FSO Polonez Caro za 800zł vs "laleczka" - Test "wąski" kontra "szeroki" - MotoBieda #15
Vložit
- čas přidán 18. 05. 2018
- FSO Polonez Caro, legenda i król sprzedaży w latach 90tych. Jaki jest naprawdę? Aż tak tragiczny, czy może lepszy niż w obiegowej opinii? Staram się to ustalić testując model MR 91 kupiony za 800 złotych i MR 93 w stanie idealnym.
Podziękowania dla Michała za udostępnienie wozu, a także dla Maćka, który odkopał i wrzucił artykuł z "Motoru"
Fragmenty książki naprawczej oczywiście z "biblii" E. Morawskiego
Wstawka we fragmencie o stylistyce pochodzi stąd: • Video
Kontakt:
Zapraszam na świeżo założony fanpej: / motobieda
Kup wlepy: allegro.pl/uzytkownik/MotoBieda - Auta a dopravní prostředky
Jakby co - wtrysk Abimexa miałem w 1.5 kupionym w lipcu 1992 roku, czyli był to 1.5GLI. Nie miał jeszcze sondy lambda, był za to na prawym fartuchu potencjometr do regulacji składu mieszanki. Cała instalacja do wtrysku była "oryginalna", wykonana jako oddzielna wiązka, ze złączami hermetycznymi, i nawet przekaźniki pompy paliwa (te za schowkiem przed pasażerem) były od Boscha.
Na pierwszym przeglądzie - w serwisie przy salonie, gdzie auto było kupione - zostałem poinformowany o braku gwarancji z powodu przeprowadzonych przeze mnie przeróbek :) musiałem się sporo nachodzić, żeby wytłumaczyć, że to tak wyszło z fabryki. Podobno była to seria próbna, i było tego koło 300 sztuk, ale to niepotwierdzone info.
Mój 1.5GLI był wyraźnie słabszy od gaźnikowca, ciężko było na nim wykręcić 140 km/h na równej drodze. Nie żałowałem nigdy na eksploatację - jakościowo dobre oleje, wymiany na czas. Odwdzięczył się za to tym, że przez 18 lat eksploatacji nakręcił 550tyś (przy 220 tyś założyłem mu gaz). Do samego końca nie brał oleju. Był autem tak niezawodnym, że gdyby nie ruda żrąca go już na potęgę, to pewnie kulałbym się nim do dziś. Fakt, że most przy 85-95km/h grał symfonię, a łożysko na wałku wejściowym w skrzyni od nowego sobie "szumiało". Zdążyłem mu zamontować wspomaganie, było mnóstwo kombinacji ze skonstruowaniem wspornika pod pompę (blok nie miał nadlewek i otworów), było trochę łażenia za podwójnym kołem pasowym pod Abimexa.
Pożegnałem się z nim w 2010 roku, gdy był już "pełnoletni", miałem już następne auto, więc Polonez więcej stał, niż jeździł. Szczerze mówiąc - okrutnie do dziś żałuję, ale nie miałem warunków, żeby go zatrzymać.
Mam do tego wozu wielki sentyment. Nigdy nie poleciłbym go jako pierwsze auto, bo kiepskie własności jezdne mogą w krytycznych sytuacjach sprawić sporo problemu początkującemu kierowcy. Druga sprawa - do tego wozu, z racji jakości jego wykonania - potrzebny jest kierowca-mechanik, jak w czołgu :) jest mnóstwo drobiazgów, które trzeba na bieżąco naprawiać samemu, prostym przykładem są bardzo nietrwałe ograniczniki otwarcia drzwi.
Pozdrawiam wszystkich "poloneziarzy", mam nadzieję, że dzięki Wam to auto nie zniknie całkowicie z polskich dróg.
Się kurwa napisales
550 tysi a kierownik tego kanału mówi że o 100 to trzeba było prosić i w międzyczasie kapitalke motoru robić bo wiadomo, buda to co przegląd do wymiany...
Za ten fragment z projektowaniem liftingu poloneza z „wsadze ci głowę do pralki” natychmiastowo zajebałem łapę w górę
Miałem okazję jeździć wersją z 1.9 i faktycznie auto poszło na złom, bo już nigdzie nie miało blach, ale za to silnik do końca był w stanie idealnym i co ciekawe, gościu ze złomu, gdy go znajoma oddała, cieszył się jak dziecko z silnika. Fajnie pracował, klekocik i tyle.
Wazzup miał praktyki w FSO xD
Klasa odcineczek :>
Kurwa faktycznie to tam się musiał wyszkolić w swoim rzemiośle patrząc po konstrukcji Poldonów :)
hahahahah
Tak? Nie wiedziałem :D
Jestem dumny, odcinki tak często, bierzesz się w garść. To co robisz jest po prostu piękne, będę pokazywał potomnym :')
11:25 najlepsze co zrobił MotoBieda
"Bardzo udany i popularny model z rodziny Polonezów. Wersja Caro spełniała europejskie normy bezpieczeństwa ECE"- opis ze strony internetowej firmy Cobi
MotoBieda Ty to masz szczęście do udanych fur za 800 płn !! Zazdrościć :)))
Niedzielny poranek z MotoBiedą, perfekcyjnie :)
11:25 po prostu full Mr. Regular mode :D
żebyś wiedział :D
Obok oryginału najlepsza wersja Januszowego lektora xD
Tydzień czekania :D Łapka w górę i oglądam dalej.
popłakałem się ze śmiechu a jestem tu przez przypadek
zajebiste
6:53 oj tam może wazzup kiedyś pracował w fso i takie coś odjebałxD
TEIDER TV a kto to jest wazzupp
google nie boli
Simon Bonski wpisz na yt to się dowiesz :)
Zgadzam się z tym chyba uczył pracowników druciarstwa
Wazzzap tam był kierownikiem działu fuszerek.
Mam Caro szerokie z '96 i nie narzekam. Prosty samochód, który po prostu robi robotę, części tanie jak barszcz, dużo miejsca pod maską. Korozja trochę go bierze ale tragedii nie ma, na bieżąco staram się wszystko oszlifować, potraktować fosolem a następnie zamalowywać minią. Doły drzwi co roku maluję bitgumem do listew, dziur na wylot jeszcze nie ma. W podłużnice [oczywiście zaślepione korkami w przedniej części] i do środka drzwi preparat do profili w sprayu. Odnośnie foteli, tfu - TABORETÓW - tak powinienem napisać z Grójca to rzeczywiście rwały się jak używane szmaty do podłogi przy przebiegu ok. 78.000 km. W końcu strzępy gąbki zaczęły rozchodzić się nawet pod pokrowcem. Wkurzyłem się, wstawiłem brązowe kanapy od Dużego Fiata, komfort nieporównywalny, jakość pewnie też skoro wytrzymały te około 30 lat z ledwo rozchodzącym się szwem na oparciu. Taborety MR93 to porażka absolutna. Wąskie, twarde, ujowy materiał jak z płaszcza dla powodzian, ani się nie rozkładają do pozycji leżącej. Deska fajna - na pewno lepiej oceniam od plusowej, pozycja za kierownicą wygodna. Dla mnie naprawdę odpowiada, nie siedzi się jak w jakimś Audi A4 prawie na ziemii, nogi głęboko pod deską, wielgaśny skok sprzęgła i kolumna kierownicy, która "leży" prawie poziomo na kolanach.
Jak zwykle dobry materiał i komentarze :) pozdro
Akurat te głośniki tonsila na tle np tych z kompaktowych aut z krajów europejskich były niezłe, naprawdę niezłe. Miałem caro 1996 z tonsilami i grały o niebo lepiej niż te w megance, astrze czy japonskiej corolli.
12:08 jesteśmy dumni. ~FSO-Syndykat.
Co to FSO syndykat?
Pod koniec roku bankowo 100tys subow :D ten kanal jest zajebisty!
Powrót po 6 latach do tego filmu to jak powrót do filmu sprzed 25 lat
0:10 brakuje mi tylko jeszcze sloganu z reklamy Peloponeza z lat. 90: "Polonez Caro. Masz go wtedy, kiedy chcesz."
Długo czekałem na tę recenzję, ale było warto.
Zajebisty film juz dawno sie tak nie usmialem
Miałem podobne zdanie o produkcie fso. Stałem się posiadaczem jak wtedy twierdziłem na 3 miechy a oc wygaśnie to poldi na złom .Taaa jest zemną 2,5 roku i codziennie to auto mnie zaskakuje oczywiście pozytywnie mam C+ na najgorszym wtrysku gli boscha hydraulice i cewce zapłonowej.Przez ten czas zrobiłem nim prawie 50 tyś jedyne co umarło to alternator,łożyska w kołach i most.Mimo że nie wymagało zmieniłem w nim całe zawieszenie przód tył hamulce rozrządy płyny świece,kable filtry itp.Obsługa tego auta jest banalnie prosta części są za darmo pasek rozrządu najlepszej firmy jakiej mogłem dostać w swoim mieście 18,50 wymiana 1h na luzie.Cieszą mnie bajery takie jak automatyczne podgrzewanie tylnej szyby,czujniki zużycia klocków silnik na hydraulice co oszczędza mi regulacji zaworów którą na gazie wykonuje się często cewka zaoszczędza czasu przy czyszczeniu kopułek palców i ich wymianie silnik pracuje na niej lepiej.Mam skompletowaną klimę i inne bajery które umilają codzienną jazdę mam nadzieje że nic mnie nie zmusi żeby się z nim rozstać a może Bóg da kupić jeszcze parę ładnych sztuk do kolekcji.Na dzień dzisiejszy jeżdżę nim z wyboru nie musu posiadam inne auta zawodowo jestem właścicielem warsztatu co daje mi możliwość obcowania z rożnymi autami i na tej podstawie stwierdzam że nasze polonezy wcale nie były takie złe.Miały wady pedały które były za blisko rdza ale to też zależy od zadbania i egzemplarza silnik który jest trochę słaby do takiej budy itp.Ale plusy takiego a nie innego zawieszenia zaraz wychodzą na wiejskich dziurawych drogach a jak produkowali polonezy to takich było najwięcej łatwość serwisu,tanie części dobrze zanoszą lpg dość sporo miejsca w środku itp.
Kończąc kawał dobrego auta niedocenianego i niesłusznie wyśmiewanego wystarczyło poprawić parę rzeczy i mógł iść do dzisiaj.
Marek Pasternak Święte słowa!
15:05 To szczeliny dylatacyjne. Tak zostały zaprojektowane, ze względu na obecność Poloneza w krajach o gorącym klimacie. Rozszerzalność cieplna itd...
To dałoby się sprzedać na poważnie komus kto widzi poldka po raz pierwszy :D No może jeśli ma jeszcze mocną wadę wzroku
16:28 trochę przypomina odgłos silnika samochodu z bajki ,,Sąsiedzi''.
Trochę tak...
Dozgonny szacun za Jamę Zła. :) Aż obejrzałem wszystkie filmy które fajnie się ogląda.
zajebiste jak zawsze!
Lubie oglądać Twoje produkcje, śmieszne i uczące :D
Świetny materiał
Ani słowa o bardzo dobrych lusterkach wstecznych?! Serio, bardzo dobrych, z doskonałą widocznością.
O kołpakach też nic dobrego?! Serio?
Witam daje 👍
Pozdrawiam z Olkusza
Hahaha Rover mnie rozjebał
Fajny odcinek. Sam jakiś czas temu rozmyślałem o zakupie caro plusa do upalania, na szczęście już mi się odwidziało. Pozdro!
Felicjan do upalania jako tako to się nadaje Rover, pozostałe też można upierdalac ale siekierą czy innym szpadlem
zajebista pierwsza wstawka ;D
W 1996 kupiłem nowego Poloneza 1,6 na jednopunktowym wtrysku, do pracy w firmie. Po uwzględnieniu wszelkich zniżek i bonusów, zapłaciłem za niego równowartość 10-cioletniego, bitego wózka zachodniej marki o podobnych gabarytach.
Auto od początku jeździło na syntetycznym LOTOS-ie 5W40, co wywołało sporą kłótnię w serwisie, gdzie przechodziło zerowy przegląd. Ten Poldek przejechał w ciągu 6 lat ponad 260tys km, głównie w ruchu miejskim i z obciążeniem dochodzącym często do jednej tony. Przez cały czas, poza normalnymi kosztami eksploatacyjnymi, wymieniłem w nim tylko alternator. Średnie spalanie w mieście trzymało się w okolicach 9l/100km, w trasie spadało do 7l/100km. Te dane pochodzą z książki eksploatacyjnej. Spalanie było łatwo obliczyć, bo zawsze tankowany był po korek na tej samej stacji paliw. Do samego końca praktycznie nie brał oleju, a człowiek, który, go kupował był zdziwiony, że silnik wygląda tak dobrze po... 60 tysiącach.
Jak dbasz, tak masz. Ja nigdy nie żałowałem tego zakupu. Komfortowe, duże kombi, które wjechało w miejsce Poloneza, zaczęło mieć problemy z osiadaniem tylnego zawieszenia już po trzech latach eksploatacji, a jeździło mniej obciążone i jego oficjalna ładowność była prawie dwa razy większa od oficjalnej ładowności Poldka.
a mozeby tak pocisk na audi 80/100?
Na 100 niezbyt, ale o 80 można pogadać dużo - bo jak się robi teraz wielka opinia to nie jest teraz aż takie fajne auto.
Bardziej bym typował w A4 B6, bo od tego modelu zaczeła się gówniana jakość audi/vw.
Co do FSO to nie było chyba zamądrych ludzi tam, bo skoro było trudno coś wlasnego skonstruować to mogli w 92 kupic licencję od mazdy na wycofany już z produkcji model 626 GD.
Gdyby taki polonez byłby produkowany to byłby to hicior, zwłaszcza z mega oszczędnymi wolnossącymi dieslami 2,0 które potrafiły zejść do 4 litrów na 100.
Cześć miałem poloneza 91r i po swoim remoncie silnika i wprowadzeniu zmian w kolektorze dolotowym , głowicy i pojemności 1,5 uzyskałem spory przyrost mocy i momentu.od razu zalalem silnik syntycznym 5w40 elfa i zaorałem tym silnikiem 5 skrzyń biegów i3 mosty .frajdę z jazdy miałem niesamowitą tanie części, LPG i niepatrzyłem ile palił a o osiągach- rower 1,4 nie dał rady i to był mój sukces miałem plan na 1,6 ale buda się rozpadła i znów maże o polonezie pięknie się tym jeździło .pozdr -(co do osłon na rozruszniku hujowo się je wyjmowalo fakt ale zozrusznik był szczęśliwszy jak były ,poprostu ma chłodniej polecam założyć latem tak nie dostaje w tyte
Ma chłodniej pod osłoną niż pod piecem jakim jest kolektor wydechowy)...
Hahaha,ale się uśmiałem ,niezły komentaż :D
Ja tam uwielbiam polonezy i darzę je ogromną sympatia :) poza tym sylwetkę mają obłędną ! szczególnie przy ładnym kapciu. Wad opisanych przez Ciebie niestety nie da sie ukryć ale wersje Plus to już inna para kaloszy.
DodGer ja też ziomek
właśnie to chciałem dodać, ale autor filmu rzyga negatywnymi emocjami, być może brak wiedzy historycznej? patrz WW2, pozdrawiam posiadaczy Polonezów ;)
To nie są / były złe auta . Ja mam obecnie Caro i musiałem w nim sporo rzeczy porobić bo poprzedni właściciel Buraczek- Czereśniaczek zapuścił go . Prowadzi się dobrze , trochę jazda nim przypomina mi jazdę Jelcza PR110 :)
Motobieda też je lubi przecież.
Te głośniki w polonezach naprawdę były dobre...
Tylko ze pewnie ze starości rozlecialy się zawieszenia...
Nw my odbaru wrzuciliśmy kolumne do bagażnika, aby oszczędzić sobie męczarni :D
To już 3 pod rząd które marnie gadają, a w jednym nawet rozbierane i podmieniane były, nic nie rozsypane i nadal średnio
MotoBieda Kurcze, zależy jakie potrafią się trafić to samo miałem w seicento co następne to inaczej grały
Głośniki w seicento tez od tonsila
Głośniki Tonsila w Polonezie zaliczają się akurat do rzeczy udanych w tym pojeździe. Grają bardzo przyzwoicie, do tego są dwu-drożne. Mają jednak wadę w postaci niskiej trwałości zawieszenia górnego które jest zrobione z jakiejś ala'tekturki, która pod wpływem starości łatwo się zrywa.
Grają dobrze pod odpowiednim napędem, źródłem dźwięku i odpowiednimi przewodami, a te oryginalne, grubości włosów na chuja się nadawają.
14:20 w artykule, w akapicie hamulce czytamy, że "Polonez przy gwałtownym hamowaniu nurkuje bywa że uderzając osłoną miski olejowej o nawierzchnię drogi" - No ja pierdole. To dlatego w Caro Plusie była, taka jakby, rama osłaniająca miskę :)
Poloneza uśmiercił ten 3-podporowy silnik z lat 60, to jest pięta achillesowa tych samochodów.
To zobacz co ten silnik potrafi po poprawkach Daewoo: czcams.com/video/R6VqzElSdVk/video.html
strowger79 Minus kumpla, o ile się nie mylę Abimex dojechał ponad 600k. Także to nie kwestia poprawek daewoo, bo resurs eksploatacji silników Plusa przeciętnie był podobny do poprzedników. Kwestia połączenia dobrego serwisu i traktowania, oraz farta do trafienia zwyczajnie dobrego egzemplarza. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że nie była to w żadnym wypadku wybitna konstrukcja
Czesi kładli też taki silnik wyjęty żywcem ze Skody 1000MB aż do czasów pierwszej Fabii. Też OHV i 3 podpory na wale, ale jest niezniszczalny. One robią po 500k, nie biorąc przy tym grama oleju (fabryczna tolerancja max 0,3L/1000km!). Ja widać da się, tylko u nas mietki na taśmie nie wiedzieli co to suwmiarka, składając to na odpierdziel, dodatkowo z gównomateriałów.
Dokładnie, mam ten silnik w Felicji (tam występował jako 1.3 SPI lub MPI). Rzeczywiście nie bierze ani grama oleju. Dosłownie - ani grama między wymianami. To jest tak niewysilona i niezniszczalna konstrukcja, że nawet na oleju mineralnym podejrzewam że by się szybko nie rozleciał. Nawet ma w miarę przyzwoite osiągi, ogólnie da się zostawić wszystkich z tyłu spod świateł bez wkręcania na czerwone pole. Jedynie pali dużo, ale tylko w mieście, bo w trasie 5,5-6 litra na setkę przy jeździe 90-110km/h. No i głośny skurwysyn jest.
to trzeba było kupić ze 3 żeby jaki może przejechał 200000km,w tamtych czasach życia by ci zabrakło żeby kupić 3
Posiadałem poloneza z 1992 roku z wtryskiem Bosch o oznaczeniu 1,6 GLI . Była to wersja na zamówienie , z centralnym zamkiem ster. z pilota ,alarmem , el. szybami . Uwielbiałem ten samochód !
Mów co chcesz, dla mnie najlepiej prezentuje się ostatnia generacja Poloneza. Jest mimo wszystko najbardziej cywilizowana, jedynie ta kierownica z Lublina wciąż straszy i szkoda że tak mało egzemplarzy z kilmatyzacją.
Co do Abimexu w wąskim, rzadko kiedy jest Ale występuje posiadam takowego z przepiękna kontrolka Check Engine w kwadratowych zegarach :D
Mój wujek miał poldka z 92 roku na wąskim moście, starej desce i z tym wlotem na masce, a silnik 1,6 GLI z wtryskiem jednopunktowym
Katowałem kiedyś Atu Plus 1,6 GLI z jednopunktowym wtryskiem Bosha i fabrycznie montowaną włoską instalacją LPG.Kupiłem używkę miał 150 tyś. najechane ja dołożyłem 100 tyś.Był niezawodny,psuły się pierdoły:żarówki,linka sprzęgła.Z poważniejszych rzeczy: trzy razy wydmuchał uszczelkę z pod głowicy za każdym razem mechanik stwierdzał że na gładziach cylindrów ,,progi"były minimalne po 200 tyś. zaczeły wyć łożyska piast,po następnych 30 tyś wysiadł silnik krokowy sterujący wtryskiem.Z LPG miał słabszą dynamikę jak chciałem wyprzedzić TIRa przełączałem na benzynę ale był tak ustawiony,palił tylko 10 l/100 km.36 litrowa butla gazowa ,,klasyczna"nie pozwalała odczuć posiadania większego bagażnika.Jechało się wygodnie i stabilnie max do 140 km/h.Pierwszy właściciel został ukarany mandatem za przekroczenie prędkości poprosił policjantów o wydruk z radaru żeby udowodnić innym(167 km/h) ale żeby to osiągnąć trzeba było wywalić katalizator i kasować co jakiś czas błędy wprowadzane przez sondę Lambda.Morze jestem hardcorem ale jakby go ruda nie napoczeła i żona nie prosiła o nowszy to pewnie bym jeszcze nim jeździł.
Pozdro!
moment moment, 3 razy w ciągu 100kkm wymieniałeś UPG i dalej nazywasz samochód niezawodnym? ;D
Oby nie było tak jak z kicksterem że teraz motoznafca jest raz na rok :-). Szanuje
Bardzo fajny odc. I mam takie tytanie. Czy nagrasz odcinek o Caro PLUS? PLS
103KM w tamtych czasach dawało radę. Miny kierowców Astr 1.4 16v bezcenne!
ale jakie miny? każdy polonez oprócz tego 2.0 był wolniejszy, a 2.0 w polonezie miało podobne osiągi jak 1.4 16v w astrze właśnie :) 12.5 vs 13 s oraz 170 vs 178 km/h
@@karolregulski777 To może miałem jakiś bardziej udany egzemplarz. Ale w 1997r polonez odchodzący jak zachodnie auto robił wrażenie.
@@pwolkowicki Podstawowy silnik Astry F 1.4 na monowtrysku z Kadetta miał lepsze osiągi niż 75 konne 1.5 ohv. Najwiekszy problem Poloneza to kontrola jakości i nierówność wykonania co widać na przykładzie silników produkowanych w kraju - jedne wymagały kapitalki po 70 tys inne dojeżdżały do 300 tys i nadal miały parametry jak z fabryki. Podczas gdy każda Astra miała podobny poziom spasowania blach w Poldku miałeś egzemplarze w których wsadzenie palucha między szpary nie stanowiło problemu.
@@pjoter5398 może jeszcze inaczej. Kolega miał R19 z 1.9 td, 90KM, jak twierdził i przyspieszały oba podobnie od 0.
@@pwolkowicki 1.9 td od renault to nic specjalnego. Dopiero diesle volkswagena z bezpośrednim wtryskiem 1.9 i 2.5 tdi zaczęły jechać i ludzi w fotele wciskać. Moc to nie wszystko. Ja też jeździłem 90 konnym tdi na pompie w golfie 4 a jak się przesiadłem na pompowtryski o tej samej mocy to nie mogłem uwierzyć że 90 koni może tak jechać.
Kwadratowe zegary może i mają swój urok i styl, ale trzeba mieć zeza rozbieżnego żeby móc obserwować obroty silnika i prędkość ;), a w mr93 to wyraźnie poprawiono zachowując ogólny styl wnętrza auta.
Gdzies kiedys czytalem, ze historia tego silinka jest znacznie dluzsza, bo silink Fiata 1300/1500 jest powiekszona wersja jego poprzednika (tak, wlosi zrobili to samo FSO), a ten skolei byl jedynie przeprojektowanym silinkiem porzednika bo po wojnie wlochow nie bylo stac aby pracowac nad rozwojem nowego silnika.
Tak było.
Grójec ma Faurecję teraz, jak trzymają taki sam poziom jak we Francji, to może nawet obędzie się bez PKSu do wawy ;-). Najlepszy moto kanał na yt obok Douga Demuro 👍
PS. Nie jestem z Grójeca.
Kurde... nie wiem jak to możliwe albo podobał mi się ten odcinek :) P.S. W moim caro działa regulacja wysokości reflektorów.
Ja za 300 kupiłem z rozwalonym katalizatorem a katalizator za 50 zł dorwałem na złomie i za 50 zalałem i do tej pory go mam 92 rok xd
Niestety,z Roverem się nie zgodzę,bo czytane są dane z katalogu(które w rzeczywistości są lepsze),a i awaryjność Rovera nie odstaje jakoś bardzo od OHV. Mówię to jako posiadacz tego silnika,i nie radzę patrzeć przez pryzmat posiadaczy Poldoroverów z pewnej podwarszawskiej miejscowości. Bo cytując "Na rovera narzekają tylko Ci,którzy go nie mają". Tak jak z OHV,wystarczy się z nim odpowiednio obchodzić,i będzie chodził i chodził.
11 lat smigałem Rovere111, silnik 1,1, właściwie to samo co 1,4, ten samochód nigdy sie nie zepsuł , nastepny to Rover 400 z silnikem właśnie 1,4 auto totalnie bezproblemowe, aktualnie przesiadłem sie na MG ZS na "gnojówkę " ;) to kolejny samochód z gamy Rover....krótko mówiac jezdze tylko roverami bo nigdy z nimi nie miałem problemów a historie z uszczelkami mozna sobie wsadzić gdzieś ;) Pozdro kolo ;);)
te silniki były dobre żle dobrana skrzynia je wykanczała,ale kopa miały
Tak na prawdę,skrzynia była ta sama co w reszcie,tylko inny był dzwon i wałek sprzęgłowy.
Dane w katalogu są dla auta obciążonego. Polonez Rover w teście Auto Week z Holandii przyspieszył do setki w 9.8 sekundy i rozpędził się do 175km/h.
@@niesluchamwackow2137 OHVki mogłeś objechać, zwłaszcza jak były na gazie, ale Rovera to mało prawdopodobne, chyba że zajechany silnik. Nieprawidłowe ciśnienie paliwa, albo wypalone zawory- to drugie zdarza się często, kompresja idzie w wydech.
Twoje filmy są niesamowite. jak Do bólu szczere i prawdziwe. Proponuję 🍻
nazywa rzeczy po imieniu ,a nie wprowadza propagande jak za komuny ,że gówno pachnie
o człowieku, dawno się tak nie uśmiałem xD
kurwa wreszcie ktoś kto tak nie gwiazdorzy i nie pierdoli jak kickster, dzienkuje pan botomieda
Podbijam. Kickster robi filmy dla gimbazy.
Kikster prubuje trafic do wszystkich a bieda sie nie pierdoli
@@xflashu8075 "próbuje"
Kurwa błysnąłeś..
@@Rakurave no kórwa
8:33"To chyba sie nazywa prestiż" Sub
Kurła tyś widział smoka.
1. Jak chodzi o wytrysk, to abisex podobno był montowany już w eksportowych akwarach. Pierwotnie miał to być jakiś polski wtrysk, ale cały projekt upadł, to jednak dłuższa historia. Generalnie pod moją uczelnią stoi akwara, która miała właśnie ten prototypowy wtrysk.
2. Rover, Rołwer, Rofer... 13 s. FSO podawało dla ówczesnej procedury pomiarowej (5 osób + 50 kg bagażu), dziś ta procedura to 2 osoby i 50 kg bagażu, więc poldorover do setki galopuje w takim układzie w mniej niż 12 s.
Co do jego osiągów i trwałości. To w większości przypadków do opinii rozrzutnika uszczelek w tym motorze przyczyniły się 2 rzeczy:
* Nieświadomość użyszkodników, którzy od razu po odpaleniu silnika chcieli władać wszystkimi 103 kotami mechanicznymi, gdzie jego konstrukcja wymaga przynajmniej średniego rozgrzania i przycinali jak mogli na mechanice.
* W chuj niska kultura techniczna kowali, znaczy mechaników z tamtych lat, którzy widząc pierwszy raz rovera na oczy zupełnie nie mieli pojęcia jak ten silnik servisować...
Tak czy inaczej to Rover jest prawdopodobnie jednym z najlepszych silników w tym samochodzie. I pisze to osoba, która już zajździła 2 motory rovera :)
3. Co do OHV, to ten silnik paradoksalnie nie ma takich złych osiągów, a i zużycie paliwa też nie jest takie dramatyczne (jeśli silnik był na wtrysku). W swojej "kolekcji" mam też GSika w benzynie i średnie spalanie w cyklu mieszanym to ok. 8 l/100km. Dla porównania silniczek 1,0 w Peugeocie przy takiej samej trasie i takim samym traktowaniu spala ~6 l/100km. Gdzie Pedzio ma 45 KM, a Polonez prawie 2x tyle.
4. Należało wspomnieć, podobnie jak w odcinku z Borasem, że niska trwałość OHVek wynikała głównie z debilizmu samych użytkowników, którym się wydawało, że "ten silnik nie lubi wysokich obrotów" i pałowali go poniżej 2k RPM, co kończyło się rozjebaniem całego układu korbowo-tłokowego po przebiegu krótszym niż 100k km. I niespotykane i niewytłumaczalne zamiłowanie do lania do tego motoru jakiegoś mineralnego gówna zamiast porządnych (przynajmniej) półsyntetycznych, a najlepiej syntetycznych olei. Egzemplarze, które nie były tak pałowane szczęśliwie robiły grubo ponad 200k km.
PS. Nie lekceważ Plusów, bo w mojej opinii są spore szanse, że zadbane egzemplarze będą osiągać wysokie ceny. Co prawda jeszcze nie teraz, ale za 10-15 lat, plus w BDB stanie na prawdę będzie ceniony.
PPS. Ale się rozpisałem.
O panie ale wypracowanie, aż odpiszę
Na większość odpowiem tak - i tak wyszło 19 minut, więc nie chciałem dalej przeginać, albo jak sam zauważyłeś - mówiłem już o danej rzeczy przy Borku.
Co się tyczy kultury technicznej - żyjemy w Polszy, w której dopiero wygrzebujemy się z epoki kamienia łupanego, dlatego awaryjność opisuję pod kątem naszych warunków - każdemu silnikowi można przedłużyć życie dobrze go traktując i serwisując. Z mineralką to taka anegdotka - pewien polecany i poważany w Warszawie "specjalista" od gaźników nadal powtarzał mi bajki, jak to powinienem do swojego 1.6 z nalotem 40k lać mineralny, bo na 10w40 to "zaraz panewki się skończą".
Co do spalania, miałem abimexa, ona faktycznie był jak i tu powiedziałem, cywilizowany, Na walniętej sondzie lambda paliła sporo, ale w granicach rozsądku. Natomiast w recenzjo oba to gaźniki. Więc spali tyle ile będziesz butował, zwłaszcza w połączeniu z wiecznie źle ustawionymi gaźnikami, bo nawet "specjaliści" nadal radośnie ustawiają te samochody bez analizatorów spalin.
Co do normy - zgadza się. Nadal nie powala, a wolałem dane pod załadunkiem, niż dane z instytutu danych z dupy ;)
Co do Pluszy - nie lubię, nie podoba mi się kompletnie to jak zmodernizowano w nich wnętrze. Zapewne, kiedyś będą klasykami, jak każde nawet najchujowsze auto z fabryki, która przestała istnieć.
A umiesz coś napisać merytorycznie i bez przeklinania ?
Dzięki za sensowną wypowiedź na temat. Może w OBR się starali ale i tak najważniejsza była jakość produkcji a ta była kiepska - może w latach siedemdziesiątych przy fiacie i potem na samym końcu była w miarę.
Poza tym Polacy wolą cokolwiek byle było z zagranicy - nie lubimy naszych produktów (poza żywnością) co też jakoś przełożyło się na to co stało sięz FSO.
Postawa polityków w naszym kraju po 89 - bez komentarza - też nie pomogła FSO.
I ostatni zgasił światło.
Pozdrawiam FSOmaniaków
Z tym co wykończyło FSO to nie jest taka prosta sprawa.
Ponieważ po 89 r. do FSO zgłosił się VW, który chciał je przejąć. Niestety wtedy największą gulą stanęli solidarnościuchy, którzy nie chcieli się zgodzić na redukcję etatów przez VW. Z tego samego powodu odpadł GM (jako koncern), dopiero Daewoo Motors zgodziło się na warunki związków zawodowych. Niestety nikt wtedy nie wiedział, że Daewoo działa za pożyczone pieniądze i obiecywać to sobie mogli nawet gruszki na wierzbie, ale nic z tego nie mogło się spełnić.
Później gdy Daewoo padło i ZAZ produkował tutaj swoje samochody, władze Wawy dokładały fabryce rozbójniczymi podatkami (w połączeniu z zaporowymi cłami na sprowadzane do Ukrainy samochody) doprowadziło to do ucieczki ZAZa z FSO i zostawienie go z tymi podatkami bez żadnego realnego przychodu. W tej sytuacji dyrekcja FSO zarządziła wyburzanie niektórych hal produkcyjnych, dzięki czemu FSO to aktualnie niewielka kadra produkująca "co popadnie" (serio produkowali nawet klocki LEGO :) ) i głównie kadra dyrektorska.
No, ale tak chronologicznie patrząc, to pierwszy i największy gwóźdź do trumny dla FSO wbiła właśnie solidarność, która to niemal z rotą na ustach ("nie będzie Niemiec pluł nam w twarz") nie chciała się zgodzić na fuzję do grupy VAG... Teraz pewnie produkowalibyśmy Paska pod nazwą "Polonez", golfa pod nazwą "Wars" itd. A tak to gówno wielkie mamy.
czekałem na taki komentarz co do silników rovera, widac masz pojecie i wiedzę w tym temacie....brawo :)
Polonez 1.6 GLI to piękny Komfortowy samochód produkowany od 1978r
Przewidywany okres produkcji do końca świata i jeden dzień dłużej.Powody do zadowolenia daje układ napędowy, dzięki Pompie zrywu której łączna moc wynosi 340 KM i 550 Nn „setka” na liczniku auta pojawia się już po 4.8 s. Jednak osiągnięcie dobrej dynamiki jest możliwe tylko wtedy, gdy wybierze się sportowy tryb jazdy. W ekonomicznym auto rozpędza się w 5.2 s. zauważalnie gorzej. Za to wtedy można liczyć na niższe zużycie paliwa.
Podczas testu wyniosło ono 6.4 l/100 km. Sporo w porównaniu z obiecywanym przez producenta 5,3 l/100 km? Może i tak, pamiętajcie jednak, że to duża komfortowa limuzyna ma dużo koni mechanicznych i napęd na obie osie. Tradycyjny benzyniak o takiej mocy byłby znacznie bardziej paliwożerny.
Napęd jest przekazywany za pomocą bezstopniowej przekładni. Owszem, podczas spokojnej jazdy sprawuje się bez zarzutu, ale po mocnym dodaniu gazu silnik przy 8 tyś obr.zaczyna wyć, a to zmniejsza komfort. Nie ogranicza go za to zawieszenie, które zestrojono tak, żeby wszelkie wyboje były nienagannie tłumione.
W mym caro rocznik 1995 regulacja świateł działa bez zarzutu, okno w słupku C to bardzo dobry pomysł poprawiła się wentylacja i widok z tyłu.
Mam takie same fotele w 125p tapicerka się pruje jak sebixy.Ja tam lubię te auta i polonezy za to,że mają swój klimat.
Fajny ten czerwony Polonez kupiłeś ;-)
SUPER RECENZJA
Miałem i zrobiłem chyba 250000klm. Na silniku 1500 sam go mogłem go naprawiać . Nie to co dzisiejsze auta które pochłaniają więcej kasy na naprawy niż na paliwo .
Pozdrawiam kumpli z ZTSu. Zakład transportu samochodowego FSO. Dostarczalismy części na produkcje.
5:14 moje ulubione alufelgi do poldona OZ
To że wprowadzono klasy selekcyjne to akurat dobrze bo przy takim samym wykonaniu pozwalają zmniejszyć tolerancję
Tym odcinkiem wygrywasz internety jak dla mnie. No i przy okazji utwierdzasz mnie w idiotyźmie moich poczynań w kwestii zakupu trucka z XUD. Jebać! I tak nie sprzedam (choć już propozycje były) - będę robił. Pozdro - trzymaj taki poziom nadal, bo "żondzisz"!
Jeździłem poldkiem od nowości 1.6Gli,zrobiłem 320tyś w tym ok 200tysi na gazie. Trafił mi się egzemplarz bezawaryjny,
Oddając go na szrot, pojechał o własnych siłach, ale naprawy blacharskie po 15latach były bez sensu do robienia, więc skończył na szrocie.
Na swoim przykładzie nie mogę zgodzić się z uwstecznianiem. I piszę tu o nowych maszynach z polmozbytu a nie jakiś używkach. Absolutnie najgorsze padło jakie miałem okazję użytkować to 91 rocznik (przejściówka), która przy przebiegu 160 tyś w 4 lata nie miała już prawie kompresji i ciśnienia oleju, którego paliła z 3 litry na tysiąc km. Za to sztuka z 95 roku na wtrysku (wtedy mówiło się że to wtrysk GM) bez żadnych większych kłopotów zrobił ponad 300 tyś (zagazowany od 100 tyś). Ciekawostką było zużycie paliwa, bo stary gaźnik na autostradzie (jeździłem tym do Holandii) palił około 6,5 l przy prędkości bliskiej maksowi - 120 km/h, wtrysk żarł przynajmniej 2 litry więcej, ale za to jakie miał kopyto :D
👍 pozdrawiam
Pierwszy problem jest taki ze tonsil pchał do głośników piankowe zawieszenia, która po 15 latach pękają i kruszą się jak herbatnik, co powoduje ze luźna membrana pierdzi bo skacze we wszystkich kierunkach i ociera cewkę o magnes, to głośniki pewnie bardzo ładnie brzmiały jak miały nowe zawieszenia
Szczerze żałuję, że nie udało mi się uchronić MR'91-nki "po bracie" przed kasacją. Ale co ja miałem do gadania jako nastoletni łebek w tamtym czasie. Co prawda silnik w nim żył własnym życiem a z każdym tygodniem przybywało ognisk korozji (które zamalowywałem minią/podkładem do malowania dachów). Ale wnętrze o dziwo miał w zajebistym stanie....
Brakuje jakiegokolwiek zakończenia, pożegnania. Smutno jak tak nagle film się urywa. :(
Jest szansa na Fiata 125p?
Jest i to taka granicząca z pewnością, ale za kilka odcinków ;)
MotoBieda jedziesz tym poldoszrotem na zlombol? ;)
Nie. Drugim jadę w wakacje na Sycylię, Złombol w tym roku odpuszczam, bo ekipa Bestii Pośpiechu nam się nie zebrała
@@lr44x13 to poczytaj
@@musicorchestra6533 debil był ze mnie
Polecam do odcinka swój egzemplarz 1.4 16V. Zwykły zmęczony życiem polonez z najgorszego rocznika - 1995. Jeżdżę nim jako daily od października i nigdy mnie nie zawiódł. Wyglada jak złom ale robi robotę. Jako stary OHVałofil zmieniłem zdanie o 1.4
Czemu najgorszy rocznik?
FSO Gaulis Wyprodukowano wtedy najwiecej Caro. Nie mówię, że wszystkie z tego rocznika są kiepsko wykonane ale 70-80% na pewno. Mój ma przebieg 110kkm od nowości. Mechanicznie jest w miarę ok, ale na karoserii wszędzie widać niedoróbki. Nie wiem czy to pośpiech czy niedbalstwo. Przykłady: łączenie słupków a/b/c z dachem- korozja z braku pasty montażowej. Legenda głosi że pracownicy musieli ręcznie nanosić pastę przed montażem dachu ale z lenistwa tego nie robili. Dla porównania mam Caro Plusa z 1999 roku, 240kkm nigdy nie garażowany i zero korozji w tym miejscu. Inny przykład - schodzący klar z dachu. Brak klaru w komorze silnika. Tylna klapa nie polakierowana w niewidocznych miejscach. Ogólna jakość blach. Koroduje w najmniej spodziewanych miejscach. Słupki A które są u dealera grubo zakonserwowane od zewnątrz ale i przez zaślepki woskiem i.... kruszą sie w rękach. Dosłownie konserwacja je trzyma. Dla porównania mam wspomnianego Plusa z czasów Daewoo i Borewicza z 1981.
@@wodzimierzknapik6741 ja posiadam też caro 1.4 z 95. Wczesniej miałem 1.9 z 91. Szczerze mówiąc to oba gniły i gniją na potęgę w każdym miejscu. Ale to co mówisz może mieć coś w sobie prawdy. Jednak moim zdaniem im późniejszy polonez tym ciut lepiej wykonany. Na początku lat 90 jeszcze panowała w fabryce mentalność komuny czyli zrobić byle jak byle by było. Z czasem jednak ta "idea" ciut się zmniejszała. Kapitalizm robił swoje
FSO Gaulis Masz racje. Daewoo było chybionym inwestorem ale jednak pchnął jakościowo FSO do przodu. Prosty przykład - błotniki przednie jako części zamienne. Te sprzed daewoo są jak rzemiosło - malowane najtańszą czarną farbą a te z czasów daewoo są lakierowane na biało.
Ciekaw jestem czy kiedys porówniasz Caro do Caro Plus w jakims filmiku.
Zrób test Caro plusa z Roverem pod maską
Z zajęciami praktycznymi nie przesadziłeś. W technikum na praktychach (nie samochodówce) wstawili nas na taśmę - montaż silników w FSO. Normalnie z ulicy bez szkolenia jako montażysta silnika. Nie ma jak tania sila robocza dla FSO
To nie moze byc prawda. Owszem szkaluje polska mysl techniczna ale nie chce mi sie wierzyc ze praktykanci bez doswiadczenia skladali silniki
Owszem tak było przecież sam tego doświadczyłem, oczywiście na taśmie nie składasz całego silnika tylko zajmujesz się jedną, dwiema operacjami jak przykręcani miski itp
rozumiem ale było to tak zrobione ze ,,nie da sie tego zjebać" czy wymagało to jakiejś dokładnosci, umiejętnosci?
Props za Jame Zła ;)
Karawanu nic nie przebije
Z dużym fiatem było dokładnie tak samo- czym później wyprodukowany, tym gorszy. Te z początku produkcji były całkiem nieźle złożone.
Twoje recenzje są bardzo praktyczne,
Jednak sposób opowiadania, porównywanie w tym odcinku broszury reklamowej ze stanem faktycznym to istny komizm.
Wdzięczny Ci jestem za poprawę samopoczucia, bo uśmiałem się tak bardzo, że żaden kabaret mi tego w życiu nie zapewnił.
Dlatego też lubię ten kanał.
fajne 👍
13:14 Testoviron jedzie pierdolonezem :D
Czy będzie test, recenzja Opla Corsy 2 generacji (Może w Dieslu) ponoć samochód nie do zajechania?
To może recenzja Fiata Pandy teraz :)
Jak na warunki kraju kilkadziesiąt lat wcześniej zrównanego z ziemią, okradzionego i obdarowanego tym cudem jakim był komunizm to poldek był niczego sobie BTW. Teraz właściwie produkuje się samochody które mają się wnet rozsypać więc FSO nieświadomie robiło to już dużo wcześniej zanim nastał taki trend.
AJRONIK ciężko się z Tobą nie zgodzić
»...i tu sie zgadzam. Jednocześnie nie mozna negować faktu, że ten produkt jest nędzny, na miarę nędzy PRL. I nie, nie cieszy mnie to wcale.
AJRONIK. Tak, masz rację, Polonez był niczego sobie, ale wtedy każde zachodnie auto przejeżdżało bez głównego remontu wiele x więcej. Każda instytucja państwowa miała dobrze rozbudowane warsztaty do naprawy aut, które w 100% stanowiły Polonezy, 125p, Żuki, czy Nyski. Na warunki PRL był faktycznie "cudem", ale przypomnę, że za cenę niedostępną nawet dla bardzo bogatych! Dziś, to ekwiwalent około 800 tys zł. Taki "Borewicz" to był jeden jedyny w Komendzie Głównej Milicji w Warszawie, tak samo jak śmigłowiec Mi, ochoczo pokazywany w naszym "bondzie" 07 Zgłoś się! W latach 80'tych Poloneza kupowało się z nadania państwowego (talony na auto), za i tak kosmiczną cenę, lub będąc prywaciarzem, za cenę giełdową 2x większą. Miałem sąsiada, który musiał oddać praktycznie majątek ziemski pod budowę osiedla mieszkaniowego. Dziś, to majątek bardzo wielomilionowy, wtedy starczyło na wykupienie mieszkania na własność przyznanego w ramach przesiedlenia, no i na...nowego Poloneza! Dziś mieszkanie warte jest 300 tys zł, a Polonez został sprzedany 10 lat temu za 2 tys zł. W sumie, to była całkiem rozpadająca się ruina! To były naprawdę inne czasy, bardzo abstrakcyjne dla dzisiejszej młodzieży! Za Poloneza płaciło się jak dziś za nowiusieńkie Porsche, a w sumie nawet ja za nowego Maybacha, a dostawało się gorszą "padakę" niż indyjska "Tata"!
Dla mnie jako pasażera obok kierowcy do końca życia pozostanie w pamięci ból prawego kolana gniecionego korbelką od szyby. Tu najlepiej sprawdzała się w roli ochraniacza moja czapka uszatka
Fajna Bella;) PS.Uczciwie... te samochody po prostu trzeba kochać :) Ja kocham :) !!!!!!!!!
Ciekawe recenzje na temat poldka. Może dałoby się zrobić odcinki na temat czeskich aut - Skoda Favorit, Skoda Felicja? I zestawić je z polskimi autami z czasów kiedy były produkowane? Pozdrawiam
Johny J będzie wkrótce Skoda 120 ;)
Swoim Caro Mr 94 1.6 GLE zrobiłem 300k km :) trasa trasa trasa
1.4 z Rovera to jest tak naprawdę silnik Hondy, bo to właśnie od Hondy kupuje swoje silniki Rover :D
Za to jakość wykonania czegokolwiek przez Anglików, to już inna sprawa :)
To jest silnik Rovera, Rover montowal do swoich samochodow blizniaczych z modelami Hondy czasami silniki Hondy.
Widziałem prospekty z końca lat 80 na rynek holenderski i już tam była mowa o wtrysku Abimexu. Nie jestem w stanie potwierdzić rzeczywistego stanu, bo jak to zwykle w FSO, niedomówienia i tajemnice jak ze strefy 51, ale z drugiej strony to ma sens, bo wtrysk jest holenderski. PS może dla kontynuacji uda się coś nagrać z plusami?
to ile tych km tym silnikiem z roverem zrobiłeś?:)
W moim Caro '96 hydrauliczna regulacja świateł działała xD
@@niesluchamwackow2137 działała
Gdzie ty znajdujesz takie cudeńka za 800zł
Fajne wspomnienie bo mialem kiedys taki bolid z roku '95 na waskim moscie ktory nie wyl z tarczami z tylu ktore namietnie palily mi klocki na 50tys./3 komplety!mial wspomaganie kier.centralny zamek i abimexa pod maska-dolozylem inter grocliny choc szukalem takich od MR 91.
Moim zdaniem w zakrety wchodzil lepiej niz moja pozniejsza astra F.
Ciekawostka w zime automatycznie wlaczalo sie podgrzewanie szyby tyl po uruchomieniu silnika.