Żyjesz pełnią życia, cieszysz się przygodami, śpiewasz, tańczysz w deszczu, radujesz się każdą chwilą, po czym dowiadujesz się, że to jest alkoholizm...
Przed imprezą - Gaz zakręciłeś? - pyta żona. - Tak. - odpowiada mąż. - Okna zamknąłeś? - Tak. - Światła pogasiłeś? - Tak. - A kota w piwnicy zamknąłeś, żeby domu nie zniszczył? - No nie. - To się pośpiesz, bo już taksówka jest. Ja już idę. Żona wsiada do taksówki - Dobry wieczór. - wita się. - Dobry wieczór. - odpowiada taksówkarz. - Jeszcze chwilkę na męża poczekamy, dobrze? - Widzę Pani tak ładnie ubrana chyba jakaś impreza się szykuje. W głowie żony - Co on się tak pyta? Wiem! Pewnie chce wiedzieć czy dom jest pusty, żeby go okraść! Powiem, że domu pilnuje mama. - Długo ten mąż jeszcze? - Już chwilkę. Żegna się jeszcze z teściową. Wchodzi mąż - Dobry wieczór. Przepraszam, że tak długo, ale ta wredna suka wlazła pod łóżko. Szturchałem ją rurą od odkurzacza i wyszła, ale pobiegła do łazienki i się wcisnęła między kibel a wannę. Dałem jej kopa to wyszła, ale się zrzygała na dywan i mnie podrapała, ale w końcu udało mi się zaciągnąć ją do piwnicy.
Poranek. Skacowany Kwaśniewski i nadąsana małżonka siedzą przy stole. Ponura cisza. W końcu małżonka nie wytrzymuje: - Ale wczoraj wróciłeś nachlany! - Ja?! Wcale nie byłem taki pijany! - Nie?! A kto w łazience błagał prysznic, żeby przestał płakać?!!!
-Mamo, mamo, zrób mi śniadanie! -Posłuchaj, to, że sypiam z Twoim ojcem, to nie znaczy, że możesz do mnie mówić "mamo"! -No a jak mam mówić? -Normalnie, Andrzej.
@@pawkapawka-yv1np widzę że typie jesteś z sortu brunatnego. Uchwała, ustawa, nieważne. Byleby pokazać nienawiść. Mówcie po polsku dzbany, bo relatywizacja doprowadzi do tego że bez zasad jakichkolwiek można mówić jak się chce.
@@buzzastralAMD no ważne dzbanie, moja stara piła leży w piwnicy, powstawiaj przecinki. Mam nadzieję że dzieci nie masz. Dla takich jak Tu "trzecia droga".
- Dzień dobry, czy dodzwoniłem się RMF FM? - Tak. - Wszyscy mnie teraz słyszą? - Tak. Jest pani na antenie. - W supermarketach i sklepach też mnie słyszą? - Z pewnością. - No, dobrze. Janusz, nie kupuj jajek! Matka kupiła
Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu pacjenta na wózku inwalidzkim. Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi: - Wstań i idź! On wstał i wyszedł.Na korytarzu tłum ludzi go osaczył i pytają jak było,jak było. Chodzić chodzę ale ciśnienia mi nie zmierzył...
Otóż młody człowiek, zaraz po studiach, przyszedł do firmy, gdzie miał rozpocząć swoją pierwszą pracę. Rozmawia z panią w kadrach o finansach. Pani mówi bardzo uprzejmie: - Na początku będzie pan zarabiał niewiele, tylko 600 złotych miesięcznie. Ale oczywiście później będzie pan zarabiał znacznie więcej. Młody człowiek się zastanowił i powiedział: - Dobrze, to ja przyjdę później
- Panie kelner, jakie wino poleciłby pan do tego dania - wytrawne, czy półwytrawne? - Pan jest z tą damą, która właśnie wychodziła do toalety? - Owszem. - To polecam wódkę
Przed bramą nieba staję ksiądz i kierowca autobusu. Święty Piotr mówi: - Ty kierowco do nieba, a ty księże do czyśćca. - Ale, czemu tak? - pyta ksiądz. - Bo widzisz, jak ty prawiłeś kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus to wszyscy się modlili.
Podczas zbiorki kompanii kapral mówi do żołnierzy: - Ci, co znają się na muzyce - wystąp! Z szeregu występuje czterech. - Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
Żona do męża : - Jest szósta rano! Gdzie byłeś całą noc? - Grałem z kumplami w kasynie. - Kumple są dla ciebie ważniejsi? Możesz spakować swoje rzeczy i się wynosić! - Mogę, to już nie jest nasz dom.
Żona wpada roztrzęsiona do domu: - Wyobraź sobie - mówi do męża - na ulicy nagle wpadamy na siebie z Baśką... - Nie obchodzą mnie wasze babskie sprawy - przerywa jej małżonek - Jak uważasz, ale według lakiernika auto będzie gotowe dopiero za tydzień.
Psychiatra bada trzech pacjentów: - Ile to jest 2 razy 2? - pyta pierwszego. - 5432. - Ile to jest 2 razy 2? - pyta drugiego. - Środa. - Ile to jest 2 razy 2? - pyta trzeciego. - Cztery. - Świetnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - W jaki sposób pan to wywnioskował? - Zwyczajnie. Podzieliłem 5432 przez środę.
Siedzi baca na przyzbie, przechodzi turysta: - Co robicie baco? - A tak sobie siedzę i myślę. - A to wy zawsze tak? - Nie, ino jak mom cas. - A jak nie macie czasu? - To sobie ino siedzę.
Do reprezentacji Polski trafił nowy czarnoskóry piłkarz. Na pierwszej odprawie przed treningiem trener Michał Probierz narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką. - Piłka. Rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz? Wstał nasz nowy afroamerykanin, lekko poszerzały odzywa się do trenera: - Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię Polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak. Michał Probierz popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział: - Siadaj synu, ja mówię do Krychowiaka.
Mistrz w pchnięciu kulą mówi do trenera: - Dziś muszę dać z siebie wszystko. Na trybunie siedzi moja teściowa. Trener na to: - Nie ma szans, nie dorzucisz!
Kominiarz puka do drzwi. Otwiera stara babcia w długiej, czarnej sukni. Przygląda się zalotnie kominiarzowi i rozchyla bardziej dekolt. Na jej pomarszczonej, oklapniętej piersi ma wytatuowaną żabę i pyta kominiarza: - Jeżeli zgadniesz co to jest, możesz pójść ze mną do łóżka. Kominiarz w panice: - Słoń, to jest słoń! Babcia: - No O.K., ta odpowiedź mieści się jeszcze w granicach tolerancji
Kelner pyta klienta, który dopiero wszedł do baru: - Co pan pije? - Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufelek piwa razem z przyjaciółmi. - Chyba nie zrozumieliśmy się do końca - mówi uprzejmie kelner. Pytałem co by pan chciał? - Mój Boże...Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie... - Może jeszcze raz zadam pytanie. Czy chce się pan tu czegoś napić? - Czemu nie... a co pan właściwie ma? - Ja? Niewiele. Kłopoty. Trochę długów. Drużyna której kibicuję, przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność
Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię, przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała: - Kwiaty? - Ojej, skąd pani wie... Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała: - Czekoladki? - Tak. Jak pani zgadła? Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało. Polizala i spytała: - Wino? - Nie... Polizała jeszcze raz. - Koniaczek? - Nie.. Świnka morska...
Siedziałem spokojnie przy piwku gdy przechodząca obok knajpy zakonnica podeszła do mnie: - Powinieneś się wstydzić młody człowieku. Alkohol to dzieło szatana, jesteś grzesznikiem. - Skąd to wiesz? - Moja Siostra Przełożona mi tak powiedziała. - A czy ty kiedyś próbowałaś alkoholu? - Nie bądź śmieszny! Oczywiście, że nie. - To skąd możesz wiedzieć, że jest taki zły? Słuchaj, zróbmy tak - postawię Ci drink i sama ocenisz. Zgoda? - Nie. Jak będzie wyglądała zakonnica pijąca drinka… - To nie problem. Poproszę barmana żeby przelał ci go do kubka od herbaty. - No dobrze… Podszedłem więc do baru: - Barman, jeszcze jedno piwo proszę. I jakiegoś dobrego drinka, tylko nalej go proszę do zwykłego kubka. - k***a. Nie mów, że znowu jest tu ta zakonnica?
Na lekcji pani pyta klasy: -Jakie znacie żywioły Zgłasza się Jasiu: -Ogień, Woda i piwo. -piwo Jasiu? -Tak bo jak tata wraca pijany wieczorem to mama mówi "Ojciec znów w swoim żywiole"
Facet musiał wyjechać do innego miasta celem odbycia kary więzienia. Spakował swoje rzeczy i idzie na pociąg. Po drodze spotyka kumpla: - Cześć. Gdzie to idziesz? - Idę jechać siedzieć.
Ksiądz, tuż przed drogą krzyżową, dowiedział się, że musi pojechać do chorego udzielić ostatniego sakramentu. Postanowił, że to tylko chwilka, i że nabożeństwo poprowadzi kościelny. No i zaczęło się. Ksiądz, widząc że kościelny sobie nieźle radzi spokojnie pojechał do chorego. Ale wyjazd przedłużył się. W końcu ksiądz wraca, słucha: - Stacja 164: Pan Jezus idzie do wojska. Śpiewamy: "Przyjedź, mamo na przysięgę..."
Syn chopa uczył się za księdza, lecz niestety wagarował. Kiedy przyjechał pewnego razu do domu, ojciec mówi: - jak się synu tak uczysz za tego księdza to powiedz mi coś po łacinie. Syn odpowiada: - jak chodziłem po mostantus, to pod mostantus pływantus kaczantus. Na to ojciec domyślający się, że ten zmyśla powiada: - oj synantus, ty brantus widlantus uciekantus na polantus nagibantus gnojantus!❤
Nie jest ważnym, abyś potrafił biegać szybciej niż niedźwiedź. Ważnym jest żebyś potrafił biegać szybciej niż drugi myśliwy, z którym wybrałeś się na polowanie.
Jasio siedzi na drzewie niedaleko domu swojej nauczycielki i podgląda ją. Nauczycielka zauważywszy to wrzasnęła: - Jasio! Jutro z ojcem meldujesz się w szkole! Jasio odrywa oczy od lornetki i woła w kierunku drugiego drzewa: - Tato, słyszałeś?!
Są święta Bożego Narodzenia. Nagle przychodzi Jasiu do mamy i mówi: - Mamo, choinka się pali. - Synku, nie mówi się "pali" tylko "świeci". Po chwili Jasiu znów przychodzi: - Mamo, a teraz firanka się świeci.
Żona do męża: - Kazek, jakie Ty masz te okulary? - Minusy. - A jak mnie widzisz bez nich? - Z bliska? Normalnie. - A z daleka? - Wyglądasz atrakcyjnie.
- Ale masz wypasiony zegarek! - Złoty. - Skąd masz? - Wygrałem wyścig. - Jaki wyścig?! - Ja, dwóch ochroniarzy z galerii handlowej i dwóch policjantów z patrolu.
Pijany mężczyzna zaprosił do swojego nowego mieszkania kilku znajomych. Oprowadza ich po pokojach, wreszcie wchodzą do sypialni, a tu na ścianie wisi wielki gong z brązu. Zdziwiony kolega pyta się, cóż to takiego. Właściciel wyjaśnia: - Wiecie, to jest mówiący zegar! Potem chwyta za wielki młot i uderza z całej siły w gong. Nagle zza ściany słychać głos: - Ja pie**olę, jest czwarta nad ranem!!!
Szkoła, lekcja historii... Nauczyciel mówi: - Ty, pod oknem. Kiedy była bitwa pod Grunwaldem? - Nie wiem. - A pierwszy rozbiór Polski? - Nie wiem. - A kiedy wybuchła druga wojna światowa? - Nie wiem. - A, co ty wiesz?! Jak ty chcesz maturę zdać?! - A odpier**l się! Ja tu przyszedłem grzejnik naprawić.
- Słyszałem, że się ożeniłeś. - Tak jakoś wyszło. - Powiedz, do kogo jest podobna Twoja żona? - Wszyscy mówią że do Matki Boskiej. - Serio? Pokaż jej zdjęcie. - Patrz. - O Matko Boska!!!
Małe cygańskie dziecko znalazło na podwórku łyżeczkę do herbaty. Nie wiedząc co to, pobiegło do mamy i pyta: - Ja młoda jestem i głupia - odpowiada mama. - Idź spytaj taty. - Tato, mama młoda jest i głupia, kazała spytać ciebie, co to? - Oo, nie wiem dziecko, idź spytaj dziadka, swoje przeżył, wiedzę ma. Dziadek zobaczył, przyjrzał się i krzyczy do dziecka: - Wyrzuć to jak najprędzej! To może być nasionko łopaty
Kobieta budzi się rano po Sylwesterze, patrzy w lustro i szturcha w bok wymęczonego imprezą męża: - Wiesz, kochanie?... Jaka ja już jestem stara?! Twarz mam całą pomarszczoną, biust obwisły, oczy sine i podkrążone, fałdy na brzuchu, grube nogi i tłuste ramiona... Kochanie, proszę Cię, powiedz mi coś miłego, żebym lepiej poczuła się w Nowym Roku... - Wzrok masz w porządku!
Spotyka się dwóch kumpli po latach... Bla bla bla, jeden pyta: - Co tam u twojej żony, Krysi? - Ani mi nie godej. Wczoraj uciekła z moim najlepszym przyjacielem Andrzejem! - Co ty gadasz? O kiedy Andży jest twoim najlepszym przyjacielem? - Od wczoraj.
Pani nakazała napisać dzieciom wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem... "Matka jest tylko jedna" Na drugi dzień Pani karze przeczytać dzieciom, co napisały: - Małgosiu, przeczytaj, co napisałaś?! - Mama jest kochana, utula Nas do snu, wyprowadza Nas na spacery, kupuję nam rowery. Matka jest tylko jedna. - Gosiu... 5-tka, siadaj! W końcu Pani przepytała już całą klasę i został tylko Jasiu: - Jasiu, przeczytaj, co napisałeś?! - W domu balanga, wódka się leje litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: - Jasiu, idź do kuchni i przynieś dwie wódki... Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni: - Matka jest tylko jedna!!!
Pracownik prosi o kilka dni urlopu. - Wy, Nowak, lubicie ciepłą wódkę? - pyta szef. - Nie, panie dyrektorze. - A spocone baby? - pada kolejne pytanie. - Też nie. - To dobrze, dostaliście urlop w listopadzie
Strach przed zagrożeniem terrorystycznym ma swoje zalety. Zapomniałem torby z przystanku, bez nadziei wróciłem po nią kilka godzin później... nietknięta!
W przedziale pociągu jadą: dziewczyna, chłopak oraz ksiądz i skracają sobie podróż rozwiązywaniem krzyżówek. Jedną gazetę trzyma ksiądz, a drugą - taką samą - dziewczyna. W pewnej chwili dziewczyna pyta chłopca: - Czy wiesz co to jest: "część ciała kobiety" na pięć liter, pierwsza "P" i ostatnia "A"? - Pięta - odpowiada chłopak Ksiądz, czerwieniąc się: - Czy ktoś z państwa ma gumkę do ścierania?
Rozmowa telefoniczna dwóch kolegów stolarzy: - Cześć, co robisz? - Krzesło dla teściowej. - A dużo Ci jeszcze zostało do zrobienia? Może na flaszkę wpadniesz? - Okej. Nie ma problemu. Podłączę tylko przewody i zaraz jestem!
Żart nie jeste mój, ale ostatnio najbardziej mnie rozbawił: Afrykanin ubiegający się o azyl w Niemczech, spaceruje po Norymberdze. Podszedł do pierwszej osoby, którą widzi i mówi: - Dziękuję, że mnie przyjąłeś do swojego kraju, za to że mam gdzie żyć, za ubezpieczenie zdrowotne, jedzenie, dom i za wszystko inne. Na co ta osoba odpowiada: - Nie jestem Niemcem, jestem Albańczykiem. Na to Afrykaczńyk: - Oh, przepraszam - po tym kontynuuje spacer i gdy widzi następną osobę podchodzi do niej i mówi: - Dziękuję, że mnie przyjąłeś do swojego kraju, za to że mam gdzie żyć, za ubezpieczenie zdrowotne, jedzenie, dom i za wszystko inne. Na co rozmówca odpowiada: - Nie jestem Niemcem, jestem Turkiem. Na to Afrykaczńyk: - Oh, przepraszam - i kontynuuje spacer, gdy widzi kolejną osobę podchodzi do niej i mówi to samo co dwóm poprzednim, na co napotkany mężczyzna odpowiada: - Nie jestem Niemcem, jestem Arabem. Afrykańczyk w końcu pyta: - Gdzie są wszyscy Niemcy? Arab spogląda na zegarek i odpowiada: - O tej godzinie, pewnie w pracy.
Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi: - Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa. Drugi opowiada: - Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna. Trzeci opowiada: - Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem 1500m². Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Opowiadają, że o synach, pytając go jednocześnie o jego syna. - Mój syn jest gejowym żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten sposób zarabia na życie! Przyjaciele: - Biedaczek, jakie nieszczęście! - Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowie co robią ciekawego?
Dzwoni kierowca tira do szefa: - Szefie, rozjechałem psa. - Auto całe? - Całe. - To go zakop i jedź dalej. ... - Szefie zakopałem go, ale nie wiem co teraz z radiowozem zrobić.
Wakacje. Kurort nad morzem. W pewnej chwili do baru podchodzi potencjalny klient i zagaduje barmana: -Ile piwa dziennie sprzedajecie? Tak około? -Hmm... - drapie się w głowę barman - Trudno powiedzieć ale gdzieś tak około 500 litrów. -A nie chcielibyście sprzedawać 700 litrów? - pyta się z przelotnym uśmiechem jegomość. -Jasne, że chcielibyśmy - mówi barman, patrząc z ciekawością na człowieka - Ale jak to zrobić? Mężczyzna nachyla się ku barmanowi i gestem nakazuje mu by nadstawił ucho, po czym syczy: -Wystarczy, że będziecie, k***a, nalewać pełne kufle...
Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi: - Doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną... i ona zaraziła go taką jedną, wstydliwą chorobą. - Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy - odpowiedział doktor. - Ale to jeszcze nie wszystko. Syn zaraził służącą! - Nieprzyjemna sytuacja. - I to jeszcze nie wszystko, doktorze. Ja zaraziłem żonę. - No patrz pan - wykrzyknął z oburzeniem doktor - Jedna dziwka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi!
Złowił rybak złotą rybkę. Rybka prosi: - Puść mnie, a spełnię Twoje jedno życzenie... - Ok, chcę najnowszego mercedesa. - A jak chcesz: za gotówkę, czy na raty? - A ty jak wolisz: na oleju, czy na masełku?
W Kołobrzegu na deptaku apetyczna dziewczyna wchodzi na automatyczną wagę, wrzuca monetę... i z niezadowoleniem ogląda wydrukowany wynik. Zdejmuje wiatrówkę i pantofle, znowu wrzuca monetę - znów niezadowolona z wyniku. Zdejmuje bluzkę - wynik ważenia znowu niezadowalający. Stoi tak niezdecydowana na tej wadze - co by tu jeszcze? - na to podchodzi przyglądający się temu facet i wręczając jej garść monet mówi: - Niech pani kontynuuje - ja stawiam
Halo? Szpital psychiatryczny? - Tak. Słucham? - Samochód mi ukradli i szukam złodzieja. - Ale dlaczego pan do nas dzwoni? Niech pan to zgłosi na policję. - Nie, nie. Wiem, co robię. Widzi pan, to była Multipla, rocznik 1996
- Niech oskarżony nam powie, jak zmarła Pana pierwsza żona? - Zatruła się grzybkami. - A druga żona? - Zatruła się grzybkami. - A trzecia? - Utopiłem ją. - Dlaczego? - Nie lubiła grzybków!!!
Nastoletni amisz pojechał z ojcem do centrum handlowego. Wnętrze galerii kompletnie ich zaskakuje. Wszystko jest wspaniałe i lśniące, ale największe wrażenie robią na nich dwie srebrne ściany, które to otwierają się i zamykają. Syn pyta: -Co to jest, tato? Ojciec, jako że nigdy wcześniej nie widział windy, nie jest w stanie odpowiedzieć: -Diabli wiedzą... Kiedy tak zachwycają się tym niezwykłym widokiem, podjeżdża kobieta na wózku inwalidzkim, naciska przycisk, srebrne ściany natychmiast się otwierają, kobieta wjeżdża do środka, a ściany zamykają się za nią. Po chwili srebrne ściany znowu się otwierają, a ze środka wyłania się piękna 20-letnia blondyna... Ojciec, nie spuszczając z niej wzroku krzyczy do syna: -Biegnij po matkę!!!
Był sobie facet bardzo brzydki, ale uczciwy. Zył bardzo bogobojnie, ale cierpiał z powodu brzydoty. Kiedy był już w średnim wieku, nagle wpadł na pomysł, żeby zrobić sobie operację plastyczną. Wszystko załatwił, poszedł do szpitala, operacja sie udała. Efekt przeszedł jego oczekiwania, wierzył, że odmieni swoje życie. Kiedy wychodził ze szpitala, nie zauważył ciężarówki wpadł pod nią i się zabił. Poszedł do nieba. Przy pierwszej okazji spotkał się z Bogiem i mówi: Panie Boże, dlaczego mi to zrobiłeś? Przecież całe życie postępowałem według Twoich przykazańm a teraz kiedy moje życie mogło się odmienić, to Ty zrobiłeś mi takie świństwo. Dlaczego? Pan Bóg na to: Słuchaj stary, ja Ci powiem prawdę, ja Cię k....a nie poznałem
Idzie czerwony kapturek przez las. W krzakach dostrzega chowającego się wilka: - Wilku dlaczego masz takie wielkie oczy? - S*******aj! Nie widzisz że sram? XD
Po długim niewidzeniu się, ciotka spotyka Marysię. - Co słychać, Marysiu? - Mamusia urodziła siostrzyczkę. - Ale przecież wasz tatuś jest już od trzech lat za granicą! - Tak, ale często pisze...
Jasio wraca do domu z przedszkola cały podrapany na twarzy. Mama przestraszona pyta: - Jasiu! Co się stało?! - Dzisiaj było mało dzieci w przedszkolu. - Dobrze, ale co to ma wspólnego z twoimi zadrapaniami?! - Pani kazała nam ustawić się w kółko, złapać za rączki i tańczyć dookoła choinki.
Wychodzi facet do Castoramy, i mówi do sprzedawcy... - Dzień dobry. Interesują mnie drzwi. Na co sprzedawca... - No to zajebiste ma pan zainteresowania
Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach. - Jak się tutaj znalazłeś? - Jestem kawalerem, lubię wojnę, więc poszedłem na ochotnika. A ty? - Jestem żonaty, lubię spokój, więc poszedłem na ochotnika.
Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie: - Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa? - Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona. - To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...
Spotyka się dwóch znajomych: - Widzisz, i wygrałem tę sprawę o przekroczenie prędkości. - Ale jak? - Mój adwokat udowodnił, że przy 200 km/h nie widać znaku ograniczenia do czterdziestu.
Geodeta mówi do górala: - Baco, tu, gdzie teraz stoi wasza stodoła będzie jeździł pociąg. - Niech i tak będzie - mówi góral - ale ja nie będę za każdym razem mu drzwi otwierać.
Żyjesz pełnią życia, cieszysz się przygodami, śpiewasz, tańczysz w deszczu, radujesz się każdą chwilą, po czym dowiadujesz się, że to jest alkoholizm...
Przed imprezą
- Gaz zakręciłeś? - pyta żona.
- Tak. - odpowiada mąż.
- Okna zamknąłeś?
- Tak.
- Światła pogasiłeś?
- Tak.
- A kota w piwnicy zamknąłeś, żeby domu nie zniszczył?
- No nie.
- To się pośpiesz, bo już taksówka jest. Ja już idę.
Żona wsiada do taksówki
- Dobry wieczór. - wita się.
- Dobry wieczór. - odpowiada taksówkarz.
- Jeszcze chwilkę na męża poczekamy, dobrze?
- Widzę Pani tak ładnie ubrana chyba jakaś impreza się szykuje.
W głowie żony
- Co on się tak pyta? Wiem! Pewnie chce wiedzieć czy dom jest pusty, żeby go okraść! Powiem, że domu pilnuje mama.
- Długo ten mąż jeszcze?
- Już chwilkę. Żegna się jeszcze z teściową.
Wchodzi mąż
- Dobry wieczór. Przepraszam, że tak długo, ale ta wredna suka wlazła pod łóżko. Szturchałem ją rurą od odkurzacza i wyszła, ale pobiegła do łazienki i się wcisnęła między kibel a wannę. Dałem jej kopa to wyszła, ale się zrzygała na dywan i mnie podrapała, ale w końcu udało mi się zaciągnąć ją do piwnicy.
😂😂😂😂 dobre 😂😂😂😂
Poranek. Skacowany Kwaśniewski i nadąsana małżonka siedzą przy stole. Ponura cisza. W końcu małżonka nie wytrzymuje:
- Ale wczoraj wróciłeś nachlany!
- Ja?! Wcale nie byłem taki pijany!
- Nie?! A kto w łazience błagał prysznic, żeby przestał płakać?!!!
-Mamo, mamo, zrób mi śniadanie!
-Posłuchaj, to, że sypiam z Twoim ojcem, to nie znaczy, że możesz do mnie mówić "mamo"!
-No a jak mam mówić?
-Normalnie, Andrzej.
Było
Sędzia pyta:
- Co Pan robił dwa lata temu 5 lipca o 10:20?
- Dokładnie pamiętam. Jednym okiem patrzyłem na zegarek, a drugim na kalendarz
Dobre :)
Kameleon! ;) :-D
Kolega pyta Kwaśniewskiego:
-Olek, dlaczego Ty zamykasz oczy jak pijesz?
- Bo obiecałem Joli, że już nie spojrzę do kieliszka.
Mówi się: zaglądać do kieliszka. Serio nawet tak prosty żart spalisz nawet go pisząc?
@@grupahmmhmm8884 Olek, daj spokój, wszyscy się już połapali, że masz problem.
@@grupahmmhmm8884 a to jakies ważne ? Istotne? Mocno rażące w oczy ?
@@pawkapawka-yv1np widzę że typie jesteś z sortu brunatnego. Uchwała, ustawa, nieważne. Byleby pokazać nienawiść. Mówcie po polsku dzbany, bo relatywizacja doprowadzi do tego że bez zasad jakichkolwiek można mówić jak się chce.
@@buzzastralAMD no ważne dzbanie, moja stara piła leży w piwnicy, powstawiaj przecinki. Mam nadzieję że dzieci nie masz. Dla takich jak Tu "trzecia droga".
Zajefajne 😂😂😂😂. Tak jak program LoL kto się śmieje ostatni😂😂😂😂Serdecznie pozdrawiam. Oby tak Dalej Wojek Czarek
- Dzień dobry, czy dodzwoniłem się RMF FM?
- Tak.
- Wszyscy mnie teraz słyszą?
- Tak. Jest pani na antenie.
- W supermarketach i sklepach też mnie słyszą?
- Z pewnością.
- No, dobrze. Janusz, nie kupuj jajek! Matka kupiła
Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu pacjenta na wózku inwalidzkim. Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi: - Wstań i idź! On wstał i wyszedł.Na korytarzu tłum ludzi go osaczył i pytają jak było,jak było. Chodzić chodzę ale ciśnienia mi nie zmierzył...
Otóż młody człowiek, zaraz po
studiach, przyszedł do firmy,
gdzie miał rozpocząć swoją
pierwszą pracę. Rozmawia z
panią w kadrach o finansach.
Pani mówi bardzo uprzejmie: - Na początku będzie pan zarabiał
niewiele, tylko 600 złotych
miesięcznie. Ale oczywiście później
będzie pan zarabiał znacznie więcej.
Młody człowiek się zastanowił i
powiedział: - Dobrze, to ja przyjdę później
Dzień dobry, wspaniały montaż, pozdrawiam
- Panie kelner, jakie wino poleciłby pan do tego dania - wytrawne, czy półwytrawne?
- Pan jest z tą damą, która właśnie wychodziła do toalety?
- Owszem.
- To polecam wódkę
Jak Ewa skusiła Adama żeby zjadł jabłko?
- Zjedz A..dam
... stare .
Dobre !
Było w jednym z odcinków i to dość dawno
Przed bramą nieba staję ksiądz i kierowca autobusu. Święty Piotr mówi:
- Ty kierowco do nieba, a ty księże do czyśćca.
- Ale, czemu tak? - pyta ksiądz.
- Bo widzisz, jak ty prawiłeś kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadził autobus to wszyscy się modlili.
Wuja wkasał koszul, oglądamy!
Podczas zbiorki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
- Ci, co znają się na muzyce - wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.
Żona do męża :
- Jest szósta rano! Gdzie byłeś całą noc?
- Grałem z kumplami w kasynie.
- Kumple są dla ciebie ważniejsi? Możesz spakować swoje rzeczy i się wynosić!
- Mogę, to już nie jest nasz dom.
Żona wpada roztrzęsiona do domu:
- Wyobraź sobie - mówi do męża - na ulicy nagle wpadamy na siebie z Baśką...
- Nie obchodzą mnie wasze babskie sprawy - przerywa jej małżonek
- Jak uważasz, ale według lakiernika auto będzie gotowe dopiero za tydzień.
Dobre 😂
Psychiatra bada trzech pacjentów:
- Ile to jest 2 razy 2? - pyta pierwszego.
- 5432.
- Ile to jest 2 razy 2? - pyta drugiego.
- Środa.
- Ile to jest 2 razy 2? - pyta trzeciego.
- Cztery.
- Świetnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - W jaki sposób pan to wywnioskował?
- Zwyczajnie. Podzieliłem 5432 przez środę.
hahah nawet sie nie zaczelo, ale jak uslyszalam tekst wasze zarty, to juz sie smialam 😂😂
Siedzi baca na przyzbie, przechodzi turysta:
- Co robicie baco?
- A tak sobie siedzę i myślę.
- A to wy zawsze tak?
- Nie, ino jak mom cas.
- A jak nie macie czasu?
- To sobie ino siedzę.
Do reprezentacji Polski trafił nowy czarnoskóry piłkarz. Na pierwszej odprawie przed treningiem trener Michał Probierz narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
- Piłka. Rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy afroamerykanin, lekko poszerzały odzywa się do trenera:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię Polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak.
Michał Probierz popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do Krychowiaka.
powinien to powiedzieć do Milika
Mistrz w pchnięciu kulą mówi do trenera:
- Dziś muszę dać z siebie wszystko. Na trybunie siedzi moja teściowa.
Trener na to:
- Nie ma szans, nie dorzucisz!
Nekrofil z kanibalem idą obok cmentarza i ujrzel ludzkie zwłoki. Nekrofil pyta kanibala:
- będziesz to jadł czy mam to wypierdolić?
Kominiarz puka do drzwi. Otwiera stara babcia w długiej, czarnej sukni. Przygląda się zalotnie kominiarzowi i rozchyla bardziej dekolt. Na jej pomarszczonej, oklapniętej piersi ma wytatuowaną żabę i pyta kominiarza:
- Jeżeli zgadniesz co to jest, możesz pójść ze mną do łóżka.
Kominiarz w panice:
- Słoń, to jest słoń!
Babcia:
- No O.K., ta odpowiedź mieści się jeszcze w granicach tolerancji
Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku:
- trumpeten fertig?
- ja, fertig.
- puzonen fertig?
- naturlich!
- zymbalisten fertig?
- fertig!
- also... ein, zwo, drei... Boże, coś Polskę...
Z tego co słyszałam, to na faktach 😅
@@michalinak.3101 ja nie rozumiem, ale mam beke z tego języka😂😂
Pani syn mi kogoś przypomina, tylko nie mogę skojarzyć nazwiska...
- Świetnie! Niech pan sobie przypomni, może nareszcie dowiem się, kto jest ojcem
Kelner pyta klienta, który dopiero wszedł do baru:
- Co pan pije?
- Codziennie rano szklankę soku owocowego, miksturkę na łupanie w krzyżu, a w sobotę kufelek piwa razem z przyjaciółmi.
- Chyba nie zrozumieliśmy się do końca - mówi uprzejmie kelner. Pytałem co by pan chciał?
- Mój Boże...Chciałbym być bogaty, mieć domek nad morzem, podróżować po świecie...
- Może jeszcze raz zadam pytanie. Czy chce się pan tu czegoś napić?
- Czemu nie... a co pan właściwie ma?
- Ja? Niewiele. Kłopoty. Trochę długów. Drużyna której kibicuję, przegrała, kiepsko mi tu płacą, doskwiera mi samotność
Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię, przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie...
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak. Jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało.
Polizala i spytała:
- Wino?
- Nie...
Polizała jeszcze raz.
- Koniaczek?
- Nie.. Świnka morska...
Siedziałem spokojnie przy piwku gdy przechodząca obok knajpy zakonnica podeszła do mnie:
- Powinieneś się wstydzić młody człowieku. Alkohol to dzieło szatana, jesteś grzesznikiem.
- Skąd to wiesz?
- Moja Siostra Przełożona mi tak powiedziała.
- A czy ty kiedyś próbowałaś alkoholu?
- Nie bądź śmieszny! Oczywiście, że nie.
- To skąd możesz wiedzieć, że jest taki zły? Słuchaj, zróbmy tak - postawię Ci drink i sama ocenisz. Zgoda?
- Nie. Jak będzie wyglądała zakonnica pijąca drinka…
- To nie problem. Poproszę barmana żeby przelał ci go do kubka od herbaty.
- No dobrze…
Podszedłem więc do baru:
- Barman, jeszcze jedno piwo proszę. I jakiegoś dobrego drinka, tylko nalej go proszę do zwykłego kubka.
- k***a. Nie mów, że znowu jest tu ta zakonnica?
Do odcinka idealny Adaś 😏
-Tato, co to jest?
-To są czarne jagody synku,
-A dlaczego są czerwone?
-Bo są jeszcze zielone.
Na lekcji pani pyta klasy:
-Jakie znacie żywioły
Zgłasza się Jasiu:
-Ogień, Woda i piwo.
-piwo Jasiu?
-Tak bo jak tata wraca pijany wieczorem to mama mówi "Ojciec znów w swoim żywiole"
Było już 😊
Facet musiał wyjechać do innego miasta celem odbycia kary więzienia. Spakował swoje rzeczy i idzie na pociąg. Po drodze spotyka kumpla:
- Cześć. Gdzie to idziesz?
- Idę jechać siedzieć.
siedzi gość w słonecznym cieniu na miękkim kamieniu :)
Jak najbardziej zaskoczyć archeologa?
Dać mu zużyty tampon i spytać się go z jakiego jest okresu
Właściciel agroturystyki mówi do turysty:
- Tutaj co rano będzie pana budził kogut.
- Świetnie, to niech go pan nastawi na dziesiątą
- Jak Nazywa się Cygan bez rąk?
- Godny Zaufania.
😂😂😂
Ksiądz, tuż przed drogą krzyżową, dowiedział się, że musi pojechać do chorego udzielić ostatniego sakramentu. Postanowił, że to tylko chwilka, i że nabożeństwo poprowadzi kościelny.
No i zaczęło się.
Ksiądz, widząc że kościelny sobie nieźle radzi spokojnie pojechał do chorego. Ale wyjazd przedłużył się. W końcu ksiądz wraca, słucha:
- Stacja 164: Pan Jezus idzie do wojska. Śpiewamy: "Przyjedź, mamo na przysięgę..."
Wujas, nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym pione zbić z Tobą ❤
Syn chopa uczył się za księdza, lecz niestety wagarował. Kiedy przyjechał pewnego razu do domu, ojciec mówi:
- jak się synu tak uczysz za tego księdza to powiedz mi coś po łacinie. Syn odpowiada:
- jak chodziłem po mostantus, to pod mostantus pływantus kaczantus. Na to ojciec domyślający się, że ten zmyśla powiada:
- oj synantus, ty brantus widlantus uciekantus na polantus nagibantus gnojantus!❤
Jak się żegna okulista?
- do widzenia
Jak się żegna laryngolog?
- do usłyszenia
A jak się żegna ginekolog?
.
.
.
.
- jeszcze do pani zajrzę :D
Fuj 😅
😂😂😂😂
Nie jest ważnym, abyś potrafił biegać szybciej niż niedźwiedź. Ważnym jest żebyś potrafił biegać szybciej niż drugi myśliwy, z którym wybrałeś się na polowanie.
Mam świetny kawał.
- Mamo! W moim łóżku jest potwór!
- Co żeś sobie przyprowadził z dyskoteki to masz!
Chciałbym umrzeć tak jak mój dziadek...podczas snu...
A nie krzyczeć ze strachu tak jak jego pasażerowie
😆😆😆🤣
Jasio siedzi na drzewie niedaleko domu swojej nauczycielki i podgląda ją. Nauczycielka zauważywszy to wrzasnęła:
- Jasio! Jutro z ojcem meldujesz się w szkole!
Jasio odrywa oczy od lornetki i woła w kierunku drugiego drzewa:
- Tato, słyszałeś?!
Są święta Bożego Narodzenia. Nagle przychodzi Jasiu do mamy i mówi:
- Mamo, choinka się pali.
- Synku, nie mówi się "pali" tylko "świeci".
Po chwili Jasiu znów przychodzi:
- Mamo, a teraz firanka się świeci.
dowcip z 1976r, gratulacje
Wspaniały dowcip, pękłem ze śmiechu 😂
Mama zapaliła oświetlenie świąteczne na karniszach. Zwisało i świeciło. Po prostu.
Byłem na weselu i jak wnieśli pieczoną świnie, to zadzwoniłem na pogotowie, bo myślałem że się teściowa jabłkiem zadławiła.
- Jak się nazywa chińska wróżka?
- Jotoczuła.
Żona do męża:
- Kazek, jakie Ty masz te okulary?
- Minusy.
- A jak mnie widzisz bez nich?
- Z bliska? Normalnie.
- A z daleka?
- Wyglądasz atrakcyjnie.
- Ale masz wypasiony zegarek!
- Złoty.
- Skąd masz?
- Wygrałem wyścig.
- Jaki wyścig?!
- Ja, dwóch ochroniarzy z galerii handlowej i dwóch policjantów z patrolu.
Wujku Czarku. Musisz pooglądać zakazane reklamy. Tam idzie się pośmiać . Pozdrawiam i już nie mogę się doczekać 😂😂😂
- Jak pan myśli co w dzisiejszych czasach jest gorsze, niewiedza czy obojętność?
- Nie wiem. Nie obchodzi mnie to
- Żono, możesz wreszcie zrobić coś innego na obiad niż gulasz?
- Zawsze robię coś innego, ale wciąż wychodzi gulasz.
Pijany mężczyzna zaprosił do swojego nowego mieszkania kilku znajomych. Oprowadza ich po pokojach, wreszcie wchodzą do sypialni, a tu na ścianie wisi wielki gong z brązu. Zdziwiony kolega pyta się, cóż to takiego.
Właściciel wyjaśnia:
- Wiecie, to jest mówiący zegar!
Potem chwyta za wielki młot i uderza z całej siły w gong. Nagle zza ściany słychać głos:
- Ja pie**olę, jest czwarta nad ranem!!!
swietne !!!!! tylko wujek czarek coraz wolniej czyta te zarty i czesto przez to rozciagniecie z dobrego zartu robi sie suchar.....
Szkoła, lekcja historii...
Nauczyciel mówi:
- Ty, pod oknem. Kiedy była bitwa pod Grunwaldem?
- Nie wiem.
- A pierwszy rozbiór Polski?
- Nie wiem.
- A kiedy wybuchła druga wojna światowa?
- Nie wiem.
- A, co ty wiesz?! Jak ty chcesz maturę zdać?!
- A odpier**l się! Ja tu przyszedłem grzejnik naprawić.
Jprd uwielbiam 😂
- Słyszałem, że się ożeniłeś.
- Tak jakoś wyszło.
- Powiedz, do kogo jest podobna Twoja żona?
- Wszyscy mówią że do Matki Boskiej.
- Serio? Pokaż jej zdjęcie.
- Patrz.
- O Matko Boska!!!
Akcja toczy się w teleturnieju 1z10.
Tadeusz - Panie Aleksandrze biologia:
Jak nazywa się samica żubra?
Kwaśniewski - Zubrówka
Małe cygańskie dziecko znalazło na podwórku łyżeczkę do herbaty. Nie wiedząc co to, pobiegło do mamy i pyta:
- Ja młoda jestem i głupia - odpowiada mama. - Idź spytaj taty.
- Tato, mama młoda jest i głupia, kazała spytać ciebie, co to?
- Oo, nie wiem dziecko, idź spytaj dziadka, swoje przeżył, wiedzę ma.
Dziadek zobaczył, przyjrzał się i krzyczy do dziecka:
- Wyrzuć to jak najprędzej! To może być nasionko łopaty
Kobieta budzi się rano po Sylwesterze, patrzy w lustro i szturcha w bok wymęczonego imprezą męża:
- Wiesz, kochanie?... Jaka ja już jestem stara?! Twarz mam całą pomarszczoną, biust obwisły, oczy sine i podkrążone, fałdy na brzuchu, grube nogi i tłuste ramiona... Kochanie, proszę Cię, powiedz mi coś miłego, żebym lepiej poczuła się w Nowym Roku...
- Wzrok masz w porządku!
Pracownik z rana pyta się majstra na budowie :
- Majster, która godzina ?
- A wiesz co też bym się napił
Autorski
- Co myśli pies w kolejce do weterynarza, widząc kota w transporterze?
- Dieta pudełkowa
Spotyka się dwóch kumpli po latach... Bla bla bla, jeden pyta:
- Co tam u twojej żony, Krysi?
- Ani mi nie godej. Wczoraj uciekła z moim najlepszym przyjacielem Andrzejem!
- Co ty gadasz? O kiedy Andży jest twoim najlepszym przyjacielem?
- Od wczoraj.
Pani nakazała napisać dzieciom wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem...
"Matka jest tylko jedna"
Na drugi dzień Pani karze przeczytać dzieciom, co napisały:
- Małgosiu, przeczytaj, co napisałaś?!
- Mama jest kochana, utula Nas do snu, wyprowadza Nas na spacery, kupuję nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu... 5-tka, siadaj!
W końcu Pani przepytała już całą klasę i został tylko Jasiu:
- Jasiu, przeczytaj, co napisałeś?!
- W domu balanga, wódka się leje litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie:
- Jasiu, idź do kuchni i przynieś dwie wódki...
Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
- Matka jest tylko jedna!!!
Pracownik prosi o kilka dni urlopu.
- Wy, Nowak, lubicie ciepłą wódkę? - pyta szef.
- Nie, panie dyrektorze.
- A spocone baby? - pada kolejne pytanie.
- Też nie.
- To dobrze, dostaliście urlop w listopadzie
Facet pyta szefa:
- Da mi szef urlop? Teściowa przyjeżdża.
- Nie ma mowy.
- Wiedziałem, że z szefa dobry człowiek
Siedzi pijak na ławce i podchodzi do niego policjant i mówi:
- Imię i nazwisko?
- Zygmunt Kwiatek
- Lat?
- 46
- Adresik?
- A dresik to z Adidasa
Strach przed zagrożeniem terrorystycznym ma swoje zalety. Zapomniałem torby z przystanku, bez nadziei wróciłem po nią kilka godzin później... nietknięta!
W przedziale pociągu jadą: dziewczyna, chłopak oraz ksiądz i skracają sobie podróż rozwiązywaniem krzyżówek. Jedną gazetę trzyma ksiądz, a drugą - taką samą - dziewczyna. W pewnej chwili dziewczyna pyta chłopca:
- Czy wiesz co to jest: "część ciała kobiety" na pięć liter, pierwsza "P" i ostatnia "A"?
- Pięta - odpowiada chłopak
Ksiądz, czerwieniąc się:
- Czy ktoś z państwa ma gumkę do ścierania?
Rozmowa telefoniczna dwóch kolegów stolarzy:
- Cześć, co robisz?
- Krzesło dla teściowej.
- A dużo Ci jeszcze zostało do zrobienia? Może na flaszkę wpadniesz?
- Okej. Nie ma problemu. Podłączę tylko przewody i zaraz jestem!
"Zobacz ile mi zaszło.. Zajęło żeby mi doszło."
Co moje uszy patrzą to nie wierzę. 😂
Żart nie jeste mój, ale ostatnio najbardziej mnie rozbawił:
Afrykanin ubiegający się o azyl w Niemczech, spaceruje po Norymberdze. Podszedł do pierwszej osoby, którą widzi i mówi:
- Dziękuję, że mnie przyjąłeś do swojego kraju, za to że mam gdzie żyć, za ubezpieczenie zdrowotne, jedzenie, dom i za wszystko inne.
Na co ta osoba odpowiada:
- Nie jestem Niemcem, jestem Albańczykiem.
Na to Afrykaczńyk:
- Oh, przepraszam - po tym kontynuuje spacer i gdy widzi następną osobę podchodzi do niej i mówi:
- Dziękuję, że mnie przyjąłeś do swojego kraju, za to że mam gdzie żyć, za ubezpieczenie zdrowotne, jedzenie, dom i za wszystko inne.
Na co rozmówca odpowiada:
- Nie jestem Niemcem, jestem Turkiem.
Na to Afrykaczńyk:
- Oh, przepraszam - i kontynuuje spacer, gdy widzi kolejną osobę podchodzi do niej i mówi to samo co dwóm poprzednim, na co napotkany mężczyzna odpowiada:
- Nie jestem Niemcem, jestem Arabem.
Afrykańczyk w końcu pyta:
- Gdzie są wszyscy Niemcy?
Arab spogląda na zegarek i odpowiada:
- O tej godzinie, pewnie w pracy.
przeciez to nie zart
- Babciu, co to jest siusiak?
- To część męskiego ciała.
- A, co to ch*j?
- A to cała reszta!
Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi:
- Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
- Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.
Trzeci opowiada:
- Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem 1500m².
Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Opowiadają, że o synach, pytając go jednocześnie o jego syna.
- Mój syn jest gejowym żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
- Biedaczek, jakie nieszczęście!
- Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowie co robią ciekawego?
Dzwoni kierowca tira do szefa:
- Szefie, rozjechałem psa.
- Auto całe?
- Całe.
- To go zakop i jedź dalej.
...
- Szefie zakopałem go, ale nie wiem co teraz z radiowozem zrobić.
- Wyjedziesz za mnie żabciu?
- Oczywiście misiu. Powiedz tylko, kiedy i, gdzie?
-... z psem, dziś wieczorem.
Wakacje. Kurort nad morzem. W pewnej chwili do baru podchodzi potencjalny klient i zagaduje barmana:
-Ile piwa dziennie sprzedajecie? Tak około?
-Hmm... - drapie się w głowę barman - Trudno powiedzieć ale gdzieś tak około 500 litrów.
-A nie chcielibyście sprzedawać 700 litrów? - pyta się z przelotnym uśmiechem jegomość.
-Jasne, że chcielibyśmy - mówi barman, patrząc z ciekawością na człowieka - Ale jak to zrobić?
Mężczyzna nachyla się ku barmanowi i gestem nakazuje mu by nadstawił ucho, po czym syczy:
-Wystarczy, że będziecie, k***a, nalewać pełne kufle...
Idzie pijany Olek cmentarzem. I ujrzał żółtą zjawę.
- Jestem żółtą zjawą umarłem na żółtaczkę.
Nagle Józek ujrzał czerwoną zjawę.
- Jestem czerwoną zjawą umarłem na czerwonkę.
Gdy Józek ujrzał niebieską zjawę powiedział:
- Tak, wiem, jesteś niebieską zjawą umarłeś na...
- Nie, nie dokumenciki proszę!
Pozdrowienia dla Wujka ;)
Mężczyzna przychodzi do doktora i mówi:
- Doktorze, bardzo mnie niepokoi fakt, że mój syn przespał się z taką jedną dziewczyną... i ona zaraziła go taką jedną, wstydliwą chorobą.
- Niech przyjdzie do mnie, coś poradzimy - odpowiedział doktor.
- Ale to jeszcze nie wszystko. Syn zaraził służącą!
- Nieprzyjemna sytuacja.
- I to jeszcze nie wszystko, doktorze. Ja zaraziłem żonę.
- No patrz pan - wykrzyknął z oburzeniem doktor - Jedna dziwka, a zaraziła tylu przyzwoitych ludzi!
Złowił rybak złotą rybkę. Rybka prosi:
- Puść mnie, a spełnię Twoje jedno życzenie...
- Ok, chcę najnowszego mercedesa.
- A jak chcesz: za gotówkę, czy na raty?
- A ty jak wolisz: na oleju, czy na masełku?
😅😅😅
smutna historia😭
Super
W Kołobrzegu na deptaku apetyczna dziewczyna wchodzi na automatyczną wagę, wrzuca monetę... i z niezadowoleniem ogląda wydrukowany wynik. Zdejmuje wiatrówkę i pantofle, znowu wrzuca monetę - znów niezadowolona z wyniku. Zdejmuje bluzkę - wynik ważenia znowu niezadowalający. Stoi tak niezdecydowana na tej wadze - co by tu jeszcze? - na to podchodzi przyglądający się temu facet i wręczając jej garść monet mówi:
- Niech pani kontynuuje - ja stawiam
Halo? Szpital psychiatryczny?
- Tak. Słucham?
- Samochód mi ukradli i szukam złodzieja.
- Ale dlaczego pan do nas dzwoni? Niech pan to zgłosi na policję.
- Nie, nie. Wiem, co robię. Widzi pan, to była Multipla, rocznik 1996
Dzień dobry. Proszę przepisać na nas swoje mieszkanie.
- Powariowaliście?!
- Przepraszam, nie od tego zacząłem. Czy wierzy pan w Boga?
mocne !😆
- Niech oskarżony nam powie, jak zmarła Pana pierwsza żona?
- Zatruła się grzybkami.
- A druga żona?
- Zatruła się grzybkami.
- A trzecia?
- Utopiłem ją.
- Dlaczego?
- Nie lubiła grzybków!!!
Żart dla Wujka Czarka
Przychodzi Kwaśniewski do kolegi i mówi:
- To co, pijemy dzisiaj?
- A co, masz urodziny?
- Nie, Wódke
Zawijam rękawy i biorę łyk kawy 😉
Nastoletni amisz pojechał z ojcem do centrum handlowego. Wnętrze galerii kompletnie ich zaskakuje. Wszystko jest wspaniałe i lśniące, ale największe wrażenie robią na nich dwie srebrne ściany, które to otwierają się i zamykają. Syn pyta:
-Co to jest, tato?
Ojciec, jako że nigdy wcześniej nie widział windy, nie jest w stanie odpowiedzieć: -Diabli wiedzą...
Kiedy tak zachwycają się tym niezwykłym widokiem, podjeżdża kobieta na wózku inwalidzkim, naciska przycisk, srebrne ściany natychmiast się otwierają, kobieta wjeżdża do środka, a ściany zamykają się za nią. Po chwili srebrne ściany znowu się otwierają, a ze środka wyłania się piękna 20-letnia blondyna... Ojciec, nie spuszczając z niej wzroku krzyczy do syna:
-Biegnij po matkę!!!
Był sobie facet bardzo brzydki, ale uczciwy. Zył bardzo bogobojnie, ale cierpiał z powodu brzydoty. Kiedy był już w średnim wieku, nagle wpadł na pomysł, żeby zrobić sobie operację plastyczną. Wszystko załatwił, poszedł do szpitala, operacja sie udała. Efekt przeszedł jego oczekiwania, wierzył, że odmieni swoje życie. Kiedy wychodził ze szpitala, nie zauważył ciężarówki wpadł pod nią i się zabił. Poszedł do nieba. Przy pierwszej okazji spotkał się z Bogiem i mówi: Panie Boże, dlaczego mi to zrobiłeś? Przecież całe życie postępowałem według Twoich przykazańm a teraz kiedy moje życie mogło się odmienić, to Ty zrobiłeś mi takie świństwo. Dlaczego? Pan Bóg na to: Słuchaj stary, ja Ci powiem prawdę, ja Cię k....a nie poznałem
Słuchaj stary, dzięki teściowej przestałem pić!
- Niemożliwe! Jak cię namówiła?
- Jak za dużo wypiłem, to widziałem ją potrójnie.
Idzie czerwony kapturek przez las. W krzakach dostrzega chowającego się wilka:
- Wilku dlaczego masz takie wielkie oczy?
- S*******aj! Nie widzisz że sram?
XD
Po długim niewidzeniu się, ciotka spotyka Marysię.
- Co słychać, Marysiu?
- Mamusia urodziła siostrzyczkę.
- Ale przecież wasz tatuś jest już od trzech lat za granicą!
- Tak, ale często pisze...
Jasio wraca do domu z przedszkola cały podrapany na twarzy. Mama przestraszona pyta:
- Jasiu! Co się stało?!
- Dzisiaj było mało dzieci w przedszkolu.
- Dobrze, ale co to ma wspólnego z twoimi zadrapaniami?!
- Pani kazała nam ustawić się w kółko, złapać za rączki i tańczyć dookoła choinki.
DZIESIĘĆ
Bawi się dwóch kumpli w małym pokoju w chowanego. Po 15 minutach zabawy jeden z nich mówi:
- Stary, słaba ta zabawa...
- No nie da się ukryć.
Wychodzi facet do Castoramy, i mówi do sprzedawcy...
- Dzień dobry. Interesują mnie drzwi.
Na co sprzedawca...
- No to zajebiste ma pan zainteresowania
Dwóch młodych ludzi rozmawia w okopach.
- Jak się tutaj znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę, więc poszedłem na ochotnika. A ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój, więc poszedłem na ochotnika.
Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie:
- Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa?
- Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona.
- To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...
😅😂
W filharmonii
Spójrzcie ta opera....jest wyborowa
Kwaśniewski : już nie ma wypiłem
U mechanika.
- Słucham, w czym mogę pomóc?
- Mój samochód nie chce ruszyć.
- To jest koń.
- Bo samochód nie chce ruszyć
Spotyka się dwóch znajomych:
- Widzisz, i wygrałem tę sprawę o przekroczenie prędkości.
- Ale jak?
- Mój adwokat udowodnił, że przy 200 km/h nie widać znaku ograniczenia do czterdziestu.
Geodeta mówi do górala:
- Baco, tu, gdzie teraz stoi wasza stodoła będzie jeździł pociąg.
- Niech i tak będzie - mówi góral - ale ja nie będę za każdym razem mu drzwi otwierać.
-Jak się nazywa najpiękniejszy most w Anglii?
-The most beautiful.