Gdyby któryś nich zawrócił były by 4 ofiary śmiertelne. Nie da się kogoś ciągnąć na grani szczytowej. Wielicki dobrze wie że czekać to można najwyżej 1 minute, po co to gadanie.
Moze i nie byloby 4 trupowa ale nic by to nie dalo bo nie doszli by wysoko. Pewnie podeszliby 100-200 metrpw i by zawrocili. Ale smierc bylaby bafdzo prawdopodobna
Artur Hajzer- Podczas kolejnej, trwającej od czerwca 2013 wyprawy na Gaszerbrum I[13][14], wycofując się z obozu III do II 7 lipca 2013 odpadł od jednej ze ścian Kuluaru Japońskiego[15] i spadł około 500 m. Zostało to potwierdzone przez towarzyszącego mu Marcina Kaczkana, który widział spadającego Hajzera, a następnie odnalazł i zidentyfikował jego ciało[1][16].
sokół, porównanie nietrafne więcej niż połowa ludzi na ziemi nie wie co to jest ultra triatlon. wiedzą jednak jak działa samochód. nalej do zbiornika 50% benzyny (tlen) 50% wody (reszta gazów zawartych w powietrzu). Jak daleko zajedziesz? Takie tylko porównanie. Myślimy o was chłopaki! Ku p[amięci...
Ludzie. Jesteście idiotami. Jeśli oni by z nimi zostali to by zamrazli, by 4 nie wróciło. A jeśli tamci byli tak późno pod szczytem, to mogli już odpuścić. Ich wybór.
poczytaj w necie zreszta to nie taka tania zabawka koszt urzadzenia plus abonament juz nie mowiac o kolejnej rzeczy w plecakugdzie kazdy gram mniej jest na wagę złota
Właśnie czytam książkę i tak sobie myślę, że to chyba Tomek nie był wystarczająco przygotowany, psychicznie nie dał rady. Niesamowite czego Ci ludzie się podejmują bo jest to ogromny challenge zarówno psychiczny jak i fizyczny.
@@twinkletwinkle4129 na stałe mieszkam w Anglii, od 14 lat, dlatego wiele słów funkcjonuje dla mnie wymiennie. Ale jak już się czepiamy to chyba "Twinkle Twinkle" to też nie jest polska nazwa
@@grzegorzgrzegorz7121 chodzi mi o to, że on mógł myśleć, że jest przygotowany. Ale to jednak "strefa śmierci", tam warunki są nieporównywalne z niczym czego wcześniej doświadczył. Być może to go właśnie przerosło. Nie dowiemy się tego, ale z zapisów rozmów wynika, że w pewnym momencie się poddał. Oglądałeś film "Czekając na Joe"? Jedyna rzecz, która uratowała tamtego chłopaka to jego upór w dążeniu do kolejnych, małych celów i pragnienie życia. To psychika decyduje w takiej sytuacji i to w takich sytuacjach okazuje się kto ma jaką psychikę. Co nie znaczy, że Tomek był słaby, ale może w tej sytuacji akurat jakaś słabość dała o siebie znać.
@@Anya21084 Po pierwsze przypadek z filmu "Czekając na Joe" to ewenement na skalę światową i nijak porównywać te dwa przypadki ze sobą. Po drugie to co mówili na konferencji - prawdopodobnie Tomek miał problemy zdrowotne. A to już kompletnie wyklucza porównywanie tych dwóch przypadków i tym bardziej wyklucza mówienie o silnej psychice. On się nie poddał. On nie był świadom. Poczytaj co to jest hipoksja, AMS, choroba wysokościowa, obrzęk mózgu i płuc wywołany brakiem dotlenienia. Ludzie przed śmiercią ściągają rękawiczki i kurtki (Wielicki mówił, że Tomek ściągnął rękawiczki). Mózg nie pracuje normalnie. Mówienie o słabej psychice to nie błąd, tylko głupota. To tak, jakby krytykować schizofrenika, że ma halucynacje. Raz byłem świadkiem przypadku, gdzie facet na wysokości 5100 chciał usiąść i iść spać. Nie dało się go przekonać, że gada bzdury. Był wyczerpany i miał chorobę wysokościową. A to było na 5100.... a gdzie tam 8000.
Wszyscy podjeli sie ryzyka ,P.Tomek zginal ,bo byl slabszy i ponoc niezdiagnozowany,a p. Berbeka ,jako doswiadczony himalaista ,wiedzial ,ze wiek moze stanowic bariere. Oskarzanie p.Artura i p. Adama o smierc kolegow ,jest rownoznaczne z zapytaniem sie ich,dlaczego oni rowniez nie zgineli... Niestety, wiele jest szczegolow i zagadek nie wyjasnionych ,co moze snuc mnostwo scenariuszy smierci tych wspinaczy. -Tajemnica jest brak informacji od p. Berbeki ,dlaczego nie uzywal swojego telefonu,oraz nie poinformowal ,o stanie zdrowia lub smierci partnera,skoro schodzili razem.. -mozliwe ,ze p. Berbeka wpadl w szczeline ,a niedotleniony ,zmarzniety p. Tomek ,nie zauwazyl ,ze p. Berbeka zginal . Te nieadekwatne wypowiedzi p. Tomka ,dotyczace biwaku ,ze widzi Macka ect. byly tylko efektem jego omamow. Moim zdaniem p. Berbeka wtedy juz nie zyl. - A moze miedzy p. Tomkiem i p. Berbeka doszlo do klotni i w przepychance zginal p. Maciek,natomiast p. Tomek ,majac wyrzuty sumienia ,postanowil nie schodzic ,to moze tlumaczyc ,brak informacji o pogorszajacym sie stanie zdrowia p. Tomka i jego niechec do nawiazywania lacznosci.. -itd. Prawda zostala zabrana do grobu ,a oskarzanie dwoch pozostalych przy zyciu ,jest zenujace.
trzeba byc zlamanym xujem zeby tych co nie zgineli oskarzac o smierc kolegow... zawsze takie pytania zadaja cwaniacy ktorzy by bratu noge podstawili gdyby tylko mial miec lepiej
.Nie zwyklem pisac negatywnych komentarzy ale slowa"Dokonanie jest przycmione smierciom"jest bardzo nie na miejscu.Nie oceniam ludzi w wysokich gorach niemniej.
Pomiędzy rokiem 1945 , a 1989 było pokolenie , które miało zasady , które było uczciwe do bólu i trzeba Im wierzyć !!! Dzisiaj , teraz ,okazuje się , że spadamy z zasadami , bo dzisiaj ten jest bohaterem , który ma coś , który ma pieniądze , jest bogaty, reszta to nieudacznicy, nawet Ci zakręceni , Ci .....................wystarczy !
Chcę powiedzieć , że kiedyś nie wszystko zasadzało się , opierało się o kasę, ludzie robili co robili , bo lubili i nie myśleli ile w przyszłości zarobią , takie były czasy , ale znam takich którzy dzisiaj też nie liczą na profity ze zwycięstwa, osiągnięcia !
Zasady sa dopoki ktos nie zmusza drugiego na zaglade z nim... takie ryzyko jest im znane. Kazdy kto mowi o zasadach w wysokich gorach czy jaskiniach z pozycji cieplej sofy jest cwaniankiem i tyle
Panie Wielicki jak była stosowana? Zdobywając Everest zostawił Pan w tyle Cichego, który leeedwo doszedł do namiotu. Na wyprawie z Kukuczką o świcie zwialiście od od odpowiedzialności ratowania Czoka. Oczywiście udało się Wam zdobycie szczytu. Czok umarł. Mieliście wtedy przy sobie radiotelefon tylko dziwnie zaginęły baterie. No proszę Pana ,gdyby tak nie używał Pan dyplomacji i lawirowania i powiedział jaka jest możliwość ratowania człowieka w strefie śmierci. czyli żadna,nie było by tych wszystkich przesłuchań. Przyjaciel,czy nie przyjaciel,giniesz, albo żyjesz. Braterstwo to śmierć.Jeszcze jedno, Pan światowej sławy wspinacz (stojący wraz z Mesnerem przy odznaczaniu) wysłał pastuszków na pomoc, dlaczego nie wziął Pan udziału i sam nie poszedł na pomoc? Przypominam Korona Himalajów na koncie. Aklimatyzację tyle siedząc w bazie napewno Pan miał.
Nie podoba mi sie ten sąd przed opinią publiczną.
raczej przed cwaniakami z gazet ktorzy szukaja sensacji zeby zarobic...
Huja wiedzą siędzą przed telewizorem i pierdolą. Eksperty jebane
Nie osądzajmy... jesteście WIELCY, WIELCY wszyscy
jak Wielicki z Cichym zdobywali M,everest to też schodzili oddzielnie tylko doszl do namiotu i i o tym jest cisza brak pytań dlaczego itp.
bo kazdu odpowiada za siebie. Nie mozna kogos zmuszac do wyboru smierci jesli druga osoba jest na nia skazana
Bo obydwaj przeżyli i nie ma o czym mówić;0
słowa Wielickiego na końcu, to kwintesencja....
Gdyby któryś nich zawrócił były by 4 ofiary śmiertelne. Nie da się kogoś ciągnąć na grani szczytowej. Wielicki dobrze wie że czekać to można najwyżej 1 minute, po co to gadanie.
Moze i nie byloby 4 trupowa ale nic by to nie dalo bo nie doszli by wysoko. Pewnie podeszliby 100-200 metrpw i by zawrocili. Ale smierc bylaby bafdzo prawdopodobna
Żeby tylko Vega nie zrobił o tym filmu
Film już chyba powstał. Premiera 2021 . Ale na szczęście nie kręcił go Vega 😁
@@tokani3926 ponoc 8 stycznia premiera
@@madziakowo wrzesien 2022
@@micharoszak7621 31 grudnia 2022:)
nigdy po wysokich gorach zima nie chodziles i nie wiesz co mowisz.
Artur Hajzer-
Podczas kolejnej, trwającej od czerwca 2013 wyprawy na Gaszerbrum I[13][14], wycofując się z obozu III do II 7 lipca 2013 odpadł od jednej ze ścian Kuluaru Japońskiego[15] i spadł około 500 m. Zostało to potwierdzone przez towarzyszącego mu Marcina Kaczkana, który widział spadającego Hajzera, a następnie odnalazł i zidentyfikował jego ciało[1][16].
No i?
@@ImMikoFreako no i pierdolnij sie kretynie w łeb
12.15 a co jeżeli Maciek zginął już wcześniej i poprostu przyszedł po Tomka?
sokół, porównanie nietrafne więcej niż połowa ludzi na ziemi nie wie co to jest ultra triatlon. wiedzą jednak jak działa samochód. nalej do zbiornika 50% benzyny (tlen) 50% wody (reszta gazów zawartych w powietrzu). Jak daleko zajedziesz? Takie tylko porównanie. Myślimy o was chłopaki! Ku p[amięci...
Moim zdaniem Tomek już miał objawy choroby wys - halucynacje 12.00min [niektórzy mówią że to duchy gór.. N/c]
12:30 Martyna Wojciechowska
Filozofia którą Pani przytoczyła,była stosowana=Ludzie za moich czasów umierali wiem o co chodzi.Mówi tak jakby nigdy nic,Wielki Człowiek
59 lat to nie jest wiek na takie szczyty, ambicja Berbekę zabiła i błąd Zawady podczas pierwszej zimowej wyprawy na Nanga.
Pierdoly piszesz.
napiszcie lepiej o potwornych podziałach w samym środowisku
Tzn?
Tam każdy miał romans z każdym itd
Adam Bielecki też całą drogę wymiotował, mimo to wszedł na szczyt. Z pewnością nie był w stanie wrócić po kolegów...
Ludzie. Jesteście idiotami. Jeśli oni by z nimi zostali to by zamrazli, by 4 nie wróciło. A jeśli tamci byli tak późno pod szczytem, to mogli już odpuścić. Ich wybór.
Ty jestes idiota i nie masz pojecia o czym piszesz tak naprawde dzieciaku, ani o wyprawach w gory wysokie
@@tupacshakur9417 a Ty żyjesz?
Dlaczego nie daje sie im nadajnika GPS? Wtedy by sie znajdowali bez problemu
poczytaj w necie zreszta to nie taka tania zabawka koszt urzadzenia plus abonament juz nie mowiac o kolejnej rzeczy w plecakugdzie kazdy gram mniej jest na wagę złota
Szachim nie był w obozie trzecim bo musiałby przejść po ciele Tomka.
Co ma obóz 3 do położenia Tomka ? Proszę doczytać !
No Ty przecież tam byłaś i dobrze widziałaś, weź się nie wypowiadaj na takie tematy proszę cie bardzo.
@@tomaszpedrak2093 ja nie ale Niemcy przepraszali, że musieli po Tomku deptać wchodząc na Broad Peak.
Tomek znajdował się na Rocky Summit więc wysoko powyżej obozu 3...
Właśnie czytam książkę i tak sobie myślę, że to chyba Tomek nie był wystarczająco przygotowany, psychicznie nie dał rady. Niesamowite czego Ci ludzie się podejmują bo jest to ogromny challenge zarówno psychiczny jak i fizyczny.
Anna Z-S a można po polsku ? Istnieje takie słowo, jak „wyzwanie”, czelendże srelendże
@@twinkletwinkle4129 na stałe mieszkam w Anglii, od 14 lat, dlatego wiele słów funkcjonuje dla mnie wymiennie. Ale jak już się czepiamy to chyba "Twinkle Twinkle" to też nie jest polska nazwa
@@grzegorzgrzegorz7121 chodzi mi o to, że on mógł myśleć, że jest przygotowany. Ale to jednak "strefa śmierci", tam warunki są nieporównywalne z niczym czego wcześniej doświadczył. Być może to go właśnie przerosło. Nie dowiemy się tego, ale z zapisów rozmów wynika, że w pewnym momencie się poddał. Oglądałeś film "Czekając na Joe"? Jedyna rzecz, która uratowała tamtego chłopaka to jego upór w dążeniu do kolejnych, małych celów i pragnienie życia. To psychika decyduje w takiej sytuacji i to w takich sytuacjach okazuje się kto ma jaką psychikę. Co nie znaczy, że Tomek był słaby, ale może w tej sytuacji akurat jakaś słabość dała o siebie znać.
@@grzegorzgrzegorz7121 tak, to jest tylko moje przemyślenie, jak napisałam pewności nie ma i nie będzie
@@Anya21084 Po pierwsze przypadek z filmu "Czekając na Joe" to ewenement na skalę światową i nijak porównywać te dwa przypadki ze sobą. Po drugie to co mówili na konferencji - prawdopodobnie Tomek miał problemy zdrowotne. A to już kompletnie wyklucza porównywanie tych dwóch przypadków i tym bardziej wyklucza mówienie o silnej psychice. On się nie poddał. On nie był świadom. Poczytaj co to jest hipoksja, AMS, choroba wysokościowa, obrzęk mózgu i płuc wywołany brakiem dotlenienia. Ludzie przed śmiercią ściągają rękawiczki i kurtki (Wielicki mówił, że Tomek ściągnął rękawiczki). Mózg nie pracuje normalnie. Mówienie o słabej psychice to nie błąd, tylko głupota. To tak, jakby krytykować schizofrenika, że ma halucynacje. Raz byłem świadkiem przypadku, gdzie facet na wysokości 5100 chciał usiąść i iść spać. Nie dało się go przekonać, że gada bzdury. Był wyczerpany i miał chorobę wysokościową. A to było na 5100.... a gdzie tam 8000.
Wszyscy podjeli sie ryzyka ,P.Tomek zginal ,bo byl slabszy i ponoc niezdiagnozowany,a p. Berbeka ,jako doswiadczony himalaista ,wiedzial ,ze wiek moze stanowic bariere. Oskarzanie p.Artura i p. Adama o smierc kolegow ,jest rownoznaczne z zapytaniem sie ich,dlaczego oni rowniez nie zgineli...
Niestety, wiele jest szczegolow i zagadek nie wyjasnionych ,co moze snuc mnostwo scenariuszy smierci tych wspinaczy.
-Tajemnica jest brak informacji od p. Berbeki ,dlaczego nie uzywal swojego telefonu,oraz nie poinformowal ,o stanie zdrowia lub smierci partnera,skoro schodzili razem..
-mozliwe ,ze p. Berbeka wpadl w szczeline ,a niedotleniony ,zmarzniety p. Tomek ,nie zauwazyl ,ze p. Berbeka zginal . Te nieadekwatne wypowiedzi p. Tomka ,dotyczace biwaku ,ze widzi Macka ect. byly tylko efektem jego omamow. Moim zdaniem p. Berbeka wtedy juz nie zyl.
- A moze miedzy p. Tomkiem i p. Berbeka doszlo do klotni i w przepychance zginal p. Maciek,natomiast p. Tomek ,majac wyrzuty sumienia ,postanowil nie schodzic ,to moze tlumaczyc ,brak informacji o pogorszajacym sie stanie zdrowia p. Tomka i jego niechec do nawiazywania lacznosci..
-itd.
Prawda zostala zabrana do grobu ,a oskarzanie dwoch pozostalych przy zyciu ,jest zenujace.
trzeba byc zlamanym xujem zeby tych co nie zgineli oskarzac o smierc kolegow... zawsze takie pytania zadaja cwaniacy ktorzy by bratu noge podstawili gdyby tylko mial miec lepiej
Kazdy sobie rzepke skrobie...
.Nie zwyklem pisac negatywnych komentarzy ale slowa"Dokonanie jest przycmione smierciom"jest bardzo nie na miejscu.Nie oceniam ludzi w wysokich gorach niemniej.
Pomiędzy rokiem 1945 , a 1989 było pokolenie , które miało zasady , które było uczciwe do bólu i trzeba Im wierzyć !!! Dzisiaj , teraz ,okazuje się , że spadamy z zasadami , bo dzisiaj ten jest bohaterem , który ma coś , który ma pieniądze , jest bogaty, reszta to nieudacznicy, nawet Ci zakręceni , Ci .....................wystarczy !
Cios boga i rozumu nie ma ! Szkoda , jak jeszcze życie się tli !!! Może chociaż czyściec będzie uwzględniony p. jak tam .......?
Chcę powiedzieć , że kiedyś nie wszystko zasadzało się , opierało się o kasę, ludzie robili co robili , bo lubili i nie myśleli ile w przyszłości zarobią , takie były czasy , ale znam takich którzy dzisiaj też nie liczą na profity ze zwycięstwa, osiągnięcia !
Ogólnie to wkurzają mnie te ukryte tożsamości , można pisać co się
chce , a odpowiedzialności i wstydu , prawie żadnego !
Zasady sa dopoki ktos nie zmusza drugiego na zaglade z nim... takie ryzyko jest im znane. Kazdy kto mowi o zasadach w wysokich gorach czy jaskiniach z pozycji cieplej sofy jest cwaniankiem i tyle
kazdy ma miiec gps i sprawa sukania prosta
Głąb z ciebie jakich mało
GPS na 8000m buhahahahahah
@@HotSnow35 GPS działa do wysokości 18 kilometrów
@@macinasek10000 to pokaz cepie gdzie znalazłeś taki gps
@@juliajaworska5797 proszę Cię poczytaj trochę na ten temat zanim zaczniesz obrażać ludzi
Wielicki zawsze porażka , jakiś taki nijaki.
Panie Wielicki jak była stosowana? Zdobywając Everest zostawił Pan w tyle Cichego, który leeedwo doszedł do namiotu. Na wyprawie z Kukuczką o świcie zwialiście od od odpowiedzialności ratowania Czoka. Oczywiście udało się Wam zdobycie szczytu. Czok umarł. Mieliście wtedy przy sobie radiotelefon tylko dziwnie zaginęły baterie. No proszę Pana ,gdyby tak nie używał Pan dyplomacji i lawirowania i powiedział jaka jest możliwość ratowania człowieka w strefie śmierci. czyli żadna,nie było by tych wszystkich przesłuchań. Przyjaciel,czy nie przyjaciel,giniesz, albo żyjesz. Braterstwo to śmierć.Jeszcze jedno, Pan światowej sławy wspinacz (stojący wraz z Mesnerem przy odznaczaniu) wysłał pastuszków na pomoc, dlaczego nie wziął Pan udziału i sam nie poszedł na pomoc? Przypominam Korona Himalajów na koncie. Aklimatyzację tyle siedząc w bazie napewno Pan miał.
Aż brak słów na taki poziom głupoty jaki prezentujesz.
do celu po trupach...