Video není dostupné.
Omlouváme se.

KOŚCIÓŁ MUSI LATAĆ

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 28. 04. 2024
  • Bajka to będzie skrócona:
    W niej przypomni Szanelu chór
    Jak spotkał pastuszek Wojtek
    Uczonego hodowcę kur.
    Rzecz się działa w ciemnym lesie
    Jak to zawsze straszą w baśni
    Zanim zgaszą górne światło
    Mówiąc „teraz słodko zaśnij!”
    Rzecz się działa w ciemnej dupie
    W czas depresji i demencji
    Na terapii w kurzej grupie
    Doktor mówił tak mniej więcej:
    Kura nigdy nie poleci!
    Taki jest porządek świata
    Naucz tego swoje dzieci
    Tłusta jesteś i bogata!
    Nie polecisz też kogucie
    Nawet w wypasionym bucie.
    Cieszcie życiem się z roboty!
    Znoście jajka z żółtkiem złotym!
    Znoście jaja z czarnym białkiem
    Żeby sukces odnieść całkiem!
    Gdy klaskały ptaki chórem
    (Skrzydła są skore do wzruszeń
    W nielotnej trosce o duszę),
    Wyrwał się Wojtek na murek.
    I tak zawołał: Na Bielany!
    Tam nie ma krat ani grzędy!
    Na Bielany, Nabiale, w te pędy!
    Kościół musi latać
    Na przekór ciężkości świata
    Na przekór ciężkości kupra
    I ponurego jutra!
    Piąte nie zabijaj
    Nie zabijaj siebie!
    Proboszcz skrzydła poklei
    Olejkiem nadziei
    Kościół musi latać!
    Jerzyk woła z wieży:
    W chmury! Sursum drób!
    Cel wam przysłania
    Kolejność dziobania
    Dreptanie i skup!
    Kościół musi latać! Sursum! Do góry! Siup!
    Wojtku!
    Dziękujemy za to, że zawsze pamiętasz o każdym z osobna.
    Dziękujemy za jerzyki na wierzy, za przypowieści o hodowli kur z tłustymi piórami, o uschłej choince i wozie z sianem.
    Dziękujemy za to, że jest PLAN B: Bielany, Bornus i Barany.
    Dziękujemy za to, że chrzcisz nasze dzieci i żegnasz z nami naszych bliskich.
    Dziękujemy za to, że młode pary myślą jeszcze o jakimś ślubie.
    Za to, że istnieją pustelnie dla zabłąkanych owiec i galerie dla osłów
    Dziękujemy, że nigdy nie odmawiasz nikomu miejsca przy Twoim stole.
    Życzymy Tobie,
    Żeby Twój kościół latał non stop
    Żeby wreszcie ktoś docenił opowieść o Jurku i doktorze hodowcy kur.
    Żeby sztuki w teatrach trwały krócej i żeby było tam mniej kazań.
    Żabson życzy Tobie, żeby w kinie było więcej dobrych filmów, eksplozji i przemocy.
    Żeby było tu na Bielanach wciąż wielu ludzi i mało przedmiotów.
    Żeby mówienie do nas sprawiało Tobie radość, choć słabo nam idzie z lataniem.
    Żeby każdy tu znalazł swoje piórko
    Żebyśmy umieli odwdzięczyć się Tobie za dobro, które nam dajesz.
    Teraz pora jest na morał:
    Na górze Niebo
    W dole Bidziny
    A my od Ciebie się Wojtku uczymy
    Na las, na świat,
    popatrzeć tak
    Jak by to był
    Nie proch nie pył
    Lecz gorejący krzak.
    tekst, Ariadna Lewańska
    chór: Ariadna Lewańska, Ewa Błaszczyk, Dorota Kędzierzawska
    wiolonczela Justyna Rekść-Rauboi i Ukraina, zaraz znajdę nazwisko

Komentáře • 2