NIE KŁADŹ KASKU NA ZIEMI! BĘDZIESZ MIEĆ WYPADEK!
Vložit
- čas přidán 25. 08. 2024
- #motobanda #ciekawostki #motocyklista
Motocyklowy świat nie jest wolny od przesądów, mitów, legend i zabobonów. Nie potrzeba do tego czarnego kota przebiegającego drogę, rozbitego lustra, czy piątku 13-tego. Jakie są popularne przekonania odnoszące się do motocyklistów? Jaka mogła być ich geneza i czy tkwi w nich ziarno prawdy? Opowiedzą Wam o tym Petit i Patryk.
Ok, stalowa linka na szyi motocyklisty to przekonanie obecne w świadomości wielu "nie-motocyklistów"- każdy praktykujący motocyklista wie, że to legenda miejska. Ale już kładzenie kasku na ziemi... Oooo nie! Kask na ziemi to zła wróżba, to zapowiedź wypadku i pecha. Myślenie życzeniowe wygrywa z zdrowym rozsądkiem i racjonalnością. Jest wiele innych powodów, dla których nie warto kłaść kasku na ziemi. Poznajmy je!
► Sklep Motobanda: motobanda.pl/s...
► Drugi kanał: / @motobandalookup
Bądź na bieżąco - koniecznie daj SUBA i włącz 🔔!
►Prowadzący: Petit i Patryk
Gadżety Motobanda znajdziesz TUTAJ: motobanda.pl/s...
Dołącz do grona Motobandy!
SOCIAL MEDIA:
/ motobandatv
/ sklepmotobandapl
/ motobandatv
/ sklep.motobanda.pl
W ścieżce muzycznej wykorzystano utwory z bazy CZcams, oraz utwory copyright free autorstwa Karl Casey @ White Bat Audio. ( open.spotify.c..., / whitebataudio )
Tylko raz położyłem kask na ziemi. Zrobiłem to po swojej pierwszej stłuczce i w rezultacie w drodze powrotnej chodziły mi mrówki po głowie
Ja kładę codziennie od 10lat,daj sobie luz
Morał z tego taki,nie kładź kasku w mrowisko 🤟
Dwa z wymienionych są całkiem sensowne:
1) Jak już palce sztywnieją z zimna, to nic lepiej nie działa, niż wsadzenie rąk pod owiewki i przytulenie się do ciepłego piecyka. Jak to wygląda dla postronnych, to już inna sprawa.
2) Kask na ziemi przyciąga przede wszystkim mrówki i wilgoć, więc jeśli już kłaść w terenie, to najlepiej otworem do góry. Na asfalcie pewnie nie ma tego problemu, ale głupio byłoby kopnąć przez nieuwagę i porysować szybę, albo uświnić materiał pyłem z pobocza.
ja słyszałem inne wytłumaczenie czerwonej wstążki. zakłada się nie tylko na motocyklem ale również na samochody. ma to przezwyciężyć zawieść i zazdrość sąsiadów, którzy źle życzą
Dokładnie, to zależy od wiedzy i intencji osoby. Kto poznał szeptuchę, ten wie o co chodzi
Z
Psem też się tak robi żeby szczeniaka nikt nie zauroczył
Zielone motocykle częściej ulegają wypadkom bo się zlewają z otoczeniem i po prostu ich nie widać 😁
Czemu włoskie maszyny są czerwone? Kiedyś wg regulaminów wyścigowych do każdego kraju był przypisany jakiś kolor. Niemcy mieli biały (spryciarze przestali malować swoje pojazdy żeby zaoszczędzić wagę dzięki temu), Francuzi niebieski, Brytole zielony, a Włosi czerwony. Potem zniesiono te regulacje, ale tak to się zakorzeniło że Bugatti są domyślnie niebieskie, Aston Martiny zielone, Ferrari czerwone, a Mercedes ma swoje srebrne strzały.
A co, niemieckie motocykle są z papieru, że nie pomalowane są białe?
@@user-gx5rt7rf4c To pewnie chodzi o podkład - a taka ciekawostka: biel w barwach flagi Niemiec symbolizuje ich czyste serce i sumienie
@@rafar9563dobrze ten kolor nie występuje w ich fladze 😅
@@suharek194 moja pierwsza myśl była że przecież mają białe kółko z takim dziwnym plusem na czerwonym tle xd
Niemcy były białe. Aż pewnego dnia Merce w F1 były zbyt ciężkie. Oklepano lakier, odzyskano bodaj 6kg masy. Wtedy zajęli miejsca 1sz, 2gie i 3cie. Od tamtej pory zostało srebro. A dokładniej kolor czystego aluminium.
mit o pechowych zielonych motocyklach może brać się z tego, że kolor zielony uspokaja, a na moto nie można odpływać myślami za daleko (szczególnie podczas wyścigu np.) :P
O tym, żeby nie kłaść kasku na ziemię słyszałem na końcu lat osiemdziesiątych, jak zaczynałem bawić się motocyklami, ale nikt nie potrafił wytłumaczyć o co chodzi. Z dwadzieścia lat temu oglądałem program historyczny o polskim królu, któremu spadł hełm na ziemię w trakcie przygotowywania się do bitwy. Król bitwy nie przeżył. Widać niektóre przesądy są starsze niż motocykle. Jak to poklepywanie sprzęta po powrocie z trasy.
Dwa razy miałem wypadek na moto, przy małych prędkościach.. wolna jazda przynosi pecha 😅
Ja najpoważniejszy uraz na moto miałem przy zawracaniu, prędkość niemal zerowa. Zgasł i upadł mi na nogę.
@tomaszch3026
myślę, ze wy jesteście pechowi i powinniście skończyć z tym żywotem jak najszybciej dla dobra siebie i bliskich
Akurat traktowanie motocykla jak konia jest fajne :) Jest w tym coś że to jest Nasz wierzchowiec. Jak ktoś lubi i cieszy go to, to heja!
Z tą linką to debilny przesąd ile razy to już słyszałem ale nie mówią o tym motocykliści Tylko ci co tylko rowerem jeździli w życiu albo ci co zazdroszczą nam pasji itp...
W sprawie pętli na szyjach motocyklistów warto nie powtarzać mitu o micie, a zasięgnąć trochę źródeł. W 2014 roku złożono do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zapytanie o występowanie takich przypadków (interpelacja nr 28414 - można wygooglować). Wynika z niego, że w latach 2009-2014 miał miejsce jeden wypadek (w Warszawie) w którym zginął motocyklista z omawianą pętlą na szyi.
Z tego co ja wiem to kask na ziemi to taki trójkąt ostrzegawczy dla motocyklistów, znaczący że coś złego się stało i jest potrzebana pomoc
Ja też o tym słyszałem, taki cichy znak, kask na ziemi/asfalcie=potrzebuję pomocy
Jeśli chodzi o czerwoną wstążkę to chodzi bardziej o to, że czerwony kolor chroni przed urokami. Jest takie coś, że niektórzy ludzie czy to z zazdrości czy po prostu mają te "złe oczy". Popatrzą na sprzęt czy cokolwiek i potem ten sprzęt się psuje albo np roślinki usychają. Przynajmniej w moich okolicach tak się mówiło. :)
U mnie (południowa Wielkopolska) też tak się mówiło, a czerwone wstążki najczęściej matki wiązały do dziecięcych wózków (żeby te "złe uroki" odganiały). Dzisiaj zwyczaj/zabobon nie jest już zbyt często praktykowany praktykowany.
@@InfernalConnection ja jestem z Warszawy, a babcia mi wiązała wstążeczkę. No, ale to było "bardzo kiedyś"!
moja mama miała zawiązała czerwoną wstążeczkę do nowego odkurzacza, żeby dobrze służył i się nie zepsuł - chyba działa, bo odkurzacz ma już ze 20 lat i nadal śmiga, haha
Ja do pytania na kursie jakie dostałem od instruktora uważałem, hymm niee gdzie się obiło o uszy że kask na ziemi oznacza wypadek :D. Gdzieś mi to tam utkwiło w głowie a później na kursie dowiedziałem się by nie kłaść kasku na ziemi ze względu na owady ( mrówki np) bo wejdzie do kasku ty nie zauważysz, podczas jazdy cię kąsnie lub coś, wystraszysz się i gleba murowana
O kasku na ziemi słyszałem, że to bardziej sygnał (jak klepanie po kasku jako sygnał "uwaga policja") mówiący "Mam kłopoty, potrzebuje pomocy".
Kurde a ja od razu po zdaniu prawka kupiłem strunę do gitary basowej bo podobno najlepsza....
I tu jest błąd Nowicjusza. Struny gitarowe nie maja wystarczającej wytrzymałości. To musi byc struna fortepianowa ;-)
😅
Czerwona wstązka - wiązana na nowy pojazd aby odczynić uroki. Znam kilka przypadków, że po "wychwaleniu" nowego zakupu przez osobę postronną, maszyna odmówiła posłuszeństwa. W tym raz na zawodach trialowych znajomy musiał wycofać się ze startu, po czym później cudownie Moto odpaliło i usterka się już więcej nie powtórzyła.
Co do linki. Kiedyś możliwe że pierwsze intercomy były na kablach, z stacja pod kurtką lub bardziej prawdopodobne, ktoś w zwykłych słuchawkach jeździł i było widać ,,linki,,
Zx9r miałem wpadkę do rowu .Przed tym zdarzeniem była zielona 😅przemalowałem na czarno.
I jak po przemalowaniu?😅
To nie kask tylko nasze umiejętności nas ograniczają. Ciągle odkladam na glebe a tylko 2 razy leżałem 😂😂
A ja nie odkładam i jeszcze nie leżałem a już trzeci rok leci 🤣
Miłego oglądania wszystkim
Dzięki😁
Według mnie do przesądów powinno się zaliczyć samego motocyklistę.
Wiele razy słyszałem, słyszę i zapewne będę słyszał, że motocyklista to dawca .
Temat do rozwinięcia😉
Pozdrawiam ✌️
@jerrykorzeniowsky934
ja ich nazywam dawca nerek, bo nic innego nie da się pozyskać
Jeśli dawca orgazmów to się wszytsko zgadza 💪💪
Słyszałem , że kask na ziemi to informacja dla innych, że potrzebujesz pomocy, bo np. motocykl się Popsuł
ja gdzieś słyszałem że „jeśli paruje nam wizjer to trzeba jechać szybciej bo kostucha nas goni”
O tak, też słyszałam 😅
O tej lince na szyi słyszałem inną historię.
Ponoć na jakimś zlocie któryś motocyklista kawalarz postanowił po prostu strollować wścibskiego dziennikarza i opowiedzial mu tą historyjkę. I tak się rozniosło. Jak słynna czarna Wołga z księdzem i zakonnicą porywającymi dzieci.😀
Co do innych przesądów: Wśród Harleyowców są dzwoneczki zakładane na motocykle. Ma to odstraszyć złe duchy
Ja tam lubię pogadać do motocykla 😅
Odpowiada?😅
Sądzę że sam fakt ze ktoś o czymś będzie myślał jako przesąd spowoduje że będzie na siłę szukał soboe guza az w końcu znajdzie ( rozproszone skupienie zabobonami)
Pamiętam jedną sytuację jak założyłem kask na ziemi i dosłownie po chwili wjechał we mnie quad. Przypadek nie sądzie. Ale poważnie to był bardzo początkujący gość z hamulcami bębnowymi po topieniu w wodzie czyli bez hamulców. I miał niestabilne obroty sam mu gazu dodawał. A kask na ziemi położyłem bo swojego quada zakopałem w bagnie a ten co mnie potrącił miał mnie wyciągać. Dodam że quad co mnie potrącił był czerwony ale ja jezdziłem zielonym. Poza tym kilka razy kask był na ziemi bo mi spadł z Moto i absolutnie nic się nie stało.
Petit jakiś taki żwawy i w dobrym humorze, aż miło 👍
Dobry temat😎
9:40 kto miał zegarek bo było słychać jak którąś godzinę wbijał hehehe
Drodzy Panowie mit związany z linką na szyi ma że czterdzieści lat ,a te wynalazki to powiew mooże ostatnich 25 lat więc samo to się wyklucza...pozdro
zdecydowanie wpływa na wyobraźnię
Tak dokładnie to samo chciałem napisac
Z tą linką to żart motocyklistów z ciemnych i zalęknionych "zwyklaków". 😂 Motocykliści to normalni ludzie. Mają pracę, dzieci, żony i plany na przyszłość. To nie są jacyś kosmici. Po prostu mają może trochę wieksze jaja. 😉
Dokładnie to samo chciałem napisać 😂🙈 pozdro
Niemieckie motocykle (bmw sahara) były w khaki (piaskowym). Jankeskie i ruskie były w "Army green" (taki lekko zgniły zielony).
Pętle na szyi wzięły się ze...słuchawek. Przecież dobry parę lat temu nie było jeszcze takiej ilości interkomów czy słuchawek na BT i wielu motocyklistów latało w zwykłych słuchawkach. A że telefon był na uchwycie...
Nie miałem gleby ale zielony intruz był przeklęty.
Ogólnie dziś położyłem kask w garażu na ziemi przy ściąganiu motoru i jakieś 15 min później na polnej koło tyle uciekło - ale uratowałem sytuacja 😅
Ja coś słyszałem jeszcze że jak buty spadną podczas wypadku to już kaplica czy coś takiego 😢😮
Jeszcze kiedyś się robiło krzyżyk pod bakiem jak się ktoś zabił na tym motocyklu.
Szyi... A co do linki, słyszałem. Ogólnie lubimy mity i legendy. Przeróżne. Ktoś coś o Atlantydzie...? Troi? Herkulesie? Jakie czasy, takie mity 😉 Ja jeszcze słyszałem, wieki temu, że niemieccy motocykliści przypinają się pasem do swego moto, jak leci po autobhanie, to go nie zwieje pęd 😁Kask na ziemi. Mi się wydaje, że, całkiem niedawno się o tym dowiedziałem, ponieważ jest to międzynarodowy znak informujący o tym, że dany motocyklista potrzebuje pomocy, coś jak trójkąt ostrzegawczy... To by mogło tłumaczyć, dlaczego go nie powinno się kłaść na glebie. To moje wytłumaczenie. Ciekaw jestem opinii innych użytkowników. Bo sam znak wydaje się całkiem ciekawym "sos". Jeżdżę od niedawna i wiele rzeczy jest dla mnie kompletnie nowe🙂
Pozdrawiam i szerokości 🤘🏻
Dokładnie jak piszesz 🤟🛵
Ciężko stwierdzić, czy można nazwać to przesądem, ale w rodzinie był pewien epizod, w którym jeden z członków rodziny trafił na motocykl, który przez wszystkich był uważany za przeklęty.
To był motocykl z czasów PRL, więc żadna Japonia, czy Niemcy, a coś naszego, okolicznego (Prawdopodobnie Jawa, ale nigdy nazwa motocykla nie padła). Motocykl ten w bardzo szybkim czasie uśmiercał właścicieli, samemu w miarę przeżywając wypadki. Można by powiedzieć, że śmierć pierwszego właściciela rozpoczęła śmiertelną serię. Motocykl z rąk do rąk przechodził, ciągle był naprawiany. Jak trafił w ręce taty, jeździł nim i parę wywrotek zaliczył, ale gdy dowiedział się, ile osób ten motocykl zabił, pozbył się go, zanim nadeszła jego pora.
Co się okazało, następny właściciel też miał wypadek na tym motocyklu i również nie przeżył, a tata na kolejnym, świeżo kupionym motocyklu, zawinął się na drzewie, ale o dziwo przeżył, potem wrócił na chwilę do Jawy, jednak ostatecznie zrobił sobie dłuuugą przerwę od jazdy, ponieważ stwierdził, że taki znak mu wystarczy, że trzeba sobie odpuścić.
Do jazdy wrócił dopiero po 20 latach, żeby na starość powspominać sobie, co to była za frajda. Pojeździł na motorowerze, na Bandicie 600, a teraz sobie okazjonalnie jeździ Intruderem 800 i na razie nic już go nie chcę zabić, mimo że motocykle znacznie mocniejsze i szybsze, niż te z PRL'u.
Nie dziwota, że mieli wypadki jak jeździli kilkukrotnie zgruzowanym moto. Pewnie to nawet był dwuślad a nie jednoślad, do tego z pogętą ramą ;)
@@marcinhoffmann1064 No. To były ciekawe czasy. Naprawiać do upadłego, w jakikolwiek dostępny sposób, bo na nowy stać nie będzie.
4:24 To ja tak miałem z niebieskim Hornetem - 2 wypadki w ciągu 4 lat, 2 razy ktoś we mnie wjechał. Nie kupujcie niebieskich Hornetów.
Wstazka jest, zeby nikt nie mogł cie ociotować :D Tak samo jak dzieciom do wozka tez czesto sie przywiazuje wstazke :D takie tam wiedzmy i czary :P
Pośmiałam się z Wami. Nie znałam żadnego z tych przesądów.
To dobrze o to chodziło😁
Serio? Nawet tego z linką przywiązywaną do szyi? Ja o tym co chwilę słyszę.
Z tą linką na szyi słyszałem legendę, że amerykańkie gangi motocyklowe podczas przewożenia nielegalnych prochów montowały rajderowi taką linkę na szyje, po to by w razie nieudanej próby ucieczki przed stróżami prawa, którzy kiedyś mieli mniej humanitarne sposobowy wydobywania informacji, jak i w przypadku nie udanej ucieczki przed jakimś innym wrogim gangiem, nie byli w stanie wydobyć informacji o członkach i biznesach gangu, bo trup i tak już nic nie powie.
Mialem wypadek na supermoto gdyz dziadek wymusił mi pierwszeństwo 3miesiace dochodziłem do siebie całe szczęście ze tylko złamana kość udowa i lewy nadgarstek ale rysa została na psychice zmieniłem supermoto na choppera
Ja w liceum słyszałem historię motocyklisty, który jechał bardzo szybko, uderzył w jakieś auto czy drzewo z taką siłą, że dał radę się podnieść, zdjął kask i wtedy głowa rozpadła mu się na pół. Myślę, że wiele rzeczy się w tej historii nie zgadza. Po pierwsze przy tak silnym uderzeniu nie sądzę, żeby ktokolwiek przeżył. Po drugie raczej kask powinien się rozlecieć na kawałki (po to jest), jeżeli uderzenie było tak silne, że aż czaszka pękła na pół, a jeśli kask był cały, to jakim cudem w środku miała by pęknąć nie tylko czaszka, ale i skóra, mózg itd. Najgorsze, że historię tę opowiadała nauczycielka fizyki...
hahaha, zazdroszczę wyobraźni pani „profesor” 😂
Adrenalina działa cuda i bezpośrednio po wypadku można bez problemu iść ze złamaną nogą lub nawet próbować iść pomimo urwanej nogi, natomiast nie da się wykonywać żadnych skoordynowanych ruchów po znaczącym uszkodzeniu głowy/mózgu, który pełni w naszym organizmie funkcje komputera sterującego.
Głowa w kasku nie ma prawa się uszkodzić, jeśli skorupa kasku będzie cała. Możesz mieć wstrząs mózgu, albo uszkodzone kręgi szyjne, ale czaszka będzie cała. Zresztą głowa przy uderzeniu z bardzo dużą siłą w coś twardego nie zachowuje się jak orzech (nie rozłupuje się), tylko bardziej jak wielka pomarańcza, czyli zawartość środka jest zmiażdżona i zmiksowana, ale skóra będzie trzymać to wszystko w jednym miejscu (no chyba, że siła uderzenia będzie tak duża, że rozerwie również skórę).
Tym sposobem znam przypadek, gdzie gość wypadł z auta i uderzył głową w drzewo, a później spadł na asfalt. Wszyscy myśleli, że mu głowę urwało, po czym okazało się, że ona była zawinięta pod jego plecy. A że była niemal płaska, to i ciało leżało płasko na ziemi.
O tym przesadzie z linka na szyi i kasku na ziemi slyszalem od ludzi ktorzy malo maja wspolnego z motocyklizmem. Co ciekawe od lat obracam sie w swiecie motocykli i motocyklistow, jezdze na zloty motocyklowe i nigdy nikt nie mial linki na szyi a kask kladzie sie w zaleznosci od okolicznosci. Takie i podobne mity wmawiaja sobie ludzie ktorzy slyszeli od kogos kto slyszal ze jakis kuzyn mial kolege... itd .
Co do linki, to tez slyszalem ze ten mit wzial sie z tego ze byly takie kombinezony z airbagami, ktore odpalaly sie gdy motocyklista spadal z moto i linka uruchamiala airbagi w kombinezonie
Robcie częściej takie odcinki
Jak pęknie guma to sie ma minimum 18 lat nieszczęścia :P
W złych wodach łowisz, kolego.
Co do linki na szyji to wydaje mi się że mogło to być też od po prostu słuchawek... Nie od zawsze były słuchawki bezprzewodowe czy interkomy. Po prostu ktoś widział kogoś z wiszącym sznurkiem od kasku i dorobił wymysł.
Jak się mocno uwierzy przesądy mogą zadziałać..
motocyklizm jest dobrym źródłem wielu głupich powiedzeń i haseł :D:D:D
zapomnieliście o E10 które zabije nasze maszyny 😎
Ostatnio położyłem kask na ziemi to po drodze do domu mnie ulewa spotkała 😂
A u nas się mówi , że jak kask na ziemi oznacza wypadek .
Najdłuższa struna z fortepiana, prosto od Chopina.
Co do linki łączącej kierowcę z motocyklem, może być jeszcze linka od poduszki powietrznej w kamizelce/kurtce.
Moj 1 wypadek to na yamasaki (i nie nie pomyliłem tak mam w dowodzie) więc blisko
Ej bez kitu 95% moich upadków na Moto było na zielonych. Na niebieskich ani na crossie ani na motorowerze nie leżałem nigdy. Na czerwonym skuterze wywaliłem się raz bo odwalałem nim enduro. Na żółtym crossie Suzuki T2 leżałem 3razy to był pierwszy motocykl dwa razy wywaliłem się na podwórku nim nawet sportowo nie latałem. Następny Romet ADV 4 gleby dwa razy na podjazdach raz na sypkim piach i raz koleina w błocie. No i pitbike nawet nie policzę ten to już robił 180° w powietrzu latał po śniegu i lodzie utopiłem go w rzece skakałem nim robiłem podjazdy i bawiłem się w żużlowca. Dodam że absolutnie nigdy nie leżałem na asfalcie gleby 100% enduro. I wszystkie były z mojej winy i testowania granic możliwości i umiejętności.
Quady to samo oba czerwone bez przygód jeden zielony raz poleciał na dwóch kołach kręcąc bączki ja zeskoczyłem odpychając go a on wrócił na koła.
Kask na ziemi... zabrudzi się, wejdą mrówki... Te mrówki to przypadek mojego Plecaczka.
Ale... Kask na ziemi może zastąpić trójkąt ostrzegawczy...
Witam czy macie może w planach test nowego zontesa c125?
kiedyś z kumplem o świcie w niedziele jechaliśmy na ryby, drogę przebiegł czarny kot, 3 godziny staliśmy i czekaliśmy aż ktoś będzie jechał i przejedzie pierwszy....
co do kasku na ziemi mysle ze nie kladzie sie dla higieny zakladasz go na glowe a nie widomo co bylo na ziemi wczesniej
Ja słyszałem że tego kasku się nie kładzie bo ktoś może pomylić że się miało wypadek i się już przyjęło nie wiem jak to miało działać
Są jeszcze linki przy airbag dopinane do motocykla
W Krakowie wyjeżdżamy motocyklami na pole, a w reszcie Polski na dwór.
ja tam wolę wyjechać na drogę, ale jak masz enduro to czemu nie 😅
Dopóki nie ruszyliście tego tematu to nie miałem pojęcia że w świecie motocykli też krążą jakieś zabobony 😅
Proszę zróbcie materiał o kaskach Schuberth o co chodzi , czy są równie dobre co Arai , Shoei i czy musi być dedykowany interkom do tych kasków bo z innymi jest problem montażowy ?
Wbijaj na kanał MotobandaLookUp! To jest kanał typowo nastawiony na kaski, odzież, akcesoria itp motocyklowe. W zeszłym roku nagraliśmy 3 odcinki o trzech różnych modelach od Schubertha😁
@@motobandaTV chce kupić kask Schuberta, bardzo dziękuję za odpowiedź i jak coś to kupię u Was
A ja słyszałem że kask na ziemi oznacza że motocyklista potrzebuje pomocy.
Jeszcze conajmniej 2 kwestie, dzwoneczek zawieszony na motocyklu zamyka w sobie złe duchy, które nie mogą znieść ciągłego dźwięczenia, jednakże musi on być prezentem. 2 to opuszczone podnóżki gdzie nie wieziemy pasażera to zaproszenie dla złego ducha 😉
Te widziałam tylko na zagranicznym TT
Tak właśnie tłumaczą się osoby bez umiejętności. Najlepiej wszystko zrzucić na sprzęt 😂
Słabe te pomysły co do genezy mitu o stalowej lince. Mam ponad 40 lat i znam ten przesad chyba ponad 20 lat, a nie pamiętam takich rozwiązań z linkami o jakich wspominacie, w tamtych czasach.
Kurde z zielonym cos moze byc bo pierwsze szlify i zdarzenie takie konretne mialem na kawie 😂 a z tą linką na szyi to nie wzielo sie od jakiegos gangu motocyklowego co tak robił? Tak slyszalem kiedys. A że kask na ziemi to głowa na ziemi, taką wersję słyszałem 😁
O czerwona wstazke zapytajcie sie dziadkow zakladalo sie to w widocznym miejscu zeby sciagnac tzw zly wzrok najczesciej na wsi na wejsciu do chlewika bylo zeby pierwsze spojzenie poszlo na ta wstazke a nie na trzode sie tam znajdujaca
Kask na ziemi może ponoć też oznaczać wołania o pomoc
Też słyszeliśmy taki historię.
W terenie zawsze laski na ziemi kłade i nigdy nie miałem wypadku
Khaki to jest zielony a nie piaskowy. No chyba że Petit ma rację a całe wojsko się myli... Na całym świecie...
pierwszy wynik w obrazach google, piaskowy ;p
Motocykl to nie Media Markt, nie dla idiotów😢😢😢
Szkoda że nie ma już Daniela, on nie robił materiałów o niczym 🤦😢
Czerwona wstążka? Ależ oczywiście chroni przed złym urokiem.
Ja słyszałem, że kask na ziemi kładzie się jeśli miałeś awarie motocykla lub wypadek.
Mit
@@Mi.Rula. nie wiem czy taki mit, generalnie pomysł dobry w samochodzie masz trójkąt ostrzegawczy np: jak miałeś glebę na zakręcie i motocykl leży na drodze to lepiej przed zakrętem położyć kask, da to do myślenia i wzbudzi czujność i uwagę a to poprawi bezpieczeństwo
Ej ale ja niedawno kupując kurtkę (SECA arrakis jak coś) zauważyłem, że na szyi mam taki plastikowy haczyk. Wie ktoś po co takie coś ?
Haczyk jest konieczny do montażu stalowej linki 😀
Siema czy wie ktoś czy honda cbr650r jest legit na kat.A2?
Kiedy będzie test F3?
Kask na ziemi - robactwo łażące w kasku, które mogą doprowadzić do wypadku
Powidzenie: jak się nie wywrócisz to się nie nauczysz
Nie kładę kasku na glebie, bo najzwyczajniej w świecie się on brudzi.
I mogą nam wejść owady :D
1:10 petit 😂😂😂
Miałem zielony moto (636 A1P) i uczyłem się na nim latać. Czy deszcz oraz główka krzywa w 3 płaszczyznach to spowodowały czy może jednak jego kolor?xD
Ewidentnie zielony kolor 😅😎
a dzwoneczki w harleyach ?
Ja nie kładę kasku na ziemii, bo jest to po prostu nie higieniczne 😊
Nie powinno sie kupowac czesci z motocykla na ktorym ktos sie zabil. W mlodosci kupilem silnik z takiego motcykla (cz350) , pojezdzilem nim dwa miesiacei mialem powazny wypadek.
Przypadek nie sadze.
Na Podkarpaciu linka rozwieszona między drzewami zgilotynowala kierowcę .Nie stety to nie mit
W miejskiej legendzie jest mowa o lince zalozonej na szyje i przypietej do motocykla.
Stalowa linka..he..he.. pierwszy raz o tym kretyństwie usłyszałem z 15 lat temu. Facet który o tym bredził klął się na wszystkie świętości że to prawda i on sam widział takich motocyklistów. Inna sprawa że to był prosty facet który uwierzył by we wszystko i gdyby dziś żył to by pewnie był wyborcą PISu.
Nie kładzie się kasku na ziemię aby go nie spaprać końskim łajnem.
Raz położyłem kask na ziemi, ruszyłem i za chwilę się wyjebałem... xD
😂tak powstają mity 🤟🙃
Może bez kasku jeździć.
Mniejsze prawdopodobieństwo że na ziemi się go położy.
Nie kładź skorupy na glebie, bo ci robali nalezie w wyściółkę.
Widziałem już parę filmików ja linka obcina głowę po przewrotce 😉 i spotkałem świra który przez chwilę tak jeździł więc to tak nie do końca mit
Zamiast wierzyć w takie przesądy najlepiej wierzyć jedynie w swoje umiejętności podczas jazdy.
Skąd linka na szyi motocyklisty? Dla mnie oczywistym jest, że po to aby motocyklista nie został kaleką do końca życia, tylko jakby miał wypadek aby ta linka zakończyła jego żywot.
To ci wszyscy co po szlifie się otrzepują i jadą dalej by byli martwi.
kuźwa kawasaki nie dla mięczaków. Ninja sama zrzuci cię z siodła jak nie umiesz jeździć hahahaha....