Video

Nwm czy tylko ja to zauważyłem, ale czy w każdej filmowej adaptacji Star Wars każdy sith ma troche różniący się miecz od standardowego? Jedynie Vader miał zwykły standardowy miecz

Odcinek czwarty i piąty na pewno były lepsze od pierwszych trzech

Nie wiem gdzie widzi pan poprawę jak widzę z odcinku na odcinek coraz gorzej odechciewa się to bagno ogladac

Mnie trochę irytowało obojętność sola i Oshy na śmierć kompanów Ginie Jackie Sol nieee i chuj jebać Ginie Jord Osha patrzy a dobra w sumie jebać go

kwestia przyspieszenia starzenia jest bezsporna, jednym z wczesnych klonów bez przyspieszania to jest omega i fizycznie wygląda dużo młodziej

Czy to w tej części duch Yody niszczy piorunem, całą ocalałą bibliotekę Jedai? Czyli jedyna pozostałą wiedzę o Zakonie i jego tajemnicach.. zbieraną przez tysiące lat.. przez setki mistrzów.. w obronie której zginęły pewnie kolejne setki?. No ale przecież historię można zapisać na nowo, no bardzo sprytnie panie Yoda.. uhh, aż przypomniałem sobie czemu nienawidzę nowej trylogii.

Power of one, power of two, pawer of MANYYYYYYYYY🤬!@#$%^&*🤬

Akolita i glupoty? Klasyka❤

A co Revanem?

Jeśli moment kulminacyjny jest "meh", wiesz ze zmarnowałeś swój czas😪. Sith wyglądał na przyjętego podrabianego "Vadera" swojej córki, który ma panowanie nad ciemna strona mocy, i to większą od palpiego, powinien się zapisać do klubu gentlemanów☕🗿.

5 odcinek mial duzo fajnych momentow. Ogolnie podobała mi sie roznorodnosc walk, nie tylko miecze ale takze walka tym hełmem, czy po prostu na piesci. A sposoby w jakich qimir mordował jedi byly epickie, a scena w ktorej skrecil kark to w ogole kosmos (bo pamietajmy ze to disney). Jedyne co mi mega nie pasowalo to ta zamiana. Niby ciekawy koncept, no ale nie na film z jedi. Jak to mozliwe ze sol czy qimir nie wyczuli ze mają kontakt z niewłasciwą siostrą???

Moim zdaniem dobrze ustawiona tier lista

podziwiam twój próg odporności na ból, ja tego nie dam rady oglądać

0:45 retcon retconem. Ale wydłużenie długości życia Cerean z 70-75 lat (w Legendach/EU) do około 130-140lat to lekka przesada. Tak, mniej mieć nie może, bo: - serial dzieje się około 130BBY (wg opisu, który kiedyś widziałem, akcja dzieje się 100 lat przed Mrocznym Widmem - 32BBY) - Ki Adi Mundi przestał być Jedi w 19BBY - Cereanin nie wygląda na Jedi, który dopiero co ukończył szkolenie, może już mieć z 30, może 35 lat - w związku z powyższym musiał się urodzić około 155BBY, co po odjęciu 19BBY daje 135 lat

Ja w ogóle nie rozumiem marudzenia na ten serial. Nie wygląda wcale jakoś gorzej niż inne seriale, a nie można oczekiwać że będzie wyglądać jak filmy, bo nie ma takiego budżetu. I tak próbuje wykorzystywać plany w plenerze zamiast Volume i to widać. I jasne, to ogranicza jakie lokacje można pokazać, ale to wygląda lepiej po prostu, jakoś tak mniej sztucznie. Poza tym, to jak wygląda nie rzutuje jakoś specjalnie na fabułę. Mae nie zmienia się z tyłka, tylko robiła to, bo myślała, że Osha nie żyje i Jedi ją zabili, ale Osha jednak żyje, więc nie ma potrzeby, żeby to robić, bo dosłownie cała jej motywacja była kłamstwem. Urodzenie Ki-Adi Mundiego to nie retcon, bo nie mieliśmy tej informacji w tym kanonie. To, że Sith ma hełm jak Kylo Ren też jest dla mnie absurdalną krytyką, bo chyba z 7, albo z 10 Sithów w samym nowym kanonie ma hełmy i jakoś nikomu to nie przeszkadza. To że mamy wykorzystane klisze też jest dla mnie bezsensowną krytyką, bo każde dzieło wykorzystuje te czy inne klisze. Klisza nie jest problemem, jeśli jest dobrze wykorzystana w historii, a ta do tej pory po prostu jest. To, że kręcą po lesie to też nie całkiem prawda, bo uciekali od Sitha, a potem wrócili tą samą drogą, idąc w przeciwną stronę, więc jakby, znowu, nie widzę problemu. Czy to najlepszy serial Star Wars? No nie, do Andora jest mu generalnie daleko. Ale to i tak jedna z lepszych produkcji, powtarzająca zwykle wady innych produkcji serialowych live action z tego świata, ale mająca najciekawszą fabułę i największy ładunek emocjonalny. Podczas gdy Ahsoka chwyciła mnie dopiero przy 4 odcinku, a Obi-Wan Kenobi przez cały serial nie umiał mnie złapać emocjonalnie, Akolita od pierwszego odcinka mnie intryguje i trzyma w napięciu. I to jest jego najwspanialsza zaleta

Ja zaczynałem od prequeli (miałem wtedy 20 lat) oczywiście wiedziałem o starych filmach, ale w dzieciństwie mnie to nie interesowało (wolałem wtedy bardziej S-F niż fantasy). W tamtym też czasie (gdy wychodziły prequele polubiłem też strasznie maratony filmowe i oglądałem różne serie może niekoniecznie ciurkiem, ale np. dzień po dniu, albo w krótkim odstępie czasu - tatki bindż watchinhg jakiejś serii).

Na końcu jednego odcika Sith jednym machnięciem mocy rozrzuca Jedi jak kukiełki. Początek drugiego jeden z Jedi nie żyje , główna bochaterka budzi sie kilometr od walki . Mistrza jedi sqiud game nie ma. Pozostali mistrzowie giną jak muchy. Gdzie był mistrz sol przez pierwsze minuty ? Pojawia się dopiero po śmierci większości swoich kolegów. Medytował ? Scena walki grupowa pokazana zza drzew . Po co ? By ukryć jak źle ta scena została wyreżyserowana ? Mistrzowie Jedi na poziomie inteligencji przygłupiego amerykanina. Już wiemy do kogo ten serial jest kierowany

5:36 taka sama stacja jest w "Kapitanie Bomba". Czyli parodia parodii.

Odcinek jak i cały serial potęga

Mnie zastanawia to, że Sol niepoznał Mei podszywajacą się pod Oshe.

Alkocholita

Super serial, te narzekania starców są juz naprawde, żenujace.

Odcinek 5 zrobił na mnie wrażenie, ale ogólnie serial "The Acolyte" jest średnio słaby. "Majtki" od wookiego, które nie wiadomo skąd się wzięły. Chciałem bliżej poznać Kelnakę, a serial nie dał mi na to żadnych szans. Śpiew wiedźm/czarownic podczas inicjacji przyprawił mnie o ból przepony ze śmiechu, bo brzmiało to jakbym oglądał bajkę "Król lew*, a nie poważny serial. Zbyt łatwa śmierć Jedi Torbina, bo May podała mu truciznę, a on tak z dupy to łyknął powołując się na jakieś "śluby Baraż" z mega poczuciem winy. Niedociągnięć w serialu jest znacznie więcej, ale nie wszystkie pamiętam.

Nie ma żadnego „łamania kanonu”, szukanie problemów na sile

Raczej mogła się po prostu zając medycyną.

Czepianie się praw fizyki w star wars, które od lat są na bakier z fizyką XDD nieźle XDD A co do fabuły to przypominam, że w rankingu filmów na 6 miejscu umieściłeś Skywalker.Odrodzenie, czyli najbardziej podziurawiony film SW XD tam jakoś ci nie przeszkadzały głupoty fabularne XD Chyba mój drogi Yako kryzys wieku średniego cię dopada i wybrzydzasz na wszystko jak leci, gdzie wcześniej ci tego typu głupoty nie przeszkadzały.

najchętniej wybrałbym ataru

Jeśli to miała być ta słynna walka, która miała dorównać Duel of The Fates to jestem bardzo zawiedziony, a porównywanie tych walk do siebie jest zwykłą obrazą...

"Te głupoty mnie BOLĄ!" przecież poziom tych głupot jest identyczny jak w Ashoce, połowie odcinków Mando, Boba Fecie (tu głupota goniła głupotę), nie mówiąc o nowej trylogii; to nie jest poziom dialogów Andora, ale powiedzmy sobie szczerze: Andor to wyjątek, 95% Gwiezdnych Wojen to głupoty że nie wspomnę największe dno montażowo-scenariuszowe jakim był Kenobi; a czy fandom aż tak mocno pluł na Kenobiego, który był bardziej łok niż Akolita? No nie, bo wstawiono Anakina na 10 minut i wszyscy byli szczęśliwi.

Dla mnie jedyną ciekawą postacią jest mistrz Sol bo reszta to jakaś tragedia.

Ja myślę że mej zginie ostatnim odcinku

psujące się miecze świetlne.....😂😂😂

Jedi zaczynają być takimi płotkami jak niegdyś szturmowcy imperium -_-

od początku ja wiedziałem że disney plus zniszczy gwiezdne wojny i oczywiście to jest również wina kathleen kennedy

Mi tam walka sie podobala, odcinek był spoko w porownaniu do innych odcinków, tylko wątek May/Oshy jest tak do dupy, zawsze jak sie pojawiają to mialem tylko "No Qumir zabij w koncu tą May bedzie spokoj" tak to odcinkowi mógłbym dać nawet 6/10 gdyby nie główne bohaterki

ten hełm to przecież "Pokrak" z Pulp Fiction ;)

Disappointed but not suprised

Tymczasem wściekle wąsy wychwalają cy ten serial w niebiosa

W tym serialu jest coś, co przypomina mi niskobudżetowe fanfiki i tym samym wywołuje cringe. Akcja z blokowaniem ramieniem i hełmem spoko, ale to jedyny plus tego serialu. Wszystko inne wygląda cholernie sztucznie.

Nie nie jest lepiej. To gówno

co to tego gdzie trzymał hełm w schowku a jak go potrzebował to wzywał go mocą...przecież w ostatniej trylogii pokazali ze możesz przerzucać rzeczy mocą :P

Nudny, przewidywalny i tekturowy. Jedyny plus to ludzie giną od przebicia mieczem a nie są ranni na 3 dni.

Rany znowu marudzenie starych dziadów 1 STAR WARS od początku miały być dla młodego widza tak fabuła ma być zrozumiała dla takigo ośmio/dwónastolatka 2 Rodzina rozryfka 3 a poza tym teras jest hyba moda na zruwnanie z ziemąm co kolwiek pojawi się z tego świata ja sam jestem rocznik 81 i po odcinku 1 zaczołem snuć mroczne hipotezy żadna z nich się nie potwierdziła ale czy to o znacza że bawie się żle nie 4 poczekajmy do finału. i z naćmy w sobie na nowo tego dzieciaka ktury oglodał poras pierwszy nowąm nadzieję

Odnośnie montażu scen walk to mi przypomina podobny zabieg w późnych filmach z Seagalem. Ale Seagal ma już swoje lata a jego filmy nie mają budżetu nawet jednego odcinka Akolity.

Zapomniałeś dodać o scenie skręcenia karku. Mimo wszystko jak na SW było to mega brutalne

Szmatę trzymali w słoiku (tzw. konserwa zapachowa) specjalnie na chwilę taką jak ta. Od filmów o Stasi można się co nieco nauczyć.

Nie boję się spoilerów, bo nie mam zamiaru oglądać tego serialu. Ale komentarz dla statystyk musi być.

To że Qimir to tajemniczy sith to było wiadome od początku akurat, same jego dialogi to zdradzały. Fajnie że wybił tych wszystkich jedi w brutalny sposób, taki jak na sitha należy szczególnie jak skręcił Yordowi kark, ale odcinek jak powiedziałeś chaotyczny. Yord ranny w nogę nie może się podnieść a chwilę później biega skacze i jest super. No i teraz pytanie skoro Sith powiedział że poznali jego tożsamość więc muszą teraz zginąć, (jak narazie Osha i Sol żyją) to jak to się rozwinie? Nie powiedzą o tym radzie? Czy może później zginą z ręki Qimira, a może to Qimir zginie i temat się rozejdzie bo jak widzieliśmy na triailerze Vernestra też będzie w to zamieszana. Kolejne pytanie kto jest mistrzem Qimira bo jakiegoś musi/musiał mieć.

Kenobi mógł rzucić tekstem. Radź sobie sam... No i było załatwione. Anakin musi sam sobie poradzić z sobą (co w końcu zrobi).

Jak dla mnie całkiem przyjemny serial. Na pewno wciąga, fabuła całkiem ciekawa i świeża jak na Star wars jednocześnie nadal osadzona między konfliktem sithow i Jedi. Jest trochę niedociągnięć i faktycznie zastanawia na co poszedł ten gigantyczny budżet, ale nadal jest to spoko rozrywka. Szkoda że odcinki 4 i 5 nie były jednym. Patrząc na ich czas trwania (samego mięsa bez napisów, wstępów i czołówki) to był ewidentnie jeden odcinek tylko rozbity na dwa