Zwykły dzień we Wrocławiu z perspektywy jazdy rowerem, 73 kilometry po mieście.
Vložit
- čas přidán 5. 06. 2023
- Zakupy, dzieci, szkoła, praca, zwyczajne codzienne obowiązki łączą się z koniecznością przemieszczania się. Rower jest jedną ze skutecznych i najzdrowszych metod.
Zaznaczam, że po zakupach odpiąłem przyczepkę i reszta filmu jest bez niej! :)
Najbardziej zakorkowane miasto w Europie moze nie nr 1 .Mieszkańcy wola tramwaj niz "Metro " . Mimo to dobrze się ogląda taki rajd .Może kiedyś kamerka na kwirownicy wtedy wiecej widac .Pozdro i łape zostawiam .👍
Kamera na kierownicy to gorsza widoczność, tutaj są przykłady, kiedy miałem kamerę na kierownicy: czcams.com/video/eCP64BJwHcw/video.html
@@BrokenShifterCable zależy od roweru zobacz moj klip testowy jak całkiem wysoko mam kamere .Pozdro 👍
Zawsze stresuje mnie skrzyżowanie przy Orląt Lwowskich, gdy jadąc od strony placu Legionow muszę skrecic w lewo w stronę Świebodzkiego. Nie jestem w stanie zdążyć od jednego do drugiego skrzyzowania aby bezpiecznie stanąć w śluzie do lewoskrętu. Światła sygnalizacji są tak ustawione, że srodkowy pas do jazdy prosto ma juz zielone swiatlo a jak ono sie zmienia na czerwone (przy zalozeniu że czekam aby wbić na śluzę do lewoskrętu) pas do lewoskrętu ma juz zielone. Zawsze skręcam na lewy pas wcześniej zjeżdżając ze ścieżki dla rowerów i zastanawiam sie kiedy dostanę za to mandat, ale wiele razy widzialam jak przy tym manewrze rowerzysci są o włos od kraksy z autami. Jak należy sie wtedy zachować?
Jeśli już pali się zielone do jazdy na wprost, nie próbuję zmieniać pasa, jadę prosto pasem dla rowerów i zatrzymuję się za skrzyżowaniem po prawej stronie. Tam są światła dla rowerów do jazdy w kierunku Dworca Świebodzkiego. Trzeba poczekać dodatkowe 2 minuty na zielone światło, ale jest to najbezpieczniejsza opcja skrętu w lewo z tego kierunku na tym skrzyżowaniu. Twoja metoda jest rozsądna i nie jest nielegalna, bo starasz się w ten sposób bezpiecznie zająć właściwe dla Ciebie miejsce do skrętu w lewo.
Na początku myślałem, że tak pomykasz z tą przyczepką :D a to pewnie tylko na początku sklep i potem jazda bez niej.
Tak patrząc na Twój film, na to co widziałem nawet we Wrocku kilka lat temu, to macie sporo fajnych DDR. Podobają mi się te czerwone odcinki, prowadzące ulicą, przez skrzyżowania. Są widoczne. Wrocław małym miastem nie jest i widzę, że jest gdzie pojeździć, nawet samymi DDR. A czasem przychodzi taki moment, że po prostu chciało by się zrobić taki wypad na miasto, taki city ride.
Fajny materiał.
PS. a teraz dopiero zauważyłem, że to Ty z tym filmem z 40km/h :)
Staram się pokazywać lepsze fragmenty. Coś, czego nie ma na moim filmach, to absurdalne karanie rowerzystów piekielnie długimi czerwonymi światłami. W trakcie takiego samego przejazdu rowerem i samochodem przez miasto, rowerzysta stoi nawet dwukrotnie dłużej na czerwonych światłach. Sztucznie spowalniany ruch rowerowy jest ogromną barierą zniechęcającą do korzystania z roweru na codzień.
@@BrokenShifterCable Mieszkam w małym mieście, ale na podstawie internetowego podglądu odnoszę wrażenie, że te długie czerwone dla rowerzystów wynikają z nadrzędności ruchu samochodowego na pokiełbaszonych skrzyżowaniach, czyli gdy kierowcy rozjadą się we wszystkich kierunkach, wtedy z wielkiej łaski zapala się zielone dla rowerów.
Na własnej skórze przekonałem się, że niemieckie, również wielkomiejskie, skrzyżowania są proste jak budowa cepa, podobny jest przebieg przyległych dróg rowerowych, od linijki, co skutkuje pięknym widokiem, gdy rowerzyści ruszają równolegle z wielopasmową kawalkadą aut.
Jaskrawy przykład z Kolonii, bez lewoskrętów, oceniam że realizacja z lat 90, w niezmienionym kształcie do dzisiaj, widoczki rowerowe troszkę przaśne, ale to działa z powodzeniem. Decyzja magistratu o budowie wielopoziomowego molocha(terenu nie brakuje) byłaby samobójstwem wyborczym..... wręcz odwrotnie, ta półkolista zawrotka, nie wadząca nikomu, została zlikwidowana ok. 5 lat temu...
www.google.com/maps/@50.936436,6.9243211,144m/data=!3m1!1e3?entry=ttu
Kolonia, moja rowerowa miłość, mógłbym o niej długo...
7:50 dźwięk dzwonka chyba słaby żeby kierowca samochodu usłyszał - ja mam AirZound, 107dB, nie polecam używać na pieszych ; )
Kupiłem do miasta rower Single Speed, możliwe że w nim zainstaluje AirZound. Na pieszych staram się nawet dzwonka zbyt blisko nie używać, bo i tym można wystraszyć niepotrzebnie. O pieszych dbam jak o świętość, również na ścieżkach rowerowych. Nie straszę, nie krzyczę i nie zwracam uwagi.
@@BrokenShifterCable szosa na miasto (z pomiarem mocy) no trochę szkoda, sam mam drugi rower na miasto - trekking z sakwami ; )
@@BrokenShifterCable ja dzwonek mam knog oi luxe, silver. Zauważyłem, że te malowane gorzej wydają dźwięk, są nieco stłumione. Knog jest subtelny, dobrze się mieści na kierze.
@@marcin47x nie jest tak źle, po prawie 3 latach szosy w mieście dla mnie to jest wręcz idealny rower. Teraz na próbę biorę Fixie Floater Race jako drugi rower miejsko-zimowy.
Pan to jezdzi szybko i pewnie. :)
i nie do końca zgodnie z przepisami ;)
Ile razy sygnalizowałes zamiar skrętu? Umknęły mi jakoś uwadze 🫢
Nie zamierzałem skręcać.
1:04 Sporo niebezpieczna sytuacja pokonania mini krawężnika. Można się "wyjebawszy". Na pewno przy większym nie udałoby się wjechać.
Jestem już dość dobrze zaznajomiony z tymi krawężnikami. 3 lata temu na moim pierwszym rowerze z wąskimi oponami wywaliłem się okrutnie boleśnie i krwawo roztrzaskując jednocześnie drogi aparat fotograficzny właśnie na takim krawężniku separującym, kiedy mijałem w ostatniej chwili niewidzialnego rowerzystę bez świateł na ulicy Hubskiej z awarią nocnego oświetlenia ulicznego. Drugi raz, już bezboleśnie, krawężnik separujący ukrył się pięknie pod śniegiem i nic tutaj nie pomogły opony z kolcami. Na szczęście upadki na śniegu są dużo bezpieczniejsze, bo ma się na sobie więcej warstw ubrań, a śliska nawierzchnia ma minimalną siłę tarcia. :)
@@BrokenShifterCable Ojej, to współczuję bardzo. Szerokiej i bezpiecznej drogi.
Ciężkie jest życie plebsu bez samochodu 😕
Piękne wymuszenie pierwszeństwa przez eLkę na zjeździe z ronda 🤦♂️
L-ce można wybaczyć, uczy się. Szkoda tylko, że jest to tylko nauka zdania egzaminu, a nie nauka bezpiecznej i uprzejmej jazdy.
@@BrokenShifterCable No mi powiedział instruktor że przez 30h będzie mnie uczył jak zdać egzamin, no i faktycznie tak było, jeździliśmy po ulicach gdzie egazmini najczęściej wjeżdzają[kielce] no i tam uczył mnie zachowania jak ZDAĆ EGZAMIN na co uważać na tych ulicach itp, no i chcąc nie chcąc człowiek uczy się jeździć ucząc się zdać egzamin ale na zasadzie że uczy się jak oswoić się z autem, a uczyć się jeździć to człowiek się uczy dopiero jak zdamy egzamin, jeżdżąc swoim samochodem, bo no tam jednak mało czasu mamy podczas kursu. Więc no ja nie wiem czy takie szkoda, moim zdaniem dobry instruktor tak zrobi właśnie.