Czy rzeczywiście śmierci nie ma? To kryje się po śmierci... - podcast Robert Bernatowicz
Vložit
- čas přidán 31. 03. 2024
- Zapraszam na nasz profil Patronite 👇👇👇
patronite.pl/polskamowi.pl
Zapraszamy na inspirującą rozmowę z Robertem Bernatowiczem, gdzie zgłębimy temat egzystencji, śmierci i możliwości istnienia poza cielesnością. Czy rzeczywiście śmierci nie ma? Co kryje się po drugiej stronie tego tajemniczego przejścia?
Robert Bernatowicz @bernatowiczrobert - Link do kanału Roberta!
Robert Bernatowicz podzieli się swoimi refleksjami i doświadczeniami związanych z tematem śmierci i egzystencji poza cielesnością, opartymi na swoim głębokim zainteresowaniu duchowym.
💬 Śmierć jako Przejście: Wizja Poza Cielesnością
Rozmowa obejmie temat śmierci jako transformacji, a nie zakończenia istnienia, jakie są różne koncepcje życia po śmierci oraz jakie są doświadczenia ludzi, którzy przeżyli bliskość śmierci.
💫 Egzystencja Poza Cielesnością: Perspektywa Duchowa
Dowiedz się więcej o duchowych aspektach egzystencji poza ciałem, jakie są możliwości rozwoju duchowego po śmierci oraz jakie są różne koncepcje życia poza cielesnością w różnych tradycjach duchowych.
🌌 Poszukiwanie Prawdy: Droga Ku Oświeceniu
Robert Bernatowicz opowie o swojej drodze poszukiwania prawdy, jakie są narzędzia i praktyki duchowe, które mogą pomóc w zrozumieniu tajemnic egzystencji i istnienia poza ciałem.
🗝️ Podziel Się Swoimi Myślami i Doświadczeniami w Komentarzach!
Czekamy na Wasze komentarze. Jakie są Wasze refleksje na temat śmierci i egzystencji poza cielesnością?
#RobertBernatowicz #TajemnicaŚmierci
----------------------------------------------------------------
Zaobserwuj nas również na 👇👇👇
• Facebook - / @polsamowipl
• TikTok - www.tiktok.com/polska.mowi
• Instagram - / polskamowi
• Spotify - podcasters.spotify.com/pod/sh...
--------------------------------------------------------------------
WSPÓŁPRACA I REKLAMA 👇
kamil.pierzchala@polskamowi.pl
„Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości, ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.”
- Paulo Coelho
Dobre
Dziwne, że ja miałam inaczej kiedy byłam dzieckiem. Jak byłam mała, to czułam, ze dorosłym bywa bardzo ciężko, bo jest więcej zmartwień i odpowiedzialności za wszystko. Mama często mi opowiada, że jako dziecko mówiłam, że nie chcę dorosnąć. Dorośli nie rozumieli, co miałam wtedy na myśli.
Prawda
Ale życie zdecydowanie za krótkie - przeleciało mi jak piasek między palcami - żal straszliwy chwilami mnie ściska i dusi, że tyle nie zaznałem, tyle nie zobaczyłem rzeczy, miejsc. Dodatkowo kiedy starzeję się, to więcej dostrzegam powabów życia, na które za młodu byłem ślepy, teraz jednak niestety żal, że tak niewiele z tych rzeczy zdążę zaznać.
@nornie3140 madre slowa
Mój zmarły mąż miał wielką obawę ,że umrze gdy nie będzie mnie przy nim.Moj mąż zmarł , nie był stary miał 62 lata .I stało się to właśnie gdy mnie nie było w domu , wyjechałam do pracy .Po 10ciu dniach zadzwonił do mnie syn i przekazał mi ta straszna wiadomość ,mamo tato nie żyje.Stracilam przytomność , Niemka u której pracowałam zawiozła mnie do szpitala .Lekarze nie mieli pojęcia o co chodzi .Czy mam wylew czy jakaś śpiączka.Obudzilam się.Sama .Zamówiłam busa i wróciłam do domu.Kompletnie
nic nie pamiętam .Podobno normalnie rozmawiałam .Wszystko sama załatwiałam , po prostu ocknęłam się przed domem i wtedy puścił mnie stres.Bylam w rozsypce.Pobieglam do szpitala ponieważ musialam zobaczyć go na własne oczy.
Po pogrzebie , położyłam się na łóżku , ubrałam szlafrok męża zwinelam się w kłębek i nie potrafiłam funkcjonować.
Próbowali mnie nakarmić ,pocieszali mnie i wspierali.Nie pamiętam która to była noc po pogrzebie , przyszedł do mnie mój mąż.
Usiadł na łóżku obejmował mnie i przytulał .Nic nie mówił
głaskał mnie i dotykał .Podczas gdy do mnie przychodził doznawałam niesamowitej ulgi.Wtedy zasypiałam i to był cały mój odpoczynek.Trwalo to jakiś czas , do momentu aż potrafiłam się ogarnąć ,wstawać i próbować żyć w miarę normalnie.Teraz myślę że mój mąż uratował mnie .Jego odwiedziny i obecność przy mnie dawało mi wytchnienie i odpoczynek ,którego wtedy bardzo potrzebowałam.Minely trzy lata od jego śmierci.Nie przychodzi do mnie w ten sposób jak wówczas.Sni mi się normalnie jak to w snach.
Wszystkie ubrania męża oddałam ale szlafrok w którym
spałam zaraz po jego odejściu
zostawiłam.Gdy mam gorszy dzień , tęsknię za nim ubieram go i czuję pewna ulge.
myśle że te wszystkie omamy widzeniem bliskiej osoby to po poprostu nasz mózg tak reaguje i rekompensuje sobie takimi omamami straty psychiczne.
polecam dobrego psychiatre
@@saxosaxo-qq4owidiot
@@user-vj9gc3cs1b - mózg reaguje?
I tak i nie. Mózg rzeczywiście generuje wizje senne ze zmarłą osobą. Nawet wówczas jak ona jeszcze żyła też można śnić, że się z nią jest. Jednakże istnieją wizje senne, które narzuca osobie śpiącej dusza osoby zmarłej lub żywej. Wtedy nie są to tylko takie sobie rekompensaty bo może zaistnieć przekaz informacyjny zgodny z rzeczywistością fizyczną lub też z przyszłością, która niebawem się wydarzy. Dusze mogą przychodzić na świat fizyczny
i mogą się nawet materializować. Spotkałem się osobiście z takimi zjawiskami wielokrotnie. Dlatego wierzę w życie po śmierci.
@@user-vj9gc3cs1b - Mózg? I tak i nie. Dusze potrafią robić projekcję do mózgu osoby śpiącej czy są jeszcze w żywych osobach czy też po ich śmierci. I to nie muszą być zwidy. Świat duchowy istnieje czy się komuś to podoba czy nie.
Po śmierci ojca byłem rozjechany przez 2 lata.Przeżywałem wszelkie emocje - żal,smutek,złość a nawet wściekłość."Rozmowy ze śmiercią"Jana van Helsinga postawiły mnie na nogi.Serdecznie polecam.Życie stało się łatwiejsze,o niebo lepsze.A życie na tej planecie to tylko przygoda.Pozdrawiam.
Bardzo Pan do mnie dotarł i wręcz uspokoił, myślę podobnie i cieszę się, że nie jestem sam. Nie ma nic ważniejszego w tym zyciu niż miłość i szacunek dla ludzi, zwierząt i Matki Ziemi. Władza i zachłanność wszystko zniszczy.
Ja byłam po tamtej stronie 1994 roku po operacji nue zostałam wybudzona i ja tam byłam i widziałam, tam jest bajka....
Dziękuję panie Robercie, że poruszył pan kwestię zwierząt i ich traktowania.
Ja jestem bardzo uczulona na tym punkcie, i mam nadzieję, że niektórzy sadyści przemyśla to dobrze, bo może ich czekać to samo😢
20 lat temu w czasie pracy jechałem autem służbowym i zobaczyłem staruszkę która idzie zgarbiona z ciężką torbą, tu powiem że zawsze robię bezinteresownie małe uczynki i tłumaczę to sobię że naprawiam tym swoje błędy, zatrzymałem się na środku ulicy i zabrałem tą bidulkę do auta i zawiozłem do domu.. To było w Danii a mój duński był na poziomie "Kali chcieć Kali prosić" i jak ją odprowadziłem do domu to zaczęła mówić do mnie oczywiście po duńsku i o dziwo ja wszystko zrozumiałem, powiedziała "Dziękuję ci Lukas, będziesz miał teraz dobry czas, później trochę gorszy ale na końcu wygrasz ale żyj swoim życiem .."
Byłem w lekkim amoku, po chwili szef dzwoni "Lukas gdzie ty kur.a jesteś!!!!!?" jak wróciłem to mówi do mnie "chciałem cię zwolnić ale jakoś mi przeszło.." I jak ja mogłem rozumieć co ta babuszka do mnie mówi i jak ona wiedziała że nazywam się Łukasz???
Piekna historia ,,, powodzenia Lucas
@@karolinabelfast dziękuję bardzo, miłego wieczoru😊
Mega ciekawe jeśli było jak piszesz
Diabeł podpowiedział babci jak się nazywasz bo miała do czynienia z demonami . Teraz ten zwodziciel weźmie się za ciebie ! Masz guru to ten co tu wygaduje herezje . Wydaje mu się że jest kimś . W oczach Boga jest nikim a starciu z Nim nie ma szans . Zajmij się lepiej lekturą Biblii - Słowem Boga . Dowiesz się prawdy o tych sprawach . Różni się ona od prawdy tego kogoś … Bajarza … A prawdy w nim nie ma . Bóg nie patrzy na takich przez palce . Będzie odpowiedź Tylko nie wiadomo w jakiej postaci .
Mega ciekawe jeśli było jak piszesz. Hmm...
Myślę,że samej śmierci nie boimy się ,tylko bólu i cierpienia przed śmiercią.
sa tacy co się boją - ci co mają nieczyste sumienie, ja też nie boję się śmierci tylko choroby którą aż za dobrze znam
Jesteś taki głupi, że nie potrafisz wywnioskować jak wiele aspektów śmierci nas przeraża? Strach przed nieznanym? Strach przed odkupywaniem win, albo wiecznym potępieniem? A może strach przed nicością? Tylko święci za życia, którzy bezgranicznie ufają Bogu na prawdę nie boją się śmierci, a reszta takimi deklaracjami to się tylko ośmiesza. Także sugeruję jednak myśleć więcej i nie pisać wcale.
@@MadamRosmerta24 Buhahahaah! Nie boisz się? Ty masz pojęcie o czym piszesz? Chyba nie bardzo...🤦🏻♂️
@@czesaw8751 Co to za bezmyślny bełkot: „…już wielokrotnie to robiłeś, skoro tu jesteś.” Dlaczego mam wierzyć w cokolwiek dla nawiedzonego gościa, który wyznaje doktrynę reinkarnacji, która to z kolei jest sprzeczna z naturą Wszechświata? I co to za bełkot o czasie, który nie jest liniowy? Zdradzę ci dla twojej prywatnej informacji, że nowinki fizyczne to trzeba jeszcze rozumieć, a nie posłyszeć i odbierać na swój nawiedzony sposób! Czas nie jest liniowy, ale nasza percepcja czasu jest i to nie oznacza żadnej cykliczności, tylko to, że nie musi on jedynie biec w przyszłość, ale to się tyczy dodatkowych wymiarów, z którymi nawet nie wchodzimy w korelację. Nic nie jarzysz, prawda? A to tak w skrócie właśnie wyjaśniłem ci na czym polega nieliniowość czasu. Ciekawe, że odnosisz się w swój prymitywny sposób do liniowości czasu, a nie pochylisz się nad schematycznością Wszechświata, która jasno wskazuje na to, że Bóg jest osobą, a nie jakąś bezosobową energią. Nikt nie pozbędzie się strachu przed śmiercią - szczególnie takie nawiedzone, new’age’owskie błazny twojego pokroju - przekonasz się, gdy będziesz łapał ostatnie ziepy! 17cie lat obsesyjnie zgłębiałem religie i okultyzm i na podstawie wiedzy, którą nabyłem zasugeruję ci na koniec: Zacznij zauważać wszystkie fakty, zamiast je dobierać, a może kiedyś skończysz bełkotać! 😉
@@CnNbS4KANEHBOSM Żyjesz na Ziemi - bezpośrednio na Ziemi i tu przebywasz a nie we Wszechświecie.
Rzeczywistość dla nas ludzi to Ziemia i tak nigdy i nigdzie poza nią nie będziesz przebywał.
Dlatego wszystkie te teorie można wsadzić do pudełka po butach i wyrzucić na śmietnik.
Po mimo swojej "naukowej" wiedzy ponownie umrzesz w kolejnej ILUZJI o przekonaniu że jakiś tam jakiś stwierdził to czy tamto a ty do końca życia będziesz to powtarzał jak PAPUGA a i tak nie przybliży Cię to do...niczego, umrzesz a RZECZYWISTOŚĆ w swej CYKLICZNEJ naturze powoła Cię ponownie do ŻYCIA. Miłego dnia pozdrawiam 😁
Witam świetliście💫💫 doświadczyłam śmierci klinicznej i zgadzam się z Panem Robertem nie boje się śmierci, wiem jak pięknie jest po drugiej stronie. Podjęłam decyzje o powrocie, gdyż miałam wybór. To doświadczenie nauczyło mnie pokory do życia i cieszenia się z doświadczania tego co tu na ziemi. Cieszą mnie małe rzeczy i moje wspaniałe doświadczanie bycia matką. Wszystkiego co się zadziewa na codzień. Dodam, ze śmierci klinicznej doświadczyłam po wypadku na ścigaczu szukając adrenaliny. Dzisiaj moja adrenalina jest życie. Zdrawiam z miłością i wdzięcznością za tą wiedzę, która dzieli sie Pan aby ludzie dokonywali wyboru żyjąc świadomie.
Ja tez sporo razy .I obecnie zdecydowanie draznia mnie ludzie ,ktorzy zachecaja mnie do chodzenia z nimi na rozmowy o Bogu .Przekonywuja mnie ,ze oni przez to lepiej rpzumieja zycie .Ja nic nie musze sluchac .Ja wiele zrozumialam i potrafie odczuwac i doceniac to czego oni z trudem sie ucza lub nigdy nie naucza. Szkoda tylko aby dojsc do tego stanu ,zaplacilismy wielka cene w naszej przeszlosci ,ktora wcale nie zmienila nasze zycie na lepsze.Wrecz przeciwnie . Ale dzieki naszej swiadomosci potrafimy byc silni aby to wszystko przetrwac.
Kolego gościu programu pamiętaj że ojcem kłamstwa jest szatan. I jak sam nie restartowałeś i nie poczułeś co jest grane na tym świecie np z buddą - gdzie on i podobni jemu są opanowani i chronieni o prowadzani na kolejny restart przez szatana to nie mam pytań.
Pozdrawiam
Jeśli tak pięknie było po tamtej stronie ,to dlaczego tam nie pozostają ,a raczej chętnie wracają ?
@@elzbietamajewska1478Co drugi komentujący tutaj umarł 😂 Nie ma sensu rozmawiać z ludźmi, którym głowa płata figle. Oni potrzebują współczucia i nic więcej. Moja 85 letnia babcia też widziała swoich dwóch zmarłych mężów, a potem się okazało, że po operacji biodra dostała psychotropy. Po odstawieniu ani śladu mężów.
dzień dobry, czy moglibyśmy pisać na priv? chciałbym się coś więcej dowiedzieć na temat twojego doświadczenia śmierci klinicznej, interesuję się tą tematyką, mam też doświadczenie w rozmowach na te tematy z innymi osobami, pozdrawiam
Jestem osobą, która doświadczyła przejścia na drugą stronę, wróciłam, bo widać taki był plan. Wtedy miałam lat 9 i od tamtej pory stałam się bardzo dojrzałą i samodzielną dziewczynką(nigdy nie miałam i nie mam autorytetów).Moja 2 letnia córeczka widziała istoty z " tamtej "strony, opowiadała mi o tym i w mojej obecności prowadziła rozmowę. Znałam czas odejścia mojego ukochanego ojca i towarzyszyłam mu w tej drodze bez lęków. Czułam całą sobą, że śmierć, to kolejne narodziny. Dziękuję za tę rozmowę.
Podobnie jak ja. Wróciłam, ale to wcale nie była moja decyzja. I nie decyzja lekarzy. To była decyzja kogoś stamtąd.
Od tego czasu się nie boję. Nigdy potem nie czułam takiego spokoju, takiego pogodzenia i tak bardzo samej siebie, jak wtedy.
A samo doświadczenie było bardzo dobrym doświadczeniem.
To było traumatyczne dla mojej mamy, ale dla mnie wręcz przeciwnie. Opowiedziałam jej o tym, bo bardzo się bała. A nie ma czego.
Dzięki temu mogłam po 34 latach od tamtego wydarzenia przygotować moją mamę na odejście.
Jest dokładnie jak piszesz , tez to przeszedłem
❤
Na jakiej podstawie to opisuje Pani?? To jest niemożliwe to tylko przypuszczenia ??
@beatex - jeśli było to do mnie, to ja nie przypuszczam. Ja wiem. Bo doświadczyłam. Niczego nie oczekiwałam, nawet o tym nie myślałam. Miałam 19 lat i myśli o śmierci nie miewałam, bo w tym wieku chyba myślimy o tym, ze raczej jesteśmy nieśmiertelni. Stało się podczas zapaści po podanych lekach.
Mój syn odszedł nagle,w nocy, we śnie. Rozpaczałam potwornie. Po pewnym czasie przyszedł do mnie prosić, bym nie rozpaczała bo zakłócam mu piękno i spokój tego miejsca. Jest mu TAM dobrze, jest piękne,między ludżmi panuje miłość i dobro. Boga nie widział. To była rozmowa na poziomie myśli. Nie, to nie był sen. Do mojej znajomej przyszedł w ten sposób brat też prosić,żeby nie płakała. Jestem psychicznie raczej zdrowa (idealnie zdrowych nie ma) i wiem,że to nie był sen. Sen był póżniej,ale wiedziałam,że to sen. ONI żyją,są szczęśliwi, nie rozpaczajmy na cmentarzach, nie chcą tego.
ja mam z ojcem lepszy kontakt po śmierci niż za życia, choć nie rozmawiam z nim bo nie ma takiej potrzeby a tylko wiem i widzę, jak tam jest szczęśliwy i spokojny, wolny od trosk. Ma Pani rację)))
Naprawdę przyszedł czy się przyśnił
8@@magorzatapaza223
Sprzężenie kwantowe z bliskimi nam osobami.
Polecam książki wędrówka dusz 4 części! Otwiera głowę bardzo❤
Są dziwne rzeczy, choć ja sam jestem sceptykiem życia po śmierci. Ale jedna sprawa mnie szokuje do dzisiaj. Tak się ułożyło, że nie znam daty dokładnej śmierci mojego śp taty. Mimo, że mieszkał paręset metrów ode mnie. Nie będę wchodził w szczegóły dlaczego. Minął już jakiś czas i nie pamiętam dokładnie jaki to był dzień tygodnia gdy dowiedziałem się o jego śmierci. Dlatego dla przekładu powiem, że był to piątek.. W piątek się dowiedziałem natomiast, że nie żył już góra parę dni na 100%.
A w środę pamiętam jak dziś chory sen. Przyśnił mi się tato gdy spacerowałem po cmentarzu. Wybierał śmieci na śmietniku Ja spytałem się go dlaczego nie siedzi w domu. I co się stało? Z różnych przyczyn praktycznie nie opuszczał on swojego mieszkania i dlatego mnie to zdziwiło. A on mi odpowiedział, że nie ma już swojego domu i go nie potrzebuje. I nawet lepiej, bo teraz jest w końcu wolny i może sobie iść gdzie chce. Zdziwił mnie bardzo ten sen. A dwa ni później dowiedziałem się, że tata nie żyje. I zmarł prawdopodobnie parę dni wstecz. Do dziś sam nie wiem co o tym snie myśleć. Może i nikt, by mi nie uwierzył. Praktycznie nie opowiadam swoich snów nikomu, ale ten opowiedziałem mamie w ten sam dzień j gdy się przebudziłem. Dlatego tylko ona mi w to uwierzyła. U reszty komu o tym opowiadałem po fakcie, widziałem tylko ironiczny uśmieszek na twarzy i potakiwanie głowa z l litości. Dlatego dodałem już później sobie z tym spokój
Wierzę Ci, sama miałam też głównie w snach takie dziwne "przeczucia" albo bliskie osoby, które coś przekazywały. Ja też raczej jestem sceptyczna i staram się podchodzić zdroworozsądkowo, chociaż chciałabym żeby istniało życie po śmierci i żeby kiedyś wszyscy mogli razem się spotkać. Jednak u mnie było kilka takich sytuacji, które dają do myślenia. Jedną opisałam komentarz wyżej, był to motyl na pogrzebie bliskiej mi osoby w środku października. Siedział koło naszej ławki, gdzie siedziała najbliższa rodzina. Miał oczy na skrzydłach i tylko je rozkładał i składał całą mszę zwrócony w naszym kierunku. A drugie to jak zmarła inna bliska osoba to stanął zegarek na ręce mojemu tacie. A to był zegarek który się synchronizuje sam elektronicznie. Tak że wierzę w Twoją historię jak najbardziej.
Sny, ludzie mogą powiedzieć, że to taka naszego mózgu wariacja doświadczeń. Tylko problem pojawia się z wytłumaczeniem, jak śnią się rzeczy które ni jak nie pasują do tego co ostatnio przeżyliśmy. Przykład:
Z moją rodziną mieszkałem w wieżowcu, ostatnie 10 piętro. Mojej mamie przyśniło się, że JA jako 3 latek wtedy, bawiłem się przy oknie w kuchni i z niego wypadłem... W ostatniej chwili matka złapała mnie za nogę ale nie mogła mnie wciągnąć, zawołała ojca i razem, wspólnymi siłami wciągnęli mnie do środka. Dziwny sen, co nie?
Kilka miesięcy później zachorowałem na raka nerki, jak się potem okazało z masą przerzutów - diagnoza to w zasadzie wyrok.
Szpital, diagnozy, leczenie chemio radio terapie, do dziś pamiętam szpitalne sale, mase zastrzyków, kroplówek i całą traumę. Szpital w którym leżałem był, jak na tamte warunki oddalony od naszego miejsca zamieszkania o jakieś 5h jazdy. Rodzice byli u mnie codziennie, na zmianę, zaniedbując całe życie rodzinne, pracę oraz moją siostrę.
Dziś mam 42 lata i wam zostawiam interpretację tego snu i jego znaczenie, i dlaczego moja matka wiedziała, że mnie z tego wyciągną...
Moja Mama też przed śmiercią mówiła mi że widzi zmarłych. Nawet przy łóżku mi pokazywała gdzie się znajdują, a ja nic nie widziałem...
ALE MUWILA CI PRAWDE
Bo zmarli przychodzą aby pomóc przejść przez smierć.
Ojciec Pio mówił, że to osoby, za które modliliśmy się za życia.
Moja umierająca babcia leżała w łóżku i też mówiła o osobach które stoją przy łóżku, ale nikt nie stał!
Mówiła@@piotrjez4024
Prowadzący taktowny, pytania przemyślane 👍 Kapitan jak zawsze The Best ❤❤❤
Bardzo kulturalna rozmowa bez wchodzenia sobie w słowo
Ale pan Andrzej jednak trochę popłynął w 22:09 mówiąc "bynajmniej ja"...
@Vega_555
Dziękuję serdecznie ☺️
Pozdrawiam,
AD
♥
Nie zawsze... Teksty uwielbienia Wałęsy i porównywania do Piłsudskiego... Wrzucanie Brauna czy Jabłońskiego do tygla, w którym jako młody był łobuzem... Oj jest ułomnym i błądzącym na Pustyni.
To co robi o wędrówce dusz, ufo, śmierci to majstersztyk. Super!❤
Kochajmy to co mamy a zawsze wyjdzie nam na plus...
Ucieknę się do analogii aby w miarę jasno wyjaśnić kwestię życia i śmierci. Przychodzenie tu na Świat to tak jakbyśmy poszli nurkować. Aby móc eksplorować nowe środowisko potrzebujemy sprzętu tj. okulary, butle z tlenem, piankę itd. (tu dusza wykorzystuje ciało). Pozbawieni pamięci nurkujemy, aż nauczymy się tego czego naszej duszy potrzeba a później wracamy do swojego Świata a sprzętu się pozbywamy (śmierć). Mocne uproszczenie ale mam nadzieję że parę ludzi załapie o co mi chodzi. Latanie za tymi wszystkimi ładnymi muszelkami i ich gromadzenie to ...hymmm "wyścig szczurów" nie jest mądrym wyborem. Nurkujcie i doświadczajcie piękna tych raf bo gdy tlen się skończy będziecie musieli je opuścić a jedyne co zabierzecie to wasze przeżycia i czego się nauczyliście. Ze śmiercią waszych ciał umiera również nasze ego, przekonania i dogmaty w jakich przyszło nam żyć, one też często są tylko tworem konkretnego czasu i poziomu rozwoju naszej świadomości. Dzięki
Mój tragicznie zmarły mąż przychodził jakiś czas po śmierci. Ale nie czułyśmy z córką ciepła od niego, tylko chłód. A tu mowa była o cieple. Przeczuwał śmierć, bo ze mną się pożegnał uściskiem a córce dał prezent dzień przed imieninami Chociaż nikt się nie spodziewał jego śmierci
Panie Robercie, dziękuję. Pięknie zacytował Pan mojego tatę, który kilka miesięcy temu przeszedł na drugą stronę. "Wszystko jest pożyczone i żyje się na kredyt". POŻYCZONE. Pozdrwiam.
Wyrazy współczucia,Pani Agnieszko!! Też przez ten trudny czas musiałam przejść.Wpierw rodzice,potem mąż 😢.
Pozdrawiam i cóż.. też nieco ponad rok temu mnie ta sytuacja dogoniła. Najlepsze co można zrobić to cieszyć się, że ta osoba może iść dalej, a nie rozpaczać nad jej stratą. Pamiętajmy dobre chwile, a mówić do tej osoby możemy każdego dnia, o chociażby sprawach codziennych. Ja tak robię i czuje się wysłuchany.
Agnes Czy wiesz,ze po "tamtej stronie" sa dwa miejsca przebywania 1) w wiecznej obecnosci Boga 2) w wiecznym oddzieleniu od Boga. Jak myslisz w jakim miejscu jest twoj tata.
jej tata jest gdzies po srodku w zaswiatach :P
@@MegaSebolek Kim jestes, iz takie herezje katolickie wyglaszasz?
Boimy się też zostawić tych, których kochamy. Będziemy tęsknić, oni za nami też.
Ciekawe czy po śmierci z nimi bedzie kontakt
@@ukaszs8994...jesli dalej chcesz wiedzieć to posłuchaj Krzysztofa Jackowskiego. On świetnie o tym opowiada...
@@ukaszs8994będzie, mój tata/ umarł mi na rękach w 1997/ przez pół roku przychodził we śnie i rozmawialam z nim. W pełnej świadomości, że jest po tamtej stronie. Po ok pół roku powiedzial / we śnie/, że już tak często nie będzie przychodził, bo " idzie na wyższy, niebieski poziom". I od tamtego czasu , 2-3 razy w roku przychodzi do mnie we śnie i wtedy wiem/ jak obudzę się rano/, ze moje problemy szybko się rozwiązują. Mam takie wsparcie od niego. Pozdrawiam, Magdalena😊
@@ukaszs8994 jest kontakt
@@ukaszs8994 Bedzie nam to obojetne,bylam chwile po drugiej stronie.
Pan Robert jest dobrym człowiekiem. Jednym z nielicznych w Naszych czasach. Brawo Panie Robercie wspaniała audycja🤗
Szanowny panie Robercie pozwolę sobie zauważyć że jest Pan osobnikiem którego osoba w poprzednim życiu uciekła z przed oblicza Inkwizycji.
6 miliardów ludzi jest tylko on i kilku ludzi ?
@@DariuszTkocz zależy jak kto rozumie nielicznych, gdybym miała na myśli parę osób napisałabym kilku, prawda jest taka że te czasy stworzyły ludzi przesiąkniętych złem do szpiku kości Pan Robert do nich nie należy
@@karolinakonieczna8320 I kilku innych na świecie
@@toratora9633 A skad te spostrzezenia jesli wolno zapytac? Niech zgadne: byles wtedy Wielkim Inkwizytorem? Wtedy Ci uciekl, ale teraz to juz go dorwiesz na bank?
2 lata temu, szykowałam się do snu i w pewnym momencie, poczułam wielki żal, że nie zobaczę już swojch bliskich, że jutro się nie obudzę, że wszystko się kończy. Trwało to kilka sekund i przeszło. Bardzo mnie zdziwiło to uczucie. Po 2 dniach dostałam wiadomość, o śmierci mojego dobrego przyjaciela 😔
zycie to sa chwile.🥰...chwile😇🥰 .....ulotne jak motyle🦋🦋... ale pozniej tylko one pozostaja...w sercu 💖
Kilka razy w życiu drobne gesty spotkanych na mojej drodze ludzi spowodowały pozytywne zwroty w życiu moim i mojej rodziny Zauwazyłam to i jestem im b wdzięczna Mam też swiadomosć że to było przeznaczenie
A ja wtedy mówię, że spotkałam Anioła😊❤
@@NaszaOdwagaTV💯👍
Tez wierze w takie rzeczy ,w te dusze i zwierzęta.to jest przeznaczenie które Bog wczesniej zaplanował nam .,bo taka jest jego wola.
Co by było gdybyś wygrał w Toto - Lotka
@@DariuszTkocz czy to pytanie do mnie?
Ludzie przestańcie cenić dobra materialne bo one nic nie znaczą. Ważne jest to jakim jesteś człowiekiem i co nosisz w sobie, kochaj wszystkich ludzi i zwierzęta a będziesz szczęśliwy na wieki.
To oddaj wszystko co masz. Dom, pieniądze, samochód, ostatnie gacie i wszystko co posiadasz. Wszak dobra materialne nic nie znaczą. Jak słysze lub czytam takie teksty pseudo-moralizatorskie to nie wiem czy mam się śmiać czy też współczuć.
@@Alexander-ny5kr Ty nie wiesz o co chodzi. Chodzi o to zeby nie stawiać rzeczy materialnych na ważnym miejscu kosztem relacji międzyludzkich. Ludzie często przywiązują zbyt duża wagę do tego czy posiadają coś nowego a przecież pieniądze szczęścia nie dają.
@@biason100 Tak to tylko twierdzą ludzie o wypaczonym myśleniu, zazwyczaj sfrustrowani własnym, biednym życiem i zazdrośni o to, że innym się powodzi lub też ludzie, którzy nigdy w życiu nie mieli problemów finansowych, których było stać na wszystko i przez to nie potrafiących doceniać znaczenia pieniądza.
To, że ktoś chce posiadać coś nowego nie jest jednoznaczne z tym, że musi się to odbywać kosztem relacji międzyludzkich.
Zawsze powinien być czas na pracę, zarabianie, wydawanie i na relacje międzyludzkie.
Ponoć pieniądze szczęścia nie dają, ale umożliwiają nam egzystować i dzielić się z innymi.
Dzięki pieniądzom możemy się kształcić. Możemy się leczyć. Zdobywać środki materialne, które mogą też przynosić wiele dobrego innym: rodzinie, znajomym, przyjaciołom.
Dam Ci prosty przykład. Ja osobiście masę kasy wpakowałem w swoje wykształcenie i wiedzę. Inwestuję w narzędzia i firmę. Dzięki temu mogę wykonywać działalność, wykonując ją perfekcyjnie, zarabiać i jednocześnie uszczęśliwiać innych jakością wykonanych prac, ale też pomagać rodzinie, znajomym, przyjaciołom, nieodpłatnie, nie oczekując nic w zamian lub też pomagać im stanąć na nogi, dając pracę i zarobek.
Sam pieniądz nie jest niczym złym. Może służyć zarówno złym jak i dobrym celom.
Twierdzenie, że pieniądze szczęścia nie dają jest po prostu głupie.
Ale pamiętaj też, że brak pieniędzy przynosi ludziom wiele nieszczęść i problemów życiowych. Kłopoty ze zdrowiem fizycznym z powodu złego odżywiania (kupowanie najtańszych produktów żywnościowych, najpodlejszej jakości), ale także i psychicznych związanych z problemami z tzw. "wiązania końca z końcem", często doprowadzających do bezdomności czy pętli zadłużeń.
Ja oddalem. Jestem mezczyzna,mam 72 lata znajome a i rodzina pytaja-jak ty to robisz? pytam- co- no ze tak wygladasz-pytam-jak - no tak mlodo .Przezylem smierc kliniczna majac 30 lat i zyje tak- jak zrozuialem. Doczytalem,dosluchalem wyczulem,doswiadczylem i wiem. Tak- kocham ludzi. Cholera-co ja tu bede -sluchajcie Bernatowicza na dzis to moja najleprza rada. Za bledy w pisowni sory,
@@kambek-kn2fo Ale "śmierć kliniczna" nie jest śmiercią i nie ma z nią nic wspólnego. Tak długo jak żyje mózg, choć nie bije serce, jesteśmy żywi. Mózg to bardzo skomplikowana "maszyna", o wiele bardziej niż najbardziej skomplikowane i najbardziej wydajne komputery.
Aby można było powiedzieć, że ktoś "tam" był to musiałby umrzeć i z martwych wstać. Niestety nikomu to się jeszcze nie udało i wątpię, aby komuś mogło się to udać. Co prawda był ponoć taki jeden co rzekomo mu się udało. Wielu o tym opowiada, ale nikt tego nie widział :)
Ale najważniejsze jest to, aby samemu akceptować siebie.
W 1980 zmarł moja wielka pierwsza miłość. Wyłam tygodniami, na pogrzebie nie byłam, dowiedziałam się za późno. Pewnej niedzieli coś kazało mi jechać na cmentarz. Po co? Nie wiedziałam gdzie leży, ale grałam tam jak w transie . Przy kaplicy stanęłam bezradnie, co dalej?!!! Zobaczyłam k9biete w czerni, szła w moim kierunku i spytałam o moje imię, potwierdziłam. - chodź, zaprowadzę cię do niego. Kazał mi tu na ciebie czekać. Nigdy sama bym grobu nie znalazła... ulżyła mi ta wizyta, ale nadal wyłam, nie Jadłam, nie spałam. Pewnej nocy przyśnił mi się- szedł alejka i gdy mnie zobaczył, schował się do bramy, a ja za nim. Miał ciemne okulary, ukrywał się? Powiedział mi wtedy wielkie słowa. - już wróciłem, nie płacz, żyję znowu... od tej pory wróciłam do żywych. Ale zawsze gdy umiera ktoś z moich bliskich, mam podobne sny. Mówią, że już wrócili. Jedni wracają szybko, inni dłużej, ale niektórzy nie wracają. Coś w tym jest. I jeszcze jedno. Gdy kogoś stracę, natychmiast, znikąd pojawia się w moim domu Kot albo pies .
Cos w tym jest zmarla moja 🖤mama 5 mcy temu ,a mc temu przyszedl do
Nas kotek i jest z nami
Ja też to co Pan opowiada doświadczyłam i wierzę w to w 100%
Wszyscy byliśmy porwani przez UFO
Dziękuję za super rozmowę .Tak Robert szczęście to nie zwiększanie swoich dóbr a wiedza prawdziwa kim jesteśmy i po co tu zeszliśmy.Jesteśmy stworcamivwszystkiego co jest i przyszliśmy tu doświadczać. Żyjemy tu i teraz w spokoju i pokoju
Gdzie teraz takie miejsce na ziemi ze zyje sie "w spokoju i pokoju"?
@@willie9560 Tylko Jezus moze dac pokoj jakiego swiat dac nie moze.
Jesli twoim Panem jest Jezus masz pokoj w ❤.
@@teresamilczarek6505 Jak najbardziej ale najpierw potrzeba duzo wiernych i JEGO nasladowcow.
@@willie9560 Katolicyzm to nie Chrzescijanstwo ale ludzie tego nie chca zrozumiec, bo chca zyc tym swiatem. Jezus powiedzial do Piotra, “Idz precz szatanie, bo nie myslisz po Bozemu ale po ludzku”.
@@teresamilczarek6505 W takim razie ktory kosciol byl pierwszy: katolicki czy chrzescijanski?
Cierpimy bo odszedł ktoś bliski, kogo już nie zobaczymy na tym świecie, "umieramy" z tęsknoty, świadomość, że nie ma śmierci i ktoś urodzi się w nowym wcieleniu niestety nie zawsze jest pocieszeniem :(
skoro na ziemi żyje prawie 8 miliardów ludzi, a szacunkowo od początku przeżyło już 108 miliardów, to gdzie mogą być tamte dusze?
Dusza jest energią, a energia nigdy nie ginie, zmienia tylko miejsce pobytu......🌠
A co z dzieciami ubijanymi po aborci pytam do jasnej cholery jezuz
@@lukiwalkowicz2428 Idą do Nieba...
@@lukiwalkowicz2428 oni też są energią. Nie rozumiem aborcji też szczególnie tej na życzenie i takie są w większości. Dziecko ma być zdrowe i je mordują. Moja znajoma przykładowo jedna urodziła potwora i zabrali je po porodzie i więcej nie widziała, a druga miała urodzić też potworka i zdecydowała się urodzić, a okazał się zdrowym Jasiem.
Żadnej energii nie można stworzyć ani zniszczyć , jedynie można ją zmienić na inną energię. Po śmierci energia , która jest człowiek zmienia się w inną energię, poczucie ja, które zresztą jest iluzją znika i powstają inne ja . Energia ulega zamianie na inne formy energii. Tego samego wrażenia ja już nigdy nie będzie, ale będziesz żyć w innych iluzjach ja. A tak swoją drogą już teraz jesteśmy wszystkim, a poczucie, że ja to ja to jedynie złudzenie , iluzja umysłu.
@@ViolettaKuszlewicz Nie prawda. Zmieniamy tylko cialo materialne na astralne.
Pan Robert to wyjątkowy człowiek, niosący ważne przesłanie ♥️ świetny mówca 🎉
Mówca autentycznie świetny- mógłby pisać bajki , oczywiście dla małych dzieci.
@@kazimierzburzynski2538 A Ty masz kilkadziesiąt lat doświadczeń i dowodów w zbieraniu czegoś co jest interesujące dla Ciebie i innych ? A może sobie tak napisałeś ten komentarz ,bo umiesz pisać ? Jaki masz światopogląd ? Czyżby ślepa wiara w jedna księgę ,która była kilkadziesiąt ( o ile nie kilkaset )razy przerabiana i poprawiana ?
@@kazimierzburzynski2538 Dokladnie w sedno, przeciez on tak chaotycznie mowi nie dokonczajac swojej mysli, zmienia temat ze to o jakims powaznym problemie moze swiadczyc.
Witam serdecznie, przed dwoma laty przeżyłam operację usunięcia guza w mózgu. Tego dnia prowadzilam jeszcze samochód, cudem nie spowodowałam wypadku. Kiedy dojechałam do domu mojej córki, stracilam przytomność. Od tej pory "urwał mi się film". Do szpitala zawiozla mnie moja córka. Trafilam od razu "pod nóż". Przezylam skomplikowaną operację. Wiem, że "byli" przy mnie moi nieżyjący rodzice. Po półtorarocznej rehabilitacji, wrocilam do pracy. Obecnie jestem na emeryturze. Wierzę że przeżyłam, bo to jeszcze nie byl moj czas. Mam klopoty z pamięcią tzw "tymczasową"...-jedyny skutek operacji, ale nauczyłam się z tym żyć... Pozdrawiam serdecznie.
Nie boje sie smierci , boje sie umierania.
Witam obu panów. Nie boimy się śmierci, boimy się umierania i cierpienia które temu towarzyszy.
mow za siebie ,nie kazdy boi sie cierpienia ,ba ludzie przez tysiaclecia cierpieli cale swoje zycie ( i wciaz w wielu miejscach na swiecie tak jest) wiec do cierpienia przywykli
Każdy się boi iść do gorszego świata. Świętoszki tam gnębią potwornie.
Cierpienie na Ziemi w momencie agonii zwykle trwa krótko. Po śmierci można cierpieć wiecznie i to jest straszne. Mojego ojca oddałem do szpitala a tam nie robili mu wypróżniania i brzuch wy-puchł mu, gazy go zatruły i strasznie cierpiał z tego powodu. Opieprzyłem lekarza, to na koniec pielęgniarki z obrzydzeniem zrobiły mu lewatywkę. Po tym zmarł. Pokazał mi się we śnie młody i szczęśliwy. Rozpoczął tam nowe życie.
DOKLAFNIE TO SAMO POETARZAM I DLATEGO DOBRA BEZBOLESNA I NIESPODZIEWANA SMIERC JEST BEZCENNYM DAREM.
@@doriansokoowski9777skoros taki odważny to miej go jak najwięcej
Największym złem obecnie na świecie jest ludzka nieświadomość i ignorancja, dlatego jestem ogromnie wdzięczny za to że jest Pan osobą, która pomogła mi dużo zrozumieć ❤
Podcast jest niezwykle inspirujący i przemyślany. Bardzo przyjemnie się go słucha , a głos pana Bernatowicza ma właśnie tę kojącą moc, która pozwala zgłębiać tak głębokie tematy w sposób przystępny i pełen empatii.
Kocham Pana za to ze Pan powiedział że zwierzeta maja dusze❤❤❤
Rośliny też mają duszę wegetatywną
Bardzo lubię prowadzącego, jest wyjątkowo kulturalny, wspaniale prowadzi pan audycje, pozdrawiam serdecznie 🐣🐣🐥🐥
“Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą. Wiemy o tym, ale za każdym razem, gdy się to zdarza, jesteśmy zaskoczeni. To jedyna rzecz w naszej egzystencji, której możemy być pewni, ale często łamie nam serce”
- Cecelia Ahern
Zmęczona jestem, czekam z tęsknotą na przejście z nadzieją, że tam trochę odpocznę nim tu wrócę. Śmierci bałam się będąc dzieckiem, a od dawna ją rozumiem i jej czekam. Pozdrawiam.
Ale czy tam jest Bóg tak jak nas uczą ? Czy co tam jest ..
Moja córka, wtedy około 3 lata, siedząc w foteliku z tyłu w aucie, tak po prostu nagle odezwała się do mnie: Wiesz, ja wiedziałam że Ty będziesz moją mamą, i że X (tu podała imię taty) będzie moim tatą, ale nie wiedziałam że będzie tak krzyczał.
To było dla mnie bardzo mocne i prawdziwe. Widziała też, dużo wcześniej pana w naszym domu który chciał się z nią bawić, robił jej „łołoło” i ona się chichrała chowając głowę w moje kolana..pytając - mamo, kim jest ten pan w pokoju.
Także, tak, dzieci widzą i wiedzą.
Bardzo dziękuję p.Robercie. Dzięki panu wiem,że nie zwariowałam i nie wymagam leczenia psychiatrycznego,jak uważa " moja" rodzina. 😊
Psychicznych chorób nie ma. Są,to tylko jelita oczyścić,jest się zdrowym. Lekarze,sami nie raz nie wiedzą, mają zła wiedzę medyczną. Pozdrowienia
@@magdapienko-ou7ez Madziu! Twoj wpis jest dowodem, ze jednak te choroby istnieja.
Ależ oczywiście, proszę sięnie przejmować opinią innych nawet najbliższych.Ja to samo przechodzę.Ale jestem pewna że Bóg mnie chroni prowadzi i dotyka mojego serca każdego dnia.
Wszystkiego dobrego życzę spokoju ducha. Z Panem Bogiem ❤❤❤
@@magdapienko-ou7ez zgadza się ale to jest proces tak złożony, że ludzie którzy są idiotami nie są w stanie tego wydedukować więcej niż to że jedzenie wchodzi buzią i wychodzi dupą. Jelita są usłane sieciami neuronowymi i regulują WSZYSTKIE procesy naszego życia, mikrobiom jelitowy o który ludzie nie dbają doprowadzony do krytycznego stanu prowadzi do depresji, mają ją zazwyczaj ludzie z błędnymi nawykami żywieniowymi, jedzący niezdrowo i dziwiący się że czują się źle. Jest powiedzenie, jesteś tym co jesz i tak się czujesz. Jak ktoś je gówno to ma gówno w głowie.
Mam podobny moment tego z 30:00. Pamiętam bylem w wózku jeszcze takim leżącym, była wiosna (wiec może rok miałem może 2 max) i zaczął padać ciepły bardzo fajny deszcz. Mama od razu zasłoniła mnie od deszczu a ja bylem bardzo zły. Chciałem powiedzieć jej ze lubie ten deszcz, i pierwsza myśl: "za wcześnie poczekaj jeszcze rok". To był moment takiego przebudzenia, na te 20-30 sekund myślałem chyba jak dorosły, bo i złość była i świadomość deszczu, i tego ze mamie można po prostu powiedzieć (choć jeszcze nie potrafiłem mówić), i właśnie świadomość tego ze jeszcze nie mowie, ze jakbym cokolwiek powiedział to matka by się przestraszyła.
Ja też pamiętam wiele zdarzeń ż okresu kiedy miałam ok.roku.Świadomie .
Moja przyjaciolka zmarla nagle ,krotko przed 40. Jej maz rozpaczal ze mogl wybrac kogos innego jako kawaler,bo zostal sam z dwojka nastolatkow. W nocy snilo mi sie ze dzwoni dzwonek i ide otworzyc drzwi. W drzwiach stoi moja przyjaciolka ,usmiechnieta i mowi ze przyszla na kawe. Ja patrze na nia i mowie przeciez ty nie zyjesz. I co z tego mi powiedziala,idziemy wypic kawe i zdejmujac buty jak zawsze to robila ruszyla do mieszkania ,usmiechnieta. Ja zdumiona ruszylam za nia. Dlatego wiem ze tam gdzie jest,jest szczesliwa.
Fany mąż który nie rozpacza po ukochanej a rozpacza że mógł sobie wybrać INNA 😂😂😂 BRAWO
@@P.G.T-pk1pi zycie mu sie zawalilo I nie myslalach logicznie. Trudno to zrozumiec? Kazdy reaguje inaczej.
Kiedys bylam na pogrzebie swojego dziadka. Mialam 14 lat. Wedzlam do kosciola z moją mamą. Mama poszla na chwile do zakrystii więc przez chwilę bylam w kosciele sama. I tak cicho usłuszałam jak ktos za mną powiedział: "To jest jego wnuczka, ma 14 lat.." Bylo to dziwne o tyle, że za mną nie było nikogo. Do tej pory jest dla mnie tajemnicą kto to powiedział
To byłem Ja Moje Dziecko.
@@jezuschrystus4837 nie odcięli Wam Internetu, jeszcze?
Lubię słuchać co mówi i jego głos ,Dziękuję .
Super wywiad . Pan Robert wielki mówca !
Odjazd!! Jak zwykle z Panem Bernatowiczem👍👍👍
Przeszłam śmierć kliniczną i od tego czasu kiedy ktoś bliski ma umrzeć to mi się przyśni że odchodzi. Za każdym razem to się sprawdza.
A tak z innej beczki . Okazało się, że Matka Teresa była jedną wielką pralną pieniędzy dla Watykanu . A jej chorzy nie mieli podstawowych środków przeciwbólowych . Oby za to odpowiedziała w orzyszłym wcieleniu . Amen .
A dr Fauci wygląda jak jej syn. Podobieństwo między nimi jest uderzające
Robert tak nie chce urazić ani matki Teresy ani koscioła ... I tak lawiruje przez co staje się mniej wiarygodny....
Mam nadzieję że te informacje są związane z własnym doświadczeniem inaczej jest to silna wiara w przekaz osób trzecich. Pozdrawiam 👋
I dla tego jest świętą
To chłop był
Dziękuję prowadzącemu i Panu Robertowi.
Dziękujemy i pozdrawiamy!
Masz racje grube miliony szły ale nie chorym ibiednym
Ciezko cieszyc sie na kolejna przygodę , skoro zostawia sie tu rodzine ukochaną 😢
Smutne że dusze po śmierci np mają w nosie tych co zostali i nie tęsknią za nimi
Moja Mama wróżyła bezbłędnie z kart i widziała więcej. Podczas ciężkiej operacji wyszła poza ciało i oglądała akcję reanimacji z góry. Po pewnym czasie podfrunęły do niej dwie postacie i powiedziały wracaj to jeszcze nie Twój czas. To działo sie ponad 50 lat temu.Po latach mając 77 lat dwa dni przed śmiercią została o tym poinformowana.Ja też wierzę w reinkarnację i w przeznaczenie.
Ciekawe czy da się zmienić osobę, żeby była kimś zupełnie inna za życia niż była do tej pory...
Uwielbiam słuchać Pana Bernatowicza,nie zwykły człowiek
Do tego ten medialny glos
Bajkopisarz jakich mało
Zwykły
@@Ludek-Internetowy - piszesz tak, bo mówi rzeczy oczywiste i prawdziwe, które nie chcesz słyszeć. A podoba mi się to, co powiedział na koniec - w momencie śmierci oddajesz wszystko co pożyczyłeś...
@@magnetek5171 pięknie powiedziane. Bardzo mądrze. Dziękuję i Tobie i Panu Bernatowiczowi. ❤
😊😢moja mamusia jak była umierajaca -a świadoma wszystkiego to stał-Jezus Chrystus i mówił do mow-ito było o 6 rano -a w święto w Matki Bożej Szkaplerznej zmarła-w lipcu....❤❤❤❤❤
Co mówił Jezus?😊😊
@@agnieszkacelczynska2959 Przecież napisała: 'do mow-ito'... Oto słowo boże...
Idea braku śmierci znana jest od dawna - reikarnacja dusz. Dusza to energia, a energia nigdy nie gaśnie.
„Śmierć jest łatwa, prosta, życie jest trudniejsze.”
- Stephenie Meyer
Słyszałam, że w czasie snu nasza dusza wedruje po wszechświecie kazdej nocy i wraca kiedy sie budzimy rano.
Pozdrawiam i dziękuję serdecznie 💝💝💕
Spróbuj praktykować oobe to po pewnym czasie jak zasypiasz zaczniesz czuć jak wpadasz w wibracje i się odrywasz od ciała, każdej nocy tego doświadczamy, tyle że nieświadomie...
Wiem to z autopsji, nie z czytania. Ale jak nie chcesz tego to jest to ucinane.
Do Nibylandii najczęściej a czasem do Mordoru
@@akacjuszakacjo7983wyszles kiedyś z ciała? Jak się to robi?
ĵĵ8hkkĵjjnhgn@@krzysztofprzybylski1502
@@alicjajot7577 pizgasz mdma i masz odlot
🤣🤣🤣🤣🤣Witam.Panie Robercie nie jest pan jedyny ,tylko jeden z wielu.Pozdrawiam
Bardzo dziękuję Panie Robercie ze paj jest i dzieli suę swoja wiedzą czy wiarą i przekonaniem w tym jakże trudnym temacie. Jak by nie było... daje pan nadzieję . Ja miewam depresje i nigdy nie potrafiłam sie pogodzić z cierpieniem, chorobami i umieraniem więc dla mnie te pana opowiesci/ wystapienia sa bardzo dla mnie potrzebne. Dziękuję bardzo❤
Cierpienia, choroby itp. pochodza od Zlego.
@@teresamilczarek6505 Niekoniecznie...Moze to po prostu karma ?
@@Ladydaga07 Ne ma reikarnacji nie ma karmy.
Bruno Groening potwierdzil, Ze pochodza od Zlego i ja mu wierze.
Miałem sytuacje gdzie mój brat umarł i nigdy w sumie na żywo się nie widział z moją córką. Jak byliśmy u lekarza (nie rozmawialiśmy o nim przy dziecku i ogólnie zbyt dużo między sobą) i to bylo okolo pare tygodni po śmierci i nagle mówi, ze Robert siedzi.. my w szoku gdzie? A ona ze na krześle, tutaj i pokazuje uśmiechnięta ❤
Dzień dobry. Przytoczę opowieść mojej 94 letniej teściowej. Gdy teściowa miała 12 lat zmarla jej mama która przyszła do nich,a było zaraz po jej śmierci... W izbie były dzieci, najstarsza 15 lat później moja teściowa 12 brat 10 i najmłodszy który leżał w kolysce 5 miesięczny Olek. Nagle dzwi się otwierają wchodzi ich nie żyjąca matka, podchodzi do kołyski Olka patrzy na niego patrzy i mówi... Gdzie ojciec,? Najstarsza mówi że ojciec jest u sąsiada, na co matka odpowiedziała stojąc jeszcze chwilę nad kołyska Olka... Ja już muszę iść ale powiedzcie ojcu ze byłam, i wyszła. Moja teściowa pamięta to bardzo dokładnie, każdy szczegół jak mama wtedy wyglądała. Dla tych dzieci to było bardzo wielkie przeżycie.
w mojej rodzinie były podobne wydarzenia
A i w mojej rodzinie była podobna historia
Ja tez oglądałem Obecność 2
Rodzinne bajki na dobranoc.
❤😊
Pozdrawiam serdecznie wszystkich świadomych Polaków którzy kochają Pana Boga I Ojczyznę Pełną Miłości Bliźniego Swego Amen Stary Baca Przypominam niedowiarkom że Pan Jezus Chrystus Zmartwychwstał I Żyje I Chwała Panu Bogu za to Amen Stary Baca który szanuje to co robicie na kanale na Chwałę Pana Boga Amen Dobrej nocy oraz pięknego poranku z Panem Bogiem życzy Stary Baca ❤ Amen Blogoslawie Was Wszystkich zainteresowanych w Imię Ojca Syna I Ducha Świętego Amen Stary Baca ❤❤❤Bóg Zapłać
Udowodnij, że kochasz ojczyznę. Nie wiesz jak? To co się chwalisz?
@@zytakulesza8274 Gdzie napisał że kocha Ojczyznę??Napisał że pozdrawia wszystkich co kochają Ojczyznę!Po co ma to.udowadniać??Skąd wiesz, czy jemu zależy na tym,abyś mu uwierzyła??Ludzie,co się z wami dzieje??Jeden w drugiego jadem...
Długo po śmierci mojego męza czulam jego obecność, czulam, ze jest ze mną uczestniczy w czynnościach domowych przy gotowaniu, pieczeniu, że za chwile mnie przytuli.
Rewelacja ..Temat rzeka. Pan Bernatowicz -moja Bratnia dusza .Wszystko to co mówił , tok myślenia, podejście do życia, reinkarnacji-dokładnie jakbym siebie słyszała .Pozdrawiam serdecznie ..
Bo smierc to nie koniec i ja już to wiem . :) I nie ma się czego bać. Najgorsze co jest to to tylko dla tych którzy zostają tutaj
Rozwiń temat , proszę , co jest po śmierci , poważnie pytam. 🌷
Nie będziesz się bała. Nie ma tam strachu, nie będziesz sama a jednocześnie …będziesz tylko ty. Spokojna i jakaś taka…mądra całą sobą . Przynajmniej u mnie tak było.
Dalej nie wiem, bo wróciłam . Chociaż wcale nie chciałam . Nie ja o tym zadecydowałam i nikt z naszego świata….
Zadecydował ktoś inny.
Ojeju serioto gadanie jesttak nudne ze aż żal słuchać
Super temat i wspaniały gość, proszę o więcej ❤💕🌱
Dziękujemy postaramy się! Pozdrawiamy!
To po prostu wszystko szczera prawda jest tak jak i po sobie wiem że istnieje coś takiego jak siła sprawcza! 😢
Mit Matki Teresy dzisiaj już prysł... wiemy za dużo, by żyć tym mitem 😢
To prawda,matka Teresa to niestety ....potwor
Czytałam autentyczne historie ludzi, którzy widzieli, jak obchodzono się z podopiecznymi Matki Teresy i mit prysł. Tam chodziło o poeniądze dla Watykanu. Więc nie bardzo wierzę w tą Jej troskę. Jeśli to tylko btły złośliwe pomówienua, to wierzę, że otrzymam "znak" z Nieba.
To prawda w mojej rodzinie w czasie drugiej wojny światowej zginęło trzech synów moich pradziadków i za każdym razem każdy z nich dał sygnał że nie żyje .Tych dwóch przypadków nie pamiętam w jaki sposób ale ten najmłodszy syn jak zginął to spadł krzyż ze ściany bez powodu. Moi pradziadkowie wiedzieli już że stało się najgorsze i za parę dni dostali powiadomieni że kolejny syn nie żyje.
To byli bardzo młodzi którzy bardzo kochali swoich rodziców i bardzo chcieli wrócić żywi do domu
😮😮😮
Byłam świadkiem takiej samej sytuacji jak ta ze spadającym krzyżem.
@@JUNONA267 pisze z ptofiilala który nie znam
😅
Po śmierci mojego dziadka w mieszkaniu wszyscy usłyszeli otwarcie i zamknięcie głównych drzwi ..czekamy we 3 aż do pokoju wejdzie sąsiadka, bo zawsze tak wchodziła (była godz. Ok 21 tylko godzina nas zdziwiła). Nikt nie wszedł. Idziemy do drzwi, drzwi zamknięte na klucz, a za 5 min telefon, że zmarł dziadek. Gdy spałem w domu tego zmarlego dziadka, on leżał w innym pokoju (taki zwyczaj na wsi), całą noc słyszałem zbliżające się kroki (milkły, gdy otwierałem oczy). Nikomu nic mówiłem. Kolejnego dnia to samo...budzę kuzynkę (byliśmy dzieciakami...3 dzieciaków spało w jednym łóżku)...nic jej nie mówiąc zapytałem, czy coś słyszy...ona nic...poszła spać a po minucie stanęła na równych nogach krzyczac, że ktoś po pokoju chodzi-ja wtedy akurat nic nie słyszałem, bo oczy na zapałkach 🤭 Całe życie to będę pamiętał.
POzdrawiam Panów serdecznie!
Ojciec moj zmarł jak miałem 3 lata, w dniu jego śmierci ukazał się synowi koleżanki mojej mamy, ktorzy go czesto odwiedzali w szpitalu. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy było to kilka tygodni, czy kilka miesięcy a może rok, lub dwa lata po jego śmierci, sam tego nie pamiętam, ale mama wielokrotnie mi to potarzała że smiałem się, bawiłem, rozmawiałem, a gdy ona zapytała "co robisz" powiedziałem jej mniej więcej "nie widzisz ? tata się zemną bawi"... Ja tego nie pamiętam...ale dziś, prawie 30 lat po śmierci ojca, jestem pewien że wielokrotnie jakiś "anioł struż" czuwał nad moją osobą. Ufam, i wierzę w to że jest to ojcieć, ktory przez chorobę przedwcześnie nas opuścił. Do kościoła nie chodzę, w życie po za grobowe jednak wierzę.
Jesteś tzw. wierzący nie praktykujący 😂
Nie boję się śmierci. Boję się umierania-bólu. Boję się tego co po śmierci.
Przeczytaj książkę wędrówka dusz M. Newtona. Ja już się nie boję. My po śmierci wracamy do domu.
@@Ali-np9brMasz na myśli dom rodzinny?
@@marzenamarzena6849 w sensie ziemia nie jest naszym domem. Jest to planeta na której dusze się uczą, rozwijają (często poprzez cierpienie). Naszym domem jest świat dusz do którego zmierzamy po śmierci.
Nie boj sie to nie boli,to tylko cialo a dusza to inna piekna sprawa,❤
Po śmierci nie ma nic, nie bój się ;)
Prawde sama Pan Robert mówi dziekuje❤❤❤
To o tym że niektórzy widzą ,to że ktoś umrze to autentyczny fakt. Mojej babci siostra ,czyli moja ciotka , naprawdę widziała idąc ulicą ,dusze ludzi, którzy nazajutrz umrą, nie światło ,tylko właśnie ludzi ,a obok nich ich własna dusza.
Widzę takie marsze tych co Niema od Października 15 do 4 Listopada gdzieś.
a jakie to są nieautentyczne fakty? i co kogo obchodzą zwidy Twej rodziny? lekarza jej ogarnij a nie pierd.olenie
@@pawelkrzywdzinski8516 jesteś zbyt ograniczony i prymitywny ,żebym się wdawał z tobą w jakąkolwiek dyskusję
Dzień dobry.. Ciekawe. Czy w tym czasie otwierają się portale przejścia? Kosmos. @@dorothyblanc4918
@@pawelkrzywdzinski8516 wiesz co... Nie chcę mi się z Tobą gadać 🙂
Jedna z opcji wielości wszechświatów zgodna z fizyką kantową mówi o tym,że wiele razy umieramy w ciągu jednego życia, tylko te wypadki tworzą kolejne warianty , niedostępne dla nas, następną kopię wszechświata, gdzie świadomość trwa dalej i się realizuje oraz są inne warianty życia ale są też takie gdzie zginęliśmy i tam nas nie ma ( każdy ma takie dziwne wypadki, ja np jaklo dziecko cudownie ocalałem po salcie w tył i wpadnięciu do studni- wyszedłem bez zadraśnięcia jedynie w mokrych spodniach ! , potem tez miałem kilka takich "wpadek" i dziwnie wychodziłem bez szwanku.Zawsze po tym dzieją się dość dziwne i stanowcze zmiany- bo powstaje tzw. młody wszechświat i tedy mamy duże możliwości na zmiany in plus..Kot Schrödingera czy jakoś tak to się nazywa...
Super rozmowa ,miłego wieczoru
Pięknie dziękuję obu panom!
To prawda ....
Śmierci nie ma !!!
Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy!
😂😂😂😂😂
Myślenie zyczeniowe!
@@Ludek-Internetowy myślenie życzeniowe. W to co wierzysz- to masz❤️
Tak, zgadzam się z Panią!💯" Nie wszystek umrę.."( już Horacy to pisał).
Piękne słowa gratuluję i pozdrawiam serdecznie
Gdy kilka razy na jedno zdanie słyszę "tak?", nie umiem skupić się na treści
Mówię z autopsji, życie po śmierci jest bardzo realne, a kochane dusze przychodzą do nas, prosząc o modlitwe, pozdrawiam z serca Pax et Bonum +
Nasz Kapitan! Milo Pana posluchac Robercie❤
A czego kapitan ????😂😂😂😂
@@Alkow403 statku Nautilusa. 😊
Nie bójmy się śmierci i duchów bójmy się żywych ludzi
Bardzo ciekawy temat. Mam kilka sytuacji z życia.
Ja osobiście w wieku 9 lat wyczułam śmierci dziadka. Na odległość, ponieważ dzieliło nas ponad 200km.
W noc śmierci taty nie spałem, gdy mama dzwoniła odebrałem od razu. Od razu też wiedziałem dlaczego dzwoni.
“Nie wystarczy myśleć o śmierci. Trzeba zawsze o niej pamiętać. W ten sposób życie nabiera majestatu, staje się ważniejsze, płodniejsze i bardziej radosne ”.
- Stefan Zweig
To nie przeznaczenie ale przypadek!!!!
Memento mori.
@@jedruskle7296 Przypadki są starannie planowane...
Zajrzyjcie do Biblii.
Jest takie dzieło, pewnie słyszeliście.
Zawiera ponad 60 ksiąg.
Daje odpowiedź na wasze dziwne spekulacje i 'gdybania'
Jest ktoś komu zależy na zamieszaniu, jest największym kłamcą w historii.
Przez wieki omamił większość mieszkańców tej planety.
Dr O'Brien w kilku zdaniach:
czcams.com/video/mY83YYUfXQc/video.html
A po co ? wystarczy ze ONA o tobie pamięta
od pierwszych słów tzn. życie nie może umrzeć a śmierć nie może żyć coś mi to przypomniało, po chwili skojarzyłem, rabin Manis Friedman
Oglądam ten film jest 8.05.2024 prawie miesiąc po utracie bliskiej mi osoby. 10.04.2024. 😢
Nigdy tego nie zapomnę co mi powiedział 3 dni wcześniej że wieży w to że człowiek odradza się na nowo doradza mi żeby żyć i być szczęśliwym. Po dwóch dniach odchodzi bo TETNIAK MOZGU i nikt tego się nie spodziewał. TERAZ WIEZE ZE JEST SZCZESLIWY ALE NA TA CHWILE PROSZE ABY PRZYSZEDŁ i SIE ZE MNA POZEGNAL
„Nie powiem: nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe.”
J. R. R. Tolkien
Niektóre łzy to diamenty 💎
Nie ma świętych ludzi, na pewno niektórzy mają dziwną/ mocną energię ale kogo zasilają to nie zawsze od razu da się wyczuć.
nie zgadzam się z tymi teoraimi pana Bernatowicza. Wyssane z palca i te opowieści o dzieciach i matce Teresie...
To udowodnij mi, że nic nie ma
Nie zrobisz tego bo nie wiesz. Kto stworzył wrzechświat jeżeli nie Bóg to kto?
@@katarzynamarszal5752 nie mówię ze Boga nie ma . Modlę się codziennie za zmarłych mi bliskich. Ale te próżne wypowiedzi pana Bernatowicza są jedynie jego anegdotami jak coś tam ktoś tam komuś powiedział. Nawet nie ma w tym duchowości
Dokładnie. Szur do kwadratu
Ja nie widzę białej smugi nad głową kogoś kto ma odejść ale czuję zapach który jest ciężko opisać, nie wiem skąd ale zawsze wiem że to zapach śmierci, to już mi się zdarzyło 4 razy w życiu. Trzy razy osoby odeszły w przeciągu 2 dni, jedna po tygodniu, zawsze był ten sam dziwny zapach, którego oprócz mnie nikt nie czuł. Trudno po tym wierzyć że to przypadek.
Uwielbiam Pana słuchać !Wierzę w życie pozagrobowe .Umiera tylko ciało, dusza jest wieczna .❤
Bo istota bytu ma charakter duchowy a nie fizyczny....
@@JanKowalski-qv1oe Cos jak roznica miedzy bytem a od-bytem.
Kiedy się Modliłam i pytałam się Jezusa Dlaczego jestem na tej ziemi nieszczęśliwa i w nocy mi się przyśnił widziałam go byłam tak szczęśliwa że to jest nie do opisania bez bólu bez kłopotu lekka aż czułam jakimi serce bije się raduje radość nie do opisania nie ma takich słów żeby powiedzieć jak się czułam to było piękne Myślę że Jezus pokazał mi jak po tej drugiej stronie jest
@haniayt4604 też kocham Jezusa. Bardzo.❤
to sie nazywa orgazm nocny. nie ma co sie srać publicznie
@@pawelkrzywdzinski8516ależ chamski komentarz
DO @@pawelkrzywdzinski8516... PSUJESZ POZYTYWNĄ ENERGIĘ TEGO WYWIADU, TYCH KOMENTARZY... Możesz myśleć i pisać co uważasz za słuszne, ale jeśli nie jesteś w stanie poczuć tej dobrej energii, a na to wygląda, to zachowaj chociaż zwykłą kulturę osobistą. To chyba potrafisz ?
"bez bólu"? "bez kłopotu"? "lekka"?
No to naprawdę świetny był ten środek na zaparcia, który zażyłaś przed snem!
Przeczyszcza delikatnie, nie przerywając snu!
Bardzo dziękuję za rozmowę z panem Robertem❤❤❤❤
kocham filozoficzne dyskusje👍🙂 Pan Bernadowicz👍 ,buziaczki dla panow 🙂Dziekuje serdecznie👌
10 godzin przed śmiercią mojego taty on i ja zobaczyłam błękitny obłok koło nas ,odszedł bardzo cicho i bez cierpienia ,pozdrawiam.
Zapoznajcie się Panowie z prawdziwą historią pokazaną w filmie: " Niebo istnieje naprawdę". Historią Coltona Burpo i Akiane Kramarik.
Znamy
Te historia , to mistyfikacja. Syn po latach przyznał się, że to było oszustwo
@@user-wf3bu7ek2b a gdzież to syn opublikował te rewelacje?
@@user-wf3bu7ek2bmógł zapomnieć
Kiedyś sie dowiesz czy istnieje
Gdy w wieku nastu lat ,doświadczyłam efektu deja vu , wtedy zrozumiałam,co znaczy Reinkarnacja,która istnieje od zawsze
Nie trzeba być małym dzieckiem żeby widzieć kiedy babcia przyjdzie 😊 moi bliscy zmarli przychodzili czasem, ale nie tylko rodzina.W trakcie pogrzebu mojego wujka przyszli zmarli pochowani obok , było naprawdę ich wielu.Moja mama przyszła do mnie w ciągu kilku dni po śmierci ukoić mój ból, Wiśle osób po śmierci przychodzi do mnie najczęściej od razu po śmierci tuż przed swoim pogrzebem 🌸🌺
Ta rozmowa była bardzo pokrzepiająca - dziękuję💜
Kolejny dobry wywiad z p. Robertem.