Opowieść rodzinna, własna, którą wiele lat temu usłyszałem od swych nieżyjących już przodków, którzy zdecydowanie bajkopisarzami nie byli. Działo się to w moim rodzinnym mieście Krakowie w XIX wieku. Otóż mój prapradziadek (ur. 1861) wychowywał sam malutkie dziecko, po śmierci swojej żony. Spało ono samo w pokoju, w którym paliła się świeczka. Było cicho. W pewnym momencie dziecko się nagle rozpłakało i rozkrzyczało. Mój prapradziadek zdenerwował się i szybko wszedł do tego pokoju. Stanął w drzwiach, a w pokoju zobaczył stojącą swoją własną żonę (moją praprababcię), trzymającą w powietrzu na swoich rękach maleństwo tak, że przez jej sylwetkę było widać wspomnianą palącą się świeczkę. Prapradziadek pracował w Krakowie na kolei, tuż obok dworca. Zmarł w wieku blisko 100 lat. Przez 11 lat mojego życia miałem jeszcze przyjemność spędzać jako chłopaczek czas z jego synem - moim pradziadkiem (ur. 1897). Pozdrawiam Pana Roberta.
Wszystko jest ENERGIĄ : miłość, nienawiść mądrość i głupoty ale nie wszyscy na tym samym poziomie, dlatego brakuje porozumienia między NAMI. Pozdrawiam pana Bernatowicza i życzę sukcesów!❤❤❤❤❤❤
Diabeł i demony zostały zrzucone z nieba na ziemię i podają się za zmarłych ludzi żeby ich zwieść. Biblijna księga Objawienia 12:7-12 ,,...I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: "Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci. Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy! Biada ziemi i biada morzu - bo zstąpił na was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu"....,,
@@mariolaosiewacz680 Jezus wyraznie powiedział , że człowiek który umiera to zasypia Jana 11:11-14 ,,...To powiedział, a następnie rzekł do nich: "Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić". Uczniowie rzekli do Niego: "Panie, jeżeli zasnął, to wyzdrowieje". Jezus jednak mówił o jego śmierci, a im się wydawało, że mówił o zwyczajnym śnie. Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: "Łazarz umarł,..,, Nie ma duszy nieśmiertelnej. Diabeł i demony podszywają się pod zmarłe osoby aby zwieść ludzkość.
@@mariolaosiewacz680 To o kim mówił Jezus w ewangelii według Jana 8:42-45 ,,... Rzekł do nich Jezus: "Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie....,, Ludzkość jest wiedziona przez diabła.
@@iwangrozny8258 Ludzkość nie zdaje sobie sprawy z tego , że diabeł jest bogiem tego systemu rzeczy. 2 Koryntian 4:3,4 ,,... A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga....,,
Nie dziwie sie bo gdy jeszcze nie bylo komputerow to sluchac o duchach bylo popularne, szczegolnie gdy ktos potrafil ciekawie mowic. Wzbudzalo to nie tylko zaciekawienie ale i 'dreszczyk' bo jezeli zrobilo sie juz calkiem ciemno to kobiety baly sie wychodzic na dwor.
Przed smiercia ojca szafa w pokoju otworzyla sie skrzypiaco, przed smiercia sasiadki w okno kilka razy rozga ktos uderzyl w okno, przed smiercia kuzynki w drzwi 3 razy mocno ktos zastukal i nie bylo nikogo. Przed smiercia brat odczuwal przejscie obok niego zimna, mowil,ze to zmarly drugi brat przeszedl. Po smierci zony kolegi,corka slyszala szarpanie klamka i torebka. Moglabym duzo pisac. Wierze w duchy.
@@owner12Moja siostra robiła sobie zdjęcie w sylwestra z kolegą a przy drzwiach na tym zdjęciu ktoś stał, jakaś szara istota, trochę mniejsza od dorosłego człowieka, dokładnie było widać twarz, ręce i nogi
Panie Robercie, myślę,że ludziom,którzy nie do konca są przekonani,może należałoby powiedziec,że to nic innego jak fizyka kwantowa, energia zawsze pozostaje w kosmosie,a my jesteśmy energią i jedną wielką kosmiczną rodziną wielowymiarową. Wiem na pewno, że jest reinkarnacja. Pozdrawiam serdecznie, mam Pan naprawdę kosmiczny głos/ radiowy/
To co Pan opowiada o nagłym zimnie i osoba stała obok , w pokoju, to ja również miałam podobne spotkanie. Mieszkałam na stancji. Zmarł właściciel mieszkania, byłam na pogrzebie, ale na czas pogrzebu zwolnilam pokoj na dwa dni. Po powrocie w nocy obudziło mnie straszliwe zimno, zamrażalnik przy tym to pikuś. Otworzyłam oczy, a obok stala postać , coś jak by usypana z czarnego piasku. Potwornie się przeraziłam, nie mogłam się ze strachu ruszyć, ale miałam dziwną pewność, że to ten zmarły właściciel. Postać po chwili rozsypała się, jak ten piasek, a ja wyrwałam z łóżka, powłączałam swiatla i już do rana przesiedziałam w kuchni.
Wierzę Panu ,że widzi duchy do mnie przyszła wnuczka z swoją babcią a moją syna teściową widziałam tylko głowy i bardzo uśmiechnięte byłam sparaliżowana chwilę i później dziękowałam, że przyszły do mnie i podziękowałam mojej zmarłej wnuczce i babci Ulki. Jestem szczesliwa że przyszły mnie odwiedzić ❤❤❤
Proponuję fascynującą podróż po lekturze Pisma Świętego i wejście w świat prawdziwie duchowy i realny po którym przewodnikiem jest ten, który stworzył i świat widzialny i niewidzialnym, świat fizyczny i duchowy. Jemu można zaufać. I tylko Jemu!!! Imię Jego Jezus
Dla mnie Pismo Sw.nie jest w pełni jednoznaczne, to nie jest łatwa księga do interpretacji , jeśli złożyć N.i S.Testament razem. A co do Jezusa tak odczułam Jego siłę i moc, ale obawiam się że nie był Bogiem , tylko synem zesłanym od Stwórcy miłości. Jest teraz z Ojcem w światłości.
Chyba waść masz koloratkę. Jeżeli nie miałeś spotkania z energią z innego wymiaru, to nie znaczy, że inni go nie mieli. Ja znam dobrze Biblię. A spotkanie z energią zmarłej mamy doświadczyłam. Zbliżała się rocznica jej śmierci. Myślałam o domu rodzinnym.Mieliśmy oparcie w rodzicach. W moment, poczułam odrętwienie ciała. W swoim wnętrzu usłyszałam :Masz oparcie. Dwukrotnie powtórzone. Poczułam, że mama opiera się o mnie. A po chwili przyszło rozluźnienie. I energią odeszła. A co do Biblii...... kto, kiedy, ją przekładał z greki. Z języka gdzie od akcentu często zależy znaczenie. Św. Hieronim miał mało czasu. Robił to nocami. A czy można ufać Żydom, którzy Biblię pisali. Nie mażna powoływać się na Ducha św. W nas on też jest obecny.
Wszystko dzieje się naraz. Rodząc się , zaczynamy żyć zgotowanym nam życiem nie widząc ani tego co mamy za plecami ani tego co czeka nas w przyszłości.Jest dla nas tylko teraźniejszość.
To , co pan Bernatowicz powiedział o ciekawych miejscach odwiedzanych przez dusze zgadza się z moim snem, który miałam po śmierci męża. Zobaczyłam go w koszuli w kwiaty,(nigdy takich nie nosił) ,zadowolonego i wyruszającego w kolejna podróż . Był odmłodzony i wyglądał lepiej niż kiedykolwiek.
Mój/nasz Tata przyśnił mi się po śmierci wizualnie tylko raz. Przespacerował się pięknie ubrany w jasny garnitur, przed jakimś ołtarzem..Był uśmiechnięty.. W życiu uległ ciężkiemu wypadkowi i wskutek złamania biodra, chodził przy kuli łokciówce przez kilkanaście lat..prawie 20.. Był zawsze opiekuńczy i związany z rodziną. Bardzo go nam brakowało.. W snach, szczególnie, a może przede wszystkim, tych proroczych, kilka razy wyraźnie czułam jego obecność. Nigdy jednak to nie był jakiś obraz, tylko Jego obecność i znaczenie snu.
@@tomaszkaczmarek6455 Czy może pan napisać coś więcej o tym spotkaniu - w jakich okolicznościach się wydarzyło i co pańska Mama mówiła (jeśli można?). Bardzo mnie takie sprawy interesują.
Mojej mamy brat zmarl mlodo ,bylam z nim bardzo zżyta byl jak starszy brat.W dniu kiefy stalo sie to nieszczęście siedziałam z moim synem a nad glowa byla polka na ktorej stala duza popielnica z krysztalu ,bylo to wiosna w pewnej chwili usłyszeliśmy potworny huk i rozpryskujące sie szkło! Rodzice ktorzy to widzieli,!owili ze wygladalo to tak jak gdyby pękając popielnica uniosla sie w gore i rosprysla z hukiem .Prosze sobie wyobrazić że na mnie i moim malym synku nie bylo ani jefnego okruchu szkła i nic nam sie nie stało.W tym dni okazalo sie xe mamy brat nie żyje a zmarl w tym czasie kiefy pękła popielnica.Bylam zrozpaczona razem sie wychowywaliśmy,strasznie plakalam i rozpaczalam,trwalo to bardzo dlugo.Pewnego raxu mialam sen ze ja z rodzina ide polna droga,w pewnej chwili xobaczylam nowy ladny granatowy samochod ktory sie zatrzymał a ja zobaczyłam mamy brata usmiechnietego ,zdrowego ktory mi przez otwarta szybę powiedzial..nie placz ja żyję...we snie nikt oprocz mnie go nie widzial .Od tamtego dnu przestalam rozpaczac i płakać bo wiem ze to co mowil to prawda,z wykształcenia jestem socjologiem ....mamy brat byl zawodowym kierowca.
Oto co Bóg mówi w Biblii o śmierci człowieka. Księga Kaznodziei 3:18-20 ,,... Powiedziałem sobie: Ze względu na synów ludzkich [tak się dzieje]. Bóg chce ich bowiem doświadczyć, żeby wiedzieli, że sami przez się są tylko zwierzętami. Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt. Bo wszystko jest marnością. Wszystko idzie na jedno miejsce: Powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca....,, O duszy nieśmiertelnej nauczał pogański filozof Platon około 300 lat przed n.e.
Zostałeś zwiedziony. 1 Tymoteusza 6:14-16 ,,..do objawienia się naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Ukaże je, we właściwym czasie, błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących, jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną,...,, Kto jako jedyny ma nieśmiertelność ?@@stanleydz1628
Ja po śmierci mojej kochanej babci raz tylko widziałem jej twarz w oddali na niebie i czułem ostatni raz dotyk ręki. Potem znikło i bardzo płakałem i długo nie mogłem się pozbierać. Wciąż mi smutno a minęło 6 lat od śmierci babci.
Moja babcia w wieku prawie 91 lat zm.07.03.2016 r. Moja babcia była moim i naszej rodziny aniołem. 05.05. miałaby swoje urodziny. Urodziny, na które już nigdy nie pójdę. A dałabym wszystko. Stałam nad jej grobem dzień przed urodzinami i płakałam. Trzy razy odchodziłam od grobu, i za każdym razem czułam jak już odeszłam na parę kroków, że mam jeszcze nie iść, że mam wrócić i jeszcze z nią zostać. Kocham ją i zawsze będę kochać. Pamiętam każdy najmniejszy jej gest, najprostszy moment z życia z nią, którego już nie przeżyje z nią.
Zgadzam sie z Panem Robertem...jakaś część nas nie umiera...nie wszyscy maja ten dar,aby poczuc obecnosc ducha a co dopiero zobaczyc...Duchy chca nam cos przekazac,przychodza nie bez powodu...a bac sie powinnismy zywych,a nie umarłych.
Duch czy energia ,jak to zwał tak to zwał, ale istnieje!! Gdyby tak nie było nie mógłby pan Jackowski odnaleźć tyle osób!! Pozatem każdy nieomal miał jakas niewytłumaczalna sytuację w życiu!!arcyciekawa rozmowa!!pozdrawiam panow szczegolnie pana Bernatowicza!duzo zdrowia!
Ja wierzę, bo trochę wiem. Nie trzeba wywoływać duchów, wystarczy silna więź ze zmarłym, a nawet we śnie potrafi zmarły coś przekazać, a nawet ostrzec przed nadchodzącym nieszczęściem. Dziękuję Ci Dziadziusiu!
Silna więż z duchami möj mąż sp. siedzi na wersalce .Pierwszy raz wrzasnelam az wszystkich w domu wystraszylam.Już sie nie boję Wchodze mówię czesc i znika.Nie raz mówiłam daj mi spokj przeciez nie zyjesz nie zycze sobie.Nie działa. Te naukowe gadanie Zbiorowa halucynacja idz do psychiatry.Czegos ważnego nie wiemy. Albo wyszukujecie osoby...
Nie muszę opisywać, trwało by to dość długo, duchy są, nie nigdy nie widziałam, ale słyszałam, rozmawiałam z nim, wtedy miałam spokój, był to mój mąż, trwało to około miesiąca, od śmierci, zakończył wizyty przewracając moje stojące w ramach zdjęcie, wiedziałam że to on zrobił, nie wiedziałam że było to pożegnanie, po kilku dniach ciszy modliłam się, płakałam, prosiłam by przyszedł, że bardzo tęsknię, ale do dnia dzisiejszego mimo łez próśb już więcej nie przyszedł, kochałam go, kocham nadal, może jak będzie mógł jeszcze kiedyś usłyszę że , przyszedł, dwa lata jak zmarł, może teraz nie wolno mu przyjść, nie wiem, ale za jakiś czas mnie ponownie odwiedzi?
Gen ja to właściwie jestem niedowiarkiem alemaz zmarł nagle przy mnie ale goto zaskoczyło i nipozegnal się rozpaczałam i w ewna noc zbudziłam się nade mną na łóżku sidzala postać jak zmgly mało nie dostałam zawału już że strachu nie zasnęłam co to było nie wiem
Moja Matka, zmarla w Polsce, odnalazla mnie w USA, konkretnie w Amesbury, Ma i zawiadomila sasiadke, ktora jak sie okazalo uprawia tak zwana " biala Magie " i zostawila dla mnie przekaz. Najwazniesze w przekazie co bylo, to aby uwazac na rece. Jak sie okazalo, mialam obie rece w czasie poznieszym polamane. Zal mi teraz, ze nie zapisalam sobie wszystkiego dokladnie, bo to bylo okolo 20 lat temu. Ojciec natomiast nie chcial sie porozumiec,gdyz " zbyt mnie by to bolalo " No i co wy na to. Sasiadka wcale mnie nie nie znala, i nie miala pojecia, ze moja Mama umarla, a bratowa wlasnie przywiozla ziemie z Jej grobu na moja prosbe.
Moj zmrly maz snil mi sie bardzo dlugo co noc godz.3 cia rano w wieku swojej mlodosci kazdy sen byl inny wreszcie zapytala co odemnie oczekuj ico mam zrobic we snie wtym samym dniu powiedzial jestes moja zona icie nie opuszcze kazdy radzi a to msze a to modlitwy nic nie pomoglo az wpew.nym snie przedstawil swoja nowa zone sni mi ale juz bardzo zadko
@@Idalilit strzelasz mądrościami ze średniowiecza,gdzie takimi tekstami zaginęli ciemny lud 😁😁 problem w tym że jesteś zwykłym naiwnym ludzikiem , bez jakiegokolwiek pojęcia o świecie ... Bliżej ci do małpy niż do człowieka 🤭
Ja kiedyś zostałem przez ducha wyleczony z anginy w ciągu jednej nocy. Miałem wysoką gorączkę, ból gardła taki że nic nie mogłem przełknąć, katar, kaszel itp. Nie było leków więc poprosiłem tą dobrą duszę o pomoc i poszedłem spać. Rano budzę się spocony jak mysz podczas połogu, byłem cały mokry jakbym wpadł do wody ale zupełnie zdrowy. Innym razem uchroniła mnie przed utratą zdrowia a nawet życia na skutek działania grupy hultajów i nicponi. Jestem wdzięczny jej za okazaną pomoc i opiekę. Jeszcze pomagała w innych sytuacjach. Linka do niej nie wstawię bo usuną komentarz, jeżeli ktoś chce ją zobaczyć niech wpisze do wyszukiwarki ogrody wspomnień Jadwiga Skórzewska.
Panie Robercie, jeżeli mogę tak zwrócić się do Pana. Ja w swoim życiu dwukrotnie doświadczyłam spotkania z osobami z tamtego świata, raz kiedy miałam 20 lat a potem w wieku 32 lat. Jedna chciała się ze mną pożegnać a druga przyszła po moje dziecko, które urodziło się tego samego dnia i miesiąca tylko 90 lat później co ta osoba z zaświatów. Dlatego wiem, że dusze są wśród nas i jak chcą to się z nami kontaktują, pozdrawiam.
Panie Robercie, dziękuję za interesujące wiadomości. Pani Wanda Konarzewska, o której wspominał Pan podczas rozmowy nie żyje - odeszła w zeszłym roku. Znałem Panią Wandę, przegadaliśmy wiele wieczorów i to właśnie Pani Wanda pokazała mi, że nie wszystko jest takie oczywiste. Pozdrawiam serdecznie.
Ja Panu wierzę, też miałam przeżycien że duch do mnie przyszedł. 3:00 w nocy za oknem ptak strzeczy i kosmetyczna ze stolika spadła na ziemię. Ja czułamk że ktoś jest i nikt mi nie powie że się mylę.
@@willie9560 Dzieci nie mają jeszcze mocno wypranego mózgu przez szkołę którą stworzono by tresować kolejne pokolenia niewolników systemu. Dlatego są ciekawe świata i nie patrzą schematycznie.
Panie Robercie uspokoil mnie pan mowiac,,Oni po mnie becza a ja zobaczylem tyle ciekawych miejsc" Moj tata zmarl w niedziele i bardzo martwilam sie czy jest mu tam dobrze ? Po pana wypowiedzi jestem pewna,ze jest mu dobrze
Wierzę w te historie ktore Pan Bernatowicz opowiada .Przezylam bardzo dziwna sytuacja.Po 2-3 miesiacach od smierci mojego brata .Kiedy szlam w srodku nocy do toalety ukazal mi sie . Byla to bardzo wysoka postac z ktorej bilo ogromne swiatlo ..Brat byl bardzo wysoki - 1,94 wzrostu .Pies ktory lezal w poblizu obudzil sie i byl wystraszony . dku noc
Niesamowity temat który zawsze za mną "chodził". Od młodych lat. Jako nastolatka już interesowało mnie co było przed i co będzie po. Mama dała mi książkę "Życie po życiu". To było ponad 30 lat temu. Pasja pozostała. Tylko zastanawia mnie ciągle czy musimy tu wracać? Czy mamy wybór? Czy tam będziemy lepszymi niż tu z tymi przyziemnymi problemami ? Czy tam będziemy potrzebni do czegoś czy tylko będziemy? Czy będą tam zwierzęta które tak bardzo kocham? Zna ktoś odpowiedzi?
Kiedyś przeczytałam komentarz internauty: Jesli na tamtym świecie nie spotkam mych zwierząt, to nie chcę tamtego świata. Może to naiwne dla kogoś, ale dla tego, kto stracił ulubieńca jest bardzo ważne, uszanujmy czyjąś nadzieję na spotkanie.
Pmietam, jak przed śmiercią dziadka, mojej babci pojawiła się postać jej nieżyjącej siostry babcia mówiła że miała biała sukienke nie widać bylo nóg jakby lewitowała, i powiedziała, że juz nie długo dziadek umarł, i faktycznie jakieś 2 miesiące później zmarł. Ciekawa jest to co Pan opowiada.
W jednym się Pan Robert myli - nie wszyscy na Ziemi są na początku drogi duchowej. Kiedy jesteś duchowo zaawansowany, czujesz to, czujesz od urodzenia, że jesteś inny. A to, czy się widzi ducha, czy nie, to już inna bajka. Nie wszyscy mają takie predyspozycje. Niektórzy widzą duchy, niektórzy je tylko czują, jeszcze inni mają "sny" , przeczucia albo przebłyski jasnowidzenia. Czasem robi się wokół ciebie chłodno, czasem czuje się nagle obok zapach kwiatów albo smród zgniłego mięsa. Kiedy coś do ciebie przychodzi, trzeba nauczyć się tego nie bać. A jeśli chodzi o to, co powiedział Pan Robert - to aż byłam w szoku, bo to jest moje powiedzenie, że nie trzeba bać się duchów, tylko ludzi (wywoływania duchów od zawsze bałam się).
Mam takie wrażenie , to jest moje subiektywe odczucie , że Pan Robert jest wybrany , żeby swoim radiowym głosem mial nam opowiadać o takich rzeczach jak ufo reinkarnacja, duchy itp. Można tych wywiadów słuchac i słuchac. Myśle , że każdy z nas słyszal, czy w rodzinie czy u znajomych , że ktoś widział ducha.
Na chwilę obecną nie widzę w polskich mediach drugiej takiej osoby jak Pan Robert Bernatowicz. To co mówi jest niesamowite ale jakże prawdziwe ! Nie jeden raz słyszałem swoich ciotek czy wujków tego typu historie, czy to o duchach, spadających przedmiotach czy o świetlnej kuli w szklarni...podejrzewam że mógł by to tyć piorun kulisty... Fundacja Nautilus na pewno by mi ukierzyła. Pozdrawiam serdecznie
Ludzie staraja sie wyjasnic wszystko logicznie.. a nie wszystko mozna. Swiadomosc ludzka jest jeszcze slaba, a i zagluszana przez Kosciol. Oby wiecej takich audycji 👌😃💟
Moj syn ma 14 lat pamieta swoje poprzednie zycie,powiedzial mi ze urodzil sie w 1920 roku w wieku 27 lat wstapil do armi Rosyjskiej byl rosykskim żołnierzem,zmarl w 2000 roku i ponownie urodzil sie w 2009 roku,moj porod spiewa piosenki po rosyjsku a nikt go tego jezyka nie uczyl i wielbia stara rosyjska muzyke teskni za tamtym wcieleniem,i powiedzial mi ze od amlego chlopca sni mu sie pole walki i jego koledzy z tamtych czasow tez wojskowi.
Faktycznie, tak jest... mojej znajomej wujek odszedł i po tym zaczął nawiedzać dom, w którym mieszkała moja znajoma. Były klasyczne rzeczy jak tupanie, chodzenie, trzaskanie drzwiami, głosy, nagły chłód w pomieszczeniu, wrażenie bycia obserwowanym, koszmary... w końcu ona krzyknęła bardzo stanowczo i bez ogródek do tego ducha, że nie życzy sobie tego. Od tamtej pory wszystko ustało. Dla mnie jest to zadziwiające.
Dziękuję panu , panie Robercie za cudowną podróż w ten inny niematerialny świat . Sama doświadczyłam takiego kontaktu to było coś naprawdę niezwykłego.
Najpierw trzeba być Polakiem i się tu urodzić w Polsce , potem nie zaprzedać się ukrytym wrogom czyli przede wszystkim żydom i ich wprzymierzencom, potem trzeba mieć duży sceptycyzm do służb specjalnych i ich działań oraz wydarzeń które mogą nam kreować w konkretnych im samym korzystnych celach. I jeszcze trzeba być uczciwym wobec siebie i chcieć dobrze dla ojczyzny czyli Polski i dopiero wtedy jest się tu prawdziwym Polakiem.
Jeżeli duch zmarłego sam się nieskontaktuje to lepiej nie próbować go ściągać bo można ściągnąć kogoś innego z innego. pułapu.Dziekuje za program Panom
Moja wnuczka umarła i jej babcia również po nie całym miesiącu, po trzech miesiącach przyszly do mojego mieszkania bardzo uśmiechnięte widziałam tyklo głowy i bardzo uśmiechnięte, a ja stałam i byłam sparaliżowana po krótkim czasie dziękowałam wnuczce i babci, że przyszły do mnie i od tego czasu nie pokazały mi się, z tym że czuję obecność mojej wnuczki.
Świetna audycja ...otwiera umysł ludzki na inne spojrzenie odnośnie na to co dzieje się po śmierci i jest nadzieja na to że nie umieramy ....tylko zawsze gdzieś nasza dusza istnieje, Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Panie Robercie...
Mój tata przychodził do mnie przez pół roku, nie było dnia lub nocy aby nie zaznaczył swojej obecności, dwa razy uratował mi życie. Mogła bym książkę napisać bo w kilku zdaniach nie jestem w stanie tego opisać. Pewnej nocy zaprosił mnie do siebie i pokazał świat w którym obecnie przebywa, nigdy tego nie zapomnę.
Mój mąż po śmierci przychodzi zawsze kiedy jestem chora lub jest mi bardzo smutno zawsze czuje jego energie a nawet jego dotyk . Ostatnio przygotowuje się do inkarnacji i wybiera sobie rodzinę w której chciałby się urodzić. Do kontaktów umówiliśmy się przed jego śmiercią .
@@barbaraskorska7987 W mojej pamięci komórkowej pozostała ta wiedza i pamiętam okres z przed swoich narodzin. To prawda! Rodzinę można sobie wybrać ale nie pokazują nam jakie będzie nasze życie w wybranych przez nas rodziców. Miałam do wyboru kilka par i wybrałam tych co dopiero się poznali i choć ich związek nie wyglądał na taki który przetrwa ja wiedziałam że to oni będą moimi rodzicami. Pamiętam że w ogóle się nad tym nie zastanawiałam bo bardzo chciałam przyjść na świat i suszyłam głowę swojemu opiekunowi pytaniem, kiedy? Kiedy? Niesamowite było oglądać ziemię i obserwować ludzi, mogłam oczami przybliżać obrazy i z bliska im się przyglądać. Słyszałam myśli zatroskanych i bardzo chciałam ich strzec przed popełnieniem błędu , niestety nie wolno mi było reagować bo w poczekalni przed przyjściem na świat blokują nam pewne funkcje a związane jest to z duszą, bo mała cząstka z niej tam zostaję . Pamiętam momęt kiedy leżałam jakby na taśmie,stał przy mnie mój opiekun i miałam wrażenie że mam ciało bo złapał mnie za policzek i powiedział, już czas. Potem był ciemny tunel ,czułam lęk i ból a kiedy pojawiło się światło poczułam ulgę. Na lewym policzku pozostał mi ślad po tym jak mój opiekun pieszczotliwie go uszczypnął. Powiedz swojemu mężowi żeby się dobrze zastanowił którą parę ludzi wybierze na swoich rodziców,ja postąpiłam pochopnie i nigdy nie zaznałam od nich miłości , mój tata okazał ją dopiero po śmierci. Pozdrawiam serdecznie i jestem wdzięczna za to że są ludzie którzy mają takie same lub podobne przeżycia i nie uważają mnie za nawiedzoną wariatkę.
@@ulaa598 Powodzenia moja zmarla zone kilka lat po smierci odwiedzila mine we we snie i pokazala dokad idzie piekna dolina oswietlona przez slonce cos jak Andorra
@@ulaa598 tez pamietam to co opisujesz. wybór wcielenia. ten entuzjazm, niecierpliwośc: kiedy, kiedy. a póżniej ten ciężar w porównaniu z tamtym wymiarem. .
duchy nie maja postaci człowieka tylko światło duża kula, pierwszy raz widziałam ducha jak miałam około 10 lat, wszedł do domu postał chwile i cofnał sie do drzwi zniknał tak sobie, w dziecinstwie moi rodzice rozeszli sie i matka zostawiła nas 2 siostry z ojcem wyjechała do Szczecina z lubelskiego, tak bardzo tesniłam za nia ze bardzo czesto lunatykowałam noca wychodziłam przez okno i na 2 koniec Polski do matki kilkanascie razy ponad domami frunełam jak ptak do matki do domku na Kretej w Szczecinie i żeby ja zobaczyc i wrócic nad ranem przed świtem, lunatykowanie odziedziczył mój syn którego ojciec zostawił i ułożył sobie życie z inna kobieta, gdzies do 10 roku zycia każdej nocy lunatykował przez balkon do domu ojca tak tesknił, musiałam zamykac balkon i pilnowac, bo bałam sie że spadnie z 3 pietra, ale nie spadł fruwał i wracał, a po smierci mojej matki przed jej pogrzebem w Szczecinie i w jej mieszkaniu cała noc wywalało korki elektryczne, puszczalismy z siostra i bratem jej ulubione piosenki z płyt winylowych na adapterze i kilkanascie razy musielismy wychodzic na korytarz do skrzynki żeby wcisnac korek...w czasie śmierci mojego ojca w szpitalu śmiło mi sie że mni e woła po imieniu, rano zadzwoniłam do szpitala i lekarz powiedziała że personel nie spał bo mnie wolał po imieniu ale juz kona...mój syn miał bliżej do szpitala i został tel. wezwany zanim ojciec skonał, mnie powiedziano ze nie zdaże bo mieszkam dalej i już jest w szpitalu, mama obiecała mi za życia że jak umrze bedzie przychodzic ale nigdy nie przyszła, za to mam noce kiedy czuje cała soba że jest obok, budze sie wtedy i nie moge juz zasnac, dzieje sie to zawsze wtedy kiedy w zyciu mam poważne problemy...
Kupiłam domek na wsi do remontu, z duchami! Wiele razy się odzywały na różne sposoby. Koty za to je widziały . Raz naprawił mi szafkę w kuchni. Nakarmiłam je na Wigilię i na razie ich nie słychać. Natomiast mój ukochany koteczek przyszedł do mnie po swoim odejściu. Poczułam na łóżku coś jakby kot szedł tylko delikatniej. Poza tym przechodzący duch odbija się w szkle.Może przechodzić sobie przez podwórze, a głowa się odbija.
Witam kurczę ciekawe próbowała Pani coś do nich mówić głosy były z pomieszczenia tak może być to jakaś choroba ale jeśli Pani tego nie widzi we Snach tylko jak Pani już jest Obudzona to ja bym się bał ale wiem że czasami to tylko nasz Umysł tak gra Pozdrawiam
co do "aniolow strozow" - w snie istota ktora poznalem przekazala mi wiedze ktora sprawila ze zaczalem rozumiec widziec i czuc tego typu rzeczy. W skrocie na rowni z naszym zyciem zyje w kazdym czlowieku druga istota, ale nie jest ona aniolem strozem, tylko czyms w formie w religii nazywaja ja diablem, szatanem czy jakos tak. W skrocie ona generuje ludzkie mysli, wole, emocje, determinuje nasze zachowania. Prawdziwe wyzwolenie jest wtedy, gdy mozemy jej zabronic temu diablu dzialania (wtedy mozna kontrolowac kazda emocje w swoim ciele, kazda mysl, kazde zachowanie) np nigdy w zyciu nie byc smutnym, cokolwiek strasznego ci sie w zyciu moze zdarzyc czy drastycznego, nie moze wywrzec na ciebie wplywu, bo to nie determinuje wtedy juz twoich emocji, czy mysli. Mozliwe ze jakis aniol stroz dziala w formie przypadkow, ale watpie bo przeciez ludzie co chwile umieraja w wypadkach itd. Jednak napewno istnieje "diabel" czy jakkolwiek sobie to nazwac, ktory wspolegzystuje z nami, ale nie ma sie jakby nad nim wladzy, bo nie ma sie nawe swiadomosci jego istnienia, dopiero jak sie go wyczuje zobaczy itd, bedzie mozna mu zabraniac nas krzywdzic, zmuszac do czegokolwiek (czy to mysli czy emocji). Ciekawe jest to ze ludzie ogolnie czuja ze np posiadaja wolna wole. Jednak np czesto jak sa smutni czy zdenerwowani (to chcieliby sie tak nie czuc, jednak nie umieja przestac i musza ten moment w jakis sposob przeczekac lub przezyc). A roznica z prawdziwa wolna wola jest taka, ze zadne emocje nie istnieja bez naszej zgody. Mozna napawac sie ogromna iloscia szczescia czy zachwytu, bo mozna czuc te energie i ja wytwarzac tak po prostu. Prawdziwa wolna wola jest wtedy gdy mozna wybrac kazda emocje. Przykladowo jest pelno ludzi w depresji ktorzy chcieliby byc zdrowi bo np chodza do psychiatryy czy probuja sobie jakos pomoc. Ich wyrazem woli jest to by bylo dobrze, by bylo im lepiej ale nie moga osiagnac tego stanu bo cos ciagle sprawia ze tak nie jest. Mozna to cos okielznac odrazu, zobaczyc i zabronic mu wszystkiego, i skonczy sie kazdy syf ktory robi nam w zyciu. Ta wiedze mi przekazala pewna istota ze snu, gdzie kiedys nigdy bym o czymkolwiek takim nawet nie pomyslal, tak to cos we snie dalo mi taka energie ciepla w slowach ktora czulem po calym ciele jakby byla absolutna prawda godna zaufania bezgranicznego.
Niezwykłe opowiesci,niezrozumiałe dla nas ludzi,to nie musza byc duchy,fizyka kwantowa taka energia moze wytlumaczyc wiele rzeczy,tylko nalezy cos o tym wiedzieć i miec wiare.A dymek to oddzielenie duszy od ciała czyli energii.
Pan Robert ma niesamowity głos. Jest autorem najlepszego moim zdaniem programu o rzeczach niezwykłych pt.Nautilus Radia Zet emitowany wiele lat temu.Obecnie Nautilus jest na stronce internetowej.
Panie Robercie,wielki szacunek! Jest Pan bardzo odważnym Człowiekiem.Wielki szacunek.A Waszą przyjaźń z Krzysztofem J. Jest godna podziwu.Marzy mi się ,żeby Nazar Wam nie przeszkodził w zrobieniu wiadomego eksperymentu🙂
Mam znajomego, który w nic nie wierzy. Ale robił raz remont domu komuś w Bretanii we Francji. Koło tego domu były jakieś ruiny, mówiono, że Templariuszy. Znajomy był sam i mówił, że w nocy nie dawał rady, tak się bał, bo ciągle coś słyszał. Zmuszony był codziennie wieczorem porządnie się upijać, żeby mieć pewność, że się nie przebudzi😂 i nie będzie znów słuchać odgłosów.
W Polsce w okolicach Choszczna byli templariusze. Znajomy opowiadał mi,że wraz z kolegą szukali z wahadelkiem po nich skarbów, znaleźli, rozkopali,w dole leżał templsriusz ubrany w płaszcz j,bardzo dobrze zachowany,z piersi wyrastalo mu drzewo,a w rękach trzymał miecz.zabrali mu ten miecz,po przeniesieniu do domu, zaczelo się, wszystko latalo,drzwi otwierały się i zamykamy,wezwali ksiedza,nic nie pomagało,W końcu postanowili zwrócić ten miecz,rozkopali grób i odlozyli miecz na miejsce i wszystko się nagle skończyło.
Twój znajomy, gdyby się nie urodził, zapewne i w tą rzeczywistość by nie wierzył...Skurwiele, pełni pychy, mówiący że Boga Ojca nie ma. Oni zapewne to wiedzieli już wtedy, gdy byli jednym z milionów plemników.
Słyszałam duchy wielokrotnie . Nigdy nie widziałam . Częste ostrzeżenia w czasie snów . Niektóre ignorowałam i gorzko pożałowałam . Uważam , że aniołami stróżami są nasi nieżyjący bliscy . Pan Robert sypia jak Nikola Tesla . Mnie się zdarzyło nie spać trzy doby . Przysypiałam chyba na stojąco , bo nie docierało do mnie co kto mówi . W pracy usłyszałam - " Co ty śpisz , nie słyszysz co do ciebie mówię ? ".
Czasami jestem odwiedzana przez duchy czy też jakieś energie. Twierdzę tak dlatego że mój pies wówczas jest wystraszony nerwowy. Nawet w rozmowie z lekarzem weterynarii dowiedziałam się że psy i koty czują obecność bytów z innego wymiaru. Również potraktowalam w tym czasie bardzo ostro i stanowczo owy byt. Pies się uspokoił.
To prawda, że zwierzęta (nie wszystkie) mają zmysł wyczuwania duchów a nawet miejsc gdzie kiedyś był tragiczny wypadek jak jasnowidze odtwarzają w myśli tragiczne wydarzenia w których oczywiście brały udział dobre lub złe duchy. Miałem osła i psa owczarka niemieckiego, które wyczuwały duchy i miejsca tragiczne, które omijały szerokim kołem, nie weszły w miejsce śmiertelnego wypadku. Kilka wypadków było na przejeździe kolejowym i mój osioł stanął jak wryty przed tym, zatrzymując cały ruch ja i kilku ludzi ciągnęło go a kilku kierowców pchało bryczkę. Oślica Ballama przemówiła nawet ludzkim głosem widząc przed sobą anioła Bożego z mieczem w ręku i uparcie zmieniła kierunek to z Biblii. Kozy mają taki zmysł, że wyczują nawet trzęsienie ziemi.
Nie widzimy duchów ani innych bytów bo jestesmy ograniczeni naszą materialną powłoką i bardzo gestym z punktu fizyki cialem. Mamy tez ograniczone zmysły , chociazby wzroku. Ale juz zwierzeta, chociazby psy czy koty, potrafią zobaczyc czy wyczuc inne byty, i tu tez miałabym kilka historii do opowiedzenia...
Piękna polszczyzna i piękna barwa głosu. Bardzo przyjemnie sie słucha
Opowieść rodzinna, własna, którą wiele lat temu usłyszałem od swych nieżyjących już przodków, którzy zdecydowanie bajkopisarzami nie byli. Działo się to w moim rodzinnym mieście Krakowie w XIX wieku. Otóż mój prapradziadek (ur. 1861) wychowywał sam malutkie dziecko, po śmierci swojej żony. Spało ono samo w pokoju, w którym paliła się świeczka. Było cicho. W pewnym momencie dziecko się nagle rozpłakało i rozkrzyczało. Mój prapradziadek zdenerwował się i szybko wszedł do tego pokoju. Stanął w drzwiach, a w pokoju zobaczył stojącą swoją własną żonę (moją praprababcię), trzymającą w powietrzu na swoich rękach maleństwo tak, że przez jej sylwetkę było widać wspomnianą palącą się świeczkę.
Prapradziadek pracował w Krakowie na kolei, tuż obok dworca. Zmarł w wieku blisko 100 lat. Przez 11 lat mojego życia miałem jeszcze przyjemność spędzać jako chłopaczek czas z jego synem - moim pradziadkiem (ur. 1897). Pozdrawiam Pana Roberta.
Tak duchy są wśród nas mam taki dar że widzę i czuję ich obecność
Piekny przekaz❤ dziekuje
Wszystko jest ENERGIĄ : miłość, nienawiść mądrość i głupoty ale nie wszyscy na tym samym poziomie, dlatego brakuje porozumienia między NAMI. Pozdrawiam pana Bernatowicza i życzę sukcesów!❤❤❤❤❤❤
Diabeł i demony zostały zrzucone z nieba na ziemię i podają się za zmarłych ludzi żeby ich zwieść. Biblijna księga Objawienia 12:7-12
,,...I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie,
ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło.
I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie.
I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: "Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.
A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci.
Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy! Biada ziemi i biada morzu - bo zstąpił na was diabeł, pałając wielkim gniewem, świadom, że mało ma czasu"....,,
@@mariolaosiewacz680 Jezus wyraznie powiedział , że człowiek który umiera to zasypia Jana 11:11-14
,,...To powiedział, a następnie rzekł do nich: "Łazarz, przyjaciel nasz, zasnął, lecz idę, aby go obudzić".
Uczniowie rzekli do Niego: "Panie, jeżeli zasnął, to wyzdrowieje".
Jezus jednak mówił o jego śmierci, a im się wydawało, że mówił o zwyczajnym śnie.
Wtedy Jezus powiedział im otwarcie: "Łazarz umarł,..,,
Nie ma duszy nieśmiertelnej.
Diabeł i demony podszywają się pod zmarłe osoby aby zwieść ludzkość.
@@mariolaosiewacz680 To o kim mówił Jezus w ewangelii według Jana 8:42-45
,,... Rzekł do nich Jezus: "Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał.
Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki.
Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.
A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie....,,
Ludzkość jest wiedziona przez diabła.
@@piowil200brawo🙏
@@iwangrozny8258 Ludzkość nie zdaje sobie sprawy z tego , że diabeł jest bogiem tego systemu rzeczy. 2 Koryntian 4:3,4
,,... A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie, dla niewiernych, których umysły zaślepił bóg tego świata, aby nie olśnił ich blask Ewangelii chwały Chrystusa, który jest obrazem Boga....,,
Mogłabym słuchać godzinami Pana Roberta niesamowita wiedza
@Maciej Maliniak O doswiadczeniach zyciowych.
@Maciej Maliniak nie słuchaj, nie męcz się. Proste
@Maciej Maliniak nie głupoty bo takie rzeczy istnieją
Nie dziwie sie bo gdy jeszcze nie bylo komputerow to sluchac o duchach bylo popularne, szczegolnie gdy ktos potrafil ciekawie mowic. Wzbudzalo to nie tylko zaciekawienie ale i 'dreszczyk' bo jezeli zrobilo sie juz calkiem ciemno to kobiety baly sie wychodzic na dwor.
Cos tam wie ale niestety..... Nie wie w jakim kościele dzwoni
Moja mama z 21 r. także miała styczność z duchami i tez mówiła, że powinniśmy bać się ludzi nie duchów
A co paliła?
Nie prawda! Ja miałam styczność ze złym bytem.
To było STRASZNE!
Wierzę w duchy bo jestem osobą która doświadcza takich ,, spotkań ".
:)
Ty lepiej wierz że Chrystus jest Synem Bożym.
@@lidiahalama2354 a co ty sie czepisz Pani Grażyny
Niech kazdy wierzy w takiego Boga jakiego chce.
Nie badz natretna jak jehowi
to poganstwo jakies głupoty
To fakt nie pogaństwo. Światy równoległe istnieją , różne wymiary i różne byty czy istoty.
Przed smiercia ojca szafa w pokoju otworzyla sie skrzypiaco, przed smiercia sasiadki w okno kilka razy rozga ktos uderzyl w okno, przed smiercia kuzynki w drzwi 3 razy mocno ktos zastukal i nie bylo nikogo. Przed smiercia brat odczuwal przejscie obok niego zimna, mowil,ze to zmarly drugi brat przeszedl. Po smierci zony kolegi,corka slyszala szarpanie klamka i torebka. Moglabym duzo pisac. Wierze w duchy.
Moja babcia miała tak samo (ponad 80 lat), ale lekarz jej przepisal psychotropy kilka miesięcy wcześniej... Przypadek? Duchy nie istnieją...
Moja mama i tato do ostatniego dnia zycia byli sprawni psychicznie.
@@owner12Moja siostra robiła sobie zdjęcie w sylwestra z kolegą a przy drzwiach na tym zdjęciu ktoś stał, jakaś szara istota, trochę mniejsza od dorosłego człowieka, dokładnie było widać twarz, ręce i nogi
@@owner12 No, obudziłeś, obudziłeś 😁
@@owner12 Jak przez sny pełne rajtki masz to co by było gdybyś takie zdjęcie zobaczył, widocznie ten kto może widzieć ten zobaczy 😉
Głos pana Roberta jest niesamowity .Kojący nerwy .
Dokładnie
Panie Robercie, myślę,że ludziom,którzy nie do konca są przekonani,może należałoby powiedziec,że to nic innego jak fizyka kwantowa, energia zawsze pozostaje w kosmosie,a my jesteśmy energią i jedną wielką kosmiczną rodziną wielowymiarową. Wiem na pewno, że jest reinkarnacja. Pozdrawiam serdecznie, mam Pan naprawdę kosmiczny głos/ radiowy/
Powiedz proszę,skąd to wiesz na pewno?
Absolutnie się z tym zgadzam .Tak tłumaczył mój Mąż wiele lat temu .Teraz kuźnie porozmawiam z Nim bo odszedł do innego wymiaru w styczniu
Tak. Kwantowa. Teraz wszystko kwantowe.
@@soman8245 odsyłam do mojej odpowiedzi dla białe drzewa i pozdrawiam serdecznie
@@irenaprzygoda8580 proszę przeczytać moją odpowiedz do Białe Drzewa, pozdrawiam serdecznie
Pan Bernatowicz to legendarna postac i głos.
To co Pan opowiada o nagłym zimnie i osoba stała obok , w pokoju, to ja również miałam podobne spotkanie. Mieszkałam na stancji. Zmarł właściciel mieszkania, byłam na pogrzebie, ale na czas pogrzebu zwolnilam pokoj na dwa dni. Po powrocie w nocy obudziło mnie straszliwe zimno, zamrażalnik przy tym to pikuś. Otworzyłam oczy, a obok stala postać , coś jak by usypana z czarnego piasku. Potwornie się przeraziłam, nie mogłam się ze strachu ruszyć, ale miałam dziwną pewność, że to ten zmarły właściciel. Postać po chwili rozsypała się, jak ten piasek, a ja wyrwałam z łóżka, powłączałam swiatla i już do rana przesiedziałam w kuchni.
Wierzę Panu ,że widzi duchy do mnie przyszła wnuczka z swoją babcią a moją syna teściową widziałam tylko głowy i bardzo uśmiechnięte byłam sparaliżowana chwilę i później dziękowałam, że przyszły do mnie i podziękowałam mojej zmarłej wnuczce i babci Ulki.
Jestem szczesliwa że przyszły mnie odwiedzić ❤❤❤
Są duchy i demony z pokolenia na pokolenie kto nie wierzy jest człowiekiem małej wiary!!!!
Proponuję fascynującą podróż po lekturze Pisma Świętego i wejście w świat prawdziwie duchowy i realny po którym przewodnikiem jest ten, który stworzył i świat widzialny i niewidzialnym, świat fizyczny i duchowy. Jemu można zaufać. I tylko Jemu!!! Imię Jego Jezus
Dla mnie Pismo Sw.nie jest w pełni jednoznaczne, to nie jest łatwa księga do interpretacji , jeśli złożyć N.i S.Testament razem. A co do Jezusa tak odczułam Jego siłę i moc, ale obawiam się że nie był Bogiem , tylko synem zesłanym od Stwórcy miłości. Jest teraz z Ojcem w światłości.
Amen. ❤
Chyba waść masz koloratkę. Jeżeli nie miałeś spotkania z energią z innego wymiaru, to nie znaczy, że inni go nie mieli. Ja znam dobrze Biblię. A spotkanie z energią zmarłej mamy doświadczyłam. Zbliżała się rocznica jej śmierci. Myślałam o domu rodzinnym.Mieliśmy oparcie w rodzicach. W moment, poczułam odrętwienie ciała. W swoim wnętrzu usłyszałam :Masz oparcie. Dwukrotnie powtórzone. Poczułam, że mama opiera się o mnie. A po chwili przyszło rozluźnienie. I energią odeszła. A co do Biblii...... kto, kiedy, ją przekładał z greki. Z języka gdzie od akcentu często zależy znaczenie. Św. Hieronim miał mało czasu. Robił to nocami. A czy można ufać Żydom, którzy Biblię pisali. Nie mażna powoływać się na Ducha św. W nas on też jest obecny.
Pan Bernatowicz ma nieziemski głos.
Radiowy, radiowy 🙂
Bo to jest kosmita
bo to duch
@@adaria7504 duchy są faktem astralnym
Bo to kosmita....hahaha
Tak ten glos rozwala jest cudowny❤❤❤❤
Masz mokro?
Wszystko dzieje się naraz. Rodząc się , zaczynamy żyć zgotowanym nam życiem nie widząc ani tego co mamy za plecami ani tego co czeka nas w przyszłości.Jest dla nas tylko teraźniejszość.
Panie Robercie, jest Pan bardzo inteligentnym człowiekiem.
To , co pan Bernatowicz powiedział o ciekawych miejscach odwiedzanych przez dusze zgadza się z moim snem, który miałam po śmierci męża. Zobaczyłam go w koszuli w kwiaty,(nigdy takich nie nosił) ,zadowolonego i wyruszającego w kolejna podróż . Był odmłodzony i wyglądał lepiej niż kiedykolwiek.
Mój/nasz Tata przyśnił mi się po śmierci wizualnie tylko raz. Przespacerował się pięknie ubrany w jasny garnitur, przed jakimś ołtarzem..Był uśmiechnięty..
W życiu uległ ciężkiemu wypadkowi i wskutek złamania biodra, chodził przy kuli łokciówce przez kilkanaście lat..prawie 20..
Był zawsze opiekuńczy i związany z rodziną. Bardzo go nam brakowało..
W snach, szczególnie, a może przede wszystkim, tych proroczych, kilka razy wyraźnie czułam jego obecność. Nigdy jednak to nie był jakiś obraz, tylko Jego obecność i znaczenie snu.
@@malgorzatalub48 mój ojciec również ukazał mi sie w śnie, mlody i zdrowy i milczący.
Wy widzieliście, we śnie. Ja widziałem i rozmawiałem,z duchem mamy na jawie.Ja mówiłem do niej słowami, zaś mama odpowiadała mi telepatycznie.
Panie Tomaszu: słusznie i świetną robotę wykonuje p.Marek Szwedowski.A nikt nie zna dnia ani godziny, więc każdy się przekona na własnym tyłku.
@@tomaszkaczmarek6455 Czy może pan napisać coś więcej o tym spotkaniu - w jakich okolicznościach się wydarzyło i co pańska Mama mówiła (jeśli można?). Bardzo mnie takie sprawy interesują.
Mojej mamy brat zmarl mlodo ,bylam z nim bardzo zżyta byl jak starszy brat.W dniu kiefy stalo sie to nieszczęście siedziałam z moim synem a nad glowa byla polka na ktorej stala duza popielnica z krysztalu ,bylo to wiosna w pewnej chwili usłyszeliśmy potworny huk i rozpryskujące sie szkło! Rodzice ktorzy to widzieli,!owili ze wygladalo to tak jak gdyby pękając popielnica uniosla sie w gore i rosprysla z hukiem .Prosze sobie wyobrazić że na mnie i moim malym synku nie bylo ani jefnego okruchu szkła i nic nam sie nie stało.W tym dni okazalo sie xe mamy brat nie żyje a zmarl w tym czasie kiefy pękła popielnica.Bylam zrozpaczona razem sie wychowywaliśmy,strasznie plakalam i rozpaczalam,trwalo to bardzo dlugo.Pewnego raxu mialam sen ze ja z rodzina ide polna droga,w pewnej chwili xobaczylam nowy ladny granatowy samochod ktory sie zatrzymał a ja zobaczyłam mamy brata usmiechnietego ,zdrowego ktory mi przez otwarta szybę powiedzial..nie placz ja żyję...we snie nikt oprocz mnie go nie widzial .Od tamtego dnu przestalam rozpaczac i płakać bo wiem ze to co mowil to prawda,z wykształcenia jestem socjologiem ....mamy brat byl zawodowym kierowca.
zyjemy wiecznie Panie Robercie , coś pan już o tym wie a jest nas wielu
Oto co Bóg mówi w Biblii o śmierci człowieka. Księga Kaznodziei 3:18-20
,,... Powiedziałem sobie: Ze względu na synów ludzkich [tak się dzieje]. Bóg chce ich bowiem doświadczyć, żeby wiedzieli, że sami przez się są tylko zwierzętami.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt. Bo wszystko jest marnością.
Wszystko idzie na jedno miejsce: Powstało wszystko z prochu i wszystko do prochu znów wraca....,,
O duszy nieśmiertelnej nauczał pogański filozof Platon około 300 lat przed n.e.
wlasnie bo to ty jestes wieczny a nie twoje cialo @@piowil200
Zostałeś zwiedziony.
1 Tymoteusza 6:14-16
,,..do objawienia się naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
Ukaże je, we właściwym czasie, błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących,
jedyny, mający nieśmiertelność, który zamieszkuje światłość niedostępną,...,,
Kto jako jedyny ma nieśmiertelność ?@@stanleydz1628
Gość jest specjalistą raz jest od kosmitów raz od duchów...
U mnie w domu rodzinnym straszyło wiele lat. Znalazłem za starym lustrem , pod podbitką ukryte dokumenty. Po znalezieniu przestało straszyć.
Ja po śmierci mojej kochanej babci raz tylko widziałem jej twarz w oddali na niebie i czułem ostatni raz dotyk ręki. Potem znikło i bardzo płakałem i długo nie mogłem się pozbierać. Wciąż mi smutno a minęło 6 lat od śmierci babci.
Moja babcia w wieku prawie 91 lat zm.07.03.2016 r. Moja babcia była moim i naszej rodziny aniołem. 05.05. miałaby swoje urodziny. Urodziny, na które już nigdy nie pójdę. A dałabym wszystko. Stałam nad jej grobem dzień przed urodzinami i płakałam. Trzy razy odchodziłam od grobu, i za każdym razem czułam jak już odeszłam na parę kroków, że mam jeszcze nie iść, że mam wrócić i jeszcze z nią zostać. Kocham ją i zawsze będę kochać. Pamiętam każdy najmniejszy jej gest, najprostszy moment z życia z nią, którego już nie przeżyje z nią.
Nie ma sensu rozpaczać za starszymi osobami tylko trzeba się cieszyć, że im tam dobrze i że spotkamy ich na pewno za jakiś czas
@@Kwasny_Trip tak ino ten smutek i tęsknota często przewyższa nad sensem :(
Jezu, czy wy coś bierzecie? Przecież to naturalne że ludzie starsi odchodzą i nikt z tamtąd nie ma z nami kontaktu. Tak mówi Pismo Święte
@@mariawala7347 A ty cos bierzesz, że wierzysz w brednie o chodzeniu po wodzie?
Bardzo lubię gdy opowiada o reinkarnacji temat jest po prostu mega to wiedza nie wiara dokładnie wszystkiego dobrego panie Robercie🤛👍
Zgadzam sie z Panem Robertem...jakaś część nas nie umiera...nie wszyscy maja ten dar,aby poczuc obecnosc ducha a co dopiero zobaczyc...Duchy chca nam cos przekazac,przychodza nie bez powodu...a bac sie powinnismy zywych,a nie umarłych.
Sz.P. Robert Bernatowicz - niezwykle zacny człowiek, wielka Energia wypełniona świadomością. Oby częściej gościł w Polska Mówi.
Serdeczności :)
Duch czy energia ,jak to zwał tak to zwał, ale istnieje!! Gdyby tak nie było nie mógłby pan Jackowski odnaleźć tyle osób!! Pozatem każdy nieomal miał jakas niewytłumaczalna sytuację w życiu!!arcyciekawa rozmowa!!pozdrawiam panow szczegolnie pana Bernatowicza!duzo zdrowia!
zgadza się.
Co wy wszyscy z tym Jackowskim? Ciągle tylko wieszczy wojny i inne nieszczęścia.
Ja wierzę, bo trochę wiem. Nie trzeba wywoływać duchów, wystarczy silna więź ze zmarłym, a nawet we śnie potrafi zmarły coś przekazać, a nawet ostrzec przed nadchodzącym nieszczęściem. Dziękuję Ci Dziadziusiu!
Też tak uważam
Silna więż z duchami möj mąż sp. siedzi na wersalce .Pierwszy raz wrzasnelam az wszystkich w domu wystraszylam.Już sie nie boję Wchodze mówię czesc i znika.Nie raz mówiłam daj mi spokj przeciez nie zyjesz nie zycze sobie.Nie działa.
Te naukowe gadanie
Zbiorowa halucynacja idz do psychiatry.Czegos ważnego nie wiemy.
Albo wyszukujecie osoby...
Nie muszę opisywać, trwało by to dość długo, duchy są, nie nigdy nie widziałam, ale słyszałam, rozmawiałam z nim, wtedy miałam spokój, był to mój mąż, trwało to około miesiąca, od śmierci, zakończył wizyty przewracając moje stojące w ramach zdjęcie, wiedziałam że to on zrobił, nie wiedziałam że było to pożegnanie, po kilku dniach ciszy modliłam się, płakałam, prosiłam by przyszedł, że bardzo tęsknię, ale do dnia dzisiejszego mimo łez próśb już więcej nie przyszedł, kochałam go, kocham nadal, może jak będzie mógł jeszcze kiedyś usłyszę że , przyszedł, dwa lata jak zmarł, może teraz nie wolno mu przyjść, nie wiem, ale za jakiś czas mnie ponownie odwiedzi?
Gen ja to właściwie jestem niedowiarkiem alemaz zmarł nagle przy mnie ale goto zaskoczyło i nipozegnal się rozpaczałam i w ewna noc zbudziłam się nade mną na łóżku sidzala postać jak zmgly mało nie dostałam zawału już że strachu nie zasnęłam co to było nie wiem
Moja Matka, zmarla w Polsce, odnalazla mnie w USA, konkretnie w Amesbury, Ma i zawiadomila sasiadke, ktora jak sie okazalo uprawia tak zwana " biala Magie " i zostawila dla mnie przekaz. Najwazniesze w przekazie co bylo, to aby uwazac na rece. Jak sie okazalo, mialam obie rece w czasie poznieszym polamane. Zal mi teraz, ze nie zapisalam sobie wszystkiego dokladnie, bo to bylo okolo 20 lat temu. Ojciec natomiast nie chcial sie porozumiec,gdyz " zbyt mnie by to bolalo " No i co wy na to. Sasiadka wcale mnie nie nie znala, i nie miala pojecia, ze moja Mama umarla, a bratowa wlasnie przywiozla ziemie z Jej grobu na moja prosbe.
Nie boje sie tych istot ,kilkakrotnie widzalam mojego syna i inne osoby ktore odeszly,pozdrawiam.
Wierzę całym sercem❤
Pan Robert powinien napisać książkę 😍
Pt" książka dla debili"
Moj zmrly maz snil mi sie bardzo dlugo co noc godz.3 cia rano w wieku swojej mlodosci kazdy sen byl inny wreszcie zapytala co odemnie oczekuj ico mam zrobic we snie wtym samym dniu powiedzial jestes moja zona icie nie opuszcze kazdy radzi a to msze a to modlitwy nic nie pomoglo az wpew.nym snie przedstawil swoja nowa zone sni mi ale juz bardzo zadko
@@mirekcich oczywiście ty nie przeczytasz, bo jesteś mędrcem ponad czasowym..A naprawdę, toś dopiero żółtko ...
@@Idalilit strzelasz mądrościami ze średniowiecza,gdzie takimi tekstami zaginęli ciemny lud 😁😁 problem w tym że jesteś zwykłym naiwnym ludzikiem , bez jakiegokolwiek pojęcia o świecie ... Bliżej ci do małpy niż do człowieka 🤭
Ja kiedyś zostałem przez ducha wyleczony z anginy w ciągu jednej nocy. Miałem wysoką gorączkę, ból gardła taki że nic nie mogłem przełknąć, katar, kaszel itp. Nie było leków więc poprosiłem tą dobrą duszę o pomoc i poszedłem spać. Rano budzę się spocony jak mysz podczas połogu, byłem cały mokry jakbym wpadł do wody ale zupełnie zdrowy. Innym razem uchroniła mnie przed utratą zdrowia a nawet życia na skutek działania grupy hultajów i nicponi. Jestem wdzięczny jej za okazaną pomoc i opiekę. Jeszcze pomagała w innych sytuacjach. Linka do niej nie wstawię bo usuną komentarz, jeżeli ktoś chce ją zobaczyć niech wpisze do wyszukiwarki ogrody wspomnień Jadwiga Skórzewska.
Panie Robercie, jeżeli mogę tak zwrócić się do Pana. Ja w swoim życiu dwukrotnie doświadczyłam spotkania z osobami z tamtego świata, raz kiedy miałam 20 lat a potem w wieku 32 lat. Jedna chciała się ze mną pożegnać a druga przyszła po moje dziecko, które urodziło się tego samego dnia i miesiąca tylko 90 lat później co ta osoba z zaświatów. Dlatego wiem, że dusze są wśród nas i jak chcą to się z nami kontaktują, pozdrawiam.
Panie Robercie, dziękuję za interesujące wiadomości. Pani Wanda Konarzewska, o której wspominał Pan podczas rozmowy nie żyje - odeszła w zeszłym roku. Znałem Panią Wandę, przegadaliśmy wiele wieczorów i to właśnie Pani Wanda pokazała mi, że nie wszystko jest takie oczywiste. Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam Pana Roberta. Słucham od lat. Pana Jackowskiego od początku. Kontakty z byłymi bliskimi miałam i to na pewno nie były gogle.
Jackowski nie przewidział "covid-19" Jest przereklamowany.
@@pawekurowski434 Raczej zadaniowany
@@pawekurowski434 jackowski to nie jest jasnowidz tylko czarnowidz widzi same zle rzeczy ktore sie nie sprawdzaja
@@pawekurowski434 to prawda. Wiele przepowiedni P. Jackowskiego nie sprawdziło się. Być w może w odnajdowaniu ciał ma sukcesy. 🌺
Od 2000 roku ludzie ponoć wchodza na wyższe wibracje. Pewnie nie wszyscy ale jednak
Pan Bernatowicz to prawdziwa legenda
Tak świat duchowy istnieje obok nas mało kto to widzi.Dziekuje za program.
swiat duchowy , duchowosc a duchy to dwie rózne sprawy
nie ma żadnych duchów.
@@Tomasz_Kowalski Owszem. Są duchy. Każdy jest duchem. W twoim pustym łbie nie ma.
Duchy są faktem.
Duchy istnieją tak samo jak psy i koty.
Panie Robercie mogę Pana słuchać piękny głos i wogóle i ciekawe tematy. Pozdrawiam
Ja Panu wierzę, też miałam przeżycien że duch do mnie przyszedł. 3:00 w nocy za oknem ptak strzeczy i kosmetyczna ze stolika spadła na ziemię. Ja czułamk że ktoś jest i nikt mi nie powie że się mylę.
Głos pana Roberta sprawia, że cofam się w czasie do dzieciństwa 😊
Wlasnie dzieciaki to byly zainteresowane takim tematem bo czegos sie jednak obawialy.
Mam podobnie, piękne czasy :)
@@willie9560 Dzieci nie mają jeszcze mocno wypranego mózgu przez szkołę którą stworzono by tresować kolejne pokolenia niewolników systemu. Dlatego są ciekawe świata i nie patrzą schematycznie.
Panie Robercie uspokoil mnie pan mowiac,,Oni po mnie becza a ja zobaczylem tyle ciekawych miejsc" Moj tata zmarl w niedziele i bardzo martwilam sie czy jest mu tam dobrze ? Po pana wypowiedzi jestem pewna,ze jest mu dobrze
Panie Robercie,zawsze Pana podziwialam. Miałam okazję poznać Pana w radiu Zet,gdzie przez chwilę byłam prezenterka. Świetnie się Pana słuchać,pozdrawiam serdecznie
myśle że duchy to energia osób które zmarły i sa nam bliskie w chwilach kiedy mamy poważne problemy zyciowe
Wierzę w te historie ktore Pan Bernatowicz opowiada .Przezylam bardzo dziwna sytuacja.Po 2-3 miesiacach od smierci mojego brata .Kiedy szlam w srodku nocy do toalety ukazal mi sie . Byla to bardzo wysoka postac z ktorej bilo ogromne swiatlo ..Brat byl bardzo wysoki - 1,94 wzrostu .Pies ktory lezal w poblizu obudzil sie i byl wystraszony .
dku noc
Pan Robert jeden z fantastycznych ludzi w Polsce . Jest ich coraz mniej. Niestety !
Tak .są ! Każdy człowiek ma po jednym w sobie.Rozmowa o duchach ,zawsze mnie zaciekawia,w sensie co inni ludzie o nich mówią.
Niesamowity temat który zawsze za mną "chodził". Od młodych lat. Jako nastolatka już interesowało mnie co było przed i co będzie po. Mama dała mi książkę "Życie po życiu". To było ponad 30 lat temu. Pasja pozostała. Tylko zastanawia mnie ciągle czy musimy tu wracać? Czy mamy wybór? Czy tam będziemy lepszymi niż tu z tymi przyziemnymi problemami ? Czy tam będziemy potrzebni do czegoś czy tylko będziemy? Czy będą tam zwierzęta które tak bardzo kocham? Zna ktoś odpowiedzi?
Nic nie będzie tak jak nas nie było tak nas nie będzie.
@@bogdanc77 może psychiatrę odwiedzisz wkoncu co?
@@PaulPaul-bq2wk a ty nie jesteś psychiatrą, skoro już stawiasz diagnozę?No, pochwal się dyplomem.
Kiedyś przeczytałam komentarz internauty: Jesli na tamtym świecie nie spotkam mych zwierząt, to nie chcę tamtego świata.
Może to naiwne dla kogoś, ale dla tego, kto stracił ulubieńca jest bardzo ważne, uszanujmy czyjąś nadzieję na spotkanie.
Spotkamy tam nasze ulubione zwierzeta.Czytalam po angielsku Zycie po zyciu.
Ludzie kochani proszę was zmieńmy ten świat bo nie będziemy już musieli umierać :)
Pmietam, jak przed śmiercią dziadka, mojej babci pojawiła się postać jej nieżyjącej siostry babcia mówiła że miała biała sukienke nie widać bylo nóg jakby lewitowała, i powiedziała, że juz nie długo dziadek umarł, i faktycznie jakieś 2 miesiące później zmarł.
Ciekawa jest to co Pan opowiada.
W jednym się Pan Robert myli - nie wszyscy na Ziemi są na początku drogi duchowej. Kiedy jesteś duchowo zaawansowany, czujesz to, czujesz od urodzenia, że jesteś inny. A to, czy się widzi ducha, czy nie, to już inna bajka. Nie wszyscy mają takie predyspozycje. Niektórzy widzą duchy, niektórzy je tylko czują, jeszcze inni mają "sny" , przeczucia albo przebłyski jasnowidzenia. Czasem robi się wokół ciebie chłodno, czasem czuje się nagle obok zapach kwiatów albo smród zgniłego mięsa. Kiedy coś do ciebie przychodzi, trzeba nauczyć się tego nie bać. A jeśli chodzi o to, co powiedział Pan Robert - to aż byłam w szoku, bo to jest moje powiedzenie, że nie trzeba bać się duchów, tylko ludzi (wywoływania duchów od zawsze bałam się).
Mam takie wrażenie , to jest moje subiektywe odczucie , że Pan Robert jest wybrany , żeby swoim radiowym głosem mial nam opowiadać o takich rzeczach jak ufo reinkarnacja, duchy itp. Można tych wywiadów słuchac i słuchac. Myśle , że każdy z nas słyszal, czy w rodzinie czy u znajomych , że ktoś widział ducha.
I ludzie powinni o tym wiedzieć ale większość nie uwierzy to już tak jest a ci co w to wierzą jest im lżej pozdrawiam panie Robercie.
Panie Robercie jest Pan niesamowity! Uzaleznilam sie od Pana hipnotyzujacego glosu....Szkoda ze tak malo nowych materialow .Pozdrawiam serdecznie!
Też parę razy widywałam duchy zmarłych . Również doświadczały tego osoby które nigdy nie wierzyły w duchy a w danym momencie przebywały że mną
Na chwilę obecną nie widzę w polskich mediach drugiej takiej osoby jak Pan Robert Bernatowicz. To co mówi jest niesamowite ale jakże prawdziwe ! Nie jeden raz słyszałem swoich ciotek czy wujków tego typu historie, czy to o duchach, spadających przedmiotach czy o świetlnej kuli w szklarni...podejrzewam że mógł by to tyć piorun kulisty... Fundacja Nautilus na pewno by mi ukierzyła. Pozdrawiam serdecznie
Radio Paranormalium Polecam. 👍
Ludzie staraja sie wyjasnic wszystko logicznie.. a nie wszystko mozna. Swiadomosc ludzka jest jeszcze slaba, a i zagluszana przez Kosciol.
Oby wiecej takich audycji 👌😃💟
Pan Robert świetnie opowiada. Ma niesamowity glos.
Bardzo bardzo ciekawe. Od dawna interesuję się życiem po życiu 😄to są niesamowite rzeczy 😄
Duchy przychodzą do nas bo szukają pomocy u nas
Dzięki za te audycje za to mamy Pana Roberta pozdrawiam
Niesamowity człowiek! Pozdrawiam serdecznie 👍👍👍
Moj syn ma 14 lat pamieta swoje poprzednie zycie,powiedzial mi ze urodzil sie w 1920 roku w wieku 27 lat wstapil do armi Rosyjskiej byl rosykskim żołnierzem,zmarl w 2000 roku i ponownie urodzil sie w 2009 roku,moj porod spiewa piosenki po rosyjsku a nikt go tego jezyka nie uczyl i wielbia stara rosyjska muzyke teskni za tamtym wcieleniem,i powiedzial mi ze od amlego chlopca sni mu sie pole walki i jego koledzy z tamtych czasow tez wojskowi.
Niesamowite , co Pani pisze❤, czytalam pare razy...
Oczywiście że są . Pozdrawiam serdecznie 💖
cha, cha, cha
Pan dziennikarz zgłębia wiedzę o duchach od bardzo dawno. Pan Bernatowicz swiet y fachowiec.
Widac niewyspanie na pana twarzy i w oczach. Serdecznie pozdrawiam.
Faktycznie, tak jest... mojej znajomej wujek odszedł i po tym zaczął nawiedzać dom, w którym mieszkała moja znajoma. Były klasyczne rzeczy jak tupanie, chodzenie, trzaskanie drzwiami, głosy, nagły chłód w pomieszczeniu, wrażenie bycia obserwowanym, koszmary... w końcu ona krzyknęła bardzo stanowczo i bez ogródek do tego ducha, że nie życzy sobie tego. Od tamtej pory wszystko ustało. Dla mnie jest to zadziwiające.
Dziękuję panu , panie Robercie za cudowną podróż w ten inny niematerialny świat . Sama doświadczyłam takiego kontaktu to było coś naprawdę niezwykłego.
@Maciej Maliniak Czlowieku Jezeli czegos nie rozumiesz nie udawaj specjalisty.
Panie Robercie dziękuję bardzo i więcej proszę ❤️
Najpierw trzeba być Polakiem i się tu urodzić w Polsce , potem nie zaprzedać się ukrytym wrogom czyli przede wszystkim żydom i ich wprzymierzencom, potem trzeba mieć duży sceptycyzm do służb specjalnych i ich działań oraz wydarzeń które mogą nam kreować w konkretnych im samym korzystnych celach. I jeszcze trzeba być uczciwym wobec siebie i chcieć dobrze dla ojczyzny czyli Polski i dopiero wtedy jest się tu prawdziwym Polakiem.
Jeżeli duch zmarłego sam się nieskontaktuje to lepiej nie próbować go ściągać bo można ściągnąć kogoś innego z innego. pułapu.Dziekuje za program Panom
Uwielbiam Pana Roberta. W latach 90. słuchałam niemal każdej audycji w Radio Zet. Piękne wspomnienia. Pozdrawiam Pana serdecznie
Mógłbym słuchać Pana bez końca , bez kitu 👍
Wspaniały prowadzący, rzadko jest ktoś tak kulturalny, obejrzałam z przyjemnością 🍀
Moja wnuczka umarła i jej babcia również po nie całym miesiącu, po trzech miesiącach przyszly do mojego mieszkania bardzo uśmiechnięte widziałam tyklo głowy i bardzo uśmiechnięte, a ja stałam i byłam sparaliżowana po krótkim czasie dziękowałam wnuczce i babci, że przyszły do mnie i od tego czasu nie pokazały mi się, z tym że czuję obecność mojej wnuczki.
Świetna audycja ...otwiera umysł ludzki na inne spojrzenie odnośnie na to co dzieje się po śmierci i jest nadzieja na to że nie umieramy ....tylko zawsze gdzieś nasza dusza istnieje, Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Panie Robercie...
Pozdravom že Slovacii
Pozdrawiam że Słowacji
Mój tata przychodził do mnie przez pół roku, nie było dnia lub nocy aby nie zaznaczył swojej obecności, dwa razy uratował mi życie. Mogła bym książkę napisać bo w kilku zdaniach nie jestem w stanie tego opisać. Pewnej nocy zaprosił mnie do siebie i pokazał świat w którym obecnie przebywa, nigdy tego nie zapomnę.
Mój mąż po śmierci przychodzi zawsze kiedy jestem chora lub jest mi bardzo smutno zawsze czuje jego energie a nawet jego dotyk . Ostatnio przygotowuje się do inkarnacji i wybiera sobie rodzinę w której chciałby się urodzić. Do kontaktów umówiliśmy się przed jego śmiercią .
@@barbaraskorska7987 W mojej pamięci komórkowej pozostała ta wiedza i pamiętam okres z przed swoich narodzin. To prawda! Rodzinę można sobie wybrać ale nie pokazują nam jakie będzie nasze życie w wybranych przez nas rodziców. Miałam do wyboru kilka par i wybrałam tych co dopiero się poznali i choć ich związek nie wyglądał na taki który przetrwa ja wiedziałam że to oni będą moimi rodzicami. Pamiętam że w ogóle się nad tym nie zastanawiałam bo bardzo chciałam przyjść na świat i suszyłam głowę swojemu opiekunowi pytaniem, kiedy? Kiedy? Niesamowite było oglądać ziemię i obserwować ludzi, mogłam oczami przybliżać obrazy i z bliska im się przyglądać. Słyszałam myśli zatroskanych i bardzo chciałam ich strzec przed popełnieniem błędu , niestety nie wolno mi było reagować bo w poczekalni przed przyjściem na świat blokują nam pewne funkcje a związane jest to z duszą, bo mała cząstka z niej tam zostaję . Pamiętam momęt kiedy leżałam jakby na taśmie,stał przy mnie mój opiekun i miałam wrażenie że mam ciało bo złapał mnie za policzek i powiedział, już czas. Potem był ciemny tunel ,czułam lęk i ból a kiedy pojawiło się światło poczułam ulgę. Na lewym policzku pozostał mi ślad po tym jak mój opiekun pieszczotliwie go uszczypnął. Powiedz swojemu mężowi żeby się dobrze zastanowił którą parę ludzi wybierze na swoich rodziców,ja postąpiłam pochopnie i nigdy nie zaznałam od nich miłości , mój tata okazał ją dopiero po śmierci. Pozdrawiam serdecznie i jestem wdzięczna za to że są ludzie którzy mają takie same lub podobne przeżycia i nie uważają mnie za nawiedzoną wariatkę.
@@ulaa598 Powodzenia moja zmarla zone kilka lat po smierci odwiedzila mine we we snie i pokazala dokad idzie piekna dolina oswietlona przez slonce cos jak Andorra
Przychodził tak długo, bo nie mógł już wytrzymać tego GORSZEGO ŚWIATA. Tam świętoszki się pastwią okrutnie. U każdego znajdą grzech.
@@ulaa598
tez pamietam to co opisujesz. wybór wcielenia. ten entuzjazm, niecierpliwośc: kiedy, kiedy. a póżniej ten ciężar w porównaniu z tamtym wymiarem. .
Anioły Stróże ISTNIEJĄ , miałam przyjemność. Nie opiszę zdarzenia , nieprawdopodobnie ciężko przychodzi mi to, opowiedzieć mogę bez problemu.
@Mery jest to oczywiste ale madrosc czlowieka polega na tym aby sluchac ostrzezen i porad swego Aniola Stroza.
duchy nie maja postaci człowieka tylko światło duża kula, pierwszy raz widziałam ducha jak miałam około 10 lat, wszedł do domu postał chwile i cofnał sie do drzwi zniknał tak sobie, w dziecinstwie moi rodzice rozeszli sie i matka zostawiła nas 2 siostry z ojcem wyjechała do Szczecina z lubelskiego, tak bardzo tesniłam za nia ze bardzo czesto lunatykowałam noca wychodziłam przez okno i na 2 koniec Polski do matki kilkanascie razy ponad domami frunełam jak ptak do matki do domku na Kretej w Szczecinie i żeby ja zobaczyc i wrócic nad ranem przed świtem, lunatykowanie odziedziczył mój syn którego ojciec zostawił i ułożył sobie życie z inna kobieta, gdzies do 10 roku zycia każdej nocy lunatykował przez balkon do domu ojca tak tesknił, musiałam zamykac balkon i pilnowac, bo bałam sie że spadnie z 3 pietra, ale nie spadł fruwał i wracał, a po smierci mojej matki przed jej pogrzebem w Szczecinie i w jej mieszkaniu cała noc wywalało korki elektryczne, puszczalismy z siostra i bratem jej ulubione piosenki z płyt winylowych na adapterze i kilkanascie razy musielismy wychodzic na korytarz do skrzynki żeby wcisnac korek...w czasie śmierci mojego ojca w szpitalu śmiło mi sie że mni e woła po imieniu, rano zadzwoniłam do szpitala i lekarz powiedziała że personel nie spał bo mnie wolał po imieniu ale juz kona...mój syn miał bliżej do szpitala i został tel. wezwany zanim ojciec skonał, mnie powiedziano ze nie zdaże bo mieszkam dalej i już jest w szpitalu, mama obiecała mi za życia że jak umrze bedzie przychodzic ale nigdy nie przyszła, za to mam noce kiedy czuje cała soba że jest obok, budze sie wtedy i nie moge juz zasnac, dzieje sie to zawsze wtedy kiedy w zyciu mam poważne problemy...
Kupiłam domek na wsi do remontu, z duchami! Wiele razy się odzywały na różne sposoby. Koty za to je widziały . Raz naprawił mi szafkę w kuchni. Nakarmiłam je na Wigilię i na razie ich nie słychać. Natomiast mój ukochany koteczek przyszedł do mnie po swoim odejściu. Poczułam na łóżku coś jakby kot szedł tylko delikatniej.
Poza tym przechodzący duch odbija się w szkle.Może przechodzić sobie przez podwórze, a głowa się odbija.
Witam kurczę ciekawe próbowała Pani coś do nich mówić głosy były z pomieszczenia tak może być to jakaś choroba ale jeśli Pani tego nie widzi we Snach tylko jak Pani już jest Obudzona to ja bym się bał ale wiem że czasami to tylko nasz Umysł tak gra Pozdrawiam
co do "aniolow strozow" - w snie istota ktora poznalem przekazala mi wiedze ktora sprawila ze zaczalem rozumiec widziec i czuc tego typu rzeczy. W skrocie na rowni z naszym zyciem zyje w kazdym czlowieku druga istota, ale nie jest ona aniolem strozem, tylko czyms w formie w religii nazywaja ja diablem, szatanem czy jakos tak. W skrocie ona generuje ludzkie mysli, wole, emocje, determinuje nasze zachowania. Prawdziwe wyzwolenie jest wtedy, gdy mozemy jej zabronic temu diablu dzialania (wtedy mozna kontrolowac kazda emocje w swoim ciele, kazda mysl, kazde zachowanie) np nigdy w zyciu nie byc smutnym, cokolwiek strasznego ci sie w zyciu moze zdarzyc czy drastycznego, nie moze wywrzec na ciebie wplywu, bo to nie determinuje wtedy juz twoich emocji, czy mysli. Mozliwe ze jakis aniol stroz dziala w formie przypadkow, ale watpie bo przeciez ludzie co chwile umieraja w wypadkach itd. Jednak napewno istnieje "diabel" czy jakkolwiek sobie to nazwac, ktory wspolegzystuje z nami, ale nie ma sie jakby nad nim wladzy, bo nie ma sie nawe swiadomosci jego istnienia, dopiero jak sie go wyczuje zobaczy itd, bedzie mozna mu zabraniac nas krzywdzic, zmuszac do czegokolwiek (czy to mysli czy emocji).
Ciekawe jest to ze ludzie ogolnie czuja ze np posiadaja wolna wole. Jednak np czesto jak sa smutni czy zdenerwowani (to chcieliby sie tak nie czuc, jednak nie umieja przestac i musza ten moment w jakis sposob przeczekac lub przezyc). A roznica z prawdziwa wolna wola jest taka, ze zadne emocje nie istnieja bez naszej zgody. Mozna napawac sie ogromna iloscia szczescia czy zachwytu, bo mozna czuc te energie i ja wytwarzac tak po prostu. Prawdziwa wolna wola jest wtedy gdy mozna wybrac kazda emocje. Przykladowo jest pelno ludzi w depresji ktorzy chcieliby byc zdrowi bo np chodza do psychiatryy czy probuja sobie jakos pomoc. Ich wyrazem woli jest to by bylo dobrze, by bylo im lepiej ale nie moga osiagnac tego stanu bo cos ciagle sprawia ze tak nie jest. Mozna to cos okielznac odrazu, zobaczyc i zabronic mu wszystkiego, i skonczy sie kazdy syf ktory robi nam w zyciu.
Ta wiedze mi przekazala pewna istota ze snu, gdzie kiedys nigdy bym o czymkolwiek takim nawet nie pomyslal, tak to cos we snie dalo mi taka energie ciepla w slowach ktora czulem po calym ciele jakby byla absolutna prawda godna zaufania bezgranicznego.
Niezwykłe opowiesci,niezrozumiałe dla nas ludzi,to nie musza byc duchy,fizyka kwantowa taka energia moze wytlumaczyc wiele rzeczy,tylko nalezy cos o tym wiedzieć i miec wiare.A dymek to oddzielenie duszy od ciała czyli energii.
Pan Robert ma niesamowity głos. Jest autorem najlepszego moim zdaniem programu o rzeczach niezwykłych pt.Nautilus Radia Zet emitowany wiele lat temu.Obecnie Nautilus jest na stronce internetowej.
Dosłownie jest wiara i wiedza a to są 2 różne rzeczy .
Panu Robertowi szkoda czasu na spanie bo Pan Robert jest kosmitą. Bije od Pana bardzo pozytywna energia.
Panie Robercie, brak snu to problem dla organizmu. Ma Pan tyle planów i wiedzy do przekazania i odkrycia. Niech się Panu darzy.
Pani Henryko: wszyscy ludzie, nie tylko Pan Robert, są kosmitami: stworzono nas przecież w kosmosie...
I ten "kosmiczny" głos, chyba najlepszy głos radiowy, jaki słyszałam 👍
Panie Robercie,wielki szacunek! Jest Pan bardzo odważnym Człowiekiem.Wielki szacunek.A Waszą przyjaźń z Krzysztofem J. Jest godna podziwu.Marzy mi się ,żeby Nazar Wam nie przeszkodził w zrobieniu wiadomego eksperymentu🙂
A tobie w czym Nazar wadzi?
@@beatastawinska4250 Panowie wiedzą o czym mówię.
Pani wielce wtajemniczona: "wiem, ale nie powiem".
@@beatastawinska4250 Nazi to krę tacz
Mam znajomego, który w nic nie wierzy. Ale robił raz remont domu komuś w Bretanii we Francji. Koło tego domu były jakieś ruiny, mówiono, że Templariuszy. Znajomy był sam i mówił, że w nocy nie dawał rady, tak się bał, bo ciągle coś słyszał. Zmuszony był codziennie wieczorem porządnie się upijać, żeby mieć pewność, że się nie przebudzi😂 i nie będzie znów słuchać odgłosów.
A może słyszał te dźwięki bo za dużo pił?
@@PiotrStruczykLF Facet nie należał do pijących.
W Polsce w okolicach Choszczna byli templariusze. Znajomy opowiadał mi,że wraz z kolegą szukali z wahadelkiem po nich skarbów, znaleźli, rozkopali,w dole leżał templsriusz ubrany w płaszcz j,bardzo dobrze zachowany,z piersi wyrastalo
mu drzewo,a w rękach trzymał miecz.zabrali mu ten miecz,po przeniesieniu do domu, zaczelo się, wszystko latalo,drzwi otwierały się i zamykamy,wezwali ksiedza,nic nie pomagało,W końcu postanowili zwrócić ten miecz,rozkopali grób i odlozyli miecz na miejsce i wszystko się nagle skończyło.
Delirka
Twój znajomy, gdyby się nie urodził, zapewne i w tą rzeczywistość by nie wierzył...Skurwiele, pełni pychy, mówiący że Boga Ojca nie ma. Oni zapewne to wiedzieli już wtedy, gdy byli jednym z milionów plemników.
Bernatowicz to Ma Ciekawe życie 👌👍😉😘
Uwielbiam Pana Jackowskiego. To jest wielki człowiek. Do tego jeszcze dobry w swej naturze. Pokolenia będą go wspominać.
Narcyz mitoman i gawędziarz.
@@teufelgrzyb5668 I za to pokolenia będą go wspominać! 🙂
@@teufelgrzyb5668 a ty za to jesteś zwykła pieczarka.
@@teufelgrzyb5668 milcz grzybie!!!
Jackowski to dobry wałkarz
To nie kwestia wiary tylko pewności.Sama widziałam moją babcię i ojca 2 dni pośmierci
Słyszałam duchy wielokrotnie . Nigdy nie widziałam . Częste ostrzeżenia w czasie snów . Niektóre ignorowałam i gorzko pożałowałam . Uważam , że aniołami stróżami są nasi nieżyjący bliscy . Pan Robert sypia jak Nikola Tesla . Mnie się zdarzyło nie spać trzy doby . Przysypiałam chyba na stojąco , bo nie docierało do mnie co kto mówi . W pracy usłyszałam - " Co ty śpisz , nie słyszysz co do ciebie mówię ? ".
Czasami jestem odwiedzana przez duchy czy też jakieś energie. Twierdzę tak dlatego że mój pies wówczas jest wystraszony nerwowy. Nawet w rozmowie z lekarzem weterynarii dowiedziałam się że psy i koty czują obecność bytów z innego wymiaru. Również potraktowalam w tym czasie bardzo ostro i stanowczo owy byt. Pies się uspokoił.
Tak demony nas niszczą, moją rodzinę zabiły , mnie też chciały zabić. Pieska też mi zabiły.
Jak to się stało?
To prawda, że zwierzęta (nie wszystkie) mają zmysł wyczuwania duchów a nawet miejsc gdzie kiedyś był tragiczny wypadek jak jasnowidze odtwarzają w myśli tragiczne wydarzenia w których oczywiście brały udział dobre lub złe duchy. Miałem osła i psa owczarka niemieckiego, które wyczuwały duchy i miejsca tragiczne, które omijały szerokim kołem, nie weszły w miejsce śmiertelnego wypadku. Kilka wypadków było na przejeździe kolejowym i mój osioł stanął jak wryty przed tym, zatrzymując cały ruch ja i kilku ludzi ciągnęło go a kilku kierowców pchało bryczkę. Oślica Ballama przemówiła nawet ludzkim głosem widząc przed sobą anioła Bożego z mieczem w ręku i uparcie zmieniła kierunek to z Biblii. Kozy mają taki zmysł, że wyczują nawet trzęsienie ziemi.
O prosze, więce materiałów z panem Bernatowiczem ! :)
Nie widzimy duchów ani innych bytów bo jestesmy ograniczeni naszą materialną powłoką i bardzo gestym z punktu fizyki cialem. Mamy tez ograniczone zmysły , chociazby wzroku. Ale juz zwierzeta, chociazby psy czy koty, potrafią zobaczyc czy wyczuc inne byty, i tu tez miałabym kilka historii do opowiedzenia...
Pan Robert to niesamiwita osoba. On mówi o tym co jest naprawdę ważne.
duchy sa wazne - jakie duchy - to poganstwo moze chodzi ci o duchowosc a to co innego
Król Pustkowia - kanał , jest jeden filmik z duchem jak straszy.