7 rzeczy, o których mogli pomarzyć kolarze lat 90-tych...
Vložit
- čas přidán 14. 04. 2020
- @RideShimano 105 sprzed trzydziestu lat, a dzisiejsza Ultegra i nie tylko. Kilka rzeczy naprawdę poszło do przodu i wcale nie mam na myśli karbonów i elektroniki...
- Jak na to + styl
Chyba najbardziej tęsknię za solidnym wykonaniem poszczególnych podzespołów. Chodzi o to, że kiedyś praktycznie wszystko można było serwisować. Nie trzeba było wymieniać całego wkładu suportu jak łożyska się posypały. A w hollowtech nie dość, że łożyska są tragicznej jakości, to ich wymiana bez kombinacji jest bardzo utrudniona, dla niektórych wręcz niemożliwa. W ogóle uważam, że łożyska w rowerze są aktualnie głównym źródłem dochodów w serwisach, bo gdyby tak użyć popularnych motoryzacyjnych rozmiarów z solidnym uszczelnieniem, to do łożysk byśmy zaglądali dopiero po kilku latach. A to co robią w rowerach to przechodzi wszelkie wyobrażenia...celowo usuwa się solidne uszczelnienia i montuje jakąś atrapę, która w ogóle nie uszczelnia. Kiedyś rowery robiło się tak, by każdy mógł je naprawić i serwisować jak najniższym kosztem. Teraz to co widzimy w branży motoryzacyjnej, małymi krokami wchodzi w branżę rowerową. Mając w rękach dzisiejsze technologie, rower mógłby być praktycznie bezobsługowy przez większość czasu. Ale wtedy serwisy nie zarobią.
Esencja marketingu rowerowego. Takie szybko psujące się celowe konstrukcje powinny być karane więzieniem. Dlatego do dziś użytkuję 20 letniego Treka z osprzętem deore "na kwadrat" i nie widzę sensu go zmieniać.
@@MoszeJerusalem U mnie jeden z rowerów miał kwadrat. Po 12 latach jeżdżenia w trudnym terenie zmieniłem na hollowtecha tylko ze względów wizualnych (kwadrat dalej działał płynnie). Teraz wiem, że to była zła decyzja :) Trzeba było zostawić kwadrat w staruszku.
w 1990 miałem 13 lat i rower "Gazela" czyli damkę na cienkich kołach z przerzutkami z tyłu w pięknym bordo-metalic kolorze :). Wystany w kolejce przez mojego ojca jeszcze przed 89tym czyli "za komuny". Miał być Romet Mistral ale przywieźli tylko te Gazele.... To była chyba jedyna damka/kolarka bo prostą kierownice zamieniłem na baranka który znalazłem u sąsiada na strychu... Kierownica była oklejona taśmą izolacyjną (taką owijką :) ) i rozgrywaliśmy z kumplami własny "Wyścig Pokoju".... Zawsze chciałem być jak Olaf Ludwig (wiem wiem... nie patriotycznie ;) ).
Popularnością cieszył się też Uwe Ampler.
Bezstopniowe manetki przerzutek. Zero problemów z regulacją, zero trymowania. Jak łańcuch ocierał, to się kosztowało manetką ile było potrzeba. Miałem wtedy już starego Luxus Sprinta, w którym wymieniłem połowę rzeczy, bo na fabrycznym odrzucie z eksportu nie dało się jeździć (choć w latach 70-tych jeszcze o tym nie wiedziałem). Korba z zembatką 53 z ramionami na kliny, 2 biegi z przodu i aż 5 biegów z tyłu :)
Jeśli chodzi o sztywną oś to ja nie sądzę żeby była tak bardzo i tak wszędzie . W dalszym ciągu w wielu rowerach jest na zacisk i działa to dobrze .
1 rzecz, o której może pomarzyć kolarz z lat 20-tych...
... to wytrzymałość i trwałość napędu, który obecnie nawet w najwyższej klasie jest robiony z gwoździanej stali (aluminium).
Wszystko było cięższe ale i bardziej wytrzymałe nie było takiej schizy na punkcie wagi wszyscy jeździli i nie narzekali i po wielu latach śmigają dalej ciekawe jak za 30 lat będą wyglądały maszyny z tych czasów pewnie nie będą wyglądały bo ich już nie będzie
Ja mam stalową ramę Columbus Aelle i osprzęt Shimano 105 model 1056. Rocznie robię ok 6tyś km. Wszystko sprawne i bez oznak zużycia, regularnie serwisowane. Wiadomo łańcuch i kaseta już wielokrotnie wymieniane. Mam go od 2000 roku, gdy go kupiłem miał ok 5 lat, więc obecnie ma już zasłużone 25. Można?
Kurła kiedyś to było!
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że współczesne grupy osprzętu są mniej wytrzymałe i bardziej awaryjne, za to lżejsze, wydajniejsze i ogólnie bardziej zaawansowane.
Oj tak tak to prawda
0:19 w latach 1991-1992 czekałem 14-13 lat na swoje urodzenie
Moze nie z lat 90 a z 2000, to najbardziej tesknie za znajomymi ;) Dawniej jak sie bylo mlodszym to sie poprostu wsiadalo na rower i jechalo. Teraz jak nie masz roweru za przynajmniej 4000 to ludzie patrza czesto na Ciebie jak na kogos gorszego :|
od takich ludzi trzymać się trzeba jak najdalej, poważnie ;)
Co robilem w latach 90-tych?nie istniałem
W latach 90 pierwszy raz usłyszałem w TVP "Policy of Truth" Depeche Mode.
Ten utwór trzyma się do dziś.
Pozdrawiam
ja nawet w planach wtedy nie bylem
W 1990 jako dwunastolatek dumnie kroczyłem do SP w Aleksandrowie Łódzkim i marzyłem o jakimkolwiek rowerze bo nawet wigry 3 nie miałem :)
W latach 90'tych to ja się w jajkach bujałem
Wiesz że plemniki umierają i na ich miejsce przychodzą nowe?
W roku 1990 nie było mnie nawet w planach Szaju XD
Ja wciąż śmigam na moim Scott Comp Racing rok 1997. I o dziwo wyprzedza on też nowsze rowery. 🏁😁
Ja miałem pomarańczowy Jubilat-2 z hamulcem w torpedo, kolarzówka była poza zasięgiem ale graliśmy w kolarze kapslami na podwórku -taka ówczesna gra narodowa 😉👍
Ja tam nie tęsknię bo ciągle na takim sprzęcie śmigam :)
Ja ok roku 1994 zaczynałem przygodę z kolarstwem w "młodzikach". Te manetki co pokazałeś są już z systemem sis, czyli wtedy na wypasie. Miały wyraźny "klik" podczas zmiany biegu, a nie jak wcześniejsze, którymi trzeba było płynnie samemu regulować zmianę biegu żeby łańcuch nie trzeszczał ;)
Plastikowe manetki bez indeksowania - pamiętam to dobrze. Te 105 które pokazujesz były moją grupą na GIANT peleton superlite - rower który był najlepszy jaki miałem jednocześnie najmniej na nim jeździłem... Chyba przez to że miał sportowe kąty ramy i mnie plecy bolały...Lub postarzałem się.. Z grup z lat 90-tych najbardziej tęsknie za swoją młodością...
fajny wspomnieniowy odcinek, jeździłem na Czeskiej Esce i w latach 80tych na Jaguarze, do dzisiaj wisi w komórce z powodów sentymentalnych... Dzisiaj rekreacyjnie na trekingu marki Trek.... Pozdrawiam
Hmm lata 90: Whitney Houston, Mariah Carey, Michael Jackson - całe MTV. To były muzyczne czasy... teraz to nie ma czasów (muzycznie), serio 😥
ja tęsknie za koralikami na szprychy i manetce dzięki której było cie słychać jakbyś jechał na motorze
W 92 roku to ja miałem 31 lat i rower Peugeot Explorer 50 , a muzyka to Pink Floyd , Led Zeppelin itp. i tu nic się nie zmieniło, a jeśli chodzi o rowery to potem był Giant a od zeszłego roku jest Canyon Neuron CF i jestem happy - gdyby nie te obecne zakazy i ograniczenia, a moje stare wysłużone rowery wiszą honorowo na ścianie . Pozdrawiam wszystkich i życzę odporności i wytrwałości.
Ja z koleji w latch 1969-1972 bylem kolarzem a klubie OGNIWO Szczecin . Sprzet byl trwaly i nie bylo technologi jak obecnie ze zrozumialych wzgledow . Pozdrawiam z CHICAGO 🇵🇱🚲🇵🇱🏝🇵🇱🌞🇵🇱
Właśnie jutro skończę odbudowywać Giant Peloton Superlite na klamkach 105 i hamulcach a reszta na shimano 600.
"
Seasons in the Abyss" Slayer
Do dzisiaj tego słucham;-)
Klamkomanetka szosowa to był krok do przodu i się przyjął, w odróżnieniu od klamkomanetki mtb dual action, które się nie przyjęło.
Pewnym skokiem było też odejście od kwadratu na osi suportu na rzecz octalinku i potem zewnętrznych łożysk.
Przy czym w krajowych rowerach w tym czasie to była jeszcze archaiczna ośka z klinami.
No patrz, to jesteśmy w tym samym wieku. Ja w wieku 10 lat jeszcze nie bardzo się tym wszystkim interesowałem i nie zastanawiałem nad tym, że coś jest prymitywne. Po prostu się cieszyłem, że mam, jak na tamte czasy, fajny rower, który mi ojciec złożył z części kupowanych co jakiś czas, bo nie było Go stać, żeby mi kupić rower już w całości. No fakt, trzeba było oderwać rękę od kierownicy, żeby zmienić przełożenie. Ale nikt się nie zastanawiał nad tym, że można inaczej. No fakt, patrzyło się wtedy z zazdrością na tych, których rodzice byli w stanie sprowadzić z zagranicy rower górski, który już miał te nowsze rozwiązania. Ale cieszył się człowiek z tego, co ma. Dzisiaj nie wiem, czy potrafiłbym wrócić do tych starych rozwiązań. No bo tu nie ma co dyskutować, co jest wygodniejsze w użytkowaniu. Ale może właśnie dlatego, że wychowałem się na tym prymitywnym sprzęcie, dzisiaj bardziej doceniam to, co mam. No i na tym starym sprzęcie stawiałem pierwsze kroki w mechanice i się uczyłem, jak nacentrować koło, czy wyregulować przerzutkę. Ale muszę przyznać, że te stare hamulce szczękowe miały pewną przewagę nad dzisiejszymi. Klocki hamulcowe były znacznie trwalsze, niż te obecne. A odnośnie kół i osi, to jakoś nie mogę się przekonać do tych systemów szybkozamykaczy. Ale dzisiaj praktycznie niemożliwością jest kupić koła z osią na normalne śruby, Chyba, że używane. W każdym razie, kiedy musiałem wymienić koła w swoim sprzęcie, to dodatkowo kupiłem zwykłe osie na normalną śrubę i wymieniłem. Nie codziennie się zdejmuje koła. A ponieważ rower to mój podstawowy środek transportu po mieście, to chcę możliwie maksymalnie utrudnić życie temu, kto zechce mi ukraść koła z roweru przypiętego pod sklepem. No i zminimalizować ryzyko utraty kół, kiedy robię zakupy...
Więcej nas '80 tutaj jest :)
Szaju
Powiem Ci , że wszystkie części które zaprezentowałeś w dzisiejszym odcinku cały czas dobrze służą w mojej szosie. Klamki , manetki , support , korba - dosłownie jakbym widział swój osprzęt :D Do tego bardzo solidna cienka rama Scotta w kolorze granatowym i spokojnie można wykrecić średnią 30 na odcinku 50-60 km ( na krótszych odcinkach jeszcze większą ). Wszystko zależy tak naprawdę od formy użytkownika . A propo jeszcze ramy to prawdopodobnie była wyprodukowana w latach 70 . Bardzo lekka i jakby w nią wsadzić współczesną grupę to moim osobistym zdaniem byłaby istna bestia :)
Pozdrawiam
Plastikowe manetki przerzutek bez żadnych stopni. To była przygoda.
Nikim wtedy byłem bo mnie nie było XD
Za cenami !!
Tęsknię za prostotą i trwałością ówczesnych rozwiązań (mam na myśli Shimanolo i Campe). Krajowy przemysł był w d... wiadomo gdzie.
W 96 byłem w liceum i kupiłem sobie Rometa Wikinga WU. WU = bez kosza na zakupy na kierownicy i bez bagażnika z tyłu, bez błotników itp. Natychmiastowa wymiana łańcucha i korby jeszcze na gwarancji. Zniechęciłem się i poszedł rower w kąt. Po 26 latach dla jazdy z dzieciakami wróciłem do roweru i wyciągnąłem Wikinga. W końcu pierwszy właściciel, oryginalny lakier i pomijalny przebieg. Oczywiście miałem wtedy rower wart miliony. Może coś z nim zrobię, ale zastanawiam czy da się wymienić hamulce cantilever na coś lepszego...? Hamulce najbardziej mnie słabiły w tym rowerze... Przerzutki śmigają.
1990 mój pierwszy MTB. 20kg masy. Rok później Unibike, którego mi ukradli.
Do dziś służy mi GT Tequesta z 1998 roku i ma się nadal dobrze ;)
Suport na kwadrat ten tani to główną wadą były wyrabiające się błyskawicznie bieżnie łożysk . Głowie ze względu braku uszczelnienia i cały piach i brud z przedniego koła tam leciał , Potem założyłem zintegrowany pakiet na łożyskach maszynowych i pewnie do dzisiaj działa u kogoś . Pozatym ściągacz za 25 zeta i po problemie . Zresztą cena tego suportu definiowała trwałość .
Ja w 1990 nawet w planach nie byłem Xd
Nie żyłem jeszcze w tych czasach 😂
W 1990 miałem miałem dopiero skończyć 10 lat, a śmigałem na Jubilacie. Bez przerzutek, z torpedo w tylnej osi, ale z hamulcem szczękowym z przodu. Rowery górskie dla mnie były nowości, Shimano Index System - marzeniem. Dopiero 5 lat później zacząłem jeździć na Wagancie z SIS. Stoi do dziś w garażu, bo padł suport i nie mogę znaleźć części.
Ma całego waganta na za60 ziko
No... w latach 90-91 to dopiero były wyścigi, na czworaka z przedpokoju przez kuchnie do pokoju 😁 ale na początku lat 2000 kupiłem rower na tym osprzęcie i jeździło to do zeszłego roku bezawaryjnie 😁
A ja mialem stara kolazowke "sputnik" z systemem mocowania korby na klin 😀
Sporo się zmieniło, mój ostatni rower mtb kupiony na rynku jakieś 18 lat temu to prehistoria w porównaniu z nowym nabytkiem a o klamkomanetkach się właśnie dowiedziałem że coś takiego istnieje :D
IMHO, najlepsza korba to ta z Looka, ze zintegrowanym suportem ( Tak, Korba+Oś+łożyska w jednym ). Miałem okazję przejechać się kiedyś kilkaset kilometrów, boooooska sprawa.
Karbon, Chyba w 94tym, Fuji albo Trek robili pierwsze kompozytowe ramy. A niedługo potem Chyba już Look na TDF albo Giro pokazał swój pierwszy full karbon.
Chyba Compagnolo, jako pierwsze wprowadziło klamkomanetkę, wyglądało to dosłownie tak jak ty to pokazałeś w tym filmie. :D
W latach 90 to ja się urodziłem ale w tamtym roku dostałem szosę z lat 90-tych na stalowej ramie i aluminiowych kołach, odrestaurowałem ją i jeździ się wybornie nawet mimo schylania się delikatnie żeby zmienić bieg bo manetki znajdują się na ramie. Jak to ktoś kiedyś powiedział nie liczy się sprzęt tylko pasja ;) pozdro szaj!
45 lat temu dostałem rower Wagant Sport, ale za tym rowetem nie tęsknię, i już. Piasty w kołach tego roweru były szczytem komunistycznej techniki, jeden z pierścieni do których były zaplatane szprychy mógł zmieniać ( obracać się ) względem drugiego. Dlatego koła zostały przeplecione na piasty od Jaguara, ale to zupełnie inna bajka. Jaguar czy Huragan w tamtych czasach to było coś.
W 1990 walczyłem z kolką :)
Na stalowym rowerze Kanibal w latach siedemdziesiątych osiąnął prawie 50 km w jezdzie godzinnej na czas . w latach 90 tych Indurain miał prawie taką samą średnią na Wielkiej Pętli jak Bernal.ale na dystansie prawie o 1000 km dłuzszym... a ja leżałem kilka, jeśli nie kilkanaście razy i nigdy nie pękła mi rama ani widelec na pół... i nie rozładowała mi się nigdy ....bateria od przerzutki co nie tak dawno widziałem w jakimś wyścigu...ot co
W 92' przesiadłem się z noname'owego roweru po kuzynce na pierwszego na wiosce BMX'a, którego marki nie pamiętam. Ale chłopaki zazdrościły!
Równie ciekawy odcinek mógłbyś zrobić o rowerach górskich z czasów kiedy stały się ogólne dostępne. A ja w 1990 miałem 9 lat i wspólnie z moim starszym bratem katowałem jego komunijny Wigry 3. Z czasem zepsute części mój brat po prostu odkręcał i tak została przysłowiowa rama i pedały. Więc moim marzeniem stał się rower zenit z 5 przerzutkami o który w przeciwieństwie do mojego brata strasznie dbałem. Mimo wszystko był to kawał topornej technologi. Największym dramatem były chyba hamulce w których linki urywały się dość regularnie a siła hamowania zostawiała wiele do życzenia. Ale tęsknię za prostotą w naprawie wielu rzeczy.
W 92' miałem sen że 2021 będę jeździł wspaniałym Cannondale Super Six z takim mocowaniem BB30 suportu a nie na klin i młotek. Dodam tylko że fajną sprawą jest w moim Fsi działa wyśmienicie 🙏😊
Ja mam takie wajchy właśnie, nie indeksowane w jednym rowerze i czyściutko mi to wbija łańcuch (i zbija). No na ramę trzeba sięgać to prawda, to jest wadą.
Podobno 1990 klamkomanetki Dura Ace 7400 były na wyposażeniu teamu Panasonic Sportlife w Paris-Roubaix.
W 1990 r kończyłem SP i trenowałem kolarstwo, romet special na pełnym osprzęcie campagnolo, niestety nie pamiętam modelu. muzyka alternatywna, punk, rock itp.
Pozdrawiam rowerowo!!!!
Depeche Mode ,Front 242 tego słuchałem i słucham nadal a rower niebieski Wigry 3 .
A ja miałem Jubilata :-) Koła 24 cale, ale na tył wstawiłem koło 26 i zębatkę z 16 zębami zamiast 18.... ciężej było ruszać ale dużo szybciej jeździł.
A potem był większy hardcore: Ojciec dospawał mi spawarką trójkąt od ramy znalezionej w lesie i weszło koło 28 cali :-) A na przód wstawiłem większy widelec do koła 26 cali z pivotami do hamulców cantilever. Zawias z ramy został wycięty szlifierką kątową (bo Jubilat to składak) a na górę poszła poprzeczka z rury cienkościennej - okrągły profil został zmieniony na eliptyczny przy pomocy... deski i młotka :-)
Suport? Oś z klinami zmieniłem na oś z kwadratami :-)
Depeche Mode? Tak. Był taki program na 1 TVP w którym puszczali klipy. Chyba około godziny 15.... I wtedy usłyszałem "Policy of Truth".
Ukłony
w 92 r. nauczyłem się jeździć na rowerze na dwóch kółkach.
W 1991 i 1992 ja męczyłem na jamniku Queen i Roxettte.
Rowerowo:
89' Romet Jubilat 2
93' Romet Gazela 2x6
95' Bianchi Spillo 3x7... na Shimano 200CX
Oglądam ten film z ciekawości żeby dowiedzieć się jakie są najnowocześniejsze rozwiązania :D Bo mój rower pomimo że nie jest z lat '90 to ma korbe na kwadrat i inne historie :D
No ja w latach 90 to nawet planowany nie byłem
Ja w 1992 się urodziłem hahaha . Ale kocham rowery retro jeździłem na kołatce Treka z mojego rocznika
A ja uwielbiam uwielbiałem moje klamkomanetki w deore lx moim zdaniem fajne rozwiązanie było.
Witam. Możesz przeprowadzić test trenażera Elite Tuo? Pozdrawiam
Ja w 2019 roku miałem suport na kwadrat w rowerze , ale łatwo się ściągało
W latach 1991-92 nie istniałem :D
10:30 mam to do dzisiaj w rowerze. Niestety jedna mi sie złamała ale nie od jazdy tylko kumel chciał mi żart zrobić odkręcając mi koło i krzywo zakręcił i sie złamała na końcu praktycznie
W 1990 chciałem nowy rower. Tata kupił mi szosę. Napęd 2x5. Manetki na ramie. Zamiast owijki były gripy na "rogi barana". 😁
Ja miałem w 1990 plastikowego trójkołowca z korbami w przednim kole a w 1992chyba już stalową ramę ale z bocznymi kołami dokręconymi-czyli był progres
Mam w szosówce cały osprzęt 105 z tamtych lat, a korbę 105 mam na octalink.
Z lat 1996-2004 został mi po ojcu Scott, cały na SLX/XT. 8k w tamtych latach było warte. Pytanie, ile warty jest dziś taki rower? Co z tym zrobić? Sprzedać, odrestaurować, dać do muzeum... :) ?
0:20 chyba planów na mnie wtedy nie było jeszcze xD
W latach 70-tych ubiegłego wieku miałem Huragana przerobionego na grawela!! Wtedy jeszcze bramy zamykało się na guziki.
Wtedy to jeszcze nawet nie pływałem sobie tam na dole u taty, ale w 95 postanowiłem pojawić się na tym świecie :P
ja tuningowałem wigry 3 ;))))))
W latach 90 nie istniałem :)
w 1994 jeździłem na takiej własnie grupie .
John Tomac i Missy Giove ... my heroes ;)
Dura-Ace 7400 series with Dual Control Levers była zaprezentowana w 90 roku, czyli 3 lata wcześniej, jeśli rower jest z '93
a Octailink był od '96 a to już było całkiem spoko.
:)
W 1992 to zdałem maturę i przestałem jeździć na rowerze bo poszedłem do wojska😀✋
można powiedziec ze hamulce sie nie zmieniły do dziś niektórzy w peletonie nadal jeżdża na klasycznych hamucach
I chwała im za to.
mój osprzęt :) Bardzo fajnie chodzi
Można gdzieś jeszcze kupić taki zestaw?
Sam jeżdżę na ultegrze z 2000 i wszystko śmiga spoko tylko klamkomanetka przycinała ale troche smaru pomogło
Cały czas mam szose na ultegra 600 6400 z przed 1990 jedynie zmieniłem przeni chamulec z jedno osiowego na dwu, nie żeby się zepsuł poprostu bezpieczeństwo. A klamkomanetki weszły chyba 1992...
W 1990 składałem swojego Huragana (z trzech złożyłem jednego). Osprzęt ZZR (oś supportu drążona) - wszystko z lat (produkcji) ok 1972, jeżeli się nie mylę. Zastosowałem wtedy duży upgrade (albo jak kto woli zniszczyłem zabytkowy model) - wymieniłem w tylną piastę 4 rzędową na piastę Shimano 105 z kasetą 6 rzędową! Jeżdżę do dziś. Rama oczywiście za duża ale kto wtedy myślał i wiedział, że są jakieś wymiary (może Szurkowski - mój idol do dziś 🙂).
Do oryginału zawsze mogę wrócić, zostały jeszcze dwa tylne koła.
Szurkowskiemu mogłem przytrzymać rower po etapie u nas w mieście na stadionie. Dla małolata to było przeżycie, do dzisiaj pamiętam.
@@olafiw6602 szczesciażu! W zeszłym roku kupiłem sobie książkę o Szurkowskim, wspomnienia odżyły. Polecam. Swoją drogą, szkoda, że wiadomo co u niego słychać.
....ja miałem coś takiego jak "biopejs"...eliptyczną zębatkę od shimano :)
W 1990 dostałem powołanie do armii:-(
1993 wymarzony Romet Orkan i pierwsze w życiu 30km jednym cięgiem :)
Świat pędzi do przodu szaju
w 1992 to nawet w planach nie byłem xD
W roku 1991 kupiłem używanego waganta za 50zł :-D Potem chcąc go tuningować wywierciłem dziury na linki w ramie i w kierownicy. Jak to się skończyło - możecie się chyba domyślić: po kontakcie z Ładą za którą nie wyhamowałem (z racji słabych hamulców) na skrzyżowaniu - rower mi się "złożył" :-D Taki to był "tuning" wtedy. Oczywiście nikomu włącznie z Ładą nic się nie stało ;-)
w 1980 nie byłem jeszcze w planach ale teraz mam 13 lat i jeżdże na romecie z chyba 1975 i mam chyba shimano alivo albo coś takiego
Dość dobrze omówiłeś osprzęt roweru. Przydałoby się omówić ramy, koła, kierownice. Tam też troszkę się działo. Choć szczerze mówiąc, to jak przesiadam się z klasyka na karbon (klasyk crmo konstrukcyjnie lata 90-00, karbon AD2017) to nie widzę przepaści między nimi. Nawet eksperymentowałem z kołami i przerzutkami. Na tych samych kołach i identycznej przerzutce (ultegra) karbon praktycznie nie jest szybszy. Jest ciut dynamiczniejszy na podjazdach i tyle. Zapewne jest to zasługa nie ramy, lecz suportu (kwadrat do sztywnych nie należy). Jednak na równych odcinkach nie ma różnicy. Oba mają agresywną geometrię do ścigania. Jest tylko jedna różnica: trwałość ramy - klasyk przeżyje jeszcze kolejnego karbona. Odwrotnie bym raczej nie liczył .....
w 91 lub 92 to nic nie robiłem. Mnie robiono.
W 1990 roku skakałem z dywanu na podłogę 🤣
Śmiechu Warte to był taki polski YT.
nie było jeszcze mnie :)
Mam rower Koga Myata na osprzecie 600 Ultegra z klamkomanetkami. Produkcja okolo 1990
Muzyka , pewnie jakieś GnR lub aerosmith. Rower? cóż ogólnie miałem ok 1990 wigry3, które siostra pożyczyła sobie, a jej ten rower ukradziono spod sklepu. W 1991 otrzymałem pierwszy komputer (ST) i przynajmniej na rok miałem przerwę od roweru. W 92 otrzymałem od babci niemal nieużywanego Rometa Narcyz rocznik '78 ;) z którego przesiadłem się pod koniec lat '90 na wheelera już MTB. Jeżeli też dobrze pamiętam to te manetki i biegi kolarskie były wówczas w 1990 bez indeksacji ;)
A na jakim rowerze jeździł Szurkowski ja jezdzilem w latach 60
marzyłem o kolarzowce stal nikiel...
trzy biegi