ten egzamin to smiech na sali,a chlopaczek co zdaje egzamin na motocykl ma opanowany na 5+ a reszta to jest ujebac obywatela,a motocyklem czy samochodem nawyki dobre lub zle wyrabiaja sie jak juz jest sie kierowca
Egzaminatorzy powinni przed egzaminem zaprezentować prawidłowe wykonanie zadań na placu manewrowym. Ciekawe ilu jest to w stanie wykonać, zwłaszcza tych egzaminatorów z poprzedniej epoki.
Ta pewnie hehe szczególnie ten co mnie egzaminował chodzi o kulach i jedno oko miał całe białe i prawdopodobnie był głuchy bo darł sie niemiłosiernie do interkomu
Wczoraj byłem na egzaminie i nie udało mi się zrobić slalomu wolnego i później w garażu egzaminator mi powiedział żebym się nie przejmował bo jak oni jeździli (egzaminatorzy) to większość poległa właśnie na tym zadaniu, na 12 egzaminatorów tylko 2 udało się zrobić to zadanie
Drogi Tomku za czasów kiedy na "B" do przejścia był trudny plac, na kat. "A" była tylko ósemka na leciutkim romecie. Dzisiaj są trudne zadania na placu dla początkujących motocyklistów na stosunkowo ciężkim sprzęcie. Zaliczony plac to 90% sukcesu i stwierdzam to z przykrością, że nie chodzi o wyszkolenie, a o pieniądze.
@fardexwertyu hahaha xD gratulacje, ja mam 14.11... mam nadzieję że pogoda dopisze i jakoś podołam, na codzien 125 ale jak jeździłem przed instruktorem to spinałem się jak bym był pierwszy raz na moto.
Absurd goni absurd. Te egzaminy są tylko po to, żeby oblewać ludzi. Jak ktoś zda taki egzamin za pierwszym podejściem, powinien jeszcze na koniec medal dostać. Jakieś pachołki, jakieś ósemki a na teorii pytania z sytuacji, których nie uświadczysz, ale są żebyś udzielił niepoprawnej odpowiedzi. Idealnym przykładem jest "reanimacja". Zasady "jak należy" to robić na przestrzeni lat zmieniały się. A chodzi o to, że w realnej sytuacji w ogóle podjąć reanimację nawet jeśli robisz to źle na co masz szansę, bo nie jesteś certyfikowany ratownik tylko człowiek, który chce sobie jeździć jednośladem z silnikiem, który nie wyje przy jeździe pozamiejskiej. (mam tu na myśli 125 cm) Chcę niebawem podejść do kursu na kat A, mam 35 lat, prawo jazdy kat B od 16 lat, raptem kilka mandatów, żadnej kolizji, stłuczki etc. Rocznie średnio pokonuję 20 tys km a były lata, gdzie było i 80 tys.. Robiłem sobie testy on-line teraz na kat A i przy trzech próbach, wszystkie oblałem. Powinienem oddać prawko czy jak?
Najlepsze jest to rozglądanie na pustym placu. Oczywistym jest, że podczas jazdy samochodem czy motocyklem na drodze, czy parkingu czy nawet własnej posesji człowiek się rozejrzy bo wie, że an drodze ktoś może jechać a na posesji może być dziecko lub kot sąsiada cokolwiek, bo to wynika z intuicji/logiki (jak zwał tak zwał, nieistotne) prowadzenia pojazdu. Natomiast na placu manewrowym, gdzie nie ma zagrożeń, w momencie gdy egzaminowany skupia się na zadaniu to jest to zwykłe wyciąganie kasy, aby uwalić "petenta". Druga sprawa, przejechał za szybko, znowu jakieś okienko z d... rozumiem, że ma być minimalna prędkość, ale za szybko? Znowu okienko do uwalania. PS. Oczywiście nie winię tutaj nagrywających bo to nie ich wina.
Zdawałem niedawno egzamin na kat A , i muszę powiedzieć że nie jest tak łatwo jak się komuś wydaje ,mimo tego że jeździłem motocyklem i teraz jeżdżę 125 tką to na placu potrzebowałem paru godzin żeby wykonać te zadania .Na szczęście miałem bardzo fajnego instruktora który mi dobrze wytłumaczył jak mam jechać żeby wszystko zaliczyć .POZDRAWIAM Pana Grzegorza dzieki niemu zdałem za pierwszym razem :-))) szkola jazdy WIRAŻ Ostrowiec Św.
Nawet jeśli lusterka mamy ustawione poprawnie, powinniśmy je jeszcze raz ustawić poprawnie.Za szybko przejechany slalom o kilka kilometrów na godzine :D takie głupoty czynią z egzaminu komedie i zamiast uczyc się logicznej i praktycznej jazdy to zastanawiamy sie na egzaminie jak ma wyglądać scenariusz tej szopki.
Komentarz, że za szybko wynika z tego, że kursant został nauczony tego zadania ze złą techniką. Więc instruktorzy tego egzaminu nie ułatwiają. Ja też w 2015 się bujałem z tym cyrkiem. Na szczęście trafiłem na mądrego i poszło od strzała.
Chociaż zadania są sensowne, to sprawdzanie możliwości włączenia się do ruchu na placu manewrowym to jest jakiś absurd światowej klasy :D tak jakby nie można tego było sprawdzić na mieście.
Służbowy TKHOLDING M G chciałbym zobaczyć głąbów którzy wymyślali te zadania. ryje maja z pewnością bezbłędne. a dam głowę że stare im nie dają i są życiowymi frustratami z zemsty na cały świat wymyślającymi debilne zadania.
Tutaj chodzi o nawyk który powinieneś mieć. Każdy normalny kierowca ogląda się za nim ruszy, ale na egzaminach robi się to tak aby zaakcentować ten ruch głową i dlatego wygląda to tak sztucznie.
Dziękuję za ten film. dzięki niemu poziom mojego stresu na placu podczas drugiego podejścia do egzaminu spadł do minimum i zdałem.. Najbardziej fachowy i rzeczowy instruktor ze wszystkich które oglądałem na YT. Świetna robota.
Jak lusterka są prawidłowo ustawione to ustawiamy je jeszcze raz prawidłowo hahahahah czysty debilizm te egzaminy. Chodzi bardziej o zasadę,jak są prawidłowo ustawione to należy je dotknąć bo jak je ustawić skoro już są ustawione. Nie dziwię się,że zdają prawka X razy a ci naciągają kasę.
Kurwa...miałem sobie zrobić A bo chciałem kupić motocykl ale mam to gdzieś. Przecież to są jakieś debilizmy...koleś lekko zawadził nogą o pachołek i już niezaliczone, podparł się nogą niezaliczone, nie rozejrzał się na PLACU niezaliczone. Pierdole to będę dalej jeździł autem :D
Potrafisz jak już. To są nerwy. Nikt normalny nie przeciska się w ruchu miejskim w takich warunkach. Te slalomy i parkowania w kat B są tylko po to żeby uwalać ludzi i doić kasę.
Dusti e tam. slalom wolny jest latwt. zreszta caly egzamin nie jest trudny. ludzie zawsze narzekaja a prawda jest taka ze poprostu nie maja umiejetnosci.
Bardzo często jest tak jak piszesz. Na ulice czy to z kat B czy A, trafiają ludzie, którzy nie powinni jeszcze otrzymać uprawnienia. Tu chodzi o fakt, że w życiu codziennym nie zaryzykujesz raczej jazdy swoim jednośladem w ruchu ulicznym na tzw. centymetr. Raz, że szkoda Ci porysować swoje moto, dwa nie chcesz uszkodzić komuś auta i mieć zwyżkę ubezpieczenia (szczególnie jak chcesz mieć AC na moto...). Podobnie było z parkowaniem w tzw. garażu przy kat. B Miejsce wyznaczone na placu było tak ciasne, że kiedy na liniach wybudować ściany, nie otworzyłbyś drzwi żeby wysiąść. Teraz garażu już chyba nie ma na egzaminie kat B, ale nie jestem tego pewien. Na kat. A powinien być obowiązkowo przeprowadzany test na przeciwskręt lewo i w prawo z prędkości poza obszarem zabudowanym czyli 90 km/h Początkujący motocykliści najczęściej właśnie nie mieszczą się w łukach i lądują na płotach, drzewach albo idą na czołówkę z autem z naprzeciwka.
Za dwa dni egzamin wewnętrzny mnie czeka. Jak nie dam ciała, będę mieć zgodę na państwowy. Z dużą ilością opinii się zgadzam. Niestety tak to wygląda. Człowiek się uczy na pamięć każdego manewru. Musisz mieć w głowie ,aby dobrze wjechać, dobrze balansować ciałem, i te obracanie głową przed...zawsze o tym zapominam. Może sobie jakąś naklejkę nakleję na rękawiczkę przed egzaminem, żeby mi o tym przypominała...? Od siebie mogę dodać tylko, że dwa razy leżałam pod motorem. Na samym początku, jak jeszcze nic nie umiałam, a drugi raz w momencie jak mi się wydawało że już wszystko ogarnęłam. Tak że pokora.....dużo pokory.
W USA w niektórych stanach jedziesz jakieś 5-10 min. Jedno skrzyżowanie, parkowanie i wracasz. xD Nie mówię że to jest dobre, ale akurat u nas zdecydowanie przesadzają, i jest tak jak mówisz - nie uczysz się jeździć, tylko uczysz się jak zdać egzamin.
Dzięki za przydatny filmik. Trochę to smutne że większość czasu na kursie trzeba poświęcić na naukę zdawania a nie praktycznego jeżdżenia ale filmik napewno pomocny i pozwala oswoić się z głupotą egzaminów na prawko.
Zdawałem na A2. W tym roku A robię pewnie. To jest chore, może jeszcze niech wymyślą przelatywanie przez płonące obręcze? Ile by człowiek nie jeździł to na tym egzaminie nigdy nie ma pewności że się zda. Tak powinien być skonstruowany egzamin? Nie sądzę. Ale plus za film.
Kiedyś plac manewrowy był straszydłem na kat. "B" i tak każdy uczyl się jazdy na pamięć. Dzisiaj tak jest na kategorie "A" (15h na placu i 5h po miescie - absurd). Slalom wolny jest trudnym zadaniem i jest mało szkół, które uczą jak to zadanie wykonać prawidłowo. Miejsca jest mało, wystarczy źle wjechać w pierwszą bramkę i marne szanse na wykonanie zadania. Chciałbym zobaczyć jak tylko przez 5 minut egzaminator bezbłędnie manewruje między pachołkami..
Mateusz Nocoń oczywiście, wyobraźmy sobie, że motocykle są różne, ciężkie cruisery ważą ponad 350kg + kierujący + pasażer i mamy 0,5 tony, każdy ma rozum i przy takim manewrowaniu zwolni, podeprze się nogą, bo nie będzie na siłę ryzykował manewru bez podparcia, to nie jest samochód na 4-rech kołach, że się nie przewróci. Egzamin uważam za nielogiczny i przez to stosunkowo trudny. Absurdem jest kolejnym natomiast brak wymagania uprawnień do kierowania motocyklami do 125cm3, egzamin takim motocyklem wyglądałby identycznie, a jaką mamy pewność, że taka osoba umie jeździć-żadną, to samo dotyczy pojazdów do 50cm3.
Pokuszę się tylko o stwierdzenie, że nawet dobry motocyklista będzie miał problem z placem, bo nawet z techniką nadal trzeba zapamiętać masę pierdoł. Natomiast przygotowanie do jazdy zawiera błędy. Napięcie łańcucha mierzymy "na środku" a nie "od przedniej zębatki...". Druga sprawa, nie każdy motocykl ma ów wartość w zakresie 20mm więc poprawnie powinno być, że wartość należy dostosować do zalecenia producenta. Smarowanie co 5'000km jeśli dobrze słyszałem. Po tym czasie to łańcuch będzie pluł tulejkami. Z resztą wg podpunktu b) nie trzeba rozwodzić się nad tym jak dbać o łańcuch.
Egzamin sam w sobie nie jest zły bo przygotowuje nas do kryzysowych zachowań tylko po jakiego h.. te obracania głowy przed jazdą po placu od tego to jest jazda po mieście
chory ? no nie wiem wydaje mi się ze zadania na placu naprawdę nie są aż tak trudne (a na pewno nie chore) i po kursie spokojnie da się je opanować. Jak bardzo byś chciał uprościć ten egzamin ? Jakoś jednak trzeba sprawdzić tego kierowce który chce zdobyć uprawnienia.
Na placu w zasadzie ciężko jest nie zdać, jedyne co może sprawić jakiś poważniejszy problem, to slalom wolny, tu trzeba w miarę sensownie balansować ciałem. Gorzej jest na mieście, tam bardzo ławo popełnić błąd, tym bardziej, że różni ludzie, różnie reagują na stres, a stres to tak naprawdę największy wróg kursantów i jest główną przyczyną oblewania egzaminów. Gdy ja zdawałem na kategorie A, to po prostu podszedłem do tego dopiero za trzecim podejściem obojętnie i wtedy zdałem. Choć z tego co się osobiście z orientowałem, to uwalanie za jakieś śmieszne błędy, to przesada. Ale przed egzaminem państwowym, to osobiście poleca dzień lub w tym samym dniu kilka godzin przed egzaminem, kupić sobie tak ze 2-3 dodatkowe godziny jazdy.
Robert Misterek to nie jest w całej UE taki sam ten egzamin? W Beneluxie mają identyczny, różnica tylko taka, że robisz to na motocyklu ze szkoły nauki jazdy.
Jupi! nie zdałem bo miałem prędkość 28km/h na slalomie 2 razy z rzędu. A na mieście to będzie miało wielkie znaczenie czy się nie podepre albo czy będę jechał 28 zamiast 30km/h
Widocznie nie wiesz, że był to zwykły błąd na egzaminie co upoważnia Cie do drugiego podejścia. W takim wypadku musiałbyś cztery razy jechać 28 km/h. I taka uwaga co do filmiku. Przy slalomie 30km/h, za dużo o jeden pachołek. Pozdrawiam
Ja miałem a2 i jeździłem na xt 600 potem gsx 750 f i 2000 zł blokowanie. Teraz hayabusa i nowe prawko w sumie 1000 zł. W sumię 3000 kosztowały mnie teraźniejsze przepisy. Zdałem A i A2 za pierwszym razem ponieważ w życiu posiadałem 11 motocykli lecz uważam że te przepisy są chore. 3 lata ostrej jazdy na gsxf i optymalne zdanie kat. A. Ktoś kto jest początkujacym to naprawdę współczuję...
@@danielbuum1669 ja miałem 30 pare motocykli i dwa razy przeje*#&%m na placu, za pierwszym razem na ominieciu przeszkody z prędkością 50kmh, trzeba jechać minimum 56kmh bo licznik oszukuje o 6kmh. Mi powiedział ze moglem to uwzględnić ze licznik kłamie i nic mi to nie dalo ze jechalem raz 52kmh a drugi 51kmh. Na drugim egzaminie po skończeniu ósemki najechalem na jakąś linie ciągłą jadąc do nastepnego zadania i przez to znowu mialem po egzaminie. Jutro trzecie podejście, jezdze 16 lat juz i znam sie na przepisach oraz jezdze bezpiecznie. Według mnie ten plac na egzaminie to jakas paranoja, calkiem inaczej powinno to wyglądać.
mam za sobą kilka godzin kuru i poki co mogę powiedzieć ze 8 i wolny to pryszcz natomiast szybki i w pewnym stopniu ominięcie przeszkody to wyższa szkoła jazdy. Przedemna jeszcze 16h kursu i mam nadzieje że ogarne w tym czasie do perfekcji szybki slalom.
jesli chodzi o hamowanie awaryjne to na egzaminie zachamowalem dokladnie tak samo i mialem niezaliczone musialem powtorzyc próbę i gdy zachamowalem w taki sposób ze tylnia opona weszła w poślizg wtedy bylo prawidlowo
egzamin nie jest trudny jak ktos jezdzi enduro w terenie to kwestie rownowagi i omijania sa banalne ale to saluty na lewo i prawo debilne i wykonywane na placu wrecz ucza mechnicznego traktowania tej czynnosci bez zwiazku z realnym zagrozeniem jakie niesie ze soba brak rozgladania w terenie miejskim na ulicy bo wazniejsze jest zeby wyraznie machnac glowa a nie popatrzec czy nie ma realnego zagrozenia !!! ps. bardzo mi sie podoba ten instruktor bardzo dobrze to sie wszystko odbywa rzeczowo konkretnie na chlodno przyjazna atmosfera :)
Już A w kieszeni😎😎😎miło się po zdaniu ogląda jest to prosty egzamin trochę nerwów hi polecam jeżdzącym bez hi hi i jedziesz jak król z prawkiem a nie lukanie gdzie stoją jak pener a trochę praktyki na kursie też wpadnie pozdro lwg
WORD-Szczecin - egzaminator powiedział, że mogę zrobić wolny slalom z dwóch stron; nie ma obowiązku jechać tylko w jedną stronę. Nie wiem czy jest to oficjalne czy udogodnienie ze strony szczecińskiego WORDu. Pamiętajcie, że wystarczy szybki slalom przejechać TYLKO RAZ z prędkością 30km; kolejny przejazd może być już np. 20km. Dokładnie tak zrobiłem- pierwszy przejazd miałem 31, a drugi na spokojnie 20km, byle tylko nie potrącić pachołka - i zadanie zaliczone. Dobra rada jest również taka, pamiętając że na kazde zadanie mamy 2 próby (przyjmując że nie potrąci się pachołka), że gdy widzimy że żle rozpoczęliśmy zadanie, lepiej jest odpuścić i przejechać prosto, niż na siłe próbowac korygowac jazdę, co może skończyć się niezaliczeniem zadania.
JAN Pytlasiński Odnośnie szybkiego? Tak. Przy jednej nieudanej próbie (oblałem na szybkim) jeszcze dopytałem egzaminatora, który mi to również potwierdził. Następnie przy kolejnym podejściu, gdy już pierwszy przejazd miałem zaliczony z prędkością 31km, drugi przejazd zrobiłem z prędkością 20km. Zadanie zaliczone. Odnośnie wolnego slalomu - że można z obu stron - tutaj radzilbym się podpytać egzaminatora; może każdy podchodzi do tego indywidualnie. Powodzenia
masa rzeczy o których zapomnieliście, np spradzanie hamulców przed rozpoczeciem, maxymalny skret kierownicy, przy 8 trzeba sie rozgladac nie za siebie , nie za pacholkiem tylko tam gdzie zamierzamy skrecic, to chyba oczywiste,
Gościu robi jeden największy błąd na slalomie wolnym, za każdym razem zamiast wjechać moto w środek bramki on podjeżdżał blisko pachołka ehh .. nie wiem czy był tak dupiato nauczony czy po prostu nie miał wyobraźni przestrzennej. Ja jakoś zdałem za pierwszym razem bez żadnej korekty, tylko że trzeba wiedzieć co się robi a nie na pałę a bo może się uda. Nie nie uda się jeśli nie wiesz jak motocykl się zachowuje i ile trzeba sobie wziąć poprawki na gmole które wystają poza obrys motocykla.
motocyklowa szkoła nauki jazdy na dzień dzisiejszy musi posiadać bardzo duży plac do nauki wszystkich tych zadań gdzie jest mierzona prędkość, co w ten deseń z tego co widzę: www.szkolaexpert.pl/wp-content/uploads/2017/09/placmanewrowy.jpg
Tak z ciekawości zapytam - jaka była temperatura w trakcie kręcenia tego materiału? Wszyscy w kurtkach, więc chyba zimno. Jest jakiś limit temperatury(minimum) wymagany do przeprowadzenia egzaminu?
Mar Roj no właśnie, olej sprawdzamy gdy motocykl stoi pionowo-jak to wykonać samemu, no da się, ale ciężki motocykl jakim jeżdżę na co dzień przechylił mi się przez nieuwagę i upadł, mimo, że robiłem to wielokrotnie, jak to wykonać na egzaminie?
Te zadania pokazują tylko, że chodzi tylko o pieniądze i jak najwyższą niezdawalność. Idiotyczne zadania, ale już nikt nie zadba o odpowiednią pracę gazem, biegami i sprzęgłem. Na pacu z prędkościami pieszego biega się z linijką, a każdy ma gdzieś co taki świeżo upieczony motocyklista zrobi jak wpadnie w shimy, albo za szybko weźmie zakręt. Dlatego nie dziwi mnie, że mają w dupie ten debilny egzamin i jeżdżą bez prawa jazdy a za nauczyciela robi im Keith Code.
Kto wymyslił to oramowanie kierownicy ,przecież to jest porażka.Na kursie jeździłem moto z normalną kierą na egzaminie wsiadam na motor,nierozgrzany zresztą i skupiam się by wykręcić te 8,jeden spory podmuch wiatru i podpóra.Zawineło kierę i trzeba było kombinować.Druga próba ,się pan nie obejrzał.Ale jak się oglądam na drodze to instruktor pyta czy na pewno znam przepisy.K..wa,czy w tym kraju choć raz zrobią cos po ludzku ? Po chuja 5 tych 8.Kto jeździ w kółko po ósemce w realu ?Jeżdżę moto od kilku lat,mniejsza pojemność ale przez te kilka lat nie zrobiłem żadnej 8 na drodze,nie spowodowałem żadnej kolizji,mam wszystkie punkty ( 25 lat kat B) i nigdy nie straciłem nawet jednego.A gość mnie upier.. na A bo się ku... nie obejrzałem na placu.Ludzie zróbcie coś z tym egzaminem bo w żaden sposób nie odzwierciedla on umiejętności ,które trzeba posiadać na drogę.Slalom szybki 30 na godzinę.A jak ktoś przejedzie 25 to co ,nie umie jeździć po drodze ? Manewry wykonywane na placu nie sa przydatne ani na ulicę ani na tor.To zwykłye brednie naszych ustawodawców.Zobaczcie czym się jeździ we Francji i jaki mają tor do pokonania na kat A. A tam niezłych motocyklistów nie brakuje na ulicach.
Czy ciągle trzeba sprawdzać możliwość dołączenia się do ruchu? (obrócenie głowy w prawo i w lewo) mi ostatnio instruktor w Gdańsku mówił że nie trzeba a egzamin mam za tydzień ?
Niekoniecznie, odsyłam do rozporządzenia. Ale fakt że ten filmik się zdeaktualizaował, dziś szybki slalom robi się tylko raz, przynajmniej tak w nim stoi.
nigdy nie wrzucajcie 3 na szybkim. na wolnym trzeba wejść w pierwszą bramkę stosunkowo blisko od środka do pierwszego wewnętrznego pachołka. powodzenia
a jesli lusterka sa ustawione prawidlowo to nalezy je ustawic prawidlowo ...hahaha, ale durnie tworza te zasady . Przeciez mozna powiedziec ze sa ustawione odpowiednio dla mnie.Wiadomo, chodzi o kase
plac to pestka najtrudniejsze z tego wszystkiego to chyba slalom szybki trzeba sie niezle zbierac ale da sie to wycwiczyc tylko potrzeba troche godzin a wierzcie mi ze ósemka i slalom wolny to pestka smiało można je zrobic nawet na drugim biegu a jesli jedziecie jedynka to nie uzywac sprzegła tylko czym motocykl jedzie wolniej tym jest mniej stabilny,wiem co mówie bo zdawałem w tamtym roku a uczyłem sie u prawdziwego pasionaty motocykli
powiem szczerze. Robei teraz a1, no i spoko,a le to wszystko to jakas chujoza i naciaganie na kase. Motocyklem jezdze doslownie OD DZIECKA, 5ty rok zycia - pierwszy motor (bzdzik bo bzdik, ale to jednak wiecej jak rower). Zdazylem sie w tym czasie duzo nauczyc, wiec robie prawko. No i nie ma co mowic ze jezdze chujowo. W 8ce 3 razy pod rzad obdarlem stopka tym pizdzikiem rometem (czyli zbyt bardzo sie skladalem). I co jak co, wspolczuje wszystkim pcozatkujacym. WIdze czasem na palcu, gaz z hamulcem myla, masakra. no ale, do czego zmierzam? 30km.h w ten slalom to jest porazka... Sam jako ktos kto sie zakreto wnie boi, swoje przejezdzil, czuje ze to jest kompletny pic. Co prawda, w tym slalomie mialem kilak razy 50km/h (w trakcie), juz 4ka zapieta, ale.. To sie wiaze z samobojstwem, tak naprawde, nei dosc ze do tych 30km/h takim rometem 125 to jest cud sie rozpedzic, to jeszcze by jakis no mniej doswiadczony jak ja zmeiscil sie w pacholkach... Naciaganie na pieniadze i nic wiecej, tak naprawde to wszystko nei ma nci wspolnego z prawdziwa jazda. Bo osemke zrobic to sobie mozna, keirownica machac.. Gorzej jak takiemu co cale swoje doswiadczenie nabral w 20h na placu przyjdzie sie w zakret zlozyc... No i mamy jtubowe kompilacje, jazda prosto czy hamowanie wiazace sie z lowsidem na zakretach
chociaz przyjrzalem sie, te 30kmh jest calkiem realne sie ropedzic. Ja do tej pory startowalem tak jakby tuz zza tej koperty przed pacholkami, no ale 4 dychy wyciskalem ;p ale i tak wejsc tym w slalom to udreka, co dopeiro klocem xj6
A buty na płaskiej podeszwie na rzepy bez sznurowadeł ? Mam do motocykla marki Kawasaki buty na rzepy? 7 maja mam egz -.- jezdze na dziko 600tą ale ten plac to jakis smiech...
U mnie na kursie też taki ziomeczek był, nie chcę go porównywać broń Boże do ciebie ale tylko z czystej ciekawości napiszę. Gościu przyjeżdżał na ZX6R na kurs (pewnie bez prawka) kombinezon full skóra, slidery itp itd. pomyślałem że pewnie jakiś doświadczony... jak zobaczyłem jak jeździ to się za głowę złapałem, ziomek przez 4 godziny nie potrafił opanować ósemki :/
zanim sie do 600ty dorwalem to sporo na placu gladiusem cwiczylem. Ostatnio jak na odlewniczej podchodzilem 2x do egz. To tez taki przylazl co na r1 smiga i oblal na slalomie wolnym. Co butow na rzepy za kostke sa ok. Nawet byli co w zwyklym obuwiu zdawali i nie czepiano sie.
W Gdańsku są kurwy strasznie wysokie. Na filmach wszędzie i na nauce były mniejsze. Nie mogą być wszędzie te same? Chuje jebane nie wiem tylko czy egzaminatorzy czy instruktorzy.
Na szczęście jestem już po egzaminie, który odbył się w poznańskim WODR-dzie. Jako kierowca (kat B) z 15 letnim doświadczeniem myślałem, że największym problemem będzie opanowanie motocykla. Szczególnie slalomu wolnego, który jest główną przyczyną oblewania egzaminu na motocykl. Jednak z racji niedoboru czasowego wykonywanego zawodu, pierwszy kontakt z motocyklem ( nie licząc paru jazd w dzieciństwie motorowerami o poj 50cc) miał miejsce podczas kursu trwał i 3 godziny ( miałem dzień urlopu i chciałem go wykorzystać na maksa) był bardzo obiecujący. Potwór jakim była Yamaszka 250 stał się miła alternatywą dla rowerów z napędem elektrycznym, a docelowa XJ6 i wspomniany slalom w 1 dniu opanowany. Po chyba 6 sesjach nastąpiła chwila przystąpienia do egzaminu praktycznego ( teorię wg nowych zasad zdałem po zapisaniu się w ośrodku bezpośrednio na egzamin miesiąc wcześniej). Podczas wykonywania manewrów na placu nie obyło się bez potknięć. Maszyny tam są mimo małych przebiegów wyeksploatowane ponad normatywnie. W moim przypadku manetka posiadała bardzo duży luz i bez wkręcenia na obroty mimo powolnego puszczania sprzęgła maszyna gasła. Niemiła niespodzianką była informacja, o możliwości dokonania 1 poprawki przy 2 pierwszych manewrach ( 8 i slalomie wolnym, gdzie wg. egzaminatora to 1 i to samo zadanie). Złośliwość objawiła się zatrzymaniem silnika na 2 przejeździe na slalomie, gdzie musiałem znowu 2 razy bez uwag przejechać tą próbę. Kolejną wpadkę miałem przy awaryjnym hamowaniu. Tylko spokój i jasność umysłu pozwoliły mi wytłumaczyć kolejne zatrzymanie silnika przy tym manewrze. Przecież przy awaryjnym hamowaniu ważne jest jak najszybsze zatrzymanie się, a zgaśnięcie silnika może być jedynie skutkiem wykonania w pierwszej kolejności gwałtownego hamowania. Egzaminator to przyjął ku mojej uciesze. I dochodzimy do sedna sprawy. Miasto dla doświadczonego kierowcy nie powinno być problemem. Szczególnie jak stosujemy się do ograniczeń prędkości w skali 100%. Wtedy jazda motocyklem w dużej mierze nie różni się od jazdy rowerem w ruchu ulicznym ( jako miłośnik jednośladów, dużo podróżowałem cyklicznie). Po w miarę spokojnej jeździe przyszedł czas na pokonanie przy ograniczeniu do 30 kmh skrzyżowania. Jakieś 6m od sygnalizatora zapaliło się pomarańczowe światło, na którym po ułamku sekundy rozmyśleń czy jechać, czy nie, się zatrzymałem. w słuchawce usłyszałem, że popełniłem "fatalny" błąd i mamy się kierować do ośrodka. Mimo silnych emocji jechałem dalej zgodnie ze wszystkimi przepisami. U celu po zatrzymaniu pojazdu i zdjęciu kasku wdałem się z egzaminującym w konwersacje. Nie mając doświadczenia za kółkiem, nie wiem czy miał bym tyle odwagi co wtedy, ale tłumacząc swój manewr, że gdybym wjechał przy danym ograniczeniu prędkości na skrzyżowanie, to będąc na jego środku było by czerwone światło i manewr nie był by zaliczony, na przekór egzaminatora obroniłem się. Decydującym zdaniem było stwierdzenie że nigdy w swojej karierze kierowcy nie słyszałem o kimś, kto dostał by mandat za nie wjechanie na skrzyżowanie na pomarańczowym świetle, a o takich, co wpadali na późnym czerwonym sporo, Pan z Wordu zmiękł i mimo wściekłej miny zaliczył mi egzamin. Będąc pod wpływem złych emocji jakie mnie tego dnia spotkały, nie potrafiłem się cieszyć z osiągniętego wyniku, dopiero na drugi dzień uśmiech się pojawił. Dziś jestem szczęśliwym posiadaczem jednośladu i uprawnień do jego użytkowania. Moja rada dla podchodzących do egzaminu to solidne przygotowanie teoretyczne i praktyczne oraz brak obaw przed podważaniem niejasnych sytuacji. Egzaminator to człowiek na etacie, premiowany porażkami kursantów, W niejasnych sytuacjach jest szansa na obronę swoich racji. Nie bójcie się z tego korzystać,
tom gruno Faktycznie mam podobne doświadczenia z motorkiem. Najgorsze to było opanować plac, chociaż ja miałem "kartę ulgową", bo po prostu umówiłem się na jeżdżenie w ramach nauki do 125tki. Instruktor wsadził mnie na motor, pokazał jak siedzieć i co gdzie się znajduje a później powiedział "plac twój - jeździsz jak chcesz". Faktycznie spodobała mi się nauka w tym stylu, powoli przyzwyczajałem się do 2 kółek, robiłem sobie slalomy, uczyłem się ustawiać ciało itp. Po 4 godzinach na placu, z lekkim "pietrem", spokojnie zajechałem do domu po odebraniu motocykla od sprzedawcy (3km miastem). Kolega zostawił samochód, wsiadł na swój motor i przeciągnął mnie jakieś 70km w pierwszy dzień. Miasto nie jest wielkim problemem dla kierowcy z doświadczeniem. Trzeba się tylko przyzwyczaić do braku pasów, hehehe. To było dla mnie najbardziej dziwne uczucie przy jeździe motorem :)
ten egzamin to smiech na sali,a chlopaczek co zdaje egzamin na motocykl ma opanowany na 5+ a reszta to jest ujebac obywatela,a motocyklem czy samochodem nawyki dobre lub zle wyrabiaja sie jak juz jest sie kierowca
Egzaminatorzy powinni przed egzaminem zaprezentować prawidłowe wykonanie zadań na placu manewrowym. Ciekawe ilu jest to w stanie wykonać, zwłaszcza tych egzaminatorów z poprzedniej epoki.
Ta pewnie hehe szczególnie ten co mnie egzaminował chodzi o kulach i jedno oko miał całe białe i prawdopodobnie był głuchy bo darł sie niemiłosiernie do interkomu
Wczoraj byłem na egzaminie i nie udało mi się zrobić slalomu wolnego i później w garażu egzaminator mi powiedział żebym się nie przejmował bo jak oni jeździli (egzaminatorzy) to większość poległa właśnie na tym zadaniu, na 12 egzaminatorów tylko 2 udało się zrobić to zadanie
powiem tyle dopoki nie widzialem placu z google maps nie wiedzialem co mam robic gdzie pojechac NIC caly ten egazmin to jest smiech na sali
Ale po co skoro nie muszą? :)
@@iki99981i takich to szanuję :) to są tylko ludzie z odgórnie narzuconymi wytycznymi
A może by tak egzamin na pieszego
Powinni pozamykać tych którzy wymyslili tak absurdalny egzamin. 180 zł za złodziejski egzamin.
+Tomek Daniluk Zdawalność 30% mówi sama za siebie :P
Drogi Tomku za czasów kiedy na "B" do przejścia był trudny plac, na kat. "A" była tylko ósemka na leciutkim romecie. Dzisiaj są trudne zadania na placu dla początkujących motocyklistów na stosunkowo ciężkim sprzęcie. Zaliczony plac to 90% sukcesu i stwierdzam to z przykrością, że nie chodzi o wyszkolenie, a o pieniądze.
180 to na B 240 chyba teraz jest :D
skur...syństwo
u mnie jest 140 na B i 170 na A, ale jak sie będzie dobrze uczylo, to zrobi sie za 1 razem
rozbraja mnie ta muza
Po pierwsze powinnien być osobno egzamin na placu manewrowym i na miescie. a kwota rozdzielona po połowie na te dwa zaliczenia.
Właśnie na tym to polega, by strzyc ludzi na każdym kroku.
fardexwertyu zdales?
@fardexwertyu I jak? Zdałeś w końcu?
@fardexwertyu hahaha xD gratulacje, ja mam 14.11... mam nadzieję że pogoda dopisze i jakoś podołam, na codzien 125 ale jak jeździłem przed instruktorem to spinałem się jak bym był pierwszy raz na moto.
@@bartekskoczek1088 Powodzenia! Napisz jak poszło ;p
Kto wymyśla ten cały egzamin. przecież to jest chore
Jacyś uposledzeni
Chory kraj to i chore egzaminy.
Absurd goni absurd. Te egzaminy są tylko po to, żeby oblewać ludzi. Jak ktoś zda taki egzamin za pierwszym podejściem, powinien jeszcze na koniec medal dostać. Jakieś pachołki, jakieś ósemki a na teorii pytania z sytuacji, których nie uświadczysz, ale są żebyś udzielił niepoprawnej odpowiedzi. Idealnym przykładem jest "reanimacja". Zasady "jak należy" to robić na przestrzeni lat zmieniały się. A chodzi o to, że w realnej sytuacji w ogóle podjąć reanimację nawet jeśli robisz to źle na co masz szansę, bo nie jesteś certyfikowany ratownik tylko człowiek, który chce sobie jeździć jednośladem z silnikiem, który nie wyje przy jeździe pozamiejskiej. (mam tu na myśli 125 cm)
Chcę niebawem podejść do kursu na kat A, mam 35 lat, prawo jazdy kat B od 16 lat, raptem kilka mandatów, żadnej kolizji, stłuczki etc. Rocznie średnio pokonuję 20 tys km a były lata, gdzie było i 80 tys.. Robiłem sobie testy on-line teraz na kat A i przy trzech próbach, wszystkie oblałem. Powinienem oddać prawko czy jak?
Najlepsze jest to rozglądanie na pustym placu. Oczywistym jest, że podczas jazdy samochodem czy motocyklem na drodze, czy parkingu czy nawet własnej posesji człowiek się rozejrzy bo wie, że an drodze ktoś może jechać a na posesji może być dziecko lub kot sąsiada cokolwiek, bo to wynika z intuicji/logiki (jak zwał tak zwał, nieistotne) prowadzenia pojazdu. Natomiast na placu manewrowym, gdzie nie ma zagrożeń, w momencie gdy egzaminowany skupia się na zadaniu to jest to zwykłe wyciąganie kasy, aby uwalić "petenta". Druga sprawa, przejechał za szybko, znowu jakieś okienko z d... rozumiem, że ma być minimalna prędkość, ale za szybko? Znowu okienko do uwalania. PS. Oczywiście nie winię tutaj nagrywających bo to nie ich wina.
Zdawałem niedawno egzamin na kat A , i muszę powiedzieć że nie jest tak łatwo jak się komuś wydaje ,mimo tego że jeździłem motocyklem i teraz jeżdżę 125 tką to na placu potrzebowałem paru godzin żeby wykonać te zadania .Na szczęście miałem bardzo fajnego instruktora który mi dobrze wytłumaczył jak mam jechać żeby wszystko zaliczyć .POZDRAWIAM Pana Grzegorza dzieki niemu zdałem za pierwszym razem :-))) szkola jazdy WIRAŻ Ostrowiec Św.
Nawet jeśli lusterka mamy ustawione poprawnie, powinniśmy je jeszcze raz ustawić poprawnie.Za szybko przejechany slalom o kilka kilometrów na godzine :D takie głupoty czynią z egzaminu komedie i zamiast uczyc się logicznej i praktycznej jazdy to zastanawiamy sie na egzaminie jak ma wyglądać scenariusz tej szopki.
Komentarz, że za szybko wynika z tego, że kursant został nauczony tego zadania ze złą techniką. Więc instruktorzy tego egzaminu nie ułatwiają. Ja też w 2015 się bujałem z tym cyrkiem. Na szczęście trafiłem na mądrego i poszło od strzała.
Chociaż zadania są sensowne, to sprawdzanie możliwości włączenia się do ruchu na placu manewrowym to jest jakiś absurd światowej klasy :D tak jakby nie można tego było sprawdzić na mieście.
Służbowy TKHOLDING M G chciałbym zobaczyć głąbów którzy wymyślali te zadania. ryje maja z pewnością bezbłędne. a dam głowę że stare im nie dają i są życiowymi frustratami z zemsty na cały świat wymyślającymi debilne zadania.
Tutaj chodzi o nawyk który powinieneś mieć. Każdy normalny kierowca ogląda się za nim ruszy, ale na egzaminach robi się to tak aby zaakcentować ten ruch głową i dlatego wygląda to tak sztucznie.
Dziękuję za ten film. dzięki niemu poziom mojego stresu na placu podczas drugiego podejścia do egzaminu spadł do minimum i zdałem.. Najbardziej fachowy i rzeczowy instruktor ze wszystkich które oglądałem na YT. Świetna robota.
Jak lusterka są prawidłowo ustawione to ustawiamy je jeszcze raz prawidłowo hahahahah czysty debilizm te egzaminy.
Chodzi bardziej o zasadę,jak są prawidłowo ustawione to należy je dotknąć bo jak je ustawić skoro już są ustawione.
Nie dziwię się,że zdają prawka X razy a ci naciągają kasę.
Kurwa...miałem sobie zrobić A bo chciałem kupić motocykl ale mam to gdzieś. Przecież to są jakieś debilizmy...koleś lekko zawadził nogą o pachołek i już niezaliczone, podparł się nogą niezaliczone, nie rozejrzał się na PLACU niezaliczone. Pierdole to będę dalej jeździł autem :D
potrącenie pachołka eliminuje pana z egzaminu co za kur... chory kraj
no tak, chory czlowieku. To znaczy, ze nie umiesz jezdzic ;) Jakbys umial to bys w slupek nie wjechal ;)
Potrafisz jak już. To są nerwy. Nikt normalny nie przeciska się w ruchu miejskim w takich warunkach. Te slalomy i parkowania w kat B są tylko po to żeby uwalać ludzi i doić kasę.
Taki mądry to jedź na ciężkim motocyklu przez te małe gówna, ciężko zawsze to zrobić. Nigdy ci się to nie przyda w ruchu.
Dusti e tam. slalom wolny jest latwt. zreszta caly egzamin nie jest trudny. ludzie zawsze narzekaja a prawda jest taka ze poprostu nie maja umiejetnosci.
Bardzo często jest tak jak piszesz. Na ulice czy to z kat B czy A, trafiają ludzie, którzy nie powinni jeszcze otrzymać uprawnienia.
Tu chodzi o fakt, że w życiu codziennym nie zaryzykujesz raczej jazdy swoim jednośladem w ruchu ulicznym na tzw. centymetr.
Raz, że szkoda Ci porysować swoje moto, dwa nie chcesz uszkodzić komuś auta i mieć zwyżkę ubezpieczenia (szczególnie jak chcesz mieć AC na moto...).
Podobnie było z parkowaniem w tzw. garażu przy kat. B
Miejsce wyznaczone na placu było tak ciasne, że kiedy na liniach wybudować ściany, nie otworzyłbyś drzwi żeby wysiąść.
Teraz garażu już chyba nie ma na egzaminie kat B, ale nie jestem tego pewien.
Na kat. A powinien być obowiązkowo przeprowadzany test na przeciwskręt lewo i w prawo z prędkości poza obszarem zabudowanym czyli 90 km/h
Początkujący motocykliści najczęściej właśnie nie mieszczą się w łukach i lądują na płotach, drzewach albo idą na czołówkę z autem z naprzeciwka.
Dzieki za wskazowki. Zdalem na Kat A za pierwszym podejsciem m.in. dzięki temu filmikowi :) Jezdzilem na cbf 600 a zdawalem na MT 07 pozdro! :) LWG
Bardzo przydatny filmik. Przydałby się jeszcze taki na kat. B ;)
Za dwa dni egzamin wewnętrzny mnie czeka. Jak nie dam ciała, będę mieć zgodę na państwowy. Z dużą ilością opinii się zgadzam. Niestety tak to wygląda. Człowiek się uczy na pamięć każdego manewru. Musisz mieć w głowie ,aby dobrze wjechać, dobrze balansować ciałem, i te obracanie głową przed...zawsze o tym zapominam. Może sobie jakąś naklejkę nakleję na rękawiczkę przed egzaminem, żeby mi o tym przypominała...? Od siebie mogę dodać tylko, że dwa razy leżałam pod motorem. Na samym początku, jak jeszcze nic nie umiałam, a drugi raz w momencie jak mi się wydawało że już wszystko ogarnęłam. Tak że pokora.....dużo pokory.
I tak to kurde jest że uczysz się jak zdać egzamin a nie jak się nauczyć jeździć na Motocyklu ! Ale wszędzie tak jest i tego nie zmienimy :(
w Polsce jest to jeden z najtrudniejszych egzaminów na świecie więc nie pierdol że wszędzie tak jest...
W USA w niektórych stanach jedziesz jakieś 5-10 min. Jedno skrzyżowanie, parkowanie i wracasz. xD Nie mówię że to jest dobre, ale akurat u nas zdecydowanie przesadzają, i jest tak jak mówisz - nie uczysz się jeździć, tylko uczysz się jak zdać egzamin.
Na Ukrainie wystarczy przejechać 3km i zdajesz katB
Bardzo fajne przedstawienie egzaminu :)
Dzięki za przydatny filmik. Trochę to smutne że większość czasu na kursie trzeba poświęcić na naukę zdawania a nie praktycznego jeżdżenia ale filmik napewno pomocny i pozwala oswoić się z głupotą egzaminów na prawko.
Zdawałem na A2. W tym roku A robię pewnie. To jest chore, może jeszcze niech wymyślą przelatywanie przez płonące obręcze? Ile by człowiek nie jeździł to na tym egzaminie nigdy nie ma pewności że się zda. Tak powinien być skonstruowany egzamin? Nie sądzę. Ale plus za film.
Dokładnie , ja mam wyjeżdżone 6 tys. obecnie na kursie robię wszystko bez problemu ale nie zdziwię się jeśli nie zdam egzaminu.
mam jutro egzamin :) Dzięki za filmik
"Przechodzimy do ominięcia przeszkody przy prędkości najazdowej 50 km/h..." I znak ograniczenia prędkości do 50.. pełna profeska jak widać hah.
Kiedyś plac manewrowy był straszydłem na kat. "B" i tak każdy uczyl się jazdy na pamięć. Dzisiaj tak jest na kategorie "A" (15h na placu i 5h po miescie - absurd). Slalom wolny jest trudnym zadaniem i jest mało szkół, które uczą jak to zadanie wykonać prawidłowo. Miejsca jest mało, wystarczy źle wjechać w pierwszą bramkę i marne szanse na wykonanie zadania. Chciałbym zobaczyć jak tylko przez 5 minut egzaminator bezbłędnie manewruje między pachołkami..
Prosty jest, nie gadaj
dokładnie.. sa trudniejsze zadania.
Mateusz Nocoń
oczywiście, wyobraźmy sobie, że motocykle są różne, ciężkie cruisery ważą ponad 350kg + kierujący + pasażer i mamy 0,5 tony, każdy ma rozum i przy takim manewrowaniu zwolni, podeprze się nogą, bo nie będzie na siłę ryzykował manewru bez podparcia, to nie jest samochód na 4-rech kołach, że się nie przewróci. Egzamin uważam za nielogiczny i przez to stosunkowo trudny. Absurdem jest kolejnym natomiast brak wymagania uprawnień do kierowania motocyklami do 125cm3, egzamin takim motocyklem wyglądałby identycznie, a jaką mamy pewność, że taka osoba umie jeździć-żadną, to samo dotyczy pojazdów do 50cm3.
wojas25 może być ciężko rozpędzić się 125 do 30 lub 50 na tak małych placykach egzaminacyjnych jak np ten w gdansku
Pokuszę się tylko o stwierdzenie, że nawet dobry motocyklista będzie miał problem z placem, bo nawet z techniką nadal trzeba zapamiętać masę pierdoł. Natomiast przygotowanie do jazdy zawiera błędy. Napięcie łańcucha mierzymy "na środku" a nie "od przedniej zębatki...". Druga sprawa, nie każdy motocykl ma ów wartość w zakresie 20mm więc poprawnie powinno być, że wartość należy dostosować do zalecenia producenta. Smarowanie co 5'000km jeśli dobrze słyszałem. Po tym czasie to łańcuch będzie pluł tulejkami. Z resztą wg podpunktu b) nie trzeba rozwodzić się nad tym jak dbać o łańcuch.
moje postanowienie noworoczne i kaprys zdac prawko i kupic motor mimo ze nigdy na motorze nawet nie siedziałem :) chociaż wiek juz 34 lata:) :D
Jason Voorhees ja mam 17 lat i chce w 2017r zdac
Jason Voorhees to samo :) też po 30. Zaczynam w maju.
Moge Ci dać pojeździć na WSCE :D
Witaj w klubie, 35 lat i właśnie robię kurs. Pierwszy raz w życiu siadłem na motorze 2 tyg. temu na pierwszej godzinie praktycznej części kursu:)
dwa lata temu zdawałem na a1 teraz za jakiś miesiąc lub dwa jak się zrobi ciepło startuje na a2 zobaczymy czy też dam radę zdać za 1 razem
Egzamin sam w sobie nie jest zły bo przygotowuje nas do kryzysowych zachowań tylko po jakiego h.. te obracania głowy przed jazdą po placu od tego to jest jazda po mieście
dzisiaj odebralem pj A zrobione w niemczech. Polska to jednak chory kraj, tu jest duzo latwiej. Teoria i praktyka za pierwszym razem. :)
chory ? no nie wiem wydaje mi się ze zadania na placu naprawdę nie są aż tak trudne (a na pewno nie chore) i po kursie spokojnie da się je opanować.
Jak bardzo byś chciał uprościć ten egzamin ? Jakoś jednak trzeba sprawdzić tego kierowce który chce zdobyć uprawnienia.
Na placu w zasadzie ciężko jest nie zdać, jedyne co może sprawić jakiś poważniejszy problem, to slalom wolny, tu trzeba w miarę sensownie balansować ciałem. Gorzej jest na mieście, tam bardzo ławo popełnić błąd, tym bardziej, że różni ludzie, różnie reagują na stres, a stres to tak naprawdę największy wróg kursantów i jest główną przyczyną oblewania egzaminów. Gdy ja zdawałem na kategorie A, to po prostu podszedłem do tego dopiero za trzecim podejściem obojętnie i wtedy zdałem. Choć z tego co się osobiście z orientowałem, to uwalanie za jakieś śmieszne błędy, to przesada. Ale przed egzaminem państwowym, to osobiście poleca dzień lub w tym samym dniu kilka godzin przed egzaminem, kupić sobie tak ze 2-3 dodatkowe godziny jazdy.
Robert Misterek to nie jest w całej UE taki sam ten egzamin? W Beneluxie mają identyczny, różnica tylko taka, że robisz to na motocyklu ze szkoły nauki jazdy.
@@Kirito865 na kacu najlepiej
Jupi! nie zdałem bo miałem prędkość 28km/h na slalomie 2 razy z rzędu. A na mieście to będzie miało wielkie znaczenie czy się nie podepre albo czy będę jechał 28 zamiast 30km/h
Widocznie nie wiesz, że był to zwykły błąd na egzaminie co upoważnia Cie do drugiego podejścia. W takim wypadku musiałbyś cztery razy jechać 28 km/h.
I taka uwaga co do filmiku. Przy slalomie 30km/h, za dużo o jeden pachołek.
Pozdrawiam
a to ciekawe, czy możesz jakoś udowodnić to przepisami? Musze mieć podstawy do kłótni z egzaminatorem
jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Taki kraj. A po taki egzaminie i tak nie ma się pojęcia o poruszaniu się motocyklem.
Najwieksze jajca to az 3 kategorie ma motocykl. Bo jak ktos jezdzi 125 to juz 250 nie da rady. Hahahaha. Dno.
dlatego ja bede jak narazie pierwsze co robil to na A2 a nie A1 bo stwierdzilem ze sie nie oplaca
Jeszcze 4 kategoria - AM, na motocykle o poj. 50cm3 nazywane motorowerami
Ja miałem a2 i jeździłem na xt 600 potem gsx 750 f i 2000 zł blokowanie. Teraz hayabusa i nowe prawko w sumie 1000 zł. W sumię 3000 kosztowały mnie teraźniejsze przepisy. Zdałem A i A2 za pierwszym razem ponieważ w życiu posiadałem 11 motocykli lecz uważam że te przepisy są chore. 3 lata ostrej jazdy na gsxf i optymalne zdanie kat. A. Ktoś kto jest początkujacym to naprawdę współczuję...
@@danielbuum1669 ja miałem 30 pare motocykli i dwa razy przeje*#&%m na placu, za pierwszym razem na ominieciu przeszkody z prędkością 50kmh, trzeba jechać minimum 56kmh bo licznik oszukuje o 6kmh. Mi powiedział ze moglem to uwzględnić ze licznik kłamie i nic mi to nie dalo ze jechalem raz 52kmh a drugi 51kmh.
Na drugim egzaminie po skończeniu ósemki najechalem na jakąś linie ciągłą jadąc do nastepnego zadania i przez to znowu mialem po egzaminie.
Jutro trzecie podejście, jezdze 16 lat juz i znam sie na przepisach oraz jezdze bezpiecznie. Według mnie ten plac na egzaminie to jakas paranoja, calkiem inaczej powinno to wyglądać.
mam za sobą kilka godzin kuru i poki co mogę powiedzieć ze 8 i wolny to pryszcz natomiast szybki i w pewnym stopniu ominięcie przeszkody to wyższa szkoła jazdy.
Przedemna jeszcze 16h kursu i mam nadzieje że ogarne w tym czasie do perfekcji szybki slalom.
Polecam pana Ireneusza Brzezińskiego i jego szkolę jazdy. Zna się na rzeczy i potrafi dobrze nauczać. Pozdro LWG :)
12:04 - czy na placyku można jechać z prędkością 150km/h? :D
xD
to chyba jeden z lepszych filmikow, bez zbednego pitolenia tak pojedizesz to zdasz.
Buty na płaskiej podeszwie ?
Dlaczego harleyowcy jeżdżą w kozakach na obcasie ?
jesli chodzi o hamowanie awaryjne to na egzaminie zachamowalem dokladnie tak samo i mialem niezaliczone musialem powtorzyc próbę i gdy zachamowalem w taki sposób ze tylnia opona weszła w poślizg wtedy bylo prawidlowo
4:17 Uuups ... stopka boczna
egzamin nie jest trudny jak ktos jezdzi enduro w terenie to kwestie rownowagi i omijania sa banalne ale to saluty na lewo i prawo debilne i wykonywane na placu wrecz ucza mechnicznego traktowania tej czynnosci bez zwiazku z realnym zagrozeniem jakie niesie ze soba brak rozgladania w terenie miejskim na ulicy bo wazniejsze jest zeby wyraznie machnac glowa a nie popatrzec czy nie ma realnego zagrozenia !!! ps. bardzo mi sie podoba ten instruktor bardzo dobrze to sie wszystko odbywa rzeczowo konkretnie na chlodno przyjazna atmosfera :)
PO TYCH ZADANIACH TO NIE BĘDZIE MI SIĘ CHCIAŁO JUZ WYJEŻDŻAĆ NA MIASTO !
Egzamin na kategorie A jest teraz bardzo ciężki,żeby go zdać serio trzeba być kozakiem.
Cierpliwość i w miarę luz instruktora to 80% zdanego egzaminu. 20% to przyswojona wiedza i umiejętności kursanta
Już A w kieszeni😎😎😎miło się po zdaniu ogląda jest to prosty egzamin trochę nerwów hi polecam jeżdzącym bez hi hi i jedziesz jak król z prawkiem a nie lukanie gdzie stoją jak pener a trochę praktyki na kursie też wpadnie pozdro lwg
Oblane dziękuje do widzenia, brak włączonego oświetlenia
szybki tez nie ma opuszczonej
WORD-Szczecin - egzaminator powiedział, że mogę zrobić wolny slalom z dwóch stron; nie ma obowiązku jechać tylko w jedną stronę. Nie wiem czy jest to oficjalne czy udogodnienie ze strony szczecińskiego WORDu.
Pamiętajcie, że wystarczy szybki slalom przejechać TYLKO RAZ z prędkością 30km; kolejny przejazd może być już np. 20km. Dokładnie tak zrobiłem- pierwszy przejazd miałem 31, a drugi na spokojnie 20km, byle tylko nie potrącić pachołka - i zadanie zaliczone.
Dobra rada jest również taka, pamiętając że na kazde zadanie mamy 2 próby (przyjmując że nie potrąci się pachołka), że gdy widzimy że żle rozpoczęliśmy zadanie, lepiej jest odpuścić i przejechać prosto, niż na siłe próbowac korygowac jazdę, co może skończyć się niezaliczeniem zadania.
Paweł Kowalczyk Jesteś tego 100% pewny ?
JAN Pytlasiński Odnośnie szybkiego? Tak. Przy jednej nieudanej próbie (oblałem na szybkim) jeszcze dopytałem egzaminatora, który mi to również potwierdził. Następnie przy kolejnym podejściu, gdy już pierwszy przejazd miałem zaliczony z prędkością 31km, drugi przejazd zrobiłem z prędkością 20km. Zadanie zaliczone.
Odnośnie wolnego slalomu - że można z obu stron - tutaj radzilbym się podpytać egzaminatora; może każdy podchodzi do tego indywidualnie.
Powodzenia
+JAN Pytlasiński 9:02 w zdjęciu/cytacie napisano "średnia prędkość jednego przejazdu..." więc można przypuszczać, że dobrze prawi.
ogladam i sie przymierzam do kat A ,ale osemka mnie przeraza;)
3:42 slychać skrzypnięcie czyzby trzeba bylo wyczyscic tarcze hamulcowe czy cos innego nasmarowac?
masa rzeczy o których zapomnieliście, np spradzanie hamulców przed rozpoczeciem, maxymalny skret kierownicy, przy 8 trzeba sie rozgladac nie za siebie , nie za pacholkiem tylko tam gdzie zamierzamy skrecic, to chyba oczywiste,
Gościu robi jeden największy błąd na slalomie wolnym, za każdym razem zamiast wjechać moto w środek bramki on podjeżdżał blisko pachołka ehh .. nie wiem czy był tak dupiato nauczony czy po prostu nie miał wyobraźni przestrzennej. Ja jakoś zdałem za pierwszym razem bez żadnej korekty, tylko że trzeba wiedzieć co się robi a nie na pałę a bo może się uda. Nie nie uda się jeśli nie wiesz jak motocykl się zachowuje i ile trzeba sobie wziąć poprawki na gmole które wystają poza obrys motocykla.
Jeszcze trochę to egzamin tak będzie wyglądał czcams.com/video/ZvUkkVITAqg/video.html
ja już mam za sobą egzamin:)
zdane za 2 razem.
Brak kurwa przeżegnania się przed egzaminem, wynik negatywny
motocyklowa szkoła nauki jazdy na dzień dzisiejszy musi posiadać bardzo duży plac do nauki wszystkich tych zadań gdzie jest mierzona prędkość, co w ten deseń z tego co widzę: www.szkolaexpert.pl/wp-content/uploads/2017/09/placmanewrowy.jpg
Nie wiem dlaczego to widzę ale może kiedyś w końcu się przełamię i sama spróbuję
Tak z ciekawości zapytam - jaka była temperatura w trakcie kręcenia tego materiału? Wszyscy w kurtkach, więc chyba zimno. Jest jakiś limit temperatury(minimum) wymagany do przeprowadzenia egzaminu?
+ate XC Na pewno nie może być to temp. ujemna a warunki pogodowe takie aby było bezpiecznie u nas w WORD Toruń jak pada egzamin jest przekładany.
+ate XC jak mokro to czasami odpuszczaja hamowanie awaryjne
matko kochana......
Z TYM OLEJEM TO PRZESADA NIE MUSI SIĘ GOSC ZNAC NA TYM
jak mu sie zarznie, to sie zarznie silnik. Nie jest to jakos ze oleju nagle braknie i kola poblokuje przy 200mk/h
moze zawsze byc wyciek oleju geniuszu i wtedy zegnam silniku
Mar Roj
no właśnie, olej sprawdzamy gdy motocykl stoi pionowo-jak to wykonać samemu, no da się, ale ciężki motocykl jakim jeżdżę na co dzień przechylił mi się przez nieuwagę i upadł, mimo, że robiłem to wielokrotnie, jak to wykonać na egzaminie?
Niedawno zdawałem c+e myślałem że to było trudne ale kat A i ten cały egzamin jest chory:/
buty wiązane na płaskiej podeszwie X D to na rzep juz nidyrydy ?
Te zadania pokazują tylko, że chodzi tylko o pieniądze i jak najwyższą niezdawalność. Idiotyczne zadania, ale już nikt nie zadba o odpowiednią pracę gazem, biegami i sprzęgłem. Na pacu z prędkościami pieszego biega się z linijką, a każdy ma gdzieś co taki świeżo upieczony motocyklista zrobi jak wpadnie w shimy, albo za szybko weźmie zakręt. Dlatego nie dziwi mnie, że mają w dupie ten debilny egzamin i jeżdżą bez prawa jazdy a za nauczyciela robi im Keith Code.
Czy ktos to co wymyslil egzamin na motocykl kiedys jezdzil motorem .
Kto wymyslił to oramowanie kierownicy ,przecież to jest porażka.Na kursie jeździłem moto z normalną kierą na egzaminie wsiadam na motor,nierozgrzany zresztą i skupiam się by wykręcić te 8,jeden spory podmuch wiatru i podpóra.Zawineło kierę i trzeba było kombinować.Druga próba ,się pan nie obejrzał.Ale jak się oglądam na drodze to instruktor pyta czy na pewno znam przepisy.K..wa,czy w tym kraju choć raz zrobią cos po ludzku ? Po chuja 5 tych 8.Kto jeździ w kółko po ósemce w realu ?Jeżdżę moto od kilku lat,mniejsza pojemność ale przez te kilka lat nie zrobiłem żadnej 8 na drodze,nie spowodowałem żadnej kolizji,mam wszystkie punkty ( 25 lat kat B) i nigdy nie straciłem nawet jednego.A gość mnie upier.. na A bo się ku... nie obejrzałem na placu.Ludzie zróbcie coś z tym egzaminem bo w żaden sposób nie odzwierciedla on umiejętności ,które trzeba posiadać na drogę.Slalom szybki 30 na godzinę.A jak ktoś przejedzie 25 to co ,nie umie jeździć po drodze ? Manewry wykonywane na placu nie sa przydatne ani na ulicę ani na tor.To zwykłye brednie naszych ustawodawców.Zobaczcie czym się jeździ we Francji i jaki mają tor do pokonania na kat A. A tam niezłych motocyklistów nie brakuje na ulicach.
czy nie powinien włączyć swiateł mowiąć że jest gotowy do jazdy ?
Będę zdawał na motorower ciężko ?
Czy ciągle trzeba sprawdzać możliwość dołączenia się do ruchu? (obrócenie głowy w prawo i w lewo) mi ostatnio instruktor w Gdańsku mówił że nie trzeba a egzamin mam za tydzień ?
tak , po każdym zatrzymaniu przed ruszeniem trzeba się upewnić rozglądając się na prawo i lewo
Ósemke powinno się zaczynać od prawej strony.
Niekoniecznie, odsyłam do rozporządzenia. Ale fakt że ten filmik się zdeaktualizaował, dziś szybki slalom robi się tylko raz, przynajmniej tak w nim stoi.
Przydałaby się jakaś petycja do Rządu o przywrócenie poprzedniej formy egzaminu.
Raczej o samounicestwienie.
zdałem :D
dlaczego do ósemki wjeżdża ze złej strony?
Prawą ręką lewe lustro. Lewą ręką prawe lustro
Czy ósemek nie powinno się zaczynać od prawej strony? Nawet na schemacie tak strzałki wskazują. Ale ogólnie bardzo przydatny filmik ;)
Klaudia Drozdek
Można z prawej lub lewej strony.
Klaudia Drozdek słuchaj teoretycznie to obojętne ALE egzaminator ma ostatnie zdanie w tym temacie i może zadecydować od lewej lub prawej
Dziki kraj Polska...
Pamiętam jak zdawałem AM i bałem się, że nie rozpędzę się tym Rometem odpowiednio do slalomu szybkiego, a wyszło mi 46 km/h :D
Też mam teraz kurs. Za którym razem zdałeś? Przy czym były największe problemy?
2 bo na pc nie zdałem egz teoretycznego :/
Największe problemy to egz teoretyczny i slalom wolny, który często jest loterią :)
A mi za to slalom wolny wyszedl za pierwszym razem i wychodzi zawsze, gorzej mam z slalomem szybkim :/
nigdy nie wrzucajcie 3 na szybkim. na wolnym trzeba wejść w pierwszą bramkę stosunkowo blisko od środka do pierwszego wewnętrznego pachołka. powodzenia
A z której nogi ruszamy?
Najgorsze jest to, że nie da się tego przeskoczyć. Chcesz mieć prawo musisz w tym cyrku brać udział. Ja pozostanę chyba przy pojemność 125
pięknie i ładnie, ale dla czego nie zwracacie uwagi na ustawienie lusterek na które są przewrażliwieni egzaminatorzy
Przecież zwrócili uwagę.
Potrącenie pachołka przy slalomie powolnym powoduje powtórkę zadania wraz z ósemką. Nie powoduje końca egzaminu.
Jesteś pewien na 100 % ?
+Jakub Woźniak tal
a jesli lusterka sa ustawione prawidlowo to nalezy je ustawic prawidlowo ...hahaha, ale durnie tworza te zasady . Przeciez mozna powiedziec ze sa ustawione odpowiednio dla mnie.Wiadomo, chodzi o kase
A w przygotowaniu do jazdy nie powinno być sprawdzenia hamulców?
To jest losowo nie musisz mieć i tak wiadomo że wszystko jest sprawne "chyba" :)
może i gotowy do jazdy, ale świateł mijania nie włączył... (trzeba?)
W Gladiusie włączają się same, nie ma oddzielnego włącznika.
plac to pestka najtrudniejsze z tego wszystkiego to chyba slalom szybki trzeba sie niezle zbierac ale da sie to wycwiczyc tylko potrzeba troche godzin a wierzcie mi ze ósemka i slalom wolny to pestka smiało można je zrobic nawet na drugim biegu a jesli jedziecie jedynka to nie uzywac sprzegła tylko czym motocykl jedzie wolniej tym jest mniej stabilny,wiem co mówie bo zdawałem w tamtym roku a uczyłem sie u prawdziwego pasionaty motocykli
powiem szczerze. Robei teraz a1, no i spoko,a le to wszystko to jakas chujoza i naciaganie na kase. Motocyklem jezdze doslownie OD DZIECKA, 5ty rok zycia - pierwszy motor (bzdzik bo bzdik, ale to jednak wiecej jak rower). Zdazylem sie w tym czasie duzo nauczyc, wiec robie prawko. No i nie ma co mowic ze jezdze chujowo. W 8ce 3 razy pod rzad obdarlem stopka tym pizdzikiem rometem (czyli zbyt bardzo sie skladalem). I co jak co, wspolczuje wszystkim pcozatkujacym. WIdze czasem na palcu, gaz z hamulcem myla, masakra.
no ale, do czego zmierzam?
30km.h w ten slalom to jest porazka... Sam jako ktos kto sie zakreto wnie boi, swoje przejezdzil, czuje ze to jest kompletny pic. Co prawda, w tym slalomie mialem kilak razy 50km/h (w trakcie), juz 4ka zapieta, ale.. To sie wiaze z samobojstwem, tak naprawde, nei dosc ze do tych 30km/h takim rometem 125 to jest cud sie rozpedzic, to jeszcze by jakis no mniej doswiadczony jak ja zmeiscil sie w pacholkach... Naciaganie na pieniadze i nic wiecej, tak naprawde to wszystko nei ma nci wspolnego z prawdziwa jazda. Bo osemke zrobic to sobie mozna, keirownica machac.. Gorzej jak takiemu co cale swoje doswiadczenie nabral w 20h na placu przyjdzie sie w zakret zlozyc... No i mamy jtubowe kompilacje, jazda prosto czy hamowanie wiazace sie z lowsidem na zakretach
chociaz przyjrzalem sie, te 30kmh jest calkiem realne sie ropedzic. Ja do tej pory startowalem tak jakby tuz zza tej koperty przed pacholkami, no ale 4 dychy wyciskalem ;p ale i tak wejsc tym w slalom to udreka, co dopeiro klocem xj6
Ja się pytam czemu on wszystko bierze z lewej jak ma brać z prawej ;o
ta muzyka zajebista mogliscie jeszcze jakies techno dojebac
a gdzie jest napisane, że slalomu szybkiego nie można robić za szybko?
ale bledem bylo zachaczenie nie za duza predkosc
niech pokażą w jakiej pozycji jechać 200 lub 300km/h zeby sie nie wyjebac przynajmniej mniej trupów bedzie...
yhym w Polsce maks 140km/h więć nie ma po co ;)
A buty na płaskiej podeszwie na rzepy bez sznurowadeł ? Mam do motocykla marki Kawasaki buty na rzepy? 7 maja mam egz -.- jezdze na dziko 600tą ale ten plac to jakis smiech...
U mnie na kursie też taki ziomeczek był, nie chcę go porównywać broń Boże do ciebie ale tylko z czystej ciekawości napiszę. Gościu przyjeżdżał na ZX6R na kurs (pewnie bez prawka) kombinezon full skóra, slidery itp itd. pomyślałem że pewnie jakiś doświadczony... jak zobaczyłem jak jeździ to się za głowę złapałem, ziomek przez 4 godziny nie potrafił opanować ósemki :/
zanim sie do 600ty dorwalem to sporo na placu gladiusem cwiczylem. Ostatnio jak na odlewniczej podchodzilem 2x do egz. To tez taki przylazl co na r1 smiga i oblal na slalomie wolnym. Co butow na rzepy za kostke sa ok. Nawet byli co w zwyklym obuwiu zdawali i nie czepiano sie.
Jak zdawałem w 2006r widziałem jak egzaminator oblał kursanta za niezapiety kask :/
+Tomi1986XT prawidłowo
POWIEM TAK ŻE TEN PLAC POKONAĆ NA LUZIE TO SIE NIE DA tO JEDNAK WYMAGA PEWNYCH UMIEJĘTNOŚCI
na a2 też zamiast 8 namalowanej jest prostokąt?
tak
jaka wysokosc pacholka drogowego powinna byc na egzaminie?
W Gdańsku są kurwy strasznie wysokie. Na filmach wszędzie i na nauce były mniejsze. Nie mogą być wszędzie te same? Chuje jebane nie wiem tylko czy egzaminatorzy czy instruktorzy.
A 8 zaczynamy chyba z prawej strony?
Wszystko jedno.
fajna muzyczka chociaż
Całe szczęście że 125-ki są na kat. B
Tak, i czekaj 3 lata.
Gdzie był potrącony pachołek na wolnym slalomie bo nie bardzo to widzę?
tom gruno
Chyba przedostatnia bramka, ale tego za bardzo nie widać na filmie. To była delikatna obcierka, dotknięcie
Na szczęście jestem już po egzaminie, który odbył się w poznańskim WODR-dzie. Jako kierowca (kat B) z 15 letnim doświadczeniem myślałem, że największym problemem będzie opanowanie motocykla. Szczególnie slalomu wolnego, który jest główną przyczyną oblewania egzaminu na motocykl. Jednak z racji niedoboru czasowego wykonywanego zawodu, pierwszy kontakt z motocyklem ( nie licząc paru jazd w dzieciństwie motorowerami o poj 50cc) miał miejsce podczas kursu trwał i 3 godziny ( miałem dzień urlopu i chciałem go wykorzystać na maksa) był bardzo obiecujący. Potwór jakim była Yamaszka 250 stał się miła alternatywą dla rowerów z napędem elektrycznym, a docelowa XJ6 i wspomniany slalom w 1 dniu opanowany. Po chyba 6 sesjach nastąpiła chwila przystąpienia do egzaminu praktycznego ( teorię wg nowych zasad zdałem po zapisaniu się w ośrodku bezpośrednio na egzamin miesiąc wcześniej). Podczas wykonywania manewrów na placu nie obyło się bez potknięć. Maszyny tam są mimo małych przebiegów wyeksploatowane ponad normatywnie. W moim przypadku manetka posiadała bardzo duży luz i bez wkręcenia na obroty mimo powolnego puszczania sprzęgła maszyna gasła. Niemiła niespodzianką była informacja, o możliwości dokonania 1 poprawki przy 2 pierwszych manewrach ( 8 i slalomie wolnym, gdzie wg. egzaminatora to 1 i to samo zadanie). Złośliwość objawiła się zatrzymaniem silnika na 2 przejeździe na slalomie, gdzie musiałem znowu 2 razy bez uwag przejechać tą próbę. Kolejną wpadkę miałem przy awaryjnym hamowaniu. Tylko spokój i jasność umysłu pozwoliły mi wytłumaczyć kolejne zatrzymanie silnika przy tym manewrze. Przecież przy awaryjnym hamowaniu ważne jest jak najszybsze zatrzymanie się, a zgaśnięcie silnika może być jedynie skutkiem wykonania w pierwszej kolejności gwałtownego hamowania. Egzaminator to przyjął ku mojej uciesze. I dochodzimy do sedna sprawy. Miasto dla doświadczonego kierowcy nie powinno być problemem. Szczególnie jak stosujemy się do ograniczeń prędkości w skali 100%. Wtedy jazda motocyklem w dużej mierze nie różni się od jazdy rowerem w ruchu ulicznym ( jako miłośnik jednośladów, dużo podróżowałem cyklicznie). Po w miarę spokojnej jeździe przyszedł czas na pokonanie przy ograniczeniu do 30 kmh skrzyżowania. Jakieś 6m od sygnalizatora zapaliło się pomarańczowe światło, na którym po ułamku sekundy rozmyśleń czy jechać, czy nie, się zatrzymałem. w słuchawce usłyszałem, że popełniłem "fatalny" błąd i mamy się kierować do ośrodka. Mimo silnych emocji jechałem dalej zgodnie ze wszystkimi przepisami. U celu po zatrzymaniu pojazdu i zdjęciu kasku wdałem się z egzaminującym w konwersacje. Nie mając doświadczenia za kółkiem, nie wiem czy miał bym tyle odwagi co wtedy, ale tłumacząc swój manewr, że gdybym wjechał przy danym ograniczeniu prędkości na skrzyżowanie, to będąc na jego środku było by czerwone światło i manewr nie był by zaliczony, na przekór egzaminatora obroniłem się. Decydującym zdaniem było stwierdzenie że nigdy w swojej karierze kierowcy nie słyszałem o kimś, kto dostał by mandat za nie wjechanie na skrzyżowanie na pomarańczowym świetle, a o takich, co wpadali na późnym czerwonym sporo, Pan z Wordu zmiękł i mimo wściekłej miny zaliczył mi egzamin. Będąc pod wpływem złych emocji jakie mnie tego dnia spotkały, nie potrafiłem się cieszyć z osiągniętego wyniku, dopiero na drugi dzień uśmiech się pojawił. Dziś jestem szczęśliwym posiadaczem jednośladu i uprawnień do jego użytkowania. Moja rada dla podchodzących do egzaminu to solidne przygotowanie teoretyczne i praktyczne oraz brak obaw przed podważaniem niejasnych sytuacji. Egzaminator to człowiek na etacie, premiowany porażkami kursantów, W niejasnych sytuacjach jest szansa na obronę swoich racji. Nie bójcie się z tego korzystać,
tom gruno Faktycznie mam podobne doświadczenia z motorkiem. Najgorsze to było opanować plac, chociaż ja miałem "kartę ulgową", bo po prostu umówiłem się na jeżdżenie w ramach nauki do 125tki. Instruktor wsadził mnie na motor, pokazał jak siedzieć i co gdzie się znajduje a później powiedział "plac twój - jeździsz jak chcesz". Faktycznie spodobała mi się nauka w tym stylu, powoli przyzwyczajałem się do 2 kółek, robiłem sobie slalomy, uczyłem się ustawiać ciało itp. Po 4 godzinach na placu, z lekkim "pietrem", spokojnie zajechałem do domu po odebraniu motocykla od sprzedawcy (3km miastem). Kolega zostawił samochód, wsiadł na swój motor i przeciągnął mnie jakieś 70km w pierwszy dzień. Miasto nie jest wielkim problemem dla kierowcy z doświadczeniem. Trzeba się tylko przyzwyczaić do braku pasów, hehehe. To było dla mnie najbardziej dziwne uczucie przy jeździe motorem :)
+ogi22 No ładnie, prawie rok minął i znów oglądam ten filmik, bo właśnie dzisiaj mam egzam praktyczny :D
8:07 XDDDDDDDDDDDDDDD
Smarowanie lancucha co okoo 50 kilometrow? To jadac na wyjazd trzeba zabrac caly sprzet ze soba. Chore😂😂😂
no ale co to za dobra rada skoro ten przyszly kierowca trzyma zle stopy..... Zreszta no zrobic blad na wolnym slalowie ktory naprawde nie jest trudny
idiota