Czego chcą nauczyciele? | Dla każdego coś przykrego #19

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 19. 05. 2024
  • Tak, tak, wiem, nie wszyscy nauczyciele. Co nie zmienia faktu, że mamy poważny problem, z którym nikt nic nie robi.
    Wszystkie nasze przykre sprawy:
    0:00 Krzysztof prowokuje, odc. 2137
    1:42 Ewangelia wg Podstawy Programowej
    4:35 Nie tylko rewolucjoniści dostrzegają problemy
    5:38 Prof. Marczyńska o lękach w edukacji
    7:41 Nauka zdalna a otyłość
    8:37 Dygresja o błędzie post hoc ergo propter hoc
    10:10 Lęk w szkole
    11:46 Co tak naprawdę wywołuje w nas lęk
    12:37 Czym jest mobbing
    15:20 Jakie są skutki mobbingu
    17:42 Mobbing w szkołach
    18:26 Edukacja prywatna nie jest rozwiązaniem
    20:19 Strach jest centrum systemu edukacji
    21:40 Foucault o nadzorze i karze
    22:47 Ujarzmienie (assujettissement)
    24:19 Hierarchia i sankcje
    27:40 Feedback zamiast kar i ocen
    29:15 Każdy system jest zły
    Źródła:
    Anna Kolet-Iciek, Dyrektor szkoły do nauczycieli: opanujcie się, za co się tak wyżywacie, co w was wstąpiło?, www.miastopociech.pl/aktualno...
    Prof. Marczyńska: lęku wśród dzieci jest więcej; edukacja stacjonarna koniecznością, naukawpolsce.pap.pl/aktualnos...
    Khan Academy o błędach logicznych: pl.khanacademy.org/partner-co...
    The Take, What Dark Academia Says About Elite Education, • What Dark Academia Say...
    Michel Foucault, Nadzorować i karać. Narodziny więzienia, przekł. Tadeusz Komendant, Warszawa: Wydawnictwo Aletheia 2009, s. 167.
    Muzyka: Harris Heller, "Brick Wall" (2021)
    Wsparcie vloga: / @krzysztofmmaj
    Holistyczna Agencja Eskapistyczna na Discordzie: / discord
    #DlaKażdegoCośPrzykrego

Komentáře • 869

  • @LukaWarsPL
    @LukaWarsPL Před 2 lety +978

    Edukacja zdalna jest zła, bo siedząc dzieci tyją, dlatego dzieci powinny wrócić do szkoły siedzieć w ławce, aby nie tyć. Logiczne.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +265

      Absolutnie, ja nie wiem w ogóle, jak można kwestionować wypowiedzi nt. dietetyki autorstwa specjalistki ds. chorób zakaźnych komentującej zagadnienia z zakresu psychologii rozwoju.

    • @karoltkaczuk9334
      @karoltkaczuk9334 Před 2 lety +47

      Oprócz tego dzieci w szkole nabędą wiele innych "dodatków". Problemów z kręgosłupem od ciężkich plecaków i wygodnych ergonomicznych krzeseł :D

    • @tsmkosmatek636
      @tsmkosmatek636 Před 2 lety +1

      tak

    • @succikae
      @succikae Před 2 lety +57

      A to że w domu mam biurko sit-stand i ergonomiczne krzesło z regulacją choćby głębokości siedziska czy wysokości podparcia lędźwiowego, zaś na uczelni mam ławki/biurka w jednym rozmiarze i zajechane krzesła po 80 zł za sztukę z przetargu to tylko taki szczególik o marginalnym znaczeniu :)

    • @Savigo.
      @Savigo. Před 2 lety +37

      W moim życiu wystąpiła ciekawa zależność: przed pójściem do szkoły (w wieku 7 lat) miałem prawidłową wagę. Natomiast przez pierwsze 3 klasy podstawówki dosyć mocno przytyłem, i pod koniec III klasy byłem blisko otyłości. Na szczęście w 4 klasie postanowiłem to ogarnąć, zacząłem trenować taekwondo i ogólnie trochę więcej się "ruszać" i na przestrzeni roku - dwóch zbiłem wagę do lekkiej nadwagi, która niestety utrzymuje się do dziś. Ale nie o tym chciałem pisać. Chodzi o samą zależność między rozpoczęciem nauki w szkole a przybieraniem na wadze, pomimo:
      - Niejedzenia fast-foodów i szerokopojętej "niezdrowej żywności" poza okazjonalnymi chipsami (oszacowałem, że mogły mieć wpływ na najwyżej 1 - 2kg wagi, bo pod koniec 3 klasy miałem kilkadziesiąt kart z Dragon Ball, mimo że o nie nie grałem - a były w każdej paczce)
      - Niezbyt aktywnym trybem życia przed pójściem do szkoły (głównie siedziałem w domu) oraz "wychowaniem fizycznym" w szkole
      Także myślę, że oczywiście wynikało to głównie ze stresu i gorszego snu (z powodu porannych godzin zajęć). A dodam, że w tym wieku nie miałem jeszcze komputera i telefonu także nie można na to łatwo zrzucić winy.
      Jeszcze rozwinę pojęcie "stres", żeby ktoś mi nie napisał, że nadwaga nie bierze się z powietrza. Był to oczywiście skrót myślowy - kortyzol może doprowadzić do kompulsywnego jedzenia, a w dodatku zmęczenie spowodowane stresem zniechęca do podejmowania aktywności.

  • @Weirdaman
    @Weirdaman Před 2 lety +594

    Trzeba robić tak:
    jak komuś dobrze idzie, to mu dowalić, bo chyba się nudzi
    jak komuś źle idzie, to mu dowalić, bo chyba się obija

  • @lami_K
    @lami_K Před 2 lety +483

    Krzysztof prowokuje odcinek 2137, moja ulubiona telenowela.

  • @A_Wirla
    @A_Wirla Před 2 lety +443

    11:23 Pozdrawiam doktora, który na wykładzie online miał system trzech kamer z różnych kątów (które go automatycznie śledzą i się zmieniają jak on chodzi po sali), a także potrafi pisać po jakiejś tablicy interaktywnej tak, że magicznie się to przenosi na prezentacje. Normalnie szczękopad, potrafił przenieść wykłady zdalne w taki sposób, że jest wygodnie zarówno niemu, jak i studentom. Pełen szacunek :D

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +106

      Ale wspaniałe! Mega mi się podoba, chapeau bas dla tego fantastycznego człowieka!

    • @mariarys1795
      @mariarys1795 Před 2 lety +12

      Już widzę moją panię profesor, w wieku co najmniej moich rodziców, która korzystała wciąż z folii i rzutnika.
      Co po nie kąt jest jest też dość smutne, że te osoby nie chcę/ nie mogą zmienić swoich przyzwyczajeń.

    • @jeremiah993
      @jeremiah993 Před 2 lety +2

      @@mariarys1795 Może autyzm/zespół Aspergera? Mają i nawet nie wiedzą, bo w czasach jak dorastali też coś takiego nie było znane.

  • @michawozniak8594
    @michawozniak8594 Před 2 lety +362

    Ostatnio podczas przejażdżki tramwajem widziałem reklamę, której konkluzją było to, że "proponowane zmiany w edukacji to koniec szkoły z indywidualnym podejściem do ucznia". No przyznam, że miałem niezłą konsternację, bo próbowałem sobie przypomnieć, kiedy szkoła podchodziła indywidualnie do ucznia i nie mogłem znaleźć takiego momentu (a szkołę ukończyłem w 2018)

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +99

      Myślę, że odpowiedź jest łatwa, szkoła do uczniów podchodziła indywidualnie wtedy, gdy nie istniała jako instytucja.

    • @angelikaskoroszyn8495
      @angelikaskoroszyn8495 Před 2 lety +24

      Ja nie miałam najgorszych doświadczeń z edukacją publiczną ale nawet ja nigdy nie doświadczyłam tego "indywidualnego podejścia"

    • @jeremiah993
      @jeremiah993 Před 2 lety +2

      Szanse na takie podejście były, ale tylko jeszcze w czasach jak szkoły były małe, klasy nie tak liczne, i nauczyciel był fizycznie w stanie wygospodarować czas dla każdego ucznia który go potrzebował.
      Niestety- takie własnie małe szkoły, w niezbyt licznie zamieszkanych gminach czy wręcz wsiach są systematycznie likwidowane jako "nierentowne"- więc nie dość że uczen ma mniej czasu bo musi dojechać dalej, to i nauczyciel ma go mniej, bo ma więcej łebków do przyuczenia (bo nauczaniem tego nie mozna nazwać)
      Sam uczęszczałem np do LO, które miało bodaj 5 czy 6 klas na rok, każda na 25-30 osób. I było już dosyć ciężko, ale jeszcze sie dało uprosić psorów o indywidualną uwagę, wielu angażowało się dosyć chętnie.
      Choć na początku byłem smutny że nie udało mi się dostać do LO stołecznego- z czasem uznałem że jestem farciarzem, że nawet do tej matury (chociaż wiadomo że jest głupotą, ale stanowi tą przepustkę na wyższe niestety) nie przygotowałbym się lepiej, niż w tym powiatowym.
      Nawet mimo że stanowisko szkoły w wielu sprawach było konserwatywne- w ostatecznym rozrachunku kadry tam pracującej ktora mnie uczyła nie oceniam źle, dali z siebie tyle, ile mogli.
      Podobnie pozytywne doświadczenia mają inni znajomi którzy po gimnazjum się rozpierzchli do różnych, gminnych szkół, zaś te skrajnie negatywne mają głównie znajomi z czasow studiów, którzy uczęszczali do szkoł stołecznych.

    • @KProsz
      @KProsz Před 2 lety +4

      Ja miałem to szczęście, że zaznałem podejście indywidualne przez krótki czas podczas mojej edukacji. Pierwszy raz w okresie podstawówka-gimnazjum. 9 lat spędziłem w tym samym budynku, z prawie tymi samymi nauczycielami. Na początku kolorowo nie było, ale w gimnazjum nauczyciele mnie znali, wiedzieli jaki jestem, co potrafię, a czego nie. Dzięki temu, jak miałem z czymś kłopoty, to spotykałem się z nimi w cztery oczy i mi jeszcze raz coś tam tłumaczyli. Klasę wtedy też miałem małą - 10-15 osób. Drugi raz indywidualne podejście zaznałem na studiach. Primo, jak należałem/zacząłem należeć do koła naukowego, którego "opiekunami" byli prowadzący z danej katedry. Dzięki temu, lepiej zacząłem się z tymi prowadzącymi dogadywać. Secundo, jak poszedłem na specjalizację, gdzie było maks. 30 osób na rok.

    • @gFkDYVMx
      @gFkDYVMx Před rokem +4

      Kończąc szkołę w 2015 mogę powiedzieć, ze indywidualnego podejścia do ucznia zaznałem, gdy w wyniku powikłań poszczepiennych na gruźlicę (szczepionka BCG) nabawiłem się lżejszej odmiany tej choroby i wylądowałem w pierwszej gimnazjum na rok na nauczaniu indywidualnym. No i u rewelacyjnego historyka w liceum. Ale, jak widać, to cokolwiek wyjątkowe przypadki xd.

  • @rainyfox2
    @rainyfox2 Před 2 lety +299

    ,,Eksperci" ciągle powtarzają, że edukacja zdalna to największe zło współczesnego świata, a dla mnie to były najlepsze 1,5 roku mojego życia. Dopiero teraz, gdy wróciłem do stacjonarnej szkoły wszystkie moje lęki powróciły.

    • @daskii7635
      @daskii7635 Před 2 lety +20

      oj tak samo

    • @Draconager
      @Draconager Před 2 lety +47

      Ja z kolei byłem w klasie maturalnej i nagle przyszła pandemia. Kilka miesięcy siedzenia w domu z dala od co po niektórych nauczycieli oraz osób z klasy. Jaka to była ulga.

    • @magorzatadym2848
      @magorzatadym2848 Před 2 lety +54

      Miałam dokładnie tak samo. Jako fobik uważam nauczanie zdalne za wybawienie. Zero ataków paniki, normalnie sypiałam w nocy, udało mi się zarezerwować czas na codziennie ćwiczenia fizyczne i rozwijanie pasji. Teraz sram pod siebie, bo pani z biologii jako sposób do zmuszenia nas do nauki wybrała codzienne odpytywanie / kartkówki dla 3-4 osób. W końcu znalazłam osoby, które rozumieją, że da się inaczej, że tak jak jest teraz wcale nie jest dobrze. A wydaje mi się, że to niestety mniejszość

    • @_TheGhostChild_
      @_TheGhostChild_ Před 2 lety +5

      "Jeszcze będzie przepięknie..." jak powiadał klasyk, w pełni się utożsamiam, łącze w bólu i wspomnieniach..

    • @revan2241
      @revan2241 Před 2 lety +14

      @@magorzatadym2848 mialem identyczna sytuacje z polskiego, na zdalnych nawet sie nie odzywalem kiedy bylem pytany i mialem na babe wywalone, a maturka zdana na 70% bez koniecznosci uczenia sie pare godzin dziennie z przedmiotu ktory i tak mi sie w zaden sposob nie liczy na studia. tfu

  • @krinek3455
    @krinek3455 Před 2 lety +216

    Aż smutno się robi, kiedy przypomnę sobie wszystkie te niewybredne komentarze nauczycieli, które kierowali w moją stronę, w szkole podstawowej i gimnazjum, tylko dlatego że zmagam się z dysleksją, a jedno moje oko jest bardziej ozdobą niż pozwala mi widzieć, przez co czytanie nie przychodziło mi aż tak łatwo tylko z jednym zdrowym okiem, a dysleksją dodatkowo powodowała przestawianie się liter w wyrazach. W podstawówce byłam tak zastraszona, że czytanek na następne zajęcia uczyłam się dzień wcześniej na pamięć, gdybym przypadkiem została wytypowana do przeczytania... Nigdy nie zasłaniałam się dysleksją, jeśli chodzi o szkołę, a przy maturze nawet nie złożyłam papierów, że mam takową dysfunkcję, tylko dlatego że nie chciałam, aby ludzie patrzyli na mnie z góry, jak to robili zawsze nauczyciele. Ciągle pamiętam komentarze nauczycieli, mówiących mi, że nie zdam matury i nawet nie mam o czym marzyć, albo że z moich błędów można by było stworzyć książkę z sucharami. Oczywiście także mówienie, że nigdy nie pójdę na studia, o czym my w ogóle mówimy, bo jak ten skrzywiony idiota może w ogóle myśleć o wyższej edukacji, kiedy nie potrafi poprawie czytać na głos, w stresie, przed klasą pełną ludzi, którzy za każdy błąd będą go wyśmiewać... Cóż, minęło wiele lat, obecnie studiuję filologię polską ze specjalnością edytorsko-wydawniczą, co było moim marzeniem od wielu, wielu lat, bo język polski zawsze mnie fascynował, czyli jednak się dało i warto było podążać za swoimi pasjami, nie bacząc na głosy tych wspaniałych nauczycieli.

    • @MajaH1984
      @MajaH1984 Před 2 lety +18

      Zna te uwagi. Też mi mówili, że studia to nie dla mnie. Skończyłam licencjackie ze średnią 5.0. Wprawdzie dalej odpadłam, ale może kiedyś wrócę. Mimo wszystkich uwag i złośliwości, lubiłam chodzić do szkoły i na studia, choć na niektórych nauczycieli zajęcia nie chodziłam, wolałam wagary. Najbardziej ich rozwalała mina, że odpowiadałam na egzaminach, nauczyłam się sama :)

    • @TheHollowKid
      @TheHollowKid Před 2 lety +3

      powodzenia

    • @MajaH1984
      @MajaH1984 Před 2 lety +7

      @zbójnik Polonistka w szkole podstawowej odrzuciła moją pracę na konkurs o patronie szkoły. Bo... za dobrze napisane, osoba w moim wieku nie może tak pisać. Mimo, że zrobiłam błąd rzeczowy, że żył pod zaborami. Moja mama pow.że nawet nie wiedziała, że biorę udział i uczy historii i gdyby to ona pisała, nie zrobiłaby tego błędu. Ale nic to nie dało. Nauczycielka zaś od chemii, że powinnam iść do zawodówki, bo w innej szkole nie dam sobie rady. I że mam niezbyt rozgarnięty wyraz twarzy, przy wszystkich. Mieliśmy pracownię chemiczną i były fiolki itp.ale tylko dla ozdoby. Nigdy z nich nie korzystaliśmy. Matematyk w liceum notorycznie zaś przy wszystkich, czy nie jestem naćpana. Też wyraz twarzy. Notorycznie musiałam tłumaczyć, że tak mam, jak czegoś nie rozumiem. Byli jednak nauczyciele w moim życiu, których lubiłam.

    • @CesariaMagento
      @CesariaMagento Před 2 lety +1

      @zbójnik Ja też nie widzę na jedno (lewe) oko! Jak dziś pamiętam pewne zajęcia w przedszkolu kiedy musieliśmy na przemian zasłaniać jedno oko i skakać w rytm muzyki. Paniom nauczycielkom nie dało się powiedzieć, że na jedno oko nie widzę, bo przecież po oku nie widać, że jest ślepe, więc dziecko na pewno udaje bo chce się wykręcić z zajęć ruchowych... I tak przyszło mi "się bawić" z zasłoniętym jedynym zdrowym okiem. Cud, że się wtedy nie zabiłam

  • @fantastyczniemajestatyczny89

    A propos utopijności nauczania bez przymusu: W liceum nauczyciel angielskiego któregoś razu powiedział nam, że zdania podrzędne w języku angielskim to ważna sprawa i że w związku z tym zaprasza nas w sobotę (!) na kilkugodzinną lekcję na ich temat. Obecność nie była obowiązkowa, a prawie cała grupa przyszła. Nauczyciel zachęcił do przyniesienia czajnika, herbaty, ciasteczek itd. Do tego forma zajęć, która przypominała raczej rozmowę niż zwykłą szkolną lekcję.
    Nie licząc kwestii towarzyskich, typu imprezy, wspólne wyjścia itd. jest to chyba moje najmilsze wspomnienie z liceum

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +17

      To jest moja metoda działania 🙂 szanuję w opór i popieram.

  • @uwielbiamtruskawki6049
    @uwielbiamtruskawki6049 Před 2 lety +286

    "Poooodstawy programoweeeeej" ale mnie ten śpiew rozwala xD

    • @jakubsitkiewicz8418
      @jakubsitkiewicz8418 Před 2 lety +22

      ja aż wstałem na baczność

    • @RealAmper
      @RealAmper Před 2 lety +11

      mnie to denerwuje ale to raczej osobisty problem XD

    • @kupieckorzenny5093
      @kupieckorzenny5093 Před 2 lety +21

      Niech będzie pochwalona podstawa programowa
      - Na wieki wieków PSO

    • @k0z4k4k7
      @k0z4k4k7 Před 2 lety +4

      prawie film wyłączyłem gdy drugi raz to powiedział

    • @edytaburda2145
      @edytaburda2145 Před 2 lety +2

      Mi brakuje mszalnych dzwoneczków:)

  • @ettelen4781
    @ettelen4781 Před 2 lety +45

    O właśnie. Ja w trakcie pandemii mega schudłam bo zamiast wciskać w siebie batoniki z automatu w przerwach od zajęć, w domu mogę sobie pozwolić na przemyślany obiad.

  • @RobertFireflyOsewski
    @RobertFireflyOsewski Před 2 lety +111

    Moim ulubionym elementem edukacji w gimnazjum było uczenie się przez trzy lata pisania rozprawki "na blachę" po to tylko żeby na egzaminie pisać charakterystykę.

    • @gggg-hq4td
      @gggg-hq4td Před 2 lety +20

      A potem żadnej z tych form przez resztę życia

    • @koziolek1
      @koziolek1 Před 2 lety +11

      xD miałam podobnie, tylko u nas trafiło się opowiadanie - 90 % osób straciło punkt na nienadaniu tytułu... Bo nikt nie pisał tego od 3 klasy podstawówki

  • @_patrycj_
    @_patrycj_ Před 2 lety +142

    A propos mobbing'u ze strony nauczycieli i strachu z ocenami:
    Pamiętam, jak w klasach 1-3 miałam nauczycielkę, która wpajała nam toksyczny perfekcjonizm, i oczywisty seksizm, że dziewczynki muszą być grzeczne, ładne itp. ale nie o tym.
    Już w tak młodym wieku dziewczyny z klasy czuły ten strach przed 1 na sprawdzianie, nie pamiętam z czego to, więc uznajmy, że z mnożenia. I jedna dziewczyna tak bardzo się bała złej oceny, że już wtedy zaczęła ściągać. Pani jednak zauważyła to, podeszła do niej, wyrwała jej kartkę i powiedziała, że ma 1 bez możliwości poprawy. Do dziś pamiętam, jak ta dziewczyna się popłakała z tego powodu, bo jak ma 1 to znaczy, że jest głupia, to WYCHOWAWCZYNI, zamiast ją potraktować jak człowieka, z uczuciami, powiedziała ,,Płacz, płacz, przynajmniej będziesz mniej sikać."
    0 empatii do drugiego człowieka. Jeszcze gnoiła uczniów, którzy gorzej sobie radzili, czyli w sumie tylko ja i 2 innych chłopaków, ale mnie uwielbiała gnoić, przy tablicy i uczyła w ten sposób ich, że dręczenie osoby, która jest inna od reszty, bo byłam też jedyną chłopczycą w klasie, nawet nie miałam prawie wcale dziewczęcych ubrań, bo wszystko po bracie, to mi się za to obrywało. Więc później, jak w 4 klasie dalej się różniłam od innych, to po prostu zaczęli mnie gnębić do tego stopnia, że się chciałam zabić. Jedyne konsekwencje jakie ponieśli to wizyta u pani pedagog, bo wiadomo, że psycholog nie ma w szkołach, bo po co, i wymuszone przeprosiny, po których dalej mnie dręczono. No bo nauczyciel tak robi, no to tak można przecież! Więc też osoby, które znęcają się nad innymi się mogli nauczyć tego OD NAUCZYCIELI i zakodowali, szczególnie w tak młodym wieku jak 6/7-9 lat, że jak ktoś jest inny, to nawet jest wskazane dręczyć tą osobę, gnoić ją, aby była taka jak inni. Przez nią jestem też całkowicie za tym, aby regularnie, nie co parę lat, ale CO SEMESTR, mieli nauczyciele robione testy psychologiczne, aby zobaczyć, czy się nadają do pracy z dziećmi. Bo ona na pewno się nie nadawała

    • @tomaszgaluba1459
      @tomaszgaluba1459 Před 2 lety +31

      Współczuję, naprawdę. Mi raz "muzyca" natarła uszu za gadanie na lekcji, matka zauważyła czerwone uszy i jeszcze od niej dostałem. Innym razem dostałem od wychowawczyni dziennikiem po głowie, że aż mi w zębach szczęknęło, bo piłem wodę z kranu. Po prostu "Pani Irenka" wparowała do szkolnego kibla i zobaczyła, że stoję nad umywalką, no i nie spodobało się. Ta sama "Pani Irenka" kazała całej klasie kłaniać się dorosłym, gdy tylko ci wchodzili do klasy. Kiedyś też przy całej klasie powiedziała że "Cała klasa jest jedną, wielką rodziną. Wszyscy, oprócz Tomka" oraz, że "Tomek będzie złym pracownikiem, bo jest złym uczniem". Tak się złożyło, że jeszcze na poprzednim stanowisku dostałem dyplom za zdobycie tytułu "Najlepszego pracownika". Chciałem wysłać "Pani Irence", ale nie zdążyłem, bo kopyrtła 😛

    • @kornasek123
      @kornasek123 Před 2 lety +20

      Chciałbym się cofnąć w czasie do początku edukacji i przeżyć to jeszcze raz z ta różnica by moja wiedza z dnia dzisiejszego była w mojej 7 letniej głowie. Merytoryczne gaszenie tych zacofanych nauczycieli z małego miasteczka byłoby moim chlebem powszednim

    • @tomaszgaluba1459
      @tomaszgaluba1459 Před 2 lety +12

      @@kornasek123 Obawiam się, że gdybyś był dorosłym i inteligentnym człowiekiem uwięzionym w ciele dziecka, to gnoiliby Cię jeszcze bardziej. Nikt z przekonaniem o własnej wyższości nie lubi, gdy się go sprowadza do gleby 🙂

    • @kornasek123
      @kornasek123 Před 2 lety +3

      @@tomaszgaluba1459 spokojnie, jeśli rodzice rozumieliby mój mały sekrecik to nic więcej nie byłoby mi potrzebne do szczęścia, dodatkowe pracę domowe lub jedyneczki nie robiłyby na mnie wrażenia

    • @tomaszgaluba1459
      @tomaszgaluba1459 Před 2 lety +3

      @@kornasek123 Chyba że tak 😁 Ale w sumie to nie ma co gdybać - trzeba jak najlepiej wykorzystać "tu i teraz". Bycie szczęśliwym to najlepsza "zemsta" na wszelkiego rodzaju prześladowcach.

  • @maksymilianlentka8861
    @maksymilianlentka8861 Před 2 lety +246

    Chyba jedyna różnica między więzieniem, a szkołą jest taka, że więzienie ma przynajmniej w założeniu być również ośrodkiem resocjalizacyjnym. Natomiast szkoła ...

    • @elektrux2293
      @elektrux2293 Před 2 lety +2

      @Godrīsēþ Awerianamenn of Þēodiscland Czyli ma socjalizować.

    • @cotidiemorior
      @cotidiemorior Před 2 lety +14

      Różnice są np. takie że w więzieniu nie musisz pracować a w szkole odwalasz za darmo jakieś 3/4 etatu przez kilkanaście lat.

    • @Illlium
      @Illlium Před 2 lety +14

      Więzienie resocjalizuje tak jak szkoła uczy myślenia.

    • @marekdyjor
      @marekdyjor Před 2 lety +8

      W więzieniu strażnicy muszą jednak uważać bo jak wkurwią więźniów to mogą mieć bunt. Nie wspominając ze więźniowie mają jakieś prawa które można egzekwować. Uczniowie nie maja żadnych praw.

    • @marekdyjor
      @marekdyjor Před 2 lety +7

      @@cotidiemorior 3/4? Raczej 4/3

  • @pawel80
    @pawel80 Před 2 lety +93

    Uczę się w technikum i w tym roku poszedłem na praktyki do sporej firmy jak na małe miasto, w którym się uczę, i jestem w szoku. Jestem średnio, naście lat młodszy od pracowników, ale wszyscy traktują mnie na równi, witają się ze mną i traktują mnie po prostu z szacunkiem. Czyli się jednak da, szanować ludzi bez względu na wiek, płeć, majętność czy staż pracy.
    Jedynie 6 rano boli, bo tak muszę wstawać, a nie mogę sobie olewać ja w szkole, gdzie we wrześniu ani razu nie byłem na pierwszej lekcji xD

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +32

      Oczywiście, że się da. Tylko trzeba utrzymywać, raz, kulturę pracy, i dwa, zwykłą empatię i szacunek.

    • @milu2262
      @milu2262 Před 2 lety

      Same XD

  • @kacperpaluchowski7910
    @kacperpaluchowski7910 Před 2 lety +122

    Rozmawiałem z nauczycielami nt. traktowania uczniów, ustawienia ławek, sensu istnienia ocen. Każdy z nich rzekł że to wszystko jest potrzebne by móc łatwiej kontrolować uczniów, inaczej zachowują się jak małpy, a tak w ogole to trzeba cos zmienic w systemie ale nie my i nie teraz. Wniosek taki, że to wszystko po to by robal znał swoje miejsce. Nauczyciel niewolnik ma za pomocą opresji nauczyć trzode porządku. A ukoronowaniem tego jest egzamin maturalny.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +59

      Oczywiście, że tak! Trzeba zmienić, *ale niech zmieni ktoś inny* oczywiście, jak ja to dobrze znam! Ale będzie równocześnie przekaz propozytywny, żeby nie krytykować, żeby zaproponować coś konstruktywnego. Człowiek proponuje i napotyka na ścianę. Dlatego trzeba wpierw rozniecić ogień żarliwej dyskusji, wyśmiać, stygmatyzować patologie i jak ludzie się dostatecznie zdenerwują, to może będzie szansa na zmianę.

    • @Fifsson_
      @Fifsson_ Před 2 lety +4

      u mnie pojawiało się też "alee Filip nooo, nie krytykuj już tego systemu"

    • @DominikKajzar
      @DominikKajzar Před 2 lety +12

      Moje dzieci sa w edukacji domowej. Ludzie nie wyobrażają sobie tego że dziecko moze prawidlowo sie rozwijac poza szkola. Bo socjalizacja. Bo szkola uczy zycia.
      To jest dramat. I nie wazne ze dziecko ma czas na sasiadow, rodzenstwo, zajecia w domu kultury, noe bo szkola uczy zycia

    • @jezykonauta7480
      @jezykonauta7480 Před 2 lety +3

      @@DominikKajzar Same. Najlepszy jest ten argument o braku przemocowego środowiska bez którego nie nauczysz się żyć:)

  • @kasianowak106
    @kasianowak106 Před 2 lety +67

    Moja siostra powiedziała mi kiedyś te słowa mądrości:
    Szkoła jest prosta. Studenci mają wiedzieć wszystko. Asystenci prawie to wszystko co mają wiedzieć studenci. Adiunkci mają wiedzieć w jakich książkach jest to co mają wiedzieć studenci. Docenci mają wiedzieć gdzie są te książki. A profesorowie gdzie są docenci.
    Im człowiek starszy, tym więcej w tym prawdy.

    • @gggg-hq4td
      @gggg-hq4td Před 2 lety +4

      A najgorsze jest to, że kiedy studenci/uczniowie wiedzą więcej od prowadzącego i kulturalnie poprawią błąd to wtedy mają siedzieć cicho bo nic nie wiedzą, nie przeżyli tyle co szanowny/a profesor i skoro są tacy mądrzy to czy nie chcą lekcji poprowadzić a profesor usiądzie w ławce i im poprzeszkadza

  • @be-pe9767
    @be-pe9767 Před 2 lety +78

    Czy jakiś nauczyciel kiedykolwiek został ukarany za niezrealizowanie podstawy programowej lub zrobienia tego w "zły" sposób?
    Kiedyś zapytałem dlaczego nie strajkują o zmianę systemu, dlaczego nie robią aby coś z tym zrobić. Odpowiedź była taka, że strajkować mogą tylko o pieniądze.
    Z tego co mi wiadomo to podstawa programową jest częścią warunków ich pracy, a więc strajkować powinni jak najbardziej... Ale wtedy trzeba byłoby zacząć pracować.

  • @notesoncrows
    @notesoncrows Před 2 lety +104

    „Brak normalnych kontaktów rówieśniczych” - dowód anegdotyczny ale moja klasa się zintegrowała dużo bardziej na zdalnych niż w trakcie nauczania stacjonarnego

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +28

      O proszę, dobrze wiedzieć! Miał w tym udział Discord?

    • @notesoncrows
      @notesoncrows Před 2 lety +20

      @@KrzysztofMMaj akurat Discord nie ale inne kanały komunikacji działy prężnie (Messenger, Skype, Google Meet)

    • @suprk1604
      @suprk1604 Před 2 lety +13

      Ja zapoznałem się lepiej z kilkoma osobami z praktycznie nowej klasy, z którymi zapewne na stacjonarnych nie wpadłbym na pomysł, że możemy mieć wspólne zainteresowania. Potem z jednym poszedłem na praktyki, albo siedzę z nimi w ławce. Także uważam, że olanie kilku źle prowadzonych lekcji na zdalnych i granie lub wspólne rozwiązywanie zadań przyczyniło się bardziej dla mnie niż tępe patrzenie w ekran jak nauczyciel opowiada o swoim króliku na przedmiocie zawodowym technicznym.

    • @shiroko6333
      @shiroko6333 Před 2 lety +10

      Jako odludek też popieram,że zdalne pomogły w integracji. Teraz dziwnie się wraca,bo jeszcze nie wszystkich kojarzę "na żywo",ale mimo roku studiów spędzonego na zdalnym udało mi się osiągnąć coś,co "normalnie" nie było dla mnie możliwe- mam teraz sporo znajomych,a "normalnie" odzywałabym się do może 3-4 osób (w bardzo sprzyjającym środowisku) 😎

    • @kacperszatko8192
      @kacperszatko8192 Před 2 lety +1

      @@suprk1604 to chyba jakaś zasada że królikarze poświęcają im lekcje xD, a zjadł wasze prace kiedyś?

  • @jakubnocon3928
    @jakubnocon3928 Před 2 lety +68

    To uczucie, kiedy używasz elektronicznej wersji lektury na lekcji, a typiarka wstwia ci lufe do dziennika i zabiera telefon, bo trzeba używać tylko tych papierowych

    • @julianua7355
      @julianua7355 Před 2 lety +30

      Miałam podobnie, kiedy kolega spytał się, czemu nie można w formie elektronicznej, usłyszał "BO TEMU, ZADAŁEŚ GŁUPIE PYTANIE, MASZ GŁUPIĄ ODPOWIEDŹ" nawet nie potrafiła tego uargumentować...

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +54

      Nauczyciele be like: FUCK THE TREES, LET THIS PLANET DIE

    • @rainyfox2
      @rainyfox2 Před 2 lety +12

      Ja w pierwszej liceum wpadłem na pomysł, że nie będę codziennie dwa razy jeździł autobusem przez całe miasto z 3kg na plecach i zacząłem się interesować podręcznikami w ebooku. Niestety są one dostępne tylko w wersji na komputer.
      Podobny problem miałem na matematyce. Bardzo irytuje mnie sytuacja gdzie mając w kieszeni telefon z nieskończoną liczbą funkcji muszę oddzielnie dokupić kalkulator. Pani tłumaczyła to tym, że ktoś zamiast używać funkcji kalkulatora mógłby na telefonie grać. Tylko że w momencie mówienia tego całe ostatnie dwa rzędy ławek używały telefonów, a to nauczycielka miała gdzieś...

    • @daskii7635
      @daskii7635 Před 2 lety +11

      @@rainyfox2 Wait twój plecak warzył 3kg a nie 10kg ?

    • @marisanna7794
      @marisanna7794 Před 2 lety +8

      Ja nawet miałam czytnik, i tak nie pasowało. I okej, rzeczywiście na tym czytniku ciężej się wyszukiwało konkretny fragment i z tym nie nadążałam, ale za to plecak był o tyle lżejszy...

  • @patrykgiza1592
    @patrykgiza1592 Před 2 lety +127

    Nauczyciele w mojej szkole robią x kartkówek i sprawdzianów tygodniowo. Jedynym argumentem jest "Jak będziemy na nauce zdalnej nie będziemy musieli tyle ściągać" dla mnie taka argumentacja z przedmiotu o którym zapomnę po wyjściu z sali jest przykra.

    • @wiktormadziar9758
      @wiktormadziar9758 Před 2 lety +29

      A jak powiesz ze jest za duzo sprawdzianow (no u mnie w tygodniu byly max 3, ale nie wiem jak jest w innych szkolach) to robia z tego "duza kartkowke" i wszystmo hula XD

    • @mrv5283
      @mrv5283 Před 2 lety +9

      Ja w tym tyg będę mieć 3 sprawdziany i 4 kartkówki :)))) matematyczka w obawie przed lockdownem zapowiedziała już trzy sprawdziany na najbliższe dwa tyg, wybornie

    • @frogjump8034
      @frogjump8034 Před 2 lety +4

      No u mnie napierdalaja teraz tez cały czas coś

    • @jeremiah993
      @jeremiah993 Před 2 lety

      No bo nauczyciel jest urzędnik- ma wytyczne, że ocenę końcową musi wystawić mając minimum 3 cząstkowe, więc rubryki i słupki muszą się zgadzać. 🤷

  • @radzior7764
    @radzior7764 Před 2 lety +73

    Wczoraj w szkole przedstawiłem kolegą pomysł usunięcia ciężkich książek na rzecz na przykład takich tabletów na co jednym argumentem czemu tak nie powinno być (poza określeniem mojego pomysłu jako debilny) było powiedzenie że nauczyciele nie potrafią włączyć rzutnika więc dać im do ręki tablet to jest skazanie szkoły na ciągle granie w gry na lekcjach (tak jakby to było coś złego, bo wcale nie da się uczyć przez gry). Patrząc na to jak największe ofiary szkoły, czyli właśnie uczniowie reagują na pomysły które by im pomogły naprawdę cieszy mnie to że natrafiłem na ten kanał i powoli do mojego wypranego przez otoczenie w dzieciństwie mózgu dociera w jakim bagnie (wbrew opinii dorosłych w tym nauczycieli) jesteśmy my, uczniowie

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +25

      Wiesz, dokładnie to samo jest później, np. wśród moich kolegów usprawiedliwiających chore posunięcia kolejnych ministrów. To się nazywa syndrom sztokholmski i niestety ten syndrom jest silny w polskim społeczeństwie...

    • @janczaplinski658
      @janczaplinski658 Před 2 lety +10

      Bez kitu z tymi grami. Budowanie w Minecrafcie zmusiło mnie do rozkminienia architektury i budowy statków. Efekt: lepiej ogarniam architekturę średniowieczną niż po historii oraz ogarniam podstawową strukturę statku żaglowego

  • @bellasky5184
    @bellasky5184 Před 2 lety +38

    Przez szkołę, w moim domu często pada tekst "nie uczysz się wogóle" "idź się uczyć" "co dostałaś z tego czy tamtego" pomimo moich nienajgorszych stopni. Jestem oceniana przez pryzmat pierwszej oceny, przy której powiła mi się noga. Zaczyna to spychać moje zainteresownia na boczny tor lub czuję się zbyt wykończona fizycznie i psychicznie by poświęcać na nie czas przez co czuję jakbym stawała się jakąś maszyną

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +16

      To jest pętla, w którą wszyscy wpadamy. Wydaje się, że bez ocen, egzaminów i punktów nic nie znaczymy, a potem życie wylewa kubeł zimnej wody na głowie przy pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej, w której oczy rekrutera przemykają po dwóch linkach z CV na temat wykształcenia (w ramach których nie ma nawet info o wyniku matury czy liceum, do którego ktoś chodził, o wcześniejszych szkołach nie wspominając) i poszukują informacji o stażach i doświadczeniu zawodowym...

  • @esiaurbanska1994
    @esiaurbanska1994 Před 2 lety +118

    Nauczyciele (za czasów moich dziadków, rodziców i moich) dalej mentalnie siedzą w swoim światopoglądowym kokonie pt: wyładowywanie swojej prywatnej frustracji na dzieciach krzykiem, rzucaniem kredą i najchętniej dalej by waliliby uczniów linijką po dłoniach (moja mama obrywała drewniana linijką za to że była leworęczna a to kolidowało z tokiem myślenia polonistki i tak długo ją lała aż nauczyła się pisać prawą ręką).
    A dzięki podstawie programowej mogą oni się samobiczować i jednocześnie rwać koszulę a la Rejtan jak to nie stają na uszach dla dobra dzieciaczków. Guano prawda! Przykład - mój pan od anglika w gimnazjum. Żadnych książek, żadnych zeszytów, kartkówek, testów ani siedzenia w ławkach. Siadaliśmy w kółku, losowaliśmy temat, zaczynał nauczyciel a potem rzucał misia danej osobie aby powiedziała coś od siebie. Po miesiącu już nie musiał używać miśka bo każdy się rwał aby zabrać głos.
    Z tego co wiem nie pracuje już w szkole tylko udziela prywatnych lekcji bo z każdej szkoły po roku czy dwóch został usuwany bo szanowne matrony nie potrafiły udźwignąć presji jakie wywierał na ich zatwardziałym podejściu do edukowania.

    • @wiktormadziar9758
      @wiktormadziar9758 Před 2 lety +15

      Taki nauczyciel to zloto. Sam pamietam z gimnazjum ze w szkole to sie nauczylem gramatyki itp bo musialem. Obycie z jezykiem i jakis luz wypowiedzi nauczylem sie podczas grania w Cska z losowymi ludzmi xD dopiero po tym zaczelo mi isc duuuzo lepiej w szkole

    • @VVotek
      @VVotek Před 2 lety +6

      Pozdrowienia dla mamy. Mój kolega też został na pierwszych lekcjach podstawówki przyłapany na tym że pisze lewą ręką. Oczywiście nauczycielka kazała mu pisać prawą i nawet matce powiedziała żeby go w domu pilnowała.
      Na lekcjach plastyki nikt na to nie zwracał uwagi, skutek jest taki że rysuje lewą a pisze prawą ręką. Chyba podobny rocznik, bo mój 1970. Myślę że w późniejszych latach nauczyciele takich numerów nie robili.

  • @aleksandrajursza7721
    @aleksandrajursza7721 Před 2 lety +73

    Jeszcze nie obejrzałam do końca, ale nie mogę się oprzeć.
    Dla mnie większość nauczycieli ma mentalność niewolnika.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +17

      To swoją drogą bardzo słuszna uwaga. Trudno się nie zgodzić

  • @martag3532
    @martag3532 Před 2 lety +79

    Obecnie jestem zaskakiwana praktycznie każdego dnia, gdy na uczelni słyszę, że Profesorowie mówią, że nauka zdalna dała jeszcze więcej opcji rozwoju i mimo zajęć stacjonarnych osiągnięcia nauki zdalnej będą wykorzystywane. Szok! Niektórzy widzą, że jednak nauka zdalna ma jakieś plusy i przynosi sporo korzyści

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +28

      Tak, są takie uczelnie, gdzie ludzie szczęśliwie myślą. Dlatego wybrałem pracę na uczelni technicznej, szansa na spotkanie inteligentnych naukowców tu byla bowiem najwyższa 😁

    • @p4ndziu
      @p4ndziu Před 2 lety +3

      zazdroszczę, u mnie nadal nie wpadli na to, że może lepiej jest nagrać wykład i wstawić go na moodle, bo przecież "są przyzwyczajeni inaczej" i trzeba przyjść na 8 rano i kazać zaspanym studentom siedzieć w niewygodnych ławkach i słuchać jak osoba bez zdolności oratorskich i niepotrafiąca zaciekawić tematem prowadzi monolog przez 1,5 godziny. Zdobycz pandemii? Kilkuminutowa przerwa w środku zajęć, ale nie po to, żeby studenci mogli rozprostować nogi (to jedynie skutek uboczny), a po to, żeby wywietrzyć salę. xD

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety

      Statystyki. I to dobre. Udowadniające, że to nauka zdalna, a nie np patologiczna sytuacja rodzinna w polskich domach, które ten rząd i poprzednie miał w dupie, nie rozwijając opieki społecznej. Bez statystyk to udowadniających można sobie darować takie tezy

  • @bueniu3469
    @bueniu3469 Před 2 lety +44

    U nas na studiach przez ostatnie dwa tygodnie nauki stacjonarnej, NA KAŻDYCH ZAJĘCIACH przez pierwsze 30 minut cieszą się jak radosne małpki, że wróciliśmy na stacjonarne, bo przecież zdalne to złooo wszelkie, nie da się, nie wolno! Lepiej usypiać na wykładzie w sali która wygląda jak stary schowek na miotły, aniżeli siedzieć przed komputerem i TYĆ (xD) jak zostało wspomniane w materiale...

  • @macwolfphi
    @macwolfphi Před 2 lety +130

    Say 'Poooodstawa programooowaaa' again. Say 'Poooodstawa programooowaaa' again, I dare you, I double dare you...Dzięki Krzysztofie za kolejny dający do myślenia materiał

  • @Savigo.
    @Savigo. Před 2 lety +27

    Takie małe spostrzeżenie. 3 tygodnie temu zachorowałem na coś w rodzaju grypy, ale raczej nie była to powszechna ostatnio choroba (negatywny wynik testu + wcześniejsze szczepienie). W każdym razie objawami były: 38 stopni gorączki, kaszel, ból gardła, zmęczenie, katar. Dodam, że nie chorowałem wcześniej od kilku lat. Po co o tym piszę? Bo miałem bardzo ciekawe spostrzeżenie. W czasach szkolnych (głównie podstawówki i gimnazjum) CIESZYŁEM SIĘ gdy takie objawy występowały, bo to oznaczało, że mogłem zostać w domu.

  • @kupieckorzenny5093
    @kupieckorzenny5093 Před 2 lety +71

    Co łączy szkołę z więzieniem (prócz wcześniej wymienionych):
    Klasy- Cele
    Stołówka- kantyna
    Szatnie- cele tymczasowe
    Boisko- spacerniak
    Dyżur nauczycielski- patrol
    Dyrektor- naczelnik
    Nauczyciele- strażnicy wyższej rangi
    Woźni- strażnicy niższej rangi
    -Po przekroczeniu progu szkoły, nie można jej opuścić aż do końca odbywania kary
    -wysokimi płotami/murami jakie są w niektórych szkołach nie powstydzi się niejedno więzienie
    Ps. Kiedyś jak my zostaliśmy w klasie na przerwie, a inni poszli na "spacerniak" to odegraliśmy scenę z "Symetrii" z Adolfem i Traperem XD

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +41

      U mnie szatnie też były zakratowane... jak byłem w Stanach, pokazywałem przyjacielowi stamtąd zdjęcia ze szkół polskich, myślał, że go wkręcam z tymi kratami. A mówimy o kraju z największym odsetkiem przestępstw z bronią ostrą w szkołach, więc pomyślałby ktoś, że kraty akurat tam byłyby przydatne.

    • @sivirbdcjsk8010
      @sivirbdcjsk8010 Před 2 lety +13

      Zapomniałeś o kratach w oknach

    • @Fifsson_
      @Fifsson_ Před 2 lety +6

      @@sivirbdcjsk8010 akurat znając niektórych moich kolegów, to uważam, że niestety w mojej podstawówce były one konieczne

    • @kupieckorzenny5093
      @kupieckorzenny5093 Před 2 lety +5

      U mnie w gimnazjum to nawet krat w szatni nie mieliśmy. To były jakieś boksy osiatkowane drutem XD
      Czuliśmy się jak jakieś kundle bezpańskie

  • @Crevann
    @Crevann Před 2 lety +71

    Sprawa z realizacją podstawy programowej jest naprawdę okropna dosłownie w zeszłym tygodniu moje nauczycielka angielskiego nam powiedziała, że bardzo by chciała z nami przerobić pewien zakres, który by nam się przydał w komunikacji po angielsku ale nie może bo się boi wychodzić poza Podstawę Programową bo jakby dyrektorka zobaczyła w dzienniku elektronicznym, że temat, który wpisała nie dotyczy podstawy programowej to by ją opieprzyła to jest chore.

    • @lootownica
      @lootownica Před 2 lety +7

      U nas w gimnazjum, nauczycielka z angielskiego przerabiała materiał spoza podstawy, dopiero gdy oceny były już wystawione. Szkoda, bo naprawdę się starała żeby faktycznie porządnie nas nauczyć czegoś przydatnego, ale podstawa związała jej ręce.

    • @Draconager
      @Draconager Před 2 lety +5

      A potem się dziwić, że mamy napchane do głów zbędnej wiedzy.

    • @yeetyeetyeet8053
      @yeetyeetyeet8053 Před 2 lety +11

      W mojej szkole na angielskim wszystkie klasy pomijaja nauke mówienia (gdzie chyba to komunikatywność powinna być najwazniejsza w nauce jezyka?????) tylko dlatego ze w tym roku na maturze ma nie byc czesci ustnej. Wiadomo, nie ma na maturze, to znaczy ze nie jest to juz potrzebne. Jasne i logiczne : )

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +14

      To jakoś żart? Co to za nowy kretynizm, już mi brakuje rąk do opadania...

  • @QQ-dp1ld
    @QQ-dp1ld Před 2 lety +54

    Nareszcie znalazłam człowieka, który mówi jak jest, szkoda, że tak mało osób zdaje sobie z tego sprawę

  • @krzyzja
    @krzyzja Před 2 lety +34

    Nadzór i lęk są wpisane w polską szkołę od zawsze... pruskie kształcenie wciąż trwa. I tak, racją jest stwierdzenie, że nie każdy musi mieć wyższe wykształcenie (klęską ostatnich 30 lat jest wmówienie młodym ludziom, że tylko studia są przepustką do raju, do pracy jaką sobie tylko życzą, co niestety kończy się fatalnie na rozmowach kwalifikacyjnych), ale dla mnie jeszcze większym problemem jak skala odrzucanych młodych ludzi, którzy aplikują na konkretne kierunki. Wychodzi rektor albo dziekan i chwali się, że miał na kierunku 10 osób na jedno miejsce, że odrzucił parę setek ludzi i to jest dla niego powód do dumy. Tymczasem odrzucamy ludzi, którzy chcieli się uczyć, chcieli poszerzać swoje horyzonty (i być może studia by ich jakoś zweryfikowały), ale nawet nie dajemy im szansy aby się o tym przekonali. Tymczasem Polska jest krajem o najniższej liczbie lekarzy, prawników czy inżynierów na 100 tys. mieszkańców, kompletnie nic z tym nie robiąc. Wciąż mamy "elitarne" kierunki, "elitarne" zajęcia, które wykluczają setki chętnych. Gdybym tak czynił jak polskie uczelnie, już dawno bym się zastanowił, że chyba ze mną jest coś nie tak, a nie z tymi wszystkim wokół.

    • @a.g.a.t.a6326
      @a.g.a.t.a6326 Před 2 lety +2

      w Polsce ilośc osób z wyższym wykształeniem zakrawa o absurd. Niestety przy tak marnej edukacji z wyższego wykształcenia nie wynika za wiele. Tak jak piszesz, młodym ludziom wmawia się, że studia to brama do raju. Potem ludzie przeżywają szok, bo wysyłają stosy CV i nikt ich nawet na pierwszą rozmowę nie zaprasza. Nie mówiąc juz o tym, że kończą kierunki nie patrząc na przykład czy mają odpowiednie cechy charakteru do wykonywania okreslonej pracy. Bo nikt im tego wcześniej nie powiedział, nie zasugerował innej opcji tylko idź, idź, w tym zawodzie będzie kasa. W Polsce brakuje inżynierów, naukowców. Studneci marzą aby pracowac w korporacji (!). Chyba jasne w jakim kierunku zmierzamy.

    • @eloskowy4954
      @eloskowy4954 Před rokem

      @@a.g.a.t.a6326 Z drugiej strony, zakładanie własnej działalności w Polsce to męczarnia. Głównie przez system podatkowy

  • @promet004
    @promet004 Před 2 lety +62

    Kiedy przeczytałem tytuł pierwszego segmentu instynktownie zrobiłem pauzę i pobiegłem na jednej nodze po kremówkę - odruch bezwarunkowy

    • @jakubsitkiewicz8418
      @jakubsitkiewicz8418 Před 2 lety +2

      ja otworzyłem piwo i naczosy

    • @don_koston
      @don_koston Před 2 lety

      @@jakubsitkiewicz8418ja pobiegłem do sklepu po dokładnie to samo co ty xd

    • @Draconager
      @Draconager Před 2 lety

      @Promet00 Tak każe obyczaj.

    • @randomytpstation3261
      @randomytpstation3261 Před 2 lety

      OOOO paaaanieeee...
      juz nie za późno na małe "rzułtowanie" o 2137?
      ...nieeeeeee!!
      Pan kiedyś stanął nad brzegiem, szukał ludzi gotowych pójść za nim, by łowić serca
      słów Bożych prawdą
      OOOOOOOO PAAAAAANIEEEE to ty na mnie spojrzałeś, twoje usta dziś wyrzekły me imię, swoją barkę pozostawiam na brzegu, razem z tobą nowy zacznę dziś łów
      Jestem ubogim człowiekiem, moim skarbem są ręce gotowe, do pracy z tobą, i czyste serce
      a co najdziwniejsze, nawet nie musiałem się męczyć z pisaniem tego, bo moja autokorekta z jakiegoś dziwnego powodu już znała kolejne słowa do dostawienia :)👌

  • @actionman228
    @actionman228 Před 2 lety +18

    Ale opisze jeszcze jedną pozytywną sytuację. Kiedyś na lekcji informatyki, z której tak się zdarzyło byłem najlepszy w klasie. Był sprawdzian, tylko, że ja w ogóle nie zarejestrowałem, że jakikolwiek sprawdzian się rozpoczął, gdyż siedziałem, ze słuchawkami na uszach oglądając filmy na komputerze czy też anime. W pewnym momencie, zorientowałem, się że ktoś coś powiedział. A nauczyciel zaczął chodzić po klasie i sprawdzac wyniki egzaminu. W panice zacząłem włączać wymagane programy mówiąc, że zdąże wykonać zadanie. Nauczyciel był jednak nie ubładany, wpisał coś do dziennika. Na już niemalże w płaczu podbiegam do niego, i pytam się co pan tam wpisał, przecież to niesprawiedliwe uwinął bym się w kilka minut. A on, że 5. A ja co? Niedowiedziałem. Czemu? - A bo wiedziałem, że umiesz.
    ...
    Szaczunek dozgonny... Nigdy nikogo, żadnego z belfrów, nie szanowałem i nigdy już szanować nie będę jak tego Pana. Panie Robercie jeśli pan to czyta. Szymon pozdrawia i dziękuje. Jest pan człowiekiem o wielkim charakterze.

  • @marchosiel7389
    @marchosiel7389 Před 2 lety +11

    Po liceum i pójściu na studia, dowiedziałem się jednego. Po podstawówce byłem nikim, po gimnazjum byłem nikim, po liceum z maturą, również jestem nikim, a po studiach mam rzekomo szansę, aby być kimś, ale i tak będę nikim, bo chodzę na nie z przymusu. Czuje się jak więzień, który po 12 latach odsiadki za niewinność, dostał kolejne lata odsiadki i słyszy tylko, że "opłaca się przemęczyć", co słyszy od początku, z góry narzuconego liceum i po woli ma dość tego "przemęczania się". Ciekawe, nieprawdaż ?

  • @osiedlak
    @osiedlak Před 2 lety +40

    Jak były zdalne to ćwiczyłem cały dzień w czasie słuchania lekcji. Myślę, że nie byłem w tym sam więc argument "zdalne złe bo brak aktywności fizycznej" jest
    wyssany z palca. Wf nic nie zmienia bo nie polega na rozwijaniu umiejętności w swoich ulubionych sportach tylko na graniu w gałe.
    Uwaga uwaga i tu zaszokuję beton szkolnictwa że dzieci bez wf też by grały w klubach sportowych, zdobywały by medale. Lepiej już dofinansować lokalny basen czy halę sportową gdzie za tę pieniądze wyrzucone w błoto (piłki, kije i inne sprzęty do szkoły) można było by zrobić potężny remont.
    Po takim treningu to każdy był by fit XD:
    -chodzenie 5 minut na autobus
    -z autobusu do szkoły 5 minut
    - chodzenie po szkole 300m
    - siedzenie w ławce 8 godzin
    - do autobusu 5 minut
    - do domu 5 minut
    Ja mam podstawowe pytanie jak ma to niby wpłynąć na sprawność fizyczną/zdrowie uczniów. Ten siedzący tryb życia wymuszony przez brak czasu i szkołę.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +5

      Otóż i właśnie 🙃🙃🙃

    • @natiart
      @natiart Před rokem +1

      Więcej biegam w drodze do budy niż na Wuefue

  • @bizarredisjointed
    @bizarredisjointed Před 2 lety +17

    "za czasów liceum wstawałam o czwartej rano i wkładałam nogi do zimnej wody, żeby móc uczyć się na sprawdzian z chemii, bo wieczorem byłam tak zmęczona, że nie dawałam już rady."
    oh?
    "takiej edukacji, moi kochani, wam życzę."
    to była moja pierwsza lekcja polskiego w liceum.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +9

      Słabe, powinna była wrzucać do tej wody kraby, żeby był dodatkowy challenge. Phi.

  • @SaturnineXTS
    @SaturnineXTS Před 2 lety +19

    Na murze patio mojej podstawówki było napisane "SZKOŁA - ALKATRAS"
    Myślę, że to idealne podsumowanie większości osób narzekających na obowiązek szkolny hehe

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +6

      U nas był napis "Kozieł to baran", ale to był tylko wyrafinowany pocisk z informatyka nazwiskiem Kozieł. Przytoczony przez Ciebie oceniam wyżej.

  • @armin6808
    @armin6808 Před 2 lety +16

    właśnie sobie uświadomiłam o jednej metodzie karania (co prawda z przedszkola, ale wciąż). chodziło w niej o to o noszenie naklejki smutnej/złej minki na ubraniu za złe zachowanie. kiedyś taka sama miałam i nawet wciąż pamiętam jaki ochrzan dostałam, gdy powiedziałam, że mogę ją zawsze zerwać, bo nic nie znaczy. koniec końców pięcioletnie dziecko tego nie zerwało, a fakt, że wciąż o tym pamiętam, wiele mówi

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +4

      Bo to jest gorsze niż zła ocena. To jest stygma i poniżenie.

  • @lordbaysel3135
    @lordbaysel3135 Před 2 lety +29

    Statystyki samobójstw są powszechnie dostępne na stronie policji i nie powiedziałbym by w 2020 był jakiś specjalny odchył, zarówno generalnie jak i w przypadku grupy wiekowej 13-18.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +21

      Ale 9 na 10 czytelników takiego wywiadu oczywiście nie sprawdzi tej danej tak jak Ty (za co chapeau bas!). I interes się kręci, zwłaszcza jak mowa nie o tekście z Pudełka, a Nauki w Polsce, który to portal może budzić swą nazwa zaufanie.

  • @Grzegorz-Rys
    @Grzegorz-Rys Před 2 lety +20

    To jest niesamowite jaką ogromną zmianę w emocjach odczułem ostatnio u siebie po napisaniu sprawdzianu. Stres który mi towarzyszył przez prawie dwa tygodnie w ogóle nie dawał mi się cieszyć z życia, każda sekunda poświęcona na coś innego niż uczenie była katorgą, a samo uczenie tylko pokazywało mi jak mało mój nauczyciel mi przekazał wiedzy i jak mało wiem na ten moment. Mimo tego że sam sprawdzian poszedł mi źle, w końcu poczułem ulgę, że w końcu mogę zająć się czymś innym. To na prawdę miło jest słyszeć że nie tylko ja mam jakieś problemy z tym co się dzieje w szkole

  • @agamadej5675
    @agamadej5675 Před 2 lety +15

    Moja nauczycielka od biologii (mojego przedmiotu rozszerzonego) prawie na każdej lekcji mówi nam, że nie nadajemy się do tej klasy, że się wcale nie uczymy, że w weekend nie jest od leżenia tylko od nauki. Każe nam się uczyć ogromu informacji, i wymaga naprawdę bardzo dużo i czasem czuję się przytłoczona ilością nauki z tego przedmiotu. Oczywiście inni nauczyciele też nie pomagają i często zadają dużo zadań. Czasem nawet zdarza się że nauczyciel nie chce wytłumaczyć tego czego ktoś nie rozumie, tylko mówi żeby przeczytać coś jeszcze raz, albo że to jest zbyt proste i nie ma czasu na tłumaczenie takich rzeczy. Oczywiście to tylko nieliczne przykłady i takich problemów jest jeszcze więcej...

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +6

      Jest za dużo takich przykładów. Naprawdę myślałem, że edukacja, jaką ja odebrałem, pełna zastraszających uczniów przegrywów życiowych, czerpiących niemal seksualną satysfakcję z udupiania innych, to był jakiś ewenement. Jak się przekonałem, że bynajmniej, to powziąłem sobie postanowienie nagłaśniania każdej takiej bzdury.

  • @snek_john_titor
    @snek_john_titor Před 2 lety +8

    Szkoła uczy co najwyżej bezmyślnej posłuszności, a oceny świadczą co najwyżej o dobrej pamięci

  • @_mati0054
    @_mati0054 Před 2 lety +10

    Edukacja zdalna była najlepszym czasem w moim życiu, spotykałem się ze znajomymi dużo więcej, stres spadł. Teraz wróciłem do szkoły i wróciły lęki, tiki nerwowe oraz "Kaltkóweczki", "Klasóweczki" i "Sprawdzianiki" - przynajmniej 4 w tygodniu.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +4

      O, a sądziłem że spotkania ze znajomymi są niemożliwe poza szkołą, bo tylko ona zapewnia nam kontakty w grupie rówieśniczej 😱

  • @andrzej-sawoszkrasowski8786

    Dla mnie akurat związek szkoły z więzieniem jest oczywisty bo (pomijając już moje odczucia) na budynku do którego chodziłem do zerówki, podstawówki i liceum ktoś, chyba nad jakimś wejściem, napisał sprayem "zakład karny". W jakimś innym miejscu był jeszcze jeden fajny napis: "człowiek rodzi się mądry, musi iść do szkoły". Obydwie te sentencje w moim odczuciu znakomicie oddawały istotowy charakter tej instytucji. A Foucault też mi nieraz przychodzi na myśl jak zastanawiam się nad tym całym systemem edukacji, skąd się to wzięło, jak to działa itp.

  • @rudzielka
    @rudzielka Před 2 lety +15

    Dla mnie największym absurdem zawsze był system oceniania zachowania. Punkty dodatnie i punkty ujemne. Grałam w serialu "Black Mirror", nie wiedząc o tym przez całe gimnazjum 😅

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +7

      Dobrze, że nie w "Squid Game". Choć patrząc po tym, co się odjaniepawla teraz w szkołach, obym nie powiedział tego w złą godzinę.

    • @7667neko
      @7667neko Před 2 lety +1

      Ocenianie zachowania to abstrakcja. Nie podobasz się nauczycielowi? -20 punktów z zachowania na dzień dobry, -10 za "opryskliwe" wyrażanie się, -5 za "złej jakości" notatki i wizyta u pedagog, która coś bredzi o szacunku do innych.

  • @fantastyczneksiazkiijakjez418

    Jak zawsze świetny odcinek! U mnie w klasie aktualnie wygląda to tak, że ludzie, którzy byli za powrotem na stacjonarne chcą jednak zdalnych bo nikomu nie chce się wstawać o 6 rano, żeby siedzieć na niewygodnym drewnianym krześle (w takim wypadku nie ma ryzyka otyłości, za to w wygodnym fotelu w domu jest), pytać czy można iść do toalety(gdy wstałem i powiedziałem do nauczycielki, że idę do toalety to dostałem opierdol, że to było zdanie twierdzące a nie pytające), czy też wreszcie nie można się nawet napić wody, o kawie czy herbacie nie wspominając.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +21

      O, a to ciekawe, o czym piszesz. Bo okładano mnie po głowie argumentem dotąd, że "przecież uczniowie i studenci chcą powrotu do nauki stacjonarnej". Po prostu w obecnym systemie to wybór między dżumą a cholerą, jednak myślę, że sporo osób woli przecierpieć i dżumę, i cholerę w zaciszu domowym, nawet jeśli nie jest ono naszym wymarzonym zaciszem...

    • @justyneczkaa1956
      @justyneczkaa1956 Před 2 lety +2

      Wspolczuje u mnie w szkole wyglada to inaczej (2 klasa liceum) o to czy mozna sie napic nie trzeba pytac przez cala lekcje mozesz pic jesli chodzi o jedzenie to jest zakaz tylko w sali chemicznej a do lazienki po prostu wstaje podchodze do nauczyciela i mowie ze ide do lazienki zaraz bede mi na przyklad ciezko sie uczy na zdalnych Zazzwyczaj wiedze na 4 wynosilam z samej lekcji na szczescie trafilam na nauczycieli z pasja ale nigdy nie umiem sie przestawic na nauke w domu dla mnie dom jest od odpoczynku dodam jeszcze ze gdy robi sie cieplo to mamy zajecia na dworze na kocyku . Moja pani od jezyka polskiego nie moge narzekac jest wykladowca na uw interesuje sie tym jak ludzie sie ucza nie korzysta raczej z podrecznika czesto pomijamy tematy bo sa zbedne. W mojej szkole po powrocie ze zdalnych nie bylo kartkowek, sprawdzianow , nawet zeszytow nie sprawdzali bo wiedzieli ze to dla nas stres ale pamietam podstawowke i zakaz telefonow przez caly dzien na przerwach nie mozna bylo korzystac bo argumentem drektorki bylo ze to rozprasza mnie bardziej rozpraszal halas i krzyczace dzieci warto dodac ze nawet jak mialam okienko bo nie chodzilam na religie to dalej byl zakaz telefonu bez jakiegos zaangazowania zeby milo spedzic czas. Wiekszosc ludzi mysli ze to prywatna szkola skoro moge isc sobie po kawe w trakcie lekcji ale chyba dobrze trafilam i jestem zadowolona i wbrew pozorom gorzej mi szlo w szkole podstawowej i uwazam ze im wyzej 2 edukacji jestes tym jest latwiej . Dodam ze za miesiac mam debate oxwordska na polskim gdzie w innych szkolach o tym nie slyszlam.
      Jedyne co zostalo to te stare krzesla ale nie mozna miec wszystkiego .
      Pozdrawiam milego dnia/nocy

    • @aleksandraneon2476
      @aleksandraneon2476 Před 2 lety +2

      Myśle ze brak możliwości napicia się czegoś ciepłego podczas 6-10h prebywania w miejscu niekoniecznie ciepłym to jest skandal, który każdy z nas miał okazje poczuć na własnej skórze.

    • @aleksandraneon2476
      @aleksandraneon2476 Před 2 lety +1

      Aa no i jeszcze brak możliwości jedzenia to swoją droga, bo nie ma czasu/nie ma stołówki/nie ma gdzie.

    • @justyneczkaa1956
      @justyneczkaa1956 Před 2 lety

      @@aleksandraneon2476 u mnie nie ma sklepiku ale mozna wyjsc mamy w poblizu lidla i zabke w samej szkole jest tylko automat do kawy herbaty zupki itp
      Oraz automat z woda sokami batonikami malymi chipsami a ciepla woda to nie problem wiekszosc nauczycieli ma czajnik i nawet ci zaparzy czy herbatke czy zupke i mozna ja dokonczyc i wrocic na lekcje jak zjemy takie zasady jak ty byly w podstawowce sklepiku nie ma bo covid a wyjscie jest na karty odbijasz sie i wchodzisz znow sie odbijasz jak nie wrocisz na lekcje sprawdzaja w systemie kiedy wyszles ale te karty to dobre rozwiazanie bo w trakcie pandemi nie ma niepotrzebnych osob w szkole ja jestem na prawde zadowolona po w podstawowce doswiadczalam tego ze nie mozna jesc albo jak jest przerwa na jedzenie o 10"30 to wszyscy musza jesc w 15 minut szkoda ze gloda bylam kolo 12 bo wczesniej o 7 jadlam sniadanie

  • @baihou8893
    @baihou8893 Před 2 lety +8

    Dziękuję Ci za to ile wysiłku wkładasz w krytykę tego systemu. Wiele to znaczy dla mnie i innych uczniów

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +3

      Bardzo się cieszę! Jest nowy rok, będzie tego więcej. Od tego jestem, by pomóc jak umiem.

  • @jasiumr6723
    @jasiumr6723 Před 2 lety +10

    Dla mnie problemem ze szkołą jest po prostu ilość czasu jaki ona zajmuje. Jestem w 2 kl. liceum i tygodniowo mam +- 40 godzin lekcyjnych.. Bo oczywiście matfiz potrzebuje mieć 2 chemie, geografie, historie, religie, i przy okazji może jeszcze 1 biologie, wos i "podstawy przedsiębiorczości". Fizyki oczywiście tyle samo, po dwie lekcje tygodniowo.. na matfizie. Nie mam za bardzo problemu z ocenami czy strachem, a rodzice też rozumieją że nie da się nauczyć na wszystko, ale jak budzę się o 6:30, lekcje mam od 8:25 do 16:40 we wtorki (zakończone klasycznym podwójnym WF-em) i jestem w domu o ok. 17:20 to po prostu nie mam już czasu ani siły na robienie tego co chcę. Nie chodzi mi nawet o sprawy jak odpoczywanie sobie przy grach, przez wakacje zrobiłem stronę internetową ze znajomym i (szok) na rozwój czegoś takiego trzeba czasu, którego nie mam. Jakbym miał na to zarezerwowane 2 godziny tygodniowo zamiast np. takiej geografii czy historii (której program jest IDENTYCZNY co w podstawówce) to byłoby to o wiele lepsze użycie mojego czasu. Nie wspominam już o czytaniu książek czy innych formach rozrywki. Co jest najciekawsze, wydaje się jakby nauczyciele wiedzieli, że mamy zawalony plan. Dyrektor o tym mówi, nauczyciele o tym mówią, rodzice o tym mówią i uczniowie o tym mówią, ale niektórzy chyba nie wyciągają z tego wniosków i tłuczemy podstawe programową, która nie wiem czemu *istnieje* dla przedmiotów niekierunkowych. W sensie, nie będziemy zdawać z tego wszystkiego matury, a na pewno nie jest to ogólna wiedza przydatna do życia. Część na szczęście o tym wie i stara się reagować, część nie za bardzo.

  • @julia_vv
    @julia_vv Před 2 lety +18

    Jak zwykle trafny komentarz do obecnej sytuacji. Dodam jeszcze od siebie, że kiedy byłam mała, to nie zauważałam znęcania się nauczycieli nad uczniami. Byłam wzorową uczennicą, wykonywałam wszelkie polecenia i zadania, jakie tylko wyznaczyła mi nauczycielka. Dopiero później zauważyłam, jak bardzo nauczyciele w mojej szkole zastraszają nas. Ostatnio dowiedziałam się, że w czwartej klasie polonistka wyrywa strony z zeszytu osobom, który piszą nieczytelnie. Wyrywa strony. I każe przepisywać wszystko jeszcze raz (oczywiście czytelnie). Nie przejmuje się tym, jak wpłynie to na psychikę dziecka. Według mnie to po prostu współczesna wersja bicia linijką po rękach. Kolejna sytuacja, tym razem klasa piąta. Ze względu na edukację zdalną 6 i 5 klasa nie zdawały egzaminu teoretycznego i praktycznego na kartę rowerową. Więc oczywiście musieli napisać to w tym roku. Co z tego, że piąta klasa (wiem, bo mam młodszą siostrę) była zupełnie nieprzygotowana, bo nauczycielka olała temat i nic z nimi nie przerobiła. O samym teście dowiedzieli się oni tydzień przed jego napisaniem. Tydzień. Kiedy nadszedł dzień pisania tego "egzaminu" nauczycielka powiedziała im, że nie liczy na to, że ktokolwiek zda. Nie wiem jak inni, ale ja zmotywowana bym nie była. Na koniec opisze jeszcze krótko podboje mojej klasy z nauczycielem od biologii, chemii i wdż (jeden nauczyciel uczy tych trzech przedmiotów). W skrócie, na lekcjach gada o pierdołach, przywołuje niezwiązane z tematem anegdotki ze swojego życia, a później co? Oczywiście, że wymaga. Najbardziej wyżywał się na nas na zdalnych, gdzie po prostu nas wyzywał od idiotów i smarkaczy (ba, gówniarzy), bo się nie uczymy i ściągamy. Oczywiście zawsze powtarzał, że musimy nauczyć się chemii, bo pójdziemy do szkoły średniej i co z nami będzie? Trzeba powiedzieć, że on nie uważał, że źle prowadzi lekcje, jego zdaniem wszystko nam tłumaczył tak jak trzeba. Aktualnie nikogo nie dziwi kartkówka co drugą lekcję. Nienawidzę tego nauczyciela całym moim sercem, przed lekcjami chemii na zdalnych po prostu się bałam. Dodam jeszcze, że rodzice interweniowali - już nie jedną skargę zgłosili do dyrektora. Dyrektor wie bardzo dobrze, co się wyprawia - owy nauczyciel i jego córkę uczy. Ale nic nie może zrobić. Dlaczego? Bo nasz "kochany" nauczyciel jest już tak blisko emerytury, że nie można go zwolnić. Nie są to jedyne przypadki patologii w mojej szkole. Cieszę się, że jest ktoś, kto zwraca na takie sytuacje uwagę i otwarcie się z nimi nie zgadza. Mam nadzieję, że nigdy nie zabraknie ci siły do tego, co robisz.
    Niech jamniki będą z tobą!

  • @Drakenwild
    @Drakenwild Před 2 lety +14

    O, a ja mam obserwację-ciekawostkę. Od pewnego czasu interesuję się tematem tresury psów i, jakkolwiek taka sugestia wzbudziłaby wielkie protesty zwłaszcza w środowiskach okołokościelnych, pewne procesy psychologiczne wcale nie są u tych zwierząt aż tak inne niż u ludzi. Fascynujące jest więc dla mnie, że w szkole, w której kształcimy ludzi, stosuje się metody nauczania które zostały uznane za złe, krzywdzące i nieefektywne wobec psów. Teoria dominacji, wzmacnianie negatywne, to są wszystko rzeczy, które nowoczesne środowisko treserskie uznaje za przestarzałe i kategorycznie odradza ich stosowanie, zamiast tego dostosowując się do indywidualnych potrzeb psa, próbując tego psa zrozumieć, chwaląc go i nagradzając za wszystko co zrobi dobrze i adaptując własne metody jeśli zrobi coś źle. "Porażki" psa są winą tresera - treser wymagał od psa zbyt wiele naraz i powinien te wymagania dostosować do możliwości i predyspozycji zwierzęcia, a kiedy to zrobi, nauka pójdzie szybciej. Odradza się też krzyczeć na psa, ponieważ, naturalnie, pies boi się przebywać w towarzystwie krzykacza i jeśli zostanie za coś okrzyczany, zupełnie możliwe, że następnym razem kiedy tę rzecz zrobi spróbuje się z tym ukryć, co utrudni tylko naprostowanie problemu.

    • @mieszkogulinski168
      @mieszkogulinski168 Před rokem

      Co mają z tym wspólnego środowiska okołokościelne?

    • @Drakenwild
      @Drakenwild Před rokem

      @@mieszkogulinski168 księża często postrzegają zwierzęta jako bezmyślne, niewiele więcej niż przedmioty, więc takie porównanie psychologiczne mogłoby u wielu wzbudzić oburzenie.

  • @tapiooka8595
    @tapiooka8595 Před 2 lety +11

    Mój borze lesisty. Wspomnienia szkolne powróciły.
    Pamiętam jak dzisiaj (do dzisiaj miewam koszmary) mojego wychowawcę oraz nauczyciela historii i wiedzy o społeczeństwie z liceum. Z tym człowiekiem mieliśmy większość zajęć w tygodniu, bo z wychowawczych robił to, co mu się podobało i w czym mieliśmy braki (czyli albo historia, albo wos). Przerażał mnie. Potrafił pytać długo, kpić przy tym i wyśmiewać. Wytykać. Krytykować. Nawet drażnić. Mieliśmy sami się nauczyć, a potem mu to wszystko opowiedzieć (oczywiście zakładał, że zrozumiemy wszystko). Biada temu, co nie podołał, nie zrozumiał. Czasami nikt nie dawał rady i wtedy 45 minut siedzieliśmy w podręcznikach czytając w kółko to samo w absolutnej ciszy czując na sobie ten pełen pogardy wzrok. Podnosił głos na nas, na siedemnastolatków, potem osiemnastolatków. Nigdy się nie mylił, nawet jak się mylił to i tak miał rację. Raz zrobił nam sprawdzian z innego tematu niż zapowiadał i kłócił się z nami, że wcale się nie pomylił. W związku z tym z tego sprawdzianu cała klasa dostała jedynki, co wywołało kolejną falę jego wściekłości i zapowiedź surowego karania za takie olewactwo. W ogóle sprawdziany u niego to był horror. Odbywały się one w dawnej stołówce, która z racji tego, że szkoła była dość mała powierzchniowo, a klas całkiem dużo (w końcu to renomowane liceum w moim rodzinnym mieście, każdy miał aspiracje, by tam się dostać) służyła w końcu za taką dodatkową salę lekcyjną/salę do egzaminów. Na początku oznajmiał nam, że mamy ustawić ławki w trzech szeregach (nie interesowało go to, że jeżeli nam się tak udało, to było tak ciasno, że własna ławka wbijała ci się w żebra). Czekał tak długo, aż powstały te trzy szeregi. Potem następowało rozdawanie kartek. Odwróconych, aby każdy miał równe szanse. I kiedy kończył rozdawanie pozwalał odwracać. Ci, co się pośpieszyli - ze stresu, zapomnieli o regułach itd., płacili wysoką cenę - czasami odbierał kartki, czasami wstawiał minusa, czasami ocenę mniej, zależnie od humoru. Karteluszki były małe, miejsca do wpisania odpowiedzi było mało, co gorsza - jeżeli przekroczyliśmy miejsce na odpowiedź odpowiedzi z automatu nie uznawał (nieważne, czy piszesz drobnym maczkiem, czy niekoniecznie, masz się zmieścić). Jeżeli pisałeś długopisem inny niż czarny - odpowiedzi nie uznawał. Mieliśmy zazwyczaj odliczane od 5 do 15 minut (w zależności od stopnia skomplikowania sprawdzianu) i oczywiście w ten czas wliczało się ustawianie stolików i krzesełek, więc jeżeli sprawniej nam to poszło, więcej czasu było na pisanie. Odliczał czas stoperem. Kiedy był koniec czasu kazał odkładać długopisy, nie dawał dokończyć zdania czy nawet wyrazu, bo inaczej potrafił oblać cały sprawdzian takiego delikwenta. A po sprawdzeniu naszych wypocin miał zwyczaj się naśmiewać z błędnych odpowiedzi, czasami wymieniając ucznia popełniającego dany błąd po nazwisku.
    Jego lekcje mogę spokojnie nazwać traumą. Na tyle mocną że ja, uczennica zazwyczaj bezproblemowa, przykładna i w ogóle poddana temu całemu systemowi raczej bezrefleksyjnie w tamtych czasach, zaczęłam uciekać z jego zajęć i ostatnie pół roku liceum przewagarowałam. Nie byłam w stanie znieść kolejnych godzin przepełnionych stresem, strachem, zastanawianiem się, czy znowu zacznie gnębić i męczyć, czy może jednak będzie miał dobry humor i czegoś mnie nauczy.
    Nie mogliśmy mu nic zrobić. Był szychą. Każdy wiedział jaki on jest, ale każdy przymykał oko, bo to taki specyficzny człowiek, on taki jest i nic tego nie zmieni, to dobry nauczyciel, ma tylu olimpijczyków, tylu jego uczniów jest wybitnych...
    Biada tym, co nie byli wybitni.

    • @jakub4134
      @jakub4134 Před 2 lety

      Mogę zapytać które liceum?

    • @tapiooka8595
      @tapiooka8595 Před 2 lety

      ​@@jakub4134 zapytać zawsze można :) jednak uznałam, że lepiej będzie nie wymieniać publicznie nazwy tej "szkoły", nie daj borze wpadnę przez to w jakieś problemy (tak, wiem, irracjonalne, ale to też efekt strachu zaszczepionego mi właśnie tam)

    • @jakub4134
      @jakub4134 Před 2 lety

      @@tapiooka8595 Rozumiem, po prostu jakieś 65% informacji się zgadza z pewnym nauczycielem, którego znam i który będzie mnie uczył przez najbliższe lata, więc byłem ciekawy, czy mamy do czynienia z międzylicealnym przypadkiem, czy poznaliśmy tą samą osobę.
      P.S. Jaki bór preferujesz?

    • @tapiooka8595
      @tapiooka8595 Před 2 lety

      @@jakub4134 jeżeli to ten sam osobnik, to współczuję; aczkolwiek od ukończenia liceum minęło trochę lat i coś się mogło zawsze odmienić na lepsze - przynajmniej mam taką nadzieję. Co do borów - tylko sosnowe ;)

  • @nazwus
    @nazwus Před 2 lety +16

    Studiuję informatykę, jestem na trzecim roku. Wróciłem na studia stacjonarne i na każdych cholernych zajęciach towarzyszy mi myśl "Po co ja tu jestem? Przecież to mogliśmy zrobić zdalnie i byłoby obiektywnie lepiej"

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +9

      Informatyka jest koronnym przykładem kierunku, który powinien być realizowany w 90% zdalnie

    • @7667neko
      @7667neko Před 2 lety +1

      Mam to samo. Przyjeżdżamy na tę uczelnię, ale po co? Po nic, pierdzieć w stołki i nakaszleć, by nabić statystyki zarażeń. Nie działamy na specjalistycznym sprzęcie, tylko na np. bazach danych, a przedmiot o bazach danych jest zdecydowanie za krótki na zrobienie czegokolwiek na miejscu. Ale zadanie i tak trzeba odwalić, bo "jest na platformie i trzeba zrobić". Co z tego, że jest tego od cholery i zajmuje to 2/3 dostępnego czasu wolnego, a są jeszcze inne przedmioty. Nie wspomnę o tych k...wa sprawozdaniach.

    • @Conqave
      @Conqave Před 2 lety

      Najlepsze jest to, że i tak nosisz swój komputer na laboratoria, wykłady i ćwiczenia...

  • @umaraka6283
    @umaraka6283 Před 2 lety +14

    Zadam prace domowa bo w domu i tak nic nie robicie zebyscie sie nie nudzili :)

  • @kmodnottery
    @kmodnottery Před 2 lety +13

    Jestem wykładowcą akademickim (histologia - wydział medyczny). Nauczanie w tej dziedzinie utknęło w 19 wieku i jakoś się ruszyć nie chce. Mój przedmiot polega na nauczaniu jak wygląda struktura prawidłowej tkanki, jak ona działa i do czego są poszczególne elementy. Tak więc w całej Polsce (tyczy się to wszystkich uniwersytetów medycznych, na kierunku lekarski i lekarsko-dentystyczny) studenci przychodzą na zaliczenie z materiału z podręcznika (który kosztuje 150zł, w bibliotece jet kilkanaście sztuk na kilkaset osób), którego nikt z nimi wcześniej nie omówił. Po tym jak już zdadzą co mieli zdać, mają prezentację o tym czego sie sami mieli nauczyć, obejrzeć preparaty których zdjecia były w podręczniku i je narysować. Serio, 21 wiek a dalej się rysuje. Jakikolwiek głos w stylu "a może zamiast tego rysowania to może im coś ciekawego opowiedzieć?" to się patrzą inni wykładowcy jak na durnia. Dlaczego? No bo przecież oni też rysowali. Tak więc student przychodzi po zarwanej nocy, bo materiału jest tyle że oby mu nie starcza, pisze zaliczenie i ma gdzieś to co ja mówie bo w sumie w dużej części mówię o tym co było w podręczniku bo nie wolno mi wybiegać za bardzo poza bo będę na dywaniku u kogos tam kto wcześniej miał takie same zajęcia. W sumie wynieśli by z tego tyle samo jakby przyszli na to zaliczenie i poszli do domu bo i tak sami muszą opanować materiał. I tak się kręci ta spirala. Pewnie za parę lat rzucę tym wszystkim i pojadę na zachód pracować w przychodni albo będę tak samo zgorzkniały i znudzony jak reszta katedry (na której jestem najmłodszy).
    Nie wystarczy głośno mówić że można coś zmienić.
    Nie wystarczy mówić że można lepiej.
    Tylko jak sprawić, by wszyscy inni uwierzyli? Bo na pewno nie poprzez pokazanie im tego, bo za wychylenie się z szeregu można zostać nagrodzonym tylko wypowiedzeniem. Rewolucja zjada własne dzieci, a tkanki uniwersytetu od lat toczy nowotwór powtarzania tego co było, bo za wiele trzeba by zmienić na raz by jakieś zmiany rzeczywiście coś zmieniły.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +3

      Też mnie przeraża to, że w jednej jedynej branży, w której zmiana i innowacja powinna być integralną częścią naszej egzystencji i pracy, na innowatorów patrzy się krzywo, bo chcą zmiany status quo. Tymczasem... właśnie na tym polega nauka!!! To przerażające, w jak wielu dziedzinach polskiej nauki ta prosta prawda opiera się przyswojeniu...

    • @kmodnottery
      @kmodnottery Před 2 lety +2

      Może idziemy do przodu technicznie, stosujemy nowe leki, urządzenia, metody diagnostyczne... Ale co z tego jak dalej studia skutecznie tylko zniechęcają do tego zawodu. Całe swoje studia ryłem bez sensu, a gdy chciałem wejść w system i chociaż trochę być takim wykładowcą jakiego chciałbym kiedyś mieć - ale jaka tam ewolucja, wszystko wokoło płonie ale jest okej bo ciepło :)

    • @bagniacz3264
      @bagniacz3264 Před 2 lety +2

      Ja może dodam, że jednak coś się powolutku w tej materii zmienia.
      Otóż, u mnie (UJ CM) doszły chyba do głosu jakieś bardzo progresywne środowiska, bowiem prowadzący u nas zajęcia z histologii (chociaż jeden z nich do robienia rysunków i szkiców nas zachęcał, rzekomo lepiej się zapamiętuje) pozwolili nam, studentom, robić zdjęcia preparatów (używając do tego (!) telefonów i tabletów), ba, mało tego, nawet można sobie notatki robić elektroniczne, niekoniecznie tylko w zeszycie z gładkimi kartkami.

  • @brbmaster
    @brbmaster Před 2 lety +3

    Z każdym nowym filmem coraz bardziej dziękuję za ten kanał. Od dziecka byłem bardzo introwertyczny, miałem rozbudowany świat wewnętrzny, a dodatkowo sporo cech typowych dla spektrum autyzmu, chociaż nie mam diagnozy. Czułem się doszczętnie połamany przez szkołę jeszcze długo po maturach. Wrażenie naprawdę jak po wyjściu po 12 latach z więzienia. Cudownym lekiem okazały się studia na uczelni artystycznej. I ona miała swoje za uszami, ale jednak wspaniale odrodziła mnie jako człowieka. Bardzo żal mi ludzi, którzy nie mieli potem gdzie się tak "odrodzić".

  • @florentyna2372
    @florentyna2372 Před 2 lety +9

    Ja dopiero podczas pandemii poczulam, że żyję. Przestałam maskować lata traumy i stresu, niewyspania - najpierw w szkole, później na studiach. Po powrocie codziennie na uczelni mam stany lękowe. Koszmar 😢

  • @MirElla-tq9ne
    @MirElla-tq9ne Před 2 lety +7

    Mnie osobiście najbardziej uderzyła zmiana pomiędzy edukacja wczesnoszkolną, a przedszkolną (pracuję w przedszkolu, mam praktyki w szkole podstawowej). Dzieciaki przyzwyczajone do ruchu, do leżenia/siedzenia na dywanie i słuchania w takiej pozycji, w jakiej jest im najwygodniej, nagle muszą wytrzymać 45 minut w ławkach, bez możliwości ruchu, czy chociażby skorzystania z toalety, napicia się, co w przedszkolu (przynajmniej w mojej placówce) było dla nich normalne. Okropny jest ten regres, gdzie 4,5, 6-latki mają więcej praw i zwyczajnie informują mnie o wyjściu do toalety, nie muszą pytać o pozwolenie, czy też w większości same organizują sobie dzień. Decydują, że chcą teraz coś narysować i to robią, ja dostarczam im temat/materiały, jak na przykład kolorowe liście, farby i wyżyjcie się artystycznie, może coś o jesieni? (ale jak będzie Psi Patrol też super). Pytam jak myślicie dlaczego potrzebujemy pszczół i nawet jak "popłyną" z odpowiedzią (a potrafią być bardzo kreatywni) to nic się nie stało. Tymczasem nagle starsze dzieci muszą kuć na blachę, byle ich odpowiedź zgadzała się z kluczem, a ich praca plastyczna była "na temat".
    A najbardziej przerażające jest wzajemne straszenie się przez dzieci, że w szkole to będą kartkówki i sprawdziany i zadania domowe! I mój brat dostał jedynkę i ma teraz szlaban na komputer!

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +4

      Regres jest przerażający, bo dzieci oduczają się też innej ważnej rzeczy: nauki poprzez zabawę i w trakcie odpoczynku...

  • @fazdonger
    @fazdonger Před 2 lety +22

    Usiadłem do odrabiania prac domowych i włączyłem film, mając nadzieję, że nauczę się czegoś na prawdę przydatnego wypełniając tabelki jak robot według podanego przez nauczyciela wzoru...
    Nie spodziewałem się, że po obejrzeniu tego filmu jeszcze intensywniej zastanawiam się, czy szkoła ma jakikolwiek sens i czy możemy coś w tym zmienić...
    Skoro badania, które potwierdzają patologię szkolnictwa są pomijane, a "badania", o których wiemy tylko tyle, że ich autorami są zagraniczni, prestiżowi badacze są już najważniejszym źródłem informacji. (tutaj mam na myśli 4:35 do 7:40)
    Dodatkowo ten mobbing na uczelniach i w szkołach... Nawet o tym nie pomyślałem...
    W pierwszej klasie liceum dowiedziałem się, że w podstawówce miałem dobrze, bo na koniec nauczycieli nie obchodziły oceny... A za to w liceum okazuje się, że wszyscy wymagają ode mnie bycia tym robotem, który uzupełnia tabelki w domu, a potem przyjdzie do szkoły i napisze na karteczce z wydrukowanymi zadaniami, za którą oczywiście najpierw zapłaci i przez którą potem straci zdrowie psychiczne, dobre odpowiedzi do głupich pytań. Dodatkowo idealnie takie same jak definicja w książce lub definicja podana przez nauczyciela...
    I czego my mamy uczyć się w tych szkołach... Jak zachorować na depresję? A może zagrać w grę: kto pierwszy się złamie i zacznie szukać najlepszego sposobu na jak najmniej bolesne samobójstwo?

    • @natiart
      @natiart Před rokem

      Nie jeden raz przez szkołę właśnie myślałam nad tym jak moge popełnić samobuja ... ale nadal żyje tylko dzięki rodzinie i najbliższym

  • @ognioodporneskarpetkisoltysa

    Mam taką nauczycielkę (w szkole prywatnej) co mówiła, że jest fanką systemu fińskiego, ale ona nam nie ufa. Ta sama nauczycielka powodowała i czasem jeszcze powoduje u mnie stany lękowe. 👍

    • @Gawiedo
      @Gawiedo Před 2 lety

      czcams.com/video/nZkiK82i7c4/video.html

  • @wraya2712
    @wraya2712 Před 2 lety +7

    Jako dziecko (nastolatek) lękowy, uważam, że edukacja stacjonarna nie zrobiła dla mnie nic dobrego. Zaburzenia pojawiły się u mnie, owszem, w okresie nauczania zdalnego, jednak wtedy jeszcze sobie radziłam. Gwoździem do trumny był "POWRÓT DO NORMALNOŚCI". Lęki wzrosły o 200%, nie potrafiłam funkcjonować. Gdyby nie różne formy terapii, nie wiem co by ze mną było.

  • @michawojtas8468
    @michawojtas8468 Před 2 lety +6

    Mój tatko pewnego dnia dawno temu stwierdził że nie chce już być za żadne pieniądze nauczycielem, więc zatrudnił się w więzieniu jako... Wychowawca!
    Dopiero dzisiaj, kiedy jest już na emeryturze, uświadomiłeś mi jak gładkie musiało to być przebranżowienie

  • @pwolkowicki
    @pwolkowicki Před 2 lety +6

    Generalnie się zgadzam. Im większy stopień "skolaryzacji", tym niższy jej poziom, ponieważ zdolności w społeczeństwie mają rozkład krzywej dzwonowej. Problem w tym, że już tak prawdopodobnie zostanie. Do McDonalda będzie trzeba mieć magistra, a do "konserwacji powierzchni płaskich" co najmniej maturę i 2 języki obce.
    A co do egzaminów - no niekoniecznie. W Średniowieczu też uczniowie zdawali egzaminy czeladnicze i mistrzowskie w swoich dziedzinach np. murarstwo, ciesielstwo, itp. A jeśli p.Cejrowski ma rację (bo tylko od niego o tym słyszałem, a sam nie szukałem), to średniowieczny mistrz np.ciesielstwa musiał odbyć staże w co najmniej dwóch innych krajach. Ale to przytaczam tylko jako anegdotę, bo nie sprawdzałem.

  • @aji5310
    @aji5310 Před rokem +5

    bardzo się cieszę, że znalazłam w tym całym zgiełku osobę o podobnym poglądzie na patooświatę ;) z pewnością każdy kolejny głos ma znaczenie. marzy mi się (po wyleczeniu głowy) potężnie zająć się kwestią reform edukacji. wierzę, że tak zwyczajne osoby jak ja mogą zdziałać coś oddolnie. pozdrowionka dla wszystkich i dziękuję Krzysztofie za ten materiał!

  • @MizantropMan
    @MizantropMan Před 2 lety +5

    W więzieniu, tak przynajmniej słyszałem, możesz czytać tyle książek, ile chcesz.
    Wciąż nie mogę odżałować tego Władcy Pierścieni. Skończyłem gimnazjum tyle lat temu, a i tak pamiętam. Tak się cieszyłem, że jest na liście lektur, że będę mógł przeczytać coś, na co mam ochotę, bez rodziców stojących mi nad głową "co czytasz? Jak masz siłę czytać, to byś się pouczył, średnia 4.33 nie daje ci stypendium, będziesz czyścił kible jak twój kuzyn, co go nie dopuścili do matury!" I co się stało na polskim? "Mamy za dużo lektur, rezygdnyjemy z Władcy Pierścieni. Czytać Jerzycjadę, gałgany!"

  • @KrzysztofMMaj
    @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +26

    Wersja podcastowa (tak, *wreszcie*):
    Anchor: anchor.fm/krzysztof-m-maj/episodes/Czego-chc-nauczyciele--Nadzorowa-i-kara--Dla-kadego-co-przykrego-19-e18sdpi
    Spotify: open.spotify.com/episode/3Lt4jW65p0X0KqCwf2F5ST?si=nZzr9VicQpO5DJ1a08Oqew

    • @julianua7355
      @julianua7355 Před 2 lety +1

      Będę miała co słuchać w drodze do szkoły :D

  • @tomaszlach5817
    @tomaszlach5817 Před 2 lety +11

    Mam wrażenie, że "Polskie Szkolnictwo" coraz bardziej oddala się od rzeczywistości, poczynając od przedszkoli a kończąc na uczelniach - powstaje taka przestarzała atrapa edukacji, które prowadzi nas donikąd. "produkujemy" ludzi z umiejętnościami coraz bardziej oderwanymi od coraz szybciej zmieniających się realiów.

  • @Leniuch469
    @Leniuch469 Před 2 lety +4

    Moja młodsza siostra będąca w klasie maturalnej ma nadzieje że edukacja zdalna wróci. Bo według niej nauczycieli pojebało i chcą nagle nadrobić nie tylko okres kwarantanny ale też poprzednie lata w których były jak niektórzy pamiętają intensywne strajki nauczycieli . No ja współczuje tegorocznym maturzystom najpierw strajki potem pandemia a teraz przeciążanie uczniów psychicznie i fizycznie przez nauczycieli tylko po to by zrealizować PODSTAWE PROGRAMOWOM. Życzę wam silnej psychiki tegoroczni maturzyści.

  • @RealAmper
    @RealAmper Před 2 lety +29

    Nie wiem jak wy ale oglądam to odrabiając lekcje których mam od zaje**nia pomimo to że to dopiero pierwsza klasa liceum... przynajmniej nauczyciele są wyrozumiali

  • @sesawter4999
    @sesawter4999 Před 2 lety +13

    aż mi się przypomniało jak miałem egzamin z przedmiotów zawodowych w technikum. byłem tak zestressowany że ledwo byłem wstanie pisać przy tym jak mi się ręce trzęsły.

  • @gleeba5190
    @gleeba5190 Před 2 lety +12

    Moim ulubionym fragmentem jest końcówka. Jesteś drugą osobą,od której usłyszałam,że studia nie są dla każdego i osobiście uważam,że lepsze dla ogółu była by mniejsza ilość ludzi po studiach,ale jednocześnie by byli oni dobrze przygotowani, żeby wnieść swoją wiedzę do społeczeństwa.

  • @goodnight2344
    @goodnight2344 Před 2 lety +6

    Leci sub, nie wiedziałem, że osoba od chorób zakaźnych jest osobą kompetentną od wypowiadania się na temat chorób psychicznych xD

  • @jameswait7847
    @jameswait7847 Před 2 lety +6

    Sytuacja z dziś. Uczelnia techniczna tak zwanych "nowoczesnych technologii". Zajęcia z sieci neuronowych. Myślisz, że wreszcie coś ciekawego na tych studiach. Wchodzisz do sali i wyciągasz laptopa. Przychodzi prowadzący. Rozdaje każdemu 5 kartek A4 na których w sumie jest 5 zadań. Zadania polegają na przepisaniu algorytmu z kartki do programu, kliknięcia "RUN" i porównania czy wyszedł dobry wynik. Po przepisaniu dwóch linijek kodu pytasz się prowadzącego czy udostępni nam ten pdf z którego to drukował to wtedy pójdzie szybciej. Odpowiada, że ma go ale nie udostępni i mamy siedzieć i przepisywać. Więc piszesz 2 godziny, jak małpa, linijka za linijką, bezmyślnie nie zastanawiając się nawet nad sensem tego co piszesz. Pod koniec zajęć prowadzący wstaje, przechodzi po sali patrząc czy wszyscy przepisali i uznaje że zajęcia zrealizowane więc do zobaczenia za tydzień. Po wyjściu z sali uświadamiasz sobie, że to mogło być przeprowadzone zdalnie i przynajmniej nie zmarnowałbyś całego dnia. Na koniec dnia zastanawiasz się nad sensem swoich studiów. Jesteś na magistrze 2 semestr.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +3

      Dramat jamnika nad pustką miską (dla niezorientowanych: to największy z dramatów i mówię śmiertelnie poważnie). W takich chwilach cieszę się, że byłem na studiach, na których od pierwszego roku nie miało się najmniejszych wątpliwości, że to koncertowe marnotrawstwo czasu ze względów hobbystycznych i poza garstką etatowych egomaniaków nikt nie próbował nam wmawiać, że uczymy się czegokolwiek przydatnego w zawodowym życiu. Przynajmniej było to szczere.

    • @mieszkogulinski168
      @mieszkogulinski168 Před rokem

      Nauczanie czegokolwiek w ten sposób - "bezmyślnie przepisz kod i uruchom go" - nic nie daje.

  • @nieproszony
    @nieproszony Před 2 lety +15

    Za każdym razem gdy Krzysztof mówił "podstawa programowa" w myślach odpowiadałem "amen". Materiał jak zwykle w punkt

  • @marudkamarudke194
    @marudkamarudke194 Před 2 lety +25

    Ja, kiedy film Krzyśka się zaczyna: Nie no, trochę przesadza.
    Ja, kiedy jest połowa filmu: Tak, ma to sens...
    Ja po obejrzeniu filmu: Nie no... No typ ma rację
    Dziękuję za kolejny świetny materiał, Krzychu. Uwielbiam puszczać sobie twoje podcasty podczas grania w gry. Bawię się, dowiaduję się nowych rzeczy, oraz jednocześnie cieszę, że ktoś podziela moje zdanie. Trafienie na twój kanał, to było najlepsze, co mogło mnie spotkać

    • @Draconager
      @Draconager Před 2 lety +5

      Ja, kiedy film Krzyśka się zaczyna: Będzie zajebiście
      Ja, kiedy jest połowa filmu: Jest zajebiście
      Ja po obejrzeniu filmu: Było zajebiście
      Cóż, mogę rzec, Pan Krzysztof odwala kawał znakomitej roboty i ma bardzo ludzkie podejście.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +3

      A ja się cieszę, że nie wkurwiam się już do przysłowiowego lustra, tylko przynajmniej są z mojej złości na otaczającą nas rzeczywistość jakieś pożytki. Oraz niewyczerpujące się paliwo do rzucania potężnych zaklęć podczas magowego roleplayu na streamach

    • @marudkamarudke194
      @marudkamarudke194 Před 2 lety

      @@Draconager O, hej Drakuś :33

    • @marudkamarudke194
      @marudkamarudke194 Před 2 lety +1

      @@KrzysztofMMaj Niech pan kontynuuje to wszystko. Im więcej ludzi wie, tym lepiej. Może wreszcie coś się zmieni w tym kraju, wierzę w to! Trzeba dać społeczeństwu kopa w dupę, wykręcić jaja, by cokolwiek się zmieniło i by przestali wreszcie jęczeć, że "Nie, nic nie da się zmienić, ble, ble, ble" .

  • @legrus542
    @legrus542 Před 2 lety +10

    w sierpniu zaczelam studia w Finlandii i szczerze porównując z innymi studentami o podobnym kierunku w polsce jestem zaskoczona jak różnią się systemy prowadzenia zajęć. Jest element oceniania od 1-5 lub na zasadzie zdane/niezdane, ale zanim jest ocenianie to mam okazję do rozmowy z wykładowcą w trakcie mojej pracy, a błędy nie są piętnowane. Najbardziej mnie zaskoczył duży nacisk na to żeby wyrazić swoją opinię na temat zajęć, dawac swoje pomysły i wskazać na błędy ze strony wykładowcy. Po latach ignorancji w liceum na różne zgłoszenia, tutaj proszą o opinię, do czego się już powoli przyzwyczajam, ale taki miałam pierwszy szok jaki zastałam w systemie nauczania tutaj

    • @semloHssiM
      @semloHssiM Před 2 lety +2

      Potwierdzam! Tez studiowałam chwile na fińskim uniwersytecie (akurat w czasie zdalnych) i zdziwiło mnie to jak bardzo zajęcia skierowane są na indywidualne idee, przemyślenia itp. Szczególnie podobały mi się zajęcia z literatury, na których nie było tak jak na naszym kochanym języku polskim, czyli analiza co autor miał na myśli, a dyskusja co o danym utworze myślimy, co to moze symbolizować, czy się podobało i czemu. Bardzo przyjemne zajęcia.
      Dodatkowo na zaliczenie z wielu przedmiotów musieliśmy pisać tzw. Learning diary czyli czego się nauczyliśmy z danego tematu, co o wiele lepiej utrwaliło moja wiedzę niż nasze polskie rozprawki o Jacku Soplicy i Księdzu Robaku

    • @legrus542
      @legrus542 Před 2 lety +1

      @@semloHssiM Ja akurat jestem na uas i design więc troche wiecej zajec praktycznych, ale właśnie pchają w stronę tej indywidualności, co jest dosyć istotnie na poniekąd artystycznych kierunkach. Pracownie są ogólnodostępne jak i na bookowanie, dużo osob nawet w czasie wolnym spędza czas na kampusie. Uniwersytet jest przede wszystkim dla studenta

  • @WizardHuntingWright
    @WizardHuntingWright Před 2 lety +6

    Czytałem kiedyś blog post o tym, jakie są polskie regionalizmy w stołowych RPG. Tam autor wymienił między innymi ciągłą, nieustającą "egzaminację" wszystkich przy stole przez wszystkich przy stole.
    Czy odgrywasz dobrze? Czy podejmujesz właściwe decyzje? Czy wystarczająco aktorzysz? Czy grasz "pod siebie" (źle) czy "pod fabułę" (dobrze)?
    I że następnie oczywiście gracze którzy tego ciągłego "examination" nie przejdą pomyślnie są karani - mniej PDków, "ukaranie" i humiliacja przez Mistrza Gry, wyśmianie (coś ty myślał że się stanie? ale głupi jesteś, zasłużyłeś), ostracyzm społeczny poprzez przypięcie łaty złego gracza (munchkina, powergamera, słabego odgrywacza, kostkogracza, rules lawyera, i tak dalej) która osobę strąca niżej w hierarchii i potencjalnie wyklucza z obiegu grających, bo przecież nikt nie będzie chciał grać ze znanym [wstaw łatkę].
    To smutne że przenosimy te zachowania ze szkoły, z pracy, z uczelni do hobby, i sprawiami że coś co gdzie indziej na świecie jest dużym biznesem i popularną rozrywką u nas nadal jest kojarzone z dziwnymi, nieprzyjemnymi, nawiedzonymi typami niespełnionych elitystycznych artystów którzy usilnie próbują gatekeepować gry RPG ile wlezie.

  • @Gawiedo
    @Gawiedo Před 2 lety +6

    Tak sobie pomyślałem co do bullingu, ilość zła systemowego które mnie i mniej lub więcej spotkało każdego w takiej maszynce. Nawet nie przyszło mi do głowy, że takie sytuacje jak to że wyganianie z pokoju nauczycielskiego kiedy nieśmiało próbowano w imieniu klasy się zapytać czy jest Pani XY bo od jej jestestwa zależał cały sens i cały plan na najbliższe pół dnia, to właśnie była największa patologia jednej ze szkół w której przyszło mi się uczyć, całkowicie olanie tematu organizacji czasu kiedy nauczyciel nie przychodzi do szkoły, wtedy powstawały błąkające się grupy, bo przecież przez 15 minut mamy czekać na nauczyciela pod salą, ale po 15 minutach, albo zachowywać się bezszelestnie, albo szukać innego miejsca, czasem na ten stan specjalnie przychodziło się o 8-00 i kontynuowało do 11-00, z ciężkim zestawem podręczników który kazano przynosić, takie zachowanie i podobne jak przyzwolenie na rewizje, presję danych osób do danych przedmiotów, czy lekkie kocenie, doprowadziło do samobójstwa osobę która niby miała problemy w rodzinie, że niby miała się opiekować młodszym rodzeństwem, po interwencji zaczęto wysyłać grupy do biblioteki, jednak i to nie pomogło, bo bibliotekarka bez zacięcia pedagogicznego, doprowadziła do następnego samobójstwa - śledztwo niby wykazało problemy psychiczne - hmm ale wcześniej nikt tego nie zobaczył?, tym razem organizowano więcej merytorycznych zastępstw, ale i to nie pomogło często się okazywało, że to byli nauczyciele z następnego dnia, którzy przekładali testy - dobra mieliście tydzień na naukę, więc przekładamy i robimy dziś, łamanie regulaminu szkolnego niedozwoloną ilością kartkówek, zresztą siedziało się często w tej szkole jak w kołchozie, kolejny zgon również nie było specjalnym wstrząsem dla starych nauczycieli, prawdziwym wyjadaczy od jednego tematu typu "Iliady", albo "sinusa i cosinusa"

    • @shiroko6333
      @shiroko6333 Před 2 lety +2

      Co do niedozwolonej ilość kartkówek - u mnie w szkole były 4 semestry,w każdym minimum 3 oceny musiały być,więc tak naprawdę nie było tygodnia,w którym nie mieliśmy min
      2 sprawdzianów i 3-4 kartkówek. Ale nauczyciele i tak obchodzili to "statusowe maksimum" prac,odpytując ustnie bądź robiąc inne prace,które były kartkówkami,a dumnie nazywano je "pracą indywidualną" 😤 W rezultacie jak ktoś nie chciał jechać na trójach (a nie był wybitnie inteligentny) to uczył się codziennie od 8-16,robił zadania domowe tak do 21. Dopiero jak poszłam do pracy i na studia dowiedziałam się,że istnieje coś takiego jak wolny dzień... Czy miałam inną perspektywę? Poza tamta szkoła miałam moja rejonową,w której były przepełnione klasy,częste interwencje policji, a ilość bullingu sprawiała,że obok niej człowiek się bał przechodzić,a co dopiero być jej częścią.
      To,co tutaj wspominasz jest straszne. Biedne dzieci/nastolatki,które zamiast pomocy jeszcze bardziej zostały w tym wszystkim pogrążone i nie wytrzymały. Boli,kiedy czyta się o stanie psychiatrii dziecięcej w Polsce i kiedy wie się,jak ciężko wogóle dostać się pod opiekę psychiatry czy terapeuty (a co dopiero trafić na dobrego i zaangażowanego).

  • @bloodyart1830
    @bloodyart1830 Před 2 lety +6

    Moja pani od geografii kiedy powiesiliśmy jej że na najbliższe 2 tyg mamy 12 krtk, spr oraz odpowiedzi łącznie, wpisała nam sprawdzian i powiedziała, że za jej czasów pisali 3 spr dziennie i nie narzekali i że mamy pisać teraz, po czym tydz poniżej powiedział, że jednak spr będzie po świętach bo jej się nie chce w święta sprawdzać ☺️ (3 technikum za 2 miesiące egzaminy zawodowe a mamy masę innych gówien i nie ma kiedy się uczyć 😉)

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +1

      Za jej czasów również nie było internetu, streamingu, potwornej inflacji, trudności ze znalezieniem pracy w tradycyjnym sektorze i miliona innych czynników, które dziś młodym ludziom ekstremalnie utrudniają start życiowy. Nienawidzę takich porównań. Dziś uczymy się w skrajnie inny sposób niż 50-60 lat temu i metody transmisyjnego przekazywania wiedzy i sprawdzania jej testami po prostu się (hehehe) nie sprawdzają.

  • @twojstarytonieja7728
    @twojstarytonieja7728 Před 2 lety +8

    Bardzo doceniam Twoją misję i zaangażowanie. Przypomniałem sobie jak zostałem kiedyś potraktowany w podstawówce. Na lekcji „muzyki” zostałem ukarany negatywną oceną i uwagą za to, że przypadkowo upadły mi „cymbałki” i się rozwaliły (odwracalne uszkodzenie). Na szczęście miałem tyle odwagi, żeby zgłosić się z tym do rzecznika praw ucznia. A ten rzecznik zaprowadził mnie do tej pani „nauczycielki”, która mnie tak potraktowała i kazał, a w zasadzie kazała mi się tłumaczyć i przepraszać tę nauczycielkę … Od wtedy zacząłem „jebać system” a w zasadzie być sceptycznym. Na szczęście na swojej drodze później poznałem kilku wspaniałych lub conajmniej dobrych nauczycieli.

  • @rys4k
    @rys4k Před 2 lety +11

    Niedźwiedź ze mną zrobiło mi dzień

  • @xxanadu1852
    @xxanadu1852 Před 2 lety +6

    Główną zaletą edukacji stacjonarnej jest to, że nie widać tak bardzo jak strasznie nie działa.

  • @melekeok250
    @melekeok250 Před 2 lety +23

    Była narracja że "nie będzie żadnego nacisku" i "trzeba się skupić na budowaniu relacji" i co? Gówno :D oszukali nas! Czemu mnie to nie dziwi?
    Ciśnienie u mnie w szkole jest jak w hydrancie bo przecież "musimy nadrobić cały rok" 😑

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +7

      I popatrz, zapomniałem o niej XD była tak absurdalna w korelacji z polskimi nauczycielami i ich mindsetem, że ją wyparłem XD

  • @maniakked7846
    @maniakked7846 Před 2 lety +15

    Przez Ciebie chodzę po domu i śpiewam psalm o podstawie programowej, dzięki :(

  • @92oloLDZ
    @92oloLDZ Před 2 lety +26

    NIE ZGADZAM SIĘ Z TĄ KŁAMLIWĄ TEZĄ ABY SZKOŁA BYŁA WIĘZIENIEM.
    W więzieniu masz możliwość cały dzień siedzieć z kumplami i pykać w karty.
    Szkoła to raczej obóz pracy.

    • @polina-xm2cc
      @polina-xm2cc Před 2 lety +2

      W szkole za pykanie w karty to ci uwagę wstawią

    • @marcin7118
      @marcin7118 Před 2 lety

      Przecież w więzieniach też większość czasu można siedzieć z kumplami i grać w karty

  • @nierozumiem535
    @nierozumiem535 Před 2 lety +2

    Uwielbiam Pana słuchać, jako osoba 15letnia, która śpi po 3.5h - 4.5h w dni robocze oraz do momentu kiedy poszła do lekarza, praktycznie codziennie na myśl o szkole ze stresu targana była mdłościami, uświadamiam sobie, że jestem całkowicie poddana temu okropnemu systemowi, staram się patrzeć na to jako na przyjemność czerpania i pobierania nauki od ludzi mądrzejszych, a nie jako wyścig szczurów w pogoni za najlepszą ocenę z 3w tym tygodniu klasówki, czy odpowiedzi ustnej x stron na pamięć, chciałabym podziękować za pomoc w radzeniu sobie z odnalezieniu sposobu życia w tej czarnej dziurze obowiązków i rubryk, chociaż czasami jest ekstremalnie ciężko
    milego wieczoru

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +1

      Tak się cieszę, że chociaż mogę jakoś wesprzeć zdalnie psychicznie. Pęka coś we mnie, jak studenci pierwszego roku przychodzą złamani i przerażeni (część oczywiście), a ja dobrze wiem, przez kogo i dla jakiej błahej sprawy - podwyższania statystyk szkole (i uczelni, obrzydliwie przechwalającej się "wzrostami progów punktowych" w rekrutacji) w rankingach dobrymi wynikami egzaminów. Chciałbym, by uczniowie wiedzieli, że żaden prawdziwy autorytet naukowy nigdy nie będzie się wyżywać, wywyższać i poniżać innych. Lepiej to wiedzieć nawet za cenę bolesnej świadomości tego, jak niewiele jest takich osób wśród nauczycieli szkolnych i akademickich. Mnie też złamała szkoła i to bardzo. Ale z tego się wychodzi, im wcześniej uświadomisz sobie swoją wartość i miałkość systemu Cię gnębiącego, tym lepiej. Jamnik dla Ciebie!

    • @nierozumiem535
      @nierozumiem535 Před 2 lety

      @@KrzysztofMMaj dziękuję za jamnika

  • @trix3135
    @trix3135 Před 2 lety +6

    24:48
    Az mi się przypomniał pewien artykuł, w którym opisywane było jak nauczycielka uderzyła ucznia, a inny uczeń to nagrał
    Z ciekawości weszłam w komentarze, gdzie oczywiście znalazłam prawie same wypowiedzi chwalące nauczycielke, albo takie mówiące, że w całej tej sytuacji największym problemem jest to, że *"KTO POZWALA MIEĆ WLĄCZONY TELEFON NA LEKCJI!?!?!?!?"*

  • @Wikuniowsky
    @Wikuniowsky Před 2 lety +4

    Bardzo cenny film, dużo uwag i każda dociera do sedna dzisiejszych globalnych problemów, min. właśnie podziału na klasy ludzi tak samo wartosciowych. Edukacja w szkołach to nie etap w życiu, który mija, to nas kształtuje i pozostawia na resztę życia. Dziś mamy w państwie efekty „edukacji” przez lata - koszmar, jeśli się nie ogarniemy nie łudźmy się, ze nasze dzieci będą mieć lepiej ;)

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +3

      Absolutnie, większość rzeczy, które są plagą społeczeństwa i polityki, wynika z defektów edukacji 😔 i sporo traum, które w nas zostają, również, o ile nie większość.

  • @shooter5769
    @shooter5769 Před 2 lety +8

    Aż mi się przypomina 14 godzin matematyki na tydzień w liceum, i dalej byliśmy w tyle z materiałem.
    Edit: Zaznaczam, nie było jeszcze pandemii, aż strach myśleć ile teraz tego jest.

    • @milu2262
      @milu2262 Před 2 lety

      Lol my mamy 2 😳😬

  • @lordrainbow5029
    @lordrainbow5029 Před 2 lety +15

    0:01 aż przypomina mi się liceum i kraty w oknach w niektórych salach XD

    • @pawel80
      @pawel80 Před 2 lety +3

      Albo okna bez klamek xD

  • @aleksandergieszcz3912
    @aleksandergieszcz3912 Před 2 lety +27

    "Ujarzmienie" zawiera też w sobie "UJ". Przypadek?

  • @szanownyszczypiorek8959
    @szanownyszczypiorek8959 Před 2 lety +1

    Przerażenie, ból, cierpienie. Nie chcę się bać. Nie chcę musieć, bo ktoś mi każe. Nie chcę być przemocowo wepchnięty w rameczki. Chcę być Tezeuszem, który zamorduje Prokrustesa. Chcę, by moje pokolenie było pokoleniem Tezeuszy.
    Ludzie systemowo są zmuszani do cierpienia. Czy w takim świecie chcemy żyć? Czy chcemy, by w takim świecie żył ktokolwiek? Dlaczego pozwalamy się kopać tak długo, aż przestaniemy czuć? Dlaczego pozwalamy na to komukolwiek?

  • @volga5070
    @volga5070 Před 2 lety +4

    Nam na lekcji, gdy pytamy czemu takie rzeczy są w podręczniku, nauczyciel podaje link do podstawy programowej z geografii rozszerzonej XD
    I gdy pytamy, czy coś musimy pamiętać to mówi, czy tego nie było na maturze.
    Beautiful

  • @jakubsomka3945
    @jakubsomka3945 Před 2 lety +5

    [Diszklamer]
    Jestem uczniem klasy 8 szkoły podstawowej]
    W sumie taka śmieszna sytółacja
    zadziała się na matematyce ostatnio.
    Dostałem z kartkówki 2,no i no.
    Pani mówi "Zapiszcie sobie w zeszycie te zadania byście mogli je później w domu zrobić",no to wyjmuje kartkę,długopis a tu nagle krew z nosa leci,więc "proszę panią,czy mógłbym pójść do toalety?" zostało mi to przyzwolenie,poszedłem, zatamowałem krew,umyłem okulary, odreagowałem po 2 (bo "co powiedzą rodzice? Co dalej z średnią?") Wróciłem,wyjąłem linijkę z kalkulatorem miałem już brać kartkówkę by ją przepisać a tu TRACH!
    "Zbieramy już!"
    Pani dochodzi do mnie,i pretensje, "a co ty robisz? Bawisz się linijką a nie zapisujesz?"
    No to odpowiadam "byłem w toalecie"
    "A dlaczego?" Słychać było wkurzony głos
    "Pani sama mi pozwoliła pójść do toalety,jak miałem wtedy zapisywać?"
    "Dobraj daj to już,nawet tego nie sprawdziłeś,twój problem"
    "Proszę panią,skoro tego nie zapisałem,mógłbym zrobić zdjęcie?"
    "KUBA! CHOLERA! ILE RAZY MAM CI MÓWIĆ ŻE JEST ZAKAZ KORZYSTANIA Z TELEFONU!"
    [Kontekst reakcji]
    [Prowadziłem z panią rozmowę na temat telefonów na lekcji,w skrócie zadecydowano że skoro wszyscy gapią się w telefon to to oznacza iż ludzie uciekają do komórki i zapominają o szkołę i ich rówieśnikach (Tymczasem ja co nie ma znajomych...)]
    Więc tak oto zostałem zwyzywany,wyśmiany przez klasę.
    Dziękuje nauczycielko.

  • @macierzanka9561
    @macierzanka9561 Před 2 lety +14

    Mimo mojego wcześniejszego uprzedzenia z uwagi na Pańską manierę wypowiedzi, w końcu się przekonałam (trochę za sprawą mojego szanownego małżonka). Także chcę powiedzieć, że dziękuję. Robi pan zajebistą robotę swoimi treściami! Aż żal, że nie studiuje na AGH!

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +5

      Dziękuję, bardzo mi miło! Na manierę nic nie poradzę, taki już jestem - staram się nadrabiać autentyzmem

  • @johanwatherman5362
    @johanwatherman5362 Před 2 lety +5

    Krzysztofie, jeśli używasz już terminów z zakresu statystyki, czy po prostu matematyki, to proszę, używaj ich poprawnie. Stwierdzenie, iż "nie ma korelacji między siedzeniem przy komputerze a nadwagą" jest błędne. Zdaję sobie sprawę co chciałeś powiedzieć, lecz tym razem Ty się delikatnie pomyliłeś, używając potocznego znaczenia korelacji w sekcji tekstu, gdzie odnosisz się do tekstów naukowych.
    Korelacja nie jest jednoznaczna z przyczynowością. Prosty przykład, mamy korelację wskaźnika przestępczości z kolorem skóry w takim np. USA ale nie oznacza to przyczynowości, a pozwala nam tylko zacząć zastanawiać się nad istnieniem innych czynników które dotykają daną grupę.

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +1

      Masz rację, powinienem był powiedzieć o bezpośredniej korelacji, byłoby to precyzyjniejsze.

  • @Kobert_Rania
    @Kobert_Rania Před 2 lety +7

    Chciałbym tutaj przypomnieć pewien, moim skromnym zdaniem niesamowicie ważny utwór, będący chyba jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym filmem zeszłej dekady w Polsce, mianowicie "Krótki film a prawdzie i fałszu" autorstwa SciFun'a. Polecam go każdemu, bo już sama wiedza na temat tego jak możemy zostać zmanipulowani wytrąca oręż z ręki wszystkim tym, którzy chcą nas utemperować i zmieszać z błotem. Pozdrawiam

    • @kacperpaluchowski7910
      @kacperpaluchowski7910 Před 2 lety +2

      Znajomość technik manipulacji nie chroni nas przed byciem zmanipulowanym. Niestety, nawet agent sci fun o tym mowi

    • @Kobert_Rania
      @Kobert_Rania Před 2 lety +1

      ​@@kacperpaluchowski7910 To prawda, ale SciFun mówi również, że ta wiedza nie jest bezużyteczna. Wiemy skąd się spodziewać ciosu więc nasza garda jest skuteczniejsza.

    • @Blablabla-ol2tr
      @Blablabla-ol2tr Před 2 lety +2

      +1, Krótki film SkajFana to prawdziwe złoto

  • @piotrp9898
    @piotrp9898 Před 2 lety +12

    witam
    po szkole podstawowej skończyłem zawodówkę jako prymus , później technikum tez jako prymu, wypchnięto mnie na studia gdzie nie podołałem bo studia nie dla wszystkich*3 lata męki, dla czego, jak ktoś nie jest dobry w danym zawodzie, jako szeregowy pracownik, nie może nim dalej być ,tylko wypycha się go na jakieś stanowiska lub uczelnie? jak słyszę że ktoś robi drugi kierunek studiów to mnie mdli, zwłaszcza jak kierunki ze sobą nie powiązane... później ból tylnej części ciała , bo ktoś po zawodówce ma prace, zarabia kokosy, a po studiach nie ma pracy, i pracuje w markecie albo jako ochroniarz , sam tak też pracowałem ...Tym co sie udało jest promil..

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +6

      Absolutna zgoda. To też zdrowe w ogóle dla studiów, bo jak się pracuje z ludźmi naprawdę wkręconymi w temat i zaangażowanymi, a nie zniechęconymi przez szkołę i zmuszonymi do pójścia na studia wbrew swej woli, to można góry przenosić.

    • @jakubkt1448
      @jakubkt1448 Před 2 lety +4

      Jeśli ktoś ma ochotę rozwijać swoje pasje i studia go zadowalają, to nie wiem co jest złego w studiowaniu dwóch różnych kierunków? Jeśli jest praca po zawodówce, to tym bardziej znajdzie się po ukończeniu studiów.

    • @piotrp9898
      @piotrp9898 Před 2 lety +3

      @@jakubkt1448 tylko że w Polsce jest kult studiowania, sam dyplom dla dyplomu, ostatnio byłem na live i ktoś chwali się że broni drugi fakultet ok może bronić 5ty, ale co to daje społeczeństwu? uczelnie są opłacane z podatków , a skończenie studiów to kwestia pieniędzy na warunki lub powtarzanie roku, ja na studiach technicznych nie wiele sie nauczyłem po za tym że dziekan to pan i władca, że powodzenie zależy też od stania pod dziekantem w kolejce io jego humoru, głębokości kieszeni na opłacenie studiów , warunki itd, że jestem numerem z indeksu, a to czy ja mam pasje i chęci nikogo nie obchodzi... w szkole średniej miałem autorytety na studiach ani jednego, pamiętam upodlenie z chodzeniem po wpis przez dwa miesiące bo wykładowca nie miał humoru.. później ludzie wyprani z dymy , honoru pracuja w korpo i są upadlani bo przyzwyczaili sie do tego na studiach , to co powiedział Krzysztof o mobbingu , dyskryminacji, molestowaniu...

    • @jakubkt1448
      @jakubkt1448 Před 2 lety +3

      @@piotrp9898 Zależy od podejścia. Ja po liceum poszedłem do pracy, na studia wybrałem się dopiero później. Nie najgorszy był to okres, może traf chciał, że akurat wybrałem dobry kierunek i uczelnię, może była to kwestia bardziej dojrzałego podejścia ze względu na jakieś tam doświadczenia zawodowe. Trudno powiedzieć. Ale spotkałem sporo osób które przyszły chyba tylko po to by przedłużyć sobie dzieciństwo. Naście lat, trudny to czas na podejmowanie odpowiedzialnych decyzji.

    • @piotrp9898
      @piotrp9898 Před 2 lety +2

      @@jakubkt1448 i tu się zgadzam ja miałem 21 lat i studiowałem z 19stolakami ,niby tylko 2 lata różnicy, ale podejście inne, mnie bardziej boli to ze to była moja pasja a po studiach .... całe chęci, zaparcie , talent zostały spuszczone do kanalizacji, bo nie byłem człowiekiem tylko numerem.... najbardziej boli że po miesiącu wiedziałem że to nie dla mnie ale otoczenie i rodzina uważała inaczej... skończyłem z nerwica i przepuklina przełyku bo dopiero po 3ech latach zrezygnowałem, potrafiłem powiedzieć nie, mieszkam za granicą bo w swojej rodzinnej miejscowości nie chce słuchać że powinienem był walczyć czy coś w tym stylu... ale ja wybrałem inna drogę swoją, wkurza mnie że w polsce nie mogę być sobą i żyć jak chce bo jest kult pieniądza, kolejnych skończonych fakultetów, samochodów...

  • @Daangalf
    @Daangalf Před 2 lety +1

    Panie Krzysztofie, oglądam Pana już od jakiegoś czasu i szalenie podoba mi się to, jak trafnie, mądrze i z humorem piętnuje Pan kolejne błędy obecnego systemu społeczno-edukacyjno-politycznego. Gdyby to ode mnie zalezało, byłby Pan Ministrem Edukacji i wreszcie "siostry miałybyście porządek w tym archeo", parafrazując klasyka. A tak, mamy co mamy.
    Z dzisiejszego odcinka rozłożyła mnie "PODSTAWA PROGRAMOWA" wypowiadana głosem księdza na liturgii :D Wszystkiego Dobrego, Panie Krzysztofie! Pozdrawiam gorąco!

    • @KrzysztofMMaj
      @KrzysztofMMaj  Před 2 lety +2

      Cieszę się przeogromnie, że się podoba, i dziękuję za tak ciepłe słowa! To bardzo szczere są i niereżyserowane wypowiedzi, a ja nie umiem kryć już się z krytyką systemu, w środku którego jestem. Ale ta wiedza ze środka mówi mi coś jeszcze: minister nie ma, paradoksalnie, żadnej władzy poza medialnym i administracyjnym figuranctwem. Prawdziwa zmiana i jej chęć musi nadejść z wnętrza środowiska, a ono boi się wyłącznie jednego: zmasowanego nacisku uczniów i rodziców. Oraz, oczywiście, cięć pensji.

  • @mikecarter7794
    @mikecarter7794 Před 2 lety +5

    Serdecznie pozdrawiam moją nauczycielkę z liceum która próbowała zrobić wszystko żebym nie zdał angielskiego na maturze. Całe szczęście że jak na razie na uczelni mam wspaniałych prowadzących którzy nie raz idą studentom na rękę. Świetny materiał jak zawsze