Remigiusz Maciaszek i Patologiczne Oceny Recenzentów
Vložit
- čas přidán 30. 03. 2024
- Tu wydasz lepiej swoje pieniądze:
Curse of the Dead Gods:
www.instant-gaming.com/pl/653...
Omawiane Materiały:
• 60 godzin w Dragon’s D...
Podcast Rock i Borys:
• Afera z Dragon’s Dogma II
Tu możesz wspomóc mój kanał:
buycoffee.to/chrisoldman7
#RockPlay #RecenzjeGier #dragonsdogma2 - Hry
Dragon's Dogma II ma jeden, zasadniczy problem: to jest właściwie TA SAMA gra, co wydana 11 lat część pierwsza, ze wszystkimi zaletami, ale i wadami takiego stanu rzeczy. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest to jeden z najbardziej bezpiecznych i odtwórczych sequeli, z jakimi kiedykolwiek się zetknąłem. Nie jestem w stanie wskazać nawet pojedynczej nowej mechaniki - wszystkie zostały przeniesione 1:1 z poprzedniej części, nawet, jeśli część aż prosiła się o rozwinięcie, czy choćby dopracowanie. To gra z gruntu archaiczna i pod wieloma względami "budżetowa", choć wydawca nie ma problemu z przylepieniem jej ceny właściwej dla produkcji AAA.
Maciaszek popłynął w sposób nieprawdopodobny, ale on jest właściwie jedynie streamerem i słabszą połową podcastu "Rock&Borys", więc nie należy przywiązywać jakiejś szczególnej uwagi do jego słów. Gorzej, że bardzo duża część profesjonalnych recenzentów również odleciała w zachwytach dla tej produkcji, nie zwracając uwagi na jej oczywiste braki, jak choćby fatalną optymalizację bez względu na platformę.
Problemem może być to, że Capcom średnio daje sobie radę w rpgach. Potrafią zrobić ciekawy i duży świat (monster hunter), fabułą czy klimatem są w stanie przyciągnąć graczy (resident Evil), systemy walki czy samego poruszania się też są w stanie zrobić chociażby poprawnie a często bardzo dobrze (street fighter, DMC) ale wykorzystać to co jest dobre w innych produkcjach i przenieść do rpga to już jest płot nie do przeskoczenia. Gdyby rozwinęli wątek z sercem i smokiem dali temu jakąkolwiek głębię to byłoby już o wiele większe pole do stworzenia świata. Gdyby dogma czerpała choć odrobinę z systemu walki z DMC to rzeczywiście mogłaby być dobra produkcja i tak jest to kalka poprzedniej części w dodatku gorzej zrobiona. Przez to, że ludzie godzą się na tego typu praktyki pozwala capcomowi robić buble zamiast gier jak za tych lepszych czasów.
Czytając różne wypowiedzi i pod tym filmem i nie tylko, to wcale się nie dziwię że gracze są dymani przez wielkie firmy, bo ów sami gracze się wypinają podając wazelinkę z soczystym wypier...dol mnie na kasę. Z jednej strony uj mnie obchodzi co kto robi z kasą, nosz "ale" DD2 gra 10/10 za 300zl a potem płacz że gry jakieś takie mdłe. Dziwi mnie tylko to że ludzie płacą tyle za gry nie nie wymagają od firm nosz ja pier.....
Przecież Maciaszek to nie jest nawet recenzent ani nikt opiniotwórczy, to jest typ przed 50tką który gra casualowo w gierki i wszystko mu się podoba, ale z jednym się zgodze że mógł nie wiedzieć co odpierdoli capcom bo te śmieciowe dlc się pojawiły w dniu oficjalnej premiery a wcześniej wiadomo było że będą jakieś dlc ale nie pochwalili się że to pay2winy będą
Nie, oficjalnie jeden YT puścił parę i wszyscy, którzy dostali przedpremierowe kopie musieli podpisać papiery, a w nich były wyszczególnione, że mikro transakcje się pojawią, ile ich będzie i jaka będzie cena. Może parę osób nie zwróciło uwagi, ale większość osób, która dostała prasówki zwyczajnie kłamie. Film na kanale Asmongolda pod tytułem "got him big mad" pierwsze 3 minuty gościu mówi o tym. W artykule "Why ‘Dragon’s Dogma 2’ Reviews Didn’t Mention The Microtransactions" masz napisane "Yes, it’s true that reviewers did know about these microtransactions beforehand. I’ve seen the review guide, and there is a linked section about the microtransactions which gives you a PDF. All microtransactions are listed there. All prices are listed. The max number of purchases you can make for each item are listed. It’s all there."
Capcom to jedno, ale recenzenci w większości zwyczajnie kłamali.
@@qweewwq7525 Sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana, gdyż polskie media nie dostały tej wzmianki o mikro transakcjach. Wiąże się to pewnie z faktem, że zapewne Capcomowi się nie chciało tłumaczyć tak jak i całej gry i wyszli z założenia, że co tam do tego jakiegoś zaścianka w Europie będą wysyłać. Zupełnie by mnie to nie zdziwiło, a dystrybutorem u nas jest Cenega, co też nie budzi wątpliwości, że mogli części tych dokumentów nie ogarnąć czy coś.
Oj leci subik. Zacny filmik, to i posłuchać miło.
Mi się ten filmik podoba, dobrze się przy nim bawiłem 10/10
Jestem widzem Rocka i totalnie kupuję, że gra mu się spodobała. Niepotrzebnie dał się ponieść i nazwał ten sympatyczny film recenzją. Zresztą w samym filmie ta opcja się pojawiła podczas rozmowy i się skusił. Jak widać niesłusznie. Szanuję jednak jego opinię o grze, choć jest tak odmienna od mojej.
Jeśli zaś chodzi o ten materiał tutaj dotyczący Dragon's Dogma II to jakże się cieszę, że na niego wpadłem. Czułem się już osamotniony w tym swoim negatywnym odbiorze, bo jednak dużo osób faktycznie grających wypowiada się pozytywnie. A marudzący często powielają jakieś zasłyszane bzdury o tych mikro transakcjach, czy inne rzeczy jasno pokazujące, że nie grali. Podzielę się moimi odczuciami po zapoznaniu się z tym tytułem.
Pominę tu już całkowicie aspekt mikro transakcji, choć mieć więcej kamieni wskrzeszania ma znaczenie w kontekście możliwych problemów z grą, czy motywów nagłej śmierci w walce z mocniejszym przeciwnikiem. Dla mnie Dragon's Dogma II to ogromy pretendent na osobisty zawód tego roku i jedno z największych rozczarowań ever. Lubiłem jedynkę, wbiłem tam platynkę i bawiłem się swego czasu bardzo dobrze. Ale dwójka wynudziła mnie straszliwie.
Fabuła generyczna, zadania poboczne bez polotu, postaci brak ciekawych. Jedynie ta linia questów ze Sfinksem spoko, ale i tam było to durne szukanie, gdzie się podniosło pierwszą znajdźkę. Model walki jedno wielkie meh i składający się w zasadzie ze spamowania jednego przycisku i okazjonalnym użyciu specjala. I tak każdą klasą. To wspinanie po przeciwnikach nawet jest źle zrobione, bo gra gubi kierunki podczas włażenia i postać się kręci zamiast iść w górę. Ostatecznie wybrałem łucznika, bo tam najmniej irytująca była ta jazda na autopilocie.
Niepotrzebne ograniczenie szybkiej podróży daje bardzo mocny vibe bactrackingu. Powinny być darmowe skoki między kamieniami, a ten mały jednorazowy powinien z każdego miejsca przenieść. Wiem, że są jeszcze te woły z miasta do miasta, ale to też za każdym razem jazda przerywana jest kolejną walką. I pół biedy jak to gobliny, czy bandyci. Na pustynnym regionie jednak zwala się cała banda i bardzo często niszczy wóz przez co trzeba i tak leźć z buta. Mi się to zdarzyło dosłownie 5 razy z rzędu. A łażenia w tam i z powrotem pełno. Otwarty świat to w zasadzie sieć pustych korytarzy z okazjonalnymi polankami. W kolejnej części mapy się niewiele to zmienia. Eksploracja nie wynagradza bo w skrzyniach jest albo barachło albo jakiś element ekwipunku o marnej wartości, bo w sklepach są lepsze.
Ogólnie cały projekt jest straszliwie archaiczny i nieczytelny. Wszystkie menusy niewygodne niczym z ery PS2. I to nie tak, że gra wymagająca pomyślunku czy coś. I tak prowadzi nas za rączkę w zadaniach. Z tym, że w sposób nieprzystający do obecnych standardów.
Do tego technicznie są problemy. Jestem z tych osób, które nie zauważają specjalnie spadek klatek, ale tu były one naprawdę dokuczliwe przy większych starciach, a przede wszystkim w mieście. A połączenie starcia w mieście to już w ogóle. Postaci się doczytują na oczach. Wielokrotnie wbiegałem na rynek i tam dopiero po chwili się ludność materializowała. No słabo zoptymalizowana jest to gra niestety.
Gwóźdź do trumny w mojej negatywnej ocenie zaś przybiła plaga. Nie uważam tej mechaniki za ciekawą, a jedynie za kolejny głupawy pomysł by w połączeniu z zapisem na jednym slocie zepsuć cały fun z przejścia. To się mogłoby nadawać na jakiś osobny tryb "oldschool" czy coś z NG+, ale nie na normalną rozgrywkę, bo niezwykle przykre jest gdy 40h żmudnego biegania za pobocznymi zadaniami nagle przekreśla Ci taka pierdoła. Mnie to spotkało i wywaliłem grę z dysku, bo skoro gra nie szanuje mojego czasu, ja nie będę go w nią dalej inwestował.
Zanim ktoś napisze "że to przecież łatwo zauważyć". Otóż nie, o ile nie przeprowadzamy przed każdym snem badań lekarskich naszych pionków. Choroba objawia się miedzy innymi tym, że pionki nie reagują na rozkazy. No, ale te rozkazy są prawie zbędne w naturalnej rozgrywce, bo pawny sobie radzą i praktycznie nie ma potrzeby z nich korzystać, więc łatwo tego nie zauważyć. Kolejna sprawa to dialogi, czy dziwne zachowania pionków. Ale tu też jest problem, bo z pionkami zupełnie niema o czym gadać, a rzucane przez nich podczas gry kwestie to takie generyczne pitolenie, że gracz wyrabia w sobie naturalny proces olewania tego, by nie dostać szału. Na koniec są zaś czerwone oczy. No i tu ponownie: nie zobaczysz skoro z nimi nie gadasz. A na domiar tego większość łazi w hełmach zasłaniających gębę. Tak oto wykrycie wcale nie jest oczywiste o ile nie będziemy żmudnie sprawdzać stanu pionków przed każdym snem. Tak jakby, gra nie wydłużała niepotrzebnie rozrywki w innych segmentach.
Żeby nie było, że tylko marudzę. Zarządzanie pionkami i tworzenie z nich uzupełniającej się drużyny jest zrobione dobrze. Czuć synergię i ma ona znaczenie. Efekty magii też wyglądają widowiskowo. Do tego ogólny klimat daje radę i cykl dnia/nocy przyjemnie zmienia podejście do przemierzania świata gry. Sam świat mimo tej korytarzowości jednak też tak czysto ogólnie wygląda spoko. Tego nie odmówię.
Ogólnie osobiście żałuję, że się za ten tytuł zabrałem. Nawet najlepsze elementy są najwyżej średnie, a całość ciągnie w dół siermięga i archaizm. Byłem nakręcony na premierę. Liczyłem na ten tytuł. Tym bardziej, że Capcom pokazał, iż potrafi świetnie odświeżyć swoje marki przy Residentach, czy DMC. A tu dostałem upitoloną kopię części pierwszej, która moim zdaniem równie dobrze mogła by wyjść te 12 lat temu zaraz po jedynce. Liczyłem na jakiś postęp. Rozwinięcie serii, a tu przykry zastój i to jeszcze w kiepskim technicznie wydaniu.
Mam wrażenie, że tytuł ten można pokochać albo znienawidzić. Osobiście zaliczam się do tej drugiej grupy. Według mnie jest to tytuł wyłącznie dla zatwardziałych fanów części poprzedniej. Lub jeśli ktoś jest tak zwanym „starym dziadem” i uważa, że „współczesne gry to już nie to co kiedyś” to może sobie ten tytuł ogarnąć. W innym wypadku bym odradzał. Sam może jeszcze wrócę, bo jestem niereformowalny przy porzucaniu tytułów, ale to musi minąć przynajmniej rok bym ochłonął z negatywnych doznań.
Dla zasięgu. I masz suba.
Wysiadamy
Szanuje za roast, lajk.
Całe to obecne recenzowanie gier obecnie jest o kant dupy rozbić z uwagi na nazywanie subiektywnych wrażeń recenzjami!
Są nieliczne osoby jak np Arkadikuss który robi konkretne i rzetelne analizy gier i wypowiada się rzeczowo na temat każdego aspektu gry.
Oby więcej takich osób!
Uważam natomiast że standardem powinno być dodawanie przed premierą darmowych wersji demo gry i tym samym gracz ma możliwość zagrania by samemu ocenić co dana gra przynajmniej wstępnie oferuje.
Fakt oferowania przez twórców gry wersji demo byłby też pewnym dowodem na to że nie boją się pokazać graczom swojej gry co na pewno wzbudzałoby większe zaufanie do produktu i danego studia.
Przykład? dostaliśmy niedawno demko Stellar Blade. Można? No jak widać można!
Nie mogę podejść poważnie do kogokolwiek kto dał tej grzę większą ocenę niż jedynce. Ten sequel to totalna porażka. Gdy grało się w jedynkę to nie była to jakaś niesamowita gra, ale wszędzie było widać że jest ogromny potencjał, tzn. wystarczyłoby troche dopracować te poszczególne elementy i to naprawdę byłaby świetna gra. W dwójce masa ludzi zakładała że to zostanie zrobione, a prawda jest taka że zostało zrobione praktycznie nic. Wszystko działa tak samo albo gorzej, ciężko jest właściwie wskazać JAKIKOLWIEK element który został w tej grze ulepszony oprócz grafiki (ale jak to uznać za plus jeżeli jest tragicznie zoptymalizowana), kreatora postaci (sztucznie zablokowanego za kaską albo jakimś itemem w grze) i nie wiem, może ui jest ładniejsze trochę? Co było właściwie robione przez te 12 lat? Powtarzam, ta gra jest praktycznie pod każdym względem taka sama, albo regresem wobec jedynki która i tak była średnia (dla mnie 6.5-7), ale była średnia w 2012 roku! Teraz jest 2024 rok i dają to samo bez zmian, totalna porażka. Nie wiem jak ktoś może poważnie dać tej grze więcej niż 6, jeżeli ktoś grał wcześniej w jedynkę to nie wyobrażam sobie dać więcej niż 4-4.5.
Zrobili lepiej to, jak w przypadku starfielda i diabolo, że opłaciło recenzentów na nakręcenie hype na tą grę. Wystarczy aż tyle by gra była "dobra" i się sprzedała.
Nie zapominajmy że kopia recenzencka i wersja finalna to dwie różne gry.
Chętnie bym zobaczył przykład otwartego świata i dobrze zrobionego systemu walki podany przez autora tego filmu :v bo chociaż mam do DD mieszane odczucia, to argumentacja jest dość... średnia x)
0:28 Nie mówi się "okres czasu" - albo okres albo czas. Do reszty juz sie nie bede przypi3rd4lac. Tak poza tym to mam nadzieje ze Kiszak obejrzy Twoj material i sie do niego odniesie. Ogolnie material spoko. pozdrowki ; p
No nic będę musiał dziś odprawić biczowanie za ten grzech ;( dziękuję!
@agrafkaagrafka1542 chyba cie chłopie suty pieką ze będę ten wywód czytał XDDDDDDDD
Oceny numeryczne to generalnie patologia jest wiec ja bym do nich nie przywiązywał wagi. Jeden uzna np jakiś system walki za 8/10 bo jest jednym z najlepszych systemow walki jakie widzial ale nie jest lepszy niz np w sekiro a sekiro dal 9/10 bo uznaje ze 10/10 to ocena ktorej sie zdobyc nie da bo by znaczylo ze juz lepiej sie nie da.
A inny 8/10 wystawi systemowi walki ktory mu sie bardzo podobal ale mecjanicznie sa lepsze i tamtym daje 10/10
I czy ktorys z nich klamie? No nie, bo maja inne kryteria. Oceny numeryczne bez ustandaryzowanych kryteriow sa tylko dla ozdoby.
Gdyby nie wszystkie wady, to gra by była idealna, i nawet ma 120 FPSów jeżeli masz problem z zauważeniem ich
Gdyby nie kiszak z multiwersum to materiał 10/10
A ty co tu robisz? ,
@@Ormando Siema :D CZcams mi polecił materiał :3
@@Ormando A ty :D ?
Kiszak The White
Rock jest trochę odklejony i wszystko chwali, bo "on się dobrze bawił".
No tak, to jest jego subiektywna opinia, ma do tego prawo, niech ocenia 10/10. Ale niech nie zamiata pod dywan wad, które tam są.
Z drugiej strony Borys jest odklejony w drugą stronę, narzeka na wiele dobrych rzeczy "Nie wiem, ja tego nie czuję", no zalatuje od niego takie "jako artysta i twórca, mam wysublimowany gust i wszystko musi być sztuką, bo zwykła gra dla zabawy jest bez sensu."
mikrotransakcje sa jak etykieta na zywnosci xD
moze zawierac seler i orzechy xD
Każda recenzja jest opinią.
Opinia to opinia, recenzja to recenzja. Zadziwia mnie twoja głupota XD Nie wiesz, ale się wypowiesz XD
@@jannowak1074 Recenzja opiera sie na opinii. Tak jak pisałem każda recenzja jest opinią, ale nie każda opinia jest recenzją. Głupi jesteś jedynie ty, widać to po tym jak napisałeś komentarz.
@@rawraw9888 Recenzja nie opiera się na opinii, tylko opisie poszczególnych cech, omówieniu technicznym oraz na porównaniu danego produktu do innych produktów tej samej klasy. Dzięki czemu można to rzetelnie ocenić jak wypada recenzowany produkt na tle konkurencji. Aby dokonać recenzji trzeba mieć odpowiednią wiedzę na temat produktów w danym segmencie. Byle Mietek nie jest w stanie dokonać recenzji. Opinie to mogę mieć taką, że nie lubię gier i ocenie według opinii wszystkie gry: 1 na 10, ale to nie jest recenzja. Opinia może być całkowicie z du... Mam nadzieję, że przemyślisz sprawę, dokształcisz się i przeprosisz, że siałeś bezmyślnie dezinformację.
Bardzo dobry rzeczowy materiał i prosto z mostu skoro gra kosztuje 300zl to za tym powinna iść jakość. Zgadzam się w 100% Dragons dogma to gra tak 4 /10 można się dobrze bawić ale nie zasługuje na 10/10.
5:32 To że ktoś gra w ten sposób nie oznacza że tak trzeba grać, po prostu nawalanie sztyletem tak wygląda na potworze . Widać że nie grałeś zbyt dużo albo zagrałeś tylko jedną klasą , albo wcale. opisując w ten sposób mechanikę walki mógłbyś opisać też w diablo 4 (grałem takim buildem świetny do farmienia , serial w tle i jazda) albo też i w demon soulsie czy dark soulsach, to jest wybór formy walki a nie przymus nałożony przez twórców , w tekkena czy MK też można grać jednym przyciskiem. Brednie gadasz krótko mówiąc
I te nienarzucone systemy walki w DD2 są zwyczajnie średnie, nie ważne, którą postacią grasz.
@@qweewwq7525 wskaż lepszy i bardziej swobodny
@@darekwylao391 Tak naprawdę, to system walki w DD nie ma znaczenia, bo po kilkunastu godzinach drużyna jest tak potężna, że zmiata wszystko na swojej drodze - i tak, krzywa poziomu trudności jest jedną z największych wad tej produkcji. Jeśli natomiast chcesz wiedzieć, w której grze polowanie na wielkie monstra było zrobione znacznie, znacznie lepiej, to np. Horizon, szczególnie Forbidden West. Jest tam miejsce na strategię działania i podejmowanie decyzji, czy np. chcemy podejść do sprawy metodą "młota" tracąc szansę na zdobycie cennych podzespołów, czy też pójść trudniejszą, dłuższą i wymagającą dużej precyzji ścieżką "skalpela". Jest mnóstwo zróżnicowanego oręża, czy pułapek różniących się od siebie mechaniką działania. W DD chodzi o to, żeby wciskać przycisk, aż przeciwnik padnie.
@@Uni0nDirect0r forbiden west to strzelanie różnymi kolorkami do różnych obiektów nudne koszmarnie , nie widziałem ani jednego gameplayu który by zachęcił nawet do spróbowania , biegasz w kółko potwora i zarzucasz go tęczowymi pociskami no 10na10. Wolę jednak pojedynki w dd to normalne że twoja drożyna staje się silniejsza, tu świat się nie skaluje, musisz iść na silniejsze potwory, mantikora, loch, beholder, smoki. bicie jednym przyciskiem nie wystarczy:) dodatkowo również możesz zastawić pułapkę, zrzucić stwora z przepaści, czy zmusić go do zawalenia ściany z głazami.
@@darekwylao391 Czyli nie grałeś, ale "wiesz", że jest nudne? No to nie mamy o czym rozmawiać.
A co do korzystania z jednego przycisku, to owszem, na wyższym poziomie wystarczy i na smoki. Wczoraj moja drużyna walczyła z mantykorą, golemem i trollem... jednocześnie. Po dwóch minutach wszystko leżało.
Wydaje mi sie, że trochę za duzo czasu spędziłeś gadajac o jednym temacie (ponad 2 minuty mówienia o jednym przycisku chyba trochę przesadą było). Masz racje z tym ze recenzja byla zbudowana na bardzo subiektywnych odczuciach bez wchodzenia w szczegóły, ale rock opisal co mu sie najbardziej w grze podobalo, powiedzial o swoich odczuciach i gracze ktorzy mają podobny stosunek do gier jak Rock i lubią podobne rzeczy dostali prawdopodobnie przydatną recenzję. Więc mimo wszystko nie jest taka do niczego.
Kiszak rok temu zrobil bardzo fajną recenzję Diablo 4 ktora byla bardzo rzetelna i ogromne propsy za nią ale skupiala sie na aspektach gameplayowych a wielu ludzi grajac w diablo gra tylko dla klimatu i fabulki i niczego wiecej od tej gry nie oczekuja bo po zabiciu lilith odstawiaja gre i czekaja na dodatek. Wiec recenzja Kiszaka ktora podchodzi do najwazniejszych dla nich kwestii bardzo po macoszemu (krotko komentuje fabule i muzykę bodajże) bedzie dla nich malo wartosciowa.
Wiec tacy recenzenci jak rock ktorzy szczerze opowiadaja o swoich odczuciach nie wchodzac w mechaniczne szczegoly tez sa przydatni bo istnieje rzesza fanow ktora jest podobnym typem graczy do Rocka.
Jeśli ktokolwiek skupiałby się na klimacie i fabułce w D4 to szybko by się odbił bo jest ona kiepska i mało istotna bo to H&S który nigdy na fabułe stawiać nie będzie. Jeśli ktoś chce przechodzić gry pod fabułę to jest masa produkcji np Kotor, seria Baldurs Gate, Uncharted, God of War a nawet Wiedźmin. Wszystkie te produkcje fabularnie zjadają Diablo 4 bo D4 nie stawia na fabule i cała seria diablo nigdy tego nie robiła i robić nie będzie. Taki gatunek. Tak samo każda z tych gier fabularnie zjada Dragons dogme 2 która swoją fabułę wysysa z pierwszej odsłony i dodaje do tego kiepskie mechaniki i słabą optymalizację. Tak potrzebujemy takich storytellerów jak Rock ALE to nie recenzja. Recenzja przede wszystkim powinna służyć do tego żeby zbadać czym będzie nadchodzący produkt i czym może kupić potencjalnych odbiorców dlatego najczęściej kopie recenzenckie oraz wcześniejszy dostęp do gry odbywa się przed premierą żeby recenzent mógł opowiedzieć o produkcie PRZED premierą. Są ludzie grający rzadziej którzy przez tego typu praktyki wydają 300/400 zł na niedorobiony, produkt który w dodatku jest nastawiony na wyciąganie jeszcze większej ilości pieniędzy. Czy recenzentowi gra się podoba to rzecz drugoplanowa i o tym też mówiłem. Jeżeli gra nie dowiezie i widać, że jest skopana u podstaw przed premierą to warto byłoby to zaznaczyć żeby nie wpieprzać ludzi na minę. Potem jest zdziwienie, że opinie recenzentów są pomijane wśród graczy i ludzie przestają się sugerować tym co piszą.
@agrafkaagrafka1542 Ale to jest już poddawanie się swojej paranoi. Ty sugerujesz że Rock specjalnie zataja wady gry w imię chuj wie czego.
Jeśli jesteś graczem dla którego ważne są przemyślane mechaniki gry to nie oglądasz recenzji Rocka w celu sprawdzenia czy gra jest dla Ciebie bo Rock ma działające mechaniki w poważaniu, go interesuje zazwyczaj klimat i fabuła. Tak samo jeśli jesteś graczem co ma gdzieś że gra jest niedopracowana co się objawia tym że po 50h grania nie ma w niej co robić, a Ty masz to gdzieś bo Ty chcesz przejsc fabule, przezyc fajna przygode i odstawic gre na polke az do dodatku to recenzja Kiszaka nic Ci nie powie bo Kiszak jakby mogl to by każdą fabułę skipnął żeby przejść do czystego gameplayu.
@agrafkaagrafka1542 Ale na czym chłop ma się skupić jak wszystko co negatywne jest dla niego mało istotne i mu nie przeszkadza. Rock nie pisał recenzji nigdy a ty się o nim wypowiadasz jakby regularnie to robił xd Niesamowite.
No tak, jego recenzja nie brała pod uwagę aspektów które mogły przeszkadzać innym graczom a mu nie przeszkadzały, i nie była to dobra recenzja, ale zarzucać mu korupcje to trzeba mieć nieźle najebane w głowie xd
A lat mam 32 jak już chcesz ejdżyzm uprawiać.
@agrafkaagrafka1542 Zobacz sobie chłopie co ty piszesz, zamiast odnosić się do dyskusji to stawiasz chochoły by móc z nimi bohatersko powalczyć :)
Nie zarzucasz korupcji? A co miałeś na myśli pisząc o tym, że utrzymuje rodzinę i "Niekonfliktowanie się z wydawcami, umiejętność bycia elastycznym, utrzymywanie pozytywnej atmosfery wokół ich produktów, kanału oraz społecznosci to sedno tego interesu"? Dosłownie zarzuciłeś mu że pisze nieprawdę w celu osiągnięcia korzyści płynących ze współpracy z tamtymi firmami w momencie gdy Rock swoją jedyną w życiu recenzję zrobił xD
Nawet teraz to sugerujesz mówiąc, że recenzenci mają płacone za recenzje xd przecież to jest bzdura, nie masz na to żadnego dowodu a jedyne co Ci to podpowiada to twój maleńki chłopski rozum, który nie jest w stanie sobie wyobrazić tego że jeśli wyszłoby coś takiego na światło dzienne to na firme by się mega wielki hejt wylał więc nikt kto ma choć odrobinę rozumu nie zaproponuje pisania płatnych recenzji recenzentom bo zysk jest niewielki a potencjalne straty wizerunkowe ogromne.
A jeśli Ty serio idziesz do Rocka by dowiedzieć się czy gra mechanicznie jest dobrze przemyślana i czy systemy w niej zaprojektowane są dobre to ewidentnie nie potrafisz wyciągać żadnych wniosków. Bo każdy kto trochę Rocka ogląda to wie jakie jest jego podejście do gier komputerowych.
@agrafkaagrafka1542 No tak, klasyczek, gdy brak argumentów to sięga się po chochoły i po obrażanie rozmówcy, klasyczek :D
Recenzja musi zawierać w sobie element opinii, inaczej nie jest recenzją. Zdanie "to nie recenzja, to czyjaś opinia" jest absurdalne, bo choć oczywiście nie każda opinia jest recenzją, to każda recenzja jest opinią. Czego byś nie powiedział, np. "Grafika jest przyjemna dla oka", znajdzie się ktoś, kto powie coś zgoła przeciwnego. Nie możesz w recenzji unikać takich zwrotów, bo celem recenzji jest ocena - a ocenić obiektywnie możesz najwyżej poprawność zadania matematycznego (choć i tu mogą pojawić się subiektywne "ja bym to zapisał tak").
Jeżeli mnie zapytać, sam jesteś nie mniej subiektywny (co rzecz jasna nie jest złą rzeczą).
Przecież powiedziałem, że opinia recenzenta jest istotna ale nie powinna stać na pierwszym planie 🤨
9:15 otwarty świat korytarzowy no jak ? no brednie kolejne powtarzane z filmu na film XD to, że zboczyłeś z trasy i nie odkryłeś żadnych ruin czy lochów nie jest winą twórców tylko twoją że nie chciało Ci się. świat jest o wiele lepszy niż na przykład w przeogromnym assasynie bo tam biegasz po pustych placach terenu ,czy w ghost of tushima , płaski i byle szybciej na koniu od punktu a do b , w dragons dogmie do każdego celu masz więcej niż jedną drogę, pełno skrótów i miejsc ciekawych do odkrycia, są nawet zagadki środowiskowe i wyzwania platformowe no ale trzeba zejść z ścieżki. Tyle że jak ludzie zobaczyli mapa z wieloma ścieżkami to zrobili buuu świat korytarzowy. Recenzja Rocka jest jak najbardziej właściwa tylko sam się ugiął pod presją narracji z netu zaczął o grze gadać głupoty
No idziesz za skałkę i masz skarb eksploatacja 10/10, idziesz je jednych lochów widziałeś wszystkie 10/10. Ty w ogóle w to grałeś? Czy tylko opinie (bo recki to on dalej nigdy nie zrobił) u Rocka obejrzałeś i teraz go bronisz, bo tak to wygląda. xDDD
@@bezimienny2137 no gra tak nie wygląda, opowiadasz brednie które są wypisane w necie po 2h grania żeby zdążyć oddać na steamie, bo wszyscy oddają XD jakbyś pograł więcej to byś takich bredni nie pisał. Nie muszę bronić Rocka nawet nie widziałem jego materiału, ale podróże w tej grze są o wiele fajniejsze niż w wiedźminie czy assassin's czy ghost od tushima, tutaj to są wyprawy, z każdym prawie zboczeniem z trasy czeka przygoda, nawet wioski z linią fabularną , nie raz mnie już zmierzch zaskoczył i z duszą na ramieniu wyczekiwałem ogniska. Ale tego nie uświadczysz u tych sprzedajnych narzekaczy za wyświetlenia, bo oni raptem z 2h grają XD
Ktoś kto siedzi od lat w gamingu nie wie że w grze są mikropłatności? Wątpię. Moja opinia jest następująca.
Ci "recenzenci" dostają hajs od wydawcy za reklamę. To proste. Przecież to widać od razu
0:25 Chciałeś przeczekać pewien "okres czasu"? okres zawsze jest czasu ;) Z drugiej strony wyłączam po tym jak zobaczyłem co masz w uszach...
W porządku i tak nie potrzebowałem w życiu adoratora. Mam inne preferencje. Pozdrawiam
@@Chris_Oldman7 adoratora? po tym poznajesz adoratora? :D po tym jak oceniam stan psychiczny, aby zrobić sobie coś takiego? :D
Tomasz hipokryzja lvl ekspert, gdybyś był uczciwym powiedział byś że nie podoba ci się że autor filmu w krytykuje roca za brak krytyki wobec DD2 ehhh glupota nic tylko glupota
@@darkseidhecomingforyou291ale zupełnie Cię nie rozumiem, jestem uczciwy, napisałem dokładnie to co zrobiłem i dlaczego.
@@TomaszTomzik no ale jednak tutaj siedzisz i odpisujesz, co lubisz mieć antence? Tak to każdy ma Cię w dupie, bo jesteś świrem z nędznym ego, który udaje że się na czymś zna ale na niczym się nie zna, ale ktoś odpisze to z uporem maniaka pokazujesz, że jesteś kretynem i nie rozumiem o czym mówisz, ale w głębi pewnie wierzysz że kozak z Ciebie. xD
nie kupuje fgier ktre prubuja z gracza zrobic tresowana malpe xD
Nauczyć się pisać, bo pokazujesz poziom niższy niż małpa.
Co do ocen to się nie zgodzę. Ocena 4/10 to jest zła ocena. Gra 4/10 to crap który, maj jednak jakieś zalety którymi się broni i może się podobać fanom gatunku, settingu itp. Legitne tytuły zaczynają się tak od 6/10 Dragons doma nie wygląda na coś aż tak złego by zasługiwała na 4/10
No właśnie, Dla Ciebie. Dla Rocka DD2 to gra 10/10, dla Ciebie Dark Souls jest grą 10/10. Dlatego uważam, że oceny liczbowe są złym sposobem oceniania. Naprawdę wolę te steamowe, jakoś trzeba poprzeć, że gra się podobała, albo nie. Ale generalnie recenzje Remigiusza Maciaszka są od Remigiusza Maciaszka dla Remigiusza Maciaszka (specjalnie tak napisałem). Jeżeli szukasz recenzji, która rozłoży Ci grę na czynniki pierwsze, to nie ma na to szans, to nie tutaj. Rock snuje jakąś swoją opowieść, ale to tyle. Uważam, że żadna gra nie jest warta tylu pieniędzy. Żadna. Niezależnie czy to rzeczywiście gra 10/10, super AAA, na milion godzin czy cokolwiek innego. Żadna. No i trochę tak... Rock powiedział, że mu się podoba, 10/10, a Ty powiedziałeś, gunwo 4/10. Merytoryka żadna, ani u niego, ani u Ciebie.
odczuwam wrażenie, że cały ten wywód to tak na siłę zrobiony. Każdy ma prawo do swoich opinii, natomiast jeśli już w pierwszych minutach filmu twierdzisz, że pierwsza część Ci się nie podobała, to skąd pomysł, że dwójka z tą samą mechaniką lekko podrasowana będzie super? Ja nie wiem czy to kwestia mojego wieku (36 lat) czy co, ale w ostatnich latach mało kto patrzy obiektywnie na gry, co chwila problem czy to "złe chodzenie", słaba walka itp.... Nie wszystkie gry są dla każdego. W tym przypadku ja się zgadzam z opinią/recenzją Remigiusza. Pozdro :)
No i spoko, ale ja po Dragons Dogmie (1), którą uwielbiam nie zgadzam się że 2 to dobra gra, to paździerz żeby zarobić na ludziach... Może i Prequel jest gorszy graficznie, ale pod każdym innym względem miażdży ten żałosny sequel. Zmarnowany czas i pieniądze, a mogłem dalej grać w 1.
@@bezimienny2137 ja już dawno nauczyłem się , że gier nie kupuje się na premierę - szkoda kasy 👍 także tak , jednym się podoba innym nie , ale robić jakieś śmieszne nagonki bo mikro transakcje.
gry sa jak gastronomia.....
wystarczy ze taki gracz zobaczy grzybki i juz nie tknie tego xD
W kapitalizmie uczciwosc za darmo xD
no tak, podpiąc kapitalizm pod wszystko i elo
@@dziarskihenk8798 uczciwosc jest dla znajomych i to nie zawsze, a dla obcych wylacznie kapitalizm xD
@@dziarskihenk8798
czyli dla kolegi moge postrzatac ogrodek za jakis sok xD
ale dla obcego?
obcy musi dac stowe xD
@@GregorySeko Ty wróć na ziemie, bo odleciałeś kapitalizm nie polega na oszukiwaniu tylko zarabianiu to nie wina kapitalizmu, że ludzie są jacy są. Znaczy jak lubisz być odklejony to dalej bij swojego chochoła tylko nie dziw się że ludzie mają Cię za odklejeńca.
@@bezimienny2137
a marketing to po co powstał?
wes sie nie przyklejaj bo wiele rzeczy nie widzisz xD
ehheh ehehhem przed darksoulsem był demon souls który stworzył ten nowy gatunek, weź się zapoznaj dobrze z tematem na który chcesz się wypowiadać.
wywalajac mikrotransacje gra jest tragiczna ze swoimi mechanikami
Pozwolę sobie skopiować swój komentarz, z innego podobnego filmu:
Nie mylmy obiektywności z rzetelnością. Nie ma czegoś takiego jak „recenzja, która dąży do obiektywizmu”. To jak powiedzieć, że „woda, która dąży do bycia suchą”. Obiektywne informacje w recenzji gry to np. ile kosztuje, na jakie platformy wyszła itp. - w skrócie, suche fakty. Recenzje są zawsze subiektywne, ale oczekujmy od nich rzetelności. Czyli czy oprócz informacji opisowych (obiektywnych) i opinii subiektywnych czy znajduje się również analiza krytyczna elementów danej produkcji i porównanie z konkurencją. Natomiast finalna ocena to czysto subiektywne zdanie recenzenta, na podstawie tego jak mu się grało, jakie ma odczucia po skończeniu tytułu, czy by polecił itp, a nie jakaś średnia ważona na podstawie każdego składowego elementy gry. To już w opinii konsumenta zależy, czy to co zostało wymienione w krytyce mocno wpłynie na jego decyzje zakupową, czy nie, mimo, ze finalnie recenzent polecił.
Ocena od recenzenta zawsze będzie jedna, jego własna, subiektywna. Jeżeli oczekujesz finalnej oceny tylko na podstawie zerojedynkowej oceny każdego elementu/cechy gry to już nie będzie recenzja tylko chociażby dogłębna analiza. Recenzja natomiast powinna taką analizę krytyczną zawierać, żeby konsument wiedział czego ma się spodziewać, jednak już od recenzenta zależy jak bardzo to mu przeszkadzało w odbiorze gry. Jeden oceni, ze przez to gra była dla niego okropna i wystawi 3/10 a drugiemu aż tak bardzo to nie przeszkadzało, bo inne elementy przeważyły poprawiając mu odbiór gry i wystawi 7/10. Kto ma racje? Obaj mają racje. Więc recenzentowi faktycznie można zarzucić brak rzetelności, jezeli nie wspomniał o tym czy o tym, natomiast finalny odbiór, a zatem i finalna ocena zależy już od niego.
To o czym ja pisze, to nawet nie jest moje podejście. Tym jest właśnie recenzja. Możesz zapytać o to każdego polonistę. I co to znaczy, ze ocena recenzenta ma być sprawiedliwa? To tez jest wartościowanie, to tez jest subiektywizm. Jeżeli recenzent oceniający grę na 3/10 wskazał dokładnie te same problemy w grze co recenzent co wystawił 7/10, to jak znaleźć, która recenzja jest sprawiedliwa. To konsument decyduje, czy te wady są dla niego akceptowalne czy nie i wtedy sama ocena cyferkowa nie ma znaczenia. Recenzje są tylko drogowskazem. Tu nie doszukuj się zaburzeń, które miały wpływ na wypaczenie oceny. Gusta, odczucia, miodność czy chociażby elementy w grze które znacznie przewyższają wady. Tu jest za dużo zmiennych, by zerojedynkowo oceniac grę po samych jej elementach. Ile razy sie spotkałeś z tym ze dla ciebie gra jest 5/10 i możesz to dokładnie uargumentować, a wszyscy w około grę wychwalają. I co? Nie masz racji? Również ją masz. Recenzent ma ocenić wbrew temu co uważa, bo gra ma dużo wad? Ale wg. niego ma na tyle znaczących pozytywów ze uważa ze zasługuje na więcej. I w odwrotnej sytuacji również.
Recenzent ma oczywiście obowiązek dokładnie uargumentować swoją ocenę. I nie można zakładać, ze zapomniał o wadach, ze coś przyćmiło ocenę, że zbyt emocjonalnie itp. Wytknął te same błędy co recenzja dająca niższą ocenę. Ale już co jest dla recenzenta „game-breaking” to ponownie opinia subiektywna. Dla jednego nie do zaakceptowania będą glicze, a dla innego uproszczony system walki. Jeden na fabułę nie zwraca takiej uwagi, dla innego będzie kluczowa. I jeden i drugi recenzent zjadł zęby na tym samym gatunku gry, którego recenzja dotyczy, a mino to finalna ocenka może się różnić. Mimo ze maja podobną wiedzę, wytknęli te same błędy, ale finalnie subiektywne opinie do „game-breaking” elementów skierowały ich do oceny w gore lub w dol. Podsumowując, recenzentów powinnismy krytykować za nierzetelność i za brak argumentacji, jeżeli jej brakuje.
27:01 no tak tylko, że w dragons dogmie nie są to mikrotransakcje tylko zawartość dodatkowa, bo daną rzecz można kupić tylko raz, a mikrotransakcje są bez końca i posiadają swoją walute wewnętrzną. Czyli co każda zawartość dodatkowa dla gry ma być teraz mikrontransakcją tzn. że taki Cyberpunk też to ma, czy wiedźmin czy skyrim
Co Ty gadasz za bzdury, mu chodzi że masz mieć właśnie za darmo te rzeczy jeżeli zapłaciłeś za grę pełną kwotę. xD
@@bezimienny2137 bez znaczenia, ujebali się tej dragons dogmy po prostu,od nie wiem kiedy dodają jakieś itemki do różnych wersji gier i każdy ma na to wyjebane , a tu nagle pozwolili do kupić to co miałeś w wersji ultimate i nagle internet się zesrał , wogóle powinna być tylko jedna wersja gry żadnych pre orderów i bonusów z tego i mikrotransakcji, przyjebali się do najmniej winnej grze i rozdmuchują jaki capcom straszny, a tak naprawdę to najmniej inwazyjna zawartość dodatkowa jaka ostatnio widziałem i w dodatku niepotrzebna wogóle, oraz możliwa i nieograniczona do zdobycia w grze, a ile fałszywych informacji rozpowiadają to już ręce opadają, np że itemy w sklepie są ograniczone w grze , albo ciężkie do zdobycia, albo że walka to naciskanie jednego przycisku lub że fabuła jest słaba, zobacz jak tu gość fabułę opisał hahah
Fanboje roczka już w natarciu.
Czyli jesteś jedną z tych osób, które nie rozumieją, że recenzja to opinia subiektywna danej osoby na temat danej rzeczy z uzasadnieniem. Nie ma tu miejsca na obiektywizm, bo mogą podrasować inne elementy. Np. ja mówię, że cały gatunek indyków to gó*no, bo są przesadnie trudne. I mam prawo do tego, ale już inny człowiek co się w nie zagrywa ma prawo uznać mnie za debila i nie oglądać moich recenzji. Proste.
Nie masz pojecia czym jest recenzja, poczytaj jakas recenzje high endowych produktów, jak np. Jakis drogi sprzet audio, albo telewizorow czy nawet aut i potem porownaj ten poziom do "recenzji" gier. No chopie, kompletnie nie masz pojecia o niczym
@@DooM7k recenzja to nie opis produktu i pokazanie jego cech. To mogę sobie sprawić u producenta. Recenzja to subiektywne zdanie o nich
@@michaderkacz3712 aha. To w takim wypadku to co my tu robimy w komentarzach, to nie prowadzimy dyskusji i wymieniamy się opiniami, tylko piszemy recenzje. No bo jak według Ciebie odróżnić opinie od recenzji? To wszystkie komentarze pod wszystkimi filmami to są recenzje na to wychodzi. Wszyscy jesteśmy recenzentami :O
@@DooM7k tak.
@DooM7k Nie, nie to Ty nie rozumiesz. recenzja to mi się podoba/nie podoba. Nie ma w tym głębi. Nie skupiaj się na tym czy gra ma płaski świat czy model chodzenia, walki działa czy ma fabułę która może zainteresować dane grono odbiorców. To czy jest mechanicznie skopana czy technicznie działa czy też nie, nie ma znaczenia. Liczy się to że mi się podoba i to jest recenzja.
Argument jednego przycisku wobec Dragon's Dogmy 2 nie do końca ma dla mnie sens. Grałem już trzema różnymi klasami i każda z nich wymagała ode mnie naprzemiennego korzystania z co najmniej kilku różnych typów ataków i umiejętności (a te i tak regularnie zmieniałem), aby maksymalizować mój potencjał na polu bitwy nie tylko pod kątem zadawanych obrażeń, ale i defensywy czy mobilności (mowa np. o klasie włócznika czy jak mu tam).
Przykłady na Twoim filmie pokazują używanie jednego przycisku podczas.... wspinaczki na przeciwników. A przecież sam fakt wspinaczki wymaga od Ciebie tak naprawdę podzielności uwagi i skupienia jej również na utrzymaniu równowagi i znalezieniu słabego punktu oponenta. Mechanizm zapożyczony z Shadow of the Colossus, który przecież przełamywał pod tym względem gameplayowe schematy i od dawna nazywana jest wielką grą. A w Dogmie to nie tylko główna oś rozgrywki, co jeden z wielu jej elementów.
Powiem więcej, mniej różnych schematów walki musiałem wykorzystywać w uwielbianym przeze mnie Dark Souls, które przechodziłem dosłownie za każdym razem używając lekkiego ataku dopakowywanego raz na jakiś czas atakiem mocniejszym, do tego regularnie unikając ataków wroga. Nie rozumiem przyczepiania się do pod tym względem do systemu walki DD2, a raczej zarzucania mu płytkości, kiedy przecież Soulsy pod tym względem robią niewiele więcej, a z poprzednich materiałów da się wywnioskować, że mocno je cenisz.
Tyle bym chciał dorzucić do siebie. Jak najbardziej szanuję, że możesz wymagać nieco bardziej zerojedynkowego podejścia do konstruowania recenzji (materiał Rocka na pewno taką recenzją nie była), ja mam na to trochę inną optykę.
Gra jest nieudaną kopią pierwszej odsłony gry. Wspinanie się na przeciwników mogłoby chociaż w połowie działać tak jak w Shadow of the Colossus i byłoby dobrze. Szukanie słabych punktów przeciwników to raczej dla osób które grają z zawiązanymi oczami bo te świecą się bardziej niż pakiety VIP w grach na smartfony. Tak mechanika jednego przycisku odnosiła się do większych przeciwników ale to samo mamy z respiącymi się goblinami czy harpiami. Tak można używać więcej niż jednego przycisku co czym mówiłem w materiale ale mówiłem też o tym, że nie trzeba się tak wysilać skoro gra daje mi możliwość przejścia jej jednym.
Odnośnie Dark Souls. W grze występuje multum broni które zmieniają movement naszych ataków i na tym opiera się system walki ponadto ta gra jest nastawiona na używanie staminy w taki sposób by nie zostać stłamszonym przez przeciwników. I tak są dwa typy ataków ale musisz dostosować całą swoją strategię i to kiedy zaatakujesz danego przeciwnika żeby nie dostać bezsensownego hita. Tak samo backstab czy parowanie mogą ułatwić lub utrudnić w przypadku gdy źle wykonamy daną sekwencje. To trochę tak jak w King’s Field gdzie cały combat opierał się o pasek „staminy” każda akcja ma konsekwencje bo nie podejdziemy do chociażby takiego Artoriasa i nie będziemy spamować lekkiego ataku z nadzieją, że ten umrze. W dogmie wygląda to dosłownie tak że wchodzimy na łeb giganta i spamujemy przycisk i tak samo działało to w jedynce w której przeciwnicy jakże by inaczej byli łudząco podobni do tych z drugiej odsłony gry. Mi chodziło głównie o to, że gra wyszła w absurdalnym stanie technicznym i mechanicznym, a recenzje opisywały ją jako grę roku i grę wybitną w każdym aspekcie przez co duża część zwłaszcza tych przysłowiowych niedzielnych graczy wydała dużo pieniędzy na grę która w ocenie recenzentów jest 8/10-10/10 i jest to kłamstwo. Bo tak jak też mówiłem gra może się komuś podobać ale recenzje przestały zwracać uwagę na to co w grach rzeczywiście działa a skupiają się tylko na tym czy „mi się podoba” czy też nie.
@@Chris_Oldman7 Tylko no właśnie coś co uważasz za „absurdalny stan mechaniczny” część graczy uznaje za „,mechaniczną głębię” i zarówno po jednej, jak i drugiej stronie możesz znaleźć sensowne argumenty. W tym więc sęk, coś co dla kogoś działa od strony gameplayowej, może nie działać dla innego gracza - trudno tu o obiektywną rację, a mityczne „mi się podoba” poparte odpowiednimi argumentami może przyczynić się do napisania rzetelnej, subiektywnej recenzji.
@@LudoNarratormasz rację, dla takiego rocka gra może działać fantastycznie podczas gdy ktoś jest w stanie zobaczyć, że mu się fpsy nie zgadzają. Jednak widzisz, po to są nam recenzenci produktów, aby ludziom niezaznajomionym z tematem przekazać to jak dany produkt działa i jak jest zrobiony po to, aby konsument sam mógł ocenić czy gra może mu się spodobać. Powoływanie się tylko na pesonalne odczucia jest rzeczą nieprofesjonalną, zwłaszcza gdy opinię recenzenta kontrują filmy takie jak ten, od zwykłych graczy, którzy w przeciwieństwie do recenzentów nie mają żadnego problemu z zauważeniem jak ten "wyborny i mięsisty system walki" wygląda w rzeczywistości
udany trol, gratuluje
LudoOdklejator strikes again xDD
Cześć. W pewnym momencie mówiłeś, że BG3 jest nazywane abominacją niszczącą rynek gier. Nikt tak nie powiedział. Było powiedziane, że jest anomalią nie abominacją i nie niszczy rynek gier tylko mocno zawyża oczekiwania dla innych gier. No i to całkowita prawda. Kwestia jest taka, że większość studiów gamedovowych albo jest na giełdzie albo należy do innej spółki która jest na giełdzie. Muszą więc nie tylko wykazać zysk (jak każda prywatna spółka), ale też wzrost. Gamedev spotkał się już ze ścianą jeśli chodzi o zysk ze sprzedaży, więc żeby zyski rosły muszą szukać innych rozwiązań jak właśnie mikrotranzakcje. Larian nie jest na giełdzie, więc im wystarczy zysk z dobrego produktu. Mówił o tym ostatnio CEO Microsoft Games.
Tak szczerze, co mnie interesuje czy oni mają jakieś widełki na giełdzie szmery bajery skoro sprzedają w ostatnim czasie niedokończone produkcję za 400 zł z mikropłatnościami i przymusem bycie online w grze single player? Jako gracza średnio mnie interesuje czy wykażą zysk czy nie. Jak dla mnie takie kurewskie podejście do konsumenta i wciskanie dodatkowych płatności które mogą ułatwić grę w produkcie za 300/400 zł to nieporozumienie. I tak mogłem się pomylić z abominacją, dzięki za przytoczenie jak było. Za chwilę się skończy na tym że będziemy przymykać oko na to, że w sklepie będziesz musiał dokupić tekstury bo deweloperzy muszą wykazać zysk na giełdzie. Takie praktyki jako gracze powinniśmy tępić a nie zapraszać do domu i wstawiać wodę na herbatę podając kolejną kopertę z plikiem pieniędzy.
@@Chris_Oldman7 no Ciebie to nie interesuje i słusznie, nie musi. Mówię tylko fakt, że jak spółka jest na giełdzie to zrobi dosłownie wszystko, żeby tylko pokazać inwestorom, że z roku na rok ma co raz większe zyski. Po prostu, kiedy spółka gamedevowa wchodzi na giełdę (albo jest wykupiona przez spółkę będącą na giełdzie, np Embracera) to możemy być pewni wszelkich możliwych praktyk na wyciągnięcie kasy od graczy ponad sam zakup gry.
@@YNM44 A ja Ci mówię fakt że mam w dupie co spółka robi i gdzie mam być na słupkach, mnie obchodzi co mi za produkt dają jest gównany niech wyp*****lają proste.
@@bezimienny2137 ale kogo obchodzi co ciebie obchodzi? Kiedy ludzie się nauczycie, że to nie klient się liczy tylko inwestor?
Biedna wielomilionowa korporacja musi wykazać zysk dlatego gracz ze średnią krajową kupuje grę za 400 zł i drugie dopłaci bo CEO nie kupi 3 jachtu. Dla mnie to jakaś absurdalna mentalność. Wiem o co Ci chodzi że liczy się inwestor ale są ludzie co się zachowują jakby współczuli korporacją a nie patrzyli czy dostają dobry produkt.