"Młody Technik", część pierwsza: rzeczywistość [TOWARY MODNE 25]
Vložit
- čas přidán 19. 05. 2020
- Historia dwóch dekad najbardziej znanego czasopisma popularnonaukowego z czasów PRL-u, od upadku Gomułki, do pierwszych wolnych wyborów. Część pierwsza, opowiadająca o działach naukowych, poświęconemu majsterkowaniu oraz serii opowiadań science fiction.
Zapraszam do wsparcia mojego kanału: patronite.pl/smialekadam
oraz do subskrybowania: czcams.com/users/AdamSmialek?...
Napisy: Anna Śmiałek
!["Młody Technik", część druga: marzenia [TOWARY MODNE 26]](http://i.ytimg.com/vi/y6KFZYunKOQ/mqdefault.jpg)
!["Młody Technik", część druga: marzenia [TOWARY MODNE 26]](/img/tr.png)
![Telefon z tarczą [TOWARY MODNE 24]](http://i.ytimg.com/vi/xbGGYVoEPQc/mqdefault.jpg)
![Gdzie zaczyna się audiofilizm? [Reduktor Szumu] #225](http://i.ytimg.com/vi/xPOPuIbU11E/mqdefault.jpg)
Fajny odcinek. A Młodym technikiem - kolekcjonowanym przez mojego tatę - zaczytywałem się już jako dziecko. Już jako 12-latek potrafiłem lutować, dokonywać prostych napraw np kolumn głośnikowych, orientowałem się jako tako w bieżących nowościach technicznych. Rzeczy z "Na warsztacie" może i nie były idealne (jak ów syntezator), ale tka lektura otwierała umysł. Nawet, gdy nie zamierzałem wykonywać żadnej z tych rzeczy, to z tych artykułów można było się sporo nauczyć, choćby poprawnej pracy narzędziami. MT przyniósł mi dużo dobrego. Jak i Pańskie filmy. Dziękuję i pozdrawiam!
Elektroniczna wersja skanów jest tu:
archive.org/search.php?query=młody%20technik
wystarczy dopisać rocznik i brać. Horyzonty Techniki też są. :)
Dzięki za ten link :)
Odnośnie słuchawek z wkładek telefonicznych (13'49''): mój brat takie zrobił w tamtych latach. Wyglądało to tak: wkładki telefoniczne wetknięte w plastikowe zakrętki, wielorazowe, do tych dużych butelek na mleko, O-ringi wycięte z żółtej gąbki do kąpieli (nawet ładnie wyglądało), wiadomo kabelek z wtyczką, a na koniec najciekawsze - słuchawki były połączone sprężyną z budzika. Ta sprężyna to najmilsze wspomnienie, jak się odkładało słychawki, sprężyna ta zwijała się do tego stopnia, że słuchawki robiły się kieszonkowe. Tak na prawdę, to przez tę sprężynę uszy bolały po niedługim czasie słuchania muzyki. Zapamiętam to do końca życia. Mam w domu kilka numerów MT z lat 80'tych. Nigdy ich nie wyrzucę. Pozdrawiam, Szymon z Krakowa
Kupowałem ABC Techniki,potem Horyzonty Techniki dla dzieci a nastepnie Horyzonty Techniki i Młodego technika.Dzieki takiej edukacji swietnie radzilem sobie w szkolach technicznych a pozniej w zyciu zawodowym.Mało kto zdaje sobie sprawe jak były wazne w naszej edukacji.I to nie tylko technicznej.Uczyły nas też innych wartościowych rzeczy.
Jeden z pierwszych Młodych Techników, jakie miałem był nr 9 z 1968 roku. Znalazłem je w szafie u babci tak w połowie lat 70-tych. Kupował je kiedyś mój wujek i parę numerów po nim zostało. Było w nim fajne opowiadanie Konrada Fijałkowskiego "Włókno Claperiusa". Opowiadanie było długie i druga część była w następnym numerze, którego już w szafie nie było. Drugą część przeczytałem dopiero po ok. 35 latach, bo znalazłem to opowiadanie w internecie. :)
@Jerzy Kupisz Włókno Claperiusa było też około 1985 roku jako słuchowisko radiowe w Trójce w Teatrzyku Zielone Oko, który był po Liście przebojów Niedźwieckiego. Pamiętam, że wróciłem wtedy do domu, włączyłem radio i usłyszałem, że właśnie wysłuchaliśmy opowiadania, które czytałem 10 lat wcześniej i dalej nie wiem, jak się skończyło :(
Dopiero ok. 2010 roku znalazłem je w internecie i mogłem je doczytać do końca :)
"Każdy kto zrobił najprostszy zasilacz, dość szybko zabierał się za taki dzięki któremu dym i smród rzadziej gościły w pracowni." - No złoto :)
Archiwum ze skanami roczników MT w pdf z różnych lat do legalnego pobrania.
archive.org/search.php?query=m%C5%82ody+technik&sin=
Dziękuję, pobrałem. Właściwie wystarczą dwa adresy:
ia802907.us.archive.org/4/items/mlody.technik.roczniki.1953-1979.PDF/M%C5%82ody.Technik.roczniki.1953-1979.zip
ia802903.us.archive.org/14/items/mlody.technik.roczniki.1980-1991.PDF/M%C5%82ody.Technik.roczniki.1980-1991.zip
Młody Technik jest jedynym pismem, którego się nie pozbyłem przy okazji różnych porządków i przeprowadzek. Posiadam egzemplarze od lat pięćdziesiątych do dziewięćdziesiątych, ale nie wszystkie, więc archiwa będą cennym uzupełnieniem. Wracam do tego pisma, bo wiele artykułów zachowało aktualność mimo postępów techniki. Wysoki poziom, poważne traktowanie czytelnika, zespół znakomitych autorów czyni z tego pisma prawdziwy ewenement, myslę, że często niedoceniany, Nawiasem mówiąc autorzy MT byli niejednokrotnie ludźmi nieszablonowymi, o ciekawych zyciorysach, jak np. p. Witold Szolginia, niekoronowany "król" środowiska warszawskich Lwowiaków, czy p. Stefan Sękowski, żołnież AK i 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka, działacz opozycyjny, albo p. Bogusław Kitzman, konstruktor lotniczy, dziennikarz i ...pianista.
Wychowali pokolenia polskich techników patrzących na świat szerzej, niż tylko przez pryzmat własnej specjalizacji. Te wcześniejsze nie miały możliwości pełnego wykorzystania swojego potencjału. Oby odpowiednie warunki miekli do tego młodsi.
Jak zwykle pełen profesjonalizm. Te odcinki powinna kupić jakaś telewizja.
zdecydowanie!!!! widać że autor ma pomysł i potrafi go zrealizować. To się super ogląda... trochę jak kiedyś Sondę ... a to porównanie to mega wyróżnienie.
Ech...na tym się wychowałem i została mi przeklęta umiejętność naprawiania wszystkiego co mi wpadnie w ręce 😉
Wspomnienie beztroskich wakacji spędzanych u moich dziadków w okresie 1987 - 1992. W ich domu, na strychu było istne „archiwum” mojego wuja. A w nim prócz „Młodego Technika”, również roczniki pisma muzycznego „Non Stop” i kolorowego magazynu „Brytania” (na kredowym papierze). Przeglądało się te wszystkie gazety w świetle sierpniowego słońca wpadającego przez wąskie okna na poddaszu, siedząc opartym o jedną z belek podtrzymujących strop… Zapach drewna, kurzu, zwietrzałej farby drukarskiej… Bezpowrotne…
Z wymienionych wyżej pism, największą uwagę poświęcałem rzecz jasna MT. Prócz artykułów ogólnie naukowych, najbardziej interesował mnie dział „Poznajemy samochody” i opowiadania fantastycznonaukowe. Ciekawiły mnie też opisy pojazdów samochodowych lub/i militarnych z okresu II RP.
Sam w drugiej połowie lat 80-tych nieraz kupowałem wracając ze szkoły - jeśli rzecz jasna udało się dostać - „Kalejdoskop Techniki” oraz „Małego Modelarza”. Czasem też (choć rzadko) „Świat Młodych”. Zaś z innych pism technicznych, często w moim domu gościł przynoszony przez mamę z pracy „Przegląd Techniczny” - bardziej specjalistyczne pismo inżynierskie i jeden z najstarszych tego typu magazynów w Europie.
Ktoś gdzieś w necie napisał, że czerwcowy numer „Młodego Technika” z 1991 roku był ostatnim prawdziwym numerem tego pisma. Zgadzam się z tym! Będąc w już ogólniaku nie raz przeglądałem w szkolnej bibliotece aktualne numery MT (mam na myśli lata 1993 - 1997). Rzeczywiście, nie miały już tego klimatu co tamte stare, „książeczkowe” wydania czytywane w szczenięcych latach na strychu…
Panie Adamie. Bardzo dziękuję za ten film. Przypomniał Pan, a wielu innym pokazał, jak powinno wyglądać czasopismo popularnonaukowe. Wiele z tych egzemplarzy MT widocznych na filmie, zwłaszcza z lat 80-tych posiadałem i z nostalgią je wspominam. Byłem bardzo dumny, że posiadałem wszystkie egz. od rocznika 1983 do 1988 . Koledzy bardzo zazdrościli :)
To z MT jak również z Sondy czy programu KWANT czerpałem wiedzę techniczną, ścisłą. bardzo dziękuję za ten film
Ja zrobiłem wtedy ten aparat 3D ze Smien. Super czasopismo. Wyprodukowało wielu współczesnych inżynierów.
Mój ulubiony miesięcznik. Zresztą nic nadzwyczajnego, to było (jak zauważyłeś) ulubione pismo wielu młodych ludzi. Co również nie jest niczym dziwnym: to było naprawdę świetne pismo. Oczywiście też zrobiłem kilka rzeczy z MT, a chyba najlepiej wyszło mi radio FM - naprawdę działało! :) Gdzieś mam je do dziś. Tylko nie wiem gdzie... ;)
Dzięki Adamie za ten odcinek! Czekam(y) na następny.
Witam Panie Adamie. Gratuluję pomysłów na kolejne odcinki. Materiały które Pan pokazuje przypominaja nasza historie za czasów PRL. Brawo za pomysły i wykonianie. Miło ogląda się Pana materiały. Brawo !
Witam, miałem cały zajefajny karton tego od mojego wujasa... ze 120 numerów. przeczytałem wszystkie od dechy do dechy, mam techniczny umysł i "Młody Technik" to była woda na mój techniczny młyn. Ile można ciekawych rzeczy było się dowiedzieć to mała bania, i ten klimat czasopisma, w którym nie ma reklam tylko normalne, konkretne artykuły na jakiś konkretny temat. Dla każdego coś interesującego.... Panie Adamie, świetny ma Pan kanał.
Przypomniały się młode lata ... Aż łezka w oku się zakręciła A taką wieżę jak ta na zdjęciu , to mam do tej pory , i działa świetnie . Oczywiście radio przestrojone i wymieniane paski , gumki itp.
Na podstawie rysunków zamieszczonych w Młodym techniku zbudowałem swój, pierwszy w życiu, pulsacyjny silnik odrzutowy. Ryczał jak całe stado rozjuszonych bawołów, ale działał. Numery z lat pięćdziesiątych ub. wieku były wydawane w formacie A-4 i miały osobną wkładkę dotyczącą tego najciekawszego działu - na warsztacie.
Dzięki działowi dotyczącemu chemii nie miałem, w szkole, sęków z tym przedmiotem. A że przez wykonywanie w domu niektórych doświadczeń musiałem ufundować nowy blat na stół w kuchni (się wypaliła ogromna dziura na wylot), to drobny szczegół. Najdłużej chemię przedstawiał Stefan Sękowski, autor wielu ciekawych publikacji na ten temat. Kto chemię wcześniej prowadził, już zapomniałem.
Teraźniejszy MT to już tylko reklama, reklama, pranie mózgu już od rana (tak ktoś śpiewał).
W MT był dział "pomysły genialne, zwariowane , i takie sobie", za opublikowanie ciekawych obiecywano symboliczną nagrodę, a w wypadku użycia pomysłu do stworzenia nowego produktu, obiecywano udział w zyskach z produkcji i sprzedaży.
Miałem pomysły, i się nimi pochwaliłem w tym dziale MT. Między innymi.
- Bateria umywalkowa, z bimetalicznym regulatorem zadanej temperatury wody.
- Wykorzystanie starych opon po zmieleniu do wykonywania nawierzchni antypoślizgowych i tłumiących.
Odpowiedziano mi , a jakże, że moje pomysły są fajne, ale Nikt się nimi nie zainteresuje. Nawet ich nie opublikowano.
No i tyle.
Jakaż "radość" mnie ogarnia gdy dziś widzę baterie łazienkowe termostayczne, i nawierzchnie np placów zabaw z gumy z odzysku.
Witam Panie Adamie.
86 rok pamiętam panią z gaśnicą, wydanie 6 czerwcowe czyli jedną nogą byłem w siódmej klasy ;-)
„Na warsztacie” to głównie dla tego działu poszukiwałem tego miesięcznika. A rower poziomy, ile je to „projektów” narysowałem i chyba gdzieś jeszcze są a na osiedlu nikt nie miał poziomego roweru jak ja ;-) wtedy królował Wigry i Jubilat.
Rower był długi i ledwo wchodził do piwnicy w bloku.
Wzmacniacz z 85/1 czyli AWS-01 mam do dnia dzisiejszego był to zestaw do samodzielnego montażu.
No i słuchawki z wkładki W 66 które w ostatnim odcinku były „zmiażdżone” pod względem pasma przenoszenie, moje grały wyśmienicie a ile wysłuchałem na nich list przebojów PR III z Panem Markiem. ;-)
Wszystko mogłoby być pięknie, ale już sobie pana Niedźwiedzkiego nie posłuchamy.
Posłuchamy gdzie indziej.
@ Mam nadzieję jednak że w eterze
@
www.onet.pl/?.onet.pl_viasg_kultura&srcc=ucs&pid=1930f409-4b34-44bf-b485-15963bd8ea42&sid=bf78661f-61f7-40de-becc-94f65255b9ae&
mój ojciec zbierał go całymi latami, na strychu mam całe kartony z posegregowanym na lata tym zacnym miesięcznikiem. Ja jako młody łepek na początku lat 90 z wypiekami na twarzy kartkowałem mój ulubiony kącik z tego czasopisma jakim był Poznajemy samochody. Jarałem się strasznie bo nie dość ze mogłem poczytać o samochodach które w dalszym ciągu dało się spotkać na drogach to jeszcze poznawałem bardziej egzotyczne i przede wszystkim starsze auta które zawsze niesamowicie mnie pociągały co z resztą chorobliwie objawia mi się po dziś dzień :)
3:54 ahhh mój ukochany Ford Capri. w którymś numerze pamiętam że był szerzej opisywany chyba czas wybrać się na strych w celu poszukiwań :)
Swietna muzyka!
Miło sobie przypomnieć te czasy , Młody Technik czy Kalejdoskop Techniki to było nasze okno na świat.
Jako nastolatek wykonałem wiele projektów w oparciu tych czasopism. Ile było zachodu żeby zdobyć podzespoły elektroniczne do budowy radia czy zasilaczy . To były czasy ech...
Chłonąłem zeń wiedzę jak gąbka.
To było naprawdę dobre pismo.
Do tego kupowałem jeszcze pisma ,,Modelarz", ,,Żołnierz Polski", ,,Skrzydlata Polska".
W latach 90tych doszedł jeszcze ,,Świat motocykli", ,,Aero-Technika lotnicza" i kilka innych.
Wychowałem się na młodym techniku, horyzontach techniki i przede wszystkim na książce Janusza Wojciechowskiego "Nowoczesne zabawki", a jestem rocznik '93 (zbiory taty). Podstawowe źródło wiedzy elektronicznej w czasach, gdy nie było internetu albo był w powijakach. Nawijało się cewki i budowało radyjka na fale długie na trzech tranzystorach. A hitem był wykrywacz kłamstw zbudowany na podstawie książki. Oryginalny schemat nie działał, dopiero po kombinacjach i zamontowaniu chyba dziesięciu potencjometrów do regulacji udało się ten projekt uruchomić, a całość była zmontowana na kawałku tektury w pudełku po butach. Zaniosłem go w podstawówce do szkoły i testowaliśmy go w szatni na jednym koledze - sondami były druty powijane na rękach :P Pozdrawiam
Książka doczeka się swojego odcinka, wraz z workiem części z epoki :)
fantastyczne!
Jak zwykle świetny materiał!!!!
Łezka w oku się kręci . Dziękuję za kolejny odcinek.
Fajnie opowiedziane, świetne komentarze, uśmiałem się i aż się łezka w oku zakręciła. Ach, wszystko było takie inspirujące, zagadkowe a jednocześnie proste. Wiem, że to głupi sentyment ale to były piękne czasy. Super film.
Adam! Gratuluję! Życzę Ci Wesołych Świąt i Wspaniałych pomysłów na nowe odcinki!🖐️🤓
Konkret. Dziękuję!
Ludzie czepiają się lekkiej hiperpoprawności w wymowie, zapewne spowodowanej chęcią osiągnięcia maksymalnej zrozumiałości, natomiast
NIKT nie zwrócił uwagi, że pan Adam - oprócz niewątpliwego autorytetu technicznego i z dziedziny historii techniki od przełomu lat 70. i 80. - jest
zupełnie PRZYZWOITYM KOMPOZYTOREM. Kawałek, który zaczyna się w 16:30 jest naprawdę ŚWIETNY i można by spokojnie przypisać go którejś ze sław el-muzyki tamtej epoki: Komendarkowi, Hertelowi czy choćby Bilińskiemu.
Dzięki za miłe słowo :)
Fajne pismo przekazujące dużo wiedzy.
Epickie, szacun
Wspaniały odcinek!
Gdyby kogoś interesowało to tutaj: archive.org/search.php?query=m%C5%82ody%20technik całe paczki MT do pobrania p.s. Opowiadanie "Ghost" z 18:27 jest naprawdę bardzo dobre, można się pośmiać, polecam.
Dziękuję za kolejną podróż w czasie, dobra robota jak zwykłe
ja tak jak wielu wychowywałem sie na tym zacnym MIESIĘCZNIKU ! i uważam że za tyle dobrej roboty co zrobił dla edukacji nie tylko technicznej młodych powinno sie go jakoś upamiętnić !!! MŁODY TECHNIK to nie te współczesne masówki ..gówniane i bez jakości .
👍👍👍Mógłbym długo się rozpisywać. Łapa w górę po prostu!!! Pozdrawiam! :)
Matko, wszystkie ilustracje jakie pokazałeś gdzieś się w pamięci odzywają... Czytałem to ;)
Dokładnie poczynając od pierwszych ujęć strony z rzutnikiem TV , który rozpalał moją wyobraźnie ;)
Kupowałem czytałem i kolekcjonowałem i gdzieś to wszystko przepadło . Dziś brakuje takiego pisma Polska fantastyka jest bezcennym świadectwem przyszłości w wyobraźni naszych pisarzy .
17:00 Świetny podkład muzyczny! Przypomina pracę Marka Blińskiego
super, pozdrawiam
Niezmiennie szacunek :)
Pod linkiem archive.org strona, gdzie zarchwizowano wiele roczników Młodego Technika. Wystarczy wyszukać na podanej stronie. Są zeszyty z lat '50 też. Pozdrawiam.
albo na chomiku :-)
Hej, ale widzę tylko okładki, czy jest też zawartość ? Jest, udało mi się ściągnąć ZIP-a z całego roku (1977) ale dziwna rzecz, bo Acrobe Reader (PDF) tego nie otwiera a Chrome tak
Czytałem go od lat 70tych do końca istnienia czasopisma.Może zrobisz film o radioamatorze i radioelektroniku?Słuchawki z wkładek i nauszników zrobiłem gdzieś w 1978 jeszcze będąc w podstawówce,nie było aż tak źle.
Na pewno. Prawdę powiedziawszy, RE kupowałem częściej.
@ Ja też ,miałem cały stos od 1980.
Dziekuję!
Ta gazetka o wzmacniaczach mnie bardzo zainteresowała, super film panie Adamie :)👍
Owszem, w wieku 16 lat ( obecnie 54) wspólnie z kolegą zbudowaliśmy gitarę elektryczną wg instrukcji "MT". Gitara grała i była to nieprawdopodobna frajda, choć przyznaję, że drewna użyłem byle jakiego :) bodajże był to jesion jako gryf i sosna jako body xD, co w konsekwencji spowodowało pęknięcia, wypaczenia, krzywizny gryfu i śmierć instrumentu .
Horyzonty Techniki dla dzieci, HT, MT, Świat Młodych seria książek "Co, Gdzie, Kiedy, Dlaczego" to niewyczerpane źródła wiedzy. Tak, to był dla nas papierowy Internet. Wspaniały kanał! Gratuluję! r. 1950
Kolejny świetny odcinek! Widzę Pana materiały w Discovery Science!
No ale gdzie jego program umieścić? Przed łowcami duchów czy po aukcjach w ciemno?
Czekam na projekt z Młodego Technika w formie filmu :)
Zawsze się jarałem elektroniką - moja pierwsza naprawa : Kasprzak mamy . Padła głowica , wymieniona . Z jamnika wylutowałem wzmaczniacz , włożyłem w aluminiowe pudełko po czymś , dodałem włącznik i potencjometr ,I zasilacz. Nie miałem śrubokrętów - jeden dziadkowy krzyżak nie wiem do czego on był. Nie użyłem . Ukradłem babci druty -trochę się namęczyłem ale już miałem śruboktęty ; ) Długie . Mogłem rozrkęcać każdego jamnika . Ile ja się ich naprawiałem ....Dziś jestem mechatronikiem . Lubię to co robię . Koleżanki i koledzy z podstawówki są Doktor medycyny w UK z medalem Prezydenta . Kolega bankowość ( tajne ) A ja ? Naprawiam ;)
i jesteś GOŚĆ kolego , pokolenie z sercem .....pozdrawiam .
Dla mnie, obok Młodego Technika, symbolem tamtych czasów jest również Mały Modelarz :)
8:55 - Skoro dzieci miały "Dziewczynkę z zapałkami", to starsi chłopcy dostali "Panią z gaśnicą" ;)
Ale ja chłonąłem MT. Te od 1981 roku pamiętam wszystkie po okładce i chyba 90% pokazanej zawartości!. Ciekawe czy ktoś też tak ma! :D
Podobnie. Nie będę się licytował na procenty ale były takie "węzłowe", szczególnie mięsne wydania które pamiętam do dziś. Np bodaj nr 8/1986 (w każdym razie w sierpniu tego roku go czytałem, poślizg wydań to inna historia) a w nim rewelacyjny artykuł o niezwykłych mostach (pan Andrzej Niemirko?), origami nie-do-poskładania (pp. Nowicki i Zięcina, znani raczej z kosmicznych artykułów) no i Informik z symulatorem Enigmy na ZX Spectrum. Tenże symulator 5 lat później przestukałem pracowicie adaptując na Komodorka 64 a następnie 2 lata później - przepisałem w asemblerze na C128 (wersja amerykańska niestety, kupiony razem z FDD 1571 ale teraz widzę że było to lekką pomyłką). To była szkoła twardej pionierskiej informatyki - zero podpowiedzi na Stackexchange, tylko kartka, długopis i książka pana Bohdana Frelka!!! :)
Mam tak samo, mój start to 1984/11
Dziękuję Panie Adamie za kolejny odcinek. Jak zawsze najwyższy poziom :)
Genialne
To było super pismo jak na tamte czasy.
Czytałem w Młodym Techniku na temat techniki lotniczej. Pamiętam też numer poświęcony modelom produkowanym techniką próżniową vacu :) pamiętam też artykuły poświęcone systemom celowania i sterowania uzbrojeniem w samolotach wojskowych. Były zamieszczane zdjęcia samolotów F-16B oraz bodajże śmigłowców szturmowych AH-1 Cobra :).
Czy to była propaganda ? pewnie że też była, ale czy teraz jej nie ma ? Były też dla bardziej zaawansowanych "Horyzoty techniki" i dla młodszych "Kalejdoskop techniki" , a w telewizji leciały programy jak niezapomniana "Sonda". Kiosk "Ruch" był miejscem gdzie chętnie gazet tematycznych szukał prawie każdy.I jakoś miałem wrażenie że czytelnik czy widz nie jest traktowany jak imbecyl jak to ma miejsce obecnie.Wystarczy spojrzeć na obecnie strasznie niski i ciagle spadajacy poziom programów tv , pism popularno-naukowych, czy kanałów internetowych.Oby wiecej kanałów miało poziom choć zbliżony do tego.Przyjemnie obejrzeć i wpomnieć.
poziom wiedzy w czasach siermiężnego PRL-u był daleko wyższy niż w XXI w , teleturniej ....30 lat po rzekomym upadku ' komuny ' ...i np pytanie nr dziesięć , ' jakiego koloru miała majtki Doda podczas występu w Ciechocinku ' ..chwila zastanowienia i zespół zielonych odpowiada -koloru jaskrawego......uuuuuu, nie , to było pytanie podchwytliwe , otóż Doda wówczas nie .........
lecimy na łeb w tym bantustanie ......
Propaganda także jest już większa i to bez przesady. Zresztą uczciwie trzeba przyznać, że część gierkowskich inwestycji spłaciła się i zarobiła całkiem ładną kasę. No ale to dotyczyło mniejszej części niestety.
Ehhh.. Wszystkie okładki pamiętam :) Były numery MT które znałem na pamięć. Osobiście najbardziej lubiłem działy związane z astronomią i astronautyką. :)
Pamietam, ze moj ojciec kupowal czesto Mlodego Technika. Zawsze lubilem przegladac i czytac wybrane artykuly. Pamietam, ze mielismy kosiarke do trawy (ta o ktorej byla mowa w filmie) napedzana doskonala wiertarka “Celma”. Kolka pochodzily z kolek bocznych od dzieciecych rowerkow. Do dzisiaj gdzies w domu zachowalo sie kilka egzemplarzy M.T. Miedzy innymi ten ze smiglowcem Mi8 na okladce. Pozdrawiam tworce tego kanalu, Pana Adama. Doskonala i perfekcyjna praca. Szacunek.
Pierwszego MT dostałem od ojca w 1979, w MT nr 5 1983 nawet pojawił się mój pomysł :-)
Jak zrobiłem radio na UKF - superreakcyjne to słuchając zakłócałem TV w całej kamienicy .
Kopalnia i podstawa wiedzy technicznej dla kilku pokoleń Polaków, a teraz mamy YT i Discovery :-)
Trzeba przyznać, że większość grafik w Młodym Techniku była genialna. Wysoki poziom artystyczny. Nic dziwnego, że kiedyś byliśmy w tej dziedzinie potęgą (vide Polska Szkoła Plakatu).
Zgadzam się :-)
Kolejny wartościowy odcinek. Tak trzymać Adamie! Serwus!
Dziękuję wam, towarzyszu Winnicki ;)
Tylko 35,8 tyś subskrypcji . Już wiem dlaczego meżczyzni oddają rower do serwisu aby wyregulować siodełko
az sie łezka kreci w oku, ile projektów zrobiłem z działu elektronika :) nawet lunetę zrobiłem, pamięta, że dziadkowi zajumałem szkło powiększające bo mi brakowało jednej soczewki. Do dzis posiadam swoja kolekcje MT, Bajtków, tajemnic atari....czasem oglądam i wspominam jak się na laminacie rysowało ścieżki podkradzionym mamie lakierem do paznokci, a później trawienie i porządne lanie bo się kwas wylał na dywan :):), ale dzięki temu dziś pracuje w tym co lubię a po "lekcjach" siadam do hobby i projektuje sobie dziwactwa na STM i AVRkach.
Miałem, zbierałem. Felietony były super ... ooo, łza w oku mi się zakręciła jak zobaczyłem tajemniczy obwód (6:10), wieczny kalendarz (10:55) ... nie pamiętam czy miękki start żarówek nie był nazwany Wieczna żarówka :) ... taak, opowiadania, bardzo mi się podobały bo niosły sobą ciekawy przekaz ... ależ Panie Adamie zrobił mi Pan podróż do czasów młodzieńczych, ... dziękuję
Dziękuję.
Poczułem zapach tych gazet, które przeglądałem często u kumpla 20 lat temu. Już wtedy wydawały się reliktem przeszłości.
wiele z tych układów elektronicznych wykonałem. Zabrałem się nawet za gitarę, której niestety nigdy nie dokończyłem. Ostatecznie przerobiłem tzw "skrzypcówę" Defila o dźwięcznej nazwie "Orlik 2" na "dechę"
Coś pięknego, kupowałbym teraz takie pismo bez zastanowienia.
po co ci ? i tak bys nic z nich nie zrobil
@@lordlogan3308 Takie, w sensie tego typu pismo. Bardziej bym zrobił teraz niż wtedy, gdy dostęp do części był utrudniony lub nie było go wcale, a teraz masz wszystkie części elektroniczne, mechaniczne na wyciągnięcie ręki.
@@numicros Fakt, teraz pisma nie maja wiekszego sensu bo wszystko w internecie a dwa ze ludzie mlodzi sa wygodni i nie chce im sie robic nic.
@@lordlogan3308 W Internecie, to jest niestety więcej błędów niż informacji porządnej. Masa tekstów czy projektów pisanych na wagę bez sprawdzenia sensowności układu. :(
@@Paes64 zgafdza sie, wiekszosc do dzis myslio ze jak jest na rondzie to ma pierszenstwo zjazdu przed wiezdzajacym na rondo, barany
Wykonałem ten odbiornik radiowy w pudełku zapałek. I to kilka różnych wersji, nawet taki który odbierał fonie z kanału UKF TVP 1. Sztuką było dorwanie scalaka 1111, robiło się pająka z pięciu tranzystorów. Opowiadania wspominam najbardziej od tego zacząłem moją przygodę z SF, na necie jest nawet zbór tych wszystkich do poczytania online :)
Dzieki Mlodemu Tecnikowi w 1968 r w / g zamieszczonego tam opisu i schematu zbudowalem swoje pierwsze radio tranzystorowe 2 zakresowe Wowczas bylo wiele sklepow z czesciami elektronicznymi stad nie bylo zadnego klopotu z konstrukcja tego typu urzadzen Za kieszonkowe i na paczki kupowalem oporniki , kondensatory , diody , tranzystory , anteny ferrytowe , cewki , sluchawki , glosniki i caly osprzet mierniczy Moje radio udoskonalilem dodajac dobre wzocnienie sygnalu 2 lata pozniej dokonalem generalnego remontu magn szul ZK 120 , lampowego czyniac z niego idealna nowke Wymienilem glowice zapisu i kadacji , sprzezony potencjometr wlavzania z glosnoscia i barwa dzwieku , lampy elekktronowr , glosnik paski napedowe , talerze pod tasmy , pokrywy i pokretlo pracy magnetofonu Kiedy pokazalem go w szkole koledzy zaniemowili Pisze to bo jestem Panu bardzo wdzieczny za eksponowanie sprzetu z tamtych lat Pozdrawiam
Pamiętam to radio w pudełku od zapałek. Jak ja to chciałem zrobić! Parę lat później już nie.
To były cudowne czasy, bo żeby coś zbudować, trzeba było się czegoś przy okazji nauczyć, zrozumieć, poszukać. Potem załatwić, wykombinować, albo kupić jeśli było to (część, element układanki) dostępne. Człowiek zdobywał cenną wiedzę przy okazji. A dziś musi Pan odpowiadać na pytania skąd Pan ma wiedzę (piję do 50-go odcinka Q&A). No w MediaMarkt to myśmy jej nie kupowali!
Ja wykonałem gitarę według MT....... działała super!
Mój tata ma całą kolekcję MT. Sam chętnie je czytałem zwłaszcza na temat uwczesnej motoryzacji. Fajne się zestawia to co mamy dziś z tym co sobie wtedy wyobrażano. Pozdrawiam
Poza tygodnikiem "Motor" jedno z moich dawnych ulubionych pism. Z "MT" czerpałem dużo więcej wiedzy niż ze szkolnych lekcji w podstawówce. I o dziwo "MT" istnieje do dziś i jest w każdym saloniku prasowym.
To ym
To ym
Ja zaczynalem czytac od samochodow,pisal p.Podbielski
To "dziwactwo" z numeru styczniowego z 1977 roku (czas ~15:37) pokazane na zdjęciu, to jest model dydaktyczny do nauki i testowania funkcji logicznych opracowany w Instytucie Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego i nawet zgłoszony do ochrony patentowej. Moduły realizujące funkcje logiczne były zrealizowane na przekaźnikach MT6 i diodach germanowych lub płytkach prostowników selenowych, zależnie co było dostępne. Użycie gniazdek elektrycznych podtynkowych było bardzo pomysłowe, rozwiązywało problem rozłącznego montażu mechanicznego - wymienność modułów i problem zasilania tychże. Połączenia sygnałowe pomiędzy modułami były realizowane przewodowo poprzez sprężynki zaciskające końcówki przewodów pomiędzy zwojami sprężyn. W podstawie były przełączniki klawiszowe pozwalające wymuszać stany wejściowe i żaróweczki sygnalizujące stany wyjściowe.
Lata 70 - na wewnętrznej stronie okładki było podsumowanie miesiąca co nowego w przemyśle.
Od stanu wojennego wstawili tam sędziwego technika, bo już chyba nie było się czym chwalić
No i jeszcze słynna zapowiedź wymieniona w numerze styczniowym MT z 1980 roku:
Artykuł pt. "Za i przeciw wieżowcom" autor ngr inż. arch. Witold Szolginia, str. 12-13 numeru:
cyt.
"Inny wybitny architekt i planista przestrzenny, Lewis Mumford, oświadczył, po wzniesieniu (oddane do użytku
4 kwietnia 1973) drugich obecnie (tj. w roku 1980) w świecie pod względem wielkości bliźniaczych wieżowców
World Trade Center: , w Nowym Jorku:
"Centrum Handlu Światowego nie jest żadnym objawem postępu, wysokie budynki należą bowiem do przeszłości.
Wieżowce, które są wznoszone z zasady dla celów reklamowych, nie są ani funkcjonalne, ani opłacalne, przeciwnie
- są piekielnie nierentowne.
Zbudowanie Centrum Handlu Światowego jest nonsensem i dlatego też będzie ono musiało być ROZEBRANE"
Co jak wiemy nastąpiło 11 września 2001 roku w sposób bardzo spektakularny ....
To już druga opisana przepowiednia zdarzeń światowych, inna, to opisana w "Oczach ciemności" Deana Koontza, epidemia
wirusowa, która swój początek miała w laboratorium w chińskim Wuhan ... z 1981 roku ;)
Podzielam pogląd pana inż. w kwestii wieżowców. Zdarzyło mi się kiedyś mieszkać na 17stym piętrze i w wyniku anomalii pogodowej uszkodzone zostały windy. Zanim je naprawiono to upłynęły prawie dwa tygodnie... Jedyny plus był taki, że te spacery w górę i w dół po schodach bardzo zbliżały sąsiadów.
Epicki jest dla mnie numer 12/1984
i artykuł Rolanda Wacławka Komputery osobiste. Miałem 14 lat i po jego przeczytaniu już wiedziałem co chcę robić w życiu - programować komputery.
Pamiętam ten artykuł i wkurzenie, że mnie to omija.
Podobnie jak ja za dzieciaka ... przeczytalem to w wieku 6 lat i odrazu wiedzialem co bede robil w zyciu jak dorozne ;-D .... to byl totalny zwrot w mojej 6 letniej egzystencji...
Leżą gdzieś w piwnicy. Jakieś 30 roczników od 1962 do 1991 r. Oj czytało się. Przynajmniej człowiek się ciekawych rzeczy dowiadywał. :)
Zazdroszczę 🙂 taaki zbiór
Tylko żeby wilgocią nie przeszły!😉 Tak w ogóle: dostępne są gdzieś wersje pdf? Jeśli nie, może warto wrzucić je na skaner, co? Panie Święch, jeżeli pan tego dla mnie nie chcesz zrobić, to ja już... zrób pan to dla ojczyzny no!😉😁
Dzięki za materiał - do dziś pamiętam opowiadanie "Przybysze" , o fikcyjnym konflikcie który miał scalić ludzkość :)
Mój tata kupował Młode Techniki a ja pierwsze co to zabierałem się za lekturę opowiadań.
Ja pamiętam choćby "Drakula ciemnych zaułków" i jeszcze pamiętam "Passa" no i pamiętam takie opowiadanie, ale tytułu nie pamiętam, co trzech astronautów wylądowało na planecie roślin, jeden miał na imię Jon, drugi Don, imienia trzeciego nie pamiętam. I wszystkich pochłonął tamten świat. "Statek osunął się z cichym mlaśnięciem i nic już nie zakłócało świata roślin"... Pamiętam też opowiadanie o fizykach, że było dwóch fizyków i wdali się w dyskurs, że kiedyś dokładność pomiarów była większa, a teraz trudniej trafić w cel, obliczenia kiedyś poprawne zawodzą, bo być może stałe fizyczne ewoluują, i nie są stałe, bo przestrzeń ewoluuje... A ja wtedy pomyślałem, że to niby opowiadanie, ale kto wie czy tak nie jest w istocie?... Felietony też były super.
ojej widzę moje numery młodego technika ... jej gdzie ja to schowałem ??? Ten satyryczny ton prowadzącego jest jak najbardziej na miejscu bo to co nam się mieniło wspaniałością i super odkrywczym było niczym lub prawie nicczym ... ale cieszyło.
Na pierwszym roku AGH, posrod 66 kolegow i 3 kolezanek nie bylo nikogo, kto nie rozpoczal swojej technicznej przygody od Mlodego technika
Instrukcja jak zbudować gitarę elektryczna był co najmniej dwa razy. Raz w latach 60 model rosyjski "z powodzeniem używany przez zespół Wiesołyje Riebjata", raz w latach 80. Co ciekawe, ta starszy była ciekawsaz. Mi jako trzynastolatkowi nie udało sie nawet zacząc ani jednej. podobnie jak gitary klasycznej wedlug pana Słodowego, który twierdził, że "wykonananie dobrze brzmiącej gitary nie jest trudne, a jej jakość przewyższa te dostępne w handlu".
Czekam na drugą część młodego technika o komputerach :)
Cześć! Widzę że dużo mamy podobnych zainteresowań! :) Pozdrawiam! :)
A propos 14:16 - gitarę elektryczną robiłem wychodząc z jakiegoś opublikowanego opisu (Adama Słodowego? Ale nie pamiętam czy to opublikowano w MT) Oparłem się na tej instrukcji byle zacząć i tylko w kwestii doboru rodzaju drewna bo resztę znałem (miałem już kilka gitar na liczniku). Autor podawał gotowe odległości między progami, co uznałem za błąd i wyliczyłem je samemu (użyłem ciagu geometrycznego wychodząc od wiedzy, że skrócenie drgającej części struny o połowę podnosi ton o oktawę). I to okazało się strzałem w dziesiątkę - stroiła lepiej niż markowe gitary, z którymi ją porównywaliśmy.
Wzruszyłem się, przypomniał mi Pan, że moim pierwszym układem cyfrowym była ta migająca broszka z nr 2/1986, kiedyś też popełniłem dekoder stereo publikowany w nr 5/1985 oraz chyba to radio w pudełku od zapałek z nr 4/1985...
Adam.... jakby to powiedzieć... BRAWO... za całokształt.
Ja kiedy dorwałem się do "młodych techników" to miałem ok 12-13 lat a one same były przeterminowane średnio o jakieś 15lat, byłem strasznie zaskoczony jak fajne są w nich rzeczy. Dzisiaj oglądając ten odcinek poczułem ich magię na nowo, prawie tak samo jak wtedy kiedy się w nie zaczytywałem. Dobra robota. Adamie czy Twoje Pokolenie bawiło się już lego?
Tylko "dzieci badylarzy", jak to mówił o nich nomen omen program pierwszy telewizji polskiej :) Ale były takie klocki jakby z lego wyciągnąć jedynie trzy elementy: kwadratowy z czterema wypustkami, podwójny i poczwórny. I chyba jeszcze kilka w zestawach powiększonych, ale bardzo skromnie. Były tanie więc można było sobie ich kupić dużo. Przez swoje ograniczenia zmuszały do wyobraźni i pamiętam, że robiłem z nich autka, importując kółka z jakichś popsutych zabawek.
@ Zapytałem bo tak właśnie młody technik jak i lego wykreowały u mnie techniczną wyobraźnię. a Twoj film jakoś tak wprowadził mnie w sentymenty :) za co serdecznie dziękuję.
@@cwiqa Normalna dostępność lego to dopiero lata 90, wcześniej tylko w pewexie albo baltonie, ja np byłem za biedny na takie zakupy za dewizy albo bony, stać mnie jedynie było na trzy matchboxy ale zapach pewexu pamiętam do dziś.
@@hanslanda994 Aż musialam sprawdzić, co to te matchboxy. Ale wtedy sie mowiło resoraki.
@ Te nasze podróbki lego były źle spasowane i jakieś takie miękkie, ale paradoksalnie podobało mi sie to w nich, własnie ta miekkość i stonowanie kolorystyczne, bo oryginaly były bardziej jaskrawe.
Zdecydowanie lepsze czasopismo popularnonaukowe niż tandetne BRAVO w latach 90'
Bravo nie był popularnonaukowy, tak na marginesie.
@ wiem :) dwa różne światy co pokazywano młodym
@@slawekalex MT był dla zdefiniowanego grona odbiorców. Bravo to tytuł dla szerokich mas. Takich zawsze jest więcej. Choć wydaje się, że w tamtych czasach, zwłaszcza tamtych czasach, gdzie niejedno trzeba było zrobić samemu, ludzi, którzy umieli to i owo albo chociaż chcieli umieć bądź interesowali się, było jakby więcej. Za to teraz ci, którzy umieją to i owo mają milion razy bardziej spektakularne efekty. No ale to też zasługa postępu technicznego i dostępu do wiedzy i materiałów.
Witam. Ja z Młodego technika robiłem pracę dyplomową - przystawkę oscyloskopową do telewizora :)
Najpierw oglądało się projekt w MT, potem liczyło oszczędności i za ostatni grosz kupowało części elektroniczne w Bomisie :-)
Świetna muzyka w tle. Przypuszczam, że kompozycja jest autorska. Tak nawiasem mówiąc wykonałem Pana projekt muzykant, 61 klawiszy, 6 potencjometrów kontroler midi ze starych organów b11 unitra. Dziękuję.
Tak, tym razem to moja muzyka. Fajnie, że muzykanci poszli w świat :)
@ Ja też zauważyłem, tzn. doceniłem muzykę ilustrujacą ilustracje do opowiadań sci-fi. :) Bardzo stylowe barwy, charakterystyczne dla wczesnej elektroniki. Na jakim instrumencie zagrana? Zdaje się że kiedyś na kanale pojawiły się jakieś banki do Rolanda JD-Xi. To on gra?
To mój własny syntezator, napisany w SynthMaker. Kiedyś spędziłem trochę czasu w tej apce, można w niej wymyślać wirtualne moduły i stworzyć sobie syntezator marzeń, choć wirtualny. Tutaj jest opis: przypadkiadama.com/zrob/muzykant_s2.htm
@ "Subiektywny tor syntezy" 😂👍
Nie ma odpowiednika w dzisiejszych czasach ;(
Stereodekoder na UL 1621 udało mi się zrobić w roku pańskim bodaj 1990. Nawet nie było szczególnych problemów z elementami; większość udało się niezawodnej Pani ze sklepu z częściami na ulicy Krakowskiej w Tarnowie (był taki, teraz mieści się tam, co i oczywiste, bank :) ) wyszukać, a resztę - powydobywać z jakichś strupieszałych staroci. Nie wymagał żadnego strojenia i zadziałał od przysłowiowego strzału, po podłączeniu zasilania i sygnału. Cóż to było za wrażenie.... Udało się go następnie ulokować w przestrzeni na i tak nieużywane baterie klasycznego "Gruźlika" (wspomagając się pewną ilością lepca do opatrunków) i całość grała aż do nadejścia u mnie epoki jamników. Co ciekawe udał się wg schematu w "Na warsztacie" również i upgrade wspomnianego jamnika. Było w którymś numerze takie radio, gdzie w opisie podawano z niejaką dumą że spokojnie dorównuje odbiornikowi marki Zodiak (cokolwiek to nie było). Schemat przeleżał się długo bo potrzebna była głowica w.cz. ale w końcu kupiłem ją na jakimś szrocie i skleciłem resztę. Grało nieźle acz miało pewną wadę: dostrojenie jakoś tak sobie pływało wraz ze zmianami temperatury.
Super..
Bardzo dobre pismo kupowałem bardzo często