ROBIŁAM PRAWO JAZDY ROK.. MOJA HISTORIA 🚗
Vložit
- čas přidán 18. 05. 2018
- NIE ZAPOMNIJ O KCIUKU W GÓRĘ I SUBSKRYBCJI KANAŁU!
Karolina, 18 lat Podkarpackie
WSPÓŁPRACA/BUSINESS ENQUIRIES: karolina.m@onet.pl
==========================================
SOCIAL MEDIA:
►INSTAGRAM: / ccaarolineee
►SNAPCHAT: karolinamyt 👻
►SARAHAH: karolinamyt.sarahah.com/
►ASK: ask.fm/karolina9919
►GRUPA NA FB: / 1009102785829083
►VINTED: www.vinted.pl/members/566073-...
►MAIL: karolina.m@onet.pl
==========================================
Przykre jest to że w naszym polskim kraju, ludzie potrafią ocenić kierowcę jak jeździ po tym ile robił prawo jazdy, ile razy zdawał . Ludzie są tak bardzo życzliwi że najchętniej by ci te prawo jazdy zabrali a ciebie powiesili na drzewie dlatego że zdałes/łaś za którymś razem w ciągu roku . Mimo że możesz być dobrym kierowcą . Jeśli jeździsz i ci wchodzi jazda powoli (Musisz więcej godzin jeździć) to oczywiście polaczek i do tego się przypierdoli . Zajebista życzliwość w Polsce . Typowy wieśniak zdał za 1 razem, to na chuj tobie prawko skoro on zdał ? Co z tego że tobie też jest potrzebne tylko z jazdą musisz więcej ćwiczyć? Widzę po komentarzach waszą zajebistą życzliwość . Z resztą nawet jak ktoś zdał fartem ten egzamin to jakoś kurwa nie widzę problemu żeby sobie jazdy dokupić po zdanym egzaminie aż do bólu? Kurwaaa nie wiem skąd takie zero życzliwości w tym narodzie... Tylko nasrać komuś aby dopierdolić ... Co drugi komentarz to: powinni tobie zabrać prawko ... A większość tych co pisali to pewnie sami mieli nie jedną kolizję i nie raz zrobili niebezpieczną sytuacje na drodze . Ocena po tym ile ktoś robił i ile zdawał swiadczy jakim jest kierowcą - bardzo inteligentne . Pozdro polska cebulo .
Czemu od razu jedziesz na tych ktorzy zdali za pierwszym razem? Nie kazdy taki jest ;)
o chłopie, elegancko w samo sedno ;)
@Jan Kowalski o gimbaza ryj otwiera, XDDDDDDDDDDDD też tak umiem . Nie poprawiaj mnie, wystarczy że sam jesteś imbecylem więc nie masz prawa głosu :)
PS: To było pisane na szybko z tableta idioto ;))
Najważniejsze to żeby po zdaniu egzaminu na prawo jazdy (nie ważne za którym zdanym) nie bać się jeździć i prowadzić auto jak najczęściej,praktyka czyni mistrza.
ludzie piszą tak, bo boją się o własne bezpieczeństwo. Jak się nie przykłada do prawka to po co w ogóle zaczynać? Bo koledzy i koleżanki mają to ja też muszę? Głupie podejście. Właściwie to przez te 30h i tak nikt się nie nauczy się jeździć, ale pozna się przynajmniej podstawy. Prawdziwa nauka zaczyna się gdy siada się za kółko samemu po otrzymaniu prawka. Najważniejsze jest to żeby jeździć regularnie. A przez takie podejście jak na filmie robiąc tak duże przerwy między jazdą na samym początku nauki to aż się dziwię, że w ogóle zdała. Egzamin nie powinien być wcale wyznaczony jeśli ktoś nie jeździł powyżej miesiąca, bo nawet jeśli fartem zda to stanowi niebezpieczeństwo na drodze.
Problem jest taki, że większość z góry zaklada, że on musi zdać za 1 razem, czasem ludzie nie mają przedyspozycji i nie chodzi tu oto że szkoła jazdy zła, błędem jest też podejście wyjeżdżę godziny skończę 18 lat to sobie zdam i to taka totalna formalność będzie, ci co najbardziej się śmiali, że ludzie nie zdają prawka sami jak zaczęli robić to trwało to latami....
Z tymi "predyspozycjami" to bym był ostrożny. Większość znanych mi gości co zdała za 1 razem to zwyczajne cwaniaki co udawały gierojów a na egzaminie CELOWO przejechali wolniutko, ostrożnie, wręcz jak melepeta. Byli na tyle cwani że wiedzieli że to dobra taktyka a innym wmawiali że masz jechać dynamicznie, szybko xD Dynamicznie i szybko to prędzej już po prawku ale egzamin to coś innego jak jazda na drodze samemu już później
Egzamin teoretyczny za pierwszym razem a egzamin praktyczny za drugim razem. I udało mi się a prawo jazdy robiłem 4 miesiące. Dziękuje Bogu że miałem dobrego instruktora. Nauczył wszystkiego co trzeba i na koniec powiedział "Nigdy się nie śpiesz poczekaj". Miałem jedną kolizję i oby ostania od tamtego czasu nauczyłem się pokory na drodze.
To nieźle szkoła przestrzegała wszystkich procedur, jeśli byłaś w stanie zapisać się na egzamin praktyczny bez ukończonego kursu. W tym celu szkoła musiała sfałszować dokumentację łamiąc prawo.
U mnie w mieście wszystkie szkoły tak robią xD
Wszyscy tak robią
ukończyła kurs i poszła na egzamin te 3 godziny to dodatek prezent od szkoły poza kursem
Zazwyczaj w pakiecie jest więcej godzin niż 30 a tyle potrzeba aby iść na egzamin do wordu
ja zdałem teorię mając dopiero 15 godzin i w ten sam dzień zapisałem się na praktyczny, potem w tydzień wyjeździłem drugie 15 i zdawałem praktykę.
Byłam lepsza. Robiłam prawo jazdy przez ponad 2 lata. Po 8 egzaminie praktycznym podałam się, zrobiłam przerwę roczną, zmieniłam instruktora, wykupilam dużo godzin jazd a potem wróciłam i zdałam za 2 razem, czyli w sumie za 10 😉 wydała mnóstwo pieniędzy na kursy i same egzaminy. Ale teraz od 3 miesięcy mam już prawko i jestem mega szczęśliwa że mam ten koszmar za sobą 🙂
PS: to że ktoś nie może długo zdać egzaminu nie oznacza że nie nadaje się na kierowcę. Niektórzy, tak jak ja, są po prostu bardzo nerwowi i stres Ich pogrąża. A są osoby pewne siebie co zdają za pierwszym razem, a potem popełniają na drodze najprostsze błędy i prowadzą do wypadków. Wiem co mówię, znam kilka takich przypadków.
Betty ja znam kilka przypadków co zdali za 10-15 razem i są zagrożeniem w ruchu drogowym:/ Jeżeli posiadasz logiczne myślenie oraz umiejętności to ok, gorzej jest narzekać na egzaminatora i go obwiniać... Jest pełno kamer, a teraz macie super łatwo, gdyż nie oblewają za 1 błędem...
Mi totalnie nie idzie na jazdach a w tym tygodniu mam wewnętrzny 😭
MoSSad Jewish CIA max 2 podejścia? :D :D po pierwsze gdyby tak było to WORDY zarabialy by znacznie mniej a po drugie myślisz baranie że ci co zdawaja za 1 nie mogą popełniać błędów i jeździć kolizyjnie? Owszem mogą, każdy może bez względu na to czy zdał za 1 czy za 10. Ilość podejść ma się nijak do tego jakim jest się kierowcą, to jest kwestia indywidualna, tak samo jak stres na egzaminie, jedni sobie z tym radzą inni nie, nie no rozjebales mnie tym postem haha :D
Betty dajesz mi najdzieje bo na jazdach jeżdże Super, bardzo to lubię, instruktor mówi że jeżdżę bardzo poprawnie i generalnie serpentyny ale jak przychodzi do egzaminu, Nie zdałam już 5 raz, Mamo tego, Na łuku który Jak dotad zawsze robiłam poprawnie. Bardzo się stresuje i brak mi pewności siebie może, może to jest powód. Ale nie uważam że nigdy nie powinnam zasiąść za kółkiem, to sa moje marzenia i jeśli faktycznie jestem taka słaba i dlatego nie zdaję, będę tak długo jeździć do skutku, najwyżej wydam fortunę i się zalamie. W każdym razie uwierzcie mi że też bym chciała zdać za 1 razem.
Niektórzy chyba nie rozumieją że niektórzy ludzie potrzebują więcej godzin praktyki i ćwiczeń...
Myślę że jak już wybrałaś robienie prawa jazdy przed 18 to powinnaś niestety odpuścić sobie wakacje i zakończyć to co zaczęłaś, więc nic dziwnego że tyle zeszło ci to prawko
NikaMari oppx albo zacząć po wakacjach :D
Ja tylko 2 tygodnie byłem na wakacjach. A potem jak chciałem się zapisać to koleś miał dwa terminy a potem sobie wyjechał. I potem koleś mnie olewał aż się po miesiącu dowiedziałem że go zwolnili. I tak mi dwa miesiące przepadły
Wy pieprzycie o wakacjach. A weź zrób prawko jak się jest w pracy trzyzmianowej. Robiłem 10 miesięcy.
Ja w tym roku zaczne przygode z prawkiem ale nadzczescie prawko nie bedzie kolidowało z wakacjami bo jestem z grudnia, na spokojnie zrobie, mam nadzieje ze za rok bedzie
Racja
Ja robilem prawko 3 lata. Jak mialem 18 nie zdalem 3 razy praktyki potem wyjechalem do uk I zdalem praktyczny po 3 latach za 4 razem po powrocie do polski. Pamietajcie nie wszystko stracone ;)
niektórzy nie powinni mieć prawa jazdy, a to podejście mówi samo za siebie 🤷🏻♀️
Ty też nie powinnaś mieć prawa jazdy :)
Janusz Tracz jako osoba, która pracuje jako kierowca musze Pana zasmucić, że mam i zdecydowanie powinnam mieć 🙂
PS. nie przechodziłam z Panem na „ty” 😉
Faktycznie, a więc Szanowna Pani nie ma żadnej reguły kto jak jeździ za jakim podejściem . Zauważyłem że piszcie, te same wypowiedzi lub podobne ,,kto nie zdal za 3 nie powinien mieć prawka" itp itd . Wytraczy trochę głową ruszyć . Może poprostu niektórzy co zdali za pierwszym mieli farta albo jeździli od małego? Albo lepiej wpajają wiedzę? A ten co zdał za 4tym, 6stym, 10tym, postawił wykupić jazd u innego instruktora i zdać ? Albo miał instruktora do kitu, albo wredny ośrodek? Może nie był douczony? Czemu każdym w jednym worku jest? Nie raz widzę Sebixy co zdali za 1 lub 2 razem, jeżdżą jak wariaci . Znam też takich co zdali za 4-7 razem i bezpiecznie jeżdżą . Owszem są osoby co się nie należy im prawko z żadne pieniądze, ale które podejście zdane to nie ma reguły, ważne jak jeździ . Te osoby co nie powinni dostać nie tylko są co zdali za 10 razem, jest sporo takich co zdało za 1 i 2 . Jestem ciekawy jak jeżdżą Ci eksperci co tak hejtują że ten nie powinien mieć i tamten bo zdał po 3 razem itp . Ośrodek też jest jedną wielką mafią co kradnie, w końcu im płacą, to samo z niektórymi instruktorami . Nie zawsze wybierzemy i wtrafimy na idealnego . Nie każdy również jeździł od małego i mu starczy 30 godzin . Nie u każdego jest taka sama sytuacja . Sytuacji może być 1000ce . Nie mam bólu dupy, ale może warto pomyśleć trochę . Więcej się już nie wypowiadam, bo zawsze się znajdzie jakieś, ale, coś . Żegnam i pozdrawiam .
Janusz Tracz Faktycznie zgadzam się z kolegą w 100 %. Pamiętam jak ja konczylem prawko to była sytuacja ze laska z Łodzi która zdała tam prawko za 1 co jest mega wyczynem bo jest tam niska zdswalnosc zaraz po odebraniu prawka zabrała grupę znajomych na przejażdżkę i rozjebali się gdzieś. Dwie osoby zginęły a ona w szpitalu jak się ocknela i dowiedziała co zrobiła to dostała takiego załamania że trafiła do psychiatryka i na dodatek zabrali jej prawko które miała tylko tydzień.... Taki przykład z życia wzięty ale wiele dający do myślenia chociażby to że ilość podejść ma się nijak do tego jakim jest się kierowcą. Szkoda tylko że tym wszystkim zjebanym cwaniakom co to hejtuja tych co zdawali po kilka razy nie idzie tego wytłumaczyć. Ja jeszcze dodam od siebie ze na egzaminie często gęsto powodem oblania bywa stres i to stres przed niezdaniem bo młody 18 letni człowiek który na ogół nie ma jeszcze pracy musi pożyczać od rodziców pieniądze a każdy egzamin to dodatkowe 140 zł plus jazdy i dojazdy.
też się zgadzam z tym co Pan napisał, bo można być świetnym kierowcą, a mieć pecha i zdawać nawet 20 razy, ja napisałam o PODEJŚCIU DO ROBIENIA PRAWA JAZDY, a nie o ilość prób jego zdawania, a to dwa całkiem różne tematy ☺️
To i tak nic... miałem kursanta, który zapisując się do nas miał 88 lat... Jego przygoda z kursami zaczęła sie gdy miał 30..
Paweł Namięta
nawet jak zda, to za długo się tym prawkiem nie nacieszy... ¶:
A zdal?
Speed ?
Szkoła dobra, ale Twoje podejście średnie. Rozumiem, że z czasem jest różnie, ale gdybyś systematycznie robiła testy i nie miała zbyt długich przerw w jazdach to ten tytuł filmu by wyglądał inaczej. Mój instruktor powiedział wprost, kto nie chcę to nie musi chodzić na wykłady. Jedynie zajęcia z pierwszej pomocy obowiązkowe. 1200 to dość tanio, ja płaciłem 1600. Teorię zdałem za 1 razem bezbłędnie. Praktykę też za 1, ale sporo powtórek, stres zjadł mnie za bardzo. Gratuluję.
Ja robilam testy dzień w dzień, zabrakło mi 1 punkta. Praktyczny zdalam za 5 razem. Miałam ciągłość w jazdach. Wszystko przez stres i nieprzygotowanie do egzaminu. Tak, nieprzygotowanie. Od roku jezdze codziennie samochodem i wciąż nie uważam, ze moge sie nazwać kierowcą. Wciąż się ucze, a wyuczone trasy egzaminacyjne to nie jest prawdziwe życie. A to, za którym razem ktoś zdał kompletnie nie ma znaczenia i nie informuje o umiejętnościach. Tylko najczęściej ludzie którzy zdali za pierwszym wykazują się ogromną brawura i czego to oni nie potrafią, a tutaj chodzi szczególnie o doświadczenie. Młodzi kierowcy bardzo rzadko sa tak uważani jak ci bardziej doświadczeni, a oczy trzeba mieć dookoła głowy :) Nieraz moi cudowni znajomi, którzy zdawali za pierwszym nie zdążyli zareagować w różnych sytuacjach tak jak należy, i pierwsze samochody od rodziców skasowane (; A ja przez moje wielokrotne odwiedziny w WORDzie zauważam każdy drobny szczegół i uważam na drodze jak przy pierwszych jazdach L :P
Fajna wypowiedź, o tym zdobywaniu doświadczenia przez kierowców. Jednak nie podoba mi się lekki atak w stronę tych co zdali za pierwszym razem. Tym bardziej, że sama z początku stwierdziłaś coś takiego " A to, za którym razem ktoś zdał kompletnie nie ma znaczenia i nie informuje o umiejętnościach." A potem wspominasz o tych co zdawali za 1 razem... To jak to w końcu jest ?! Ma znaczenie czy nie ? W mojej opinii ma to jednak znaczenie w skrajnych przypadkach, jak ktoś zda za 1 czy za 15 razem. Z całym szacunkiem, ale musi być różnica w umiejętnościach. Godzinami można o tym pisać i nikt nie będzie miał racji, za dużo jest czynników. Mam kolegę co klika razy zdawał, dobry kierowca, ale krewki z niego gość i to musiało decydować o tych niepowodzeniach. Jednak impulsywny kierowca to też nic dobrego na naszych drogach.
Żadna tajemnica, że szkoły uczą pod egzamin. Taki mamy system i ciężko coś z tym zrobić. Kursant chcę zdać, a szkoła jazdy chcę mieć wysoki poziom zdających za 1 razem by zachęcić innych do wybrania tego ośrodka.
Myślę że osoby które zdają 15 razy (a nawet 8) nie powinny jeździć bo to o czyms świadczy skoro nie potrafią przejść przez egzamin tyle razy to coś musi być nie tak, a później są wypadki i łapanie się za głowę że taka osoba co jeździć nie umie ma prawko
+Wara Opada a ja się nie zgodzę bo nie zdać można przez stres a nie przez Nieumiejętność jazdy ;)
Wypadki są przez głupotę i brawurę, a nie dlatego, że ktoś słabo jeździ. Osoby, które nie czują się pewnie za kierownicą jeżdżą ostrożniej, bo się boją.
ja na kurs chodzilem 14 lat temu i przez ten czas zdawalem okolo 30 razy z duzymi przerwami, z instruktorem jezdze calkiem dobrze ale na egzaminie rzadko wyjade na miasto a tam zazwyczaj wymuszenie albo gasnie, dam sobie ostatnia szanse i koniec
Ja zmieniłem miasto (z Tarnobrzega na Kielce) po 5 nieudanych na C+E z naczepą. W większości nie zmieściłem się w czasie przy cofaniu na łuku (5 min., dozwolone wiele korekt) innym razem w mieście mnie uwalił za coś, czego ewidentnie nie zrobiłem (wcale nie wjechałem w drogę z zakazem). Gdzieś indziej w zasadzie było podobnie, jak nie czas, to na łuku cofnąłem za daleko, po 3 przerzuciłem się na tandem (samochód ciężarowy z przyczepą 1-osiową) i rzeczywiście - łatwiej się tym cofa! Raz to byłem wściekły,😬gdy wjechałem na drogę 2-jezdniową i ktoś jadący podobnym sprzętem lewym pasem dał po klaksonie i właśnie wtedy mi "podziękował". Zdałem za 3. po zmianie zestawu. Egzamin na kategorie z "E" składa się tylko z części praktycznej.
Teorię natomiast każdorazowo za 1. podejściem.
B za 2. Przy 1. źle powiedziałem sposób sprawdzania płynu hamulcowego, sprawdzając światła nie wymieniłem stopów, kierunków (nie mylić z awaryjnymi) i klaksonu, a na drodze nie włączyłem świateł.
D również za 2. Przy 1. podczas 1. próby, sprawdzając wyposażenie autobusu, nie wymieniłem któregoś z elementów, podczas 2. ruszyłem na placu z otwartymi drzwiami.
C za 4. Przy 1. nie wiedziałem, jak ustawić lusterka, więc cofałem na ślepo, następnie przy cofaniu na łuku chciałem zrobić korektę, co nie było dozwolone (trzeba to zrobić bez zatrzymania), później poszło o sposób sprawdzania oleju, zdałem u tego, kto uchodził za najgorszego w ośrodku.
A też za 4. Najgorzej to było na tzw. "8". Jak nie nogą, to nie spoglądałem w określonym kierunku, w miejscu, gdzie ona się krzyżuje. Trzeba tak robić podczas wykonywania tego zadania, chociaż nie piszą o tym na swojej stronie!
Ani na kursie autobusowym, ani ciężarowym, nie było mowy o kodzie 95, który musi być dopisany do kategorii prawa jazdy jako potwierdzenie uzyskania kwalifikacji zawodowej na przewóz osób/rzeczy. Miałem z tym związany osobny dokument po zakończeniu kursu autobusowego. Co więcej - podczas jego trwania - po zdaniu na prawo jazdy wymagali jak najszybszego wyrobienia jego dokumentu z wpisaną kategorią D. Uświadomił mi o tym dopiero właściciel którejś firmy przewozowej, gdzie przyszło mi wykonać jakiś przewóz. Byłem jeszcze w trakcie innych kursów i chciałem wyrobić nowe prawo jazdy dopiero po zakończeniu ich wszystkich. Tamto już mnie zmusiło do aktualizowania go "na bieżąco".
Praca zawodowego kierowcy wiąże się z paroma niedogodnościami. Np. nie wolno nam zabierać ani wysadzać pasażerów poza wyznaczonymi przystankami i dworcami. Autobus komunikacji miejskiej nie musi mieć zasłonek, apteczki i koła zapasowego; każdy inny powinien mieć! Pojazd przewożący zorganizowaną grupę dzieci lub młodzieży (dotyczy m. in. przewozów okazjonalnych) musi być oznaczony z przodu i z tyłu prostokątną tablicą z symbolem "Uwaga! Dzieci". Ta tylna musi być oświetlona zawsze w nocy i/lub przy ograniczonej widoczności - jeśli jest nieodblaskowa. Oświetlenie odblaskowej wymagane tylko przy ograniczonej widoczności, więc np. w nocy przy dobrej może być wyłączone.
"Dodatkowymi" dokumentami, jakie kierowca autobusu obowiązany jest mieć ze sobą, są:
- wypis z licencji - powiązany z firmą przewozową, w której pracuje,
- jeśli to przewóz regularny (odpłatny na ustalonych liniach), to zezwolenie na wykonywanie takich przewozów,
- jeśli to przewóz na potrzeby własne, a do takich zalicza się np. dowóz własnych pracowników do firmy, to zaświadczenie o wykonywaniu takich przewozów.
Narzędzia mające zastosowanie:
- Viatoll - urządzenie automatycznie naliczające opłaty za przejazdy drogami szybkiego ruchu,
- tachograf - dosłownie "rejestrator szybkości", jednak chodzi tu bardziej o czas pracy. No i z tym związany jest obszerny temat.
Na każde 4,5 h jazdy musi być 45 min. przerwy, które kiedyś dzielone było na 3*15 min., a teraz 15+30 min. W ciągu doby dopuszcza się 9 h jazdy, ale 2 razy w ciągu tygodnia można to przedłużyć do 10. W każdym przypadku, z uwagi na ograniczoną ilość miejsc na postój, dopuszcza się przekroczenie tego czasu o nie więcej niż 15 min. Jak kierowcy jadą w "załodze 2-osobowej", to czas, gdy inny nie prowadzi, nie jest zaliczany do jego odpoczynku dziennego - to jest pozostawanie w trybie gotowości.
Kiedyś były tylko tachografy analogowe. Teraz są one wycofywane, przy czym nie jest określony dla nich termin. Do nich stosuje się papierowe, lekko laminowane tarczki zwane wykresówkami, których 1 obrót to doba. W formie takiego okrągłego wykresu zapisuje się prędkość pojazdu w poszczególnych godzinach. Jak się któryś zepsuje, to nie będą go naprawiać, tylko trzeba będzie zamontować tachograf cyfrowy, podobnie, jak zresztą tylko takie są teraz montowane. Do nich stosuje się karty kierowców, które zamawia się wysyłając określone dokumenty do Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Jeśli zamawiający nie odbierze jej w ciągu ustalonego czasu, zostaje ona zniszczona. Jeśli w czasie wyjazdu trwającego nie dłużej niż tydzień tachograf się zepsuje, wówczas można zapisywać czas ręcznie na wykresówkach.
Jeśli autobus jeździ na regularnych liniach nie dłuższych niż 50 km, wówczas nie używa się tachografów, tylko pracodawca ma za zadanie tak rozplanować harmonogram kierowcom, aby odpowiadał ustalonym normom.
Przepisów o czasie pracy kierowców nie stosuje się do pojazdów zabytkowych. ☺😀🙌🚌
Tarnobrzeg to najgorsze miejsce na zdawania prawa jazdy. Mam znajomych, którzy tam robili prawko i zdawali wiele razy i nikt z nich Tarnobrzega nie poleca. Sama z resztą po zdanym prawie jazdy w Krakowie, w ramach tego, że długo nie jeździłam i byłam w trakcie szukania auta wykupiłam sobie godziny jazdy w jednej z tamtejszych szkół, która miała świetną opinie, ale jak zobaczyłam jak uczy ten instruktor to byłam szczęśliwa, że nie robiłam prawa jazdy w Tarnobrzegu. Tam jest jakieś nieporozumienie. Na szczęście dla mnie to były tylko jazdy przypominające. Jak zdawać prawo jazdy to tylko w dużym mieście, tak samo robić.
Jesteś super❤❤
Ja zdawałem dłużej. Kurs zacząłem w maju 2007 roku. Egzamin praktyczny zdałem pozytywnie 2 styczniua 2009 roku. Wtedy pytania do praktycznego były powszechnie znane więc można było się ich na pamięć nauczyć dlatego wszystkie trzy teoretyczne zdawałem na 100%. Niestety trzęsła mi się zbytnio noga że stresu i ciężko było wykonać dokładnie polecenia. Przy ósmym egzaminie dojechałem już prawie do ośrodka, ale złe oceniłem sytuację i zbiegu chciałem ominąć zwariowany przy drodze samochód. Jak się po tym okazalo był to przypadek, że on tam stał. Ostatnim egzamin też nie był idealny. Powtarzałem np. parkowanie. Przy próbie zawrocenia z użyciem wjazdu do posesji utknąłem na bramę i nie mogłem wyjechać, ale się udało. W jednym z dwóch egzaminow, w którym nie zaliczyłem wzniesienia instruktor jakby chciał mi dać szansę, ale ja stwierdziłem, że skoro nie zaliczyłem tego zadania to nie ma sensu kontynuować tego egzaminu.
To za którym razem zdałeś egzamin?
Grunt to pozytywne myslenie i zaciecie w zamierzonym celu, z mojej strony szacun i plus za pozytywna energie :)
Gratulacje 😄 Ja teorię jak i praktykę zdałam za drugim razem, a z wewnętrznymi egzaminami miałam tak samo 😂
Nie ważne ile czasu zdawałaś ważne że się nie poddałaś i zdałaś l don't give up ;)
Zdałem prawko 2 dni temu. Teoria za pierwszym, a praktyka za drugim. Powiem szczerze, że też miałem duże parcie na prawko, bo urodziny miałem w maju no i wiadomo na wakacje się chciało już jeździć. Niestety tak się sprawy w moim życiu poukładały, że jazdy skończyłem dopiero 3 czerwca i kilka dni później zapisałem się na teorie, później trafiłem praktyke na 30 czerwca i wiadomo trzeba było dokupić jazdy. Na początku było spoko bo pomyślałem, no dobra, dokupić 6 godzin za 60zł to nie taka wielka strata za pewność siebie na egzaminie, ale tak się potoczyło że w międzyczasie poszedłem do innego instruktora który za godzinę miał 85zł. Od razu doceniłem różnicę cenową i mimo wyższej ceny zapisałem się u nowego instruktora na te 6 godzin. Wiadomo nie zdałem pierwszej próby, trafiło mi się drugie podejście 21 lipca, znowu 6 godzin u nowego instruktora i 2 godziny u starego, tak dla porównania itp. Nowy instruktor zawsze zabierał mnie w miejsca gdzie jeszcze nie byłem, dawał mi różne porady np. kiedy jest podwójna ciągła to jest dwukierunkowa a kiedy pojedyncza to jednokierunkowa(takie banały które możnaby samemu wywnioskować, ale którch ja na przykład nie wiedziałem bo na kursie tego nie było) Stary instruktor mimo, że się czepiał błędów które robiłem(co uważam za obowiązek instruktora), nie przewoził mnie na jakieś trasy na których nie byłem, nie wziął mnie na drogi o podwyższonej prędkości(ekspresówka, autostrada), bo twierdził, że na egzaminie nikt nie weźmie mnie na taką drogę, a co się okazało? Na pierwszym egzaminie po wyjeździe z WORDu od razu na autostradę! Wiadomo jechałem tam jakieś 4 minuty ale sam fakt, że instruktor po prostu nie chciał mnie nauczyć jeździć, a wytresować abym zdał, był frustrujący. Ten nowy instruktor natomiast był w konkretnym szoku jak mu powiedziałem, że nie robiłem parkowania prostopadle tyłem, nie byłem na autostradzie(podczas jazd), nie znałem zawracania z wykorzystaniem szerokości drogi. Generalnie to nowy instruktor chciał po prostu abym umiał się poruszać po drodze z pewnością i bez strachu że czegoś nie ogarnę i zrobię komuś krzywdę.
Dlaczego to piszę? Chodzi mi o to, że czasem warto jest zabulić więcej/poczekać więcej, bo pośpiech nie jest najlepszym pomocnikiem w każdej sytuacji. Ja w pewnym momencie byłem wściekły, że niektórzy płacą za kurs 1900zł nie chodzą na wykłady, zrobią jazdy i za pierwszym razem teoria i praktyka. Tymczasem ja na same jazdy dodatkowe wydałem prawie 1200zł. Ale żadnej złotówki wydanej w ten sposób teraz nie żałuje. Zbudowało to we mnie pewność na drodze i poskutkowało, że na drugim egzaminie największym problemem z jakim się spotkałem był łuk, bo źle sobie odkręciłem kierownicę przy jeździe do tyłu. A wyjazd na miasto? Luzik, zero stresu, jedynie co to raz za blisko dojechałem do pojazdu przede mną no i raz trochę za blisko przejechalem omijając unieruchomiony pojazd.
Trochę się rozpisałem, ale myślę, że każdy kto myśli teraz, że to straszne, że nie zdał za którymś razem, czy wydał ileś kasy, czy czekał długo. Pamiętajcie, jeżeli tak się stało czy inaczej, tak miało być i tak się miało stać żebyście w końcu zdali jako bezpieczni i pewni siebie kierowcy. Tacy kierowcy, którzy dbają o bezpieczeństwo na drodze i jadąc mają w trosce zdrowie i życie innych. A zdrowie i życie ma się tylko jedno! Dzięki za film :) No i szerokiej drogi wszystkim! :)
Haha ja obecnie też robię prawo jazdy ( egzamin wewnetrzny teoretyczny mam 23 maja) i tez juz robie kilka miesiecy bo prawko zaczełam 23 stycznia tego roku a kiedy skonczę to się okaze aczkolwiek to tyle stresu że masakra ale prawo jazdy jesli jest marzeniem a nie przymusem to warto je miec!
Ja zaczęłam prawo jazdy 2,5 roku temu, od rozpoczęcia kursu do pierwszego egzaminu minęło 1,5 roku i do tej pory go nie zrobiłam...
Ja się właśnie przez takie osoby boje wchodzić na drogę
hxxxj to chodz chodnikiem XDD
Chodnik może mnie nie uratować przed niezrównoważonymi „kierowcami”
Też się takich lydzi boję dla tego jeżdżę jeepem :) bo większe auto bezpieczniejsze
Nikt nie zna dnia i godziny
Utnij nogi
Ja zdałam chyba za 9 (szczerze, to już się pogubiłam).
Pierwszy kurs zaczęłam robić po maturze, przez 4 lata podchodziłam chyba 8 razy do egzaminu praktycznego. Na miasto wyjechałam 2 razy. A jeszcze były to czasy, starej teorii, która była ważna pół roku, a w moim WORDZie na termin praktyki czekało się min. 2 miesiące.
Potem zrobiłam sobie 8 lat przerwy.
W te wakacje ponownie zapisałam się na kurs, zrobiłam go, egzamin zdałam za "wtórnym pierwszym" razem.
to nie chodzi o czas tylko o to czy jesteś odpowiedzialna i jeździsz bezpiecznie - to nie jest wyścig ani popisówka
ja także robiłam prawo jazdy ponad rok, zdałam za 4 razem, między egzaminami miałam czasem 2 msc przerw. zdałam, mam, jeżdżę bardzo dobrze.
Jutro praktyka, trzymajcie kciuki👍
znam twój ból, zaczęłam prawo jazdy w lutym, do dzisiaj jeszcze nie mam zdanego praktycznego egzaminu
Jak teraz sobie myślę to mogłam prawka wcale nie zaczynać i na co innego kasę wydać albo się do tego nie nadaje albo nie wiem co mi ten cały kurs tylko nerwy psuje
Ja prawo jazdy zacząłem robić w lipcu 2017 roku a zdałem 18 czerwca 2018 :D czyli 4 dni temu. Wszystko za pierwszym w Szczecinie :). Teraz czuje sie wolny ;D
Ja ponad rok juz robie uprawnienia xd ale brak czasu. Państwowy teoretyczny zdałem za pierwszym, zostało mi 7 godzin. Nie zapisałem sie jeszcze na praktyczny , moze w lipcu xd. Takze głowa do góry, nie Ty jedna tak długo sie zbierasz ;)
Ja kursy skończyłam 10 lat temu a pierwszy egzamin mam za 2 dni hehe
To "dojeżdżenie" kursu po uwolnieniu pkk do wordu jest nielegalne, więc się tym tak nie chwal, jak chcesz zatrzymać prawko. Kurs ma mieć minimum 30h, a nie x mniej, bo ci szkoda 50zł na jazdę doszkalającą.
Zombie Ja jak robiłam prawo jazdy w pakiecie, który kupiłam było 36h wiec 30 wyjeździłam wcześniej, a te 6h juz strikte przed samym egzaminem.
Wszystkiego najlepszego
czym nagrywasz?
U mnie to było, że od momentu jak zapisałem się na kurs nauki jazdy to egzamin praktyczny miałem zdany po dosłownie 5 dniach, byłoby szybciej, ale miejsca wolne były dopiero wtedy :) Nie musiałem chodzić na wykłady, bo w moim OSK była możliwość nauki samodzielnej w domu. Potem zaczęły się jazdy i po 3 miesiącach nadszedł długo wyczekiwany egzamin praktyczny zakończony sukcesem ;)
Brak konsekwencji koleżanko jak coś zaczynam to konsekwentnie to robie a nie robie sobie przerwe bo wakacje, bo koleżanka, bo wyjazd bo nie mam czasu trzeba tak to ukaladac żeby mieć czas XD
No ale cóż :)
Niektórzy mają takie podejście
Moje prawo jazdy wyglądało tak , że gdy nie zdałam teorii zapisałam się drugi raz tego samego dnia. Tak samo z jazdą. Nie polecam robienia długich przerw.
Po systematycznym robieniu testów da się zdać bez problemu za pierwszym razem, pytania się powtarzają. Ja zrobiłam prawo jazdy w 4 miesiące a dodam ze musiałam uczyć sie również na egzamin zawodowy w szkole. Wszystko się da jeśli się chce :>
Taka prawda, że najlepiej zdaje się teorię i praktykę w jednym dniu. Tobie życzę nauki jazdy kosiarką.
Do dzisiaj nie mam prawa jazdy. Zacząłem robić w sierpniu. We wrześniu zaczęły się jazdy. W listopadzie instruktor miał urlop(OSK, w którym robiłem miał tylko jednego instruktora). W grudniu wyjeździłem 30h, jednak przez brak instruktora w listopadzie zacząłem gorzej jeździć co uniemożliwiało zdawanie nawet teorii. Teorię wewnętrzną miałem zdawaną w grudniu. Natomiast w WORD w marcu. Mogłem zdawać w lutym, ale szkoła niestety.
Kurs trwał u mnie ponad rok, ale za to zdałem bez zająknięcia za pierwszym podejściem.
Ja zrobiłam prawo jazdy w 3 miesiące, ale w trakcie roku szkolnego w maju zdałam. Moja praktyka była dla mnie banalna, bardziej stresowałam się teorią ;) Tobie rzeczywiście dłuuuugo zeszło, ale to już za tobą. Ciesz się ;D
Ja miałam instruktora, który nie zwracał uwagi na większość moich błędów i podczas każdej jazdy kazał mi jechać do sklepu po bułki lub jakieś jedzenie. Niestety zmieniłam instruktora już po ukończeniu kursu, przez co straciłam tylko czas i pieniądze na trzech nieudanych egzaminach praktycznych.
Ja robiłem podobnie więc się nie martw 😅 tyle mnie tam golili ze słabo jeżdżę i wgl a teraz to śmigam na drogach hah super filmik i zostawiam suba pozdrawiam bardzo serdecznie ;)
Ja też robiłam prawko długo bo od kwietnia do pazdziernika, ale teorie i praktyke zdałam za pierwszym, po prostu nie miałam czasu na jazdy, a za niedługo mija już 3 rok jak mam prawko :)
I tak krótko. Ja zacząłem we wrześniu 2015 roku ale nie potrafiłem się nauczyć teorii więc po 5 niezdanym egzaminie wewnętrznym dałem sobie spokój. Wróciłem do prawka w 2020 po tym, jak obie młodsze siostry cioteczne zdały swoje prawo jazdy. Stwierdziłem, że trochę wstyd być starszym i wciąż nie mieć tego prawka, więc mocno zdeterminowany wziąłem się za teorię dzięki czemu zdałem zewnętrzną za 1 razem a praktykę za 3 w tym tygodniu i trudno wyrazić moją radość. Szkoda, że zajęło mi to prawie 6 lat ale lepiej późno niż wcale :D
Ja robiłam prawie półtora roku ;) Ale przez złamaną nogę i kiepską szkołę jazdy. Jak już noga i szkoła ogarnięta to poszłam na jazdy gdzie indziej, nie tam, gdzie się uczyłam i zdałam. Teorię zdałam za pierwszym przed złamaniem, praktykę musiałam odwoływać z powodu złamania i zdane za pierwszym razem po półtora roku
Kwestia podejścia, ja skończyłam kurs pod koniec września i zapisałam się na teorie na pierwszy możliwy termin, zdałam za pierwszym razem i od razu zapisałam się jak najszybciej na praktykę. Jak to mówią prawo jazdy nie jest dla wszystkich, jesli nie miałaś parcia na to że chcesz miec to prawko i chcesz móc jeździć to bez sensu że je w ogóle zaczęłaś robić. Nie wiem jak to możliwe ze miedzy jednym a drugim egzaminem teoretycznym zostawiłaś sobie ponad miesiąc wolnego, znaleźć czas na pół godziny egzaminu to chyba nie jest dużo, a sama praktyka, jasne, wiadomo że trzeba znaleźć na to czas ale sama sobie robisz krzywdę jesli odkładasz ten egzamin w nieskończoność i nagle okazuje się ze ostatnim razem w samochodzie na mieście byłaś dwa miesiące przed kolejną jazdą z której juz jestes oceniania. Szkoda czasu i pieniędzy na sam kurs i ilośc podejść do egzaminów państwowych.
Też jestem z 25 czerwca 😁😁😁
Przez takich ludzi jak Ona jak oglądam to odechciewa mi się prawka robić ;//
Uuu Piekna ta pani 😃😀
Pozdrowienia z Łodzi ❤
Strasznie długo trwała u Ciebie teoria. W moim OSK trwały 2 tygodnie, gdzie wykłady miałam od pon do pt po 2 godziny dziennie...
Niziołek xx ja przez 2 tygodnie miałem 5 godzin dziennie wykładów. Musi być 30h teorii.
u mnie tydzien trwaly wyklady, po 6h dziennie
Tak długo? rok ? żartujesz?
Ja oblałem wewnętrzny praktyczny tak samo jak Ty na 1 egzaminie praktycznym. Zmieniałem pas obok ronda i gdyby pani nie zahamowała za mnie to by samochód z tyłu wjechał we mnie. Ale oślepiało mnie słońce oraz ten samochód z tyłu przyspieszył i mnie mega wkurzył bo jechał wolno a jak zmieniałem pas to przyspieszył i to dlatego muszę kupić następne godziny jazd. Ogólnie to jeżdżę dobrze, ale muszę trochę popracować nad podejmowaniem decyzji w ekstremalnych sytuacjach
1200 zł...... a teraz 2600 z badaniami + egzaminy :(
Tez tak myslalam po zdaniu B za pierwszym razem , ze spokoj na cale zycie. A Tu w lutym mnie wzielo na C+E gdzie C najpierw musialam zrobic i jeszcze w trakcie juz robienia C+E pierwszy egzami. Oblalam i czekam na kolejny :(
ja robiłam prawko przez 3 miesiące, a wewnętrzny miałam na 24 godzine jazd, a 6 godzin miałam do wykorzystania przed egzaminem, i zdałam za pierwszym 😀
Pozdrawiam Cię serdecznie i doskonale Cię rozumiem. Ja pół roku, za czwartym podejściem zdane. Może pojeździmy razem? 😂
też mi wyczyn, mi już mija drugi rok, bo zachciało się internetowych lekcji zamiast stacjonarnych i brak mi motywacji aby te tysiące pytań i lekcji każde po kolei czekać po przeczytaniu minutę aż minie czas potrzebny do zaliczenia slajdu, nawet jak coś się składa z 2 krótkich zdań które przeczytasz w 10 sekund i zrozumiesz to i tak musisz czekać tą pieprzoną minutę bo inaczej nie zaliczy, a aby przejść do praktyki i zrobić egzamin z teorii (poje#ane to) a jak chciałem zamienić ten internetowy kurs na stacjonarny w tej samej szkole w której płaciłem to mi powiedzieli, że jestem zgłoszony jako e-learning i nie ma opcji abym mógł normalnie chodzić na zajęcia chociaż płacę tyle samo....
Od pierwszej jazdy do egzaminu praktycznego minęło w moim przypadku półtora miesiąca
Mi 3 miechy bo instruktor tylko raz w tygodniu robił jazdy :( średni pomysł ale zadałem za pierszym razem (Nie mieliśmy auta w domu)
Ja właśnie jestem w trakcie zdawania moje wykłady zaczęły się 24 maja a skończyły 6 czerwca ( 6 wykładów ) jazdy zaczęłam już 4 czerwca jestem już po dziesięciu godzinach jazd i za 4 dni idę do WORD na egzamin teoretyczny. Życzcie mi powodzenia :))
patrycja różańska zdane za pierwszym razem teraz tylko czekać na egzamin praktyczny😁
patrycja różańska Dziękuję 😁 a tobie życzę bezpieczniej drogi po naszych "pięknych" drogach 😉
W jakim mieście w Word zdawałas?
ja po 3 tygodniach wykładów musiałam czekać 2 miesiące na jazdy a teraz na kolejne to czekanie tydzien-dwa. Gdybym wiedziała wybralabym inna szkole..
Ja robiłem 3,5 miesiąca (zacząłem w połowie kwietnia a egzamin panstwowy z jazdy zdałem w pod koniec lipca ) Pozdrawiam
Gratulacje. Wy nie mówcie publicznie o tym, że tam jakieś godziny jazdy wam z kursu zostały i je wykorzystaliście przed egzaminem, bo jak zapisujesz się na egzamin, to musisz dać bodajże papierek o ukończeniu kursu co jest równoznaczne z zaliczeniem wszystkich 30 godzin. Już była gdzieś w mediach afera, że jakąś szkołę jazdy kontrolowali i wyszło na jaw i iluś tam osobom cofnięto prawo jazdy, bo mieli już papiery na egzamin złożone a jeszcze nie zaczęli kursu i ktoś musiał oddać prawko i znów iść na egzamin po tam kilku latach, chyba że wygrał jednak w sądzie być może, ale i tak lepiej już powiedzieć o dodatkowych jazdach
Ja robiłam 3,5 msc prawo jazdy :) skąd jestes?
CZcamsr pełna parą. Widać, że odpowiada na pytania.
ostatecznie zdałam teraz mogę stwarzać zagrożenie na drodze . obyśmy się nie spotkali na drodze tego sobie życzę
Gdzie robiłaś prawo jazdy?
*do Chorwacji, to nie wyspa XD
Nie czaję, jak została dopuszczona do egzaminów w Wordzie, jeśli jeszcze za dobrze nie jeździła w szkole. Z tego co rozumiem z filmiku, nie zdawała de facto egzaminu wewnętrznego z praktyki. Przepuścili ją na egzamin praktyczny w Wordzie, jak po prostu wyjeździła 30 h. Nieźle... Egzamin wewnętrzny jest po to, by nauczyciel podpisał się pod tym, że kursant umie jeździć. A laska powiedziała, że nawet nie czytała podręcznika, zasad znała tyle co jej powiedział instruktor. Takie osoby OSK dopuszczają do egzaminu w Wordzie... Rząd powinien wprowadzić więcej kontroli do ośrodków szkolenia kierowców... To straszne, że teraz się dowiaduję, że szkoły fałszują dokument zdania egzaminu wewnętrznego z praktyki...
Najlepszym okresem na zrobienie prawka jest jesień lub zima :P Ja tak robiłem i zrobiłem w 3 miesiące z jednym instruktorem i zadałem za pierwszym wszystko :D
Zima jest najgorszym, bo o 16 godzinie robi się ciemno.
Ja robie rok i 2 miesiące xddd. Do tej pory. Nie chcieli mnie wypuścić z egzaminów wewnetrznych
prawko na A robiłem robiłem po 5x razach 3 lata bez jeździłem :D i tak zostanie. Na kat B robie bo nie chce mieć przestępstwa na A
Nie jesteś sama. Ja zaczęłam w listpadzie 2015 (18 urodziny miałam w lutym 2016) a zdałam prawko dopiero w grudniu 2016
Zdałem tydzen temu, Wyjezdziłem 20h i uczyłem sie 2 miesiace na test XD Wiec przed egzaminem tylko jezdzilem 10h w ciagu 5 dni ;p Zdane za 1.
Gratulacje teraz jesteś wolna i pomyś sobie najgorsze już z tobą
Co to znaczy najgorsze, jeżeli umiesz jeździć nie ma się czego bać ;)
@@TheGamingMax jestem pewna że chodziło o stres :)
Nawet jak opowiadasz to i tak słodka jesteś 😍
Dawid Masa ekhem, ona ma chłopaka ziomek ;)
Teraz kurs na prawko 3k XD
Problem że przestrzegają regulaminu, problem że długo (bo prawie rok) ale sama to opóźniała .. :/
Skoro za 3razem zdałas to nie tak źle moja sąsiadka zdawała 13razy
Ja oblałam za 11-tym.
Dziś nie zdałem 3 raz. Jeszcze ani raz nie miałem okazji wyjechać z placu manewrowego. Może uda się za 4 razem :)
Zdałeś już? :D
Też jestem z podkarpacia i mam egzamin za kilka dni. Zdawałaś w Krośnie?
Dawno temu w książkolandii Nie, Tarnobrzeg
Super podejście xD
Jak można być tak nierozsądną dziewuchą. Kto ci kazał wybrać taki zły okres dla samej siebie. Po co opowiadasz, że robiłaś rok prawo jazdy. Trzeba było siedzieć uczyć się i jeździć a nie wakacje sobie robić i olewanie bo ufff jak gorąco.
Jakaś niemądra jesteś moim zdaniem.
Jesteś z Tychów?
Ja robię już 15 miesięcy ponad i jeszcze minimum 1.5 miesiąca przede mną 😆
2 miesiące wykładów?
Egzamin można zdawać już miesiąc przed urodzinami małe sprostowanie
Sama prawa jazdy zbyt długo nie mam - to zaledwie 15 miesięcy.. ale po tym jak o tym opowiadasz i jakie masz podejście bałabym się wyjechać na drogę wiedząc, że Ty jedziesz (zresztą dużo osób jeździ jakby nie mieli zielonego pojęcia o znakach, przepisach itd). I tak czas nauczy najwięcej jeśli chodzi o jazdę autem co widzę sama po sobie.
Ps. do osób które zapewne się przyczepią - zdałam za 1 razem na 100% bez żadnego błędu:)
Bo dużo osób nie zna znaków, szczególnie ci po 40, jeśli jeżdżą to na pamięć, gorzej jak wyjeżdżają gdzieś i trafią do dużego miasta wtedy jest lipa, połowa albo i więcej osób nie wie kiedy mają pierwszeństwo przed tramwajem. I oczywiście problemy z pierwszeństwem...
Ja robię prawko od października i za niedługo teoria :D
najwazniejsze, zeby sie nie poddawac ;)
Mój egzaminator był mega w porządku i podczas egzaminu to bardziej się skupiał na aucie niż na tym jak jadę bo to małe autko było bo ma B1 robiłam i chodziło jak kosiarka, jechało max 60. No ale za 1 zdane
Koedy robiłaś prawko? Mi wyszlo 1800 zł :P
Ja zdawałem 3 lata ;D Ale to dlatego że w trakcie tego pierwszego po dówch egzaminach praktycznych miałem wypadek mały... później się wyprowadziłem z domu nei było pieniązków. bla bla. Na końcu zrobiłem taki trik ze wyjeździłem sam od siebie od nowa te 30 godzin, Czyli w sumie ja wyjeździłem ok 90 godzin ;D na luzie. Bardzo dobrze zrobiłem bo po dwóch latach nei jeżdżenia praktycznie totalnie nic nie pamiętałem. No, ale póxniej to już się dobrze czułem przed kierownicą i zdałem za pierwszym ;D
Moje wykłady trwały 3 dni 😂 po 5-6 godzin😂 jazdy wyrobiłam na miesiąc przed 18-nastymi urodzinami i dokładnie 15 dni przed 18 nastką zdałam egzamin państwowy za pierwszym razem. Nie mam pojęcia jakim cudem Ale zdałam 😂 oczywiście nie obyło się bez przypału😂 ponieważ zrobiłam plac wsiada egzaminator wyjeżdżamy już praktycznie z wordu a tu egzaminator hamuje i uwaga Nie domknęłam drzwi w samochodzie 😂 i się nie zorienowałam 😂 stres zjada😂
Jezu też robiłam prawo jazdy równe 11 miesięcy i jakoś nie jestem aż tak załamana jak ty na tym thumbnail 🤣🤦🏽♀️🤦🏽♀️🤦🏽♀️
robię prawo jazdy 3 lata pozdrawiam :D
Zmień szkole
Ja robię prawko od pół roku... Dlatego że moja instruktorka nie ma czasu ze mną jeździć...
Jeju współczuje myślalam że tylko mi sie zdarzyla taka sytuacja aż po tym wszystkim teraz nienawidze jeździć przez pół roku może z 5 razy prowadziłam nie polecam xD
Wykłady dwa miesiące? Teraz one trwają dwa tygodnie.
Ja nie miałam wgl
W ogóle nie miałam wszystko e- learning 😂
U mnie było jakoś 1,5 tygodnia, a moja koleżanka miała chyba 4 dni+ dzień na pierwszą pomoc
W niektórych szkołach robi się je dłużej ponieważ chyba jest dużo osób i muszą te wykłady rozkładać na poszczególne dni tygodnia tak mi się wydaje bo mi tez dlugo zajmowały te wykłady ale robilem je jakos miesiąc
Moje trwały jakoś z miesiąc.