Ciekawostką jest fakt, że utwory nagrane na początku płyty wykazują lepszą dynamikę i bogactwo wysokich tonów. Dlatego wymyślono maxi singiel z najczęściej jednym utworem, który mieścił się w najlepszym brzmieniowo obszarze płyty.
Początek płyty to największa długość rowka na jeden obrót talerza, skraca się gdy rowek zbliża się do środka płyty. Coraz więcej szczegułów musi się zmieścić na centymetrze . Maxi singiel dodatkowo obraca się 45rpm, więc mamy kupę luzu!
@@jacekjazwinski8208 Tak też odbija się na masteringu płyty vinylowej. Na zewnątrz utwory bardziej dynamiczne a wewnątrz o mniejszej dynamice. Ten problem rozwiązały dopiero płyty CD. Prędkość na początku to 500 a na końcu 250obr/min
@@marcink4454 Niestety płyty CD były bronią obusieczną. Nieskończona dynamika zezwoliła na całkiem nową jakość nagrań Hi-FI, niestety została niecnie wykorzystana przez chciwych producentów nagraniowych, tworząc wojnę głośności, w której jakość dźwięku setek albumów została doszczętnie zniszczona. I jak na ironię, rozwiązaniem okazała się technologia z którą wcześniej wymienieni producenci zaciekle walczyli, czyli udostępnianie plików w sieci peer-to-peer, gdzie ludzie na własną rękę dokonują korektę "uceglonych" albumów aby móc się nimi cieszyć z adekwatnym poziomem dynamiki. Chcesz albumy w najlepszej jakości? Cóż, legalnie nikt tego nie oferuje i nie zaoferuje choć jest na to popyt. ;)
Ponieważ nagranie na płycie CD odtwarza się " od środka" płyty, ku krawędzi czyli odwrotnie niż na winylu, więc prędkość obrotowa zmniejsza się w miarę grania.adammodzelewski7132
Piękne. Zawsze myślałem, że stereo to wychylenia igły na zasadzie lewo - kanał lewy prawo kanał prawy. Nie miałem świadomości, że te rowki są nacinane też wgłąb. No ale uczymy się cały czas. 😁
Super informacje. Najlepsze nagrania orkiestr symfonicznych jakie znam pochodzą z lat tak od ok. 1958 do ok. 1975 i odtwarzane na b. dobrym systemie analogowym nie mają sobie równych. Słynne serie RCA "Living Stereo", Mercury "Living Presence", Decca Legends i inne to pomniki w historii nagrywania. Nie wiem co potem zaczęli robić, że późniejsze nagrania może mniej szumią, ale cała reszta do kitu. Może to kwestia używania tylko dwóch, trzech mikrofonów i późniejsze przejście do nagrywania wielościeżkowego z użyciem czasami kilkudziesięciu mikrofonów, nadmierne użycie kompresorów i innych ulepszaczy dźwięku. Polecam nagranie Tosca z Karajanem i Leontyne Price, La Traviata z Living Stereo, Heifetz z Living Stereo, Prokofiew z Mercury Living Presence. Może 0dB by coś na ten temat powiedział. :)
"Może to kwestia używania tylko dwóch, trzech mikrofonów" - Nie może a pewne jak amen w pecierzu. Nawet cyfrowe ripy ze starych winyli konkretnie pozycjonują każdego grajka, nawet na sprzęcie odtwarzającym tzw. średniej klasy.
Dotknąłeś ważnej sprawy: doskonałość nagrania vs chłodna poprawność techniczna / koszty. U nas w PL, w latach 70-60tych jakość nagrań orkiestr symfonicznych i tanecznych był tak słaby, że pewien dyrygent jeżdząc po świecie z orkiestrą, zaczął podpatrywać, wypytywać. Tym dyrygentem był Henryk Debich, który ( jak sam twierdził) doprowadził, do prawidłowej rejestracji większości z 50 płyt orkiestry pod swoją batutą. Wcześniej, różnie z tym bywało. W naszych studiach w czasach PRL sprzęt był nawet nie najgorszy, ale brakowało ludzi. Realizacja nagrania, to już była ruletka. Czasem było nawet nie najgorzej, a czasem bardzo źle.
Pogadanki edukacyjne są, zaraz po felietonach Bez Kompresji i Dekonstrukcjach, moimi ulubionymi audycjami. To takie Sensacje XX wieku tyle że bez polityki i zbrojeń. Także bardzo chętnie dowiem się jeszcze czegoś, tym bardziej w tak przesympatycznej i swobodnej formie. Dziękuję i pozdrawiam 🖐️😊
Jakby czytał Pan w myślach. Ostatnio zastanawiałem się czemu nikt jeszcze nie wyjaśnił w przystępny sposób jak działa stereo w gramofonie. Bo ja gupi myślał że igła jest podzielona na dwie części i zczytuje z dwóch krawędzi rowka kanał lewy i prawy niezależnie 😅
Szkoda, że nie wypada się rozpisywać... owszem, tej techniki używa się nadal w stereodekoderach nadajników radiowych FM, które musiały zagwarantowac kompatybilność z sygnałem mono , który jest modulowany częstotliwościowo(FM), i będąc sumą L iP pozwalał na uslyszenie całej treści w wersji mono. Poprzez odpowiednią kombinację przy użyciu transformatorów uzyskiwano sygnał będący różnicą tych kanałów) i ten sygnał "kierunkowy" przy użyciu tzw.pilota stereo (tutaj wielki skrót, wytlumiona podnosna itp.) już modulowany amplitudowo (stąd pojawiajacy się szum przy gorszym odbiorze) leci przez eter do naszych odbiorników, gdzie musi przejśc przez stereodekoder, który z tej mieszanki sumy i różnicy robi znowu dwa kanały L i R, a te trafiają do głośnoków lub słuchawek. I właśnie tego dematrycowania nie widzimy pomiędzy rowkiem płyty, o którym Pan mówi, a wzmacniaczem. Wszak już sama wkladka ( głowica , przetwornik) ma wyprowadzenia na kanał L i kanał P. Ciekawostka: w Sejmie byl stół mikserski Fonii zbudowany w systemie MS, czyli tak jak wyżej. Potem działał w Radiu Eska, a teraz stoi w Gołąbkach u kolegi z pracy, wśród innych ciekawych urządzeń. Pozdrawiam
no tak nie do końca. W przypadku gramofonu jest to rozwiązanie czysto mechaniczne i zawiera się w paśmie akustycznym. Sygnał zapisywany jest jako suma - L i suma + P. Stereokoder/dekoder pracuje na podobnej zasadzie gdzie suma pozostaje w podstawowych częstotliwościach akustycznych (wsteczna kompatybilność) a różnica L i P modulowana jest amplitudowo i przesuwana w paśmie do 38kHz. Obecnie usuwa się z niej też jedną wstęgę tworząc sygnał jednowstęgowy LSB. Pozwala to oszczędzić energię potrzebną do nadania audycji (wymagana mniejsza głębokość modulacji). Warto też pamiętać, że ZSRR miało własny typ stereofonii gdzie podnośna była na 36kHz i zawierała nośną (brak pilota stereo). W normalnym rozwiązaniu nośna dla podnośnej 38kHz to pilot stereo. W dekoderze jest on podwajany do 38kHz by zdemodulować ten sygnał i przenieść do pasma audio gdzie zostanie odpowiednio zsumowany lub "szatkowany" - druga metoda (polega na naprzemiennym przełączaniu sygnału MPX do kanału lewego i prawego z częstotliwością 38kHz.
Oczywiście, że racja. Właśnie te kwestie oznaczyłem nawiasem i określiłem jako skrót, bo nie o to mi chodziło. A propos systemu radzieckiego, ich system określany był " polarny", choć w szczególe chodziło , że polaryzowany. Podnosna wytłumiona częściowo, przez co zasięg stereo był mniejszy. Dekoder w postaci dwóch odwrotnie spolaryzowanych diod. Możemy wspomnieć o FM+, albo o stereofonii na falach średnich AM, gdzie kanały L i P uzyskuje się odstajając od nosnej poniżej i powyżej. Temat bogaty.@@marcink4454
Więcej! Więcej! :) Za 'malucha/wczesnego nastolatka' 'Sonda' była jednym z moich ulubionych programów (można niektóre odcinku na YT znaleźć), a Waść tak interesująco opowiadasz, że nawet kompana-adwersarza nie potrzebujesz.
Czekam z niecierpliwością na rozwinięcie wątków, zwłaszcza tego z 12 minuty Pańskiego nagrania, mówiącego o wyboistej drodze z pliku cyfrowego do winylu. Pewnie się tutaj narażę wielu fanom czarnego krążka, ale ja w 90% nie toleruję tych współczesnych winyli tłoczonych z pliku cyfrowego. Mam setki płyt tego samego materiału muzycznego, na CD i na winylu. W 9 na 10 przypadkach zwykłe CD brzmi po prostu lepiej. Sprawa zmienia się radykalnie przy porównaniu płyty CD z w pełni analogowym zapisem. Płyty winylowe z epoki analogowego zapisu na taśmie zawsze (!), powtarzam, zawsze brzmią lepiej, niż najlepsze z możliwych ich cyfrowe wersje.
Po obejrzeniu tego filmiku aż chciałoby się zapytać "dlaczego nikt wcześniej dobrze nie opowiedział historii stereofonii jeśli chodzi o płyty winylowe?"
Wyśmienicie Pan opowiada, bardzo merytorycznie, ciekawie. Osobiście nie jestem entuzjastą tej technologii z mojego dzieciństwa , ale ogromnie interesująco jest o tym słuchać i dowiedzieć się jak to naprawdę działa. 😊 Gorąco dziękuję za ten odcinek
Oczywiście, że chcemy więcej. Od 2 miesięcy zabieram się za drugiego emaila do pana i temat tego listu jest bardzo zbieżny z tym opowiadaniem o stereo na płytach winylowych.
Winyl i telewizja do wynalazki, które wydają mi się bardziej tajemnicze i odkrywcze niż niektóre przełomy w cyfryzacji. Z chęcią obejrzę odcinek o produkcji płyt winylowych i owych pułapkach - wyzwaniach z jakimi mierzyli się twórcy technologii. Zakładam że nikt nie wyłoży tego lepiej niż 0db 😉
Bardzo Panu gratuluję, mimo śledzenia kilku polskich kanałów o tematyce elektronicznej/audiu dopiero tu zrozumiałem wreszcie na czym polega zapis/odczyt stereo na winylu. Wielkie dzięki.
Oczywiście, że więcej! No i nie ukrywam, że nauka, nauką ale mój wewnętrzny jaskiniowiec wprost nie może się doczekać lektury sekcji komentarzy ^^ Tak więc idę po popcorn i czekam cierpliwie
Panie Tomaszu - jak najbardziej interesująca tematyka. Po wykładzie na temat mikrofonów Neumana to jest następna porcja wiedzy na którą czekałem i czekam na następne. Serdecznie pozdrawiam.
Może jakieś rozprawienie się z audiofilami ? Te kabelki za 100 tysięcy, głośniki za 10 mln. 😊 Jakiś głos rozsądku z Pana strony by się przydał. Chętnie posłucham.
W którejś dekonstrukcji było wtrącone krótko i dosadnie odnośnie rzekomego lepszego brzmienia starych technologii. Nie mogę tego znaleźć, może ktoś pamieta gdzie to było.
Zawsze powtarzam, że nie mam nic do audiofilów. Na ogół to dobrzy ludzie, którzy czczą muzykę i składają jej bardzo kosztowne ofiary. Słuchanie jest zjawiskiem wielowymiarowym, w którym rolę odgrywają miliony czynników, w tym nastawienie, pora roku, miękkość kanapy, pogoda w Nairobi oraz aktualny stan konta.
A kiedyś płyty gramofonowe nie były robione z PCV tylko z kruchego materiału, także jak spadły na podłogę to mogły się rozbić na kawałeczki - vide J.D. Salinger "Buszujący w zbożu" 🙂
@@adam7264 To że potocznie mówi się PCV nie znaczy że jest to nazewnictwo poprawne. Tak samo jak nazywanie wszystkich pieluch "pampersami" albo wszystkich butów sportowych "adidasami". ;)
@@supra107 Ale z drugiej strony czasem upieranie się na poprawność nie jest mądre, sami językoznawcy mówią że błąd powtarzany wielokrotnie staje się regułą, np. ogórek pisało się oryginalnie przez "u" ale skojarzenie z górą było tak silne że ludzie ciągle pisali przez ó więc w końcu stwierdzono - ok, piszmy przez ó. PCV lepiej brzmi niż PVC, dawno temu mi uświadomiono że mówi się "kanister" a nie "karnister" ale wciąż nie do końca się przyzwyczaiłem, po prostu karnister łatwiej wymówić, nawet jakieś prace naukowe powstawały dlaczego ludzie tak wolą wymawiać. To samo "szlauch" - dla Niemca naturalne ale Polaka to kosmos, dlatego lepiej ustalić regułę że mówimy "szlauf" i się nie męczyć. Mówimy Londyn a nie London bo tak jest dla nas bardziej naturalnie.
To jest fascynująca wiedza, niby znana, ale opowiedziana przez Ciebie będzie na pewno fascynująca. No i dowiemy się, że tak naprawdę nie wiemy wszsytkiego, jak sie spodziewam. Tak, że z mojej strony prośba o cykl wykładów "od głosu padającego na mikrofon przez taśmę, nacinarkę, płytę - matkę, płyty - kopie aż do ucha odbiorcy". Najlepiej w szczegółach i smaczkach.
11:52 Interesuje!!!! Koniecznie jak działa RIAA i wiśnienka na torcie - jaką realną jakość (w przeliczeniu na kHz i bity) ma winyl. Czyli fakty pro audio vs mity audiofilskie. 🎶
nie chodzi o kHz i zakres dynamiki podczas miksu (bity srity) tylko o brak kompresji która w wersjach cyfrowych zabiera dynamikę proporcjonalnie ze wzrostem na skali częstotliwości, im wyższe częstotliwości tym węższy rozdźwięk wobec tych niskich blablabla i wzrost średniej głośności wobec spadku jakości... dla słuchacza to nie zawsze ma znaczenie, utwory nieskompresowane mozna przesterować harmonicznie - tylko tyle z tego plusów - chociaż ja to kocham przykładowo :D
@@sawomirsiwek7558 Pitolisz :) Zapis płytowy nie jest wcale ciągły, to adaptacja tego co jest w krosnach żakardowych (Bębenki fonografu i płyty metalowe polyphone leżą u podstaw tego że da się mechaniczny zapis muzyki ogarnąč) No i niestety ale jest to samplowane... (Temat-rzeka) [Temat rzeka to to co jest ciągłe a co dyskretne, odsyłam zainteresowanych do książeczki Jerzego Mioduszewskiego o ciągłości]
Dzięki, bardzo chętnie dowiedział bym się więcej na temat technologii produkcji,zapisu itp.płyt winylowych, pozdrawiam i dziękuję za świetny kanał.. Grzegorz
Obecnie określenie "binauralny" używane jest w odniesieniu do nagrań stereofonicznych wykonywanych za pomocą mikrofonów umieszczonych w atrapie ludzkiej głowy i przeznaczonych do odsłuchu na słuchawkach. Pozwala to na wierne odtworzenie przestrzenne dźwięków.
Również dziękuję. Moja córka jest zafascynowana działaniem gramofonu. Pojawia się fascynacja nauką, którą niełatwo przystępnie przekazać. O czym zresztą pisałem mailem do Pana. A na końcu ucha coś ten ślimaczek tajemniczo przetwarza..... Fizyka w czystej postaci jest magiczna. Pozdrawiam
Aż tak tajemnicze to nie jest. W latach 80-tych zeszłego wieku, gdy studiowałem na wydziale elektroniki, uczęszczałem na zajęcia z wykładowcami z zakładu w którym zajmowali się słuchem i nawet zamodelowali numerycznie zachowanie błony podstawnej na komputerach (ówczesnych - dosowych PC'tach).
Witam, tak sobie oglądam i trafiłem na punkt gdzie mówi Pan, że głowa jest za mała żeby odróżnić różnicę w fazie, nie za bardzo to rozumiem bo mimo wszystko można dotrzeć z różną fazą do naszych uszu w przypadku niskich częstotliwości. Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź i pozdrawiam 👋😃. Genialny film
Sama różnica w fazie, zwłaszcza w przypadku tonów sinusoidalnych, to za mało dla identyfikacji kierunku. 34 cm (średnia odległość między uszami po linii twarzy) to 1/4 długości fali o częstotliwości ok. 280 Hz. Poniżej tej częstotliwości, w przypadku gdy tonom nie towarzyszy np. transjent, będą duże problemy z rozpoznaniem kierunku w przestrzeni.
Oczywiście, że interesuje! Zdecydowanie więcej o analogowych sposobach zapisu i odczytu poprosimy!
Oj tak
Ciekawostką jest fakt, że utwory nagrane na początku płyty wykazują lepszą dynamikę i bogactwo wysokich tonów. Dlatego wymyślono maxi singiel z najczęściej jednym utworem, który mieścił się w najlepszym brzmieniowo obszarze płyty.
Początek płyty to największa długość rowka na jeden obrót talerza, skraca się gdy rowek zbliża się do środka płyty. Coraz więcej szczegułów musi się zmieścić na centymetrze . Maxi singiel dodatkowo obraca się 45rpm, więc mamy kupę luzu!
@@jacekjazwinski8208 Tak też odbija się na masteringu płyty vinylowej. Na zewnątrz utwory bardziej dynamiczne a wewnątrz o mniejszej dynamice. Ten problem rozwiązały dopiero płyty CD. Prędkość na początku to 500 a na końcu 250obr/min
@@marcink4454 Niestety płyty CD były bronią obusieczną. Nieskończona dynamika zezwoliła na całkiem nową jakość nagrań Hi-FI, niestety została niecnie wykorzystana przez chciwych producentów nagraniowych, tworząc wojnę głośności, w której jakość dźwięku setek albumów została doszczętnie zniszczona.
I jak na ironię, rozwiązaniem okazała się technologia z którą wcześniej wymienieni producenci zaciekle walczyli, czyli udostępnianie plików w sieci peer-to-peer, gdzie ludzie na własną rękę dokonują korektę "uceglonych" albumów aby móc się nimi cieszyć z adekwatnym poziomem dynamiki. Chcesz albumy w najlepszej jakości? Cóż, legalnie nikt tego nie oferuje i nie zaoferuje choć jest na to popyt. ;)
Ponieważ nagranie na płycie CD odtwarza się " od środka" płyty, ku krawędzi czyli odwrotnie niż na winylu, więc prędkość obrotowa zmniejsza się w miarę grania.adammodzelewski7132
@@marcink4454Bzdury. Prędkość kątowa jest taka sama dla każdego miejsca na płycie.
Piękne. Zawsze myślałem, że stereo to wychylenia igły na zasadzie lewo - kanał lewy prawo kanał prawy. Nie miałem świadomości, że te rowki są nacinane też wgłąb. No ale uczymy się cały czas. 😁
Jak miło jest posłuchać Fachowca. A nie jednego z tych domorosłych "specjalistów" od winyli :)
Super informacje. Najlepsze nagrania orkiestr symfonicznych jakie znam pochodzą z lat tak od ok. 1958 do ok. 1975 i odtwarzane na b. dobrym systemie analogowym nie mają sobie równych. Słynne serie RCA "Living Stereo", Mercury "Living Presence", Decca Legends i inne to pomniki w historii nagrywania. Nie wiem co potem zaczęli robić, że późniejsze nagrania może mniej szumią, ale cała reszta do kitu. Może to kwestia używania tylko dwóch, trzech mikrofonów i późniejsze przejście do nagrywania wielościeżkowego z użyciem czasami kilkudziesięciu mikrofonów, nadmierne użycie kompresorów i innych ulepszaczy dźwięku. Polecam nagranie Tosca z Karajanem i Leontyne Price, La Traviata z Living Stereo, Heifetz z Living Stereo, Prokofiew z Mercury Living Presence. Może 0dB by coś na ten temat powiedział. :)
"Może to kwestia używania tylko dwóch, trzech mikrofonów" - Nie może a pewne jak amen w pecierzu. Nawet cyfrowe ripy ze starych winyli konkretnie pozycjonują każdego grajka, nawet na sprzęcie odtwarzającym tzw. średniej klasy.
Dotknąłeś ważnej sprawy: doskonałość nagrania vs chłodna poprawność techniczna / koszty. U nas w PL, w latach 70-60tych jakość nagrań orkiestr symfonicznych i tanecznych był tak słaby, że pewien dyrygent jeżdząc po świecie z orkiestrą, zaczął podpatrywać, wypytywać. Tym dyrygentem był Henryk Debich, który ( jak sam twierdził) doprowadził, do prawidłowej rejestracji większości z 50 płyt orkiestry pod swoją batutą.
Wcześniej, różnie z tym bywało. W naszych studiach w czasach PRL sprzęt był nawet nie najgorszy, ale brakowało ludzi. Realizacja nagrania, to już była ruletka. Czasem było nawet nie najgorzej, a czasem bardzo źle.
Koniecznie trzeba pociągnąć wątek winyla! Pozdrawiam
Oczywiście że jesteśmy ciekawi i prosimy o taki materiał... A za ten bardzo dziękujemy... Jak w przedszkolu :)
Pogadanki edukacyjne są, zaraz po felietonach Bez Kompresji i Dekonstrukcjach, moimi ulubionymi audycjami. To takie Sensacje XX wieku tyle że bez polityki i zbrojeń. Także bardzo chętnie dowiem się jeszcze czegoś, tym bardziej w tak przesympatycznej i swobodnej formie. Dziękuję i pozdrawiam 🖐️😊
Jakby czytał Pan w myślach. Ostatnio zastanawiałem się czemu nikt jeszcze nie wyjaśnił w przystępny sposób jak działa stereo w gramofonie. Bo ja gupi myślał że igła jest podzielona na dwie części i zczytuje z dwóch krawędzi rowka kanał lewy i prawy niezależnie 😅
Bardzo ciekawy temat. Oczywiście, prosimy o więcej🙂
Bardzo ciekawy materiał! Dziękuję i poproszę więcej o płytach gramofonownych.
Szkoda, że nie wypada się rozpisywać... owszem, tej techniki używa się nadal w stereodekoderach nadajników radiowych FM, które musiały zagwarantowac kompatybilność z sygnałem mono , który jest modulowany częstotliwościowo(FM), i będąc sumą L iP pozwalał na uslyszenie całej treści w wersji mono. Poprzez odpowiednią kombinację przy użyciu transformatorów uzyskiwano sygnał będący różnicą tych kanałów) i ten sygnał "kierunkowy" przy użyciu tzw.pilota stereo (tutaj wielki skrót, wytlumiona podnosna itp.) już modulowany amplitudowo (stąd pojawiajacy się szum przy gorszym odbiorze) leci przez eter do naszych odbiorników, gdzie musi przejśc przez stereodekoder, który z tej mieszanki sumy i różnicy robi znowu dwa kanały L i R, a te trafiają do głośnoków lub słuchawek. I właśnie tego dematrycowania nie widzimy pomiędzy rowkiem płyty, o którym Pan mówi, a wzmacniaczem. Wszak już sama wkladka ( głowica , przetwornik) ma wyprowadzenia na kanał L i kanał P. Ciekawostka: w Sejmie byl stół mikserski Fonii zbudowany w systemie MS, czyli tak jak wyżej. Potem działał w Radiu Eska, a teraz stoi w Gołąbkach u kolegi z pracy, wśród innych ciekawych urządzeń. Pozdrawiam
Dopiszę: chodzi mi o to, że tego szczegółu mi w materiale zabrakło, choć wynika to z zasady omówionej trochę wcześniej.
no tak nie do końca. W przypadku gramofonu jest to rozwiązanie czysto mechaniczne i zawiera się w paśmie akustycznym. Sygnał zapisywany jest jako suma - L i suma + P. Stereokoder/dekoder pracuje na podobnej zasadzie gdzie suma pozostaje w podstawowych częstotliwościach akustycznych (wsteczna kompatybilność) a różnica L i P modulowana jest amplitudowo i przesuwana w paśmie do 38kHz. Obecnie usuwa się z niej też jedną wstęgę tworząc sygnał jednowstęgowy LSB. Pozwala to oszczędzić energię potrzebną do nadania audycji (wymagana mniejsza głębokość modulacji). Warto też pamiętać, że ZSRR miało własny typ stereofonii gdzie podnośna była na 36kHz i zawierała nośną (brak pilota stereo). W normalnym rozwiązaniu nośna dla podnośnej 38kHz to pilot stereo. W dekoderze jest on podwajany do 38kHz by zdemodulować ten sygnał i przenieść do pasma audio gdzie zostanie odpowiednio zsumowany lub "szatkowany" - druga metoda (polega na naprzemiennym przełączaniu sygnału MPX do kanału lewego i prawego z częstotliwością 38kHz.
Oczywiście, że racja. Właśnie te kwestie oznaczyłem nawiasem i określiłem jako skrót, bo nie o to mi chodziło. A propos systemu radzieckiego, ich system określany był " polarny", choć w szczególe chodziło , że polaryzowany. Podnosna wytłumiona częściowo, przez co zasięg stereo był mniejszy. Dekoder w postaci dwóch odwrotnie spolaryzowanych diod. Możemy wspomnieć o FM+, albo o stereofonii na falach średnich AM, gdzie kanały L i P uzyskuje się odstajając od nosnej poniżej i powyżej. Temat bogaty.@@marcink4454
Fantastyczny materiał. Chcemy więcej. Pozdrawiam. 😊
Tak, interesuje mnie ta tematyka. Chociaż szczerze mówiąc wolę taśmę 1/4" ale analog na tym kanale to coś wyjątkowego i bardzo ciekawego.
Więcej! Więcej! :) Za 'malucha/wczesnego nastolatka' 'Sonda' była jednym z moich ulubionych programów (można niektóre odcinku na YT znaleźć), a Waść tak interesująco opowiadasz, że nawet kompana-adwersarza nie potrzebujesz.
Pierwszy materiał gdzie przejrzyście temat wytłumaczono 🙂Dzięki !
no jasne, że więcej!
Czekam z niecierpliwością na rozwinięcie wątków, zwłaszcza tego z 12 minuty Pańskiego nagrania, mówiącego o wyboistej drodze z pliku cyfrowego do winylu. Pewnie się tutaj narażę wielu fanom czarnego krążka, ale ja w 90% nie toleruję tych współczesnych winyli tłoczonych z pliku cyfrowego. Mam setki płyt tego samego materiału muzycznego, na CD i na winylu. W 9 na 10 przypadkach zwykłe CD brzmi po prostu lepiej. Sprawa zmienia się radykalnie przy porównaniu płyty CD z w pełni analogowym zapisem. Płyty winylowe z epoki analogowego zapisu na taśmie zawsze (!), powtarzam, zawsze brzmią lepiej, niż najlepsze z możliwych ich cyfrowe wersje.
Mam dwa egzemplarze "Za ostatni grosz" budki. Oryginał z 80 i tłoczone na nowo przez MJT. O wiele bardziej wolę oryginalne tłoczenie.
No pewnie że nas interesuje, więcej, więcej 🙂
Świetny materiał.Dziekuje i proszę o jeszcze, zawsze czegoś się nauczę
Nie mam pojęcia, o czym pan mówi, ale bardzo miło się go słucha.
Po obejrzeniu tego filmiku aż chciałoby się zapytać "dlaczego nikt wcześniej dobrze nie opowiedział historii stereofonii jeśli chodzi o płyty winylowe?"
Tego nam trzeba i chcemy więcej i więcej i więcej ;)
Absolutnie retoryczne pytanie. : )
Koniecznie wiecej na temat procesu produkcji "vinylu".
Dzieki.
Jak zawsze pelna profeska!
Prosze o maksymalna porcje cennych informacji o zapisie mechanicznym dzwieku. Genialny temat.
Świetny odcinek ! Proszę o więcej materiałów na temat ( naszych kochanych, nie zawsze czarnych 😄 ) płyt winylowych ! Pozdrawiam
Świetnie wyjaśniony zapis wgłębno-bocznego. No i jak zwykle rewelacyjny materiał!
Każda ciekawostka muzyczna jest miłe słyszana.
Pozdrawiam.
Dziękujemy Panie Tomaszu i prosimy o jeszcze.
Szacunek za wiedzę!
Wyśmienicie Pan opowiada, bardzo merytorycznie, ciekawie. Osobiście nie jestem entuzjastą tej technologii z mojego dzieciństwa , ale ogromnie interesująco jest o tym słuchać i dowiedzieć się jak to naprawdę działa. 😊 Gorąco dziękuję za ten odcinek
Oczywiście, że chcemy więcej. Od 2 miesięcy zabieram się za drugiego emaila do pana i temat tego listu jest bardzo zbieżny z tym opowiadaniem o stereo na płytach winylowych.
Pana filmy ogladają też laicy i amatorzy muzyki. I to był odcinek dla nas.
Bardzo interesuje, pewnie nie tylko ja powiem "więcej i głębiej". Szacun za wiedzę, pozdrawiam.
Dobry tak że obejrzałem 2 razy poruszając uszami horyzontalnie a nosem wertykalnie. Niesamowity efekt stereo
Więcej tematów o vinylach ❤
...Kanał lewy... Kanał prawy.... Będę to pamiętał do końca.
Winyl i telewizja do wynalazki, które wydają mi się bardziej tajemnicze i odkrywcze niż niektóre przełomy w cyfryzacji. Z chęcią obejrzę odcinek o produkcji płyt winylowych i owych pułapkach - wyzwaniach z jakimi mierzyli się twórcy technologii. Zakładam że nikt nie wyłoży tego lepiej niż 0db 😉
Super materiał i oczywiście TAK więcej o analogowy zapisie i odczycie poprosimy😊😊😊
Bardzo Panu gratuluję, mimo śledzenia kilku polskich kanałów o tematyce elektronicznej/audiu dopiero tu zrozumiałem wreszcie na czym polega zapis/odczyt stereo na winylu. Wielkie dzięki.
Pana filmy są genialne wiele można się nauczyć Pozdrawiam serdecznie😊
Więcej pls ❤
Proszę o jeszcze. To było bardzo ciekawe i pouczające.
Moim zdaniem winyle są dużo ciekawsze niż CD 🙂 Technologicznie też. Więc chętnie posłucham więcej.
Oczywiście, że więcej! No i nie ukrywam, że nauka, nauką ale mój wewnętrzny jaskiniowiec wprost nie może się doczekać lektury sekcji komentarzy ^^ Tak więc idę po popcorn i czekam cierpliwie
jak zwykle super materiał
Panie Tomaszu - jak najbardziej interesująca tematyka. Po wykładzie na temat mikrofonów Neumana to jest następna porcja wiedzy na którą czekałem i czekam na następne. Serdecznie pozdrawiam.
Oczywiście że interesuje!
plyta gramofonowa to jest dla mnie zagadka. dlaczego to jest takie proste i dziala niesamowicie? niby stara technologia, ale dla mnie ciagle magiczna
Wzmacniacze gitarowe też tylko lampa - magia.
Super materiał, czekam na kontynuację.
Bardzo dziękuję za ciekawy materiał i proszę o uzupełnienie go o informacje odnaśnie systemu RIAA 🤠
brak słów jak dobrze to wyjaśnione! jeśli czas i siły pozwalają to proszę rozwijać temat! Dziękuję!
Prosimy o więcej :)
Panie Tomaszu, bardzo interesuje i proszę o więcej 🙂
Jak zwykle świetny materiał. I oczywiście czekamy na więcej.
Uwielbiam te filmy.. 😊
Może jakieś rozprawienie się z audiofilami ? Te kabelki za 100 tysięcy, głośniki za 10 mln. 😊 Jakiś głos rozsądku z Pana strony by się przydał. Chętnie posłucham.
W którejś dekonstrukcji było wtrącone krótko i dosadnie odnośnie rzekomego lepszego brzmienia starych technologii. Nie mogę tego znaleźć, może ktoś pamieta gdzie to było.
Zawsze powtarzam, że nie mam nic do audiofilów. Na ogół to dobrzy ludzie, którzy czczą muzykę i składają jej bardzo kosztowne ofiary. Słuchanie jest zjawiskiem wielowymiarowym, w którym rolę odgrywają miliony czynników, w tym nastawienie, pora roku, miękkość kanapy, pogoda w Nairobi oraz aktualny stan konta.
Genialnie opowiedziane, proszę o więcej filmów o winylach.
A kiedyś płyty gramofonowe nie były robione z PCV tylko z kruchego materiału, także jak spadły na podłogę to mogły się rozbić na kawałeczki - vide J.D. Salinger "Buszujący w zbożu" 🙂
Z tak zwanego szelaku, naturalnej żywicy. I nie PCV, tylko PCW, albo PVC. Polichlorek winylu albo polyvinyl chloride. ;)
@@supra107 No ciekawe, zawsze się potocznie mówiło PCV, już od lat 80-tych znam ten skrót.
@@adam7264 To że potocznie mówi się PCV nie znaczy że jest to nazewnictwo poprawne. Tak samo jak nazywanie wszystkich pieluch "pampersami" albo wszystkich butów sportowych "adidasami". ;)
*tak że
@@supra107 Ale z drugiej strony czasem upieranie się na poprawność nie jest mądre, sami językoznawcy mówią że błąd powtarzany wielokrotnie staje się regułą, np. ogórek pisało się oryginalnie przez "u" ale skojarzenie z górą było tak silne że ludzie ciągle pisali przez ó więc w końcu stwierdzono - ok, piszmy przez ó. PCV lepiej brzmi niż PVC, dawno temu mi uświadomiono że mówi się "kanister" a nie "karnister" ale wciąż nie do końca się przyzwyczaiłem, po prostu karnister łatwiej wymówić, nawet jakieś prace naukowe powstawały dlaczego ludzie tak wolą wymawiać. To samo "szlauch" - dla Niemca naturalne ale Polaka to kosmos, dlatego lepiej ustalić regułę że mówimy "szlauf" i się nie męczyć. Mówimy Londyn a nie London bo tak jest dla nas bardziej naturalnie.
Extra 🎉
Dlaczego nikt wcześniej tego nie wytłumaczył.
Pytam się 😮
Dobre pytanie, dlaczego? To powinno być na lekcjach fizyki w podstawówce, i początkach szkoły średniej.
Bo audiofile się na tym nie znają 😊
To jest fascynująca wiedza, niby znana, ale opowiedziana przez Ciebie będzie na pewno fascynująca. No i dowiemy się, że tak naprawdę nie wiemy wszsytkiego, jak sie spodziewam.
Tak, że z mojej strony prośba o cykl wykładów "od głosu padającego na mikrofon przez taśmę, nacinarkę, płytę - matkę, płyty - kopie aż do ucha odbiorcy". Najlepiej w szczegółach i smaczkach.
Suuuper!
Czekam na te byc może o produkcji winyli😊
11:52 Interesuje!!!! Koniecznie jak działa RIAA i wiśnienka na torcie - jaką realną jakość (w przeliczeniu na kHz i bity) ma winyl. Czyli fakty pro audio vs mity audiofilskie. 🎶
nie chodzi o kHz i zakres dynamiki podczas miksu (bity srity) tylko o brak kompresji która w wersjach cyfrowych zabiera dynamikę proporcjonalnie ze wzrostem na skali częstotliwości, im wyższe częstotliwości tym węższy rozdźwięk wobec tych niskich blablabla i wzrost średniej głośności wobec spadku jakości... dla słuchacza to nie zawsze ma znaczenie, utwory nieskompresowane mozna przesterować harmonicznie - tylko tyle z tego plusów - chociaż ja to kocham przykładowo :D
Muzyka istnieje też z epoki kiedy nie określono hertzów
W przypadku muzyki ciągłej, niepróbkowanej to nieskończoność kHz. Pewnie jest to ograniczone strukturą atomową materiału płyty i grubością igły.
@@sawomirsiwek7558
Pitolisz :)
Zapis płytowy nie jest wcale ciągły, to adaptacja tego co jest w krosnach żakardowych
(Bębenki fonografu i płyty metalowe polyphone leżą u podstaw tego że da się mechaniczny zapis muzyki ogarnąč)
No i niestety ale jest to samplowane...
(Temat-rzeka)
[Temat rzeka to to co jest ciągłe a co dyskretne, odsyłam zainteresowanych do książeczki Jerzego Mioduszewskiego o ciągłości]
Tak, odtwarzanie będzie ciekawe! :)
Cirkawe zagadnienie i wspaniale opisane. Mile widziane więcej na ten temat, bo chyba nie ma nic w polskiej konkurencji 😊
Wreszcie jakiś zrozumiały filmik od Pana - Dzieki - super
prosimy o więcej
Dziękuję i proszę o więcej!!!
Genialny materiał. Jestem za kontynuacją.
Czekamy na kolejny odcinek🙌🏼
Świetny odcinek, czekam na więcej o podobnej tematyce :)
Dobry materiał co do LP i nie tylko , podoba mnie sie, same konkrety, czekam na więcej. Pozdrawiam.
Dzięki, bardzo chętnie dowiedział bym się więcej na temat technologii produkcji,zapisu itp.płyt winylowych, pozdrawiam i dziękuję za świetny kanał.. Grzegorz
Super odcinek! Dzięki :)
Obecnie określenie "binauralny" używane jest w odniesieniu do nagrań stereofonicznych wykonywanych za pomocą mikrofonów umieszczonych w atrapie ludzkiej głowy i przeznaczonych do odsłuchu na słuchawkach. Pozwala to na wierne odtworzenie przestrzenne dźwięków.
Zdecydowanie tak ❤
Bardzo ciekawy materiał. Czekamy na więcej!
Szacun za wiedzę! Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo interesuje nas ta tematyka. Prośba o więcej na temat technologi zapisu i produkcji płyt winylowych.
interesuje, interesuje!
Również dziękuję. Moja córka jest zafascynowana działaniem gramofonu. Pojawia się fascynacja nauką, którą niełatwo przystępnie przekazać. O czym zresztą pisałem mailem do Pana. A na końcu ucha coś ten ślimaczek tajemniczo przetwarza..... Fizyka w czystej postaci jest magiczna.
Pozdrawiam
Aż tak tajemnicze to nie jest. W latach 80-tych zeszłego wieku, gdy studiowałem na wydziale elektroniki, uczęszczałem na zajęcia z wykładowcami z zakładu w którym zajmowali się
słuchem i nawet zamodelowali numerycznie zachowanie błony podstawnej na komputerach (ówczesnych - dosowych PC'tach).
Dobre! Dziękuję! :)
Interesuje. Dziękuję.
Super materiał
Jak zwykle super się oglądało 🙂 z chęcią dowiedziałbym się czegoś jeszcze o „vinylu” jak również o innych analogowych nośnikach.
Dziękuje
Interesuje nas ta tematyka, prosimy więcej odcinków technicznych ;)
Witam, tak sobie oglądam i trafiłem na punkt gdzie mówi Pan, że głowa jest za mała żeby odróżnić różnicę w fazie, nie za bardzo to rozumiem bo mimo wszystko można dotrzeć z różną fazą do naszych uszu w przypadku niskich częstotliwości. Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź i pozdrawiam 👋😃. Genialny film
Sama różnica w fazie, zwłaszcza w przypadku tonów sinusoidalnych, to za mało dla identyfikacji kierunku. 34 cm (średnia odległość między uszami po linii twarzy) to 1/4 długości fali o częstotliwości ok. 280 Hz. Poniżej tej częstotliwości, w przypadku gdy tonom nie towarzyszy np. transjent, będą duże problemy z rozpoznaniem kierunku w przestrzeni.
Dawno mnie nie było i widzę nowe intro 💪 i tak,chętnie się dowiem więcej o "vinylach"
Bardzo mi się podoba ten temat i chętnie obejrzę kolejne w tym temacie.
Bardzo, ale to bardzo dobre, profesjonalne materiały Pan przygotowuje! Chapeau bas!
Jak zwykle rewelacja , wiedza której chce się słuchać.
Jak zawsze Profesorze, ciekawie. Dziękuję 🫡👌👍
Świetnie opowiedziane
"Dalszy" ciąg o " płytach " technologii z nimi związanej poproszę bardzo.
swietne! Dziekuje za wyjasnienia :)
Czekam na więcej
Akurat z moją córeczką odkrywamy w tym tygodniu winyle. Aktualnie "Tango in The Night". Prosimy o dekonstrukcję popowego majstersztyku "Everywhere".
Super. Poproszę o więcej