Nieproszeni Goście - Historie widzów #1/Hulaj Dusza - Paranormalne
Vložit
- čas přidán 26. 08. 2024
- Hej, kochani, zapraszam Was do przesłuchania nowego podcastu. Jeśli się podobało, to zachęcam do subskrypcji mojego kanału - w ten sposób wspierasz moją działalność. Możesz też zostawić po sobie ślad w postaci komentarza lub łapki w górę. Jestem ciekawa, co myślicie o tej sprawie.
Muzyka: • PSYCHOTIC - Dark Horro...
Music&lyrics belong to its rightful owner.
Film ma charakter dokumentalny
#hulajdusza #podcast #zagadki
strona na facebooku
/ true-crime-p
...
grupa na facebooku:
tiny.pl/td3sf
kontakt - hulaj_dusza@onet.pl
instagram: / hulaj11dusza
Zachęcam do kliknięcia w dzwon;)
Mail na Wasze historie - hulaj_dusza@onet.pl
Miałam z 10 lat kiedy przyśnił mi się kochany sąsiad z pierwszego piętra. Uroczy staruszek który przynosił mi owoce ze swojej działki. Sen był dziwny. Pan Bogdan przyniósł mi czereśnie rozmawiał ze Mną i nagle powiedział "jedz dziecko więcej już nie będę mógł Ci przynieść". Obudziłam się i poszlam opowiedzieć sen rodzica. Byli w wielkim szoku i poinformowali Mnie ze tej nocy sąsiad zmarł. Kiedy jego żona usłyszała co Mi się przyśniło powiedziała że bardzo Mnie lubił więc jest pewna że chciał się pożegnać.
Bratowa 2 tygodnie po śmierci odwiedziła mnie we śnie. W dobie pandemii nie mogłam być na pogrzebie ani z nią się pożegnać przed śmiercią. Zobaczyłam ją ubrana jak byla na pogrzebie. Powiedziała jestem bezpieczna, żegnaj. Wybacz wszystkim, którzy cię zranili. Obudziłam się i płakałam przez godzinę. Dopiero kot, który przyszedł mrucząc i wtulajac się we mnie zdołał mnie uspokoić. Zasypiając zobaczylam ją uśmiechnięta. Pożegnałam się i życzyłam by jej dusza zaznała pokoju tak jak ciało.
Hej, tak na szybko . Historia ,która wydarzyła się tydzień temu .
Moja narzeczona usypiala nasza 5cio miesięczna córeczkę. W całym domu były tylko we dwie . Teściowa wyszła na zakupy , teść był w pracy . Kiedy trzymała maleństwo na rękach, córka zaczęła wpatrywac się na kolmode i uśmiechać po czym chować się za mama w charakterystyczny dla siebie sposób ( z reguły tak robi kiedy się kogoś wstydzi ). Uśmiecha się co raz bardziej, czasem wręcz śmieje. Kaja ( narzeczona) mówi: co Katiczku, z babcia się bawisz ? ( za życia pokój w którym się znajdowały należał do babci ,która odeszła kilka lat wcześniej) . Kaja pół śmiechem, pół żartem powiedziała: babciu to Ty ? Jak tak do daj znać. I wtedy na dole w salonie , na macie , na której zazwyczaj bawi się maluszka , zaczął grać tygrysek-zabawka ( żeby zaczął grać , trzeba umiejętnie obrocic piłeczka, którą znajduje się w nim jednak i w tedy nie za każdym razem się to udaje ). Należymy do totalnych sceptyków i nie jesteśmy religijni ,jednak bardzo mnie to zaintrygowało.
Bardzo fajny kanał , ładnie opowiadasz i masz przyjemny głos. Trafiłem tutaj przypadkowo jako że nie mogę spać. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowka
8:30 "brudzio" nie pochodzi od słowa browar czyli piwo, tylko od niemieckiego Bruderschaft czyli braterstwo czyli ceremonia przejścia na "ty" :)))
Jak robic paznokcie to tylko słuchając Kochanej Duszyczki 🥰☺️
Pani Kochana - nie żebym się czepiała, czy coś, ale... OK - jednak się czepiam ;) Wypić brudzia to nie browca tylko bruderschaft ;) - jeden do dna przed przejściem "na Ty"
Pozdrawiam :)
Dlatego też mówi się, że brudzia ze sobą nie piliśmy jak ktoś się za bardzo spoufala ;)
A co tam, dołożę się. Mój tato po śmierci robił psikusy mojemu mężowi. Skrócę opowiadanie jak bardzo się da. Otóż tata przed 60 zmarł nagle, w szpitalu ale nagle. Na mniej więcej chyba 5 lat przed śmiercią wybudował domek rekreacyjny gdzie jeździł na weekendy. Bardzo był w domku zakochany, jeździł też zajmować się nim i ogrodem, a nie tylko się relaksować. Czasem rodzina przyjechała, niektórzy pomagali pielić, kosić, posprzątać. Gdy zmarł, wszystkie obowiązki spoczęły na mnie i moim mężu, ale mieliśmy małe dzieci, więc w sumie więcej na mężu. Jeździł do domku i dbał o niego i ogród, zawsze było co robić. Praca i praca a nie odpoczynek. Ja albo byłam z dziećmi w mieście albo na cmentarzu u Taty w szoku że "był i nie ma" w chwilę moment. Po powrocie mąż opowiadał mi co go tam spotyka, czasem dzwonił stamtąd bardzo niezadowolony mówiąc "urabiam się tu po łokcie, a on mi przeszkadza, numery robi". Nie był zadowolony bo to nie do końca było śmieszne, jeszcze psoty w dzień to może ale w nocy to już nie. Raz mąż się w nocy wkurzył i postawił namiot w ogrodzie i tam spał. TO jakie tata robił psoty? Otóż mąż wchodząc do domku telefon i klucze zostawiał na dużym stole w saloniku, a potem po jakimś nawet długim czasie patrzy - nie ma. Potrafił i ponad pół godziny szukać aż znajdował np telefon w kieszeni jakiegoś palta w przedpokoju, a klucze raz w bucie w sieni, włożony tam aż do palców.. Albo zabawa z samochodem.. Auto zatrzymane przed ogrodzeniem, mąż idzie otwiera furtkę (płot z desek, nie przejrzysty) i idzie do bramy do kłódki, otwiera bramę i patrzy a w samochodzie na oścież otwarte drzwi pasażera... Dom na zadupiu jak to mówią. Nikogo w około. Zamknął drzwi, wsiadł i wjechał przed przybudówkę. Zostawia auto i idzie do domku by wziąć klucze do przybudówki by zaparkować tam auto. Wraca, idzie i widzi a teraz drzwi kierowcy i pasażera są otwarte na oścież. W około żywej duszy. Innych psot nie pamiętam już, a tych nocnych waleń, pukań, stukań to nie trzeba opowiadać, bo co nocą robić mogą takie zabłąkane dusze? Chyba z czasem przywykł a po latach myślę że ustały te psoty. Nie mniej jednak mąż "musząc" jechać zadbać o domek i ogród nigdy nie był zachwycony, zawsze to jakoś komentował negatywnie.
Szczerze podziwiam ludzi, którzy potrafią przejść przez paranormalne doświadczenia ze spokojem. Jeśli w moim mieszkaniu coś by się wydarzyło... O matko. Na drugi dzień byłoby na sprzedaż. A spać wolałabym na klatce schodowej. No way.
Ja dokładnie tak samo jak Ty.
Bez przesady ja z moja cała rodzina mieszkaliśmy 20 lat w mieszkaniu gdzie każde z nas coś widział słyszał i czuł :)
Jako osoba, która ma sporo doświadczeń z takimi rzeczami od małego (być może moja historia też się tu pokaże), która po prostu się tym interesuje, ma jakąś wiedzę i doświadczenie z tym związane, kilka ostrzeżeń:
1. Nie odprawiajcie rytuałów, bo może się to skończyć jeszcze gorzej. Jeśli jesteście wierzący (i nie tylko w boga katolickiego/chrześcijańskiego), pomódlcie się - powinno pomóc. Jeśli nie pomoże - idźcie do księdza. Jeśli ksiądz was wyśmieje to jest głupi, postępuje wbrew naukom kościoła (który DOPUSZCZA ISTNIENIE 'duchów' i zjawisk paranormalnych) i idźcie do kolejnego. To, co może jeszcze pomóc, to palenie białej szałwii, ale to trzeba powtarzać co 2 - 3 tygodnie.
2. Nie bawcie się ouija, nie bawcie się w wywoływanie duchów i inne takie.
3. Nie rysujcie, nie tatuujcie i nie noście run, pentagramów i innych symboli póki tego nie potraficie ich rysować (i nie chodzi mi o zdolności plastyczne) i nie znacie ich dokładnego działania.
4. Nie ufajcie temu, co pisze w internetach, bo częściej traficie na bzdury niż na prawdę. Filtrujcie informacje i ufajcie swojej intuicji.
Tabliczka oujia to jest zwykła gra planszowa wymagająca odrobiny zręczności przy "przesuwaniu"... równie dobrze możesz wywoływać duchy grając w Monopoly...
Tak nie ufajcie temu co piszą w internetach, bo zwykle siedzi tam banda naiwnych co to wierzą w baśnie o mchu i paproci... duchów nie ma. Zaświatów nie ma. Jak umrzesz to umrzesz. Wmawianie sobie zjawisk paranormalnych - jak najbardziej istnieje i masa ludzi tego doświadcza co roku. Opętania - to choroba psychiczna albo zaburzenie (bo to nie jest "jednolite") i wymaga interwencji psychiatry. Wizyta u księdza nikomu jeszcze w kontekście opętania nie pomogła, za to są sytuacje że ludzie po tym mieli jeszcze gorsze objawy i popełniali samobójstwa, umierali z powodu samego rytuału. Masz takie problemy - idź do lekarza... nie do księdza. Księża są niewykształconymi ludźmi, bez żadnej konkretnej wiedzy w żadnej istotnej dziedzinie - no oni nawet pisma świętego tak naprawdę nie rozumieją, bo im to nie jest do szczęścia potrzebne - i jedyne w czym mogą pomóc to w opróżnieniu portfela z pieniędzy.
19 lat mieszkałam koło cmentarza, nieraz łaziłam tam nocą - null. Od lat pracuje jako technik policyjny i "przerobiłam" naprawdę wiele ciał - nic null. Jakby istniały jakieś duchy to tak ja na bym je na pewno zauważyła...
Jedyne co raczej istnieje to poltergeist, ale bym to rozpatrywała jako fenomen fizyczny a nie "o rany duchy".
Dziękuję za przedstawienie mojej historii. Aż dziwnie się to słuchało. Twoje Komentarze Hulaj Dusza w ogóle mi nie przeszkadzają. Było mi ciekawie co na ten temat sądzisz. :)
Zdadzisz która historia była Twoja?
@@karolinak-a3604 z Domem, który jest na zdjęciu
@@Paula-gq3qh Słuchałam Twoją historię i myślę że tam jest duch zmarłej osoby którą trzeba odprowadzić.Moze to mężczyzna w kapeluszu.Serdecznie pozdrawiam i dziękuję bardzo mocno.✨☺
osobiście wierzę w takie historie i sama paru doświadczyłam a moja śp babcia rówiez mawiała "bój się żywych nie umarłych"...Mam nadzieję że będzie więcej takich historii 👌👌👌
Moja babcia do dziś tak mówi 😊
..dusz zmarlych bliskich ktorzy nas chronia tak ale juz tych ktore maja zle intencje lub inne byty sa dla nas niebezpieczne..nalezy sie chronic ..
Tez tak mowie
Pamiętam lata temu kiedy odeszła nasza ukochana prababcia jak nagle z deski do prasowania spadło żelazko... tak nagle bez powodu, pół godziny później telefon, że babcia odeszła...
Mogę potwierdzić, że dusze zmarłych nieładnie pachną. Zapach zepsutych jaj roznosił się w jednym miejscu pokoju mojej przyjaciółki po tym, jak jej sąsiad powiesił się na strychu swojego domu. Podobny zapach unosił się przez dłuższy czas w pokoju mojego zmarłego dziadka, woń była najsilniejsza w miejscu, gdzie przysiadał na swoim łóżku. Czasem do niego mówiłam, ale nie pamiętam kiedy i w jakich okoliczność przestał być notoryczny. Zapach pojawia się czasem na krótko, mówię wtedy "cześć dziadek" :)
W mojej rodzinie często pojawiają się historie o zmarłych, którzy w momencie śmierci pukają na pożegnanie. Moja prababcia odeszła pukając w okno kuchni, gdzie czuwały jej wnuki (przy jej łóżku byli tylko starsi członkowie rodziny). Mój dziadek (ten, z którym się witam) zmarł w szpitalu po przewiezieniu go tam przez karetkę pogotowia. Moi rodzice siedzieli w ciszy nerwowo czekając na wieści, kiedy rozległo się pukanie w rurach (nie było opcji żeby to był efekt rozchodzenia się ciepła w instalacji grzewczej), kilka sekund później zadzwonił lekarz z informacją o śmierci dziadka.
Moja mama mieszka we Włoszech . Latem upał niesamowity. Wtedy jeszcze nie mieli klimatyzacji w domu .W całym domu było wręcz gorąca jednak w sypialni bardzo zimno i smierdzialo spalonym mięsem. Mama poświęciła pokój woda swiecona i ustalo . Pozdrawiam
Obawiam się że brzydko pachną tylko dusze grzeszników. Siarko- wodór inaczej zgniłe jaja, to woń prosto z piekła. No, może z czyśćca. Tak czy owak zmarli potrzebują modlitwy i Mszy Świętej za dusze. Oni już sami nie mogą się modlić, my możemy im bardzo pomóc modląc się, by Pan Bóg przebaczył im grzechy i zabrał do nieba. Warto wiedzieć, że dusze czyśćcowe za siebie już nie mogą się modlić, ale możemy je prosić o pomoc i modlitwę za nas, za nasze sprawy. Polecam książkę wywiad z Marią Simma, która miała kontakt z duszami czyścowymi.
@@joannarozmiarek1994 W moim przypadku to był zapach zgniles ryby. Ale to bardzo mocno dający po nozdrzach. To było niesamowite, że tak intensywny zapach potrafił zniknąć w momencie.
@@zeneksiurakiewicz6696 Krzyże i świecona woda nie pomagała, modlitwy też nie.
Podoba mi się konwencja kanału, a jeszcze bardziej Twoje jego prowadzenie i świeżość. Nie popadasz w rutynę i pycha jest Ci obcą. Pozdrawiam stała i wierna sluchaczka wszystkich kanałów hulajduszowych.
Wyjście z ciała i kula światła to podróż astralna... Piękne doświadczenie. Pozdrawiam
Co do pierwszej historii, jak najbardziej wierzę, że coś takiego mogło mieć miejsce. Bardzo często zdarza się, że duchy przychodzą pożegnać się właśnie w snach.
Po drugiej historii mam wręcz ciary, w szczególności po opisie tych snów... Ewidentnie coś musiało być w tym domu. Jeśli chodzi o mężczyznę w kapeluszu to ukazywał się całkiem sporej liczbie osób. Przy zjawiskach paranormalnych można wyczuć różnego rodzaju zapachy, które były kojarzone z danymi osobami za ich życia. Ale w tym przypadku był to smród, który bardziej przywodzi na myśl złą energię...
Przy pierwszej części trzeciej historii chyba trudno jednoznacznie stwierdzić czy to mózg połączył poszczególne rzeczy w jedną całość czy było w tym coś głębszego.
A co drugiej części, sytuacja podobna jak w przypadku pierwszym i sądzę, że była to ta właścicielka.
Przy wydarzeniach przedstawionych w czwartej historii popłakałam się. Z pewnością wszystkie było bardzo emocjonujące, a przy tym kilka z nich pięknych i wzruszających.
Dziękuję za odcinek 😍😘💐
Pranormalne tylko za dnia odsłuchuję😅😅😅😅strachliwa jestem, ciemności się nawet boję a mam 41 latek😅😁😁😁No cóż, wiek to tylko cyfry😅😅😅😅
Historie niesamowite, pozdrawiam WSZYSTKICH 🌹💓🌹💓🌹💓🌹💓🌹💓
Nie ma to jak w ciszy wsłuchać sie z zaciekawieniem w straszne historie a tu nagle ciach głośna reklama 🤣 aż podskoczylam
O tak, miałam to samo 🙈
Ja również, zawał gwarantowany 🙈
Adonai to jedno z imion określającego naszego chrzescijanskiego Boga Ojca Jahwe.
Chrześcijańskiego, ja nie mogę co za dowcip. Jahwe jest bogiem żydowskim .
@@baskah.9904 o ile odrzuca ktos jako chrześcijanin Stary Testament to mozna tak powiedzieć. Bog jest wspolny dla żydów jak i chrześcijan
a nie imieniem Anioła?
@@baskah.9904 Bzdura. Adonai jest Bogiem chrześcijan
To co teraz napisze nie ma być w żaden sposób pretensją ani niczym takim ale jako religioznawca po prostu muszę to skomentować. Adonai (אדני) jest słowem hebrajskim i używane było w kontekście do Boga żydowskiego, a chrześcijanie po prostu to przejęli tak jak wiele innych rzeczy więc jest to określenie zapoczątkowane przez żydów i pochodzące z ich języka. Pozdrawiam i życzę miłego dnia ☺️
Witam wszystkich słuchamy 😉
Fajny pomysł, Hania na swoim kanale też takie materiały wrzucała, niestety już tego nie robi, a szkoda, bo były bardzo ciekawe i zawsze niecierpliwie na nie czekałam.
Taak, moje ulubione 😁
Co za Hania???
@@patkapatka3359 wpisz w przeglądarkę Szepthanki
To było dzień albo dwa po tym jak zmarła moja Babcia. W domu byłam tylko ja i mój partner. Było już bardzo późno i leżeliśmy oboje w łóżku, ale ja nie mogłam spać, bo cały czas myślałam o Babci. Nagle usłyszałam głośne pukanie do drzwi SYPIALNI, mój partner też to usłyszał bo od razu zerwał się z łóżka i pobiegł otworzyć drzwi. Ja byłam przerażona, bo myślałam że ktoś włamał się do domu. Wyjrzałam przez okno i zauważyłam, że brama wejściowa jest otwarta (a jestem pewna, że ją wcześniej zamykałam). Mój chłopak obszedł w szybki tempie cały dom, a ja cały czas wyglądałam przez okno żeby zobaczyć czy ktoś nie próbuje się wymknąć. Drzwi wejściowe nadal były zamknięte na klucz. Nie ma opcji żeby ktoś w tak krótkim czasie zdążył zbiec ze schodów (sypialnia jest na piętrze) nie robiąc przy tym żadnego hałasu i wydostał się na zewnątrz przez małe okienko w salonie. Dom jest niewielki (dwie sypialnie, łazienka, kuchnia i salon), więc nie ma się tam gdzie schować - może tylko w szafie, która niemiłosiernie skrzypi przy każdym otwieraniu/ zamykaniu.
Kilka razy miałam ciarki i nawet się wzruszyłam. Pozdrawiam autorów i Ciebie, Kuulka❤
Duszyczko :D Uwielbiam twoje poczucie humoru. Jesteś Boska. Przesłuchałam już chyba większość podcastów na tym I na drugim kanale. Nie powiem, ale niektóre powiedzonka tak mi weszły, że ich używam. Pozdrawiam Cię i może zbiorę się do napisania i wysłania swoich historii paranormalnych.
Dzięki za ciekawy odcinek. Ta seria bardzo mi się podoba. Słuchając ostatnich historii miałam ciarki.
P.S. Również czytałam "Życie po życiu".
Ta historia o pozeganiu z synkiem byla przepiekna. Nie wierze w duchy, boga ani zycie posmiertne, ale tak jak autorka podcastu, wierze w energie,ze moze zostac i oddzialywac na zywe organizmy.
Dziękuję, z chęcią napiszę więcej moich historii😎 nie wszystkie są tak "miłe" .
Pozdrawiam Cię serdecznie , nagrywaj jak najwięcej! Buziaki 😘😘
Super historie, wierzę w takie rzeczy, sama doznałam czegoś takiego i jak się odważę, to napiszę, dzięki 😁
Adonai to akurat określenie Boga w hebrajskim
Tamten świat jest rzeczywisty,tak samo jak ten
..jest masa dowodów na to.
Uwielbiam takie historie🙃
Mąż pyta co na obiad 🤣🤣🤣a ja mówię że zależy jak długi wrzuci film Hulaj dusza....jak długo to może pierogi zdążę ulepić 🤣🤣🤣🤣
Hej, zawsze najpierw idzie łapka w górę i Dzwoneczek i zaczynam słuchać, tylko komentarz pisze na koniec😁😁😁😁😁😁😁😁, tak jest i tym razem. Kanał jest tak S U P E R że nie mam slow, pozdrawiam 👍👍👍👍👍👍👍
Twoje wstawki nie są głupie! Są super 😘
Ahh... jak ja bym chciała żeby moja ukochana babunia mnie „odwiedziła” 🙊❤️ Nie raz, nie dwa w codziennych czynnościach, trudnych chwilach czy przed snem mowie sama do siebie „Babciu przyjdź do mnie” albo najprostsze słowa „jak bardzo Cię teraz potrzebuje” ... 😊 Bywają dni gdy totalnie w to nie wierze ale czasem chyba chce wierzyć, ze coś takiego jest możliwe.
Aż mi zły napłynęły do oczu ,jak to czytałam , tez bardzo tęsknie za moją babcią i często bardzo jej potrzebuje ... jej dobrego słowa , miłości ,przytulenia ,a już stary koń ze mnie ,pozdrawiam 😉
@@danutacwik5051 Również gorąco pozdrawiam 😘
Witam serdecznie❤️ na wstępie chciałbym wszystkich czytających to serdecznie uściskać :) hihi...lubię słuchać takich historii jednak mimo, iż kiedyś wierzyłam w nie bezgranicznie ( chyba za sprawą babci która, w czasach gdy bylam dzieckiem, za namową moja i mojego brata często siadała na krześle i snuła opowieści o duchach i o tym jak było" przed wojną ") to dziś podchodzę do tego bardziej racjonalnie... Jeśli mogę to chciałbym dorzucić swoje zdanie na temat snów.. I wędrówki dusz... My jako Słowianie wierzymy w powrót dusz na ziemię co nie ma odniesienia w chrześcijaństwie tam dusze z piekła czy nieba nie wędrują w nasze strony (czyściec został później dodany do tej wiary przez któregoś z papieży) trochę się w naszych starych "poganskich" wierzeniach obracam dlatego proszę mi wierzyć to nasz słowiańskie a nie chrześcijańskie przekonanie:) a co do snów to wierzę w ich znaczenie gdyż są projekcja naszego umysłu... Przytoczę po krotce przykład, który skłonił mnie do przemyśleń w tym temacie... Jakiś czas temu miałam styczność ze znajomym, który mnie oczarowal.. Niestety typ samca alfa co mi średnio się spodobało... I po rozmowie z nim miałam ciekawy sen a mianowicie ubrana w biała suknie biegłam przez ogród rodziców, śpiewając aż dotarłam do posesji sąsiada, na której zobaczyłam trzy wściekle lisy, które tocząc pianę z pyska rzuciły się na mnie... Gryzły ale nie robiły mi krzywdy... Po przebudzeniu zajrzałam w sennik i dowiedziałam się m. In. Że lis symbolizuje niebezpieczny związek... Oczywiście było więcej odniesień w tym śnie do tego co akurat przeżywałam ale zastanowiło mnie to że skoro pewne symbole jak lis snia się mi... i z racji tego że zawarte są w senniku... To również i milionom innych obcych ludzi... Więc jak to jest ze kiedy ja przeżywam jakieś emocje mój mózg projektuje je jako konkretny uniwersalny obraz?... Oczywiście myślę że w grę wchodzi wychowanie i wzorce kulturowe mimo to pomyślcie... To że w jednej z opowieści dwie siostry śniły ten sam sen... Wcale może nie być taki dziwny... Obie siostry miały te same doświadczenia... Nawiedzony wg nich strych... Duch i prawdopodobnie ta kuchnia też była wspólnym wspomnieniem... Ich sen myślę że mógł być projekcja wspomnień i lęków z przeszłości i wcale nie oznacza nawiedzającego ich ducha a uczucie bezradności... Ucieczka przed czymś to zapewne jakis mechanizm naszego umysły odzwierciedlający nasz stan emocjonalny przecież każdy miał taki sen, w którym ucieka przed czymś i nie potrafi się ruszyć czy uciec bo ciągle to coś jest blisko... A modlitwa która zakończyła ten koszmar to też może być przykład wzorca kulturowego... Egzorcyzmy są szeroko znane w naszej kulturze oznaczają walkę z siłami zła.. W tym śnie egzorcyzm jako poradzenie sobie z lekami przeszłości.... Jestem ciekawa czy ktoś ma podobne przemyślenia? :) pozdrawiam serdecznie
Mam swoją historię: moja mama uległa wypadkowi i przez wiele tygodni przebywała w szpitalu. pojawiły się problemy z sercem, ale w końcu wróciła do domu. Ja miałam już wtedy własne mieszkanie. Mama czuła się dobrze w dniu powrotu i postanowiłam nocować u siebie, wiedząc, że mama jest pod opieką taty i brata. Byłam o mamę spokojna. Ale w nocy miałam sen: otwierają się wejściowe drzwi do mieszkania, znajdujące się w prostej linii na przeciwko mojego łóżka. W drzwiach jest bardzo silne światło ,oświetlające cały pokój. Widzę ludzi w białych ubraniach, wyglądających jak lekarze. Zdaję sobie sprawę, że leżę, mam na sobie piżamę mamy, w którą była ubrana gdy się widziałyśmy, tak jakbym była nią i odsłoniętą klatkę piersiową. I nagle, będąc nadal jakby mamą, unoszę się pod sufitem i patrzę na wszystko z góry, a światło nadal się utrzymuje. Sen się skończył i już nic mi się nie śniło. Kątem oka spojrzałam na zegarek wskazujący, że jest około godziny 2 w nocy. Pamiętam tylko dwójkę, ale czy było jeszcze przed czy już po drugiej nie wiem. Rano nie pamiętałam snu. Gdy szykowałam się do wyjścia z domu pojawili się mój tato i brat. To było co najmniej dziwne, bo nie było powodu tak wczesnej wizyty. A jednak był. W nocy, około godziny drugiej moja mama dostała rozległego zawału serca. Lekarze pogotowia próbowali ja ratować. Jednak nie było szans. Mama odeszła wtedy gdy miałam ten sen.
Ciary mnie przechodzą ale na serio. Nie takie wyimaginowane tylko rzeczywiste . Pozdrawiam serdecznie
Mój dziadek po śmierci chodził po strychu po swojej części domu, po drugiej mieszkaliśmy my. Wujek chodził po schodach na korytarzu po swoim domu. Rozrzucał drewno w piwnicy.
W ten sposób ich dusze prosiły o modlitwę i Mszę Świętą w ich intencji. Powinniście im w ten sposób pomóc. Dusze czyśćcowe tak właśnie proszą o pomoc.
Ja osobiscie wierze w takiw historie poniewaz nie raz spotykaly mnie takie historie chyba juz od dziecka gdy bliska osoba odchodxila do drugiego swiata byl to np moj dziadek :((moj tato :((moja babcia :((i moja przyjaciolka ...zmarla w sierpniu:(( byla znacznie starsza ode mbie i takze w jakis sposob mnie wychowala . ..bylysmy zwiazane bardzo...po jej smierci czulam ze i ona mnie odwiedzi...przyznam ze zawsze czuje przy tym strach choc wiem ze umarly nie skrzywdzi nas bardziej zywy..a wiec w nocy nie moglam dlugo zasnac ale wiadome ze w pewnym momencie padlam zbudzila mnie w nocy poczucie czyjes obwcnosci nagle podnioslam posciel aby nic tylko nie zobaczyc bo zawal murowany Dorota wiedziala ze boje siw czasem takich sytuacji ...i uslyszalam jej glos"Jestes juz gotowa..."chodzila o pozegnanie wyszeptalam jej imie i czulam ze mnie przytula ;((( nagle otworzylam oczy i zobaczylm jakby za mgla stala z plecakiem i jaka to ona powtorzyla "Tak trzeba..." wielu powie moze to byl sen byc moze ale rzeczywisty nie raz pozniej przychodzila i prosila bym wreszcie dala jej odejsc...coz bylo ciezko i nadal jest ale umarlym jednak trza dac odejsc....choc serce boli....
Módl się za duszę przyjaciółki. One tego bardzo potrzebuje. Zamów Mszę Świętą, nie jedną. To skróci Jej cierpienie w czyścu.
Świetne historie ❤
Będzie na "spotifaj"? 💛
Głos do złudzenia podobny do Jasmin z Kryminalnie :o
Dajcie już spokój z porownywaniem ...jak musi się czuć P.Julia...Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o historie z pukaniem to ja w to wierzę też. Jak moja mama zmarła to pukala po oknie (4 piętro) do mojego brata. Niektórzy byli sceptycznie nastawieni do tego do momentu jak w kolejna noc pukalo coś wyraźnie do siostry. Chyba 3 piętro. Brak drzew obok okna, ciężko wyjaśnić. Oboje są niewierzący. Ja natomiast jestem. Sama nic nie słyszałam. Dziwne to jest. Cos w tym musi być, że zmarli w ten sposób nam komunikują.
Módl się za duszę Mamusi. Módl się szczerze. Jej dusza w czyścu tego bardzo potrzebuje. Zamów Mszę Świętą za Jej duszę, co najmniej w kazda rocznicę śmierci lub urodzin.
Gdy się nie boisz
Duchy gonisz .
Ale huladusza swietnie Super
Najlepsza seria ever 🤩
To wszystko nie są bajki , tylko fakty !
hulaj dusza: ciarki mnie teraz przechodzą
ja: mnie w tym momencie też przechodzą ciary
Miałam to samo 🤣
Droga Natalio , autorko pierwszej historii ..to jest prawda duch Twego kolegi Ci sie okazal ..to normalne i nie zaskakujace tez mialam podobne przypadki w swoim zyciu ..nie raz ..dusza jest wieczna tylko cialo umiera
Z tym pukaniem jest coś na rzeczy. Po odejściu mojego taty, dosłownie kilka dni po pogrzebie. Wieczorem ktoś zapukał szybko 3 razy w szybę mojej sypialni. Mieszkam na I piętrze. Nikt nie mógł tego zrobić.
O widzisz
Duch cię widział .
Ja pracowalem w miejscu gdzie stal przeklety dom [tvn zaklete miejsca ] marki fabryczna . Siedze a tu zamykaja sie drzwi ktore byly zastawione gasnica ... patrze w kamery czy ktos jest ale nikogo nie bylo . Albo w nocy myje regal z napojami a tu huk i otwieraja sie drzwi automatyczne wejsciowe . Mialem cieplo oj cieplo....
Hulaj duszo czy ty nie masz jeszcze jednego kanału na CZcams? Stanowo może? Głos do złudzenia podobny raz sposób mowy.. Uwielbiam słuchać tamtej kobiety, do ciebie też leci sub
Jakoś tak cichutko mi się wydaje ale i tak super odcinek 😍
Ja nie wierzę w takie rzeczy A wczoraj wieczorem nie mogłam tego słuchać bo się bałam 🤣 miłego dnia
Dziadek był szybszy
Od taty pukając .
To zdjęcie mocno przypomina te z kanału "piąte nie zabijaj"
Myślę, że bohaterka ostatniej opowieści dostała informację, że jej dziecko jest bezpieczne i pod dobrą opieką. Synek nie bał się tych osób z którymi odchodził. Myślę też, że nie były to przypadkowe osoby, najprawdopodobniej to jacyś przodkowie, których ta mała dusza znała.
Historia druga ..tez mialam okazje mieszkac w nawiedzonych domach ..dodam ,ze nie raz tu ewidentnie natkneliscie sie na uwieziona dusze kobiety niezbyt przyjaznej oraz wyczuwalna jest postac demona ...niewolno przebywac w takich miejscach jest to bardzo niebezpieczne
15:38 adonaj (אדוני) to z hebrajskiego biblijnego "mój Panie"; wydaje mi się, że rytuał mógł mieć jakiegoś powiązanie z kabałą (mistyka żydowska), ale nie mogę też mieć pewność, znając tylko jedno słowo i nie będąc też obeznana w temacie kabały
Ciarki mnie przeszły w tym samym momencie co Ciebie
Ulianka
Skąd wiadomo
Często imię ofiary zna się .
Adonai to jeden z aniołów złego.
Nie. Sąsiad poprostu tak ją przezywał prawdopodobnie. Nie wiadomo co to było i czy nawet kobieta. Tak sobie wymyślił :)
Nie. To jest żydowskie określenie Boga. Subsytut imienia Jahwe
Adonai to imię Boga, inaczej Jah, Jahwe, używane w Biblii
Adonai to żydowski zwrot bezpośrednio do Boga, używany by nie wypowiadać imienia Jahwe, którego nie należało wypowiadać bez potrzeby.
Kochaaaaam
Gdzie skarb Twój tam serce/ dusza Twoja
To kuna
..nie ma takich rytualow ktore chronia dobe 😢 bzdury chroni szczera modlitwa wiara rozaniec jest egzorcyzmem woda swiecona swieca w ofierze jesli nie pomaga potrzebny egzorcyzm
Hahaha, fajne „ciarowklejki“ i niezle sie usmialem ale nie z powodu tych bardzo pieknych opowiesci tylko dlatego ze masz wspaniale poczucie humoru, no i choc troche jak bajki z „mchu i paproci“ to jednak bardzo realne a w niektorych wypadkach wrecz prorocze a juz napewno warte zastanowienia, przy okazji wyrazy uznania za wspanialy pomysl.
Rzeczywiscie mamy cos takiego jak „piate oko“ i wiele snow jest proroczych, na pograniczu Ducha i Zycia w czym nie ma nic dziwnego poniewaz wlasnie skladamy sie z Materii i Ducha i dlatego tez „zyjemy po zyciu“.
Co napewno nie istnieje to te wszystkie demony, szatany, diably, etc. a jezeli to chyba tylko jako umyslowe zwidy u niektorych, tak ze miala babcia racje ze „bac nalezy sie tylko zywych“ 😎
masz glos jak jaśmin ze stanowo i nie jestem teraz pewna, czy to nie jaśmin przypadkiem 😅
Nie, nie Jaśmin, już tyle razy to przerabialiśmy
Ta piosenka myslovitz to Długość dźwięków samotności ?
Usłyszałem ja w głowie jak Julka to czytała :D
Demon diabel szatan
Ew
Adonai to jedno z imion Pana, Boga.
Bzdury.