@fangavw1479 planuję puścić filmik na koniec sierpnia, może połowę września, żeby pokazać jakie są długotrwałe efekty ale też ile to kosztuje pracy i pieniędzy.
Moje kapusty przykryłam tiulem, chowacze i wiele innych szkodników nie mają do nich dostępu, ale tam gdzie liście stykają się z materiałem to sobie wysysały soczek. Przeniosły się na nasturcje i niechcąco udłao mi się je zniechęcic do żerowania na kwiatkach opryskiem z olejku neem.
Na kapustnych często coś bytuje. Podobna roślina która ściąga szkodniki to np bób (afrodyzjak dla mszyc) Ja zwyczajnie nie hoduje kapusty, kalafiora itp, przed twoim filmem nie wiedziałem co to jest chowacz.
@marcinjaskier1536 nawet nie wiedzieliśmy że na kapustnych żeruje tyle szkodników. No ale bliskość monokultur rzepakowych dała nam okazję do poznania sporej ilości owadów o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia.
I tak generalnie, jak pisałem na innym kanale - to co świadomie opryskamy to jest pikuś w porównaniu z warzywami sklepowymi czy "warzywniakowymi" gdzie są opryski co tydzień zanim zaowocuje, potem jak owocuje, potem żeby szybko zebrać, potem żeby w hurtowni było "świeże", a potem, żeby w sklepie było przez 2 tygodnie świeże. Podziwiam zapał 👍 ale na dłuższą metę nie dacie rady. Byłem tydzień na wakacjach i jak wróciłem dyniowate zakażone masowo bakteryjną kanciastością liści. Bez miedziana mogę wszystko wyrwać - pół roku chichania - dmuchania - w kibel ?
@marekostrowski8900 może być, że się poddamy, ale na razie działamy bez środków chemicznych. Okazuje się że oprysk nieźle działa, zrobiony już rugi raz i jest na razie dobrze. No i jasne że pojedynczy oprysk w czasie wegetacji nic nie robi, a różnica z tymi przemysłowymi warzywami jest ogromna. Na razie to jeszcze nas to bawi, więc się bawimy, jak nam się znudzi i nie damy rady nerwowo to wtedy pójdziemy w chemię
Ja w tym roku z kapustnymi się poddałam. W przyszłym roku mikstura pod ręką i będę pod osłonami. Mam specjalną siatkę i robię konstrukcję. Mam dość tych wszystkich szkodników kapuścianych.😊 Pozdrawiam.
@wiolettaj8051 my w zasadzie też się poddaliśmy ale... skoro już spisaliśmy na straty to postanowiliśmy się czegoś nauczyć i poeksperymentować. No i okazało się że może jednak coś z tego będzie. Wczoraj żona zebrała pierwsze kalarepy, kapusty zawiązały główki, może wygramy tą nierówną walkę
Widziałam na kanale "Naturalnie o ogrodach", jak chronią warzywa przed latającymi szkodnikami, stosując niskie tunele z cieniutkiej siatki, jak firanki
@@NaSkrajuGaju na mszyce jest taki sposób z żółtymi wstążkami, które trzeba zawiesić na drzewie/krzaczku, ponieważ przyciągają biedronki. Pień drzewa należy posmarować specjalną lepką mazią/klejem, żeby zapobiec wychodzeniem mrówek do góry. Są filmiki na YT jak to robić poprawnie. Zanim przylecą biedronki, można stosować oprysk wodą, żeby usunąć mszyce i nie pryskać niczym innym, żeby nie zabić biedronek razem z mszycami
@@user-pd7ud8kr6q no niestety ten sposób jest mocno przereklamowany i powielany w sieci, szczególnie na YT. I owszem, może działać w ogródkach, gdzie nie ma presji owadów szkodników. Gdybym tutaj miał mszyce na przykład na bobie i chciałbym je zwalczać żółtą wstążką to zanim pojawią się biedronki miałbym od razu stado chowaczy czy slodyszka, bo dla nich żółty kolor to kolor kwitnącego rzepaku i lgną do niego od razu. To dlatego pułapki lepowe są żółte a rolnicy na plantacjach rzepaku dla kontroli, kiedy pojawią się szkodniki zostawiają żółte miski z wodą. Więc ogólnie rzecz ujmując w większości przypadków z żółtych wstążek jest więcej szkody niż pożytku, bo przed biedronkami, które przylecą do mszyc przybędą na 100% chowacze, tantniś i słodyszek, a z dużym prawdopodobieństwem jeszcze opuchlaki. Mocno nie polecam.
@@NaSkrajuGaju OK, ciekawe spostrzeżenie. Dzięki za info. P.S. Czy te żółte jajeczka pod liściem, które pan zniszczył, to nie były przypadkiem jajeczka biedronek?
@@user-pd7ud8kr6q na 99% jestem pewien, że to były jaja tantnisia krzyżowiaczka, ale 100% pewności nie mam. Biedronkowe są takie bardziej zaokrąglone. Ale teraz przeglądam i możesz też mieć rację, że mogły to być jaja biedronki, choć nie widziałem nigdy tak dużego ich skupiska. Poprzeglądam kolejne kapusty i porobię jakieś zdjęcia aby się nauczyć rozpoznawać na 100%. Dzięki za zwrócenie uwagi, bo sam bym na to nie wpadł.
Pochowały się 🤷♂️😏 u mnie jednak były opuchlaki. Tak czy inaczej wolę systemiczne i wgłębne, bo te powierzchniowe zawsze przeżyją. Jak nie chowacze to opuchlaki albo pluskwiaki, mączliki itp.
@marekostrowski8900 może się i pochowały, na pewno są ich teraz szczątkowe ilości, a kapusty zaczęły rosnąć. Więc nie jest źle. Ale faktycznie bez przerwy nalatuje jakieś nowe badziewie
@@marekostrowski8900 kapustne warto sadzic tak zeby byly na jesien, na wiosne zawsze mnostwo owadow. Opryski eko dzialaja, ale trzeba pryskac codziennie, i to roznymi i z duzym wyprzedzeniem, oszukac robale roznymi innymi zapachami :) . Siatki moglby pomoc, ale nie probowalem.
Trzymam kciuki i czekam na dalsze wyniki eksperymentu.
@fangavw1479 planuję puścić filmik na koniec sierpnia, może połowę września, żeby pokazać jakie są długotrwałe efekty ale też ile to kosztuje pracy i pieniędzy.
czekam na aktualizacje po następnych opryskach, bo ten specyfik może rozwiązać wiele problemów, pozdrawiam i dziękuje za film
@paweaka7476 na razie wygląda to dobrze, choć to kupa pracy z przygotowanie oprysku.
Moje kapusty przykryłam tiulem, chowacze i wiele innych szkodników nie mają do nich dostępu, ale tam gdzie liście stykają się z materiałem to sobie wysysały soczek. Przeniosły się na nasturcje i niechcąco udłao mi się je zniechęcic do żerowania na kwiatkach opryskiem z olejku neem.
@Inga_Ja no my już wiemy, że na p[przyszły rok wszystkie kapustne będą pod siatką.
Na kapustnych często coś bytuje. Podobna roślina która ściąga szkodniki to np bób (afrodyzjak dla mszyc) Ja zwyczajnie nie hoduje kapusty, kalafiora itp, przed twoim filmem nie wiedziałem co to jest chowacz.
@marcinjaskier1536 nawet nie wiedzieliśmy że na kapustnych żeruje tyle szkodników. No ale bliskość monokultur rzepakowych dała nam okazję do poznania sporej ilości owadów o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia.
I tak generalnie, jak pisałem na innym kanale - to co świadomie opryskamy to jest pikuś w porównaniu z warzywami sklepowymi czy "warzywniakowymi" gdzie są opryski co tydzień zanim zaowocuje, potem jak owocuje, potem żeby szybko zebrać, potem żeby w hurtowni było "świeże", a potem, żeby w sklepie było przez 2 tygodnie świeże. Podziwiam zapał 👍 ale na dłuższą metę nie dacie rady. Byłem tydzień na wakacjach i jak wróciłem dyniowate zakażone masowo bakteryjną kanciastością liści. Bez miedziana mogę wszystko wyrwać - pół roku chichania - dmuchania - w kibel ?
@marekostrowski8900 może być, że się poddamy, ale na razie działamy bez środków chemicznych. Okazuje się że oprysk nieźle działa, zrobiony już rugi raz i jest na razie dobrze. No i jasne że pojedynczy oprysk w czasie wegetacji nic nie robi, a różnica z tymi przemysłowymi warzywami jest ogromna. Na razie to jeszcze nas to bawi, więc się bawimy, jak nam się znudzi i nie damy rady nerwowo to wtedy pójdziemy w chemię
Ja w tym roku z kapustnymi się poddałam. W przyszłym roku mikstura pod ręką i będę pod osłonami. Mam specjalną siatkę i robię konstrukcję. Mam dość tych wszystkich szkodników kapuścianych.😊 Pozdrawiam.
@wiolettaj8051 my w zasadzie też się poddaliśmy ale... skoro już spisaliśmy na straty to postanowiliśmy się czegoś nauczyć i poeksperymentować. No i okazało się że może jednak coś z tego będzie. Wczoraj żona zebrała pierwsze kalarepy, kapusty zawiązały główki, może wygramy tą nierówną walkę
Widziałam na kanale "Naturalnie o ogrodach", jak chronią warzywa przed latającymi szkodnikami, stosując niskie tunele z cieniutkiej siatki, jak firanki
@user-pd7ud8kr6q właśnie kupuję siatkę na owady i od przyszłego roku idziemy w ochronę siatkami, to jest za dużo roboty żeby co tydzień pryskać
@@NaSkrajuGaju na mszyce jest taki sposób z żółtymi wstążkami, które trzeba zawiesić na drzewie/krzaczku, ponieważ przyciągają biedronki. Pień drzewa należy posmarować specjalną lepką mazią/klejem, żeby zapobiec wychodzeniem mrówek do góry. Są filmiki na YT jak to robić poprawnie. Zanim przylecą biedronki, można stosować oprysk wodą, żeby usunąć mszyce i nie pryskać niczym innym, żeby nie zabić biedronek razem z mszycami
@@user-pd7ud8kr6q no niestety ten sposób jest mocno przereklamowany i powielany w sieci, szczególnie na YT. I owszem, może działać w ogródkach, gdzie nie ma presji owadów szkodników.
Gdybym tutaj miał mszyce na przykład na bobie i chciałbym je zwalczać żółtą wstążką to zanim pojawią się biedronki miałbym od razu stado chowaczy czy slodyszka, bo dla nich żółty kolor to kolor kwitnącego rzepaku i lgną do niego od razu. To dlatego pułapki lepowe są żółte a rolnicy na plantacjach rzepaku dla kontroli, kiedy pojawią się szkodniki zostawiają żółte miski z wodą.
Więc ogólnie rzecz ujmując w większości przypadków z żółtych wstążek jest więcej szkody niż pożytku, bo przed biedronkami, które przylecą do mszyc przybędą na 100% chowacze, tantniś i słodyszek, a z dużym prawdopodobieństwem jeszcze opuchlaki. Mocno nie polecam.
@@NaSkrajuGaju OK, ciekawe spostrzeżenie. Dzięki za info.
P.S. Czy te żółte jajeczka pod liściem, które pan zniszczył, to nie były przypadkiem jajeczka biedronek?
@@user-pd7ud8kr6q na 99% jestem pewien, że to były jaja tantnisia krzyżowiaczka, ale 100% pewności nie mam. Biedronkowe są takie bardziej zaokrąglone. Ale teraz przeglądam i możesz też mieć rację, że mogły to być jaja biedronki, choć nie widziałem nigdy tak dużego ich skupiska. Poprzeglądam kolejne kapusty i porobię jakieś zdjęcia aby się nauczyć rozpoznawać na 100%. Dzięki za zwrócenie uwagi, bo sam bym na to nie wpadł.
Pochowały się 🤷♂️😏 u mnie jednak były opuchlaki. Tak czy inaczej wolę systemiczne i wgłębne, bo te powierzchniowe zawsze przeżyją. Jak nie chowacze to opuchlaki albo pluskwiaki, mączliki itp.
@marekostrowski8900 może się i pochowały, na pewno są ich teraz szczątkowe ilości, a kapusty zaczęły rosnąć. Więc nie jest źle. Ale faktycznie bez przerwy nalatuje jakieś nowe badziewie
@@NaSkrajuGaju ja się z kapustnymi poddałem po 2 latach prób. Pluskwiaki, ślimaki i na koniec mączlik.
@@marekostrowski8900 kapustne warto sadzic tak zeby byly na jesien, na wiosne zawsze mnostwo owadow. Opryski eko dzialaja, ale trzeba pryskac codziennie, i to roznymi i z duzym wyprzedzeniem, oszukac robale roznymi innymi zapachami :) . Siatki moglby pomoc, ale nie probowalem.
@@kotekpsotek3224 nie chce mi się bawić 🤷♂️ a w domu chętnych i tak głównie ja.
Chowacze są nawet u mnie w mieszkaniu w bloku na osiedlu....masa ich jest 😥
@JojannaPe jak dobrze wiedzieć, że to nie tylko u nas taka plaga