zazdroszcze takiego instrumentu,tak wystrojonego,gram w nowym kosciele prawie 40 lat a istrument ze starego kosciola przeniesiony,14glosow jeszcze polowa niegra,nie mowiac juz o stroju,
@ Po co komu prompter. tutaj widać, że ktoś ma coś do powiedzenia, ma wszystko zebrane, poukładane w głowie, wie co chce przekazać a to, że zerka na kartkę, to żaden wstyd. To świadczy o wielkości człowieka.
Po co komu prompter. tutaj widać, że ktoś ma coś do powiedzenia, ma wszystko zebrane, poukładane w głowie, wie co chce przekazać a to, że zerka na kartkę, to żaden wstyd. To świadczy o wielkości człowieka.
Zgadzam się absolutnie z częścią od 14.04 do 14.20. Ale poczekać, aż w akustyce wybrzmi ostatni akord, to raczej nie w małym drewnianym kościele. :) Należy sobie to wyobrazić i dopiero rozpocząć pieśń. Wiem, czepiam się. :) Jestem pełen podziwu dla Twojej muzyki i warsztatu organistowskiego! Pozdrawiam.;)
Před 5 lety
Tak tak, w kościołach gdzie pogłosu nie ma w ogóle trzeba dać po prostu chwilę na oddech.
Nie wiem czy jest coś jeszcze czego P.Kamil nie powiedział ;) Może jakbym to przedstawił w takiej "negatywnej" strukturze, czyli co robimy, a nie powinniśmy...
Před 5 lety
Warto podawać negatywne przykłady ale i do tego od razu wzorce i propozycje jak to powinno wyglądać.
Wzorzec będzie pokazany...oraz będę odsyłał na twój kanał po więcej wiadomości...(np.z registraturą organów, pieśniami) Ty zrobiłeś to bardzo profesjonalnie oraz masz do tego warunki... U mnie poza mszą nie "powinno" się grać na głównych organach tylko na tych z dolnej kaplicy (tych rozstrojonych)...Bo górne są strojone, czyszczone i poza mszą//koncertem są raczej nie używane...
Před 5 lety
@@mr.organist Uuu, szkoda. Nawet podczas mszy niedzielnych i uroczystości? Można wiedzieć, gdzie pracujesz?
Na mszach niedzielnych i uroczystościach gra się na głównych organach (tych zadbanych w górnej kaplicy), poza nimi jest msza w tygodniu dodatkowa w dolnej kaplicy... I tam jest ten stary instrument.. Ponoć ma być remontowany jak będzie remont dolnej kaplicy... Na razie było dużo inwestycji (wentylacja itd) Poza mszami jakieś preludium idzie zagrać na tych głównych, (tak żeby przedmuchać cały instrument i utrzymać go w kondycji bdb) , ale żeby w tygodniu przyjść i tak bez powodu (chyba że państwo młodzi umawiają się na ślub i uzgadniają repertuar) to "nie powinno" się za dużo grać, bo to potem trzeba stroić i czyścić... Ja tam nie "pracuje", a dorabiam... Bo organista główny jest... I jest dwóch pomocników do zastąpienia go w niedziele i w tygodniu... www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=906 stan na 2006 ... Teraz też są w stanie +db
Bardzo wysoki poziom! Dziękuję za odcinek. Co prawda jestem dopiero przy drugim, ale czy będzie Pan poruszał temat przegrywek i ratyzbońskiej szkoły gry?
Před 5 lety
Interludia były omówione właśnie w tym odcinku. A ratyzbońska szkoła gry - szczerze mówiąc nic mi to nie mówi, można prosić o przybliżenie?
Kiedyś organista mi poradził, żeby wstęp do pieśni zagrać nieco szybciej i energiczniej niż samą pieśń, bo wierni i tak "przyhamują" tempo. Co o tym myślisz?
Před 5 lety+2
Wszystkimi elementami we wstępie wprowadzamy ludzi do pieśni, w której to występują takie same elementy, co we wstępie. Nie rozumiem sensu celowego grania wstępu szybciej. Oczywiście może się zdarzyć (zwłaszcza na zastępstwie, gdzie nie znamy parafian), że będą próbowali śpiewać w swoim tempie. Jednak to organista jest od tego, aby odpowiednie tempo narzucić. Wierni powinni się temu podporządkować, jeśli tylko wstęp i pieśń są przemyślane pod każdym względem
Świetny odcinek, wykonany na bardzo wysokim poziomie! A co Pan sądzi o graniu pieśni bez wstępu, w jednej parafii słyszałem jak organista grał pieśni bez wstępów, nawet na wejście
Před 6 lety+2
Stachu Subczyński Nawet najkrótszy i najprostszy wstęp jest potrzebny. Myślę, że każdy organista jest w stanie taki przygotować. A jeśli tego nie robi, to powinien się zastanowić nad swoją pracą.
Před 6 lety+1
Poza tym w takim wypadku każdą pieśń musi rozpocząć śpiewem, a staramy się przecież dążyć do tego, aby to ludzie rozpoczynali śpiew sami. Ale o tym będzie już w najbliższym odcinku. Zapraszam.
Panie Kamilu, a nie myślał Pan np. o wydaniu takiego zbioru przygrywek? Ma Pan mnóstwo świetnych pomysłów muzycznych. Na polskim rynku takich publikacji brak, podczas gdy w innych krajach, szczególnie w Niemczech, organiści mają taką możliwość. Niestety, nie wszyscy, nawet zawodowi muzycy, są improwizatorami na tyle dobrymi, żeby z dobrych chęci wynikało zawsze coś sensownego :) Bardzo zachęcam i pozdrawiam, Elżbieta
Před 5 lety
Pani Elżbieto, ja wolę dać wędkę niż rybę. Wierzę w kreatywność i wrażliwość muzyczną organistów w Polsce. Tu są tylko przykłady, na których można się wzorować, a bardzo bym chciał, żeby muzycy tworzyli swoje, nawet najprostsze opracowania i wstępy.
Před 5 lety
Spokojnie, nie znikną. Ja też nigdy dokładnie tak samo wstępów nie gram. Mam je w głowie i mam jakiś pomysł na to, ale nie chcę zapisywać. Poza tym zajęło by mi to dużo czasu, a najbliższy projekt będzie polegał na czym innym.
Nie ma co ukrywać, że ogromna większość parafii w Polsce nie posiada takiej dyspozycji organowej. Niestety, ale nawet nie stać je na analogowego Johannusa, co sprowadza się do tego że prawie wszyscy grają na parapetach (keyboardach) za 300 zł i ma to wystarczyć. Wstępy wtedy nie mają już większego znaczenia gdyż praktycznie gramy na tej samej barwie całą mszę. Ale to inny temat, a seria tych odcinków jest super! Pozdrawiam!
Před 6 lety+1
asadafa18 Oj nie przesadzajmy, nie większość, ale są i takie parafie niestety. W 4 odcinku będę poruszał temat rejestracji i wykorzystania instrumentu, nawet najmniejszego, zapraszam.
Panie Kamilu, a czy trzeba trzeba grać wstęp do każdej pieśni podczas Mszy?
Před 11 měsíci+1
Zdecydowanie tak. Proszę zwrócić uwagę na liturgie w różnych krajach. Nigdzie nie rozpoczyna się pieśni "z powietrza". Wstęp do pieśni pełni rolę zachęcenia do śpiewu, przypomnienia melodii, wskazanie charakteru, tempa i pulsacji. Jest do dość ważny element pieśni, dlatego powinien być też solidnie przygotowany i wykonany.
Ech, to do "Bądźże pozdrowiona" tak bardzo mi się skojarzyło ze stylem gry jednego pana organisty, po prostu czad :D jaką to jest techniką grane? Znaczy, nie wiem czy precyzyjnie się wypowiadam, ale to nie jest taka zwykła gra organowa spotykana najczęściej w kościołach, czym to się charakteryzuje? Bo w odbiorze jest zarazem lekkie i bardzo bogate, i chyba nie jest to kwestia tego ozdobnika na końcu frazy, ale... czego? Fascynuje mnie to zagadnienie. Pozdrawiam
Před 6 lety
the real M Lekkości tutaj nadaje na pewno przejrzysta rejestracja, drobne wartości i tym samym artykulacja.
@ to jeszcze jedno pytanie, pewnie to będzie głupie pytanie ale co mi tam - ma Pan może zapis nutowy czegoś w tym stylu i byłby Pan skłonny się podzielić? Tzn. zgaduję, że to akurat było grane z głowy ale tak czy siak, nie widziałam jeszcze opracowań na organy, których odegranie zaowocowałoby takim efektem. (W sumie mało widziałam, toteż pytam.)
Před 6 lety
Nie Pan pierwszy, który o to pyta, ale niestety nie zapisuję swoich harmonizacji. To wszystko jest grane na żywo, wiadomo, że wcześniej przemyślane i przygotowane, ale bez korzystania z nut.
Mógłbyś coś opowiedzieć i zaprezentować jak i co grać na Mszach pogrzebowych ?
Před 6 lety
kacpi slodki Niestety nie będzie w żadnym odcinku mowy tylko o mszach okolicznościowych. Odsyłam do 1 odcinka, tam jest wyjaśniony dobór pieśni. Zasada obowiązuje ta sama podczas pogrzebów, ślubów, chrztów. Pieśni dobieramy do liturgii słowa i antyfon. Podczas pogrzebów (bo o to pytasz) można grać zarówno pieśni pokutne (Boże w dobroci, Bądź mi litościw), za zmarłych, o miłosierdziu Boga a także i niektóre pieśni wielkanocne np. Chrystus zmartwychwstał jest, Zwycięzca śmierci, Nie zna śmierci Pan żywota.
@ Mam pytanie w sprawie pieśni "My chcemy Boga" w oryginale jest F-dur I to jest ciut za wysoko dla mnie, i czy mogę te pieśń zagrać w D-dur i czy ludziom się będzie dobrze śpiewać? Czy to jest odpowiednia tonacja?
Před 3 lety
@@muzykaorganowa5887 Można oczywiście, jeśli parafianom wygodniej się śpiewa w takich niższych tonacjach. Chociaż dla mnie ta pieśń jest tak chętnie przez ludzi śpiewana, że nie będzie dla nich problemem wykonanie w F-dur. Dla Ciebie może być za wysoko, ale ludzie zaśpiewają. W mniej wygodnych miejscach można tylko ludziom grać, nie ma potrzeby śpiewać tak znanych pieśni.
Z wieloma rzeczami można się zgadzać lub nie, ale aż boli jak słyszy się najpierw o jakiejś okresowości w budowie przygrywek ( co sugeruje namiętne podawanie wielokrotności 2 i 3 przy sugerowanej długości owych preludiów) i o tym, że przygrywka ma mieć określoną liczbę taktów a potem pojawia się hasło fuga i imitacja. Proszę doczytać o tych formach...
Před 6 lety+1
Proszę posłuchać uważnie, mówię, że wstępy mogą być rozbudowane. Jakbym chciał pokazać każdą formę wstępu na kilkadziesiąt taktów, to odcinek by trwał 45 minut. A to nie o to chodzi. Chodzi o nakreślenie różnych form i krótką ich prezentację.
No i tekst na wzór JANA (to już przemilczę) Sebastiana Bacha? A co, tylko on cantus firmus figurował, czy może robił to jako pierwszy? Starczy nazwisko Buxtehude na obalenie obu hipotez. Szkoda że nie pozwala pan oceniać swojego filmu łapkami, myślę że to wiele już świadczy...
Před 6 lety
Sam Pan sobie przeczy. Podałem Bacha jako przykład kompozytora wykorzystującego cantus firmus. To nie jest odcinek omawiający c.f. wśród kompozytorów. Film jak najbardziej można oceniać i komentować, co właśnie Pan robi.
Organmannn Nie. Jak widać to jest jedynie w najprostszy z możliwych sposobów pokazania cantus firmus. Bez ozdobników, bez dzielenia na frazy. Chodzi o sam wzór, gdyż niektórzy oglądający ten odcinek mogą nie wiedzieć czym jest cantus firmus. W gestii każdego organisty, w zależności od jego umiejętności, leży figuracja cantus.
9:10 nie cierpię takich przygrywek. najpierw pleno, gdzie nie za bardzo wiadomo o jaką pieśń chodzi, a potem jakaś cicha registracja (tj. zdecydowanie cichsza) dopasowana do śpiewu wiernych. śpiew traci na znaczeniu, staje się uboższy od wstępu. 10:03 dominanta nie sugeruje dźwięku od jakiego się zaczyna pieśń. łatwiej ludziom zacząć kiedy kończy się na/lub po w pobliżu dźwięku od którego pieśn się zaczyna.
chciałbym usłyszeć ile ludzi bez wyświetlenia tekstu po takim wstępie zacznie sama śpiewać. a z zasady wstęp z organowym pleno ma kontrastować. tak samo irytuje mnie jakiś wstęp do śpiewu alleluja z pompą, po czym wchodzi organista czy tam lektor z cichym flecikiem 8' w tle. zatraca się podniosły charakter. ile jest mszy w roku, na których można grać i nie zagłuszać ludzi grając pleno (pomijając małe kościoły i małe instrumenty).
Před 6 lety
Przegranie od początku do końca pieśni trudno nazwać wstępem, tylko raczej mierną jego podróbą. Proszę posłuchać improwizowanych wstępów chociażby z Notre Dame, gdzie temat przewija się w różnych miejscach. Tutaj prezentuję krótkie wstępy, gdzie tylko zaznaczam temat pieśni i nie ma czasu na rozwinięcie tego wstępu i kolejny raz pokazanie tematu. To ma być tylko krótkie zaznaczenie o co chodzi w danej formie, a każdy z organistów według własnych umiejętności jest w stanie rozbudować wstęp do odpowiedniej wielkości. Do tej pory pracując w Krakowie wielokrotnie wierni rozpoczynali śpiew sami, mając tekst oczywiście. To praktyka wymagająca wielu lat pracy z tymi samymi ludźmi, podobnie jak chór, trzeba ich do pewnych rzeczy przyzwyczaić. Nigdzie także nie mówię, że rejestrację należy zmniejszyć po wstępie. Odcinek 4 dotyczący rejestracji będzie mówił o tym, jakich głosów używać we wstępach i akompaniamencie, myślę, że to też wyjaśni kilka spraw. Jeśli chodzi o dominantę w kadencji wielkiej, która rozwiązuje się nie na VI stopień, lecz dąży do Toniki, to z całą pewnością sugeruje rozpoczęcie pieśni. Jeśli centrum tonalne we wstępie zostało mocno osadzone, to nie ma potrzeby kończenia w pobliżu dźwięku, od którego zaczyna się pieśń. Wierni są osobami słyszącymi i nie róbmy z nich afonów. Natomiast jeśli chodzi o wstęp do Alleluja, to jak najbardziej powinien on być radosny zarówno w rejestracji jak i wykonaniu. Śpiew po nim następujący także powinien wyrażać radość, jednak akompaniament do tego śpiewu (zwłaszcza wersetu) nie może zagłuszać słów kantora, stąd rejestracja powinna być odpowiednia do śpiewu jednej osoby lub chóru, podtrzymująca tonację. Wykorzystywanie wszelkich możliwości instrumentu jest zadaniem organisty i pokazuje jego warsztat. Odpowiednia rejestracja dużo wnoszą do wstępu i pieśni. Ale o tym będzie także w kolejnych odcinkach, zapraszam.
Wstępy Pod Twą Obronę biorę w ciemno 😊Pozdrawiam. Klasa.
Bardzo dobry cykl! Jedna rzecz, do której się przyczepię, to śpiew na zaciśniętym gardle.
zazdroszcze takiego instrumentu,tak wystrojonego,gram w nowym kosciele prawie 40 lat a istrument ze starego kosciola przeniesiony,14glosow jeszcze polowa niegra,nie mowiac juz o stroju,
Wspanialy pomysł i realizacja. Serdecznie gratuluję!!!
Wreszcie ktoś kompetentny w prosty sposób podaje podstawowe zasady które niestety tak dalekie są w większości przypadków .
święta prawda.
super odcinek. Gratuluję Kamilu i Jakubowi także ekstra jakości nagrania oraz montażu
Wojciech Kalamarz Wszystkie jego fiilmy są świetne
Kawał dobrej roboty. Dzięki.
Super Kamilu, zawodowo grasz, aż miło posłuchać. dobrze dzwięk nagrany. Pozdrawiam.
Dziękuję!
Rewelacja!
Gratulacje!!! Nareszcie ktoś na poziomie pokazuje jak prawidłowo grać. TO JEST GODNE NAŚLADOWANIA
Będę czekał na kolejne odcinki. ;-)
Na takie poradniki czekałem ☺
Świetny koncert w Mielcu🔥👍
Piękne wstępy
Super - stokrotne dzięki! Do perfekcyjnej realizacji brakuje tylko promptera, bo wzrok patrzący w podłogę jest trochę rozpraszający.
CieMaKat Na 2000 subskrypcji obiecuję inwestycję w prompter 😇
@ Po co komu prompter. tutaj widać, że ktoś ma coś do powiedzenia, ma wszystko zebrane, poukładane w głowie, wie co chce przekazać a to, że zerka na kartkę, to żaden wstyd. To świadczy o wielkości człowieka.
Po co komu prompter. tutaj widać, że ktoś ma coś do powiedzenia, ma wszystko zebrane, poukładane w głowie, wie co chce przekazać a to, że zerka na kartkę, to żaden wstyd. To świadczy o wielkości człowieka.
Zgadzam się absolutnie z częścią od 14.04 do 14.20. Ale poczekać, aż w akustyce wybrzmi ostatni akord, to raczej nie w małym drewnianym kościele. :) Należy sobie to wyobrazić i dopiero rozpocząć pieśń. Wiem, czepiam się. :) Jestem pełen podziwu dla Twojej muzyki i warsztatu organistowskiego! Pozdrawiam.;)
Tak tak, w kościołach gdzie pogłosu nie ma w ogóle trzeba dać po prostu chwilę na oddech.
Sam chciałem zacząć śpiewać pieśni które Pan tu przedstawił
Też coś takiego planuję na swój kanał... ale bardziej odn. liturgiki w muzyce, stereotypów, które niestety się wykształciły itd...
Nie wiem czy jest coś jeszcze czego P.Kamil nie powiedział ;) Może jakbym to przedstawił w takiej "negatywnej" strukturze, czyli co robimy, a nie powinniśmy...
Warto podawać negatywne przykłady ale i do tego od razu wzorce i propozycje jak to powinno wyglądać.
Wzorzec będzie pokazany...oraz będę odsyłał na twój kanał po więcej wiadomości...(np.z registraturą organów, pieśniami) Ty zrobiłeś to bardzo profesjonalnie oraz masz do tego warunki... U mnie poza mszą nie "powinno" się grać na głównych organach tylko na tych z dolnej kaplicy (tych rozstrojonych)...Bo górne są strojone, czyszczone i poza mszą//koncertem są raczej nie używane...
@@mr.organist Uuu, szkoda. Nawet podczas mszy niedzielnych i uroczystości? Można wiedzieć, gdzie pracujesz?
Na mszach niedzielnych i uroczystościach gra się na głównych organach (tych zadbanych w górnej kaplicy), poza nimi jest msza w tygodniu dodatkowa w dolnej kaplicy... I tam jest ten stary instrument.. Ponoć ma być remontowany jak będzie remont dolnej kaplicy... Na razie było dużo inwestycji (wentylacja itd) Poza mszami jakieś preludium idzie zagrać na tych głównych, (tak żeby przedmuchać cały instrument i utrzymać go w kondycji bdb) , ale żeby w tygodniu przyjść i tak bez powodu (chyba że państwo młodzi umawiają się na ślub i uzgadniają repertuar) to "nie powinno" się za dużo grać, bo to potem trzeba stroić i czyścić... Ja tam nie "pracuje", a dorabiam... Bo organista główny jest... I jest dwóch pomocników do zastąpienia go w niedziele i w tygodniu...
www.organy.art.pl/instrumenty.php?instr_id=906 stan na 2006 ... Teraz też są w stanie +db
Bardzo wysoki poziom! Dziękuję za odcinek. Co prawda jestem dopiero przy drugim, ale czy będzie Pan poruszał temat przegrywek i ratyzbońskiej szkoły gry?
Interludia były omówione właśnie w tym odcinku. A ratyzbońska szkoła gry - szczerze mówiąc nic mi to nie mówi, można prosić o przybliżenie?
Pięknie Pan gra. Chciałbym usłyszeć oprawę do Mszy trydenckiej w Pana wykonaniu.
Nie wolno muzyki liturgicznej nazywać oprawą
@@KacperOrzechowski przyznaję się do błędu. Dzięki za napomnienie.
@@takijeden2844 Spoko :)
Bardzo dobry film. Co to za utwór na początku?
Filip W D. Buxtehude - Ciaccona in e.
Kiedyś organista mi poradził, żeby wstęp do pieśni zagrać nieco szybciej i energiczniej niż samą pieśń, bo wierni i tak "przyhamują" tempo. Co o tym myślisz?
Wszystkimi elementami we wstępie wprowadzamy ludzi do pieśni, w której to występują takie same elementy, co we wstępie. Nie rozumiem sensu celowego grania wstępu szybciej. Oczywiście może się zdarzyć (zwłaszcza na zastępstwie, gdzie nie znamy parafian), że będą próbowali śpiewać w swoim tempie. Jednak to organista jest od tego, aby odpowiednie tempo narzucić. Wierni powinni się temu podporządkować, jeśli tylko wstęp i pieśń są przemyślane pod każdym względem
Świetny odcinek, wykonany na bardzo wysokim poziomie! A co Pan sądzi o graniu pieśni bez wstępu, w jednej parafii słyszałem jak organista grał pieśni bez wstępów, nawet na wejście
Stachu Subczyński Nawet najkrótszy i najprostszy wstęp jest potrzebny. Myślę, że każdy organista jest w stanie taki przygotować. A jeśli tego nie robi, to powinien się zastanowić nad swoją pracą.
Poza tym w takim wypadku każdą pieśń musi rozpocząć śpiewem, a staramy się przecież dążyć do tego, aby to ludzie rozpoczynali śpiew sami. Ale o tym będzie już w najbliższym odcinku. Zapraszam.
0:33 ta improwizacja jest dostępna gdzieś na yt czy została zagrana na potrzeby odcinka ? Bo bardzo mi sie spodobała 😀 pozdrawiam
To utwór D. Buxtehude - Ciaccona in e BuxWV 160.
@ ok dziękuję za odp
Panie Kamilu, a nie myślał Pan np. o wydaniu takiego zbioru przygrywek? Ma Pan mnóstwo świetnych pomysłów muzycznych. Na polskim rynku takich publikacji brak, podczas gdy w innych krajach, szczególnie w Niemczech, organiści mają taką możliwość. Niestety, nie wszyscy, nawet zawodowi muzycy, są improwizatorami na tyle dobrymi, żeby z dobrych chęci wynikało zawsze coś sensownego :)
Bardzo zachęcam i pozdrawiam, Elżbieta
Pani Elżbieto, ja wolę dać wędkę niż rybę. Wierzę w kreatywność i wrażliwość muzyczną organistów w Polsce. Tu są tylko przykłady, na których można się wzorować, a bardzo bym chciał, żeby muzycy tworzyli swoje, nawet najprostsze opracowania i wstępy.
Spokojnie, nie znikną. Ja też nigdy dokładnie tak samo wstępów nie gram. Mam je w głowie i mam jakiś pomysł na to, ale nie chcę zapisywać. Poza tym zajęło by mi to dużo czasu, a najbliższy projekt będzie polegał na czym innym.
Nie ma co ukrywać, że ogromna większość parafii w Polsce nie posiada takiej dyspozycji organowej. Niestety, ale nawet nie stać je na analogowego Johannusa, co sprowadza się do tego że prawie wszyscy grają na parapetach (keyboardach) za 300 zł i ma to wystarczyć. Wstępy wtedy nie mają już większego znaczenia gdyż praktycznie gramy na tej samej barwie całą mszę. Ale to inny temat, a seria tych odcinków jest super! Pozdrawiam!
asadafa18 Oj nie przesadzajmy, nie większość, ale są i takie parafie niestety. W 4 odcinku będę poruszał temat rejestracji i wykorzystania instrumentu, nawet najmniejszego, zapraszam.
Panie Kamilu, a czy trzeba trzeba grać wstęp do każdej pieśni podczas Mszy?
Zdecydowanie tak. Proszę zwrócić uwagę na liturgie w różnych krajach. Nigdzie nie rozpoczyna się pieśni "z powietrza". Wstęp do pieśni pełni rolę zachęcenia do śpiewu, przypomnienia melodii, wskazanie charakteru, tempa i pulsacji. Jest do dość ważny element pieśni, dlatego powinien być też solidnie przygotowany i wykonany.
Ech, to do "Bądźże pozdrowiona" tak bardzo mi się skojarzyło ze stylem gry jednego pana organisty, po prostu czad :D jaką to jest techniką grane? Znaczy, nie wiem czy precyzyjnie się wypowiadam, ale to nie jest taka zwykła gra organowa spotykana najczęściej w kościołach, czym to się charakteryzuje? Bo w odbiorze jest zarazem lekkie i bardzo bogate, i chyba nie jest to kwestia tego ozdobnika na końcu frazy, ale... czego? Fascynuje mnie to zagadnienie. Pozdrawiam
the real M Lekkości tutaj nadaje na pewno przejrzysta rejestracja, drobne wartości i tym samym artykulacja.
@ to jeszcze jedno pytanie, pewnie to będzie głupie pytanie ale co mi tam - ma Pan może zapis nutowy czegoś w tym stylu i byłby Pan skłonny się podzielić? Tzn. zgaduję, że to akurat było grane z głowy ale tak czy siak, nie widziałam jeszcze opracowań na organy, których odegranie zaowocowałoby takim efektem. (W sumie mało widziałam, toteż pytam.)
Nie Pan pierwszy, który o to pyta, ale niestety nie zapisuję swoich harmonizacji. To wszystko jest grane na żywo, wiadomo, że wcześniej przemyślane i przygotowane, ale bez korzystania z nut.
Z jakiego utworu jest ten fragment ? 13:36-13:41
Dzień dobry czy nagrał by pan odcinek jak zostać organistą
Niestety już cały cykl jest zamknięty i wszystkie odcinki nagrane i opublikowane.
Szkoda dziękuję
Mógłbyś coś opowiedzieć i zaprezentować jak i co grać na Mszach pogrzebowych ?
kacpi slodki Niestety nie będzie w żadnym odcinku mowy tylko o mszach okolicznościowych. Odsyłam do 1 odcinka, tam jest wyjaśniony dobór pieśni. Zasada obowiązuje ta sama podczas pogrzebów, ślubów, chrztów. Pieśni dobieramy do liturgii słowa i antyfon. Podczas pogrzebów (bo o to pytasz) można grać zarówno pieśni pokutne (Boże w dobroci, Bądź mi litościw), za zmarłych, o miłosierdziu Boga a także i niektóre pieśni wielkanocne np. Chrystus zmartwychwstał jest, Zwycięzca śmierci, Nie zna śmierci Pan żywota.
www.liturgia.katowice.pl/index.php/2014-12-16-05-29-8
Panie Wojtku, dziękuję za link. Wg mnie - bardzo przydatne materiały.
proszę bardzo
Pieśń "Ludu mój ludu" jest w tonacji C-moll?
To kwestia raczej indywidualnego doboru tonacji, choć wydaje mi się, że tonacja c-moll jest odpowiednia.
@ Mam pytanie w sprawie pieśni "My chcemy Boga" w oryginale jest F-dur I to jest ciut za wysoko dla mnie, i czy mogę te pieśń zagrać w D-dur i czy ludziom się będzie dobrze śpiewać?
Czy to jest odpowiednia tonacja?
@@muzykaorganowa5887 Można oczywiście, jeśli parafianom wygodniej się śpiewa w takich niższych tonacjach. Chociaż dla mnie ta pieśń jest tak chętnie przez ludzi śpiewana, że nie będzie dla nich problemem wykonanie w F-dur. Dla Ciebie może być za wysoko, ale ludzie zaśpiewają. W mniej wygodnych miejscach można tylko ludziom grać, nie ma potrzeby śpiewać tak znanych pieśni.
@ Znaczy ja się uczę jeszcze jestem na roku 0 w DSO w Tarnowie. Ale pytam tak na przyszłość.
@@muzykaorganowa5887 Ooo, Diecezja Tarnowska to pobożny i rozśpiewany lud. Spokojnie można grać tę pieśń w tonacji F-dur.
Ile głosów i jaka tarktura organów
Macjek Frydziski Elektro-mechaniczna, 48 głosów.
Pójdź do Jezusa mnie urzekło.
Bardzo fajnie. Zachęcam do spróbowania samemu stworzyć coś w tym stylu.
Gram w kościele już około 10 lat, wiele słyszałem ale ta "wersja" bardzo mnie zainspirowała.
Dziękuję za to, co pan robi i pozdrawiam.
Z wieloma rzeczami można się zgadzać lub nie, ale aż boli jak słyszy się najpierw o jakiejś okresowości w budowie przygrywek ( co sugeruje namiętne podawanie wielokrotności 2 i 3 przy sugerowanej długości owych preludiów) i o tym, że przygrywka ma mieć określoną liczbę taktów a potem pojawia się hasło fuga i imitacja. Proszę doczytać o tych formach...
Proszę posłuchać uważnie, mówię, że wstępy mogą być rozbudowane. Jakbym chciał pokazać każdą formę wstępu na kilkadziesiąt taktów, to odcinek by trwał 45 minut. A to nie o to chodzi. Chodzi o nakreślenie różnych form i krótką ich prezentację.
No i tekst na wzór JANA (to już przemilczę) Sebastiana Bacha? A co, tylko on cantus firmus figurował, czy może robił to jako pierwszy? Starczy nazwisko Buxtehude na obalenie obu hipotez. Szkoda że nie pozwala pan oceniać swojego filmu łapkami, myślę że to wiele już świadczy...
Sam Pan sobie przeczy. Podałem Bacha jako przykład kompozytora wykorzystującego cantus firmus. To nie jest odcinek omawiający c.f. wśród kompozytorów. Film jak najbardziej można oceniać i komentować, co właśnie Pan robi.
Kamil Frąś wydaje mi sie duzo jasniejsze np "na wzór kompozytorów epoki baroku", podanie samego JSBacha sugeruje trochę więcej.
Oczywiście, można było w ten sposób ująć, aby nie wzorować się tylko na Bachu.
A pańska przygrywka miała być wzorowana na Bachu?
Organmannn Nie. Jak widać to jest jedynie w najprostszy z możliwych sposobów pokazania cantus firmus. Bez ozdobników, bez dzielenia na frazy. Chodzi o sam wzór, gdyż niektórzy oglądający ten odcinek mogą nie wiedzieć czym jest cantus firmus. W gestii każdego organisty, w zależności od jego umiejętności, leży figuracja cantus.
9:10 nie cierpię takich przygrywek. najpierw pleno, gdzie nie za bardzo wiadomo o jaką pieśń chodzi, a potem jakaś cicha registracja (tj. zdecydowanie cichsza) dopasowana do śpiewu wiernych. śpiew traci na znaczeniu, staje się uboższy od wstępu.
10:03 dominanta nie sugeruje dźwięku od jakiego się zaczyna pieśń. łatwiej ludziom zacząć kiedy kończy się na/lub po w pobliżu dźwięku od którego pieśn się zaczyna.
chciałbym usłyszeć ile ludzi bez wyświetlenia tekstu po takim wstępie zacznie sama śpiewać. a z zasady wstęp z organowym pleno ma kontrastować. tak samo irytuje mnie jakiś wstęp do śpiewu alleluja z pompą, po czym wchodzi organista czy tam lektor z cichym flecikiem 8' w tle. zatraca się podniosły charakter. ile jest mszy w roku, na których można grać i nie zagłuszać ludzi grając pleno (pomijając małe kościoły i małe instrumenty).
Przegranie od początku do końca pieśni trudno nazwać wstępem, tylko raczej mierną jego podróbą. Proszę posłuchać improwizowanych wstępów chociażby z Notre Dame, gdzie temat przewija się w różnych miejscach. Tutaj prezentuję krótkie wstępy, gdzie tylko zaznaczam temat pieśni i nie ma czasu na rozwinięcie tego wstępu i kolejny raz pokazanie tematu. To ma być tylko krótkie zaznaczenie o co chodzi w danej formie, a każdy z organistów według własnych umiejętności jest w stanie rozbudować wstęp do odpowiedniej wielkości. Do tej pory pracując w Krakowie wielokrotnie wierni rozpoczynali śpiew sami, mając tekst oczywiście. To praktyka wymagająca wielu lat pracy z tymi samymi ludźmi, podobnie jak chór, trzeba ich do pewnych rzeczy przyzwyczaić. Nigdzie także nie mówię, że rejestrację należy zmniejszyć po wstępie. Odcinek 4 dotyczący rejestracji będzie mówił o tym, jakich głosów używać we wstępach i akompaniamencie, myślę, że to też wyjaśni kilka spraw.
Jeśli chodzi o dominantę w kadencji wielkiej, która rozwiązuje się nie na VI stopień, lecz dąży do Toniki, to z całą pewnością sugeruje rozpoczęcie pieśni. Jeśli centrum tonalne we wstępie zostało mocno osadzone, to nie ma potrzeby kończenia w pobliżu dźwięku, od którego zaczyna się pieśń. Wierni są osobami słyszącymi i nie róbmy z nich afonów.
Natomiast jeśli chodzi o wstęp do Alleluja, to jak najbardziej powinien on być radosny zarówno w rejestracji jak i wykonaniu. Śpiew po nim następujący także powinien wyrażać radość, jednak akompaniament do tego śpiewu (zwłaszcza wersetu) nie może zagłuszać słów kantora, stąd rejestracja powinna być odpowiednia do śpiewu jednej osoby lub chóru, podtrzymująca tonację.
Wykorzystywanie wszelkich możliwości instrumentu jest zadaniem organisty i pokazuje jego warsztat. Odpowiednia rejestracja dużo wnoszą do wstępu i pieśni. Ale o tym będzie także w kolejnych odcinkach, zapraszam.
Bez sensu są te ujęcia.