Nie wszystko ma sens, odc. 160
Vložit
- čas přidán 1. 05. 2024
- Dla mnie to trudna prawda, że nie wszystko ma sens.
W jej odkryciu i przyjęciu pomógł mi ks. Krzysztof Grzywocz w książce „Na początku był sens”.
Zapraszam:
Facebook: / prawiemoraly
Instagram: / prawiemoraly
Dziękuję:
/ olajasofficial
/ zbogiemsprawa
/ beata.usjk
/ siostrael i / naszaro
Za nową animację czołówki najserdeczniej dziękuję p. Janowi Kornackiemu. Kontakt do niego: jkornacki@o2.pl
Myślę, że wszystko ma sens, tylko my jesteśmy za mali, żeby go zobaczyć. Mówię to z pozycji osoby, której czołg przejechał przez marzenia, pragnienia, plany. Gdzieś jest sens mojego cierpienia i cierpienia koleżanki, ktora straciła syna i wielu innych ludzi. Widząc taki konsekwentny porzadek i sens we Wszechświecie trudno jest mi uwierzyć w brak sensu na jednej małej planecie. Tym myśleniem podpieram moją kruchą wiarę.
Dzisiaj nie widzisz sensu bo dziś jest dla Ciebie zakryty. Ukaże się gdy przyjdzie czas. ❤
a jeśli nie przyjdzie (czas) to będzie znaczyło że wcale go tam nie było (sensu).
to że nie widzimy powietrza nie znaczy że nie istnieje ... problem w tym że próżnia też jest przezroczysta...
"Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz..." 😊
❤❤❤ Dziękuję bardzo i myślę że to temat dla mnie. Dziękuję że Jesteś Cieplutko pozdrawiam Szczęść Boże
Pozdrawiam i dziękuję 🙋🌷🍀💝
Dziękuję ❤
Dzięki, miłego dnia 😃🥰
Pozdrawiam serdecznie. Dobrego świętowania życzę
jakoś mam wrażenie, że sens jest we wszystkim, tylko my nie musimy każdy sens danej sytuacji, wydarzenia znać. Nie ma sensu znać sens każdej sytuacji.
ostatnio na yt mignął mi filmik o tematyce matematycznej. był o dzieleniu przez Zero! i pierwsze skojarzenie: dzielenie przez zero nie ma sensu. Teraz po filmie Agaty i twoim wpisie będzie mnie prześladować myśl: a może jednak Ma SENS.. ale jeśli Tak to JAKI ????
@@marekauk3758 niestety też nie wiem jaki miałoby to sens😄 ale cóż kiedyś też zadawano sobie nawet najgłupsze pytania, które wydawały się całkowicie nie miały sensu. Może i ta zasada matematyczna w którymś momencie się zmieni. Kiedyś też nie było pierwiastkowania liczb ujemmnych czy transformaty Z, a jednak ktoś wymyślił do nich sens. Może i ten dogmat matematyczny kiedyś okaże się że będziemy opisywać inaczej. Na szczęście w przeciwieństwie do ciebie nie mam z tym problemu, ale mysle, że twoja ciekawość może Cię kiedyś do czegoś wielkiego doprowadzi.
@@marekauk3758 z tego pochodzi analiza matematyczna - jeden z głównych działów nowożytnej matematyki, zaliczany do matematyki wyższej 🙂
Tu sie się nie do końca z Tobą zgodzę Agatko. Mam doświadczenie, że to Bóg nadaje wszystkiemu sens. Nawet po latach całych od pewnych zdarzeń może zaistnieć coś, co nada im sens. To nawet nie to że my tego sensu nie widzimy, tylko uważam że wpuszczając Jego do swojego życia, On przemienia je tak, że bezsensowne i beznadziejne rzeczy zmieniają się na naszą korzyść.
To właśnie Jego Życie, Jego Miłość, Jego Obecność!
Miłego wypoczynku ☀️
napiszesz dokładniej o swoim osobistym doświadczeniu nonsensu który stał się sensem?
osobiście mam tzw teorie spiskowe że tak naprawdę to ludzki umysł potrzebuje nadać sens różnym sytuacjom bo emocjonalnie sobie z nimi nie radzimy więc to raczej nasza obolała psychika nadaje sens a "racjonalny umysł" przypisuje całym proces nadawania sensu Bogu który nie ma z tym nic wspólnego...
Nie ma problemu, nie musimy się we wszystkim zgadzać. Ks. Grzywocz mówił: „To, że Bóg jest, nie oznacza, że wszystko ma sens. Dzięki temu, że jest Bóg, widzę nie tylko sens, ale również i to, co sensu nie ma” - dla mnie te i podobne słowa są ważne, bo uwalniają mnie z nieustannej walki o sens. Niejako odrywają od bezsensu w stronę sensu. Natomiast nie każdy musi tak mieć. Pozdrawiam
@ a to ciekawe co piszesz bo jak czytam mistyków to mam wrażenie że Bóg chce żeby człowiek nie był niewolnikiem sensu. Takim reprezentatywnym hasłem może być "Jezu Ufam Tobie" które można odczytać jako zachętę do postawy zawierzenia Bez Względu na okoliczności (sens/bezsens)
@ Bardzo cenię ks Grzywocza, ale w tym aspekcie akurat nie podzielam jego zdania. Według mnie to właśnie Bóg nadaje sens wszystkiemu. Wydaje mi się, że my za wszelką cenę staramy się ten sens odkrywać, a przecież istnienie sensu czegoś nie jest uzależnione od naszego poznania tego sensu. Jeśli wiesz o co mi chodzi. Rozumiem, że nieustanna walka o sens może być trudna i że próbujesz się od niej uwolnić. To oczywiste. Tylko, czy sedno nie tkwi w tym, żeby zaufać Bogu i oddać mu wszystko nawet nie rozumiejąc, a może zwłaszcza nie rozumiejąc? Kiedy mówimy "coś ma sens, coś sensu nie ma" to my staramy się określić rzeczywistość, a może trzeba ją tylko zaakceptować, Jemu zostawiając jej definiowanie?
I jasne Agatko, że nie musimy się we wszystkim zgadzać i możemy też myśleć inaczej. Przecież wymiana poglądów tylko wzbogaca. I tak mam bardzo podobną intuicję do twojej.
Nieustannie śledzę twoją twórczość internetową, która tak dużo daje i bardzo Ci za nią dziękuję. Wreszcie mądra, wykształcona kobieta, która nie boi się podejmować tak mało popularne dzisiaj tematy. Tak trzymaj 👍💙🙂
@@marekauk3758przepraszam, ale to zbyt osobiste przeżycia, żeby o nich pisać. W każdym razie ja nie szukam na siłę sensu wszystkich moich przeżyć, nie mam takiej potrzeby. Raczej zauważam jak ten sens się pojawia.
Bardziej zgadzam się z podejściem zaufania Bogu we wszystkim, co sens ma i co pozornie go nie ma.
Zycze ci dobrego męża i dzieci wielkiej wiary
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję, bardzo ważna jest dla mnie taka szczerość i zrobienie dla niej przestrzeni. Irytuje mnie dawanie prostych wyjaśnień zwłaszcza w kontekście cierpienia, tajemnica na tym świecie zawsze będzie tajemnicą. Lepiej pozostawić człowieka z brakiem ulgi związanym z niepewnością, napięciem, jakie rodzi tajemnica, niż zranić wyjaśnianiem, że wszystko dzieje się po coś, to jest po prostu okrutne i nieuprawnione.
to ja dla równowagi proszę o 5 zdań negatywnych..
Dlaczego uważasz że wyjaśnienie (wszystko dzieje się po coś) jest raniące ??
wydaje się wręcz uzdrawiające bo daje poczucie sensu...
@@marekauk3758 wyobrażasz sobie powiedziec rodzicom, ktorzy stracili dziecko, ze wszystko po coś się dzieje? Dla mnie to okrutne, i nikt poza nimi nie powinien mieć prawa tego mówić. Jesli sami do tego dojdą i tak uznają, spoko, w innych przypadkach uważam to za nieroztropne i potencjalnie bardzo raniące. Kiedyś jedna babcia podzieliła się, że dopiero co narodzone dziecko jej córki zmarło, na zlożone kondolencje odpowiedziała, że przecież Bóg tak chciał. Nie wiem co myśli jej córka, ale gdyby moja matka coś takiego mi powiedziała, zraniłoby mnie to do szpiku.
@@023mil tylko że Bóg nie 'służy do tego' żeby człowiekowi było 'wygodnie' w życiu. Bóg nie obiecał że wszyscy w Niego wierzący będą uwolnieni od doczesnych zmartwień i bólów. "krzyż" jest wpisany w życie każdego człowieka - trzeba się z tym pogodzić - im bardziej człowiek się sprzeciwia cierpieniu lub od niego ucieka tym dotkliwszy się on staje.
@@marekauk3758 Zgadzam się, że taka obietnica od Boga nie padła, natomiast to, że nie obiecywał spokojnego, radosnego życia nie musi oznaczać, że jest autorem każdego cierpienia człowieka.
❤
💗❤️💗
Zgadzam się, nie wszystko ma sens...np. cierpienie, czasami trudno w nim znaleźć sens..
A w pewnej pieśni śpiewamy: "Każde cierpienie ma sens, Prowadzi do pełni życia".
no tak gdybyśmy nie cierpieli to nasze życie byłoby 'niepełne'. pytanie tylko czy pełnią warunkuje sens. czy moje życie nie miałoby sensu gdybym nie cierpiał ? ośmielę się powątpiewać...
Trudne doświadczenia bywają szansą
@@piotrszczerbinski2338szansą na ??
@@marekauk3758 rozwój itp
@@piotrszczerbinski2338 rozwój bakterii na skórze ciała?😊 P.S. te Twoje skróty myślowe, to książkę można o tym napisać. 😮
Piątek. 2024-05-03. ❤ Gładko poszło Ci z takim trudnym tematem. Agatko bardzo serdecznie Ci dziękuję. Lubię tego typu rozkminy, bo są z sensem, mimo, że mówią nam o bezsensie. Ale nie da się ukryć, że sens każdy człowiek musi odkryć sam. Po prostu sam. Bóg ma najlepiej, bo Jego Sensem Jesteśmy My ludzie. A my musimy dopiero odkryć co jest naszym sensem. Wiadomo, że najpiękniej będzie, gdy Bóg będzie naszym sensem, ale nie oszukujmy się, że tak będzie miał każdy. Nie będzie. Mój kochany sensie zgłoś się do mnie. Proszę. ❤
@@myszkamyszusia4108
Upadłaś na mózg
Jezu
@@myszkamyszusia4108
O Jezusie
🤡
🤡
🤡
Bóg nie potrzebuje nas by mieć Sens.
@@myszkamyszusia4108 nie potrzebuje niczego. Wszystko ma
@@piotrszczerbinski2338 Bóg potrzebuje Nas ludzi. Chociażby do tego, by nas kochać.❤
Każde życie ma sens...
nawet życie dyktatora który niszczy niezliczoną liczbę żyć ..
jaki sens ma życie zbrodniarza ?
jaki sens ma życie człowieka który jako miejsce swojego rozwoju obrał jajowód zamiast zagnieździć się w macicy ?
jaki sens ma życie osoby nieuleczalnie chorej której codzienna egzystencja jest wypełniona po brzegi cierpieniem bez nadziei na ulgę (bo zbyt duża dawka środków przeciwbólowych mogłaby przyprawić ją o śmierć a to byłaby przecież eutanazja)
jaki jest sens życia człowieka który jest w tak złym stanie psychicznym że zamiast być podporą rodziny jest balastem którego rodzina udźwignąć nie może ?
grzech też ma sens - czasem bardzo głęboki - np zdrada Judasza. gdyby nie zdradził Jezusa czy jego przyjście miałoby sens ? .. pewnie jakieś na pewno .. ale zupełnie inne niż zbawienie ludzkości przez Krzyż. idąc tym tropem dostrzegam że każdy mój grzech też może mieć sens - nawet jeśli tego nie dostrzegam może być to jakaś forma "Błogosławionej Winy"...
Życzę tobie Agatka i widzą miłej dobrej majówki. 🌼🌹🌼🌈🌹💚😊
@Andrzejaren i takie życzenia mają sens. Dziękuję Ci jako widz.😊❤😊
@@myszkamyszusia4108 życzę dobrego dnia. 🌼💚
Mam stwierdzoną dysortografię dysleksję gubię literki mylę też b...z .. p . Itd. ta osoba o tym wie tak samo wie Ile moja mama ma lat 🙄 o dziwo sam o tym nie wiem moja mama też nie wie 🙈🤣
(Ale dziękuję 6 maja ma moja mama urodziny dziękuję nawet z złych emocji można dostać coś dobrego jak przypomnienie o urodzinach mamy )
Kolejne próby poniżana ośmieszenia.
A ja dla kontrastu nic nie napiszę o tej osobie bo nawet nie pamiętam a jakbym pamiętam nie będę wchodził w tak niski poziom...
Za to życzę miłego dnia tobie i wszystkim osobą co o mnie myślą w dobrym sensie. 💚🌼
Dziękuję.
A dziś jest Dzień Star Wars. .
Planuję go obchodzić bo lubię Gwiezdne Wojny.
Pozdrawiam z 🌼💐🌹
@@Andrzejarenbuziaki.❤ Odpoczywaj tak jak lubisz. Jesteś tego warty. Poza tym przybywa ludzi, którzy lubią Ciebie. I to jest super wiadomość. ❤
@@Andrzejaren Andrzejku pozdrów Justynkę ode mnie. Dziękuję. Szkoda, że nic jeszcze tutaj nie napisała. Taki temat ważny, a Justynka objada się jagodami.😊 Miłego wieczoru.❤
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Niedziela. 2024-05-05. ❤ "Aby zwątpić w Boga, wystarczy skupić się na złu, które nas otacza. Aby uwierzyć w Boga, wystarczy skupić się na dobru, które otacza nas jeszcze bardziej niż zło. W dostrzeganiu dobra bardzo pomaga rezygnacja z nastawienia, że wszystko na tym świecie (albo przynajmniej większość) powinno być po naszej myśli." ❤ P.S. serdeczności.🤍
brzmi jak rezygnacja z samego siebie, rezygnacja z bronienia własnych granic - pozwalanie innym na robienie z nami co tylko chcą (bo przecież nie musi być "po naszej myśli") - bardzo uwalniające (uwolnienie od odpowiedzialności za siebie) ..i możliwe że destruktywne. skoro nie musi być po mojej myśli to wszystko biorę za dobrą monetę - zarówno dobro które mnie spotyka jak i zło (nigdy nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło).
Mt5:39-41
Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące.
Kochajmy Zło ❤️
@@marekauk3758 a niby czemu nie?😊 Znudzi mnie zło, to się zainteresuję Dobrem. Więcej wiary Mareczku. Więcej ufności. Jeśli mamy zło i dobro, to nie! udawajmy, że brzydzimy się złem. Już samo pomyślenie o złym jest złem, ale pomyślenie o dobrym, nie uczyni mnie od razu dobrą. Tu Mareczku trzeba zakasać czyste 😂 rękawki i zabrać się do pracy nad sobą, a nie nad innymi. Ok?😊 P.S. poza tym niezły tekst teraz wysmarowałeś. Dzięki.❤ Korzystałam z Kubełka Mądrości Boga. Polecam. Kubełek Boga jest zawsze pełny. Aż po brzegi. Bierzcie z niego kochane ludki.😊
@@myszkamyszusia4108 czy zauważyłaś pewną "anomalię" ??
Jeśli wybierzesz zło to jest to Ci poczytane jako Twój osobisty grzech ale jeśli popełnisz dobry uczynek to idzie to na konto Boga bo "bez Niego nic (sami) nie możemy zrobić (dobrego)"
Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić (J:15:5)
@@marekauk3758 nie mój Drogi Kolego. W innym miejscach jest też powiedziane, że my ludzie jeszcze większe rzeczy robić będziemy niż Jezus. Dokopałeś się już do tego tekstu? 😊 To zrób to Marku.🎉
Kochana Agatka w słoneczku.
Jestem zaskoczona, że akurat ks. Grzywocz tak mówił. Kojarzę wręcz przeciwnie. Frankl chyba pisał, ze jednak wszystko ma sens.
Książka w opisie.
Pojedynczy nonsens nie ma sensu sam w sobie, ale jeśli się pojawia, to Bóg go dopuszcza, a zatem ma on sens w kontekście szerszej układanki. Podobnie zło pozostaje złem samo w sobie, lecz skoro jest przez Boga dopuszczone, to także ono kieruje nasze oczy ku jakiemuś dalszemu celowi. Bezsens i zło są palcami, które wskazują na coś poza sobą, ale trzeba nam spojrzeć na nie z nieco większego emocjonalnie dystansu, by ten palec dostrzec, bo absurdy bardzo nas emocjonalnie absorbują, niejako „każąc” nam, byśmy gapili się prosto w ich oblicze i ubolewali nad brakiem sensu, bo tam go faktycznie nie ma. Nonsens bowiem nie ma sensu w swoim jądrze; raczej współuczestniczy w głębszym sensie, jest podpięty pod ten sens, tworząc go z innymi elementami.
Ostateczna celowość czy sensowność jest dobra. Dobre jest też celowe nastawienie umysłu, bo tak ludzki umysł został stworzony. Jeśli wydaje się nam, że widzimy zaburzenie symetrii, oddalmy się trochę od obrazu, żeby ujrzeć, jak podobne „zaburzenia” pojawiają się gdzie indziej, w podobnej odległości, tworząc harmonijną całość z całą resztą mozaiki. Jeśli zostaliśmy zarażeni wirusem, doceńmy fakt, że nasz organizm mógł się wykazać i wytworzyć przeciwciała, aby nas uodpornić. Czasem jakiś absurd czeka na konkretnego człowieka, który nie tylko go zauważy, ale i będzie mógł go wyprostować, przy okazji robiąc nawet więcej roboty, bo również brak sensu cechuje się czasem swoistą powtarzalnością, której nie wystarczy zaznaczyć się w jednym miejscu.
Niekiedy sytuacja absurdalna jest po to, byśmy docenili to, co ważniejsze, a co wciąż mamy pod nosem, bo dążymy do zmiany sytuacji całkiem sensownie, lecz od osiągnięcia sensownego celu zbytnio uzależniamy nasze szczęście, jakoby było tak, że dopóki ów cel nie zostanie osiągnięty, dopóty nasze życie będzie domniemanym piekłem. Jednak piekłem są nie tyle konkretne warunki, ile wzrok, który w najgorszych warunkach nie poszukuje szczypty dobra, śladu Boga. Sama świadomość obecności Boga pozwala wzbudzić w sobie wdzięczność za pozorne błahostki, a ta wdzięczność ma w sobie więcej obfitego życia niż największe atrakcje dla zmysłów.
Cokolwiek Bóg inicjuje lub dopuszcza, wszystko ostatecznie jest włączone w Jego zamysł, Jego plan. Patrząc z tej perspektywy, każdy element musi mieć sens, skoro sens ma całość. Sens ma nawet cząstkowe odkrycie jakiegoś braku sensu. Bo chodzi o całość. Całość żyjącą, ciągle się kształtującą, ale z perspektywy Boga znacznie prostszą. Jeśli wierzymy w Boga, to zawsze chcemy wiedzieć, co nam On chce powiedzieć przez to i owo. Owszem, czasem sami się oddalimy, czasem nie wiemy, czy to my się oddaliliśmy, czy Bóg, ale gdy się na tym łapiemy, pytamy - a pytamy zawsze o jakiś głębszy tudzież szerszy sens, cel.
A pytanie o sens łączy się z wolą Tego, który ów sens nadaje. Nawet ludzie nazywający się niewierzącymi bardzo często patrzą podobnie, choć nie używają słów najbardziej do tego pasujących; nie mówią np. o Bogu, ale o „losie”, chociaż los kojarzy się raczej z loterią, a nie z projektem. Brak sensu czy chaos - to wszystko jest jedynie przejściowy i kontrolowany element większego porządku, sensu. Nie trzeba nam natychmiast wiedzieć, jaki jest sens obecnego bólu; w danym momencie wystarczy ufać, że ten sens istnieje, a wtedy znajdujemy się w dobrym położeniu, bo naszego lub czyjegoś bólu nie lekceważymy, nie znieczulamy się, ale też nie pogrążamy się w beznadziei i ubolewaniach. Znajdujemy się na ścieżce, bo wprawdzie przystanęliśmy, ale widzimy, że droga biegnie dalej.
Może to, co napisałeś trochę mi pomogło zrozumieć mechanizm Bożego zamysłu ale powstało pytanie- czy ja się zgadzam na taki stan rzeczy?
Obecnie, na ten czas nie jestem w stanie się zgodzić.
Mam w sobie dysonans, który mnie rozdziera.
Dziękuję za to, że tu piszesz
👋
@@ELZA780 Hej, sam aktualnie czuję się trochę rozdarty, ale warto się zgodzić i zaufać. Bóg zezwoli na to, żebyśmy otrzymali wszystko, co potrzebne w swoim czasie.
@@myszkamyszusia4108 Nie obraź się, ale Twoje horyzonty są chyba trochę przyciasne - to pewnie z tego względu przykładasz do tej sprawy „logikę”, jakby rzeczywiście wszyscy ludzie działali z takich pobudek, jakie TOBIE wydają się wręcz oczywiste (albo, tutaj mówiąc potocznie, logiczne). 😉Wtedy zastosowanie miałaby właśnie czysta logika, że punkt A nieuchronnie prowadzi do punktu B.
Niektórzy jednak wolą poczekać i dostać coś za darmo, inni wolą zapłacić i mieć to samo znacznie szybciej. Gdyby nie istniały osoby o tej drugiej preferencji, nie byłoby w ogóle czegoś takiego, jak prapremiery. Czy naprawdę nie słyszałaś o takiej opcji, że jakiś film lub odcinek programu ma być powszechnie dostępny jutro, a ci, którzy chcą go zobaczyć już dziś, mogą, ale muszą to zrobić za drobną opłatą? Różnica dnia!
A muszę Ci powiedzieć, że owe prapremiery to nie jest mój autorski wymysł. Nie ja byłem doradcą wielkich korporacji medialnych. Dobrze jednak, że i Ty nim nie byłaś. Podejrzewam, że „doradcy” w Twoim stylu przewinęli się przez mnóstwo życiorysów różnych znanych osób, chociaż te osoby ich w tym charakterze nie zatrudniły, a gdy im się udało, wtedy ci doradcy od sześciu boleści patrzyli na ich sukces jak szpak w malowane wrota.
Och, ilu ludzi doradza pod wpływem „zdrowego rozsądku”, by jakiś pomysł wywalić do kosza! „Zejdź na ziemię!". „Chyba marzysz!”. Gadka szmatka. Życie uczy, że takich doradców należy omijać. Nie podpisałbym się co prawda obiema nogami pod zdaniem Einsteina, że „Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do 18 roku życia”, ale choć jest ono poetycko dosadne, to pewnie ma zastosowanie w sprawie tych wszystkich doradców zajmujących się fachowo przycinką skrzydeł.
Nie wiem, może po części działa to jakoś fetyszystycznie (wracając do prapremier), że jak skorzystam z tej prapremiery, to dołączę do jakiejś elity i będę miał coś szybciej niż zdecydowana większość? Aż tak się w tę Twoją ukochaną psychologię nie zagłębiam, ale widzisz, Myszusiu, że nie trzeba nawet mocno się zagłębiać, a Twoja stanowcza hipoteza już zdradza swą chwiejność, a jej kategoryczny ton wcale jej nie ratuje, lecz zdradza, że jest fasadą. 😄
Mierzysz swoją miarą jak jasna cholercia, a Twoje przekonanie, że ta Twoja miara (choć dotyczy spraw gustu!) jest jedyna, to właśnie klasyczny przykład myślenia życzeniowego. ŻYCZYSZ sobie mianowicie, aby wszyscy działali dokładnie z takich pobudek, jakie dla Ciebie są domyślne. Aż nazywasz to LOGIKĄ, sugerując, że Twój sposób patrzenia to jedyna obiektywna rzeczywistość! Straszne myślenie życzeniowe. 😆
Poza tym spójrz... logicznie? Albo nie, nie będę hiperbolizował Twoim zwyczajem. Spójrz trzeźwym okiem! Czy serio szkoda byłoby Ci dwóch złotych (albo siedmiu, albo jedenastu), żeby już za parę dni obejrzeć Twój ulubiony serial, na który czekasz z utęsknieniem? Powiedzmy, że będzie dostępny za darmola, lecz dopiero za trzy tygodnie, a masz możliwość wcześniejszego obejrzenia, ale za trzy złote.
No właśnie... Wychodzi na to, że Ty byś tego nie zrobiła. Ale ja tak. Mało tego - takich frajerów jak ja jest znacznie więcej! 😁Takich, którzy kichają na trzy złote, jeśli mogą już teraz obejrzeć wartościową rzecz. Takich, którzy mogą wybrać się na przejażdżkę jak na spacer czterema kołami, nie jadąc do żadnego konkretnego celu, mimo że paliwo nie jest za darmo.
Sytuacje, budżety i zapotrzebowania są tak różne, że ich sztywne rozdzielanie na całkowicie racjonalne lub całkowicie irracjonalne to chyba jakieś dzieciństwo psychologii.
A czy znasz efekt kuli śnieżnej? No bo właśnie, skoro mowa o zrzutce, to każdy wpłaca tyle, ile chce. Dlatego moje „trzy złote” to nadal figura retoryczna, bo możesz wpłacić nawet 50 groszy. Są osoby, które patrzą z politowaniem na zbiórkę, która nie zebrała jeszcze nic, więc z tego politowania zasilają ją sporą kwotą. Takich jest jednak bardzo mało. Co nie znaczy, że ich nie ma (co znów obala Twoją śmiałą tezę). Ale kiedy już zbierze się jakaś drobna kwota, wtedy właśnie przeważnie zbiórka toczy się jak ta kula. Im więcej zebranych środków, tym chętniej wpłacają kolejni.
Czwarty sezon można już zamówić na płycie DVD. Czy go zamówiłem? Nie, chociaż już byłem gotów. Zanim doczytałem, że dostawa będzie za 30 dni. 😃Wtedy to już wszystko będzie dostępne na aplikacji za darmo! Ale gdyby ta płyta czekała na mnie w paczkomacie już pojutrze, bez wahania bym ją teraz zamówił. Czyli zapłaciłbym za coś, co niedługo będzie dostępne za darmo. Jak myślisz, czy taka opcja istnieje tylko z tej racji, że na tej planecie żyje jakiś jeden Norbert Paprocki? 😂
To jednak nie koniec pozornego absurdu. Nawet gdy wszystkie (!) sezony będą do obejrzenia za darmo online (i to z polskim lektorem!), zaręczam, że w sklepie The Chosen nadal będzie można zamówić wszystkie te sezony na twardym nośniku. Dodam tak dla jasności, że nie za darmo. I jaki głupi to kupi? Ano kupi nie jeden, nie dwóch. I wcale nie będą głupi. Mimo że mógłbym sobie nawet te odcinki pobrać na mój dysk, a później wypalić. Za darmo.
Zamierzam zresztą sprawić sobie kiedyś cały zestaw, wszystkie sezony na blue-ray. Z szacunku dla twórców, inicjatorów, całej obsady? Również! Ale taka płyta w oryginalnym opakowaniu ładnie się też prezentuje w kolekcji. Czego akurat nie można powiedzieć o wirtualnym tłumaczeniu, które ma poprzedzać oficjalną premierę online. W każdym razie już widzisz (albo przypominasz sobie), jak różne czynniki psychologiczne grają w takich kwestiach rolę.
A skoro cała ta moja zbiórka dotyczy jakoś serialu The Chosen, to być może warto przypomnieć, że cały ten projekt bazuje właśnie na... zrzutkach. 🙂 Reżyserowi też doradzano, by wyrzucił ten pomysł do kosza. Całe szczęście wywalił do kubła te porady, dzięki czemu ów serial stał się najbardziej kasowym dziełem z kategorii „zrzutkowych”. Aktor grający Jezusa już miał rzucać aktorstwo, tak cienko było z angażami. Podobno w jego lodówce świeciło pustkami. Czy to nie piękne, że jednak wytrwał w swoim fachu?
Powiesz: „Norbercie, ale co z tego, że The Chosen też powstał dzięki zrzutkom?”. A choć sam jestem ukierunkowany na treść, a nie na okładkę - i dlatego rzadko psychologizuję, ale kieruję się raczej (nie samą) intuicją, którą mylnie nazywasz myśleniem życzeniowym - to jednak i tutaj jestem w stanie dostrzec pewien czynnik psychologiczny. Bo większość fanów serialu dobrze wie, że powstał on dzięki zrzutkom. Widzą zrzutkę na tłumaczenie? Hmmm... Chyba nie muszę tutaj nic dodawać w kwestii psychologii.
Bo i owszem, dzięki takim akcjom można mieć po prostu SYMPATIĘ DO ZBIÓREK! Do tego rodzaju finansowania różnych rzeczy. Ech, musiałem to dodać.
Dodam jeszcze jedną rzecz. W sprawach najważniejszych zdecydowanie nie idę na skróty. Ale skoro są to sprawy najważniejsze, to musiałbym być idiotą, by umieszczać wśród nich bezwzględną regułę „NIGDY nie idź na skróty!”. To Ty wykazałaś tutaj, że w swoim myśleniu idziesz na skróty, na łatwiznę, byle udowodnić, że Twoja perspektywa to jakaś wyrocznia. Najlepsi marketingowcy nie robili studiów marketingowych. Każdy też zdrowo myślący człowiek przyzna, że nie ma jednego szablonu na sukces w biznesie, a każdy, kto głosi, że takowy ma, jest szarlatanem.
Reasumując, bardzo współczuję Ci takiego wąskotorowego myślenia i nieadekwatnej oceny, i to zarówno w stosunku do mnie samego, jak i do wielu tematów. Na sam koniec znów zacytuję Einsteina, który powiedział podobno, że „logika zaprowadzi Cię z punktu A do punktu B; wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie”. Ty w kwestiach duchowości stawiasz 100% na bujną wyobraźnię, a na całą resztę rzeczywistości patrzysz dla odmiany tak siermiężnie, że wydaje się to jakąś schizą, wskutek czego na nic nie patrzysz trzeźwo. Bo wcale przez to nie sugeruję, że w decyzji o założeniu zbiórki rolę grała wyłącznie moja „wyobraźnia”.
Przy kolejnej okazji nie wypowiadaj się za wszystkich i zanadto nie kozacz, taka porada ze szczerego serca. :) No, chyba że w ten sposób chciałaś zrobić mojej zbiórce reklamę, bo, i tutaj znów rolę gra psychologia, ludzie lubią często robić na przekór takim doradcom. 😁
@@myszkamyszusia4108 Myszusiu, emocje są różne i zmienne, ale oczywiście odpowiednio silną wolą można nimi trochę zarządzać albo brać je w nawias, działać wbrew nim, nie tłamsić, ale stymulować inne itd. Nie jestem mistrzem silnej woli, ale uważam, że jakiś tam postęp dzięki Bogu w tym zakresie zrobiłem. Oczywiście emocje i uczucia to w pewien sposób ciekawa sprawa, ale nie jest ona moim głównym zainteresowaniem - dlatego właśnie tak bardzo wciąga mnie teologia i filozofia, a psychologia już niekoniecznie. Taki np. C.S. Lewis był znakomity, teraz czytam książkę jemu poświęconą, która podnosi przytoczone przez niego zagadnienia i rozwija je. Okazuje się, że był to taki nie do końca „zawodowy” filozof, doceniono go dopiero po śmierci. Tak że cóż... czy wykryłaś u mnie jakieś „nowe emocje”? Zapewniam Cię, że w sprawie emocji „nic nowego pod słońcem”, są one różne, przychodzą i odchodzą. Ale co z nimi robię, dlaczego robię i jak robię - tego się oczywiście uczę/uczymy. I faktycznie doświadczenie paru ostatnich lat pozwoliło mi na tyle oddzielić przekonania od uczuć, że Bóg pozwala mi patrzeć z poziomu ducha, a uczuciami, myślami i emocjami się cieszyć, gdy to tylko możliwe, zaś gdy przychodzą te kiepskie, nie załamywać się od razu. Moim zdaniem Wy, kobiety, jesteście z natury na tyle intuicyjne i uczuciowe, że psychologia rozkładająca tę sferę na czynniki pierwsze jest - szczególnie Wam - całkowicie zbędna. Bóg w Chrystusie na pierwszym miejscu, a wtedy człowiek wszystkiego po trochu może uszczknąć, gdzie tylko jest to rzeczywiście przydatne, a nie zagłębiać się w niczym innym, jak tylko w tym, by rzeczywiście wytrwać w woli bożej, w dobru, mieć na to wzrok nakierowany. Co do kozaczenia, to oczywiście każdy może, o ile się wygłupia. Jeśli na serio kozaczy, warto podpowiedzieć, żeby zaniechał. :D Np. to, co nazywasz wodolejstwem, wcale nim nie jest. Dlaczego? Bo żaden element nie jest przypadkowy, wciśnięty na siłę. Dlatego właśnie gdy zajmowałem się copywritingiem, byłem często zażenowany. Zebrałem wszystkie niezbędne informacje w danym temacie, opisałem je stosunkowo eleganckim językiem, a nieraz brakowało jeszcze 2000 znaków do długości wymaganej przez zleceniodawcę. Rozpisywać można się o czymś, co zachwyca i samo do tego zachęca. Natomiast sama dbałość o ciekawą formę nie jest jeszcze laniem wody, a jeśli już, to tylko takim, by tekst nie był wysuszony jak gacie po dowcipie pana Strasburgera. Pozdrawiam Cię!
@@TaaJew Wtorek. 2024-06-11. Dochodzę do wniosku/ do przekonania, że mniej ważne jest, czy inni są ok wobec mnie, ważniejsze, żebym to ja zawsze była ok wobec innych. Będę odpowiadać tylko za swoje błędy i ponosić w przyszłości ich konsekwencje. Wiem, że taka postawa rozwija duchowo i wznosi na wyższy poziom świadomości. P.S. pozdrawiam Cię.
Wiara, że wszystko ma sens, to dla mnie nic innego jak wiara, że z każdej sytuacji Bóg potrafi stworzyć jeszcze większe dobro. Tak jak grzech Adama przekuł w chwałę Jezusa. Poszukiwanie sensu to wg mnie poszukiwanie chwały Boga. Nie rezygnowałbym z tego ;)
Skoro w świecie jest dobro i zło, dlaczego obok sensu miałby nie istnieć bezsens?
👍🌸🫶🔥🌞
Bezsensowny był mój długotrwały związek. Ale w końcu jest Bóg, On był ze mną nawet w tej sytuacji. Taki jest sens nawet kiedy pakujemy się w głupoty.
być może ten związek jednak Był sensowny tylko nie po twojej stronie.
Kościół broni nierozerwalności małżeństwa a ludzie w dalszym ciągu uważają że są sytuacje kiedy trzeba się rozwieść (bo to już nie ma sensu) a kościół wciąż powtarza że sens jest tylko w innym miejscu.
kto wg Ciebie ma rację ??
@@marekauk3758 O czym ty gadasz, nie mając zielonego pojęcia o mnie, ani o mojej sytuacji? To nie był związek małżeński, nie jestem rozwódką, ten związek był totalnie bezsensu, nie ze względu na małżeństwo, czy brak, a ze względu na to jak dwie strony widzą wspólną przyszłość itd. Bzdury gadasz bo masz jakieś swoje żale o coś, ale to nie moja sytuacja, ja tak nie mam.
@@myszkamyszusia4108 Ale dlaczego tak twierdzisz? Mi chodziło tylko, o to, że Marek wyciągnął z mojej wypowiedzi niewłaściwe wnioski, przypuszczalnie uwzględniając swoje jakieś przemyślenia, doświadczenia, pomijając kompletnie fakty, których nie zna, jeśli chodzi o ten mój związek. Teraz ty dopisujesz jakiś swój ciąg dalszy. Rozumiem, że są ludzie, którzy w swoim dziwnym życiu mają chyba niepohamowaną satysfakcje, pisząc durne komentarze, podnoszące ciśnienie, delikatnie rzecz ujmując. Takich osób nie brakuje na YT czy FB i jak to się mówi brzydko lepiej "nie dokarmiać trolli", ucinając rozmowę czym prędzej, albo w ogóle nie rozmawiając z nimi. Drugi błąd, to właśnie ocenianie innych ludzi, na podstawie doświadczeń z tymi "trollami" czy jakimiś innymi, nie mając rozeznania jeśli chodzi o istotne fakty.
@@myszkamyszusia4108 PS. Może faktycznie trochę źle zrozumiałam Marka, ale nadal uważam, że zbyt pochopnie wyciągnął wnioski i napisał bzdurę, dotyczącą mojego związku. Szczegółów nie będę opisywać, ale warto troszkę się zastanowić przed skomentowaniem czyjejś sytuacji osobistej, o której wspomina, bo możliwości zwykle jest wiele różnych.
@@Nana3city nie jesteś w głowie Marka. Nie wiesz ile tam jest mądrości, przemyśleń, rozkmin. Dlatego warto dać zawsze szansę innej osobie. Jest taka Zasada Kosmiczna: chcesz Dobra?, sama dawaj Dobro. Łatwo nie jest. Ale warto dawać Dobro. ❤
"Mam nadzieję, że słyszycie naturę",
a w tle armatka hukowa 😁
Jak raz treści dla mnie - od bezsensu należy się oderwać, bo sens jest gdzie indziej ;)
Udanego majowania na bliskim mi łonie przyrody! :)
nonsensy są ciekawsze - bardziej medialne. o nonsensie można podyskutować a przy sensie można tylko pokiwać głowami i przyznać że jesteśmy zgodni w tej kwestii...
Bóg jest źródłem sensu, im dalej od niego tym sensu coraz mniej 🤷
jaki jest sens stwarzać stworzenia o wolnej woli które z wolnej woli korzystać nie potrafią i krzywdzą sobie i innych a poza tym "obrażają swoimi grzechami" samego Stwórcę.
Po ludzku chciałoby się powiedzieć:
Strzał w kolano!!
@@marekauk3758 Dla tej części ludzi, którzy dobrze korzystają z wolnej woli, nie krzywdzą innych i nie obrażają stwórcy 💪💪bo w tym co dobre zawsze jest sens 😏
@@agneswrz2165 niepojęta jest "ekonomia zbawienia" - w 18 rozdziale księgi rodzaju Abraham targuje się o Sodomę w której jest garstka sprawiedliwych a w kolejnym rozdziale Sodoma zostaje zniszczona zaś (uciekinierzy) Córki Lota płodzą swemu ojcu potomstwo któremu Bóg obiecuje i daje ziemię (Powierzonego Prawa 2:19)
Kazirodztwo chyba jednak nie jest aż tak niemiłe Bogu jak nam się zdaje... 🤷♂️🤦♂️
Przypomina mi się tu, przytaczany przez kogoś obraz, jak matka haftuje coś na kanwie a dziecko od dołu widzi bezsensowną plątaninę nitek...
uwielbiam za to impresjonizm abstrakcyjny 😂
Czwartek. 2024-06-06. Droga dr Agatko. Chcę Ci serdecznie podziękować za wyłączenie [ oby nie! na zawsze, bo to będzie za duża kara] komentarzy. Moim zdaniem mi potrzebny był taki kubeł zimnej wody. Jestem Ci wdzięczna za dobrą decyzję. Dziękuję i proszę o włączenie komentarzy kiedy uznasz to za stosowne. Przy tej okazji mówię, że wykonałam dużo pracy i usunęłam prawie wszystkie w moim odczuciu zbędne komentarze. Na pewno usunęłam komentarze, które pisałam dla/ do Jan Jan [ Janeczka]. JJ mnie prosił wiele razy, ale nie robiłam tego. Dziś informuję Ciebie Agatko, że usunęłam prawie wszystkie komentarze kierowane do/ dla JJ. Może jeszcze są jakieś pojedyncze, ale naprawdę wykonałam tytaniczną pracę. Sądzę, że JJ powinien być zadowolony. Nie będę wymieniała wszystkich nicków, ale mówię uczciwie, że pousuwałam mnóstwo komentarzy także i u innych osób. Na pewno będą zadowoleni. P.S. przepraszam Ciebie Agatko serdecznie, że też się przyczyniłam do Twojej, słusznej decyzji wyłączenia komentarzy. Nie da się ukryć, że na pewno zrobiłam przykrość i to nie jednej osobie. Serdecznie przepraszam te Wszystkie Osoby, które uważają, że zostały przeze mnie obrażone. Tak nie powinno być na takim kanale. Jeszcze raz serdecznie przepraszam Ciebie Agatko i Osoby, które poczuły się obrażone moimi komentarzami. Szczerze żałuję. Pozdrawiam i dziękuję za wysłuchanie. ❤🤍❤
@@JanJan-ub5nv Brak mi słów aby opisać jak podłym człowiekiem jesteś. Spotkałam w życiu różnych ludzi ale bijesz ich wszystkich na głowę. Okazałam Ci tyle serca i życzliwości, broniłam gdy inni Cię atakowali i mówili, że mam nie dokarmiać trola. Nawet Jance się postawiłam aby Cię bronić. Po prostu brak mi słów. Tobie jednak nie przeszkadzało, gdy byłam półtora roku gnębiona, wyśmiewana i poniżana publicznie. Ba, stanąłeś ramię w ramię z moim własnym hejterem, by pierwszy rzucić kamieniem. Trochę już żyję na tym świecie ale nigdy nie spotkałam się z takim złem. BTW spokojnie, wczoraj wysłałam Agacie maila, że odchodzę z kanału, nie będę już wam przeszkadzać. Wszystkich Serdecznie Pozdrawiam ❤
@@annam-kw2qv Ania.❤ Przepraszam Ciebie za wszystko, czym mogłam Ciebie urazić. Moim zdaniem nie! musisz Nas opuszczać. Gdybyś, jednak podjęła inną decyzję, to proszę, abyś chociaż raz na jakiś czas Nas odwiedziła. Pozdrawiam Cię i życzę Ci Ania❤Miłości od Boga i od ludzi. Miłość leczy. Wiem coś o tym. Przebaczenie uzdrawia. A my ludzie błądzimy. Po prostu. 🌾⚘️🌾
@@annam-kw2qv
Aniu nie odchodź
Przecież możesz zablokować tych, z którymi nie chcesz mieć kontaktu- to nie grzech
Zostań ❤
@@ELZA780 usunę, ale chwilowo brakuje mi czasu i dodatkowo te wątki są wyłączone [ komentarze są poblokowane]. Powoli pousuwam też inne, zbędne komentarze, w mojej ocenie. Bądź cierpliwa. Bóg każdemu wypłaci. Tym się nie! martw. Ok? P.S. też Ciebie przepraszam. ❤
@@myszkamyszusia4108
Bóg każdemu wypłaci? Jezu...to dalej u ciebie trwa?
Komentarze o których wspominam nie są poblokowane bo są na odcinkach dalszych ( tam od kilku tygodni nikt nic nie pisze więc P.Agatka nie miała powodu nawet zaglądać szczegółowo w komentarze)
Proszę abyś na przyszłość powstrzymała się od takich okrutnych i niczym nie potwierdzonych wypowiedzi.
Twoi znajomi też niech odpuszczą i nie wypisują przytyków np" święta jaka, kota ratuje a w sercu jad "
Chcę dla każdego dobrze ,nie chcę nikogo strącać na " dno piekła " za nic i nikogo.
Mam swoje życie, swoich bliskich nie są mi potrzebne takie akcje żeby mnie ktoś wyzywał i wiecznie oskarżał za wszystko.
Danka skoro doświadczyłaś depresji czemu wszystkim dokuczasz? Przecież każdy by Ci dobre słowo dał i pogadał jak Pan Bóg przykazał.
Napadacie, obgadujecie a później, że Was " mordują "
Piszę w liczbie mnogiej bo to jest do Ciebie I Twoich przyjaciół z tego forum.
Wybaczam i proszę o wybaczenie
- to moje ostatnie słowa DZISIAJ tu.
👋
Dużo słuchasz o. Szustaka? Bo masz niemal identyczny sposób mówieni "manierę".
Mimo to lubię Cię posłuchać - masz ciekawe i mądre przemyślenia.
Z Bogiem.
Nie, nie dużo. Ja tak mam od zawsze.
A czy to nie nonsens prowadzi do sensu 🤔
Ja tam nic nie rozumiem 🙄 sama myśl że jest dobry Bóg który nic nie robi jest za duża dla mnie.
Pozdrawiam serdecznie. Koleżeńskie buziaczki 💚😘🌼
Miłego wieczoru.
@@Andrzejaren witaj 😊 wiesz ile kwestii ja nie kumam? Ale wierzę że wszystko jest po coś i ma jakiś głębszy sens.
Pozdrawiam serdecznie 🤗
@@beatabeata6547 ja wierzę 🙄 że świat jest zrobiony z kontrastów. Dobro i zło.
Dzień i noc.
Piękne kwiatki i alergię na nich.
Motyle i komary.
Cudne śliczne dziewczęta.
I stare paskudne baby Jagi wszystko w przyrodzie musi dożyć do równowagi 🙄
Ty się zaliczasz do tych pierwszych jakby co 🙄🌼
Dobrego wieczoru i miłej nocy.
Mam nadzieję że dałem trochę uśmiechu. Lepiej dawać dobre niż złe emocje na zewnątrz.
Pozdrawiam. 🌼💫💐
@@Andrzejaren idź że już spać 🙄
I proszę mi zmienić nick na...
Ten dobry 😊
Dobranoc ⭐️
@@beatabeata6547 nick mi się podoba. 🙄🤷🤣
Dobrej nocy.
Wszystko ma sens, po prostu go nie widzimy. Jak rozsypane puzzle bez ładu i składu gdy losowo próbujemy dopasować kolejny element ale dopiero całość ukaże nam obraz.
@@JanJan-ub5nv Ja nie odpuszczę. Chcę wiedzieć o co chodzi. Za bardzo szanuję samą siebie aby tak to zostawić. Zaprzeczanie możesz sobie darować.
Nie sposób odmówić sensu wypowiedzi Anny ale i nie można odmówić sensu wypowiedzi Janjana. Czy jest jakieś wyjście z tej bezsensownej sytuacji? Wiara w dobrego Boga! Załóżmy, że Bóg nie istnieje, ale jest ktoś kto szczerze wierzy w istnienie miłosnej Siły, która sprawi, iż cierpienia człowiecze, wynikające ze złej woli pewnych ludzi, będą obrócone w dobro (choć może stanie się to dopiero w innym wymiarze). A inny ktoś nie wierzy w Siłę Wyższą, i jeśli jest człowiekiem dobrej woli, cierpi przez cierpienia świata i żyje w beznadziei lub w ucieczce przed okrutną prawdą. Wybieram wiarę, choćby mi mówiono: "naiwna kobieto o magicznym móżczku". Faktem jest, iż wiem, że Bóg jest, ale gdyby mi przyszło żyć bez tej wiedzy to, rgoistycznie, wybieram wiarę w Boga, ale nie w jakiegoś tam bożka, ale wybieram wiarę w Boga chrześcijańskiego, który jest samym Dobrem. Cóż stracę wybierając dobro, jeśli nie ma za to "nagrody w niebie"? Jeśli jestem dojrzałym człowiekiem nic nie stracę.
@@JanJan-ub5nvZ rzeczy, które polecasz śledzę jedynie "Śmiem Wątpić" czyli miłego exprotestanta, którego zaloty odrzuciła protestancka dziewczyna i który, jak się wydaje, przelał swoje zranione uczucia na walkę z wiarą w Boga. Zgadzam się z tobą, że są ateiści szczęśliwsi od ludzi wierzacych w jakiegoś Boga. Wydaje mi się jednak, że wielu ludzi (pomijam w tym watku wiarę w inne obrazy Boga niż obraz Boga chrzescijańskiego) tak naprawdę nie ma przepracowanego obrazu Boga. Zatrzymują się np na zewnętrznej treści Pisma np jesli chodzi o piekło, z lenistwa albo li tylko z rozkojarzenia problemami życiowymi łykają to, co im nawija pierwszy lepszy ksiądz ( który często sam nie ma relacji z Bogiem a jedynie napakowany jest mierną teologią). Z kolei ateiści, jeśli są ludźmi dobrej woli, odnajdują Boga niejako po omacku.( bez nazywania po imieniu ) w miłości rodzicielskiej, poprzez rozwój wewnętrzny czy poprzez szczere refleksje nad życiem... i dlatego spotykamy naprawdę szlachetnych agnostyków, ateistów i fanatycznych, albo, o wierze gadziej, religiuszy.
P.S. nie wiem czemu mój poprzedni komentarz zniknął ? ( bo ja go nie widzę) ale trudno, ważne że znasz treść.
@@DorotaShort
Hej, na górze gdy wejdziesz w komentarze są dwie opcje do wyboru "najpopularniejsze" i "najnowsze" - jak się wciśnie "najnowsze" to widać wszystkie (chyba, że algorytm całkiem ich nie wyświetla) - tu większość o tym wie i widzimy takie "niewidoczne" wpisy ;)
Pozdrawiam! 😊
@@e-OT_KA dziękuję.
Fajnie by było gdybyś poznała prawdę o Bogu byłoby o czym myśleć i porozmawiać.
czy jeśli nie znamy prawdy o Bogu to czy mamy moralne prawo wypowiadać się jaki Bóg na pewno Nie Jest ?? (zły, chorobliwie zazdrosny, egocentryczny czy wręcz narcystyczny)
🤔
❤