Jeżeli pracodawca nie widzi, że: pracownik jest, wydajny, efektywny, nie przynosi strat, przynosi zyski, dba o dobre imię firmy, jest punktualny, rzetelny, absencja chorobowa jest na dalekim marginesie, jest ogólnie zaangażowany w poprawne funkcjonowanie firmy i po 2h latach jest zero reakcji ze strony kierownictwa w kwestii finansowej....to dać sobie szybko na luz z taką firmą
Jest dokładnie jak mówisz zgadzam się 100000000 procent, mam to samo myślenie jako pracownik, znaczy jestem pracownikiem nie szefem, frajerem złodziejem jak oni prawie wszyscy prywatne firmy,
Jeśli ktoś przychodzi po podwyżkę to już warto zmienić pracę. Bo podwyżka powinna przyjść do niego jeśli robi dobrą robotę. Jeśli ktoś się prosi o więcej to często lepiej jest zmienić pracę gdzie płacą więcej już na starcie.
Myślę, że każdy ma prawo dbać o swoje interesy i jeśli inicjatywa nie wychodzi od szefa, to pracownik może zadbać o siebie. Ważne, żeby to nie było na zasadzie „ bo mi się należy „ tylko żeby było jakieś sensowne uzasadnienie.
@@FirmazGlowa Dlatego bardzo dobre są na przykład rozwiązania zupełnie nie znane w Polsce wynagrodzenie % od zysku firmy, nie mniej niż ale reszta to % a raczej jego ułamek. Wtedy każdy pracuje i wie dlaczego oraz za co.
Nigdy nie byłem żebrać o podwyżkę. Czemu? Bo mądry i spostrzegawczy pracodawca sam wie kto zasługuje a kto nie. Najczęściej chodzą niedojdy, lenie,krętacze, marudy i cwaniaczki.
@@FirmazGlowa Z mojego punktu widzenia funkcjonowania firmy, największym problemem firm jest obsadzanie na stanowiskach kierowniczych technicznych, ludzi po polonistyce, logistyce, stosunkach....technologi żywności....i innych nie technicznych kierunkach, gdzie osoby takie nie rozróżniają gwoździa od wkręta....tragedia. Takie firmy działają zwyczajnie źle i to czuć po pierwszych minutach obecności w takiej firmie. No ale cóż.....Pan Władek 35lat stażu w firmie musi słuchać matoła po zarządzaniu, który za niego decyduje, czym i jak ma naprawiać maszynę o której ten pseudo kierownik nic nie wie....bo dla niego świat techniczny to kraina nieznana....
Rzeczywiście idealna sytuacja jest wtedy, kiedy przełożony ma zarówno kompetencje specjalistyczne (np. techniczne) oraz liderskie (zarządcze). Jednocześnie w wielu firmach taki standard (z różnych względów) nie jest możliwy do utrzymania. Są zespoły projektowe, za które odpowiada jedna osoba, a w których jest kilku specjalistów z różnych dziedzin. Moim zdaniem, można dobrze zarządzać zespołem nie mając wiedzy specjalistycznej. Jednocześnie warto wtedy ufać swoim ludziom. Ufać ich ekspertyzie. Słuchać tego co mówią i … uczyć się :-). Wcześniej czy później, każdy odróżni gwóźdź od wkręta.
Jak wy radzicie sobie z rozmowami o podwyżkę? Jak reagujecie, gdy nie macie możliwości jej dać? Zapraszamy do komentowania.
Ja radzę sobie świetnie! Mianowicie odpowiadam: "Tak Szefie. Rozumiem. Ciężkie czasy. Moze w przyszłym roku będzie lepiej...". Asertywnym trza być!
Super podejście! Choć nie każdy może sobie na takie pozwolić. Dobrego!
Jeżeli pracodawca nie widzi, że:
pracownik jest, wydajny, efektywny, nie przynosi strat, przynosi zyski, dba o dobre imię firmy, jest punktualny, rzetelny, absencja chorobowa jest na dalekim marginesie, jest ogólnie zaangażowany w poprawne funkcjonowanie firmy i po 2h latach jest zero reakcji ze strony kierownictwa w kwestii finansowej....to dać sobie szybko na luz z taką firmą
Jest dokładnie jak mówisz zgadzam się 100000000 procent, mam to samo myślenie jako pracownik, znaczy jestem pracownikiem nie szefem, frajerem złodziejem jak oni prawie wszyscy prywatne firmy,
Bardzo zrozumiała wypowiedź, dobrze, że nie jesteś szefem "frajerem"
Świetny wykładzik mądre słowa szkoda że szkoła tego nie uczy pozdrawiam
Dzięki! Wiedza jest na wyciągnięcie ręki :-)
@@FirmazGlowa i za darmo a szkoła bierze pieniądze i za co ?
@@paweroj3096 a powinna brać duże pieniądze bo robi ważną robotę :-(
Jeśli ktoś przychodzi po podwyżkę to już warto zmienić pracę. Bo podwyżka powinna przyjść do niego jeśli robi dobrą robotę. Jeśli ktoś się prosi o więcej to często lepiej jest zmienić pracę gdzie płacą więcej już na starcie.
Myślę, że każdy ma prawo dbać o swoje interesy i jeśli inicjatywa nie wychodzi od szefa, to pracownik może zadbać o siebie. Ważne, żeby to nie było na zasadzie „ bo mi się należy „ tylko żeby było jakieś sensowne uzasadnienie.
@@FirmazGlowa Dlatego bardzo dobre są na przykład rozwiązania zupełnie nie znane w Polsce wynagrodzenie % od zysku firmy, nie mniej niż ale reszta to % a raczej jego ułamek. Wtedy każdy pracuje i wie dlaczego oraz za co.
Nigdy nie byłem żebrać o podwyżkę. Czemu?
Bo mądry i spostrzegawczy pracodawca sam wie kto zasługuje a kto nie.
Najczęściej chodzą niedojdy, lenie,krętacze, marudy i cwaniaczki.
Dobrze jeśli pracodawca dba o takie rzeczy, jednocześnie czasem warto zadbać o siebie.
@@FirmazGlowa Oczywiście, że tak. Zawsze dbam o siebie.
@@FirmazGlowa Z mojego punktu widzenia funkcjonowania firmy, największym problemem firm jest obsadzanie na stanowiskach kierowniczych technicznych, ludzi po polonistyce, logistyce, stosunkach....technologi żywności....i innych nie technicznych kierunkach, gdzie osoby takie nie rozróżniają gwoździa od wkręta....tragedia. Takie firmy działają zwyczajnie źle i to czuć po pierwszych minutach obecności w takiej firmie. No ale cóż.....Pan Władek 35lat stażu w firmie musi słuchać matoła po zarządzaniu, który za niego decyduje, czym i jak ma naprawiać maszynę o której ten pseudo kierownik nic nie wie....bo dla niego świat techniczny to kraina nieznana....
Rzeczywiście idealna sytuacja jest wtedy, kiedy przełożony ma zarówno kompetencje specjalistyczne (np. techniczne) oraz liderskie (zarządcze). Jednocześnie w wielu firmach taki standard (z różnych względów) nie jest możliwy do utrzymania. Są zespoły projektowe, za które odpowiada jedna osoba, a w których jest kilku specjalistów z różnych dziedzin. Moim zdaniem, można dobrze zarządzać zespołem nie mając wiedzy specjalistycznej. Jednocześnie warto wtedy ufać swoim ludziom. Ufać ich ekspertyzie. Słuchać tego co mówią i … uczyć się :-). Wcześniej czy później, każdy odróżni gwóźdź od wkręta.