Obejrzenie sie na placu manewrowym to najgłupsza część egzaminu ever... Typowa rzecz wymyślona zeby kogos uwalić. Raz ze masz lusterka wiec możesz sprawdzić co jest za tobą a dwa nie musisz tak ostentacyjnie obracać głowa zeby zobaczyc co masz z boku. Dla mnie to typowy teatrzyk który trzeba odwalić przed egzaminatorem żeby nie płacić im hajsu.
Slalom szybki rano ostatnie dni sezonu, plac lekko oszroniony, pierwszy przejazd 29km/h, powtórka 33km/h ale nie zakręciłem glową. W tym roku będzie drugie podejście 😂😂😂.
Tu chodzi nawyki. Jak ich nie masz na placu, to znaczy, że w rzeczywistym ruchu ulicznym też ich nie będziesz mieć. Wchodzisz na pasy, jeśli masz zielone światło bez patrzenia, czy nic nie nadjeżdża? A przechodząc wieczorem przy znikomym ruchu przez ulicę przez przejście dla pieszych rozglądasz się, czy nic nie nadjeżdża, czy może ufasz bezgranicznie, że skoro jesteś na pasach to jesteś nieśmiertelny/a? Jeśli wchodzisz i nie rozglądasz się to znaczy, że nie stosujesz zasady ograniczonego zaufania. Cmentarze pełne są takich co mieli zielone światło, pierwszeństwo, podniesione rogatki na przejeździe kolejowym, itp. Jak jesteś gamoniem to pewnie tego i tak nie zrozumiesz. Tu chodzi o nawyk, a nie o to, czy jesteś na placu szkoleniowym, czy na ulicy.
@@rafjoz160 jeżdżę skuterem i 125tką i zawsze się rozglądam. Po prostu mam coś takiego na egzaminach, że mnie blokuje i walczę oprócz z zadaniem i ze sobą.
@@rafjoz160szkoda że ci wspaniałomyślni twórcy tego "nawyku" nie wpadli żeby zrobić egzamin który ma cię nauczyć "nawyku" przepisowej i bezpiecznej jazdy, za to uczą jak zdać egzamin, proszę nie usprawiedliwiaj czystego czepialstwa jakimś jak to mówisz "nawykiem", bo taki nawyk ma każdy zdrowo myślący człowiek i nie trzeba do tego treningu rozglądania. Biorąc pod uwagę to że dzieci średnio ogarniają życie, a przez przejście potrafią przechodzić, tak jak i w innych przypadkach tu tez sa wyjątki, ale nawet dziecko wie ze puszka jadąca 50km/h może je rozprasować na asfalcie i warto się obejrzeć, a czy taki trening cos da? No może da, komuś, ale na pewno nie zadziała wspomagająco, tylko stresująco, poza tym na placu nie masz ruchu wiec podświadomie wiesz ze nie ma się za czym oglądać, w przeciwieństwie do autostrady gdzie masz zgęszczony ruch i auto z śr. prędkością 100km/h.
Możecie się śmiać ale ja oblałem dosłownie dlatego że nie obejrzałem się za siebie i nie powiedziałem „jestem gotów”. Jak poszedłem po tygodniu na drugi egzamin, trafiłem na tego samego egzaminatora wiedziałem czego będzie oczekiwał. Wydarłem się na cały głos po uprzednim rozejrzeniu „jestem gotów!” Że chłop oczy wytrzeszczył. Ale egzamin zdany 😂
Cześć, w którym momencie egzaminu na kategorie A musisz się obejrzeć za siebie i powiedzieć, że jesteś gotów? Rozejrzenie się prawo lewo przed rozpoczęciem manewru to słyszałem, ale o tym to nie słyszałem.
Mordi podpowiedz jak zrobic szybki slalom . Przy tych predkosciach trace pewnosc Siebie i nie czuje sie bobrze przy wykonywaniu takich rajdowych manewrow
@@KrzysioKiler nie wiem Co Ci powiedzieć, ja też się bałem ale stopniowo coraz szybciej aż pod koniec jazd robiłem szybki slalom ze średnią prędkością 35 z kolegą rywalizowaliśmy to miał 39 😂, trzeba po prostu wyczuć motocykl i nie ma co się bać, powodzenia!
@@KrzysioKiler Trenujesz = mniej się boisz, jeździć slalom tak długo aż zaczniesz go wykonywać z łatwością. Rok temu zdawałem, moj nauczyciel miał plac z plyt betonowych, brak miejsca na rozpęd raptem kilka metrów od sciany + pełno piachu i nierówne łączenia - nauczylem się tam i na egzaminie na czystym asfalcie czułem się jak młody bóg, takżę potrenuj i będzie dobrze.
To był chyba 2014 rok, oblałem egzamin, bo nie ustawiłem zagłówka w aucie. Zagłówek pasował do mojej pozycji, niemniej jednak musiałem go DOTKNĄĆ, żeby zasygnalizować egzaminatorowi, że wiem o co chodzi. To było całkiem żałosne. Cyrk.
Było? Dalej jest. W 2024 z wszelkimi egzaminami jest jeszcze większy cyrk (choć ciężko w to uwierzyć) niż kiedyś. Oni nie uczą jezdzic tylko okradają ludzi.
@@stunter1410 Post z doopy! Według tego co piszesz, obywatele powinni pisać rozporządzenia do każdego aspektu życia. Żeby urzędas nie pił kawy w godzinach pracy i na stanowisku pracy, by milicja nie szukała prezerwatyw w apteczce samochodowej czy żeby politycy nie nakładali nowych podatków na nas jak np podatek od deszczu bo to wszystko utrudnia nam życie. Tylko w krajach bylego demoludu jest tak popier%olony system egzaminacyjny na prawo jazdy. A wszystko by sitwa komunistyczna zasiedziała i okupująca WORDy mogła się tuczyć na stresowaniu kursantów. Moja żona nie zdała bo w dokumentach miała że nosi okulary a do egzaminu podeszla w szkłach kontaktowych. Takich bzdór (kruczków do upier%olenia), komuchy z WORD mają od za%ebania.
Za komuny patrzyli czy umiesz jeździć a nie czy potrafisz się oglądać w prawo i lewo na placu... takich głupot nie było.... stresują człowieka i robią w mózgu kisiel... byle by tylko Cie uwalić...
Mnie mój instruktor bił po łapach "gigantycznym papierosem" jak tylko coś zjebałem. (prawko na kat. B jbc) Pod jego okiem i na jego wyraźne polecenie zawracałem na głównej, oddzielonej pasem zieleni dwupasmowej alei (w miejscu dozwolonym ofc), a potem cisnąłem w środku miasta 90km/h bo chciał zobaczyć z bliska motocykle które mijaliśmy xD. Pewnie gdzieś na starym telefonie mam film z tej akcji bo instruktor filmował i mi wysłał - czytając ten komentarz przypomniała mi się historia mojej nauki ; ) Na usprawiedliwienie takiej "szkoły jazdy" - 12 lat posiadane prawko, bez mandatu, bez wypadku. A na motocykl zdałem za trzecim razem - dwa pierwsze podejścia oblałem jeszcze na placu, bo nogą dotknąłem ziemi na "8"...
w 81r tez miałem stres bo WSK na której miałem zdawać (miałem wtedy 16lat) nie "odpaliła" = oblany egzamin , wynegocjowałem a raczej egzamin powtórzono bo nikt z 8sob nie odpalił wiec padło polecenie odpalenia na pych i tu tez oblałem bo miałem dać znak lewa ręką że włączam się do ruchu w trakcie pchania , egzaminator z Garwolina próbował zademonstrować jak powinno to wyglądać - = jeszcze raz powtórzył egzamin zdało nas 3 osoby. Stres większy niż w czasie zdawania matury - wtedy nie zdać egzaminu przez 16latka było powodem do śmiechu na blokowisku ( i całe szczęście ze nie było internetu)
Wstyd na blokowisku to i teraz miałem jak za pierwszym razem nawet na 8 nie wyjechałem. Za to za drugim zdane bez błędów. I jeszcze uczucie zazdrości, że inni już mogą
Czemu pojawiło mi się to na głównej kilka lat po zdaniu prawka na moto :D ? Ale jak już tu jestem to taki pro tip dla zdających. Egzaminatorzy na placu często mają wyjebane na Was i nawet nie patrzą na to co wykonujecie, dlatego jak dotkniecie pachołka czy przekroczycie linie, palcie jana i róbcie dalej swoje jak gdyby nigdy nic sie nie wydarzyło ;) Do póki egzaminator Wam nie przerwie róbcie swoje.
mój egzaminator na mnie nakrzyczał bo "za wolno robiłem zadania na placu" i nie była mowa o prędkości na każdym zadaniu bo wszystkie za 1 podejściem zrobiłem, tylko między każdym zadaniem upewniałem się że dobrze go zrozumiałem i dawałem sobie 10 sekund na uspokojenie przed wykonaniem tych szybszych zadań jak przeszkoda czy szybki slalom
Ja na swoim egzaminie przechodziłem siatkarski chellenge czy też piłkarski VOR. Otórz jednemu z postronnych egzaminatorów wydawało się, że musnąłem pachołek na slalomie szybkim i doniósł na mnie do mojego egzaminatora po czym ten udał sie do "kańciapki" w celu odtworzenia nagrania z mojego przejazdu. Na szczęście przejechałem na "gazetę" i żadnego muśnięcia nie było:)
Głupoty wymagają na egzaminie a codzienna jazda weryfikuje umiejętności 🫣 Najważniejsze jest branie poprawki na wszyskich kierowców w czasie jazdy motocyklem i odrobinę szczęścia na którą już nie mamy wpływu 🤷♂️
Jak zdawałem na moto, to przede mną na ochotnika na jazdę po mieście zgłosił się chłopak, bo mu się spieszyło. Jak stwierdził "szybko to załatwi". No i załatwił. Jeszcze szybciej. Zajęło mu to jakieś 10 sekund. Też egzaminator dwa razy pytał, czy jest gotów. Tak, jest gotów. Nie zapiął kasku pod brodą. Faktycznie szybko to załatwił.
@@kihot6201 Jedynym organem zdatnym do przeszczepu od motocyklisty zwykle jest tylko rogówka. Tylko najpierw trzeba znaleźć głowę - a jak jest w kasku, to łatwiej.
Nie zapomnę swojego egazminu w MORD Kraków chyba 2010 rok i komunikację z egzaminatorem przy pomocy krótkofalówki przypiętej z tyłu kasku... dramat. Nie wiem czy nadal tak jest. Jeżeli nie zrozumiało się jakiegoś komunikatu, należało unieść bodajże lewą rękę w górę. Nie dość że zdawałem ostatni, był początek listopada, robiło się już ciemno, pół trasy egzaminacyjnej z tą ręką w górze przejechałem bo z tej krótkofalówki był tylko taki przerywany bełkot. Egzaminator to już na pierwszym rondzie gdzieś na światłach się zgubił... w pewnym momencie myślałem że wrócę do ośrodka sam :) Cud że udało się zdać.
Teraz w Krakowie dostajesz słuchawki i jakiś telefon na szyję. Komunikacja działała w dwie strony, każda usłyszana komende trzeba było powtarzać na glos.
Ale dzięki temu podejrzewam jesteś lepszym kierowcą motocykla niż ci którym wszystko działa idealnie i nauczą się tych durnych nawyków i potem świeżo po kursie jeżdżą jak ich nauczyli i są zawalidrogami
W WORD Bielsko do dzisiaj tak jest, ja jak kilka lat temu zdawałem było dokładnie tak samo, komunikacja w jedną stronę, nie usłyszałeś to ręka w górę, gorzej jak nie uslysząłeś, zbliża się rondo, a Ty masz rękę podnieść 🤣
Pomyśl co było do komunikacji w 96 😂 w Będzinie to był dopiero kabaret na miasto jechaliśmy w 3 jeden kolo na motorku połowe miasta robił po czym Ja wskakiwałem na światłach na motor zrobić w drodze powrotnej mój egzamin praktyczny . Dzisiaj nie do pomyślenia . Przed egzaminem był objazd trasy z instruktorem autem .
A srać na te wordy. Rozdupcone te motocykle. Amortyzacji zero, nurkuje Ci to przy szybkich manewrach. Jeden ma wyżej ustawione obroty jałowego, drugi nizej. Jeden egzaminator chce wszystko dokładnie, drugi Cię popędza, że nie muszę tego czy tego mówić. I owszem normalnie bym sobie poradził bo jeżdżę od małego, począwszy od motorynki, przez Jawy Cz'ki, wski po ktm'a 525 exc którego mam dzisiaj, ale jak jesteś zestresowany i jeszcze egzaminator ma zły dzień, to za chuja nie zdasz tego, chyba, że masz farta. Szyba opuszczona? W deszczu zdawałem, szybą parowała zamknięta.. jakby mi kazali wtedy zamknąc to bym zdjął ten hełm i Napier*# tego egzaminatora. 2 podejścia, kasa psu w dupę.
Ojj tak było. Generalnie ten nawyk rozglądania który wydawał się bez sensu po kilku latach jazdy stwierdzam, że ma sens. Dobrze się rozejrzeć czasami zanim ruszy się z miejsca :)
.uj z szyba sa kaski otwarte do tego nie mial co sie przyczepic ale bardziej chodzilo o rozproszenie kierowcy. Kask ma ograniczone pole widzenia i tu zawsze ale to zawsze rozgladac sie nawet na wlasnej posesji. Podstawowy blad przed ruszaniem i oblanie. Pozdro.
Mojego młodszego brata posadziłem na 350 w wieku 12 lat... i taki plac manewrowy pokonywał po tygodniu bez problemu ... Bez przepychania moto oczywiście 😁 Ale to były inne czasy. Dziś pewnie za to bym siedział... Ale za to mam dziś tak lojalnego Brata że czasem aż mi głupio...
@@tworzyk7833 no będziesz tak uważać dopóki coś ci jednak z tego miejsca wyjedzie xD. Jako zawodowy wiele takich pewniaków się oduczyłem, ty widocznie za mało w ruchu drogowym jesteś
Gość przede mną oblał, bo nie obejrzał się za siebie. Egzamin trwał może z 2 minuty. U mnie było o tyle średnio, bo egzaminator nigdy nic nie powiedział przez radio xD na szczęście znałem trasę 😅
U mnie tak samo. Gość przede mną wychodzi po 3 minutach, pytam co jest a tutaj ciach, nie rozejrzał się. Ja na szczęście zaliczone za pierwszym ale na dworzu 3 stopnie oszronione, wietrzysko, gościu mimo ze byl spoko to popędzał mnie jak jechalem 45 a nie 50
@@eugeniuszniewypa4186 Egzamin w Polsce to jest jakaś parodia. Od kiedy na pustym parkingu albo przed garażem trzeba się rozejrzeć? Bezsensu, nasz kraj jest chory
@@toucantukan4501 dobry kierowca zawsze się rozgląda i jest to normalny i zdrowy odruch który każdy powinien na kursie sobie wyrabiać, na egzaminie powtarzać, a w życiu z tego korzystać. Jeśli tego nie rozumiesz to jesteś po prostu słabym kierowcą lub wcale nim nie jesteś
@@eugeniuszniewypa4186 Rozglądanie się absolutnie nie jest potrzebne kiedy ruszasz na pustym parkingu przed siebie, albo spod garażu. Interesuje cię tylko to, co jest przed tobą. Nie ma potrzeby się obracać na boki, bo fizycznie nie jest to możliwe, aby stamtąd nadjechał pojazd. Tak, jeżdżę motocyklem i wiem że nie jest to potrzebne ;)
@@toucantukan4501 to kiepskim jesteś motocyklistą... przecież na placu obok są auta egzaminacyjne, ciężąrówki.... zawsze ktoś może nadjechać. Poza tym już wcześniej pisałem że chodzi o wyrobienie nawyku rozglądania się. CHODZI O NAWYK.
Jak robiłem kilka lat temu uprawnienia Na motocykl. Wywalilem sie na tym ze zle policzyłem Ósemkę, zamiast 5 kólek zrobić, zrobiłem 4 i od razu BYEBYE było!: )
@@MT07god Miałem na myśli, że liczy sobie w głowie, nie na głos :) Więc tutaj trochę źle mnie zrozumiałeś, a raczej ja tego nie doprecyzowałem, masz rację, egzaminator nie ma obowiązku mówić, ale z kolei ma obowiązek powiedzieć Ci i pokazać, że tak to ujmę "Paluszkiem", że masz wyjechać z tejże ósemeczki :)
Mieliśmy kurs na moto w Legnicy w SEZAMIE razem z Siostrą, zdaliśmy oboje egzamin za pierwszym razem bez żadnych problemów. Oblany egzamin po 30stu sekundach świadczy głównie o instruktorach na kursie. Serdecznie pozdrawiam Panie Marku jeśli Pan to coś ogląda.
Nie zgodzę się. Do wożenia ludzi autobusem jest niezbędna kwalifikacja. Jednak na egzaminie kat.D masz obowiązek sprawdzić drożność wyjść ewakuacyjnych. Jak to wpływa na bezpieczeństwo w ruchu PUSTEGO autobusu? To samo jest z kategorią A, wywalisz moto w garażu przy wyprowadzaniu? Dowiesz się ile kosztują chromy/plastiki. No chyba, że to egzamin, ma być bezbłędnie. Dwa zadania; światło/płyn? Robisz trzy, łańcuch! Siadam za kierownicę i mam umieć procedurę egzaminacyjną czy bezpiecznie jeździć? Won z takimi przepisami!
Świateł jeszcze nie ma odpalonych, ja dziś mialem egzamin i zapomnialem o światłach właśnie przed usemkami, ale naszczęście miałem jeszcze jedną szansę i udało mi się zdać.
Na szczęście mam za sobą teraz to fajnie się ogląda XD, ale za pierwszym razem ze stresu mniej więcej podobnie oblałem heh, ale za drugim poszło jak z płatka wszystko perfekcyjnie
Za szybkę nie może się przyczepić, nie ma obowiązku jeździć z zamkniętą. W lecie, czarny kask, 30+ w cieniu, łeb się gotuje. Mało kto zamyka wtedy szybkę jeśli nie będzie się rozpędzał. Przy 40 spokojnie nie przeszkadza jeszcze wiatr.
Nie wiem, z tą szybką to takie na dwoje baba wróżyła. Zdawałem rok temu i na każdym egzaminie (zdałem za 3) miałem podniesioną. Co prawda, pytałem się egzaminatora czy mogę, ale problemów żadnych z tego tytułu nie było :x
Po wielu latach jeżdżenia ciężkim cruiserem bez uprawnień (jedynie kat.b i c) postanowiłem w związku ze zmianą przepisów zrobić kat.a. Było ciężko i to nie dlatego że brakowało mi wiedzy czy umiejętności ( nie twierdzę że jestem jakimś asem i do jazdy motocyklem podchodze z myśle wystrczającą pokorą). W końcu całe lata jazdy bez nawet wywrotki miałem już za sobą a instruktor na kursie wręcz miał pretensje do mnie że marnuję czas ćwicząc do bólu placyk na Gladiusie (do którego nie byłem przyzwyczajony i źle mi sie jeździło w takiej pozycji) gdy wolałby polatać ze mną po mieście. Pierwszy placyk oblałem bo nie przyklęknąłem a jedynie pochyliłem sie sprawdzając napięcie łańcucha i zbyt mało ostentacyjnie rozejrzałem się ruszając, za drugim razem nie poprosiłem egzaminatora o to by ustawił prawidłowo (pozostawiony praktycznie w poprzek wymalowanego T) motocykl a gdy zaprotestowałem że przecież mówiłem iż źle stoi i nie rozumiem dlaczego mam mieć to zaliczone jako błąd że go chciałem najpierw ustawić prawidłowo usłyszałem "trzeba było poprosić żebym ja przestawił a nie dotykac motocykla". Na trzecim egzaminie ten sam egzaminator stwierdził że przy slalomie wolnym trąciłem tablica z literką L pachołek, na protesty tych co czekali na swoją szansę zdania po mnie, którzy twierdzili że nic takiego sie nie stało padło tylko ostrzeżenie w ich stronę żeby bardziej myśleli o tym czy sami zaliczą. Na czwartm z nerwów nie zapiąłem kasku. Średnio przy każdym z tych egzaminów do placyku podchodziło 10 osób zaliczało 2. A swoją drogą coraz większa ilość kierowców samochodów całkowicie rezygnująca z używania kierunkowskazów na drogach świetnie pokazuje jak ma się to (używane tu przez wielu jako argument) ćwiczenie nawyków do egzaminu do codziennej ulicznej rzeczywistości.
Ja swój pierwszy raz oblałem, bo nie upewniłem się czy mogę ruszyć, a później podparłem się noga na ósemce :P. Tak mnie to zmotywowało, że teraz wykładam na lewo i prawo KTM'a Adventure :P Ale, żeby opuścić blendę to nie wiedziałem, że jest liczone jako błąd.
Zdawałem egzamin 35 lat temu na Wsce z spalonym sprzęgłem,egzaminator stwierdził że za mało dynamicznie jadę, ktoś miał jawę na której zaliczyłem egzamin,generalnie na tych kursach uczą jak zdać a nie jak jezdzic
Ja już dawno mam to za sobą, ale wcześniej do kat. A zabierałem się około dziesięć lat:D Pamiętam, że robiłem kat. A razem z B., koszt w sumie tych kursów wtedy to było chyba 600 może 700 złotych. Za pierwszym razem (egzamin praktyczny) zdawałem jednego dnia obie kategorie, jak się zapisywałem ktoś mówił, że trafiłem na najgorszego egzaminatora, co się niestety później potwierdziło... nie zdałem ani auta ani moto, chyba nawet nie wyjechałem z placu. Po pewnym czasie zapisałem się tylko na auto, bo sobie pomyślałem, że jak znowu trafie na jakiegoś niewydarzonego pacana to szkoda znowu dwóch naraz oblać, okazało się, że trafiłem dokładnie na tego samego gościa, tym samym autem i chyba nawet ten sam zestaw manewrów. O dziwo na placu poszło gładko, gość chyba nawet nie patrzył za bardzo co robię (podobnie za pierwszym razem co jednak wtedy nie przeszkadzało mu wskazać że prawie wszystko robiłem nie tak) a po wyjechaniu na miasto, pojechaliśmy w pewne miejsce bo gość chciał coś załatwić, wróciliśmy i okazało się, że zdane, nawet nie zrobiła na nim za bardzo wrażenia jedna redukcja przed przejazdem kolejowym z czwórki na jedynkę, docenił że się zatrzymałem:D Robiłem po prostu za takiego bolta hehe aż żałowałem że na moto się wtedy nie zapisałem bo gość miał całkiem dobry humor tego dnia. Później z kolejnym podejściem do moto, już u innego egzaminatora znowu nie poszło tak gładko, no i po tych dwóch niezdanych egzaminach praktycznych, później zdeaktualizowała mi się teoria, jak się następnie chciałem zapisać na praktyczny to okazało się, że w październiku już nie mogę bo zima... no i tak zostało, aż w końcu po tych dziesięciu latach, zmobilizowały mnie mające nadejść jakieś dziwne zmiany w prawach jazdy, chyba coś około 2015 r. Co ciekawe wszystkie te kursowe papiery były jeszcze ważne, wybrałem jakieś kwity z wydziału komunikacji, kupiłem dwie godziny jazdy po mieście, do tego trochę ósemki, powtórzyłem nieco testy, zrobiłem badania, zapisałem się na egzaminy i zdałem za pierwszym razem bez jakiegokolwiek błędu, pozdrawiam wszystkich i powodzenia nie tylko na egzaminie!:)
To tak jak przy egzaminie na wózek widłowy. Ruszysz bez zapiętego pasa albo na sam koniec wysiądziesz z wózka przodem zamiast tyłem i egzamin uwalony 😂
Zawsze trzeba się obejrzeć dookoła to jest bardzo ważne. To jest podstawa. Nawet na takim placu manewrowym może coś wyskoczyć w nieodpowiednim momencie.... A w potem w ruchu jak jeździcie to wiecie jak jest.....
też oblałem w 30s, miałem wypadek przed egzaminem (nie moto tylko rower), po roku przerwy zapomniałem lusterek ustawić (na placu na kursie większość moto była bez), egzaminator to olał - ale ja się kapnąłem po ruszeniu i tak mnie nerwy wzięły i 2x na linię najechałem - nawet jednego kółka nie zrobiłem na ósemce, za drugim już było ok, ale boli te 2 stówy
Na dniach zdawałem egzamin i zdałem. Cały począwszy od placu, aż do powrotu z miasta jechałem mając szybkę otwarta więc widocznie to nie błąd. Jednak na poprzednim egzaminie oblanym z resztą nie obejrzałem się na placu i see you later 😃
Jak się ktoś chce przyp.. to zawsze da radę. Jak zdawałem to był upał w ciul. Wtedy miałem szczękowy kask. Po prostu zapytałem egzaminatora, czy mogę na placu otworzyć szybę, powiedział że tak ale szczęka musi być w dole. I tyle.
Od kiedy szybka kasku musi być opuszczona? Nie ma takich przepisów, które nakazywałyby opuszczanie jej i uznanie tego za błąd jest głupotą... Poza tym, są kaski, które w ogóle nie mają szybki...
tak wlasnie nie zdalem, tylko mi powiedzial stop oba razy jak bylem w polowie robienia ósemek, nie ze by cos to zmienilo gdyby zatrzymal na początku :C
U mnie egzamin zakończył się po sekundzie, bo nie miałem wpisanych okularów w dowód osobisty czy tam prawo jazdy. Myk na to jest taki, że mówicie ze to okulary słoneczne i egzaminator nie może się przyczepić, no niestety dowiedziałem się o tym po fakcie.
Nigdy nie było okularów w dowodzie osobistym (nawet w tym książeczkowym), a wpis o okularach/soczewkach znajduje się dopiero w prawie jazdy, jak już ZDASZ i zależy od lekarza orzecznika (jedyne o czym należy pamiętać, to to, że jak już się znajdą w orzeczeniu okulary, to powinny być też dopuszczone soczewki - bo czasami wygodniej jest prowadzić w soczewkach, ale jak są tylko okulary to jazda w soczewkach oznacza brak uprawnień). NIE MOŻNA OBLAĆ ZA OKULARY KOREKCYJNE i brak wpisu o nich na orzeczeniu.
Nas było dwóch na egzaminie na moto i była identyczna sytuacja, kolo ruszał pierwszy, ja miałem być drugi i stać obok i czekać, wsiadł na moto i ruszył bez upewnienia i druga próba to samo i nara. Słabo nauczony no co można dodać, to tak jakby robić prawko na B i instruktor nie pilnował o zapięcie pasów.
Nie dajmy sie tym bucom. Pamiętam jak sam zdawałem w trakcie covidu swoje B. Chciał mnie oblać od początku bo sobie przyszedłem w dresie. W pewnym momencie mówi koniec egzaminu ma Pan źle założoną maseczke. Wyśmiałem typa i powiedziałem że to nie jest żaden przepis i podstawa do oblania. Normalnie chwile później kontynuowałem egzamin. Jak można dać się stresować i wjeżdżać sobie na banie bucom bez kultury jeszcze te ich odzywki nie raz, - Jak mi Pan ten dowód podaje?!, co pan robi?! ,kto pana uczył jeździć?!Twoja siostra kurwa albo twoja stara chamie. Jak będe zdawał na A to jadę z egzaminatorem tak samo. - Co pan taki zestresowany?!pił pan dzisiaj?!czemu panu sie tak ręce trzęsą?!kto pana uczył egzaminować wogóle?! Ale to będzie frajda już nie moge się doczekać no ale jeszcze trzeba odczekać półtorej roku. B -zdane za 1szym.
Ty się dobrze czujesz? B zdawałem 3 razy i jakoś nigdy nikt tak do mnie nie podszedł, zawsze pełna kultura, kat A to już jest w ogóle inna liga, bo egzaminatorzy zazwyczaj to równiez zapaleni motocykliści i im czasem bardziej zależy abyś zdał prawko niż Ty sam. Wyluzuj trochę, bo widze, że Cię guma w majtach za mocno uciska.
@@kseroKLES Może źle trafiłem. Dzięki w takim razie za wypomnienie tego. Ciesze się że u ciebie byli fajni egzaminatorzy i licze że na swoim A też trafie na ogarniętego gościa. Pozdrawiam
Może nie tyle trafiłem na chama, co najwyraźniej strasznie mu się gdzieś spieszyło i udzielił mi się jego stres. Popędzał mnie przy każdej okazji, a że nie chciałem popełnić głupiego błędu robiłem wszystko powoli i uważnie. To był mój pierwszy egzamin No i oblałem niestety na szybkim bo pojechałem 29,5 km/h. Potem już było tylko gorzej, drugi egz byłem jeszcze bardziej zestresowany, No bo pierwszy oblany wiec miałem presję na siebie że już muszę zdać. I znowu na szybkim 29,5. Kurwaaa. Byłem zły okrutnie na jebane 0,5 km. Trzecia próba i znowu chuj, tym razem na wolnym, źle wjechałem i już nie dałem rady wyciągnąć. Potem zrobiłem sobie rok przerwy, kupiłem 125cc, trochę pojezdzilem i przywykłem do moto wiec następna próba poszła już ok. Teraz jeżdżę 650cc i egzamin to cześć życia o której wole zapomnieć.
To ja nagminnie bym miał tą przyłbicę na koncie. Jeżdżąc na 125 zamykam po kilku sekundach jazdy, bo okulary mi parują w kasku 😂 A egzaminatorzy na takich właśnie pierdołach uwielbiają oblewać kandydatów i sztuką jest nie dać się podejść i zawsze być skupionym i pewnym tego co się robi. Dzisiaj zaliczyłem egzamin na koparko-ładowarkę i było to samo. Byle pominięta pierdoła, np. niedomknięcie łyżki (do oporu) przy nabieraniu urobku, liczy się już jako błąd. Na szczęście komisja była raczej wyrozumiała i ludzka i przy pytaniach teoretycznych było podpowiadanie i dopiero jak ktoś naprawdę słabiutko mówił, musieli dać negatywny wynik. Chociaż podobno w zeszłym tygodniu trafili się tacy służbiści, którzy oblewali po kolei, nawet za drobne odskocznię od ideału...
Przepraszam bardzo ja co prawda już jestem po zdanym egzaminie.Ale naprawdę egzaminator może nas uwalić za nieopuszczony wizjer?.Przykład oglądałem ten film kiedyś tam i dlatego przed zrobieniem ósemki zamknąłem wizjer i nagle trach zaparowany.Dodam że można przyjść z własnym kaskiem, który nie zawsze ma nawet szczękę także stąd pytanie
Mnie tak załatwił egzaminator, że stojąc w miejscu sprawdzałem jak "łapie sprzęgło". Nie przemieściłem stopy o centymetr, a już zakończyłem egzamin. Nie było pytania o gotowość do jazdy, ani nic takiego jak tutaj.
Jednocześnie chcą nas wycyckać z uprawnień i posiadania aut. Każdy wie, że dopiero na drodze we własnym aucie uczymy się tego, co ważne: zasad zachowania na drodze, empatii, przewidywania - po prostu MYŚLENIA - czyli tego wszystkiego, czego nie nauczy żadna szkoła jazdy...
Ja oblałem swoje pierwsze podejście w UK, bo gdy miałem powtórzyć manewr i wrócić na start, zamiast zawrócić zgodnie ze sztuką, po prostu zrobiłem nawrót odpychając się nogami na luzie i chyba też nie rozglądając. Moja wina, trzeba pamiętać że egzamin trwa cały czas bez przerwy a nie tylko podczas wykonywania zadań.
chciał bym w końcu zdać na prawo jazdy kat a i jeździć z prawiem podchodziłem 5 razy do egzaminu i nie zdałem chociaż jeżdżę na na motocyklach bez prawka od 10lat zawsze mnie specjalnie uwalają
1 egzamin na prawko kat B. Wyjeżdżam z placu i słyszę proszę tutaj zjechać dziękuję egzamin oblany. Świateł nie włączyłem xD, najechałem 10 metrów poza word i tak kazał mi się przesiąść
Miałem to samo. Nawet nie ruszyłem - potem nigdy już nie zapomniałem o włączeniu świateł mijania (lub dziennych, jak się pojawiły). A jak się egzaminator pyta "Czy jest pan gotowy? Na pewno?!" to znaczy, że o czymś kursant zapomniał i ma ostatnią szansę, by sobie przypomnieć.
To rozglądanie się to jakaś kpina. Ja nie zdałem pierwszego egzaminu bo nie przeprowadziłem motocykla obok siebie przez 5metrow. Sądziłem że egzaminator powie mi że taraz mam zaprowadzić motocykl na slalom. Był listopad ja miałem 19lat, w styczniu zmieniły się przepisy i nagle zrobiłem się za młody na to aby móc znowu przystąpić do egzaminu. Czekałem prawie 6 lat zeby wkoncu zdać egzamin na gladiusie na którym nigy wczesniej nie siedziałem
Zamknięta szyba to klasyczny przykład idiotycznych reguł, obowiązujących tylko na egzaminach. Noszę okulary, noszę integralny kask. Stanie w miejscu z zamkniętą szybą zaparuje okulary szybciej, niż Sz. Pan z WORDU zdąży powiedzieć "koniec egzaminu".
Ja zdałem za pierwszym razem bo obejrzałem poradnik chłopa na necie do dziś pamiętam jak miałem bekę że mam się obejrzeć to zrobić czy tamto więc zlekcewazyłem, na szczescie stres żeby nie utopić pieniędzy zmusił mnie do zrobienie wszystkiego tak jak gość opowiadał i dzięki temu zdałem latwiutko.
Obejrzenie sie na placu manewrowym to najgłupsza część egzaminu ever... Typowa rzecz wymyślona zeby kogos uwalić. Raz ze masz lusterka wiec możesz sprawdzić co jest za tobą a dwa nie musisz tak ostentacyjnie obracać głowa zeby zobaczyc co masz z boku. Dla mnie to typowy teatrzyk który trzeba odwalić przed egzaminatorem żeby nie płacić im hajsu.
Slalom szybki rano ostatnie dni sezonu, plac lekko oszroniony, pierwszy przejazd 29km/h, powtórka 33km/h ale nie zakręciłem glową. W tym roku będzie drugie podejście 😂😂😂.
Tu chodzi nawyki. Jak ich nie masz na placu, to znaczy, że w rzeczywistym ruchu ulicznym też ich nie będziesz mieć. Wchodzisz na pasy, jeśli masz zielone światło bez patrzenia, czy nic nie nadjeżdża? A przechodząc wieczorem przy znikomym ruchu przez ulicę przez przejście dla pieszych rozglądasz się, czy nic nie nadjeżdża, czy może ufasz bezgranicznie, że skoro jesteś na pasach to jesteś nieśmiertelny/a? Jeśli wchodzisz i nie rozglądasz się to znaczy, że nie stosujesz zasady ograniczonego zaufania. Cmentarze pełne są takich co mieli zielone światło, pierwszeństwo, podniesione rogatki na przejeździe kolejowym, itp. Jak jesteś gamoniem to pewnie tego i tak nie zrozumiesz. Tu chodzi o nawyk, a nie o to, czy jesteś na placu szkoleniowym, czy na ulicy.
@@rafjoz160 jeżdżę skuterem i 125tką i zawsze się rozglądam. Po prostu mam coś takiego na egzaminach, że mnie blokuje i walczę oprócz z zadaniem i ze sobą.
@@rafjoz160szkoda że ci wspaniałomyślni twórcy tego "nawyku" nie wpadli żeby zrobić egzamin który ma cię nauczyć "nawyku" przepisowej i bezpiecznej jazdy, za to uczą jak zdać egzamin, proszę nie usprawiedliwiaj czystego czepialstwa jakimś jak to mówisz "nawykiem", bo taki nawyk ma każdy zdrowo myślący człowiek i nie trzeba do tego treningu rozglądania. Biorąc pod uwagę to że dzieci średnio ogarniają życie, a przez przejście potrafią przechodzić, tak jak i w innych przypadkach tu tez sa wyjątki, ale nawet dziecko wie ze puszka jadąca 50km/h może je rozprasować na asfalcie i warto się obejrzeć, a czy taki trening cos da? No może da, komuś, ale na pewno nie zadziała wspomagająco, tylko stresująco, poza tym na placu nie masz ruchu wiec podświadomie wiesz ze nie ma się za czym oglądać, w przeciwieństwie do autostrady gdzie masz zgęszczony ruch i auto z śr. prędkością 100km/h.
Dokladnie tak!!!
Możecie się śmiać ale ja oblałem dosłownie dlatego że nie obejrzałem się za siebie i nie powiedziałem „jestem gotów”. Jak poszedłem po tygodniu na drugi egzamin, trafiłem na tego samego egzaminatora wiedziałem czego będzie oczekiwał. Wydarłem się na cały głos po uprzednim rozejrzeniu „jestem gotów!” Że chłop oczy wytrzeszczył. Ale egzamin zdany 😂
Cześć, w którym momencie egzaminu na kategorie A musisz się obejrzeć za siebie i powiedzieć, że jesteś gotów? Rozejrzenie się prawo lewo przed rozpoczęciem manewru to słyszałem, ale o tym to nie słyszałem.
Na sam widok czuje ten stres, dobrze że mam to już za sobą 😂
Mordi podpowiedz jak zrobic szybki slalom . Przy tych predkosciach trace pewnosc Siebie i nie czuje sie bobrze przy wykonywaniu takich rajdowych manewrow
@@KrzysioKiler nie wiem Co Ci powiedzieć, ja też się bałem ale stopniowo coraz szybciej aż pod koniec jazd robiłem szybki slalom ze średnią prędkością 35 z kolegą rywalizowaliśmy to miał 39 😂, trzeba po prostu wyczuć motocykl i nie ma co się bać, powodzenia!
@@KrzysioKiler Trenujesz = mniej się boisz, jeździć slalom tak długo aż zaczniesz go wykonywać z łatwością. Rok temu zdawałem, moj nauczyciel miał plac z plyt betonowych, brak miejsca na rozpęd raptem kilka metrów od sciany + pełno piachu i nierówne łączenia - nauczylem się tam i na egzaminie na czystym asfalcie czułem się jak młody bóg, takżę potrenuj i będzie dobrze.
To ja bardzo dobrze po 13 latach pamiętam, a ty nie?
@@KrzysioKiler strac sens do zycia to zaliczysz
To był chyba 2014 rok, oblałem egzamin, bo nie ustawiłem zagłówka w aucie. Zagłówek pasował do mojej pozycji, niemniej jednak musiałem go DOTKNĄĆ, żeby zasygnalizować egzaminatorowi, że wiem o co chodzi. To było całkiem żałosne. Cyrk.
Było? Dalej jest. W 2024 z wszelkimi egzaminami jest jeszcze większy cyrk (choć ciężko w to uwierzyć) niż kiedyś. Oni nie uczą jezdzic tylko okradają ludzi.
Trzebabyło się odwołać. Nie jestem pewien czy za takie coś można uwalać
@@TheWieczu możliwe, nie wiem. miałem wtedy 18 lat i stary dziad egzaminator mnie zahukał. To było w Koszalinie btw.
Ja na łuku dojechałem (cofałem) i stwierdził że powinienem jeszcze dwa centymetry dojechać do linii.
B+E "światła obrysowe odblaskowe" jakie te światła? To obrysowe czy odblaskowe? 😂
Jak będę zdawał na C to chyba nie wytrzymam tego cyrku po raz kolejny xD
Kup se na Ukrainie
@@mmmggulala nie ma czegoś takiego i tak ono będzie lewe
Na A się dopiero przymierzam, ale w porównaniu do B, to C i C+E było łatwiejsza :P
tez tak myslalem i bylo chujowo haha ale jeszczs gorzej tydziej pozniej na c e
C to jest pikus , luk tam masz tylko najtrudniejszy
System szkolenia i egzaminowania kierowców to zakonserwowana komuna.
To nawet nie komuna.. to wymysly... I pazera na kase.
To napisz swoje rozporządzenie i prześlij je ministrowi. Chętnie poczytam co wymyśliłeś.
@@stunter1410 Post z doopy! Według tego co piszesz, obywatele powinni pisać rozporządzenia do każdego aspektu życia. Żeby urzędas nie pił kawy w godzinach pracy i na stanowisku pracy, by milicja nie szukała prezerwatyw w apteczce samochodowej czy żeby politycy nie nakładali nowych podatków na nas jak np podatek od deszczu bo to wszystko utrudnia nam życie. Tylko w krajach bylego demoludu jest tak popier%olony system egzaminacyjny na prawo jazdy. A wszystko by sitwa komunistyczna zasiedziała i okupująca WORDy mogła się tuczyć na stresowaniu kursantów. Moja żona nie zdała bo w dokumentach miała że nosi okulary a do egzaminu podeszla w szkłach kontaktowych. Takich bzdór (kruczków do upier%olenia), komuchy z WORD mają od za%ebania.
No nie właśnie. Ja zdawałem za komuny i takich głupot wtedy nie było 😀
Za komuny patrzyli czy umiesz jeździć a nie czy potrafisz się oglądać w prawo i lewo na placu... takich głupot nie było.... stresują człowieka i robią w mózgu kisiel... byle by tylko Cie uwalić...
Ja mogę tylko gorąco polecić szkołę jazdy bo swój egzamin zdałem parę lat temu ale widzę że poczucie humoru instruktora się nie zmieniło :P
0:36 :D i ta beka z Kursanta. Taki Instruktor to złoto, wszystko na luzie ale skutecznie 😁
Ta...poczucie humoru...ile kosztuje kolejne podejście do egzaminu?...
@@dariuszwu3278 To nie był egzamin.
Mnie mój instruktor bił po łapach "gigantycznym papierosem" jak tylko coś zjebałem. (prawko na kat. B jbc)
Pod jego okiem i na jego wyraźne polecenie zawracałem na głównej, oddzielonej pasem zieleni dwupasmowej alei (w miejscu dozwolonym ofc), a potem cisnąłem w środku miasta 90km/h bo chciał zobaczyć z bliska motocykle które mijaliśmy xD. Pewnie gdzieś na starym telefonie mam film z tej akcji bo instruktor filmował i mi wysłał - czytając ten komentarz przypomniała mi się historia mojej nauki ; )
Na usprawiedliwienie takiej "szkoły jazdy" - 12 lat posiadane prawko, bez mandatu, bez wypadku.
A na motocykl zdałem za trzecim razem - dwa pierwsze podejścia oblałem jeszcze na placu, bo nogą dotknąłem ziemi na "8"...
w 81r tez miałem stres bo WSK na której miałem zdawać (miałem wtedy 16lat) nie "odpaliła" = oblany egzamin , wynegocjowałem a raczej egzamin powtórzono bo nikt z 8sob nie odpalił wiec padło polecenie odpalenia na pych i tu tez oblałem bo miałem dać znak lewa ręką że włączam się do ruchu w trakcie pchania , egzaminator z Garwolina próbował zademonstrować jak powinno to wyglądać - = jeszcze raz powtórzył egzamin zdało nas 3 osoby. Stres większy niż w czasie zdawania matury - wtedy nie zdać egzaminu przez 16latka było powodem do śmiechu na blokowisku ( i całe szczęście ze nie było internetu)
Wstyd na blokowisku to i teraz miałem jak za pierwszym razem nawet na 8 nie wyjechałem. Za to za drugim zdane bez błędów. I jeszcze uczucie zazdrości, że inni już mogą
Trzeba się nie chwalić, ze się na kurs zapisało.
Tak te mendy zarabiają właśnie
Czemu pojawiło mi się to na głównej kilka lat po zdaniu prawka na moto :D ? Ale jak już tu jestem to taki pro tip dla zdających. Egzaminatorzy na placu często mają wyjebane na Was i nawet nie patrzą na to co wykonujecie, dlatego jak dotkniecie pachołka czy przekroczycie linie, palcie jana i róbcie dalej swoje jak gdyby nigdy nic sie nie wydarzyło ;) Do póki egzaminator Wam nie przerwie róbcie swoje.
mój egzaminator na mnie nakrzyczał bo "za wolno robiłem zadania na placu" i nie była mowa o prędkości na każdym zadaniu bo wszystkie za 1 podejściem zrobiłem, tylko między każdym zadaniem upewniałem się że dobrze go zrozumiałem i dawałem sobie 10 sekund na uspokojenie przed wykonaniem tych szybszych zadań jak przeszkoda czy szybki slalom
Ja na swoim egzaminie przechodziłem siatkarski chellenge czy też piłkarski VOR. Otórz jednemu z postronnych egzaminatorów wydawało się, że musnąłem pachołek na slalomie szybkim i doniósł na mnie do mojego egzaminatora po czym ten udał sie do "kańciapki" w celu odtworzenia nagrania z mojego przejazdu. Na szczęście przejechałem na "gazetę" i żadnego muśnięcia nie było:)
Głupoty wymagają na egzaminie a codzienna jazda weryfikuje umiejętności 🫣 Najważniejsze jest branie poprawki na wszyskich kierowców w czasie jazdy motocyklem i odrobinę szczęścia na którą już nie mamy wpływu 🤷♂️
i zasada ograniczonego zaufania
Jak zdawałem na moto, to przede mną na ochotnika na jazdę po mieście zgłosił się chłopak, bo mu się spieszyło. Jak stwierdził "szybko to załatwi". No i załatwił. Jeszcze szybciej. Zajęło mu to jakieś 10 sekund. Też egzaminator dwa razy pytał, czy jest gotów. Tak, jest gotów. Nie zapiął kasku pod brodą. Faktycznie szybko to załatwił.
ja tam nigdy kasku nie zapinam
@@kihot6201 Jedynym organem zdatnym do przeszczepu od motocyklisty zwykle jest tylko rogówka. Tylko najpierw trzeba znaleźć głowę - a jak jest w kasku, to łatwiej.
dobry film tuż przed egzaminem 🙂
Zdałeś ?
@@Sokol_.Sokolowski Chyba nie żyje XD
Nie rozejrzał się albo mu kamyk odprysnął w oko 😭
Jak poszło? Ze ślizgawki do poprawki? 😂
I tak wygląda większość egzaminów. Kolejny miesiąc czekania i 180 zł za egzamin.
żeby tylko 180 to byłoby spoko
Teraz 200 xD
@@TonyStark-qm9pl na motory więcej
@@Dugi-tw3wv płaciłem 2 dni temu 200 na kat A
@@TonyStark-qm9pl w takim razie zwracam honor
Nie zapomnę swojego egazminu w MORD Kraków chyba 2010 rok i komunikację z egzaminatorem przy pomocy krótkofalówki przypiętej z tyłu kasku... dramat. Nie wiem czy nadal tak jest. Jeżeli nie zrozumiało się jakiegoś komunikatu, należało unieść bodajże lewą rękę w górę. Nie dość że zdawałem ostatni, był początek listopada, robiło się już ciemno, pół trasy egzaminacyjnej z tą ręką w górze przejechałem bo z tej krótkofalówki był tylko taki przerywany bełkot. Egzaminator to już na pierwszym rondzie gdzieś na światłach się zgubił... w pewnym momencie myślałem że wrócę do ośrodka sam :) Cud że udało się zdać.
Teraz w Krakowie dostajesz słuchawki i jakiś telefon na szyję. Komunikacja działała w dwie strony, każda usłyszana komende trzeba było powtarzać na glos.
Ale dzięki temu podejrzewam jesteś lepszym kierowcą motocykla niż ci którym wszystko działa idealnie i nauczą się tych durnych nawyków i potem świeżo po kursie jeżdżą jak ich nauczyli i są zawalidrogami
W WORD Bielsko do dzisiaj tak jest, ja jak kilka lat temu zdawałem było dokładnie tak samo, komunikacja w jedną stronę, nie usłyszałeś to ręka w górę, gorzej jak nie uslysząłeś, zbliża się rondo, a Ty masz rękę podnieść 🤣
Pomyśl co było do komunikacji w 96 😂 w Będzinie to był dopiero kabaret na miasto jechaliśmy w 3 jeden kolo na motorku połowe miasta robił po czym Ja wskakiwałem na światłach na motor zrobić w drodze powrotnej mój egzamin praktyczny . Dzisiaj nie do pomyślenia . Przed egzaminem był objazd trasy z instruktorem autem .
A srać na te wordy. Rozdupcone te motocykle. Amortyzacji zero, nurkuje Ci to przy szybkich manewrach. Jeden ma wyżej ustawione obroty jałowego, drugi nizej. Jeden egzaminator chce wszystko dokładnie, drugi Cię popędza, że nie muszę tego czy tego mówić. I owszem normalnie bym sobie poradził bo jeżdżę od małego, począwszy od motorynki, przez Jawy Cz'ki, wski po ktm'a 525 exc którego mam dzisiaj, ale jak jesteś zestresowany i jeszcze egzaminator ma zły dzień, to za chuja nie zdasz tego, chyba, że masz farta. Szyba opuszczona? W deszczu zdawałem, szybą parowała zamknięta.. jakby mi kazali wtedy zamknąc to bym zdjął ten hełm i Napier*# tego egzaminatora. 2 podejścia, kasa psu w dupę.
Istnieje coś takiego jak pinlock ;)
@@kseroKLES pinlock w Wordzie xD
@@TonyStark-qm9pl a to Word daje swój kask? Ja zdawałem kilka lat temu i umawiając się na wizytę pierwsze co usłyszałem to, że muszę mieć swój kask.
@@kseroKLES Dają. Ja swojego jeszcze nie mam. Mam tylko do enduro niekompatybilny z urządzeniem do komunikacji.
@@kseroKLES jak zdawałem te parę lat temu to obowiązkowo kask + rękawiczki. Gość jeden oblał, bo nie miał rękawic 🤦♂
Ojj tak było. Generalnie ten nawyk rozglądania który wydawał się bez sensu po kilku latach jazdy stwierdzam, że ma sens. Dobrze się rozejrzeć czasami zanim ruszy się z miejsca :)
Co za różnica czy jest opuszczona czy podniesiona bez sens
Tacy są właśnie polscy egzaminatorzy, chcą cię ujebać na każdym kroku
Pojeździj z podniesioną to zobaczysz jaka jest różnica 😂
Wyjedź na autostradę z podniesioną to zobaczysz
Małe prędkości jezdze z podniesiona
@@xklient4175 🤣👍
kask musi być zapięte a szybka może być podniesiona!
Musi tylko spytać egzaminatora dla pewności
@@jakubwinc8 Nie musi. Może mieć otwartą.
.uj z szyba sa kaski otwarte do tego nie mial co sie przyczepic ale bardziej chodzilo o rozproszenie kierowcy. Kask ma ograniczone pole widzenia i tu zawsze ale to zawsze rozgladac sie nawet na wlasnej posesji. Podstawowy blad przed ruszaniem i oblanie.
Pozdro.
Nie wiem kto na to wpadł ale szacun dla czlowieka ktory wymyslił ze na b mozna 125 po 3 latach. Piekna rzecz.
Tylko czemu nie można na normalną ? Całe prawo jazdy kategorii a to tylko skok na hajs
To zobaczcie jak np. Jedzie zero s125, moment jak mt07-09
Mojego młodszego brata posadziłem na 350 w wieku 12 lat... i taki plac manewrowy pokonywał po tygodniu bez problemu ... Bez przepychania moto oczywiście 😁 Ale to były inne czasy. Dziś pewnie za to bym siedział... Ale za to mam dziś tak lojalnego Brata że czasem aż mi głupio...
Lepiej gdyby było 160. 125 trochę za wolna gdy się jedzie przed ciężarówką.
@@jarekkrolik9036 zgadza się. 175 było by optymalne
Kurde ja po egzaminie tydzień odruchowo się rozglądałem przed ruszeniem xD
po to jest to na egzaminie
@@igorwojciechowski933 ruszasz z garażu to też się rozglądasz? XD
@@tworzyk7833 nie zaszkodzi
@@fendt126 sam robie teraz A2 i dalej uważam że rozgladanie się w miejscu w którym mam pewność że mi nic nie wyjedzie nie ma sensu xD
@@tworzyk7833 no będziesz tak uważać dopóki coś ci jednak z tego miejsca wyjedzie xD. Jako zawodowy wiele takich pewniaków się oduczyłem, ty widocznie za mało w ruchu drogowym jesteś
Gość przede mną oblał, bo nie obejrzał się za siebie. Egzamin trwał może z 2 minuty. U mnie było o tyle średnio, bo egzaminator nigdy nic nie powiedział przez radio xD na szczęście znałem trasę 😅
U mnie tak samo. Gość przede mną wychodzi po 3 minutach, pytam co jest a tutaj ciach, nie rozejrzał się.
Ja na szczęście zaliczone za pierwszym ale na dworzu 3 stopnie oszronione, wietrzysko, gościu mimo ze byl spoko to popędzał mnie jak jechalem 45 a nie 50
Jest lusterko
U mnie jeden oblał, bo zwykle jeździł po placu bez rękawiczek, więc na egzaminie o nich zapomniał i zonk, nie ujechał nawet metra.
Ja jak pamiętam to dopiero na mieście zamknąłem wizjer 😂
bo to nie jest obowiązek... kask ma być zapięty i tyle jest wymagać a ten film to jest jakaś parodia...
@@eugeniuszniewypa4186 Egzamin w Polsce to jest jakaś parodia. Od kiedy na pustym parkingu albo przed garażem trzeba się rozejrzeć? Bezsensu, nasz kraj jest chory
@@toucantukan4501 dobry kierowca zawsze się rozgląda i jest to normalny i zdrowy odruch który każdy powinien na kursie sobie wyrabiać, na egzaminie powtarzać, a w życiu z tego korzystać. Jeśli tego nie rozumiesz to jesteś po prostu słabym kierowcą lub wcale nim nie jesteś
@@eugeniuszniewypa4186 Rozglądanie się absolutnie nie jest potrzebne kiedy ruszasz na pustym parkingu przed siebie, albo spod garażu. Interesuje cię tylko to, co jest przed tobą. Nie ma potrzeby się obracać na boki, bo fizycznie nie jest to możliwe, aby stamtąd nadjechał pojazd. Tak, jeżdżę motocyklem i wiem że nie jest to potrzebne ;)
@@toucantukan4501 to kiepskim jesteś motocyklistą... przecież na placu obok są auta egzaminacyjne, ciężąrówki.... zawsze ktoś może nadjechać. Poza tym już wcześniej pisałem że chodzi o wyrobienie nawyku rozglądania się. CHODZI O NAWYK.
Jak robiłem kilka lat temu uprawnienia Na motocykl. Wywalilem sie na tym ze zle policzyłem Ósemkę, zamiast 5 kólek zrobić, zrobiłem 4 i od razu BYEBYE było!: )
nie było od razu BYEBYE bo masz jeszcze 2 próbę.
Kilka lat temu tak samo jak i teraz, ósemki liczy egzaminator, a nie zdający.
@@kameleonPL1 masz racje ale egzaminator nie ma obowiązku mówić ci ile ósemek już zrobiłeś
@@MT07god Miałem na myśli, że liczy sobie w głowie, nie na głos :) Więc tutaj trochę źle mnie zrozumiałeś, a raczej ja tego nie doprecyzowałem, masz rację, egzaminator nie ma obowiązku mówić, ale z kolei ma obowiązek powiedzieć Ci i pokazać, że tak to ujmę "Paluszkiem", że masz wyjechać z tejże ósemeczki :)
@@MT07god Jak zrobisz 5 albo wiecej to egzaminator ci pokaze ze masz zjechać, nie masz obowiązku liczyć ósemek.
Mieliśmy kurs na moto w Legnicy w SEZAMIE razem z Siostrą, zdaliśmy oboje egzamin za pierwszym razem bez żadnych problemów. Oblany egzamin po 30stu sekundach świadczy głównie o instruktorach na kursie. Serdecznie pozdrawiam Panie Marku jeśli Pan to coś ogląda.
Nie zgodzę się. Do wożenia ludzi autobusem jest niezbędna kwalifikacja. Jednak na egzaminie kat.D masz obowiązek sprawdzić drożność wyjść ewakuacyjnych. Jak to wpływa na bezpieczeństwo w ruchu PUSTEGO autobusu? To samo jest z kategorią A, wywalisz moto w garażu przy wyprowadzaniu? Dowiesz się ile kosztują chromy/plastiki. No chyba, że to egzamin, ma być bezbłędnie. Dwa zadania; światło/płyn? Robisz trzy, łańcuch! Siadam za kierownicę i mam umieć procedurę egzaminacyjną czy bezpiecznie jeździć? Won z takimi przepisami!
Świateł jeszcze nie ma odpalonych, ja dziś mialem egzamin i zapomnialem o światłach właśnie przed usemkami, ale naszczęście miałem jeszcze jedną szansę i udało mi się zdać.
Na czym zdawałeś co nie miało automatycznych świateł w 2023r? 😆
@@eklekr1289 no tez sie zastanawiam
Co? Zdawałeś na jakiejś WSK? Światła zapalają się automatycznie w motocyklach od 20 lat.
@@kut3k868 Ja mam Suzuki Marauder z 99 i muszę ręcznie zapalić przełącznikiem
Co to za moto ? W mojej osiemnastoletniej Hani światła włączają się wraz z zapłonem... 😁👍
Na szczęście mam za sobą teraz to fajnie się ogląda XD, ale za pierwszym razem ze stresu mniej więcej podobnie oblałem heh, ale za drugim poszło jak z płatka wszystko perfekcyjnie
Za szybkę nie może się przyczepić, nie ma obowiązku jeździć z zamkniętą. W lecie, czarny kask, 30+ w cieniu, łeb się gotuje. Mało kto zamyka wtedy szybkę jeśli nie będzie się rozpędzał. Przy 40 spokojnie nie przeszkadza jeszcze wiatr.
Uwaliłem dokładnie w ten sposób :) Nie rozejrzałem się, a egzaminator nie powiedział co źle zrobiłem, więc ten sam błąd powtórzyłem 2 razy i papa :)
Myślę, że by nie oblał. Coś podobnego robiłem na swoim, ale egzaminator pomagał dopytując w stylu "na pewno"?
Nie trzeba mieć opuszczonej, to brednie, trzeba się rozejrzeć.
Ja się specjalnie pytałem i mi tylko krótko powiedzial egzaminator że ma być zamknięta, więc chyba nie ma sensu ich prowokować:)
@@mateuszstruzik6593 Mi powiedział że to ode mnie zależy i nawet podczas jazdy na mieście mogłem mieć podniesioną
Ja zapytałem czy mogę zostawić otwartą i powiedziała egzaminatorka, że tak
U nas w też można w otwartej, jesienią w zamkniętej zaraz mgła, wiosną gorąco na placu i po mieście 50km/h
Jest prosta sprawa. Panie egzaminatorze, nie mam pinlocka, jak zamknę to...lepiej, żeby jeździł i nic nie widzał? Pinlock nie jest obowiązkowy.
Dobrze ze mam to za sobą 🤪
Nie wiem, z tą szybką to takie na dwoje baba wróżyła. Zdawałem rok temu i na każdym egzaminie (zdałem za 3) miałem podniesioną. Co prawda, pytałem się egzaminatora czy mogę, ale problemów żadnych z tego tytułu nie było :x
Z tą szybą to go podpuścił bo nie ma takiego obowiązku. Od samego początku chodziło o rozejrzenie się
Ja pierdole, te egzaminy to taka żenada..
Po wielu latach jeżdżenia ciężkim cruiserem bez uprawnień (jedynie kat.b i c) postanowiłem w związku ze zmianą przepisów zrobić kat.a. Było ciężko i to nie dlatego że brakowało mi wiedzy czy umiejętności ( nie twierdzę że jestem jakimś asem i do jazdy motocyklem podchodze z myśle wystrczającą pokorą). W końcu całe lata jazdy bez nawet wywrotki miałem już za sobą a instruktor na kursie wręcz miał pretensje do mnie że marnuję czas ćwicząc do bólu placyk na Gladiusie (do którego nie byłem przyzwyczajony i źle mi sie jeździło w takiej pozycji) gdy wolałby polatać ze mną po mieście. Pierwszy placyk oblałem bo nie przyklęknąłem a jedynie pochyliłem sie sprawdzając napięcie łańcucha i zbyt mało ostentacyjnie rozejrzałem się ruszając, za drugim razem nie poprosiłem egzaminatora o to by ustawił prawidłowo (pozostawiony praktycznie w poprzek wymalowanego T) motocykl a gdy zaprotestowałem że przecież mówiłem iż źle stoi i nie rozumiem dlaczego mam mieć to zaliczone jako błąd że go chciałem najpierw ustawić prawidłowo usłyszałem "trzeba było poprosić żebym ja przestawił a nie dotykac motocykla". Na trzecim egzaminie ten sam egzaminator stwierdził że przy slalomie wolnym trąciłem tablica z literką L pachołek, na protesty tych co czekali na swoją szansę zdania po mnie, którzy twierdzili że nic takiego sie nie stało padło tylko ostrzeżenie w ich stronę żeby bardziej myśleli o tym czy sami zaliczą. Na czwartm z nerwów nie zapiąłem kasku. Średnio przy każdym z tych egzaminów do placyku podchodziło 10 osób zaliczało 2. A swoją drogą coraz większa ilość kierowców samochodów całkowicie rezygnująca z używania kierunkowskazów na drogach świetnie pokazuje jak ma się to (używane tu przez wielu jako argument) ćwiczenie nawyków do egzaminu do codziennej ulicznej rzeczywistości.
Ja swój pierwszy raz oblałem, bo nie upewniłem się czy mogę ruszyć, a później podparłem się noga na ósemce :P. Tak mnie to zmotywowało, że teraz wykładam na lewo i prawo KTM'a Adventure :P Ale, żeby opuścić blendę to nie wiedziałem, że jest liczone jako błąd.
cały egzamin miałem podniesioną szybkę i nikt sie nie czepiał
to video jest dla beki panie
@@benrado6913 człowiek całe życie się uczy :D 😀
Zdawałem egzamin 35 lat temu na Wsce z spalonym sprzęgłem,egzaminator stwierdził że za mało dynamicznie jadę, ktoś miał jawę na której zaliczyłem egzamin,generalnie na tych kursach uczą jak zdać a nie jak jezdzic
bzdura. Nie trzeba opuszczać szybki. zdawałem w 2017 z najgorszym z możliwych egzaminatorów w moim regionie i zdałem jeżdżąc z podniesioną szybą
Ja już dawno mam to za sobą, ale wcześniej do kat. A zabierałem się około dziesięć lat:D Pamiętam, że robiłem kat. A razem z B., koszt w sumie tych kursów wtedy to było chyba 600 może 700 złotych. Za pierwszym razem (egzamin praktyczny) zdawałem jednego dnia obie kategorie, jak się zapisywałem ktoś mówił, że trafiłem na najgorszego egzaminatora, co się niestety później potwierdziło... nie zdałem ani auta ani moto, chyba nawet nie wyjechałem z placu. Po pewnym czasie zapisałem się tylko na auto, bo sobie pomyślałem, że jak znowu trafie na jakiegoś niewydarzonego pacana to szkoda znowu dwóch naraz oblać, okazało się, że trafiłem dokładnie na tego samego gościa, tym samym autem i chyba nawet ten sam zestaw manewrów. O dziwo na placu poszło gładko, gość chyba nawet nie patrzył za bardzo co robię (podobnie za pierwszym razem co jednak wtedy nie przeszkadzało mu wskazać że prawie wszystko robiłem nie tak) a po wyjechaniu na miasto, pojechaliśmy w pewne miejsce bo gość chciał coś załatwić, wróciliśmy i okazało się, że zdane, nawet nie zrobiła na nim za bardzo wrażenia jedna redukcja przed przejazdem kolejowym z czwórki na jedynkę, docenił że się zatrzymałem:D Robiłem po prostu za takiego bolta hehe aż żałowałem że na moto się wtedy nie zapisałem bo gość miał całkiem dobry humor tego dnia.
Później z kolejnym podejściem do moto, już u innego egzaminatora znowu nie poszło tak gładko, no i po tych dwóch niezdanych egzaminach praktycznych, później zdeaktualizowała mi się teoria, jak się następnie chciałem zapisać na praktyczny to okazało się, że w październiku już nie mogę bo zima... no i tak zostało, aż w końcu po tych dziesięciu latach, zmobilizowały mnie mające nadejść jakieś dziwne zmiany w prawach jazdy, chyba coś około 2015 r. Co ciekawe wszystkie te kursowe papiery były jeszcze ważne, wybrałem jakieś kwity z wydziału komunikacji, kupiłem dwie godziny jazdy po mieście, do tego trochę ósemki, powtórzyłem nieco testy, zrobiłem badania, zapisałem się na egzaminy i zdałem za pierwszym razem bez jakiegokolwiek błędu, pozdrawiam wszystkich i powodzenia nie tylko na egzaminie!:)
To tak jak przy egzaminie na wózek widłowy. Ruszysz bez zapiętego pasa albo na sam koniec wysiądziesz z wózka przodem zamiast tyłem i egzamin uwalony 😂
To jest inscenizowane?
Jaki przepis mówi o konieczności zamknięcia szyby kasku? Pytam, bo nie mogłem znaleźć.
Zawsze trzeba się obejrzeć dookoła to jest bardzo ważne. To jest podstawa. Nawet na takim placu manewrowym może coś wyskoczyć w nieodpowiednim momencie.... A w potem w ruchu jak jeździcie to wiecie jak jest.....
XD, ale na stres to raczej nie da się zrzucić. Gdzie on na kursie był?
też oblałem w 30s, miałem wypadek przed egzaminem (nie moto tylko rower), po roku przerwy zapomniałem lusterek ustawić (na placu na kursie większość moto była bez), egzaminator to olał - ale ja się kapnąłem po ruszeniu i tak mnie nerwy wzięły i 2x na linię najechałem - nawet jednego kółka nie zrobiłem na ósemce, za drugim już było ok, ale boli te 2 stówy
Na dniach zdawałem egzamin i zdałem. Cały począwszy od placu, aż do powrotu z miasta jechałem mając szybkę otwarta więc widocznie to nie błąd. Jednak na poprzednim egzaminie oblanym z resztą nie obejrzałem się na placu i see you later 😃
Jak się ktoś chce przyp.. to zawsze da radę. Jak zdawałem to był upał w ciul. Wtedy miałem szczękowy kask. Po prostu zapytałem egzaminatora, czy mogę na placu otworzyć szybę, powiedział że tak ale szczęka musi być w dole. I tyle.
Zdawałem wczoraj, cały egzamin z otwartą jeździłem po placu i po mieście, zdałem i nikt mi uwagi nie zwrócił na temat szybki
Bo tu nie chodziło o szybkę 😅 podpuścił go i od samego początku chodziło o rozejrzenie się
ciesz się, że oko nie zarobiło żadnym kamykiem lub muchą bo nie dokończyłbyś egzaminu... Zamykajcie szyby lub opuszczajcie blendy.
Serio? To ja nie pamiętam że miałem się rozglądać... no może tak było, ale to tak strasznie biurokracją zalatuje... do jakiego ruchu się włączamy xD ?
miałem to samo xD tylko na B. najpierw nie zrzuciłem ręcznego i cyk pierwszy błąd , a potem się nie rozejrzałem i cyk do widzenia
Od kiedy szybka kasku musi być opuszczona? Nie ma takich przepisów, które nakazywałyby opuszczanie jej i uznanie tego za błąd jest głupotą... Poza tym, są kaski, które w ogóle nie mają szybki...
Ja egzamin na placu na wolne manewry jeździłem z całą szczęką w górze tylko na szybkie i miasto opuściłem szczękę i blendę nie szybę
A jak przyjdę w orzeszku to co będzie trzeba zamknąć😂
Nie wiem czy coś się zmieniło, ale kiedyś nie mówili jaki popełniasz 1 błąd i samochód oblałem za nie zapięte pasy, a motocykl za niezapalone światła.
tak wlasnie nie zdalem, tylko mi powiedzial stop oba razy jak bylem w polowie robienia ósemek, nie ze by cos to zmienilo gdyby zatrzymal na początku :C
Cały system szkolenia i egzaminowania w 30 sekund. Zaorać, zalać batonem i postawić od nowa.
Tak samo oblałem za pierwszym razem. Nie obejrzałem się 🤣
U mnie egzamin zakończył się po sekundzie, bo nie miałem wpisanych okularów w dowód osobisty czy tam prawo jazdy. Myk na to jest taki, że mówicie ze to okulary słoneczne i egzaminator nie może się przyczepić, no niestety dowiedziałem się o tym po fakcie.
Nigdy nie było okularów w dowodzie osobistym (nawet w tym książeczkowym), a wpis o okularach/soczewkach znajduje się dopiero w prawie jazdy, jak już ZDASZ i zależy od lekarza orzecznika (jedyne o czym należy pamiętać, to to, że jak już się znajdą w orzeczeniu okulary, to powinny być też dopuszczone soczewki - bo czasami wygodniej jest prowadzić w soczewkach, ale jak są tylko okulary to jazda w soczewkach oznacza brak uprawnień). NIE MOŻNA OBLAĆ ZA OKULARY KOREKCYJNE i brak wpisu o nich na orzeczeniu.
@@PiotrPilinko Czyli nie można oblać za okulary korekcyjne, a jednak mozna, no ciekawe
Nas było dwóch na egzaminie na moto i była identyczna sytuacja, kolo ruszał pierwszy, ja miałem być drugi i stać obok i czekać, wsiadł na moto i ruszył bez upewnienia i druga próba to samo i nara. Słabo nauczony no co można dodać, to tak jakby robić prawko na B i instruktor nie pilnował o zapięcie pasów.
to co jak mam kask Crossowy bez szybki to nie mogę wjechać na ulicę ?
Jak zapytał „napewno napewno” to już się można było domyślić, że nie jest xd
To jest po***nie, kursant uczy się jak zdać, a nie jak jeździć.
Miałem to szczęście, że zdawałem na A kiedyś dawno, jak normalnie było ....
Nie dajmy sie tym bucom. Pamiętam jak sam zdawałem w trakcie covidu swoje B. Chciał mnie oblać od początku bo sobie przyszedłem w dresie. W pewnym momencie mówi koniec egzaminu ma Pan źle założoną maseczke. Wyśmiałem typa i powiedziałem że to nie jest żaden przepis i podstawa do oblania. Normalnie chwile później kontynuowałem egzamin. Jak można dać się stresować i wjeżdżać sobie na banie bucom bez kultury jeszcze te ich odzywki nie raz, - Jak mi Pan ten dowód podaje?!, co pan robi?! ,kto pana uczył jeździć?!Twoja siostra kurwa albo twoja stara chamie.
Jak będe zdawał na A to jadę z egzaminatorem tak samo.
- Co pan taki zestresowany?!pił pan dzisiaj?!czemu panu sie tak ręce trzęsą?!kto pana uczył egzaminować wogóle?!
Ale to będzie frajda już nie moge się doczekać no ale jeszcze trzeba odczekać półtorej roku.
B -zdane za 1szym.
Ty się dobrze czujesz? B zdawałem 3 razy i jakoś nigdy nikt tak do mnie nie podszedł, zawsze pełna kultura, kat A to już jest w ogóle inna liga, bo egzaminatorzy zazwyczaj to równiez zapaleni motocykliści i im czasem bardziej zależy abyś zdał prawko niż Ty sam. Wyluzuj trochę, bo widze, że Cię guma w majtach za mocno uciska.
@@kseroKLES Może źle trafiłem. Dzięki w takim razie za wypomnienie tego. Ciesze się że u ciebie byli fajni egzaminatorzy i licze że na swoim A też trafie na ogarniętego gościa.
Pozdrawiam
@@kseroKLES ja zdawałem 3 razy B i za każdym razem opryskliwe chamy
Może nie tyle trafiłem na chama, co najwyraźniej strasznie mu się gdzieś spieszyło i udzielił mi się jego stres. Popędzał mnie przy każdej okazji, a że nie chciałem popełnić głupiego błędu robiłem wszystko powoli i uważnie. To był mój pierwszy egzamin No i oblałem niestety na szybkim bo pojechałem 29,5 km/h. Potem już było tylko gorzej, drugi egz byłem jeszcze bardziej zestresowany, No bo pierwszy oblany wiec miałem presję na siebie że już muszę zdać. I znowu na szybkim 29,5. Kurwaaa. Byłem zły okrutnie na jebane 0,5 km. Trzecia próba i znowu chuj, tym razem na wolnym, źle wjechałem i już nie dałem rady wyciągnąć. Potem zrobiłem sobie rok przerwy, kupiłem 125cc, trochę pojezdzilem i przywykłem do moto wiec następna próba poszła już ok. Teraz jeżdżę 650cc i egzamin to cześć życia o której wole zapomnieć.
A światełka miał włączone?
Ja zdawalem 2 tygodnie temu to nie ma zadnego przymusu ze musi byc szybka zamknieta mozesz robic wszystkie manewry na placu i po miescie z otwarta
Egzamin... Jak mój instruktor powiadał... Trzeba zdać! bo warunki są absurdalne czasami do zademonstrowania
tez w 88 tak oblałem.... myślałem że jak spojrzę w lusterka to wystarczy :)
tez tak mialem. Pan jezdzi jak na żużlu
Ja nawet na rowerze sie rozgladam. Taki nawyk😂
Na wiosnę jazda i egzamin, ciekawe jak pójdzie 😅
Jaka podstawa prawna obowiązku zamknięcia wizjera?
To ja nagminnie bym miał tą przyłbicę na koncie. Jeżdżąc na 125 zamykam po kilku sekundach jazdy, bo okulary mi parują w kasku 😂
A egzaminatorzy na takich właśnie pierdołach uwielbiają oblewać kandydatów i sztuką jest nie dać się podejść i zawsze być skupionym i pewnym tego co się robi.
Dzisiaj zaliczyłem egzamin na koparko-ładowarkę i było to samo. Byle pominięta pierdoła, np. niedomknięcie łyżki (do oporu) przy nabieraniu urobku, liczy się już jako błąd. Na szczęście komisja była raczej wyrozumiała i ludzka i przy pytaniach teoretycznych było podpowiadanie i dopiero jak ktoś naprawdę słabiutko mówił, musieli dać negatywny wynik.
Chociaż podobno w zeszłym tygodniu trafili się tacy służbiści, którzy oblewali po kolei, nawet za drobne odskocznię od ideału...
Przepraszam bardzo ja co prawda już jestem po zdanym egzaminie.Ale naprawdę egzaminator może nas uwalić za nieopuszczony wizjer?.Przykład oglądałem ten film kiedyś tam i dlatego przed zrobieniem ósemki zamknąłem wizjer i nagle trach zaparowany.Dodam że można przyjść z własnym kaskiem, który nie zawsze ma nawet szczękę także stąd pytanie
Ruszamy z lewej nogi,prawa na hamulcu
Dokładnie na tym wpadłem. Niestety trzeba teatrzyk odwalić
A propo szybki kasku, ja sobie ustawiam ją tak, że zasłania mi oczy a nosa już nie, żeby nie parowała, na egzaminie nie było problemu.
Tez się nie obejrzałem za pierwszym razem i nie powiedział mi co zrobiłem źle 😅 ale później już poszło i zdane za 1
Widać że egzaminator ma z tego niezły ubaw. Pozdrawiam
Mnie tak załatwił egzaminator, że stojąc w miejscu sprawdzałem jak "łapie sprzęgło". Nie przemieściłem stopy o centymetr, a już zakończyłem egzamin. Nie było pytania o gotowość do jazdy, ani nic takiego jak tutaj.
Zbieramy dane.😉 Jakie miasto ?
@@MOTORrsfera Rzeszów
Pozdrawiam tych co zdali . Ja nie zdałem prawka 5 razy nie potrafię ogarnąć stresu :(
Jednocześnie chcą nas wycyckać z uprawnień i posiadania aut. Każdy wie, że dopiero na drodze we własnym aucie uczymy się tego, co ważne: zasad zachowania na drodze, empatii, przewidywania - po prostu MYŚLENIA - czyli tego wszystkiego, czego nie nauczy żadna szkoła jazdy...
Jak tak poczytam o egzaminie na moto to chyba nigdy nie pójdę na to. Zdanie na kat. D nie było takie skomplikowane jak wydaje się A
Mnie na auto tak oblali 😂
Nie wiem czy u mnie w mieście się po prostu o to nie czepiają ale mogłem zdawać z otwartą szybą w kasku
Co trzeba umieć aby w Polsce zdać egzamin? Nie myśleć.
Też sie dwa razy nie rozejrzałem i oblałem ale za drugim podejsciem zdane
Ja oblałem swoje pierwsze podejście w UK, bo gdy miałem powtórzyć manewr i wrócić na start, zamiast zawrócić zgodnie ze sztuką, po prostu zrobiłem nawrót odpychając się nogami na luzie i chyba też nie rozglądając. Moja wina, trzeba pamiętać że egzamin trwa cały czas bez przerwy a nie tylko podczas wykonywania zadań.
Ja przez cały egzamin jechałem z podniesioną szybką i nie miałem błędu wiec nie wiem dlaczego tutaj uznane jest jako błąd 🤔
bo ten film to jest jakaś parodia głupia wprowadzająca w błąd ludzi
Bardzo podobie mie zdałem. Kasku nie zapiąłem...
Rozglądanie się dookoła przy ruszaniu do przodu jest tak samo sensowne jak sprawdzanie sufitu przed sraniem.
chciał bym w końcu zdać na prawo jazdy kat a i jeździć z prawiem podchodziłem 5 razy do egzaminu i nie zdałem chociaż jeżdżę na na motocyklach bez prawka od 10lat zawsze mnie specjalnie uwalają
Podczas egzaminu zapytalem egzaminatora czy wizjer ma byc opuszczony , odpowiedzial że jak mi wygodniej. Jeździłem z podniesionym. Zdalem za 1.
LWG
Jestem motocyklistą i ten nawyk trzeba wyrobić w sobie. Tylko wiedzą co jest wokoło siebie może uratować życie.
1 egzamin na prawko kat B. Wyjeżdżam z placu i słyszę proszę tutaj zjechać dziękuję egzamin oblany. Świateł nie włączyłem xD, najechałem 10 metrów poza word i tak kazał mi się przesiąść
Miałem to samo. Nawet nie ruszyłem - potem nigdy już nie zapomniałem o włączeniu świateł mijania (lub dziennych, jak się pojawiły). A jak się egzaminator pyta "Czy jest pan gotowy? Na pewno?!" to znaczy, że o czymś kursant zapomniał i ma ostatnią szansę, by sobie przypomnieć.
To rozglądanie się to jakaś kpina. Ja nie zdałem pierwszego egzaminu bo nie przeprowadziłem motocykla obok siebie przez 5metrow. Sądziłem że egzaminator powie mi że taraz mam zaprowadzić motocykl na slalom. Był listopad ja miałem 19lat, w styczniu zmieniły się przepisy i nagle zrobiłem się za młody na to aby móc znowu przystąpić do egzaminu.
Czekałem prawie 6 lat zeby wkoncu zdać egzamin na gladiusie na którym nigy wczesniej nie siedziałem
Do momentu, kiedy te ośrodki będą finansować się z głownie ze "zdania" to jaka będzie presja na wynik neeeeeeeeeeeeeeeeeeeeegatywny :)?
nie wiem ale u nas nie czepiali sie za to ze wizjer byl otwarty
Zamknięta szyba to klasyczny przykład idiotycznych reguł, obowiązujących tylko na egzaminach. Noszę okulary, noszę integralny kask. Stanie w miejscu z zamkniętą szybą zaparuje okulary szybciej, niż Sz. Pan z WORDU zdąży powiedzieć "koniec egzaminu".
Ja zdałem za pierwszym razem bo obejrzałem poradnik chłopa na necie do dziś pamiętam jak miałem bekę że mam się obejrzeć to zrobić czy tamto więc zlekcewazyłem, na szczescie stres żeby nie utopić pieniędzy zmusił mnie do zrobienie wszystkiego tak jak gość opowiadał i dzięki temu zdałem latwiutko.
W Krakowie nikt się nie czepia podniesionej szybki na części na placu manewrowym
Dzięki za info. Pozdrawiamy Kraków. 🫡