Moja babcia powiedziała mi kiedyś, że nie jestem taka ładna, jak moje kuzynki, ale za to jestem bardziej miła i sympatyczna i dlatego wszyscy mnie lubią. I zostało to ze mną na ponad 30 lat: zawsze, niezależnie od okoliczności, czułam się brzydsza, a przez to gorsza i zobowiązana do tego, żeby być miłą i dobrą dla innych, bo inaczej nie zasłużę na akceptację. Mnóstwo bęcków od życia mnie takie moje zachowanie kosztowało...
Moja mama ma/miała na mnie tak duży wpływ,że nawet mając 34 lata , gdzie przecież już jestem osobą dawno dorosłą , podejmując decyzję w swoim życiu dalej z tyłu głowy myślę ,czy to się spotka z akceptacją mojej mamy , co ona powie na ten temat. Całe życie słyszę porównywania do innych i nawet jeśli wszystko było ok patrząc od czasów szkoły kończąc na teraz ( byłam wzorowym uczniem , nie informuje o tym żeby się chwalić tylko chce pokazać na czym polega problem) nigdy nie dostałam pochwały ,zawsze były słowa- po co mam Cię chwalić?żebyś się " zepsuła"? Teraz wyrażając swoje uczucia , przemyślenia, swoje zdanie zwykle rozmowy kończą się źle. Ja rozumiem ,że być może moja mama również nie miała łatwego dzieciństwa ( bo było to na prowincji i przez ilość pracy nie było czasu na uczucia dzieci) i być może moja mama powiela schemat ze swojego domu to jednak to jak silnie toksycznie ( i na pewno nie jest to tak naprawdę zamierzone przez moja mamę) to na mnie wpływa czasami mnie przerasta.
Zgadza się, moja mama mówiła mi abym była grzeczna bo ona umiera i zaraz jej nie będzie / była po obozie koncentracyjnym/, całe dzieciństwo żyłam w lęku ....
Moja mama mi kiedyś mówiła, że ciągle chodzę brudna, a przecież jestem dziewczynką i powinnam być czysta 😂 Strasznie mnie to wkurzało. Ja generalnie odkąd pamiętam byłam chyba buntowniczką. Mam dwóch starszych braci i nie uznawałam w ogóle wersji, że oni coś mogą a ja nie. Miałam okres, gdzie ubierałam się jak mój starszy brat. Co było zresztą podejściem mojego ojca. Dzięki niemu jeździłam chociażby traktorem i z automatu robiłam prawo jazdy na 18kę jak bracia (moja mama nigdy prawa jazdy nie zrobiła). Kiedyś babcia na spotkaniu rodzinnym powiedziała, że i tak będę gotowała dla męża itd. Powiedziałam jej, że nigdy nie będę tego robić, nawet jak będę miała męża 😊 Wierzcie mi, nadal nie gotuję dla faceta, a mam męża od 10 lat 😅 Być może dlatego, że mój dziadek podczas tamtej dawnej rozmowy poparł moje poglądy 😂 Czy tak czy siak w mojej rodzinie jestem łamaczem zasad i starych schematów w kwestiach damsko -męskich. Chyba jestem trochę mentalnie chłopczycą. Natomiast inną kwestią, którą przekazała mi matka jest niechęć do położnych (mimo, że sama pracuje w służbie zdrowia), negatywne nastawienie w ogóle do służby zdrowia poniekąd, a zwłaszcza do ginekologii i położnictwa. Wiem z czego to wynika, jaką traumę przeżyła przy pierwszej ciąży i porodzie. Żałuję, że nie zgłębiłam tego tematu przed moim pierwszym porodem, bo jestem pewna, że miało to wpływ na to jakie skutki miał mój poród (który był niby bezproblemowy, ale skutki zdrowotne były dla mnie złe, nie wiadomo czemu).
Dziękuję za ten wykład, szkoda tylko że jeszcze kilkanaście lat temu o tym się nie mówiło tak otwarcie a przecież to jest tak ważne dla każdego.Warto mieć wiedzę na takie tematy ,lepiej sięnam żyje w naszych środowiskach rodzinnych i zawodowych, pozdrawiam 😊
Bardzo trudno bez pomocy wyzwolić się z tych zaklęć. Sama świadomość może być pierwszym krokiem do tego żeby "ruszyć". Dziękuję za wiedzę przekazywana w cudowny dla mnie sposób. Gorąco pozdrawiam ❤słucham z zapartym tchem i czekam na więcej
Na kanale jest więcej rozmów o zaklęciach Zapraszam też do przeczytania książki: onepress.pl/ksiazki/uwiezieni-w-slowach-rodzicow-jak-uwolnic-sie-od-zaklec-ktore-rzucono-na-nas-w-dziecinstwie-agnieszka-kozak-jacek-wasilewski,slozak.htm#format/d
Moja mama mówiła, że dostanie przeze mnie zawału. Ogólnie umarła właśnie na zawał jak miała 37 lat. Długo miałam do siebie żal że "jakoś temu nie zapobiegłm" i w jakimś stopniu widzę teraz, że oskarżałam się o to. Mój Tata mówił podobnie i też pokazywał, że nie może oddychać, że boli go serce. Szok.. ale te odcinki mi to uświadomiły..
Mamy w rodzinie historie-tabu. Młody chlopak zginal jako partyzant w 1944 roku. Nie mowiono o tym. Byl ogromny ból, jakies zdjecie…W tym roku znalazlam pamiętnik innego partyzanta, ktory wspomina i opisuje smierć naszego chlopaka. Przeczytalam z bijącym sercem i znalazlam na drugim koncu Polski grób Edwarda-brata mojej babci. Opowiedziałam mamie, ktora prawie nic nie wiedziała. Starsze pokolenie juz odeszło,ale ja zyskałam cos cennego. Porozmawiałam z nim nad jego grobem. Uznałam i zaczelam o nim mówić.
Dziękuję. Mam nadzieję, że będę miała możliwość skorzystania z warsztatów u p. Agnieszki Sokołowskiej. Taka praca z ruchem musi być niezwykle ciekawa. Pozdrawiam 😊
To prawda pani Agnieszko ……Dokładanie to nie będzie najbliższa rodzina ! …bo my zmieniamy im schedę rodzinna i często im się to nie podoba. A wracając do dziecka błazen to trzeba tu wspomnieć o DDA bo taka rola najcześciej występuje w domu w których był alkohol. Pozdrawiam
@Agnieszka Kozak, czy zechce Pani wypowiedzieć się nt zwrotu "nie bądź jak baba", wypowiadane często przez dzieci? Pojawia się ona w lekturze (nowej) szkoły podstawowej dla klasy 3. Zamieściłam wpis na LinkedIn, jednak nie mogę wysłać do Pani wiadomości a jestem ciekawa Pani opinii, zwłaszcza po zapoznaniu z treścia Pani książki i przekazu. Pozdrawiam serdecznie!
❤❤❤ dziekuje
Moja babcia powiedziała mi kiedyś, że nie jestem taka ładna, jak moje kuzynki, ale za to jestem bardziej miła i sympatyczna i dlatego wszyscy mnie lubią. I zostało to ze mną na ponad 30 lat: zawsze, niezależnie od okoliczności, czułam się brzydsza, a przez to gorsza i zobowiązana do tego, żeby być miłą i dobrą dla innych, bo inaczej nie zasłużę na akceptację. Mnóstwo bęcków od życia mnie takie moje zachowanie kosztowało...
Moja mama ma/miała na mnie tak duży wpływ,że nawet mając 34 lata , gdzie przecież już jestem osobą dawno dorosłą , podejmując decyzję w swoim życiu dalej z tyłu głowy myślę ,czy to się spotka z akceptacją mojej mamy , co ona powie na ten temat. Całe życie słyszę porównywania do innych i nawet jeśli wszystko było ok patrząc od czasów szkoły kończąc na teraz ( byłam wzorowym uczniem , nie informuje o tym żeby się chwalić tylko chce pokazać na czym polega problem) nigdy nie dostałam pochwały ,zawsze były słowa- po co mam Cię chwalić?żebyś się " zepsuła"? Teraz wyrażając swoje uczucia , przemyślenia, swoje zdanie zwykle rozmowy kończą się źle. Ja rozumiem ,że być może moja mama również nie miała łatwego dzieciństwa ( bo było to na prowincji i przez ilość pracy nie było czasu na uczucia dzieci) i być może moja mama powiela schemat ze swojego domu to jednak to jak silnie toksycznie ( i na pewno nie jest to tak naprawdę zamierzone przez moja mamę) to na mnie wpływa czasami mnie przerasta.
Ja mam 50lat i mam tak samo jak Ty.
Jakbym czytała o sobie... Ale! To się da ograniczyć. Może nie zmienić w 100%, ale tak w 80%. Także do pracy - na terapię i dalej ku wolności w życiu 🙂
@@katarzynahejduk-mela2625
Popieram👍( a jestem po 60tce) .A zmiany w życiu zaczęłam koło 40stki.🙂
Zgadza się, moja mama mówiła mi abym była grzeczna bo ona umiera i zaraz jej nie będzie / była po obozie koncentracyjnym/, całe dzieciństwo żyłam w lęku ....
Przykro mi
Wielu rodziców mówiło okropne rzeczy bo do nich tez je mówiono
My możemy to przerwać!
Moja mama mi kiedyś mówiła, że ciągle chodzę brudna, a przecież jestem dziewczynką i powinnam być czysta 😂 Strasznie mnie to wkurzało. Ja generalnie odkąd pamiętam byłam chyba buntowniczką. Mam dwóch starszych braci i nie uznawałam w ogóle wersji, że oni coś mogą a ja nie. Miałam okres, gdzie ubierałam się jak mój starszy brat. Co było zresztą podejściem mojego ojca. Dzięki niemu jeździłam chociażby traktorem i z automatu robiłam prawo jazdy na 18kę jak bracia (moja mama nigdy prawa jazdy nie zrobiła).
Kiedyś babcia na spotkaniu rodzinnym powiedziała, że i tak będę gotowała dla męża itd. Powiedziałam jej, że nigdy nie będę tego robić, nawet jak będę miała męża 😊 Wierzcie mi, nadal nie gotuję dla faceta, a mam męża od 10 lat 😅 Być może dlatego, że mój dziadek podczas tamtej dawnej rozmowy poparł moje poglądy 😂 Czy tak czy siak w mojej rodzinie jestem łamaczem zasad i starych schematów w kwestiach damsko -męskich. Chyba jestem trochę mentalnie chłopczycą.
Natomiast inną kwestią, którą przekazała mi matka jest niechęć do położnych (mimo, że sama pracuje w służbie zdrowia), negatywne nastawienie w ogóle do służby zdrowia poniekąd, a zwłaszcza do ginekologii i położnictwa. Wiem z czego to wynika, jaką traumę przeżyła przy pierwszej ciąży i porodzie. Żałuję, że nie zgłębiłam tego tematu przed moim pierwszym porodem, bo jestem pewna, że miało to wpływ na to jakie skutki miał mój poród (który był niby bezproblemowy, ale skutki zdrowotne były dla mnie złe, nie wiadomo czemu).
😊 dziękuję , leci dalej ❤🎉
Dziękuję!
Niech leci !
Super film❤
To prawda z tą pomocą z zewnątrz 😮
Dziękuję za ten wykład, szkoda tylko że jeszcze kilkanaście lat temu o tym się nie mówiło tak otwarcie a przecież to jest tak ważne dla każdego.Warto mieć wiedzę na takie tematy ,lepiej sięnam żyje w naszych środowiskach rodzinnych i zawodowych, pozdrawiam 😊
❤❤❤❤❤❤
Dziękuję 🌹🌿
Bardzo trudno bez pomocy wyzwolić się z tych zaklęć. Sama świadomość może być pierwszym krokiem do tego żeby "ruszyć". Dziękuję za wiedzę przekazywana w cudowny dla mnie sposób. Gorąco pozdrawiam ❤słucham z zapartym tchem i czekam na więcej
Na kanale jest więcej rozmów o zaklęciach
Zapraszam też do przeczytania książki:
onepress.pl/ksiazki/uwiezieni-w-slowach-rodzicow-jak-uwolnic-sie-od-zaklec-ktore-rzucono-na-nas-w-dziecinstwie-agnieszka-kozak-jacek-wasilewski,slozak.htm#format/d
Moja mama mówiła, że dostanie przeze mnie zawału. Ogólnie umarła właśnie na zawał jak miała 37 lat. Długo miałam do siebie żal że "jakoś temu nie zapobiegłm" i w jakimś stopniu widzę teraz, że oskarżałam się o to. Mój Tata mówił podobnie i też pokazywał, że nie może oddychać, że boli go serce. Szok.. ale te odcinki mi to uświadomiły..
Przykro mi
Piszemy o tym w najnowszej książce
@@agnieszka.kozak.ak75 dziękuje, chętnie do niej zajrzę.
Była Pani ofiarą szantażu emocjonalnego
Jak nazywa sie ta książka?
Uwięzieni w słowach rodziców. Jak uwolnić się od zaklęć które rzucono na nas w dzieciństwie.
Mój tata do mnie często mówił,że jestem wrażliwa i delikatna.
Mój odbiór: jestem słabsza,gorsza od innych. Tak to odbierałam.
A ja jestem wrazliwa i delikatna a slyszalam,ze dzielna i zaradna. Mam w głowie zupełny mętlik -jaka jestem?
Mamy w rodzinie historie-tabu. Młody chlopak zginal jako partyzant w 1944 roku. Nie mowiono o tym. Byl ogromny ból, jakies zdjecie…W tym roku znalazlam pamiętnik innego partyzanta, ktory wspomina i opisuje smierć naszego chlopaka. Przeczytalam z bijącym sercem i znalazlam na drugim koncu Polski grób Edwarda-brata mojej babci. Opowiedziałam mamie, ktora prawie nic nie wiedziała. Starsze pokolenie juz odeszło,ale ja zyskałam cos cennego. Porozmawiałam z nim nad jego grobem. Uznałam i zaczelam o nim mówić.
Piękne!
Dziękuję. Mam nadzieję, że będę miała możliwość skorzystania z warsztatów u p. Agnieszki Sokołowskiej. Taka praca z ruchem musi być niezwykle ciekawa. Pozdrawiam 😊
Jest niezwykle ciekawa i nieprawdopodobnie rozwija kontakt ze sobą, z emocjami, z ciałem i z innymi ludźmi
Bardzo polecam !
To prawda pani Agnieszko ……Dokładanie to nie będzie najbliższa rodzina ! …bo my zmieniamy im schedę rodzinna i często im się to nie podoba. A wracając do dziecka błazen to trzeba tu wspomnieć o DDA bo taka rola najcześciej występuje w domu w których był alkohol. Pozdrawiam
Zrobię o tym osobny film
@Agnieszka Kozak, czy zechce Pani wypowiedzieć się nt zwrotu "nie bądź jak baba", wypowiadane często przez dzieci? Pojawia się ona w lekturze (nowej) szkoły podstawowej dla klasy 3. Zamieściłam wpis na LinkedIn, jednak nie mogę wysłać do Pani wiadomości a jestem ciekawa Pani opinii, zwłaszcza po zapoznaniu z treścia Pani książki i przekazu. Pozdrawiam serdecznie!
Moja mama mi zawsze powtarzała że wszystko moja wina
przykro mi