Bić się czy nie bić. Zrzeszenie "Wolność i Niezawisłość" | Rozmowa z dr Sławomirem Poleszakiem

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 28. 02. 2023
  • 2 września 1945 r. płk Jan Rzepecki „Prezes”, były Delegat Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj wraz z kilkoma najbliższymi współpracownikami powołali do życia Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”. U podstaw jego powstania leżało założenie, że walka zbrojna nie przyniesie Polsce odzyskania niepodległości, dlatego należy zastąpić ją działalnością polityczno-społeczną. Pierwotnie miała działać do momentu wygrania przez Polskie Stronnictwo Ludowe wyborów parlamentarnych i odsunięcia komunistów od władzy. Jednak termin wyborów był odsuwany przez komunistów. Ta największa powojenna organizacja konspiracyjna przetrwała do końca 1947 r. W tym czasie starała się walczyć o realizację testamentu Polskiego Państwa Podziemnego. Przez ponad dwa lata, na skutek aresztowań, zmieniali się ludzie, którzy jej przewodzili.
    #historiabezkitu
    Zajrzyjcie również na naszą stronę internetową:
    historiabezkitu.pl
    serwisy podcastowe:
    Spotify: Historia BEZ KITU
    Apple Podcats: Historia BEZ KITU
    oraz nasze social media:
    Facebook
    / historia-bez-kitu-1037...
    Instagram
    / historiabezkitu

Komentáře • 10

  • @jolantatur3102
    @jolantatur3102 Před rokem +4

    Bardzo ciekawy wykład. Podoba mi się pomysł na dłuższe odcinki, w których temat jest pogłębiony a nie tylko "muśnięty"

  • @rozastolarczyk3836
    @rozastolarczyk3836 Před rokem +5

    Wielu żołnierzy AK po prostu się nie ujawniło tylko wróciło do domów. Wielu z tych co zostali w lesie - takie odnoszę wrażenie - już po prostu nie potrafiło inaczej żyć. Działalność można też było prowadzić inaczej - przekazując idee niepodległościowe bez broni - np. ucząc - znałam takie osoby.

    • @zeneksztacheta1232
      @zeneksztacheta1232 Před rokem +2

      Wielu z tych którzy zostali w lasach, nie mieli możliwość wrócić do życia bo byli i tak do odstrzału, vide Fieldorf który w żadną powojenną partyzantkę się nie bawił, a chciał tylko żyć w spokoju.

    • @marcinkowskimariusz7787
      @marcinkowskimariusz7787 Před rokem

      @@zeneksztacheta1232 ta kobieta bredzi, aż wstyd, czy to car i jego rodzina, czy miliony spokojnych ludzi, zakatowano ich, zagłodzono, zamordowano, pamięć opluto, wrzucono w niebyt

  • @rozastolarczyk3836
    @rozastolarczyk3836 Před rokem +4

    Bić się czy nie bić - w tamtych okolicznościach - na pewno - nie. Świat był podzielony i wielką naiwnością była wiara w nową wojnę z zachodem.

    • @michakolasinski9724
      @michakolasinski9724 Před rokem

      Słusznie, nie należało kopać się z koniem.
      1. Tak postępują prawdziwi mężowie stanu, czasami odpowiedzialni politycy, nie mówiąc już o patriotach swojego narodu, a nie ,,patriotach" jednej uprzywilejowanej klasy, czy grupy społecznej (zawsze cudzym kosztem, inaczej się nie da). Tak postąpili, do niedawna, sojusznicy Hitlera - Rumunia, Bułgaria, Słowacja. Próbowały Węgry. Okupowane Czechy. Tylko nie bohaterska Polska!
      2. Nie ,,wiara", a obłędna, samobójcza kalkulacja polskiej burżuazji, jej klienteli, ich 1/5 podziemnego rządu i 4/5 tego na emigracji.
      I nie z Zachodem, tylko Zachodu ze Związkiem Radzieckim, do czego już wiosną 1945 r. usilnie dążył W. Churchill. Tylko USA to było, na razie, nie na rękę. Zamierzały najpierw przechwycić kolonie byłego brytyjskiego imperium (francuskiego, holenderskiego i belgijskiego - też). Dopiero później, wzmocnione tymi zdobyczami, obrzucić Związek Radziecki, a więc, zapewne z konieczności tylko (ale nam to przecie ,,wsio ryba") i Polskę, atomowymi bombami i zalać płonącym napalmem, jak w Korei już za parę lat. Defoliantów, wtedy nie były jeszcze na wyposażeniu US-Army; później, w Wietnamie - już tak.
      3. Nie ,,naiwnością", tylko polityczną zbrodnią wobec własnego narodu. Obiektywnie - niezależnie od tego, co tam kto sobie myślał, czy mu w duszy grało (o ile, ją miał), dalsza konspiracja i partyzantka stawiały na III wojnę światową (znów na polskiej ziemi) i tyko wtedy miały (dla polskich burżujów) jakiś sens.
      4. P.P.P., nie było państwem, jakimś abstrakcyjnie polskim, tylko klasowym państwem polskich obszarników, burżujów, oficerów i urzędników. Było prostą kontynuacją przedwojennej autorytarnej sanacyjnej dyktatury. Nielegalnej od samego początku. Powołanej do istnienia w wyniku puczu wojskowego o charakterze faszystowskim, w maju 1926 r. z J. Piłsudskim na czele.
      Zaś od 1935 r., opierającą się o nielegalnie uchwaloną, przez parlament wyłoniony w sfałszowanych ,,wyborach brzeskich" - konstytucje nawiązującą do włoskiego faszyzmu.
      5. Widzi Pani, ile ,,oblatany w historii i specjalista od walki klas" komuch nawypisywał, w odpowiedzi na Pani zdroworozsądkowe, bardzo sympatyczne, ale naiwniutkie dwa tylko zdania. I ile znalazł w nich ,,klasowych", więc i historycznych niekonsekwencji.
      6. Bez uwzględniania faktu, że współczesne społeczeństwa, już od co najmniej 5.000 lat, mają charakter klasowy, a więc ich państwa - też, nie można zrozumieć historii. Pozostaje Opatrzność, mitologia, lub błądzenie po pijaku, we mgle.
      7. Zupełnie jak, nie przymierzając, Pan dr Sł. Poleszak, chociaż o żałosne resztki obiektywizmu, bardzo się starał. Ale mu niewiele z tego starania wyszło.
      8. Wyszła apologetyka schodzącej w latach 1944/45 z historycznej sceny, rachitycznej polskiej burżuazji, która zmarnowała, podarowane jej, przez trzy, u trzech sąsiadów, rewolucje pod koniec I wojny światowej, swoje pięć min. - 20 lat.
      9. Międzynarodowy kapitał wyznaczył jej, od samego początku, zadanie kordonu sanitarnego. Przedmurza osłaniającego kapitalistyczną Europę przed ,,krążącym, już nie tylko nad nią, ale nad całym światem - widmem komunizmu".
      10. Państwo polskiej burżuazji, tego powierzonego jej, zaszczytnego zadania nie wypełniło, bo wypełnić nie mogło. Poległo więc między dwoma kamieniami młyńskimi: radziecką komunistyczną rewolucją i hitlerowską kontrrewolucją. Państwami mającymi, na dokładkę - pretensje terytorialne. Na wschodzie państwa polskiego, nie Polski, nazywanym przewrotnie, by zatrzeć świadomość, że idzie o część Białorusi i Ukrainy - Kresami Wschodnimi, pretensje, niestety słuszne.
      11. Polska odrodziła się po 1944 r., jako państwo, z założenia, bez burżuazji, miejskiej i wiejskiej. A, w wyniku różnych dramatycznych wydarzeń wojennych, też bez mniejszości narodowych. I w nowych (idealnych wręcz) granicach. W obozie państw dokonujących przekształceń rewolucyjnych, wkraczających na trudną drogę powojennej odbudowy, okresu przejściowego, później jeszcze trudniejszą - budowy socjalizm, pierwszej fazy komunizmu.
      12. Niestety, polska klasa robotnicza, zdradzona przez swoją kiedyś Partię, dała się uwieść watykańsko-dolarowej panience, nie pierwszej świeżości i podejrzanej konduity, o wdzięcznym, ale wprowadzającym wielu w błąd, imieniu - ,,Solidarność". Sprostytuowała się, zaraziła od panny ,,S" syfilisem kapitalizmu i... zgodziła ochotnie na wyprzedanie Polski. W/g recepty Balcerowicza (żałuję jednak, że piekła chyba nie ma). Ale szmal z posezonowej wyprzedaży, zgarnął nie polski robotnik - realny producent i nominalny właściciel, zupełnie ktoś inny.
      13. I ten INNY (ponadnarodowy kapitał finansowy) w Polsce dziś, od ponad 30. już laty - rządzi. I tak miało być, od początku.
      Natomiast Polacy, czekają grzecznie, następni w kolejce, do dużej maszynki do mięsa, za ideowymi banderowcami i Ukraińcami z łapanki, robić za mięso armatnie w wojnie NATO z Rosją - ,,na zielonej Ukrainie". Właśnie w interesie tegoż ponadnarodowego kapitału finansowego.
      14. Żeby zniszczyć Ukrainę i Rosję, by nie mogły w przyszłości wesprzeć Chin, gdy na ich amerykańską demokratyzacje, i wyzwolenie od nieludzkiego komunizmu, przyjdzie wreszcie kolej.
      15. Żeby zniszczyć, wyludnić i sfederalizować Polskę z Ukrainą, dla łatwiejszej ponownej kolonizacji przez izraelskich Żydów, gdy już dłużej w okupowanej od 1948 r. Palestynie, żyć bezpiecznie nie będą mogli. A gwałtownie upadające, na naszych oczach, St. Zjednoczony nie będą chciały ani mogły, dalej utrzymywać swój niezatapialny lotniskowiec z bronią atomową, wśród pogodzonych wreszcie Arabów, nad Śródziemnym Morzem, gdzieś tam, na Bliskim Wschodzie.
      Taka jest cena braku czujności rewolucyjne i zaniechania w 1956 r. w Polsce walki klasowej i rezygnacji z państwa dyktatury proletariatu. Budowa socjalizmu to nieustanna walka (klasowa) o osiągnięcie kolejnych celów, a nie puchowa pierzyna i ciepłe kluchy drobnomieszczańskiego kołtuna. Ani wyścig kanałowych szczurów do złotego cielca, ani wybory miss mokrego podkoszulka.
      Ale burżujom i ich lokajom, milutko jest żyć w półkolonialnym państewku peryferyjnego kapitalizmu - zawsze im coś jednak z imperialistycznego stołu, skapnie. Na urlop na Tahiti czy Hawajach i prywatną szkołę dla dziecka - wystarczy.
      A, że przyjdzie Polsce kiedyś, zapewne już niedługo, płacić ,,bez-spadkowe" miliardy Izraelowi i światowemu żydostwu oraz zwracać imperialistycznym Niemcom - Ziemie Odzyskane (bo się nikt za nami nie upomni, a już najmniej kapitalistyczna, ciągle jeszcze Rosja), no to co? Kapitał nie ma Ojczyzny, polscy burżuje - złodzieje cudzej pracy, też. Pojadą sobie w szeroki świat. Będą mieli za co. Polski robol zapłaci. Od tego przecie on jest. Taka jest jego, najemnego robotnika, ekonomiczna treść i historyczna rola.
      Chyba, że się wreszcie zorganizuje w robotnicze związki, w robotniczą partię, później, z jakiegoś powodu się wku... i zrobi znów rewolucje. Tym razem samodzielniej, mądrzej i lepiej.
      W takim razie, staropolskie - szczęść mu Boże!
      Serdecznie pozdrawiam -
      - niedouczony nauczyciel historii, stary komunista, rocznik 1941.

  • @einerus
    @einerus Před rokem

    Okulicki to chyba nie tylko chciał współpracować, bo wszystkie jego działania najbardziej przysłużyły się Rosji.

  • @stakisurbana6135
    @stakisurbana6135 Před rokem

    Polska wschodnia pojaltańska xD
    Na Kresach walczono jeszcze nawet w 50-tych.