Czemu Boforsy i Ury zawiodły? Polska obrona przeciwpancerna 1939
Vložit
- čas přidán 3. 12. 2022
- W 1939 roku Wojsko Polskie miało, jak na ówczesne standardy i wymagania pola walki, nowoczesne armaty przeciwpancerne kal. 37 mm wz. 36, ponadto do oddziałów skierowano karabiny przeciwpancerne Ur kal. 7,92 mm, ruszała też produkcja seryjna nkm kal. 20 mm własnej konstrukcji. Najwięcej było dział wz. 36 - ponad 1300. Ostatecznie jednak, chociaż od 1936 roku dowództwo sił zbrojnych przywiązywało dużą uwagę do rozwoju obrony przeciwpancernej, na polach bitew we wrześniu 1939 r. okazała się ona, zwłaszcza w wymiarze operacyjnym, mało efektywna. Dlaczego tak się stało?
Jeżeli podoba Ci się odcinek możesz nas wesprzeć w serwisie Patronite.pl:
👉 patronite.pl/Podcastwojennehi...
Albo postawić nam symboliczną kawę w serwisie Buycoffee.to:
👉 buycoffee.to/podcastwojennehi...
Zapraszamy na nasze kanały w mediach społecznościowych:
➡️ / podcast.wojenne.historie
➡️ / podcastwojennehistorie
➡️ / wojenneh
➡️ / podcastwojennehistorie - Věda a technologie
Melduję, że słucham przy gorącej kawie... Najlepsze połączenie na dobry początek tygodnia.
Potwierdzam!
Tak jest!
Spocznij!
Ja przy blancie i herbatce z miodem i Jackiem Danielsem 😃💭🫖🍯🥃
@@jumma84 q
Ojciec walczył w Wrześniu 1939 pierw w 1 Pulku Szwolezerow a potem w Grupie Kleeberga. Mówił mi że Polsce nie stać bylo na wojska pancerne ale jak najbardziej broni przeciw lotniczej i przeciw pancernej. A tej broni był o wiele za mało. W rezultacie, walcząc od Garwolina do Białej Podlasku, dalej do Radzynia , Serokomli i Woli Gulowskiej, Niemcy ostrzeliwali i bombardowali jego jednostkę beż skutecznego oporu. Dopiero w październiku pod Wola Gutowską mieli szansę na odwet. Ostatecznie zabrakło amunicji.
Dowodcy i lacznosc do KITU!!!Brak lotnictwa!!1
Im więcej słucham Waszych podcastów, tym bardziej odnoszę wrażenie, że poszliśmy z nożem na strzelaninę.
Niemcy podczas kampanii wrześniowej tez używali powszechnie koni do transportu wojsk i artylerii. Problemem Wojska Polskiego głównie było rozproszenie wojsk i artylerii oraz brak środków napadu powietrznego a także brak skutecznej obrony przeciwlotniczej. Koń towarzyszył III Rzeszy do końca jej dni.
Owszem nikt nie neguje, ale głównie do pociągania na front tego co dowozily ciężarowki na punkty zborne... Było chyba w podkascie o wermachcie
Kon z radiem vs. kon bez radia @@nowaklukasz83
1. Boforsy nie zawiodły. Mimo dwukrotnie (?) mniejszego wysycenia linii od niemieckiego obroną ppanc, (niemickie) szarże panc... (zwane nie wiedzieć dlaczego przez polityków histerycznych blickrigiem) sprzętu opancerzonego (i nie ma tu na myśli, np., Mokrej, a, np., próbę zajęcia z biegu Wawy) na przygotowane linie obronne ułanów (którzy nie walczyli lancami, a boforsam jako dragoni... "szablablami na czołgi" marnie, bo marnie, zdarzało się) kończyły się epicko (jak wjazd, wjazd, nie zasadzka, Wittmanna do Villers-Bocage, z którego wrócił na piechotę, w 1944).
2. Może i ciąg konny jest b. skomplikowany i żołnierzochłonny od motorowego. Ale konie były. A benzyny nie. A ropy do 7TP wog'le.
3. Dyscyplina dodatkowa. Dlaczego po 4 września nie było polskich czołgów na chodzie? Bo w porównaniu do ropy w Polsce beznyna była.
3. Ury "zawiodły" z powodu szpiegomanii. W Polsce w związku ze szpiegunką nie przeszkolono żołnierzy i dowódców polowych. "Każdy" przeszkolony ogólnie żołnierz mógł od biedy strzelić z ura, nie każdy umiał walczyć urem z niemieckim sprzętem opancerzonym, nie każdy dowódca potrafił dowodzić urami w polu. W zasadzie żaden.
Mój dziadek, żołnierz 20 PP Ziemi Krakowskiej w boju pod Pszczyną ,,palił" (tak mi opowiadał) niemieckie tankietki. Służył w załodze armaty pe-panc 37 mm.
Robiła robotę.
Niestety pod Pszczyną to dostaliśmy od 5 PzDiv. wpier...ol
@@Mark-cw6os Generalnie wszędzie go dostawaliśmy w czasie kampanii 1939 r.
Wiem o tym od naocznego świadka.
Pozdrawiam
@@marekz.4584 Ok, nie chodziło mi o negowanie czynów twojego dziadka...pod Pszczyną doszło niestety do zaskoczenia naszej piechoty z 6 dywizji krakowskiej przez niemieckie czołgi. Niestety b.duże straty ponieśliśmy, sporo oddziałów uległo rozproszeniu. Tak to wyszło jak na gołą piechotę wyszło kilkadziesiąt czołgów. Tak jak w podcaście powiedziane, kilka boforsów nie zatrzyma 100 czołgów działających w masie. Chylę czoła przed tymi żołnierzami, bo musieliśmy walczyć widząc jak kolegów rozjeżdżają czołgi, dosłownie. Nie wszyscy wytrzymali to nerwowo. Pozdrawiam.
@@Mark-cw6os Oczywiste, że nie biorę tamtego postu za złą monetę.
Dzadek dość barwnie opisywał epizody tego boju, nocny odwrót i marsz aż za San, gdzie nastąpiła kapitulacja.
Jednak dopiero po latach zrozumiałem dlaczego w trakcie opowieści robił dłuższe przerwy i drżała mu broda a babka nas nie odstępowała. Jakby pilnowała by dziadek nie przywoływał drastycznych opisów dla (wtedy) młodocianego słuchacza.
Pozdrawiam
Wg. mojego skromnego zdania kasy, jak na nasze warunki, było w bród. Zawiodła ORGANIZACJA, zarówno struktury wojska, doktryny użycia, taktycznego przygotowania i odpowiedniego zabezpieczenia materiałowego ( np. wielkie składy w Stawach, które i tak przejęli Niemcy, pobudowane za ogromne pieniądze fabryki, które pracowały potem całą wojnę dla okupanta ). Bardzo trafna analiza naszej słabości, nie tylko obrony ppanc. Podziękowania dla prowadzących.
Fakt. Ostatni niemieccy inżynierowie budujący COP wyjeżdżali w połowie sierpnia.
No ja nie wiem, czy było tak w bród tej kasy. Niemcy miały PKB 6 razy większy od Polski i nawet jak Niemcy wydawali na zbrojenia relatywnie połowę tego co Polska (gdzieś tam znalazłem, że N 16% P 30% budżetu), to i tak było to 3x tyle. Z kolei gdzieś na Necie znalazłem wpis. że niemieckie wydatki na armię były 20x większe od polskich. To trochę kosmos, bo na moje oko mieliby wydatki na wojsko większe od budżetu państwa, ale kto wie, skoro na potęgę się zadłużali i dlatego MUSIELI wywołać tę wojnę? (Może ktoś ma jakieś wiarygodne dane i mię uświadomi, jak to właściwie było??)
Ale zgadzam się, że cała ta polska kasa szła nie tam gdzie trzeba, bo zamiast w przemysł i sprzęt, pakowaliśmy pieniądze w żarcie dla absurdalnie wielkiej armii ludzi i koni. Polska utrzymywała w czasie pokoju armię większą niż Francja, wydatki na armię zostały zatem dosłownie przejedzone i zostało po nich wielkie g... Częściowo ludzkie, a częściowo końskie.
Trudno porównywać, bo często jest tak, że spora część wydatków państwa wcale nie idzie przez budżet. Np. w Polsce Krajowy Fundusz Drogowy czy gros wydatków na służbę zdrowia i emerytury. Dodatkowo obecnie mnoży się różne pozabudżetowe fundusze, aby ukrywać poziom zadłużenia i omijać konstytucyjny limit. W II RP zaś wydatki wojskowe obejmowały także sprawy niewojskowe. W III Rzeszy, gdzie dublowano struktury (Wehrmacht vs. Waffen SS, Abwehra vs. SD, lokalne organy NSDAP vs. administracja terytorialna, ...) i kreatywną księgowość (niespłacalne obligacje MEFO) prowadzono na całego zapewne było zapewne kilka strumieni finansowania zbrojeń.
@@Szejski Dr Dylewski mówi , że sprzedawali obligacje na wojnę .Filmik o gospodarce hitlerowskich Niemiec na Y.T.
Polska wtedy nie wyglądała nawet w połowie jak Niemcy. Miała w cholerę więcej problemów do załatwienia. Po prostu za krótka pościel, nie dało się więcej przeznaczyć na armię, może nawet jakby to robili mądrzej to i tak byliśmy na pozycji straconej... Smutne.
Tym razem zgodzić się z autorami nie mogę: rzecz dotyczy UR-a: to nie było tak, że niewykorzystanie potencjału tej broni było efektem przeszkolenia żołnierzy obsługi, spowodowanego jakąś tajnością tej broni: jak słusznie wskazano, zamek tego karabinu i inne rozwiązania były bardzo podobne do Mauserowskich, stąd przeszkolenia na nim żołnierza było kwestią jednego dnia bodajże. Problem polegał na tym, że nie istniała koncepcja i regulaminy wykorzystania tej broni na poziomie taktycznym, zgrupowania ich w osobnych plutonach "niszczycieli czołgów". W efekcie, Ury rozdzielono między żołnierzy piechoty i kawalerii, rozproszono. Więc i efekt ich wykorzystania okazal się słabo dostrzegalny.
Do kwestii Ura dowództwo nie podeszło należycie, albo podeszło błędnie. Nie stworzono odpowiedniej taktyki, właściwie nie zrobiono nic lub niewiele. Gdyby utworzono odpowiednie plutony przeciwpancerne, indywidualnie przeszkolone taktycznie, posiadali wiedzę w jaki sposób poruszać się w terenie, zasadzać się na pojazdy opancerzone, a żołnierze byli indywidualnie przeszkoleni z budowy, słabych punktów, zachowania się celów i ogólnie gdyby traktowano tą kwestię nieco bardziej profesjonalnie, to z pewnością odniosło by to efekty, gdyż możliwości broni rzeczywiście pozwalały na obezwładnienie praktycznie każdego pojazdu wroga. Być może gdyby pracowano nad ulepszeniem, rodzajami amunicji, to takie drużyny, nie tylko były by w stanie walczyć z pojazdami opancerzonymi, ale także stosować dywersje, paralizować kolumny, rozwiązań i zastosowań z pewnością było by dużo.
A co zrobiono?? Nic, żołnierz, który otrzymał Ura, był krótko przeszkolony z obsługi, być może miał okazje wystrzelić kilka razy, gdyż było za mało amunicji i takich żołnierzy wrzucano luzem w oddziały.
Słucham was na Spotify, tam łapki dać nie mogę więc wpadam tylko po to tutaj. Panowie robicie świetną robotę, słucha się waszego podcastu rewelacyjnie, oby tak dalej.
Świetny materiał. W końcu coś wartego moich uszu w całym tym szambie obecnym na CZcams. Szanuje bardzo postawę prowadzących za wiedzę, chęci i możliwości szerzenia wiedzy na temat historii. Pozdrawiam i śledzę dalej ciekawe materiały :)
no przegapiłem ten odcinek... i bardzo dobrze. Dzis jak znalazł, jak paczka ulubionych czipsów z dna szafki , gdy wydawało się, ze nie ma ;-)
Napoleon powiedział że do prowadzenia wojny potrzebuje pieniędzy, pieniędzy i jeszcze raz pieniędzy. (prawdziwych a nie naprędce wydrukowanych) . Mam nadzieję że wiele osób zrozumie że podstawą jest gospodarka, i co oznacza zdanie: "Moja wizja jest warta poświęcania gospodarki".
Przykro mi, ale nie darmo nazwano nadzieję matką głupich. Słowa "Nie jest ważne czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka." padły już 23 lata wcześniej i co mamy teraz?
Pieniądze nie wszystko trzeba tez mieć ludzi i silną gospodarkę i surowce i kadry......
@@Szejskico mamy teraz?
@@Jasiuoko666 Mamy to samo: dla rządzących najważniejsza jest ideologia. Przynajmniej tak twierdzą.
Polska miała niezłą sytuację z wartością złotówki w porównaniu z Niemcami tamtych czasów. Dr Dylewski uważa, że ta dbałość o normalną wartość złotego była błędem , boNiemcy poszli na całość i sprzedawali obligacje całemu swojemu narodowi , zbytnio ta słaba marka się nie przejmując.
Konkluzja ciekawa: 1. bieda i błędy strukturalne 2. System, system, system
Bardzo interesujący temat, dzięki Panowie 👍.
Materiał bardzo dobry i ciekawy, mam natomiast jedną uwagę - nie tyle merytoryczna względem technikaliów jako takich, ile pewnego wrażenia ogólnego; przedwojenne WP jest sprowadzane do parteru (lub niżej) i dopiero potem pojawiają się informacje, że jednak nie zawsze było to winą wojskowych... Może jestem przewrażliwiony, ale to już kolejny odcinek o naszym przedwojennym wojsku, w którym odnoszę trakie wrażenie, ze "najpierw bijemy a potem może znajdzie się okoliczność łagodząca".
Tu chwalicie sprzęt i decyzję rozwoju obrony ppanc jako taką, ale potem nastepuje dość długi wywód o tym że jednak i tak zrabano sprawę trzeba było inaczej, lepiej, etc. i kiedy już nie ma suchej nitki na naszych przedwojennych decydentach nagle wchodzą informacje wyjasniajace dlaczego te "lepsze" jakoby rozwiązania i tak by nic nie dały / nie zostały wdrożone.
To bije w oczy (uszy) we fragmencie dotyczacym nasycenia i sposobu rozdysponowania Boforsów w naszych DP i BK, braku odwodu ppanc szczebla dywizji i wyżej.
To nie było tak, że wojskowi nie widzieli potrzeby stworzenia takowego. Samodzielnego pododdziału ppanc szczebla dywizji nie utworzono nie tylko z braku sprzętu, ale z dość szybkiego zorientowania się, że przy aktualych możliwościach trakcyjnych będzie to bez sensu, bo taki odwód nigdy nie zdąży na zagrożony odcinek - wprowadzenie kompanii ppanc na szczebel pułku było decyzją świadomą i opartą o praktykę poligonową.
Szczeble wyższe - jak słusznie Panowie zauwazacie nie istniały "na stałe", aczkolwiek nie jestem pewien, czy wynikało to z braków sprzętowo-finansowych czy nie bardziej błednych założeń / wniosków wyciaganych z doświadczeń wojny 1920 roku, gdzie największe sukcesy odnoszono własnie dzieki szybkiej improwizacji a stała i rozbudowana hierarachia sztabowo-dowódzcza nie odgrywała takiej roli.
Żeby nie było, ja nie bronię mitów przedwojennego WP czy szerzej samej II RP, jak najbardziej jestem za rzetelnym i realnym pokazaniem co, gdzie, jak i dlaczego - ale czasem brakuje mi u Panów pewnej... pokory (?) wobec faktu, że my już wiemy a oni jeszcze nie.
pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki!
Wydaje mi się, że najsłabszym ogniwem naszego systemu obronnego w 1939r. było dowództwo począwszy od dowódcy pułku wzwyż. Dowódcy ci mieli za sobą najczęściej tylko praktykę bojową na stanowiskach niższego szczebla (podporucznik - major), generalnie doświadczenie wojskowe uzyskane w wojnie polsko-bolszewickiej, która bardziej przypominała starcia z powstania listopadowego w 1831r., a nie pierwszą wojnę światową. Polscy pułkownicy i generałowie z reguły nie mieli żadnego rzetelnego wykształcenia wojskowego. Jedynym dobrze wykształconym generałem był chyba jedynie gen. Kutrzeba. Dowódcy ci na dodatek nie potrafili korzystać z pomocy swoich sztabów, no bo gdzie właściwie mieliby się tego nauczyć nie mając rzetelnego wykształcenia wojskowego? Przegraliśmy sromotnie w 1939r., bo mieliśmy słabych dowódców pułków, dywizji, armii i tragicznego naczelnego wodza, który ubzdurał sobie na dodatek, że jesteśmy jednym z mocarstw europejskich tak jak Wielka Brytania, Francja, Rosja, Niemcy i Włochy!
@@Kasandra_Wera Droga Pani! Gen. Kutrzebę mianowano dowódcą Armii Poznań z całą premedytacją i wcale nie za karę, czy też ich w formie sekowania. Podobnie było z mianowaniem gen. Bortnowskiego dowódcą Armii Pomorze. W marcu 1939r. liczono się z wojną, ale wcale nie obronną. Obaj wymienieni generałowie mieli wówczas opinię najwybitniejszych polskich dowódców liniowych, ofensywnych dowódców i zostali wyznaczeni na dowódców na kluczowych odcinkach ewentualnych starć. Wówczas w Polsce liczono się z możliwością starć polsko-niemieckich w ramach jakiegoś konfliktu ograniczonego do Pomorza i Gdańska. Obaj generałowie mieli prowadzić kampanię ofensywną. Nawiasem mówiąc Polska przeprowadziła częściową mobilizację wojskową już w dniu 23 marca 1939r., natomiast "...dopiero 3 kwietnia 1939 roku dowództwo niemieckich sił lądowych wydało wytyczne dotyczące planowania wojennego. W dokumencie tym pojawia się po raz pierwszy pojęcie „Fall Weiss”. Kryptonim ten będzie oznaczał plan ataku na Polskę. Ale w tych wytycznych nie było żadnych instrukcji dotyczących akcji zaczepnych wobec Polski. Pojawiły się tam jedynie wskazówki, co do harmonogramu prac nad tym planem, bez określania jeszcze jego ostatecznego charakteru"(Górski Grzegorz - Wrzesień 1939. Nowe spojrzenie).
System matołki i gospodarka a czy ten generał czy inny to bez znaczenia
A w mojej opinii to przyjęta doktryna obronna aby bronić granicy na całej długości była błędna należało się bronić dajmy nato na linii Wisły, czy bronić punktów umocnionych i kluczowych z punktu strategicznego miejsc
@@adamarkad7617No, ale wtedy, gdy wycofujemy się na linię wielkich rzek, to tracimy bez walki, nie kilka fabryk, ale całe ośrodki przemysłu
@@boniek11101988 a usiłując bronić każdego skrawka ziemi kierujemy się motywacją propagandową a nie racjonalną oceną możliwości wojskowych, taka obrona zostanie przełamana i i tak przegrywamy tracąc wszystko
Kb-Ur nie musiał przebijać pancerza. Stosunkowo lekki pocisk uzyskiwał ogromną prędkość a co za tym idzie energię, którą przekazywał celowi. Przy braku penetracji, powodowało to albo wybicie "korka" z pancerza, albo fragmentację jego wewnętrznej części. Powstałe w ten sposób odłamki ze znaczna siłą raziły załogę wewnątrz pojazdu.
Prawie żaden żołnierz nie był przeszkolony, że stosunkowo lekki pocisk ura uzyskiwał ogromną prędkość, a po tym przekazywał energię celowi i powodował fragmentację wewnętrznej części jego pancerza. Żołnierz strzelał, trafiał, a czołg wciąż jechał, a żołnierz spierdalał. Jego dowódca TEŻ NIE BYŁ przeszkolony. Załogi działonów były przeszkolone.
Czy dziś nie wydaje się Państwu że historia zatoczyła koło, w przypadku naszego dzisiejszego pomysłu na unowocześnienie sił zbrojnych. Dziś my stawiamy w pierwszej kolejności na pancerz( czołgi) tak jak kiedyś na armaty przeciwpancerne tylko tak jak wtedy najważniejsza jest informacja , szybkość jej przekazania oraz możliwość jej przetworzenia i adekwatnej reakcji. To najważniejsze było wtedy , najważniejsze jest dziś i najważniejsze będzie jutro. Powielamy te same błędy jakie wtedy popełnili nasi decydenci.
Boforsy (1200sztuk) i Ury wz.35 (ok.3500) nie zawiodły. Bardziej zawiodła jak w przypadku URów za pòźne wprowadzenie i nie zaznajomienie żołnierzy z nową bronią.
Na😊
No i pierwszy!!! Można tydzień zaczynać!
albo kończyć, zależy kto jak pracuje.
BTW ... wolne od czego ?
Podcast o armii IIRP zawsze na plus :).
Żołnierz polowy latał w owijaczach po błocie i kromką chleba. Generalicja po salonach w oficerkach i bażantami na półmisku!!!
@@Paciat
Oficer niemiecki moze jadl i pijal lepiej niz szeregowiec... ale za wlasny zold, gdzies w restauracji podbitej stolicy przeciwnika. W kuchni polowej swego oddzialu dostawal dokladnie to samo co reszta, moze tylko troche wiecej :) Wehrmacht nie miala oddzielnego jadlospisu dla zolnierzy i oficerow (ale armia wloska na ten przyklad miala).
Materiał bardzo dobrze ilustrujący czym są zdolności. Wrzesień 39 obrona przeciw pancerna. Zdolności to sprzęt, miejsce, czas, umiejętności. Czyli taki mix marketingowy w języku cywilnym. Często widzę że zdolnością nazywane są umiejętności lub sprzęt. Tu w tym przypadku nasza armia nie miała zdolności przeciw-pancernych gdyż nie mogła być w miejscu gdzie była potrzebna.
Ur nie został należycie wykorzystany ,nie istniała taktyka wykorzystania tej broni podczas bitwy ,dopiero rosjanie to zrobili organizując gniazda rusznic ppanc co było dla Niemców karkołomne w pokonaniu takich umocnień ,szkoda bo Ur w tamtym okresie był bardzo dobrą bronią, zabrakło przeszkolenia i taktyki w jego użyciu .
Niestety zawiodła głównie taktyka użycia. Wiedzieliśmy, że i Niemcy i Sowieci mieli duże związki pancerne, to niestety skoro my zdecydowaliśmy się na armaty ppanc zamiast czołgów, to powinniśmy zaczynać od związków typu 10 BK, a przynajmniej od dywizyjnych kompanii ppanc, a dopiero potem robić pułkowe. Lub jeśli nie stać nas było na Brygady motorowe dla każdej armii, to każda armia powinna mieć przynajmniej jakiś miniaturowy związek.
Taka luźna propozycja na temat odcinka: "Dlaczego we wrześniu 1939 nasze radiostacje batalionowe zawiodły?"
Były wyprodukowane, działały, obsługę przeszkolono, podobno każdy batalion miał swoją, miały zasięg większy niż odległość między batalionami w najbardziej rozciągniętych dywizjach.
Tymczasem praktycznie normą było że nie wiedziano co się dzieje z batalionem sąsiadującym. Luki w liniach batalionów czy to w ataku czy to w obronie czy to przy przejściu z jednej pozycji obronnej na drugą, to była norma wynikająca z braku łączności. Dlaczego, skoro sprzęt radiowy bliskiego zasięgu w każdym batalionie był?
Niezwykle celna analiza!!! Smutnym jest że niestety wypisz wymaluj pasuje do stanu w jakim dziś znajduje się nasza armia. Obudzona z letargu po dziesięcioleciach zaniedbań dysponuje głównie przestarzałym sprzętem z wyspami nowoczesności. Podobnie jak wtedy system świadomości sytuacyjnej i łączności nie jest delikatnie mówiąc wysokich lotów. Mamy ambitne plany i zaczynamy je realizować, zakupy są w toku ale od zakupu do uzyskania zdolności bojowej jeszcze daleka droga. Obyśmy tym razem zdążyli...
Dziękuje za materiał . Pozdrawiam 👍
1200 działek p-panc Bofors 37mm, do tego ok.3500 kb Ur wz.35 teoretycznie dawało polskiej armi dużą siłe ognia. Pamiętajmy że w 1939r 80% niemieckich wojsk panc to były lekke Panzer 1 i 2.
Tu jeszcze dochodzi łączność i dowodzenie, na tym polu też była lipa
@@antekantek5326 I zapasy amunicji do 37mm boforsów..
@@antekantek5326 oj nie badz taki skromny - panowanie w powietrzu. ''Wir brauchen Bomber auf X,Y,Z''
Jak zwykle ciekawy materiał. Dzięki
W 1993 r. zwiedzałem przez prawie cały dzień British War Museum. W dziale poświęconym II W Św. była nieduża skromna gablota poświęcona armii polskiej z czasów kampanii wrześniowej. Znajdowało się w niej kilkanaście eksponatów typu mapy, części umundurowania itp. Jednak na najbardziej poczesnym miejscu wystawiony był karabin ppanc. UR z krótkim opisem jego parametrów.
Może dlatego że był wzorowany na brytyjskiej konstrukcji :)
@@krystianl6165
Nie, nie był wzorowany na brytyjskiej konstrukcji.
Wg tego co kiedyś czytałem... to pierwowzorem była strzelba do polowań na słonie...serio..mimo że dziwnie brzmi
@@krystianl6165
Tam nie o strzelbę szło, lecz o nabój.
@@Sattivasa zgadzam się.. zwiększona ilość ładunku prochowego...aby lepiej penetrować...długa lufa w celu zwiększenia celności.. odbijało się w odrzucie...i na strzelcu
Bardzo ciekawe 👍
Dziekuje i pozdrawiam 💪
Wspaniała wiedza niestety historia kołem się toczy
A może coś o partyzance Jugoslawi i osamym Tito
Panowie, odcinek jak zwykle był rewelacyjny. Ale po jego wysłuchaniu mam pewną uwagę. Nie podano na końcu, żadnej liczby. Ile czołgów przeciwnika udało nam się w tym wrześniu 39 roku zniszczyć, nawet pomimo błędów systemowych w naszej w obronie przeciwpancernej.
Około 860 sztuk. To tylko z materiału zdjęciowego
Nawet gdyby Polacy byli drudzy w kulach...
To i tak by nic nie dało
Anty stres poniedziałkowy... Mega sprawa.. 👍👍👍
Zróbcie odcinek o pociągach pancernych
Panowie , nie chodzi za wami realizacja materiału . Zwalczanie band UPA na zachodniej Ukrainie w latach 44-56 ? Temat w Polsce bardzo mało znany , acz ciekawy . Pozdrawiam !
@@januszkubicki2206 super komentarz! 30 latek, potomek akcji Wisła, a o filmach słyszę pierwszy raz w życiu!
Nie zawiodły, czemu miały zawieść? Tam gdzie ich użyto działały świetnie :)
Świetny materiał, Pozdrawiam :]
Co do kwestii ura, przczepie sie tylko do mowy o kalibrach, osobiscie uwazam, iz autor mogl wspomniec konkretne parametry nabojow poniewaz moze to wprowadzic niektorych sluchaczy w blad.
Kbk wz.29 używał - 7.92x57mm
Zaś Ur - 7.92x108mm
Jak zawsze świetny odcinek.
Czy to prawda że Boforsty nie mogły być szybciej przemieszczane jak 20 km/h z powodu konstrukcji i czy z powodu kilku zmian jakie wprowadzono w produkowanych w Polsce Boforstach produkcja rozpoczęła się później.
Oczywiście że bieda w Polsce była ale dlaczego znów nie jest powiedziane wprost że dzięki sanacji była ta bieda i stan wojska o wiele bardziej gorszy i że to większości sprawka naczelnika numer 1.
Dziękuję za kolejny świetny odcinek. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję i pozdrawiam
Polacy mieli świetną obronę ppanc ale nic im to nie dało, bo konie mieli leniwe i boforsy zbyt wolno holowały
Armatki 2cm byłyby idealne na czołgi hitlera ale na dłuższą metę lepsze byłyby te boforsy a na jeszcze dłuższą polski odpowiednik 8.8 czyli działo plot wz.36 kalibru 76mm
Boforsy i Ury nie zawiodły. Porównajcie Ordre de bataille dywizji piechoty niemieckiej i polskiej, i ile tych działek ppanc było w każdej z nich.
Niemcy mieli ponad 7000 szt.PaK3,7 cm wz 36. w 1939r. (Polska ok 1300) To pokazuje skalę różnych możliwości .
Znacznie później w 1944 Amerykanie uznawali swoje dywizje piechoty za mogące odeprzeć pancerne uderzenie Niemców po wyposażeniu każdej z nich w ok 50 dział ppnc (większy kaliber = większy zasięg i skuteczność a Niemcy mieli już znacznie mniej czołgów,co prawda lepszych niż w 1939). Do tego były samodzielne bataliony artylerii ppnc. oraz bardzo silne lotnictwo taktyczne.Zaś amerykańska dywizja pancerna miała ok 450 luf do zwalczania czołgów.
Artyleria holowana po wejściu w walkę z czołgami nie tylko zabija je ,ale też sama ponosi równocześnie straty bo czołgi też mają broń.
Tylko że Polska miała tak mało czołgów i pojazdów pancerny wiec te działka Niemcom nie były potrzebne a i tak mieli znacznie więcej niż my.
Maksymalna szybkość holowania armaty Boforsa to 25 km na godzinę. Zawieszenie jej było sztywne, bez amortyzacji. Była skazana na napęd owsiany. Żadne kompanie p- panc w odwodzie wyższych szczebli nie wchodziły w grę, ze względu na niską manewrowość.
Była wersja przeznaczona do holowania mechanicznego (bez jaszcza ale z zawieszeniem piórowym) ale o ile wiem było ich znacznie mniej. Była też wersja czołgowa będąca uzbrojeniem czołgu 7TP.
25km to Niemcy robili...ale dziennie.
7 rano, herbatka i jazda z podcastem!
''silni, zwarci i gotowi!'' - na tyle na ile sie da.
Oprócz armat w pułkach planowano zmot. komp. ppanc. dla DP jako odwód przeciwpancerny dowódcy. Wg tego planu w DP miało być 48 armatek.
Film jak zwykle doskonały - zabrakło mi jednak kilka rzeczy. Nie poruszony został problem jak te środki sprawdziły się w walce z Sowietami? Rosjanie mieli podobno straty rzędu 471 pojazdów. Drugim, mniejszym uchybieniem jest brak omówienia czy w ogóle wymienienia pocisku 7,92 P dla indywidualnego żołnierza.
Chłopaki historia bardzo dobrze naświetlona z najlepszym trafnym uzasadnieniem taktyki pola walki z użyciem różnych broni w II W.Ś. . Zabory i bieda były jednak bardzo skutecznym hamulcem rozwoju naszego przemysłu , również nie tylko zbrojeniowego , jak również nie korzystne położenie między młotem , a kowadłem . Pozdrawiam , Wiechu
We wrześniu WP NIE dysponowało w linii ponad 1300 armatami ppanc. Bofors 37mm. Tyle ich WYPRODUKOWANO, ale do WP trafiło ~950, bo prawie 400 szt zostało wyeksportowane w celu zdobycia środków finansowych na rozwiniecie produkcji.
300 zostało kupionych w Szwecji, więc było jakieś 1200+ i ponad setka montowana w czołgach.
@@jisaburoozawa663 na zachowanych pancerzach armaty fortecznej w owś był wybity wzór 38, osobiście pamiętam, liczba 17 nie sądzę, bo masa schronów owś je miała plus napewno węgierska górka bo tadek semik miał 7 trafień. Pozdrawiam
@@jisaburoozawa663 ciekawe, nie mialem tej wiedzy, bynajmniej z ciekawosci musze zweryfikowac ile schronow w calej polsce na dzien 1 wrzesnia mialo zamontowane dzialo forteczne w kazamatach, jesli bylbys pierwszy daj znac w komentarzu. pozdrawiam
@@jisaburoozawa663 tez nie wiem, podejme lekture w wolnym czasie, bynajmniej w ogole fajnie ze sie tym zaiteresowales,. chetnie podejme z toba dyskusje na przyszlosc, jesli mialbys ochote , mozna by pogadac na messsenger np. daj znac. pozdro
@@jisaburoozawa663 znajomy mi podeslal ze 91 dzial, biblografie i temat przejrze i sie ustosunkuje, bynajmniej sam kolo setki bez wiedzy ale z uwagi na zwiedzenie calego owś i gór tak opiewalem, temat do przegryzienia , tylko czy da sie to ustalic dzisiaj faktycznie.
Dzięki
Było za mało armat przeciwpancernych nie było taktyki wykorzystania maskowania wsparcia był brak łączności
Niemcy wygrali Kampanię wrześniową lotnictwem i stosowaniem taktyki współdziałania poszczególnych rodzajów broni. Jak czołgi nie dały radę przysyłali Stukasy
@@Fotoaktywniwojna to system. A Norbert i tak mówił że 80% naszych strat to nie zadały nam czołgi czy lotnictwo a tylko niemiecka artyleria.
Gdzie były nasze armaty pl. 40 mm. Bofors?@Fotoaktywni
Z tym eksportem to paradoks.Bofors miał umowy, że polski przemysł musiał produkować działa plot 40 mm i ppanc 37 np. dla Anglii.Tak to jest z licencjami.
Jak zwykle super odcinek
Świetny materiał 😊 może szersze omówienie stuktóry i organizacji na szczeblu pułku piechoty
POZDRAWIAM
Extra kanał! Naprawdę, jeden z najlepszych jakie ostatnio słucham! PS Mam jedną prośbę - proszę zerknijcie jak się wymawia "buy coffee" bo mi uszy krwawią .....
@@Szakal_zlocisty-Canis_aureus Skoro inni mówią jak Kali należy to mieć za normę? Nie rusz wuja.
Fajnie jak byś podjeli temat Polskiego podziemia i nie mówię tylko o AK
Materiały doskonałe, prowadzenie fajne, fachowość - co czyni ten kanał niezwykle wartościowy dla miłośników historii. Jednak....reklamy co 5 - 6 minut (wiem - Opera je usuwa) odbierają przyjemność. Nie znam drugiego takiego kanału, gdzie przerwy są tak częste i tak irytujące. Czy to polityka monetyzacji założona przez właściciela kanału, czy działania organiczne YT - jakkolwiek to irytuje....
Może coś o pierwszej wojnie światowej?
Nie można oczekiwać aby te ponad 20 armat 37mm zatrzymały natarcie ok. 300 czołgów...
W kampanii wrześniowej NIE zdarzyło się by atakowało na jednym odcinku 300 czołgów niemieckich.
Brakiem wyobrazni bylo rozmieszczenie wachlarzowo wzdluz granicy wojska.Niezgodnie z owczesnym regulaminem zreszta.Dali sie wymanewrowac Polacy.Trzeba bylo bronic linii wisly i bronc sie do upadlego na slasku i Warszawie.Nie mielismy wtedy odpowiednich dowodcow i tyle.
Dobrze słyszę karabin automatyczny kal. 2cm który zaczęliśmy projektować na początku lat 30 nie zdążył na rok 39 na drugą wojnę światową.
ಠ_ಠ
A dziś jest inaczej? Kupujemy, nasze własne pomysły produkujemy w śladowych ilościach
Widzisz ile podobieństw. W 2017 miał do wojska trafić nowy mundur i co ? I gówno, chłopaki ciągle biegają w tych 32 letnich, z pasami z klamrą Warsaw Pact...
Zdążył, ok.50 sztuk z tego połowa z nich trafiła na uzbrojenie tankietek TKS.
@Wojtek77Ch Tak, tak, wszystko zniszczylismy czyli jezdzisz po autostradach i koleja po torach dofinansowanych w przynajmniej 50%. Jak tak zle jest w Polsce to moze naprawde wyprowadzcie sie do Rosji. Tam będziecie jak u siebie, za narzekanie na złą UE jeszcze wam parę kopiejek wpadnie.
Bo Polska była zacofanym państwem bez przemysłu.
Trzeba było stworzyć wszystko, proch odpowiednie stałe na pociski ppanc. Materiały do smugaczy, zapalniki z samolikwidacją do amunicji odłamkowej.
W dodatku starano się zrobić broń lepszą od konkurencji.
Oraz myślano o różnych odmianach NKM dla różnych zastosowań. Miała być wersja dla piechoty, przeciwlotnicza i dla lotnictwa. Dobry przykład stal na bardzo dobre Polskie hełmy wz,31 sprowadzano z Niemiec bo Polskie huty nie potrafiły dostarczyć stali o odpowiedniej jakości.Bez prężnego przemysłu proste żeczy potrafią zatrzymać rozwój na lata.
super 👍
Odkładam na wieczór , szklanka ciepłego mleka ...
Ani jedno ani drugie nie zawiodło. Bofors "pancerne żądło" było skuteczne na większość czołgów użytych przez Niemców w kampanii wrześniowej. Nie bez kozery zostały zastosowane na czołgu 7TP. Z Ur-ami był taki problem ze były tak utajnionym projektem(sama nazwa- Urugwaj. Broń na "eksport" do ww kraju) że zostały dostarczone żołnierzom na front prawie na ostatnią chwilę, przez co brakowało odpowiedniego przeszkolenia. Kiedyś czytałem wspomnienia żołnierza z takiego batalionu, który po strzale w czołg, zauważyli że czołg dalej jedzie. Uznali więc iż broń jest nieskuteczna i się wycofali. W rzeczywistości broń była skuteczna. Pocisk przez siłę kinetyczną nagrzewał i wbijał do środka odłamki wnętrza pancerza i raniła bądź zabijała załogę, bądź jej część. Po prostu kierowca który już nie żył ciążył na układ kierowania przez co pojazd jechał dalej. Z tąd mylne przeświadczenie o nieskuteczności.
@@73Zouave Zgadza sie. Aczkolwiek instruktorów. Ale nie żołnierzy, a to przeciez oni mieli tym walczyć na froncie.
Ur jest przykładem działania w praktyce powiedzenia "prawdzia siła to świadomość własnej słabości".
Chodzi o to, że Ur miał wyjątkowo stromo spadającą funkcję zależności "przebijalność vs odległość" będącą efektem jego małego kalibru. Żołnierz dostawał Ura do ręki z hurra-głośnym-zapewnieniem, że tym przebije każdy czołg. Bez informacji o ograniczeniach wynikających min z odległości celu. Żołnierz strzelał do czołgu z 500m, nic. Strzelał z 400m, nic. Strzelał z 300m, nic. Rzucał karabin i uciekał. Ur przebijał się przez 35 mm ze 100m. Z 300m już tylko przez 15mm.
To nie jest tak, że im więcej głośnej patriotycznej propagandy wsadzisz żołnierzowi do głowy, tym lepiej.
Trzeba być trzeźwo świadomym własnych ograniczeń.
Mniej krzyku a więcej rozumu. Na naszych plakatach było dokładnie odwrotnie.
@@Kris1dark Dzisiaj mamy to samo. Ludzie bezgranicznie wierzą w naszą armię i w NATO.
Fajny materiał :) To może coś o amerykańskich TD-kach?
Sytuacja z Boforsem jak dziś z Koreańczykami. Traktują Polskę jako ewentualny start do ekspansji na Europę
Byle zdążyć z zakupem i wyszkoleniem odpowiedniej liczby dla nas.
@@rafw5291 kupić latwo. Sztukanpolega na stworzebiu systemu. Mozesz miec genialne czolgi samoloty itp ale bez zaopatrzenia to bedzie tylko armia na defilade jak obecna rosyjska.
@@burkosalw to prawda, mam nadzieję, że logistyce i "obudowie" sił pancernych też ktoś myśli.
@@rafw5291 Niestety ale cię rozczaruję. Mam znajomego służącego przy F-16 1/3 jest niezdatna do lotu gdyż nie stać nas na serwis gdyż ten opiera się tylko na drogich częściach z USA. za to porywamy się na10 raz droższe F-35.
Amunicji do czołgów i artylerii nie ma co wozić. Zamawiamy Abramsy w najcięższej wersji dla której nawet USA nie ma mostów pontonowych o dostatecznej nośności i nie planuje robić.
Rząd nie wiadomo po co planuje zakup 500 wyrzutni w stylu Himars (po połowie z USA i Korei) mam nadzieję że to blef bo samo USA ze względu na koszty ma ich tylko 400 a na każdą wyrzutnię musza przypadać minimum 2 ciężarówki zaopatrzeniowe, 2 salwy z wszystkich 500 wyrzutni to byłaby połowa naszego rocznego budżetu wojskowego. Dalej sprwadzane K2 nie mają jeszcze bazy logistycznej sprowadzamy czołgi ale nie mamy czym ich serwisować.
Najlepsze jest to że sprowadzamy czołgi ok dobre ale zaprojektowane pod specyfikę korei czyli państwa górzystego. Do tego zaprojektowano ich opancerzenie silne z przodu i rachityczne po bokach oraz zawodnym automatem ładującym przez który radzieckie czołgi tak pięknie wybuchają. Te czołgi zaprojektowane do działania w terenie górzystym wysyłamy na równiny.... Już z litości nie wsponę o uwaleniu Kraba bo zamiast rozbudować możliwości produkcji go to wygaszamy program i zastępujemy gorszym K9.
Wszystko wygląda na tworzenie armii typowo defiladowej. Nie trzeba mieć najlepszego czołgu by samolotu by wygrać wojnę, trzeba mieć najlepszy system.
Ale sam widzisz ze to byly dobre zakupy!
.Lineralna obrona granic, rozwadniała nasze siły,ale pózniej nasze wojska miały się rolować do centrum kraju.Ale oczywiście to tylko teoria .Wrzesień był przegrany już w marcu 39,no chyba ,że dogadalibyśmy się z Belzebubem przeciw Szatanowi.Kto wie, może trzeba było tak zrobić,Piłsudski by się zastanowił,Chyba.
Masz rację Kamilu...jest podpis 💪
Panowie, zróbcie proszę odcinek specjalny, o tym co sie dzieje obecnie w Wojsku Polskim...
Masz o tym samym w tym odcinku- pośpiesznymi zamówieniami próbujemy nadgonić wieloletnie zaniedbania. Tym razem mamy farta, że wojna jest na wschodzie a nie u nas.
Zróbcie proszę podobny odcinek o obronie przeciwlotniczej. Gdzieś czytałem artykuł, że Boforsy 40 mm nic nie dały bo nie miały przyrządów pomiarowych, które trzeba było sprowadzić z Francji. W obronie plot Warszawy lepiej sprawdzały się chmury i dym z pożarów niż armaty plot, które strzelały na ślepo
To fakt,nie kupili dalmierzy do 40mm Boforsòw bo zabrakło już kasy
super
Ponad 600 czołgów Niemcy stracili w kampanii wrześniowej, mało? Zrobiły to w większości karabiny przeciwpancerne. Tyle w niecały miesiąc
Skąd takie dane ?
@@ChristophorosSokrates wystarczy poczytać, te ponad 200 samolotów strąconych w kampani wrześniowej też robi wrażenie. Sami Niemcy się skarżyli
@@jerzjurecki3587 Widzisz ! jeszcze tyle jest do poznania i poczytania na temat 2 Wojny Światowej .Dzięki !
No chyba nie... Stracić a uszkodzić to różnica 😂 ale skąd te 600 czolgow😮😮😮
Mieliśmy same porażki okręty podwodne, okręty wojenne, pociągi pancerne, bombowce jakie realne sukcesy miały te wielomilionowe inwestycje. Zamiast tych "misiów" powinno być więcej tych armat boforsa (nawet ciągniętych przez te nieszczęsne konie)a poza tym to główną naszą wadą był brak lotnictwa myśliwskiego, straciliśmy panowanie w powietrzu i praktycznie od razu mieliśmy pozamiatane. Tak po za tym to PWH to kapitalnie i rzetelnie przekazana Historia szacun, niestety ale jak porównać to do nauki tego co uczą w szkołach to nie dziwota że Polsce tak ciężko idzie.
@@AlicjaAnastazja Bardzo rozwinięta odpowiedz. Niestety są różne gdybania " co by było gdyby" aby tylko pleść głupoty, albo żeby wyciągać wnioski. Niestety u nas w kraju brak wyciągania wniosków, mamy teraz chyba najwięcej czołgów w Europie, przed wojną mieliśmy jedną z największych konnic - wnioski? (może powinniśmy dokupić tarcze i miecze?) Co do lotnictwa IIWS to tylko wystarczyło zobaczyć co Legion Condorr zrobił w Hiszpanii , albo co demonstrował desant powietrzny ZSSR. Tak przy naszych ówczesnych możliwościach finansowych, naukowych czy polityce pewnie nie mieliśmy wiele więcej opcji. Tylko my wciąż powtarzamy te same błędy. Też pozdrawiam.
@@tomekperczyk9584 nie wiem czy to prawda, ale w zasadzie co w tym złego jeśli faktycznie mamy dużo czołgów? przecież wojna na Ukrainie dobrze pokazuje, że nadal są one potrzebne, nie ma tu żadnej analogii dla konnicy
poza tym, jeśli chodzi o samą liczbę koni, to wermacht miał ich więcej niż my w 39 roku, a większość szarż kawalerii w wojnie obronnej zakończyło się sukcesem, abstrahując że nie było ich szczególnie dużo bo bodajże 16
konie służyły głównie do transportu, nie do walki z ich grzebietu więc o ile jasne polska armia była zapóźniona, to nie róbmy z niej wojska rodem z afrykańskich plemion, po prostu mając taki potencjał ciężko było zrobić z nią dużo więcej niż zrobiono
Dziwi cie to, skoro masz więcej lekcji religii w szkole niż historii!?!
Zgodze się z Panem. Najbardziej zacofani w 1939r byliśmy w lotnictwie myśliwskim, ok 160 przestarzałych P7/P11 uzbrojonych w większości w 2 km.
Co do zwalczania czołgów z "ciężkich" armat, to kwestia polega na przerobieniu mechanizmu, tak, aby mógł być szybciej naprowadzony na ruchomy cel - Niemcy już coś takiego robili z 7,7 cm FK 16, no i oczywiście później "ciężkie" armaty np. ZiS-3 też posiadały mechanizm do szybkiego naprowadzania. Celowniki to oczywiście inna sprawa. To stwierdzenie, że obrona ppanc musi być "nawet szybsza od czołgów" trochę rozjaśniło mi kwestię, dlaczego Amerykanie wprowadzili Hellcaty. Tylko jedna uwaga krytyczna: używanie określenia "myśmy" odnośnie jakichś polskich generałów sprzed kilkudziesięciu lat jest lekko kontrowersyjne. Może jednak ograniczmy używanie słowa "myśmy" naprawdę do siebie, tj. mówiących tu ludzi ;)
Myślę że to bardzo nie w porządku , mówić o naszej armi że mogła walczyć jak równy z Niemcami. Liczby nie kłamią szanowni Polacy . Teraz politycy robią to samo , to jest przyczyna ciągłego nieszczęścia . A wystarczy brać przykład z Finów . Poprosić grzecznie o naukę .
@@73Zouave Wystarczy rozsądek
@@73Zouave Ciekawe naprawdę. O ile pamiętam wschodnią granicą to była 3 razy taka jak dziś długa ? A Ruskie siły lotnicze i pancerne nie mniejsze jak u Szwabów ? Finom się udało bo się ryli na umocnione linie i to wąski teren był
.
@@PatagonczykFinom się udało bo tak chciała polityka zagraniczna. Mięli po prostu lepszych sprzymierzeńców niż my... Był o tym odcinek. No i walka w umocnieniach. Suomi też swoje zrobiło.
@@Patagonczyktylko z kim walczyli Finowie a z kim my - taka delikatna różnica ;)
@@groundhoppingwlkp3622 Z kim walczyli? Ż potworem . 300 tyś ludzi. A ilu Finów? Tak mówisz jakby ruską armia wtedy to jacyś dzikusy na mulach.
Ciąg konny był wolniejszy niż ciąg motorowy w tamtych czasach? W polskich warunkach terenowych? No tu bym polemizował.
Był wolniejszy, również w polskich warunkach terenowych.
Coz tragedia polega ze tym ze ciąg konny (Polska) to byl dobry pomysl na wojne manewrowa ale motorowy (Niemcy) jeszcze lepszy.
@@Sattivasa Wystarczy popatrzec na ''wyscigi'' jednostek polskich i niemieckich w 1939.
@@mariuszmiroslaw2290
Owszem, wystarczy. Pamiętam że wspomnień jednego z oficerów kawalerii KOP, że dwa wozy konne w ich szwadronie zepsuły się już w drodze z koszar na stację kolejową, a inne psuły się już po dotarciu na miejsce na drogach gruntowych, bo koleiny nie pasowały do rozstawu osi wozów z mobilizacji w innej części kraju.
Nie mogę znaleźć źródła cytatu Hiltera "Polacy mieli świetną broń przeciwpancerną, ale nie dało to nic". Ktoś poratuje?
Zapewne z Instytutu Danych z D.
44:42 To sie zapytam gdzie Niemcy mieli altylerie samobiezna w 1939 roku?
Witam serdecznie 🙂
Wiem że obecnie to niepoprawne politycznie i zaraz mnie tu zlinczują, ale prosiłbym o krótkie podsumowanie obecnego stanu rzeczy w PL. Bo ze swoich spostrzeżeń mogę powiedzieć że jesteśmy w tak samo czarnej xyz jak w 39r. Na podstawie tylko jawnych informacji jest nieciekawie. O szczegołach nie wspomnę. Odcinek jak zwykle rzetelny i przyjemny w sluchaniu
Jest gorzej w 39 nie rozdawali sprzętu za darmo
@@Szakal_zlocisty-Canis_aureus Nie będzie, bo większość szpeju już dawno poszła do cywila przez AMW. Jak się uda dla rezerwy 100 000 hełmów znaleźć(normalnych, stalowych) wszystkich typów to będzie sukces... Chcąc przeprowadzać w Polsce mobilizację, jedynym sposobem żeby cokolwiek ludziom na szybko dać będą rekwizycje różnych fantów od cywilów. Choć w sumie szpej szpejem, ale najpierw potrzebna jest broń. A tutaj też jest ciekawie, większość kbk AKM i AKMS albo poszło do na Bliski Wschód w ramach pomocy dla "demokracji" w Syrii i Libii, albo poszło na złom z racji zużycia. Na szkółkach wydają obecnie AKS z komorami frezowanymi, rozklekotane i w zasadzie nienadające się do bezpiecznego strzelania.Beryli będzie w armii ze 150 000, MSBS z 30 000, wszystkich wariacji na temat kbk AK liczmy ze 100 000, a resztę uzbroi się zgodnie z tradycją w kosy...
Witam i pozdrawiam
Czy byłaby szansa na materiał o naszych "trafionych" inwestycjach w marynarce wojennej i dosłownie utopieniu pieniędzy?
Skąd to przekonanie, że były to nietrafione inwestycje i utopione pieniądze?
@@Sattivasa Przekonanie jest zweryfikowane przez drugą wojnę światową, a dokładnie wojnę obronną. To jak skończyły te okręty i jaki miały wpływ w działaniach wojennych mówi samo za siebie. Zaniedbania na innych płaszczyznach kosztem Marynarki wojennej na tak małym akwenie jak Bałtyk to strzał w stopę, ale tak to jest jak państwo chce się poczuć mocarstwem i inwestuje pieniądze w Gryfa. To było bezsensowne nawet patrząc na to, że inwestycja we flotę była robiona w przypadku wojny ze związkiem radzieckim.
Tak samo o ciężkich moździerzach z ktòrych nie oddano żadnego strzału .
@@jozefkarnia2975
Nieprawda, strzelano z nich we wrześniu 1939 roku, 11 Dywizjon Artylerii Najcięższej wystrzelał pod Tomaszowem Lubelskim całą posiadaną amunicję.
Poniedziałek ja w pracy, siedzę na 🚽 i was słucham
Wierze że blitzkrig też swoje dołożył. Przecież ich natarcie często szło szybciej niż nasze wojska się cofały. Ciężko taszczyć się wszędzie z armatami. Z dzisiejszej perspektywy armaty były by lepiej wykorzystane gdyby skoncentrować je w miejscach gdzie Niemcy na pewno uderzą np. Warszawa. Drogi sobie wermacht mógł wybierać ale cele pozostawały celami.
celem wehrmachtu było zniszczenie Wojska polskiego, a kierunki uderzeń zmieniały się w planach cały sierpień. dodatkowo 3/4 września Grupa armii środek zmieniła kierunki uderzeń z powodu silnej obrony nieprzyjaciela.
@@minefull950 Nie widać tego. Gdyby ich celem była walka to by z wojskiem polskim walczyli tam gdzie je zastali. Było by więcej starć ala Bzura tymczasem Niemcy parli na przód jak głupi często pomijając i wyprzedzając wojska polskie. Celami było zdobyć Polskę, zająć stolicę, złapać i zmusić do kapitulacji polski rząd itp. Zniszczenie wojska. Po co tracić na to siły skoro po kapitulacji i tak nie będą mieli wyjścia jak się poddać?
Nie pykło inm to tak dobrze jak później we Francji. Rząd opuścił kraj, okręty ewakuowane, złoto ewakuowane i żołnierze jak mogli też ewakuowali się do Francji czy Anglii. Nie mniej było coś takiego jak oblężenie Warszawy czy Brześcia.
@@marcinmalczewski310
Nie bajdurz. Francja walczyła dłużej, zadała Niemcom znacznie większe straty i w chwili podpisywania rozejmu Francuzi wciąż mieli wojsko i panowali nad kilkudziesięcioma procentami terytorium metropolii.
Armaty armatami ale wiadomo,ze najważniejsze w wojsku to dobrze napastowane buty
Panowie omijają tragiczną nieudolność sanacyjnego obozu władzy ,etatyzm administracji ,słabość systemu dowodzenia .To początek systemu i jego głowa .System zamówień sprzętu , planowania , pisania wymogów to tragedia.
Nie, nie. Spokojnie. W innych odcinkach np. nt września 39 rozkładają na łopatki nasze ówczesne dowództwo, (nie) planowanie i generalnie mizerię
Kurczę a w "Tygrysku" o mokrej nasze armaty polowe Kosiły szkopow jak złoto ;)
Bo Niemcy byli tam tacy mili ze raczyli sie skanalizowac i grzecznie jechac czolowo na nasza altylerie. Jak np. rozjezdzali sie na boki to tak wesolo nie bylo....
Proszę zróbcie odcinek o Marszałku rydzie-Śmigłym
A może lepiej o Mariuszu Błaszczaku?
Ur, Ur, Ur... Nie było takiej broni, był karabin przeciwpancerny wz. 35. Znajdzie choć jeden dokument (nie legendę) gdzie pisze Ur.
👍
Arcyciekawe ... podziekowania
Sluchajac waszych podcastow odnosze nieodparte wrazenie, ze modernizujac nasza armie, uparcie powtarzamy przedwojenne bledy. Oby sie tylko tak samo nie zemscily.
Zemsta jest słodka, a polacy są pełni goryczy, za to niewykorzystane sytuacje lubią się mścić.
To samo mam w głowie!
Angole maja takie przysłowie „if you don't learn from history you are doomed to repeat it"
Polak niestety głupi przed i po szkodzie...
Fajny materiał ale czy przy omawianiu uzbrojenie możecie dać jego zdjęcie?
a czego dali zdjęcie? 🤔
Z założenia jest to podcast - jak zresztą sama nazwa wskazuje. Do słuchania jak program radiowy, nie do oglądania :-)
jadymy z tym koksem😁
Polecam zbiór relacji żołnierzy z sowieckich formacji ppanc-A. Drabkin "Podwójny żołd-potrójna śmierć".
yyy ale mówimy o innym okresie wojny, innych czołgach, tylko tych samych armatach (radzieckich 45mm, praktycznie ta sama generacja co boforsy). W '39 armaty ppanc 37 mm wciąż mogły nawiązać równorzędną walkę z większością ówczesnych czołgów i nie być masowo rozstrzeliwane