6 błędów nowicjusza w świecie gier planszowych
Vložit
- čas přidán 6. 02. 2024
- Cześć!
Dzisiaj rozkręcamy planszówkową inbę!
Postanowiliśmy podzielić się największymi, naszym zdaniem, błędami w życiu nowicjusza w świecie gier planszowych.
Zapraszam również na nasz instagram: / ludzie_bez_kallaxa
Partnerami kanału są:
planszeo.pl
gramywplanszowki.pl/
Od dawna mam 3 rodzaje gier: średnie- czyli nie na maxa skomplikowane, w które zagram z żonką, dorastającymi dziećmi, znajomymi z jakimś poziomem ogarniania, ciężkie- najczęściej strategie, 4x itp dla ekipy geeków- rzadko grane ale są i sprawiają mega fun jak się uda spotkać i zagrać. Ostatnia grupa to solówki- np ISS czy Etherfields lub Tainted. - wiem, że spędze dużo czasu i zagram sam. One najczęściej idą na sprzedaż. Dodatkowo każda gra musi być z tzw reflow czyli płynę przez nią przyjemnie i wiem, że wrócę, że za każdym razem inaczej. Np Eclipse Second Dawn czy Scythe. I takie gry mają urok i są na półce. Wiem, że zainwestowane 300-700 zł jest najlepszą inwestycją kasy w fun jaki dają wiele razy. Od dłuższego czasu nie kupuje Kickstartera Gamefounda bo to porażka mrożenia kasy. Tytuł potem albo w sklepie albo z 2 ręki jest po uprzednim sprawdzeniu / zagraniu- wiem , że wydałem i mam właśnie ten regrywalny tytuł Uciekam od wstydliwych półk-owników. Mam też tytuły z lat 90 kiedy zaczynałem, i leżą (Gwiezdny Kupic , Labirynt Śmierci..) ale one to już jako artefakty w kolekcji. Zabiorę do grobu.
dobrze się Ciebie słucha :)
nie wiem, skąd pomysł, że KS to błąd - raczej zakup gier bez umiaru i sensu to błąd (i tutaj KS się łapie, tak jak wyprzedaże i przedsprzedaże). Ludzie kupują oczami i nie zwracają szczególnej uwagi na to, co faktycznie robią. Stąd później całe stosy gier nadal w folii wystawianych na sprzedaż. KS to zakup po prostu dla bardziej doświadczonych, przy którym albo trzeba być ostrożnym albo uczyć się na doświadczeniach. Nie zaczyna się grania od udziału w kampanii za 300$ za tytuł, który dostanie się za 2 lata, tak jak nie zaczyna się jazdy na nartach od zakupu sprzętu za kilka tysięcy. Mnie KS dał szansę zakupu kilku świetnych tytułów za połowę obecnej ceny. Inne sprzedałem ze sporym przebiciem i sfinansowałem sobie zakupy kilku innych gier. Nie wspieram też już raczej małych kampanii, bo to nie ma sensu i się nie kalkuluje (tak w moje ręce trafiła Pangea) ani tym bardziej pierwszych i niezależnych projektów (bo te bardzo często w ogóle nie powstają). Może w ten sposób nie zostanie wydany 1 świetny tytuł, ale też nie umoczę w 5 czy 10 innych, słabych. I tak mam w co grać.
Kupka wstydu? 🤔 Słyszałem o półce wstydu i takową także posiadam. Ale jak ktoś chce to ma kupkę. Dobry materiał na błędy popełniane podczas kręcenia filmów.
Przyjemny odcinek oglądałem z uśmiechem 😀
Ja też zacząłem świąt planszowkowy od Robinsona 😁 i nie żałuję, nic się nie odbiłem wręcz przeciwnie. Coś się zatrzymał co i jak to siedziałem i sprawdzałem czy dobrze robię czy tak powinno być itp. To właśnie dało motywację do gier wszelakich 😁 i te błędy ( może nie każde) każdy popełnia. Fajny filmik pozdrawiam 😊
1: Tylko raz to zrobiłem z sword & sorcery. Raczej ogrywam dodatki jak już je mam, no ale tamta gra była mega upierdliwa dla mnie.
Cała prawda. Przerabiałem to u siebie.
Prawda. Choć kupienie dodatków z podstawką zawsze jest dopuszczalne kiedy już zagraliśmy np na jakimś konwencie…. Gloomhaeven jest pewnie najgorszą grą na świecie bo ma najwięcej niezagranych pudeł wstydu. Gra Gier czyli Twilight Imperium… i gra wstydu wstydów Twilight Imperium zagrane 3 razy przez 4 lata