Piła 1978, wypadek na spadochronie PTCH0-6

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 14. 03. 2021
  • Jak mogło dojść do awarii obu spadochronów? Jakie były wtedy procedury awaryjne i czym różniły się spadochrony od obecnie używanych.
  • Sport

Komentáře • 106

  • @moje325
    @moje325 Před 3 lety +9

    Również jestem wnuczką Zbyszka. Niestety nie miałyśmy z Martą okazji poznać tej historii tak wnikliwie wcześniej. Niesamowite jest to, że minęło tak dużo czasu, a pamięć osób trzecich które widziały całe zdarzenie jest wciaz jak żywa. Bardzo Panu dziękuję za tak szczegółowy opis i profesjonalne podejście do tematu.

    • @Vainamoinen83
      @Vainamoinen83 Před 3 lety +1

      Iwan zawsze podchodzi do tematu profesjonalnie. Taki już jest:)

  • @mariozchmurr
    @mariozchmurr Před 3 lety +6

    Witaj Iwan...Twój materiał i moje wspomnienia.... AZM Lubin 25.08.1976r AN-2 /1500 m /61 skok /na PTCH-8 kalafior (ja go nie układałem). Skoki prowadził Radek Pruski. Ratowałem się na PZS-62. O technice wypinania zamków PTCH opowiedziałeś dokładnie. Tak samo postępowałem do chwili, kiedy jeden z zamków okazał się zapiaszczonym. Często kotłowaliśmy w kole pełnym piachu...I teraz ( trzymam lewą taśmę bo puściła, a prawy zamek - nie...sztywny...) Oczywiście nóż był, ale postąpiłem inaczej. Przełożyłem lewą rękę z lewą taśmą do prawego zamka i oboma kciukami pokonałem prawy zamek. Tylko zgrzytnęło. Trochę walki było bo i wysokość zmalała. Plecy i PZS-62. Na kciukach już na ziemi miałem jeszcze odciśnięte kółka po prawym zamku... Lądowałem na zapasie pomiędzy małymi drzewkami... Opowieść skończę ( jak los pozwoli ) u Ciebie na strefie...Bo potem też się jeszcze działo...już pominę wszechstronne czyszczenie zamków...

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety +1

      Mario, matko bosko, 1976 to ja miałem 3 lata ;) Zaraz pogrzebię, dowiedzieć się czegoś o zapasie PZS-62, cieszę się na tak szybki odzew w tym archiwalnym temacie.

  • @marciniak9128
    @marciniak9128 Před 3 lety +4

    popłakałam się ze wzruszenia, dziekuje za te relacje.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety +3

      Marto, czy to Ty jesteś wnuczką skoczka, który zginął w tym wypadku?

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety +4

      Tak, już wiem, że to Ty. To bardzo miłe, cieszę się, że mogłem choć ciut pomóc. Pozdrawiam serdecznie

    • @marciniak9128
      @marciniak9128 Před 3 lety +6

      @@SkydiveAtmosfera tak, to ja, dziękuję raz jeszcze za tak wnikliwe podejście do tematu. Jestem kompletnie "zielona" w temacie spadochroniarstwa a dzięki Panu, Panu Jackowi "Azji" oraz relacjom świadków poznałam część historii mojej rodziny. Planuję pojechać na lotnisko w Pile, w miejsce gdzie zginął dziadek i posadzić mu tam kwiaty, które miał dostać za 800 skok. Jeszcze raz dziękuję.

  • @KrzysztofGazda
    @KrzysztofGazda Před 3 lety +1

    Dzięki Iwan za próbę wyjaśnienia tego wypadku tym bardziej, że już jakiś czas temu o nim rozmawialiśmy. Jak zwykle profesjonalne podejście do tematu biorąc pod uwagę czas jaki upłynął od tego tragicznego wydarzenia. Pozdrawiam.

  • @mg3289
    @mg3289 Před 3 lety +3

    Emocjonalne wydanie spadochronowego Archiwum X. Kiedy ten „ktoś” przestaje być anonimowy inaczej odbieramy sytuację. Analiza techniczna z oczywistych względów pozbawiona , charakterystycznego dla Ciebie, rozbicia całości na atomy. Niemniej w dużej części pojąłem dlaczego dzisiejsze spadochrony uważasz za proste konstrukcje. W tym przypadku faktycznie technologia bardzo uprościła budowę. Zapiernicza nasz kalendarz... wydaje się, że było to kilka chwil temu, a już spoglądasz w przeszłość z sentymentem... A propos takie spekulatywne filmy mają swój walor. Utrzymane w stonowanej formule umożliwiają poruszać wiele różnych zagadnień bez konieczności kończenia konkretnym, rozstrzygającym dowodem. I bardzo dobrze Ci to wyszło. Pozdrawiam 👍🏼

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety +2

      Dokumentacja techniczna sprzed 40 lat nie załapała się na digitalizowanie. Gdybym miał jakiś zatęchły aeroklub i instrukcje obsługi sprzętu, mógłbym dokładniej pogrzebać. A tak, mogłem tylko korzystać z tego, co mi zostało w głowie. Przyznam, że niepewnie się czułem na tym historycznym, gdybalskim gruncie. Do tego rozbieżne zeznania, brak nawet kiepskiego raportu. Ulepiłem co się dało z kilku puzzli.

    • @mg3289
      @mg3289 Před 3 lety +1

      @@SkydiveAtmosfera I bardzo dobrze. W mojej ocenie zamysłem takiej konwencji jest przyjęcie asumptu do samodzielnego myślenia z wszelkimi hipotezami oraz brakiem rozstrzygnięć. A w kosekwencji zachęcenie do poszukiwania rozwiązań. Gotowe raporty i opinie to trochę inna forma. Pzdr 👍🏼

  • @sylwesterdorabiaa543
    @sylwesterdorabiaa543 Před 2 lety +1

    polecam lekturę ksiażek ABC skoczka lub Szkolenie i wyczyn w spadochroniarstwie tam są opisane spadochrony UT15 i SW5 obydwa miały na wyposażeniu po dwa pilociki taki od SW5 jeszcze mam co do wypinania zamków PTCH faktycznie były problemowe. Podobnie jak Mario zaczynałem w AZM Lubin i Radek uczył nas że jeżeli z jakiegoś powodu puści zamek (mogło go również wyrwać z dłoni) należało przełożyć łokieć pomiędzy taśmą nośną tą zablokowaną żeby ją odprężyć wówczas pomagało . Pokrowiec z tymi zamkami widziałem niedawno w JPR Baryt

  • @Ireneusz3939
    @Ireneusz3939 Před 19 dny +1

    Byłem świadkiem dwóch wypadków w latach 88-98. Góra szybowcowa w Jeżowie Sudeckim. Jako obserwator dystans 2km przez lornetkę. Nigdy nie skocze. Nawet do wody z 5 metrów. 3 to max.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 19 dny

      Wydawało mi się, że Jeżów Sudecki bardziej był dla szybowników i paralotniarzy niż dla spadochroniarzy.

    • @Ireneusz3939
      @Ireneusz3939 Před 19 dny +1

      @@SkydiveAtmosfera Na górze była baza ZHP Trawers. W okresie letim przprowadzali szkolenia spadochronowe. Te wypqdki dotyczyły batdzo młodych harcerzy. I w dwóch wypadkach zawiodły oba spadachrony. Było widać odrzucemie pierwszej zdeformowanej czaszy i zapas który nie nabrał powietrza aż do ziemi. Obozy się skończyły po śmierci jednego z instruktorów. Chciał zagrzać herbate prosto ze słupowego transformatora. Usmażył sie na oczch całego obozu. A i wypadków było dużo więcej. Byłem świadkiem dwóch ale było więcej.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 18 dny

      @@Ireneusz3939 Tak, już sobie przypomniałem to zdarzenie, oczywiście o ile mnie pamięć nie myli. To był zapas piersiowy, którego klamry były niedopracowane i ich kształt pozwalał na pewną konfigurację, w której mogły wykręcić się z mocowania do uprzęży. Wtedy zapas na jednej taśmie nie napełniał się był tylko zdeformowaną białą szmatą. Kilka wypadków śmiertelnych i pomysł jednego z instruktorów doprowadziło do zabezpieczenia klamer tekstylnym ochraniaczem.

    • @Ireneusz3939
      @Ireneusz3939 Před 18 dny +1

      @@SkydiveAtmosfera Niestety nie znam szczegółów technicznych. W tym drugim wypadku w okolicach 2000r zginęła dziewczyna. Ogólnie nie przez wypadki boję się skakać. Nawet na badaniach wstępnych do szkoły lotniczej odpadłem.😅. Czy Pan też wyskakiwał po ostanim w nawrocie samolotu an-2 i otwierał spadochron dopiero po przegonieniu tych 9 co z liną desantową wyskoczyli? 3 nawroty po 3 osoby co kilka -kilkanaście sekund na nawrót i w czwartej rundzie pan bez liny i kolega? I nieraz pilot An-2 też próbował dotknąć pierwszy ziemi od żółtodziobów. Niektórzy, w sprzyjających warunkach strasznie wolno opadali i często lądowali kilkaset metrów od wyznaczonych miejsc. Pamiętam jeszcze wypadek z areoklubu w Jeleniej Górze. Chłopak wyskoczył z helikoptera i uznano samobója, ponieważ nie pociągał….

  • @jacekboda649
    @jacekboda649 Před 3 lety +1

    Smutna historia jak każda z takim finałem. Pamiętam SW-5 z racji szybkiego otwarcia zwany wyrażeniem powszechnie uznawanym za obraźliwe. Ale w mojej wersji były już polskie zamki szybko wyczepne, niemetalowe. Deimosy były nielubiane, fakt. W moim czasach skakało z tym wojsko. Ja miałem okazję oddać jeden skok z tym zapasem, na wodę, na szczęście bezproblemowy a reszta to SZ-60. Pozdrawiam i cały czas czekam na kolejne spotkanie by skończyć co jeszcze nieskończone.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety

      Polskie zamki, te z Aviotexu nie były idealne, ale były naprawdę skuteczne. Trudno było popełnić błąd zapinania i w zasadzie bardzo trudno było coś schrzanić przy ich wypinaniu.

  • @BLKPNTR79
    @BLKPNTR79 Před 3 lety +1

    W 99r skakaliśmy na AD95 jak dobrze pamiętam i z Antków 26 i 6 jeszcze.
    Generalnie wszystko praktycznie było tak jak opowiadasz. Po za spadochronami to od czasu tego wypadku do przynajmniej 99r niewiele się zmieniło.
    Spadochrony główne i zapasowe układaliśmy sami(rezerwa) oczywiście etapami pod nadzorem osób wykwalifikowanych.
    Pozdrawiam.

    • @januszberezowski2352
      @januszberezowski2352 Před 2 lety +1

      Tu potwierdzam. I AD95 i Z5 składaliśmy osobiście, po dwa komplety dla dwóch desantowców. Było to prowadzone etapami a każdy był zatwierdzany przez gościa z gapa że złotym wieńcem. Procedura użycia zapasu wyglądała prawie jak opisałeś (przy otwarciu na szybkości obowiązywało "wyeksponowanie" zapasu z odchyleniem bocznym głowy i do góry).

  • @wladyslawkielt435
    @wladyslawkielt435 Před 4 dny +1

    Prędkośc opadania sprawdzało się plując -jesli slina opadała -"szła " do góry to prędkośc była za duża . Jesli chodzi o skoki wojskowe z lat siedemdzisiątych to trzeba je podzielić na dwie grupy - desant i skoki sportowe . W desancie królowały SW-5 z zamkami PTCH -skakała na nich tzw.Kadra i była to tragedia dla ludzi którzy "musieli " skakac aby zaliczyć normę WPD .Żolnierze skakali na D-5 -zabronione było odchodzenie na "sylwetkę " mieli trzymać łapy i nogi przy sobie Pozdrawiam

    • @wladyslawkielt435
      @wladyslawkielt435 Před 4 dny +1

      Zapiaszczenie zamków w wojsku nie wchodziło w grę nie skakali do koła piaskowego -dla niektórych trafienie w lotnisko było nieosiągalną sztuką

    • @wladyslawkielt435
      @wladyslawkielt435 Před 4 dny

      Najczęstszą przyczyną "kalafiora " na spadochronach szczelinowych było splatanie linek szczytowych -wiekszośc skoczków lekcewarzyła dokładnośc zaplecenie ich w sposób poprawny -układali dokłanie czaszę zaplatali linki a te górne byle jak

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 4 dny +1

      stąd też ta taśma nazywana była kalafiornicą

  • @jarekokupnik2042
    @jarekokupnik2042 Před 3 lety +2

    ciekawa historia

  • @andrzejhalik7204
    @andrzejhalik7204 Před 2 lety

    Wojtuś Soleżyńki żyje. Byliśmy na 17 zjeździe Spadochronowej Kadry Narodowej koło Kielc w Świętej Katarzynie w hotelu Baba Jaga. Wojtek sprzedawał drugą książkę swoje wspomnienia. Na stronie Lidki Kosk są zdjęcia ze zjazdu. Pozdrawiam.

  • @fotokiteeee
    @fotokiteeee Před 2 lety

    Przepraszam na wstępie za skojarzenie jeśli kogoś nim uraziłem. Ale opis kojarzy mi się że scena z kultowego filmu killerów dwóch. Swoją drogą ciekawią mnie kulisy powstania. Chyba użyto podobnego sprzętu a ten an2 podobno przeszedł metamorfozę po zrzutce. Dziękuję za merytoryczny materiał bardzo lubię tu wracać

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 2 lety

      Tak się składa, że brałem udział w kręceniu tejże sceny. Nie było łatwo. Spadochron główny, pomimo, że został związany u podstawy napełnił się jak biała kula i już efektu nie było. Dopiero oplątany dodatkowymi linkami, jak baleron do wędzenia uformował się w "kichę", zapas uruchomiony był przez automat KAP-3 i był przygotowany w podobny sposób. Gdyby za drugim razem scena nie wyszła to zwykły manekin z wystawy 3 lądowania by nie wytrzymał. Był lekki wobec czego miał dwa krążki 20 kg pomocowane pasem do pasa.

  • @IvanovichIvanov
    @IvanovichIvanov Před rokem +1

    witam. pamiętam te rękawy. nawet te podwójne pilociki - z obserwacji rzecz jasna ale o ile pamięć mnie nie myli to linki w gumki wplatało się zaczynając od góry a dopiero na końcu zamykało się rękaw wyłogiem. gdyby ktoś coś pogmatwał na tym etapie np. próbując zamknąć rękaw na wstępnie albo poprzeciągał za daleko to faktycznie mogłoby to wszystko się splątać.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před rokem

      Tak działa ludzka pamięć ;) Zaczynało się od zamknięcia osłony, potem robiło się Z aż do góry i wplatało od góry do dołu

    • @IvanovichIvanov
      @IvanovichIvanov Před rokem +2

      @@SkydiveAtmosfera ha ha. czyli pamięć zawiodła i zadziałała logika - zapleść tak żeby potem przy otwieraniu, linki wyciągane od góry najpierw nie tarmosiły tych poniżej a tu odwrotnie🙂

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před rokem

      @@IvanovichIvanov Pamiętam jak po kilkuletniej przerwie połączyłem w pamięci układanie dwóch innych spadochronów i zacząłem wciskać w małą osłonkę całą czaszę Feniksa...prawie mi się udało

    • @IvanovichIvanov
      @IvanovichIvanov Před rokem

      @@SkydiveAtmosfera kiedyś był taki kawał. nie pamiętam jak to szło ale skończyło się tak, że ktoś (Ruski czy Niemiec) wyskoczył z namiotem 😄

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před rokem +1

      @@IvanovichIvanov może będę miał od znajomego okrąglaki do obskakania, to od razu i układanie udokumwedtuję

  • @piotrziober7733
    @piotrziober7733 Před 3 lety +1

    Do dzisiaj skoczkowie w wojsku sami układają główne czasze jak i zapasowe jeśli chodzi o spadochrony okrągłe desantowe. Etapy układania sprawdzają instruktorzy. Noże są te same o których wspomniałeś. Pozdrawiam.

  • @andrewskyeppo
    @andrewskyeppo Před 3 lety

    Miło wspominam SW-5 ( szybciej się go układało niż L-2Kadet) mimo , że zaliczyłem kichę ( podczas otwarcia samoczynnie wyczepił sie zamek taśmy nośnej), ratowałem się na SZ60 ,wbrew zaleceniom przed odczepieniem drugiego zamka (bałem się ,że za długo będe szukał tego uchwytu)

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety

      Ale SZ-60 "wybaczał" takie zmiany procedur, podobnie jak SZ-82 Minor, tylko SZ-73 był zdradliwy

    • @andrewskyeppo
      @andrewskyeppo Před 3 lety +1

      @@SkydiveAtmosfera Całe szczęście dla mnie :) Tamte skakanie na okrągłych kojarzyło mi się z filmem "Cyrk straceńców" z Burtem Lancasterem i Genem Hackmanem :)

    • @jacekhuszcza7338
      @jacekhuszcza7338 Před 3 lety +1

      @@SkydiveAtmosfera nie było osłonki no i pilocika, tam miały miejsce trzy procesy na raz. - wyciąganie czaszy, jej napełnianie i wyplatanie linek. Taka szafa odpychała wiec wszystko co miała na swojej drodze, jednak kosztem ewentualnego kalafiora. Osłonka (to się chyba u amerykanów diper nazywało) porządkował ten proces. Ale coś za coś. SZ 73 był swojego czasu reklamowany jako jeden z najlepszych na świecie. Przynajmniej jeśli chodziło o objętość. Moim pierwszym zapasem było LoPo 26 - też bez osłonki

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety +1

      przy założeniu, że otwieramy go w przestrzeń bez żadnych przeszkód nad głową, to osłonka otwierająca się jak freebag, gdy linki się naprężają to faktycznie dobry pomysł. Miałem Dejmosa w swoim pierwszym zestawie plecy - plecy

  • @robertwojakowski1698
    @robertwojakowski1698 Před 3 lety +1

    Na filmie pokazałeś wypinanie zamków "rękami na krzyż". To też utrudnienie. Pamiętam na kursie w aeroklubie w 1986 r, że zalecane było łapanie taśmy ręką z tej samej strony (prawa taśma, prawa ręka), a otwieranie zamka tej taśmy drugą ręką.
    Niestety lekarze w GOBLL nie dopuścili mnie do skoków i nie miałem okazji sprawdzić tego w praktyce. Może i dobrze?

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety

      To wynik zupełnego braku treningu. Nigdy nie używałem takich zamków. Zaczynałem swoją przygodę, gdy w użytkowaniu były miękkie zamki z Aviotexu. PTCH widziałem tylko zmagazynowane. Proszę więc o wybaczenie.

    • @robertwojakowski1698
      @robertwojakowski1698 Před 3 lety +1

      Ależ nie ma co wybaczać. Omówienie było bardzo szczegółowe i jak zwykle rzetelne.
      Wtedy te miękkie z rzepami i były pokazywane jako nowość

  • @YM-dc9ms
    @YM-dc9ms Před 3 lety +1

    Witam w omówieniu wypadku zapomniałeś o roli linek szczytowych w procesie otwarcia. Blokada lub węzeł w tych linkach powodował zablokowanie osłony.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety +1

      Prawda. Zapomniałem o tym, i powiem szczerze, że PTCh6 jest mi obcy. Kalafiornica, bo tak pamiętam mówiliśmy o taśmie łączącej szczyt czaszy ze szczytem osłony mogła być w tym momencie istotna.

    • @AndrzejB58
      @AndrzejB58 Před 3 lety +2

      Coś w tym jest, 62 chyba skok na PTCH 8, opóźnienie 15 sekund, spadochron otwierał się o wiele dłużej niż zazwyczaj, zdążyłem popatrzeć do góry i coś pykło, spadochron się otworzył a centralne równiutko się raczyły oberwać przy samej czaszy i tak wylądowałem... to było lato 1978 Pobiednik

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety

      YM, czy wiesz coś o PTCh6 odnośnie kieszeni na osłonie? Bo teraz, jak odświeżyłeś mi pamięć z zaplatną kalafiornicą to przypomniałem też sobie, że pomiędzy wąską częścią a szerszą częścią osłony były kieszenie, które miały ściągać osłonę nawet przy zakleszczonej taśmie łączącej szczyt czaszy ze szczytem osłony

    • @YM-dc9ms
      @YM-dc9ms Před 3 lety +1

      Witam ponownie. Z tego co mi się wydaje to kojarzysz te kieszenie z SW-5. Z tego co mi wiadomo to konstrukcje PTCH - 6 i 8 oraz UT-15 ich nie miały

  • @andrzejhalik7204
    @andrzejhalik7204 Před 2 lety

    Aha. Zjazd był tego roku 2022 w dniach 15 do 20. 06.

  • @treborbarbarossa8859
    @treborbarbarossa8859 Před 3 lety

    Jakieś 10 lat po tym wypadku w aeroklubie ROW wydarzyła się podobna katastrofa. Byłem wtedy jeszcze w szkole podstawowej. Spadochron prawdopodobnie SW-12, ratowanie i coś poszło nie tak z zapasem. Czy Ty lub ktoś z Szanownych Kolegów wie może jak do tego doszło? Czy ktoś pamięta ?

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety

      Nic mi się nie obiło o uszy, ale zamki aviotexu były nieporównanie bardziej efektywne i proste w obsłudze.

    • @treborbarbarossa8859
      @treborbarbarossa8859 Před 3 lety

      @@SkydiveAtmosfera To był 1987 rok. Wrzesień. Bardzo Doświadczony spadochroniarz.

    • @jacekhuszcza7338
      @jacekhuszcza7338 Před 3 lety +1

      To był Kazek Szymura, po wypięciu czaszy głównej, z tego co pamiętam główny był już otwarty ale ryfing się urwał, no więc po wyczepieniu odpalił dejmosa ale jedna klamra się wyczepiła. Wydaje mi się że podobny wypadek miał potem miejsce w Jeleniej Górze w wyniku czego modyfikowano klamry dejmosów i szaf

    • @treborbarbarossa8859
      @treborbarbarossa8859 Před 3 lety

      @@jacekhuszcza7338 Tak.To to nazwisko padło po latach, kiedy ja miałem sposobność skakać w gotartowicach i opowiadano o tym zdarzeniu. Przy okazji, pozdrawiam Jacek. Bywasz jeszcze w Gotartowicach?

    • @jacekhuszcza7338
      @jacekhuszcza7338 Před 3 lety

      @@treborbarbarossa8859 już tylko od czasu do czasu :( pozdrowienia !

  • @wawrzyniecpruski9679
    @wawrzyniecpruski9679 Před 3 lety +2

    Skakałem na SW-5 i ST-7 - nie lubiłem ich ze względu na glebienie przy ladowaniu

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety +1

      SW-5 to jeszcze walił przy otwarciu, kombinowałem z układaniem, ale to niewiele dawało, powyżej 10 sekund to już potrafił rozciągnąć mosznę.

    • @orlosep
      @orlosep Před 3 lety +3

      A ja je lubiłem. Choć faktycznie SW-5 potrafił zostawić przy otwarciu ślady w postaci odciśniętej uprzęży na ciele. :D

    • @wawrzyniecpruski9679
      @wawrzyniecpruski9679 Před 3 lety +2

      @@orlosep Kumpel po skoku na tym ustojstwie miał siniaka na pół pleców - i zrezygnował

    • @marcinsowik2390
      @marcinsowik2390 Před 3 lety +1

      Jak na otwarcia okrąglaków, to miło wspominam L-2 KADET, zdecydowanie lepiej wypadał jak ST-7.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety +1

      @@marcinsowik2390 ale L2, to jakby nie patrzeć ostatnia, najnowsza okrągła konstrukcja Aviotexu,

  • @maciejkaszkowiak9252
    @maciejkaszkowiak9252 Před měsícem

    Jeżeli miał kichę to po cholerę chciał się pozbyć czaszy głównej? Mógł pociągnąć za uchwyt zapasówki i by przeżył.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před měsícem

      No właśnie nie. Gdyby miał SZ-60 to tak, ale Dejmos miał pilocik na lince, który prowadził zapas oplątując główny.

    • @maciejkaszkowiak9252
      @maciejkaszkowiak9252 Před měsícem +1

      @@SkydiveAtmosfera Bo ja się zasegurowałem moimi skokami na kadetach, a tam zapasówki pilocików nie miały.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před měsícem +1

      @@maciejkaszkowiak9252 W czasach aeroklubowych (lata 90) były dostępne 3 popularne zapasy piersiowe, SZ60, SZ73, SZ82. Ten SZ73 miał czerwony, miękki pilocik na lince. Najczęściej widywałem go w komplecie z SW-12, który przy awarii musiał być odłączany. W ST-7 i L-2 można było podpierać się zapasem przy małych i dużych prędkościach (dwiema technikami uruchamiania)

    • @maciejkaszkowiak9252
      @maciejkaszkowiak9252 Před měsícem

      @@SkydiveAtmosfera Podpieranie się zapasem było dobrze pokazane w Cyrku straceńców.

  • @leszekgumul49
    @leszekgumul49 Před 3 lety

    Wywody rodem jak z komisji Macierewicza! PTCH 6 był wspaniałym spadochronem, zamki niezawodne pod warunkiem że się je przed skokiem sprawdzało bo po skoku do koła piaskowego, czy też do wody się zacinały i wymagały drobnej konserwacji w postaci przedmuchania lub naoliwienia. Jako skoczek i instruktor wykonałem ponad 1000 skoków głównie na spadochronach konwencjonalnych, a o dwóch pilocikach pierwszy raz w życiu usłyszałem!! Może teraz są, ale ja od 30 lat nie jestem czynny zawodowo. Jeśli facet nie wypiął całkowicie spadochronu głównego, to po otwarciu SZ -73 nie miał żadnych szans!! To stwierdzenie powtarzałem po moim wypadku ratowania, ale miałem to szczęście że miałem wtedy SZ - 60.

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety +4

      Przykro mi, że to, co nagrywam przyrównujesz do wywodów komisji Macierewicza. Wydaje mi się, że nawet jeśli mijam się z prawdą, to pozostawiam widzom przestrzeń do naprostowania moich błędów. Wcześniej zaś, staram się najlepiej jak umiem zgłębić temat dotyczący danego zdarzenia. Nikt na mnie nie wpływa, nie mam politycznych powiązań, tym bardziej więc, uważam za bardzo krzywdzące, lub nie przemyślane przyrównanie moich analiz do komisji agenta Putina.

    • @leszekgumul49
      @leszekgumul49 Před 3 lety

      @@SkydiveAtmosfera W żadnym wypadku nie miałem na myśli podtekstu politycznego!!! Komisja Macierewicza to dla mnie tylko zbiór dyletantów. Przyznam , że dość emocjonalnie podszedłem do tematu. Jeśli się poczułeś urażony do przepraszam, Nie pamiętam i nie znam szczegółów, bo prawdopodobnie to był wypadek wojskowy, a to już inna bajka i inna komisja badająca wypadek. W tym czasie lansowałem teorie o całkowitym wypięciu, choć ze mną wielu kolegów się nie zgadzało. Czas i podobne wypadki udowodniły że miałem rację. Przy całkowitym jednoczesnym wypięciu bywały przypadki, że skoczek więcej nic nie zrobił. W moim mniemaniu winna była taśma łącząca taśmy nośne do których były przytwierdzone linki, które po wypięciu zbiegały się uderzając skoczka w głowę, jeśli uderzyły w kask to pół biedy, ale kiedy w nieosłoniętą część głowy mogło być różnie. Nikt nigdy niczego nie udowodnił. Byłem wyczulony na tym punkcie, tak że w porywach nadgorliwości ćwiczyłem czasem z uczniami wypinanie na trapezie. Sam później miałem przypadek że skacząc z 270 metrów zdążyłem się wypiąć i wylądować na zapasie. PTCH - 6 wspominam z sentymentem, choć to był czeski spadochron, ale był szczytem marzeń by na nim skakać. W odróżnieniu od współczesnego mu T - 4 rosyjskiej produkcji, który nazywano maszyną do łamania nóg. SZ - 73 Deimos w mojej ocenie był najbardziej niedaną konstrukcją, gdyż miał osłonkę z której najpierw się wyplatały linki, a potem wypełniała czasza w odróżnieniu od SZ - 60, gdzie podczas wyplatania linek z pokrowca wypełniała się jednocześnie czasza. Ale to było dawno temu i dziś wielu powie, że to nieprawda.

    • @misza1227
      @misza1227 Před 3 lety +1

      @@leszekgumul49 w pana czasach,to chyba pan Wojciech Soleżyński był takim bardzo kimś znaczącym w spadochroniarstwie. Ten pan miał prawie 4 tysiące skoków w karierze

    • @misza1227
      @misza1227 Před 3 lety

      @@leszekgumul49 zresztą napisał książkę,nie pamiętam tytułu,ale wydana w 2014. Tytuł nie pamiętam dokładnie,bo gdzieś kiedyś miałem, coś tytuł jakby, Kadra narodowa skoczków spadochronowych 1950-1980 i wrocławscy skoczkowie. Nie wiem czy ów pan skoczek żyje tak w ogóle,ale jak na swoje czasy to...szacun

    • @SkydiveAtmosfera
      @SkydiveAtmosfera  Před 3 lety

      @@leszekgumul49 Nie, nie chodziło mi o kwestie polityczne, tylko raczej to, że w pewnym stopniu załapałem się na dyletanta. Zostawmy to jednak, każdy ma prawo do swojej opinii, nawet jeśli jest obraźliwa dla drugiej osoby. W tamtych czasach, przelotnie pojawiły się dwa pilociki i jeszcze je pamiętam, bo jestem czynny spadochronowo od 30 lat. Np radziecki UT-15 miał takie rozwiązanie, od którego szybko się odeszło, ze względu na ryzyko zawiązania się pilocików. Potem przelotnie na zapasach plecowych pojawił się system "katapulta", który miał ratować skoczka w przypadku przyssania pilocika...kolejna katastrofa i także ten system poszedł do lamusa.