Po tym filmie zaczniesz się ruszać
Vložit
- čas přidán 18. 05. 2024
- Możemy dziś robić mnóstwo rzeczy, które kiedyś wymagały aktywności fizycznej, nie ruszając się z kanapy. Efekty tego są dla nas niestety bardzo przykre. To, co miało sens w dawnych czasach, dziś powoduje, że nasze mięśnie i kości słabną, narządy wewnętrzne zaczynają nieprawidłowo działać, a cały organizm rozregulowany czuje się, kiedy się nie ruszamy. Nasze ciało zaczyna oszczędzać energię, której dziś ma nadmiar...
00:00-00:30 Wstęp
00:31-05:59 Aktywność vs ewolucja
06:00-07:39 Endorfiny
07:40-11:11 Zmiana cywilizacyjna
Odcinek powstał w ramach akcji Sport. To Lubię, w której razem z Anną Lewandowską chcemy poderwać dzieciaki z kanapy. Więcej o akcji na sporttolubie.pl
Jeśli podobają Ci się moje filmy zasubskrybuj mój kanał!
czcams.com/users/naukatolubie?sub_c... - Věda a technologie
Robi Pan bardzo wiele dobrego w Internecie, dziękuję za propagowanie nauki i sportu wśród dorosłych i dzieci. Szacun! :)
Po tym jak robił wiele złego w trakcie pandemii
@@mateuszb6283 spadaj TROLLu - do szkoły było pod górkę?
@@mateuszb6283co masz na myśli?
@@jaram6sie pierwszy do nakręcania paniki, orędownik wszelkich obostrzeń, siedzenia zamkniętym w domu itd itp
@@mateuszb6283czy już wiadomo że to były złe działania? Nawet jeśli tak, to wtedy z pewnością nie mogliśmy tego stwierdzić. Co najwyżej nazwać je ostrożnymi.
Wg mnie, dobrze jest wybrać taką formę aktywności, którą choć trochę się lubi. Dla jednych będzie to bieganie, dla innych siłownia, a dla kogoś taniec, itp.
To prawda, tą aktywność trzeba wpleść w codzienność, to nie może być nieprzyjemne i męczące. Biegi odradzam wszystkim 😂
@@Kruszec333
Bieganie polecam wszystkim 😜
@@Kruszec333 tylko ze ciezko robic postep bez bolu i zmeczenia, co ktorys trening trzeba cierpiec
@KarolSliwinski_ yebac te bzdury o bogu
Jestem w trakcie rehabilitacji i tylko progresywne i rozsądne przeciążenie łagodzi ból
Dobry z Pana człowiek Panie Tomku, nie rozumiem tych hejterów, zawistne pajace. Niech Pan działa dalej, życzę powodzenia. Pozdrawiam.
Sprytna technika! Informacja o tej wartościowej akcji jest powtórzone dwa razy w takim odstępie że już widz zdążył o niej zapomnieć co zwiększa prawdopodobieństwo zapamiętania na dłużej
7:03 - potwierdzam, wyjście na zakupy zdecydowanie poprawia nastrój u mojej żony😉
Super, że Pan promuje aktywność fizyczną! Zupełnie inaczej jednak widzę zależności, o których Pan mówi. Nie lubimy aktywności fizycznej i uważamy ją za nieprzyjemną, kiedy jesteśmy skupieni na jej rezultacie, wyniku, efekcie. „Muszę biegać, żeby schudnąć”! Zmuszanie, robienie za karę i skupienie na efekcie, zawsze ostatecznie doprowadza do powstawania emocji negatywnej wobec danej aktywności. Weźmy dla odmiany taniec- taki spontaniczny w domu, czy na dyskotece. Taki wysiłek nie ma celu- jest celem i wartością samą w sobie. Dlatego jest przyjemny- nie kojarzy się z osiąganiem efektów tylko z zabawą. Osoba, która nie ma siły przebiec 50 m, nagle potrafi przetańczyć całą noc na weselu. Nawet jej to za bardzo nie męczy. Endorfiny, serotnina, dopamina na najwyższym poziomie. Każda aktywność fizyczna może być takim tańcem, trzeba tylko podejmować ją z innym nastawieniem, motywacją i trochę przeprogramować umysł.
genialnie napisane, podpisuje się po tym jako wykładowca AWF i praktykujacy fizjoterapeuta
jak by mi przyszło biegać po parku w mieście to zgroza, ale po górach śmigam z przyjemnością
No nie wiem, ja się czasem zmuszam do sportu, czasem jestem zła w jego trakcie, ale potem endorfiny rosną i jestem szczęśliwa
@@katarzynagnyp626 Można od razu poczuć dopaminę i serotoninę, nie trzeba czekać do końca treningu na endorfiny. Tak działa np. właśnie taniec, formy zabawowe, często sporty zespołowe. Być może traktujesz swój trening zbyt poważnie. To tylko zabawa :) No chyba, że jest się sportowcem.
@@raf_ka684 życie nie jest takie łatwe jak mówisz. Ja mimo że lubię niektóre aktywności fizyczne nie potrafiłbym robić ich całymi dniami ledwo się męcząc.
WIedzieć to jedno, a robić to drugie. Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o tym, jak wiele benefitów niesie ze sobą aktywność fizyczna. Mimo wszystko ciężko zerwać z siedzącym trybem życia i wprowadzać nowe, wspierające nawyki.
Fajny projekt! Trzymam kciuki za wielki sukces :)
Np: poranna gimnastyka
Nic nie robisz, zawalasz zadania, nic nie osiągasz, masz ciągle poczucie porażki. Gdy działasz, lepiej śpisz, bo organizm po wysiłku ma potrzebę regeneracji, masz lepszy apetyt, jesteś zdrowszy. Robisz robotę, nie myślisz nad fikcyjnymi problemami, to jest droga dojścia do czegoś. Brak działania jest obciążający psychicznie i fizycznie. Widać to po kryzysie zdrowia umysłowego. Mamy za lekko. Pojawiają się trudności i człowiek się załamuje. Dobrodziejstwa i komfort współczesnego świata są spoko, ale nadużywamy ich. Objawem tego jest brak zdolności radzenia sobie tam, gdzie technika nie ustrzeże nas od trudności.
Ważne też żeby nie przesadzić, bo np. ja czasami nie mogłem zasnąć z przepracowania.
Dokładnie, wszystko z umiarem😉👍👍@@Glemigobles
Zgadzam się ale nie wiesz czy ktoś ma lekko czy nie
@@radeksiek1555 jego diagnoza kryzysu zdrowia psychicznego jest moim zdaniem chybiona. To są słowa kogoś, kto wyobraża sobie przyczyny, bazując wyłącznie na własnych doświadczeniach.
@@steam7087Myślę, że częściowo ma rację. Niestety, w dziedzinie zdrowia psychicznego "poszliśmy bardzo daleko". To co kiedyś się uznawało za dziwne, dewiację lub chorobę psychiczną teraz uznaje się za normalne, mało tego gloryfikuje.
Mój dziadek mawiał, że obiad najlepiej smakuje po ciężkiej pracy fizycznej, więc coś w tym jest
Kiedyś żyli prosto, ale dobrze....
I mieli jakąś taką " mądrość ludową"...
Wiele fajnych powiedzeń i cytatów jest właśnie z czasów naszych dziadków i babć...
I o dziwo, wciąż są aktualne....
Pozdro
Piona!
Panie Tomku, Dzięki za świetny materiał. Zgadzam się w 100 %. Od kiedy ruszam się więcej jestem zdrowszy i czuję się dużo lepiej, fizycznie i psychicznie. Pozdrawiam!
Regularny i umiarkowany sport to przedluzenie bycia mlodym i silnym. Tego nie kupcie.
Dobrze, że ewolucja zachęca do wysiłku bo WF wręcz przeciwnie. Teraz w dorosłym życiu jeżdżę tylko rowerem ale bardzo chętnie i bardzo często. Choć tego wysiłku wiele nie ma bo znów praca zniechęca do czegokolwiek (a w dodatku ona sama powoduje otyłość choć teoretycznie to praca fizyczno-umysłowa).
ja np mam 13 lat i mam tak ze kocham sport(bieganie, jazde na lyzwach, rolkach, rower) a wf nienawidze
Świetna inicjatywa! Też widzimy jak sprawność młodych ludzi spada. Od lat staramy się inspirować do ruchu w formie parkour, który jest zabawą w przestrzeni, można go uprawiać wszędzie i na każdym poziomie sprawności.
Tyle razy co ćwiczyłam regularnie, cykle treningowe które trwały pare miesięcy, trzymałam się planu treningowego, miałam rozpisaną dietę - i ani razu nie czułam endorfin ze sportu, za każdym razem czułam niechęć przed, w trakcie i po. Nie posiadam chyba tego enzymu odpalającego endorfinę po sporcie 😅
Teraz kupiłam sobie rower żeby wprowadzić jakiś ruch, ale to nie z chęci, to już bardziej z potrzeby zdrowia. Jak za miesiąc będę miała jakąkolwiek radochę z tego, to wrócę edytować mój komentarz xd
Czekam
jez juz myślałam, że tylko ja nie czuje żadnej poprawy nastroju po wysilku a wręcz przeciwinie, a mam taki tryb życia ruszam się calkiem sporo🤷♀
Może problem leży właśnie w tym? "Cykle treningowe", "plan treningowy"... brzmi trochę jak narzucanie sobie pewnego planu który "trzeba" wykonać, bo inaczej... no właśnie? Jak idę biegać czy na rower, to sobie nie narzucam planu treningowego. Jak się nie jestem w formie, to zrobię 8km tempem 10km/h i tyle. Jak mam energię, to sobie w międzyczasie zrobię kilka szybszych okrążeń albo interwałów. Jak idę na rower, tak nawet troszkę treningowo, to mogę zrobić 20km w około godzinę (na spokojnie) albo jak czuję że chcę przycisnąć, to wpadnie i 50km w ciągu niecałych 2h, z intensywnymi podjazdami. Czyli nie męczę się co do zasady, ale na tyle na ile czuję, że mam ochotę. Może warto więc zmienić podejście i spróbować cieszyć się wysiłkiem, zamiast traktować jako swego rodzaju przymus?
Znajdź sport, który sprawia Ci przyjemność zamiast nudnych ćwiczeń i endorfiny się pojawią 🙂 ja tam też nie przepadam za regularnymi ćwiczeniami, ale uwielbiam ściankę wspinaczkową, rower, kajaki, łyżwy, pływanie, chodzenie po górach i najlepiej z każdego po trochu, żeby się za szybko nie znudziło. I robienie tego typu sportów to najlepsze uczucie na świecie, nie jestem w stanie bez tego żyć
@@mareklesniak8768Nieeee, sprofiluh te dwie osoby, obie mają już wyrobiony obszar w mózgu odpowiedzialny za dyscyplinę fizyczną. Zdają sobie sprawę, że ruch jest obowiązkowy dla utrzymania ich zdrowia. Robią to mimo, że nie sprawia im to przyjemności bo to konieczność. Lubisz myć zęby, nie lubisz ale jeszcze bardziej nie lubisz jak ci borują.
I ja jestem trzecią tego typu osobą i potwierdzam, nie czuję napływu endorfin xd wręcz przeciwnie, w okresach z większym wysiłkiem wstaję rano ze smołą w żyłach jak dziadek obolały... Ale też nie nieszczęśliwy.
Dziękuję! ❤
Tomasz ten kanał i Twoje tematy na nim są rewelacyjne. Wiedza i elokwencja jest czystej wody. Gratuluję
Kolejny świetny materiał. Dzięki.
Świetny temat! Kanał nigdy nie obniża lotów ❤
znaczne zmęczenie się z własnej nieprzymuszonej woli w krótkim czasie potrafi być szalenie satysfakcjonujące
Właśnie tego kompletnie nie rozumiem, ponieważ mi zmęczenie nie przynosi żadnej satysfakcji. Próbowałam różnych aktywności i niezależnie czy wysiłek jest umiarkowany, czy ociera się o omdlenie, to nigdy nie doświadczyłam słynnego endorfinowego "haju biegacza"
Zawartosc jak zawsze wartosciowa. Rewelacja 😊
Super! 👏🏻
Dziękuję. Pozdrawiam
Miłego oglądania
Dzięki p Tomku 👍
Dziękuję
Świetny materiał
Dziękuję. 😇🙏
To bardzo ważny materiał.
Bardzo dobry i interesujacy filmik👍😁❤️
Wspaniały film 😊
Najlepszy powód na ruch to zamówić coś do Paczkomatu ;)
Dokładnie, team BIOTAD PLUS
Najlepiej coś do jedzenia ;)
Taaa, a i tak ludzie jeżdżą po paczki autami
Tak, w promieniu 300 metrów mam 3 paczkomaty, allegromat i jakieś maszyny od dpd i chyba dhl. W mieście chyba trzeba zamawiać w dzielnicy na drugim końcu miasta.
@@MichMachuja nie. Mam 100m do paczkomatu :)
Świetny materiał :)
To idę odpocząć 😉
Niby wszyscy o tym mòwią, ale wyjaśnienie ewolucyjne jest niezwykłe. Daje do myślenia i sporo wyjaśnia.
Zawsze się zastanawiałem dlaczego endorfiny są wydzielane po zakończeniu wysiłku, a nie w jego trakcie. Patrząc ewolucyjnie wydaje się, że motywatorem do wysiłku był głód, zaś po osiągnięciu zdobyczy następowała przyjemność - najedzenie i odpoczynek.
Innymi słowy endorfiny to po prostu przyjemność, że można już aktywność fizyczną zakończyć.
Niemniej materiał bardzo dobry, zachęcający do ruchu, co również popieram.
Gratuluję i dziękuję.
8:51-8:56 - kilka słów, które wywróciły mój mindset, dziekuję 🙂
10:02 W przypadku dzieci nie ma czegoś takiego jak wychowanie fizyczne - te zajęcia to nic innego jak wychowanie sportowe. Granie w gałę czy w kosza gdzie przeważnie "Gruby stoisz na bramce", lub "gruby - grzejesz ławę" dosłownie mija się z celem tych zajęć. W szkołach powinien istnieć ten sam system co na studiach: każdy wybiera taką dyscyplinę jaką lubi i wszyscy z tej grupy z różnych klas razem uprawiają te kilka razy w tygodniu bieganie, granie w piłkę itd. Wychowanie fizyczne powinno być rodzajem klubów zainteresowań a nie rodzajem zajęć, a już ocenianie czegoś na co ma duży wpływ genetyka zahacza o eugenikę.
Podobno w szkołach średnich już kiedyś to było, ale wf-ista wolał o 8 rano w mrozie kazać biegać dziecią a sam siedział w szatni. Taki mamy klimat 😂 aczkolwiek u mnie w liceum 1 raz w tygodniu była klasyczna siłownia więc dobrze trafiłem 😅
Świetnie spostrzeżenia. Sam niestety spędzam kilka godzin dziennie w internecie głównie w poszukiwaniu informacji na CZcams czy wybrane transmisje sportowe. Jednak unikam mediów społecznościowych takich jak "Facebook" czy "Tik Tok" gdzie każdy może wrzucać wszystko i bez ograniczeń ogolocic siebie z odrobiny prywatności. Dzięki za kolejny odcinek panie Tomku. Pozdrawiam👍
Wzaleznosci od możliwość organizmu i przezytych chorób . Można to radzić Zdrowym . Po Covidzie wszystko wolniej idzie . Lubiłem sport . Turystykę rowerowa . Nie ma żadnej ewolucji .
Jedz więcej drożdży. Wszystkie te tabletki na pokowidowe symptomy zawierają witaminy i kwasy nukleinowe, które są w dużych ilościach obecne w zwykłych drożdżach spożywczych. Mnie też długo męczyło i chyba ponad pół roku żyłam jakby mi ktoś amputował kawałek mózgu, ale intuicyjnie miałam ochotę na wypieki drożdżowe i dzisiaj jest ok. Można jeść też płatki drożdżowe - całkiem smaczne. Pozdrawiam
To, co zawsze mówię: jak się zmęczę i spocę jestem szczęśliwa. Z całą pewnością!
Żeby wyjść pobiegać to muszę z sobą walczyć. Potem pierwsze pół godziny biegu to dramat, a ale kolejna godzina, dwie - sama radość. A na koniec zawsze obiecuję sobie samemu, że "znów muszę się wybrać"... Ale z tym bywa różnie.
@@Dirschaubiegasz dwie i pół godziny? 😮 To nie potrzebny ci samochód 😂
@@yes12337 Dystanse powyżej 20 kilometrów spokojnym tempem to już tyle wychodzi. Tak w ramach turystyki po okolicy, słuchawki na uszy, jakiś podcast albo książka i czasem krążę pod domem zanim wrócę, żeby dosłuchać do końca :)
Dzięki Panie Tomaszu za ten kawałek ciekawej i przydatnej wiedzy oraz inicjatywę sportową. Przyszła mi na myśl refleksja związana z tym w co wyposażyła nas natura. Skoro niejako z urodzenia mamy wbudowane pewne chroniące nas mechanizmy związane z ruchem i odpoczynkiem to jak w tym kontekście wypada myślenie. Mówi się, że myślenie boli, chociaż oczywiście nie chodzi o ból fizyczny ale raczej o spore zużycie energii na myślenie aktywne. Myślenie aktywne i świadome to nie jest to samo co myślenie automatyczne czy inaczej mówiąc schematyczne. Myślenie jest dla naszego gatunku kluczowe bo dzięki niemu mamy przewagę nad wszsytkimi zwierzętami, które mimo doskonałego przystosowania do określonych warunków życia jednak przegrywają z istotami myślącymi gdy konieczne jest dynamiczne dostosowywanie się do szybko zmieniających się warunków. Czy natura nie wyposażyła homo sapiens w jakieś mechanizmy nagrody za wydatkowanie dużych ilości energii na myślenie? Pozdrawiam serdecznie.
Raczej jesteśmy uwikłani w pewną sprzeczność. Z jednej strony trzeba oszczędzać energię z drugiej jesteśmy zaprogramowani do długiego wysiłku, bez niego zaczynam się sypać
@@ZdzichaJedziesz Czyli mówiąc innymi słowami - konieczne jest zachowanie pewnej równowagi między przeciwstawnymi działaniami. Nagrodą za niemyślnie jest przyjemność związana z niewydatkowaniem energii czyli nie męczeniem się. Jeżeli nagrodą za myślenie jest świadomość, że robimy coś co w przyszłości zaowocuje (no bo myślenie z reguły do tego służy) to można przyjąć, że natura nie projektowała go jako element przetrwania. Można pójść dalej w domniemaniach i zasugerować, że może myślenie powstało jako produkt uboczny rozwoju układu nerwowego. Ciekawe dlaczego tylko człowiek rozwinął je do takiego poziomu, mimo iż jak patrzy się na przekrój gatunku ludzkiego to nie jest ono na jakimś wybitnie wysokim poziomie. Można je uznać nawet za element bardzo mocno utrudniający życie.
@@Oxeon_AB nie pisałem o myśleniu. Pisałem o wysiłku fizycznym, choć z myśleniem jest pewnie podobnie. Brak aktywności umysłowej sprzyja otępieniu starczemu a zbyt duży stres spowodowany myśleniem może prowadzić do depresji i chorób psychicznych.
Bardzo ciekawe zagadnienie....
Bardzo intensywne myślenie potrafi czasem dość intensywnie zmęczyć...
To jest bardzo ciekawe...
A może to nie przyroda i ewolucja tak nas ukształtowała. I stąd sprzeczność w wysiłku i myśleniu...
A co ,jeśli w procesie ewolucji jednak " ktoś" lekko zmodyfikował dna ,że y właśnie można było myśleć abstrakcyjnie i kreatywnie?
I dlatego ,myślenie jest jakby negatywnym skutkiem ubocznym.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania, można stwierdzić, że znacznie częściej lepiej by było po prostu " nie myśleć". Lub czasem " wyłączyć myślenie" i działać instynktownie....
Pozdro
Piona!
Kolejny świetny materiał. Dziękuję.
Hmmm, dokładnie rok temu miałam wypadek na rowerze z przyczyn najprawdopodobniej wewnętrznych czyli omdlenie. Gdybym przeleżała to popołudnie... no ale i w drewnianym kościele może cegła spaść na głowę:) podobno
Ćwicząc zregenerujesz się szybciej niż w szpitalu na lekach.
@@Kruszec333 No, jest czas na szpital i jest czas na ćwiczenia, choć owszem im szybciej jest rehabilitacja tym szybszy powrót do zdrowia
Czasem wystarczy tylko malo jeść. Ja jem raz dziennie obiad jedynie i wieczorem jakas przekąske z owoców czy nawet słodycza. Inni widze bez przerwy coś jedza i sie dziwia ze nie chudna.
Super! Swietna akcja! 3xP - Propaguje, Propsuje, Podziwiam!
trzeba zmienić lekcje wf, bo one tylko zniechęcają do aktywności. i każdy musi znaleźć taką formę aktywności, jaka mu pasuje. nigdy nie lubiłam gier zespołowych czy siłowni, a poszłam raz na tańce... i tak chodzę już 6,5 roku
Wniosek z tego taki, że im człowiek cięższy, tym ma więcej energii.
Zbyt duży zapas paliwa w stosunku do wydajności maszynerii.
Im ma więcej mięśni raczej
@@sylwuniap4951 mięśnie to nie energia tylko coś co używa energii.
Jestem aktywna fizycznie osoba ale nigdy nie czułem zastrzyku dopaminy po sporcie . Jest to dla mnie bez różnicy czy ćwiczę czy nie samopoczucie takie sama a nawet w dni treningowe gorsze bo człowiek do tego zmęczony
Słyszałem powiedzenie: " ludzie aktywni żyją dłużej, ale ten dodatkowy czas spędzają na siłowni" 😅
Ale po co siłownia. Ja 5,5 km samochodem do pracy zamieniłem na rower. Obudzony gotowy do działania .Polecam każdemu
@@alt3rnatywa gorzej jak ktoś do pracy ma 35km wtedy nie polecam nikomu nawet myśleć o przesiadce na rower.
…z przyjemnością wysyłam pana na Marsa ,z pewnością dołączę później
Jestem za I popieram 🚲🚲🚲🚲🚲🇵🇱🚲🚲
Można się zmusić ale nie trzeba 😉 nie każdy sport to monotonia, kilometry, liczenie powtórzeń. Jestem zdania, że zmuszanie się do fitnessu to nie jest dobra droga do utrzymania. Zamiast tego należy znaleźć ten sport który Cię jara. Kiedy nie możesz się doczekać każdego następnego treningu, utrzymanie poziomu aktywności nie jest trudne.
Ja na przykład 6 lat temu przyszedłem na park trampolin, potem się rozwaliłem, nie mogłem skakać to co zrobiłem? Rehab. I prehab. I przerzuciłem się na kalistenikę. Kiedy się naprawiłem to porzuciłem trampoliny i zacząłem skakać na ścieżce gimnastycznej. Dziś skaczę tricking i ćwiczę na sztrabatach i to właśnie treningi techniczne jarają mnie najbardziej. Siła, rozciąganie, mobilność, plyometria, ciężko byłoby mi się zmusić do tych wszystkich rzeczy bez zajawki. Więc do wszystkich którzy doczytali do teraz: jak chcecie zacząć ćwiczyć to najpierw znajdźcie to co was jara. Dopiero potem wróćcie do podstaw bo inaczej jest naprawdę ciężko.
Panie Tomaszu, jeśli Pan to czyta, to proszę o wspomnienie w którymś materiale, że sport to nie tylko wytrzymałość, siła, sylwetka ale też gracja, równowaga, dynamika, mobilność i wiele więcej.
Trzeba pamiętać że człowiek żyje coraz dłużej i jest to także coś nowego w ewolucji
no tak nie do konca , to raczej zasluga postepu
kiedys tez ludzie potrafili zyc dlugo jesli mieli szczescia i dobra opieke
taki Zygmunt Stary zyl 81 lat co jak na faceta nawet teraz jest dobry wynik
Nie každý má dostęp do kina, czy teatru. Nie każdy ma czas na siłownię. Praca fizyczna sprawia, że człowiek jest zmęczony - a nadwagą to nie objadanie się, ale również fatalna jakość pożywienia.
Więc pracownik umysłowy, menedżer, dyrektor, naukowiec tak - może mieć niedobór ruchu.
Więc sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana.
Elegancko. 👋
Mam depresje, mialem okres w ktorym lezalem doslownie tylko w lozku i spalem, totalne poczucie beznadziei, bezwartosci, braku sensu. Bylo to bardzo ciezkie, po prostu zmusilem sie do przebiegniecia paru km. Oczywiscie od razu nie spowodowalo to do ustania choroby, ale na pewno zmniejszylo to jej objawy. Teraz, cisniemy z silownia )) Pozdrawiam
Ja pamietam jak pierwszy raz doświadczyłem tzw haju biegacza, super doznanie. A przebiec tak 20 kilometrów na mrozie po czym wejść pod gorący prysznic to uczucie które trudno porównać z czymkolwiek innym, chyba nie zamieniłbym nawet na orgazm
Pracuję fizycznie i sam widzę że po pracy mam więcej energii by bawić się z dziećmi niż np w weekendy
Rzeczywiście! Ruszyłem się i poszedłem kupić piwo 🍺
Sama prawda :)
7:28Tu nie ma tak ślinach przekonań jak odnośnie 1:28, ale jednak uważam, że przyczyną, dla której lubimy tereny zielone jest to, że tam nasz mózg tam spodziewa się spotkać dużo pożywienia. Jałowe pustynie uważamy za brzydsze lub ewentualnie o bardzo specyficznym i trudnym pęknie. A już betonoza naszych miast kojarzy się naszemu wewnętrznemu ssakowi z miejscem nieprzyjaznym do życia- zboczem wulkanu np lub słoną, jałową łachą na pustyni. Zarówno roślinożercy (źródło mięsa), jak owoce spotykane były tam, gdzie dużo było roślin o zielonym kolorze liści.
Osobiście biegam 3-5 razy w tygodniu zawsze po lasach i terenach zielonych. Podłoże jest znacznie trudniejsze, tempo wolniejsze, ale widoki, zapachy i dźwięki rekompensują mi to z nawiązką.
Bardzo fajna ciekawostka, zainspiruję się nią zapewne podczas kręcenia materiału na mój kanał, pozdrawiam 😊
Jak się okazuje, jest bardzo duża różnica między zmęczeniem a brakiem energii. No i są też 2 rodzaje zmęczenia: to zbyt duże (u os. nieaktywnej fiz. występuje niemal od razu) i to nagrodzone endorfinami.
Z czasem będzie Trzeba Coraz więcej tego wysiłku, o tym pan nie wspomniał!
Uczucie kiedy np. Biegasz ustslisz sobie cel na bieg np tempo 5min/km i 10km a zrobisz te 10km tempem 4:50min/km to niesamowity wytrzal endorfin i taka wlasna duma i szczescie przed samym soba. Nie do opisania leniwcom 😅
Bzdury pleciesz.
Dla postronnych, odradzam bieganie, to jest forma aktywności, która ma bliżej do katowania niż budowania. Powyżej wagi ciała 80kg nie wolno biegać mężczyznom bo stawy cierpią a dla kobiet ten próg jest pewnie niższy. Nie wolno biegać po asfalcie. Schemat w 80% przypadków jest identyczny, aktywność kończy się na 3 biegu.
@@Kruszec333 bzdury piszesz. Biegam od ok 3 lat głównie asfalt, ale również po lasach i górach. Do tego raz w tygodniu rower. Można podczas biegu katować się, ale można również zrobić lekki trening. Jak w każdym sporcie. Większość treningów biegowych to lekkie wybiegania po których nie ma uczucia mocnego zmęczenia - jest tylko satysfakcja i radość opisana w filmie powyżej. pozdrawiam
Nie mam jeszcze dzieci, ale przeraża mnie wizja wysłania dziecka do szkoły, gdzie przez 8 godzin dziennie będzie musiało siedzieć w pozycji niszczącej nasze ciało. Marzy mi się, że w każdej szkole na świecie dzieci siedzą na ziemi, lekcje są krótsze, poprzedzielane ćwiczeniami ruchowymi. Wysyłając dziecko do takiej szkoły nie miałbym wyrzutów sumienia, że robię mu krzywdę.
Musimy wszyscy ludzie wziąć się za siebie, musimy ćwiczyć, musimy chodzić sami po zakupy, a nie zamawiać kuriera - skoro my wszyscy ludzie jesteśmy leniwi, to kim są ci kurierzy, którzy wszystko dowożą: nadludźmi, czy podludźmi?
To tak odnośnie 8:20
nie, po prostu wpadliśmy w błędne koło. Im mniej ruchu, tym bardziej czujemy się zmęczeni , a im bardziej jesteśmy zmęczeni nic na sie nie chce.
Bravo
0:20 tylko osoby które się nie ruszają są słabe, i domniemam że zbyt intensywna aktywność wywala im kortyzol stanem zapalnym w mięśniach. Sam nie lubiłem każdego sportu, a teraz nie ma sportu którego bym nie lubił. Najbardziej lubię interwały na rowerze i sporty walki.
Pomijając już kwestię zdrowia i dłuższego życia, to aktywność właśnie sprawia, że poprawia się jakość tego życia, bo co to za życie aby tylko je przeżyć byle jak? Nie dbając o sprawność fizyczną nie możesz pograć z dzieciakami w piłkę, nie możesz wybrać się na wycieczkę w góry, ani na jakąkolwiek wycieczkę gdy po kilku krokach łamiesz zadyszkę lub dopada Cię zmęczenie. To właśnie aktywność odróżnia organizmy żywe od martwych przedmiotów, a spędzając czas wolny na kanapie, przed tv/komputerem, żłopiąc kolejnego browara jesteś niczym ten kamień - stoisz w miejscu. Nawet zwykłe zwierzęta mają bardziej atrakcyjne życie, bo chociażby latają sobie tysiące kilometrów do ciepłych krajów i z powrotem, skaczą po górach czy przemierzają głębiny oceanów.
Ta i moze jeszcze się ubezpieczyc do tego...
To prawda, wysiłek fizyczny powoduje wzrost wyrzutu endorfin. Prosty przykład... jeżdzę rowerem elektrycznym każdego dnia (no prawie) choć na full wspomaganiu (trochę oszukuję wiem), idąc dalej miałem okres kiedy rower był w serwisie (awaria silnika, naprawa ok. 1 miesiąc)... i przesiadłem sie na "analogowy", po tygodniu zmagań odczułem to zdrowe zmęczenie i satysfakcję, że pomęczyłem się, to wtedy właśnie te endorfiny zadziałały. Pozdrawiam.
Przesiadłem się na elektryka właśnie dlatego, że przestałem odczuwać przyjemność ze zmęczenia. Dla mnie zresztą zazwyczaj największą przyjemnością była jazda, wysiłek był sprawą drugorzędną.
pamiętam ostatnią lekcję WF w szkole średniej, jak nam wuefista mówił iż dla części to będzie ostatnia aktywność sportowa w życiu i przetrzepał przed tym. Nie wszyscy wzięli sobie do serca chyba. Także takie materiały i akcje jak najbardziej powinny być promowane!
paradoks, męczymy się przez nieróbstwo i brak aktywności
Organizm się "zamula"...
Słabe krążenie, słabe dotlenienie, gorsze myślenie, gorsze trawienie....
W zasadzie z siedzenia i spania( nie wystąpiania się w nocy), same minusy....
Idealnie będzie 3x zrobić trening siłowy trwający zaledwie godzinę, oraz 2x jakąś formę cardio, które może trwać 45 minut i całe ciało da się zrobić ćwicząc takim systemem
Np. Siła/Pompa/Siła/Pompa/Siła
Poniedziałek:
Wyciskanie leżąc, gdy ciężar zaczyna się robić ciężki, to może oznaczać 40% naszego maxa, od tego momentu liczymy pierwszą serię rozgrzewkową i należy wykonać 8-10 rozgrzewkowych serii w których dojdzie się do 70% maxa, czyli jeśli 100% maxa wynosi równe 100kg, to 40kg jest pierwszą rozgrzewką na 3 ruchy, następnie 45/50/55/60/65/70 i z pierwszą na 40kg wychodzi łącznie 8 serii rozgrzewkowych ale można pokusić się o dwie/trzy więcej na początku, oczywiście bez dużej liczby powtórzeń ale z dosyć krótkimi przerwami dokładając zaledwie po 2.5kg na stronę.
Ambitna osoba z 70% maxa może wykonać 30 powtórzeń, czyli 10 serii po 3 ale zajmie to więcej czasu, gdyż wymaga 2-3 minut przerwy między seriami, które można poświęcić na medytację zbierając siłę, a osoba, która nie ma czasu wychodzi z siłowni po godzinie lub przynajmniej zbiera sobie minimalnie 15 powtórzeń ale 4 serie po 3, to również będzie bardzo blisko "niezbędnego" sukcesu.
Wtorek pompuje się mięśnie antagonistyczne np. lekkie wiosłowanie na ławeczce z podciąganiem wpasuje się idealnie, lub wiosłowanie w opadzie tułowia w super serii ściągania wyciągu górnego.
Środa, to trening nóg wolnym ciężarem, takim samym systemem jak w poniedziałek, a czwartek pompowanie mięśni antagonistycznych, więc należy przeanalizować co brało udział w naszym ćwiczeniu, zależy to od tego jaki to rodzaj przysiadu/ciągu zostanie wybrany, to mocno indywidualna kwestia.
Piątek wypadałoby zrobić lekki rozruch nóg i rąk na 40% maxa oczywiście w nieco inny sposób niż wcześniej, oraz pracując tylko nad szybkością ruchu lub precyzją, jeśli jeszcze nie umiesz robić szybko w prawidłowy sposób. Bez doprowadzania do zmęczenia, czy upadku, więc 2-3 powtórzenia pomału w dół i gaz w górę połączone w dwie serie następujące po sobie w zupełności wystarczy, jeśli będzie bardzo pomału, to wystarczą dwa ruchy, oraz w przerwach dodatkowe dowolne ćwiczenia na partie "ulubione" lub braki dla ambitnych np. na brzuch/bok barków/tył barków/kaptury/łydki/mięśnie skośne/głębokie/przedramiona itd. itp. najlepiej, aby wyszło w połowie lubiane i w połowie ciężkie FBW bez dłuższych przerw kończące tydzień i fakt nogi są często od środy ale prawidłowo ułożone będą ruszone po prostu z każdej strony i odczekają sporo dni do kolejnej sesji, a ciężarowcy potrafią robić przysiady przednie każdego dnia, więc jest to jak najbardziej możliwe, wystarczy nie przesadzić i dzień pompy poświęcić na uzdrowienie, zamiast zniszczenia tego samego, a będzie bardzo przyjemnie i skutecznie.
Kolejny tydzień powinien być zapoczątkowany odwrotnie, czyli przez ciężkie ćwiczenie antagonistyczne do wyciskania, więc tym razem ciężkie wiosłowanie, może ciężkie podciąganie z dodatkowym ciężarem, co umożliwi dekompresję kręgosłupa i zachowa świeżość na trening nóg.
Oczywiście tym samym systemem jak poprzednio dochodząc do 70% maxa poprzez 8-10 rozgrzewek, a teraz
Wtorek np. pompa na klatkę, wyciskanie 40% maxa plus rozpiętki. Zależnie od wagi i siły może pompki na poręczach plus skos górny z hantlami lub rozpiętki w tej płaszczyźnie itp. ewentualnie lubiany przez wszystkich biceps/triceps ale lepiej jeśli będzie to połączone w płaszczyźnie poziomej i pionowej.
Mam na myśli, żeby wykorzystać połączenie hantli i np. wyciągu/gum ale to drugie poruszać się powinno poziomo do podłoża, czyli ciągniemy i pchamy linkę bokiem, a nie z góry lub z dołu, co będzie bardziej kompleksowe jeśli już masz ochotę izolować i dobrze łączy się to z treningiem klatki np. biceps/triceps na hantlach, a klatka na lince wyciągu prowadzonej od boku i dodatkowa seria na tył barku/triceps również poziomo i najlepiej jednorącz, dlaczego triceps kolejny raz? Biceps angażujesz zapewne dzień wcześniej, oraz podczas rozpiętek, a nawet gdy dopiero uczysz się wyciskać i łapiesz zbyt szeroko, to poprowadzisz ruch "rozciągając" klatkę, a tak na prawdę to zaangażujesz tym sposobem biceps poprzez otwarcie kąta w ramieniu, więc pomyśl nad wyciskaniem chwytem na szerokość barków 😉 poczujesz klatkę lepiej i zejdziesz niżej, a triceps nigdy nie może być "za duży" za to biceps/dwugłowy, jako mniejszy mięsień na ramieniu zaburzy proporcje, gdy zrobi się większy niż trójgłowy.
Reszta tygodnia jeśli jest prawidłowo ułożona, co jest równie skomplikowane ale Jeśli nie dochodzi do przeciążeń, to może zostać bez zmian lub dla odświeżenia zmienić należy rodzaj siłowego ćwiczenia, albo nawet tylko rozstaw nóg.
Ewentualnie również jeden tydzień można poświęcić na szlifowanie techniki np. przysiady 40% w wolnym tempie ale w środę zrób bez żadnych dodatkowych ćwiczeń łączonych i to tylko w przypadku serio mocno przepracowanego poprzedniego tygodnia nóg, jeśli masz ochotę w przerwach na więcej ćwiczeń niż jedno, to oklamałeś siebie i dołóż po prostu ciężar... więc bądź ze sobą szczery, czy po prostu nie potrzebujesz długiej rozgrzewki, żeby przestać marudzić na zmęczenie, bo te małe ciężary i duża objętość w dłuższej perspektywie mogą być gorsze dla regeneracji u naturala niż myślisz, więc nie bój się dołożyć do 70% nawet jak masz cykora i wolałabyś pomachać czymś lekkim, żeby "odpocząć" 😉
U mnie problemem jest zabranie się do aktywności fizycznej, której jedynym efektem jest sama aktywność fizyczna. Każdą formę aktywności muszę sobie opakować. Nienawidzę biegać, ale mogę bez problemu biec gdzieś. Nie jestem wstanie wytrzymać 20 minut na siłowni, ale mogę przez 4 godziny robić ćwiczenia bilardowe (to wbrew pozorom całkiem znaczący wysiłek, polecam). Generalnie żeby zmusić się do aktywności muszę mieć cel, który nie jest aktywnością samą w sobie. Myślę, że o ile nie każdy tak ma, to część osób może mieć podobnie. Polecam sobie wtedy postawić jakiś inny cel niż utrzymanie kondycji czy zdrowia, a np. rozwiązanie jakiegoś problemu, wykonanie jakiejś określonej pracy, wygranie rywalizacji z kimś.
Nasz przodek jadł mało kalorii i dużo się ruszał ale żył tylko 40 lat. My zamawiamy dostawy w McDonald's i gramy na komputerze cały dzień, wszystko po to, żeby nie żyć 80 lat jak pokolenie urodzone przed II Wojną Światową tylko żyć dokładnie 67 lat. W ten sposób spełniamy nasz patriotyczny obowiązek. Pomagamy politykom utrzymać piramidę finansową ZUS, która została tak zaprojektowana, że inaczej się zawali.
Nigdy się nie zawali z powodu składki rentowej - pomyśl mocniej ....
jak zaczną wypłacać emerytury naszym sąsiadom którzy przepracowali tylko kilka miesięcy to wtedy się zacznie prawdziwy problem
@@michals7073 a to nie jest tak, że wypłata zależy od składek?
@@JarKo880 dostaną najniższą przewidzianą przez system
Żył 40lat bo go zabiła grypa czy inny wirus na który ty idziesz do apteki i kupujesz lek.
Kilka miesięcy temu oglądałem film naukowy, tytułu nie pamietam,w którym jakiś profesor twierdził że pra ludzie spędzali aktywnie 4 max 6 godzin dziennie, dlatego po 6 godzinach pracy fizycznej 80% ludz ma dość.Nie tyczy się to około 20% ludzi to hardkorowcy co i po 10 godzin tyrają, dziś znamy ich jako pracoholicy od urodzenia.taki miej więcej był przekaz, Dlaczego te teorię, badania o przodkach rzadko są jednomysślne?
Od 6 lat próbuje przekonać się do sportu, w podstawówce grałam w ręczną, jednak potem podstawówka się skończyła. Miałam kilka podejść do biegania, robiłam to przez kilka miesięcy i porzucałam bo po prostu nienawidzę biegać. Chodziłem na siłownię, ale było to dla mnie zbyt monotonne i nieszczególnie lubię jak coś mnie boli. Na regularne chodzenie na basen nie pozwoliła mi sytuacja ekonomiczna (choć teraz jest już to raczej zniechęcenie). Robiłam treningi fitnessu w domu przez prawie rok ,aż straciłam motywację. Miałam etapy w życiu gdy chodziłam po 20 tys kroków dziennie albo jeździłam rowerem po 3 h. Ostatnio byłam wkręcona w yoge oraz spacerowanie ale to też po kilku miesiącach regularnych ćwiczeń przestaje dawać mu satysfakcję. I chyba nigdy nie czułam tego szału sportowego, nie byłam w większości przypadków nawet jakoś bardzo zadowolona z wykonanej pracy.
Jak dla mnie problem to okresy od jesieni do wiosny. Jesień i zima to ciemno i zimno. Preferuje biegi w lesie a niedaleko domu mam spaliny i beton.
A co zrobić żeby wysiłek fizyczny był przyjemny po 12 godzinach tyrania? Noszenia belek, dźwigania w pojedynkę ciężarów powyżej 50kg? Ja tak mam od ponad 20lat przez 6 dni w tygodniu i jakoś nie czuje się szczęśliwym ....
witam wiem że takie życie jest bardzo trudne sam pracowałem na 3 zmiany ale coś ci powiem jeżeli jest taka możliwość w twoim życiu to znajdź czas dla siebie na pewno masz czas na odpoczynek musisz tylko pomyśleć kiedy go masz i na przykład zrobić paru minutowy spacer
Zgodnie z prawem w Polsce nie mozna regularnie dzwigac 50 kg samemu
W tym materiale było mówione bardziej o łagodnej aktywności fizycznej. 15 km dziennie to jest zasadniczo żadne osiągnięcia, ja w ciągu 5 godzin takim lekko aż szybszymi spacerem jestem w stanie zrobić 15 km i bym mógł więcej ale mi stopy bolą jak cholera. Co oznacza że nasi przodkowie mieli najprawdopodobniej w ciągu dnia ponad 10 godzin żeby przejść te 15 kilometrów co oznacza że chodzi o łagodną aktywność fizyczną, a nie bardzo ciężką jak w twoim przypadku. Oprócz sytuacji gdzie musieli np. Rzucać narzędzia żeby zabić zwierzę inne podobne rzeczy.
Może jedz więcej dobrej jakości białka - np. jajecznicę na śniadanie? Albo pij odżywki białkowe? Skoro i tak dźwigasz ciężary, to może rób to co różne Pudziany - tamci wydają się być zadowoleni z siebie.
ja mam pytanko do JakubStraczek czy pijesz alkohol dla relaksu po pracy
Nauka dzisiejszą religią. Świetny film :-)
Jednak pójdę na ten rower dziś 😉
No 👏 Ty😉
Jakich w takim razie można spodziewać się opóźnionych zmian ewolucyjnych biorąc pod uwagę nasz obecny tryb życia? Świetny materiał, pozdrawiam serdecznie
Jestem uzalezniona od aktywnosci fizycznej i chcialabym nia zarazac kazdego napotkanego czlowieka. Niestety, jest to zadanie niemal nieosiagalne. Ludzie sa okropnie leniwi. Dziekuje za film - obejrzalam z przyjemnoscia.
Trening siłowy coś wspaniałego, przy odpowiedniej diecie można uzyskać fajne efekty ja sobie chwalę.
przyjemnosc jest tylko punktem odniesienia
*Sport to lubię* - choć od kiedy zamknęli mi basen - są to głównie spacery z psem - ale wrócę do pływania, a kto wie może i do truchtania
Nie ma nic lepszego niż włączyć komputer po 10 godzinach w pracy fizycznej i w coś sobie pograć ❤ Szkoda, że wszystkiego tego typu tematy dotyczą uczniów/ludzi w biurach.
Nie ma nic gorszego, polowę dnia tracisz na pracę i drugą połowę odpoczywasz po pracy.
@@Kruszec333 zawsze można być bezrobotnym i być śmieciem dla społeczeństwa
No dzięki temu że ktoś " traci " czas na pracę to masz w domu prąd, wodę, możesz jechać autem do hotelu, wjechac wyciągiem na narty itp. Na pracy fizycznej zbudowano ten świat.
To prawda, gdy mam zły chumor, czuje się zmeczona idę na spacer, biorę dobrą muzykę i chumor szybko wraca 🎉🎉🎉🎉🎉
U mnie tak samo. Albo sprzątam i jest git 😂😂😂
Humor*
Oj będę się ruszał po tym filmie, sam, w dwie osoby i może nawet przy odrobinie szczęścia w trzy osoby. Taki ruch to ja rozumiem 👍
Po robieniu 30 tys. kroków dziennie w pracy, jakoś nie czuję nic innego niż chęci, żeby totalnie nic nie robić, a spanie to jedyna sensowna dla mnie rzecz. W weekendy też wegetuję, bo mi nogi wchodzą w cztery litery.
Gdzie pracujesz?
no więc ruchu Ci nie brakuje, a o tym mowa w filmiku
Współczuję, życie niewolnika, właśnie uciekam z takiej pracy i tobie też polecam.
Tak? ja w robocie też chodzę całe długie godziny, ale w wolne dni mam energię na dodatkowe aktywności, lubię rower np. a po pracy czuję zmęczone nogi, ale humor mam dobry i sen też git. o wiele gorzej czulem się gdy całymi dniami gniłem w łóżku. w wolny dzień jak zdarzy mi się znów gnić w łóżku to aż czuję się źle i muszę sie chociaż gdzieś przejść
Netflix o 11 (a więc pewnie o 23) jest dosyć wymowny :D Dla mnie brak ćwiczeń w dłuższej perspektywie to abstrakcja. Klasa 1-3: pływanie. Klasa 4-8: siatkówka. Szkoła średnia koszykówka i piłka ręczka + od małego piłka nożna na podwórku i rower, w zależności od możliwości. Biegać zacząłem na studiach (ojjj, ciężkie tego były początki...) + później chodzenie po górach i długie spacery. Mam 40 lat i jak zbyt długo siedzę bez ruchu, tak bity tydzeń (bo sporo pracy + nadgodziny) to się po prostu źle czuję. Włącza się lenistwo i nic-nie-robóstwo które męczy. Muszę się ruszyć, iść pobiegać albo wyskoczyć na rower (i do tego najlepiej w weekend na cały dzień w Tatry).
💪
Dzięki temu filmowi pójdę do szkoły na pieszo zamiast autobusem i wrócę na siłownię, dziękuję!!!
Jeśli brak ruchu to prosta droga do otyłości, która ma takie straszne skutki, to nie wystarczy jeść mniej? Ja osobiście nie ruszam się zbyt dużo, ale kontroluję moją wagę dietą.
Cały film opiera się na tym, że krótko po zaczęciu ćwiczeń zaczniemy odczuwać z nich przyjemność, ale osobiście o ile sam ruch jest dla mnie całkiem w porządku, to nie powiedziałbym, żebym odczuwał z niego jakąś znaczącą przyjemność (a miałem wiele różnych podejść do regularnego ruchu, czy to jazdy na rowerze, spacerów, siłowni, różnych sportów), a co więcej rzeczą jaką mi się najbardziej w ruchu nie podoba to cała nieprzyjemność, która zaczyna się po skończeniu aktywności. Człowiek jest zmęczony i nie chce już nic robić, ale też jest spocony, więc musi się wykąpać i ciuchy są do wyprania oraz przebrania. Do sportu trzeba się też przygotować co nie jest przyjemne (ubrać sportowe ciuchy, w zależności od sportu przygotować sprzęt i/lub udać się do miejsca uprawiania tego sportu).
Co więcej niektóre aktywności, takie jak spacery stają się bardzo nieprzyjemne w złych warunkach pogodowych (np. cała zima).
Podsumowując, ten film nie przekonał mnie do tego, żebym zaczął się ruszać (chociaż może to też nie jest tak, że się kompletnie nie ruszam) - clickbait!
Jeden z niewielu kanałów na YT gdzie faktycznie jest dużo ciekawych treści.
Szczęśliwych ludzi czuć pod koniec dnia.
Szczypta wiedzy tajemnej:
Wystarczy się umyć.
@@impact7136 ja tam śmiechłem xD
Panie Tomku, ta dziewczyna z miniatury dobrze przyciąga uwagę 🙂
będąc w technikum jako potężny waleń (którym nadal jestem) mając 20 lat postanowiłem, że zacznę biegać bo słyszałem, że daje to satysfakcję itd. biegałem przez miesiąc... najgorsze były myśli o tym, że robię totalnie coś bez sensu wykonuję ruch bez wykonywania jakiejś pracy ani nie narąbałem drewna na opał, nie zrobiłem remontu. strasznie mnie to psychicznie dobijało.
aktualnie pracuję fizycznie w dość lekkiej pracy pokonuję pieszo od 7 do 10km dziennie, taka aktywność mi się podoba bo nie mam myśli o tym, że wykonuję ruch bez sensu, nieprzynoszący żadnych wymiernych korzyści. ktoś jeszcze tak ma?
A nie możesz zwyczajnie posłuchać podcastu/audiobooka? Wtedy się jednocześnie rozwijasz i nie marnujesz czasu.
❤
Ruch prawie codziennie. Trening siłowy w domu, trening mobilnościowy, stretching, rower... Jak czegoś nie zrealizuję to mam poczucie że dzień stracony.
Spokojnie, po czterdziestce takie nerwice natręctw powoli ustępują.
42 lata 😛
@@Kicioljak wspomniałem kalendarz jest bezlitosny, ale nie uprzedzajmy faktów 😉