Czas według fizyków, Leszek Sokołowski
Vložit
- čas přidán 8. 09. 2024
- Czas jest jednym z głównych czynników kształtujących kształt wszechświata. W swoim krótkim wykładzie prof. Lech Sokołowski opowiada o tym, co fizycy wiedzą (resp. chcieliby wiedzieć) na temat czasu.
Wykład wygłoszony podczas "koncerto-wykładu" "Usłyszeć kształt Wszechświata" zorganizowanego przez Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych oraz Akademię Muzyczną.
Czas się panu skończył, ale mimo wszystko płynie. :) Dziękujemy. Podejrzewam, że płynie do przodu aczkolwiek nie mogę tego udowodnić. Czas mógłby zwolnić, zatrzymać się a nawet cofnąć, a potem powrócić do swojego biegu i na pewno tego zjawiska bym nie zauważył, ponieważ jestem przedmiotem poddanym temu właśnie zjawisku. Jednym sposobem aby to zjawisko zaobserwować jest wydostanie się z układu odniesienia, w którym zachodzi. Boże zatrzymaj ziemię(a właściwie to wszechświat) ja chciałbym na chwilkę wyskoczyć, bo muszę coś zmierzyć.
Tylko obawiam się, że jak On zatrzyma wszechświat to, wtedy ruch w przestrzeni ustanie a razem z nim upływ czasu. I nie będę mógł się ruszyć. Jestem tak mocno przywiązany do upływu czasu, że usidlił mnie ów czas we wszechświecie. Jakby się nie obrócić to dupa z tyłu.
Panie profesorze czas jest jedyna miarą wszech materii, bez czasu nie istniejemy, nic nie istnieje. Wszystko drga, rytmicznie i harmonicznie, wszystko żyje - nic nie umiera, niekiedy zmienia się amplituda i częstotliwość drgań. Gdy ktoś to zrozumie, zrozumie czym jest czas i życie. Jak w dobrym działaniu matematycznym, gdy ktoś rozumie czym jest życie, wie czym jest czas. Gdy dostrzeżone zostaną drgania wszech rzeczy i ktoś zmierzy te drgania i ich właściwości ten zrobi pierwszy krok do zrozumienia, czym jest czas
zsunay
Wykład za krótki! Pana profesora słuchałabym godzinami.
Wspaniałe są te wykłady Profesora.
Panie profesorze, a może wyzbyć się wpływu kultury i własnych doświadczeń? I zacząć od początku, czyli od niczego. Czasu nie ma. Jest tylko ruch wszystkiego, począwszy od drgań cząstek elementarnych z wszystkimi konsekwencjami tego ruchu, aż do ruchu galaktyk. Czas nie płynie, bo go nie ma. Są tylko zdarzenia, zawsze składające się z ruchu najmniejszych cząstek materii. I żadne drgnięcie cząstki materii nie dokona się drugi raz, tylko bezpowrotnie przemija, następują następne bezpowrotnie przemijające drgnięcia. Z tego wynika, że nie ma przeszłości ani przyszłości, jest tylko teraźniejszość. A ile "czasu" trwa teraźniejszość? To zależy od zdolności obserwatora. Czas jest jedynie abstrakcyjnym pojęciem, którego użycie w mowie umożliwia rozważania p.t. Czym jest Czas? p.s. Lem dawno temu zwrócił uwagę na to, że ponieważ istniejemy tylko w obecnej super krótkiej chwili i w jednym miejscu, to wobec nieskończoności czasu i przestrzeni jest tak, jakby nas w ogóle nie było.
Dla większości osób, w moim doświadczeniu, powiedzieć, że "czas płynie" to to samo co powiedzieć, że jest ruch.
Nie ma jednej koncepcji czasu. I tu po części problem, bo zbyt często używamy wymiennie różnych jego znaczeń.
To jak wyjaśniłbyś zjawisko dylatacji czasu?
Hmmm ile czasu Ci zajelo to stwierzdzenie, a ile czasu zajmie mi tego przyswojenie.
Super, fajnie i prosto wytlumaczone👍
czasu nie rozumiemy, mechaniki kwantowej nie rozumiemy - występuje korelacja tych dwóch zjawisk.
"To co nas najbardziej w czasie interesuje to to ze on płynie"
-----------------------------
gdzie i z jaką prędkością ?
Czas jest zwiazany z funkcja naszej pamieci oraz forma powiazania przestrzeni z grawitacja. Przeszlosc mozna odtworzyc w systemie wielowymiarowm w stosunku do " terazniejszosci". Istnieja rozne formy " czasu" np: czas lokalny -zdarzenia i sa zalene od interakcji z forma pol energetycznych systemie wielowymiarowym przestrzeni.
Ciekawe jak mierzyły by czas dwa zegary słoneczne. Jeden na szczycie Mount Everest a drugi na powierzchni ziemi ?
Zegary słoneczne nie odmierzają upływu czasu - one wskazują położenie cienia wynikające z położenia Słońca.
A ja słyszałem o wielu teoriach. Min. O tym, ze każda cząstka ma pewną częstotliwość ( obrotu czy czegoś-nie wiadomo czego ) i jeżeli traci energię to znaczy że częstotliwość jej zwalnia, gdy taki jakiś bozonopodobna cząstka zwolni do częstotliwości takiej samej jaką mają elektrony to zmaterializuje się jako elektron w naszym 3D świecie. Ale te cząstki tak zwalniają i przyspieszają miliardy lat i stąd ta zupa cząstek które pojawiają się i znikają. Te inne częstotliwości tych cząstek są w innym wymiarę po prostu i prędkość ich częstotliwości wplasowuje je w odpowiedni wymiar.
Czy czas istnieje? Istnieje jakaś właściwość co do prędkości i masy zwiększająca czas. Ale prędkość od czego mierzona? Od środka kosmosu czy co?
Nie widzimy cząstek pod mikroskopem, bo widzimy jedynie materię. Materia jest widoczna bo odbija fotony które wpadają nam do oczu. Bez fotonów nie widzimy materii. Więc coś co nie odbija ich nie pojawi się na naszych oczach tak jak tlen czy elektron. Swoją drogą elektron nie krąży dookoła jądra tylko jest w stanie superpozycji. Być może wędruje przez jakieś inne wymiary i pojawia się gdy go obserwujemy z pewnym prawdopodobieństwem.
Jest ciekawa wersja wszechświata, która mówi o ziarnistości czasu i przestrzeni( o której była mowa w programie SONDA lat 90 TVP ). Istnieje punkt Plancka, który się nie dzieli już bardziej. Przynajmniej w naszej 3d przestrzeni. Więc jest nawiązanie do symulacji. Jesteśmy takimi pixelami w kosmosie. Pomiędzy tymi pixelami nie ma innych piseli. Czyli możemy być w pozycji 1 lub 2. Nie możemy w 1.5 być, bo nie ma pośrednich pixeli. Zatem nasz ruch nie jest płynny tylko taki skokowy. Do tego czas też ma minimalną niepodzielną wartość. Więc film zwany życiem może mieć maxymalną ilość klatek na sekundę. Filmy maja około 25 klatek, a nasze życia z biliard razy więcej, ale nie da się zwiększyć ilości tych klatek. Stąd jak gdyby przeskakujemy z jednego momentu w czasie do drugiego i tak samo przeskakujemy z jednego pixela na drugi. Brakuje płynności w obu tych sferach.
Dlatego jeżeli mamy świadomość to nasza świadomość jest kopiowana z jednej klatki wszechświata do kolejnej klatki w innym stanie i położeniu i pędzie. I tak klatkujemy.
Więc jeżeli nasza świadomość jest kopiowana a nie płynnie przenoszona to czy gdybyśmy ją skopiowali do komputera to nadal bylibyśmy tą samą świadomością? Albo dwiema świadomościami. Nie czulibyśmy tego momentu przejścia? Przecież i tak wszystko jest kopiowane, a nie płynne :) Wiec skopiowanie świadomości do komputera jako impulsów elektronicznych( bo mozg to też świadomość na podstawie impulsów elektronicznych ) dawało by uczucie ciągłości tej świadomości. Czyż nie?:>
Czas jest zależny od punktu położenia oraz predkosci itd. przedmiotu.Patrząc pod kątem filozofii (Mi sie wydaje ze czas jest jednym z narzędzi poznawczych naszego namysłu. Nadajemy mu nazwe, skale odmierzamy go ukladamy według wlasnych norm. Ale z innego punktu widzenia jest inny. Jezeli chwila (np. Dzień ) by sie zapaliła to ta chwila by trwala wiecznie . Czy tez każdy poranek by byl nastepnym lecz takim samym porankiem
Czas jest zawsze lokalny. Nie zależy tylko od prędkości. W zasadzie to nie zależy od położenia. Nie ma wartości globalnej położenia ani czasu. Istnieje tylko wartość relatywna. Wartość względna. Stąd OT/SzT względności.
To, że czas mierzymy jednostkowymi okresami nie znaczy, że czas składa się z tych okresów. Podobnie przestrzeń jest nieskończenie ciągła, choć mierzymy ją skończonymi jednostkami.
Moze dlatego nie mozna cofnac sie w caasie poniewaz musial by zajsc proves odwrotny do zaustnialego a skoro cala fizyka kwantowa oparta jest na prawdopodobienstwie to odwrucenie tego procesu musialo by stworzyc dokladnie taki sam ruch zmiane milona miliardow cxzastek w dokladnie takim samym odwrotnym prawdopodobienstwem co bylo by prawdopodobne ale prawdopoddobnie niemozliwe.
Moze troche zawile ale ma nadzieje ze ktos mnie zrozumial
A moim zdaniem pojęcie i doświadczanie czasu w skali mikro wcale nie musi być intuicyjne i podobne do tego jak my odczuwamy go w skali makro. Od dawna już wiadomo, że "czas" potrafi być zupełnie egzotyczny w skali mikro. W skali makro mamy złamanie symetrii, dzięki której potrafimy odróżnić film puszczany wstecz od tego puszczonego normalnie. W skali kwantowej ta zasada nie ma miejsca. Także procesy, o których mówisz nie muszą mieć zupełnie odniesienia do świata kwantowego.
czasu jako takiego nie ma, są tylko różne skale ruchu; człowiek stworzył sztuczną skalę w postaci zegara, żeby było możliwe spotkanie o jednakowej skali na piwie. Newton miał rację, ponieważ można mówić o czymś takim jak skala absolutna-umowna, na którą grawitacja nie będzie mieć wpływu, a jedynie na przestrzeń w której jest rozmieszczona, a tym samym pozorną zmianę jednostki pomiarowej w takiej absolutnej skali.
Czas, jak i poczucie upływającego czasu, jest przypisane tylko dla organizmów żywych, świadomych upływającego danego okresu termodynamicznego zmian w owych organizmach. Każdy organizm jest w różny sposób ograniczony zmianami termodynamicznymi dla poszczególnych jednostek żywych. Martwa materia jak i jej składniki energetyczne jedynie trwa, ulegając różnym przemianom energetycznym, a my jesteśmy tylko świadomymi obserwatorami, uzależnionymi od owych przeróżnych przemian w danym układzie inercjalnym.
Bardzo ciekawy wykład.
A czy przypadkiem obiektem, który stoi w czasie nie jest foton jako, że porusza się z prędkością światła?
Tak i jest dwuwymiarowy
Co to jest czas ? . co rozumiemy pod pojeciem czasu ? od tego trzeba zaczac Zegary to sa przyzady skonstruowane do mierzenia czasu: Czas -to ruch --- Czas ktorego mozna mierzyc za pomoca przyzadow Czy czas moze byc cieniem SWIATLA ?
czcams.com/video/UvFE_yX3IdE/video.html -wykład na temat czasu
Ten facet za stołem prezydialnym bardzo brzydko przeszkadza słuchać.
Pewnie tłumacz
@@maksxymilian713 Tak, to go tłumaczy.
czas dla Wszechświata>>>>>>>>>>nie ma żadnego znaczenia..........tam liczy się odniesienie do RZECZYWISTOŚCI..........
bełkot
Żałuję, że filozofowie tak często ignorują doniesienia nauki i że naukowcy tak często ignorują filozofię. Jeżeli za najlepszą wypowiedź filozoficzną o czasie prof. Sokołowski uznaje coś w rodzaju "Nie wiem" Augustyna, a po pół godzinie dochodzi do wyników relatywistycznych, które korespondują z filozofia czasu Wittgensteina (porównywanie zegarów) to to jest po prostu wstyd. Wypadałoby więcej czytać, wypadałoby trochę bardziej się bać współczesności zanim przystąpi się do wykładu, bo czas ucieka i od "św" Augustyna trochę już się wydarzyło.
Odległa cywilizacja wie, że Chrobry nie istnieje, bo wie, że patrząc na Ziemię ogląda przeszłość, tak jak i my wiemy, że wygląd odległych gwiazd, to przejaw tego, co działo się miliony lat temu. Natomiast generalne pytanie "Co istnieje?" nie ma znaczenia "Co istnieje teraz?", tylko co istnieje w ogóle, co nie ulega zmianom, co jest konieczne itp.
jeśli by wszystko się już kiedyś wydarzyło to nic nie przemija
Kto ogląda w 2100?
Ja w 2101
Pozdrawiam z XXX wieku ^^
Ja oglądam na pół godziny przed końcem świata.
Zamierzam. Ale z innego nicku.
Prof Bajtlik tam
*_Czas jest tylko opisem ruchu. Na Ziemi powinniśmy odmierzać czas dostosowany do Boga Słońce. Ale w związku z tym, że każde ciało niebieskie w Układzie Słonecznym porusza się inaczej. Inaczej odmierzalibyśmy czas na Ziemi na księżycu a jeszcze inaczej np. na Jowiszu. Albowiem istnieją czasy lokalne i czas Słoneczny. Błędem jest stosowanie czasów wyciągniętych z żydowskiego rękawa, które nie wpisują się w Układ Słoneczny jak obecna: sekunda, wieki, milenia. Mało tego żydowski kościół ustalił nam nieprawidłowy czas względem ruchu Układu Słonecznego w Galaktyce tzw. "rok zerowy" czyli przejście z jednej Ery do następnej !_*
no glupoty pan wygadujesz.czas nie mierzy sie czasem tylko.......czas mierzy sie zmianami.w ogole czas to zmiany.nie ma zmian,nie ma czasu.
a zmiany.....zmiany to nic innego jak zmiana polozenia w przestrzeni.
nawet nieruchomy klocek ma w sobie atomy w ktorych mnostwo sie dzieje.
tak wiec czas mierzy sie ruchem w przestrzeni a ruch mierzy sie czasem.
ot i prosta symbioza i zaleznosc .
czas mierzymy np zegarem a zegar to ruch w przestrzeni.
wstyd panie profesorze zeby to poanu nieuk po zawodowce tłomaczył!!!!!
poerdole wodę dawaj wino
Klasyczny belkot nie majacy zwiazku aktualna wiedza na temat fizyki, a od bledow logiczny u Pana Profesora, az kreci sie w glowie, sie usmeiechnolem z politowaniem no jednak starszy Pan i z racji wieku odrobina szcunku mu sie nalezy
bełkot to jest w twoim komentarzu mordko. usmiechnolem? Mam wrażenie że wcale pan nie zrozumiał pan wykładu, gdyż prawdopodobnie ciężko jest zrozumieć kogoś po studiach, będąc jedynie absolwentem szkoły podstawowej. Uszanowanko
A co w tym czasie takiego skomplikowanego? Przecież to tylu ułuda umysłu. Gdyby nie pamięć, nie mielibyśmy pojęcia o czasie. To może już lepiej zająć się pamięcią, skoro czas wynika z jej funkcjonowania.
lepiej zająć się ideą Elektrycznego Wszechświata. Wszystko jest na YT, ThunderboltsProject. zanim ocenisz mnie jako oszołoma sprawdź to proszę.
To się nazywa megalomania; twierdzenie, ze bez nas nie byłoby czasu:) To, że nie mamy o czymś pojęcia nie znaczy, że nie istnieje...
pioruny bogów oglądałem już dawno - teoria ta już dawno obalona
to super. prosto i na temat. wręcz książkowe wyczerpanie zagadnienia.
teraz jest modna teoria płaskiej Ziemi