DZIECI W SIECI - CO MUSISZ WIEDZIEĆ?
Vložit
- čas přidán 23. 08. 2022
- KUP MI KAWĘ (jeśli masz na to ochotę) www.buymeacoffee.com/aniagemma
----------------------------------
Zostań członkiem i pomóż mi wybrać tytuł wideo.
/ @aniagemma
----------------------------------
COLORFUL STANDARD kod: ANNIAGEMMACS10 colorfulstandard.com/?rfsn=62...
SHOF kod: Ania10 link: bit.ly/3Gr4Qj6
WIELORAZÓWKA kod: ania10 link: www.wielorazowka.pl/
SKROJONE kod: aniagemma link: skrojone.pl/
----------------------------------
A ja dziękuję opatrzności, że jestem tak stara, że gdy miałam małe dzieci, to nikt jeszcze nie słyszał o internecie, bo nie wiem, jak bym się zachowała. Wtedy, gdy człowiek młody i na fali oślego zachwytu nad własnym dzieckiem po prostu nie myśli. Nie ma co potępiać, tylko udostępniać twój film. Dobra robota, Aniu. Już Ci pisałam, że jesteś mądra dziewczyna? Dzisiaj jeszcze pewnie nie 😁 to piszę.
Dzieki❤️
Akurat opatrzność to inny problem ;)
To, o czym mówisz jest ważne również z zupełnie innego powodu, nie tylko z powodu kwestii na P. Otóż przypomnijmy sobie, jak często nie lubiliśmy za dzieciaka oglądać zdjęć z całą rodziną, na zasadzie - pojadę filmowym klasykiem - "Weź się, tato!" :) Dzieci się wstydzą, a nawet jeśli nie, mają prawdo zwyczajnie *nie chcieć*, by oglądano jego zdjęcia. Założę się, że większość rodziców ANI RAZU nie zapytała dziecka o ZGODĘ na publikacje zdjęcia wśród swoich znajomych. Czy to nie ma znamion nadużycia władzy rodzicielskiej? Przecież uczymy dzieci, by nie naruszać tajemnicy korespondencji , uczymy pytania o zgodę zanim pogłaszcze się pieska w parku, a nie uczymy ich, że dysponowanie naszym wizerunkiem również powinno być obwarowane naszą zgodą. Wiem, że w dzisiejszym świecie to absurd, bo funkcja "OZNACZ" absolutnie nie uczy takiej wrażliwości. Niemniej, ci ze "starej szkoły" dobrze wiedzą, o czym mówię...
To prawda!
Pole dance sam w sobie nie jest zły, niestety dorośli mają z nim konkretne skojarzenia ( erotyczne) i przed tym trzeba chronić dzieci, dla tego budzi to kontrowersje, tak myślę. Dziecko w jednoznacznej pozycji na zdjęciu ma prawo budzić oburzenie, ale ono samo nie jest tego świadome, ponieważ raczej tylko dorosły wie, z czym się kojarzy taka fotografia.
A gdy kiedyś zwróciłam znajomemu uwagę, że wrzucił na Facebooka zdjęcie swojej nagiej córki, oburzył się i stwierdził że mogę go nie oglądać jak mi się nie podoba... I nikt z komentujących poza mną nie widział problemu 🤷
Co za lekkomyślność 🤯
Co do pole dance - zgadzam się w 100%! Jak dla mnie pole dance to zwykły taniec, wręcz podziwiam osoby tańczące na rurze, bo to naprawdę ciężki sport.
Bo pole dance to sport i trzeba być naprawdę w formie, żeby dawać radę, ale jest rozpropagowany jako "taniec na rurze" więc kojarzy się z nightclubem... To tak jakby pływanie kojarzyło się ze skąpym ubraniem 🤦
Masz rację. Jestem często przerażona i nawet aż zniesmaczona niektórymi zdjęciami i informacjami przedstawianymi przez niektórych rodziców.
Niestety pedofilia, to temat pt.- gdzieś tam...,komuś, nam nie. Mylne.
Dziękuję, że o tym mówisz.
❤️
Bardzo ładnie Ci w tej fryzurze :) pięknie wyglądasz ❤️
Dzieki ❤️
I znowu poruszasz bardzo ważną kwestię. Bardzo odpowiada mi dobór tematów na Twoim kanale. Sama dużo się dzięki Twoim vlogom dowiaduję. Ps jeśli chodzi o dzisiejszy temat do zgadzam się z Tobą w 100 % Pozdrawiam. :)
Wow, bardzo mi miło ❤️ dzieki i miłej nocy!
Dla mnie upublicznienie zdjęć swoich dzieci, gdy są malutkie i niewiele mają do powiedzenia to jak trakowanie ich jak pewnego rodzaju fajny gadżet. Jestem ciekawa czy dzieci będą im potem wdzięczne za takie wspominki, już gdy będą dorosłe 🤷🏻♀️
W punkt!
Dokładnie
Drodzy rodzice, wyobraźcie sobie, że ktoś robi sobie dobrze do zdjęcia waszego dziecka. Dziękuję, pozdrawiam
🤯
Drastyczna ale trafna uwaga!
Ale równie dobrze może sobie robić dobrze widząc moje dziecko w piaskownicy, na basenie, na plaży, na placu zabaw..
W dobie smartfonow sam może narobić sobie zdjęć w różnych sytuacjach.
@@Sroczka.Skoczka ulżyło mi zatem
Mam kilka luźnych przemysleń po tym filmie:
Nie, nie jesteś przewrażliwiona, masz bardzo dobre podejście. Ten film mógłby trwać tylko tyle ile argument o predatorach i to powinno kończyć dyskusje.
Prawda jest taka, że chwaląc się dzieckiem w sieci chcemy po prostu połechtać swoje ego. W żaden sposób nie przynosimy korzyści tym dzieciom.
My używamy tylkoWhatsAppa, żeby przesyłać zdjecia i filmy do dziadków, a i tak mam lekkiego stresa, że gdzieś one wyciekną.
Dorośli mierzą dzieci swoją miarą, zapominając, że są mniej odporne psychicznie. Pamiętam jaką tragedią było dla mnie (gdy byłam nastolatką) to jak wywoływało się zdjęcia i na jakimś wyszłam niekorzystnie. A przecież to zdjęcie mogła zobaczyć ograniczona grupa osób. Dzieci, których wizerunek jest publikowany w sieci od urodzenia po kilkunastu latach mają piękną kartotekę dla potencjalnych cyberbullies. A my jako dorośli inaczej niż nastolatki odbieramy co jest obciachowe np. fryzura w dwa kitki, która sprawia że nasza córeczka wygląda przesłodko, będzie dla nastolatków powodem do szyderstw.
Zakazanie publikacji zdjęć dzieci i robienie z ich istnienia tabu to też nie jest rozwiązanie, ale tak jak mówisz: przedewszystkim umiar.
Zastanawiałam się nad zakazami. Ale czy zakazy w sieci da się wprowadzić?
Dzięki tiktokowi jest coraz więcej filmików z dziećmi. Przerażające jest to, że widziałam filmik wstawiony przez mamę na której jest nagie dziecko w wanience zasłonięte w konkretnym miejscu jedynie naklejką. A próba zwrócenia uwagi czy zgłoszenia tego kończy się obraża majestatu. Bo to jej dziecko i ona może robić z nim co chcę. To też jest problem, że rodzice traktują swoje dzieci jak jakieś zabawki nie myśląc w ogóle o jego prywatności, intymności.
Smutne
Dlatego ja się nie wpierdzielam innym bo i po co? Nie wychowuję dorosłych osób i maja prawo tego sobie nie życzyć. I słusznie Ci mówią, że to ich sprawa.
@@alicjagodlewska1059 Dziecko to nie rzeczy tylko mały człowiek. Nie można z nim robić co się żywnie rodzica podoba. Jeśli widzisz, że ktoś robi mu krzywdę masz obowiązek zwrócić uwagę i zareagować. Wykorzystywanie, ośmieszanie, upublicznianie zwłaszcza intymnych informacji czy zdjęć jest nieodpowiedzialnie i poprostu słabe. I mam nadzieję, że prawo kiedyś również je uwzględni. Bo dla niektórych tylko to co zakazanie prawnie jest źle. Jakby nie posiadali własnej moralności.
Jakby dzieci bawiły się na trzepaku to pole dance nie byłby potrzebny :)
Super tylko gdzie te trzepaki? Bo na razie ważniejsze są miejsca parkingowe niż place zbaw dla dzieci.
Kilka lat temu zamieściłam zdjęcie moje i męża z naszym kilkumiesięcznym synkiem na FB. Jakiś czas później zaprosiła mnie do znajomych osoba z zagraniczym profilem, której w ogóle nie znałam. Byłam zszokowana, ponieważ zdjęcia na jej profilu to były moje skopiowane zdjęcia! Pomimo wielu wiadomości bezpośrednio do tej osoby (bez odpowiedzi), jak i administratorów FB nie udało nic zrobić. FB umył ręce, twierdząc że jeśli wrzucam zdjęcia na profil, to każdy może z nimi zrobić, co chce. Od tamtej pory nie zamieszczam zdjęć dzieci. PS: Pięknie wyglądasz w nowej fryzurze :)
Omg to straszne! 🤯
Dokładnie!
Niedługo moje dziecko pojawi się na świecie i nie planuje udostępniać w internecie jego zdjęć. Nie zamierzam też zdradzać w sieci imienia i początkowo pewnie też płci. Zdjęć na pewno zrobię bardzo dużo, bo fotografia to moje hobby, ale będą tylko dla nas i bliskich, nie do internetu :)
Aniu, od pewnego czasu co chwila zaglądam na Twój kanał i za każdym razem trafiam na filmy, na których poruszasz ważne tematy. Robisz świetną robotę! Pozdrawiam.❤️
Dzięki wielkie za ogrom pracy i poruszanie tak poważnych tematów.
Ja jestem przeciwniczką publikowania zdjęć dzieci w sieci. Niedobrze mi jak widzę wielkie konta na IG, które handlują prywatnością dzieci - np. Mamaginekolog ostatnio robiła reklamę ciuchów, w której ubrany był jej śpiący (!!!) syn. Jak tak można? Dla mnie to niemoralne, a jeszcze jak dodać do tego takie szybkie, nieczułe zerwanie z niego kocyka, to aż przykro się robi.
A to tylko jeden z wielu przykładów. Zdjęcia ani imienia swojego dziecka w ogole nie udostępniam. Od tego są albumy rodzinne i rozmowy prywatne. Dzięki Aniu.
Myślę, że Twoje dzieci będą bardzo wdzięczne za parę lat, że im nie wywlekasz pieluch do internetu. Zdecydowanie za dużo instadzieci jest używanych do przymusowej pracy w marketingu i reklamie
🤯
Masz rację.
A skoro już mowa o reklamach: IMHO zasadne byłoby rozważenie wprowadzenia zakazu emitowania reklam adresowanych do dzieci. Bo dzieci są najbardziej podatne na manipulację.
BTW: Znasz może taki film edukacyjny "Bezpieczeństwo dziecka" z 1996? Oglądałem to w podstawówce. Jeśli znasz, to co o tym myślisz?
Oczywiście to film powstały przed nastaniem ery internetu.
Super że poruszyłaś ten temat! Wydaje mi się, że za mało się o tym mówi. Problem z udostępnianiem zdjęć dzieci jest naprawdę duży, szczególnie tych na wakacjach, w basenie, w bieliźnie. Naprawdę lepiej powstrzymać się przed upublicznianiem wizerunku swoich dzieci i zostawić im możliwość wyboru kiedy same tego będą chciały w pełni świadome a takie zdjęcia schować do rodzinnego albumu.
Och tak...
Ja myślę, że można upubliczniać zdjęcie dziecka, jak jest już większe i oczywiście w ubraniu, a nie nago czy w stroju kąpielowym, ale liczyć się że zdaniem dziecka na ten temat np zrobić 10 zdjęć i wspólnie wybrać jedno, które wkleimy, zamiast robić opowieść że zdjęć gdzie dziś byliśmy krok po kroku. Obecnie niestety ludzie bardzo ekshibicjonistycznie podchodzą do życia, bo na tym można zarobić, a że to tworzy więcej zagrożeń to już nieważne... przeraża mnie dzisiejszy świat. Chyba powinnam urodzić się w innej epoce 😉
Zgadzam się z Tobą w 100 % 😉 uważam dokładnie tak samo na ten temat 😊🖖
Dzieki
To jest bardzo dobry i bardzo potrzebny temat do poruszenia, tak samo jak zamieszczanie plakietek w samochodzie typu: jedzie z nami Wojtuś/Ania/Agnieszka, co daje furtkę ludziom nie mającym dobrych zamiarów w stronę małego człowieka. Wcale nie trzeba być jakimś wytrawnym hakerem, by ukraść komuś zdjęcia z profilu- wystarczy wysłać zaproszenie do znajomych, sporo ludzi przyjmuje takie konta kompletnie nie zastanawiając się kto jest po drugiej stronie.
Leci kciuk w górę zanim obejże, materiał zapewne świetny jak zawsze 👍
Dzieki
Super fryz!
Niech sobie robią te matki co uważają. Ja nie publikuję bo to mi podpowiada mój instynkt. Zresztą słyszałam historie bogatych wariatów, którzy sobie upatrzyli jakieś dziecko w internecie i musiało je "mieć". Przerażające.
Aniu, jakie nasz piękne włosy. Wyglądają jakby idżyły 🤩
Wazny temat związany z dziećmi, propsuję i ślębuzuaki dla Atrema 💕💕💕
Dziękuję za głos rozsądku.
Dzięki za budowanie w nas świadomości w kwestii tak trudnych tematów.
Ja nie publikuję w sieci zdjęć mojego dziecka, ale niestety jakiś czas temu zrobiła to moja koleżanka - na Facebooku wstawiła zdjęcia, na których trzyma moje dziecko na rękach w jeziorze. Nie miało ono na sobie kompletnie nic, co widać na fotkach. Nie zwróciłam jej uwagi, bo pomyślałam, że przecież nie miała złych intencji i na pewno nie pomyślała o konsekwencjach. Teraz wiem, że będę musiała z nią porozmawiać. Dziękuję.
Tak, trzeba rozmawiac. Ludzie nie mają świadomości co robia.
Bardzo Cię cenię jako osobę wypowiadającą się na różne tematy, bo naprawdę rozważasz, zastanawiasz się, mówisz wprost, że na jakiś temat nie masz wyrobionego zdania i sprawdzasz różne punkty widzenia.
Ślicznie dziś wyglądasz!
Dzieki
Świetny temat dziękuję za ten film! Mam 2 dzieci i moja córka gdy mnie ostatnio spytała dlaczego nie wrzucam jej zdjęć do internetu (trochę ze smutkiem chyba musiał jej ktoś powiedzieć czy pokazać to w kontekście dumy z dziecka) to powiedziałam ze gdy w przyszłości będzie chciała być tajną agentką to nie będzie mogła bo będzie po niej ślad. Bardzo się ucieszyła i jest już dumna z tego ze mama się nie chwali nią w internecie :) pozdro dla przewrażliwionych matek :):):)
Ja się zastanawiam czy jest sens pytac małego dziecka czy chce aby jego zdjęcia były w sieci skoro ono najprawdopodobniej nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczenst jakie to za sobą niesie
To jest dobre pytanie. Ale myślę że warto, bo wtedy też można zainicjować rozmowy o bezpieczeństwie w sieci.
@@AniaGemma moja 6latka nigdy w sieci nie była, ale jak ją dla picu zapytałam, to stwierdziła, że "oczywiście'... mam wrażenie, że nawet nastolatki nie są świadome, bo wydaje im się, że przecież to nie mi sie zdarzy, albo pokusa gratyfikacji od rówieśników jest silniejsza. Przecież ciągle są akcje z nastolatkami szantażowanymi własnymi nagimi zdjęciami i żadna się nie nauczyła przez tyle lat internetu
Te zagrożenia i tak nie są do końca do uniknięcia - nas też dotyczą, a wielu z nas przecież i tak wrzuca swoje zdjęcia i wrzucać będzie. Z tym pytaniem dzieci to bardziej chodzi o to żeby ich nie zawstydzać danym zdjęciem - co nam może wydawać się słodkie, one mogą uważać za okropne i zawstydzające.
Super że poruszyłaś ten temat, zgadzam się w 100%, osobiście nie opublikowałam w sieci ani jednego zdjęcia swojego 7-letniego dziecka. Swojego zresztą też nie, cenię sobie prywatność
Problemem są też osoby dorosłe które wszystko sek$ualizują. I dziewczynka tańcząca poldens (który na początku tańczyli mężczyźni w Chinach i dopiero w późniejszych latach taniec na róże przeniósł się do klubu w wiadomym celu. Na początku był to sport i popis niesamowitych umiejętności, więc teraz ludzie chcą by znów było to kojarzone ze sportem i nie sek$ualizowane) więc ta dziewczyna wzbudza kontrowersje. Ale te dzieci które tańczą balet, ćwiczą gimnastykę artystyczną już nie budzą sensacji ? Gdzie te stroje też w większości odsłaniają sporo ciała. To nie różne figury czy strój jest problemem w tym przypadku ale to że żyjemy wciąż w kulturze gw@łtu i obrzydliwie zachowania zboczeńców nie są wystarczająco piętnowane tylko odpowiedzialność za ich czyny przerzuca się na kobiety czy dzieci i ich strój. Co jest karygodne i to jest głównym problemem. (To tak nawiązując do pierwszej wypowiedzi z filmu)
I w sumie tak samo jak mówienie kobietom że nie mogą pochwalić się zdjęciem w bikini z wakacji bo jacyś faceci mogą mieć "brudne myśli". Lub nie ubieraj bluzki z dekoltem bo mężczyźni coś sobie pomyślą... Dlaczego to zawsze my kobiety mamy się ograniczać tylko dlatego że część mężczyzn to zwierzęta bez kultury i szacunku?
+ Nie trzeba nawet nic publikować, ostatnio na termach zauważyłam jak jakiś facet robił kobietom zdjęcia z ukrycia... Więc takich zj3bów nie brakuje i nie potrzebują oni nawet być w sieci by zdobyć takie fotki. +na plażach dzieci też często nie mają żadnego stroju i są n@gie a zdjęcie z ukrycia wcale nie tak trudno zrobić niestety
To jest swoją drogą problem, choć tu problemem są też ewentualne kradzieże tożsamości, jedna z dziewczyn pislaa ze jej dziecko np spotkał online kidnapping... to wszystko jest creepy...
Moj syn byl na obozie letnim dla dzieci i młodzieży gdzie obowiazywal stroj kapielowy jednoczesciowy dziewczynki a chlopcy tylko spodenki. Uważam ze bardzo dobrze. Jak widze nastolatki w takich majtkach ze w tylek włażą i staniki kuse a wiadomo ze rozni sa na plaży faceci,, zboczuchy..
@@asta7874 no o tym pisałam. Przestańmy zwalać winę na ofiary. Bo jak dalej będziemy tak robić to nic się nie zmieni. A jak spojrzysz np na dość słynną wystawę ubrań ofiar gw@łtów to prawie wszystkie ubrania były zwyczajne , szare , których nikt nie nazwał by s3ksi. Więc to nie problem ubioru tylko wychowania i pobłażliwości dla zj3bów.
Ja tylko napiszę, że myślę identycznie. Fajny komentarz
Aniu ja moie dzieci wychowywałam razem z mężem,było bardzo ciężko ale zawsze były zadowolone bo nawyki jak tv był dozwolony przez 1 godzinę,sprzątaiąc czy gotuiąc też można bawić się z dziećmi jak jechaliśmy na wakacije to bałam się naszych rodziców że posują wszystko ale przed spotkaniem dzieć z dziatkami był tłumaczone nasze reguły ,jak już podrośli to byli ostatni z ich kolegów co mieli tablet czy telefon są nauczeni że zdięcia są maszą prywatnością bo tylko rodzina ma dobre wspomnienia
Dowiedziałam się o Andziaks właśnie gdy byłam w ciąży i jedyny jej filmik w życiu, jaki obejrzałam to właśnie z porodu aby choć trochę "wiedzieć" jak to będzie i być mniej przerażoną (spoiler: nic to nie dało, było zupełnie inaczej i przerażona dalej byłam 😂 no ale kto wiedział, że tak będzie)
Mi się wydaje, że publikowanie zdjęć swoich dzieci też jest podyktowane tym czym publikowanie innych zdjęć online. Tacy rodzice chcą pochwalić się swoim szczęśliwym życiem, w tym przypadku życiem rodzinnym. I często osoby bezdzietne tego początkowo nie rozumieją ale ostatecznie same temu ulegają, szczególnie jeśli generalnie wcześniej miały tendencje do publikowania wcześniej innych wydarzeń z życia. Mam zresztą osoby wśród znajomych, które kiedyś właśnie nie rozumiały i wysmiewały takich rodziców a dziś sama mogę bez problemu obserwować ich wlasne dzieci w social mediach. A o tym że idą za tym jakieś zagrożenia to niestety nie myślą, tak samo jak przecież i w przypadku innych zdjęć typu zdjęć z wakacji podczas urlopu (bardzo przydatna informacja dla złodzieja, że nie ma nas obecnie w domu).
❤️❤️❤️
Super fryzura ;)
Przyszły mi do głowy zdjęcia na profilach szkół i przedszkoli gdzie publikowane są czasami zdjęcia z różnych okazji.
Ale, z tego co wiem, to rodzice właśnie wymagają i cieszą się, że jest tyle zdjęć ich dzieci i że tak wszystko jest uwiecznione 🤦 nie rozumiem, akceptuję, zazdroszczę naszym rodzicom że nie mieli takich dylematów...
@@AleksandraA111 szkoła, przedszkole czy inna placówka musi uzyskać zgodę od rodziców na publikację zdjęć dziecka w internecie. Nawet na szkolnej "gazetce" na korytarzu. Niewielu rodziców takiej zgody nie udziela.
@@patkat512 no właśnie o tym mówię - dorośli ludzie też chcą oglądać swoje pociechy na milionie zdjęć publikowanych w internecie... 🤦
Mój ma prawie 7 lat i ani jednego zdjęcia opublikowanego. Będzie świadomy to sam zdecyduje.
Aż się prosi, żeby ten film zasponsorował jakaś firma, która oferuje zabezpieczenia VPN czy takie rzeczy. Bardzo istotny materiał, niewygodna prawda.
Hahah, bardzo chętnie przyjmę od nich pieniądze 🤗
Ja nawet swoich zdjęć nie wrzucam a co dopiero dzieci...
😅
@@AniaGemma
😂Introwertycy tak mają
Szokujące jest dla mnie gdy widzę ,jak matki już malutkim dzieciom (2 lata)dają do ręki telefon lub tablet żeby oglądały sobie bajeczki i tak je uzależniają od tych wynalazków….🤔
Ja trochę im się nie dziwię. Telefon to najtańsza opiekunka do dziecka. Kiedyś dzieci chowało starsze rodzeństwo, kuzynostwo, dziadkowie albo matkę stać było nie pracować. Teraz? Radź sobie sama. To nie dziwię się ze wracając po pracy chce się mieć chwilę spokoju albo czas aby ogarnąć w domu. A z wymagającym uwagi 2,3,4 itd latkiem trochę ciężko.
Znam z widzenia wieeeele rodzin które zarzekaly się ze dziecko będą chować bez tej technologi. A później przychodzi życie i nie jest tak jakby się chciało
Ja też chciałam zgodnie z zaleceniami poczekać do 2 roku życia i zaczynać od max 5-10 minut ale... wszystko zależy od sytuacji życiowej. Może moje dziecko nie ogląda bajek codziennie i zaczęło jak miało rok ale są takie dni, że niestety bajka jest jedynym wybawieniem. Staram się max 15 minut ale zdarza się i 20. I jak pisała koleżanka wyżej, nie raz nie ma się nikogo do pomocy. Ja sama jestem w takiej sytuacji, że nie mam dosłownie nikogo do pomocy przy dziecku, nawet męża. Cały dom i zagospodarowanie go jest na mojej głowie a wiadomo, że i z dzieckiem chce się wyjść na dwór na plac zabaw itp. a nie tylko w domu siedzieć. Miałam podobne przemyślenia co Ty na temat bajek i małych dzieci, dopóki nie zderzyłam się z rzeczywistością, które mimo wszystko są bardzo różne ale ogólnie w Polsce dużo matek nie ma nikogo do pomocy przy dziecku i gospodarstwie domowym. Co innego jak matka ma wybór i świadomie woli dać bajki niż zająć się dzieckiem bo i takie przypadki znam i ogólnie widuję z boku (najczęściej u lekarzy czy dentystów ale to dla mnie jest porażka, tak jakby Ci ludzie unikali rodzicielstwa). Córka jednej takiej babki jak dla mnie teraz zachowuje się jak jakiś ufoludek, na podwórku siedzi w telefonie i klika w niego nieustannie mimo, że ten telefon ją nudzi... Umiejętności socjalnie słabe, nie potrafi się wypowiedzieć, myśli ma straszne chaotyczne i w ten sam sposób pisze. A wyobraźni nie ma wcale, nic wymyślić nie potrafi. Ale tutaj dawka telefonu od małego była duża i tak przez lata. Jej mama też zresztą ciągle w telefonie, nawet przy ludziach. A nie było to pokolenie smartfonowe tj. matka, więc jak widać to zależy od chęci zajmowania się ogólnie dzieckiem przez rodzica i jego własnych świadomych wyborów co do korzystania z elektroniki multimedialnej. Myślę, że jak rodzice nie mają problemu z telefonem itp. to jest duża szansa, że i dziecko będzie miało zdrowe podejście. Tylko nie oszukujmy się, kiedyś i te dzieci jak podrosną będą korzystały z tych telefonów jak i my. A może i bardziej/mniej bo nie wiadomo co przyszłość przyniesie.
@@axlpolska8146 nie zgadzam się z Tobą. Jestem z pokolenia gdzie obydwoje rodzice pracowali na tzw etatach, Dziadkowie byli daleko wuec to na nich w 100% spoczywały obowiązki domowe i dzieci, a że między nami była bardzo mała różnica wiekowa- jedno drugim nie mogło się * zając*. Wychowanie odchodzi do lamusa...niestety. I zupełnie czymś innym jest puszczenie świadome danej, wybranej bajki, a zupełnie czymś innym danie telefonu na kilka godzin..., a najczęściej tak bywa.
Mój syn również miał widzieć telefon głównie w mojej torebce,ale rzeczywistość zweryfikowała - zostałam sama z dzieckiem,bez wsparcia rodziny, ze wszystkimi obowiązkami domowymi,nie wspominając o konieczności rezygnacji z pasji i zainteresowań z powodu braku czasu. Myślę teraz, że jeśli oglądanie bajek stanowi niewielki procent czasu dziecka,gdzie większość to wspólne zabawy,spacery,gotowanie razem itp.,a włączenie bajek jest tylko wyjściem awaryjnym,to nie stanowi to problemu. Czasami jest to jedyne wyjście / najlepsza opcja. Pisze to,bo dobrze było przeczytać,że nie tylko ja zmieniłam poglądy w tym temacie.
Takie ograniczenie dziecku zwłaszcza w wieku szkolnym też jest słabe. Dziecko widzi jak to wygląda u rówieśników i czuje się gorsze. Żadnemu dziecku nie życzę poczucia inności od rówieśników. Kiedyś to mogła być kwestia finansowa w domu. Dzisiaj głównie ograniczanie technologii z którą trzeba jednak żyć bo jest wszędzie. Albo nawet ograniczanie głupich słodyczy
Jak zwykle poruszasz bardzo ważny temat. Świadomość konsekwencji udostępniania zdjęć dzieci w sieci jest wciąż niska, co widzę po wielu swoich znajomych. PS. W tekście w filmie jest błąd ortograficzny w wyrazie "tożsamość" - warto byłoby poprawić.
Ja nie jestem fanką upubliczniania wizerunku dzieci w sieci.
Czasem randomowo wyświetli mi się jakiś profil na insta zasypany zdjęciami dzieci, które na siłę "reklamują" jakieś kosmetyki, syropiki i książeczki.. Myślę a gdzie zdjęcia rodziców? Brak...
No nie ukrywam irytuje mnie takie działanie, czasem odnoszę wrażenie, że w dzisiejszych czasach to dzieci pracują na swoje utrzymanie i zaspokajają niespełnione "influ" zapędy swoich rodziców..
tak, Andziaks edukatorka ;D boszz
Trochę szkoda że instagramerka, która zaczęła temat i udostępniła zdjęcie dalej nie zamazała od początku twarzy tej dziewczynki ...
Tak
❤️❤️❤️❤️❤️
Wow! Świetnie wyglądasz w nowej fryzurze 🤩
🙈
❤️
Już na początku, podczas zakładania konta, podjęłam decyzję o niepublicznianiu zdjęć innych osób niż ja sama - i to rzadko - na fb. Jestem w tym konsekwentna i podkreślam aspekt kreacyjny tych mediów, opowiadając o nich i pokazując je dziecku.
Cześć,
Jeśli chodzi o oglądanie vloga około ciążowo-porodowego wymienionej w filmie dziewczyny, to mogę powiedzieć, że był bardzo pomocny w zbieraniu myśli na temat mojej ewentualnej przygody z dziećmi. Byłam wtedy panicznie przerażona wizją ciąży, porodu, a niestety pocieszenia ze strony mamy nie satysfakcjonowały mnie i wtedy tego typu wido było bardzo pomocne :)
A w temacie pokazywania dzieci w sieci, to ja się dziewię, że ludzie w ogóle to robią. Bez względu jak małe jest dziecko oraz czy zasłoni mu się twarz czy nie. Bo taka pierwsza rzecz, którą zawsze mam na mysli to powiązanie pomiędzy popularnością rodzica i nieuniknionym powiązaniem z dzieckiem. I może za parę lat, co z tego że nie będę wiedziąła jaką dokładnie ma twarz czyjeś dziecko, jeżeli wiem kim jest, kim są jego rodzice oraz mogę mieć z nim wspomnienia, których to dziecko mogłoby nie chcieć dzielić z obcymi ludźmi...
Sama dzieci nie mam, ale zawsze przy okazji obserwowania różnych ludzi (kosmetolożki, ginekolożka, youtuber) mam silne wątpliwości kiedy pokazują swoje dzieciaki i różne sytuacje z ich życia...
Mam tylko nadzieję, że za 10 lat nie okaże się, że ci młodzi ludzie tak roznegliżowani ze swojego wizerunku w internecie nie będą mieli totalnie przerąbane w życiu.
Pozdrawiam serdecznie ;)
Masz krótsze wlosy!
Bardzo dobry filmik. Niestety wielu rodziców nie zastanawia się nad tym, co wrzuca i jaki wpływ może to później mieć na dziecko. Jeśli koniecznie chcemy udostępnić prywatne materiały z nim w roli głównej, można to zrobić innymi drogami, niż przez social media. Inna sprawa, że ogólnie wielu z nas nie zna pojęcia prywatności w sieci (na tyle, na ile jest ona możliwa), co też może rodzić problemy (np. kradzieże). Podajemy publicznie swój adres e-mail, nr telefonu etc., wrzucamy takie zdjęcia, że da się poznać, jak i gdzie mieszkamy... Może o tym też chciałabyś zrobić filmik? Pozdrawiam 🙂
Pole dance to dzisiaj już sport dla każdego (także dla mężczyzn), więc nie ma co się oburzać, bo to by było trochę cofanie się do kojarzenia go wyłącznie z czymś seksualnym.
Co do publikowania zdjęć dzieci, to w dużej mierze się z Tobą zgadzam, z tym że większość wymienionych przez Ciebie zagrożeń uważam tak naprawdę za niezbyt groźne (no niefajną myślą jest, że ktoś by miał do zdjęcia naszego dziecka sobie pofapać ;) ale ostatecznie jeśli nigdy się o tym nie dowiemy, nie zagraża to raczej realnie naszemu dziecku, a przynajmniej nie bardziej niż no nie wiem - wzięcie go do parku czy na plac zabaw), poza bullyingiem - to już jest bardziej realne i groźne ale tutaj też - nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby wrzucać do internetu zdjęcie swojego dziecka na nocniczku albo nago albo w jeszcze jakiejś innej głupiej pozie - wystarczyłoby chyba sobie wyobrazić czy chcielibyśmy oglądać nasze zdjęcie w takiej sytuacji...
Natomiast bardzo i jak najbardziej i w ogóle w pełni popieram pytanie dziecka kiedy tylko jest w stanie zrozumieć o czym mowa, czy chce by jego zdjęcie umieścić w internecie (i czy to konkretne zdjęcie jest ok!)
Gdybym miał dziecko, raczej bym go w internecie nie eksponował, ale czy bym je też ukrywał? raczej nie, tzn. ja generalnie uważam, że profil jest MÓJ, a to znaczy że JA (i nikt inny, nie przyjaciele, nie rodzina itp.) powinni głównie występować na zdjęciach (u mnie chyba nawet nie ma na żadnym zdjęciu nikogo poza mną), ktokolwiek inny może być co najwyżej tłem gdzieś tam jeśli akurat tak wyjdzie i nie inaczej byłoby z dzieckiem - myślę że bym go nie blurował dla zasady (też to mi się wydaje przesadzone), ale i też nie popieram napiep...szania zdjęciami dzieci - i tak to nikogo poza rodzicami aż tak nie obchodzi :D
Wizerunek mojego dziecka nie jest moją własnością dla tego nigdy bym go nie opublikowała. Jeśli dziecko będzie dorosłe będzie mogło sobie wieszać swoje zdjęcia z dzieciństwa gdzie tylko zechce. Imie chodzi o kradzież wizerunku tylko o to że może mieć żal że pokazywałam szerokiemu gronu i zdjęcia. Taka ostrożna bardzo jestem. Naprawdę moje dziecko jest już dorosłe dość mocno i jest mi wdzięczna za szacunek jaki jej okazywałam. Co do Pool Dance to mam jedną wątpliwość. Skoro to jest sport to dlaczego nie poprawiają go chłopcy czy mężczyźni.
Mężczyźni również uprawiają pole dance, nierzadko są trenerami i wygrywają zawody. Również w Polsce.
I super podejście, dobrze że choć niektórzy takie mają bo dokładnie tak jest - dzieci nie są własnością rodziców :)
@@Bauchspeicheldruese Nie miałam pojęcia. Serio. W okolicy reklamowany jest wizerunkiem ponętnej kobiety. Może po prostu na rubieżach jest inaczej. 😉 Dolny Śląsk, godzina od Wrocławia.
Ciekawym uzupełnieniem twojego filmu będzie film Karoliny Stylizacje, która opowiadała o hejcie z jakim się spotkała podczas ciąży. Znalazły się nawet elementy które życzyły jej poronienia. Po tych doświadczeniach z mężem postanowili chronić córkę ile tylko się uda przed takimi ludźmi i tego typu doświadczeniami. Bo dziecięca i nastoletnia psychika ma prawo nie dać rady poradzić sobie z taką falą hejtu. Myślę, że warto też brać ten aspekt przez pod uwagę.
Nie wrzucam zdjęć moich dzieici, bo boje się o ich bezpieczeństwo i szanuje ich prywatność. Ale przerażają mnie sytuację gdy ludzie relacjonują każdy dzień swojego dziecka. I nawet na tym nie zarabiają...
Myślę że trzeba zachować rozsądek. Jak ktoś doda zdjęcie z dziećmi z wakacji albo rodzinnej imprezy to ja nie widzę w tym żadnego zagrożenia.
Umiar i rozsądek. ❤️
Ważne żeby nie relacjonować dzień po dniu w każdej sytuacji, bo można stracić czujność
W sumie masz rację.
Ogólnie patrząc na te wszystkie internetowe zagrożenia, to aż tęsknię do czasów, gdy używano analogowych aparatów z przewijanym filmem i wywoływano zdjęcia poprzez kąpiel fotograficzną, a coś takiego jak internet było egzotyczną ciekawostką, której nikt nie kojarzył z udostępnianiem zdjęć dzieci (ani jakichkolwiek osób prywatnych). Wtedy rodzice mogli zrobić swoim dzieciom zdjęcie w wannie i nie obawiać się, że takie zdjęcia zostaną przechwycone i wykorzystane przez p3d0filów.
BTW: Dlaczego nie możesz powiedzieć tutaj słowa "p3d0fil"? Czy na YT panuje jakaś cenzura i używanie pewnych słów jest tabu, czy co? Co za kretyńskie reguły.
Coraz więcej tej cenzury
Film miałby ograniczone zasięgi, a Ania nie dostałaby żadnych pieniędzy za ten film. Mogłaby to powiedzieć, nie dostałaby bana ani nic, ale musiałaby się liczyć z demonetyzacją, a przez to uciętymi zasięgami. Dodatkowo o wykorzystaniu seksualnym dzieci nie mówi się łatwo
Dlaczego ciągle promujesz takie profile? Najpierw ta maja stasko i najka teraz tazagorska. Robisz im tylko reklamę, a żadna z nich na to nie zasługuje.
A ja lubię tazagorska 🤷♀️
@@AniaGemma dziwne bardzo, bo ty dajesz w swoich treściach merytoryczne treści i rozumiesz, że ludzie mogą mieć różne zdanie. Ona jest tego przeciwieństwem.
@@miszczuu3600 hm... 🤔
@@miszczuu3600 nie patrzyłam na to w ten sposób 🤔
Udostępniam zdjęcia moich dzieci swoim znajomym na fejsie. Mam niewiele osób w znajomych. Zdjęcia mają ograniczoną widoczność. A nawet gdyby były publiczne, są to zdjęcia, które nie ośmieszają, ani nie zawstydzają moich dzieci.
Nie dam się zwariować i nie będę ukrywać dzieci. Są częścią mojego życia.
Jeśli ktoś będzie im chciał wyrządzić jakąś krzywdę, to zawsze znajdzie sposób, by to zrobić.
Jako nałogowa słuchaczka podcastów true crime, wiem aż za dobrze, co może się przydarzyć ludziom.
Umiar i rozsądek ❤️❤️❤️