w paryżu nie opłaca się jeździć suvem
Vložit
- čas přidán 25. 07. 2024
- W Paryżu wporwadzono prawo zakładające, że samochody o wyższych emisjach muszą płacić więcej za parkowanie. Co o tym myślicie?
--------------------------------
KUP MI KAWĘ (jeśli masz na to ochotę) www.buymeacoffee.com/aniagemma
--------------------------------
Zostań członkiem:
/ @aniagemma
--------------------------------
Kup ze zniżką:
SHOF kod: Ania10 link: bit.ly/3Gr4Qj6
WIELORAZÓWKA kod: ania10 link:
www.wielorazowka.pl/
--------------------------------
SPIS TREŚCI:
00:00 - 02:30 INTRO
02:30 - 03:04 SPONSOR
03:04 - 07:25 PARKING W PARYŻU
07:25 - 10:31 KTO KUPUJE SUVY?
10:31 - 12:49 OUTRO
www.wearepossible.org/latest-...
Problemem nie jest duzy samochód wożący wielodzietną rodzinę. Proszę sobie przeanalizować kto w większości jeździ tymi suwami: jedzie jeden facet, podróżuje sobie zapewne tak dzień w dzień do biura, niczego i nikogo nie zawozi, a mieszka w dzielnicy obok a nie w lesie
Bo rodziny nie mają kilku samochodów😊 Ten facet odwiózł dzieci i sam pojechal do pracy. Najczęściej jest tak że przedszkola, szkoły szukamy jak najbliżej - praca często jest gdzieś dalej.
@@joannacelinska9005 albo scedował na żonę, która na piechotę odprowadza dzieci a potem zbior-komem do swojej pracy jedzie. Widzę takich delikwentów sporo w sąsiedztwie
Moim suvem jeżdżą rodzice z 2 dzieci z psem. Spoko wrzucę sobie ich wszystkich na plecy,bo właśnie 2 osobowe małe auta na pewno są bardziej eko. Będziemy jeździć 2 autami i emisja będzie mniejsza. Super
To prawda, ALE... Zazwyczaj jedna rodzina ma jedno lub dwa auta. Nie bardzo opłaci się mieć jedno na rodzinne wyjazdy i dwa małe miejskie, więc po mieście też jeżdżą dużymi. I o ile jest to zrozumiałe dla rodzin, o tyle singiel w wieku 40 lat, który kupił auto, żeby połechtać sobie ego już jest mniej ok. Nie wspominając o tym, że duże auta dużo palą, zajmują dużo miejsca na parkingu i obniżają płynność ruchu.
Ale do wożenia rodziny nie jest potrzebny wysoki samochód terenowy, dla rodzin zaprojektowane są minivany (np ford s-max), dla mniejszych rodzin kombi, które owszem są większe niż kompakty, ale nie mają aż takiej masy jak SUVy i przede wszystkim są bezpieczniejsze dla pieszych.
Mój tata od 15 lat jeździ rodzinnym autem, gdzie nawet 7 osób się mieści (dodatkowe siedzenia w miejsciu bagażnika), cała 5cio osobowa rodzina komforotowo może jechać i tysiąc km. Ten samochód nawet nie jest blisko wielości SUVów które widzę pod korpo, więc argument o rodzinach dla mnie jest nietrafiony. Suv to luksus który bardziej eksploatuje drogi i miasta.
6 osobowa rodzina melduje sie na poklad z podobna opinia 🫡
Problematycznym jest mówienie innym co mają robić.
@@starahavanaPrzecież nikt nie zakazuje tych aut, tylko wprowadza większe opłaty. Samochodziatze są serio odklejeni.
@@Catwoman_mrrrCzyli jak posiadam dużego sedana, dłuższego niż spora ilość SUV, którym przewożę bardzo często 3 rowery i towar dla klientów to jetem to jestem ok ale mając SUV już nie.
@@michaz1541 Nie wiem, jak mogłeś wysnuć taki wniosek z mojego komentarza. Nie martw się, jesteś ok, z suvem i bez niego. Ale ładniej jest ludziom bez nich. :)
Hejka. Mieszkam w Paryżu od lat. To już nie pierwszy pomysł na dodatkowe opłaty, kilka lat temu weszły winiety w kilkustopniowej skali zależnie od wieku auta i te najgorsze kopciuchy dostały zakaz wjazdu do Paryża. Ogólnie to mało kto ma SUV-a w samym Paryżu, dużo ludzi nawet nie ma samochodu i ważna jest specyfiką tego miasta, jest masakrycznie zakorkowane, cała dobę prawie, nawet późnym wieczorem w środku tygodnia, a znalezienie miejsca do zaparkowania może trwać 45 min (ludzie parkują tak ciasno, że szpilka się nie zmiesci między 2 auta). Duże rodziny z 4 dzieci emigrują na przedmieścia, dzieci chodzą tam do szkoły i wielu rodziców ma zwykle małe auto, a smart jest tutaj mega popularny. Jest 16 linii metra, stacje co kilkaset metrów, stacje do wypożyczenia rowerów zwykłych i elektrycznych, ścieżki rowerowe dosłownie wszędzie i normalny jest widok eleganckiego pana w garniturze, który sobie sunie rowerem do pracy. Z tego względu ten pomysł na opłaty dla dużych aut nie dotyczy aż tak wielu mieszkańców, może delikatnie zmniejszy poziom zanieczyszczenia i budżet miasta sobie lekko dorobi, to nie jest żadna rewolucja, a Anna Hidalgo jest znana z pomysłów ograniczających ruch samochodowy i ma rację, bo po pierwsze emisja spalin po drugie paryz jest po prostu nieprzejezdny.
Tak z ciekawości co z dostawami do sklepów i co mieli Paryżanie do hulajnóg?
@@agnieszkapoponska7222 hej, sorki dopiero teraz widzę twoja odpowiedź. Czy możesz mi powiedzieć co masz na myśli z dostawami? A co do hulajnog to była mordęga z wielu względów, ludzie masowo je wrzucali do sekwany (mam zdjęcie takiego cmentarzyska wyłowionych z rzeki) uszkadzali, kradli i wyszło tak, że koszt eksploatacji jednej hulajnogi w stosunku do czasu jej żywotności jest zbyt wysoki. Poza tym ludzie porzucali te hulajnogi na środku chodnika albo jezdni, z boku ruchliwa ulica i te hulajnogi są mega ciężkie i cierpiały na tym osoby starsze, z niepełnosprawnością czy rodzice z wózkiem
Rozumiem ograniczenia używania samochodu w Paryżu ale równolegle powinno się zmniejszyć opłaty za transport publiczny a w Paryzu jest odwrotnie. Mieszkam 30 min od Paryza- za dojazd rok temu płaciłam 3.8 euro teraz 5 euro w jedną stronę(!). Jak chce dojechać z rodziną ekonomicznej i praktyczniej wziąść zwyczajnie samochód.
Może troche kontrowersyjnie, ale wciąż powiększająca się strefa płatnego parkowania w Warszawie daleko poza centrum i najbliższe do centrum przyległości serio zaczyna mi wygladać na nowy podatek i dokopywanie biedniejszym mieszkańcom. Strefa parkowania w samym centrum czy pod urzędami i tego typu miejscami powinna być, ale obejmowanie nią coraz to większych obszarow mija się z celem i zamienia się w podatek. Ponadto, nowy pomysł dla Warszawy czyli strefa czystego transportu: z jednej strony fajnie, że chcemy dbać o powietrze, z drugiej zakaz wjazdu starych aut do centrum znowu uderza głównie w tych najbiedniejszych. Znam osobę z dzieckiem która czasem musi jechać do konkretnego szpitala na badania i raczej nic sie nie zapowiada żeby stać ją było na zmianę auta i zapewne skończy się na tym, że będzie musiała brać ubery. To działanie nieproporcjonalne, które nie rozwiąze problemu, a raczej powiększy nierówności :(
Co za bzdury. Jest dostępny transport publiczny, o wiele tańszy, można użyć zbiorkomu, który w Warszawie jest rozbudowany. Proszę sobie wyobrazić, że są też ludzie biedni, biedniejsi, którzy są pieszymi i oni muszą mijać i unikać zwalone autami ulice, lub stać w korku w autobusach, bo drogi są zawalone przez prywatne auta. Dodatkowo muszą dokładać się z podatków na finansowanie dróg dla samochodów i naprawę przestrzeni systematycznie niszczonej przez kierowców parkujących swoje autka gdzie popadnie, lub naprawianie powypadkowej infrastruktury. Jakoś nad tymi biednymi nikt się nie pochyla? Ja jestem w ogóle nad zakazem wjazdu aut prywatnych, bez względu na to ile ma kasy, (prócz dowozu, osób niepełnosprawnych, specjalnie uprawionych itp) do miasta i przesunięcie środków, który wydaje się na rozbudowe dróg zupełnie na zbiorkom i uczynienie go bezbiletowym, ale wtedy podniesie się larum samochodzikowe, że to zabijanie wolności. Wtedy owi ludzie nie mają problemu ze masakrycznymi wydatkami, które fundują im wszyscy obywatele. Jakoś nikt nie pochyla się na biednymi, niezmotoryzowanymi, kótrzy fundują kierowcom wyżej wymieniony przywilej. Proszę bardzo, zakażmy aut w mieście dla wszystkich, dla bogatych też. Zobaczymy ile tych 'biednych', zmotoryzowanych się na to zgodzi.
Myślę, że każdy przepis, regulacja, regulamin może być odbierany przez pewną grupę społeczeństwa jako ograniczenie wolności. Pytanie co naprawdę stoi za tym przepisem i jaka jest rzeczywista wartość.
W tym przypadku argumenty do mnie docierały dopóki nie usłyszałam o aucie elektrycznym, co tymże argumentom zaprzecza. Czuję tutaj kolejny raz zapach lobby, który próbuje nam wmówić, że auta elektryczne są bardziej eko. Choć nie są.
To prawda. To ze auta elektryczne maja nie palcic jest dziwne
Większość Marek w tym mercecess wstrzymały wszelkie prace nad autami elektrycznymi. Wola produkować spalinowe , nawet jeśli tylko na eksport. Wyboru elektryków nie będzie. A na dodatek wykreuje jest dużo cięższy wiec podatek od rozjeżdżania drogi i używania asfatlu się kłania. Poza tym twktujemy te opłaty tak jakby matka natura przyjmowała pieniądze w zamian za tlen! Opłaty nie oczyszczają powietrza a jedynie zabierają wolność biedniejszym bo bogatego i tak będzie stać i na opłaty i na podatki i na zmianę auta
@@carolinareaper8089 tak. Zgadza się. Pracuję w branży motoryzacyjnej, więc jestem w temacie. I rzeczywiście te opłaty powietrza nie oczyszczą. Zatem tym bardziej powinny obowiązywać te same zasady, skoro komunikuje się ciężar samochodu jako kryterium. Zwłaszcza, że samochody elektryczne mają często jeszcze większą wagę niż te z silnikiem spalinowym.
@@carolinareaper8089 teraz pojawiaja sie auta wodorowe. Ciekawe czy sie przyjma 🤷
@@AniaGemma Kiedyś już były próby z autami wodorowymi. Silnik wewnętrznego spalania przerabiano na taki, który spala wodór zamiast benzyny. Te obecne to auta elektryczne, ale zamiast baterii jest ogniwo produkujące prąd z wodoru. Jest to fajne wykorzystanie zalet auta elektrycznego i pozbycie się jego wad. Natomiast infrastruktura dla wodoru będzie niesłychanie droga i skomplikowana. Osobiście uważam, że małe są szanse na popularyzację tego typu aut.
Mam mikroskopijnego fiata 500. Jeżdżę nim malo, ale ze względu na prace jest mi on potrzebny. (Raz w tygodniu muszę przyjezdzac do siedziby firmy, która jest w wiosce w sasiednim województwie). Na co dzień zazwyczaj chodzę piechotą, czasem wybieram tez zbior-kom.
Ale prawda jest tez taka, ze jazda samochodem jest dla mnie jedną z najwiekszych przyjemnisci w życiu i nie chcialabym z niej rezygnować. 😊
Mieszkam w dużym mieście w centrum. Mam auto ale jeżdżę nim tylko poza miasto gdzieś dalej niż 30 - 40 km. Jeżdżę nim bardzo rzadko - tankuję raz na 3 - 4 miesiące. Nie jeżdżę komunikacją miejską bo jak mówi mój kolega nie mam prawa jazdy na autobus 😁. Jeżdżę bardzo dużo rowerem - do pracy, po dzieci, zakupy i inne. Żona chodzi do pracy na piechotę. U mnie lekarz stwierdził że albo będę się ruszał albo będę brał tabletki.
Z opłatami za samochody jest trochę jak z gotówką i kartami. Powoli powolutku nakładane są na nas ograniczenia ułatwiające kontrolę. Mamy 3 dzieci i średnio tą gromadkę zmieścić w mini samochodzie. Tak sobie myślę że moja produkcja śmieci i gazów cieplarnianych jest minimalna w porównaniu do bogaczy latających prywatnymi odrzutowcami. Tyle że to na nas są nakładane ograniczenia, bo nasze kieszenie to odczuwają. Centrum Katowice też wprowadziło wysokie opłaty za parkowanie w centrum. Teraz Ci których na to stać mają dla siebie sporo miejsca. Reszta szaraków spędza pól dnia w transporcie publicznym. Takie życie... 😉
Ale suvy mają zwykle tyle samo, czyli 5 miejsc, co inne, troszkę mniejsze samochody. Nie czuję argumentu za kupowaniem suva w mieście, niż tylko jako kolejny etap budowania statusu ekonomicznego
@@beatabrzozowska2630 każdy ma prawo do swojej opinii. Dla mnie to tylko jeden z wielu kolejnych kroków decydowania za nas i narzucania kolejnych norm.
@@beatabrzozowska2630 mniejsze auta może też mają 5 miejsc ale SUV jest szerszy i 3 foteliki z tyłu wejdą, w zwykłym aucie już niekoniecznie
Cześć.
Według mnie suvy to absurdalny pomysł, zabawka dla bogatych (ale jako używka trafi do szerszego grona) i rak toczący motoryzację. Jeśli ktoś ceni sobie wygodne wsiadanie do auta, to kiedyś były minivany, które przy okazjii były znacznie pakowniejsze oraz praktyczniejsze, a z jakiegoś powodu zostały one wyparte przez SUVy. Myślę, że to przez modny "sportowy" wygląd oraz POCZUCIE bezpieczeństwa. Mega istotny wskaźnik zakupowy zwłaszcza wśród kobiet (co skąd inąd jest zrozumiałe bo to one najczęściej podróżują z dzieciakami).
Super, ze naświetliłaś problem wagi samochodów. Ciężkie auta bardziej niszczą infrastrukturę niż lekkie. Może jezdni to tak nie dotyczy, bo są projektowane pod obciążenie ciężarówek, ale już parkowanie na chodnikach jak najbardziej. Stąd ulgi dla elektryków które są jeszcze cięższe są kuriozalne. Warto pamiętać, że w PL podatek drogowy jest niejako naliczony w paliwie, więc dużo palisz dużo płacisz. Natomiast w niektórych krajach europejskich płaci się go na podstawie różnych dziwnych rzeczy, jak np. rok produkcji.
Natomiast największym problemem jest system homologacji z uwagi na emisje. Popatrzcie, kiedyś były dostępne małe autka, dziś już ich nie ma. Zostały wycięte z gamy modelowej producentów, a to dla tego, że się nie opłacały. Teraz jest średni limit emisji CO2 na gamę modelową producenta. Jeśli jest przekroczony to trzeba dopłacać do każdej sprzedanej sztuki samochodu. Tajemnicą poliszynela jest, że wskaźniki są duuużo łagodniejsze dla wielkich kolumbryn jak BMW x7 czy inne GLE.
Nie dziwi więc ruch, że producenci robią to na czym więcej zarobią. Zwłaszcza, że na SUVy mają większe marże, przez to ze wyglądają na większe niż są w środku w rzeczywistości.
A na koniec to musze powiedzieć, że fajne filmy robisz. Zwróciłem uwagę na częste słowo ilość, nawet w odniesieniu do rzeczy policzalnych, np. ilość suvów zamiast liczba suvów.
Problematycznych jest kilka kwestii: mieszkajac pod Warszawą żeby nie jechać pociągiem, musialam wsiadac na początku pociągu (koleje mazowieckie) gdzie kanary wlepialy, i notorycznie wlepiają kary ludziom stojącym w kolejce. Absolutnie nikt z tym nic nie robi. Dodatkowo regularnie dostawałam anginy każdego lata mimo zabierania specjalnie kurtki, która potem musiałam taszczyć przez miasto, bo temperatura latem w pociągach km nie przekracza 20 C.
Pociąg WKD zakazał właśnie przewozu rowerow w godzinach szczytu. To oznacza, ze jeśli chce w mieście gdzieś dojechać, gdzie nie ma dobrej komunikacji miejskiej muszę zawsze wysiadać na stacji, gdzie zaparkowałam drugi rower.
Planowaliśmy pojechać z rodzina dużym samochodem (nie suv) do Paryża i okazało sie, ze nie wjedziemy, bo jest za duzy (wypełniliśmy wszytkie miejsca w Sharanie wlacznie z tymi skladanymi w bagazniku ktorychvludzie z reguly nie uzywaja, bo sa bardzo niewygodne. Emisja samochodu byla zbyt wysoka na przekroczenie granicy Paryzu, pomimo, ze w przeliczeniu na osobę była mikroskopijna w stosunku do jednej osoby w niskoemisyjnym samochodzie. Moj syn był bardzo mały, a ja na codzień nie używam samochodu, ale z uwagi na te utrudnienia poprostu zrezygnowaliśmy, i do dziś nie wiem, jak powinniśmy byli to zrobić.
Ale za co dostawalas mandat? Skoro co roku masz o tej samej porze anginę to spróbuj coś zmienić. Czyli jeżdżąc autem już nie masz anginy?
@@karpatka_ przeprowadzilam sie, i nie musze juz siedziec w tym zimnie, wiec nienmam anginy...
Moja mama ma suva i rzadko korzysta z niego w mieście, ale jest potrzebny na działkę, gdzie jest utrudniony dojazd po lesie. Druga sprawa w Europie te suvy nie mają wcale jakiejś dużej mocy silnika, bo są ograniczenia od Unii Europejskiej, więc nie wiem jak to jest, że może więcej spalać. Może te samochody najnowsze zanieczyszczające są sprowadzane ze Stanów lub innych krajów, gdzie są inne przepisy. Jakoś wkurza mnie ta sprawa, bo duży samochód i masz więcej płacić i co dalej duży człowiek też ma płacić za korzystanie z chodnika...?
Nie martw się to tylko predludium, zaraz te opłaty wejdą dla wszystkich. To jest urabianie ludzi. Będzie podatek od każdego auta, od wagi, od długości , podatek drogowy od rozjeżdżania dróg , i wjazd do miasta 3 razy w roku tylko dla przypadków typu emergency. Aż autami będzie jezdzic tylko rząd
@@carolinareaper8089100%
Polecam materiały wideo z kanału Povagovani (o elektrykach, o Chinach, o tym jak producenci robią nas (...)). W Japonii od lat funkcjonuje podatek od wielkości auta. Przede wszystkim prawo nie powinno działać wstecz. Ten kto ma zarejestrowane auto od lat , dba o nie - nie powinien z dnia na dzień stanąć przed wyborem płać bądź szukaj mikrusa. Tutaj kłania się też materiał o małych doładowanych silnikach. Emisja i długowieczność to dwie różne sprawy. Sama mieszkam w "Paryżu-północy", mam mini-suva , który ma 20 lat i bardzo boję się zmuszania nas do kupna nowego, "eko" auta. Do miasta staram się nie wjeżdżać, jeździć dookoła centrum. Zaparkować tam nawet z biletami się w sumie nie da w "godzinach. Niezmiernie jednak mnie irytuje represjonowanie i straszenie emisją gdzie obok mam wielkie pochodnie z Polic (polimery, azoty) gdzie nie da się przejechać z włączonym nawiewem bez łzawienia i kaszlu.
Nie zgadzam się z faktem, że suv emituje więcej niż stary samochód. Mam porownanie dwóch z obu tych kategorii i suv pali 6l, stara astra 11l
Ta astra to gazu 11l pali?
Jestem w stanie zrozumieć potrzeby posiadania suv'a/większego auta (dzieci, zwierzęta, osoby niepełnosprawne, starsze, warunki mieszkania np. Brak komunikacji miejskiej) . Nie jestem w stanie pojąć jednak "panów świata" i "niezależnych kobiet", które rozkraczaja się na chodniku, stają krzywo, demonstrują swój status jakby kogokolwiek to obchodziło. Sama pasjonuję się autami i nie rozumiem fenomenu Suv'ów, w mojej opinii to niepotrzebne wysokie auta, które próbują być terenówką nie spełniając jej funkcji.
To!🙌
Pamietam takie badania, z ktorych wyszło, że ludzie z lepszym wykszałceniem czy tam na wyższych stanowiskach cześciej jeżdzą do pracy rowerem. Pominięty został tam fakt, że mają wiecej siana i stać ich na mieszkania w mieście, gdzie wszystko mają blisko, a ludzie mniej zamożni te x km spod miasta jednak dojeżdżają autem, podwożąc do szkoły dzieci i robiąc zakupy itp. Tak samo uważalabym na tę zalezność między wielkością auta a grubością portfela, bo tak 1:1 to raczej nie działa. Nie wiem też jak dodatkowe oplaty mają wpłynąc na klimat. Bogaci sobie zapłacą wiecej i kupią nowe wieksze auto, a po dupie dostanie jak zwykle klasa średnia
Ja jestem z klasy średniej, wszędzie poruszam się zbiorkomem. Jedynie wożę psa do weta autem na minuty, tylko dlatego, że jest schorowany, niepełnosprawny w sumie i nie da rady wystać w autobusie (jest duży, nie dam rady go wziąć na kolana). Nie mieszkam w centrum miasta, bo mnie nie stać oczywiście. Mieszkam w dużym mieście - Gdańsku i jakoś daje radę. Klasa średnia jest po prostu wygodnicka i nie chce rezygnować z niczego i jest przyzwyczajona do konsumpyjnego, zindywidualizowanego stylu życia, którego będzie bronić własną piersią po kres swych dni.
W moim mikro miasteczku żłobek praktycznie nie istnieje (od września publiczny przeniesiony bedzie na wieś 7km za maistem) już pomijam fakt. Ze na 10tyś gmine mamy publiczny żłobek na 20 dzieci i prywatny (też daleko za miastem) na drugie tyle.... jako mam pracujaca na terenie miasta jestem zmuszona posiadać auto by dowozić dziecko do placówki... no rowerem nie zawiozę, a komunikacji miejskiem nie ma ;p
W moich wiejskich/daleko podmiejskich krakowskich okolicach jest sporo suvów - ale w jakich rodzinach? Wielodzietnych, dowożących codziennie jednym przewozem dzieci do szkół i żłobkow nieraz wlasnie z wózkami, ( i teraz pytanie - czy bardziej ekologiczne jest wciśnięcie calej rodziny do jednego duzego samochodu czy rozdzielenie sie i jechanie do szkoly/pracy dwoma mniejszymi?) A z drugiej strony u ludzi starszych, którym reumatyzm i ogólnie choroby geriatryczne nie za bardzo pozwalają wcisnąć się na tylne siedzenie trzydrzwiowego Mito. Dla nich wysokie, większe samochody są po prostu wygodne i w miarę komfortowy sposób pozwalają dostać się do miejsc pierwszej potrzeby. Czy ich na to stać? Najwyraźniej tak. Czy są w dobrej sytuacji materialnej? No nie przymierają głodem, ale nie są "bogaci", żeby płacić więcej za sam fakt posiadania dużego samochodu. Po prostu zapierniczali z motorkiem w tyłku, żeby pozwolic sobie na tym etapie życia, na którym są, na namiastkę komfortu. Może w Warszawie (lub w Paryżu) suvami za setki tysięcy rozbijają sie jeżdżący w pojedynkę bogacze, ale materiał za bardzo generalizuje
Material jest o paryzu wiec ciekawe ze wg ciebie generalizuje jak to jest doslownie tytul 😄
@@AniaGemma Materiał o Paryżu, ale dowody/ badania argumentujące są albo anegdotyczne albo nie dotyczą Paryża per se - więc traktuje to jako generalizację, tym bardziej, że też nie mieszkasz w Paryżu i popierasz ten pomysł na podstawie wrażeń z Pragi. To tak jakby w Paryżu wpadł pomysł, żeby nakładać wyższe stawki OC na kierowców BMW, i potwierdzać, że to dobry pomysł, bo w Polsce statystyczny właściciel BMW ma najwięcej wypadków i najwięcej mandatów. :D Ja więc również - na przykładzie moich okolicznych dowodów anegdotycznych twierdzę, że nie każdy właściciel SUVa jest bogolem, który niszczy drogi i zanieczyszcza środowisko swoim lansowaniem się bogactwem. Na przykładzie krakowskich okolic, w których pracuję, twierdzę że najwięcej miejsca parkingowego i najbardziej utrudnia poruszanie się po chodniku kurier InPostu, który nie dość, że jezdzi rozpadającym się gratem emitującym olbrzymie ilości spalin, to jeszcze nie raz niszczy zieleń publiczną, stawiając gdzie popadnie "na chwilę do paczkomatu" :D
Ps. Ciekawe, ile średniej w badaniach z Wielkiej Brytanii zawyża fakt, że badania (z tego co widzę że screenów, bo nie ma źródła w opisie) były przeprowadzane w najbardziej ekskluzywnych dzielnicach Londynu, w których od lat krzyczy się, że większość lokali mieszkalnych jest w posiadaniu zagranicznych multimilionerów?
Jeśli to okolice wiejskie/podmiejskie, to chyba nie ma problemu, można mieć duże auto no bo właśnie coś za coś: chcę jeździć wygodnie, gromadkę dzieci dowozić do szkoły, to wyprowadzam się na przedmieścia i unikam centrum (albo płacę). Tu chodzi o centrum. Centra miast są tłoczne, uważam że powinny duże samochody mieć tu bardziej "pod górkę". Bo właśnie coś za co: chcesz mieszkać w centrum? zrezygnuj z samochodu albo wybierz mały. Chcesz mieć duży samochód? zamieszkaj w strefie podmiejskiej.
Aniu, nagrywaj proszę trochę głośniej bo prawie każdy odcinek daję na laptopie na max a wcale głośno nie jest ;/
Dołączam się do prośby, bo ja myślałam, że tylko u mnie tak ledwo słychać. Po czym włączyłam inny materiał i było widać różnice w głosie.
Może nie ma jak nagrywać głośniej, bo nagrywki ma jak mały bobek spi ☺️
@@ladyflacko3340 w montażu można ponieść dźwięk
@@kaczucha3able aha nie wiedziałam, to faktycznie bez względu na okoliczności da sie to zmienić :)
@@ladyflacko3340 wydaje mi się, że jednak w podcastach chodzi o to by oglądający Cię słyszał. Prawda ? Raczej nie interesuje mnie to, że jej dziecko może spać kiedy ona nagrywa. Równie dobrze można powiedzieć by nagrywała w innych godzinach. Jak wypuszcza wideo to powinno być ją dobrze słychać, a to już jedno z wiele wideo gdzie tak nie jest
Mieszkam na wsi nie ma tu komunikacji miejskiej, mam dziecko z niepełnosprawnością, więc jestem zmuszona posiadać auto, ale mam autko małe i nie zmienię na inne. Parkowanie jest łatwiejsze i poruszanie się po dużych miastach też. Mam zgrzyt do tych wielkich aut, po pierwsze zajmują dużo miejsca, z moich obserwacji w okolicy, nie potrafią ludzie nimi parkować, by nie zająć dwóch miejsc, często zajmują całe chodniki, na wąskich drogach ciężko się z nimi mijać, jeżdżą zbyt szybko. Jestem w stanie zrozumieć jak ktoś ma duża rodzinę i często jeździ, bo np musi zawieść 4 dzieci do szkół i to do każdej innej, komunikacją byłoby to trudne, albo ktoś kto musi przemierzać polne drogi, ale to by bylo na tyle. Często widzę w suvach zawsze tylko jedna osobę, po co komu takie auto by wozić tylko jedną osobę, no nie rozumiem. A tłumaczenie, że rodzina na wakacje jak jedzie to musi być duże auto w przypadku np 2+1 do mnie nie przemawia. No i w mojej okolicy suvy maja tylko osoby, które raczej dysponują zasobnym portfelem i wszystko kupują na pokaz innym, ze oni mają.
Z roku na rok coraz wiecej aut i problemy z miejscami parkingowymi.. ludzie parkuja wszedzie gdzie nie ma znaku zakazu.. osiedlowe drogi dwukierunkowe zwezaja sie do szerokosci jednego auta.. najbardziej na tym cierpi pieszy, który ma mniej miejsca dla swobonego przejscia, nierówne chodniki itd. Jestem za ograniczeniem ilosci aut w miastach 🙃🙂 a za wszelkie porzucone auta powinien zostac znaleziony wlasciciel i nalozona kara finansowa za zasmiecanie przestrzeni publicznej
Ja uwielbiam w Paryżu niedziele bez samochodu, czyli takie dni kiedy transport w calym Paryżu leży i kwiczy. Tak się składa, że pracuję w niedziele i kiedy muszę w takie dni dojechać do pracy to 🤬 krew mnie zalewa.
Jeśli kogoś stać na taki samochód to nie będzie dla niego problemem zapłacić więcej. Pytanie czy w ogóle jest jakiś problem konkretnie z suvami? Czy ogólnie z dużą ilością aut? Suv to często po prostu wyższy samochód, ale wcale nie szerszy i dłuższy niż większość nie-suvów. Dodatkowo wielkość samochodu nie równa się ilości spalania.
Ale bardziej rozjezdza droge bo jest cięższy! Serio wprowadza opłaty dla suv a zaraz później i dla reszty. Podatek od ciężaru, od rozjeżdżania drogi, od posiadania - nawet jeśli stoi w garażu, od długości , od emisji aż w końcu tylko rządzący będą się rozbijać suvami po centrum a biedny człowiek chyba na rolkach albo auto-nogi
Mogą płacić więcej bo zarabiają więcej jest średnim argumentem. Stawanie na chodnikach jest bardzo słabe bez znaczenia jaki to samochód, więc tego argumentu też nie rozumiem. W Krakowie jak ktoś stanie na chodniku to zaraz ludzie dzwonią po straż miejską, nie ma na to przyzwolenia bez wzgledu na rodzaj auta. Większe samochody mieszczą się na standardowych, wyznaczonych miejscach parkingowych, nie jest tak że zajmują półtorej miejsca, no chyba że jest jakieś na prawdę wyjątkowo wielkie auto, ale to rzadkość. Nie podoba mi się również stwierdzenie, że samochód jest sposobem na pokazywniem swojego statusu, a w rzeczywistości jest wiele innych argumentów. Wydaje mi się że patrzysz ze swojej wąskiej perspektywy na tę sytuację i czuć twoją irytację do ludzi którzy po prostu mają suvy.
Lol, wolnosc dla suvow🤣🤣🤣
Nie jest nawet średnim argumentem. Tego typu myślenie jest po pierwsze krótkowzroczne, a po drugie ohydne. Mam wrażenie, że Ania po prostu nie lubi ludzi, którym się w życiu jakoś wiedzie :)
Lol, rozmowa na poziomie lol iks de
@@AniaGemmaAle nie napisałam nic o wolności dla suvów, może i te dodatkowe opłaty okazałyby się nawet zasadne, ale niestety w tym filmie brak rozsądnych argumentów na to.
@@marcinsola4179 wiadomo. Wszystkich do gulagow, lol 🤣🤣🤣
Dokładnie tak powinny działać referenda - wiążące niezależnie od frekwencji.
Jeżeli obywatel nie korzysta ze swojego prawa (ale i OBOWIĄZKU obywatelskiego) to oznacza, że nie ma zdania, wszystko mu jedno 🤷🏻♀️
Niby odkąd w jakiejkolwiek demokracji bierze się pod uwagę 'opinię' wyborców, którzy opinii nie wyrażają?
Jak widać, jednak ponad 5% paryżan na referendum się zjawiło, zarzut o braku panelu do głosowania przez internet to kpina, tak samo jak niska liczba lokali. Zapewne było po prostu po jednym punkcie na dzielnicę. Jeśli nie udało się wygospodarować max pół godziny na spacer tam i z powrotem połączony z postawieniem krzyżyka, to najwyraźniej nie było to takie ważne dlat tych 95%. Brak decyzji to też decyzja.
Poza tym chyba niektórzy zapominają, że takie rzeczy kosztują. Nie ma powodu wydawania sporej kasy na wysoką liczbę lokali w przypadku casualowego referendum lokalnego.
Absolutnie nie tak powinno działać referendum. Nie wiemy w jaki sposób takie referendum zostało ludziom ogłoszone. Trudno jest targetować informacje na podstawie preferencji użytkownika w internecie? Idąc tym tropem, można sobie ustawić nie tylko referendum, ale też głosujących pod wynik, którego się oczekuje, nie zważając na frekwencję.
@@marcinsola4179 Bo demokracja bezpośrednia przed erą internetu nie istniała 🤡
Są inne metody komunikacji ( *bardziej* dostępne dla wszystkich mieszkańców, nie tylko użytkowników internetu) i z nich z pewnością miasto skorzystało.
Przed referendami zawsze organizowana jest kampania informacyjna z odpowiednim wyprzedzeniem, miasto ma własne ogólnodostępne przestrzenie do tego (banery, przystanki, dworce, komunikacja miejska, słupy, radio(!), telebimy itd.), informacja jest dla każdego, kto czasem wychodzi z domu. Jeśli mimo wszystko mieszkaniec *postanawia* zignorować wybory, to także wyraża zdanie.
Referenda lokalne to luksus i niesamowita szansa wpływu na najbliższe otoczenie, bierna część społeczeństwa nie powinna móc sabotować takiej możliwości tym, którzy są zaangażowani.
Edit: jeszcze dodam, że jeśli występują wątpliwości co do samej organizacji wyborów (kampania informacyjna jest jej częścią), to w takich sytuacjach orzeka się ważność głosowania. To już jest w standardowych procedurach i nie ma nic wspólnego z frekwencją (czyli samodzielną decyzją wyborców co do uczestnictwa w głosowaniu).
Już płacimy tyle opłat i podatków, że nakładanie kolejnych jest nie fair. Kupując samochód płacisz vat, paliwo ma masę opłat, plus płacimy podatki w mieście, od nieruchomości, plus podatek dochodowy. Nie rozumiem dlaczego mamy płacić następny. Jestem na NIE!
Bo auto to towar luksusowy, szczególnie w dużych miastach 😅
@@alicjajuras374 Dla wielu ludzi to must have a nie luksus.. Dlaczego mamy się w rozowoju cofać? Takim myśleniem cofnijmy się do furmanek 🤣
Bo auto jest towarem luksusowym, nie jest niezbędny do życia (oczywiście nie w każdym przypadku). Skoro chcesz smrodzić autem to płać.
@@mekamino_kushi Nie zamierzam.. :) jak znasz środek transportu, który nie smrodzi to daj znać.. bo nawet koń smrodzi :) a zapomniałam. Wolisz siedzieslć w jaskini, a zakupów nie przywiozą ci tiry tylko leśne duszki.. za darmo!
@@zofiazofia5374 auta osobowe najbardziej przyczyniają się do zasmradzania przestrzeni publicznej i miast. Sam korzystam głównie z autobusu.
Co prawda nie mam suva, ale potrzebuję większego samochodu, gdyż mam czwórkę dzieci z czego najstarsze ma 13 lat a najmłodsze 3, więc wszędzie podróżujemy razem i niestety chcąc nie chcąc musimy mieć większy samochód żeby zmieścić się i nasze ewentualne bagaże...
Ale skoro stać cię na tyle dzieci to w czym problem, że będziesz płacić dwa złote więcej za parking?
@@empath8110a po co miałaby płacić więcej?
Aniu, dajemy z siebie wszystko w komentarzach😊 niech w końcu dobije do 50 tys. subskrybentów! Może jakiś wywiad z innym youtuberem/erką. Trzymam kciuki!!!❤
😃🤗
Absolutnie duzy suv nie pali wiecej niz stary samochod, to wypadaloby sprostowac! Suvy pala czasami mniej niz mniesze auta
To ja wypowiem się z perspektywy osoby, która jezdzi dużym jeepem, mieszka na wsi i ma dzieci. Niestety, ale po prostu nie da się inaczej. Mieszkam blisko drogi krajowej, jest to jedyna w miarę dobra droga w okolicy. Reszta to szutrówki albo koszmarnie zaniedbane drogi, gdzie wjeżdżając jeepem włączasz 4x4 i próbujesz się wydostać, przeklinając, że w ogóle tam wjechałaś, lub w przypadku zwykłego auta - wjezdzasz i modlisz się, żeby nie zerwać osi albo zgubić koła. Druga sprawa - mam duże auto, bo jeżdżę na zakupy raz na tydzień lub rzadziej, muszę pomieścić tam wszystko to, czego nie mam na wsi (nie ma sklepu). Jadę gdziekolwiek z dzieckiem? Ok, ale trzeba zmieścić wózek do auta. Żłobek, szkoła, przedszkole? 2km stąd, gminny bus nas omija, bo zakłada, że moje dwuletnie dziecko pójdzie samo z rana do żłobka. Dzieci szkolne idą pieszo bądź jeżdżą rowerami. PKSy nie jeżdżą tutaj od lat. Witamy na wsi w północnej Polsce 🙂
Super materiał! Jednak władze w miastach zapominają o jednym, a chodzi o osoby, które są dotknięte wykluczeniem komunikacyjnym. Osoby, które nie mieszkają w dużym mieście, są zmuszone do posiadania samochodu. Niestety prawda jest taka, że w samej metropolii może i są tramwaje, metro i autobusy, ale brakuje środków transportu, którymi można wygodnie do nich dojechać (piszę tutaj przede wszystkim o Polsce). Dojazd do dużego miast jest drogi, a połączeń często brakuje. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest samochód, ale na miejscu parkingi kosztują chore pieniądze. Osoby mieszkające w mniejszych miejscowościach naprawdę często nie mają wyjścia i muszą poruszać się autem. Jeśli ktoś ma większą rodzinę, to też wiadomo, że będzie decydował się na większy samochód. Uważam, że rozwiązania, które pomogą zmniejszyć ilość samochodów, są ważne, ale władze powinny przede wszystkim zająć się transportem publicznym, a potem mogą wprowadzać wyższe opłaty za parkowanie.
Dlatego ważne jest rozwijanie połączeń między miastowych (np. Kolej podmiejska), a nie dawanie przywilejów kierowcą
Rozumiem o czym mowisz, jednak akurat w paryzu komunikacja miejska jest swietna, metro czy autobus co 5-10 min wiec mozna zostawic samochod poza turystycznym centrum i dojechac zbiorkomem.
Czasem "ograniczenie wolności" jest dla dobra ogółu i jest usprawiedliwione. Wszechobecna wolność przełożyłoby się na bałagan w wielu sferach życia.
Fakt jest taki, ze auta ogólnie robią coraz większe i tu należy szukać problemu. Z drugiej np mój osobisty mąż jest kierownikiem budowy i musi jeździć suvem bo ten jest wysoki i ma napęd na 4 koła co na niejednym placu budowy jest koniecznością zwłaszcza w naszym klimacie, gdzie np wjeżdżasz na plac budowy suchą jesienią, wchodzisz do baraku na naradę, i po 3 godzinach wychodzisz, a tam mokry śnieg, rozmoczone koleiny itp, niskim małym autem nie wyjedziesz, a jakoś nie stać go na utrzymanie 2 samochodów, małego i dużego, że nie powiem już o miejscu na parkowanie 2 aut. I pewnie niejedna osoba tak ma. Łatwo jest krytykować innych, ale sugerowałabym najpierw sprawdzić dlaczego ktoś robi to co robi...
Trudny temat, dziękuję za odcinek. Z jednej strony uważam podobnie, a z drugiej przed oczami mam amerykańską motoryzację, przy której rozmiary naszych samochodów (nawet SUVów) to małe piwo 👀 I mam wrażenie, że tam problem, o którym my rozmawiamy w Europie w ogóle nie istnieje
Będzie materiał o ubraniach w tym roku?
Hej! Uwielbiam Twoje filmiki, zawsze dają mi takie lepsze i świeższe spojrzenie na to co się dzieje na świecie. A propos! Myślałaś może o nagraniu jakiegoś nowego filmiku o kosmetykach? A konkretnie o tym jak influenserzy i celebryci popularyzują 15 składnikowy skin care który jest tak naprawdę TOTALNYM SCAMEM. Nie potrzebujemy 200 produktów aby nawilżyć cerę, a przecież krem z Sephory nie wypełni zmarszczek, nieważne jak długo się go używa. A pisze o tym dlatego że zbliżając się do 30stki coraz więcej w necie widzę trendów na filmiki "tak wygląda raw skin of 30 years old female". W sensie... Serio, naprawdę potrzebujemy takich filmików? Jak źle z nami zaczyna być 😢
SUV wydaje się bardziej bezpieczny i dlatego jest kupowany.. Nie ma rozwiązania tej sytuacji . Może ograniczenia w określone dni.. A co z dowożeniem towarów do sklepów... W Warszawie chyba też wprowadzili zakaz wjeżdżania dużych pojazdów, a w Krakowie od dekad są strefy, są pozwolenia dla mieszkańców itp...
Nie wiem jak w Czechach ale w Polsce jest prawo że musi być pół chodnika czy tak 1 m wolny coś takiego według mnie powinny być kary za nieprzestrzeganie go a nie że ludzie nie mogą jeździć suvami
Prawo prawem, ale jak ktos "tylko na pol godzinki" a te oplaty sa smiesznie niskie dla kogos bardziej zamoznego to chodniki koncza zastawione. Wiem ze w pl jest ten sam problem...
11:25 uważam, że jeśli decydujesz się myśleć tylko o swoim prestiżu i "komforcie" to musisz ponieść konsekwencje tego jak szkodzisz środowisku i "odbiorze" wizualnym miasta. Dla mnie te oplaty maja jak najbardziej sens.
We Włoszech wysokość opłat za niektóre parkingi też jest wyższa za większe/dłuższe samochody
Jestem za. Po prostu coś za coś: albo się chce mieszkać/poruszać po centrum, albo się chce mieć duży samochód (albo oba, ale wtedy drożej).
Mieszkam w kilkuset tysięcznym mieście w Niemczech, mam mały samochód (a i tak marzy mi się smart :D ), jak wracam do domu po drugiej zmianie to jest walka - ostatnio zajęte są nawet miejsca na zakazie i droga pożarowa, o kawałku placu na wjeździe na ulicę oraz pasku między chodnikiem a ścieżką rowerową nie wspomnę... Jakby nie było słupków to chodnik tez byłby zajęty (z drugiej strony motor stoi, bo właścicielka "rezerwuje" sobie miejsce i go potem nie wykorzystuje... i tacy się też zdarzają :/ ). No i cóż zrobić, posiadanie samochodu to już dzisiaj jest luksus i tak też na to patrzę - teoretycznie mógłbym dojeżdżać do pracy zbiorkomem ale samochodem jestem w 15 minut, komunikacją żeby się na pewno nie spóźnić, zajęłoby mi to ponad godzinę, bo tak to jest skomunikowane, że jak przeznaczę 40 minut, to będzie na styk i mogę się spóźnić :/ Ale z drugiej strony uważam, że każdy ma prawo posiadać samochód, bo to jest wygoda i jakiśtam wyraz postępu... po prostu może to warto tak jak z każdą konsumpcją: zastanowić się czy na pewno to auto musi być z tych największych... Średnio też do mnie trafia argument że "ja mam 3 dzieci" - no to co? To się w 5 osobowej Toyocie Yaris nie zmieszczą? W dzieciństwie jechaliśmy do pracy sezonowej za granicę w 5 osób w aucie typu Citroen BX-cośtam - na miesiąc (z bagażami i żywością na miesiąc, 5 OSÓB, w tym jedno dziecko - ja ;) ale 4 były dorosłe). Dało się. A ktoś chce mi wmówić, że do przedszkola mu się 3 dzieci nie zmieści, bez bagaży...
Od razu przypomniała mi się książka T. Eriksona "Otoczeni przez narcyzów", w której fajnie pokazuje na przykładzie samochodów pokazuje jak współczesna kultura promuje narcyzów i tak - SUVy są tego potwierdzeniem. Bardzo skrócę myśl, ale generalnie wybierając SUV mało kto kieruje się aspektem praktycznym, a najczęściej chęcią pokazania się i bycia ponad większością (dosłownie i w przenośni).
Czy to paryskie referendum tyczy się również busów wieloosobowych czy wyłącznie SUVów?
❤❤❤
Mieszkasz w Paryżu? Czy gdzieś 2w Pl bo nie ogarnelam
Chyba w Czechach
Chwila moment. Ue wywiera presję by kupować elektryki, bo są "ekologicznieksze" , a w paryżu tylko lekkie auta są ekologiczne. Hipokryzja w czystej postaci. Niedługo będą kazali nam płacić za oddychanie.😂
SUVy nie nadają się na trudny teren. Martyna Wojciechowska próbowała wjechać pod gore SUVem volwo, w którym ugrzezla, a fiat panda 4x4 dal rade. Z tego co widzę ludzie decydują się na duze samochody ze strachu przed innymi kierowcami, wiec może warto by poprawić skuteczność nakładania kar za zachowania ryzykowne na drodze.
Wystarczy poprzeć na drogi - suv zawsze prowadzi pancia 45+ która słabo jeździ i uważa ze mając wypadek to auto jej zagwarantuje przeżycie . Sama słyszałam takie opinie w pracy jak mężowie mówią ze misza kupić suva zonie bo tak słabo jeździ ze się zabije na 1 skrzyżowaniu. Młodzi lidzie nie siedzą za kierownicami takich aut
No to właśnie w związku z tym…
Ale to ograniczenie dotyczy wagi, a nie rodzaju pojazdu czy jego emisji.
Tu nie chodzi o ekologię tylko o kontrolę społeczeństwa. Szykują nam nowy wspaniały świat. Chcą żebyśmy siedzieli w 15 min gettach i będziemy prosić o przepustki na przemieszczenie się, karmienie drukowanymi schabowym i mielonymi ze świerszczy, cenzurowani przez poprawność polityczną.
No dobra, fajnie, ale jakie widzisz rozwiązanie w społeczeństwie, które ciągle się rozrasta i każdy chce mieć samochód? Bo fajnie mówić, że kontrola i jak tak można, ale CO można innego zrobić?
@@lonelysoldier17 polepszyć transport publiczny. Żeby był bardziej konkurencyjny i żeby cie nie przechodziły dreszcze na samą myśl o przygodach jakie są związane z korzystaniem np z PKP. Tylko że na to trzeba by wydać kasę a przecież można wprowadzić następne rystrykcje przepisy i opłaty.
@@lonelysoldier17 promować sport (zdrowy styl życie) że czasem lepiej zarzucić plecak na ramię i podjechać do sklepu rowerem zamiast autem to tylko taki przykład.... Nie będę się rozpisywał ale jest wiele innych opcji, lepszych niż budowanie gett i wprowadzanie systemu pełnej kontroli.
@@kaktusgagatek9282 promowanie zdrowego stylu życia jest spoko, rower zawsze ok, no ale popatrz co Ci tu napiszą: że 3 dzieci i pies, że jak rowerem... że komunikacją też się nie da z dziećmi... takie różne. Poza tym ok, transport publiczny uczynić bardziej konkurencyjnym to jak najbardziej ale ja myślę, że to też ma swoje granice - jak się wszyscy przesiądą w zbiorkom to i autobusy będą stały w korkach... po prostu w społeczeństwie nastawionym na ciągły wzrost widzę tylko bardzo ograniczone możliwości polepszania sytuacji...
@@lonelysoldier17 rozwiązania które nam narzucają także tych problemów nie rozwiążą. To są wyzwania dla inżynierów a nie polityków dyktatorów. Po za tym trzeba na to wszystko co nam narzucają popatrzyć z większej perspektywy i jakie to przyniesie katastrofalane skutki na dłuższą metę co doskonale przedstawia "Dziki trener" w swoim ostatnim nagraniu. Polecam się zapoznać z jego argumentami pod którymi się podpisuje gdyż nie mam czasu ani ochoty tego wszystkiego wypisywać. Pozdrawiam i życzę zdrowia oraz owocnych refleksji. Ps na tej planecie jest jeszcze bardzo dużo miejsca można się o tym bardzo łatwo przekonać wystarczy wyjechać poza miasto 🥰😉
oczywiście, że dodatkowa opłata powinna być
Dzieci, psy i … osoby starsze. Mieszkam nad morzem i nijak mogę dostać się tam z osobą starsza mającą problem z poruszaniem się.
Coś trzeba robić, bo nie jest ciekawie z naszą planetą.
Zawsze dzieje się coś z planetą, miana klimatu po prostu istnieje od wieków. I my ludzie mamy na to niewielki wpływ. Były spustynnienia, zlodowacenia i inne zmiany bez naszego udziału.A jeśli rządzący chcą na prawdę pomóc planecie, to zamiast utrudniać nam cały czas życie, niech się zajmą wymyśleniem sposobu na stuprocentowy recycling plastiku, bo przecież z tego co wyrzucamy, tylko kilka procent jest recycloeane. Zastanawia mnie, dlaczego rządzący nie robią rzeczy, które mogłyby zdecydowanie pomóc planecie bez ciągłego nakładania podatków na ludzi? Tzn wiem, tak jest łatwiej i wygodniej i więcej kasy w kasie.
Albo mogliby w ogóle wycofać napoje w butelkach plastikowych, ale tego nie zrobią, bo to ubodzie interesy wielkich korporacji. Lepiej nakładać coraz to kolejne podatki na nas szaraczków.
@@avelineinthenew7557 plastik to nie jedyny problem. Globalne ocieplenie a raczej obecne gwałtowne zmiany klimatu są w dużej mierze spowodowane działalnością człowieka.
@@avelineinthenew7557 masowe wymieranie różnych gatunków zwierząt i roślin też jest spowodowane przez człowieka
@@avelineinthenew7557 można to i to zrobić. Mam nadzieję że tak się stanie.
Mało kto wie ze to element szczucia. Bo suv to drogie auto a wiec iwkszowc z nas mająca autko miejskie cieszy się ze „im dowalamy” podatki! Ale to tylko manipulacja ! Bo najpierw będzie to dla SUV, najpierw są dla nich opłaty za parowanie , ale zaraz będą dla wszystkich z nas !!!! później zakazy wjazdu starych aut do centrum, później zakazy dla miast poniżej 100 tys , później podatek od posiadania auta, później rozłożą od wagi auta , później od długości, później będzie podatek od rozjeżdżania dróg aż nikt nie będzie miał auta bo nie będzie was stać. To złudne ze elektryki was uratują bo elektryki są dużo cięższe.
A dodam ze w trakcie pandemii ruch samochodow w Warszawie spadł o 80%. Zgadnijcie czy spał smog ? Ani nunu na milimetr. Okazyjne się bowiem ze to ogrzewanie domów truje a nie ruch aut. Ale wygodnie jest zakazywać i wmawiać nam ze auta nas trują. Owszem tak ale nie są na szczycie listy trucicieli. Ale czy zrezygnujecie z ogrzewania w zimie w imię czystego powietrza ? No oczywiście ze nie.
Dodam ze centrum będzie wymierać , nikt nie będzie tam przyjeżdżał poza mieszkańcami a raczej ci nie utrzymają wszystkich knajpek, barów i centrów handlowych oraz sklepów w centrum. Bo nie zapomnijcie ze taksówek ani ubera tez nie będzie !!!!
Czekam aż będziecie w sytuacji gdzie bliska osoba będzie chora na raka i będziecie musieli jezdzic na chemoterapię do szpitala - bo na wsi nie ma szpitali - i będziecie mieli zakaz. Czym ja dowieziecie ? Rowerek? A 2-3 dzieci do szkoły ? Do miasta będzie można wjechać 3 razy w roku w ramach specjalnej przepustki i to aplikując o takie pozwolenie za wczasy wiec trzeba o tym emergency wiedzieć wcześniej !
No dobrze, ale jakie widzisz rozwiązanie sytuacji samochodozy w społeczeństwie ciągłego wzrostu? Bo fajnie pisać że ooo, zaraz każą wszystkim płacić (możesz mieć rację), ale co można zrobić innego?
@@lonelysoldier17 można zacząć chociażby od poprawy jakości i dostępności komunikacji zbiorowej oraz towarzyszącej jej infrastruktury. Można ustalić ceny biletów zbior-komu na niższe za przejazd dla danej trasy niż wychodzi koszt przejazdu samochodem. Można prowadzić kampanie społeczne zachęcające do tego, by kierowcy czasem zamieniali samochód na zbior-kom. Można działać pozytywnymi zmianami a nie zakazami.
@@EwelinaSzostakiewicz - poprawa jakości - ok, ale to się da tylko do określonego pułapu zrobić, nie da się rzucić autobusów na każdą trasę o każdej porze, zawsze to będzie od ludzi wymagało rezerwy czasowej, jeśli chodzi np. o dojazd do pracy to chyba nie jestem na to gotowy;
- tańsze bilety - tak, to fajny pomysł i za tym też jestem ale to kosztuje, podczas gdy podatki nie kosztują, a dają tylko zyski... Tu zdania są bardzo podzielone, są miasta gdzie zbiorkom jest w ogóle darmowy, a są miejsca gdzie władze upierają się, że tak się nie da...
- kampanie społeczne dają pewnie minimalne efekty... do mnie gadanie też nie przemawia, zwłaszcza w przypadku kiedy jazda samochodem kosztuje mnie tyle samo co autobusem, a może nawet taniej...
Mieszkam w Krakowie. Wszedzie chodze z buta,zbiorkomem albo taxowkami. Moje auto w uzywam na weekendy gdy jade do rodziny dosc daleko-zapakowanie dzieci w cos mniejszego przy 4 maluchow nie jest realne.
Nie jestem tez turbomajetna-auto jest z odzysku.
Prawdziwym problemem jest to ze zamiast zrobic np.parking kilkupoziomowy na tym samym miejscu robi sie wybetonowane dziadostwo na kilkanascie aut. Dlatego stoi sie gdziekolwiek...
z parkingami jest tak, że im więcej miejsc parkingowych wybudujesz tym więcej przybędzie aut w okolicy i więcej ludzi parkować będzie wszędzie...
W 2026 w Polsce zacznie obowiązywać podatek od samochodów spalinowych... jeśli zaś w tej Francji np. ktoś jak ja ma dojeżdżać do pracy ponad 25 km. Autobusem jechała bym 2h jeśli dobrze pójdzie... a autem 30 minut... Mi się to nie podoba po prostu.. Nie mam suva tak nawiasem mówiąc ale nie wierzę że na suvach poprzestaną. Te wszystkie genialne ekologiczne pomysły jak choćby ten że dom musi być do 2030 bez emisyjny.. wg mnie raczej nie są powodowane nagła chęcią bycia ekologicznym ..a raczej jakimiś innymi względami czyli jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ...
W paryzu wyglada to troche inaczej niz w Polsce i 20 km z przedmiesc do centrum jedzie sie 20 min zbiorkomem i 40 min samochodem.
Dziki trener podsumował trafnie jak zwykle!
Skoro takie samochody mają ludzie bogatsi to nie ma problemu by zapłacili więcej. Jestem jak najbardziej za. Pozdrawiam Aniu.🙂🙂
Ja jestem na tak ze względu na zabieranie przestrzeni/ eksploatację dróg, ale na nie przemawia do mnie argument płacenie za cokolwiek więcej tylko dlatego, że zarabia się więcej.
Ale to jest krótkowzroczne spojrzenie na problem. Tak to się tylko zacznie od tego modelu samochodu ale spoko to uderzy we wszystkich. Zwłaszcza w osoby biedne. Jak się wie o zapowiadanych planach na temat samochodów. Ciekawe jak dojadą do pracy. Nie każdy mieszka w mieście. A transport publiczny będzie przepełniony.
Co za mental... "Jak ktoś ma więcej niż ja, to gnoić"
@@marcinsola4179 A czemu gnoić?? Jak ich stać to niech płacą ja im na to nie daję więc nic mi do tego. A jak nie to niech wymyślą inne rozwiązania. Pozdrawiam.
@@agnieszkasurowka4657 a dlaczego ich stać to nie pomyślałeś?
Według mnie strasznie jednostronne wideo uważam że jakbyś była bardzo wysoka miała dużą rodzinę to zrozumiałe byłoby że poruszanie się suv jest łatwiejsze lub jedynym rozwiązaniem. Co do tego że produkują więcej zanieczyszczeń to rozumiem ale zależy jakie ale jeśli tak to płacą więcej za paliwo bo więcej spalają w takim razie małe auta powinny mieć większą stawkę paliwową bo biorą mniej i to nie sprawiedliwe ? A co z tirami one bardziej psują drogi. Poza tym to ni jest wina tych ludzi z w europie zwłaszcza we Francji i Włoszek drogi są małe cias ne itp może rządzący powinni się zająć przystosowaniem ich do większych aut niż nakładaniem jakiś obciążeń finansowych na właścicieli
Lol, a skad przeswiadczenie ze nie mam duzej rodziny i jestem niska. Oba takie nietrafione 😅😅😅😅
Zamiast utrudniać lub zabraniać ludziom się przemieszczać samochodami, bo są za duże, mogliby zająć się restrukturyzacją przestrzeni, żeby tworzyć nowe miejsca parkingowe. A elektryki powinny być na takich samych prawach, jak zwykłe samochody, bo wcale nie są bardziej ekologiczne.
Wszędzie, gdzie się mówi o byciu bardziej ekologicznym, mówi się żeby zużyć do końca stare, zanim się kupi nowe, bo przecież sama produkcja np. Nowego auta jest super nieekologiczna. W tych wszystkich nakazach i zakazach chodzi o biznes, a nie prawdziwą ekologię. Teraz trzeba po prostu wciskać ludziom elektryki, które tak jak Pani mówi wcale nie są bardziej ekologiczne.
Pewnie, wytnijmy drzewa i zabetonujmy wszystko żeby móc parkować swoje wozidła 😡🤡 Im więcej jest miejsc parkingowych i wgl infrastruktury dla samochodów, tym więcej się ich pojawia, to jest dość proste, są na to badania i widać to w USA. Samochody powinno się ograniczać i stawiać tylko i wyłącznie na rowery, własne nogi i zbiorkom. No chyba, że wolisz mieć betonową pustynię zamiast natury, to gratuluję. Przypominam, że nie jesteśmy sami na Ziemi i żyją tu też inne istoty, a nie tylko ludzie i ich kopcące zawalidrogi
@@velvet_blond Tak usuńmy całkiem samochody, wróćmy do powozów XD z takimi ekoterrorystami nawet nie rozmawiam.
Nie powozów, tylko nowoczesnego zbiorkomu. To duża różnica!@@agatix7
@velvet_blond No ja akurat jestem po wypadku i już prawdopodobnie nie będę mogła jeździć rowerem. Po dłuższym chodzeniu też noga mi siada. Nie mam samochodu, ale i tak jestem za tym, żeby ludzie mogli zachować samochody. Pani rady takie ogólnikowe niczemu nie służą, bo Pani sobie wyobraża, że całe społeczeństwo jest silne, zdrowe i może sobie spokojnie poradzić na rowerach czy tam innych …
JESTEM PRZECIWKO!!! Ciągle jakieś opłaty i kary! Należy przestać się zrzucać na te patologiczne alimenty w postaci 800+
Zero ograniczeń! Te miasta zostały zbudowane przez ciężko pracujących ludzi, wystarczająco dużo podatków posiadacz auta płaci kasy na tych złodziei w rządzie, zeby jeszcze jakies oplaty za tonaz aut wprowadzac, WON z UE!