Castlevania trzyma poziom | CASTLEVANIA: NOCTURNE (recenzja bez spojlerów)
Vložit
- čas přidán 1. 10. 2023
- Kontynuacja historii rodu Belmontów 300 lat po 4 sezonie Castlevanii i w realiach rewolucji francuskiej? Brałem w ciemno.
I nie zawiodłem się.
Trailer:
@Netflix, Castlevania: Nocturne | Main Trailer | Netflix • Castlevania: Nocturne ...
Więcej o Elżbiecie Batory:
Aleksandra Bartosiewicz, Elżbieta Batory - historia prawdziwa, „Przegląd Nauk Historycznych” 2018, nr 2 (17), ss. 101-121, online: czasopisma.uni.lodz.pl/pnh/ar...
Muzyka:
Jo Wandrini, Medusa
Philip Ayers, Decomposed
℗ Epidemic Sound
Wsparcie vloga: / @krzysztofmmaj
Za wspieranie serdecznie dziękuję!
Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord
#castlevania #castlevanianetflix #castlevanianocturne
Mam wrażenie, że narracyjnie jest zauważalnie słabiej aniżeli w oryginale, całość wydaje się pospieszna, nie do końca spójna, przez co tło rewolucyjne nie jest, przynajmniej dla mnie, dostatecznie zaakcentowane. Bohaterowie też nie w pełni dowożą, Richterowi brak charyzmy Trevora, choć próbuje uderzać w podobne nuty, to jednak jest zaledwie cieniem, co dobitnie pokazuje pewna scena, gdzie ktoś, nie zdradzę kto, w sekundę kradnie show i totalnie przyćmiewa głownego bohatera. Młoda Maria natomiast bywa irytująca. Co zaś się tyczy Elżbiety Batory, to ta jest nie tyle irytująca, co zwyczajnie wkurwiająca. Póki co Carmilla wciąga ją nosem, no ale zobaczymy jak będzie dalej. Dla mnie osobiście najciekawszy okazał się ten aztecki wampir i jestem ciekaw jak potoczy się jego historia. Mimo wszystko nie jest źle, całość jest oglądalna, wampiry ładnie się rozpaćkują, animacja nad wyraz spoko. Jak na pierwszy sezon jest ok, ale mogło być lepiej.
Szczerze mówiąc, to za 1 razem oceniłam serial na takie 7/10 i czułam lekkie rozczarowanie, fabuła mi się nie kleiła w niektórych momentach, coś mi nie pasowało i czułam lekkie dziury fabularne. Ale coś mnie tknęło aby obejrzeć 2 raz i to był bardzo dobry pomysł. Z 7/10 oceniłam na mocne 8/10. Nie ogarnęłam np za 1 razem np czemu zarówno wampiry jak i ludzie wiwatują na wjeżdżającą do Machecoul Erzebeth i wydawało mi się to nielogiczne i durne. Albo jak out of context Edouard zaczął śpiewać temu martwemu ptakowi. A jak oglądałam 2 raz to umknęło mi to, że ten opat na początku 2 odcinka mówił swoim wiernym w kościele, że przybędzie zbawicielka, która uchroni wszystkich od złej rewolucji, stąd wiwaty dla Batory a przed tą sceną z pogrzebem ptaka Marii, było jedno zdanie, że Edouard był śpiewakiem operowym xd Tak, za duże tempo. Nawciskali cholernie dużo informacji i wydarzeń w 8 odcinków. Gdyby zrobili 10, to serial by dużo zyskał, no ale może twórcy dostali jakieś ograniczenia. Nie mniej widzę, że dużo ludzi narzeka właśnie na tempo fabuły i sporo ludzi piszę negatywne komenatrze, że sporo rzeczy było nielogicznych i wymienia je, a ja se myślę "ale przecież to i to zostało wyjaśnione". Ludzie nie ogarniają bo wszystko dzieje się za szybko :/ Nie mniej, nawet ci co narzekają chcą zobaczyć 2 sezon chociażby dla Alucarda. Co do Erzebeth, mam podobne odczucia, mimo, że inspiracja Elżbietą Batory cholernie mi się podoba. Dla mnie już Drolta była ciekawsza, mimo że też jakoś nie czułam jej postaci. Chyba jestem jedyną osobą w Internecie, której ten jej design nie siedzi. Jest taki trochę zbyt nowoczesny (mimo, że w grze miała bardzo podobny), ale okej można to jakoś wyjaśnić tym, że wampiry są trochę do przodu z wynalazkami, kulturą itd czego Dracula i jego elektryczność w zamku są ideaalnym przykładem. Natomiast podoba mi się bardzo ten jej background, że była egipską kapłanką. Olrox faktycznie póki co najciekawsza postać i śmiem stwierdzić, że jedna z najciekawszych w tym uniwersum w ogóle. Twórcy naprawdę świetnie owiewają jego postać tajemnicą i super go piszą. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że zakocha się w tym rycerzyku. Myślałam, że wykorzysta go do zdobycia jakiś informacji a na koniec zabije, a to Mizrak zrobił go w ch*ja xD Nie powiem, dobry plot twist. Jego motywacje strasznie mnie intrygują, bo jak widać gardzi Erzebeth i odnoszę nawet wrażenie, że nie podoba mu się to co się odwala ze słońcem. Myślę, że też nie bez powodu powiedział takie słowa, że żyje "zarówno jako człowiek jak i wampir". Uważam, że chłop jako tako stara się zachować człowieczeństwo i lubi ludzi, z resztą widać to skoro w dwóch się zakochał i może nawet uważa wampiry jak Erzebeth za szkodliwe. Dodatkowo gość jest Aztekiem, który zapewne jako rdzenny mieszkaniec ma zakorzenione życie z naturą i szanowanie jej, a Erzebeth ten naturalny porządek zakłóca. Nie zdziwiłabym się gdyby pod koniec walczył ramię w ramię z Richterem i resztą. Ja z kolei Marię bardzo polubiłam, fajna zaradna dziewucha, która nie daje sobie w kaszę dmuchać (ale akurat kobiety w Castlevanii takie są). Czasem faktycznie miewa takie drażniące teksty, no ale ona jest rewolucjonistką, więc będzie mieć takie "I had a dream" momenty :P Chociaż myślę, że po 1 sezonie jej zapał trochę przygaśnie. Ciekawi jak wpłyną na nią wydarzenia z tego sezonu. Ojciec chciał ją zabić a matka symbolicznie "zmarła". Dostała chyba najbardziej po dupie póki. Ostatnio wyszła zanimowana zapowiedź drugiego sezonu i widać na jednym kadrze właśnie Marię, która wydaje się być bardzo smutna a jej oczy przygaszone i myślę, że twórcy celowo ją tak narysowali, tak samo jak w innym kadrze razem z Alucardem. Jako, że on i Maria mieli w grach z tego co wiem, taką platoniczną relację, to myślę, że wprowadzili go po to, aby był czymś na kształt ojca dla Marii i pomoże jej uporać się z traumą( w sumie sam ma podobne doświadczenia z rodzicami, bo stracił mamę a ojciec prawie go zabił). Przypomniała mi się też scena z końcówki 4 sezonu, kiedy Alucard siedzi z Gretą i ona mówi mu, że słyszała jak niektóre dzieci mówią do niego "tato". :) Byłby świetnym kontrastem dla tego jakim ojcem jest Emanuel. :P Cholernie mnie ciekawi to w jaką stronę pójdzie serial. Jakby ten poziom nie spadł byłoby naprawdę ok. Tylko niech zwolnią z tempem narracji... Ale się rozpisałam xD
@@sharabebe8780 Faktycznie, ściana tekstu, ale nic to. Dla mnie pierwszy sezon to takie 6+/10, czyli nieźle, prawie dobrze, ale nie do końca. Absolutnie nie żałuję seansu i czekam na więcej, choć niedosyt pozostał. I tak, problemem nie jest brak logiki, a częściowy chaos wynikający z właśnie z tego, że starano się upchać zbyt dużo w zbyt wąskie ramy czasowe, w związku z czym pewne wydarzenia, czy postaci nie mogły należycie wybrzmieć, przez co całość zdaje się cokolwiek powierzchowna, zbyt płytka, ale jak najbardziej logiczna.
Powinienem też zaznaczyć, że chociaż, jak wspomniałem, młoda Maria bywa irytująca, to... no właśnie, w tym sęk, bywa, nie zaś jest. Dlatego również ją polubiłem. Drażniący jest ten jej naiwny, młodzieńczy, nie znoszący sprzeciwu, idealizm, co nie zmienia faktu, że dziewczyna jest życzliwą, empatyczną osobą. A skoro o tym mowa, Orlox. On również wygląda na kogoś, komu empatia nie jest obca. Nie sprawia wrażenia wampira, który lubi siać terror, którego bawi bezsensowna przemoc, zadawanie bólu, a działania Elżbiety wydają się spotykać z głęboką dezaprobatą ze strony Azteka. W pewnym sensie jest podobny do Alucarda. Bardzo jestem ciekaw jak potoczą się jego losy.
Co do samej Elżbiety, to ta kobieta chyba nigdy nie pozbędzie się, przyklejanej przez stulecia, łatki potwora. Tymczasem wiele wskazuje na to, że zła sława, która ją otacza jest wynikiem perfidnej intrygi mającej na celu zagarnięcie jej majątku. Smutna to i tragiczna historia. Twórcy mogli więc zrobić chociaż tyle, by nosząca jej imię postać była fajną, charyzmatyczną bohaterką, a nie tym czymś.
Na koniec wypada wspomnieć o Richterze, a więc krótko. Chłopak zyskuje w drugiej części sezonu, na tyle dużo, by go polubić, co nie zmienia faktu, że wiadomo kto, przyćmiewa go w jednej chwili.
Tak czy inaczej jak najbardziej czekam na ciąg dalszy z nadzieją, że tym razem ilość odcinków będzie adekwatna do mnogości wątków i postaci.
@@eustachy_j23 W sumie zagdzam się ze wszytskim co napisałeś. O Batory też wiem, bo swego czasu byłam bardzo zafascynowana jej osobą, także nie ukrywam, że inspiracja znaną legendą cholerie mi się podoba. Póki co jest taka se, ale zobaczymy, może natępne sezony trochę rozwiną jej postać. Nie mniej jednak, przyznam, że nawet oryiginalnej serii, nie miałam czegoś takiego aby każdy wątek mnie tak wciągnał. Tutaj dosłownie każdy arc mnie ciekawi. Zarówno Olroxa, głównych bohaterów (z czego najbardziej Marii), Alucarda, który do nich dołączył, biednej Tery i Emanuela. Hype jest duży i doczekać się nie mogę następnego sezonu.
Jak dla mnie spory zawód. Skończyłam kilka minut temu i aż chcę krzyknąć, by ktoś oddał mi mój czas.
Ja wiem, że ma to stać jako osobny serial, gdzie nie trzeba znać poprzedniczki, ale fakt, że ignoruje się tu absolutnie wszystko, co zostało ustanowione w poprzednich sezonach, jest katastrofalne. Wampiry, poza głównymi bosami, są zerowym wyzwaniem, do tego stopnia, że byle śpiewak operowy z mieczem może ich zabić. Forgemasterzy nagle korzystają z technologii wyciągniętej z piekieł, a nie własnych narzędzi. Już nie wspomnę o zamieszniu z bóstwami i ich nagłym przybyciem i niezbyt dobrym wprowadzeniem i wyjaśnieniem zasad nimi rządzących.
Postaci jest za dużo i prawie żadnej nie da się polubić (choć mnie uwiódł Olrox, choć głównie designem). Richter to ledwie popłuczyny po Trevorze, Annette ma za szybko pociągnięty arc, a Maria jest dość niekonsekwentna w swoim postępowaniu. O Edouard nie wspomnę, bo ten głównie siedzi i śpiewa. Nikt tu nie jest wystarczająco dobrze zarysowany i rozwinięty, na czym strasznie cierpi antagonistka, która nawet nie ma dobrze zarysowanego backstory, czy w zasadzie czemu, poza samą chęcią władzy, chce podbić świat.
Zarys historyczny jest bardzo specyficzny i mocno nie wykorzystano tu potencjału rewolucji francuskiej, która zdaje się tu jedynie pretekstem, by Maria mogła być wojowniczką o wolność i równość. O kolonializmie tu nie wspomnę, bo ten jest jedynie wspomniany, jest pokazany na jednej wyspie, ale poza nią nie ma żadnych, ale to żadnych konsekwencji. Annette jako osoba czarnoskóra popitala sobie po Francji jakby nigdy nic, podobnie jak Olrox, choć tego usprawiedliwia bycie wampirem i siedzenie w stanie mgły przez połowę czasu.
Fabularnie jest to zbyt mocno skompresowane i żaden wątek nie ma tu jak wybrzmieć. Widać tu potencjał, w każdym elemencie właściwie. Richter mógł być świetnym nowym portagonistom, znacznie bardziej ciętym niż Trevor, nowe systemy magiczne i bóstwa mogły dać powiew świeżości, a nowi antagoniści mogli pokazać inne oblicze wojny wampirów, prowadzone zza kurtyny, przez różne spiski i knowania (idealnie do tego nadaje się właśnie rewolucja francuska). Niestety nic z tego nie ma, bo wszystko jest wrzucone do jednego sezonu i to nawet nie za długiego. Jeżeli mam być szczera, to serial przypomina bardziej wstępny plan wydarzeń, który ktoś zaanimował, ale przy okazji zapomniał dobrze wczytać się o co w całej historii chodzi.
Ale największym zawodem jest ostatnia minuta serialu, więc uwaga SPOILERY!
Alucard... wtf are you doing here man? Where have you been!? Czemu on się tak znikąd pojawia i to jeszcze tak dziwnie narysowany? Nikt go nie teasuje, nikt o nim nie wspomina (jeżeli mi pamięć nie myli, jedyną wspomnianą postacią, ze starej casty jest Scytha), całość wychodzi strasznie sztucznie i koszmarnie. Do tego wprowadza szereg problemów fabularnych i mocno psuje tu samego Alucarda, który pozwolił Elżbiecie Batory dojść do władzy i zebrać wokół siebie dosłownie miasto wampirów.
Dużo tu takich idiotyzmów, ale to jest pole na okropnie dużą dyskusję...
Zdenerwowałam się, bo cholera strasznie chciałam, by to się udało
Trochę będę polemizować z tym co napisałaś.
" Forgemasterzy nagle korzystają z technologii wyciągniętej z piekieł, a nie własnych narzędzi." - nie wiem czy tak nagle, minęło 300 lat od zakończenia 1 serii. Maszyna opata jest tu jak najbardziej zrozumiała, bo już istniały w tamtych czasach silniki parowe, które zostały sprytnie połączone z tym piekielnym klejnotem aby Emanuel mógł produkować demony. To jest po prostu postęp technologiczny. Po co ma używać jakiegoś sztylecika skoro może maszyny? To tak samo jakbyś używała widelca do ubijania ciasta mając do dyspozycji mikser.
"Wampiry, poza głównymi bosami, są zerowym wyzwaniem, do tego stopnia, że byle śpiewak operowy z mieczem może ich zabić." - Nawet zwykli wieśniacy w 1 castlevani zabijali wielkie demony bo wiedzieli jak. Nie wiem czemu więc dobrze walczący w rewolucji na Karaibach ziomek miałby nie zabić humanoidalnego potwora, jeśli wie jak.
" Nikt tu nie jest wystarczająco dobrze zarysowany i rozwinięty, na czym strasznie cierpi antagonistka, która nawet nie ma dobrze zarysowanego backstory, czy w zasadzie czemu, poza samą chęcią władzy, chce podbić świat. " - Uważam, że bardzo, bardzo spłycasz te postacie. Richter mierzy się z traumą i stanami lękowymi, które go przerastają, stara się pokonać i nie wychodzi mu to najlepiej gdzieś do 6 odicnka. Jako osoba, która sama ma nerwicę i stany lękowe uważam, że serial bardzo dobrze pokazał jego stan emocjonalny. Napady paniki, tiki nerwowe i czarne scenariusze czy duszności. Tak właśnie wygląda jak ktoś ma stany lękowe i mierzy się z traumą. Bardzo dobry zarys. A to, że stchórzył przed Orlozem czyni go bardzo ludzką postacią i w tym momencie mega go polubiłam. Co do Erzebeth, no naa razie nie ma backstory. Możliwe, że coś dostanie w następnym sezonie A nawet jakby była zła, bo jest zła, to nie widzę problemu. Nie każdy antagonista musi mieć smutną historię, bo zabili mu ukochanego czy kogoś tam xd Niektórzy są po prostu rządnymi władzy skury*ami. Ona miała póki co może z 20 min czasu ekranowego, nie skreślałabym jej. A co do reszty postaci nie będę się spierać bo każdy ma swoje odczucia, natomiast ja uważam, że są naprawdę spoko i zyskują w każdym kolejnym odcinku. Nie do końca też rozumiem co masz na myśli, że Maria jest niekonsekwentna? Rozwiniesz, proszę?
"Zarys historyczny jest bardzo specyficzny i mocno nie wykorzystano tu potencjału rewolucji francuskiej, która zdaje się tu jedynie pretekstem, by Maria mogła być wojowniczką o wolność i równość." Też tak myślałam, ale właśnie nie jest jak mówisz. Rys historyczny jest tu właśnie bardzo dobrze pokazny i widać, że twórcy pracowali z historykami. W tamtych zcasach nie wszędzie rewolucja wyglądała tak samo. W tamtych czasach w Wandei w Machecoul, w którym dzieje się akcja ludność była przeciwna rewolucji przez prześladowania kleru, które są wspominane przez opata. Rewolucjonistów było mało i dopiero się zbierali. Zarys historyczny jest tu bardzo bardzo wierny i dobrze pokazany póki co i najwidoczniej akcja w Machcoul nie jest przypadkowa. W tamtym momencie wybuchło powstanie przeciwko jakobinom i rozpoczęła się krwawa rzeź rewolucjonistów przez zwolnikków monarchii, którzy chcieli z powrotem króla na tron. Tak właśnie zaczęły się Wojny Wandejskie czyli wojny prowadzone przeciwko rewolucji o czym jest cała narracja 1 sezonu, że opat i Erzsebeth do tego dążą. Jest bardzo bardzo dobrze, logicznie i zrozumiale. Póki co praktycznie zero plot holi i to jeszcze zgodnie z historią. Miodzio. Trzymam kciuki aby tak zostało.
"Annette jako osoba czarnoskóra popitala sobie po Francji jakby nigdy nic" - przecież zostało wyjaśnione, że przybyła z Karaibów xd Karaiby były wówczas kolonią francuską, więc statki kursowały na nie bardzo często. To jak mogła dostać się na statek ma setki możliwych scenariuszy i wystarczy tylko użyć wyobraźni xd Mogła np przekupić kapitana. Jak najbardziej możliwe.
"Niestety nic z tego nie ma, bo wszystko jest wrzucone do jednego sezonu i to nawet nie za długiego. Jeżeli mam być szczera, to serial przypomina bardziej wstępny plan wydarzeń, który ktoś zaanimował, ale przy okazji zapomniał dobrze wczytać się o co w całej historii chodzi" - zgadzam się częściowo. Absolutna racja co do tego, że plot pacing jest za szybki. A co do tego, że przypomina wstępny plan wydarzeń, to wydaje mi się, że od tego właśnie jest 1 sezon??? xdd Dosłownie tym samym był 1 sezon oryginalnej Castlevanii czyli dosłownie "przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę" xD A fabuła rozkręciła się w 2.
"Alucard... wtf are you doing here man? Where have you been!? Czemu on się tak znikąd pojawia i to jeszcze tak dziwnie narysowany? Nikt go nie teasuje, nikt o nim nie wspomina (jeżeli mi pamięć nie myli, jedyną wspomnianą postacią, ze starej casty jest Scytha), całość wychodzi strasznie sztucznie i koszmarnie. Do tego wprowadza szereg problemów fabularnych i mocno psuje tu samego Alucarda, który pozwolił Elżbiecie Batory dojść do władzy i zebrać wokół siebie dosłownie miasto wampirów. "
Przecież to jest cliffhanger xdd Czemu się pojawia? A dlaczego nie skoro jest wampirem i żyje? Poza tym właśnie na tym polega postać Alucarda w grach, który sprzymierza się z kolejnymi pokoleniami Belmontów by powstrzymać zło. Stąd jego przydomek "śpiący żołnierz". Budzi się jak wampiry zaczynają odpier*lać najgorszy szajs a świat jest w zagrożeniu. Narysowany jest tak dlatego, bo właśnie tak wyglądał w Symphony of the night, gdzie walczył u boku Richetra i Marii i na pewno wyjaśni się skąd przybył, dlaczego go nie było i czy spał w trumnie po śmierci kumpli przez ponad 200 lat. I dlaczego uwżasz, że "pozwolił" dojść Erzebeth do władzy wtf? Przecież na razie nic jeszcze nie wiemy. To nie jest skończona fabuła z plot holami tylko cliffhanger na następny sezon, gdzie z pewnością wszystko elegancko się wyjaśni xd A co do tego dlaczego "pozwolił" no lol. A dlaczego pozwolił Draculi wywołać piekło na ziemi? Bo był za słaby aby go powstrzymać. Tak samo tutaj mógł po prostu nie zdążyć przybyć na czas.On nie potrafi się teleportować z Rumunii do Francji. Musiał tam dojechać i zapewne ruszył gdy tylko usłyszał o Erzebeth. Przypominam, że internetu nie ma, więc trochę minęło pewnie czasu zanim usłyszał o jej planach i istenieniu xD Znowu, wystarczy użyć wyobrażni i poczekać na 2 sezon by się wyjaśniło xD
Brawo. Aż się dziwię że reszta piejących z zachwytu Cię jeszcze nie zjadła za inne zdanie ^^
Co do ostatniego, w grach Alucard zjawia się dopiero jak coś się dzieje i zawsze coś niby robi albo śpi. Znając życie, twórcy pójdą w opcje że po śmierci postaci z pierwszej serii Alucard popadł w śpiączkę.
A co do reszty. Cały serial daje wrażenie jakby dwa sezony zostały pocięte i sklejone w jeden sezon.
Akurat jak dla mnie to styl animacji Alucarda to nie jest problem. Wyróżnia się, ale idealnie nadaje mu aury postaci na innym poziomie, z dawniejszego świata, ery, niczym mitu bądź legendy. Za to oglądając wszystko przed sceną z Alucardem czułem głównie nudę i rozczarowanie, a postacie i fabuła nie wzbudziły we mnie żadnego zainteresowania. Jako tako serial 6/10.
Mózg mi paruje od nowych zasad i informacji po 1 dniu studiów, a tu Krzysztof wstawia recenzje. Wspaniale!
Wszystkim parują! Ja też dostaje pipsztylion mejli na początek roku akademickiego, otuchy! Najważniejsze to znać swojego starostę i wiedzieć, do kogo iść ze skargami na różne rzeczy. Bo prędzej czy później będą
@@KrzysztofMMaj gorzej jak samemu się na starostę startuje (coś mnie podkusiło)
Powodzenia na studiach i jak najwięcej sił psychicznych.
@justwhitely2117 Wielka Tama błogosławi na nowe studia
Jeszcze nie skończyłem całości, ale jak dla mnie całkowicie nie trzyma poziomu. Nieciekawi, a czasem nawet irytujący bohaterowie. Do tych 4 odcinków, które obejrzałem, to musiałem się zmusić, a po obejrzeniu ich to dalej nie wiem dokładnie na czym polega fabuła. Infantylne, żałosne próby humoru, czarno-biały świat bez żadnej głębi. Szydera z kościoła by mnie nie raziła, gdyby nie była rzucana oglądającym prosto w twarz, obrażając naszą inteligencję
Dobra, po piątym odcinku i rozmowie Opata z Terą, serial już nie wciska jednoznacznego podziału "rewolucja dobra, wszyscy inni źli"
oglądam castlevanie i widzę odcinek o castlevanii, napieprzam i wchodzę w powiadomienie
Moim zdaniem oryginalna Castlevania była zakutka o dwa sezony albo wątek Carmili, Morany, Strig, Lenor, Izaka i Hectora powinien być osobna historią ponieważ bardzo na tym wszystkie postacie tracą (zwłaszcza ostatni przeciwnik Terwora śmierć nawet nie pamiętam jego imienia XD mimo że oglądałem serial.z 5 razy)
00:33 w oryginalnej castlevani był jebintny napis "Kingdom of Poland" na mapie :D
Tak!!!! Co to był za moment!
Polska Gurom! Auu!
Gdzie? Jak mogłem to przeoczyć?!
Ostatni sezon! Carmilla się pochyla w jednej scenie nad mapą
Tak! Na to czekałem! Dzięki Krzysztofie
Ja osobiscie się zawiodłem, ponieważ wywalili do kosza fabułe rondo of blood i symphony of the night. Serdecznie polecam zapoznać się z tymi grami, mimo lat wciąż grywalne i w lore można się wciągnąć.
To jest dopiero 1 sezon więc nie wiadomo czy wywali do kosza xd
@@sharabebe8780 no już wiadomo, że wywalili, ale to tylko lepiej dla serialu ;)
@@adapienkowska2605 A no może :D ogólnie z tego co widziałam ta fabuła chyba była dosyć infantylna i nic specjalnego...
@@sharabebe8780 ludzie często mają o to pretensje, ale fabuły gier, zwłaszcza leciwych, są raczej prostawe i nie bardzo się nadają na przenoszenie ich zbyt dokładnie na ekrany telewizorów. Więc w miarę trzymanie się lore (a i to też bez przesady) + klimat są najważniejsze.
przed nocturn nie trzeba obejrzeć poprzedniej casylvani ale warto zrobić sobie seans wszystkich sezonów po kolei piękny maraton serialowy polecam .
Na pewno warto.
Ja w innej sprawie ;) Cieszę się, że trafiłem na Twój kanał. Pokazujesz, że można kiilka tematów poruszać pod jednym kanałem. Mam do dziś problem, że moja praca zjada prawie cały mój czas a chciałem robić o niej vlogi (filmowanie) oraz kocham grać i lubię oglądać filmy co też chciałem recenzować. Przy obydwu kanałach YT i jeszcze pracy chyba musiałbym już odejść na wieczny spooczynek ale nagle trafiam na Ciebie od pewnego czasu obserwuje i subskrybuje i pokazujesz, że po prostu robisz to co lubisz i w potrzebie wygadania się masz swoją widownie oraz własne spełnienie. Fajno! Biorę Cię za przykład i wracam do publikacji tego co chce nie koniecznie z jednego ukierunkowanego tematu!
Ale słuchaj, absolutnie. Ja totalnie od początku zlewam WSZYSTKIE porady dla youtuberów złote, bo nikt nie wie, jak działa algorytm XD nie zapomnę, jak przypisano mi kiedyś opiekuna kanału i sam się dziwił, jak to możliwe, że u mnie zapis lajwa z recenzja Rings of Power potrafi obejrzeć 160 tys ludzi a ich złote shorty, tak rekomendowane, nie trendują. No trzeba robić po swojemu i ignorować wyniki. I wbrew pozorom to jest ŚCIŚLE tenat rankingów i punkcików edukacyjnych, patrz ten kretyński ranking 10 najlepszych materiałów, który Ci się wyświetla na starcie w Creators Studio. Oczywiście, te recki klikają się bardzo rzadko, no i chuj zawsze jest okazja np, że wyjdzie taki wątek przy okazji, jak ta nasza rozmowa. I jest profit. Niewymierny, więc najlepszy. Pozdrowienia i trzymam kciuki za Twój content!
dzięki wielkie! @@KrzysztofMMaj
Najbardziej doceniam, że to Netflix, który nie zapomniał tym razem o czarnych
W sensie, że tu nie ma tak jak w Wiedźminie, gdzie pojawiają się czarno skorzy jako naturalni przedstawiciele północy
Ba, w Castlevani osoby nie białe mają własną kulturę i wierzenia o czym za często się zapomina
Mam nadzieję, że ten komentarz nie wyszedł rasistowsko, po prostu cieszę się, że pojawia się reprezentacja na jaką ludzie zasługują
Mnie się podoba, że magia nie funkcjonuje tu na jednej zasadzie. Czerpią z mitologii kreolskie (voodoo) i rozwijają świat i postrzeganie magii. Mega mi się to podoba.
Przekonałeś, będzie oglądane! ^^ Dzięki śliczne za tą recenzję
Dziękujemy ci Krzysztofie za recenzję :)
Bardzo wciągający sezon, bałem się, że nie sprosta moim oczekiwaniom (po tym, co odczuwałem w trakcie oglądania poprzednich). Na początku nie mogłem się powstrzymać przed porównywaniem do wcześniej przedstawionych przygód, ale szybko załapałem, że to inna historia. Oglądnąłem całość jednym ciągiem, bo nie mogłem się powstrzymać i naprawdę mega mi się podobało. Nie załapałem tylko dlaczego zmieniły się potwory nocy, o wiele bardziej odpowiadały mi te sprzed 300 laty (możliwe, że to przez sposób, w jaki powstawały). Na pewno jeszcze nie raz obejrzę całość, żeby na dłużej pozostać w tym świecie.
Co do potworów, to wiesz... W 4 sezonie Castlevanii była taka scena z Isaakiem i tym muchowym stworem, która implikowała, że nocne stworzenia nie muszą "tylko niszczyć" a ich natura może się zmienić. Cieszę się, że zrobiłam rewatch Castlevanii przed Noturne bo właśnie dzięki temu załapałam te zmianę przez tę scenę. To bł właśnie bardzo fajny foreshadowing. Dla mnie właśnie mega fajny motyw, że coraz więcej stworów się buntuje. Ile można wałkowac te samą narrację o armii nocnych stworzeń.
Do pierwszej Castlevani podchodziłem ze sceptycyzmem bo nie spodziewałem się czegoś niesamowitego od netflixa. Pozytywnie mnie zaskoczyli i przymykając oko na końcówke która uważam że nie była zła, ale miałem wrażenie że została spłycona i zrobiona na szybko.
Tak też uważam że w Castlevani nocturne brakuje czegoś i nie jest tak dobra jak pierwsza odsłona. Wydaje mi się że brakuje tej wielowątkowości i ilości postaci z różnymi motywacjami. Nie przepadam za podziałem dobro/zło tak jak to ma tutaj miejsce.
Nie mniej polecam obejrzeć bo warto tak jak Krzysztof powiedział chociażby dla samego klimatu.
Kompletnie nie znam gier, ale uwielbiam pierwszy serial animowany i no oglądając Nocturne miałum wrażenie że to jednak jest taka bardzo marna podróba tamtego serialu.
Jednak w Nocturne bardzo brakuje tak ciekawych głównych bohaterów jak Isaac i Hector.
Główna antagonistka to też jest takim najprostszym, nudnym Darklordem.
I przy Draculi czy Carmilli z oryginalnego serialu to wypada bardzo słabo.
Zresztą jeżeli to faktycznie jest to samo uniwersum co oryginalny serial, to jakim cudem w tamtejszej Europie nadal aż tak mocno powszechne jest Chrześcijaństwo, a co z naukami Króla-Proroka Isaaca?
No ale przynajmniej jest to faktycznie całkiem ładny serial.
Jednak wciąż czekam na prawdziwą kontynuację oryginalnego serialu.
No ale to jest jeden sezon, porównanie ma sens też z 1 sezonem Castlevanii a nie z 4 naraz
@@KrzysztofMMaj no to porównując z tym oficjalnie pierwszym sezonem tamtego serialu Nocturne też wypada niesamowicie słabo. Oryginalna Castlevania zaczyna się od genialnie zrealizowanego wstępu pokazującego relację Draculi z Lisą i motywację jako antagonisty. W Nocturne nie ma ani jednej chociaż w połowie tak świetnej sceny,
A porównując do faktycznego pierwszego sezonu (a nie czteroodcinkowego dema) to tam już się pojawiają Isaac, Hecktor, Carmilla i ich relacje z Draculą i wynikający z nich klimat, których Nocturne to nawet w ćwierci nie jest w stanie się zbliżyć.
@@Gliszczyn nie każdy antagonista musi być humanizowany, mieć wielkie i ważne motywy. Dawanie jej motywacji, przynajmniej w tym sezonie, kompletnie by ją pogrzebało. Raz, że zrobiłaby się zbyt podobna do Drakuli, a dwa odebrałoby dużo z impaktu, który miała. Jak ona coś robiła, to czuło się, że to jest pogwałcenie wszystkich praw, przyzwoitości i porządku świata oraz wręcz wstręt. Z motywacjami, by to znikło.
JEDYNY sposób aby Berserk dostal doskonałą adaptacje to przekazać adaptację mangi to powierzyc ją Warren ellisowi jako glowny tworca Sam i Adam Deats jako reżyserzy do tego wyobraz sobie aby Powerhouse(castlevania,blood of zeus) i MAPPA(atak tytanow 4Sezon, Chainsaw man, Dororro,Kakegurui) polaczyli siły w stylu animacji i kompozytorzy trevor Morris trey toy i susumu hirasawa
Ja w gry nie grałam, wiec na ich temat się nie wypowiem. Castlevania Nocturne mnie bardzo zawiodła, szczególnie jeśli porównam do poprzednich sezonów.
Fabuła idzie bardzo szybko, brakuje mi stopniowego budowania postaci, tak jak było to w przypadku poprzednich postaci jak Isak, Hektor, Trevor czy nawet Carmilia i jej siostry. Jasne, tutaj bohaterowie również mają swoje motywy, problemy i zmagają się z przeszłością (kocham to) ale znowu - za szybko, nie miałam na to czasu bo co chwilę wydawaliśmy się w kolejne plany i walki.
Nie mogłam zrozumieć o co dokładnie chodzi,o co walczą, niby o wolność ale co się pod tym kryje i jak chcą to osiągnąć? Brak rozwinięcia wielu wątków.
Serial czasami starał się być śmieszny ale śmiałam się przez łzy jak nieudolnie to zrobili. Gdzie ten zajebisty humor, za który tak bardzo pokochałam poprzednią serię?
Nie podoba mi się walka ze "złem", gdzie zło jest złe samo w sobie bez większych motywów. Jedynie postać Orloxa mi się spodobała.
Czasy rewolucji francuskiej a ja na ekranie tego w ogóle nie czułam (tylko stroje i muzyka o tym przypominały).
Poza tym do jasnej cholery - Belmont, który nie wie czym są nocne kreatury? I niby on zna całą historię rodu i wie jak walczyć z istotami, które jego własny klan zabijał? To się totalnie kupy nie trzyma. Dodatkowo wprowadzenie postaci jego dziadka jest totalnie bez sensu.
Jedyne co mnie urzekło w Castlevania Nocturne to animacja oraz sceny walki, które były przepiękne!
I oboże ALUCARD NA SAMYM KOŃCU! Kocham takie powroty postaci!
Generalnie bardzo polecam obejrzeć, bo jest to doskonała animacja i cieszy oko!
Jednak mnie osobiście fabuła oraz sposób prowadzenia narracji nie zadowoliły 🙁
I jeszcze zapomniałam o jednej rzeczy:
Jak ktoś może nie wiedzieć, kim był Dracula?! Ja rozumiem, że minęło ponad 200 lat ale to była tak potężna postać, że nie rozumiem jak inni mogli o niej nie słyszeć
Mam dokładnie takie same odczucia
@@TwojaWisienka A ja zadam inne pytanie, Skąd Anette mogła wiedzieć kim jest Dracula, skoro urodziła się tysiące kilometrów od Wołoszczyny i to 300 lat po wydarzeniach z1 serii? I to jeszcze pół życia spędziła jako niewolnica. Nie miała prawa wiedzieć kim jest Dracula.
Chciałbym tylko powiedzieć, że wybór Batory na antagonistkę był absolutnie genialny, chociaż osobowościowo na razie Dracula ją jednak przewyższa, no ale to zupełnie inny typ złola. Ona ma być zła i przerażająca i jako taka działa
Super też widzieć przywoływaczy w bardziej znaczącej roli, sam wątek Marii i jej rodziny był chyba jednym z najciekawszych, choć dość prostych, i jeszcze aztecki wampir był bardzo fajną postacią, konkretną obecność na ekranie miał (chociaż ja też uwielbiam połączenie wampirów z rdzennymi Amerykanami, ogólnie fajna stylistyka)
I jeszcze genialny fanserwisowy moment na koniec jak wchodzi ON cały na biało! Fajna kontynuacja serii ogólnie, oby dalsze części Nocturne'a były tylko lepsze, i tyle na ten temat chciałem powiedzieć, dzięki za reckę Krzysztof i dziękuję za tę wypowiedź
(P.S. tak teraz pomyślałem, może wampirza, halloweenowa, jamnicza emoji by się przydała na takie okazje? I na Halloween? )
Aztecki wampir mnie zaskoczył, bo to też jest, obok Batory, gigantyczny power level. Nie mogę się doczekać, cóż będą musieli wymyślić, żeby ich pokonać i jak się potoczy rewolucja francuska w tym świecie
Masz rację w każdym punkcie swojego komentarza. Cieszy mnie fakt, że twórcy utrzymali poziom oryginału. Zaadaptowali nawet postacie w sposób, który skutecznie przyciąga uwagę widza i nakłania do mimowolnego interesowania się ich losem.
@@KrzysztofMMaj Myślę, że akcja w Machecoul nie jest przypadkowa. W tamtym czasie wybuchło w nim powstanie przeciwko rewolucjonistwom i Wojny wandejskie, które zabiłytysiące rewolucjonistów. Erzebeth właśnie chce zdusić rewolucje, więc moim zdaniem zobaczymy właśnie Wojny Wandejskie pod jej dowództwem lub jakąś luźną nimi inspirację. Póki co ten serial bardzo dobrze pokazuje realia rewolucyjne w tamtym rejonie i jestem pod wrażeniem. Rewolucja była właśnie słaba i dopiero się rozwijała, tak jak to zostało pokazane. Widać, że twórcy współpracowali z jakimiś historykami, bo wyszło to świetnie, ale niestety mało osób zna historię i narzeka :/
Nie, nie trzyma. Oto dlaczego:
1. Bohaterowie. Richter nie ma nawet ułamku charyzmy i charakteru Trevora, prawdopodobnie po części ze względu na swój młody wiek. Maria jest nieco lepsza, ale czuć, że to gorsza podróbka Syphy, nawet w połowie nie tak złośliwa. Z resztą postaci jest niewiele lepiej, może poza dziadkiem Richtera i Olroxem, oni się pozytywnie wyróżniają. Plus między postaciami nie ma tej cudownej chemii znanej z pierwowzoru. Nie przerzucają się złośliwościami, nie różnią się między sobą charakterami w sposób drastyczny, nie rozmawiają o przyziemnych rzeczach... ogółem zachowują się jak typowe postacie z serialu, a nie prawdziwi ludzie.
2. Dialogi. Są tak poważne, że wymawiające je postaci prawdopodobnie cierpią na chroniczne podrażnienie migdałków, spowodowane długością kijów które mają z rzyciach. Gdzie się podziała ta mieszanka powagi, dramatu i humoru podlana szczodrze sosem subtelności, której tutaj jest tyle co Carmilla napłakała?
3. Antagoniści. Poza Olroxem w zasadzie żaden się nie wyróżnia. Wampirza królowa z przerostem ego, jej służąca ze skłonnościami do przemocy, przywódca rozdarty pomiędzy obowiązkami wobec swoich ludzi i rodziną, to już było w pierwowzorze tylko napisane lepiej. Ponownie, wyróżnia się Olrox, dynamika pomiędzy nim i Richterem jest nawet ciekawa (z jednej strony mają rachunki do wyrównania, z drugiej wspólnego wroga).
4. Scena nad jeziorem. N I E N A W I D Z Ę w japońskiej animacji momentów, gdy bohater na granicy śmierci zaczyna się drzeć i nagle dostaje plus 50 000 do siły.
5. łamanie wcześniej ustalonych zasad. W pierwszej Castlevanii wyraźnie powiedziano, że mroczne istoty są posłuszne swojemu stwórcy. Tymczasem tutaj nie tylko mają wolną wolę, ale na deser się buntują. Przekaz ponad spójnością świata przedstawionego, łeh.
6. Stylówa i animacja. Pierwowzór cierpiał momentami na brak klatek animacji. Liczyłem, że wraz z nową serią problem ten zostanie naprawiony... no i się przeliczyłem. Do tego kolorki są cholernie przejaskrawione, przez co serial traci na wyrazistości i upodabnia się do produkowanych taśmowo animców typo shounen.
Podsumowując, mimo całego tego rantu serial nie jest zły. Jest przeciętny. I to moim zdaniem najgorsza obelga, jaka może paść pod adresem Castlevanii. Pierwowzór był dobrze napisany, miał pamiętne postacie, wyraźną chemię między nimi, po prostu przegenialne dialogi i dobrych antagonistów a co najważniejsze, nie traktował widza jak kretyna (poza ostatnim odcinkiem, ten mógłby nie istnieć bo moim zdaniem zepsuł dobre zakończenie). W Nocturne tego wszystkiego albo brakuje, albo jest zrobione na pół gwizdka. Ogółem czekam na 2 sezon, może się trochę rozkręci. Ale póki co Nocturne uważam za jedno wielkie rozczarowanie. Takie solidne 5 na 10, można obejrzeć i zapomnieć.
Ja jednak miałem taki niedosyt po obejrzeniu tej wersji...
Może gdybym nie znał poprzedniej serii to bym miał lepsze odczucia ;P
mam to samo,dla mnie nocturne to takie 4/10 max
hehe a ja oglądam odwrotnie 😎
super, obejrzę jako pierwszą rzecz związaną z tą serią
Jest BARDZO miły akcent do pierwszej castlevani na końcu
2 ostatnie minuty serialu sprawiły ,że nie mogłam już zasnąć z przejęcia. Polecam każdemu, animacja na wysokim poziomie.
Ja miałem syndrom spoglądania na czas pozostały do końca i zaciskania zębów, żeby zmieścili w tym czasie konkluzje historii, tak bardzo chciałem więcej!
@@KrzysztofMMaj Też tak miałam. Od połowy odcinka co chwilę sprawdzałam ile do końca i byłam ciekawa jak to zakończą. Miałam obejrzeć jeden odcinek, a obejrzałam całość za jednym razem. Odcinki czułam, że trwają po 5 minut, a po wszystkim jaram się strasznie i chce więcej. Jeszcze jak pokazali ten niebieski ogień to ja byłam już w raju💙
To samo! Ostatnia minuta to sztos. Niech reszta się uczy jak robić cliffhangery :D Czekanie na 2 sezon to tortury :(
Mistrzowskie wyczucie czasu akurat jak postanowiłem ponownie obejrzeć sandmana ❤
Hej a tak dla niewiedzącego: w jakiej kolejkności i które gry najlepiej oddają ten klimat i uniwersum Castelvanii ?
Oryginał był świetny, Nocturne jest co najwyżej znośny
I mean
Fabuła leci łeb na szyję
Z Antagonistki chce mi się śmiać bo przypomina Królową Kier z Alicji w Krainie Czarów, podczas gdy Drakula budził strach i szacunek.
W dodatku bohaterowie jacyś tacy byle jacy, w sensie nie są źli ale nie są nawet w połowie tak charyzmatyczni. Muzyka akurat fajna i nie odstaje, mimo że intro strasznie biedne.
w czwartek zastanawiałem się czy będzie coś, nie zawiodłem się
Kolejna kiepska adaptacja bez jakiejkolwiek duszy. Animacja to jedyna zaleta tej serii. Wszystko inne jest do bani.
Wolałbym by Netflix nigdy nie kupił tej licensji. To niezasługuje na tytuł Castlevanii.
Podpinam się bardzo. Dodałabym jeszcze duży plus dla muzyki.
Ten sezon do pięt Castlevanii nie dorasta :((
Muszę nadrobić ❤️
Warto! No i poprzednie sezony też!
Krzyszyof w tej recenzji jest jak jeden z tych wampirów 🧛♂
Czerrrrrrwień w tle absolutnie nieprzypadkowa
Jak zwykle wyśmienicie, ale... czy będzie recenzja ekranizacji Fundacji z AppleTv+? Drugi sezon lśni tak napomknę.
Mnie nie do końca po drodze jest z SF, dlatego rzadko recenzuję. Ale jeszcze przede mną tak czy siak ten sezon
@@KrzysztofMMaj Każda wysoko zaawansowana technologia może być postrzegana jako magia - high SF, jakim jest fundacja czy diuna można postrzegać jako fantastykę ;)
Hmmm, mimo wszystko dosyć mnie bolą zmiany w fabule od gier. Nie chodzi tu mi absolutnie o zmiany postaci bo sama Annette była super zrobiona. Bardziej zmiany w fabule i atmosferze, mimo wszystko cały sens serii to walka rodu Belmontów z Draculą, więc robienie serii bez Draculi jest... specyficznym wyborem. Nie wspominam już o zakończeniu które odbiera już szansę na wierną adaptację Symphony of the Night. Natomiast jeśli przymknie się oko na te zmiany, jest fantastyczny wizualnie serial, z piękną oprawą muzyczną. No i pojawiła się jedna postać, która dowodzi że przynajmniej ktoś z twórców szanuję oryginał.
Co to fabuły bez Draculi, cóż. Zobaczymy zdziwię się, jeśli w tej czy innej postaci w kolejnym sezonie nie wróci
@@KrzysztofMMaj to dopiero pierwszy sezon, wszystko może się wydarzyć. Tak czy siak jestem bardzo podekscytowany i ciekawy jak rozwinie się dalsza fabuła
A miałem się wstrzymać z opłacaniem Netflixa do premiery Rebel Moon :p
Przekonałeś mnie
Probowalem to oglącać, ale kreska i chaos graficzny w niektorych momentach niesamowicie mnie odrzucił. Może kiedys sie przełamię.
Może Krzysztofie byś zrobił recenzje każdego odcinka🤔
Czekam na strumyk z castlevania dracula X/ rond of the blood, a następnie castlevania SOTN
Jak dla mnie fabuła i w całej Castlevanii i w Arcane jest super, ale to ten 1 tytuł przemawia do mnie bardziej, ale to wiadomo zależy od gustów i tego co kto oczekuje od produkcji :) Natomiast klimat zarówno 1 serii jak i Nocturne wali na łopatki i nie kojarzę innej serii seriali tego typu z takim rewelacyjnym gotyckim vibem i zajebistymi wampirami (chyba tylko Vampire Hunted D Bloodlust dorównuje). Właśnie robię sobie rewatch sezonów 1-3 po trzech latach i jestem zachwycona tak samo jak za pierwszym razem a to nie mój pierwszy rewatch. Każdemu komu polecam się podoba, nawet mój 54-letni tata się wkręcił :D Już nie wspomnę nawet o tej kresce i backgroundzie, trochę się znam na rysunku, sama nawet uczyłam rysować i uwierzcie mi, że umiejętności graficzne twórców to inny level. Muzyka też mnie ujmuje za każdym razem. Przesłuchałam soundtracków z setek filmów i seriali i Castlevania ma jedną z bardziej klimatycznych i ciekawych ścieżek dźwiękowych i przeboleć nie mogę, że OST nie jest dostępny do przesłuchania ani z Nocturne ani z sezonów 2-4 z pierwszej serii... Czekam z niecierpliwością na kolejne sezony i ciekawi mnie czy dostaniemy jakiś time skip, a dzięki temu motyw "relacji" między Alucardem a Marią, bo teraz chyba jest za młoda na takie romanse :P
Niestety, moim zdaniem oryginalna Castlevania miała trochę tych słabych momentów. Zakończenie też było dość średnie. Isaac i Dracula zdecydowanie unieśli ten serial na swoich barkach.
@@itsgonnabeokay9341 słuchaj, no każdy ma inne odczucia, generalnie dla mnie to też nie jest serial bez wad, bo takich nie ma. Dla mnie np cały wątek w Styrii zarówno w 3 i 4 sezonie był fajny i ciekawy, wątek Alucarda z 4 był zajebisty, oraz wątek Syphy i Trevora w 3 sezonie. Wątek Issaca był również świetny. Szczerze mówiąc, to nie odczułam tego braku Draculi, tak mi się podobało xd
Oglądałem . Złoto bardzo polecam wyborne widowisko .
Czy warto brać się za tę nową Castlevanię, nie znając poprzednich sezonów?
Możesz. Fabularnie nic nie stracisz, poza ostatnim easter eggiem, którego nie ogarniesz, ale on w sumie może być dobrym zaczynem binge'owania wszystkich 4 sezonów wcześniej
Moze to glupie pytanie ale nocturne jest przed czy po castlevani?
300 lat po
A czy Krzysztof oglądał one piece na netflixie?
No właśnie odpadłem. Dla mnie za dużo kampu i humoru
Zastanawiam się czy obejrzeć bo tak... trailer wydaje się zajebisty, postaci i ich design również, animacja jak zwykle powala na łopatki jednakże nie wiem czego się spodziewać po historii bo tak jak bardzo uwielbiam og Castlevanię to jednak ostatni sezon mnie nieco zawiódł jeżeli chodzi o wątek Alucarda, Belmonta i Syphy, Carmilla i jej siostry były oczywiście 🔛🔝 kocham je! A tak ogólnie to spodziewałam się czegoś innego no i postać Grety 🥶 co spowodował nieco mój fanowski zawód, że moje OT3 się nie spełniło choć w niewielkim procencie. Ot taka głupia zagwozdka...
Najpewniej obejrzę ale raczej w wolnym czasie bo teraz zarobiona Genshinem jestem, Fontaine zabiera naprawdę dużo czasu bo questy dość długie (a ja z typu ludzi co czytają), na szczęście dość ciekawe są, uwielbiam Melusines no i oczywiście Neuvillette najukochańsza nowa postać, rozwala chambery 12 piętra abyssa w minutę, i w sumie dzięki niemu zapewniłam sobię moje pierwsze 36* w poprzednim cyklu i obecnym.
Oj w Genshinie dużo się dzieje, to prawda!
głównie dużo średniej fabuły, słabych dialogów i grindowania!@@KrzysztofMMaj
Mam nadzieję, iż jest tam postać, która chociaż dorówna postaci Isaca z poprzednich sezonów.
Uuu, wysoka poprzeczka. Jak na razie moim zdaniem nie
Powiedziałbym jeszcze nie no ale Isaac też nie występował od pierwszego sezonu
Zrobisz materiał o One Piece?
bflix po raz kolejny ratuje... znaczy co... a seans zaczynam dzisiaj
Magiem, nie maginią
mhmm... pysznie pysznie... jakże słodka to krew
Kto wie, czy nawet nie obejrzę. Znam tylko grę ze świetną retro muzyką.
Oj to Castlevanię bardzo warto. Całą!!!
Mam pytanie czy rewolucja jest przestawiona bardziej realistyczne czy romantyczne?
Romantycznie zdecydowanie, to nie jest serial podchodzący do historii dokumentalistycznie
Po pierwsze, podobało mnie się. Po drugie, niezależnie od tego co mówić będą "fielcy krytycy" i znawcy, przez wzgląd na scenę i muzykę walki w szóstym odcinku będę wielbił tą kontynuację.
No wygląd Richtera i finałowe "but fuck it" a przede wszystkim muzyka (Divine bloodlines) wbiły mnie w fotel i wywowały myśl "ok, ja już jestem kupiony"
Tak jak czasem wracam do cutscenek ze StarCrafta 2, albo do finałowego pojedynku w czwartym sezonie Castlevanii tak na bank, do tej jednej sceny też będę wracał.
Ramen!
Jest olśniewająco zrobiona ta walka. Ale ten wjazd Batory mnie kupił totalnie. Tak się buduje epickich schwartzcharrakterów
@@KrzysztofMMaj a także silne postacie kobiece niebędące karykaturą toksycznego mężczyzny :D
Uwaga spoiler.
Krzysztof czy też odnosisz wrażenie, że Alucard wygląda na młodszego? Do tego jak porcelanowa lalka.
dawno nie widział słońca może
Trochę tak wygląda, ale to pewnie efekt większej inspiracji stylem z okładek gier. Znacznie bardziej jest podobny do tego jak jego wizerunek się prezentuje na okładkach
Jak dla mnie, odebrałem to też jako pewien rodzaj przemiany w wyniku wydarzeń z poprzednich sezonów. Nie wiem, czy słusznie
@@KrzysztofMMaj w sumie przy Grecie mógł osiwieć.
@@karolinad9978 XDDD Kto by przy niej nie osiwiał. Jeśli coś między nimi było po 4 sezonie to Alucard ma dla mnie predyspozycje do bycia pantoflem, więc mogła go nieźle ustawiać po kątach XDD
Się tak nie podniecaj hrabiną. Alucard żyje, Dracula też żyje. Zapewne ten drugi koniec, końców przyjdzie Ją ustawi do pionu, a raczej Ją rozdupczy :P
Byw. historyczna Hrabina Batory zresztą tak samo jak historyczny Dracula odwalali gorsze rzeczy, że ich fantasy wampircze kopie.
akurat historyczna Batory nie zrobiła nic, ale legenda zrobiła z niej niewiadomo kogo
ja personalnie wole poprzesnią część
zwłaszcza wygląd alukarda
teraz wygląda jak nieudana lalka barbie której nikt nie lubi
I znów alucard na koniec ukradł całe show
Always
Jak wypada polski dubbing? W poprzedniej Castlevani był on na bardzo wysokim poziomie
I dalej taki pozostaje. Choć ja oglądam konsekwentnie z angielskim, z ciekawości przełączałem i nie zawodziło
@@KrzysztofMMaj Dzięki. Jak ktoś widział w całości po polsku to niech się podzieli wrażeniami będę wdzięczny.
Ja oglądam z polskim, angielskie głosy mnie w tym serialu strasznie drażnia i są według mnie niedopasowane np Alucard z głosem Callisa brzmi jakby walił przez miesiąc koks z Trevorem i brzmi jak umęczony stary dziadyga a jego polski głos z kolei jest eteryczny, dźwięczny, głęboki i szlachetny. I tutaj też ten dubbing jest świetny. Od razu robi się bardziej słowiańsko jak usłyszysz donośne "ku*** mać" i robi się klimat jak w Wiedźminie :D Ja tam polecam polski.
@@sharabebe8780 Dziękuję
Zachęcacie w sumie, by obejrzeć całość po polsku tym! Rozważę, bo chciałem powrócić do początków
Okey teraz czkeamy aż nasz krzysiu zacznie ogladać inne anime i pisać o nich eseje
Ciekawe czy ktoś ma doktora z polonistyki i analizuje mange w polsce xD
Już Ci wrzucam nazwisko; Paweł Dybała! Tłumacz mang do tego. A Krzysztof animki ogląda i to dość regularnie. Problem ze mną jest taki, że lubię realistyczną stylistykę takiego Fate/Stay UBW I drażni mnie kamp, więc od sporej liczby tytułów się odbijam
@@KrzysztofMMajto fajnie myślałem że brak takich ludzi może swoja postawą paweł zachęcił paru ludzi
Fate jako realistyczne no niezabardzo, ale fate ogląda się tylko dla animacji bo fabuła ma tyle dziur fabularnych, że sami fani serii nie ogarniają.
Jeżeli chcesz ciekawe anime nie w stylu one piece to polecam film a silence voice koe no katachi
O głuchoniemej dziewczynie o bullingu o akceptacji.
Violet evergarden krótkie okey
O emocji dziewczynie która straciła na wojnie ręce i jej dalsze życie z tym faktem.
Shigatsu wa kimi no uso utwór muzyczny i fabuła dobra
Kiedy death note recenzja ????? Klasyczek
Szczerze anime spowodowało wiecej emocji niż każda lektura.
A " charlotte" spowodowało u mnie emocje takie że nie zapomne tego anime do końca życia.
Dopiero pojawienie Aucarda mnie zaciekawiło :P
Moim zdaniem pierwszy sezon Nocturne był lepszy niż pierwszy sezon pierwszego serialu, więc to dobrze wróż. Uważam też, że wątek związany z kościołem sam w sobie nie jest zły, ale mam wrażenie, że jest trochę zbyt wtórny i podobny do tego co w poprzednim serialu.
Osobiście myślę, że i 1 sezon "podstawki" jak i Nocturne są spoko prologami do fabuły. Zarówno 1 sezon tego i tego sprawił u mnie takie "ja chcę więcej!". Ale o ile końcówka s1 podstawki była po prostu fajna i cool, o tyle końcówka Nocturne to takie "łooo kur..". Cwaniaki, wiedzieli w którym momencie skończyć aby zrobić hype na pojawienie się Alucarda, który nawet się nie spocił przy Drolcie :P Czułam się jakbym zobaczyła starego kumpla po latach i pomimo, że wiedziałam, że na pewno się pojawi jakimś kolejnym serialu Castlevania, o tyle nie spodziewałam się, że wprowadzą go w tym serialu i to już w 1 sezonie. Co do kościoła, no takie to uniwersum jest. W grach czyli pierwowzorach, z tego co czytałam jest tak samo. Mam wrażenie jednak, że tutaj ten hejt na kościół może być bardziej rozbudowany bo Emanuel dalej żyje i pytanie czy będzie kontynuował bycie sk***synem czy wyciągnie jakieś wnioski, bo to co się odwaliło to w dużej mierze przez niego.
@@sharabebe8780 Hej, dzięki za odpowiedź. Też liczę na więcej, pojawienie się Alucarda było genialne. A co do kościoła to z kolei słyszałem, że w grach kościół wspomagał ród Belmontów, przynajmniej od momentu pokonania Drakuli przez Trevora (a wcześniej ten sam kościół był zleceniodawcą Sylphy), więc jest raczej na odwrót (a przynajmniej takie informacje są na anglojęzycznej wiki). Ale w gruncie rzeczy się przy tym nie opieram, bo serial to jednak ekranizacja, nie musi być wierna pierwowzorowi, jeśli tylko ma dobre pomysły. W gruncie rzeczy ten wątek z Kościołem jest ok, tylko mam takie wrażenie, że jest to trochę zbyt wtórne względem pierwszego sezonu i potem tych mnichów opentanych przez to mroczne stworzenie.
@@akari6859 Rozumiem, no możliwe, że ja coś popaprałam :D Sporo też na wiki siedziałam (jakoś jak wychodził 4 sezon podstawki) i może coś mi się źle zapamiętało :D
Krzysztofie, po co agh ma swój wydział humanistyczny? Przecież po humanie nie ma pracy, czemu taka szanowana uczelnia zdecydowała się na taki wydział?
Oj, tak dużo kontrargumentów XD
Po pierwsze, mój pierwszy przelew pensji w życiu był pięciocyfrowy w IT, a kończyłem polonistykę XD - to tak odnośnie do tego, że nie ma pracy. Praca jest nie z uwagi na to, jakie studia kończysz, ale jaki masz skill, co umiesz i czym się interesujesz. A co najważniejsze: jak to potrafisz sprzedać.
Po drugie, wszystkie wiodące uczelnie świata tak działają.
Po trzecie, podział na nauki humanistyczne i "prawdziwą" naukę to szkolny mit niemający nic wspólnego z rzeczywistością od 5 dekad co najmniej.
Po czwarte, przykładowy absolwent informatyki, który wie jak zakodzić apkę, ale nie zna się na designie, będzie mieć więcej trudności ze znalezieniem pracy niż absolwent mojego wydziału, który nauczy się jednego i drugiego na informatyce społecznej. Rynek poszukuje ludzi multiinstrumentalnych, od wykonywania jednego taska jest AI.
@@KrzysztofMMajDziękuję za tę wypowiedź
Z czystym sercem mogę polecić Castlevanię: Nocturne jako doskonałą adaptację gry i sequel pierwszego serialu. Protagoniści zostali napisani w sposób, który skłania do interesowania się ich losem. Antagonistka co prawda nie dorównuje poziomem Draculi, ale wciąż dobrze ogląda się jej poczynania i zupełnie odmienny światopogląd
Czy jest szansa że ekipa od Castlevani i arcane przyjdzie do włodarzy Netflixa jebną w stół walną w ryja księgowego,to są wampiry, i powiedzą dawajcie kase kończcie Wiedzmina my zrobimy od poczatku, no ewentualnie zostzwią do dubingu Cavila i tę aktorkę co grała tisaje ona też dubingowała Henriete w krew i wino poważnie pytam nie troluję bo idę na nockę i nie mam humoru na żarty i nie nie jestem wampirem czeka mnie noc w hotelu a może jestem sam nie wiem same nocki pozdrawiam
dla mnie odrobinę słabszy, mam nadzieję że dalej będzie lepiej. tak jak Castlevania 10/10 tak Nocturne 9,9/10
Jakoś mnie ten serial nie przekonuje :(
Zakończenie z dupy totalnie
Film ok, ale tak skacze po historii... Batory żyła XVI-pocz XVII w - a Rewolucja Francuska 1789. Zupełnie inny wiek. Tak więc Batory... - powinna powrócić jako np. swoja dziecko... Z innym imieniem. Po drugie nie siegneli do prawdziwego wyglądu itd.
Liczyli, że film jest do głupków którycjh Batory nie był królem i tak lykna to...
Ta seria łączy się z poprz... - wg po końcowej scenie trzeba się cofnąć...
Czy przegapiłeś ten moment, w którym była mowa o tym, że ona jest wampirem?
trzyma guwno w gaciach i kompletnie ma w dupie zasady poprzednich sezonów
Animacja bardzo dobra, wygląd postaci też i na tym się kończą plusy. Serial jest typowym amerykańskim tworem pełnym poprawności politycznej, atakującego kościół i nawiązującego jak zwykle do ucisku czarnoskórych ludzi. Wszystko autorzy odhaczyli. Mamy zły kościół, mamy czarnoskórych, mamy też "żarliwego" i wiernego kościołowi rycerza który okazuje się gejem. Plusem może być postać Drolty i jej wygląd no o najlepszą waifu tego serialu Terre.
Człowieku, tutaj kościół DOSŁOWNIE WSPÓŁPRACUJE Z DEMONAMI XDDDD I jest wyłącznie odpowiedzialny za sprowadzenie zagłady ze strony Drakuli. Walka z klerem to tu nie jest kwestia wyboru politycznego, tylko egzystencjalnego. Know your lore
ten serial, od drugiego sezon to jest gwałt na materiale źródłowym a ten ostatni - nocturne to przechodzący z samego siebie szczyn na pomnik castlevanii. Zarzygane pisanymi dialogami jak dla lobotomistów umysłowych z fanów marvela gdzie poziom głębi jest na równo z kałużą jesienią na austostradzie. Poza ładną animacją - nie ma tu nic, merytoryczne dno i sciek. Absolutne odrażenie tym plugawym bytem jaki znowu został wysrany przez Adiego Shankara który prowadzi krucjate by zesrać się na każde możliwe IP które mu to spierdolstwo netflix da w dłonie. Jest to nie do pomyślenia by ktokolwiek kogo interesuje adaptacjami przyciągneło te odrażające byty wysrane z dupy tego hindusa. Jedyny scenariusz w którym wyobrażam sobię by ktokolwiek stwierdził, że ten klatkowany grzech przeciwko bogu był dobry, to ktoś kto uważa avengersów za wyżyny szekspirowskich dialogów, wypierdalał połowe wypłaty na śmieci funkopopowe oraz nie przeszkadzało mu kiedy tata wchodził do pokoju kiedy był młody, po zmroku - bez spodni.
tfu - tfu -tfu