Porwania w Śląskiem? Podobieństw w tych sprawach jest wiele

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 21. 10. 2020
  • ►►Dzieci siostry Bernadetty
    ► 26 i 27 października 22:00 na CBS Reality 📺
    ▶️ Program CBS Reality dostępny w ofercie operatorów:
    Cyfrowy Polsat 82
    Canal+ 170
    UPC 392 i 417 (na 3 różnych dekoderach)
    Netia 135
    Multimedia 188 dekodery MMP i 527 dekodery Vectry
    Orange 344
    Nagranie odcinka zostało zrealizowane we wrześniu, przed wprowadzeniem obostrzeń sanitarnych.
    Moje programy
    ▶️ Kryminatorium 🎧 • PODCAST
    ► Spotify: spoti.fi/2DCSWGD
    ► iPhone (aplikacja Podcasty): apple.co/2xUnc9P
    ► Google Podcasts: goo.gl/vWbjne
    ►CZcams (playlista): bit.ly/2s2HJu6
    ▶️ Słuchaj, nie uwierzysz! 🎧• PODCAST
    ► Spotify: spoti.fi/2OwDMVX
    ► iPhone (aplikacja Podcasty): apple.co/3fzcMRJ
    ► Anchor: anchor.fm/sluchaj-nie-uwierzysz
    ► Google Podcasts: bit.ly/30baUrQ
    ►Pocket Casts: pca.st/ubujy8pr
    👍 SOCIAL MEDIA👍
    📸 INSTAGRAM
    @marcinmyszka1
    ► / marcinmyszka1
    📲FACEBOOK
    ► / kryminatorium
    📱 GRUPA FACEBOOK "Kryminatorzy"
    ► / 2347243365308144
    📩 Współpraca/kontakt 📩
    ► kryminatorium@gmail.com
    Jednostki prowadzące poszukiwania dzieci wymienionych w materiale
    ► Anna Jałowiczor
    KA KPP Cieszyn Wydział Kryminalny, 40-038 Katowice, ul. Lompy 19
    telefon: (0-32) 200 1444
    email: dyzurnykwp@policja.katowice.pl
    ► Kuba Jaworski
    KA KMP Katowice Referat Poszukiwań i Identyfikacji Osób, 40-038 Katowice, ul. Lompy 19
    telefon: (0-32) 200 1444
    email: dyzurnykwp@policja.katowice.pl
    ► Basia Majchrzak
    Jednostka policji prowadząca poszukiwania
    KA KMP Jastrzębie-Zdrój, 40-038 Katowice, ul. Lompy 19
    telefon: (0-32) 200 1444
    email: dyzurnykwp@policja.katowice.pl
    ► Iwona Wąsik
    KA KPP Tarnowskie Góry, 40-038 Katowice, ul. Lompy 19
    telefon: (0-32) 200 1444
    email: dyzurnykwp@policja.katowice.pl
    ► Mateusz Domaradzki
    KA KMP Rybnik, 40-038 Katowice, ul. Lompy 19
    telefon: (0-32) 200 1444
    email: dyzurnykwp@policja.katowice.pl
    _______
    📌Autor
    Marcin Myszka
    📺Wystąpili
    Anna Malinowska
    Tomasz Przybyła
    Michał Trocki
    🔉Lektor
    Paweł Wódczyński
    📝 Źródła
    ►Gazeta Wyborcza
    ►Policja.pl
    ► zaginieni.pl
    ► Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
    ► 997 Magazyn kryminalny
    ► Telewizyjne biuro śledcze

Komentáře • 1,1K

  • @VoxPopuli666
    @VoxPopuli666 Před 3 lety +1814

    Mieszkam w okolicy. Mając 4 lata (rok 2000) byłem na działce dziadków, wraz z nimi i rodzicami. Podczas gdy oni wszyscy siedzieli w altance, ja bawiłem się na zewnątrz. Wtedy też doszło do sytuacji, której nigdy nie zapomnę i jestem przekonany, że to nie żadne urojenie. Działka była spora. Dziadek sadził na niej truskawki, ziemniaki i inne bajery. Za poletkiem nie było żadnego ogrodzenia. W pewnej chwili, gdy spojrzałem w tamto miejsce, dostrzegłem starszego mężczyznę, około 40stki, w zimowej skórzanej kurtce. Nadmienię, iż był to środek lipca. Ten mężczyzna klęczał jakieś 5 metrów ode mnie, wyraźnie się podkradając. Gdy tylko go dostrzegłem, uciekłem z krzykiem do altanki. Mój ojciec wybiegł, by sprawdzić, co to za facet. Już go tam nie było.
    Drugą sytuację miałem dwa lata później, wracając z sąsiedniej miejscowości. Szedłem wtedy z ojcem, ale rozdzieliliśmy się, bo szedłem zwyczajnie szybciej. Biegałem, biłem patykiem pokrzywy etc. Droga była prosta, a w okolicy ani żywej duszy. Wtedy dostrzegłem podejrzanie wyglądającego faceta jakieś 100-150 metrów przede mną. Szedł w moją stronę. Gdy przeszedłem na drugą stronę jezdni, on zrobił to samo. Gdy przeszedłem raz jeszcze, sytuacja się powtórzyła. Mężczyzna ten miał w ręku coś, co przypominało parciany worek. Co zrobiłem? To, co dwa lata wcześniej. Uciekłem z krzykiem do idącego z tyłu ojca. Gdy ten facet zorientował się, że nie jestem sam, zawrócił.
    Mam głupie przeświadczenie, że dwukrotnie cudem uniknąłem porwania.

    • @zlamarcia2357
      @zlamarcia2357 Před 3 lety +144

      moglo tak byc

    • @Dominator263
      @Dominator263 Před 3 lety +105

      Nieźle, skurwysyny

    • @Dominator263
      @Dominator263 Před 3 lety +38

      Nieźle, skurwysyny

    • @isa-hj5sz
      @isa-hj5sz Před 3 lety +74

      Śląsk ma mroczną Tajemnice, polecam kanał Dariusz Kwiecień ten człowiek zgłębia temat czyta tam pamiętniki Bartnika ciary są

    • @CheemsX
      @CheemsX Před 3 lety +56

      Mają rozmach skurwysyny

  • @AeliaMarie
    @AeliaMarie Před 2 lety +127

    Chyba jestem jedynym przykładem z Wielkopolski. W lutym 1999 roku moja mama wyszła ze mną wieczorem na przystanek autobusowy, skąd miałyśmy kogoś odebrać. Stał tam jeden jedyny samochód, poza tym żywej duszy. Gdy zaczęłyśmy zbliżać się do przystanku, nagle ktoś włączył światła prosto na nas. Mamie zapaliła się czerwona lampka i zaczęłyśmy zawracać, wtedy powoli ruszył za nami. Ponieważ miałam dopiero 2 lata i nie wiedziałam co się właśnie dzieje, mama zaproponowała, żebyśmy pobawiły się w wyścigi i chowanego i zaczęłyśmy biec. Wówczas przyśpieszył, potem zaczął ścigać, ale na końcu drogi był kiosk, więc zamiast biec dalej pustą ulicą do domu mama schowała się ze mną za tym kioskiem. Nie zauważył tego i gdy wjechał na główną drogę, rozglądając się za nami, mama zobaczyła, że był to ok. 40-letni mężczyzna o jasnych włosach na rejestracji poznańskiej. Dowiedziałam się o tym wszystkim dopiero 14 lat później i nie chcę myśleć, przed czym uratowała mnie mama zachowując zimną krew.

    • @renatapiasecka4413
      @renatapiasecka4413 Před rokem +18

      Wyobrażam sobie co Pani mama musiała przeżyć wtedy,ale i później po tym zdarzeniu- pozdrawiam

    • @AeliaMarie
      @AeliaMarie Před rokem +19

      @@renatapiasecka4413 Przez prawie cały okres chodzenia do szkoły codziennie, gdy tylko byłam już w klasie, miałam meldować telefonicznie, że już dotarłam cała i zdrowa. A jednak mama zawsze pamiętała, że nie może mnie trzymać pod kloszem, i zawsze dbała o równowagę między troską a przesadą - tak naprawdę dba do dziś :) Pozdrawiam również!

    • @kalebind
      @kalebind Před rokem +2

      ​@@AeliaMarie aach roznie bywa

    • @anetagowacka5685
      @anetagowacka5685 Před 2 měsíci

      Pewnie przed niczym:) chciał poderwać twoją mamę, albo z kimś was pomylił

  • @Evan-kk8np
    @Evan-kk8np Před 3 lety +495

    Przerażające jest to, jak dużo osób (widząc po komentarzach) mogło zostać porwanych...

    • @Evan-kk8np
      @Evan-kk8np Před 3 lety +13

      @@mlodybidon mega współczuję, i współczuję też komukolwiek kto był o krok od porwania, mi by chyba później lekko usiadło na psychice gdyby spotkało mnie coś podobnego :((

    • @michalkon4667
      @michalkon4667 Před 3 lety

      @@mlodybidon mogę się zapytać o wiek który miałeś kiedy to się wydarzyło? Z góry dzięki za odpowiedź

    • @magicznadama577
      @magicznadama577 Před 3 lety +8

      Ja jak idę a idzie ktoś obcy to mam w kieszeni gaz i trzymam ręke w pogotowiu, kiedyś szedł pijany facet z ogromnym psem, który biegał koło niego bez kagańca, kiedy zbliżali się do mnie pies ruszył w moim kierunku, tylko, wyjęłam pieprz z kieszeni to pies zniknął mi z pola widzenia.

  • @pomaranczowydomek1011
    @pomaranczowydomek1011 Před rokem +28

    Miałem w życiu jedną podejrzaną sytuację, kiedy na parkingu na przeciwko apteki u mnie w mieście jakiś dziadek oferował mi cukierka jeśli zechcę z nim wsiąść do auta. Akurat wtedy czekałem na zewnątrz, aż mama kupi leki. Jakoś tak wyszło, że powiedziałem o tej sytuacji w szkole podstawowej (nie pamiętam ile miałem dokładnie lat) i rozeszła się ta informacja po nauczycielach. Były rozmowy z pedagogiem, dyrektor robił jakieś spotkania z rodzicami i informował ich o tej sytuacji itp. Nie byłoby w tym nic aż tak szokującego gdyby nie fakt, że okazało się, że od jakiegoś czasu rzeczywiście chodzą pogłoski o jakimś starszym panu nawołującym małe dzieci do auta. Co smutne w tej krótkiej historii to fakt, że mój ojciec miał do mnie pretensje, że teraz musi chodzić do szkoły i "nazmyślałem", żeby zrobić szum i sensacje. Bądźcie odpowiedzialnymi rodzicami...

    • @krwawokrwista
      @krwawokrwista Před 2 měsíci

      Okropnie współczuję... Żałosnego masz ojca. Zaś Twoja historia mogła się przyczynić do ocalenia wielu duszyczek!🤍 Dziękuję Ci za to. :)

  • @randiaperreo9031
    @randiaperreo9031 Před 5 měsíci +10

    Czlowiek jak pomysli
    że cala podstawowke przelatal z kluczem na szyi,
    że eksplorowal
    nie tylko sw ulice
    a cala dzielnice
    i nie zostal porwany
    i dzisiaj
    jest w calosci,
    to czuje sie
    mega farciarzem😏
    W tamtych czasach dzieciaki od rana
    do wieczora byly na podworku, dzisiaj jest kompletnie inaczej.

  • @agnieszkamacik7891
    @agnieszkamacik7891 Před 3 lety +285

    Ja pamiętam.tylko jedna sytuację z okresu dorastania ,miałam jakieś 14 lat wyjechałam do Wrocławia uczyć się i grać w siatkówkę .
    W dużym mieście byłam zupełnie sama ,wynajmowałam pokój u starszej pani .Pamiętam jak dziś ,że wracałam z treningu był chyba listopad,grudzień godzina 17 -18 sta.Jechalam tramwajem ,siedziałam i patrzyłam prze okno ,było ciemno ,odwróciłam się na chwilę i patrzę ,a gość mnie obserwuje ,patrzy się na mnie i nie przestaje .Wtedy to mnie zmroziło jak skuczybyk, .wiedziałam,że za dwa przystanki wysiadam .Siedzę tak i wiem ,że jestem w czarnej dupie .W pewnym momencie jak już się drzwi zamykały i słyszałam sygnał zamknięcia ,ruszyłam z impetem w kierunku wyjścia ,drzwi się za mną zamknięty gwałtownie ,przecisnełam się w ostatnim momencie.Facet ruszył za mną i na szczęście nie zdążył .Pamiętam ,że się odwróciłam i widziałam jak przeklinał.Nie wiem co by się stało gdyby zdążył .
    Dlatego jeśli jesteś rodzicem i czytasz to ,nie pozwól by twoje dziecko mieszkało w dużym mieście bez opieki

    • @cgcgcvc5003
      @cgcgcvc5003 Před 3 lety +58

      Nie ma znaczenia wielkość miasta a co jeśli facet pojechałby autobusem za tobą a mieszkała byś i wysiadała na wiosce w której brak żywej duszy w mieście chociaż jest szansa na jakiś świadków, którzy w razie czego mogą zareagować, ale i tak przerażajace

    • @kama7823
      @kama7823 Před 2 lety +3

      Dzięki Agnieszko!
      Trzymaj się zdrowo ♡

  • @TradycyjnySlaskiPsychopata
    @TradycyjnySlaskiPsychopata Před 3 lety +333

    W 2002 roku miałem dość nietypową sytuację, którą może trudno powiązać z tymi konkretnymi wydarzeniami, ale z perspektywy lat przyprawia mnie o ciarki, gdy myślę teraz o tym, zwłaszcza po obejrzeniu tego materiału. Rzecz miała swój początek w kościele jednej z parafii na peryferiach Bytomia. Miałem wtedy 9 lat. To była wieczorna msza o 18:00, do pewnego momentu życia dosyć często uczęszczałem do kościoła, albo z babcią, albo sam, wtedy akurat wybrałem się sam. W trakcie nabożeństwa zorientowałem się, że obserwuje mnie kobieta, w wieku około 30 kilku lat, w długich czarnych włosach, lekkej jeansowej kurtce. Siedziała trochę z tyłu, ale każdorazowo, gdy tylko się obiecałem w jej kierunku, to napotykałem jej świdrujące spojrzenie. Po mszy, już przed kościołem, ta kobieta podeszła do mnie, zapytała mnie o imię, i zapytała czy idę w kierunku X (blisko węzła komunikacyjnego, przystanki tramwajowy i autobusowy), a że akurat blisko nich mieszkałem, odrzekłem że tak. Podczas drogi próbowała mnie zagajać, mówiąc że mieszka w centrum, że ma syna w podobnym wieku, i że pewnie szybko byśmy się zaprzyjaznili. W pewnym momencie zapytała mnie, czy mam ochotę się czegoś napić, po drodze była mała knajpka, a sama podkreślała, że musi się czegoś napić. Stwierdziłem, że zgoda, zwłaszcza że rzeczona knajpka była już w zasadzie rzut beretem od mojego domu, więc stwierdziłem że z grzeczności się zgodzę i po wszystkim liczyłem że każdy pójdzie w swoją stronę. Czułem przy tym wyraźne zaniepokojenie, nurtowało mnie, co ta kobieta robi w tej części miasta, skoro jest z centrum, i jak sama mówiła, trochę boi się wracać całkiem sama do przystanku tramwajowego (choć to jedna ze spokojniejszych okolic, i skoro się tak boi, to czemu zdecydowała się na wypad o późnej porze tutaj i to tylko na mszę, jakby nie miała bliżej siebie kościołów), ale że nie byłem/jestem zbyt rezolutny, to nie ośmieliłem się o to zapytać wprost. W knajpie kobieta zamówiła mi colę, sama zaś wzięła sobie piwo. Z minuty na minutę coraz bardziej dawała mi do zrozumienia nie znoszącym sprzeciwu tonem, że muszę koniecznie jechać z nią, że ja taki duży kawaler, i mógłbym jej towarzyszyć w drodze do centrum i wrócić. Na nic zdawały się moje argumenty, że mieszkam tuż obok, że rodzice zapewne już się martwią, i jestem zmęczony. W pewnym momencie kobieta powiedziała, że musi wyjść na zewnątrz do kogoś zatelefonować. Tak też zrobiła, po czym gdy wróciła i dopiliśmy swoje napoje powiedziała, że chciałaby, żebym chociaż dotrzymał jej towarzystwa na przystanku do przyjazdu tramwaju. Zgodziłem się, w końcu to tylko chwila drogi stąd, trochę czekania i będzie po historii. Na samym przystanku w pewnym momencie pojawił się mężczyzna, postawny blondyn, ubrany w dresy, który po spojrzeniu na mnie rzucił do kobiety, że "no no, faktycznie przystojniak", i kobieta powiedziała do mnie, że koniecznie MUSZĘ jechać z nimi, bo chciałaby mnie przedstawić synowi i że mogę u nich nocować. Wtedy pierwszy raz stanowczo powiedziałem, że muszę już wracać do domu, i że w sumie to już idę, była już 21:00 I nie mogę do tak późna przebywać poza domem, ale w tym momencie facet mnie przytrzymał delikatnie, ale stanowczo za ramię, i powtórzył słowa kobiety dodając, że będzie fajnie i że na następny dzień odstawią mnie do domu i nawet usprawiedliwią przed rodzicami. Zajechał tramwaj, ja wystraszony obrotem spraw kombinowałem jak się urwać, ale oboje zastawili mnie z tyłu sobą tak, że niemożliwym była ucieczka, musiałem wejść do tramwaju. Gdy weszliśmy doszło do niesamowitego zrządzenia losu, Gdy z kobietą idąc w stronę siedziska potknęła się i jej partner musiał ją asekurować, co wykorzystałem w ostatnim momencie wybiegając ze środka, nim zamknęły się drzwi. Ojj, pamiętam jak w pierwszym momencie staruszek chciał mi dać reprymende za szlajanie się do tak późna, a gdy zacząłem mu przytaczać co się stało, to momentalnie zbladł...

    • @kolodziejczak4200
      @kolodziejczak4200 Před 3 lety +94

      Tylko mnie denerwujecie, czy tylko ja byłem na tyle mądrym dzieckiem żeby unikać każdego obcego dorosłego łba?

    • @MrBolo1899
      @MrBolo1899 Před 3 lety +34

      ciaryyyyyyyyyyyyyyyyyy

    • @maxxxtkd9
      @maxxxtkd9 Před 3 lety +23

      ciekaw jestem jaka mieli mine hehe sie udalo sie uciec a juz Cie mieli na talerzu

    • @piha344
      @piha344 Před 3 lety +8

      Porwali kogoś innego

    • @iwoneczka2231
      @iwoneczka2231 Před 3 lety +35

      Tobie się udało uciec,dzieci nie zdają sobie sprawy z niebezpieczenstwa,nie znają życia,ile zaginięć jest spowodowane takimi sytuacjami jak opowiadales, ile zabójstw, ileporwan ......dzieci nie są świadomi niebezpieczenstwa,a zresztą nie tylko dzieci.....

  • @aleksandramroczek8169
    @aleksandramroczek8169 Před 3 lety +621

    Jak byłam dzieckiem, dziwiłam się, dlaczego rodzice zabraniali jeździć samej rowerem po lesie, chodzić samej po polach, oddalać się od domu... albo kazali meldować czy dotarłam do koleżanki, gdy już sama się przemieszczałam. Dopiero teraz wiem, że to wcale nie było bez powodu. Źli ludzie czyhają wszędzie, nigdy nie wiadomo kogo będziesz mijać po drodze.

    • @emiliap7017
      @emiliap7017 Před 3 lety +5

      prawda...

    • @BlueSky-lo9kp
      @BlueSky-lo9kp Před 3 lety +11

      Prawda... ALE JA I TAK MAM TAKA SCHIZE żE JAK WIDZE ZE KTOS OBOK MNIE IDZIE TO UCIEKAM

    • @alexmountain5526
      @alexmountain5526 Před 2 lety

      Chyba sobie kupię kukri(taki duży nóż).

    • @kartrok3072
      @kartrok3072 Před 2 lety

      złych ludzi się tworzy. Też słaba praca policji i ludzi

    • @kenzi1-_-1
      @kenzi1-_-1 Před 2 lety +1

      Kurde, po tym filmie aż strach iść do szkoły. Bo mnie zmroziło, ale w 2k21 chyba nie ma już takich dużych porywań

  • @negatywPL
    @negatywPL Před 3 lety +474

    jakos w roku 1999-2000 w okresie lato-jesien(gralismy za gnoja w pilke na osiedlu), w tychach jakis gosc w kurtce i glanach wyszedl z klatki oferujac mojej 5 letniej siostrze i jej 6 letniej kolezance "cukierki i zeby szły za nim" i ich szczescie, ze akurat w tej wylotowej czesci osiedla gralismy i je zobaczylem(8 letni synek) i zapytalem gdzie ida, bo juz w tym czasie byla mowa, zeby nie chodzic z nieznajomymi oferujacymi slodycze itp itd, jak teraz uslyszalem o tym gosciu w kurtce i w glanach to mnie zmrozilo, bo to prawdopodobnie ten gosc, za 5 minut z ojcem go szukalismy, ale wiadomo ze bylo po temacie...

    • @vilian8724
      @vilian8724 Před 3 lety +28

      A pamięta pan jego twarz?może by się dało zrobić portret pamięciowy

    • @negatywPL
      @negatywPL Před 3 lety +68

      @@vilian8724 niestety ale nie ma opcji, co prawda po dzis pamietam ta sytuacje mimo upływu lat i po dzis dzien opowiedzialem to praktycznie wszystkim swoim znajomym, to jednak pamietam tylko goscia w glanach i kurtce mimo słonca i idącego jakims dziwnym krokiem patrzacego sie w ziemie i za nim 2 dzieci, twarzy nie widzialem, jak do nich podszedlem nawet nie drgnal tylko szedl dalej tym swoim dziwnym marszem, ale sam fakt, ze to pamietam tak dobrze pomimo upływu lat daje do myslenia, z pewnoscia takich sytuacji bylo wiecej

    • @masterix6024
      @masterix6024 Před 3 lety +28

      Tak czy siak lepiej pójść na policję. Zawsze mogą pokazać jakieś zdjęcie albo co innego co odświeży pamięć.

    • @arekarkowski7006
      @arekarkowski7006 Před 3 lety +30

      Siemasz ! też jestem z Tychów.... na jakim to było os. jesli mozna spytac ? wyglądał ci na skina czy coś w tym stylu ? wtedy był okres tych wylęgarni zjebów.

    • @negatywPL
      @negatywPL Před 3 lety +16

      @@masterix6024 twarzy nie widzialem, a z profilu po 20 latach niewiele mozna zapamietac, wiecej szkody niz pozytku, raczej to informacja dla innych z tamtego okresu, bo moze cos podobnego widzieli

  • @gosrozsadku7970
    @gosrozsadku7970 Před 3 lety +188

    Takie rzeczy zawsze mnie przerażały, nawet bardziej niż tematy morderców, dziecko ginie i po tylu latach dalej nie wiadomo co się z nim stało.

  • @wilczek1979
    @wilczek1979 Před 3 lety +392

    Większości wydaje się, że takie porwania to rzadkość, ale w późnych latach 90 i wczesnych 2000 było to na porządku dziennym. W 2002 roku, gdy miałam około 2 lata, byłam z mamą na spacerze na mieście, gdy podeszła do nas pani pochodzenia Romskiego i stwierdziła, że jestem ich dzieckiem i ona odbierze mnie mojej mamie. Sytuacja kuriozalna, moja mama mówi, że musiała pomylić osoby, na co ona stwierdziła, ze na pewno się nie pomyliła i chciała wyrwać mnie z wózka. Zebrała się grupka ludzi i próbowali odpędzić tą kobietę. Zarzekała się, że to ona mnie urodziła, a jako, że urodą bardziej przypominałam ją niż moją mamę to ludzie sami już nie wiedzieli kto mówi prawdę. Mama jednak zdążyła ze mną uciec, jednak często wspominała o tym, że czuje, że ktoś nas obserwuje i bardzo mnie wtedy pilnowała. Nie chcę sobie nawet wyobrażać co by było gdyby mama odwróciła się od tego wózka na chociaż 10 sekund...

    • @wolsiaky
      @wolsiaky Před 3 lety +21

      Ojej, okropne! 😭

    • @janpencil101
      @janpencil101 Před 3 lety +44

      Trzeba było babę zatrzymać i powiadomić policję. Może miała więcej na sumieniu. Taka opowieść nic nie zmienia, jeśli nie reagujemy.

    • @wilczek1979
      @wilczek1979 Před 3 lety +25

      ​@@janpencil101 Tak jak wyżej napisałam, mam zupełnie inną urodę od mojej mamy i podczas tego całego zdarzenia ludzie sami nie wiedzieli kogo dzieckiem jestem i komu mają pomagać. Cudem stamtąd uciekłyśmy, więc mama nie miała nawet głowy do tego, żeby tą panią zgłosić.

    • @edytazegota5294
      @edytazegota5294 Před 3 lety +15

      @@wilczek1979 Jest kupa dzieciaków niepodobnych do Mamy. Ja na ten przykład jestem podobna do sióstr Taty. Od zawsze. To nie świadczy o niczym...

    • @wilczek1979
      @wilczek1979 Před 3 lety +22

      @@edytazegota5294 nie świadczy, ale w takiej sytuacji jaka mnie spotkała, gdy dwie kobiety kłócą się o jedno dziecko patrzy się również na wygląd tego dziecka. No i na nasze nieszczęście byłam bardziej podobna do niedoszłej oprawczyni, przez co ludzie nie byli skorzy do pomocy.

  • @acidfreon160
    @acidfreon160 Před 3 lety +47

    W lipcu 1989 roku wracałam od koleżanki do domu. Chciałam pochwalić się wyprawką szkolną. Mieszkałam w małej miejscowości w woj. lubelskim. W pewnym momencie pojawił się za mną bardzo charakterystyczny samochód przypominający volkswagena garbusa w żółtym kolorze, co było dziwne, to że samochód jechał bardzo wolno i zatrzymywał się kiedy i ja przystawałam. Jechał tak blisko że mogłam zobaczyć kierowcę i pasażerkę kierowcą był łysiejący starszy mężczyzna nosił ciemne okulary, a pasażerką była kobieta w średnim wieku. Pamiętam że udawałam że nie widzę samochodu, nie biegłam jednak starałam się iść szybciej. Będąc bliżej domu obejrzałam się na samochód w tym momencie kierowca otworzył drzwi i próbował wciągnąć mnie do środka, jednak nie zdążył mnie złapać, uciekłam krzycząc. A Oni odjechali. Moja mama widziała ten samochód. Wypytywaliśmy sąsiadów i innych mieszkańców tej miejscowości. Okazało się że taki samochód był widziany tego dnia w kilku miejscach , Kierowca zatrzymywał się kilka razy przy dzieciach jednak za każdym razem został spłoszony przez dorosłego opiekuna. Wiem że miałam potem koszmary, śniło mi się że ktoś mnie zabiera, a ja nie mogę krzyczeć, jeżeli już krzyczę to że nikt mnie nie słyszy. Mam nadzieję że choć jedna sprawa zostanie wyjaśniona.

    • @mzska1544
      @mzska1544 Před 3 lety +4

      Przepraszam, ale mogłaby Pani powiedzieć, gdzie dokładnie znajduje się ta miejscowość, czyżby nieopodal Hrubieszowa ? 🤔

    • @gagagaggagaga9659
      @gagagaggagaga9659 Před 2 lety +1

      @@mzska1544 No właśnie gdzie to jest. Albo może Choniatycze albo może Choniatyczki. A może jednak bardziej gdzieś w okolicy Zamościa.

  • @Shaibuz96
    @Shaibuz96 Před 3 lety +31

    Moja mama w wieku 17 lat miała taką sytuację, że jesienią ok. godziny 18 gdy wracała z kościoła szedł za nią jakiś typ ubrany na czarno w kapturze na głowie. Kościół był ok 150 metrów od domu a moja babcia z okna zawsze miała podgląd na kościół i na drogę, którą moja mama wracała. W pewnym momencie, gdy mama przyspieszyła ten gość za nią też, moja babcia wszystko widziała. Gdy moja mama wbiegła do klatki to ten gość za nią a następnie razem z moją mamą wsiadł do windy. Mieszkamy na 7 piętrze więc winda chwilę jedzie na górę. Okazało się że miał przy sobie nóż i w windzie zaczął szarpać moją mamę. Gdy już winda wjechała na 7 piętro moja babcia otworzyła drzwi i tak gościa zlała, że ten zaczął przepraszać. Strach pomyśleć co by było gdyby mama miała dalej do domu albo babcia nie widziała całej sytuacji...

  • @strzyga6835
    @strzyga6835 Před 3 lety +20

    Pamiętam i nie zapomnę, jak miałam 13 lat i szłam do szkoły która była niecałe 600m od mojego domu. Było już jasno, wyszłam jakoś o godzinie 7:20. W pewnym momencie nie było nikogo i nie jechały auta. Szłam pod górę aż nagle zatrzymał się samochód, w którym był mężczyzna. Chciał żebym wsiadła i nie reagował na odmowy, przybliżał się do mojej strony żeby otworzyć drzwi. Odsunęłam się jak najdalej i byłam już przygotowana żeby zrzucić plecak i za przeproszeniem nie biec tylko spierdalać. Nagle ktoś wyszedł za rogu, facet widząc człowieka bez słowa szybko odjechał. Do dziś pamiętam jego wygląd. Wyglądał na wysokiego, szczupły, jasna cera, jasne oczy, kręcone jasno brązowe włosy, uśmiech biały, jakbym go spotkała drugi raz myślę że poznałabym go bez problemu. Sytuacja w Bielsku - Śląsk.

  • @JP-qx2wb
    @JP-qx2wb Před 2 lety +12

    Oszalalabym jako matka gdyby moje dziecko
    przepadlo bez sladu. Ta niemoc I brak wiedzy co sie dzieje z dzieckiem doprowadzilaby mnie do obledu. Tak Bardzo wspolczuje tym wszystkim rodzicom 🙏

  • @By.Ann.888
    @By.Ann.888 Před 3 lety +25

    Ten odcinek przypomniał mi traumatyczną dla mnie sytuację, gdzie dzięki Bogu nic się nie stało. Sekundy o wszystkim zaważyły. Był rok 1996, miałam 10 lat, mój brat 5 lat. Pojechaliśmy z rodzicami jak często to miało miejsce do dziadków do Łodzi. Było lato. Dziadkowie mieszkali na parterze. Brat chciał iść na trawę przed oknami żeby się pobawić a rodzice kazali mnie iść z nim. Tak zrobiłam. Po niedługim czasie coś mnie tknęło żeby spojrzeć w stronę kamienicy, która stała po drugiej stronie osiedlowej drogi. Z klatki wyglądał mężczyzna w wieku jakoś 40 lat. Szczupły, ubrany na czarno. Obserwowałam dyskretnie go chwilę i co raz śmielej na nas się patrzył, wyszedł przed kamienicę. Na ulicy nikogo z ludzi nie było w tamtym czasie. Powiedziałam do brata żeby przyszedł do mnie bo biegał po trawie i wtedy ten mężczyzna ruszył zdecydowanym krokiem do nas. Ja zaczęłam krzyczec: tato! Pobiegłam krzycząć do klatki żeby dzwonić domofonem bo niestety już wtedy w ich bloku był założony. Podbiegłam do brata żeby go złapać a ten mężczyzna już nas złapał. W tej samej dosłownie sekundzie mój ojciec wybiegł. Zaczął gonić tego mężczyznę ale zanim wybiegła do nas mama i zaczął za nim biec, odległość między nimi była już zbyt duża. Mój brat tego nie pamięta bo był zbyt mały ale ja i wtedy długo nie mogłam dojść do siebie. Niestety rodzice nic nie zrobili. Nie zawiadomili policji. A ja pamiętam mimo, że minęło 25 lat sporo szczegółów z jego wyglądu.

    • @formless1000
      @formless1000 Před 9 měsíci

      Hardkor. Pewnie po nocach się śni. I zostaw tu dziecko z dzieckiem przed blokiem. Stąd dzisiaj efekt wożenia dzieci wszędzie.

    • @By.Ann.888
      @By.Ann.888 Před 9 měsíci +1

      @@formless1000 Już dziś mając 37 lat, mam to za sobą. I cieszę się, że nic finalnie się nie stało nam. Ale moi rodzice nigdy nie byli dojrzali... ale dzięki Bogu, że mnie tknęła intuicja.

  • @Anna-gk8ff
    @Anna-gk8ff Před 3 lety +35

    Bedac juz dorosla szlam wieczorem glowna ulica duzego miasta. Ktos nagle wyskoczyl z bramy i mnie do niej wciagnal. Bylam tak przerazona, ze nawet nie zdazylam zajaknac. Nagle koles powiedzial: ha ha to byl zart i mnie puscil. Oszolomiona wybieglam z bramy i nadal nie bylam w stanie nawet sie odezwac. Serce mi kolatalo i czulam sie sparalizowana. Teraz juz wiem jak musi sie czuc ofiara. To bylo straszne ale sprawilo, ze stalam sie ostrozniejsza.

  • @krzysztofh5101
    @krzysztofh5101 Před 3 lety +228

    jako ojciec 4 małych dzieci ogładałem z przerażeniem....Aż dziwne że nikt nie wróci do tego...Co sie stalo z tymi dziećmi ?
    jak rodzice ? szukają ? Jak zyć ze świadomościa że nie wiadomo co się stało z dzieckiem.... Chyba bym zwariował

    • @xlast7404
      @xlast7404 Před 3 lety +14

      Tylko pytanie czy lepiej szukać gdzie szansa na odnalezienie jest 0.0001 czy lepiej spróbować zapomnieć bo nie mogę sobie wyobrazić normalnego funkcjonowania takiego rodzica który codziennie po parę h dziennie rozmysla, rozpaczą, szuka winnych szybko by się wykończył

    • @krzysztofh5101
      @krzysztofh5101 Před 3 lety +12

      @@xlast7404 www.czecho.pl/wiadomosci/9290-zabojstwo-asi-surowieckiej-czechowice-dziedzice sprawa z mojej miejscowości. Po kilku latach rodzice dalej mieli nadzieje ze znajda córkę, prosili policję żeby ponownie spróbować namierzyć telefon.... i się udało. Tragiczny finał. Dramat.

    • @agnieszka3130
      @agnieszka3130 Před 3 lety +16

      W mojej rodzinie jest taka historia moja ciocia do dziś nie może dojść do siebie a podejrzewam że to już ponad 40 lat

    • @agnieszkasmieszka1312
      @agnieszkasmieszka1312 Před 2 lety

      Dokładnie. Wolę nawet nie próbować sobie tego wyobrażać.

    • @kalebind
      @kalebind Před rokem

      @@agnieszkasmieszka1312 😭😭😥

  • @roksanakaczmarska8695
    @roksanakaczmarska8695 Před 3 lety +13

    Mieszkam w małej wiosce gdzie wokół peronu niema nic tylko pola i las, do drogi trzeba przejść kawałek by znaleźc się blisko domów. Kiedyś jak wysiadałam z pociągu (byłam wtedy sama) grupka mężczyzn była przy peronie, widać byli upici, ale na szczęście szłam w innym kierunku. Spuściłam wzrok nawet na nich nie patrzyłam i pewnym krokiem ruszyłam w stronę ulicy, nagle jeden z nich zauważył mnie i krzyczał do mnie ,,ej ty, wróć się” i zaczął mówić coś do swoich kolegów, bałam się ze za mną pobiegną lub pojadą (byli samochodem) niektórzy stali przy torach inni siedzieli w samochodzie, no więc ja wystraszona pobiegłam ile sił w nogach całą droge leciałam do domu, jakies 30 minut biegu, na szczęście nikt za mną nie pojechał, ale nie wiem co by było gdybym odpowiedziała coś tamtemu kolesiowi, jak sobie przypomnę, że często wracałam z tego peronu sama we mgle o 22, a do domu 30 minut pieszo, to aż mnie ciarki przechodzą jak łatwą zdobyczą mogłabym sie stać dla potencjalnego porywacza. Ale jednak uważałam zawsze, że takie rzeczy dzieją sie na filmach, a jednak jak bardzo się myliłam

  • @chaer1789
    @chaer1789 Před 2 lety +22

    Miałam sytuacje która wydarzyła się jak miałam 9 lat. Wracałam z rodzicami z Gubałówki. Jak szłam skakałam, biegałam, obracałam się, itp. Zobaczyłam że za mną i moimi rodzicami szedł dziwny koleś. Jako iż mój tata lubił zagadki kryminalne, a ja w wieku 8 lat podłapałam to ( może to wydaję się dziwne, ale tak już miałam ), to często oglądałam takie filmy, o porwaniach, najczęściej. Wtedy gdy widziałam podejrzanego człowieka, zapalała mi się lampka w głowie ( i teraz cieszę się że się tym zainteresowałam). Powiedziałam mojej mamie i tacie, o tym że ten facet jest dziwny, i się go przestraszyłam, oraz poprosiłam o przejście na drugą stronę ulicy. Ten gość cały czas się na nas patrzył. Oraz przeszedł razem z nami na drugą stronę ulicy. Wspomnę też że hotel mieliśmy bardzo nie daleko. Więc powiedziałam rodzicą byśmy poszli szybciej, tak też zrobiliśmy. Powiedziałam też, że boję się tego faceta. Trzymał on jedną rękę w kieszeni kurtki, co dodatkowo mnie przestraszyło. Jak byliśmy prawie przy hotelu, ten facet poszedł szybciej. Gdy weszliśmy do hotelu, ja odetchnęłam z ulgi. Widziałam przez drzwi i okna że on jeszcze, z 5 minut tam stał, i patrzył się na mnie, gdy tylko było mnie widać przez okna, mam wrażenie że szedł za nami z jakiegoś powodu. Nadal nie wiem czy on miał zamiar mi coś zrobić, gdy tylko oddale się od rodziców. Z perspektywy czasu, gdy sobie to przypomnę, ten facet wyglądał jak pedofil. Mam czasem wrażenie, gdy o tym pomyślę, że gdybym wtedy go nie zobaczyła, i została na chwilę w tyle, za rodzicami, mogłoby mi się coś stać. Teraz jak widzę kogoś takiego ( podejrzanego ), od razu idę jak najszybciej do domu/rodziców.

  • @patrykkol997
    @patrykkol997 Před 3 lety +209

    Cała sprawa z Mateuszem Domaradzkim zapadła mi w pamięci na całe życie gdyż był to mój kolega z klasy. Matka zabierała mnie i brata na sanki w miejsce gdzie później zaginął Mateusz. Pamiętam jej przerażenie kiedy dowiedziała się o jego porwaniu...

    • @mona35ful
      @mona35ful Před 3 lety +11

      Mieszkam w boguszowicach i często mysle o nim😥😥😥

    • @zlamarcia2357
      @zlamarcia2357 Před 3 lety +2

      @@mona35ful ciekawe zyje gdzies?

    • @Kurty94
      @Kurty94 Před 3 lety +7

      @@zlamarcia2357 czyli jakby przyjąć, że skazani skłamali na temat zabójstwa i zakopania ciała, to co się z nim mogło stać?

    • @jsjxxhhh2765
      @jsjxxhhh2765 Před 3 lety +15

      @@Kurty94 najwyraźniej oni byli tylko płotkami, a tajemnica jest duużo mroczniejsza i bardzo szeroka. Pewnie obejmuje wielu ludzi i dzieci

    • @matafax9575
      @matafax9575 Před 9 měsíci +1

      Mój brat też był z nim na sanki a także kolega z klasy

  • @oboguwmoimzyciu748
    @oboguwmoimzyciu748 Před 2 lety +12

    Ludziska dziś czytam te komentarze to niewiarygodne ilu z was spotkała dziwna sytuacja. Cieszę się ze uszliście cało z tego

  • @aleksandragalan6711
    @aleksandragalan6711 Před 3 lety +36

    Przykre jest to, że o tych sprawach już się nie mówi, że te dzieci zostały już zapomniane i prawdopodobnie prawda nigdy nie wyjdzie na jaw. Zawsze mnie to dziwiło, jakim cudem człowiek może po prostu rozpłynąć się w powietrzu, nie ma zbrodni doskonałych.. Jednak chciałabym opowiedzieć historię z prawdziwego zdarzenia, która przytrafiła się mojemu bratu bliźniaku, wtedy mieliśmy około 9 lat. Mieszkaliśmy na małej wsi w woj lubelskim, rodzice nas nie pilnowali, ale to nie było zupełnie nic dziwnego. Mała wioska, każdy siebie znał, wychodziliśmy rano wszyscy się bawić i wracaliśmy albo na obiad, lub nawet i na kolacje. Wtedy zagrożenie nie wydawało się być takie realne. Jednak wracając do historii mojego brata no właśnie.. Któregoś popołudnia mój brat wziął rower i pojechał się przejechać, rodzice nie pozwalali nam jeździć dalej niż 200 metrów. Mój brat minął zaledwie 3 domy(licząc od naszego domu) kiedy zatrzymał się samochód z którego jakiś facet zaproponował mu cukierka. Po prostu zapytał mojego brata czy chce cukierka. Samochód stał na drodze, a mój brat był na takiej ścieżeczce jak to kiedyś były na wsi, zaledwie był z 4 metry od ulicy. Na szczęście mój brat okazał się rozsądny i czuł, że coś jest nie tak, wziął rower szybko uciekł, przyjechał do domu i natychmiast o tym opowiedział. Już nie pamiętam jaka była reakcja rodziców, ale do dzisiaj ciągle o tym myslę.. co by było gdyby jednak zgodził się na tego cukierka... aż ciarki mnie przechodzą bo być może już nie miałabym ukochanego brata bliźniaka. Pamiętram, że wtedy myślałam, że zmyśla jednak niedawno go o to dopytywałam i teraz również i mówił prawdę, dopiero teraz tak naprawdę dotrało do niego jaka tragedia mogła go spotkać. I to były podobne okoliczności jak w tych zaginięciach.. zupelnie biały dzień, lecz w przypadku mojego brata upalny letni dzień, domy były dookoła, jednak nikt nic nie widział, akurat taki pech. Nie wiem być może ta osoba nie miala złych intencji, jednak ja jestem osobą czujną i wyczuloną, jestem pewna, że ten mężczyzna chciał zrobić krzywdę mojemu bratu. Nie wierzę że człowiek tak po prostu zatrzymuje się obok dziecka i oferuje mu cikierka bez złych intencji... Myślę, że w tych sprawach przedstawionych przez Pana sytuacja jest podobna, jaka przydarzyła się mojemu bratu. Z taką różnicą, że akurat te dzieci nie miały tyle szczęścia co mój brat...

  • @apoleksjon
    @apoleksjon Před 3 lety +213

    Moim zdaniem porwania dzieci to:
    -handel narządami
    -handel ludźmi i przymuszanie dzieci do prostytucji,
    -zabijanie w ofierze (poczytajcie o tym, to że kiedyś składało się dzieci w ofierze, nie oznacza, że pewne kręgi zaniechały tych praktyk,
    -potrzeba zabijania (ludzie mają różne potrzeby i to że dla jeden osoby zabicie jest grzechem, dla drugiej może być potrzebą).
    Moją kuzynkę w roku 1996 spod marketu w Warszawie porwała para - kobieta i mężczyzna.
    Ciocia zdążyła ich dogonić i wyrwać wózek z dzieckiem ale ta historia w naszej rodzinie uświadamia mi, że po ulicy chodzą ludzie i szukają okazji do porwania dzieci i może się to zdarzyć każdemu!
    Mężczyźni, kobiety, pewnie nawet osoby starsze, nie można nikomu obcemu ufać.

    • @hopczyk1
      @hopczyk1 Před 3 lety +10

      Dobrze, że to tak się skończyło 😰

    • @CamillaVeronica
      @CamillaVeronica Před 3 lety +34

      Zapomniałeś o pedofilii która niestety jest powszechniejszym zjawiskiem niż nam się wydaje..

    • @mod_y84
      @mod_y84 Před 3 lety +13

      Masz racje, dodatkowo dzieci są porywane dla adrenaliny (narkotyk), to juz grubszy temat w który niekoniecznie warto sie zagłębiać bo ryje psyche

    • @veritas4545
      @veritas4545 Před 3 lety +9

      Czasem też porywaja bo nie mogą mieć swoich własnych dzieci.

    • @0ffie0ff
      @0ffie0ff Před 3 lety +37

      Ja miałam dziwne zdarzenie będąc dzieckiem 3, może 4 letnim, ale pamiętam je i mam uraz. Do dziś budzi one we mnie lęk. Pewniej zimy moja mama wiozła mnie w saneczkach i chciała kupić ciastka w cukierni pod którą mnie zostawiła. Był dzień, jasno, dużo ludzi. Mama stała w cukierni w kolejce a siedziałam w tych sankach pod sklepem.
      W pewnym monecie podszedł do mnie mężczyzna ze dwiema dziewczynkach około 8, 10 lat. Facet powiedział do mnie, że jest kolegą mojej mamy i zabiera mnie do niej i zaczął mnie ciągnąć w tych sankach ulicą, odwalając się od cukierni, od mojej mamy.
      Ja zaczęłam płakać głośno, krzyczeć, bo wiedziałam, że mama jest w cukierni. Wołałam mamę. Jego dzieci śmiały się ze mnie. Oczywiście moja mama wybiegła ze sklepu natychmiast. Inni ludzie też wybiegli. Zrobił się raban.
      Moja matka była wstrząśnięta! Krzyczała na tego faceta, nie znała go. Pytała go, co robi z jej dzieckiem? Męczyna twierdził, że chciał zrobić kawał i tylko miał ochotę mnie w sankach przestawić pod inny sklep.... Ludzie też krzyczeli na niego, że takich żartów nie robi się. Na koniec zajścia on odszedł ze swoimi córkami bez żadnych konsekwencji swojego postępowania.
      Dziś żadna matka nie zostawi dziecka pod sklepem. Dzieci też nie bawią się same na dworze i bardzo dobrze.

  • @ukaszk7730
    @ukaszk7730 Před 3 lety +24

    Ja jestem Ze Szczecina i pamiętam jak w latach 90-tych gdy miałem 10-13 lat wyszedłem z psem około godziny 11:00, gdy trochę oddaliłem się od domu, ale nadal blisko osiedli, zatrzymał się obok mnie samochód, van coś w rodzaju Forda Galaxy, facet w średnim wieku z wąsami zapytał o drogę, gdzie jest pewna szkoła, wiedziałem gdzie, więc wyjaśniłem mu, że kilka ulic dalej i jak tam dojechać. Gdy odjechał nadal spacerowałem z psem uznając to za nic szczególnego, obszedłem pobliską hurtownię i ku mojemu zdziwieniu na jej parkingu, znowu spotkałem ten sam samochód i tego człowieka. Wydało mi się to podejrzane, a on kolejny raz zapytał o drogę z auta (w pobliżu było trochę ludzi, rozładunek hurtowni itp.), tym razem próbując nakłonić mnie abym wsiadł do auta i mu pokazał gdzie to jest. Czując, że coś jest nie tak, bo przecież mógł zapytać kogoś tam na miejscu, po co wrócił tu, próbowałem odmówić mówiąc, że przecież mam psa, odpowiedział że nie szkodzi nawet z pieskiem. W końcu udało mi się odejść w stronę ludzi i dał mi spokój.

  • @annamagorzatazuchora3137
    @annamagorzatazuchora3137 Před 3 lety +99

    Bardzo sie ciesze, ze w koncu zaczyna glosno mowic sie, ze te sprawy moga byc powiazane. Tam zbyt wiele dzieci zniknelo w tym samym czasie. Od lat czytam o nich i nie moge uwierzyc, ze nie bylo to od poczatku wiazane. Zwykle w bialy dzien, w chlodniejsze miesiace, totalny brak sladow. Mam nadzieje, ze Archiwum X da rade.

  • @PodcastKryminalnySerieZdarzen
    @PodcastKryminalnySerieZdarzen Před 2 měsíci +4

    Dość stary materiał, ale bardzo lubię do niego wracać.

  • @Julitka9927
    @Julitka9927 Před 2 lety +8

    Może pamiętacie samochody z lodami które kiedyś jeszcze jeździły. Jako dziecko często z kuzynostwem biegaliśmy za autem jak tylko je zobaczyliśmy i zawsze wyglądało to tak samo czyli kupowaliśmy lody i wracaliśmy do domu. Raz moje kuzynostwo wyjechało na kolonie a ja jak co tydzień biegłam za autem z lodami. Wtedy facet zobaczył ze jestem sama zapraszał mnie na przejażdżkę samochodem a kiedy odmówiłam zaczął wysiadać. Na szczęście udało mi się uciec i nie chce myśleć co by się stało jakbym wsiadła wtedy do jego auta

  • @kejtoss
    @kejtoss Před 3 lety +114

    Jak byłam mała to rodzice tak mnie wyczulili, ze raz nawet nie wzięłam cukierka od mamy koleżanki z placu zabaw, bo wcześniej tej mamy nie widziałam i nie byłam pewna czy tylko jej nie udaje

    • @gnaeuspumpeius3690
      @gnaeuspumpeius3690 Před 3 lety +38

      Mnie podobnie tylko że ja nie otworzyłem drzwi do domu mojej babci i dziadkowi bo mama powiedziała żebym nikomu nie otwierał XD

    • @patrycjak.951
      @patrycjak.951 Před 3 lety +15

      ja byłam z mamą w sklepie i jakiś dziadek kupił i chciał mi dać lizaka ale odmówiłam, a mama ze śmiechem, że mogę bo to jej znajomy.

    • @VvLunaVv
      @VvLunaVv Před 3 lety +9

      Nowy sasiad zatrzymał się czarnym autem, czy mnie podwieźć.... Miałam z 9 lat, to bylo pod moją brama, kierowałam sie do sklepu... a ja bylam tak nauczona, ze spanikowałam i narobilam pisku. Mamoo... I przyszła i gadala z nim chwilę. Mialam z 7 lat... Dzis 28...

  • @systempolska
    @systempolska Před 3 lety +128

    Te zaginięcia można łączyć z serią zaginięć w Zachodniopomorskim, ten sam okres wydarzeń.

    • @jacekcb
      @jacekcb Před 3 lety +14

      Nie tylko.Na dolnym śląsku też była masa zaginięć.Co więcej dzieci tu nadal giną masowo.Ale w mediach o tym dziwnie cicho.

    • @ulfberg404
      @ulfberg404 Před 2 lety +2

      w zachodniopomorskim czesc ludzi podejrzewala ksiedza i mowili,ze nie bezpodstawnie.Ksiadz byl przenoszony do roznych parafii w Polsce.Znam temat,pochodze z tego rejonu

  • @mioszlewandowski8266
    @mioszlewandowski8266 Před 3 lety +23

    Mam 13 lat i gdzieś w 2 klasie byłem na wf graliśmy z kolegami w piłkę i przyszła po mnie jakaś dziwna pani wychowawczyni podeszła do niej i spytała czy kogoś szuka ta kobieta powiedziała ja po Miłosza gdy to usłyszałem zamrłem wychowawczyni spytała mnie czy znam tą kobietę nie znałem jej skąd znała moje imię skąd znała moje nazwisko wiedziała jaką mam lekcję nie umiem tego inaczej wytłumaczyć jak próba porwania

  • @ZeteNCeHQ
    @ZeteNCeHQ Před 3 lety +244

    Powiadomienie o filmie Marcina to chyba najlepsza wiadomość dnia

  • @xoxo710
    @xoxo710 Před 3 lety +9

    mieszkam też na Śląsku, w okolicy Bytomia ale moi dziadkowie mają działkę w Zabrzu, i tam też często przebywam i przebywałam, ale pewnego dnia w 2013 chciałam sobie iść z kuzynka po lody do okolicznego sklepu, ale z racji że bylysmy małe a zaczęło się ściemniać pewni pijani mężczyźni podjechali pod nas czarnym samochodem i zatrzymali się, ale w ostatniej chwili cudem koleżanka mojej babci podbiegła pod nas udając moją babcie żeby z tej sytuacji jakoś wybrnąć, do tej pory mam ciarki jak pomyślę sobie co by sie stało ze mną i moja kuzynka gdyby nie ta kobieta

  • @klaudiaga20
    @klaudiaga20 Před 3 lety +45

    Dziewczynka z Tarnowskich Gor - corka listonoszki z mojego osiedla..
    Wychodziła ze szkoły z koleżankami, ale wrocila sie po cos do szkoły bez nich i do dziś nie wiadomo co sie dzieje. Największy bol matki, bo nie wiadomo, czy palić świeczki, czy wierzyć, że gdzies jest i zyje :(

    • @gagagaggagaga9659
      @gagagaggagaga9659 Před 2 lety +6

      No właśnie to jest właśnie to. Mieliśmy tam kiedyś takich dalszych krewnych i też właśnie tam u nich takie bardzo podobne rzeczy się działo. Nawet nie warto nic mówić ale tak właśnie było. Teraz właśnie to dopiero tak wszystko wychodzi na jaw na światło dzienne. Takie przypadki zgłaszać zawsze wszystkie i wszędzie. Ja nie wierzę że to są historie wyssane z palca ale prawdziwe.

  • @mod_y84
    @mod_y84 Před 3 lety +82

    W tych czasach 3/4 aut to duzy fiat. Mojemu dziadkowi nawet identycznego ukradli, nówka, jeszcze folie miał.
    PS. ludzie wtedy mieli inną mentalność i nie byli tak świadomi jak dzisiaj. Dzisiaj gdy ktoś da dziecku cukierek rodzic kaze go wyrzucic, kiedys taki gest uznawany byl za życzliwość.. dziewczyna na bank nie żyje

  • @zca42
    @zca42 Před 2 lety +15

    Aż włos jeży się na głowie kiedy o tym pomyślę... Który to był rok już nie pamiętam 1999 może 2000 (miałam wtedy 9-10 lat)? Wracałam jesiennym, późnym popołudniem, a raczej już wieczorem, ze szkoły, gdzie odbyło się jakieś obowiązkowe spotkanie. Na zewnątrz było już ciemno, paliły się latarnie, szłam akurat w miejscu, gdzie z jednej strony rozciągało się pole, domy zaczynały się dalej. Usłyszałam zza pleców zwalniający samochód, który powoli dotoczył się do mnie, mężczyzna ze środka powiedział tylko: wsiadaj. Odpowiedziałam: Nie! I ruszyłam przed siebie lekko spanikowana. Jako, że działo się to na wsi, na większości podwórek wypuszczone były psy, w wielu domach nie paliło się światło, nie było gdzie uciec jedyne co zostawało to biec przed siebie wzdłuż ulicy, bo niestety pola, w które można było wbiec już minęłam. Sytuacja powtórzyła się po raz kolejny, kiedy już niemal biegłam przede mną zobaczyłam znajomego kolegę siostry. Był starszy ode mnie 4 lata, ale wyglądał na dużo starszego, zapewne przez swoją muskulaturę. Kazał facetowi spieprzać, ten nie mając już sposobności odjechał. Później od rodziców dowiedziałam się, że mężczyzna już wysiadł z samochodu i szedł w moja stronę - to przekazał im mój wybawca.
    Zdarzyło się to w Psarach koło Będzina - około 20 km od Katowic.

  • @okuratnynarkotykarz1052
    @okuratnynarkotykarz1052 Před 3 lety +27

    Ja miałem również dziwną sytuację gdy miałem 8 lat w 2010 roku, wracałem ze sklepu który był 100m od mojego domu, nagle mężczyzna w młodym wieku z szyderczym uśmiechem zaoferował mi cukierki i podwózkę do domu, siedział w samochodzie wraz z innymi mężczyznami. Odmówiłem i szybko uciekłem do domu.

  • @mollypolen2385
    @mollypolen2385 Před 3 lety +29

    Tez przypomnialam sobie zdarzenie z dziecinstwa, w mojej malej miejscowosci naprzeciwko mojego domu byl sklep spozywczy, mialam chyba okolo 7 lat, wrszlam do sklepu aby kupic cukierki ( chyba, wiem ze weszlam sama do sklepu) w sklepie nie bylo nikogo, sprzedawca starszy pan z wasikiem, wyszedl zza lady do mnie chwycil mnje za reke i scisnal jedniczesnie rozgladajac sie „ niespokojnie” wokol ( tak bym okreslila to dzisiaj ze patrzyl sie w okna sklepowe czy nie ma nikogo na ulicy) ja natychmiadt wyrwalam reke z jego uscisku otworzylam szybko drzwi i ucieklam. Instyktownie czulam jakies niebezpieczenstwo. Pop jakims czasie, byc moze po oaru latach, uslyszalam ze znaleziono go utopionego w kanale. Wtedy od razu pomyslalam ze zrobil cos jakiemus dziecku i zostal za to utopiony.

    • @ulfberg404
      @ulfberg404 Před 2 lety +1

      agdzie to mialo miejsce?

    • @gagagaggagaga9659
      @gagagaggagaga9659 Před 2 lety +1

      No wlasnie gdzie to było. Czy tez gdzieś na Śląsku.

    • @mollypolen2385
      @mollypolen2385 Před 2 lety +1

      To mialo miejsce na wybrzezu w malej miescowosci nadmorskiej.

  • @kLdoctorDreed
    @kLdoctorDreed Před měsícem +1

    To jest film o tym, że nic nikt nie wie. Ale daje do myślenia, że dzieją się tak chore rzeczy

  • @aaaaaaaaaaaaabbbbful
    @aaaaaaaaaaaaabbbbful Před 3 lety +403

    W końcu! Kryminatorium jest równie wspaniałe, jednakże w pewnych historiach brakuje zdecydowanie obrazu. Świetnie, że w końcu dodałeś nowy film :)

  • @pawloyar1980
    @pawloyar1980 Před rokem +5

    Miałem około 10/11 lat ,może początek lat 80 może 79, były wtedy częste wyłączenia prądu (oszczędności) to był wrzesień lup początek pażdziernika , około godziny 18/19 .Między dwoma blokami było nasze podwórko, gdy prądu nie było nastawały ciemności egipskie, była dobra okazja by na podwórku pochwalić się latarką, jeżeli ktoś takową posiadał. Mieszkałem na czwartym ostatnim piętrze, wszedłem do klatki schodowej i po schodach do góry do domu. gdy byłem na pierwszym piętrz ktoś wszedł do klatki, szedł do góry równomiernym krokiem cały czas dzieliło nas jedno piętro, uważałem ze to któryś z sąsiadów i zaraz zatrzyma się i wejdzie do swego mieszkania, ale nie zatrzymał się gdy byłem już przed drzwiami mojego mieszkania zapukałem by któryś z rodziców mi otworzył zapukałem bo dzwonek nie działał z braku prądu, stworzyła się pewna zwłoka od momentu zapukania do otworzenia drzwi przez mego Tatę, w tym momencie ten ktoś bardzo mocno przyspieszył pokonywanie schodów aby w momencie otworzenia drzwi i głosu Taty "no wchodż" , ten ktoś stanął, jak by zniknął, spojrzałem sie w ciemność korytarza by zobaczyć tego kogoś ale była cisza i ciemność. Nic nie powiedziałem rodzicom ani nikomu, tu opisuje to pierwszy raz , minęło około ponad 40 lat. Wtedy nawet nie pomyślałem ze mogło to żle się skończyć.

  • @natti1505
    @natti1505 Před rokem +6

    Myśle że gdyby wrócić i przestudiować akta, znowu wrócić do sprawy tych dzieci, zobaczyć wszytskie nagrania jakiekolwiek dowody, może sprawy by ruszyły

  • @itorakuratas5266
    @itorakuratas5266 Před 3 lety +26

    Mieszkam w małej wiosce 1000 mieszkańców, 30km od Katowic. Nie pamiętam dokładnie lecz zdarzenie miało miejsce między 2004-2006r, miałem wtedy 8-10 lat. Wyszedłem sam ze szkoły i zacząłem iść sam powoli w stronę domu oddalonego 10min drogi, na 1 zakręcie od wyjścia ze szkoły zatrzymał się przy mnie niebieski maluch w środku siedział facet i pani obaj w wieku ~50lat. Powiedzieli, że podwiozą mnie do domu bo znają moich dziadków, powiedziałem im, że dziękuje ale czekam na kolegów i w tej chwili za rogu wyszła grupka około 10 dzieci które wychodziły się ze szkoły i ten maluch od razu odjechał, potem nigdy więcej nie widziałem tych ludzi, te historie mi o tym przypomniały.

  • @naceledukacja
    @naceledukacja Před 2 lety +3

    Zaginięcia i porwania dzieci to szczególny temat. Przede wszystkim dla rodziców. Dzięki za materiał rzetelnie przygotowany. Jeżeli ktoś chce pozostać w temacie to przeprowadziłem wywiad z dyrektorem fundacji ITAKA zajmującej się zaginięciami dzieci i dorosłych. czcams.com/video/bB3f_Trh3ds/video.html
    Pytania
    01:02 - Czy zaginięcia dzieci możemy podzielić ze względu na coś?
    03:51 - Jak często dochodzi do zaginięć dzieci w Polsce?
    07:48 - W wyniku jakich zaniedbań dochodzi do zaginięć dzieci?
    17:39 - Co możemy zrobić by zmniejszyć lub zniwelować możliwość zaginięcia dziecka?
    23:31 - Jaka jest procedura reagowania i zgłaszania zaginięcia dziecka na policji?
    27:48 - Poza pooszukiwaniami dziecka jaką pomoc otrzymują rodzice zaginiętego dziecka?
    35:41 - Czy policja po 10 latach od zaginięcia może uznać że dziecko nie żyje i zakończyć poszukiwania?
    41:49 - Na co zwrócić uwagę widząc ogłoszenie o zaginięciu dziecka by być pomocnym w poszukiwaniach?
    46:29 - Czy są regiony polski w których zaginięcia dzieci zdarzają się częściej?
    48:50 - Jakie czy rodzica mogą spotkać konsekwencje prawne z tytułu zaginięcia dziecka?
    55:33 - Na czym polega działalność Fundacji Itaka?
    1:00:45 - Dlaczego pracujesz w fundacji Itaka?

  • @777Torti
    @777Torti Před 3 lety +17

    Mieszkałem w okolicy Rybnika, kiedy miałem ok 4 lat (ok 1999 roku) , bawiąc sie pod blokiem w którym mieszkałem z innymi dziećmi, podjechał czerwony polonez/duży fiat. Były w środku 2 osoby, Kierowca zapronował mi cukierek i że podwiezie do domu. Szybko pobiegłem po mame ale w tym samym czasie odjechał. Od małego wiem że było coś na rzeczy, ciekawy metriał.

    • @lenakaminska4773
      @lenakaminska4773 Před rokem +1

      miałam identyczna sytuacje w około 2006 roku( miałam 5-6lat) i tez jestem z rybnika 🫢

  • @greenbike08
    @greenbike08 Před 3 lety +225

    Marcin, daj takiemu od robienia wizerunku po latach swoje foto z dzieciństwa i niech cię "zrobi" (nieświadomie) i się porównaj ;)

    • @xlast7404
      @xlast7404 Před 3 lety +21

      Skoro gość to robi parę h 1 zdjęcie to wątpię żeby robił to publicznie raczej współpracuje z policją i robi to na zlecenie

  • @nemka89
    @nemka89 Před 3 lety +13

    Sama mając 3 albo 4 lata uniknęłam porwania doskonale to pamiętam. Bawiłam się na schodach przed blokiem,po drugiej stronie na trawie opalała się moja mama. To było spokojne osiedle,każdy znał każdego. Pamiętam że podszedł do mnie facet który wziął mnie na ręce i zaczął odchodzić moja mama na szczęście w porę ogarnęła co się dzieje tłumaczył ponoć że chciał mnie zabrać do babci.

  • @jsjxxhhh2765
    @jsjxxhhh2765 Před 3 lety +8

    Mnie prawie porwano dosłownie z mojego domu. Często widziałam jedno , to samo auto akurat przy sklepie miedzy przystankiem autobusowym a moim domem. Zawsze był w nim jeden męszczyzna z ogromnymi okularami przeciwsłonecznymi. Już wtedy coś podejrzewałam i powiedziałam rodzinie o moich przypuszczeniach. Gdy wyszłam z autobusu razem z moim bratem i weszliśmy na naszą działkę. Ten sam wóz z dziwną przyczepą wjechał na nasze podwórko. Zanim męszczyzna w nim siedzący zaparkował i wuszedl z auta brat zdążyl pójść do swojego pokoju, a ja przebrałam prawie buty. Męszczyzna zadzwonił dzwonikem. Powiedzial że ma sadzonki kwiatów. Moi dziadkowie mają szklarnie więc się jakos mocno nie zdziwiłam. Ale on nie reagował na słowa że zawołam dziadka tylko chciał, abym razem z nim poszła oglądać i jak mantre powtarzał ,,Chodz pokarze ci te kwiaty, ubijemy interes, zarobisz, ubijemy interes chodz". [Dodatkowo był bardzo pochmurny dzień, a on miał mocnei ogromne okulary przeciwsloneczne.] Wtedy bylam już przerażona, ja stałam w dzwiach on kilka metrów odemnie. On zrobił duży krok w moją stronę . Naszczeście odruchowo trzasnelam drzwiami i zamknełam je łucznikiem. Naszczeście mama zoboczyla jak zamykam drzwi komuś przed nosem i sie go zapytala o co chodzi. On do niej też, ale juz nie tak pewnie żeby poszła oglądać te kwiaty. Mama odprawila go z kwitkiem(zna sie na kwiatach) i powiedziala że nie uprawiaja takich kwiatow bo do nich to trzeba dużo ogrzewania. I zakonczyla rozmowę. Widzialam go jeszcze kilka razy pod moim sklepem i szkołą, ale od tamtej pory zawsze ktos dorosly zabieral mnie z przystanku

  • @Naretha242
    @Naretha242 Před rokem +3

    Lata 90’te Poznań, próbowano mnie porwać na poznańskim osiedlu. Bawiłam się w piaskownicy przed blokiem, lato. Byłam sama, czekałam aż przyjdzie ktoras z koleżanek. Na chodniku przy bloku, kilka metrów od piaskownicy pojawiła się para, młoda kobieta i mezczyzna. Wywołali mnie z piaskownicy, bo „chcieli mnie o coś zapytać”. Kobieta z uśmiechem pochylała sie nade mną i pytała czy pójdę z nią na chwile do samochodu. Powiedziałam, że muszę mamę zapytać o zgodę, odwróciłam sie i zaczęłam biec do swojej klatki schodowej. Wpadłam do mieszkania, powiedziałam mamie co sie stało. Mama wybiegła żeby tych gnoi znaleźć, ale nikogo już nie było. Do dzisiaj pamietam ten strach kiedy uświadomiłam sobie, że to są ludzie którzy chcą mi zrobić krzywdę, kiedy w panice biegłam do domu i waliłam do drzwi mieszkania w strachu czy nie biegną za mną. Uratowało mnie to, ze mama często mi mówiła, że nigdy nie mam iść z obcym.

  • @nataszasz
    @nataszasz Před 3 lety +142

    Widziałam kiedyś na forum w przeglądarce TOR temat o porwaniach dzieci. Czytałam o tym kilka lat temu. Panowie chwalili się, że po ofiarę są w stanie jechać na drugi koniec polski. Obserwują dzieci tygodniami, często wybierają dzieci z biednych lub patologicznych rodzin bo tak łatwiej je uprowadzić. Czesto nikt ich od razu nie szuka.

    • @Midori000100
      @Midori000100 Před 3 lety +35

      Tak, ja też kiedyś siedziałam na takim forum... W ogóle oprócz pedofili było tam pełno zwyrodnialców, wymieniali się doświadczeniami i wzajemnie dawali sobie rady.

    • @kapucynkizyciem2485
      @kapucynkizyciem2485 Před 3 lety +32

      Czy policja ma wgląd w to forum? Skoro każdego można namierzyć w czym problem?

    • @dhakrdjdjdj4611
      @dhakrdjdjdj4611 Před 3 lety +22

      @@kapucynkizyciem2485 namierzenie kogoś gdy ten używa tor bowser jest praktycznie niemożliwe

    • @wszechobecnaanaliza1195
      @wszechobecnaanaliza1195 Před 3 lety +7

      @@dhakrdjdjdj4611 Z tego co wiem, to jednak niektórzy wpadają, widać mają służby swoje metody

    • @dhakrdjdjdj4611
      @dhakrdjdjdj4611 Před 3 lety +4

      @@wszechobecnaanaliza1195 Oczywiście nie da się w pełni zabezpieczyć,ale jednak wyjątek potwierdza regułe

  • @kocimietkaa
    @kocimietkaa Před 3 lety +152

    Jestem z Gliwic. W 2001 lub 2002 roku przeżyłam coś, co mogło skończyć się źle. Wracałyśmy z przyjaciółką z placu zabaw nieopodal naszych bloków. Był dzień, o ile dobrze pamiętam było ciepło, mogło już kończyć się lato. Pomiędzy placem zabaw, a moim podwórkiem był niewielki park, gdzie przesiadywali lokalni żule. Tego dnia jednak nie pamiętam, żeby był tam ktokolwiek. Po latach w tym miejscu postawiono budynki, jednak wtedy było dość wyludnione, z drzewami i krzakami. W pewnym momencie zauważyłyśmy, że ktoś nas obserwuje zza krzaków. Do dziś pamiętam, że ten mężczyzna miał krótki zarost. Włosy miał ciemne, tyle pamiętam. Był nieco skulony i patrzył. Od razu krzyknęłam, żebyśmy biegły, bo się boję. Było w nim coś złego, nie umiem tego opisać. Na wysokości kościółka grekokatolickiego (który stał przodem od strony ulicy a tyłem do parku) do mojej klatki było z 3 minuty drogi. Ten mężczyzna stał na tyle blisko, że gdybyśmy go nie zauważyły, mógł bez problemu wciągnąć którąś z nas w te krzaki. Ja się nie oglądałam i biegłam, przyjaciółka spojrzała. Była nieco w tyle ale później byłyśmy już obok budynków więc ryzykowałby wychodząc tak daleko. Ponoć za nami szedł. Może myślał, że mamy dalej do domu albo, że nie będziemy miały gdzie się ukryć. W tej okolicy były wtedy też działki, więc może chciał nas tam zwabić i zrobić krzywdę. Nie wiem. Pamiętam, że rozpętała się po tym burza, moja mama, sąsiedzi i mama mojej przyjaciółki przez kilka tygodni wychodzili wypatrywać tego człowieka. Ponoć jeszcze raz był widziany podobny mężczyzna w okolicy skweru (tam też chodziłyśmy się bawić nad fontannę).
    Pamietam tylko ten zarost i czarne włosy. Przez lata ten obraz mógł się nieco zniekształcić w pamięci ale raczej był w wieku średnim. Jedynie tyle zapadło mi w pamięć.
    Nie słyszałam o tamtych wydarzeniach na Śląsku, choć regularnie w mojej okolicy mówiło się żeby uważać na dzieci i młode kobiety.
    Może to niezwiązane ze sprawą ale właśnie wczesne lata 2000 to był po prostu wysyp takich wydarzeń na Śląsku.
    Nam się jeszcze zdarzyło, że pewnej nocy ktoś dzwonił do drzwi. Mieszkałyśmy z mamą same, nie miałyśmy telefonu (po tym wydarzeniu mama kupiła nam telefon stacjonarny), mama poszła sprawdzić kto w nocy dzwoni. Stało tam trzech młodych mężczyzn, jeden był łysy z tego pamiętam i koniecznie chcieli dostać się do domu. Pamiętam jak mocno walili w drzwi, mówili, że potrzebują pomocy, pytali czy mama jest sama. Oczywiście, chcąc ich odstraszyć i nie mając innych możliwości mama powiedziała, że za chwilę ma wrócić mąż z pracy i żeby stamtąd poszli, bo zadzwoni na policję. Jeszcze chwilę tam stali ale obudzona tym hałasem weszłam na taboret i spojrzałam przez wizjer kto to. Byłyśmy przerażone, bo chwytali na gałkę w drzwiach i podchodzili do drzwi jakby podsłuchiwali. Mieszkałyśmy w bloku ale nikt z sąsiadów nawet nie wyszedł, a myślę, że słyszeli ten hałas.
    Śląsk jest kopalnią takich niepokojących zdarzeń i przestępstw z lat 90 i początku 2000.

    • @Bazylikk
      @Bazylikk Před 3 lety +8

      O matko...

    • @arekarek5555
      @arekarek5555 Před 3 lety +44

      Co do drugiej historii miałem podobną. Z bratem za gówniarzy siedzieliśmy sami w domu. Brat starszy, 15 lat, ja wtedy 12 poszedł do sklepu i jak wrócił nie zaliczył drzwi z nerwów bo mówił, że miał wrażenie, że ktoś go śledzi. Myślałem, że chce mnie nastraszyć, ale w ostatniej chwili zauważyłem, że klamka powolutku idzie w dół. Na szczescie zdążyłem dobiec i przekluczyć zamek. Brat wydarł się przez okno wołając pomocy, co spłoszyło intruza. Do dziś mam ciarki jak to wspominam. Sąsiad czekał z nami w mieszkaniu do powrotu rodziców.

    • @arekarek5555
      @arekarek5555 Před 3 lety +33

      Kolejna historia to opowieść mojej zony- wracała jako dziecko do domu i gdy wchodziła na klatkę, zamykając drzwi spostrzegła Pana, który biegnie do klatki. Nie zdążył, co się okazało na jej szczęście. Pan prosił o otwarcie, wręcz blagal, ale ona spanikowała i uciekła do mieszkania. Była sama z babcią, zamknęła szybko drzwi i widziała przez wizjer jak po chwili biegnie ten koleś po schodach i się rozgląda po klatce. Przeszedł od góry do do dołu i potem zniknął. Kilka dni później w gazecie jej rodzice przeczytali, że złapali pedofila, a opis pokrywał się z tym, co żona wtedy zapamiętała. Czasami tylko chwilę mogą zadecydować o Twoim bezpieczeństwie.

    • @Albimar17
      @Albimar17 Před 3 lety +1

      co za bzdety... 99% z tego to Twoje domysly, nic wiecej. Tak jak w przypadku tych innych "nieprawdopodobnych" historyjek...

    • @kocimietkaa
      @kocimietkaa Před 3 lety +40

      @@Albimar17 '' moje domysły'' jak to ująłeś człowieku, mogły źle się skończyć. Chyba kiedy dorosły obserwuje dwie małe dziewczynki zza krzaków to nie z nudów. No chyba, że ty tak robisz i uważasz to za normalne. Może się podzielisz tym? Zwłaszcza jak za nami szedł jeszcze później. No ale jak widać, byłeś tam, widziałeś...
      Zawsze mnie zastanawiało podejście takich osób, bo przecież nic się nie stało. Mi i mojej przyjaciółce nie, co nie znaczy, że dorosły facet czający się po krzakach za dziećmi ma dobre zamiary 🤦‍♀️
      Tak samo jak grupka waląca komuś do drzwi w nocy, łapiąca za klamkę i dość dziwnie się zachowująca. No tak, przecież ich zamiary z pewnością były ok.
      A bzdurny to jest twój komentarz, to że w twoim życiu nigdy nic się nie dzieje, nie znaczy że inni mają tyle szczęścia.

  • @ela16061971
    @ela16061971 Před 3 lety +29

    pamiętam sprawę Mateusza, mieszkałam dosłownie kilkaset metrów od jego miejsca zamieszkania. To było bardzo głośne u nas w Rybniku. Znam jego mamę. Bardzo tajemnicza sprawa. Pamietem również jak w nocy z latarkami przeczesywali teren nieopodal górki, gdzie dzieci zjeżdżały zimą na sankach. Tam jest rozległa łąka, jeszcze tej nocy nie wiedziałam co się stało. Rano w drodze do pracy wchodziłam do piekarni na Paruszowcu i dowiedziałam się o tej strasznej sprawie. Współczuję rodzicom i całej rodzinie. Niestety nikt w Rybniku nie bardzo wierzy w to, że oskarżeni mieli z tym coś wspólnego. Oni ponoć obaj byli chorzy psychicznie, ale niestety nie znam zbyt wielu szczegółów tej sprawy.

    • @mona35ful
      @mona35ful Před 3 lety +2

      Chorzy umyslowo gadajom to oni a potem ze nie oni go znali z podworka.zabili zakopali i zapomnieli gdzie?no dziwne.😥😥😥

    • @krystynakonieczka2731
      @krystynakonieczka2731 Před 4 měsíci +1

      ​@@mona35fulno a jak zakopali w taki mróz

  • @SifuPL
    @SifuPL Před 3 lety +34

    Chłopak zaginął, nie znaleziono żadnego śladu ani dowodu na jego śmierć a mimo to skazano dwie osoby na 25 lat więzienia. WTF?

    • @djbayer4806
      @djbayer4806 Před 3 lety +13

      Zeznania w Polsce są traktowane jako niezbite dowody, każdy może być winny jak zajdzie taka potrzeba. Chory prawo.

    • @pde385e
      @pde385e Před 3 lety +7

      A potem podatnik musi zapłacić milionowe odszkodowanie.

    • @gfilm5o
      @gfilm5o Před 2 lety

      Na logic

  • @watermelon2470
    @watermelon2470 Před 3 lety +14

    Ja rok 2005, 2006 (wiek gimnazjalny) wracałam do domu gdzie było już ciemno. Gościo zatrzymał się autem i zapytał czy mnie podwieźć. Odmówiłam. Na szczęście nie nalegał. Ale co dziwne wykręcił i pojechał w przeciwnym kierunku. Do domu wróciłam biegiem. A miałam naprawdę spory kawałek. Potem bałam się wracać do domu po ciemku i chodziłam sama tylko za dnia. Wtedy słyszało się o wycinaniu organów. Myślę, że to też może być prawdopodobne w przypadku tych dzieci. Albo porwania do burdelów. 😟😟

  • @dariac.8546
    @dariac.8546 Před 2 lety +5

    to musiała być plaga w tych czasach...też pamiętam sytuację rok 1999-2001, było lato, Gdańsk poszłam do cioci na przymorze z Brzeźna, wracając wracałam dzielnica czarny dwór w tamtych czasach nie bylo takiej infrastruktury jak dziś, i nocą było strach tamtedy przychodzić a co dopiero na skróty przez las, ale szłam w piękny słoneczny dzień ( niestety nie było za dużo ludzi, praktycznie nikogow pobliżu, ale co jakiś czas auto przejeżdżało) nagle zatrzymało się auto na poboczu i wysiadł mężczyzna i otworzył bagażnik, i rzucił tekstem " czy nie chciała bym loda? " odruch był taki ze dwa kroki zrobiłam do niego ( bo od pobocza do chodnika może były z 3 metry) i jak doszło do mnie co on powiedział, dostałam takiej adrenaliny ze przebiegałam ponad 1km w rekordowym czasie , nawet nie obróciłam się do tyłu, dobiegłam do biedronki gdzie zobaczyłam już pełno ludzi stanęłam, aby wziąć oddech ... i kiedy już dorosłam i sobie przypominam tamto wspomnienie do dziś się zastanawiam co by było gdybym trochę bliżej podeszła do niego ... jak się okazało mój mąż tez miał podobne doświadczenie w podobnym czasie

  • @przewodnikphotoblog
    @przewodnikphotoblog Před 3 lety +8

    Odnośnie Ani Jałowiczor - bardzo zaskakujący jest dla mnie fakt, że wracała sama do domu zimą o godz. 20:00! Zaskoczyła mnie też wypowiedź jej babci w programie 997, jakoby chyba była to jej wnuczka.

  • @greekbirb
    @greekbirb Před 3 lety +60

    Straszne przeżycie dla rodziny. Też wychowywałam się w latach '90 i na początku '00 i z tego co pamiętam, rodzice dość mocno mnie pilnowali. Co prawda nie chodzili za mną krok w krok, chodziłam sama na podwórko i później do szkoły, ale zawsze dbali bym była w towarzystwie innych dzieci albo żeby jakiś inny rodzic miał na nas oko.
    Nie było takiej możliwości, aby ktoś obcy zaczął kręcić się w pobliżu, może to też kwestia tego, że dorastałam w społeczności, która się znała i w razie kłopotów zawsze można było liczyć na jakąś "ciocię".
    W każdym razie niedopuszczalne było aby któreś z dzieci wracało samo po ciemku, w takich sytuacjach zawsze odprowadzał nas dorosły, nauczycielka lub mama któregoś z nas. :/

    • @hopczyk1
      @hopczyk1 Před 3 lety +9

      Ja też się wychowywałam w latach 90 i nie przypominam sobie, zeby rodzice jakoś szczególnie pilnowali dzieci. Biegaliśmy do późna po osiedlu.....

    • @greekbirb
      @greekbirb Před 3 lety

      @@hopczyk1 rozumiem,mieszkałam w innym kraju,więc może to też ma znaczenie..

    • @TheSenija
      @TheSenija Před 3 lety +4

      Też mnie to uderzyło, ja tylko raz wracałam po ciemku do domu, chyba po jakiejś akademii w Dniu Nauczyciela która odbywała się po poludniu. A i tak spotkałam się w pół drogi z Tatą który po mnie wyjechał. Nie wyobrażam sobie puszczać dziecka samego po nocy choćby i na kilkuminutowy spacer ale może to już skrzywienia bo za dużo podkastow i kryminalnego jutuba 😅

    • @inalorek2216
      @inalorek2216 Před 2 lety +5

      @@TheSenija Zadne skrzywienie.BYło to zimą, moja mama kąpala siostrę w łazience, potem otworzyla okno,żeby wypuścić parę- i uslyszala króttki,zdlawiony zaraz kobiecy krzyk na ulicy.Tak jak stała,w krotkim rękawku i w papciach na bose nogi zlapala tylko jakiś kawal drewna po drodze i wybiegla z domu na ulice. Niedaleko domu stala latarnia, była mgła,ale zauważyyla,ze jakiś ludzki kształt ciągnie inny kształt na skwerek przy ulicy.Wrzeszcząc wnieboglosy biegla w tamtym kierunku,wymachując drewnem.Ksztalt puścil inny i uciekl.Zresztą za mamą biegł już tata bo zauważył,ze nieubrana wybiegla z domu i pogonił za nia.Młoda kobieta wracała z pracy w sklepie,mieszkala kawalek dalej.Ktoś ją uderzył w glowę,podciąl nogi ,zatkał usta i ciągnał.Zdążyla tylko raz krzyknąć.Tak stracila tylko torebkę, a nie wiadomo co by było,gdyby nie moja mama.
      Zawsze trzeba uważać,

    • @TheSenija
      @TheSenija Před 2 lety +5

      @@inalorek2216 wow, brawo dla Mamy, dzielna kobieta!

  • @adiiadii4555
    @adiiadii4555 Před 3 lety +21

    jak miałem 8 lat gdy szedłem ze szkoły zaczepiła mnie pewna kobieta zwracała się do mnie Kuba (mam na imię Adrian)i namawiała mnie żebym szedł z nia do mojego domu bo niby się z moją mamą umówiła ,zacząłem uciekać ,kto wie gdzie bym teraz się znajdował ...

  • @olala137
    @olala137 Před 3 lety +19

    Też pamiętam pod koniec lat 90. przychodziła kilka razy do szkoły policja i były pogadanki i filmy żeby nie iść z obcym panem, żeby nie brać cukierków, bo pan może porwać.. Pamiętam że była akcja że kiedyś była długa przerwa i wiadomo latało się dookoła szkoły albo do sklepu i koleżanka spóźniła się na technikę, była cała czerwona i zakrywała twarz, nie dawała rady pisać w zeszycie a jak próbowała to stawiała wielkie i krzywe litery, zagadywalysmy ją co się stało, szturchalysmy ołówkiem, potem już nie pamiętam czy pielęgniarka ja zabrała czy zgłosilysmy to pani, okazało się że ktoś jej podał narkotyki...kto i po co i gdzie? Była to czwarta albo piąta klasa...a dziewczyna była jedną z lepszych uczennic i byłyśmy w szoku że wzięłaby cokolwiek od obcej osoby..

    • @marineko4891
      @marineko4891 Před rokem

      Cóż, może ktoś na niej wymusił przyjęcie narkotyków

  • @sabinakrzysiek5136
    @sabinakrzysiek5136 Před 3 lety +19

    Ja pamiętam jak byłam dzieckiem może miałam 8 to były lata 90, szłam koło kościoła,nagle doszła do mnie pewna kobieta taka szczupła przed 50 zniszczona na twarzy trochę taka jak menelka i powiedziała do mnie żebym pomogła jej nieść torbę i że tu niedaleko mieszka,ale zdziwiło mnie że ta torba była lekka jak ją wzięłam i poszłam z tą kobietą,ale gdy szłam czułam lęk nagle zblizałysmy się do jakiejś bramy i kazała mi tam wejść,ale nie była pewna czy to tu i myślała chwilę a ja wykorzystałam moment i zostawiłam torbę i uciekłam

  • @justi2511
    @justi2511 Před 3 lety +64

    W koncu odcinek tez na tym kanale 😁. Zaginiecia dzieci i ogolnie doroslych tez sa straszne. Nie wiadomo co sie stalo. Kiedys wołał mnie jakis facet w samochodzie w 96 roku gdy mialam 8 lat i wracalam ze szkoly ale ucieklam. Zawsze wolalam byc uwazna a pare razy mialam rozne dosc niebezpieczne sytuacje.

  • @katarzyna8067
    @katarzyna8067 Před 3 lety +50

    Mam przyjaciela policjanta z wydziału kryminalnego. Na jednej z imprez dał nam jedną radę - żebyśmy pilnowali dzień i noc swoich dzieci. Powiedział, że nie będzie nam opowiadał za dużo, bo byśmy zwariowali i przestali spać , ale mamy nie odstępować dzieci na krok.

  • @victorierhee4540
    @victorierhee4540 Před 3 lety +9

    Ogladając ten film zaczynam się trochę niepokoić.
    Mam 16 lat i kochającą rodzinę, ale odkąd pamiętam zawsze czułam, że jestem trochę inna. Mam inne patrzenie na świat i inne wartości, a przecież mówi się że to rodzice wpajają wartości dziecku. Moja siostra jest niższa i jest blondynką przy kości. A ja jestem wysoką kościstą brunetką. Moi rodzice nie są do mnie aż tak podobni ani z wyglądu ani z charakteru a tym bardziej dziadkowie. Większość rodziny to humaniści a ja jestem ścisłowcem. Na początku myślałam, że to hipokryzja ale im więcej o tym myśle tym bardziej się boję być we własnym domu. Moja mama często powtarza: jesteś moją córeczką albo jak mówi kocham cie to zawsze dodaje córeczko. Myślałam, że tak po prostu ma ale jak widziałam relacje między matkami moich przyjaciół a nimi to żadna nie akcentowała, że są jej dzieckiem. Nie wiem, może przesadzam, może to hipokryzja. Ale do tego dochodzi fakt że mam tylko parę zdjęć jak bylam niemowlakiem i to wszystkie w wózku, reszta zdjec jest mniej więcej od wieku 2/3 lat....

    • @DOROTAFANTAGIRO
      @DOROTAFANTAGIRO Před 3 lety +4

      I tak mam i ja i jest ok. To już wyobraźnia twoja tworzy. Moja mama często tak mówiła do mnie "córciu" a do siostry nie. Nie bój się jesteś kochana. 😊

    • @inalorek2216
      @inalorek2216 Před 2 lety +7

      Nic prostszego jak sprawdzić DNA.Nie musi być nawet wymaz z policzka,wlos z cebulką też wystarczy,I będziesz już spala spokojnie.

    • @megyw
      @megyw Před rokem +2

      Intuicja nie ignoruj jej, może jesteś adoptowana, a rodzice nie mają odwagi ci o tym powiedzieć.

    • @Niki-du1dh
      @Niki-du1dh Před rokem

      Albo jesteś inna ale ich albo cie adoptowali
      Nie wyobrażaj sobie najczarniejszego scenariusza :)

  • @niemanazwy3958
    @niemanazwy3958 Před 2 lety +6

    Miałam taką dziwną sytuację, może z 2/3 lata temu, miałam około 11/12 lat. Byłam z kuzynką w tym samym wieku na, jak my to mówiłyśmy, "wartepach". Nazywałyśmy tak wielką łąkę w naszym mieście, bo miała pełno wgłębień w piasku. Byłyśmy na zwyczajnym spacerze, z miejsca w którym byłyśmy było już widać ulicę i samochody. No i po naszej lewej był płot który lekko wysuwał się na ścieżkę w jednym miejscu więc można było się za nim jakby co schować. Wtedy bardzo wolno tą ścieżką którą szłyśmy przejechał czerwony samochód w którym siedziało dwóch mężczyzn. Jeden, ten który siedział obok kierującego, obrócił się w naszą stronę i patrzał się na nas dopóki nie odjechali. Jechali naprawdę bardzo wolno, co mnie wystraszyło. Gdy tylko znów miałyśmy wolną drogę powiedziałam że lepiej żebyśmy się stąd już zbierały i zaczęłyśmy biec w stronę ulicy. Niby nic takiego ale jednak dalej mnie to straszy.

  • @patrycjatraciowska22
    @patrycjatraciowska22 Před 3 lety +10

    Miałam kiedyś dziwną sytuację w 3 klasie podstawówki. Wracałam koleżanka ze szkoły, która była na tej samej ulicy co mieszkałysmy. Plus był taki, że mieszkałysmy w tym samym wieżowcu. Śledził nas dziwny facet, który miał gołe nogi długi skórzany płaszcz okulary i czapkę z daszkiem, czarne skarpety i klapki, a w ręce zwykła reklamówkę. Śledził nas do samego domu. Plusem bylo, że nie znał budynku i były już nowe windy. Kiedy zaczęły się zamykać drzwi chciał je przyblokować, ale chyba nie wiedział że są czujki specjalne i w tym momencie zaczął pokazacywac nam swoje genitalia. Jak winds prawie się zamknela zaczął biec na schody. My dla zmyłki wyjechałysmy na inne piętro po czym szybko do mieszkania koleżanki bo był tam jej tata. Było kilka zgłoszeń odnośnie tego faceta. Ten sam... Nie wiem jakby to się skończyło gdybym szła sama, albo nie miałybysmy się gdzie schować.

  • @graziagrazyna.
    @graziagrazyna. Před 3 lety +13

    Mieszkałam na osiedlu tysiąclecia w Katowicach koniec lat 80 szłam piechotą w bloku od koleżanki do domu około godz 19 to była zima i nagle dwóch mężczyzn zaczęło mnie gonić ubrani byli w długie płaszcze. Wleciałam wtedy na pierwszy lepszy korytarz i tłukłam na drzwi ludzi, tak mnie uratowali i doprowadzili do domu.

  • @moniica34
    @moniica34 Před 3 lety +43

    Kiedy sobie przypomnę ile razy w wieku 10 lat chodziłam sama. Własnie w latach 90tych. I to przez las gdzie taka droga prowadziła do mojej koleżanki to aż mnie ciarki przechodzą.

    • @tsctv4778
      @tsctv4778 Před 2 lety +4

      Dokładnie ja jeździłem rowerem przez las ze szkoły. Wiele razy spotykałem tam dziwnych ludzi.

    • @zbigniewjeziorek8385
      @zbigniewjeziorek8385 Před 11 měsíci

      Moja kuzynka w latach 80 tych też najadła się strachu wyjechała na delegacje do Gdańska była młoda, dostała przy zakładzie pokoik z koleżanką, gdy się położyły do spania bo rano do pracy, to pod oknem krążył jakiś facet się gapił i zaglądał były nisko okna ,widział jej koleżankę ,ona akurat zasypiała ale jeszcze spojrzała odruchowo na okno i krzyknęła do niej wstawaj, idziemy do łazienki tam nie było okna i tak do rana siedziały ,a on już poszedł, ale się bały tam spać, może usłyszał krzyk i zobaczył że uciekły z pokoju. Raczej zboczeniec , najgorsze że było ogrodzenie i pilnowane przez portiera a i tak wszedł na teren zakładu , chyba że portier podglądał, mówiła że się zmieniali to trudno poznać i zapamiętać

  • @inukira3465
    @inukira3465 Před 3 lety +95

    Trochę dziwnie się czuję oglądając to. Mieszkam w mieście niedaleko Katowic (jestem z 2001 r.) I byłam dość samodzielnym dzieckiem i do teraz pamiętam jak wracałam z piekarni ( to był 2007 lub 2008 rok) i gdy byłam już blisko domu jakiś mężczyzna do mnie podszedł i próbował mnie przekonać bym za nim poszła. Na szczęście nie raz było mi powtarzane by nie ufać nie znajomym więc oczywiście nie poszłam i chociaż wątpię ale gdzieś z tyłu jest ten głos który mówi ,,a co jeżeli to był porywacz któregoś z tych dzieci"

    • @hopczyk1
      @hopczyk1 Před 3 lety +13

      Dokładnie. Moja siostra została kiedyś zaczepiona przez obcego faceta, który częstował ja cukierkiem. Od razu uciekła..... Jak sobie przypomnę o tym to ciarki mnie przechodzą.......

    • @inukira3465
      @inukira3465 Před 3 lety +10

      @@hopczyk1 Dobrze,że wiedziała by nie brać. Dzielna dziewczynka

    • @Kapselinho
      @Kapselinho Před 3 lety +8

      Ja mieszkam na wiosce 20km od Tarnowskich Gór gdzie wszyscy się znają i jak byłem mały to pamiętam taką sytuację że w nocy kilka razy pewna kobieta patrzyła przez okno a wiem że ta pani nie mogła mieć dzieci dreszcze mnie przechodzą jak o tym myślę i nie powiem że do pewnego wieku rysy na czole mi ta kobieta zostawiła teraz mam 33 lata i wyjechałem 10 lat temu na stałe do Niemiec ale jak wracam do Polski to często mi się to przypomina ta kobieta już jest w podeszłym wieku ale nie mam odwagi zapytać o tamtej sytuacji

    • @xlast7404
      @xlast7404 Před 3 lety +9

      @@Kapselinho nie rozumiem babka się patrzyła przez okno swojego domu i tego aż tak nie możesz ścierpieć?

    • @Albimar17
      @Albimar17 Před 3 lety +2

      @@Kapselinho xd

  • @Fjarturoo
    @Fjarturoo Před 3 lety +7

    Kiedyś byłem przed szkołą i podjechał samochód, facet sie mnie zapytał czy podwieść mnie do szkoły pomimo to że była za mną, wiele nie pamiętam ale chyba nawet dzwi tylne otworzył żebym wsiadał, wtedy powiedziałem że chce mnie porwać i uciekłem, nie wiem ile lat wtedy miałem ale napewno mniej niż 8 lat, dobrze że mi mama mówiła że porywają dzieci i żebym się pilnował. 😬

  • @user-sr4zw9jp3h
    @user-sr4zw9jp3h Před 3 lety +14

    Jestem z Zabrza. Pamiętam rozwieszone wszędzie plakaty z wizerunkiem Sylwii. Ilekroć przejeżdżam obok domu w którym mieszkała przeżywam jej zaginięcie jeszcze bardziej...

  • @aleksandraboczek390
    @aleksandraboczek390 Před 3 lety +37

    Pamiętam sprawę Mateuszka. Cały Rybnik włączył się do poszukiwań. Do dziś nikt nie wierzy, że zabójcami są niepełnosprawni intelektualnie kuzyni. Nawet pan Rutkowski włączył się w poszukiwania i nigdy ciała nie odnaleziono. A z tego co pamiętam mordercy nawet nie potrafili wskazać miejsca pozostawienia ciała Mateuszka.

    • @necron8101
      @necron8101 Před 3 lety +5

      A wyobrazić sobie ze mieszkam 2-3km od poszukiwań i teraz znowu to wznowili. Smutne. Ale niestety tą historię znam bardziej z opowiadań bo mam 13 lat

    • @seeyaingarage2864
      @seeyaingarage2864 Před 3 lety +2

      w takim razie w jaki sposób oskarżonym udowodniono winę?

    • @gfilm5o
      @gfilm5o Před 2 lety +2

      Matko co za ludzkość

    • @gagagaggagaga9659
      @gagagaggagaga9659 Před 2 lety +2

      @@necron8101 Mój Boże.

    • @gagagaggagaga9659
      @gagagaggagaga9659 Před 2 lety +1

      @@seeyaingarage2864 No właśnie. Chyba że do niczego się nie przyznają i nigdy przenigdy przyznać się nie będą chcieli. O Mój Boże.

  • @magicshark02
    @magicshark02 Před 3 lety +44

    Ostrzegano nas mieszkalem kolo Rybnika mowiono bysmy uwazali na „czarne auto” i chodzili w grupach tyle pamietam

    • @jestemplacus3557
      @jestemplacus3557 Před 3 lety +4

      Też to pamiętam od mojego kolegi siostra pod kościołem miała próbę porwania ponieważ podjechało auto i ja chciało wrzucić do środka ale ludzie to zauważyli i podbiegli do auta i wyszarpali ją i właśnie kazano nam chodzić w grupach a ja z kolegami pod wieczór ko szukaliśmy ale nie znaleźliśmy go a i jeszcze 1 go widziałem pod taką pocztą

    • @adriannaschuchmielska6518
      @adriannaschuchmielska6518 Před 3 lety +3

      Tez mieszkalam w okolicach rybnika (boguszowice) u nas tez kazdy uwazal na Czarne auto. Tez byla sytuacja ze gosciu jezdzil samochodem Wolal dzieci Zeby im cos pokazac i kiedy sie Podeszlo To gosciu nie mial spodni i pokazywal Jak sie onanizuje....

  • @nekotek2322
    @nekotek2322 Před 2 lety +4

    To jak inni opisują historie, to ja tez :) bawiliśmy się z kuzynem na takim dużym placu, gdzie była wysoka trawa i wierzba (jej opadające liście służyły nam jako rzucana sieć przez spidermana czy catwoman). Może jakaś jedna zjeżdżalnia tam była, nie pamiętam. Teraz jest tam wypasiony plac zabaw z różnymi przeszkodami i sprzętami do ćwiczeń. Nawet boisko do koszykówki się zmieściło, więc ogólnie przestrzeń była duża, ale na tamte czasy do zabawy wystarczyła nam trawa, kije i wierzba. Zaraz obok placu była jezdnia i budynek, w którym mieszkał mój kuzyn, więc rach ciach i mogliśmy być w domu. Chodziliśmy może do podstawówki, więc były to lata 2002-2003. Ten plac przecinała wąska wydeptana droga, za którą były ogrody. Byliśmy tam zupełnie sami. W pewnym momencie zauważyliśmy mężczyznę, w srednim wieku, taki troszkę utyty, ubrany był w ciemne ciuchy. Stał na tej wydeptanej drodze i się na nas patrzył, oddaliliśmy się trochę i udawaliśmy, że się dalej bawimy, że niby nic nie zauważyliśmy niepokojącego, ale z kuzynem czuliśmy lekki niepokój i nieufność. Facet zaczal powoli isc w naszym kierunku przez tą trawę, w ogóle się nie spieszył, wtedy zdecydowaliśmy, że lecimy szybko do domu. Nie wiemy kto to był, ale z automatu zaczęliśmy nazywać go pedofilem. Żaden dorosły nigdy nie patrzył na nas z daleka, gdy byliśmy sami i się bawiliśmy ani nie szedł w naszym kierunku, więc to było dla nas bardzo podejrzane i chciałabym, żeby więcej dzieci było takich nieufnych. Nie wydaje mi się też, żeby ktos z dorosłych musiał nam super tłuc do głowy, że z obcymi się nie rozmawia sam na sam ani nic w tym stylu. Niektórzy chyba z automatu są bardziej lub mniej ufni.

  • @Katarzynasolange
    @Katarzynasolange Před 3 lety +82

    Wychowywałam się przy Nikiszowcu jak byłam dzieckiem .Pamietam, że zawsze bałam się wieczorem wracać z lekcji religii ,które odbywały się w salkach kościelnych . Zawsze tam było strasznie mroczno.

    • @reginagrobosz8807
      @reginagrobosz8807 Před 3 lety +11

      Gdzie Kościół, tam mroczno ;-)

    • @inalorek2216
      @inalorek2216 Před 2 lety +5

      @@reginagrobosz8807 Idz się leczyć.

    • @kenzi1-_-1
      @kenzi1-_-1 Před 2 lety +4

      @@reginagrobosz8807 Kościół- grupa osób wierzących w Pana Boga. kościół- budynek religijny nwm jak to nazwać. Jak już to Pan Bóg może nas ochornić

  • @JaneMary20
    @JaneMary20 Před 3 lety +6

    Kiedyś wracając ze szkoły do domu, obok przystanku zatrzymał się kierowca i cos się mnie pytał. Mimo że miałam wtedy już 13 lat ubierałam się raczej dziecinnie, byłam bardzo drobną i szczupła. wyglądałam jak dziecko. Bardzo się go przestraszyłam bo głupio zagadywał dokąd idę itp. Zaczęłam biec po chodniku. A biegałam bardzo szybko. Druga w biegach w klasie. Szlam w przeciwnym kierunku jak miał auto więc z łatwością zwiałam. U nas po wsi , jeździli także jacyś cyganie i zaczepiali małe dziewczynki. pewnego czasu wręcz nasi ojcowie chodzili na zmiany patrolowali całą ulicę. Jak ich zauważyli przestali.

  • @Varikhem
    @Varikhem Před 3 lety +8

    Pamiętam jak miałem około 6-9 lat czyli w latach mniej więcej 2000-2003 na osiedlu gdzie się wychowywałem, kilka domów obok mieszkał pewien chłopak miał lat 18-20. Czasami przychodził do nas i rozmawiał z nami, chyba nawet się bawił. Raz za garażami obok jego domu byliśmy grupką kilku dzieciaków i opowiadał nam że moglibyśmy pobawić się w "burdel". Mówił chyba coś o swoim domu ale nie pamiętam. Kojarzę że było to dla mnie wtedy trochę niepokojące ale kojarzyłem wtedy to słowo tylko z potocznym określeniem na bałagan, nie domem publicznym. Pewnego dnia rodzina po prostu zniknęła, mi samemu sporo czasu zajęło zanim zorientowałem się co mógł zrobić ten człowiek. Często słuchając materiałów na tym kanale wracam do tego myślami i zastanawiam się czy nie powinienem powiedzieć policji o tym, może byliby w stanie go skojarzyć z jakimś przestępstwem. Z drugiej strony de facto nie wiem o żadnej zbrodni jaką popełnił a znając naszą policję to sprawą by się nawet nie zainteresowali.

    • @VvLunaVv
      @VvLunaVv Před 3 lety

      Też jesteś z 93,jak ja? 😁

    • @Varikhem
      @Varikhem Před 3 lety +1

      @@VvLunaVv 94 ;)

    • @VvLunaVv
      @VvLunaVv Před 3 lety

      @@VarikhemTak jakoś lata mi się pokryły z moimi. 🙂Nawiasem... Ja z grudnia, to jakby rok do tyłu😀 Pozdro

  • @patrycjasmodij1081
    @patrycjasmodij1081 Před 3 lety +6

    Mnie zdarzyło się w bloku na korytarzu, bawilam się z moimi młodszymi braćmi. Mieszkaliśmy na 9 piętrze 10-piętrowego wieżowca. Zauważyłam jedną z wind jadącą na ostatnie piętro, w środku było 4 lub 5 młodych mężczyzn (mieliśmy sąsiadów że starszymi ode mnie synami więc nie wydawało mi się nic dziwnego, myślałam że byli to koledzy). Usłyszałam odgłos otwierających się i zaraz zamykających się drzwi windy, ale nie słyszałam żadnych kroków. Coś mnie tknęło, zobaczyłam że winda zatrzymuje się na naszym piętrze, zaczęłam krzyczeć do moich braci "szybko i do domu!" i praktycznie udało nam się zamknąć drzwi korytarza (częściowo zabudowany) w ostatnim momencie. To był moment grozy, szoku... Gdybym mieszkała niżej nie miałabym takiego szczęścia. Fakt wydarzył się w około połowie lat 90.
    I też na Śląsku, Piekary Śląskie

    • @patrycjasmodij1081
      @patrycjasmodij1081 Před 3 lety +3

      Przypomniałam sobie że zdarzyło mi się coś podobnego podczas pobytu u mojej kuzynki na wakacjach w sierpniu 1997 roku, w Świebodzicach k/Wałbrzycha. 4 młodych mężczyzn zaczęło nas gonić, miałyśmy szczęście, że blisko był przystanek autobusowy i właśnie podjeżdżał autobus, wbiegłyśmy do środka i udało nam się uciec. Zawsze myślałam że były to 2 osobne przypadki, teraz mam wątpliwości czy to nie było powiązane, bardzo podobny mechanizm działania....

  • @olitka211
    @olitka211 Před 3 lety +9

    Mimo iż miałam wtedy 6 lat pamiętam zaginięcie Mateusza Domaradzkiego... Rodzice i dziadkowie nie chcieli mnie wtedy wypuszczać z domu żeby nic mi się nie stało... Dlatego dość znajoma jest dla mnie jego twarz

  • @SillyUwUBilly
    @SillyUwUBilly Před 3 lety +15

    Na szczęście ja i moja rodzina wychowywaliśmy się w spokojnym i porządnym miasteczku pod Dąbrową Górniczą i nigdy takich rzeczy tu nie było. największe ,,zagrożenie" stanowił tutaj biedny starszy ,nieco psychiczny (lekkie problemy psychiczne po tym jak w dzieciństwie koledzy przywiązali go do krowy za nogi i pognali tą krowę , chłop miał nieźle poturbowaną głowę od kamieni a jego rodzice szybko mu zmarli), mężczyzna który ganiał za dziećmi s kijem , oczywiście po tym jak dzieci zwyzywały go od zjebów itp. (pie*dolcie się klaso A z mojego rocznika
    z
    Szkoła Podstawowej im. ks. Stefana Joniaka w Niegowonicach , byliście najgorszymi gówniakami w całym okręgu) . Jak zaś gościa traktowano normalnie to był bardzo miły , mi np. cukierki kupił ,dzień dobry mówił . R.I.P. pan Felek .

    • @Antitheii
      @Antitheii Před 3 lety +4

      :( przykre

    • @Gnotek
      @Gnotek Před 2 lety +7

      smutne, jak niektóre dzieci lubią innym dzieciom bezinteresownie niszczyć dzieciństwo

  • @lusi5809
    @lusi5809 Před 3 lety +11

    Wreszcie ktoś poruszył temat, ktróy od dawna chodzi mi po głowie - podobne zaginięcia dzieci na przestrzeni stosunkowo krótkiego czasu...

  • @apoleksjon
    @apoleksjon Před 3 lety +61

    Dobre jakościowo materiały wymagają czasu i przygotowania więc przestańcie się ludzie czepiać, że mało i mało filmów.
    Naprawdę Marcin robi kawał dobrej roboty, a wyczekiwanie na kolejny materiał jest spoko, bo potem można się delektować filmem.
    Co za dużo to niezdrowo drodzy :)

  • @wiktoriakraus8595
    @wiktoriakraus8595 Před 3 lety +18

    Mieszkam niemalże 30 minut od Katowic. Jak byłam dzieckiem około 8 letnim wracałam od koleżanki do domu. Mieszkalysmy na tej samej ulicy, więc nie bałam się wracac sama, ale było już ciemno a jakiś wysoki mężczyzna szedł w moją stronę. Jak ja przechodziłam na jedną stronę ulicy to on za mną. Aż w końcu tak się wystraszylam, że pobiegłam z powrotem do domu mojej koleżanki. To było straszne. Dodam że ten mężczyzna się uśmiechał do mnie bardzo szeroko.

    • @Gnotek
      @Gnotek Před 3 lety +3

      straszne, miałaś dużo szczęścia, że nie był szybszy od Ciebie

    • @zuziadobrzynska6865
      @zuziadobrzynska6865 Před 3 lety +1

      Wyobrażam sobie ten uśmiech.... Współczuje Ci bardzo

  • @ColliSion18
    @ColliSion18 Před 3 lety +33

    Fantastyczny materiał zwłaszcza iż część tych spraw była poruszana w kultowym 997 Magazyn kryminalny.

  • @badbycz7734
    @badbycz7734 Před 3 lety +14

    Jestem z Środy Wielkopolskiej.W 2009 roku zaczęłam chodzić do przedszkola.Jak to w przedszkolu,były kucharki i przedszkolanki a również pan który sprzątał i pomagał np. założyć buty na zmiane maluchom,mi też pomagał.Pracował on również w kinie jako sprzedawca biletów,bardzo lubiłam tego pana.Nigdy nie było dla mnie dziwne,że lubił przytulać inne dzieci jak i mnie.Kiedy skończyłam przedszkole nadal miałam jakiś tam kontakt z nim,bo przychodziłam często do kina z rodzicami,z klasą na jakieś okazje a jak już byłam troszke starsza to chodziłam też z przyjaciółkami.Był miły dla nas bardzo i cały czas go lubiłam ale tego czego sie o nim dowiedziałam zmroziło krew w żyłach.Pan którego zapamiętałam jako miłą i sympatyczną osobe okazał sie pedofilem.Pisał z dziewczynkami w moim wieku (mam teraz 14) i pisał zboczne rzeczy.Prosił te dziewczynki o swoje nagie zdjęcia i wogóle.Został on aresztowany na 8 lat więzienia.Teraz jak sobie pomyśle,że mógł mi coś zrobić to mnie to przeraża

    • @knapikq
      @knapikq Před 3 lety +3

      No wiesz, pozory mylą

    • @gagagaggagaga9659
      @gagagaggagaga9659 Před 2 lety +2

      Pozory nie tylko mylą ale mogą ZMYLIC człowieka i ZMYLIC mu życie na zawsze. A to właśnie szczególnie takie osoby. Może się okazać że są najgorsi. I tyle po prostu.

  • @kokoxankagame7376
    @kokoxankagame7376 Před 3 lety +11

    Wiem że to źle brzmi ale uwielbiam wracać do tego odcinka. Najlepiej zrobiony i bardzo chciałabym aby te dzieciaczki się znalazły... Całe i zdrowe. Każde z nich. A muzyka w tle sprawia że chce się płakać za dziećmi, których się nie zna.. naprawdę mega, że powstał taki odcinek tak jak już kiedyś pisałam

    • @kokoxankagame7376
      @kokoxankagame7376 Před rokem +1

      @@Joas4307 tak bo często te sprawy zaginięć są zapominane

  • @ElPaiter
    @ElPaiter Před 3 lety +7

    Pochodze z Opolszczyzny,pamietam zdarzenie z dziecinstwa( ok. 1997),gdy kolege mojej mlodszej siostry probowal zwabic do samochodu jakis typ. Kierowca zwabil rozmowa,a z tylnych drzwi auta drugi mezczyzna probowal go wciagnac do srodka
    Na szczescie chlopiec zaczal krzyczec i jego ojciec wybiegl z domu i sploszyl porywaczy. Byc moze to zdarzenie tez w jakis sposob moze byc powiazane z historiami tych dzieci
    Pozdrawiam,stesknilam sie za Pana filmami.

  • @agatakarauda3690
    @agatakarauda3690 Před 2 lety +4

    Oj dwa razy mi się bezpośrednio udało uniknąć porwania, raz w Warszawie, koleś musiał mnie obserwowac dluższy czas, bo widział z jakiej klatki wychodziłam i jak wracałam ze sklepu on czekał na mnie w klatce. Miałam ze 12 lat około. Do dziś pamiętam typa. Ciemne włosy, brązowe oczy, całkiem dobrze zbudowany i miał charakterystyczne blizny na całej twarzy, jak po jakimś trądziku, albo podpaleniu. Drugi to w zach-pom. Okolice Myśliborza, gonił mnie facet w skórzanej brązowej kurtce, około 40 tki, był chudy i wysoki. Szatyn. Miał podarte adidasy i dzinsowe spodnie, czarne. Za każdym razem cudem mi się udało uciec, ale ciekawa jestem czy ktoś miał podobne akcje z typami o takim wyglądzie. To było w latach 1998-2000.

    • @Niki-du1dh
      @Niki-du1dh Před rokem

      Mozna wiedziec jak ci się udało uciec, jak ten facet był na klatce? Może jakieś szczegóły? To musiało być straszne...

  • @muczofoczka
    @muczofoczka Před 3 lety +39

    Moja córka miała próbę porwania...:/porywacz nie zauważył mnie...chowałam się przed nią...ona szukała...nigdy nie zamieszczam zdjęć dzieci w internecie...nigdy!

    • @n0rmalna
      @n0rmalna Před 3 lety +7

      I dlatego ciesze sie ze zyje na islandii I tu nie ma takiej patologii

    • @SillyUwUBilly
      @SillyUwUBilly Před 3 lety +7

      @@n0rmalna Jakby nie komuna to tu też by nie było.

    • @Gnotek
      @Gnotek Před 3 lety +6

      bardzo mądre słowa, umieszczenie zdjęć dzieci w necie to zaproszenie dla porywaczy i pedofili, którzy szukają dzieci z konkretnym typem urody

    • @VvLunaVv
      @VvLunaVv Před 3 lety +2

      icelandnews.is/wiadomosci/z-kraju/pedofilia-na-islandii

    • @inalorek2216
      @inalorek2216 Před 2 lety

      @@n0rmalna Akurat!

  • @hamujpientom8071
    @hamujpientom8071 Před 3 lety +4

    Też miałem sytuacje w latach 2001.
    Szedłem wdłuż nasypu kolejowego tylko ze on przypominal gleboki rów..
    Szedłem z ciocia, na chwile zatrzymalismy sie.
    Po drugiej stronie pojawił sie typ który zaczął wołał mnie na drugą strone, twierdzac ze z jego perspektywy lepiej widac nadjezdzajacy pociag.
    Oczywiscie zwinelismy sie momentalnie.

  • @Anonimowa606
    @Anonimowa606 Před 3 lety +9

    Mieszkałam wtedy w Tarnowskich Górach i jestem prawie rówieśniczką tych zaginionych dzieci. Za tamtych lat pamiętam dobrze, że dorośli mówili, żeby nie chodzić samemu bo jeżdzi czarna lub biała Wołga z Diabłem w środku, niektorzy gadali, że zamiast nóg ma kopyta🤣 W dzień miała jeździć chyba czarna a w nocy biała czy na odwrót 🤣. Każdy z nas się z tego śmiał bo zabawa na podwórku była na porządku dziennym. Do szkoły miałam jakieś 2km i nie ukrywam były odcinki trasy gdzie srałam ze strachu gdy nikogo nie było poza mną, najgorsze było to gdy szedł za mną jakiś facet. To szłam najszybszym krokiem jakim mogłam. Bardzo dobrze pamiętam bo nie zawsze udalo się iść wspólnie z koleżankami bo chora była lub coś. Teraz jak sobie to wspomnę to ogarnia mnie strach, faktycznie Tarn. Góry nie były wtedy takie super bezpieczne, kręcili sie zawsze dziwni ludzie dlatego ja jako mala dziewczynka nie oddalałam się zbytnio od rejonu osiedla i chyba dobrze, że tak robilam. 👍

  • @sabina116
    @sabina116 Před 3 lety +10

    W tamtym okresie miałam wtedy 11 lat.. W Miechowicach(dzielnica Bytomia) jak wracałam z koleżanka ze szkoły to podjechał do nas biały lub jasnoszary duży Fiat. W środku siedział mężczyzna z kobietą , zapytali nas o drogę . Nie znałam adresu o który pytali, wiec po chwili zaproponowali, że nas podwiozą bo jest bardzo zimno (była wtedy zima) . W tym momencie się przestraszyłam i zaczęłyśmy z koleżanką uciekać, każda w inną stronę. Mamie powiedziałam dopiero po jakimś czasie, ponieważ po rozmowie z koleżką stwierdziłam ,że może nam się to wszystko wydawało ..Mając 11 lat inaczej na to patrzyłam ... Teraz wiem na 100 % , że chcieli nas uprowadzić.

    • @Criisko
      @Criisko Před 2 lety +3

      A mi się wydaje że wcale tak mogło nie być i to zwykły gest empatii. Dawno temu gdy miałem również 11 lat wracałem do domu ze szkoły, strasznie padało a że było to na wiejskich rejonach i totalnym odludziu nie było żadnych świadków. W pewnym momencie przejeżdżał samochód który się zatrzymał, w środku był około 30 letni facet który się zapytał czy mnie podwieźć, niewiele myśląc się zgodziłem i dopiero po wejściu do samochodu zauważyłem że z tyłu były różnego rodzaju narzędzia jak młotki, piły, czy liny co spowodowało że zacząłem się bać jednak ten sympatyczny człowiek podwiózł mnie pod wskazane przeze mnie miejsce za co uprzejmie mu podziękowałem i tyle go widziałem.

    • @Criisko
      @Criisko Před 2 lety

      @@gagagaggagaga9659 jakim nieszczęściu?

    • @agatakarauda3690
      @agatakarauda3690 Před 2 lety +4

      Mężczyzna z kobietą pojawia się wiele razy w tutejszych opowieściach. Moze była jakas "parka" porywaczy w tych latach.

    • @sabina116
      @sabina116 Před 2 lety +2

      @@agatakarauda3690 tak dokładnie ..ta kobieta miała wypiłowane albo oszczerbione zęby jedynki lub dwójki (kształt trójkata)..nie pamiętam ale jak je zobaczyłam (uśmiechała się jak zapraszała nas do auta) to zaczęłam uciekać.. Mieli ze sobą dużą rozkładaną mapę . Od tego czasu zaczęłam się interesować sprawami osób zaginionych😔

  • @mzska1544
    @mzska1544 Před 3 lety +9

    Kolejny ciekawy materiał, głos Pana Marcina naprawdę jest niesamowity, dodaje klimatu. ☺️ Jedenaście lat - szmat czasu, to przerażające, jak wiele spraw zaginięć dzieci z tamtego okresu pozostaje niewyjaśnionych. 😶 Ale jakby się tak zastanowić, takie sprawy, zarówno na Górnym, jak i Dolnym Śląsku, zdarzały się już wcześniej, w latach osiemdziesiątych, a nawet i u schyłku lat siedemdziesiątych. Bracia Palasikowie, Józef Dołkowski, Artur Palka, Robert Iwańczuk, Anna Katarzyna Sapiela, Agnieszka Bugno. To tylko niektóre z nazwisk osób, które lata temu zaginęły jako dzieci, a z którymi wciąż nie wiadomo, co się stało. Kto wie, może kiedyś i o tych sprawach powstanie jakiś filmik. 🤔🙂

  • @aleksandradabkowska8622
    @aleksandradabkowska8622 Před 3 lety +7

    Jestem z Rybnika i pamietam sprawę Mateusza bardzo dobrze, gdyż moi dziadkowie byli Jego sąsiadami. Po dziś dzień pamietam sytuacje, które działy się wtedy w okolicy i swój strach - małej dziewczynki, która krążyła po okolicy zaginionego chłopczyka. Przyznam szczerze, że nadal mam nadzieję, że Mateusz odnajdzie się cały i zdrowy..

    • @Antitheii
      @Antitheii Před 3 lety

      Wiesz on chyba już nie żyje bo jak czytałam to ludzie pisali że nie żyje-

  • @Robertrrteam
    @Robertrrteam Před 3 lety +19

    Niestety, prawdopodobieństwo, że którekolwiek z tych dzieci żyje jest znikome, prawie żadne.

    • @patrycjawytrwala2481
      @patrycjawytrwala2481 Před rokem

      Czemu ????

    • @Niki-du1dh
      @Niki-du1dh Před rokem

      @@patrycjawytrwala2481 handel organami, pedofila
      Porywacze użyli, zabili i wyrzucili
      Niektórzy ludzie są okrutni🤷‍♀️

  • @sandrini1631
    @sandrini1631 Před 3 lety +5

    to ja sie moze podziele moją historią,
    pamietam ze jak bylam w 3 klasie podstawówki to zaczęłam chodzic sama do szkoły (wczesniej tez chodzilam ale w 2 klasie przeprowadzilam sie do wroclawia a wczesniej mieszkalam w małej wiosce, wiec mama opierała sie zeby mnie puscic samą w takim duzym miescie) ale w kazdym razie bylam tak mniej wiecej w polowie drogi (wazne jest to ze bylam na szczescie na hulajnodze) i nagle zobaczylam ze jakis pan koło 60-80 do mnie biegnie (miał juz siwe wlosy i troche wiszącej skory) pamietam ze mial szary plaszcz i mial okolo 180/185cm wzrostu oraz byl dosyc szczuply i miał bezowe długie szerokie gładkie spodnie. Przyspieszylam troche kroku widzac ze za mna biegnie ale mnie dogonił. Wtedy na chwile sie zatrzymalam bo pomyslalam ze moze ma jakas sprawe do mnie i ze niekoniecznie ma zle zamiary. Nagle zaczął pytac na raz w szybkim tempie nie dajac mi dojsc do slowa o takie rzeczy (nie pamietam kolejnosci, bylam strasznie zdziwiona i zestresowana): ile mam lat, gdzie mieszkam, gdzie mam szkołe, czy chce cukierka, ile waze. Ja natomiast nie odpowiedzialam tylko jak konczyl pytanie to zaczelam jechac z predkosia swiatla (naszczescie byly zielone swiatla bo 3 szeregi pasow byly przede mna). Pamietam jeszcze ze jak juz po szkole wrocilam do domu to mama nie chciała mi uwierzyc i mowila ze zmyslam chociaz teraz mogłabym sobie reke uciac ze tak bylo.
    Aktualnie przeraza mnie to troche bo wiem ze gdybym pod koniec 2 klasy nie zaczęła interesowac sie zagadkami kryminalnymi i tp to mogłabym miec inna reakcje i nie wiadomo co mogłoby sie stac.
    Takze uwazajcie na siebie!

  • @Kibol92
    @Kibol92 Před rokem +3

    Kurde aż ciarki przechodzą jakie rzeczy się odwalały w tych latach. Sam pamiętam drogę do oraz ze szkoły po korepetycjach wieczornych czy dyskotekach musiałem pokonywać przez park gdyż nie było innej drogi tzn była ale była o jakieś 7-10 minut dłuższa typowe ''na około''. Park w którym wiele razy działo się dużo złych rzeczy.
    Na szczęście w wieku bardzo młodym zawsze wiedziałem jak postępować. Z tego co pamiętam gdy wracałem przez ten park i widziałem jakąś osobę podejrzaną w odległości 100-200 ode mnie, zmieniałem trase i szedłem inną alejką tego parku. Straszne jest to że wiele dzieci jest w ogóle nie świadomych i nikogo by nie posądzało o takie coś.
    Czasy też się zmieniły nam pozwalano chodzić wszędzie samemu w bardzo młodym wieku ile myśmy wtedy mieli 8-11 lat, a teraz rodzice panikują i słusznie jak 16 latek gdzieś idzie. Trzeba przyznać tamte czasy to było eldorado dla tych bydlaków, bo masa bezpańskich dzieci w moim pokoleniu sobie same biegało po lasach, parkach, placach zabaw itp. Teraz to się zmienia i dobrze.

  • @urszularutkowska1232
    @urszularutkowska1232 Před 3 lety +11

    Kiedys mieszkal w zabrzu byl rok 1997/8 godz ok23.30 i tel .pilnuj sobie lepiej corki . maz byl w pracy na nocke totalna warjacja. Byla pilnowano w szkole panie zamykaly ja w klasie nie mogla wychodzic sama nawet do ubikacji. Zaprowadzalam i odbieralam ja ze szkoly trwalo to ok 6miesiecy ....moze glupi zart ale to co przezylam zostalo...pozdrawiam

    • @inalorek2216
      @inalorek2216 Před 2 lety +4

      Nie sądzę.Czasem nawetw zbrodniarzu budzą size resztki sumienia.Moze wspólpracowała przy tych porwaniach/morderstwach/sprzedaży dzieci osoba,ktora byla jakimś waszym znajomym- moze corka miala wlasnie ten typ urody,ktorą chciano.Sądze,ze to ktoś naprawdę zapobiegł porwaniu twojej corki,z jakichś przyczyn.

  • @ryszardsawczenko2734
    @ryszardsawczenko2734 Před 3 lety +5

    Trzeba nauczyć dzieci by natychmiast informowały rodziców lub opiekunów o podejrzanych zachowaniach dorosłych. To może zapobiec wielu tragediom. Dziecko nie powinno poruszać się same bo jest łatwym łupem dla przestępców. Rodzice, miejcie trochę wyobraźni...

  • @AlekSandra-xn1rl
    @AlekSandra-xn1rl Před 3 lety +5

    Sprawę Sylwii pamiętam bardzo dobrze. Chodziła ze mną do szkoły, do młodszej klasy.