Takie moje przemyślenia po wysłuchaniu tego wszystkiego. Czy wszystkie badania dotyczące szkodliwości czerwonego mięsa nie pochodzą przypadkiem z badań epidemiologicznych? Odnośnie mikrobioty, to zmienia się ona w zależności od pożywienia. Ludzie, którzy są na karniworze nie potrzebują błonnika, który jest niby taki niezbędny, bo w ich jelitach żyją inne bakterie. W mięsie, rybach i jajach znajduje się białko, które charakteryzuje się duzą biodostępbiścią w porównaniu z białkiem pochodzenia roślinnego. Poza tym w rośliny zawierają lektyny, które powodują zaburzenie wchłaniania substancji odżywczych. Najdłużej ludzie żyją w Hongkongu, gdzie jest najwyższe roczne spożycie mięsa na osobę. Byłam niedawno, widziałam na własne oczy, że nawet nie jedzą ryżu, jako dodatku do posiłku, co jest normą w innych krajach azjatyckich. Bardzo byłam zaskoczona.
Szybkie sprostowanie bo nie chce mi się nadmiernie mądrzyć😎 Mózg świetnie pracuje na ketonach. Nie potrzebuje glukozy do pracy. Wręcz wydajniej pracuje na ketonach niż glukozie. Ludzie z alzhemirem czy na carnivore się ze mną zgodzą. Oczywiście są komórki które potrzebują glukozy bo nie potrafią czerpać energii z ketonów (po to organizm ma proces glukoneogenezy) ale to nie jest mózg. I sugeruje poszukać samodzielnie jakie to konkretnie są komórki bo jak pisałem wyżej nie chce się mądrzyć zwłaszcza że przed nazwiskiem jest napisane doktor co z automatu powinno oznaczać kompetencje. A z własnego doświadczeni mogę powiedzieć że bez błonnika da się żyć całkiem zdrowo i nie mieć wzdęć , gazów i przelewania, a niskie IG przy insulinooporności to plasterek na ranę, a nie lekarstwo jakim jest ketoza. Gdy ograniczyłem węgle to odbudowałem wątrobę i trzustkę. Dziś mogę powiedzieć że jestem zdrowy gdy 2 lata temu stwierdzono IO i C2. Moja dieta jest nie przetworzona. Dzięki temu jak przy sporadycznej okazji wpadnie coś gorszego sortu to organizm świetnie sobie radzi. Podczas 35l życia na diecie zbilansowanej/korytkowej nie mogłem się pochwalić takim stanem zdrowia i jelit mimo że w moim domu królowały warzywa owoce i orzechy. Najlepiej to opisuje stwierdzenie że wszystko jest dla wszystkich ale nie wszystko jest dla każdego 😎
Zgoda z jednym wyjątkiem: mózg POTRZEBUJE glukozy do pracy, nie jest prawdą, ze jej nie potrzebuje. Może wykorzystać ketony, ale 1/3 musi być z glukozy (albo z diety, albo z glukoneogenezy). Wszystkie tkanki pracują na wolnych kwasach tłuszczowych z wyjątkiem erytrocytów, które nie mają zdolności uruchamiania innych szlaków spalania niz spalanie glukozy. Zatem keto jest spoko. Gdyby to była dieta śmiercionośna, Inuitów dawno by nie było. Ich właśnie zabija cywilizacja zachodu, załączeniem żarcia węglowodanowego do diety. A do p. Pauliny - kwasica ketonowa w cukrzycy może się rozwinąć, jeśli ludzie jedzą pochodne biguanidu (metformina; fenformine na szczęście wycofano, ona stwarzała bardzo duże ryzyko takiego powikłania). W odniesieniu do nowotworów, to one naprawdę potrzebują glukozy (badania diagnostyczne PET właśnie na tym się opiera). Każdy musi znaleźć to, co mu służy. Ci długowieczni z mojej rodziny akurat żywili się mięsem. PS. Dawid mądrze gada, ale jest madralinski i gada językiem dla laików niekoniecznie zrozumiałym
@@sierzantgarsija zgadzam się z Tobą. Dokonałem dużego Uproszczenia bo nie chciałem o erytrocytzch wspominać licząc że Mądra Pani się wypowie😎 Moja Rodzinka też jest mięsna. I też uwazam że Dawid za bardzo Utrudnia swoje wywody.
Pani Paulino, czy ma Pani w swoim asortymencie przepisów dietę, która byłaby dobra dla osób z nietolerancją histaminy? I przy okazji nabiału i glutenu? :( Bardzo ciężko trafić na taką pomoc. W sieci jest dużo treści czego unikać, ale niestety niewiele podpowiedzi co można bezpiecznie jeść :( Może mogłaby Pani nagrać taki film? Z góry dziękuję!
Stan ketozy wydaje się być naturalnym stanem wędrownych ludów pierwotnych. Cały problem wynika z nazewnictwa. Dietę keto powinno się nazywać dietą naturalną. To proste, że przed czasem gdy człowiek prowadził koczowniczy tryb życia, nie uprawiał roli, nie miał dostępu do produktów wysoko-węglowodanowych. Osiadły tryb życia, rozwój rolnictwa doprowadził do patologii żywieniowych i rozwoju wielu chorób...
Jak to jest możliwe, że jedna osoba zajmująca się dietetyką mówi, że powinniśmy się odżywiać głównie warzywami a druga, żeby jeść mało warzyw a dużo mięsa? I obydwie bazują na metaanalizach. Może jakaś debata z Bartkiem Czekałą? Chętnie bym coś takiego obejrzał.
Takie moje przemyślenia po wysłuchaniu tego wszystkiego.
Czy wszystkie badania dotyczące szkodliwości czerwonego mięsa nie pochodzą przypadkiem z badań epidemiologicznych?
Odnośnie mikrobioty, to zmienia się ona w zależności od pożywienia. Ludzie, którzy są na karniworze nie potrzebują błonnika, który jest niby taki niezbędny, bo w ich jelitach żyją inne bakterie. W mięsie, rybach i jajach znajduje się białko, które charakteryzuje się duzą biodostępbiścią w porównaniu z białkiem pochodzenia roślinnego. Poza tym w rośliny zawierają lektyny, które powodują zaburzenie wchłaniania substancji odżywczych.
Najdłużej ludzie żyją w Hongkongu, gdzie jest najwyższe roczne spożycie mięsa na osobę. Byłam niedawno, widziałam na własne oczy, że nawet nie jedzą ryżu, jako dodatku do posiłku, co jest normą w innych krajach azjatyckich. Bardzo byłam zaskoczona.
Szybkie sprostowanie bo nie chce mi się nadmiernie mądrzyć😎
Mózg świetnie pracuje na ketonach. Nie potrzebuje glukozy do pracy. Wręcz wydajniej pracuje na ketonach niż glukozie. Ludzie z alzhemirem czy na carnivore się ze mną zgodzą.
Oczywiście są komórki które potrzebują glukozy bo nie potrafią czerpać energii z ketonów (po to organizm ma proces glukoneogenezy) ale to nie jest mózg. I sugeruje poszukać samodzielnie jakie to konkretnie są komórki bo jak pisałem wyżej nie chce się mądrzyć zwłaszcza że przed nazwiskiem jest napisane doktor co z automatu powinno oznaczać kompetencje.
A z własnego doświadczeni mogę powiedzieć że bez błonnika da się żyć całkiem zdrowo i nie mieć wzdęć , gazów i przelewania, a niskie IG przy insulinooporności to plasterek na ranę, a nie lekarstwo jakim jest ketoza. Gdy ograniczyłem węgle to odbudowałem wątrobę i trzustkę. Dziś mogę powiedzieć że jestem zdrowy gdy 2 lata temu stwierdzono IO i C2.
Moja dieta jest nie przetworzona. Dzięki temu jak przy sporadycznej okazji wpadnie coś gorszego sortu to organizm świetnie sobie radzi. Podczas 35l życia na diecie zbilansowanej/korytkowej nie mogłem się pochwalić takim stanem zdrowia i jelit mimo że w moim domu królowały warzywa owoce i orzechy.
Najlepiej to opisuje stwierdzenie że wszystko jest dla wszystkich ale nie wszystko jest dla każdego 😎
Zgoda z jednym wyjątkiem: mózg POTRZEBUJE glukozy do pracy, nie jest prawdą, ze jej nie potrzebuje. Może wykorzystać ketony, ale 1/3 musi być z glukozy (albo z diety, albo z glukoneogenezy). Wszystkie tkanki pracują na wolnych kwasach tłuszczowych z wyjątkiem erytrocytów, które nie mają zdolności uruchamiania innych szlaków spalania niz spalanie glukozy. Zatem keto jest spoko. Gdyby to była dieta śmiercionośna, Inuitów dawno by nie było. Ich właśnie zabija cywilizacja zachodu, załączeniem żarcia węglowodanowego do diety.
A do p. Pauliny - kwasica ketonowa w cukrzycy może się rozwinąć, jeśli ludzie jedzą pochodne biguanidu (metformina; fenformine na szczęście wycofano, ona stwarzała bardzo duże ryzyko takiego powikłania). W odniesieniu do nowotworów, to one naprawdę potrzebują glukozy (badania diagnostyczne PET właśnie na tym się opiera).
Każdy musi znaleźć to, co mu służy. Ci długowieczni z mojej rodziny akurat żywili się mięsem.
PS. Dawid mądrze gada, ale jest madralinski i gada językiem dla laików niekoniecznie zrozumiałym
@@sierzantgarsija zgadzam się z Tobą. Dokonałem dużego Uproszczenia bo nie chciałem o erytrocytzch wspominać licząc że Mądra Pani się wypowie😎
Moja Rodzinka też jest mięsna.
I też uwazam że Dawid za bardzo Utrudnia swoje wywody.
A ja właśnie zmarnowalam 25 min. swego czasu.
*moja prawda o ketozie powinien sie nazywac ten film.
Opieram się na badaniach
Pani Paulino, czy ma Pani w swoim asortymencie przepisów dietę, która byłaby dobra dla osób z nietolerancją histaminy? I przy okazji nabiału i glutenu? :( Bardzo ciężko trafić na taką pomoc. W sieci jest dużo treści czego unikać, ale niestety niewiele podpowiedzi co można bezpiecznie jeść :( Może mogłaby Pani nagrać taki film? Z góry dziękuję!
Bardzo doceniam fakt, że starasz się wolniej mówić ❤❤❤
Stan ketozy wydaje się być naturalnym stanem wędrownych ludów pierwotnych. Cały problem wynika z nazewnictwa. Dietę keto powinno się nazywać dietą naturalną. To proste, że przed czasem gdy człowiek prowadził koczowniczy tryb życia, nie uprawiał roli, nie miał dostępu do produktów wysoko-węglowodanowych. Osiadły tryb życia, rozwój rolnictwa doprowadził do patologii żywieniowych i rozwoju wielu chorób...
Świetne podejście do tematu ❤ Paulino może zrobimy liva na temat ?
Ja obecnie ledwo wyrabiam na zakrętach ale napisz za jakiś czas na ig to może się uda :)😊
@@dr_paulaihnatowicz witaj Kochana w klubie 🙈super przypomnę się za jakiś czas może się zgramy 🔥
Jak to jest możliwe, że jedna osoba zajmująca się dietetyką mówi, że powinniśmy się odżywiać głównie warzywami a druga, żeby jeść mało warzyw a dużo mięsa? I obydwie bazują na metaanalizach. Może jakaś debata z Bartkiem Czekałą? Chętnie bym coś takiego obejrzał.
Wystarczy popatrzeć jak odżywiają się ludzie którzy najdłużej żyją :) mało mięsa
@@dr_paulaihnatowicz Dokładnie o tym, dlaczego to nie prawda, nagrał video, na prędkości 2x to tylko 7min
@@dr_paulaihnatowicz czcams.com/video/3aHTTRFLEB0/video.html
@@jacekjam8643nie chce tego oglądać :) szkoda mi 7 minut, czytam codziennie pubmed i większość prac pokazuje jasno że rośliny to podstawa dla zdrowia
@@jacekjam8643dzieki za linka :)
Również polecam Dawida Dobropolskiego, odradzam szamanów BR i Ketokocura
Mojababcia zywila sie czym popadnie. Niebyla pod zasnym okiem profesjonalisty. Zyla 100 lat. Jadla mieso ni nie zalowalal sobie
Bardzo mądra Pani doktor😊