądałem dalej tylko dlatego, że polubiłem lore tego świata z Wiki, kforą przeczytałem zaciekawiony kiedyś wątkiem trisolarian
Serial Netflixa jest beznadziejnie nudny i bezsensowny. W ogóle nie daje zadnego napięcia ani tajemnicy. Po obejrzeniu tego badziewia zaczęłam oglądać wersję chuńską i trzyma mnie w napięciu od pierwszego odcinka. Świetny klimat, prawdziwie elektryzująca tajemnica. Facet przez prawie pół odcinka robił i oglądał zdjęcia, a było to tak nakręcone, że siedziałam jak na szpilkach. Super interesujący i naprawdę trzymajacy w napięciu.
P.S. W amerykańskiej wersji nie interesował mnie żaden bohater. W wersji chińskiej od pierwszych minut kibicowałam głównemu bohaterowi, chociaz był zwykłym, na pozór nudnym profesorem fizyki w średnim wieku. Ale, do licha, naprawdę mu kibicowałam. To jest kwestia tajemnicy stawki. Netflix podał wszystko natychmiast na talerzu, nie dając nam ani zaangażowania emocjonalnego, ani intelektualnego. Serio, nie ma porównania pomiędzy tymi wersjami. Chińska wygrywa w przedbiegach.
Krzysztof dla zasady na przekór. Większość fanów książek która zrozumiała ich treść chwali ogromnie serial jako najlepszą możliwą do zrealizowania adaptację biorąc pod uwagę materiał źródłowy i warunki rynkowe. Podobno ciężko wymagać czegoś więcej. Ja obejrzałem z przyjemnością, choć książka mnie pokonała po 20 stronach.
Luźne uwagi z prespektywy człowieka, który nie czytał jeszcze książek (UWAGA SPOILERY):
1.Dialogi drętwe i wywołujące facepalm, sceny które nic nie wnoszą - głównie patrzę tu na sceny z Willem, których większość jest tak bardzo niepotrzebna np. ta w której do szpitala przychodzą Jack z Saulem, a on jest na prochach więc pierdoli głupoty, a ci sobie z tego śmieszkują.
2.Bohaterowie często mają wiedzę na temat czegoś o czym wiedzy mieć nie powinni np. Saul opowiadający o działaniu hełmu do gier, kiedy pierwszy raz go widzi, bądź detektyw (nie pamiętam imienia), który mając jedynie jedno zdjęcia naukowca z owym hełmem na głowie, wie że to absolutnie jest klucz do rozwiązania zagadki
3.Ciekawe pomysły na sceny w grze lub na statku, ale przy budżecie jakim operowali to coś to CGI imho kuleje. Scena z tankowcem w kanale panamskim chyba najciekawszą w całym filmie (pomijam fakt, że można tam było po prostu wysłać kogoś kto dysk ukradnie [tak, tak obcy mogli by im powiedzieć o zagrożeniu... tak samo jak o rozstawianych od paru dni sznurkach w poprzek kanału] - kolejna z luk fabularnych o których piszę niżej)
4.Kolejne niezrozumiałe dla mnie rozwiązania fabularne. Obcy wszystko o nas wiedzą dzięki superkomputerom, więc zajmujemy te superkomputery działaniem akceleratorów żebyśmy mogli spokojnie pracować, ale jednak wciąż są w stanie nas podsłuchiwać, ale jednak jebać to mówimy na głos co chcemy zrobić, ale wybierzemy jakiegoś wielkiego mędrca, który będzie mógł robić co chce tylko mu nie wolno o tym mówić na głos, ale w sumie to ci obcy mogą od tak nas wszystkich i tak odjebać bo są w stanie kontrolować całą technologię na planecie. Nie rozumiem abolutnie tutaj ani działania ludzi, ani obcych
Albo wyślijmy sobie kurwa mózg w wiadrze w kosmos, bo w obliczu globalnego zagrożenia nikt nam nie chce dać parę atomówek więcej żeby można było wysłać kogoś kompetentnego jak plan zakładał na początku XDD Założenie, że ciekawscy kosmici odbudują ciało, a bohatyr na pewno będzie wiedział jak zebrać o nich informacje a potem przekazać je ziemii też jest bekowe XDD
Serial ogólnie średni, nie zachęcił ani nie zniechęcił mnie do sięgnięcia po książkę, aczkolwiek pewnie drugi sezon obejrzę
3. Pomijając fakt że nie wiedzą gdzie jest dysk oraz jak wygląda to wszystko w porządku. Luka załatana.
Wam się ludziom wydaje, że pisarze hard Sf decydując się na jakąś scenę nie poświęcając tygodni aby takie podstawowe pomysły wyeliminować? Gdy pisałem krótkie opowiadanie na 20 stron o astronaucie uwięzionym na orbicie zajęło mi 3 tygodnie aby uporać się ze wszystkimi "ale" które stałyby na drodze w osiągnięciu awarii na satelicie, oddzieleniu się astronauty od pojazdu, i niemożliwości powrotu w wymaganym czasie przed wyczerpaniem zapasów tlenu i wymyśleniu powodów, dla których systemy awaryjne nie działały. 3 tygodnie nieustannego utrudniania sobie życia, dziesiątki razy wymyślanie kolejnych systemów bezpieczeństwa które na każdym kroku czyniły taka sytuację mniej prawdopodobna i próby zwiększenia tego Prawdopodobieństwa. Zaufaj mi, że nie ma w serialu potrzeby ani czasu aby przez takie rozumowanie przechodzić. A pomysł "ukradnijmy to" został przez autora w pierwszej kolejności wyeliminowany. Autora, który na pewno poświęcił mnóstwo czasu aby uprawdopodobnic sens użycia nowej technologii.
chciałem odpisać na każdy punkt z osobna ale napiszę zbiorczo: wszystkie te rzeczy są dużo lepiej wyjaśnione w książkach, serial na maksa to upraszcza żeby nie tracić pół godziny na ekspozycję/wyjaśnianie każdego za i przeciw i z jednej strony trochę nad tym ubolewam bo tracimy masę ciekawej treści, ale z drugiej strony to taka treść która po prostu nie nadaje się na język serialu który ma się spodobać jak największej liczbie odbiorców.
@@jakubskonieczny5750 przecież napisałem, że książki nie czytałem i to co tutaj wypunktowałem jest o serialu, więc po co ten wywód o pisaniu?
@@nanodanon2137 spoko, ale jeszcze raz to napiszę: oglądałem serial bez czytania książki i zwracam uwagę na nieścisłości serialu. Jeżeli głupotki w serialu miały mnie zachęcić do przeczytania książki abym się dowiedział o co konkretnie chodziło to tego nie zrobiły.
@@KyrroSori ponieważ serial jest na podstawie książki i element do którego się odnosisz jest 1:1 przełożony z książki. Wiec rozmkina typu "ale Ci twórcy gupki, mogliby po prostu ukrasc" każe mi napisać "nie wpadłeś na to, że tak podstawowy pomysł prawdopodobnie został wzięty pod uwagę?" Rozwiązanie alternatywne które zaproponowałeś - to byłoby właśnie fabularna luka.
3:20 dla mnie wątek tej choroby to był największy zanudzacz w tym serialu. Straszne smęty oderwane od fabuły, dopiero w ostatnim, albo przedostatnim odcinku dowiadujemy się po co to było. Ale wcześniejszego znużenia już nikt nam nie odbierze. Ogólnie w serialu w którym występuje [SPOILER] inwazja obcych, zaawansowana technologia, nanolinki przecinające statki, komputery działające w wielu wymiarach [KONIEC SPOILERA], skupianie się na problemach osobistych bohaterów wydaje się skrajnie głupie. Mamy postawioną na szali całą ludzkość, więc sorry, ale o ile choroba to straszna rzecz i tragedia, tak fabuła sugeruje jednak większą skalę problemów niż to, albo wyrzuty moralne innej postaci.
Trochę się zgodzę; ale finał tego wątku zrobili dobrze, trochę rezonował.
Problem polega na tym że tak działają ludzie.
Bo jest zagrożenie. Jest ogromne. Ale jest za 400 lat.
To tak jak obecnie z klimatem. Też mamy perpektywę za może nawet i 50 lat ta planeta się zmieni w sposób który wywróci do góry nogami obecny układ funkcjonowania. I? Widzisz gdzieś jakieś mobilizowanie się?
Ludzie tak robią jak zagrożenie już przyszło. Jak jest. Im dalsza perpektywa tym mniej znacząca.
Nie, no… ale wysłanie kosmitom mózgu największego nudziarza na ziemi to genialny manewr, dający nam sporo czasu w wyścigu zbrojeń;)
@@21yarpen słuszna uwaga, chociaż Twój komentarz uzmyslowil mi coś innego. W zmiany klimatyczne wiele osób nie wierzy, dlatego nic nie robią. W problemie trzech ciał chyba cała ludzkość przyjęła istnienie obcych jako pewnik. A przynajmniej tak to zostało zaprezentowane. W rzeczywistości na pewno byłaby spora grupa ludzi która doszłoby do wniosku, że to jakaś podpucha aby nas jeszcze bardziej zniewolic.
@@seciak595
Wielkie oko na niebie które widzi cały świat robi wrażenie.
I jak spojrzysz na to, to owszem sytuacja jest "oficjalnie" taka że powiedzmy rządy przyjeły do wiadomości fakt istnienia obcych i zagrożenia.
Ale masz wspomniane że ludzie są rożni. Jedni przerażani, inni obojętni, inni dołączają do obcych a jeszcze inni czekają na ich przybycie.
Reakcja jakaś jest.
Dodatkowo widać jak działa ta perpektywa 400 lat. Wielu ludzi nie widzi potrzeby jakiegoś wielkiego działania tu i teraz bo zwyczajnie wiedzą że to nie ich problem tylko następnych pokoleń.
Ludzie strasznie beznadziajnie sobie radzą z takimi długimi perpektywami czasu.
Czy reakcja jest idealna? Nie wiem. Takie aspekty zawsze są jakimś gdybyniem i jakąś wizją autora.
Pierwsze 3 minuty Mr.Maja i wiem już dlaczego nie leży mi ten serial.
Postać ciekawa dowodzacego " w garnuturze inteligencja z ukrytym planem dlaczego protony go nie usunęły..
i przetnijmy ten okret nanowłoknami taką mam koncepcje..:)
Krzysztof nie zgadzam sie z tobą jestem osoba która nie czytała książek więc wchodzę w serial jak na czysto. Mnie akurat ten serial wciągnął od samego momentu. Od sceny zabicia chińskiego naukowac, aż do sceny z szarańczą. Tak mogę sie zgodzic że za dużo jest takich obyczajowych wątków co może znudzić bo ja od sc-fi nie oczekuje obyczaju tylko sc-fi. Ja akurat polubiłem dużą częśc tych postaci. Za mało mięsa sc-fi ja chętnie bym obejrzał odcinek który jest poświęcony tej rasie obcych
Bardzo możliwe, że wychodzi tu mój bias w stosunku do fantasy
Oj brakuje na rynku seriali nowego The Expanse oj brakuje.
PRAWDA? Uświadomienie sobie, że Expanse istniało, pomaga w przeskalowaniu przesadnie entuzjastycznych ocen takich produkcji, jak Problem trzech ciał.
Serial >Kosmici lecą wpierdolić potężnej rasie ludzi z planety Ziemia, bo widzą w niej zagrożenie<
Rzeczywistość(może?) >Ty Zenek patrz, ta puszka, co ją te małpy z Ziemi wysłały w przestrzeń kosmiczną, znowu wybuchła wracając ponownie na planetę. Beka z naczelnych xDDD
XDDDDDDD mnie rozbroiło w ogóle to, że (spojler)
Ludzie z jakiegoś tajemniczego względu postanowili wysłać na spotkanie floty pozaziemskiej cywilizacji mózg w puszce, licząc na to, że obcy, widząc coś tak NIEBYWALE NIESAMOWITEGO, z ciekawości gościa odtworzą i może sklonują (z litości pominę już, że do mózgu dorzucili nasiona i ulubione przyprawy jego niegdysiejszego właściciela XDDDDD gdyż tak, obcy będą dlań Kuchcikiem Demem).
Ja na miejscu admirała tej floty tylko memicznie odprowadziłbym wzrokiem przelatujący za statkiem mózg w pusi a potem palnął w sondę turbolaserem
@@KrzysztofMMaj czcams.com/video/yVMy5_2dj6k/video.html
@@KrzysztofMMaj
SPOILER!
SPOILER!!
SPOILER!!!
....
Nie zapominaj, że dla Trisolarian, jesteśmy dość niebezpieczną zagadką, którą warto, a nawet trzeba nauczenie się umiejętności kłamstwa mogła by być dla tamtejszego admirała wręcz bezcenne w wewnętrznych trisloraiańskich rozgrywkach.
Przyznam się że przewijałem ten serialik. Myślę że omijałem 80% treści zatrzymując się głównie na wątku Da Shi i służb specjalnych oraz na scenach z przeszłości Chin. Serial jest po prostu niemiłosiernie nudny. A co do książek. Pierwsza 2 tomy całkiem niezłe. Dało się czytać chociaż powiem szczerze czasem się zmuszałem bo miały dłużyzny. Natomiast tom 3 jest dla mnie nieczytalny. Oczywiście zmęczyłem go ale uważam że autorowi w tym tomie wywaliło już korki w głowie i pisał by pisać. Co mu wlecialo do głowy, mądre, głupie sru na papier. Najciekawsze w cyklu jest to spojrzenie na świat u ludzkość z perspektywy Chin. To jest ożywcze. Natomiast kompletnie nie pojmuję skąd ten zachwyt. Koncepcja cieonego lasu to nic nowego, kosmici napadający ziemię też już się zdarzali w literaturze. Nie ma tam nic odkrywczego. Fantastyka jak fantastyka.
Po obejrzeniu serialu wziąłem się za książkę. A że czytam s-f od ponad 40 lat to poprzeczka była zawieszona ciut wyżej niż w przypadku beletrystyki czy poezji, I już rozumiem czemu serial wydał mi się niezbyt mądry , a momentami dość naiwny. Książka nie jest lepsza😁😁
Niedźwiedź ze mną
Bardzo mi się podobają koncepcje science-fiction, natomiast realizacja taka sobie. Na wiele rzeczy trzeba przymknąć oko, bo nie wierze, że w rzeczywistości zarówno ludzie jak i obcy zachowaliby się w taki sposób. Skoro te sofony mogły w zasadzie wszystko to na tyle sposobów można by zniszczyć ludzkość
Mam wrażenie, że mocno zaprzepaścili te koncepcje. Perspektywa przejęcia ludzkiej komunikacji I TO CAŁEJ to jest jednak big deal w dzisiejszych czasach i dobrze byłoby pokazać wszystkie tego reperkusje
Faktycznie odcięcie komunikacji i pokazanie do czego mogłoby to doprowadzić to byłoby coś. Ewentualnie niezłym pomysłem byłoby to, że obcy manipulowaliby wiadomościami i ludzie by nie wiedzieli co jest prawdą, a co nie. Odniesienie do fake newsów i filtrowania wiadomości
@@CylonPL tylko, ze ci obcy nie znali idei kłamstwa
@@ewavi9962 Fakt, ale czy to znaczy, że nie mogą manipulować wiadomościami? Bo jak nazwać fałszowanie wyników naukowych w akceleratorach? Nie jest to manipulacja i kłamstwo?
@@CylonPL nazwałbym to "osiąganiem nieprawidłowych wyników które nie mają sensu". Resultaty nie były kłamstwem - odzwierciedlały stan po ingerencji.
Samo to że nie pamiętam aby ktokolwiek po lekturze książek zwracał uwagę na mozliwosc przejęcia komunikacji kazało mi się zastanowić, co nie zostało w serialu zakomunikowane wystarczająco wyraźnie, aby było to w oczywisty sposób niemożliwe. I voila mamy odpowiedz - kłamstwo. Podszywanie się pod babcie jako wilk jest koncepcja obcą trisolarian więc tak samo byłoby z podszywaniem się pod czyjś głos czy tworzeniu nieprawdziwych wiadomości tekstowych. A niszczenie systemu komunikacji to nie jest takie hop siup - mają tylko dwa sofony które nie mogą być we wszystkich miejscach jednocześnie. Więc nie można uzyskać stałego paraliżu. Nie mówiąc już o tym że to są nadal jedynie dwa protony, ich ingerencja jest jednak ograniczona do precyzyjnego oddziaływania na poczegolne cząstki lub bity danych.
Ten serial to dla mnie 6 na 10, podobają mi pomysły cały pomysł inwazji, dużo jest nudnych momentów
Otóż i to, niestety! Nudy za dużo
Widzę że Dedki będą cierpieć za 8smy sezon do końca życia i jeden dzień dalej. Dibi Szais XD Krzysztof jedzie :) kosiarą po głowach. Lubie porównywać wasze recenzje Filip się rozpływał... :) a ty jesteś surowy ;) Dzięki za polecenie " Dobrego omenu " setnie się uśmiałem :) Tenant genialny jako Crawley / Crowley. Chociaż aniołek też dobry.
HA!!! A Dobry omen książkowy czy serialowy? Drugi sezon serialu podobno wychodzi poza książkę
@@KrzysztofMMaj Serial Książki nie czytałem chociaż to Neil Gaiman I aż wstyd przyznać... ale urocze są te żarty tylko wątek okultysktki i inkwizycji trochę mnie drażni ale to przez miłość do Mordimera ;) ale pomijając to naprawdę mocne puenty, i aluzje jak z przepełnionym piekłem i pustym niebem ;) podmianą amunicji na paintbalu czy z pokazaniem królestw Chrystusowi. jestem w połowie pierwszego. A czekam na 4 sezon chłopaków i Dziwnych rzeczy które będą za rok.
A tymczasem w Holistycznej Agencji Eskapistycznej Link w Opisie będziemy pod koniec kwietnia w Klubie Książki omawiać książkowy Dobry Omen, zapraszamy ;)
Miałem to obejrzeć, a potem przeczytać, ale widzę, że w oglądaniu przejdę po prostu do "The Expanse".
Jak nie widziałeś Expanse, ABSOLUTNIE I BEZWZGLĘDNIE wpierw Expanse. Samo intro do Expanse jest lepsze od losowych 3 odcinków tutaj
Co do scifi i detektywistycznego klimatu to polecam "Bodies". Cudo.
A mam czy ktoś kojarzy jakieś fantasy z elementami kryminału? Książka, film, serial, cokolwik.
At your service, Ben Aaronovitch, Rzeki Londynu i tomy kolejne. Perełki kryminału urban fantasy! Niestety tylko część po polsku, od coś tomu 4. w górę nieprzełożone
@@KrzysztofMMaj dzięki wielkie
A mnie się podoba ogólnie. Mogło być lepiej, ale mogło być ZNACZNIE gorzej
7:24 przecież 3 pierwsze odcinki są najlepsze, potem im dalej tym gorzej XD (nie licząc pojedyńczych ciekawych momentów)
to nie jest przełomowe :dzieło"..to słaba ksiązka sf i nie ma podejścia do Klasyków nawet nie ma co porównywać..bardzo dobry pijar wykreował w sumie przecietna opowieśc na "dzieło" o serialu nie wspomne z litości..
Widziałem zajawkę na ig story i myślałem, że odcinek będzie - przełomowo - w bordowej koszulce. No cóż...
Kilka lat temu przeczytałem całą trylogię i uważam, że to jest słabe. Parę niezłych pomysłów wplecionych w marnie opowiedzianą fabułę gdzie aż się roi od logicznych nieprawdopodobieństw. Najciekawsze dla mnie była analiza sposobu myślenia chińskiego autora. Serial dziedziczy wady książki, ale ponieważ jest bardzo dobrze zrobiony, oceniam go wyżej od oryginału.