GDZIE TU MIESZKAĆ? Czyli ludzie Bez/Domni
Vložit
- čas přidán 19. 05. 2024
- Rozmawiam z Wami o wyczerpujących przeprowadzkach i jeszcze gorszej sytuacji mieszkaniowej w Polsce.
❤️ Tu możesz wesprzeć kanał i oglądać bonusowe odcinki ► / @bezschematu
🎁 Możesz także wesprzeć mnie na Patronite ► patronite.pl/BezSchematu
☕ Albo postawić mi kawę ► buycoffee.to/bezschematu
👨👨👧👧 Tu możesz dołączyć do dyskusji na Discordzie ► / discord
👀 Śledź B/S na Instagramie ► / bezschematu - Zábava
Ważna uwaga. Nie mam pojęcia dlaczego, ale przez cały czas, konsekwentnie, odwrotnie nazywalem najemcę i wynajmującego
Nie zdążyłem już, bo wyłączyłem LIVE, dlatego zrobię to teraz @tomashuk kowalczyk -- dziękuję za rozdanie prezentów
Ja odkąd pamiętam miałam i mam zawsze z tym problem ;) muszę się chwilkę zastanowić;) założyłam że wiesz lepiej jak nienadążałam;)
za chwilę 23 lata a mieszkam nadal u ciotki z czteroma młodszymi kuzynami (ciotka to mój opiekun prawny od drugiej gimnazjum). Jak miałem 20lat to przez rok mieszkałem we Wrocławiu, ale duże miasta nie są dla mnie, i wróciłem. Niby mieszkamy w domku jednorodzinnym, ale pokoju nigdy nie miałem. Od powrotu z Wrocławia śpię na kanapie, oczywiście jeśli się zwolni. Teraz akurat robi się ciepło to mogę postawić namiot w ogródku i tam spać. Nie powiem męczy to, ale też się przyzwyczaiłem. Może i mógłbym się przeprowadzić, i mimo, że nie przepadam za ciotką i wujkiem, to niestety obawiam się, że samotność by mnie zeżarła. Nigdy nie byłem w związku i raczej w najbliższym czasie to się nie zmieni, a ze znajomymi mam ledwo kontakt. Sam nie wiem co zrobić; z jednej strony racjonalna strona wie, żeby wziąć się w garść i coś zmienić, ale pokłosie z przeszłości nadal ma na mnie silny wpływ (dwa razy rozbita rodzina. Pierwszy ojciec zdradzał i bił moją matkę, a drugi zaczął z nią nałogowo pić, i też nie brakowało szarpanin i ciągłych awantur. Ale jak wcześniej wspomniałem w drugiej gimnazjum zainterweniował MOPS i moja ciotka. Bo moja matka zostawiała mnie nie raz samego w domu na dwa tygodnie, a ona wyjeżdżała sobie do Austrii do chłopaka). Trochę boli, że nawet nikt ze mną nie pogadał i wszystko sam musiałem przerabiać i się wychowywać. Raz jest dobrze, a raz jestem przytłoczony i nic nie potrafię zrobić. Teraz poszedłem na pewien kurs i usłyszałem od jednego chłopaka, który jest młodszy o 2 lata, że ma narzeczoną, jeden dom dla siebie, drugi do sprzedania i podzielenia się z siostrą; a jego partnerka też ma dom od rodziców. Widać, że jest kumaty i odziedziczył pasję od rodziców; co ma duży związek z kursem. Człowiek do rany przyłóż. Nie powiem, że jak to usłyszałem, to ciężko mi się zrobiło. Niby wiem, że mamy inne karty, inny start, ale i tak się porównuję. Co zdobywam pewność siebie, i powoli zaczynam coś robić, to zara mnie łapią myśli, że jestem do niczego. Na początku nie miałem nawet tego wszystkiego pisać, ale jakoś samo poszło. Nie wiem nawet jaki to ma cel; prawdopodobnie chciałem się "wygadać".
ci skorzystać z psychoterapii, żeby przerobić swoje traumy spojrzeć na nie inaczej, bez tego nie ruszysz. Dodatkowo modlitwa, przynależność do jakiejś wspólnoty może pomóc. Powodzenia !
Super stream na ważny temat, dobrze wiedzieć, że Fifi w formie, a Krzysztofowi JESZCZE nie skończyła się cierpliwość ; )
Raczej to nie kwestia miary cierpliwości, a po prostu bycia dobrym przyjacielem który pomoże w najtrudniejszych chwilach. Każdemu życzę aby tak jak Filip miał takiego przyjaciela jak Krzysztof.
Tu jest dużo kwestii nie tylko finansowych ale i społecznych. Przede wszystkim mieszkanie z rodzicami stało się jakimś totalnym nieziemskim obciachem, rzecz z którą nie mialo problemów żadne pokolenie przed nami (domy wielopokoleniowe były powszechne przez całą historię świata, oprócz historii najnowszej), dziś? szczególnie jeśli jesteś mężczyzną i mieszkasz z rodzicami - to w oczach wielu pań nie jesteś mężczyzną, a przynajmniej nie w pełni, stąd dość ciężko pójść za Twoją radęą "nie bądźcie singlem". Więc wyprowadzasz się człowieku w pierwszym możliwym momencie, płacąc horendalny wynajem by pozbawić się możliwości odkładania pieniędzy na własne cztery ściany. Albo zadłużasz się na 50 lat mając lat 25, bo każdy tak robi. Sami jako społeczeństwo trochę zapędziliśmy się w ten kozi róg.
Ja miałem farta w życiu, że udało się kupić kawalerkę, małą ciasną,ale własną, bez zadłużenia się, ale i dość niedawno. Ale nie ukrywam że to kwestia szczęścia, a nie jakiś szczególnych talentów które by to umożliwyły, sytuacja mieszkaniowa jest trudna, i z roku na rok staje się coraz trudniejsza.
inteligentne spostrzeżenia Panie. a dlaczego? debilne jankeskie filmy, seriale i wiadomości. wystarczy obejrzeć arcydzieło- Samych Swoich, jak matka Pawlaka miała swoje miejsce. a przecież dochodzi też kwestia dochowania. nie wyobrażam sobie żeby "oddać" rodziciela to tych domów starców- tak robią tylko koorwy. na szczęście sprawiedliwość ich osądzi, ich własne bachory ich osrają. w oczach kobiet facet ma taką wartość jaką sam sobie daje. zacytuje B. Tracy: "nie kocham cię za to kim jesteś ale za to jak się czuję przy tobie". dobrzy ludzie na yt pokazali jak to "łatwo" budować jak się ma mózg. niech majster postawi fundamenty a resztę można samemu przy stropie drewnianym. ps. nie jest to żadna kwestia szczęścia ale programów w podświadomości... a wspaniałym "narzędziem" jest Transerfing Rzeczywistości i B. Tracy. fizyka kwantowa zawsze potwierdza twoje myśli. Namaste
To głównie kobiety postrzegaja w ten sposób. Jeśli nie masz wlasnego mieszkania, to jestes przegrywem. Ile razy (w nieco innych slowach) to slyszalem...
A teraz czesc z tych kobiet wraca mieszkac z rodzicami, a ja mam kilka mieszkan w Krakowie. I kto jest debesciak? 💪
@@deflandre8286 hmmm wybacz, nie chce brzmieć pretensjonalnie czy coś... Ale na kij Ci kilka mieszkań w tym samym mieście !?
Szczerze, wątpię by dla większości „dorosłych dzieci” było zdrowe mieszkać z rodzicami. Większość rodziców milenialsow to mentalnie toksyczni boomerzy.
@@qaczy nie wiem czy zdrowe, ale zauważ, że jeśli większość "boomerów" jest toksyczna i młode pokolenie nie potrafi sobie z tym poradzić do tego stopnia, że wywołuje to u nich problemy psychiczne to mam złą wiadomość: twój potencjalny szef też będzie z racji doświadczenia takim właśnie toksycznym boomerem.
Ergo, można powiedzieć, że jeśli ktoś się umie jakoś dogadać, względnie "obsłuzyć" problem mieszkania z boomerem to będzie to dobry trening przed zderzeniem się z rzeczywistością zawodowa, czy studencką.
Poprzednie pokolenie po prostu takie już jest i conajmniej częściowo też warto się nauczyć z tym żyć, że starsi mają od nas inne zdanie czy podejście - przynajmniej do takiego poziomu w którym nie rzutuje to na naszą psychikę ;)
Jednak nie moge tego obejrzec w 30 minucie sie poplakalam.
Mam 38 lat jestem sama, pracowalam w gamdevie ale od 3msc nie moge znalezc pracy. Zyje z oszczednoscia (3ci raz - tych, ktore zbieralam na kredyt na domek modulowy). Chcialabym mieszkac poza duzym miaistem (taniej, spokojniej), ale jest wielkie zaganianie do biur (w sumie i tak i tak nie moge znalezc pracy mimo 10 lat doswiadczenia). Nie dalam rady jednak ogladac dalej. Przeprowadzalam sie 28 razy w zyciu. Nienawiddze tego. Niedlugo czeka mnie nastepna bo nie stac mnie na najem ^_^ Nie jestem przegrywem. Mialam pecha, lęki i wrażliwość.
Przykro mi :(
Filip znalazł prosty sposób, żeby Krzysztof nie podbierał mu widzów strimując w tym samym czasie. Podsiadł go.
Bardzo wartościowy strimek, chyba wielu mogło spuścić powietrze, ale padło tez wiele ważnych zdań. Jak choćby o nienazywaniu się przegrywem. Żyćko i tak nam dowala, nie dokładajmy sobie robaczki
czasami lepiej stanąć w prawdzie by móc zacząć coś w życiu zmieniać.
@@buzdygan3000 generalnie tak, ale można stanąć w prawdzie bez dowalania sobie. Zgadzam się z tym co napisał Krzysztof- słowa mają moc. I to jak o sobie mówimy i myślimy ma znaczenie.
Inny wydźwięk ma zdanie 'Nie podoba mi się że mieszkam z rodzicami, chciałbym być na swoim' od 'Jestem przegrywem, bo...'.
@@wrozkazebuszka wszystko zależy co na daną osobę działa. jeden po ogarniającym liściu się podniesie i ruszy dalej, a drugi się rozpłacze i zgnije w miejscu. niestety życie to walka charakterów
@@buzdygan3000 możliwe, że dla niektórych jest to metoda motywacyjna. Jednak sporo ludzi wrzuca sobie niejako z automatu, z przyzwyczajenia, a nie dlatego że te słowa im realnie pomagają (a skąd taki automat w głowie- to już temat rzeka). I takim ludziom warto rzucić dobre słowo, może ktoś będzie bardziej świadomy.
Czasami na wsiach zdarza się, że praca czy nauka zdalna jest niemożliwa. W moich stronach potrafią zatrzymać dostawy energii bez wcześniejszego uprzedzenia, co dla mnie w tych czasach jest absolutnie nieakceptowalne. Być może zdarza się coś takiego w miastach, ale na pewno nie jest to czymś normalnym. Na początku pandemii miałem egzamin na studiach zdalnie i niestety zbiegło się to z czasem, gdy odcięli mi nagle bez uprzedzenia prąd. Brak zrozumienia u prowadzącego przedmiot to kolejna kwestia i byłem skazany na kampanię wrześniową ;) Taka dygresja odnośnie pracy/nauki zdalnej na prowincji. Pozdrawiam :P
jest cos takiego jak agregat prądotwórczy, można se kupić panel słoneczny z akumulatorem tylko pod komputer- nie ma rzeczy nie możliwych😁
To może zamiast wsi wybierz miasto 30-100k mieszkańców?
@@stalkermalina9494 to prawda ;)
W takich sytuacjach ratuje mnie laptop i internet LTE (też wieś). Potem dokupiłem niewielkiego UPSa, bo przerwy z prądem = brak pracy/zarobku.
problemem cen mieszkań w dużych miastach jest nie tylko ich podaż, ale też kto je kupuje - przecież zagraniczne fundusze inwestycyjne w Warszawie potrafią wykupywać całe nowe osiedla. Nie wspominając nawet o flippingu. Sensowny podatek katastralny najpewniej załatwiłby sprawę, ale nawet poseł Gdula z Nowej Lewicy (wciąż jeszcze, chyba że za ostatnie akcje go jednak wyrzucą) ma bodaj 7 mieszkań na wynajem. Politykom sie po prostu nie opłaca wprowadzanie tych zmian.
A jak zaczniesz jakąkolwiek dyskusję o prawach osób najmujących, zaraz zlecą się ludzie, że zostawcie landlordów komuchy, a co jak niepracująca matka z piątką dzieci się wprowadzi i żyć będzie na ich koszt (mimo, że nikt nie zna takiej sytuacji, a każdy miał problematyczną sytuację z landlordem chociaż raz w życiu). Mamy tak zryte przez media liberalne mózgi, że bardziej będziemy empatyzować z osobą, która zarabia na wynajmie, bo mamy nadzieję kiedyś nią być, niż z osobami, których nie stać na wynajem.
Dla jasności - jak ktoś ma dwa czy trzy mieszkania, to niechże je ma. Sęk w tym, żeby nie inwestować w mieszkania, bo te nie do tego służą
Podatek katastralny zalatwilby tez strone podazy: jesli wynosilby za pierwsze mieszkanie/dom tyle co dzis podatek od nieruchomości ale już za kazde nastepne rósł tak by sie nie oplacalo miec 5 czy 4 mieszkan to w końcu one trafilyby na sprzedaż.
Imho zakup mieszkan przez firmy powinien byc zabroniony. Mieszkanie nie moze byc przedmiotem spekulacji, to zasob zbyt wazny dla normalnego zycia.
Ale ktoś bardzo dobrze zauważył, w Zielonej Górze są tańsze, dużo tańsze mieszkania niż w Warszawie, ale nie koniecznie chcę wyjeżdżać z Warszawy (czy w moim przypadku z okręgu podwarszawskiego), którą znam i gdzie mam znajomych, życie i rodzinę, tylko po to by kupić tańsze mieszkanie, gdzieś gdzie nie chcę być.
Sam mam 23 lata i mieszkam na poddaszu w domu rodzinnym. Dokładam się do rachunków, ale nie mam perspektyw na wyprowadzenie się. Zaznaczę, że mieszkam w bliskiej odległości (ok. 30 km) od Warszawy.
Według mnie, głównym problemem jest to, że mieszkania to jest inwestycja supreme. Może stopa zwrotu nie jest duza, ale jest najpewniejszą.
To jest taka domyślna inwestycja dla kazdego dorosłego człowieka, któremu udało się odłożyć cokolwiek gotówki.
Panie Filipie, przeprowadzałam się w życiu "" tylko 3x" zmieniałam pracę "tylko 5x" - z perspektywy czasu były to zmiany w życiu "na lepsze". Będzie dobrze. Trudne doświadczenia są też potrzebne. Właśnie wymieniliśmy piec węglowy na piec peletowy z dofinansowaniem z "Czystego powietrza". Też mam wiele obaw. Głowa do góry.
Pierwszy podcast z którym trudno się zgodzić.
Zacząłem wynajmować młodym ludziom, przestali płacić, ochrona mnie jako właściciela znikoma.
W ogóle nie wiecie o czym gadacie, jak ktoś bezprawnie zajmuje twoją własność, a ty masz za niego płacić rachunki i nawet prądu nie możesz odłączyć.
„Najemcy mi nie płacą, a zatem nie wiecie o czym gadacie, nie macie racji i wasze problemy są wymysłem”
@@BezSchematu panie Filipie trochę są. Też mam kredyt, też muszę go spłacać, też dotknęła mnie podwyżka stóp procentowych.
Kupiłem 2 mieszkanie, żeby wynajmować. Po 1 roku walki stoi puste, chciałbym je wynająć, ale tego już nie zrobię.
Tak się produkuje w Polsce mieszkania, które są martwe na rynku.
Łódź piękne miasto, miałem tam studiować, ale wybrałem Wrocław.
@@BezSchematu nie tak ostro bo ludzie pzrejza ciebie i zapzrestana wplacania z asmieszny kontencik na youtube!
@@wzsakulczytaj kupiłeś dwa mieszkania, które mógł ktoś inny kupic i mieszkać i teraz one stoją puste... Fajnie.
@@IwonaKlich nie. Kupiłem jedno w którym mieszkam i płace kredyt. I drugie, które chciałem wynajmować, ale przez problemy z wynajmującymi i brakiem prawnej ochrony dla mnie stoi puste. Też płacę za nie kredyt.
Ja bardzo bym chciała opuścić Kraków, bo męczy mnie to miasto. Mam tutaj już swoje (ciasne ale własne) mieszkanie. Pracuje zdalnie więc miejsce pracy jest dla mnie nie istotne. Sprzedając mieszkanie w Krakowie mogłabym kupić sobie takie samo w Zielonej Górze i mieć odłożone ponad 200K na "czarną godzinę" lub inwestycje. Ba! Mogłabym nawet kupić sobie tam drugie mieszkanie i je wynajmować. U mnie problemem jest dwójka już bardzo starych rodziców. I fakt że niestety potrzebują mojej pomocy więc nie mogę opuścić tego miasta.
Fantastyczny stream i dyskusja
Powiedziałeś, że miałeś mieszkanie, które defacto dostałeś. Kiedy to usłyszałem uruchomiło mi się typowo polskie i bezwarunkowe "ale mu zazdroszcze", nie mniej, cieszę się, naprawdę, że miałeś taką możliwość. Mam nadzieje, że będziesz szedł tylko w dobrą stronę.
Ja sam uważam, że to przywilej i nie traktuję tego jako „a bo to oczywiste”
@@BezSchematu rozumiem. Naprawdę cieszę się razem z Tobą. Materiału jeszcze całego nie wysłuchałem, ale chciałem Ci podziękować za poruszenie tak ważnej dzisiaj tematyki.
Dobry człowieku, nie ma nic złego w zazdrości, a przynajmniej póki ona ewoluuje w zawiść 😊
Znakomity stream, ale nie ma co ukrywać, że przerażający... To co się dzieje, to co jeszcze może się stać zanim to wszystko klęknie to jakaś abstrakcja... Moja sytuacja mieszkaniowa może nie jest najlepsza, może jest skomplikowanie, ale po tym co usłyszałem i przeczytałem to chyba i tak mam sporo szczęścia. Dzięki Filipie Było merytorycznie, ale jednak udało się zachować luźny i mimo wszystko wesoły klimat ^^
Szczerze liczę, że dożyjemy jeszcze czasów, że mieszkanie będzie prawem, a nie towarem. Że młodzi ludzie będą mogli się ustatkować, pójść na swoje bez zaciągania zobowiązań na dziesiątki lat... Oby to nastąpiło szybciej niż później 💜
wcale nei znakomity ! on robi te swoje stearmy dotknie temaciku tak po lebkach i tyle! budowanie pzrez panstow mieszkan i porownanie ich do akademikow? toz to komuna ! i skonczy sie budowaniem dla wladzy i ich rodzin! albo budowanie enklaw dla biedoty !przyczyny skoku cen mieszkan i wynajmu? no chyba kazdy doskonale wie ze najazd ukrow nam to spowodowal a raczej wytworzyl okazje do podniesienia cen! a skoro panstwo ma byc takie cacy i bdowac nam mieszkania to moze niech wymusi od niemieckich fabrykomontowni w poslc epodniesienie wyplat? bo to niby powod z epolacy nie chca parcowac i ta wymowka powoduje z esciaga sie posrednikow a oni dzis sciagaja do polski robotnikow wypieraacych polskich pracownikow? i byc nie musial tulac sie po angli i niemcahc by zarobic i wrocic i kupic mieszkanie ? gada tez o klasie sredniej... i bajki pisze! u nas klasa srednia to nieosiaalne dla wieksozsci wlasnie dom i dzialka ! a klas arobotnicza to lewdo zyje bez oszczednsoci no hcyba ze z 10 tysiow i jest na progu ubustwa! a moz eby tak unarodowic youtuba i niech dzieli wplaty wszystkich patronow dla kazdego youtuber apo rowno by zadne glodu nie zaznal ? za kilka lat zrozumiecie ze wplacanie za ogladanie i wpsieranie kanalow na youtub to glupota wlasna z aktor placicie i to z wlasnej woli!
Mam wrażenie, że piękna ilustracją rynku mieszkaniowego jest blok do którego niedawno się wprowadziłam. W sierpniu/wrześniu deweloroper miał już większość mieszkań sprzedanych. Klucze oddawał w styczniu, czyli prawie 5 miesięcy temu. Na dzisiejszy dzień zamieszkane jest może 10% bloku. Reszta mieszkań praktycznie stoi pusta albo została ozdobiona plakatami „mieszkanie na sprzedaż”. Jest to piąte w rankingach miasto pod względem cen za metr. Ciekawe kto te mieszkania kupuje w Polsce i tak wspaniale wpływa na wolny rynek…
Zapomnieliście w tej dyskusji też o inflacji. Przez ostatnie 7 lat, inflacja to lekko ponad 40%. Więc cena metra wcale dużo nie wzrosła, to po prostu bardzo mocno nasza waluta straciła na wartości.
Wspaniały stream i dziękuję bardzo Tomashukowi Kowalczykowi za prezent!!!
No i przekonał. Dwa tygodnie to trwało, jak znaleźliśmy chatę i podpisujemy w sobotę rezerwację. Dzięki za kopa!
SUPER LIVE ❤ jesteście najlepsi! 🎉🎉🎉
"Wygrałem życie" bo rodzice kupili mi 2 pokojowe mieszkanie w Krakowie 20 lat temu, zaraz przed bańką, po 2,4k za metr, w dzielnicy gdzie dziś ceny są ponad 5x większe. Nigdy nie będzie mnie stać większe mieszkanie, choć by się przydało. A wydzielony garaż na parkingu podziemnym w tym bloku kosztuje obecnie 70 tys.
Posiadanie mieszkania na własność bez kredytu w wieku 25 lat to niesamowity przywilej bez którego pewnie nadal bym wynajmował.
Nigdy nie mów nigdy! ;)
Owszem to jest wygranko. Ci którzy mają na własność mieszkaniem jako młodzi jakoś tak lżej się żyje.
@@MNeHGames prawie na pewno nigdy nie będzie mnie stać na większe mieszkanie w Krakowie, chyba że bańka pęknie z hukiem :)
zmam gościa który też "wygrał życie", duży dom na przedmieściach, żona, dzieci... powiesił się. najpierw dowiedz się co tak naprawdę oznacza "wygrać życie" bo na pewno nie śmieci materialne...
@@stalkermalina9494 Masz rację, mieszkanie to "śmieci materialne". Idę mieszkać pod most, na pewno dzięki temu się nie powieszę.
Chciałam być na strumyczku, niestety zdrówko mi nie dało, ale nadrabiam.
Ceny mieszkań w Krakowie są takie, że zdolność kredytowa jest czymś praktycznie nieosiągalnym - mimo, że nie jestem singielką, jesteśmy oboje dorośli, zatrudnieni na czas nieokreślony, zarabiamy bliżej średniej krajowej, niż minimalnej. I chuj, nie mamy zdolności pozwalającej na zakup czegoś normalnego.
Dodam, że mamy też na stanie dwójkę już nie takich małych dzieci, więc wydatki dużo większe, niż gdybyśmy byli we dwoje. Obliczaliśmy sobie to dość dokładnie i nawet, gdybyśmy jakimś cudem dostali kredyt, to albo na jakąś żałosną kawalerkę, która nie wchodzi w rachubę przy czterech osobach, albo max dwupokojowy shit na obrzeżach miasta, do srogiego remontu, co znacznie podniosłoby koszty życia - chociażby dojazdy (benzyna + karty na komunikację to na cztery osoby w takich dojazdach to jak nic tysiak miesięcznie), bo pracujemy w centrum i dzieci szkołę też mają w centrum (i każdy zaczyna/kończy w nieco innych godzinach, więc logistycznie byłby hardkor).
Co jednak najważniejsze - to spowodowałoby, że mielibyśmy pieniądze na jedzenie, może lekarstwa, może najtańsze żarcie dla kotów i może coś by zostało na płyn do czyszczenia kibla - z zerową możliwością gromadzenia jakichkolwiek oszczędności, bez perspektywy wakacji, zakupu ubrań innych niż z lumpeksu, wyjścia do kina, na pizzę, cokolwiek. I nie, nie uważam, że rzeczy, które wymieniłam, nie są czymś "extra". Są czymś, na co normalny, dorosły, zarabiający na siebie człowiek powinien móc sobie pozwolić w granicach zdrowego rozsądku, szczególnie mając dzieci i chcąc im zapewnić coś więcej, niż chleb z serem, buty z przeceny i patrzenie w ścianę.
Pamietajmy też, że dużo wynajmujących nie wynajmuje tych mieszkań bo boją sie nieucziwych najemców. W polsce prawie 2 mln mieszkań atoi pustych. W samej Warszawie 200 tys.
skad te dane?
@@nienocoostatni narodowy spis powszechny
to w takim razie po co im te mieszkania?
@@nemuritorr bo nie tracą na wartości i tak, dużo ludzi pewnie ma też jakieś problemy spadkowe albo niejasną sytuację własności.
@@nemuritorr ponieważ są ich?
Ten stream przekonał mnie, że jest sens wpierać twój kanał. Nigdy wcześniej tego nie robiłem, ale zdałem sobie sprawę ile godzin tygodniowo umilasz mi czas w pracy i poczułem się jak złodziej nic za to nie płacąc :D
Ten kanał co chwilę mnie miło zaskakuje, niezwykle ważny dzisiaj temat pozdrawiam serdecznie :)
Jesteś fantastycznym człowiekiem i chyba jedynym CZcamsrem (z moich subskrypcji), z którym chciałbym pójść na kawkę czy piwo i porozmawiać. Jak będziesz może kiedyś robił spotkanie w Łodzi z widzami, to mimo mojej introwertyczności będę musiał wpaść. Pozdrawiam.
Świetny stream, bardzo wspierający 🫂
Przypomniały mi się czasy, gdy ja szukałam mieszkania i zmagałam się z tematami typu remont ze stanami lękowymi i samotnością. Choć jestem uprzywilejowana, bo w wieku 28 lat nie musiałam brać kredytu, to jednak było bardzo trudne mieć wszystko na swojej głowie. Bardzo współczuję młodszym od siebie ludziom, zwłaszcza tym, którzy na żadne wsparcie finansowe nie mogą liczyć.
To co się dzieje na rynku mieszkaniowym to istny koszmar. Gdybym nie dostała pracy zdalnej to bym chyba musiała sprzedać swoje mieszkanie i kupić na kredyt mieszkanie w Trójmieście. Na szczęście się udało i mieszkam w "tańszym" mieście na swoim. Rok temu w Gdańsku płaciłam za wynajem kawalerki prawie 3 tysiące, teraz by było 3,5 tys.
🙄 👀
Ja w wieku 19 lat wyjechałem do Szwecji do pracy z dziewczyną (obecnie żoną) pracowałem w jednej pracy 6-14 a dorabialem w drugiej od 18 do 2 w nocy a potem na rano znowu do pracy głównej.Zona również na 1,5 etatu pracowała.Po 6 latach udało się wrócić i wybudować dom na działce 14 arów która dostałem od rodziców..Teraz mam 31 lat ,dwójkę dzieci własny dom a każda wolna złotówkę oszczędzam na mieszkanie jakby kiedyś dzieci nie chciały mieszkań z nami ..z perspektywy czasu było bardzo ciężko ale nie żałuję
I nie powinno być tak, że by mieć miejsce do mieszkania 2 osoby muszą robić 1,5 etatu i to jeszcze za granicą.
@@Jarasznikos Zgoda ,dlatego robimy wszystko żeby dzieci miały lzej niż My :) pozdrawiam 👍😀
Na wstępie powiem, że uwielbiam oglądać Twoje live'y do pracy.
Teraz chwila prywaty. Mam 24lata wypracowałem sobie mistyczny zawód programisty, zarabiam tyle, ze z jednej wypłaty netto na b2b mógłbym kupić 1m^2 w warszawie, wiec można uznać, ze pozycja idealna by sobie wziąć kredyt i go spłacać przez x lat. Jednego tego nie zrobiłem i chyba nie zrobię, przez wrodzoną wadę w tamtym roku byłem operowany i większość okresu trwania kredytu 2% spędziłem w szpitalu/rehabilitacjach, a gdy już byłem na tyle "ustabilizowany" by myśleć o czymś innym (czyt. kredycie 2%), to wszędzie dostawałem informacje, że już nie udzielają, brak możliwości itp (była to końcówka grudnia). Na kredyt 0% o ile będzie się nie załapie, bo zarabiam za dużo.
Dla wszystkich komentarzy pt "nie trzeba mieszkać w mieście wojewódzkim" - przez 17lat żyłem blisko centrum w mieście wojewódzkim, a potem 7 kolejnych w mieście obok (1h busem) i nie wyobrażam sobie dalszego życia z dala od miasta wojewódzkiego.
To wsm o co marudzę? O to, ze ten kraj nie wspiera ludzi którzy sobie poradzą, a są w sytuacji podobnej do mnie. Myślę, ze nieskromnie mogę określić siebie mianem (młodszego) specjalisty w tym co robię. Mnie i myślę, ze wielu innych w takiej sytuacji jak ja - osoby które nie mają jakiejś dobrej relacji w rodzinie, nie są trzymani w jednym miejscu przez przyjaciół, nie posiadają nic na własność(dom/mieszkanie), to państwo daje dosłownie otwartą furtkę "idzie za granice, my wam tu nic nie damy, a macie tak samo drogo, ale gorzej zrobione", (nie wliczymy tutaj paczkomatów i żabek, kw
Temat rzeka: Ja mam obecnie 30 lat i mialam bardzo dobry start bo kupilam dzięki kredytowi z rodzicami w 2017 roku mieszkanie w Toruniu (w starym budownictwie) mieszkanie za 170 tys. (rodzice założyli mi lokatę na której zbierali mi na wklad własny i było tam 70 tys). Chciałam kupic mieszkanie w nowym budownictwie, ale mieszkanie 55 m2 ktore mnie interesowało kosztowało wowczas 240 tys. i wydawalo mi sie za drogo 😂 obecnie mieszkanie jest warte jakies 350 tys. ale zeby kupic mieszkanie typu 55 m2 w nowym budownictwie w tym samym miescie musialabym zaplacic jakieś 450 tys... a to tylko Toruń (jest przewie 2 razy mniejszy od Bydgoszczy a mieszkania droższe)...
Mam 3 dzieci. Mieszkałem w bloku 3 pokoje. Pandemia wymusiła pracę z domu - pracowałem w salonie. Przy dzieciach. Kupiliśmy domek, żeby był ten dodatkowy pokój na biuro, bo mieszkania 4-5 pokojowe były w cenach 1.5-2 razy wyższe niż domek z małym ogródkiem.
Najlepsze jak braliśmy kredyt - rata miała być 1400 zł. Stwierdziłem że "pandemię już mamy, żeby rata poszła w górę w najbliższych 3 latach, musiałaby wybuchnąć woja", moja żona zaśmiała się. To był koniec 2021 roku... łapiecie ironię? Jeszcze nie zamieszkaliśmy w nowym domu, a rata skoczyła na 3200 zł. Całe szczęście zarabiam ma tyle, że nadpłacałem ile wlezie, dodatkowo co nieco zostało ze sprzedaży poprzedniego mieszkania (większość zjadła spłata hipotecznego) co też pozwoliło wyremontować nowe miejsce. Cisnąłem przez 2 lata, żeby nadpłacać, aktualnie 1/3 kredytu spłacona, rata nadal w okolicach 1900 zł. Jestem w bardzo uprzywilejowanej pozycji, a i tak jest niełatwo.
Pomyśleć, że przed pojawieniem się dzieci, na początku małżeństwa, mieliśmy kredyt na mieszkanie przy wynagrodzeniu niewiele powyżej minimalnego.
W temacie tej audycji polecam film "Plac Zbawiciela".
Potężny, miażdżący emocjonalnie film…
Dzięki Filip za poruszenie tak ważnego tematu. Ludzie naprawdę mają dość tego co sie dzieje z cenami mieszkań, albo odziedziczysz albo kredyt na 20 lat
Dzięki Felipe za ten stream. Pamiętaj, że my tu wszyscy tęsknimy i czekamy i będziemy czekać ile trzeba :D
Temat sytuacji mieszkaniowej odpala mnie w 0,2137 sec. Fajnie było Was posłuchać. ❤
1:07:14, jeszcze ta dramatyczna pauza z muzyką w tle, historia na film akcji dla Gaya Ritchiego, chociaż ostatnio coś kuleją jego dzieła filmowe, serialu nie oglądałem jeszcze. Pozdrawiam Filip i doceniam za wzięcie na tapet tak ważkiego i równie trudnego tematu! 🙌🏽
Whanjmujacy to właściciel mieszkania, a najemca to ten kto mu płaci za życie w nim. To tak gwoli ścisłości, bo bylo sporo sytuacji, gdzie mowiles nie to co myślałeś, przez wlasnie nieznajomość tych definicji.
Oczywiście, że masz rację. Konsekwentnie, przez cały czas mówiłem odwrotnie i niepoprawnie. Nie mam pojęcia dlaczego.
@@BezSchematuStres. Wystąpienie publiczne itd. Po prostu się zamotałeś i nie odmotałeś do końca programu. Teraz już wiem że to zdarza się również najlepszym.
2:06:57 z psami chodzi o to ze pies zostawia sierść i zapach ktorych ciezko jesr się pozbyć
Ja rozumiem taki argument w kontekście samochodu i tapicerki, ale jak mała musiałaby być to klitka i z jak beznadziejną wentylacją żeby ciężko byłoby pozbyć zapachu psa kiedy by już tam nie mieszkał? Zwłaszcza niezaniedbywany czysty pies.
@@axolotlismybeautystandard nie wiem. Ja jak się wprowadziłem do mieszkanie gdzie był pies to przez długi czas znajdowałem w różnych miejscach sierść. Najgorszej to było z kanapą
@@Jasiuoko666 w przypadku kanapy/innych tapicerek to faktycznie jest problem, zwłaszcza w przypadku krótkiej sierści. Tyle, że istnieje coś takiego jak kaucja - nierzadko nieoddawana i karcher/firmy zajmujące się czyszczeniem tapicerek
Studenci „prestiżowych” uczelni w wielkich miastach wynajmują często pokoje, których też ceny oczywiście wzrastają.
Ja rozumiem "remontowe" załamanie nerwowe. Płakałam jak bóbr podczas remontu kuchni - miał trwać 2 miesiące, a trwał 4
No to powoli dobijam do końca. Wiele fajnych komentarzy, Filip też słusznie większość komentuje (oprócz tego co się do tej pory przyczepiłem w innych moich komentarzach)...
Ale też co do tych fliperów-wynajmujących co robią po taniości. Wiem że wygląda to kiepawo od strony najemcy, zwłaszcza jak taki wynajmujący zagarnia kaucję na remont. Ale postawcie się na miejscu takiego właściciela mieszkania. Możecie wybulić hmm... w sumie nie wiem ile, bo to zależy pewnie od wielkości mieszkania i stylu, ale powiedzmy że X PLN. Oczywiście możecie też wybulić 2X albo 3X podnosząc jakość wszystkiego i licząc na to że to wykończenie przetrwa. No ale zastanówcie się nad tym drugim przypadkiem - jeśli traficie porządnych najemców to jeszcze spoko, ale co jeśli traficie na takich którzy będą mieli wywalone na to, co jest w mieszkaniu, bo to w końcu nie ich... a może akurat tym bardziej będą mieli wywalone, bo potrzebują mieszkania tylko na pół roku, a później wyprowadzą się na swoje? Większość wiadomo, że nic specjalnie i po złości nie będzie psuła, bo przecież chce mieszkać w znośnych warunkach, ale jednak może mniej zadba o wytarcie mebli z wilgoci, może jednak nie przewietrzą łazienki po kąpieli i wszystko będzie ociekać wodą przez wiele godzin. Może jednak w pośpiechu będą napieprzać frontami szafek tak, że z nich w końcu okleina zacznie odchodzić albo chociaż się przecierać. Może jednak czasem w pośpiechu nie umyją deski do krojenia i zaczną kroić produkty spożywcze prosto na blacie, a później jeszcze zostawią jakieś cytryny lub inne owoce, które puszczą sok do tych szczelin w rysach... Niby nie po złości ale pogorszą stan mieszkania. I co? Lepiej jak to zrobią na szafkach za 10 tysi, czy jak na szafkach za 20, 30 lub 40 tysi? :) Zupełnie się nie dziwię temu wykończeniu "tanią Ikeą". Ale też dlatego ja zdecydowałem że nigdy nie podejmę się kupowania mieszkania po to, żeby je wynajmować obcym ludziom. A jak stałem przed wyborem czy sprzedać mieszkanie po rodzicach czy wynająć to oczywista była pierwsza opcja.
I temat z 2:37:00 oraz 2:42:00 - coś tu się poodwracało. Przychodzi dziewczyna, chce się wprowadzić i od razu ma oferować dokładanie się do kredytu, to wtedy pyk i jest pierścionek? :) Nooo chyba to nie tak działa. Zresztą czemu nie mogła by się wprowadzić w ogóle nie mówiąc o kredycie czy własności? Niech dopłaci do czynszu/wody/prądu/internetu to czemu nie może zamieszkać? A Tobie więcej zostaje na spłacanie kredytu... ale jak już się nad tym zastanowić:
Najpierw ją poznajesz, później się wprowadza i może się dokładać do czynszu, jak się okazuje że da rady się z nią mieszkać, to ty się oświadczasz, i wtedy jeśli Ty Filipie zdecydujesz że chcesz żeby była współwłaścicielką to powinna się dokładać do rat i wtedy można zdecydować, że zostaje właścicielką w jakimś tam procencie (nie wiem czy da się przepisać np tylko 30% własności czy nie, bo nie praktykowałem takich rozwiązań).
Ale wg mnie najbardziej sensowna opcja jest taka że dokłada się jedynie do czynszu i nigdy nie zostaje współwłaścicielką tego mieszkania. Ty dalej płacisz raty i w końcu spłacasz to mieszkanie i ono staje się Twoje. A jak ona chce żebyś miał z nią mieszkanie na "spółę" to wtedy kupujecie nowe biorąc nowy kredyt który będzie na was oboje. A ty wtedy ewentualnie sprzedajesz stare i spłacasz kredyt na to stare, a z tego co zarobiłeś na tej sprzedaży decydujesz, czy coś dokładasz do nowego czy nie. Tu w zależności od funduszy i potrzeb jeszcze może być potrzeba najpierw sprzedania starego mieszkania, wynajęcia czegoś tymczasowo i dopiero kupna na kredyt czegoś nowego, bo zdolność wcześniej może być za niska na nowy kredyt. Aha i też w przypadku tej sprzedaży warto ustalić rozdzielność majątkową. Że tam gdzie coś bierzecie wspólnie to ok idzie to wspólnie, ale żeby kasa z tego obecnie nowego dla Ciebie mieszkania nie stała się wspólna, bo tak to działa w małżeństwie bez rozdzielności majątkowej (cokolwiek po ślubie zarobisz to już jest wspólne nawet jeśli sprzedawałeś coś co wcześniej było tylko na Ciebie), to potrzebna jest ta rozdzielność majątkowa.
A jeśli jest możliwość płacenia dwóch kredytów to możesz też i nie sprzedawać starego mieszkania, zamieszkać w nowym, stare wynająć (i tu dziewczyna/żona przestaje dokładać się do czynszu za to stare) i mieć kasę właśnie na spłacanie kredytu za stare a i może częściowo na to nowe. W każdym razie mieć dochód pasywny w którym żona nie musi partycypować.
To chyba stanie sie jednym z wazniejszych materiałów na kanale.
Prosimy więcej live'ów z używania kalkulatora!
I życzę ci, Filipie, żebyś w końcu siednął na tej swojej sofie narożnikowej i przeleżał na niej cały dzień, nie musząc już myśleć o niczym 🤗
Niestety nie byłem na live przez obowiązki ale mam jedno ciekawe pytanie (jestem dopiero w 15 minucie nwm czy to było omówione). Sam mam 18 lat, zastanawiam się nad kredytem w przyszłości tylko kłóci się ze mną myśl że te takie „gówniarskie rzeczy” jak prawo jazdy, samochód, jakieś wyjście raz w miesiącu umkną mi bo będę musiał odkładać na własny kąt. Brat (20 latek) ma samochód i widzę po nim że z samochodem jest to praktycznie niewykonalne, ten samochód ma parę usterek do naprawy (nie znam się ale są wycieki oleju) i około pół roku go naprawia właśnie przez brak pieniędzy. Podsumowując jak to zrobić żeby te młodzieńcze lata nie umknęły na odmawianiu sobie jakichkolwiek przyjemności? Ja nie widzę żadnego rozwiązania, może dlatego że świeży 18latek
PS i from Bydgoszcz
Mam to szczęście, że mieszkam blisko granicy z Niemcami i kilka lat temu sobie uświadomiłem, że jeśli chcę móc chociaż marzyć o mieszkaniu to język i dostanie się na tamten rynek pracy jest dla mnie jedyną szansą i jestem na dobrej drodze żeby ten cel zrealizować, jeśli nie chcę do końca życia mieszkać z rodzicami - może na ten moment ja jestem przegrywem, ale koniec końców z mojej perspektywy to państwo będzie przegrywem jak już bezpowrotnie przejdę na tamten rynek pracy.
to tanstwo istnialo i bediz eistniec bez ciebie i z takimi jak ty nie dorabiaj sobie idelogii! bo sama uniawydoila po otwarciu nam wielu ludzi z rynku pracy i rokujacych na przyszlosc , elcz nie mieli oni zadnych perspektyw w kraju! polska marnuje kapital finansowy i ludzki od wielu wiekow! ot taka slowianska cywilizacja .. panszczyzna i pany zyjace z garbu panszczyznianego! nie przypadkiem anglosasi wygrali cywilizacyjnie ! produkowac i dac zarabiac i pieniad zma krazyc ot wielka mi tajemnica godpodarki! przegryw? ponad 70 albo i wiecej procent polakow jest w podobnej sytuacji! zawsz etak bylo tylko dzis jakies zalosne czasy influenserow i innego barachla!
Totalna bzdura. Nie wspieramy Naszego zachodniego sąsiada.
@@sawomirprzygoda7186XD
@@sawomirprzygoda7186 no ja akurat w tą retorykę mam delikatnie mówiąc wyjebane
@@Mortadeliusz_ I słusznie. Niemcy płacą dobrze - można mieszkać w PL i pracować w Niemczech a jak ci zbrzydnie jeżdżenie w te i we wte to i się wyprowadzić można. A w Polsce? - parodia wiary, parodia patriotyzmu i parodia państwa które de facto ma cię w dupie (no chyba że ktoś jest na etapie życia płodowego - wtedy państwo bardzo się interesuje).
Filipie miałeś zamieszkać w maju, a zamieszkałeś u Maja. Wszechmocny wysłuchał twoich modlitw , jednak coś zatrzeszczało na łączach. Tylko przyimek się nie zgadza. 😁
Fajny temat co do mieszkań bo zwykle ceny zależą od spekulacji i sytuacji na świecie ale chore jest że wypłaty zwykle niewiele rosną chyba że masz dobry biznes a ceny domów i mieszkań szybują w kosmos . Co do jakości twoich filmów jest super nie wiem co tu poprawiać. Bardzo dobrze się Ciebie słucha bo zastanawiasz się co powiedzieć i nie piepszysz bzdur. Pozdro
Ja, z kartą dużej rodziny, kredyt na 25lat... Miało być pieknie, ale nikt nie przewidział pandemii i wojny... Oprocentowanie wzrosło z 1.89% do 9,43%, do tego podwyżki za media tip, a jeść - coś trzeba, plus taki że 2 dzieci jeszcze miało posiłki w przedszkolu, dla córki w podstawówce zawsze coś sie zrobiło, natomiast ja z żoną mieliśmy powtórkę ze studiów: zupka chińska i bułka z chlebem i keczupem. Do tego, co chwile inne wydatki, a to auto do warsztatu (w tym roku Peżocik bedzie pełnoletni), a to nowe buty i kurtki bo dzieci wyrosły, a co, a tamto...
Czy zniknął komentarz pana, który ma dwa mieszkania i chyba dom, twierdzącego, że wystarczy wziąć się za robotę? Nie widziałam jak dalej pod komentarzem potoczyła się rozmowa, a na streamie chyba też nie udzielił odpowiedzi jak wygląda historia nabywania tych nieruchomości.
Wżenił się 😂
Nie no to ja nie marudzę. Dom na wsi, 3 hektary ziemi uprawnej, 50 m mieszkanie, dom w budowie. Normalnie fuks. Fakt że w mieścinie na wschodzie. Normalnie bogol...
Niestety mamy czasy takie, że Ci którzy mieli bogatszych (czyli bardziej obrotnych w latach 90) rodziców, dostali mieszkanie i praktycznie wygrali w miarę spokojne życie. Druga część czeka na śmierć babci/dziadka/rodziców żeby coś po nich dostać. Reszta będzie wynajmować od kogoś do końca życia albo do czasu aż się w końcu zbierze na odwagę i wyjedzie z tego kraju. Ten kraj jest już prawie na samym dnie.
Cieszę się, że odkryłem niedawno alternatywę w postaci domów modułowych takich do 70 m kwadratowych. Cieszę się, że jest alternatywa dla singli w postaci takiego domu, który może kosztować (zależnie od metrażu) ok 100000 - 200000zł. Mówię tu oczywiście o domu do 70 metrów kwadratowych. Jest tylko jedno ALE. Trzeba jeszcze kupić do tego działkę. To i tak mi się wydaje lepsza jeśli nie JAKAKOLWIEK alternatywa od kawalerek (na sprzedaż) za 200000-700000 zł zależnie od miasta, bądź domów na sprzedaż za przynajmniej pół miliona złotych.
Trafilem na twój kanal bardzo niedawno przez filmiki o grach Fallout. Miałem od razu takie wrażenie że jesteś fajną osobą. Ale ten lajw uzmysłowił mi już na samym początku że jesteśmy niemal tacy sami. Dlugo by pisać ale mam identyczne przemyślenia co do obecnej sytuacji mieszkaniowej i takie same lęki jak ty. Pracuję bardzo ciezko juz ponad dziesięć lat jestem singlem, wynajmuję mieszkanie, żyje bardzo skromnie, nie mam samochodu z oszczędności wszędzie jeżdżę rowerem oczywiście tradycyjnym nie elektrykiem i zdalem sobie sprawę że ja na swoje mieszkanie muszę odkładać jakieś 1000 lat jeśli oczywiście nie będzie inflacji przez ten czas. Tymczasem moi znajomi i nawet koledzy z pracy robią dzieci biorą sicjale kupują drogie samochody i budują swoję domy i jeszcze dziedziczą po rodzinie po kilka .Moj ojciec byl zwyklym robotnikiem mial sporo dzieci i wszystkie musial sam utrzymywac nie jak dzisiaj osiemset plusy od takich niewolników jak ja i w dziesięć lat wybudowal dom. A podobno była wtedy mega bieda.
Mówisz, że u nas nie ma ochrony wynajmujących? To dlaczego 2mln mieszkań stoi pustych i ludzie nie chcą wynajmować?
Wynajmowanie mieszkania jest, z punktu widzenia przepisów ale nie tylko, słabe i z punktu widzenia wynajmującego i najemcy, jeśli jesteś takim po prostu zwykłym człowiekiem. Moja teściowa ma kawalerkę po ojcu, którą podnajmuje, żeby dorobić do emerytury. Jest to prawdopodobnie najtańsza kawalerka w okolicy, bo teściowa nie ma serca dawać wysokiej ceny. Chciała dać jeszcze niższą, ale trafiała na ludzi, którzy tak strasznie niszczyli to mieszkanie, że nie miała z czego go remontować: wynosili meble i sprzęty, mazali sprayem po ścianach, nie płacili, nie sprzątali. Za to bez problemu wynajmuje samotnym rodzicom, czy ludziom ze zwierzętami. Ostatniej lokatorce podpisywała zgodę na zwierzaka, żeby dziewczyna mogła wziąć psa ze schroniska
Obejrzałem i podobało mi się.
1:38:27 tutaj zaczyna się nierówna walka Filipa z matematyką❤
Mieszkam od kilku lat na Węgrzech, gdzie sytuacja ekonomiczna jest gorsza niż w Polsce (zarobki niższe, ceny wyższe) i właśnie szykujemy się z mężem do zakupu domu gdzieś w bardziej oddalonej od centrum dzielnicy Budapesztu. Co do pracy zdalnej, to niestety tutaj większość firm po pandemii zmusza pracowników do powrotu do biur, zwykle na trzy dni w tygodniu.
Każdy kij ma dwa końce. Odnoszę wrażenie że bardzo bronisz wynajmujących a warto zgłębić temat tego jak trudno np. pozbyć się lokatorów którzy nie tylko nie płacą miesiącami a czasami i latami za wynajem ale też potrafią zrobić z mieszkania przysłowiową ruinę. I nie bronię tutaj właścicieli tylko zwracam uwagę na to że to wszystko nie jest takie czarno białe ale istnieje w tym cholernie wiele odcieni szarości.
A co do wtrącania się Państwa i regulacji wielu rzeczy to warto spojrzeć jak to kiedyś można było zrobić wiele rzeczy prosto i przejrzyście jak chociażby słynna ustawa Wilczka dot. prowadzenia działalności gospodarczej zamiast wprowadzać coraz więcej regulacji i ograniczeń.
PS. Gratuluję że złapałeś się na kredyt 2% i życzę Ci aby mieszkanie służyło Ci jak najlepiej 👍
takie przypadki są w polsce marginalne, że ktoś nie płaci czynszu
@@nemuritorr patrząc po ilości pustych mieszkań, no nie bardzo
To bardzo ciekawe, że zarówno najemcy, jak i wynajmujący twierdzą, że prawo chroni tych drugich 😯 musimy mieć znakomite przepisy 🤦
Po budowie domu często powtarzałam że przed rozwodem uchronił mnie i mojego partnera tylko brak ślubu 😅 taki czarny humor. Było mega ciężko. Mimo że poszło szybko (pół roku od 1 łopaty po przeprowadzkę )
Czy tam na półkach nad Dukajem jest Kres?
Czy jest opcja udostępnienia tej cudownej playlisty, która leciała w tle?
Wpisz sobie „Planet of Lana”
51:43 Szkoda, że nie odniosłeś się do drugiego poruszonego zagadnienia, czyli braku ochrony właściciela przed nieuczciwymi najemcami. Do tego też dochodzi i nie jest tak, że najemca musi się wyprowadzić z dnia na dzień, bo powszechnie wiadomo, że procedura eksmisji nieuczciwego najemcy może się ciągnąć nawet ponad rok, w czasie którym najemca może nie płacić (nie mam tutaj na myśli sytuacji kiedy wynajmujący z miesiąca na miesiąc podnosi czynsz o 100%, bo to faktycznie jest patologia), dewastować mieszkanie które wynajmuje, a wynajmujący sam ponosi koszty i niewiele może zrobić. Pamiętaj, że wynajmujący to są też ludzie z rodzinami, dziećmi na utrzymaniu i swoimi problemami. Do patologii dochodzi z obu stron i nie jest tak, że najemca jest zawsze tym biednym, pokrzywdzonym a wynajmujący to burak, który zawsze wyzyskuje innych. Winny jest niedoskonały system, który nie walczy skutecznie z patodeweloperką i zezwala na niektóre zachowania. Mam wrażenie, że w tym streamie jednak byłeś dość stronniczy i nastawiony przeciwko wynajmującym. Pozdrawiam.
Oczywiście, że byłem, bo przyjąłem ich perspektywę. Nie kwestionuje problemów z jakimi musi się borykać właściciel : wynajmujący. Ale to trochę jak z biznesem, który męczy się z upierdliwymi klientami i ma to wkalkulowane w ryzyko vs klienci, którzy są oszukiwani przez biznes. Kto jest słabszą stroną? I kto ponosi większe ryzyko a kto powinien mieć większą ochronę?
@@BezSchematu dobre pytanie. Kto ponosi większe ryzyko, ten kto inwestuje powiedzmy nieruchomosc wartą 500k + meble oraz media na rok czy osoba która płaci powiedzmy 2k czynszu na miesiąc?
huh - Kraków - czuje Twoj ból - nie spełniałem 2 z 3. Do tego neurotyzm i lęk uogólniony to moje znaki rozpoznawcze więc rozumiem jakie to jest subiektywnie ciężkie. Pozdro i najlepszego.
po prostu w PL jest drogo i jesze ta kultura, ze kazdy musi miec wlasna zagrode
Wow. Kolejne ciekawe stwierdzenie po tym opodatkowywaniu bogatych. Że państwo powinno budować tanie i dobre jakościowo nieruchomości... No kurcze. Co tu za jakieś utopijne wizje. Proszę podaj chociaż jedną kategorię działalności gdzie państwo robi coś dobrze. I jako bonus może jeszcze kategorię gdzie to jest tanie, bo rozumiem że kategorię z oceną "tanio i kiepsko" to można znaleźć.
Dosłownie wymieniłem kraje w których tak jest. bank.pl/austria-budownictwo-socjalne-wcale-nie-dla-najbiedniejszych/
W Austrii mieszkania zostaly ukradzione, a nie zbudowane@@BezSchematu
@@BezSchematu😂 PLS. Mieszkałeś w Austri? Byłeś tam dłużej i rozmawiałeś z miejscowymi? Takie artykuły to gnioty, anegdotyczne półprawdy.
@@WujekJaR95 chu..... Prawda. Nikt nie został wywłaszczony. Nałożono co prawda podatek od nieruchomości (szczególnie najdroższych.
,,Wohnbausteuer nałożonego na właścicieli wynajmowanych powierzchni mieszkaniowych oraz podatków od dóbr luksusowych, tzw. „podatków Breitnera”. Ostra progresja podatku sprawiła, że 0,5% wszystkich wynajmowanych obiektów dostarczało 44,5% przychodu z podatku,, Dołożono też podatki od służby. Hazardu itp. Nie zabrano nikomu mieszkań. Za te podatki wybudowano całe osiedla. Proszę tu nie wyskakiwać z ,,memcenowym pierdoleniem " bez 5 minutowej weryfikacji danych
@@bartech101ja mieszkałem w Wiedniu, rok bo na stażu w ISTA spędziłem. I jakieś 70% ludzi z ISTA zawdzięczało temu systemowi normalne ceny mieszkań. Od doktorantów przez postdocs do profesorów.
Ciekawy temat. Koszt mieszkania we Wrocławiu ok 70 m2 to ok 800 tys zł. Realna kwota do spłaty do banku przez 30 lat to ok 2 mln zł. Stąd realny koszt mieszkania to nie 800 tys zł tylko 2 mln zł. Ludzie nie patrzą na realną kwotę do spłaty, tylko kwotę mieszkania teraz. Mamy niż demograficzny - w pewnym momencie bańka pęknie, ceny najmu nie będą pędzić tak jak ceny mieszkań. Nie przeczę, super byłoby mieć swojego, ale te mieszkania na kredyt sa własnością banku przez te 20-30 lat
dobra to co można realnie zrobić żeby mieć mieszkanie w młodym wieku ? Czy cokolwiek możemy zrobić co jest w naszej mocy ?
Zadbać o dobre, stabilne zatrudnienie, które otworzy zdolność kredytową. To jedyne co można zrobić nie mając mieszkania od rodziny.
@@BezSchematu Jestem nowy na tym kanale, przybywam od Krzysztofa, z waszego wspólnego lajwa i mega się cieszę, że podejmujesz taki potężny temat! Dziękuję za strumyk, udanego wieczoru i smacznego!
@@BezSchematu z drugiej strony kredyt na 50 lat nie jest czymś czego życzyłbym najgorszemu wrogowi..
Na pewno to co napisał Filip plus wziąć pod uwagę 2 rzeczy:
1. Małżeństwo ma lepszą zdolność kredytową 😁
2. Są miasta, w których m2 kosztuje ok 5tys., wcale nie na końcu świata 😉
Mój komentarz odczytany na końcu (dzięki! 😁) opisywał sytuację w Cieszynie, którego nie podejrzewałabym o taką fajną miejscówkę do życia. Do Katowic godzina drogi (niektórzy mieszkając w samych Katowicach tyle dojeżdżają do pracy w Katowicach, ze względu na korki 🤯) Nasze mieszkanie kosztowało 3,5tys./m2 2 lata temu, teraz są ceny ok 6tys.
Także polecam poszerzyć horyzonty ❤ i trzymam kciuki 💪
@@michalinadan2111 Gratulacje dla was!!
Filipie!!!
Nawiązując do tego co mowiłeś na streamie o tym, aby nie myśleć o sobie w kategoriach "pregrywa" czy "biedaka" mam też mały drobny apel w podobnym guście: o swoim mieszkaniu wyrażasz sie chyba kilka razy, że miałeś "przywileje".
Mówienie o "przywilejach" brzmi imho umniejszająco. Sugeruje to, że są równi i równiejsi wzgledem prawa, ze ktos Ci ten przywilej nadał...
Niemal każdy z nas babcie czy rodziców ma... Wiec predzej czy pozniej cos mu skapnie, o kredyt 2% kazdy sie mogl ubiegac na rych samych zasadach, a oszczednosci to już tylko i wylacznie to kwestia tego co sam zapracowałeś, zarobiłeś.
Mówię to nie, żeby sie czepiać czy coś, tylko wiem, jaki masz teoche charakter i myślę, że zdrowsze bedzie jak zdasz sobie sprawe, że na to mieszkanie zarobiłeś i zapracowałeś i to przede wszystkim Twoja zasługa :)
Trzymaj sie ciepło ❤
Oh my, wspomniany kaloryfer był jedną z pierwszych rzeczy, która mi się rzuciła w oczy. :p
O jakiego rodzaju wygłuszeniu, jakie ma Krzysztof mówisz?
Polska mieszkaniówka to skomplikowany problem. Mieszkam w Krakowie z rodzicami, jestem singlem (to jeden minus) i prowadzę firmę (to drugi minus) więc dla banku jestem niewiarygodnym klientem. Jakbym pracowała na etacie byłabym super. Nie ważne że jeden i drugi człowiek może stracić pracę z miesiąca na miesiąc. Nie chcę kupować mieszkania w Krakowie, dojeżdżam do pracy 50 minut poza Kraków, do mniejszej miejscowości. Ceny domów w tym miejscu? 800 tysięcy, milion, 1.5 mln. Klient kupił dom za 1.5 mln i samego kredytu ma 7 tys. Więc mniejsza miejscowość nie oznacza niższych cen.
Co do ochrony najemców to akurat państwo dobrze ich chroni. Podam przykłady - kobieta która zaszła w ciążę i urodziła dziecko, nawet jeśli nie płaci za mieszkanie, nie może być z niego usunięta (chyba że cos sie w prawie zmieniło). Moja ciotka która wynajmuje mieszkanie w Poznaniu musiała odłączyć od niego prąd żeby pozbyć się najemców którzy przez rok nie płacili, nawet policja nic nie mogła zrobić. A mieszkanie później trzeba bylo generalnie wyremontować. Inne przykłady - rodzina ma mieszkanie w Szczecinie które od kilkunastu lat wynajmuje. To co robili najemcy to się nie mieści w głowie... Ludzkie goowno rozsmarowane na płytkach w łazience, kocie goowno w szafkach kuchennych, połamane nowe łóżka, biurka, wyrwane gniazdka ze ścian obdarte tapety, plamy niewiadomego pochodzenia na sufitach i wiele, wiele innych zniszczeń mienia, których kaucja nie pokryje. Żeby było śmieszniej wszystkich dokonali obywatele Polski, najlepszymi najemcami a zarazem najmniejszym bydłem okazali się obcokrajowcy- pół Meksykanka, pół Polka; Hindusi i Białorusini. Jasne, flipper czy deweloper poradziłby sobie z takim problemem szybko bo ma kasę i możliwości chodzenia po sądach, ktoś kto wynajmuje jedno- dwa mieszkania nie będzie się w to bawił, więc to nie do końca tak jest że najemcy nie są chronieni.
Nie będzie bessy na razie przez kilka lat na rynku nieruchomości. To pobożne życzenie.
Żaden właściciel mieszkania nie jeździ przykręcać kibla 😂 jeśli umowa jest dobrze skonstruowana to wszystkie naprawy eksploatacyjne są po stronie nejemcy.
Niesamowite jest to jak Polacy ubzdurali sobie jak idealnym środkiem inwestycyjnym są mieszkania - zwrot z wynajmu jest niski, jest to „inwestycja”, która trzeba ciągle się zajmować, nawet jeśli chodzi o lokale usługowe (remonty, usterki itp, szukanie nowych najemców itp), a co najgorsze jest to nieruchomość- przychodzi wojna, pożar, powódź, jakikolwiek kataklizm i oszczędności życia przepadają
Niby tak tylko nie robi się nic by inne opcje były sensowniejsze. Daleko szukać podatek belki który powinien już dawno być skasowany lub wprowadzony próg np 1-10 mln złotych
No proszę a dziś w kanale zero mówili o wzroscie cen mieszkan z pierwszego kartalłu... i np. W Warszawie ceny wzrosły o 4.6%
Moim największym dylematem jest czy płacić czesne na studia i jeśli wszystko dobrze pójdzie być 40k w plecy czy oszczędzać na wkład własny. Niestety jestem na UoP nie UZ więc płacę składki czyli jestem 900zł w plecy co wypłatę ._.
Jeśli nie jesteś w stanie odłożyć w 5 lat na mieszkanie choćby 2 pokojowe to inwestuj co zarabiasz - edukacja, akcje, krypto, kursy.
Inaczej zmarnujesz życie na kredycie na 30 lat xD
Polecam pozbyć się UoP jak najszybciej możesz.
Mindset już masz nieco lepszy niż typowy Polak, szanuje ;)
W wiekszosci prac zlecenie to gówno. Dostajesz powiedzmy 1000 wiecej, a mozesz stracic prace z dnia na dzien, nie masz urlopu, nie masz wyplaty za dni gdy jestes chory, pracodawca mniej cie szanuje i nie uwaza za pełnoprawnego pracownika. Zlecenie jest spoko tylko wtedy gdy jestes sam
@@tex435 zależy jakim człowiekiem jest pracodawca. Dodatkowo te 1k z nawiązką oddaje wszystkie urlopy i chorobowe nie wspominając już o tym że da się UoP tak skonstruować że wychodzi na to samo co UZ
@@rotmistrzjanm8776 przy UOP chroni Cię prawo nawet jeśli pracodawca wpisze sobie coś innego ;) imo nie warto robić z siebie niewolnika żeby zarobić stówkę czy dwie więcej, a Januszexy zawsze będą Ci wciskać że lepsze UZ bo to im się to opłaca, a nie Tobie jako pracownikowi 😎
A co do pytania - studia ciśnij to potem 40k odłożysz w rok bez problemu
Klasa średnia nie ma dużego majątku, ale własne mieszkanie to nie jest duży majątek.
Poza tym mieszkanie na kredyt jest tak naprawdę własnością banku, więc do zapłacenia ostatniej raty jest się bezdomnym, bo bank może cię w każdej chwili wyrzucić (Jak nie dasz rady zapłacić raty) i nie musi ci oddać ani grosza. Majac mieszkanie na kredyt jesteś na dorobku, co najwyżej.
jednak kazd awplata zlizasz sie do wpslacenia a nie wywalasz w bloto wynajmujac! no i mas zswoje sciany mozesz robic co chcez z nimi a nie prosic o zgode o wszystko!
@@walsjell Tak, ale ja uważam że mieszkanie to podstawa. Uważam że mieszkanie posiada każdy biedny. Brak mieszkania to dowód ubóstwa.
@@tomaszkalamala1863 bo tak wlasnie jest .. podstawa spoleczna to rodzina i mieszkanie ktore jest ich wlasnoscia z teog wszystko pozniej wynika rosnie i sie rozwija..
Jakbym poznał dziewczynę z kredytem mieszkaniowym, która od kilku lat/miesięcy go spłaca to nigdy bym jej nie zaproponował że dorzucę się do kredytu, (wtedy ona by musiał dać mi udział) bo czułbym się jak złodziej co przyszedł na gotowe. Co innego remonty, w końcu jakbym mieszkał to bym musiał płacić połowę, tak samo jak rachunki. Mógłbym pożyczyć jej pieniądze aby mogła szybciej spłacić kredyt ale nie daj Boże za jakieś udziały w JEJ mieszkaniu.
Piszę jej bo nigdy nie wiesz jak się życie potoczy, czasem jest tak że kogoś kochasz ale nie możesz z tą osobą być.
Co innego jest przy zmianie na większe czy branie kredytu razem.
" czułbym się jak złodziej co przyszedł na gotowe" hmm ciekawe podejście. Ja z kolei patrzę na to inaczej- skoro do tej pory gdzieś mieszkałam i płaciłam za wynajem/czynsz/whatever, to czemu nie miałabym przeznaczyć tej lub podobnej kwoty na dorzucenie się do opłat które ponosi druga połówka. Mieszkanie we dwójkę jest tańsze, więc przy rachunkach na pół i tak byłabym na plusie.
@@wrozkazebuszka Ja wychodzę z założenia że jak ktoś dostał kredyt to jest wstanie go spłacać. Bo spójrz człowiek ma np. 1200zł opłat (Gaz, prąd, woda, czynsz i ubezpieczenia.) plus kredyt. Jeśli ja bym się wprowadził to te opłaty by podskoczyły np. do 1400zł. Czyli jakbym dał 700zł to tamta osoba ma na czysto 500zł więcej.
@@tomaszkalamala1863 pewnie jest go w stanie spłacać ale można szybciej (nadpłacając). Też zdaję sobie sprawę że obie strony mają korzyści, i w sumie tutaj zaczyna się rozważanie kto oszczędzi więcej lub komu nie godzi się wyjść na plus bardziej ;P
PS. Dobrze że takie rozważania nie wyszły na strimku bo nasz miszcz kalkulatora siedziałby do teraz
Nie moglem ogladac streama na zywo, wiec pewnie bede mial duzo kontrowersyjnych uwag w trakcie ogladania ktorymi sprobuje sie podzielic.
Na poczatek:
1) w duzych miastach ceny najmu/nieruchomosci sa duzo wieksze, gdyz stawki dla wykwalifikowanych pracownikow sa duzo wieksze. Mowisz, ze to deweloperzy ustalaja sobie stawki i po czesci masz racje, ale tu tez dziala bardzo mocno wlasnie ta niewidzialna reka rynku - dajmy na to specjalista IT majacy do wyboru pracowe w UG w Sciebrzaczce Gornej za 4000zl/m i rate za dom 1000zl/m, a prace w Warszawie za 20000zl/m i rate za mieszkanie 4-5000zl/m raczej wybierze to drugie. Krotko mowiac to jakie developerzy ustalaja ceny jest limitowane popytem, a popyt idzie w parze z zarobkami.
2) Mowisz ze na zachodzie ceny wynajmu sa tansze niz rata kredytu, ale przynajmniej jezeli chodzi o UK to nie jest prawda. I nie ma sie co dziwic, bo bedac landlordem, nawet majac dom juz bez kredytu, koszty jego utrzymania sa bardzo duze w zwiazku z ogromnymi kosztami robocizny w budowlance.
47:30 Jakby why not both?
Mi z mężem udało się kupić mieszkanie kilka lat temu w Warszawie. Udało się bez kredytu dzięki temu, że ja dostałam darowiznę od rodziców a mąż mieszkał do ślubu z rodzicami i inwestował zarobione pieniądze. Przeprowadziliśmy się na początku pandemii. Już dwa lata później wartość mieszkania wzrosła o 50%!!! Teraz nie byłoby nas stać na taki komfort.
pand... czego?! o koorwa ja pierdole...
A jeszcze wrócę do tego stwierdzenia że opodatkować bogatych to rozwiąże się problemy kraju. Bardzo ciekawa teoria. Po pierwsze ilu jest tych bogatych zarabiających ponad 1 milion zł rocznie i jaki podatek im dowalić żeby rzeczywiście zebrać duże środki? :)
I kolejna sprawa. Dlaczego oni mają procentowo płacić więcej? Jak im się udało rozwinąć biznes albo udało się dobrnąć do super wynagradzanego stanowiska to trzeba ich ukarać podatkiem za to? No jak? Równe traktowanie wszystkich, ale jak coś ci za dobrze idzie to ci dowalimy? Fajna filozofia. Taka bardzo zachęcająca do wysiłku. ;) Może od razu zróbmy, że "jak zarabiasz wiecej niż 120 tysięcy rocznie to całą resztę oddaj innym"? ;) ONI na pewno będą wiedzieli co z tymi pieniędzmi zrobić. Fajnie się wydaje cudze zrabowane pieniądze - ulubiona myśl socjalistów.
Nie powiedziałem, że rozwiąże. Powiedziałem, że pomoże. Dlaczego mają procentowo zarabiać więcej? Ponieważ żadnego bogactwo nie bierze się znikąd. Natomiast każdy bogaty korzysta z tego co daj mu wszyscy: dróg, infrastruktury, sądów, szkolnictwa etc żeby zakumulować kapitał. Toteż w proporcjonalnie większym stopniu powinien się do tego dołożyć.
Bogactwo wypracowane własnym wyłącznie wysiłkiem to mit dla dzieci i średnio rozgarniętych.
@@BezSchematu no ale skąd w ogóle takie twierdzenie że zakumulowali kapitał kosztem innych? A ci bogaci to nie płacą też za te drogi, sądy, szkolnictwo? Nawet jeśli mają to samo oprocentowanie jak biedniejsi, to przecież siłą rzeczy dokładają więcej, bo to samo oprocentowanie od większej podstawy daje więcej wpłacanej kasy. Nie rozumiem pytania "dlaczego mają procentowo zarabiać więcej". Mają procentowo zarabiać tyle samo, więc podatek procentowo dla wszystkich powinien być taki sam. A czasem nawet jakaś opłata powinna być taka sama nominalnie, bo dlaczego akurat ma płacić więcej jeśli korzysta w takim samym stopniu? To tak jakby ceny biletów do kina były uzależnione od zarobków. "Zarabiasz 10 baniek rocznie i chcesz obejrzeć Diunę w IMAX? Wyskakuj z nowego Mercedesa klasy S. A tamci? A tamci to mają bilety po 30 zł bo jedzą tylko ryż z sosem Knorra, więc nie marudź."
Nie no człowieku serię o Diunie albo o Falloucie fajnie zrobiłeś i słuchało się tego kapitalnie, ale tu to aż uszy więdną (nie licząc rzeczywiście kilku dobrych spostrzeżeń).
Aktualnie nie domykam miesięcznego budżetu domowego, mimo że mało nie zarabiam, ale wyobraź sobie że usiłuję zrealizować ten mit. Chcę założyć firmę, prawdopodobnie zarywać noce i robić w każdej wolnej chwili, zatrudnić odpowiednich ludzi, dobrze ich wynagradzając, żeby nie spieprzyli mojego wysiłku, ryzykować właściwie własnym zdrowiem i majątkiem, żeby kiedyś zarabiać ten milion albo i kto wie, może 100 milionów rocznie, a ty mi tu piszesz takie bzdety, że powinno mi się dowalić jakiś wyższy podatek. Z takim podejściem to spieprzę za granicę i tam będę prowadził działalność i dam tam zarabiać ludziom. Zresztą inni, którzy mają podobne do mnie plany albo nawet już dobrze zarabiają, przy takich pomysłach, jeśli kiedyś by doszły do skutku, też będą szukać alternatyw, bo to jest ewidentna niesprawiedliwość. I takim sposobem kusisz, aby przedsiębiorczy i pomysłowi ludzie zwiewali za granicę, a w Polsce ewentualnie zostawiali spółki i to jeszcze dzielone pewnie na wiele spółek córek, żeby żadna przypadkiem nie zarobiła za dużo, bo inaczej wejdzie na wyższe opodatkowanie.
Zresztą wyobraź sobie że te twoje streamy docierają do szerokiej grupy ludzi, bo fanowskie materiały robisz rzeczywiście ciekawe, zaczynasz być bardziej rozpoznawalny, zaczynasz być niejako własną marką, zaczyna Ci się to wszystko monetyzować, bo ludzie wpłacają tu i tam, kupują jakieś "ficzery", które zaczynasz reklamować albo nawet sam produkować. Czego Ci życzę. Zaczynasz trzaskać na tym pieniądze, bo w końcu ta krwawica i wysiłki przyniosły rezultat. I co? Należy Ci dowalić podatek od dochodu może 50%, może 70%? Fajny pomysł? Jesteś gotowy na to żeby tyle kasy oddawać, bo są w kraju biedniejsi niż Ty? Zresztą nawet jeśli jesteś gotów, to wyobraź sobie że inni nie są, bo uważają to właśnie za rezultat swoich wysiłków i pomysłów, gdzie byli lepsi niż inni i wyprzedzili innych z tym biznesem, który daje im taką kasę. A jak chcesz rozdawać kasę to są różne fundacje i można się popisać tym jakim się jest charytatywnym. Ale nie zmuszaj do tego każdego kto chce dobrze zarobić.
Oczywiście wiadomo są ludzie którzy dostali kasę w spadku. Są też tacy którzy zarabiają kokosy, robiąc jakieś pato-streamy i co ciekawe robią się popularni i jakaś debilna część społeczeństwa im to monetyzuje. No ale to co? Skarbówka ma teraz patrzeć czy ktoś rzeczywiście się naharował żeby zarobić, czy ledwo pierdnął przed kamerą i robi się bogatszy niż Obajtek? Albo może, czy dostał kasę w spadku, i wydaje się to wtedy niesprawiedliwe i może by mu tak podjebać połowę majątku? Co z tego że jego przodkowie pewnie wypruwali sobie flaki i mieli jakieś dobre pomysły właśnie po to, żeby zabezpieczyć swoją i swoich potomków przyszłość. Przyszła nowa władza, która ogłasza sprawiedliwość "społeczną" i siup - kaska leci do budżetu państwa. :) Piękna wizja... Zupełnie zniechęcająca do podejmowania ryzyka i wysiłku właśnie żeby coś zyskać.
@@Yokes83 najczesciej tak, bo rzadko ktos jest bogaty dzieki sobie, tylko z domu lub po prostu mnozy hajs z domu - i tylko nie pisz o jakis anegdodtycznych przypadkach, ktorym sie udalo cos osiagnac pomimo biedy. Bieda generuje biede.
@@Yokes83 Kapitalizm to bogacenie sie kosztem innych.
@@agabasia5204 czyli ci wszyscy ludzie którym udało się, po upadku komuny, otworzyć biznesy i je rozkręcić to już bogaci byli, tylko po prostu zaczęli coś sprzedawać tak od niechcenia żeby się nie nudzić? :) Może i kapitalizm to jest bogacenie się kosztem innych. Ale właśnie na tym to polega że jak umiesz wytworzyć coś czego inni potrzebują to oni to kupią, a ty zarobisz. Jeden zarobił ale inni mają produkt którego potrzebowali. Co innego że ludzie często kupują coś czego tak na prawdę nie potrzebowali. I zamiast inwestować to tylko konsumują. Więc się nie bogacą. A wystarczyłoby właśnie zainwestować w firmę takiego człowieka który chce coś fajnego sprzedawać i mieć z tego też zysk... Ale cóż. Wiadomo socjal brzmi fajnie i bezpiecznie. ;)
Nie jest lekko będąc singlem zarabiającym niewiele więcej niż najniższą krajowa. Brak dostępnych mieszkań w rodzinie, na kredyt nie ma szans, stać mnie jedynie na wynajem pokoju a tu trzydziestka minęła i by człowiek chciał mieszkać bez obecności innych, obcych ludzi. Na komunalne za bogaty, jest jeszcze nadzieja na TBS.
1:07:10
Słucham sobie tego w pracy i ten fragment mnie tak rozśmieszył, że ludzie przez chwilę popatrzyli na mnie jak na debila😂
Co do fragmentu z komentarzem mówiącym o tym, że nie ma nic gorszącego w mieszkaniu z rodzicami, to ma zupełnie rację. Tylko niestety młodzi mężczyźni mają wtedy bardzo, ale to bardzo male szansę na znalezienie partnerki. Niestety.
Mój partner mieszkał z rodzicami do 30. Teraz mamy swój dom obok nich. Na wsi sporo osób nadal mieszka w domach wielopokoleniowych i to nie jest aż taki problem.
@@joannamazurkiewicz7351 nie porownoj wsi do miasta! mieszkanie z rodzicami w bloku to co inneog jak mieszkanie z rodzicami na wsi w domu!
@@walsjell a ty myślisz że w tych domach to zawsze tak ekstra komfortowo? Parter zajmowała siostra z partnerem i synem.
My z treściami na piętrze. De facto mieliśmy dla siebie 1 pokój a piętro miało może 80m2 kuchnia i łazienka wspólne. Tak mieszkaliśmy 2 lata. Potem znaleźliśmy coś w miarę tanio do wynajęcia i udało sie też wybudować dom ale wcześniej mieszkaliśmy w warunkach które niczym nie różniły sie od mieszkania w bloku z rodzicami. No i jakoś nie uznałam że mój facet jest życiowym przegrywem ;) to był po prostu jakiś etap który miał swoje plusy i minusy.
Filip ja na twoim miejscu pracując zdalnie wynajął bym sobie jakiś fajny dom w tropikalnym miejscu gdzie ceny są śmiesznie niskie a koszty życia nieporównywalnie mała w porównaniu z Polska. Takie 3-4 miesiące ja czas przeprowadzki może byłoby czasem na refleksję i odpoczynek.
Ciekawe… ale nie do zrobienia gdy masz pilnować rzeczy na miejscu i załatwiać tony formalności. A ja przy tym potrzebuję sprzętu do nagrywania i streamowania.
Rozumiem, zapoznając się z twoim filmem z Krzysztofem odnośnie perfekcjonizmu chcesz dowieść jak najlepszą jakość i bardzo to doceniam. Jednak pamiętaj że do sterowania wystarczyłby ci laptop kamerka i dobre łącze internetowe na miejscu. Twoja społeczność przymknęła by oko na chwilowy spadek jakosci a może nowe miejsce zainspirowało by Cie w jakiś sposób. Wiadomo po fakcie każdy mądry, nie chce ci mędrkować tylko mówię że zawsze są jakieś opcje a najlepiej myśleć nie standardowo. Pozdrawiam dzięki za ten filmik bo daje do myślenia 15 lat mieszkam poza polską od 3 lat mam kredyt na dom w Anglii i z tego co słyszę to są 2 różne światy jeśli chodzi o politykę mieszkaniową.
Pytanie filozoficzne: Jak Krzysztof pojawia się tylko w swojej wieży, to gdzie jest Krzysztof jak nagrywa Filip w magicznej wieży
W katakumbach
@@BezSchematuale czy to znaczy, że Krzysztof został porwany 🫢?
A wybuduj se sam dom, jak ja se wybudowałem - tylko ziemi potrzeba
Z patyków i liści.
Jeśli ktoś tłumaczy Ci coś argumentem wolnej ręki rynku, to ma rację. Co więcej, zapewne wie do kogo ta ręka należy :) Rynek doskonale konkurencyjny to tylko teoretyczny model mikroekomiczny, który nie istnieje w realu. Bo nigdy nie jest tak, ze wszyscy uczestnicy rynku mają tę samą informację i nikt z osobna nie ma wpływu na caly rynek.
Ja mieszkam we Wrocławiu i za wynajem, za małą kawalerkę płacę 2100zł 😅😅😅
Filipie oglądam zapis i nazywanie się przegrywem w sytuacji kiedy nie stać nas na wynajem w pojedynkę lub zakup mieszkania w efekcie mieszkanie u rodziców jest również postrzegane przez kobiety jak red flag co napędza spiralę przekonania że jest się przegrywem więc nie jest to oderwane również od stygmatyzacji z zewnątrz
realia sie zmienily , dzis wlasnie to oznacz apzregranie .. ile ams zlat ile oszczednosci mieszkasz z rodzicami? niemasz parwie nic wlasnego? pzregrales i tyle! takei sa realia kiedys dziewczyna 22 lata byla jzu stara panna!
ja tak tego nie widze
Filipie, ty mówiłeś o podatku katastralnym, tak?
Więc on nie rozwiąże problemu bo wlasciciel mieszkania jak będzie miał zapłacić 10k podatku to weźmie i pójdzie do osoby wynajmującej i powie: "Od przyszłego miesiąca 1000zł więcej. Przykro mi decyzja rządu."
Ten podatek uderzy tylko w tych którzy odziedziczą mieszkanie po rodzicach i zamiast dać je dziecku aby mogło się usamodzielnić to będą musieli je sprzedać aby zapłacić ten podatek. Ale spoko w koncu dzieciak weźmie kredyt...
Ale kataster nie musi być od 2 mieszkania.
@@adammaciak8917 Ale jak będzie od 3 to taki landlord zamiast 8 będzie miał 2. Za to jego żona będzie mieć 2 i ich dzieci też będą mieć po 2 mieszkania.
@@tomaszkalamala1863tylko nie zdajesz sobie chyba sprawy ilu ludzi jest co ma naście, dziesiątki mieszkań pod najem. Po za tym, nie każdy ma tak fajną rodzinę, żeby dało się zaufać im i powierzyć nieruchomość.
Problemem jest to by taki podatek działał - prawo musi być klarowne i proste bo nagle się okaże, że jest tysiąc sposobów na obejście podatków. A to jest wyzwanie biorąc pod uwagę, że dla kapitalistów “optymalizacja podatkowa” to sport 😢
@@qaczy No to też napisałem że właściciel nie zapłaci tylko podzieli tę kwotę na dwanaście i o tyle podniesie czynsz.
Podatek katastralny nie może być jedynym rozwiązaniem, ale jest niezbędny według mnie do uregulowania rynku. Po pierwsze, obecnie firmy i fundusze kupują całe bloki i osiedla i płacą od tego śmieszne podatki, niższe, niż od zysków z jakichkolwiek innych inwestycji. Gdyby te inwestycje nagle się stały mniej opłacalne poprzez progresywny podatek katastralny, to podaż by się zwiększyła.
Po drugie, wielu wynajmujących i tak ustawia już maksymalne możliwe ceny i gdyby podnieśli czynsz o 1000 zł, to po prostu lokatorzy nie będą mieli za co zapłacić i się wyniosą (do rodziny, do mniejszego mieszkania lub pokoju). Na pewno czynsze wzrosną, zwłaszcza tam, gdzie najem jest poniżej ceny rynkowej, ale wzrośnie też podaż, a zyski z podatku można przeznaczyć na dalsze zwiększanie podaży, np. budownictwo państwowe.
W sytuacji trudnej (a może niezaleznie od sytuacji) fajnie mieć kolegę z wieżą maga do użyczenia. No i oczywiscie z wolą ku temu. Tiary z głów dla KMM i wiązki mental supportu dla Filipa (innymi słowy dla wygrzanych foteli i wygrzanych dupek niezależnie od konfiguracji).
Na czacie ktoś polecił świeży odcinek jakiegoś podcastu w temacie patodeweloperki, ale mi umknęła nazwa. Ktoś kojarzy co to mogło być?
Nie wiem czy to nie był film na kanale Dwóch Lewych Rąk, ale nie jestem pewien
to też mogło być "Co to będzie", ostatni odcinek byl o tym
Tak, @hephaestion8998, to było "Co to będzie"! Dzięki wielkie 🥰
A Dwie Lewe Ręce mieli dwa miesiąc temu i też o tym było wspomniane i przeczytane na streamie, "Debata samorzqdowa o polityce mieszkaniowej Warszawy" oraz "Znajdzie się cela dla rentiera i flippera?"
proszę;) ogólnie polecam tez odc. 99 z kanału Samiec Beta, tez jest o mieszkaniach
Państwo nie jest od budowania mieszkań.
Nie jest też od edukowania Cię i leczenia. Ale to robi.
Fajnie, tylko czemu to jest w takim razie w konstytucji (art. 75. Władze publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania)
@@axolotlismybeautystandard bo konstytucję pisały komuchy
@@BezSchematu I na przykładzie edukacji widać jak to robi - coraz większy odpływ do prywatnych szkół. O leczeniu mam pisać czy to widać?
to kij to panstwo?
na flipperów jest dalej za mała nagonka
1:11:30 Mógłbym prosić o tytuł utworu w tle? Podoba sie dla mnie ❤
Sprawdź proszę ścieżkę dźwiękową gry Planet of Lana
Dziękuję bardzo @@BezSchematu
Ze zwierzętami to chodzi o to, że potem nie można wynająć komuś kto ma alergię.
Najpierw bierzesz kredyt, później zakładasz rodzinę.
Kredyt wziąłem mając 30 lat i ciułając na wkład wlasny, nie miałem też kasy od nikogo, pracowałem jak szalony.
Kredyt wziąłem na 30 lat, spłacam już 11 lat i w tym roku spłacę.
Nie narzekajcie tylko bierzcie się do roboty.
Sorry, ale za darmo nikt z nas nic nie dostanie.
Rzeczywistość jest taka jak jest.
A ceny we Wrocławiu szaleją od momentu gdy tu mieszkam.
O, proszę:
Nie narzekajcie, zapierdalajcie.
Proste?
@@BezSchematu też narzekałem, ale niewiele to zmieniło. Z pato developerka nie wygra nikt.
Partia żadna też nie pomoże.
Skończyłem narzekać i zacząłem zapierdalać.
Co mam zrobić?
Jeszcze mogę wyjechac.
To nie jest narzekanie. To jest dyskusja i dzielenie się przemyśleniami i historiami
jak jestes chory to juz czesc schodzi ci na leczenie, takze ciesz sie, ze jestes mlody i zdrowy xD
@@agabasia5204 nie jestem ani młody ani zdrowy.
znajomi prześmiewczo nazywają mnie bogaczką. Bo odziedziczyłam po mamie i babci dwa mieszkania. W jednym mieszkam, a z wynajmu drugiego mam dodatkowy dochód, dzięki któremu mogę się utrzymać, bo z samej pensji bywało ciężko. I kurde, faktycznie czuję jakbym wygrała życie. Mam dach nad głową, NIE MAM KREDYTÓW i jestem w stanie trochę co miesiąc odłożyć na czarną godzinę. Jestem bogata :D I Elon Musk też jest bogaty. Chyba za mało słów mamy w języku na określenie sytuacji finansowej człowieka :D
Dokładnie o to mi chodziło.
Można tylko powinszować, bez złośliwości i trzymać kciuki.
Ale zakręcony stream. Janek Śpiewak, ary, najemca/wynajmujący. Trzymaj się 😢🫂
No troszkę mi się polatał język.