Stracone pokolenie?! Dlaczego szkoła jest po nic | Dla każdego coś przykrego #9

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 2. 06. 2024
  • Od roku słyszymy, że e-lekcje są gorsze od lekcji stacjonarnych. Ale... właściwie dlaczego tak miałoby się dziać, nawet jeśli przyjmiemy, że to prawda?
    0:00 Znowu o edukacji
    1:00 E-lekcje a wykluczenie ekonomiczne
    4:53 Egzaminy w miejsce nauczania
    7:02 Zadania domowe
    10:46 Furda zdrowie, ważne punkty
    11:59 Podejście brytyjskie
    13:59 Nauka w sieci
    16:34 Dziś to Krzysztofowi przykro
    Muzyka: Harris Heller, "Lost in the Clout" (Streambeats, 2020).
    Serwer kanału na Discordzie: / discord
    #edukacja #pandemia #pokolenieZ

Komentáře • 393

  • @kier_q
    @kier_q Před 2 lety +651

    "Uczcie się do egzaminów, ale dla siebie, a nie dla egzaminu"

    • @bruczek7082
      @bruczek7082 Před 2 lety +128

      "Uczycie się dla siebie" a w planie minimum 1 kartkówka dziennie do końca miesiąca

    • @dr_birb
      @dr_birb Před 2 lety +50

      @@bruczek7082 uczcie się dla siebie, ucząc się czegoś w coś co ma się ujemne zainteresowanie, z chorym (inaczej) nauczycielem, i pracą domową na godzinę, po tym jak wróciłeś o 16 ze szkoły od 8 (pobudka

    • @ishouldnotexist2633
      @ishouldnotexist2633 Před 2 lety +8

      @@dr_birb Boli...

    • @JohnnyRambo69
      @JohnnyRambo69 Před 2 lety +13

      @@dr_birb oj jak bym chciał wstawać o 7

    • @DarknessSwordmaster
      @DarknessSwordmaster Před 2 lety +13

      No właśnie z tym jest spory problem, bo tak- uczenie się DLA siebie jest okej, ale niestety egzaminy są tak odklejone od rzeczywistości, że koniec końców sprowadza się do do uczenia się DO egzaminu albo DLA siebie, to są 2 kompletnie rozłączne części.

  • @aleksandram.
    @aleksandram. Před 2 lety +39

    Czasami mam wrażenie, że liceum istnieje tylko po to, żeby przygotować do matury. Pierwszego dnia już jest rozmowa o tym, co będzie za trzy lata (tak, teraz cztery), że czeka nas egzamin. Na lekcjach, co jakiś czas, aby tylko uczeń przypadkiem nie zapomniał, kultowe cytaty "to będzie na maturze", "nie będziemy do tego wracać przed maturą", "na maturze wszystko wyjdzie - kto się uczył a kto nie". Ostatni rok dopiero się zacznie, ale już wiem, jak to będzie wyglądało: utoniemy w stosach arkuszy próbnych. A drzewa umierają...

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +11

      Też mam takie wrażenie... A robienia testów na papierze nigdy nie zrozumiem. Ja, jak muszę zrobić test, choć tego unikam jak ognia, zawsze robię go w systemie online.

  • @paweltytko5889
    @paweltytko5889 Před 3 lety +468

    To samo powtarzam od lat, szkoła to przestarzały schemat nauczania, niszcząca przyjemność z nauki. Trzeba było skończyć szkole, aby się o tym przekonać 😑

    • @tyber124
      @tyber124 Před 2 lety +69

      Jak to mawiają,,nie pozwól szkole żeby stanęła na drodze do twojej edukacji"

    • @iniside
      @iniside Před 2 lety +66

      Ludzie wspominaja szkole jako swoje najlepsze lata kiedy sa starsi. Ja w moim wieku kiedy przypomni mi sie szkola to mam pot na plecach, a moje jedyne koszmary w nocy to kiedy jestem w szkole.
      ZA NIC bym nie chcial wrocic do szkoly i zostawic zycia ktore teraz mam (;.

    • @POGKPP
      @POGKPP Před 2 lety +28

      @@iniside Mówią tak by okłamać młodych lub dlatego iż są masochistami.

    • @marcusfenix3475
      @marcusfenix3475 Před 2 lety +3

      Jaki schemat nauczania polecasz?

    • @iniside
      @iniside Před 2 lety +23

      @@marcusfenix3475 Ja bym zaczal od tego zeby uczyc krytycznego myslenia, sceptycyzmu i umiejetnosci wyszukiwania informacji.
      Ale tak rewolucyjne zmiany sa raczej nie na reke wladzy.

  • @magdam1508
    @magdam1508 Před 2 lety +386

    Szczerze to jeśli pokolenie może być "stracone" przez rok wolności od więzienia, to mnie bardzo podoba się należenie do tego pokolenia :)

    • @Tea_princess
      @Tea_princess Před 2 lety +35

      Nie wiem czy to wolność od więzienia bo sporo nauczycieli traci kontakt z rzeczywistością i zadaje tyle prac, że trudno jest się z tym wyrobić. Jeden z moich wykładowców drastycznie podniósł poziom trudności kursu dla mojego roku ze względu na zdalne nauczanie. Internetowe kolokwia, które mają tyle pytań, że ledwo da się na nie odpowiedzieć, podczas, gdy wcześniej w ogóle ich nie było. 45 minutowy egzamin, na którym trzeba było udzielić odpowiedzi na 25 pytań otwartych, wymagających czasem rozbudowanej wypowiedzi w kontrze do zeszłorocznego i wszystkich poprzednich, gdy tylko 3 z 25 pytań było otwarte, reszta Wielokrotnego wyboru. Czas taki sam. Moja siostra, która uczy się w technikum miała w tym roku zadawane, praktycznie co tydzień, prezentacje do zrobienia z tematu na lekcji, bo nauczycielka stwierdziła, że sami to sobie dobrze przerobią. Dużo uczniów siedzi teraz nad szkołą więcej niż w poprzednich latach.

    • @magdam1508
      @magdam1508 Před 2 lety +27

      @@Tea_princess u mnie nauczyciele może nie rozpędzili się z materiałem, ale doznali tego słynnego poczucia bezkarności, które myślałam, że tylko dzieci w internecie mają i od czasu do czasu niektórzy mówili nam co o nas myślą. W mojej szkole zawsze zadawali mało, więc tu miałam farta.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +60

      Nie wszyscy, raczej reguła jest odwrotna: połowa ludzi z pierwszej setki Forbesa uciekła z college'u. Więc wykształcenie, tak, otwiera niejedną furtkę, ale wyższe? Polemizowałbym.

    • @magdam1508
      @magdam1508 Před 2 lety +38

      @@immyslave2952 A co jeśli ja nie chcę być najbogatszą i najbardziej wpływową osobą na świecie? Ta "edukacja" to więzienie, które wpędziło mnie do psychologa, oduczyło nauki i motywacji, a mam przed sobą jeszcze lata. Dziękuję za takie bogactwo i sławę.

    • @magdam1508
      @magdam1508 Před 2 lety +72

      @@immyslave2952 "gówno wiedząc"? Czyli jedyne źródło informacji na całym świecie to nauczyciel, który potrafi mi w twarz powiedzieć, że jestem dla społeczeństwa bezwartościowa? A ja się łudziłam, że książki i internet do czegoś służą... wiem dużo, jestem w jednej z najlepszych szkół w powiecie, jeśli nie najlepszej, ale co do głosowania ma znajomośc budowy komórki, albo znanie na pamięć nazw części zdania? "Gówno wiem" gdy szkoła jest jedynym źródłem wiedzy. Rozumiem potrzebę nauki matematyki, historii, podstaw, ale na cholerę mi one jak nie umiem nawet powiedzieć komuś w twarz własnego zdania bo w szkole jeśli ktoś ma własne zdanie jest idiotą i dostaje pałę?

  • @megawonszrzeczny9
    @megawonszrzeczny9 Před rokem +32

    Zawsze bylam "dobrą uczennicą", ale nie lubiłam szkoły, bo trafiła mi się bardzo słaba klasa. Kiedy zaczęło się nauczanie zdalne, to w końcu mogłam czuć się dobrze sama ze sobą, bo nie martwiłam się czy mnie obgadują koledzy 2 ławki dalej. Uczyłam się równie dobrze, a nawet trochę lepiej, bo na przerwach mogłam faktycznie odpocząć, a nie chować się w toalecie żeby moc używać telefonu (tak, w mojej byłej już podstawówce nie można było używać telefonów na przerwach) Wszyscy narzekali, a zwłaszcza nauczyciele, że to nauczanie zdalne jest taakie złe i niedobre, jak to uczniowie się nie uczą, ale szczerze mówiąc to nie do końca ich rozumiałam. Wiadomo, że jak nauczyciel nie umie uczyć zdalnie (czyli też przyciągnąć uwagi ucznia, bo to jest część pracy nauczyciela) to jak tylko będzie opcja nie uczestniczyć w lekcji takiego geniusza to uczniowie będą uciekać od komputerów. Jak ktoś nie chce żeby uczniowie sciagali (bo to takie złe) to niech nie robi sprawdzianów i kartkówek, tylko np. pracę w grupach, albo zadania na ocenę z terminem dłuższym niż lekcja. (ale do tego trzeba umieć ułożyć zadania, które nie będą już na brainly xDD).
    Obecnie znowu jestem w słabym zespole klasowym i chcę żeby się zaczęło zdalne. Wciąż będę się dobrze uczyła i będę uważała na lekcjach, ale nie będę musiała wstawać już o 6 rano, będę mogła robić sobie śniadanie słuchając co gada pani na nudnej lekcji, będę mogła zjeść obiad o normalnej godzinie (a nie o 15) i nie będę się przejmowała tym co robią inni ludzie z klasy.
    Tęsknię za zdalnym nauczaniem, bo dawało mi swobodę, której niestety nie ma w szkole stacjonarnej.

    • @axufied3542
      @axufied3542 Před měsícem +1

      podzielam opinię przedmówcy
      jedyny problem zdalnych lekcji jest to że nie możesz codziennie widzieć przyjaciół albo znajomych

  • @ibidugoodday
    @ibidugoodday Před 3 lety +186

    Moja mama będąca nauczycielką też ciągle narzeka na stratę tego pokolenia - w miedzy czasie gdy obserwowałem jej zajęcia czytała uczniom wszystko z prezentacji, puściła filmik na yt, pożegnała się

  • @volenhehe9050
    @volenhehe9050 Před 3 lety +228

    To ja bym chciał dodać od siebie jak nauczanie zdalne pomogło mi i to bardzo. Jestem w IV klasie technikum. Egzaminy zawodowe już mam za sobą, a za 2 miesiące czeka mnie matura. Jakoś rok temu odkryłem swoje powołanie, żeby pójść na psychologię. I to dzięki nauczaniu zdalnemu miałem czas, żeby przeczytać masę książek o tej tematyce, a nawet ukończyć kurs psychoterapii poznawczo-behawioralnej. Ponadto zacząłem pisać w oparciu o wiedzę psychologiczną i socjologiczną książkę na temat, który poruszyłeś. Teraz uczę się języka rosyjskiego i doszlifowałem swój angielski. Kolejnym plusem zdalnych było zyskanie doświadczenia jako kierowca bo pracowałem aż pół roku jako kierowca. Nauczyłem się tworzyć muzykę w programach oraz znalazłem dodatkowo czas żeby ćwiczyć moją grę na gitarze, na którą wcześniej nie miałem czasu. A szkoła? Uczę się ale tylko w trakcie zajęć zdalnych i tak to działa, zdaję z wszystkiego i czuję się przygotowany do matur :)

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 3 lety +58

      Impressive. Most impressive!
      Super właśnie jest to, jak się czegoś douczamy, bo mamy taką wewnętrzna potrzebę. Ja z kolei od jakiegoś czasu uczę się typografii i DTP, lubię czasem przyjąć zlecenie na złożenie książki: mimo że nie muszę, nikt mi tego nie wpisał w zakres etatowych obowiązków. Po prostu poczułem, że byłoby to fajne. Słucham sobie kursów InDesigna, oglądam różne hacki na YouTubie i tak to leci, bez żadnej szkoły czy jakiegoś super kosztownego kursu.

    • @polskakulka7787
      @polskakulka7787 Před rokem

      Jak ci poszło?

  • @Patrycja.G.
    @Patrycja.G. Před 2 lety +68

    'Internet służy do ściągania więc trzeba wrócić do szkoły stacjonarnej' ... chwila... oni myślą że przed pandemią nikt nie ściągał ^^ przecież to śmieszne - uczniowie zawsze będą ściagąc (na różne sposoby) zwłaszcza jeżeli nadal będą wymagać wykucia formułki na pamięć :)

    • @Draconager
      @Draconager Před 2 lety +37

      Osobiście uważam, że ściąganie to dowód na to, jakim dnem jest ten system, skoro uczniom zależy na ocenach, a nie wiedzy, która notabene w wielu przypadkach jest potrzebna jak w dupie zęby.

  • @devoy6809
    @devoy6809 Před 3 lety +265

    ŚWIETNY MATERIAŁ!!! GRATULUJE! W końcu usłyszałem kogoś kto mówi z sensem, ma rację i zwraca uwagę na te tematy tabu. Jestem uczniem w 2. klasie liceum i ja nie mam absolutnie nic życia do godziny 20, bo nauczyciele którzy na początku nauczania zdalnego mówili "przetrwamy ten trudny czas, damy radę" podrzucają uczniom kłody pod nogi na każdym kroku i gdzie tylko się da. To jest okropne. Ja mam tego chorego systemu dosyć, a najgorsze jest to że w tej pajęczynie zawsze najgorzej traktowani są uczniowie i że uczniowie nie mogą nic zrobić. Jestem Ci niezmiernie wdzięczny za ten materiał, czegoś takiego właśnie było trzeba - powiedzenia prawdy. Mam pytanie czy mogę porozsyłać ten film (link do niego) do moich znajomych, aby uświadomili sobie w czym jest problem, a może i żeby szerzej otworzyć oczy i walczyć z tym przegnitym systemem? Dzięki jeszcze raz!

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 3 lety +60

      Ale pewnie, rozsyłaj, tylko będzie mi miło! Dzięki ogromne! Tylko będę się cieszyć, że przekaz dotrze dalej, bo mnie trzęsie ze złości na to, co się dzieje. Szkolnictwo zamarzło w erze zimnej wojny, a pandemia jest dramatem podwójnym, bo uruchomiła mnóstwo negatywnych procesów i zjawisk naraz, od egzaminacyjnej "ocenozy" poczynając a na galopujących przejawach technofobii nauczycieli kończąc, więc w tym momencie cały system faktycznie nadaje się do tego, by go zaorać i posypać solą.

    • @devoy6809
      @devoy6809 Před 3 lety +15

      @@KrzysztofMMaj całkowicie się zgadzam. Przydałbyś się jako gość na mojej lekcji np. wychowawczej haha, żeby uświadomić fakty mojej okropnej nauczycielce. Pozdrawiam!

    • @dol672
      @dol672 Před 2 lety +21

      Niemiło wiedzieć że nauczyciele znaleźli sobie kolejną wymówkę do zarzucania uczniów idiotycznymi zadaniami domowymi, gdyby nie było pandemii to miałbyś wymówkę o przeładowanym programie nauczania. To jest tak idiotyczna sytuacja, że szkoda strzępić języka, ogrom tych zadań domowych mnie przytłoczył tak bardzo, że spowodował u mnie istną blokadę wiedzy do końca szkoły a nadmienię tylko, że więcej wiedzy przyswoiłem poza nią i chodzi tu zarówno o przedmioty ścisłe jak i języki obce.

  • @Lotusan0123xx
    @Lotusan0123xx Před 2 lety +48

    ja tak tylko napomknę, że gdy opowiadałam ludziom te rzeczy, które Pan w swoich materiałach, to zwykle mnie wyśmiewali i mówili, że ja to bym chciała chyba gwiazdkę z nieba, ale fajnie jest wiedzieć, że istnieją osoby o takich opiniach jak moje

    • @fangbatarang5659
      @fangbatarang5659 Před 2 lety +32

      Wszyscy: Ty to chcesz gwiazdkę z nieba!
      Gwiazdka z nieba: Normalny i działający system edukacji opierający się na dyskusji faktologicznej i zachęcaniu młodzieży do analizy oraz sprawdzania ich wniosków na dany temat zamiast na ocenianiu ich poziomu rozwoju.

  •  Před 2 lety +9

    Ile razy ja już słyszałem w tym roku, że "biedne te dzieci, nauczanie zdalne to nie nauczanie, jak oni maturę zdadzą?" I to przez osoby dosyć młode w wieku 20-30 lat... Świetne podsumowanie tej całej sytuacji. Bardzo trafne też zdanie, że nauczyciele przez lata udawali, że jedynym źródłem wiedzy są encyklopedie, a internet, to tylko ta "rozrywka". Sam pamiętam jak jeszcze w podstawówce internet był negowany jeśli chciało się znaleźć choćby jakieś opracowanie nt. lektury.

  • @PanNiezddarny
    @PanNiezddarny Před 2 lety +66

    Miałem ostatni semestr mgr zdalnie. Bardzo mi to pasowało, bo wszystkie obowiązkowe wykłady leciały sobie gdzieś w tle, a ja w spokoju czytałem artykuły i pisałem pracę. W normalnym trybie będąc na uczelni nie poświęciłbym tyle czasu pracy magisterskiej ze względu na ilość ćwiczeń i obowiązkowych wykładów + pracę. Teraz mam zamiar opublikować moją magisterkę jako artykuł o czym bym wcześniej nawet nie myślał.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +21

      Ja zrobiłem wszystkie możliwe certyfikaty, żeby tylko móc nauczać zdalnie tyle, ile mogę, już wiekuiście. Jest dużo przedmiotów, które dzięki temu mogą wręcz zyskać (a że mówię o grach wideo, to na lepszy sprzęt na uczelni do gierek niż w domu nie mam co liczyć XD już widzę ten grant, dajcie Majowi kompa do gierek na uczelnie)

  • @kurobunny
    @kurobunny Před 2 lety +26

    Maturę z polskiego w technikum zdałam na jakieś 30-40% (już nawet nie pamiętam bo do niczego nie jest mi to potrzebne) tylko dlatego, że nie pamiętałam komu pomógł główny bohater w "Lalce". Prawidłowo i z dobrymi argumentami podałam dodatkowe przykłady z fantastyki ("Malowany Człowiek" i "Igrzyska Śmierci" - temat był o warstwach społecznych). Wiedziałam, że od matury wcale nie zależy całe moje życie, a mimo to wyszłam z sali z płaczem. Egzaminatorki wychwaliły mój sposób argumentacji i słownictwo, "no ale tej Lalki to Pani nie pamiętała".
    Jakoś nie przeszkodziło mi to w studiowaniu.
    Polski zawsze lubiłam, a czytam fantastykę dla przyjemności od lat. No i o zgrozo mange też 😱
    Niepotrzebne stresowanie wynikami i egzaminami prowadzi tylko do większych problemów na samym egzaminie kiedy ze stresu zapominamy wszystko. Przez 13 lat szkolnej nauki co roku miałam świadectwa z paskiem i co z tego mam? Dostałam 100zł od banku jak zrobili promocję żeby przynieść swoje świadectwo xD
    Aktualnie pracuje w zawodzie i studiuje zaocznie grafikę w weekendy. Zdalne zajęcia zaoszczędziły mi 2h dojazdów w obie strony (jednego dnia) i 500zł miesięcznie na paliwo 🙉
    Przez świetne przekonanie, że malarstwo, rysunek i plener koniecznie musimy mieć na uczelni, przez ostatnie dwa miesiące semestru nie mieliśmy ani jednego weekendu wolnego bo wszystko wcisneli na koniec (bo już będzie można na uczelni). Grupa ledwo wyrabiała i musi zaliczać drugie terminy bo nie było możliwości zrobić wszystkiego na raz.
    Bo przecież nie mamy nic do zrobienia, ani życia prywatnego po za studiami, prawda? Zwłaszcza na zaocznych, gdzie nie pracują tylko ci którzy przez pandemię stracili pracę i teraz mają problem.
    Paradoksalnie, teraz pracując po 8h dziennie w tygodniu i studiując (zajęcia mam mniej więcej od godziny 8, niekiedy do 21) w weekendy (a jeszcze 50% trzeba zrobić samemu w tygodniu) mam więcej czasu na czytanie, granie w gry, spędzanie czasu ze znajomymi i ogólnie relaks i odpoczynek od stresu niż jak chodziłam tylko do szkoły.
    Świetny materiał, widziałam jeszcze twn o nienawiści polonistów do fantastyki i chyba muszę sprawdzić resztę contentu na kanale 😁
    Tak jeszcze nawiązując do filmiku o fantastyce, bardzo krzywdzące jest to, że wiele razy słyszałam (od znajomych i rodziny) że to literatura dla dzieci i nie jest nic warta. Tak samo animacja i komiks. Pytania kiedy przestanę czytać o smokach i kiedy przeczytam literaturę faktu są śmiechu warte.
    Każdy lubi coś innego, nie piętnujmy kiedy ktoś się dobrze bawi ☺️

  • @Micz84
    @Micz84 Před 2 lety +153

    Dawno nie odkryłem tak dobrego kanału na YT. Lubię Twój styl. poczucie humoru i podejście do Tematu. Taka drobna uwaga w JSONie nie da się programować, jest to format zapisu danych.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +56

      Skrót myślowy, głupi, dzięki za wynotowanie. Jest to niewątpliwa wada nagrywania bez scenariusza, ale z drugiej strony ja inaczej nie umiem. Dzięki za feedback!!!

    • @Micz84
      @Micz84 Před 2 lety +28

      @@KrzysztofMMaj Wychodzi Ci świetnie, więc myślę, że nie ma sensu robić inaczej. Nie myli się tylko ten co nic nie robi :)

  • @lea2910
    @lea2910 Před 2 lety +50

    Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że te ukochane przez nauczycieli podręczniki mają niektóre informacje kopiuj wklej z wikipedii

  • @WKondycji
    @WKondycji Před 2 lety +92

    Niektórzy niestety nadal myślą, że oceny, wyniki egzaminów = wiedza, inteligencja... Jednak tego typu rzeczy nie mają przełożenia faktyczny stan wiedzy, zaradności, czy przede wszystkim na dorosłe życie i nijak nie prognozują jak dana osoba będzie sobie radzić.
    Świetny materiał!👏👏 Leci subscribe 🚀

    • @stop365
      @stop365 Před 2 lety +4

      W pełni sie zgodze ale niestety jak np. nie zdasz to g**no osiągniesz bo każdy myśli że licze się ten "magiczny" papierek który ma mówić "wszystko"

    • @gerbed7385
      @gerbed7385 Před 2 lety +7

      Tak,a potem w taki sposób rodzi się brak zainteresowań i uległość

    • @WKondycji
      @WKondycji Před 2 lety +3

      @@stop365 jeśli wybierzesz zawód w którym papier jest niezbędnyjak np. Lekarz, architekt budownictwa to prawda. Natomiast jeśli wybierzesz zawód w którym można działać legalnie bez papierków... To możesz osiągnąć znacznie więcej niż z papierami choćby dzięki temu że zaczniesz pracować i się rozwijać samodzielnie szybciej niż ludzie którzy pójdą na studia. Warto pamiętać że zatrudnienie u kogoś to nie jedyna droga 😉. Nikt nie musi dać Ci pracy, sam możesz ją sobie zorganizować, a jeśli wolisz pracować u kogoś... Coraz więcej ludzi patrzy na Twoje umiejętności i podejście niż na papiery. W szkole wmawiają że bez papierków i dobrych ocen nic nie osiągniesz, że będziesz rowy kopał...ale to nie prawda, a poza tym większość ludzi kopiących rowy żyje na wyższym poziomie finansowym i ma bardziej logiczne myślenie niż Ci, którzy wstawiają pały w dzienniku i "modlą się" do papierków. Znam osobiście takie przypadki. Także spokojnie. Grunt to mieć łeb na karku i chęci do pracy 💪😊

    • @WKondycji
      @WKondycji Před 2 lety +2

      @@gerbed7385 to prawa. Uległość najgorsza. Ale mam wrażenie,że taki jest cel. Mamy być zasuwającymi robocikami bez swojego zdania, bez żadnych sprzeciwów z minimalnymi oczekiwaniami

    • @kacpermajka5039
      @kacpermajka5039 Před 2 lety

      wszystko musi być na papierze. Tylko tak praca cię przyjmie.

  • @micharzeczycki7299
    @micharzeczycki7299 Před rokem +5

    Słuchając cię, Krzysztofie, przypomniał mi sie mój szkolny kurs historii. Bardzo lubiłem ten przedmiot. W gimnazjum byłem z niego naprawdę dobry. Nauczycielka była wymagająca, potem wręcz miala stałe oczekiwanie, że wszystko będe wiedział, niemniej nie uczyła "pod egzamin". Zachęcała, premiowała aktywność, zostawiała przestrzeń na wykazanie się, uwielbiała, gdy uczeń przerywał jej w pół zdania, dopowiadając poprawnie informację, którą ona chciała przekazać klasie. Potem poszedłem do liceum. Żadnego premiowania aktywności, żadnych oczekiwań, że będzie się wiedziało coraz więcej i pogłębiało swoją miłość do tej dyscypliny. Nic z tych rzeczy. Cały kurs był jednym wielkim przygotowaniem do matury. Wszystkie ćwiczenia, takie jak czytanie tekstu źródłowego, były skrojone, żeby dostać jak najwięcej punktów. Nic tak nie zabiło we mnie chęci do nauki jak to do doświadczenie.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před rokem +1

      Och, domyślam się... Ja akurat miałem WYBITNE szczęście do historyków we wszystkich 3 szkołach, do których chodziłem. Byli to urodzeni gawędziarze, pasjonaci. Jeden wyjątek to babeczka w liceum, która przestała pracować coś po roku i słusznie, bo przypominała właśnie drugiego bohatera Twojej historii

  • @paulina3352
    @paulina3352 Před 3 lety +108

    Odnośnie do Straconego Pokolenia jak tylko usłyszałam to wyrażenie zaczęłam szperać w odmętach mojej pamięci, ponieważ wiedziałam, że kiedyś już mi się coś obiło o uszy. Dodatkowo skorzystałam z tego szatańskiego wynalazku (internetu) i tak, było już Stracone Pokolenie, pokolenie ludzi (a dokładniej amerykańskich pisarzy), którzy dorastali w okresie I wojny światowej. I jeżeli to pokolenie, do którego zalicza się Fitzgerald, Joyce, Huxley można nazwać straconym, to może dla obecnego, kształcącego się pokolenia jednak jest nadzieja.
    Wszystko, co zostało powiedziane w materiale, trafia w samo sedno problemu polskiej edukacji. Nie zapomnę mojej matury z języka polskiego, na którą szłam ogromnie zestresowana (dodatkowo chora z 39 stopniową gorączką i prawie mdlejąc), bo co jeżeli nie osiągnę odpowiednio wysokiego wyniku, przez co nie dostanę się na studia. Takie podejście wpaja się uczniom, którzy zaczynają myśleć, że od jednego dnia i jednego egzaminu zależy całe życie… no otóż nie, rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Ja nawet jeżeli byłam świadoma tego, że matura to nie koniec świata, to cały czas miałam gdzieś z tyłu głowy zakorzeniony stres, bo słysząc przez trzy lata liceum głosy, mówiące o tym, jaka to matura jest ważna i odpowiednie wyniki z egzaminów to konieczność, bo inaczej zmarnuję sobie życie, odcięcie się od stresu staje się syzyfową pracą.
    Maturę zdałam, nie powiem że jakoś wybitnie, ale źle też nie było. Przez to że nie miałam 100%, moje życie się nagle magicznie nie skończyło, co więcej nawet miałam wybór, na jakie studia chcę iść, bo dostałam się zarówno na polonistykę na UJ, jak i na Kulturoznawstwo na AGH (na swoje szczęście wybrałam to drugie - choć zdarzały się zdziwione spojrzenia pod tytułem: jak to wolałaś wybrać AGH od UJ?!).
    Reasumując bardzo przykre jest to, jak duże znaczenie w polskiej edukacji przykłada się do wszelkiego rodzaju egzaminów, skoro to nie one determinują, jak będzie wyglądać nasze życie. Szkoda że nie wszyscy to rozumieją i dodatkowo traumatyzują uczniów, wpajając tak naprawdę BZDURY, bo inaczej nie da się nazwać podejścia, w którym człowiek i jego wiedza tracą na wartości na rzecz egzaminów, punktów, ocen, statystyk, wykresów itp.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 3 lety +31

      W punkt; ten dyskurs o straconym pokoleniu powraca z taką samą niemal regularnością, jak ten o niechybnym upadku cywilizacji niesionym przez kolejne wynalezione medium: drukowana książka, film, serial, anime - do teraz pamiętam narrację z lat 90. o tym, że anime wywołuje ataki padaczkowe - a teraz social media, internet i gry wideo.
      I tak: też mi się wydawało, że jak nie zdam matury, to świat się skończy - i dokładnie tak samo jest zresztą z każdym innym egzaminem, jaki w życiu zdałem (lub jakiego nie zdałem). Nic one nie zmieniły u mnie, poza wysokim poziomem kortyzolu. Natomiast najgorsze jest to, że sposoby sprawdzania i weryfikowania wiedzy nie spełniają zasadniczo podstawowej funkcji, którą powinny: tzn. nie dają feedbacku. W Skandynawii praktykuje się oceny opisowe, który istotą jest właśnie feedback i wyjaśnienie tego, co zrobiło się nie tak. U nas nawet na uczelniach zaś są durne oceny, średnie, punkciki ECTS w USOSach i inne podręcznikowe przejawy "zarządzania zasobami ludzkimi", jak to się pięknie w naszych gospodarkach późnokapitalistycznych mawia.
      BTW, oj, nieszczęśni ci wszyscy, co się dziwią, że ktoś nie wybrał UJotu. Zmądrzeją po szkodzie :D Moim jedynym pozytywnym doświadczeniem z polonistyki UJ jest właśnie to, że mam już za sobą ten okres w życiu :D

    • @MrNiszuPL
      @MrNiszuPL Před 3 lety +12

      @@KrzysztofMMaj Warto poczytać co w XIXw pisano, kiedy pojawiły się rowery. Z dzisiejszego punktu widzenia może się to wydawać absurdalne, ale wtedy ludzie naprawdę myśleli, że rowery to najgorsze zło.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 3 lety +9

      Cudne 😀 tego nie znałem, poczytam!

    • @jankopec3405
      @jankopec3405 Před 2 lety +6

      Każde pkolenie jest na swój sposób stracone bo zawsze z powodu jakichś problemów coś traci, a to młodość w okopach, a to młodość na robocie fizycznej bo bieda była... zawsze coś się znajdzie.

    • @111FK
      @111FK Před 2 lety +6

      o moim pokoleniu (84) też mówiono, że jest stracone ponoć jeżeli chodzi o szkolnictwo. Szkoła jeszcze zupełnie nie przeszła przemian (nadal była w komunizmie) i przygotowywała uczniów do życia w starym, nie istniejącym świecie, choć nauczyciele bardzo się starali. Ale też nie wiedzieli czego i jak uczyć, żeby to miało rzeczywisty sens.
      Co najśmieszniejsze, tak naprawdę każde pokolenie po moim jest w takiej samej sytuacji, jeżeli chodzi o szkolnictwo: tak naprawdę nikt nie wie co i jak uczyć. Pandemia dołożyła kilka problemów, jak wykluczenie cyfrowe. Ale w stosunku do problemów jakie ma polska szkoła, to nic i powrót dzieci do nauki stacjonarnej niewiele tutaj zmieni.
      I, to może nie być powiązane, ale jak wynika z badań, moje pokolenie ma rzeczywiście zgromadzony mniejszy majątek, niż miało pokolenie moich rodziców, gdy byli w tym samym wieku. A następne pokolenie radzi sobie o tyle lepiej, że mają lepsze umiejętności tak zwane miękkie: są bardziej asertywni, bardziej walczą o swoje, mają trochę cech, które dla nas są egoistyczne, ale i wymagane w naszym, współczesnym świecie.
      Więc moje wnioski są takie, że stracone pokolenie to już mamy od lat 80 i chyba niewiele nam brakuje, aby sięgnąć dna. A mimo wszystko, albo i pomimo polskiej szkoły jakoś sobie radzimy. Czyli polska szkoła jest potrzebna tylko jako przechowalnia dzieci i młodzieży a nie do kształcenia. I w tym wypadku rzeczywiście lepiej sprawdza się stacjonarnie.

  • @pcjohnny
    @pcjohnny Před 2 lety +49

    Osobiście, wolę naukę stacjonarną. Nie dlatego, że jest skuteczniejsza, czy ciekawsza. Po prostu nie daje mi innych opcji niż słuchanie, albo spanie. W domu mam zbyt dużo rozpraszaczy i innych zajęć, które mogłyby wypełnić ten sam czas. Jeśli mogę wybrać między nauką zdalną, a gotowaniem przez pół dnia, to oczywiście pójdę do kuchni.
    Jestem wygodny i dopuszczę się samozaorania, ale bez sztucznych warunków jakie stwarzają klasa, czy biblioteka, nie usiądę i nie skupię się na nauce nowego języka, cyklów biochemicznych, czy jeszcze innych równań.
    Jestem za tym, żeby usprawnić/ uaktualnić system nauczania (zwłaszcza ocenianie obciąża psychikę), ale jestem przeciwny całkowitemu zlikwidowaniu szkół na rzecz programów/ stron typu Skillshare (Nie umniejszam tym serwisom tego, co robią dla wielu. Uważam tylko, że powinno istnieć jedno i drugie.)

  • @Stszelec01
    @Stszelec01 Před 2 lety +26

    nie nie nie nie nie szkoła działa IDEALNIE do tego do czego została stworzona do tworzenia taniej siły roboczej i głupih mas które się same zaorają dzięki demokracji

  • @aissane139
    @aissane139 Před 8 měsíci +3

    Krzysztofie, to co napiszę, nie jest na temat filmiku. Lubię co jakiś czas wracać do twoich starszych odcinków z serii ''Dla każdego coś przykrego'' jako osoba, która ogląda cię prawie od samego początku. Twoje niektóre poglądy na temat edukacji uświadomiły mi bardzo wiele i za to jestem wdzięczna. Dziękuję!

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 8 měsíci +1

      To ja dziękuję! dobrze jest czytać, że starsze rzeczy jeszcze się przydają, choć serce wolałoby, żeby dezaktualizowały się szybciej, bo to znaczyłoby, że coś się w edukacji zmienia...

  • @lilia_m
    @lilia_m Před 2 lety +81

    Dlatego ja podtrzymuję zdanie, że można mieć wykształcenie bez papierka, i to wykształcenie jest tym najważniejszym
    Poza tym przez prawie cały okres pandemii olałam kompletnie to co w szkole (to była połowa 1 i 2 klasa technikum) i zaczęłam uczyć się rzeczy przydatnych do moich pasji, na przykład geologii, paleontologii. Polecam każdemu spróbować

    • @a.g.a.t.a6326
      @a.g.a.t.a6326 Před 2 lety

      wykształcenie bez papierka? Chyba chodziło Ci o wiedzę, bez papierka :-)

    • @lilia_m
      @lilia_m Před 2 lety +13

      @@a.g.a.t.a6326 Wiedza to wykształcenie, kształcisz umysł, takie jest oryginalne znaczenie tego słowa

    • @annabien2517
      @annabien2517 Před rokem +1

      Wielu zawodów nie są się wykonywać bez papierka.

    • @lilia_m
      @lilia_m Před rokem +2

      @@annabien2517 No wiem, ale posiadanie go nie świadczy o tym że ktoś jest w czymś lepszy lub gorszy, po prostu to jest udowodnienie swojej wiedzy, potrzebnej do wykonania zawodu, na papierze

  • @uzytkownik15
    @uzytkownik15 Před 3 lety +49

    "Problem" z nauczaniem zdalnym jest taki, że nie da się nikogo zmusić - uciec ze szkoły jest trudniej niż udawać, że kamerka nie działa. Pal sześć podstawę programową i zainteresowania, ale taki dwunastolatek nie jest w stanie obiektywnie ocenić, czy powinien nauczyć się ułamków zwykłych

    • @Gnidel
      @Gnidel Před 2 lety +20

      Jest w stanie jak mu się wyjaśni do czego są mu potrzebne. Dzieci nie są debilami (w zdecydowanej większości), są w stanie wyciągnąć wnioski na podstawie informacji. Tylko mają ich informacji mniej. A informacja "ułamki zwykłe są potrzebne do podziału pizzy z 8 kawałkami pizzy na 3 osoby" jest prostsza i bardziej motywująca.
      Akurat ten przykład dość słaby bo ułamki są bardziej przydatne od np. wysokości szczytów górskich więc argumenty łatwiej znaleźć.

  • @Celebrian13
    @Celebrian13 Před 2 lety +40

    Tak w temacie wiedzy zdobywanej przez internet. Wiedza zdobyta przeze mnie na uczelni jest tylko połową tej, którą wykorzystuję obecnie, na rynku pracy. Reszta - zdobyta w internecie, i to nie nawet na specjlistycznych stronach wymienionych w materiale, tylko na zwykłym CZcams. Zaś wiedza z przed okresu akademickiego, to raczej ogólna wiedza o świecie i kulturze. Bardzo ogólna. I choć uważam, że taka wiedza też jest nam potrzebna, to nie tak jak jest podawana w obecnym systemie, który jest, w mojej skromnej opini zepsuty i pełen przegniłych przekonań.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +8

      No pewnie, ja sam się z YT nauczyłem mnóstwa rzeczy, materiały wideo są milion razy skuteczniejsze w nauce projektowania graficznego, składu czy produkcji wideo. Co gorsze zaś, ta wiedza ogólna ze szkół i uczelni najczęściej jeszcze jest mocno przeterminowana i nazbyt właśnie uogólniona.

  • @Palitkeusz
    @Palitkeusz Před 2 lety +11

    Zdalne nauczanie w wydaniu moich nauczycieli było najgorszym szkolnym czasem w moim życiu. Najwięcej kłótni, niezrozumienia i sprowadzania nas, uczniów, do oszustów co tylko ściągają i nic się nie uczą. Tyle przykrych sytuacji, w bezsilności. Boję się naprawdę wracać na zdalne w przyszłym roku, jeśli 4 fala nadejdzie.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +4

      Strasznie to przykre 😔 można było ten czas wykorzystać stukrotnie lepiej i - przede wszystkim - choć raz uczniom odpuścić i potraktować ich jak ludzi wobec problemu, z którym zmagaliśmy się wszyscy na równi.
      Przy obecnym poziomie wyszczepienia 4 fala jest niestety wciąż realnym zagrożeniem...

    • @Palitkeusz
      @Palitkeusz Před 2 lety

      Czeka mnie teraz klasa maturalna, więc już się przygotowujemy na wszelkie komentarze, że nie zdamy matury przez zdalne lekcje, które przecież sami prowadzili. :)
      Nasza pani z polskiego na zdalnych się nam rozpłakała na kamerce, że pracuje ZA DARMO, ponieważ MUSIAŁA pytać nas z Lalki i niestety zdarzyło jej się kogoś przyłapać na ściąganiu (podobno dwie osoby). Naszą karą było anulowanie całej klasie ocen z wcześniejszej odpowiedzi i zrobienie na tej samej lekcji niezapowiedzianego sprawdzianu na 20 otwartych pytań w około 15 min.
      Niestety nawet wychowawca nie stanął w naszej obronie, ba, dostaliśmy na teamsie esej, że ściągając nie szanujemy nauczycieli (czyt. pani z polskiego).
      To tylko jedna z wielu takich absurdów na zdalnych. Kiedy firmy naszych rodziców podczas pandemii upadają, nauczycielki płaczą, bo pracują za darmo.

    • @Palitkeusz
      @Palitkeusz Před 2 lety

      @@KrzysztofMMaj Ogółem, dzisiaj przyjaciółka zaczęła mi bardzo polecać pana kanał i jak tylko wróciłam do domu zrobiłam sobie mały maratonik i się nie zawiodłam. Cieszę się, że trafiłam na taką perełkę. :D

    • @ktosktosiowaty
      @ktosktosiowaty Před 2 lety

      Polecam edukację domową, trzeba się przygotować do egzaminów, ale to wcale nie zajmuje tyle czasu co w trybie stacjonarnym czy zdalnym i można uczyć się serio skutecznie oraz przyjemnie.
      Większość szkół przyjaznych ED podaje klarowne wytyczne egzaminacyjne i przygotowania do zaliczenia całego roku nie są trudniejsze niż te do klasówki.
      Moje dzieciaki po roku takiej nauki twierdzą, że gdyby rząd zabronił tak się uczyć to uciekamy tam gdzie będzie można, choćby była to Rosja i musieliby szybko ogarnąć ten język. Ja jedyne czego żałuję to że tak późno to zrobiliśmy...

  • @PanJanusz-xd3il
    @PanJanusz-xd3il Před 2 lety +15

    Pochodną słupków jest moim zdaniem największy grzech polskiej edukacji - próba napchania jak największej ilości materiału i utrzymywanie fikcji, że naprawdę ktoś tego się uczy (nie mylić z wykuć do testu i zapomnieć). Efektem tego było to, że od połowy liceum jechałem w większości na 2, by skupić się się ważnych dla mnie rzeczach jak matematyka, fizyka, angielski i programowanie. Okazuje się, że najlepsza umiejętność wyniesiona ze szkoły, to zdolność spania z głową w górze, tak by długopis nie wpadł z ręki i nie było widać pod kątem, że ma się zamknięte oczy. Przydawało się przed pandemią, jak klient zmuszał do uczestniczenia w parugodzinnych spotkaniach "bo a nóż będzie pytanie techniczne".
    Matka biadoliła, że albo skończę pod mostem albo wyjdzie na moje. Dostałem się na wymarzony kierunek na Politechnice, więc wyszło na moje. Na studiach nie było lepiej. Po pierwszym roku nie zostali wyrzuceni tylko kombinatorzy, którzy zrozumieli, że materiału jest za dużo i tworzyliśmy "spółdzielnie" po parę osób - jedna osoba chodziła na jeden, dwa przedmioty, resztę olewała, przed laboratoriami / kolokwiami / egzaminami przekazywała reszcie to co najcenniejsze, czyli "wnioski", wiec można było w 2 dni nauczyć się całego przedmiotu od kogoś. Wiem, że obliczanie całki potrójnej odwrotnie skierowanej po zespolonych jest na studiach czymś ważnym, ale nigdy w karierze tego nie potrzebowałem więcej. 10 lat później, jako specjalista, oceniam, że szkoła i studia twardo rzucają kłody pod nogi młodzieży, by utrudnić im w przyszłości sukces czy to zawodowy czy realizacje swoich pasji.

  • @jankopec3405
    @jankopec3405 Před 2 lety +8

    Szkoła jest po to żeby przypadkiem dziecko nie miało za dużo wolnego czasu bo by jeszcze zaczęło być samodzielne, myśleć by zaczęło zamiast się upijać po lekcjach... jeszcze by zarobili na siebie, jeszcze by się szczęśliwi zrobili... tak dobrze to być nie może... to jest Polska a nie Ameryka, Arizona - nie tutaj.

    • @rafsandomierz5313
      @rafsandomierz5313 Před 2 lety +1

      W Ameryce też mają podobne problemy z systemem edukacji.

    • @jankopec3405
      @jankopec3405 Před 2 lety +2

      @@rafsandomierz5313 młodzi Amerykanie z tego co wiem chętniej na siebie pracują i robią cokolwiek. Młodzi polacy zapijają łeb w lamentach roszczeń albo studiują w nieskończoność

  • @natbo4462
    @natbo4462 Před 2 lety +11

    Zdawałam w tym roku egzaminy ósmoklasisty i powrót do szkoły na nic się zdał. Bardzo często nie miałam czasu wolnego, a jak już mogłam coś porobić dla siebie, traciłam czas na odzyskiwanie sił. Wielu nauczycieli zadawało nam okropnie dużo prac domowych. Edukacja w mojej szkole nie była przystosowana do całej grupy , a jedynie do tych najlepszych. Nauczyciele argumentowali to, że "Jakoś tamtej klasie udało napisać się to lepiej, to wasza wina, że się nie uczycie". Dużo moich znajomych przez presję płakało na lekcjach online. Mam nadzieję, że w przyszłości trafię na nauczycieli z pasją. Miło posłuchać kogoś z podobnymi poglądami i trochę uwolnić się od tych wszystkich problemów. 😊

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +5

      Słyszałem o tym zalewie prac, to jest nieludzkie, wziąwszy pod uwagę, że pandemia dotknęła wszystkich i to dotkliwie. A to porównywanie jednych do innych to jest niestety coś, co może zostać na długo w nas, więc mówię: zlewać to, najczęściej robią to nauczyciele z kompleksami, którzy reprodukują zachowania wymierzane kiedyś w nich samych (i tak koło się zamyka).

  • @Maslo_san
    @Maslo_san Před 2 lety +9

    11:14
    "[...] nie ważne czy jest wojna w sąsiednim kraju ty musisz chodzić wyrabiać norme"
    prawda ._.

    • @Maslo_san
      @Maslo_san Před 2 lety

      zwłaszcza teraz

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +2

      @@Maslo_san Pandemia i wojna dosłownie nic w tym podejściu nie zmieniły. Więc nic nie zmieni, chyba że dojdzie do radykalnej zmiany światopoglądu w społeczeństwie

    • @Maslo_san
      @Maslo_san Před 2 lety

      @@KrzysztofMMaj niestety..

    • @natiart
      @natiart Před rokem

      To się dobrze zestarzało

  • @Skibibot
    @Skibibot Před 2 lety +5

    Moim ulubiony stwierdzeniem jest "No to teraz przez zdalne wyniki z matur będą słabe" albo "no to teraz trzeba zaniżyć poziom matur żeby zniwelować braki" wypowiadane przez ludzi którzy kompletnie nie zauważają faktu że gdy obniży sie poziom tego egzaminu dla każdego to nie zmieni stosunku miedzy uczniami w wynikach. Jedynie co to może więcej zda przez takie zaniżanie ale punkty uzyskane do rekrutacji na studia ( bo chyba po to głównie sie pisze mature) nadal będą warte tyle samo bo łatwy egzamin dla każdego to dużo punktów dla każdego. I te lamentowania matek ciotek i reszty społeczeństwa że jak ich Maciuś zda ten NAJWAŻNIEJSZY egzamin przez te zdalne, gdzie i tak żeby zdać wystarczy wykazać minimum zaangażowania, a żeby mieć lepsze wyniki trzeba samemu zapierdalać w domu i nie ważne czy w pandemie czy nie.

  • @prawiepowaznie2401
    @prawiepowaznie2401 Před 2 lety +3

    Dzięki tym filmom zrozumiałem że szkoła nauczyła mnie 10 wzorów figur, wzorów skróconego mnożenia etc.
    Wiecie czego nie nauczyła mnie szkoła? Czegokolwiek przydatnego. Tzn. nauczycielka potrafiła mi zakosić nagrode za ogólnopolski konkurs(apropos, był z fantastyki). Druga nauczycielka widząc że odczuwam ogromny stres w mówieniu, mam liczne wady wymowy itd, nie nauczyła mnie niczego, a wręcz potrafiła określić kretynem i zabraniała mi nawet próbować.
    Chciałbym w przestrodze, tak jak robi to Krzysztof(wiem, mało kto to odczyta, bo roczny film) powiedzieć że własną nauką i chęciami, w relatywnie niedługim czasie można sie niesamowicie rozwinąć. W rok, niespełna rok, z przegrywa i miastowego frajera, dzięki pójściu do logopedy i pracy własnej doszedłem do obecnego momentu.
    Nauczyciele wmówili mi że tego sie już nie da zmienić i naprawić, że nie da sie nad tym pracować, i porzuciłem marzenia tylko dlatego że tak mi kazano. No to uświadomie was, że w tak krótkim czasie jakim jest rok, możecie w zasadzie praktycznie samodzielnie, przy małej pomocy kogoś z zewnątrz, wyleczyć około 15 wad wymowy, i to nawet z tych najtrudniejszych, możecie nauczyć sie gry na 2 instrumentach, napisać książke i kilka opowiadań, a przede wszystkim zrozumieć że jesteście swoim najlepszym towarszystwem, a nie porażką.

  • @MFaek
    @MFaek Před 2 lety +8

    7 lat nauki wystarczyło, by zespół psychologów zdiagnozował mi cholerne PTSD (Połączone z zaburzeniami lękowymi i depresją) z powodu właśnie szkoły :>

    • @MFaek
      @MFaek Před 2 lety +4

      Ps. zdalne nauczanie było bardzo przyjemne, bo poza odpoczynkiem od tych pier* zwierząt poprawiłam sobie ocenki

    • @rzucamklatwenamojtuszcz1874
      @rzucamklatwenamojtuszcz1874 Před 2 lety +5

      Mam tak samo. Ponad rok temu zdałam maturę i jedyny powód, dla którego jest mi ciężko w życiu po szkole to PTSD i depresja wyniesione ze szkoły

  • @mariamalinowska3099
    @mariamalinowska3099 Před 2 lety +14

    absolutnie się z panem zgadzam, naprawdę chciałabym chodzić do szkoły z chęcią, ale niestety nie jest to teraz możliwe gdy wiem że czeka mnie stos sprawdzianów, niezapowiedzianych kartkówek i wracanie do domu o 19...

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +7

      Współczuję ogromnie 😔 jedyny plus, że w którymś momencie się ten bezsens kończy... Szkoda tylko tego straconego czasu bardzo.

  • @fhdrdfg3
    @fhdrdfg3 Před 3 lety +18

    Ja jestem jednym ze "straconych" i staram się teraz jakoś to wszystko ogarnąć. Mogę powiedzieć, że zgadzam się z tobą w wielu kwestiach. Pomimo tego ja zauważyłem dość istotne aspekty w nauce zdalnej, które można nazwać wadami. Czy są to wady, czy jakieś wynikowe nieumiejętności wykorzystania możliwości jakie daje internet? Nie wiem, nie mam wyrobionego zdania.
    - zauważyłem, że trudniej mi się samodyscyplinować. Bardzo dużą pokusą jest przeglądanie sobie telefonu czy pisanie z kolegami niż rzeczywiste słuchanie.
    - Jest bardzo duży plus w postaci nagrań. Gdyby tylko dało się ten element wprowadzić na stałe, aby można było oglądać sobie w swoim tempie w domu to byłoby super. Tym niemniej dużo mniej osób zadaje pytania w trakcie zajęć, bo każdy zakłada że obejrzy sobie jeszcze raz w bardziej dogodnym czasie. Pytania na stacjonarnych zajęciach trochę hamowały ego wykładowców, bo w swojej wyższości zauważyłem, że muszą używać (przynajmniej u mnie na studiach tak jest) jak najbardziej fachowego i dokładnego słownictwa, tak jakby ktoś miał zwątpić w ich wykształcenie, gdy tylko wytłumaczą coś prosto. Pytania trochę zmuszały ich do tłumaczenia tych terminów i zagadnień na bieżąco.
    - Sens egzaminowania przestał istnieć już w zeszłym semestrze. Nie ma stabilnej infrastruktury pozwalającej na weryfikację zdalną samodzielności pracy. Oczywiście były kamerki (wykładowcy robią sobie wykresiki w excelu i wyszło im ze i tak ściągamy nawet z tymi kamerkami). Były testy ABC na takej stronie która nie pozwala na zmianę okna, ale oczywiście nie wypaliło bo nikt nie wpadł na to że uczniowie mają telefony. Były nawet kamerki + mikrofony ale ludzie tak szeleścili specjalnie bądź nie, że ostatecznie jesteśmy w patowej sytuacji gdzie studenci ściągają a wykładowcy i tak wiedzą że studenci ściągają, ale czy ludzie przestali się uczyć? O dziwo nie, ale będąc szczerym zostali też ludzie podzieleni na grupki. A osoby chcące się czegoś nauczyć i B osoby chcące dostać papier. Tak mniej wiecej w połowie semestru przynajmniej u siebie zauważyłem, że osoby z grupy A wkurzyły się na osoby z grupy B nazywając ich pasożytami i nastąpiło rozdzielenie. Jeśli chodzi o wpływ możliwości ściągania na egzaminach to nie obniżył on poziomu, a ludzie w tym ja nadal mamy motywację do nauki. Szczerze zdalne studia wyłoniły tylko bezsens stresogennego systemu egzaminowania i weryfikowania postępów.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 3 lety +7

      1. Samodyscyplina przychodzi sama. Mamy deficyty wypoczynku. Ja potrzebowałem kiedyś 7 miesięcy, żeby się zregenerować i wróciłem sam chętnie do pracy.
      2. Jest proste rozwiązanie na ściąganie: let's embrace it. Wymaga to po prostu umiejętnego konstruowania pytań. Ja na swoich egzaminach od 7 lat mam takie pytania, że można mieć sieć, telefon, notatki, moje własne slajdy i czterech ekspertów na łączach, a i tak trzeba się nagłowić, bo pytania są problemowe. Tak też pracujesz w korpo: jest problem i trzeba go rozwiązać. Nikt nie przechowuje już wiedzy w głowie, bo to zawodne. Jak dla mnie więc dobrze, że pandemia weryfikuje przestarzałe metody transferu wiedzy.
      Widzę same zalety w tych wadach, ale też wyobrażam sobie, jaką katorgą muszą być lekcje czy zajęcia z boomerami nieogarniającymi tematu. Ta historia z aplikacją i telefonem pokazuje żałość edukacji jak w pysk strzelił

    • @Tea_princess
      @Tea_princess Před 2 lety +5

      @@KrzysztofMMaj Jako osoba z deficytami uwagi i depresją powiem, że samodyscyplina nie wszystkim przychodzi sama. Rzeczywiście łatwiej było włączyć sobie ten wykład, ale łatwiej też było sobie siedzieć w łóżku i usnąć w połowie. Siedzenie na sali daje mniej bodźców, które potencjalnie rozpraszają uwagę i odciągają od tematu zajęć, trudniej jest się zdekoncentrować. Pomijam fakt, że jeśli ma się 3-godzinny wykład to nikt nie jest w stanie utrzymać stałego skupienia (głupota systemu).
      W sprawie egzaminów dodam jeszcze od siebie, że czasami nawet nie szło nie ściągać i zaliczyć, bo wykładowcy zwiększali ilość pytań "by nie było czasu zaglądać do materiału" albo pytali o szczegóły, które trudniej byłoby znaleźć, których jednak zapamiętanie jest bez sensu. Paradoksalnie musieliśmy przez to dodatkowo dozbroić się w więcej metod zrzynania, by być w stanie zaliczyć. Na kolokwia z jednego przedmiotu zaczęłam pisać wszystkie możliwe pytania do tematu wraz z odpowiedziami zweryfikowanymi wiedzą z podręcznika, które potem przeklejałam do arkusza z kolosem, bo inaczej nie byłam w stanie dać odpowiedzi na wszystkie pytania, które zostały zadane, tak mało było czasu. Zastanawiam się czy nie lepiej po prostu byłoby zaliczać zajęcia jakimś projektem, bo wymagało by to wykorzystania wiedzy a także ograniczyło możliwość niesamodzielnego zaliczania.

    • @carthagonova4132
      @carthagonova4132 Před 2 lety +3

      @@KrzysztofMMaj lubie ten kanał ale niektóre poglądy wydają mi się tak skrajne i jednocześnie naiwne że mam wrażenie że podyktowane są chęcią zdobywania subów od nastolatków

    • @Dreamy9905
      @Dreamy9905 Před 2 lety

      @@KrzysztofMMaj U mnie na egzaminie końcowym z przedmiotu był hit z wykładowcą. Nie wchodziło mi hasło do logowania na stronę, na której był przygotowany egzamin. Czas leciał a ja byłem w kropce. Ludzie już pokończyli, a ja nadal nie. Pisałem o tym problemie do wykładowcy, z nadzieją, że mi jakoś doradzi co w tej sytuacji zrobić. Nie dość, że o pomoc w rozwiązaniu sytuacji musiałem pisać do koleżanki z roku, bo też miała kiedyś taki problem, ale udało jej się to naprawić, to jeszcze wykładowca stwierdził, że aby zalogować się do systemu, należy zresetować komputer. Czaicie? ZRESETOWAĆ KOMPUTER W MOMENCIE KIEDY HASŁO NIE CHCE WEJŚĆ. Rozumiem, że ktoś może nie mieć pojęcia o podstawach informatyki, ale to wyglądało tak, jakby ta osoba usłyszała, że jak zresetujesz kompa to wszystko będzie działać poprawnie, i zastosowała tą zasadę do wszelkich problemów z komputerem.

  • @redfox7749
    @redfox7749 Před 2 lety +6

    O przydatności szkoły mogą świadczyć progi na uczelniach - mówi się, że edukacja zdalna oferuje niższy poziom nauczania, a mam wrażenie że mało kto zwraca uwagę na podnoszące się progi na najbardziej pożądanych kierunkach. Łacno dostrzec, że uczniowie którym zależało na dostanie się na owe kierunki osiągnęli wyższy wynik na maturze niż poprzednie roczniki, które traciły sporo czasu w szkole. Obecna szkoła przeszkadza nawet w swoim własnym systemie.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +3

      A to jest bardzo ciekawa uwaga. Bardzo. Będę ją cytować z szerokim uśmiechem w rozmowach na uczelni (gdzie jakieś 90% moich uczonych kolegów i koleżanek uważa, że edukacja zdalna prowadzi do zapalenia otrzewnej, marskości wątroby i głodu w Afryce)

  • @Arvalios
    @Arvalios Před 3 lety +28

    Łeee, to źle robiłeś. Ja od zawsze na przypale i jak coś koniecznie trzeba było coś zrobić to brałem zeszyt na przerwie i przepisywałem. 😀 Tak zapamiętałem swoją szkolną edukację. Niczego nie żałuję.

  • @rafam1642
    @rafam1642 Před 2 lety +9

    Pierwszy raz jestem na tym kanale i bardzo spodobał mi się ten odcinek. Jeszcze chodząc do szkoły nie widziałem sensu w wykuwaniu na pamięć regułek, które można znaleźć w wyszukiwarce internetowej lub nawet książce z biblioteki... Tracenie czasu na zadania domowe, których nie robiłem (i głównie przez to miałem zaniżane oceny). Ale z czasem zrozumiałem o co chodzi. Mamy być po prostu tanią siłą roboczą...

  • @z3nv0fficial
    @z3nv0fficial Před 2 lety +16

    "stracone pokolenie" xD
    Miałem więcej czasu na produkcję muzyczną niż mogłem kiedykolwiek sobie wymarzyć. Sytuacja zmusiła mnie do przerzucenia się na Discorda i poznałem tam niesamowitych producentów od których nauczyłem się ( i dalej uczę się) wielu rzeczy. Większość z nich rozmawia po angielsku więc jest to również idealne zastosowanie praktyczne tego języka.
    Nie mam motywacji do nauki wiedzy szkolnej oraz wstania o 7:00 praktycznie nigdy, lecz jestem w stanie wstać o 7:00 i przez kilka, kilkanaście godzin siedzieć z kolegami na discordzie i rozmawiać o muzyce, dzielić się swoimi kawałkami, może jakiś collab. Świetny materiał, cieszę się że ludzie poruszają ten temat :)

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +7

      Ja też szczerze mówiąc w trakcie pandemii więcej zyskałem niż straciłem (szczęśliwie) i chyba zrobię o tym osobny vlog. Dużo też z moich koleżanek i kolegów buntuje się i chce zajęć zdalnych, bo w ten sposób po prostu uczelnia otworzy się na większą liczbę studentów, niemuszących wtedy przyjeżdżać z przykładowego Szczecina do Warszawy czy Katowic i bulić nie wiadomo ile za akademik czy wynajem

    • @z3nv0fficial
      @z3nv0fficial Před 2 lety +1

      @@KrzysztofMMaj z chęcią obejrzę taki materiał, podziwiam za świeżość myślenia oraz pozdrawiam z rodzinką

    • @rafsandomierz5313
      @rafsandomierz5313 Před 2 lety +1

      @@KrzysztofMMaj Ale wiesz im się przecież opłaca bulenie za wynajem i akademik no bo przecież kasa $.

  • @szpokok
    @szpokok Před 3 lety +55

    ja oglądając to przed szkołą ;-;

  • @ryuukisuone
    @ryuukisuone Před 3 lety +32

    Z każdym kolejnym materiałem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że moje poglądy pokrywają się z Pańskimi.
    Co do priorytetów w szkołach to przypomina mi się liceum. Klasa maturalna. Dyrekcja świeżo co się zmieniła. Pani dyrektor zaniepokojona niskimi słupkami chyba trzy razy ogłaszała uczniom i rodzicom (dziwne że babcie i dziadkowie o niczym nie wiedzieli), że należy wybrać sobie JEDEN, NO MOŻE DWA przedmioty rozszerzone, które chce się zdawać na maturze, a osoby, które mają po 4/5 przedmiotów niech sobie przemyślą, które przedmioty są im rzeczywiście potrzebne, ABY DOSTAĆ SIĘ NA STUDIA. Akurat byłem szczęśliwcem, który na deklaracji maturalnej wpisał 5 rozszerzeń i nawet nie dopuszczałem do siebie myśli, że miałoby być inaczej. W końcu zadeklarowałem je DLA SIEBIE, żeby to siebie sprawdzić i sobie zrobić przyjemność, ale nie obeszło się bez przekonywania do zmiany deklaracji. Wtedy obudził się we mnie duch Polaka i tym mocniej chciałem zdawać, jak najwięcej rozszerzeń. Akcja Pani dyrektor dla mnie komiczna, bo chyba po to uczyłem się materii różnych przedmiotów, żeby później móc sobie je zdawać na maturze według własnego uznania, a nie wyników szkoły. Natomiast były przypadki, że ludzie musieli zmienić szkołę na kilka miesięcy przed maturą, BO SŁUPKI BY SIĘ NIE ZGADZAŁY!!!111oneone To naprawdę przykre, co przyświeca niektórym nauczycielom :/.
    Podejście nauczycieli do internietów jest super, a żeby na informatyce robić coś sensownego? A PO CO? W jakim celu mielibyśmy niby uczyć się, jak szukać informacji w sieci? Jak oddzielać wartościowe źródła od ścieku? NIE! To nie jest przecież potrzebneee. Interniety to zabawa, takie tam miejsce, gdzie można się bawić i nic więcej. To sprawia, że niektórzy czasem mają trudność, żeby odszukać coś w necie, bo nie każdy musi z miejsca to ogarniać. Brakuje w szkole nauczania czegoś, co mogłoby nam się przydać na przyszłość zawsze i niezależnie od drogi życiowej - wyszukiwania i selekcji informacji.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 3 lety +9

      No i właśnie: gdyby nie parcie na słupki i statystyki zdawalności, w ogóle nie byłoby tego problemu. I bzdurą jest, że to narzuca ministerstwo czy kuratorium - gros nauczycieli to popiera, bo tak jest po prostu ŁATWIEJ. Tak jak łatwiej jest zrobić durny test wyboru, a nie przepytać ludzi i przy okazji tego po prostu porozmawiać (ale tak po ludzku, bo roastowanie przy tablicy gówno daje, poza oczywiście sadystyczną satysfakcją niektórych psychopatów - tak jak mojej matematyczki z gimnazjum, która wzywała do tablicy ludzi, którzy zgłaszali, że czegoś nie rozumieją, wskutek czego potem już się bali zgłaszać ponownie, że czegoś nie rozumieją, żeby uniknąć roasta i dostawali wtedy ndst, bo nie umieli wykonać zadania). Ja się maturą autentycznie przeraziłem, jak zdałem próbną na 20% i to z polskiego, oczywiście pełen koncert życzeń, wzywanie rodziców do szkoły itd., przez co musiałem hakować system. Okazało się, że z moim dziwnym mózgiem łatwiej było się oduczyć 1000% więcej do olimpiady niż wypełnić test wyboru, bo z moim przewrotnym podejściem i nieuleczalną skłonnością do trollingu nigdy się nie wstrzelałem w klucz XD a na olimpiadzie to docenili i to mnie uratowało. Przynajmniej wtedy tak myślałem, że uratowało. Bo dziś widzę, że te wszystkie egzaminy, matura, dyplomy na studiach - no słowo honoru, nikt nigdy mnie nie spytał o to, ile gdzie miałem punktów, co dostałem, ile procentów, ludzi interesuje tylko zerojedynkowo to, czy się szkołę / studia / szkolenie UKOŃCZYŁO czy też NIE.
      A co do sieci: I couldn't agree more. To jest to, czego pilnie potrzebujemy. Aplikacje wspomagające naukę, zwiększające produktywność, realnie oszczędzające czas, zaawansowane operatory wyszukiwania w Google, rozpoznawanie wiarygodności informacji, bazy tekstów i książek naukowych (i to, jak się do nich dostawać omijając Paywalle, pozdro dla SciHuba i Library Genesis). Rok w rok wychodzi coś nowego, co nam ułatwia życie, a w programach nauczania dalej katalogi kartkowe w bibliotekach, notowanie odręczne (w czasach Evernote'a) i realny zakaz używania smartfonow czy laptopów (gdy tymczasem te powinny być refundowane dla najbiedniejszych, a podręczniki kuźwa darmowe w pdfach, które łatwo zaktualizować). Co mi uświadamia, że może warto by zrobić taki cykl materiałów poradnikowych, skoro szkoła zawodzi, a ja i tak w tym siedzę na co dzień.

    • @ryuukisuone
      @ryuukisuone Před 3 lety +3

      @@KrzysztofMMaj Lipa z taką matematyczką :/ U mnie z matmą było w kratkę, ale ostatecznie trafiłem na dwie bardzo dobre nauczycielki i zdawałem rozszerzenie na maturze (chyba zabłądziłem idąc do humana). Matura i klucz to cyrk jakich mało. Akurat też miałem szczęście z olimpiadą z polskiego, więc nie musiałem się przejmować ani polskim, ani historią czy wosem. Na te dwa ostatnie poszedłem z totalną olewką, współczując ludziom, którym zależało na dobrym wyniku, żeby dostać się na wymarzone studia, bo klucz na wypracowaniu z wosu i system przyznawania punktów jest śmieszny. Z tłumaczeń naszego nauczyciela wynikało, że jeśli ktoś miał cztery argumenty i choćby jeden, który był w kluczu pominął... no cóż... 0 punktów i pozderki. W ogóle to życie maturą w szkołach i ciągła presja sprawiają, że człowiek przez to tylko gorzej na owej wypada. Doświadczenie moje i znajomych dobitnie mi pokazało, że matura to wynik jednego dnia i wielu czynników, a nie żaden egzamin dojrzałości i wiedzy.
      TEŚCIKI SĄ PRZECIEŻ SUPER. Cyk 30 pytanek, jeszcze najlepiej żeby co roku zmieniało się tylko kilka pytań i studenci uczą się z bazy pytań zamiast zdobywać umiejętności. Bardzo lubię słuchać, gdy na zajęciach powtarzają nam: "Nie musicie znać kodeksów na pamięć, po to są żebyście mogli sięgnąć w razie potrzeby" po czym z racji tego, że egzamin jest w formie testowej nie możemy mieć ze sobą kodeksu TYLKO TRZEBA GO WKUĆ NA PAMIĘĆ. Hit debilizmu. Oczywiście znajdą się też prowadzący, którzy dostrzegają ten problem i starają się działać lepiej, ale to raczej wyjątek, a powinna być zasada (przynajmniej moim bardzo skromnym,. studenckim zdaniem).
      Darmowe podręczniki to byłoby coś pięknego. U nas są wielkie spory, bo jedni prowadzący uważają, że kserowanie podręczników jest jak najbardziej git, ale pojawiają się i tacy, którzy uważają to za łamanie prawa i że to BARBARZYŃSTWO, ale że podręczników kupić trzeba kilka/kilkanaście do roku za grubą kasę to już nie barbarzyństwo, bo dlaczego dostęp do wiedzy miałby być łatwy? Jestem wielkim fanem pomysłu z cyklem poradnikowym i chętnie pomogę, jak tylko będę potrafił, choćby udostępnianiem, gdzie się da! Internet to potężne źródło zasobów i trzeba nauczyć się z niego korzystać, aby jak najmniej tracić najważniejszego zasobu, którym jest czas!

    • @ryuukisuone
      @ryuukisuone Před 2 lety

      @@Vorteksio3 Dla rozwoju chociażby? Bo matematyka na niektórych uczelniach jest brana pod uwagę przy rekrutacji na prawo i rozwija ona abstrakcyjne myślenie, które jest niezbędne na prawie? W zasadzie nie rozumiem Twojego pytania i komentarza, bo to wygląda trochę jakbyś nie miał pojęcia, o czym piszesz.

    • @ryuukisuone
      @ryuukisuone Před 2 lety

      @Vorteksio3 Widzę, że totalnie nie wiesz, o czym piszesz i nawet nie poświęciłeś 5 minut, żeby zweryfikować cokolwiek. Na UJ matematyka jest brana pod uwagę przy rekrutacji obok historii, wosu i polskiego. Jeśli już chcesz stawiać takie śmiałe tezy i generalizować, że na ŻADNEJ uczelni matematyka nie jest brana pod uwagę to chociaż przejrzyj na kilku uczelniach informacje dotyczące rekrutacji.
      Jeśli dla Ciebie matematyka nie uczy niczego praktycznego, to współczuję, że prawdopodobnie nie trafiłeś na dobrego nauczyciela matematyki, bo matematyka to nie tylko cyferki, ale przede wszystkim rozwój abstrakcyjnego myślenia i rozwiązywania problemów.
      A tak BTW czy pani dyrektor miała rację to Twoja opinia. Moja jest inna, kogoś jeszcze innego może być jeszcze inna, ale nadal to tylko opinia i do tego swojej nie poparłeś niczym, więc nie ma ona dla mnie żadnego znaczenia.

    • @anula4675
      @anula4675 Před 2 lety +3

      @@Vorteksio3 A na prawie nie ma przypadkiem zajęć z logiki i statystyki? Ja studiowałam biologię i matematyka też niby nie była potrzeba by dostać się na studia, ale ok 50% uczniów odpadło z roku już po pierwszym semestrze przez matematykę i statystykę właśnie. Matematyka okazała się niezbędna do poprawnego analizowania wyników badań. Myślę że w wielu dziedzinach nauki dobra znajomość matematyki jest jednak bardzo przydatna o ile nie konieczna do zaliczenia przedmiotu. Nawet na studiach humanistycznych, prace magisterskie opiera się często na złożonych ankietach, które później trzeba jakoś przeanalizować. Bez znajomości statystyki można dojść do błędnych wniosków, lub nie zauważyć istotnych wyników. Chyba że ktoś woli jednak zapłacić komuś za przeliczenie i przeanalizowanie wyników, niestety takie sytuacje też mają miejsce.

  • @maciekogrodowicz6976
    @maciekogrodowicz6976 Před 3 lety +17

    No i kolejne bardzo dobre wyjaśnienie spraw. Oglądam, szanuję i pozdrawiam!

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 3 lety +1

      Podziękowanie jest konieczne (jak powiedzieliby Stripsowie z "Głębi" Marcina Podlewskiego, nawiasem polecam!)

  • @Draconager
    @Draconager Před 2 lety +7

    Cieszę się, że CZcams polecił mi pański film. Też uważam, że ta chora obsesja rodziców, nauczycieli i dyrekcji na punkcie ocen, słupków i innych badziewi, to najzwyklejsze w świecie tałatajstwo nie warte funta kłaków. Polski system szkolnictwa puka dno od spodu i niby wszyscy to wiedzą, ale nikt się nie kwapi, żeby to zmienić. A nie, przepraszam, PiS zlikwidował gimnazja. Super, od razu lepiej. 6 lat podstawówki, 3 lata gimnazjum, 3 lata liceum i mam po prostu dość tego burdelu na kwadratowych kółkach.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +3

      No niestety, ja z biegiem lat zauważam, że ten burdel na kółkach absolutnie nic nie wniósł ani do mojego życia, ani wykształcenia. Poza bardzo dużym i niepotrzebnym całkowicie stresem...

    • @jacek3633
      @jacek3633 Před 2 lety +1

      To nie jest polski system tylko pruski jak coś:)

    • @Draconager
      @Draconager Před 2 lety +1

      @@jacek3633 Bardziej polski system (w sensie wykorzystywany w Polsce) oparty między innymi na pruskim.

  • @smoczkens
    @smoczkens Před rokem +2

    Filmik ma półtorej roku, ale wypowiem się. Lekcje zdalne były dla mnie fantastyczne - na czym chciałem być (tj. maturalne i zawodowe), to uważałem i słuchałem, przedmioty niepotrzebne jak chemie, fizyki itp. po prostu olewałem i poświęcałem czas na samorozwój: czytanie książki, dbanie o porządek (bo muszę mieć obok siebie porządek, bo wtedy odczuwam, że lepiej mi się uczy), nauka innych rzeczy, które po prostu mnie interesowały. To nie było ciągłe PYKANIE W GIERKI czy ŚCIĄGANIE NA SPRAWDZIANACH (które było, ale na wszelkiego rodzaju fizykach, które poza suchą teorią niczego nie uczyły, to też się nie przykładałem z nauką). W międzyczasie w pół roku zdalnych przeczytałem sagę "Wiedźmin", zapasjonowałem się fantastyką i czytam więcej książek, przeszedłem też dzięki temu trylogię grową Wiedźmina. No i przy okazji to, na czym uważałem poskutkowało tym, że wiem, co wiedzieć chciałem. Same plusy, wiele bym dał, żeby wrócić do zdalnego, bo był czas, żeby się wyspać, był czas żeby się uczyć, był czas na samorozwój i był czas na odpoczynek. Piękne czasy.

  • @Magdalena-sc6os
    @Magdalena-sc6os Před 3 lety +8

    Ja dosłownie każdą lekcje miałam na telefonie, żadnej na laptopie, bo zwyczajnie go nie miałam. Biedną bym się nie nazwała, ale zwyczajnie na kilka miesięcy (a zawsze to było pokazane jako kilka miesięcy) nie chciałam kupować super świeżutkiego laptopa kiedy moi rodzice prawie stracili prace. ALE to nie znaczy, ze nie da rady się uczyć. Fakt, mniej zabierasz głos na zajęciach, ale pytanie czy zależy ci na uśmiechu nauczyciela i plusikach czy na tym ile sam wiesz. Choć i tu pojawia się problem, bo czasem chciałoby się zadać pytanie, a na zdalnych czasem jest zakaz zadawania pytań...
    kwestia społeczna: ja akurat jestem bardzo nieśmiała, zaczęłam studia na zdalnych, więc nie miałam nikogo, obce miasto. Będąc w szkole udało mi się zagadać do kogoś o cokolwiek, zdalnie jest to turbo niezręczne
    Posumowanie: ciężkie książki i mniejsze zmęczenie, bo nie jesteś poza domem cały dzień- plus
    Bolące oczy, mniejsza motywacja, gorsza jakość nauczania, brak ludzi-minus

  • @piotrmajewski5978
    @piotrmajewski5978 Před 2 lety +24

    A potem idziesz do pracy i rekruter ma d... twoje oceny na egzaminach. Umiesz pół encyklopedi na pamięć, a na stanowisko się nie nadajesz, bo nie masz ZADNYCH praktycznych umiejetnosci.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +14

      Otóż to... Uczy się nas dosłownie wiedzy bezużytecznej w większości wypadków

    • @noafk9
      @noafk9 Před 2 lety +1

      W moim przypadku inaczej - rekruterka jest pod wrażeniem złożoności moich projektów, osoba techniczna mnie odrzuca za nieznajomość formułek, mimo projektów udowadniających zrozumienie tematu.

  • @Mish844
    @Mish844 Před 2 lety +6

    Wpadłem u parę dni temu, i masowo nadrabiam. Testamentem tego o czym mówisz, tego jak bardzo nauczyciele i wykładowcy nie lubią zdalnego nauczania, niech będzie fakt że mój wykładowca jako marchewkę w czasie ostatniej sesji zaproponował... egzamin w parach. Nie ukrywam że to dla mnie nowość.
    Ale za "programowanie w jsonie" to ja chyba uduszę.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +2

      Wiem, już mi głupio było parę razy z tego powodu, czasem moja pamięć płata mi takie figle

  • @alanhenkiel2142
    @alanhenkiel2142 Před 2 lety +11

    Nie było powiedziane i jeszcze jednej rzeczy o tak zwanym kluczu w którym jak się nie strzeliło kluczowym słowem, odpowiedź była punktowana a na 0. Sam doświadczyłem jak odpowiedź była dobra ale według klucza dostawałem 0, bo nie strzeliłem się w słowo klucz czyli w to co wymyślił jakiś tam osioł na górze. Sami nauczyciele przy egzaminach wszelkich próbnych robili dwustopniowe ocenianie, faktyczne zapisanie wiedzy i odpowiedzi oraz według klucza. MASAKRA. Sam polubiłem szkołę i naukę w momencie kiedy poszedłem do szkoły po liceum gdzie nauczyciele nam powiedzieli nic nie musimy, wszystko zależy od nas oni swoje i tak zrobią. Kiedy nie było żadnego bata ani przymusu nauka stała się nagle przyjemna i nie był przeładowany program a sam plecak ważył tyle że się go nie czuło.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +8

      Ja przez takie właśnie klucze nie zdałem próbnej matury, więc temat mnie wyjątkowo triggeruje. Zwłaszcza że tego typu egzaminy układają po prostu kretyni. Wiem to, bo paru poznałem.

    • @a.g.a.t.a6326
      @a.g.a.t.a6326 Před 2 lety +1

      a na studiach sa tacy wykładowcy u których musisz napisać słowo w słowo tak jak było w prezentacji :-) I nie ważne, że rozumiesz, ze możesz opisac własnymi słowami. NIE. Ma być tak jak w prezentacji. Czyżby wykładowcy sami nie rozumieli tego co wykładają?

  • @Rayni666
    @Rayni666 Před 2 lety +2

    Moja kariera edukacji czesto trzymała się za rękę ze ściąganiem. Pisanie ściąg nauczyło mnie wiecej niż lekcje informatyki, bo nauczyłem sie dzięki temu wyszukiwania treści, obróbki na Wordzie, spostrzegawczości i trochę odporności na stres. W dorosłym życiu zamiast liczyć jakies tangesy przy ustalaniu odległości miedzy panelami słonecznymi, w 20sek wyszukałem kalkulator do takich rzeczy, gdzie wystarczyło podac wysokość i długość konstrukcji oraz przy pomocy GPS określić położenie geograficzne od którego zależał kąt padania słońca. Szkoła mnie tego nie nauczyła.

  • @jb-img1638
    @jb-img1638 Před 2 lety +16

    Edukacja w szkole w 90% to strata czasu !

  • @zimnylech527
    @zimnylech527 Před 2 lety +9

    14:08 jako deweloper z kilkuletnim stażem, też chciałbym nauczyć się "programowania w JSON-ie" :P
    Ale tak już serio - świetny materiał, jak zwykle z resztą.

  • @TrooperJet
    @TrooperJet Před 2 lety +4

    Bardzo dobry materiał, mam nadzieję że niektórym to coś uświadomi.
    Ja zawsze byłem w 1-3% topu w egzaminach ale to był raczej efekt uboczny hobby, bo lubiłem się uczyć, ale nienawidziłem testów i innych tego typu bzdur.
    Chcę nadmienić, że wykonywałem jakieś 90% pracy sam, z książek i z Internetu (jestem z pokolenia grubo przed Pandemią), na zajęciach musiałem się mocno skupić by nie słuchać tego, co się dzieje na lekcji i robić po swojemu. Szkoła to ból i cierpienie (w aspekcie edukacji i nudzenia się na powolnych lekcjach, dostosowywanych do tych, którzy nie rozumieją) więc bardzo zazdroszczę tym, którzy mogli być rozliczani z uczenia się zdalnie.
    [dla kontekstu, jestem programistą i używam sporo matematyki i fizyki]

  • @xxanadu1852
    @xxanadu1852 Před 2 lety +4

    Jeśli chodzi o nauczanie zdalne, to moim faworytem jest ustawianie lekcji stacjonarnej od 8:00 do 9:30, a lekcji online od 9:45. Pomimo motoru w dupie ciężko było niektórym wracać do domu na czas. Przynajmniej nauczyciele się nie czepiali, jak ktoś uczestniczył w lekcji z przystanku autobusowego.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +1

      Geniusze logistyki! Nie zdziwię się, jak do tego samego dojdzie na uczelniach w nauczaniu hybrydowym

    • @elenetari5301
      @elenetari5301 Před rokem +1

      U mnie w zeszłym roku zaplanowali najpierw wykład zdalny, potem stacjonarny. Przerwa między wykładami to było jakieś 15 minut, a mi dojazd na uczelnię zajmuje 30. Ostatecznie i tak okazało się, że wykładowczyni od zdalnego prawie na każdym wykładzie udawała, że nagle jej się coś stało z internetem i tych zajęć prawie nie było.

  • @smoothbrainchumak7278
    @smoothbrainchumak7278 Před 2 lety +2

    "Uczcie się dla siebie" ale odbierzemy ci całą przyjemność jeżeli takowa jeszcze była. Cóż czuję się jak stracona jednostka ale spróbuję coś jeszcze z projektami i samo rozwojem, ale na oceny już mam przysłowiowo "wywalone".

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety

      Samorozwój i samokształcenie to coś, do czego będę wiecznie zachęcać, wszystkiego tego, co pamiętam i umiem, nauczyłem się sam, często wbrew nauczycielom i profesorom.

  • @Aerinn21
    @Aerinn21 Před 2 lety +2

    Dopiero w dorosłym życiu odkryłam przyjemność nauki. Nie ma dnia żebym nie słuchała podcastu o tematyce historycznej bądź socjo-politycznej, albo nie obejrzała wartościowego filmu na CZcams o podróżach lub psychologii, nie korzystała z aplikacji do nauki języków. Czytam nie tylko fikcję literacką ale polubiłam również reportaże i książki popularnonaukowe. Chłonę to co mnie interesuje. Czuję się że rozwijam, mam o czym porozmawiać z ludźmi, którzy też się czymś ciekawią. A ze szkoły pamiętam garść dat, kilka skrótów pierwiastków i że -uje się nie kreskuje. Trochę koloryzuje, ale naprawdę, ta wiedza przydaje mi się głównie przy krzyżówkach.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +1

      Miałem bardzo podobnie. Co ciekawe, szkoła zraziła mnie do dokumentów: nie znosiłem ich, w latach 90. film dokumentalny w szkole na kinetoskopowym telewizorze uważany był za szczyt nowoczesności, a jakość tych produkcji była po prostu dramatyczna. Teraz nie ma miesiąca, bym nie obejrzał jakiegoś znakomitego dokumentu na Netflixie lub wideoeseju (ostatnio lubię słuchać Toma Nicholasa i różnych kanałów Simona Whistlera), mimo że większą część mojego życia to fantastyka i światy zmyślone.

    • @Aerinn21
      @Aerinn21 Před 2 lety +1

      @@matyjaszmatyszek7306 Co rozumiesz przez zawód? Nie ukończyłam żadnej szkoły kierunkowej, mam licencjat że studiów językowych, natomiast, jak to w życiu bywa, pracuję w zupełnie nieprzystającej do moich studiów branży, do której trafiłam zupełnym przypadkiem, i tak się jej trzymam bo zarabiać gdzieś trzeba 😛

  • @Mnigos
    @Mnigos Před 7 měsíci

    Okres zdalnego nauczania wspominam najlepiej ze wszystkich okresów nauki. W tym czasie nauczyłem się programować i niedługo po tym znalazłem pracę będąc nadal w szkole.

  • @muchowsky4278
    @muchowsky4278 Před 2 lety +20

    14:10
    Programowanie w JS
    Json to format zapisu danych

    • @lordrainbow5029
      @lordrainbow5029 Před 2 lety

      skrót myślowy dla szerszej publiczności ale faktycznie można było dać lepszy przykład

  • @monikamajdak1235
    @monikamajdak1235 Před 2 lety +6

    Chemia i biologia podstawa programowa i matura: jest rażąca przepaść
    a dyslektycy są dyskryminowani, bo nie można pomylić ,,hydrokso" i ,,hydroksy" niby to samo ale do różnych grup związków

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +2

      No proszę, nie zdawałem sobie z tego sprawy...

    • @monikamajdak1235
      @monikamajdak1235 Před 2 lety +1

      @@KrzysztofMMaj Jestem tegorocznym maturzystą, e-nauczanie na swoje zalety i wady,
      Wadą jest np to że nauczyciel traci więcej czasu na sprawdzanie obecności i pilnowanie aby uczniowie nie wylogowywali się z lekcji, moja chemiczka musiała 2 razy podczas lekcji sprawdzać obecność, czy ktoś nie wyszedł zamiast robić lekcję, bo jest rozliczana z obecności uczniów, co jest przerażające, bo marnuje się czas lekcji na takie pierdoły niepoważnych uczniów, którzy muszą ale to muszą wylogować się z lekcji bo to im przeszkadza w oglądaniu netfiksa czy koszeniu trawnika.

  • @StormDweller
    @StormDweller Před 2 lety +2

    Pięknie powiedziane.

  • @Rick-vz4gh
    @Rick-vz4gh Před 2 lety

    W ogóle. Bardzo dobrze dobrana muzyka.
    Nie przeszkadza w skupieniu się i dobrze tworzy nastroj.

  • @CzarnyAvgan
    @CzarnyAvgan Před 2 lety +5

    Generalnie zgadzam się jak najbardziej :) jedyną rzeczą z którą sie nie zgadzam to "programowanie JSON" :)

  • @tomriddle69
    @tomriddle69 Před 3 lety +8

    Uwielbiam Twój kanał!

  • @hubix_r6639
    @hubix_r6639 Před 2 lety +27

    Ale masz zajebiste oświetlenie w tle :O

  • @imjustbeingdaizy
    @imjustbeingdaizy Před 2 lety +10

    Hej, dziękuję za ten materiał! Świetny kanał! Tak się zastanawiam już od jakiegoś czasu - jaki sens mają niezapowiedziane kartkówki? Albo łapanki do odpowiedzi? Chciałbyś zrobić film na taki temat? Ja to wspominam jako bardzo stresujące doświadczenie - ryłam materiał dzień i noc, i przez przemęczenie (ilość materiału + wysokie wymagania) miałam za każdym razem zamroczenie, totalny blank w głowie. Plus ten stres, ze tylko 15 minut lub nawet 10 „no bo takie krótkie pytanka”. O wywoływaniu do odpowiedzi na ŚRODEK sali nie wspomnę… w rezultacie byłam bardzo zdemotywowana do nauki i długi czas uważałam, ze coś ze mną jest mocno nie tak :/ fajnie, gdybys chciał coś nagrać na ten temat, omówić jakies badania + może porównanie z innymi krajami? Pozdrowienia!

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +11

      O tak. Masz dobry pomysł, a ja go bezczelnie wykorzystam. N i e n a w i d z ę i nie szanuję takiej formy sprawdzania czegokolwiek, do dziś mam koszmary ze szkoły z udziałem takich akcji. Dzięki za miłe słowa ❤️

  • @avanae
    @avanae Před rokem +1

    Ja widzę duża zmianę na rynku pracy i coraz większą otwartość na pracę zdalną. Ja miałam to szczęście, że udało mi się zmienić pracę na full remote (do tej pory na czas pandemii pracowałam w trybie hybrydowym - a przed pandemią nie było w mojej byłej firmie nawet szansy na home office od czasu do czasu!). Ludzie zmuszeni do dostosowania się do sytuacji w końcu zobaczyli, że można inaczej, niż zapierdalać do pracy do biura codziennie. Zobaczyli, że się da, i że wyniki tej pracy nie są gorsze przez to, że pracuje się z domu. e-Lekcje też mogą być skuteczne. Jeśli ktoś nie będzie się chciał nauczyć, to i stacjonarni sie nie nauczy...
    Całe życie szkolnictwa miałam wrażenie, że nasza edukacja uczy nas dat, terminów, wzorów, a nie myślenia i radzenia sobie w świecie...

  • @Ieaser
    @Ieaser Před 2 lety +3

    11:11 nieźle trafiłeś Krzysztofie

  • @ocotutajchodzi3192
    @ocotutajchodzi3192 Před 3 lety +3

    Moim zdaniem mamy problem w tym, że żyjemy w pokoleniu krzywdy, i w społeczeństwie wiecznego bycia schowanym za podwójną gardą.
    Nauczyciele przede wszystkim widzą "krzywdzących" uczniów, z którymi nic nie mogą zrobić. Kłamiących, oszukujących, stawiających w kłopotliwej sytuacji, i próbujących ich upokorzyć. Częstym argumentem jest sprawa jednego, czy dwóch charyzmatycznych "łobuzów", rozwalających całą lekcję. Wielu doświadczyło potraktowania krzywdzącego czy zwyczajnie nie w porządku ze strony jednego, bądź kilku uczniów. Nauczyciele to więc jedna, bezbronna, strona wiecznego nierozwiązanego konfliktu, która nie ma jak się bronić (bo jak się krzyknie to łobuzy klasowe nie przestaną, względnie na parę sekund), jak będą ciągać uczniów do dyrektorki to w końcu dyrektorka nie przedłuży umowy "bo Pani sobie nie radzi", zaś samo realizowanie programu powoduje u nich zachowania rozwalające lekcje.
    Z drugiej strony konfliktu są uczniowie. Osoby, którym mniej więcej od szkoły średniej wpaja się, że nie opłaca się być uczciwym, sam pamiętam że mój dzień wyglądał tak: 6.00 pobudka --> 7.15 wyjście do szkoły --> 8.00 początek lekcji --> 14.30 koniec lekcji --> 15.15-15.30 - powrót do domu --> 17.30 zrobienie obiadu, zjedzenie, odpoczynek ---> 17.30 koniec odpoczynku po szkole--> 17.30 początek pracy domowej --> 19.30 koniec pracy domowej (pisemnych) --> 21.00 koniec pracy domowej (ustnych) --> 23.00 godzina dla siebie, zrobienie wszystkiego typu kąpiel, spanie. Łącznie 2,5 godziny na 17 godzin na nogach.
    Oczywiście powyższe przy założeniu, że chciałem być nauczony. Później jednak skróciłem czas robienia "pisemnych". Po prostu wpisywałem polecenia w googlu i spisywałem z stron z gotowcami. Jak się zauważyło że schemat klasówek przypomina te z wydawnictwa, to się robiło zrzutę albo majętniejszy kupował książkę dla nauczyciela. Oczywiście niektórzy kazali potwierdzać że się jest nauczycielem, co nas jako uczniów tylko utwierdzało że to taka "konspiracja".
    Wracając. Ja na przykład uwielbiałem piłkę nożną. Z pewną nostalgią wspominam więc to chowanie się z odpalonym playerem jakiegoś ruskiego streama przez bite 6-8 godzin w niedziele, i oglądanie meczów, co jakiś czas "rozwiązując" to znaczy spisując zadanie (bo do telewizji nie puszczą rodzice dopóki nie będę nauczony, bo nie masz innych rzeczy do roboty, więc przynajmniej 4 a minimum 3 powinieneś mieć) p. Nie muszę chyba dodawać, że po gimnazjum już mało kto miał czas, żeby wyjść na boisko, a ustawienie się w większej grupie znajomych poza feriami i piątkami (na które więcej zadawano w myśl zasady "zrobicie wieczorem po szkole i będziecie mieć wolne, o co wam chodzi" przypominało te żarty o umawianiu się na imprezę po trzydziestce.
    Jednocześnie rozumiem złość uczniów na nauczycieli, i nauczycieli na uczniów. Ile to razy będąc sfrustrowanymi w urzędzie chcieliśmy ciskać gromy na bogu ducha winne panie w okienku, które nie odpowiadają za same procedury, tylko są ich wykonawcami. Wieczne skrzywdzenie. Wszyscy celebrują krzywdę, i mam wrażenie pożądają jej, bo dzięki temu będą tymi bardziej zapracowanymi, i tymi sprawiedliwymi. Mamy taką mitologię, że człowiek "dobry" to człowiek pogardzany, wyszydzany i opluwany, i niczym Syzyf pchający pod górę ten głaz. Za bardzo wzięliśmy sobie wszyscy do serca że cierpienie uszlachetnia.
    Na koniec takie moje spostrzeżenie odnośnie mnie samego. W wieku 12-14 lat byłem ciekawy świata. Interesowała mnie tematyka złośliwego oprogramowania, pamiętam jak (bardzo infantylnie bo większość to była wiedza z źródeł internetowych) pisałem książkę o wirusach komputerowych. Z 150 stron mi wyszło. Pamiętam jak w weekendy rodzice wręcz musieli mnie zaciągać do domu, bo ciągle latałem za piłką. Obecnie po studiach i pracy nie mam ochoty na nic. Poznawanie świata, edukowanie się, czy bieganie za piłką poszło w odstawkę. Zmuszam się do jazdy na rowerze. Mam też 6 kg nadwagi, która jest pokłosiem mojego biernego trybu życia. Substytutem jest dla mnie gapienie się w youtuba (bo telewizja jest zła, i nastawiona na zysk, nie to co platforma w której 70% wyświetleń pochodzi z podpowiedzi algorytmu nastawionego na zysk) i szczątkowa aktywność fizyczna. Czasem się zastanawiam. Gdzie się podziałem. Bo kiedyś byłem inny. I za każdym razem kończą się moje rozważania na dwóch słowach "system edukacji". Jasne, że ostatecznie tylko ode mnie zależy czy będę mógł spełnić swoje marzenia, czy nie. Czy będę wiódł taki czy inny tryb życia. Ale wymaga to stoczenia ze sobą długotrwałej i bolesnej walki. Której ja, i wielu innych nie musiałoby toczyć, gdyby szkoła skupiła się na czymś innym niż klepanie zadań, i przygotowywanie do egzaminu. Czasem miałem wrażenie, że jestem wszystkim potrzebny tylko po to, żeby przynieść odpowiednią cyferkę na kartce, niezależnie czy mowa o ocenie, czy o procencie na egzaminie. Nie liczę się jako człowiek, tylko jako numer w dzienniku i suma cyferek, która nijak się ma (jak się przekonałem) do dorosłości.
    Obecnie system edukacji przypomina mi te żarty o słusznie minionej epoce, która to wzorcowo rozwiązywała problemy, które sama sobie stworzyła. Tak więc wywieśmy sztandary, i zakrzyknijmy "wiwat". W końcu maturę zdało 74% uczniów, zaś dokładnie 2843 osoby, czym chwali się CKE na swojej stronie, na egzaminie ósmoklasisty zdobyło z każdego egzaminu pomiędzy 90 a 100%. A kto będzie śmiał wspomnieć że do egzaminu przystąpiło 343 025 osób, więc nawet to kręcenie wyników im nie wychodzi niech zamilknie, bo wywrotowiec, i dyletant.

  • @a.g.a.t.a6326
    @a.g.a.t.a6326 Před 2 lety +1

    Nauczanie zdalne pokazało dobitnie, że ten kto uczył się w szkole będzie uczył się także zdalnie, a ten kogo do nauki nie ciągnie, na zdalnych będzie kombinował bez opamiętania. Pokazało również jak nieporadni są współcześni nauczyciele. Chodzi np. o podstawową obsługę komputera. Od tego co czytałam na forach, włos jeżył sie na głowie. Praca nauczyciela to naprawdę ciepła posadka, której nie zostaniesz pozbawiony nawet jak jesteś najgorszym nauczycielem w mieście. I to myslenie rodem z budżetówki. Niestety zycie tak nie wygląda. Większośc nauczycieli nie dałaby sobie rady w innym miejscu/ zawodzie i myślę, że większośc ma tego świadomość dlatego nadal uczy. Powołanie mozna między bajki włożyć. Powołanie rachunków nie opłaci. Do momentu pandemii wiele razy słyszałam, jak to nauczyciele muszą ciągle aktualizowac swoją wiedzę, robić prezentacje, uczyć się nowinek technicznych, aby lekcje były dla uczniów zajmujace. Niestety nikt nie miał możliwości weryfikacji, poza dzieciakami. Jak jest naprawdę pokazały zajęcia w TV. Zajęcia mojej młodości wyglądały identycznie czyli nuda przeplatana definicjami. A to było 30 lat temu! Często czytam rózne fora dotyczące edukacji i jest tak jak Pan mówi. Bez zmiany myslenia, mentalności nic się nie zmieni. Nauczyciele wiecznie narzekają na płace, ilość klasówek, które codziennie, godzinami sprawdzają w domu (naprawdę codziennie i godzinami???). Nie zauważają ilości wolnych dni i proporcji płacy do ilości przepracowanych godzin, braku własnego zaangażowania, braku umiejętności zainteresowania młodych ludzi przedmiotem. To nie jest ważne przecież. Dlaczego reforma edukacji udała się w Finlandii? W pierwszej kolejności zwolniono wszystkich miernych nauczycieli. To była olbrzmia ilośc osób. Ci, którzy zostali otrzymali podwyżkę, a praca nauczyciela stała się prestiżowa. Potem dopiero nastapiły zmiany programowe, z ludżmi którym się chce i którzy bardzo dobrze, a nie miernie wykonują swoją pracę. Jeżeli uczniowie widzą, że nauczyciel nie jest zaangażowany i męczy się wykładając, to nie łudźmy się, będą mieli podobne podejście. No może trafi się jakiś jeden uczeń zainteresowany przedmiotem, który z pasją będzie szukał wiedzy poza szkołą. Ilu jest takich uczniów? Większość zda, zaliczy, zapomni, żeby się nie męczyć. A nawyki zostaną z nimi na całe zycie. Kibicuję nauczycielom, którym się chce i mimo przeciwności robią co mogą. Zazdroszczę uczniom, którzy mają zaangazowanych nauczycieli, docenią ich w dorosłym zyciu :-)

  • @bijgomeza3949
    @bijgomeza3949 Před 2 lety +2

    Szkoła w Polsce to jedne wielkie kuriozum. Niby oceny i egzaminy takie ważne a pracodawcy i tak wymagają 30 lat doświadczenia u 25 latków i 2 skończonych kierunków, by ci zaczynali pracę od podawania kawy. To chyba jakaś naleciałość z zaborów. IBM w Polsce to płaci takie grosze dla informatyków po studiach... mieć tą firmę w CV to obciach a współpraca z nią w Polsce pewnie też. W Polsce musi zmienić się mentalność, by ludzie mieli większy szacunek do wiedzy, wtedy i może system edukacji będzie lepszy, bo zarówno lepiej dofinansowany przez państwo jak i inwestorów. W sumie to tak, jak na razie w Polsce szkoła jest po nic.

  • @pwojtaes
    @pwojtaes Před 2 lety

    Mega fajny kanał na CZcams. Nie będę żałował, ze nie odkryłem go wcześniej bo to przeszłość. Wpływu na to już nie mamy. Co innego przyszłość.
    Z jednym stwierdzeniem bym się nie zgodził. Czas. Więcej czasu na hobby i pracę.
    Moim zdaniem to kwestia umiejętności zarządzania czasem na podstawie własnych doświadczeń. Przynajmniej ja tak miałem bo nikt mnie tego nie nauczył.
    Szkoła nie jest potrzebna. Zgadzam się, ale musi być miejsce, gdzie wpaja się SYSTEM, tak samo z religią. Polska jest tego pięknym przykładem.
    Oddaje mikrofon 🎈

  • @EverynyanSan
    @EverynyanSan Před 2 lety +7

    Ale gnuśny! Popatrzcie jak się sprzeciwia podstawie programowej.
    A tak serio to dziekuje za strony z kursami, bardzo ciekawa sprawa

  • @KamilMuzyka
    @KamilMuzyka Před 3 lety +14

    Drinking game przekładam na przyszłą sobotę.

  • @akari3642
    @akari3642 Před rokem +1

    Filmik z mega sensem. U nas straszyli że w 7 klasie to zobaczymy co to nauka a w 8 to już wogóle nie będziemy mieć czasu. Przeszłam na Edukację Domową powiem szczerze mam mega dużo czasu. A 7 klasa straszna nie jest powiem że w 6 w takich przedmiotach jak biologia, język polski, język angielski czy geografia jest to samo co w 6 klasie. Tak naprawdę to podstawa programowa to jest - 30% tego co się uczymy w szkole.

  • @veronica7047
    @veronica7047 Před 2 lety

    Oglądając ten film to aż mi się przypomniał jeden mój prowadzący, który zaczął sobie pozwalać na za dużo na 1 roku z nami i potrafił nawet kolokwia, i poprawy robić w weekend. Albo w ogóle nie przestrzegał regulaminu uczelni i potrafił poprawę zapowiedzieć 8h przed faktem dokonanym mimo że zapis nakazywał inaczej. Oczywiście to wszystko w trakcie trwania nastej fali i zajęć zdalnych :)

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety

      Zajęcia zdalne niestety dla wielu prowadzących były dogodnym pretekstem do łamania regulaminu

  • @Rick-vz4gh
    @Rick-vz4gh Před 2 lety

    Ja od dziecka mam pewnego rodzaju niechęć do wszelkiego rodzaju technologii, gdyż komputera w domu nie było, telefon dostałam gdzieś w piątek czy czwartej klasie, z kolei z szeroko pojetym internetem tak naprawdę zapoznałam się dopiero w te wakacje.
    Jednak w szkole na zajęciach informatycznych nie było zbyt ważne, kto jakie ma możliwości, a pomoc od nauczycieli ograniczała się do zgryźliwych uwag.

  • @pablo-xx6sm
    @pablo-xx6sm Před rokem

    Dzięki, pomogłeś mi rozwinąć samoświadomość

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před rokem

      Dziękuję serdecznie za wsparcie kanału! i ogromnie się cieszę, że mogłem chociaż zdalnie pomóc. Po to tu jestem.

  • @forek7373
    @forek7373 Před 2 lety +3

    Okres nauki zdalnej to był moim zdaniem super okres. Zamiast marnować czas na szkołę samo się rozwijałem w około 3 miesiące przeczytałem całego wiedźmina rozwijałem się pod kontem swoich zainteresowań. Super okres

    • @histhoryk2648
      @histhoryk2648 Před 2 lety

      Ja podczas zdalnej miałem czas zrobienie własnej modyfikacji do gry na ModDB

  • @karolinamruk7836
    @karolinamruk7836 Před 2 lety +2

    A mnie nurtuję pewna kwestia... Myślę, że w dzisiejszym świecie programy komputerowe to jest PODSTAWA i nie ważne, czy idziesz na mechatronikę, architekturę, wzornictwo czy na księgowość, w każdej z tych dziedzin będziesz musiał pracować z wykorzystaniem jakiegoś programu. Teraz z perspektywy czasu patrzę na przedmioty, które miałam w szkole i nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego informatyka zawsze była traktowana po macoszemu? Dlaczego jedyne czego uczą się dzieciaki w podstawówce to paint, word, power point i mistrz klawiatury? Potem w liceum uczą się w sumie tego samego. No może jeszcze dochodzi exel. (Jestem rocznik 00, opisuję jak to wyglądało za moich czasów). Przecież to jest bez sensu. Pamiętam, że nie cierpiałam informatyki i zawsze się nudziłam na tych lekcjach, bo nauczyciele wymyślali jakieś durne zadania, np. trzeba było wypisywać w Wordzie zdania o sobie i zmieniać ich kolor oraz wielkość czcionki.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +1

      Bingo. To powinien być nie jeden przedmiot, a seria przedmiotów. Od dawna powtarzam, że zamiast podniecać się liczba kolejnych poznawanych języków obcych, wypadałoby postawić na języki programowania.

  • @Kowal9833
    @Kowal9833 Před rokem +1

    14:00 Dzieki bardzo za ta liste stron z kursami, juz od dluzszego czasu szukalem tego typu stron. Jak zwykle Krzysztof bawi i uczy ;)
    PS: Sry, ze bez polskich znakow, cos mi sie w klawiaturze popsulo >-

  • @kamukzkamukstanu4264
    @kamukzkamukstanu4264 Před 2 lety +2

    Słowa z minuty 11:10 stały się prorocze.

  • @Rick-vz4gh
    @Rick-vz4gh Před 2 lety

    Egzaminy właśnie w tamtym roku były tak proste, że to żart.
    Właśnie rok temu pisałam je (jako ten drugi rocznik piszący podczas nauczania zdalnego) i nie miałam problemu, ale nie dlatego, że uważałam na lekcjach, tylko ze względu na prostotę pytań.
    Wystarczy przejrzeć jeden, max dwa arkusze z poprzednich lat, jako tako coś umieć, ale przede wszystkim znać schematy i za nimi podążać.
    Egzaminy ośmioklasisty nie sprawdzają wiedzy, tylko umiejętność podążania za schematami.
    Choć to raczej oczywiste, ale i tak chciałam to napisać.

  • @brakdanychbrakdanych5123

    10.55 Krzysztof Prorok

  • @maciejpodstawny3625
    @maciejpodstawny3625 Před 2 lety +4

    Dawajcie ten filmik znajomym co zakceptują przekaz. Niech dadzą lajki wzmocnią zasięgi. Żeby algorytm pokazał to naszym następnym generacjom.

  • @hubertrozalski7070
    @hubertrozalski7070 Před rokem

    Ja wiem, że ten materiał był ponad rok temu i od tego czasu trochę się zmieniło na uniwersytetach, ale ja bym jednak wolał mieć więcej zajęć na miejscu. Może nie wykłady, ale wszystkie ćwiczenia. Kończę piąty semestr i jest to dopiero drugi, w czasie którego mam znaczącą większość ćwiczeń na wydziale.

  • @annabien2517
    @annabien2517 Před rokem +1

    Ok, porównanie do czasów wojny zupełnie nietrafione, aczkolwiek tak, byli uczniowie, którzy z racji wykluczenia społecznego czy cyfrowego nie mieli praktycznie możliwości kontaktu z nauczycielem. Ale chciałabym się tu podzielić paroma uwagami jako nauczycielka. Podkreślasz, że człowiek powinien uczyć się dla siebie, dla pasji, dla rozwoju. Tak, ale mimo że uczę w liceum a nie w sp widzę, że wielu uczniów mimo że to teoretycznie wie, w praktyce wybiera lenistwo i nicnierobienie. Człowiek już tak ma, że czasami po prostu trzeba go trochę zmusić. Uczę angielskiego, jestem typem nauczyciela z pasją, przyjaznego i lubiącego dawać dobre, a nie złe oceny (które w moim przypadku zupełnie nie są kluczowe). Wydawałoby się, że większość uczniów rozumie sens nauki angielskiego. Ale z moich doświadczeń okazuje się, że niekoniecznie. Niestety... I wcale nie chcą się w tym względzie dobrowolnie i samodzielnie rozwijać. Np. na zdalnym zupełnie zrezygnowałam ze sprawdzania, czy nauczyli się słówek. Wydawało mi się, że oni rozumieją, że po prostu trzeba trochę pouczyć się słówek, by lepiej rozumieć i mówić po angielsku. Okazało się niestety, że po prostu większość olała uczenie się ich dla siebie. Część uczniów nie korzystała z lekcji zdalnych, spała albo tylko włączała się na Teams, a potem robiła coś innego, mimo że większość klasy dobrowolnie przecież wybrała maturę z angielskiego na poziomie rozszerzonym. Nie chciało się im też ćwiczyć konwersacji, choć to kluczowa umiejętność w przypadku znajomości języka, bo na maturze miało nie być egzaminu ustnego. No i wreszcie część uczniów narzekała na brak bezpośredniego kontaktu z nauczycielem, by móc po prostu podejść i zapytać o coś, czego się nie rozumie i tak po prostu pokazać palcem, o co chodzi. W przypadku przedmiotów ścisłych jednak dobre tłumaczenie nauczycielela jest ważne, nie zawsze da się tego nauczyć samodzielnie. Nie każdy jest dość zdolny.

  • @patinie9772
    @patinie9772 Před 2 lety +4

    Całą szkołę miałam problem z angielskim i nie widziałam po co mam się tak go uczyć, poszłam na studia i nagle **bum** uczę się angielskiego bo to potrzebne **magia**
    Kolejna kwestia gadanie że na studiach będzie gorzej, nie ma czasu, pełno nauki itp. Tymczasem studiując kierunek medyczny który jest bardzo obłożony, dojeżdżając na uczelnie dzień w dzień 30km w jedną stronę, ucząc się angielskiego i ucząc się do poprawy matury mam kilka razy więcej czasu niż w liceum gdzie miałam tylko naukę do matury **magia**

    • @n.l.w.h.6188
      @n.l.w.h.6188 Před 2 lety +1

      W tym roku zaczynam studiować. Zobaczyłam już swój plan i z wyliczeń wynika, że będę miała maksymalnie 19,5 godziny zajęć tygodniowo. W szkole miałam ponad 30 godzin lekcji na tydzień. Nie mam pojęcia jak ja się w ogóle odnajdę mając tak dużo czasu wolnego xD

    • @patinie9772
      @patinie9772 Před 2 lety

      @@n.l.w.h.6188 to ewidentnie masz dużo czasu wolnego. U mnie to jest średnio 40h/tydzień, czasem nawet 58h/tydzień. Mimo wszystko czasu jest więcej, znacznie więcej. Prawda że czasem są tygodnie gdzie ma się i 5h/tydzień. Jednak i tak mając obłożenie 58h/tydzień czasu jest więcej

  • @Ludwig-van-Goth
    @Ludwig-van-Goth Před 3 lety +3

    Oprócz problemu wykluczenia technologicznego - co wynika bezpośrednio ze słabej sytuacji ekonomicznej, ale fajnie jest to nazwać wykluczeniem technologicznym, a nie ekonomicznym jest problem kontaktu społecznego, który jest niezbędny w rozwoju emocji, relacji międzyludzkich, rozpoznawaniem emocji, intencji, języka ciała itd. Dojrzałości społecznej uczymy się przez cały czas przez kontakty twarzą w twarz. Słupki wyników mnie mało interesują.
    Mało który dzieciak lubi szkołę. Jeśli chętnie do niej chodzi, to dla znajomości i bezpośredniego kontaktu z innymi uczniami lub jakimiś wyjątkowymi zajęciami, które też często dają perspektywę kontaktu z ludźmi.
    Nawet największy autsajder, czy nerd nie da rady na dłużej wieść życia online.
    Internet daje nam niesamowite możliwości. Nie ma co na niego narzekać. Ale problem nie na tym do końca polega, że chodzi o słupki.
    Boomerka w edukacji to ciężki temat, bo na pewno sama krytyka systemu i mentalności nie wystarczy. Szczególnie krytyka zza kompa. Nic nie zastąpi kontaktów bezpośrednich. Czy kontakty mają wpływ na wyniki w nauce? Tak. Przez sytuację pandemiczną może powinniśmy zrobić więc rewolucję technologiczną dla dobra... No właśnie dla dobra kogo? Bo okaże się, że dla dobra słupków.

    • @Ludwig-van-Goth
      @Ludwig-van-Goth Před 3 lety +2

      A co do straconego pokolenia, to od lat chyba 50, co dekada to wg krytyków z d... albo jakichś subkulturowych proroków - pokolenie stracone.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 3 lety +1

      Zgadzam się, kontakt miedzudzki jest ważny (and this is coming from a massive nerd 🤓), mam tylko wątpliwość, czy najlepszym miejscem do jego zadzierzgania jest akurat szkoła. Studia prędzej, bo faktycznie większość ludzi ma stamtąd trwałe przyjaźnie, czasem i związki, ale czy szkoła... noooooo to zależy od bardzo wielu czynników. Ja stoję zdecydowanie na stanowisku oddemonizowania sieci i technologii, ale bez równoczesnego czynienia z nich jedynego bóstwa, do którego wszyscy mamy się zacząć modlić. Nie, raczej bym na to patrzył jak na rzeczywistość rozszerzoną, którą wprowadzałbym wszędzie tam, gdzie po prostu jest efektywniejsza. Taniej jest włączyć kompa niż jechać do Tajlandii na konferencję biznesową, choć równocześnie traci się wtedy networking face to face. ALE! Jeśli się nie ma kasy na wyjazd, i tak się go traci. Mam jednak poczucie, że przed pandemią nikt nawet by nie rozważał konferencji online w takiej sytuacji, a izolacja jednak sporo w tym myśleniu zmieniła (patrz prezes Spotify, który deklaruje pełne przejście na pracę hybrydową po lockdownach). Tyle że właśnie nie zmieniła nic w szkole, mam wrażenie, czytając takie artykuły - bo inaczej nie powracałaby ta mantra o otwieraniu szkół za wszelką cenę, nawet zdrowia ludzi, po to tylko, by ich egzaminować stacjonarnie. Zauważ, że o zdrowiu psychicznym uczniów i właśnie kontaktach międzyludzkich mówi się częściej za granicą (choć zdarzają się i u nas szczęśliwie mądrzy ludzie, którzy na to zwracają uwagę)

    • @rafsandomierz5313
      @rafsandomierz5313 Před 2 lety

      Ucząc się online możesz również wychodzić i brać udział w aktywnościach społecznych jedno drugiego nie wyklucza.

    • @Ludwig-van-Goth
      @Ludwig-van-Goth Před 2 lety

      @@KrzysztofMMaj , zgadzam się. Tu jest ok. Problem zaczyna się i to bardzo bardzo poważny kiedy mamy do czynienia z osobami, których częścią edukacji jest rehabilitacja. A to są setki tysięcy w tym kraju. Praca online jest tu bezużyteczna, a nawet śmieszna, czy żałosna.

  • @olekgdynia
    @olekgdynia Před 2 lety

    "Matura już blisko"(jestem w 1kl), "to możemy sobie pominąć bo to tylko rozszerzenie potrzebuje". No tak bo poszedłem do liceum i najważniejszy jest egzamin a nie to co będę umiał. A i nie wspomnę o wiośnie w ósmej klasie, gdzie z dnia na dzień codziennie mieliśmy odsyłać conajmniej 15 zadań z matematyki, bo przecież egzamin niedługo.

  • @kpusmo
    @kpusmo Před 3 lety +17

    >programowanie w jsonie

  • @Jonarzz
    @Jonarzz Před 2 lety +7

    Tak sobie nadrabiam powoli te filmy i powtarzam wszędzie te komentarze, no ale nic w tym chyba złego. Mogę powiedzieć, że jestem fanem i na CZcams obecnie najchętniej oglądam właśnie "Dla każdego coś przykrego". Ponownie - czapki z głów za elokwencję i inteligentne punktowanie tego, co domaga się punktowania. Czekam na więcej z niecierpliwością. Tu, a propos, pytanie - jest szansa na jakiś film, w którym pokazałbyś przykłady bardziej postmodernistycznego podejścia do edukacji? Wyczuwam takie "Foucault vibes" z tego, co mówisz i jest to intuicyjnie sensowne, ale nie spotkałem się jeszcze z tym bezocenowym/bezegzaminowym podejściem przestawionym bardziej praktycznie. Pozdrawiam serdecznie!

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +3

      Dzięki ogromne! Pewnie coś takiego kiedyś powstanie, ale ja nie snuję planów filmowych, raczej zdaję się na flow, skądinąd faktycznie postmodernistycznie. Ale w międzyczasie mogę polecić książki Mikołaja Marceli o edukacji; również opowiada się w nich za likwidacją matur, egzaminów i ocen, tylko robi to w... uprzejmiejszym tonie niż ja 😀

    • @Jonarzz
      @Jonarzz Před 2 lety +2

      @@KrzysztofMMaj dzięki! "Jak nie spieprzyć życia swojemu dziecku" mam na półce na Legimi od dłuższego czasu, przesunę ją w górę kolejki do czytania w takim razie i czekam na to, co dalej przyniesie flow 😄

  • @skubana15
    @skubana15 Před rokem

    Dziś w pracy siedzieliśmy z kolegami i oglądaliśmy sobie EKG. Mówię, że dobrze, że nie mam tego na egzaminie. Do rozmowy wtrąca się specjalistka i pyta "jak to nie masz?". Mówię, że tak w sumie to nie wiem, nie interesuje mnie co będzie, uczę się tego dla siebie a nie dla egzaminu (Krzysztofie, nie oglądałam tego filmu). To jest właśnie to straszne widmo egzaminu medycznego, który zdaje AI a jednak nie poradziłoby sobie na dyżurze z najprostszym pacjentem, który ma więcej niż jedną chorobę. To jest zmora polskiej edukacji również wyższej, gdzie egzamin tworzą leśne dziadki z katedr uczelnianych, nie widzieli pacjenta od czasu swojego stażu podyplomowego, otwierają podręcznik i wymyślają na podstawie jednego zdania pytanie - co z tego, że podręcznik jest z 2020 (wszak jest ujęty w podstawie!) a zalecenia i wytyczne od tego czasu zdążyły się zmienić pięć razy a po egzaminie zmienią się kolejne dziesięć razy, więc nie ma sensu tego umieć na pamięć, tylko widzieć, gdzie to sprawdzić.
    Cały czas mam przed oczami sytuację koleżanki, która była w stanie wyrecytować podręcznik biochemii a nie była w stanie wymyślić, jak u pacjenta rozpozna wstrząs. Szkoła też nas uczy, żeby zwracać uwagę na szczegóły, szczególiki (bo przecież z tego można ułożyć pytanie egzaminacyjne, takie, które sprawdzi dogłębną wiedzę!) i męczą nas na studiach medycznych z wiedzy o rzadkich chorobach dotyczących Żydów Aszkenazyjskich a gdy przychodzi do odróżnienia zawału od zgagi to najlepiej pacjenta od siebie jak najdalej odesłać, bo to za trudne.
    Smutne to wszystko.

  • @bartolomeodiaz7847
    @bartolomeodiaz7847 Před 2 lety

    Fajnie, że trafiłem na ten kanał

  • @maciejskrzeczkowski2776

    Zajebisty materiał

  • @misty3269
    @misty3269 Před 2 lety +1

    +1 zgadzam sie z każdym słowem a co do 16:35 mysle ze jednak mi i innym uczniom w tym systemie jest jeszcze bardziej przykro niż Panu
    edit: odnosnie czasu w sq i zadan domowych ogulnie w sq przynajmniej u mnie zdaża sie siedziec po 9 godzin dziennie i dostać oczywiście zadania domowe w ilości dosłownie nie do zrobienia bo kończe w tedy po 17 w domu na stacjonarce byłem po 18 za nauke mogłem sie wziąć jakoś o 18:30 zmenczony po całym dniu siadać i robić zadania które szacunkowo zajmą mi z 5/6 godzin no powiedzmy nawet 4 jakims fartem siedzenie od 8 do 22 praktycznie cały czas pracując/ucząc sie (jak kolwiek sie to nazwie) to żadna higiena pracy a już napewno brak czasu na jakie kolwiek hobby czy rozwijanie sie po sq bo jest sie wykończonym umysłowo przez zdalne i to że mogłem sam sobie organizować czas nauczyciele odwalali odnosnie liczby sprawdzianów pytan na sprawdzianach i czasach na odpowiedź na pytanie ale dzięki temu że wiele lekcji nie było na żywo w sęsie że przez 45 min wykład nauczyciela itp to mogłem skrócic drastycznie to ile siedziałem nad lekcjami i codziennie max o 15/16 mogłem przerobić materiał z całego dnia odpocząc i około 17/18 siąść jeszcze do nauki ponad programowej
    dla mnie zdalne były zbawieniem pozwoliły mi sie nauczyc więcej jak na lekcjach w końcu mieć czas na hobby i odpoczynek więc powrót na stacjonarke dla mnie to jak wyrok bo znowu będę siedział chore ilości godzin i musiał robić chore ilosci zadan zamiast zrobic to efektywniej szybciej lepiej i jeszcze miec czas na wszystko

  • @jakubstaszak6944
    @jakubstaszak6944 Před 3 měsíci

    0:46 już tłumaczę. Uczniowie utracili całą socjalizację, jaką daje stacjonarna szkoła. W szkole spotykali się z rówieśnikami z różnych środowisk, poznawali ludzi spoza swojej bańki, zawiązywali przyjaźnie które by się nie miały szansy pojawić w innych okolicznościach, poznawali swoje pierwsze sympatie... To wszystko straciły dwa pokolenia. Jeśli młody człowiek w wieku lat 16-17-18 stracił rok socjalizacji, bo został zamknięty w domu, to jest poważna strata. Tinder nie zastąpi rozmowy z koleżanką/kolegą na przerwie albo wspólnego powrotu ze szkoły okrężną drogą. Powtarzam i będę powtarzał, szkoła nie jest od nauki, tylko od socjalizacji.

  • @cahir_mawr_dyffryn_aep_ceallac

    11:10 coś dziwnie aktualne to zdanie...

  • @marcingorski2981
    @marcingorski2981 Před 2 lety

    Programowanie w json'ie 14:10 ;> ale ogólnie mądry film, pozdrówki :)

  • @snek_john_titor
    @snek_john_titor Před 2 lety +3

    14:10 Mmmmm, programowanie w JSONie :>

  • @towarzyszmarcin474
    @towarzyszmarcin474 Před 2 lety +1

    Nas teraz nauczyciele ruch@ją w D#pe i w zeszłym tygodniu nie było dnia bez kartkówki.

  • @Palownica
    @Palownica Před 2 lety +2

    Moja historia szkolna jest wręcz komediowa. Jaki dziecko w zerówce nie nauczyłam się czytać (za to nauczono mnie w domu liczyć). W pierszej klasie szkoły podstawowej nauczycielka kiedy zorientowała się, że na poziomie nauki elementarza zaczynając od literki "a" nie umiem jeszcze czytać zagroziła rodzicom, że mnie cofną do zerówki. Nigdy nie zapomnę tych weekendów kiedy mnie w ekspresowym tempie uczyli czytać (ani tych krwotoków z nosa). Po jakimś miesiącu, wychowawczyni znowu wezwała rodziców na dywanik, żeby mnie tak nie męczyli, bo już nie dość, że nadrobiłam materiał to jeszcze przegoniłam wszystkich i w sumie to chciałaby mnie przenieść do klasy 2 albo 3, bo dziecko się nudzi.... Potem długo nic, aż do liceum.... Szkoła i nauka do nocy, a moim największym marzeniem było wyjść z mamą do Tesco na zakupy, bo byłam tak styrana niewychodzeniem z domu. Do matury przygotowano mnie tragicznie, nie miałam korków, wszyscy z mojej klasy mieli.... Na szczęście maturę zdałam, ale nie dość dobrze by iść na wymarzone dziennikarstwo, dzięki temu poszłam na finanse i jeszczem zachwycona. Ani szkoła ani uniwersytet nie nauczyły mnie niczego. Cała wiedzę nabyłam w domu/na korkach/w pracy/na kursach doszkalających. Jedyną rzeczą wyniesioną ze szkoły jest francuski (ale i tak wiem, że miałam kosmiczne szczęście z nauczycielką). System uczy kucia niepotrzebnych rzeczy, a potem płacz, bo excela się nie umie w pracy.Do dzisiaj z nim walczę, ale robię postępy.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +4

      Jak dla mnie to jest historia sukcesu walki ze zjebanym systemem. Szkoda tylko, że wymagało to tylu *totalnie niepotrzebnych* wyrzeczeń, mega współczuję. Ale też dobrze rozumiem. Nie pracowałem w życiu tak ciężko, jak w gimnazjum (jeszcze wtedy były), w liceum i na studiach, a do dziś odpokutowuję to zdrowotnie. I na co się to zdało? Na nic. Wszystko, czego się nauczyłem i co mi się faktycznie przydaje w życiu, nauczyłem się sam.

    • @Palownica
      @Palownica Před 2 lety

      @@KrzysztofMMaj Dziękuję! Uważam podobnie. W liceum nie czytałam lektur, bo było albo spanie, albo lektura. Wybór był oczywisty. Jeżeli coś mnie interesowało czytałam w wakacje. O moje doświadczenie jestem o tyle mądrzejsza, że pocieszam zawsze dzieci znajomych, żeby nie płakały przez nauczycieli i szkołę, bo potem i tak nikogo to nie obchodzi.

  • @kacperjabonski9595
    @kacperjabonski9595 Před 2 lety

    Szczerze masz dużo racji chciałem na początku powiedzieć że elekcje są złe ale nie koniecznie na stacjonarnych jesteśmy zmuszeni do słuchania a na Elekcjach już nie więc np umnie bardziej nużą lekcje w domu ale przypomniałem sobie to że nauczyciele nie umieją opowiedzieć ciekawie tematu ...