200km na MTB - Mazury - Kraina 1000 Jezior
Vložit
- čas přidán 20. 07. 2021
- Kolejna bariera psychologiczna pękła, ale do tego potrzebowałem odpowiedniej motywacji w postaci Krainy Wielkich Jezior 😍
Po przyjeździe byłem lżejszy o 1kg, ale chyba wróciło wszystko do normy (utrata płynów?).
Jedynym dyskomfortem był odrętwiały duży prawy palec u stopy 😋
Trochę żałuję, że nie zdjąłem butów w połowie drogi, gdzie miałem dłuższą przerwę na odpoczynek i miałem niepowtarzalną okazję na mały masaż.
14:26 - ah te spojrzenie... To chyba miłość 🤣
Ślad:
ridewithgps.com/trips/7165204...
Rower:
Romet Orkan
Kolejna bariera psychologiczna pękła, ale do tego potrzebowałem odpowiedniej motywacji w postaci Krainy Wielkich Jezior 😍
Więcej szczegółów wraz z trasą w opisie filmu.
Polecam smarowanie woskiem. Nie brudzi się tak i moim zdaniem dłużej wytrzymuje łańcuch. Pierwszy łańcuch w gravelu zajechałem po 1600km (kmc). Zmieniłem smarowanie na wosk i łańcuch wytrzymał na razie koło 5000 i nadal jest ok. Filmik świetny - oprócz pedałowania pokazujesz ciekawostki po drodze. A propos szlaku rowerowego w puszczy Bydgoskiej na szlaku rowerowym musiałem prowadzić rower lasem 😉. Nie dało rady jechać. Pozdrawiam. Życzę zdrowia i pięknych dróg.
Obejrzałem do dłuuuugiej kawki. Bardzo przyjemna trasa. Ja osobiście wożę ze sobą dużo wody. Bo zwykle jak chce coś kupić po drodze to brak sklepów;)
Dzieki za wycieczke, odbylem ja razem z toba lezac na kanapie w Chicago. Dales mi bodziec na wycieczke rowerowa podczas nastepnej wizyty w ojczyznie.Podlasie rules!
Gratuluję pierwszej dwusetki 👏 Następne będą wchodzić coraz łatwiej 😀 Dobry obraz i dźwięk, a i trasa fajna, pozdro 👊
To była kwestia czasu. Zawsze brakowało, bo tak trasy układane były, ale chciałem tę dwójkę z przodu już w końcu mieć 😁. Dzięki.
Poprzednia kamerka spadła w piwnicy o czym w poprzednim filmie mówiłem. Obraz zaczęła rozmazywać, pewnie obiektyw się przetarł. Teraz stereo jest 😁
Coraz bardziej podoba mi się Twój kanał . Gratulacje 🌞 Zawsze jeżdżę minimalistycznie tylko dętka , łatki , Power bank , trytytki , szmatka , rękawiczki gumowe klucze , izotnik , woda źródlana , banan , pieniądze . Gratulacje za dystans 🌞 Ważne aby bez spiny na luzie nie tracąc przyjemności w jeździe i zwiedzaniem pięknych miejsc . Ty robisz takie spotkania na rowerze i to jest to 🚲🌞 Fantastyczny film . Życzę dużo zdrowia i wytrwałości oraz sukcesów na kanale . Pozdrawiam z Chicago 🚲🇵🇱🏕
Fajne klimaty tam masz, ja tydzień temu kręciłem po Beskidach na ultramaratonie mega przeżycie, 😎👍👍👍 a tak z innej beczki okulary zakładaj na paski od kasku bo wrazie nie kontrolowanego spotkania twarzy z twardym podłożem okulary pękają i mogę pokaleczyć twarz a jak będą na pasku to odpadną i mniejsze ryzyko uszkodzeń twarzy( oczu) 👁👁
Czekałem aż ktoś wspomni o paskach 🤣. Jakbym nie zdejmował kasku na postojach to ok, ale w innym przypadku to bym je szybko połamał/zgubił 😉. Pozdro.
Cześć, ja również wyprawy rowerowe na MTB ze sakwami bo innego roweru nie mam. Chociaż większe opory toczenia po asfalcie to bynajmniej po leśnych wybojach stabilnie.
dobry film
Fajna przygoda pozdrawiam
Dobry film! Tak trzeba żyć!
Super filmik dzięki za piękne widoki. Typowy polski film o k.... mam nadzieję że mi rower nie ukradną. 👍💚💪
Zakatował byś się jadąc dookoła jeziora dodatkowe ~100km. Teraz na filmie rozpoznaję te miejsca, przeszło 15 lat temu robiłem te kółko autem, jeszcze po mapach topograficznych. Między Rucianem a Piszem ślad w ślad, od strony wschodniej jest spoko z super plażą za Nowymi Gutami ale od Pn i Zach jest słabo z błądzeniem i nerwami. Teraz pewnie jeszcze gorzej, bo Wawka wykupuje wszystko co się da nad jeziorami a wszędzie indziej tabuny turystów... w maseczkach;). Jest 1000 ciekawszych jezior i tras, któreś z nich trzeba będzie sprawdzić rowerem.
Co do jedzenia i picia, to utwierdziłeś mnie właśnie, że nie warto tyle tego zabierać. Wczoraj na 10h tułaczki upchałem w torbę pod rurą górną: 2 banany, 2 batony, mozarellkę, sałatkę, tuńczyka i śledzie w konserwach, cheesa z biedry oraz wrapa. Wszystko poza jednym bananem wróciło do domu, bo w jakiejś mieścince zjadłem lody i kebsa od razu. Z piciem podobnie, 2 bidony =1.75l + 0.5l energ. z tyłu w koszulce. Niby poszło ale potem to takie wygrzane i śmierdzące starym bidonem, że pod koniec w locie zarzygałem rower a w nocy torsje. Na niedzielę można się tak załadować albo jadąc w dzicz, gdzie indziej to gnębienie się.
Teraz uznałem, że przez nadmiar jedzenia i brak wolnego miejsca zgubiłem nówki drogie oksy. Wracając postanowiłem w końcu wjechać na góre Św. Anny 202m za Królowym Mostem. Byłeś i wiesz jak tam ciężko, pot zalewał nawet okulary, to poszły na kokpit. Kapłem się dopiero po zjeździe na GV do Supraśla, nawrotka i wspinaczka na paruset metrach 75 w górę, taka stromizna od strony Kołodna. Potem łagodny zjazd na pd.-wschód po piachu, głazach, wądołach i ostatnie 30km było przeklinanie i płoszenie zwierzyny. Zniszczyła ta górka a komary nie dawały tchu złapać. Taka tam nauczka by nie zawracać po uprzątnięte i tak przez kogoś graty, jedzenie po drodze brać świeżutkie, pachnące i picie chłodzące. No i sorry za rozpiskę ale musiałem się po tym wyżalić
50km więcej tylko. Mam ułożone trasy, więc widzę na mapie 🙂. Ale to przy samym jeziorze, jeszcze z zahaczeniem o Zdory, więc dużo piachu raczej. Kiedyś byłem tam pod namiotem.
Film podoba się dla mnie. Szacun za dystans. 🙂👍
Dzięki 🙂
Wczoraj pomyślałem, że dawno twojego filmu nie było, no to oglądamy 🙂, muszę przyznać że tytuł jest intrygujący.
Nie narzucam się. Co miesiąc coś tam wrzucę 😉.
za tak spory dystans szacun, no ale to nie MTB :)
Dzięki za film, jak zwykle podobał się, tym bardziej że przywróciłeś mi wspomnienia z ubiegłorocznej wyprawy po Mazurach, też przejeżdżałem przez Ruciane Nida i Pisz, też w tej samej lodziarni jadłem lody i też miałem okazję doświadczyć pseudo szlaku rowerowego (nie tego samego, równie piaszczystego) za Piszem.
Czy nie lepiej by było, gdybyś pojechał pociągiem do określonego miejsca i wrócił rowerem ? Wówczas zwiedziłbyś więcej Mazur.
A już myślałem, że naprawdę zmieniłeś rower na MTB :D
Dobry dystans, ładne widoki, fajny film :) Tylko tytuł trochę mylący ;)
Wypad na Mazury faktycznie jest ciekawszy niż kręcenie się po naszych rejonach ;)
Cross to przecież taki MTB 🙂. Większość rozróżnia tylko szosę i MTB, a bliżej mu do MTB niż Trekkinga chyba 🙂.
@@PodlaskieSzlaki Cross od Trekkinga różni się tylko zamontowanym osprzętem turystycznym (bagażnik, błotniki itp), reszta jest zwykle identyczna ;)
W zasadzie to można by i powiedzieć, że dla większości rower to rower ;)
Ja bym powiedział, że cross to jednak taki środek między szosą i MTB, na tej pierwszej jedzie się znacznie lżej, na tym drugim wyraźnie ciężej ;) Kombinacja szerokich opon i miękkich przełożeń na długich asfaltowych trasach jednak daje się we znaki, cross to przy tym przecinak ;)
A jak ktoś nie rozróżnia, to w sumie warto edukować, a nie utrwalać niewiedzę ;) Ludzie Cię oglądają, to masz szansę wykonać "pracę u podstaw" ;)
@@kuba6156 zgoda, ale mało jednak mówi się o rowerach typu cross. Dla wielu rower z amorem i nieco szerszymi oponami to po prostu MTB, jak obuwie sportowe to potocznie adidasy 😉. Trekking jak sam napisałeś, kojarzy się z dodatkowym wyposażeniem typu błotniki, więc też mi nie pasowało. Oczywiście są też bardziej świadomi ludzie, z Tobą włącznie, którzy różnice znajdą, ale nie zakładam, że każdy musi się znać. Wg mnie cross to bardziej taka podgrupa, trochę bardziej popularna od fitnessa, ale dalej mało znana wśród zwykłych klientów przychodzących do sklepu kupić po prostu rower.
Skoro nie mogę używać tagów z gravelem, to chociaż raz użyję z MTB dla zasięgów 😉. Ewentualnie "jazda po gravelu crossem" 😁.
Także spokojnie, nie będę tego nadużywał 🙂
Też myślałem że nie osiągalne jest 200 km. w ciągu jednego dnia a zrobiłem 294km. 12 h 54min. Euro trasa rowerowa R1 Kostrzyn-Pila-Złotów.
No to brawo 🙂. Czasem są takie dni, że wszystko się układa. Jest pogoda, chęci i czysta głowa, niezaprzątnięta problemami.
Zrobiłem wczoraj po raz pierwszy 200km na rowerze. Chciałem wbić 150 bo najwięcej do tej pory miałem jakieś 108 ale kończyłem trasę na 185km i stwierdziłem że szkoda by było nie dobić do tych 200.
Co do tych sklepików i uzupełniania na bieżąco to na początku trasy widywałem spożywczaki co chwilę ale nic nie kupowałem bo miałem jeszcze swoje zapasy i nawet nie byłoby jak zabrać. Po pokonaniu mniej więcej setki zapasy picia się zaczęły kończyć i jak na złość zero sklepów po drodze przez jakieś 50km. Uzupełnianie po drodze super sprawa bo napoje naprawdę sporo ważą i robi to różnicę ale musimy znać trasę (albo przynajmniej mieć ją poprowadzoną tak że raczej nie ma opcji żeby nic po drodze nie było) i być pewnym że będziemy w stanie coś kupić. Bo chyba nie ma nic gorszego na trasie długodystansowej niż brak picia.
No to gratulacje. Na jakim rowerku? Ja tego parcia na 200km aż takiego nie miałem, a kilka tras było po prawie 180km, ale w końcu zapadła decyzja, że trzeba i można 🙂
@@PodlaskieSzlaki Wcześniej jeździłem na MTB ale styczniu kupiłem gravela (Merida Silex 400) i był to strzał w dziesiątkę. Ale musiałem się trochę oszukać żeby go kupić. Te braki części dają się we znaki.
Hej . Jakie byś polecił mi koszyczki bidonowe tak by nie robiły rys bidonom?
Kurde, nie wiem 😁. To chyba bardziej kwestia bidonu, a nie koszyka. Niektórzy zgłaszają rysy już po kilku wyjęciach. Zwróciłbym uwagę, czy bidon nie lata w koszyku, z drugiej strony ciasne spasowanie będzie rysowało przy wyjmowaniu/wsadzaniu. Kolejna sprawa, czy koszyk jest szorstki (matowy), czy gładki (jak u mnie w nowym rowerze). No i na końcu, masz aluminiowe i plastikowe. Podsumowując, chyba nie pomogę 😂.
Wszystko spoko. tylko trochę mniej narzekaj. Bardziej się skup na pokazywaniu przyrody i pięknych miejsc.
Jak się nazywasz na stravie?
Check out my activity on Strava: strava.app.link/dxD5sQXAlib
@@PodlaskieSzlaki dzięki
Ile na tej korbie zrobiłeś km?Rozumiem,że łańcuch na czas zawsze był oliwiony?Wygląda tak jakby już miała najechane ze 30000 km.
Korba ma ponad 16000km. Obecny łańcuch około 3200km. Przegapiłem wymianę, a nowego łańcucha korba już nie przyjęła. Smarowanie co około 100km.
@@PodlaskieSzlaki Na tej trasie dużo miałeś szutrówki?Wybrałbym się tym szlakiem,tylko zniechęcają mnie te polne/leśne drogi(zbyt wąskie opony).
Od Niedźwiedzi Róg w dół masz piękne szutrówki. Gorzej jest właśnie od Jeziora Pogubie Wielkie do Pogobie Tylne, aż do drogi głównej. Zerknij sobie na Szlak Las Ochronny Szast. Prowadzi wzdłuż tej rzeczki Pisa i są fotki wrzucone na mapie nawet. Chcę go zaliczyć w przyszłości, ale nie wszystkie zdjęcia zachęcają...
Będzie biwak w tym roku?
Nie wiem czy w tym roku się wyrobię. Sprzętu nawet nie zamówiłem jeszcze ☹️.
Dzięki za film, jak zwykle podobał się, tym bardziej że przywróciłeś mi wspomnienia z ubiegłorocznej wyprawy po Mazurach, też przejeżdżałem przez Ruciane Nida i Pisz, też w tej samej lodziarni jadłem lody i też miałem okazję doświadczyć pseudo szlaku rowerowego (nie tego samego, równie piaszczystego) za Piszem.
Czy nie lepiej by było, gdybyś pojechał pociągiem do określonego miejsca i wrócił rowerem ? Wówczas zwiedziłbyś więcej Mazur.
Nie ma ode mnie żadnego pociągu. Został już tylko towarowy. Ja podchodzę do tego tak, że jak rowerem wyjeżdżam, to i rowerem wracam 🙂. Przy okazji zaliczam kwadraty bez oszukiwania 😁.