Nareszcie ktoś to powiedział! 👏🏻 te gadanie "jesteś egoistką/egoistą, nie chcesz mieć dzieci bo ci tak wygodnie" - nie! Egoistyczna jest postawa kiedy w imię własnego poczucia spełnienia sprowadzasz niewinną istotę na świat wiedząc, że możesz skazać ją na to cierpienie, którego sama/sam doświadczasz.
Dorośli ludzie są egoistami. Wiedząc jakie mają problemy z samym sobą i tak sprowadzają dzieci na świat bo "chcę mieć dzieci" bo "wszyscy wokół mają dzieci" bo "kto mi poda szklankę wody".
Praca powinna być dodatkiem do życia, ale niestety nie jest. Do czego ten świat dąży? Jesteśmy niewolnikami systemu. Ale jak mówiłam o tym głośno, to jak się na mnie rzucili. Niestety, ale ludzie lubią być w tym kołowrotku, bo muszą zarobić na nowy ekspres do kawy, żeby lepiej pobudzać się do pracy.
Sama wzielam l4 i skonczylam u psychiatry po tym jak mnie traktowali w jednej z sieciowek ktora rzekomo ma byc dla pracownika wsparciem .Mlode dziewczyny na stanowisku lidera traktowaly mnie jak smiecia a jak zauwazyli ze nie dam soba pomiatać - to zaczely swój misterny plan wykończenia mnie psychicznie.Zdecydowalam sie nawet zglosic to wyzej i co? Nic ...😢 I jak najdalej od takich toksykow bo l4 to jedno ,leki i koszty do drugie
Ludzie niestety nie rozumieją i nie chcą tego zrozumieć. Widzą młodą osobę to uważają, że może ona tyrać 12 godzin na dobę. Najlepiej caly tydzień bez przerwy. A jak nie dajesz rady to wyzwą cię od symulantów albo płatków sniegu.
Mnie nerwica doprowadziła do niewychodzenia z wyra przez prawie 1,5 roku. Myłem się przecierając ciało gąbką maczaną w misce obok wyrka. Na czworakach wleklem się do kibla. Karetka wzywana kilka razy w miesiącu itp itd. Nie miałem fizycznie siły się podnieść. Tego nie zrozumie ten kto tego nie doświadczył. Nie polecam umartwiania się i męczenia np w chujowych pracach. Bo takie drobiazgi doprowadzają właśnie do chorób lękowych i deprechy. Na szczęście, nie miałem myśli samobójczych a wręcz odwrotnie. Codziennie zazdrościłem ludziom za oknem. Ze se kurla normalnie chodzą. I kurla codziennie se powtarzałem w głowie że też tak chce i wkoncu zaczęło przechodzić i już od wielu lat jest git. No i u mnie kluczowym było odstawienie hydroksyzyny. Pozdrowienia. Nie dać się kurla! :D
Może dlatego że to pragnienie posiadania potomstwa jest tak silne, że ludzie nie myślą, aż tak do hen do przodu. Chcą nadać swojemu życiu cel i sens. Mają dość fiksacji i liczą że dzieci ten świat przewartościują. Nie da się przewidzieć co się wydarzy w przyszłości. Równie dobrze ktoś może mieć raka, albo wypadek, udar czy przeżyć ogromny stres . I co? Jest niegodnym członkiem rodziny? Zostaje wypisany bo nie sprostał funkcji. Dzieci mają to do siebie że dzięki nim człowiek nie myśli w kółko o jednej rzeczy. Nie ma też takich możliwości aby wciąż zanurzać się w sobie i rozmyślać. Jak znów spotkasz Klaudię Skałkę albo kogoś tak niesamowitego to być może nawet u Ciebie to pragnienie się pojawi i wtedy to wiesz egugenika, przodkowie itd. pójdą w pizdu.
W Anglii zaburzenia psychiczne zwiazane z praca sa bardzo poważnie traktowane. Przyjeżdzajac tutaj 10 lat temu byłem w szoku, że mozesz dostac l4 od lekarza z powodu stresu zwiazanego z praca.
Moja mama miała "chandre". Tak się mówiło na depresję w latach '80. Jako samotna matka miała ciężko, a ja i mój brat zylisly w wiecznym napięciu.... Ja już jako dziecko nie chciałam żyć, bo życie, to znaczyło dla mnie bycie głodnym, zmarzniętym i samym. Dopiero w wieku 43 lat, czyli pół roku temu zaczęłam chcieć żyć. Moja 22 letnia córka jest na terapii, leki już skończyła brać. Jest ciężko. Teraz mam nowa, bardzo wymagająca pracę i boję się, że mi ta chęć do życie ucieknie. Pracujac 200 h miesiecznie nawet nie mam kiedy "żyć". Ciągle na lekach NLPZ, bo z napięcia boli mnie całe ciało. Chyba też pójdę do psychiatry mimo, że właśnie teraz chce mi się żyć. Ot paradoks.
Do dziś kojarzyłem Cię jedynie ze śmiesznymi filmikami. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zacząłem przeglądać kanał. Nadrabiam resztę materiałów! Świetna robota, pozdrawiam!
To co mówisz to swieta racja i najczystsza prawda i dobrze, ze ktos o tym glosno mowi...z własnego doświadczenia mogę tylko niestety potwierdzić..za mną ponad 18 lat pracy w toksycznych środowiskach "korpokolchozow"gdzie presja, stres, pospiech, wymagania ponad ludzkie możliwości, brak przerw ( zdarza się nawet praca po 9 godz z jedną przerwa 5 minutową ) , nadgodziny , czasem sytuacje mobbingowe, są na porzadku dziennym... i oto w jakim jestem stanie po tylu latach : ciężka nerwica, depresja , apatia, stany lękowe, również rozwinęły się fizyczne choroby np kręgosłup szyjny , nadgarstki, zwyrodnienia innych stawow, pogorszenie wzroku , ( od pracy w wymuszonej siedzącej pozycji komputer) często nie czuje już siły ani fizycznej ani psychicznej na kolejny taki dzien pracy i co robic w takiej sytuacji dalej... nie zarobilam przez te lata tyle zeby miec jakas stabilizacje czy moc np . pracowac mniej za jakis czas ze względu na stan zdrowia .. cierpią też na tym relacje z dziećmi, dla których wymęczony i ciągle zestresowany rodzic po prostu nie ma juz czasu...
Extra podcast, zdecydowanie dla ludzi inteligentnych. Dzieki slucha sie przednie, i na powaznie;i na wesolo; i na zyciowo ; i edukacyjnie. Gratulacje !
Nareszcie ktoś to powiedział! 👏🏻 te gadanie "jesteś egoistką/egoistą, nie chcesz mieć dzieci bo ci tak wygodnie" - nie! Egoistyczna jest postawa kiedy w imię własnego poczucia spełnienia sprowadzasz niewinną istotę na świat wiedząc, że możesz skazać ją na to cierpienie, którego sama/sam doświadczasz.
Ty, słucham drugą minutę, i zdecydowanie ważny temat poruszasz. Chwała Ci za to. 100% racji, nikt się nie liczy z eksploatacją Psych-fizyczną.
Dorośli ludzie są egoistami. Wiedząc jakie mają problemy z samym sobą i tak sprowadzają dzieci na świat bo "chcę mieć dzieci" bo "wszyscy wokół mają dzieci" bo "kto mi poda szklankę wody".
Praca powinna być dodatkiem do życia, ale niestety nie jest. Do czego ten świat dąży? Jesteśmy niewolnikami systemu. Ale jak mówiłam o tym głośno, to jak się na mnie rzucili. Niestety, ale ludzie lubią być w tym kołowrotku, bo muszą zarobić na nowy ekspres do kawy, żeby lepiej pobudzać się do pracy.
Ktoś nie ma nerwicy nie zrozumie tego co to są objawy somatyczne.
Sama wzielam l4 i skonczylam u psychiatry po tym jak mnie traktowali w jednej z sieciowek ktora rzekomo ma byc dla pracownika wsparciem .Mlode dziewczyny na stanowisku lidera traktowaly mnie jak smiecia a jak zauwazyli ze nie dam soba pomiatać - to zaczely swój misterny plan wykończenia mnie psychicznie.Zdecydowalam sie nawet zglosic to wyzej i co? Nic ...😢 I jak najdalej od takich toksykow bo l4 to jedno ,leki i koszty do drugie
Ludzie niestety nie rozumieją i nie chcą tego zrozumieć. Widzą młodą osobę to uważają, że może ona tyrać 12 godzin na dobę. Najlepiej caly tydzień bez przerwy. A jak nie dajesz rady to wyzwą cię od symulantów albo płatków sniegu.
Mnie nerwica doprowadziła do niewychodzenia z wyra przez prawie 1,5 roku. Myłem się przecierając ciało gąbką maczaną w misce obok wyrka. Na czworakach wleklem się do kibla. Karetka wzywana kilka razy w miesiącu itp itd. Nie miałem fizycznie siły się podnieść. Tego nie zrozumie ten kto tego nie doświadczył. Nie polecam umartwiania się i męczenia np w chujowych pracach. Bo takie drobiazgi doprowadzają właśnie do chorób lękowych i deprechy. Na szczęście, nie miałem myśli samobójczych a wręcz odwrotnie. Codziennie zazdrościłem ludziom za oknem. Ze se kurla normalnie chodzą. I kurla codziennie se powtarzałem w głowie że też tak chce i wkoncu zaczęło przechodzić i już od wielu lat jest git. No i u mnie kluczowym było odstawienie hydroksyzyny. Pozdrowienia. Nie dać się kurla! :D
Te podcasty są zajebiste jest co posłuchać wieczorem.
Może dlatego że to pragnienie posiadania potomstwa jest tak silne, że ludzie nie myślą, aż tak do hen do przodu. Chcą nadać swojemu życiu cel i sens. Mają dość fiksacji i liczą że dzieci ten świat przewartościują. Nie da się przewidzieć co się wydarzy w przyszłości. Równie dobrze ktoś może mieć raka, albo wypadek, udar czy przeżyć ogromny stres . I co? Jest niegodnym członkiem rodziny? Zostaje wypisany bo nie sprostał funkcji. Dzieci mają to do siebie że dzięki nim człowiek nie myśli w kółko o jednej rzeczy. Nie ma też takich możliwości aby wciąż zanurzać się w sobie i rozmyślać. Jak znów spotkasz Klaudię Skałkę albo kogoś tak niesamowitego to być może nawet u Ciebie to pragnienie się pojawi i wtedy to wiesz egugenika, przodkowie itd. pójdą w pizdu.
Moja mama choruje na nerwice dość długo bo już około 30 lat, u mnie nerwica pojawiła się dość późno bo w 35 roku życia.
W Anglii zaburzenia psychiczne zwiazane z praca sa bardzo poważnie traktowane. Przyjeżdzajac tutaj 10 lat temu byłem w szoku, że mozesz dostac l4 od lekarza z powodu stresu zwiazanego z praca.
Trafiłem na ten kanał przypadkiem i zostaje tu. Masz świetne i ciekawe przemyślenia na temat życia. Pozdrawiam
Moja mama miała "chandre". Tak się mówiło na depresję w latach '80. Jako samotna matka miała ciężko, a ja i mój brat zylisly w wiecznym napięciu.... Ja już jako dziecko nie chciałam żyć, bo życie, to znaczyło dla mnie bycie głodnym, zmarzniętym i samym. Dopiero w wieku 43 lat, czyli pół roku temu zaczęłam chcieć żyć. Moja 22 letnia córka jest na terapii, leki już skończyła brać. Jest ciężko. Teraz mam nowa, bardzo wymagająca pracę i boję się, że mi ta chęć do życie ucieknie. Pracujac 200 h miesiecznie nawet nie mam kiedy "żyć". Ciągle na lekach NLPZ, bo z napięcia boli mnie całe ciało. Chyba też pójdę do psychiatry mimo, że właśnie teraz chce mi się żyć. Ot paradoks.
Jestes lepszy od psychologa. Uswiadamiasz i potwierdzasz wiele moich przemyslen.
Do dziś kojarzyłem Cię jedynie ze śmiesznymi filmikami. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zacząłem przeglądać kanał. Nadrabiam resztę materiałów! Świetna robota, pozdrawiam!
Trzeba to rozpowszechniać. Mega ważne.
Masz absolutnie 100% racji! Zgadzam się z każdą poruszoną kwestią. Przykre to, ale prawdziwe.
To co mówisz to swieta racja i najczystsza prawda i dobrze, ze ktos o tym glosno mowi...z własnego doświadczenia mogę tylko niestety potwierdzić..za mną ponad 18 lat pracy w toksycznych środowiskach "korpokolchozow"gdzie presja, stres, pospiech, wymagania ponad ludzkie możliwości, brak przerw ( zdarza się nawet praca po 9 godz z jedną przerwa 5 minutową ) , nadgodziny , czasem sytuacje mobbingowe, są na porzadku dziennym... i oto w jakim jestem stanie po tylu latach : ciężka nerwica, depresja , apatia, stany lękowe, również rozwinęły się fizyczne choroby np kręgosłup szyjny , nadgarstki, zwyrodnienia innych stawow, pogorszenie wzroku , ( od pracy w wymuszonej siedzącej pozycji komputer) często nie czuje już siły ani fizycznej ani psychicznej na kolejny taki dzien pracy i co robic w takiej sytuacji dalej... nie zarobilam przez te lata tyle zeby miec jakas stabilizacje czy moc np . pracowac mniej za jakis czas ze względu na stan zdrowia .. cierpią też na tym relacje z dziećmi, dla których wymęczony i ciągle zestresowany rodzic po prostu nie ma juz czasu...
Extra podcast, zdecydowanie dla ludzi inteligentnych. Dzieki slucha sie przednie, i na powaznie;i na wesolo; i na zyciowo ; i edukacyjnie. Gratulacje !