CZY OTWARTE ZWIĄZKI MAJĄ SENS? (Gimper i Sheeya)
Vložit
- čas přidán 7. 06. 2023
- Dowiedz się więcej: swiy.io/annaszlezak
Otwarty związek Gimpera i Sheeya sprowokował ostatnio w Internecie sporo dyskusji. Czym w ogóle są otwarte związki? Czy pary wybierające otwarte relację mają trudniej? Niestety, ale według wielu ekspertów poliamoria bywa skomplikowana. Pary w otwartym związku muszą liczyć się z dodatkowymi trudnościami, jak chociażby niezrozumienie ze strony osób będącymi w poligamicznych związkach. Przykładem tego może być Rafał Masny, który spotkał się ze sporą krytyką, kiedy w swoim filmie "Historia mojego otwartego związku" podzielił się swoim doświadczeniem bycia w otwartym związku. Jakie inne trudności możemy napotkać? O tym mowa w dzisiejszym odcinku. Zapraszam do oglądania! Anna Szlęzak.
FACEBOOK ►Anna Szlęzak
INSTAGRAM ►ania.szlezak
TIKTOK ►annaszlezak
STRONA ►annaszlezak.com
Źródła:
Jurg Willi „Związek dwojga. Psychoanaliza pary”
”Związek bez granic: poliamoria i inne relacje otwarte” Redakcja Uniwersytetu SWPS
Subreddit na temat otwartych związków
W mojej opinii, jezeli jest szczere uczucie, zaufanie, troska namiętność to nie ma opcji na jakies "otwieranie zwiazku" bo po co.
Tak samo uważam skoro się można najeść w jednej restauracji to się nie chodzi do innej chyba że ktoś w jednej się nie naje to sygnał że coś jest nie tak w związku. Restauracja oczywiście to metafora.
Dla mnie otwarty związek to jakieś ciągłe eksperymentowanie. Jak ktoś lubi tak to droga wolna.
z jednej strony tak ale są ludzie którzy są np. sadomaso i nie chcą tego robić że swoimi partnerami do których mają inny stosunek
@@paulinew8590 Jeżeli uważasz, że to dobra metafora to tylko pokazuje jak przedmiotowy stosunek masz do związków.
@@paulinew8590 w sumie bezsensowna metafora, wiele osob chodzi czesto do roznych restauracji
Nie wiem na ile mogę być szczery, ale raz zdarzyło mi się być w takim związku. I nigdy więcej. Dziewczyna wolała dziewczyny i chłopaków oraz się z nimi spotykała. No i nie za dobrze to się skończyło, przez co mam od kilku lat problem z zaufaniem. Obydwoje się za mocno zaangażowaliśmy, ale bardziej ja a ona nie chciała zrezygnować z takiego układu w jakim była. No i musiałem to zakończyć. Nie umiałem tak funkcjonować.
Doceniam szczerość i dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami!🌸🌸🌸
No... Nie ukrywajmy że dałeś się zrobić w takim scenariuszu w bambuko. Kobieca perspektywa na temat otwartych związków wygląda mniej więcej tak jak w swoim komentarzu przedstawiła M P nie wszystkie ale generalnie tak to wygląda mówiąc szczerze i bez owijania w bawełne . Załóżmy model teoretyczny w którym chłopak 5/10 i dziewczyna 5/10 otwierają swój związek, kto w takim scenariuszu ma więcej ofert, więcej możliwości do przelotnych romansów i dostępu do płci przeciwnej? No bo umówmy się, nie żyjemy w świecie w którym to dziewczyny podchodzą do chłopaków na rynku i ich podrywają to nie one dwoją się i troją żeby szukać po galerii chłopaków i ich zaczepiać, to nie one chodzą i proszą się o związki, my to po prostu dostajemy. Zanim Ty natrudzisz się przy tym aby znaleźć sobie okazje do przelotnego romansu Twoja dziewczyna będzie już miała kilkadziesiąt matchów na Tinderze za pstryknięciem palca, z których wyłuska sobie interesujące ją oferty, dlatego absolutnie nie dziwi mnie Twoja historia, bo już na samym początku byłeś na przegranej pozycji.
@@viviennebenet1991 z początku nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale później do mnie to dotarło. No i był tego efekt.
A tak ogólnie to Sheyaa i Dzialowy prowadzą wspolny biznes. Ponoć nic tak nie skleja związku, jak wspólny kredyt. Pojęcie "jestem z nim/nią w związku", bywa bardzo pojemne.
Zawsze podchodzę z szacunkiem do ludzi o innych poglądach i nawet jeśli nie podzielam ich poglądów, to staram się je zrozumieć. Przyznam jednak, że związek otwarty, to coś, co jest dla mnie trudne do zrozumienia. Jeśli ktoś chce tego typu otwartości, to po co takiej osobie w ogóle związek? (pytam niezłośliwie, to po prostu ciekawość poznawcza). Związek, to relacja, w której buduje się z czasem wyjątkową bliskość, lojalność, obustronne poczucie bezpieczeństwa. Piszę to nie na podstawie romantycznych książek, tylko z perspektywy prawie dwunastu lat małżeństwa. Takiej bliskości nie da się zbudować w grupie. Wydaje mi się, że albo związek, albo otwartość na wiele relacji. Ta otwarość da wprawdzie wolność, motyle w brzuchu, emocje, ale nie da takiego oparcia, poczucia bliskosci i akceptacji, jak zdrowy związek. Coś za coś. Próby pogodzenia tego wydają mi się próbą takiego naciągania rzeczywistości, by zjeść ciastko i mieć ciastko.
Kobiecie pasuje czasami otwarty związek gdy jest młoda.
Z wiekiem gdy przychodzą młodsze i atrakcyjniejsze boi się że facet ja zostawi.
@@marcin.b3802 Może pasować młodej dziewczynie otwarty związek, jeżeli ona chce się doktoryzować na uczelni wyższej, dużo zarabiać, mieć wspaniałą karierę, sporo podróżować i nie mieć chwilowo minimum 1 dziecka. Zastanawiam się tylko, czy da się być jednocześnie w otwartym związku na odległość (np. pomiędzy Polką a obywatelem Włoch mieszkającym na stałe w Wenecji).
To są przypadkowe nazwy krajów w tym komentarzu. Tak dla jasności.
W poliamorii przykładowo nie chodzi o niezobowiązujące relacje seksualne, a bliskość emocjonalną z więcej niż jedną osobą.
@@AnnaSzlezak
Hmmm Czyżby pani wierzyła w przyjaźń damsko męską . Hahaha
@@AnnaSzlezak Kobieto czyś Ty oszalała? Nie pier głupot, szukaj tego jedynego a nie nakłaniaj ludzi do życia w nieszczęściu i samotności, czy ty masz niemądra kobieto świadomość, że niszczysz ludziom życie głosząc takie nonsensy? Nie masz szczęścia to nie wpędzaj w to nieszczęście innych, a jeśli jesteś szczęśliwa w związku, to nie odbieraj tego szczęścia innym.
Mam wrażenie, że chciałabyś wprost powiedzieć ,,Odradzam wam otwarte związki, bo zrobicie sobie krzywdę", ale nie robisz tego dla samej zasady neutralności i nie używania stwierdzeń definitywnych, a dawanie do zrozumienia, że jest to trudne itd. nie wybija ludziom tego z głowy, a szkoda, bo to nie jest tak, że obcy ludzie mają spełniać nasze standardy etyczne, tylko, że oni sami sobie zrobią krzywdę. Potępienie moralne otwartych związków to coś co bierze się z troski o kogoś kto potencjalnie mógłby w nie iść. Tak samo jak z narkotykami. Nie mówimy narkomanowi, że niech robi co chce, bo to jego życie.
Dobrze wyjaśnione.Osobiście uważam,że takie związki to raczej sposób na poważną destrukcję emocjonalną jednej strony.Taki związek nie ma przyszłości.
Dziekuję za kolejny interesujący i ważny film.
Dziękuję bardzo!🌸
Niestety ale otwarty związek to poczatek końca. Mozna to tłumaczyć, usprawiedliwiać ale takie cos nigdy sie nie sprawdzi. W końcu przyjdzie czas, ze jedna z tych osob pozna tego jedynego/jedyną i z otwartego związku zrobi sie zamkniety.
@Archanioł Dziwny jest twój wpis. Piszesz, że facet pisze bzdury, a napisałeś to samo, ubrane tylko w inne słowa :D
Świetna robota Aniu odnośnie odcinka dziękuję za wytłumaczenie co I jak :D
Dziękuję za komentarz☀️
Mogłabym być w otwartym związku tylko z facetem, który nie będzie moim docelowym partnerem. Aby sobie pokorzystać i koniec końców skończyłoby się to znalezieniem innego, prawdziwej miłości i związkiem zamkniętym. Natomiast mężczyzna, który ma być moim mężem i ojcem dzieci, partnerem z którym chcę iść przez życie - nie ma opcji na otwartą relację. Więc jeśli dziewczyny chcą otwartej relacji to dlatego, że nie biorą danego faceta na poważnie, jest plastrem, zapchaj dziurą, na chwilę itp. i nie nadaje się na materiał na tego jedynego, męża i ojca dzieci i w gruncie rzeczy to szukają lub będą szukać nowego - tego docelowego partnera i związku zamkniętego. :)
Pamietajmy jednak, że potrzeby ludzi są różne i wynikają z rozmaitych czynników. Nie mierzmy wszystkich swoją miarą🌸
Dziękuję za komentarz i opinię🌸
co za ignorancja. poliamoria istnieje. a nawet nie, dla wielu osób seks i uczucia mogą być rozdzielone
@@purplepurina no pewnie, że istnieje. Jestem nawet przekonana, że każdy jest lub bywa na jakimś etapie życia "poliamoryczny" 😂
Dlatego, tak już bardziej serio, lubię tę definicję: miłość to uczucie i DECYZJA 😊
"Aby sobie pokorzystać i koniec końców skończyłoby się to znalezieniem innego, prawdziwej miłości"... Prawdziwa miłość będzie zachwycona. Twój docelowy partner na "cale życie" tylko marzy o takiej jak ty.
@@janklata7556 a skąd możesz wiedzieć o czym marzy jej przyszły partner życiowy?🙃
Dzień dobry Aniu,bardzo ważny i arcyciekawy dla mnie temat poruszyłaś,zabieram się za oglądanie,życzę miłego popołudnia😄😄😄😄👋👋👋👋
Dziękuję!!!!💕
Czy aby sprowadzanie otwartego związku do swingu nie jest dużym uproszczeniem? Jak dla mnie choć człowiek ma swoje poligamistyczne instynkty i żądze to jednak w wyewoluowanego "rozumu" zawsze będzie w ten czy inny sposób ciągnąć do monogamii. Dobrym przykładem są tu "arabskie" małżeństwa gdzie facet może mieć 4 żony, ale wiąże się to z 4 gospodarstwami domowymi, a nie jednym wspólnym (przynajmniej w teorii wg prawa koranicznego).
Film masnego nie miał złego odbioru przez sam fakt otwartego związku ale przez to jak masny go przedstawił. Opisał to mniej więcej tak że pewnego dnia jego dziewczyna powiedziała że chciałaby się pukać ze swoim trenerem więc co powiedziałby na otwarty związek. A on po prostu się zgodził. Wyobraźcie sobie odwrotny scenariusz. Przychodzi do was mąż/chłopak i mówi że chce sypiać ze swoją sekretarką (a ona też jest chętna) ale wy jeżeli znajdziecie też będzie mogli sypiać z innymi (i przypominam że przeciętnemu facetowi znaczenie trudniej znaleźć partnerkę seksualną niż kobiecie). Dostał on negatywną reakcję bo wyszło że promuje formę relacji w której kobieta robi co chce a facet posłusznie się na to zgadza w imię utrzymania takiego pseudozwiazku (a jaka jest reakcje na te samą sytuację tylko z odwróceniem płci pokazał niedawno Gimper).
Dzieki, ze padlo slowo "pranie", bo zapomnialam rozwiesic XDD
Nie ma za co😜
Uwielbiam twoje filmiki Aniu! A apropo tego ukladu to jak dla mnie to wrecz chore i nie umiem sobie wyobraznic takiego ukladu😅ale niech kazdy robi co chce
Po prostu razem mieszkają i razem (w przerwach pomiędzy innymi partnerami) się parzą. Oni nie są w związku. Oni są w rozwiązku.
W związku z ich rozwiązkiem i związanym z tym komentarzem muszę nawiązać, że zwięźle i w punkt podsumował Pan/Pani ich rozwiązłość :)
Świat schodzi na psy
^this
A co w sytuacji gdy w takim otwartym związku pojawi się dziecko i nie należy do faceta z którym taka kobieta jest? Lub gdy facet ma wpadkę i staje się ojcem dziecka z inną kobietą? Rozpad relacji chyba gwarantowany?
Zależy od tego jakie są ustanowione granice. Chociaż zakładam, że nawet przy otwartym związku dziecko z inną osobą niż partner może mieć decydujący wpływ na rozpad relacji.
A będzie jakiś odcinek na temat benchingu? To jest troszkę podobne na bycia na ławce rezerwowych.
Otwarte zwiazki mam wrazenie sa dla osob ktore nie maja jaj powiedziec: zegnaj
Czyli "zdradził(a) mnie" czy "nie zdradził(a) mnie", jest to kwestia interpretacji i ustaleń. Nie ma o co robić szumu. Jeśli do czegoś takiego dojdzie, należy podejść rozsądnie, przestawić wajchę na "związek otwarty" i jak gdyby nic jutro dzieci do przedszkola, ja do pracy a potem na siłkę czy squasha
Wraz z pojawieniem się dzieci najczęściej następuje ponowne zamknięcie związku, co tak jak wspominałam w filmie nie zawsze jest łatwe.
@@AnnaSzlezak problem w tym, że facet już nie ma 100% pewności, że będzie wychowywał swoje biologiczne dziecko. No ale co tam. Nieważne kto spłodził lecz kto wychował 🤣🤣🤣
@@fizzyaovtvchannel774 jeśli ktoś nie ma pewności zawsze może zrobić test😉
@@AnnaSzlezak można. Ale wtedy chciałbym zobaczyć minę faceta, który dowie się, że nie jest ojcem, a kobieta będzie sama miała problemy z ustaleniem prawdziwego ojca bo przez tylu już się przewinęła. Dla mnie te otwarte związki jest bardzo patologicznym układem. Już była taka sytuacja w Łodzi, gdzie facet przez 10 lat po rozwodzie płacił alimenty na dziecko. Okazało się, że to nie jest jego dziecko
@@AnnaSzlezak no generalnie chodzi mi o to że sam fakt tego że regularnie skacze sobie w bok to nie problem. Jest to tylko kwestia wmówienia partnerowi że wszystko jest ok.
Hej, kiedy odcinek z Tindera?
1:25 nie wiem czy to zdjęcie oddaje cały związek (ale się domyślam) ale ten uśmiech na jej twarzy i jego mina od razu pokazują jak bardzo odpowiadał im ten układ.
I po co sobie komplikować tak życie ? Związek otwarty to nic innego jak para przyjaciół, którzy się świetnie dogadują ze sobą, tylko że w łóżku coś nie klika. No okey to nie lepiej pozostać parą przyjaciół ? Oczywiste jest to że związek otwarty jest początkiem końca, w takiej relacji zawsze jest ktoś kto bardziej kocha i prędzej czy później będzie miał dosyć tego. Nie mówiąc już o tym że wszyscy cierpią w takiej relacji zarówno para która zdecydowała się otworzyć ten związek a przynajmniej jedno z nich jak i ich nowi partnerzy w tym przypadku seksualni jak mniemam i oni nawet jeżeli wiedzą jaka jest sytuacja to decydują się na to tylko dlatego że mają nadzieje że w końcu ich wybierze. Mam wrażenie że na skutek tej seksualizacji (jak kolwiek to nazwać) ludzie zbyt dużo poświęcają dla paru chwil przyjemności, ja wiem to jest ważne ale też bez przesady, w pewny wieku obudzisz się sam i będziesz sobie mógł/a powspominać jakim to ruchaczem byłeś/aś ale pogadać nie będzie z kim. No cóż każdy wiek ma inne priorytety, ale w każdym wieku trzeba pamiętać że najważniejszy jest człowiek
W punkt😊
Otóż to
Serio? Jedyny powód, dla którego ludzie otwierają związek to niezbyt udane życie seksualne pary? Jest wiele różnych czynników, które doprowadzają partnerów do momentu, w którym rozważają otwarcie relacji. Spłycanie tego, to tylko i wyłącznie ignorancja. Celem otwartego związku w zdrowej relacji nie jest poszukiwanie nowego partnera, bo gdyby tak było, to czemu ludzie po prostu się nie rozstają? Seks to nie wszystko i nawet jeśli między partnerami jest on nieidealny, to doświadczenia z osobami trzecimi może pozytywnie wpłynąć na stosunek pary. Mimo tego, że jest większa swoboda w sferze seksualnej, nie zmienia to faktu, że parze nadal na sobie zależy i w dalszym ciągu chce stworzyć coś razem np. rodzinę. To wcale nie musi się wykluczać.
@@ziacapra masz rację, jeszcze niedojrzałość i zaburzenia oraz traumy + unikowym styl przywiązania i narcystyczne zaburzenia osobowości.
@@paniskorpion99 jeśli ktoś jest niedojrzały to niezależnie od formy związku i tak będzie dzieciakiem. Jak ktoś mierzy się z jakimiś zaburzeniami czy traumami to najwyraźniej trafił na słaby trop, bo otwarty związek z pewnością nie ułatwi niczego. Będzie jedynie potęgował objawy. Chociaż jak dla mnie to średnio realne, żeby osoba np. z traumą po napadzie chciała otwierać związków, żeby móc mieć więcej możliwości, skoro jedynie czego potrzebuje to poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Totalnie nie rozumiem Twojego toku rozumowania ;-;
Bardzo ciekawy film i mam takie pytanie: Czy trojkat to też otwarty związek?
Jeśli to jednorazowa przygoda pary to nie widzę tutaj tego, co z definicji jest otwartym związkiem:)
nie zawsze,istnieje coś takiego jak poliamoria(wielomiłość po polsku)
To straszne brednie. Dowód na to, że niechrześcijańska psychologia do niczego się nie nadaje. Ten komentarz o zazdrości przechodzi ludzkie pojęcie- jak można sądzić, że zazdrość w przypadku związku otwartego jest czymś co nie powinno się pojawić, skoro każdy człowiek na ziemi pragnie głębokiej, wiernej, niepodzielnej relacji ze swoim wybrankiem/wybranką? Próba wyzbycia się zazdrości w relacji otwartej jest próbą odczłowieczenia się i kierowania się niskimi potrzebami, jak zwierzęta. Jest zezwoleniem na to, by traktować siebie lub innych jak zabawki, jak przedmiot użycia. Nie istnieje grupa ludzi, dla których dobrym wyborem będzie relacja otwarta, bo nikt z nas nie został stworzony do wchodzenia w takie dziwne układy. To co myślimy, że jest dla nas dobre, a to co faktycznie jest dla nas dobre, bo wynika z tego jak zostaliśmy stworzeni, to dwie różne rzeczy. Każdy z nas ma przecież głębokie pragnienie (nawet jeśli nieuświadomione) bycia kochanym wiernie, szczerze i uczciwie, i to aż do śmierci, więc nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy warci tylko marnych ochłapów i nie zasługujemy na prawdziwą miłość. Każdy człowiek jest warty miłości prawdziwej, oddanej. Nie zniżajmy się do poziomu zwierząt, które żyją w poligamii i kierują się instynktem. Jesteśmy warci o wiele więcej.
A Panią Anię przestanę już słuchać. 😅 Niech mąci w głowach innym ludziom.
Dzięki Aniu za poruszenie tego tematu👏🙏❤
Jak każda sytuacja życiowa taki związek ma plusy i minusy🙄
Skomplikowane te relacje damsko-męskie🤔🤔🤔🙄🙄
Również dziękuję za komentarz:)
Facet który godzi się na otwarty związek to zwykły kukold i tyle.
poliamoria a otwarty związek to coś zupełnie innego
@@alami8602 nic nie mówiłem o poliamorii. Ale już o tym mówiąc nie wierzę, że kobieta może mieć romantyczną relację z więcej niż jednym facetem.
@@LoneWolf-ky7cq .....bo tak psychologowie piszą?
@@alami8602 bo tak mówi nauka i moje osobiste doświadczenia
@@LoneWolf-ky7cq ja mam pojemne serduszko,wystarczające dla nich dwóch💗
czasami nauka nie wie wszystkiego
Otwarty związek, mieć swoje potrzeby, skok w bok, poliamoria. Zabawne ile określeń ludzie wymyślają na zwyczajne kur*stwo.
Proponuję nie oceniać, a uszanować wybór innych, nawet jeśli nie jest do ogarnięcia przez kogoś, kto preferuje inny rodzaj relacji.
Poliamoria wszak istnieje,i nie chodzi tylko o seks(jest nieziemski😍😍😍😍),ale o uczucia,o poczucie bezpieczeństwa
PS.i to NIE JEST związek otwarty,pozdrawiam serdecznie😄😄😄😄
@@alami8602 Jest to nic innego jak forma wyparcia swoich problemów emocjonalnych, dokładnie identyczny case, jak z kołczami podrywu. Gdy człowiek zagłębi się w ich przestrzeń i przyrówna do przestrzeni wszelkich PUA, to podobieństwa są przerażające, lecz poliamoryści używają łagodniejszych określeń i zamiast „musisz podrywać kolejne dziewczyny”, masz „musisz mieć jeszcze jednego partnera”.
@@wrzod121 a jeżeli taki związek daje mi prawdziwe szczęście w życiu? i im też? i jest lekiem?wiesz,ja trzy lata temu nawet nie wiedziałam że coś takiego istnieje,po prostu przyszło,samo,ja nic nie planowałam,myśl co chcesz,pozdrawiam serdecznie😄
@@AnnaSzlezak Co innego powiedzieć komuś w twarz: jesteś ku..wą. A co innego, że dawanie d..py hurtowo w zamian za coś (emocje, dobrą zabawę, fajną wycieczkę itp) to: "w mojej opinii kur..stwo". Np przywłaszczanie sobie czyjegoś przedmiotu, to "w mojej opinii złodziejstwo" - a nie "zaspakajanie potrzeb materialnych".
Mogłem zrobić to co robi większość ,czyli nawiązać romans i zdradzać żonę"na boku",licząc że to zostanie w tajemnicy. Wybrałem rozmowę i uzyskanie akceptacji żony dla mojego działania.-spotkania z koleżanka z pracy , mężatką , czysty seks,bo oboje chcieliśmy pozostać w swoich małżeństwach.Do tego moja żona też nawiązała relację ze swoim nowym partnerem mimo ze początkowo nie miała zamiaru wchodzić w romans,ale jak mogła to skorzystała..
Dużo zależy jak wg ktoś postrzega związek, w innych kulturach jest to inaczej postrzegane, ciężko nam to zrozumieć, ale są relacje bez romantyzmu itd. ludzie żyją ze sobą bo w miare się dogadują i jest im łatwiej żyć razem niż w pojedynkę. Dla osób publicznych może to też być wygodna furtka kiedy po czasie w związku nie iskrzy a rozstanie byłoby stratą wizerunkową.
Ludzie żyli razem , bo samemu było ciężko przerywać..
Dzisiaj można i tyle.
Na szczęscie mam to konto Google już od lat, ale i tak doskonale to rozumiem, że może to być coś świetnego, fajnego dla niektórych osób, ale na pewno nie dla mnie, absolutnie nie, skoro jestem bardziej taką albo albo osobowością, albo w poważnym związku albo wcale, albo kochankiem :D :D
Świetne nagranie, wszystko prosto ,ale szczegółowo wyjaśnione 😃
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że nie polecam takiego "związku", bo sytuacja często wymyka się spod kontroli i ciężko to ogarnąć. Komunikacja to klucz a dużo osób w nią nie umie 😅
Dzięki wielkie za komentarz i podzielenie się doświadczeniem🌸
To trochę jak jazda Porshe i wciskanie gazu w podłogę, wiedząc że za zakrętem jest przepaść...
to zależy od "kierowcy"
Widocznie im się nie układa i szukają kogoś innego dla siebie i zakończą istniejący związek jak kogoś znajdą.
A jak się przydarzy wpadka i pocznie się dziecko w trakcie trwania związku otwartego to co wtedy?
Otwarte związki są bardzo skomplikowane, ale nie niemożliwe. Sama, podobnie jak Sheeya z Gimperem, w takim jestem.
Z perspektywy osoby wtajemniczonej, chciałabym docenić, że zrobiłaś dobry i obiektywny materiał wyjaśniający mechanizmy działania w takich relacjach. Odbieram go jako krótką pigułkę wiedzy, bo w zasadzie nie ma się do czego przyczepić.
Już wiem, jaki materiał będę polecać zaciekawionym tym tematem znajomym.
Bardzo dziękuję:)
Jak tam, dalej trwa ten związek?
Idealne podsumowanie tego co myslalam o tym wszystkim.
Co prawda takie coś nie dla mnie, jednak jak innym to pasuje to to już ich sprawa. Jak ktos proponuje cos takiego to dla mnie pass i wychodzę z takiego czegos zanim jezzcze wejdę 😂
Temat jest prosty, jak konstrukcja cepa i tutaj nie ma miejsca na teksty w stylu "to skomplikowane". Tutaj nic nie jest skomplikowane.
Jeśli dziewczyna proponuje facetowi otwarty związek, to znaczy, że już wcześniej postawiła na nim krzyżyk i z nim nie będzie. Tu nie ma mowy o naprawieniu tego, bo w jej głowie decyzja już zapadła. Z punktu widzenia męskiego ego, sama tak propozycja jest powiedzeniem mu wprost: JESTEŚ NIEMĘSKI I NIE BĘDĘ CIĘ SZANOWAĆ. Jeśli kobieta szanuje faceta, to daje mu prowadzić w relacji i nawet nie ma ochoty szukać kogoś na boku, bo jest zapatrzona w swojego partnera.
Otwarty związek, który wyszedł od kobiety, jest sytuacją podobną do friendzone, czyli najwygodniejszej dla niej.
Jeśli facet proponuje kobiecie otwarty związek, to znaczy, że uważa się za takiego Chada, że może sobie pozwolić na jawną niewierność. Do tego czasu zapewne utwierdził się w przekonaniu, że nawet po takiej propozycji jego partnerka i tak z nim zostanie, bo najwyraźniej jest tym Chadem, a ona ma niską samoocenę. Druga opcja to to, że ma na swoją partnerkę wywalone i nie dba, co się stanie z ich związkiem.
Otwarty związek, który wyszedł od mężczyzny, to sytuacja podobna do friends with benefits, czyli najwygodniejszej dla niego.
Moim zdaniem to zawsze wygląda tak, że jedna strona proponuje, a druga się zgadza, bo ma niewiele do gadania. Strona proponująca chyba zawsze wychodzi na tym lepiej, niż strona udzielająca zgody. Otwarty związek to taki związek, który nie jest już związkiem.
A już w ogóle ciekawe jest tutaj wrzucenie Masnego, chyba największego pantofla i beciaka na jutubie. Gdyby nie jego rozpoznawalność i kasa, chyba żadna by się nim nie zainteresowała. Typ ma zero szacunku do samego siebie i jest gotów usprawiedliwić najgorsze gówno, jeśli tylko wyszło od kobiety.
Nic dodać nic ująć
Zgadzam się
''Moim zdaniem to zawsze wygląda tak, że jedna strona proponuje, a druga się zgadza, bo ma niewiele do gadania. Strona proponująca chyba zawsze wychodzi na tym lepiej, niż strona udzielająca zgody.''
No zgadza się, słusznie piszesz dlatego jak to odwrócimy będzie to samo ☺️
''Jeśli kobieta szanuje faceta, to daje mu prowadzić w relacji i nawet nie ma ochoty szukać kogoś na boku, bo jest zapatrzona w swojego partnera.'' stawia ją w pozycji przegranej. Jak facet coś takiego proponuje, on zawsze wyjdzie na tym lepiej niż ona gdy się zgodzi. Nie ma wtedy szacunku do samej siebie, bo nie ma nic do gadania 🤗
Związek to nie zapatrzenie w kogoś, traci się wtedy tożsamość i grunt pod nogami jak odejdzie albo coś innego się wydarzy. To nierealne też z innego powodu, ludzie się zmieniają i mogą nie mieć ochoty być zapatrzeni, czyli ślepo przywiązani. Z twojego opisu wynika że tylko kobieta ma się zgadzać, związek to partnerstwo, facet też powinien, mają równy status☺️
Otwarty związek może wyjść też od kobiety, wtedy dla niej będzie wygodny, friendzone to zupełnie coś innego, nie wiem czemu te dwie rzeczy zrównałeś, kumpel to po prostu kumpel i kobieta wie że nic z tego nie będzie.
@@jasmine38866 lecz się
@@jasmine38866 Nie wiem, czy sama jesteś nieświadoma mechanik, jakie rządzą w relacjach damsko-męskich, czy też próbujesz mi wmawiać jakieś bajki. Zastanów się nad tym głębiej, a teraz przeanalizuję Twoje argumenty:
1. "Związek to nie zapatrzenie w kogoś, traci się wtedy tożsamość i grunt pod nogami"
- Zależy, od której strony patrzymy. Kobieta i mężczyzna są na tym polu kompletnie różni.
Przykład pierwszy - kobieta zapatrzona w mężczyznę. Stan domyślny. Kobieta z reguły uwielbia, gdy ich facet jest silny, pewny siebie, ma zasady, dobrze zarabia i jest wykształcony. Wtedy podświadomie czuje się przy takim mężczyźnie bezpiecznie i czuje, że dobrze wybrała. U kobiety uczucia odgrywają często większą rolę, niż logiczne argumenty. Jeśli ona będzie czuć się dobrze przy mężczyźnie, to z nim będzie. To dlatego bad-boye tak mocno rozkochują w sobie kobiety, ponieważ wzbudzają w nich silne emocje. Emocje buzują, kobieta jest szczęśliwa. Z tego bierze się uwielbienie. i szacunek.
Wielu mężczyzn o topowej atencji wśród kobiet potwierdza jedną obserwację: bądź potężny, jeśli chcesz być kochany. Wtedy kobiety zakochują się w Tobie automatycznie, często wręcz nie są w stanie z tym walczyć. Potwierdził to nawet Leonardo DiCaprio, który stroni od ujawniania swoich sekretów.
Przykład drugi - mężczyzna zapatrzony w kobietę. Stan patologiczny. Stawianie kobiety na piedestale z automatu odejmuje mężczyźnie godności, pewności siebie, szacunku. Wtedy ona czuje, że jest z takim kapciem, choć część kobiet nie wie, dlaczego wciąż są z ciamajdami, którzy im nie imponują. Jednakże większość kobiet - i słusznie - czuje odrazę do takiego zachowania i nigdy się z kimś takim nie zwiążą. Bycie simpem na OnlyFans bazuje na tym właśnie wzorcu, a wszyscy wiemy, że oddawanie czci internetowym kurwom nie jest zachowaniem godnym pochwały.
Jednakże głównym powodem, dla którego faceci wynoszący kobiety na piedestały cały czas są sami jest to, że ich zachowanie nie spełnia kobiecych pragnień. Jak już pisałem, kobieta zazwyczaj chce gościa o męskiej energii - silnego, potężnego, z zasadami, z zasobami i stabilnego emocjonalnie. Simpy rzadko kiedy spełniają choć jedną cechę.
"Z twojego opisu wynika że tylko kobieta ma się zgadzać"
- Kobieta może się nie zgodzić na wiele rzeczy, zwłaszcza na te niegodziwe wobec niej nawet nie powinna się zgadzać. Mężczyzna poszukujący kobiety wysokiej wartości, która nie da się zaciągnąć do łóżka na pstryknięcie nawet takiej kobiety szuka. Takiej, która ma jasne wymagania, ma określone granice.
Z mojego doświadczenia, a młody już nie jestem, mogę powiedzieć, że laska, która da się zaciągnąć do łóżka w pierwszym miesiącu znajomości nigdy nie zostanie moją żoną. Co ona soba reprezentuje, skoro mi, żadnemu Chadowi, udało się ją posiąść tak szybko? A byłem z naprawdę ładnymi laskami w przeszłości.
Pamiętaj o jednej ponadczasowej zasadzie: Kobieta jest strażnikiem seksu, a mężczyzna jest strażnikiem relacji.
Kobieta decyduje, z kim pójść do łóżka, a mężczyzna decyduje, z kim się związać. Równowaga w przyrodzie.
"związek to partnerstwo"
- W związkach partnerskich, rzekomo równych względem podziału ról w domu, następują trzy rekordy:
1. Rekord rozwodów, głownie zgłaszanych przez kobiety (ponad 80%)
2. Rekord kobiet, które narzekają, że ich mężczyzna jest słaby i niemęski
3. Rekord kobiet bezdzietnych i rozgoryczonych życiem
Czy po poznaniu tych trzech danych możesz mimo to powiedzieć, że związek na równych zasadach służy kobiecie?
W mojej opinii nie służy ani kobiecie, anie mężczyźnie, ani społeczeństwu. Próbowałem także znaleźć statystyki zdrad w związkach opartych na równości, ale nie znalazłem takich.
"friendzone to zupełnie coś innego, nie wiem czemu te dwie rzeczy zrównałeś, kumpel to po prostu kumpel i kobieta wie że nic z tego nie będzie."
- Friendzone nie polega na relacji kumpelskiej!!! To zupełnie nie jest friendzone!!!
Friendzone jest wtedy, kiedy kobieta ma przywileje związane z posiadaniem partnera, ale jednocześnie nie ma żadnych obowiązków z tym związanych.
Czyli jest sobie żałosny typ, który ją zawiezie swoim autem, wniesie jej szafę do mieszkania, pocieszy jak jest smutna, pomoże rozwiązać jej problemy, ale jednocześnie ona nie robi nic dla niego. Typ nie ma od niej ani seksu, ani szacunku, ani ona mu za nic nie płaci. W dłuższej perspektywie wygląda to tak, że typ lata za nią i robi, czego ona sobie zażyczy licząc na coś więcej, a ona wykorzystuje jego pomoc jako darmowego pomagiera. Tyle. To jest friendzone.
Największy problem we friendzone jest taki, że taki koleś rozdaje swoja atencję i swoją energię za darmo. Nic z tego nie ma, ale się łudzi. Bo jest debilem.
Ale chwila... Przecież napisałaś:
"i kobieta wie że nic z tego nie będzie."
- Aaa, czyli że Ty wiesz co w trawie piszczy! No i masz rację. Przecież nie pokochasz śmiecia, który lata za Tobą i robi, co tylko zechcesz niczego w zamian nie oczekując.
Widzisz to i czujesz. I ja jako doświadczony facet uważam to za coś normalnego. Facet się nie szanuje, więc po co Ty masz go szanować?
Ja nic do tego nie mam, jeśli osoby, ktore sie na to decydują nie mają dzieci.
Poza tym wydaje mi się, że czesto te otwarte związki są kiedy jeden z parterów lub oboje są bi.
Mądra kobieta. Super materiał i argumenty Aniu. Zgadzam się z Tobą i podobne argumenty miałem w głowie jak o nich usłyszałem. Pozdrawiam
Dziękuję za ten komentarz, miło mi i pozdrawiam ciepło!🌸
Można otwierać popcorn i śmiać się z ludzi, którzy na własne życzenie wchodzą w związki, bo tak społeczeństwo im każe 😂
Widocznie nikt cie szczerze nie kochał, skoro tak piszesz😅
Mocny materiał, zgadzam się z autorem nagrania. O otwartych związkach jest mowa też w Ewangelii! 😘💙☕
W teorii tak
Zabrakło
W praktyce nie 😂
Zwiazek otwarty to taki paradoks bo raczej nie zwiazek. Wydaje sie ze wsrod tylku miliardow ludzi bedzie istniala jakas grupa ktora sobie z taki emocjonalnym i logistycznym rollercoasterem poradzi, ze wzgledu na osobnicze uwarunkowania. Ale budowanie zwiazku zwlaszcza na lata/cale zycie to harówka tak ciezka ze dwoje ludzi to max. 🙃
Tak, tylko nawet w otwartym związku nadal pozostają dwie osoby. To, że ktoś spędza swój czas we własnym zakresie, niekoniecznie z partnerem/ką nie oznacza, że do związku dochodzą kolejne osoby. Otwarty związek =/= trójkąt etc.
Mi ogółem ciężko sobie wyobrazić sytuacje koedy czas wolny poświęcam dla obcych mi ludzi zamiast spędzić go z mężem
Jak związek się otwiera, to znaczy, że relacja ma się ku ukończeniu... Jeśli z jakiegoś powodu para zostaje ze sobą, to to nie miłość, a jakieś przywiązanie i czerpanie korzyści z istniejącego związku.
Poligamia istnieje omg
Nieprawda. Otworzenie relacji to też forma kompromisu. Realizowanie potrzeb w zgodzie z uczuciami partnerów. Irytuje mnie wąskie spojrzenie na związku otwarte, gdzie jedyny powód, dla którego się w nie wchodzi to dlatego, że coś jest nie tak w związku i jedynie będzie gorzej.
Fajnie że się na ten temat wypowiedziałaś, przeraża mnie jak bardzo ludzie o to zaczęli buldupić. Zupełnie jakby związek omawianych influ był ich własnym związkiem. Trudno się dziwić w sumie bo wchodzenie innym ludziom do łóżka to chyba nasza cecha narodowa.
Dzięki za komentarz! Tak jak mówiłam w filmie, takie relacje są nie do ogarnięcia dla większości ludzi, aczkolwiek też mnie zaskakuje brak empatii czy poszanowania cudzych wyborów🤷🏼♀️
Nie pamiętam czy to Ty mówiłaś czy ktoś inny, ktoś kto odnajduje się w monogami nie zrozumie otwartego związku, to trochę jak rozmowa bogacza z żebrakiem.
Taki układ to patologia 😖
A jak pojawią się dzieci, to facet nie ma pewności, że to są jego
@@fizzyaovtvchannel774 tego to akurat żaden facet nigdy nie ma pewności
@@Pucyn619 nawet jak jest podobieństwo? 🤨
niekoniecznie.....
@@Pucyn619 badania DNA potwierdzą, lub grupy krwi się nie zgadzają
A po co?
Lepiej mieć tak jak ja.
Za sobą wiele udanych związków.
czy synonimem otwartego związku jest FWB ?
FWB nie jest związkiem :)
Otwarty związek nie jest związkiem. To taka nowoczesna forma na racjonalizowanie rozwiązłości seksualnej, najczęściej jest wynikiem przekonania jednej osoby przez drugą że to ich wspólny "wybór".
Mnie ciekawi jedna rzecz z tego filmiku. Jeżeli 2 osoby są w otwartym związku to teoretycznie taka dziewczyna w takim układzie publicznie ustawia sobie dla zmyłki na Facebooku status: wolny(a)? Ktoś z Was tak eksperymentował na FB, będąc w otwartym związku?
Minęło już parę lat odkąd status związku na Facebooku do czegokolwiek zobowiązywał i niósł jakąkolwiek istotna informację 😅
@@katarzynatanska6009 Czyli zmyłka. To już mam odpowiedź. Można to też zupełnie ukryć (tj. widoczne: Tylko ja). Myślę, że ktoś z natury zalotny lubi tak sobie ustawiać dla zmyłki i w dodatku publicznie na FB.
@@neon_0987 też to zauważyłam a nawet raz sie złapałam na to.. Myślę że tacy ludzie doskonale wiedzą będąc np. w wieloletnim małżeństwie że od dawna powinni zmienić ten status, ale go zostawiają po to żeby sie nie zamykać na inne propozycje... tak nawet z czystej ciekawości żeby zobaczyć kto jest nimi zainteresowany. Nie raz nie dwa to widziałam. Obrzydliwe.
Rozumiem jeśli nie chcemy sie chwalić z kim konkretnie jesteśmy lub po prostu status usunąć, ale żeby dawać ofen "wolny"?
To już podłość i współczuje drugiej połówce takiej osoby..
co więcej te osoby nie są oficjalnie w żadnym otwartym związku i są o siebie wielce zazdrosne
Ogarnij się. Nie kazdy na fb ustawia się jakikolwiek status, niezaleznie czy jest w małżeństwie czy w narzeczenstwie. 😊
@@katarzynatanska6009 ja jestem w narzeczenstwie, a nigdy statusu nie zmieniam. Takie coś jest dla nastolatkòw.
Dla narcyzów to normalne.
w punkt
W punkt!
Czym się różni otwarty związek od kiełbasy wegetariańskiej?
Wg mnie w takich związkach chodzi o seks.Gdy jeden z partnetow nie zapewnia wystarczającej satysfakcji.Generalnie ja bym sie męczyla w takim związku psychicznie,ale niektorzy potrzebuja takich emocji.Nie wydaje mi sie taki uklad niczym dobrym.A jak juz by sie pojawilo dziecko to definitywnie nie.
Zawsze o o to samo od tysięcy lat..
Kasa i d....
Wyjaśnij mi proszę! Dlaczego pokazujesz tylko zdjęcia "osób w związku", na których biała kobieta jest z czarnym facetem? Jakieś programowanie podprogowe?
Co Ty wypisujesz, że „tylko”. To nie jest prawda.
Beka z ciebie typku xd
Bo to w sumie jest dewacja. 7:12
Darowałbym sobie wszelkie rozkminy, analizy, teorie o ratowaniu związku przed rutyną, psychologię czy inne "zaburzenia", a co najważniejsze legendarny już tekst "to nasza wspólna decyzja" (hehe, nie, nie nasza, a jej), to wszystko to próba racjonalizacji tego niesprawiedliwego układu przez kobiety i tym samym ratowanie się beciaków, którzy stali się cuckoldami, a którzy w głebi serca wiedzą, że są częścią patologii, ale jak to beciaki - nie mają jaj się z tego wydostać wedle zasady "lepiej z kimś być, aby być, niż być solo" (co jest błędne). Oczywiście racja, róbta co chceta, nie moja sprawa, ale z perspektywy faceta (hetero, i na tej orientacji też się skupię, bo to większość i mnie dotyczy) powiem Wam, Panowie, dlaczego taki układ to bezsens.
Załóżmy, że obie strony w związku są na tym samym poziomie (status czy wygląd). Przeciętna kobieta wystarczy, że kiwnie palcem i już jak na komendę znajdzie się 20 rycerzyków chętnych na penetrację, a czy Ty w tym samym czasie jako przeciętny facet będziesz miał 20 napalonych samic chętnych na otwarcie swej Bramy Brandenburskiej? Oczywiście, że nie. Znajdzie się 0, może 1, max 2 w porównaniu do 20 opcji, które ma twoja partnerka. Oczywiście możesz być atrakcyjniejszy, mieć wygląd chada, hajs i status, wtedy ilość chętnych witaminek znacznie zwiększy się, ale domyślam się, że wtedy na starcie będąc wyżej w hierarchii, twoja domyślna partnerka także będzie atrakcyjniejsza i z typowej 5,6,7 wskoczy na 8,9,10, a wtedy automatycznie stadno nagrzanych rycerzyków i dla niej z x20 zwiększy się x100,x200,x500. Co byś nie zrobił, zawsze to kobieta będzie miała więcej opcji i tym samym cały ten patologiczny układ będzie dla niej korzystniejszy, a po co masz bawić się w coś na czym tracisz? Jedynym odstępstwem od reguły są może topowi męscy celebryci, znani aktorzy czy piosenkarze pod których wzdycha pół żeńskiej populacji planety. Ty nawet jako top chad okolicznej siłowni i tak będziesz miał mniej opcji niż top instagramowa atencjuszka z twojej dzielnicy. Tak działa rzeczywistość. Dlatego taki układ dla faceta jest bezsensowny. Jeśli związek to z jedną i na poważnie, jeśli chcesz hasać to bądź singlem i nie baw się w te matriarchalne niekorzystne wytwory. Witaminki fajnie to sobie wymyśliły: beciak provider, który zapewni podstawowe potrzeby i jest planem B i sam mimo naszego układu "otwartego związku" i tak ma ograniczony dostęp do brzoskwinek versus panna, która leci na easy mode, carpe diem, hulaj dusza piekła nie ma i nic nie traci, bo beciak zawsze będzie czuwał na warcie gdy coś nie pyknie, a ona w między czasie odpala hipergamię, ma fun, a przy okazji szuka lepszych opcji na drabinie hierarchii społecznej. Legendarne już zjeść ciastko i mieć ciastko. Powtarzam: Panowie (przeciętniaki czy chady, bez różnicy) nie bawcie się w to, bo ograniczacie się i więcej tracicie niż zyskujecie. Jak związek to na poważnie i z jedną, jak tryb buhaja to singiel bez marnowania czasu, środków i energii na wyzwoloną pannę, która i tak cię wymieni, kwestia czasu. 💊💊💊
XDDDDDDDDDDDDD gadzi mózg mode activated
Ale wy jestescie głupi i łykacie wszystki XD to Gimper JEJ CHŁOP wyszedl z inicjatywa związku otwartego a wy probujecie z niej zrobic jakaś k*we a z niego poszkodowanego xd beka z was
To może pomówmy o chorobach wenerycznych? Skoro do otwartych związków wiele osób się przyznaje, to chorób też nie powinni się wstydzić 😅
na szczęście my zminimalizowaliśmy ryzyko wystąpienia chorób wenerycznych,kochamy się i nie ma miejsca na skoki w bok,chociaż nikt nikomu nie miałby tego za złe,poza tym wydaje mi się że seks z kimś mi obcym to jakieś takie sztuczne i mechaniczne,sam seks tylko dla seksu,a najlepiej to przefarbować włosy,zmienić styl ubierania,to naprawdę działa,już 6 lat tak robię i jest fantastycznie,magicznie nawet😍😍😍😍
@@alami8602 ciekawe czy będziesz tak robiła gdy będziesz stara i brzydka 😂
@@malgos354 ale że niby co robię?oszukuję?wyłudzam pieniadze?kradnę?rozprowadzam narkotyki?odnoszę wrażenie że chcesz mi(i innym,podobnym do mnie)przypisać ciężkie występki,a ja tylko znalazłam prawdziwe szczęściie w ramionach dwóch mężczyzn,to aż tak wielka zbrodnia?
PS.a poza tym serce mam bardzo pojemne,nie moglam wybrać jednego,równocześnie zranilabym drugiego.....dlatego jesteśmy we trójkę😍😍😍😍
@@alami8602
Ja to rozumiem..
Kobiety często wolą być 4 żoną prawdziwego mężczyzny niż pierwszą fajtłapy.
Tylko ze przeważnie sie wypierają.
@@marcin.b3802 ale mój mąż nie jest fajtłapą,wręcz przeciwnie....
Otwarty związek na to przystał rogacz Will Smith, jak śpiewał w piosence jeden wokalista. Otwarty związek czyli facet jest cienkim bolkiem któremu inni kolesie pukają laskę bo sam nie potrafi albo jej nie pociąga bo ona jest z nim dla kasy. Po czym taki cienki Bolek udaje, że tego nie widzi że mu laskę posuwają inni kolesie. Frajer i gamoń. Ale żeby się poczuć lepiej i wytłumaczyć przed znajomymi to rozpowiada taki typ, że żyją w otwartym związku. W drugą stronę podobnie. Laska faceta nie pociąga albo jest jak kłoda czy też nie lubi sexu lub nie potrafi faceta zadowolić więc udaje, że nie widzi, że jej facet posuwa inne, a znajomym mówi, że żyją w otwartym związku. Obłuda I zakłamanie nic poza tym.
Lepszy prawdziwy związek z takim sobie seksem niż pieprzenie się z innymi. Dla mnie ważniejszy jest szacunek i zaufanie niż seks idealny
@@malgos354
Ależ to normalne u kobiet.
To tak jak bym powiedział.
Lepiej jedną sukienka niż pięć.
Po co ?
To ciuch i to ciuch.
@@malgos354
Wy chcecie jednego a my wiele.
Dlatego kobieta jest strazniczką sypialni a my związku.
@@malgos354
Lepsza kobieta przeciętna co uszyje , ugotuje , posprząta niż atrakcyjniesjsza i nic nie zrobi.
Czyli to takie zdradzanie za przyzwoleniem ? :D
jak ? skoro jedno i drugie może to gdzie tu zdrada ?
Jak ludzie znajdują ludzi tylko na seks. Ja jestem meszczynza mam 21 lat. Nie kręcą mnie takie onsy czy fwb. Chcę znaleźć partnerkę do normalnej stałej relacji. Czyżby znalezienie kogoś na seks było łatwiejsze niż do stałego związku
Teraz niestety ludzie nie chcą powaznych związków ani żadnych zobowiązań. Wolą mieszkać bez ślubu nawet cywilnego, a wg.prawa są obcymi dla siebie ludźmi. Moim zdaniem jeśli im się układa to powinni wziąć ślub dla formalnosci, ale nieeee....wolą na kocią łapę 😂😂
To albo bait, albo jedyny facet na świecie który chce dobrowolnie traktować kogoś powaznie
Otwarty związek, to dalej związek ? Ja pierdziele...
A ja jestem w otwartym związku juz od czterech lat i oboje jesteśmy szczęśliwi 🤷 może według was jesteśmy wybrakowani albo chorzy, albo wgl nie jesteśmy w prawdziwym związku tylko "czekamy na kogoś lepszego". Za partera nie odpowiem, choć myslę, ze uważa tak jak ja (😉)- nie wiem czy będziemy razem na zawsze i czy w takim układzie ale czy ktoś wgl moze byc pewny ? Wiem jedno, jesteśmy szcześliwi i spełnieni 😉 i nie ma jednego jedynego przepisu na szczęście, każdy z nas jest tak wyjątkowy, tak unikatowy ze sam musi wymyśleć swój własny przepis ❤
Uważaj na choroby weneryczne 😂
Ciekawe czy jest tam równouprawnienie?
Mam na myśli kto więcej wkłada kasy w ten związek.
@@malgos354 dziękuję za troskę, oboje uważamy 😉
@@marcin.b3802 nikt nie wykłada kasy na związek 😅 bo w sensie na co ? a co do równouprawnienia finansowego to zabawne, bo akurat zarabiamy niemal identycznie 🤷
@@user-uj2ev6zr7b
Fakt.
No ja nie wykładam.
Ale wielu mężczyzn sami ogarniają mieszkanie.
Płytki łazienkę, malowanie itp.
No i więcej się dokładają.
Oczywiście.
VOLENTI NON FIT INIURIA.
Ja mam swoje mieszkanie Ale mieszkać to mogę albo u kobiety albo wspólnie wynajmować.
No i dzielić koszty na pół.
Po co mi partnerka, która spotyka się i sypia z innymi? Nie rozumiem tego. Chyba, że nazwiemy to układem, że mam koleżankę, z którą się spotykam na przyjemności, ale nie ma z mojej strony uczuć i nie interesuje mnie, co robi i z kim poza mną. Wtedy to jest możliwe, ale nie jest to żadnym związkiem, tylko po prostu układem. Związek polega na czymś zupełnie innym i otwarty związek nie jest żadnym związkiem w ogóle. Nie mam z tym problemu, ale nie nazywajmy tego związkiem.
Dla kobiet to jeszcze ma sens ale dla faceta nie ma kompletnie zanych korzyści. Czemu? Bo kobieta żeby uprawiac seks z wieloma facetami nie musi robić nic. A mezczyznie jest w cholere trudno znaleźć kobietę tylko do seksu, jak jest jakims chadem ktorych jest 5% spoleczenstwa... to może ma jakąś nikłą szansę.
Gimper to taki cuckold typowy xD Polski Adam22
Nuda jak w tekewizji, kanał jakbym ogladal TVN style, Ania chuba pora poszukac normalną robotę
Po prostu to nie jest związek.To jest koniec związku.
Najsławiejszy otfarty związek to Krulowa Elża i Jutuber nie Amator
nienormalne to są jej tatuarze a otwarte związki dla osób młodych chcących poszaleć jak najbardziej ok
Dziwne, szokujące, popierdolone i jak to się skończy, taka poroniona psychologiczna moda jak bezstresowe wychowanie czy przyjaźń z dzieckiem.
Najważniejsze, że mamy miliony singielek.
Godzą się mieszkać bez slubu .
Coraz czesciej piją.. 😅
Coraz bardziej rozwiązłe..
Po co mi otwarty związek?
Można randkować do emerytury.
A na starosc będziesz szukał sobie opiekunki do podcierania tyłka, a nie żony 😂. Żadna nie zgodzi się mieszkać z Tobą bez ślubu w nieswoim mieszkaniu.
@@malgos354
Oj to widzę że ty nie jesteś w temacie.
Hahaha
W wieku 40-50 lat jest 2 razy więcej singielek niż singli.
Zresztą i tak wasza starość będzie wyglądać jak w Szwecji..
W Sztokholmie 70 procent to jednoosobowe gospodarstwa domowe.
Ludzie mieszkają osobno a w związkach są nawet po kilkanaście lat
tak,oczywiście;)
@@alami8602
Sprawdź sobie.
Swiat kurestwa
"to była nasza wspólna decyzja"🤪.
To zawsze działa dopóki to pani obraca sobie inne kaktusy. W momencie gdy to mężczyzna zaczyna wyrywać sobie laseczki ładniejsze i młodsze od pani to nagle pani żąda zamknięcia związku
Otwarty związek to oksymoron.
Postarzałas sie juz stara
Dramat
Ta od gimpera to nie wygląda na seks bombę XD
Syf, kiła i mogiła
Ten kanał śmierdzi klimatem rodem z Bravo Girl. Widać, że autorka musiała czytać kolumnę z poradami w tego typu gazetach jako nastolatka.
wlasciwie po co byc w otwartym zwiazku? w przypadku tej typiary to chyba tylko po to zeby miec fejm i kase od tego cucka xddd
Sheeya powiedziała w swoim filmie skąd taka decyzja. Dopowiadanie do tego swoich teorii i kąśliwe uwagi nic nie wnoszą do tematu😉 A jeśli chodzi o inne powody, dla których ludzie decydują się na takie relacje, mówiłam o nich w filmie🌸
Ale wy jestescie głupi i łykacie wszystki XD to Gimper JEJ CHŁOP wyszedl z inicjatywa związku otwartego a wy probujecie z niej zrobic jakaś k*we a z niego poszkodowanego xd beka z was
@@Swirl_Girl skoro twierdzisz ze dziewczyna która pozwala żeby jej "chłopak" Ruuchal się z innymi nie jest kurwa to nie mam pytań xD poza tym skąd wiesz ze to on wyszedł z inicjatywą, może tylko tak powiedziała żeby gimper nie wyszedł na cuckolda? 😂