5:14 Jezus mówi, że jesteśmy Jego braćmi i siostrami nie dlatego, że jesteśmy dziećmi Marii z Nazaretu, tylko aby podkreślić, że kocha ludzi, bardziej niżeli byliby jego przyjaciółmi. Jest to podkreślenie relacji, którą tworzy Jezus pomiędzy nim, a ludźmi, nie chodzi tutaj o rodzeństwo.. myślałem, że to jest oczywiste. Jeżeli mówisz do kumpla "stary", to mówisz tak ze względu na jego podeszły wiek? Albo "moja mordeczka" masz na myśli to, że jest on częścią twojego ciała? No właśnie haha, oczywiście, że nie. "Ja i Ojciec jedno jesteśmy." (słowa Jezusa) - Ewangelia Jana 10:30 † = ❤
Czekałem na ten komentarz! :D Dzięki! :) Jeszcze warto dodać: Izajasza 40,3 Głos się odzywa: Przygotujcie na pustyni drogę Pańską, wyprostujcie na stepie ścieżkę dla Boga naszego! Oraz: Ewangelia Łukasza 4, 3 Jak było napisane w księdze mów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską, prostujcie ścieżki jego. Jezus to Bóg! :D
Rosiek A "bracia" w Biblii to też kuzyni i rodzina. Można to tak rozumieć w kontekście mówienia o braciach i siostrach Jezusa - że traktuje nas jak rodzinę.
Chrześcijanie wierzą, że jesteśmy dziećmi Bożymi, wiadomo, że nie dosłownie z krwi, ale z Ducha Świętego. Co więcej mającymi z tego tytułu odziedziczyć Królestwo Niebieskie :) Myślę, że rozkminy "pokrewieństwa z Jezusem" należy zaczynać od zgłębienia właśnie do tego pojęcia (dziecięctwa Bożego).
A poza tym, Jan 14: "Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. 7 Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście"
no i jeszcze św. Paweł, który w jednym ze swoich listów pisze że otrzymaliśmy przybrane synostwo. To znaczy jeden jest prawdziwy Syn, a my przez niego jesteśmy przybranymi, ale równoprawnymi dziećmi Boga
Pustynia Serc filmy na waszym kanale są przerażające i mam nadzieję że Włodek ma na tyle rozsądku by się z nimi nie identyfikować. tzw katolicka pasza.
Zauważyłam taki trend ostatnio, że gdy ktoś przyznaje się do bycia osobą homoseksualną, zmiany płci itp. to każdy gada o tolerancji, wspiera takie osoby. Sprawa, jest odwrotna, gdy chodzi o przyznanie się do wiary, bycia katolikiem... Wtedy lecą sformułowania typu kato pato i umniejszanie takim osobom, że wierzą w zabobony. I to właśnie Ci tolerancyjni mają taki problem z akceptacją osób wierzących.
W święta Wielkanocne Ewa Chodakowska zamieściła post na facebooku pod którym była masa krytycznych komentarzy i wtedy naszła mnie refleksja, że w Polsce przyznanie się do wiary to wstyd, ludzie zaczynają cię traktować inaczej, gorzej.
Masz rację, skala problemu jest inna. Nikt nie bije w Polsce katolików, ale trochę sugerujesz w swoim poście, że katolicy biją osoby o orientacji homoseksualnej. Nie lubię uogólniać, ale pod ten profil zachowania pasuje mi bardziej statystyczny Seba spod bloku z kumplami, który do kościoła raczej nie chodzi. Macie wiele racji w swoich komentarzach, ja do kościoła nie chodzę, w prywatne (w tym intymne) życie innych osób się nie mieszam. Z drugiej strony czuję jakaś tam potrzebę wiary w to, że jestem czymś więcej niż kawałkiem mięsa. Rozczarowuje mnie współczesny świat, materializm i brak tolerancji.
mk234567890 chodziło mi o to że ludzie boją się że zostaną wyśmiani. A nie że zabici czy coś w tym stylu. A boją się przyznać do wiary szczególnie osoby publiczne, bo od pewnego czasu modne jest wyśmiewanie chszescijan.
Wiele osób boi się przyznać, że nie wierzy w Boga. Religia jest z nami od dawna, większość dzieci było zmuszanych do chodzenia do kościoła lub na lekcje religii przez rodziców i robią to samo ze swoimi dziećmi. Jak widzisz przypuszczenia to broń obusieczna.
"Robią to samo ze swoimi dziećmi" to dobrzy z nich nie wierzący skoro byli tak zmuszani w dzieciństwie że po tym jak już stali się nie zależni od rodziców stwierdzili że swoje dzieci też zmuszą.
Cóż poradzić, ludzie są głupi. Jeżeli ktoś był całe, życie zmuszany to nawet nie wiedział, że można inaczej. Potem szybki ślub, dziecko, brak czasu na przemyślenia i brak chęci kłócenia się z rodziną.
500 lat temu? Dlaczego pleciesz jakieś bzdury? Osoba Jezusa był rozumiana już od samego początku, niczego specjalnego w tych tych kwestiach nie odkrywano pięć wieków temu.
Nie lubię wdawać się w dyskusje w internecie, bo są zazwyczaj bezcelowe, ale czy faktycznie uważasz Twoje zdanie za fakt, a nie subektywną opinię? Bo wiesz, podążanie za sercem i rozumem to dwie różne ideologie i nie wydaje mi się, żeby ktoś kiedyś udowodnił wyższość jednej nad drugą. Dlatego moim zdaniem każdy powinien mieć dowolność jeśli chodzi o sposób, w jaki podchodzi do kwestii wiary.
C2B3 oczywiście, że subiektywna opinia, poprzez moje doświadczenia zrozumiałem, że nie muszę znać odpowiedzi na każde pytanie żeby uwierzyć, poprostu muszę to czuć, pozdrawiam i miłego życzę miłego wieczoru
Polak Ateista Poprzez "ideologie" miałem na myśli odmienne podejście do życia. Podążanie za sercem - za uczuciami, emocjami, ludzkimi odruchami. Podążanie za rozumem - kierowanie się logiką, wiedzą, doświadczeniem. Nikt nie wykazał obiektywnie wyższości jednej ideologii nad drugą, bo jedni podążają za szczęściem, inni za sukcesem etc. Oczywiście, że rozum jest lepszy w poznawaniu świata, bo podążanie za sercem nie skupia się na świecie zewnętrznym, tylko wewnętrznym, a więc nie na świecie, tylko na samym człowieku. Z kolei nie wiem, czy jestem w stanie zgodzić się w kwestii podejmowania słusznych decyzji - bo nie wydaje mi się, by istniała obiektywna definicja słuszności. Dla jednych słuszną decyzją może być inna niż ta, która słuszną jest dla drugich. Jednym z czynników, które na to wpływają jest dla przykładu właśnie to, czy dana osoba podąża za swoim sercem, czy za rozumem. Staram się być możliwie obiektywny, ale sam jestem zwolennikiem rozumu. Wpływ "serca" na moje życie staram się nie tyle zredukować, co wyeliminować. Ale to moja osobista preferencja, od nikogo nie mogę wymagać tego samego, dlatego też staram się nie wywyższać jednego sposobu myślenia nad drugi. Choć nie sposób ukryć, że są kwestie, w których obiektywnie stwierdzić można wyższość jednego nad drugim.
"Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie, bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie - rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, krzyknęłaś, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią - i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem - i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie - i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim." św. Augustyn
jak mnie denerwują te komentarze "cieszę się, że wybrałeś tą prawdziwą drogę", "rośnie szacunek do Ciebie", "łapka w górę bo wierzący" ludzie serio? Rozumiem, że ignorujecie to co Włodek mówi we wszystkich filmach? Czy to czy ktoś nazywa się chrześcijaninem czy nie nadal ma dla was znaczenie? Serio nie widzicie, że inne drogi też mogą być dla kogoś PRAWDZIWE, a szacunek największy możliwy powinniśmy mieć do wszystkich? Dlaczego ten film cokolwiek zmienia jeśli to co o życiu myśli Włodek wiecie z jego wcześniejszych filmów. Nie wiem czy tylko ja jak czytam takie komentarze to mam wrażenie, że Włodek rzuca ziarno na drogę?
W jaki sposób przytoczone komentarze świadczą o braku szacunku do innych? Buddysta nie może uznawać jego wiary/systemu filozoficznego za Prawdziwy i jednocześnie mieć szacunek do innych religii?
Nie braku, ale o tym ze ma się go mniej niż do innych, jeśli rośnie bo jest chrześcijaninem, to rozumiem, że jakby nie był to byłby mniejszy. Oczywiście, że może, ale zaznaczanie w komentarzu: dobrze, że wybrał tą prawdziwą wiarę świadczy o tym, że gdyby wybrał coś innego to byłoby źle. Ja tu widzę zaznaczenie wyższości nad innymi.
Nie chodzi o brak szacunku do innych poglądów a raczej o to, że Włodek odważył się otwarcie o tym powiedzieć. Za to jestem mu ja osobiście wdzięczna i szczęśliwa, bo teraz mamy takie czasy, że gdy ktokolwiek przyzna się do swojej wiary w Boga, zostaje zmieszany z błotem, bo przecież to "ciemnogród". Podobnie było ostatnio chociażby z Ewą Chodakowską. Pozdrawiam serdecznie! :)
Dzięki, za ten odcinek! Wiem, że mój komentarz to tylko jeden cichy głosik, który zginie w tłumie, ale muszę powiedzieć, że na prawdę cieszę się z tego co słyszę z Twoich ust. To co mówisz ostatnio jest na prawdę bardzo mądre i wartościowe. Jestem wdzięczna, że masz tyle odwagi by dzielić się tym z innymi.
KredosGod Hehe, dobre ;-) Ale miałem na myśli to, co powiedział Włodek: Bóg nigdy nie narzuca Swojej woli... ST wypełnia się w NT, kiedy Chrystus płaci za nasze grzechy cenę własnego życia. Bóg nie musiał tego robić, ale jaki ojciec nie oddałby życia za swoje dzieci? Tylko zły, a Bóg jest dobrym Ojcem. Więcej: Jest Miłością - z natury.
Jak tak Ciebie słucham, oglądam to czasem jakbym widziała siebie. Sama ciągle mam jakieś przemyślenia życiowe, duchowe i lubię Cię słuchać, bo nie czuję się dziwna widząc, że jest ktoś podobny(?) do mnie. (;
Osobiście bardzo nie lubię nazewnictwa Boga. Gdy przechodziłem swoją przemianę życiową to wierzyłem mocno w to, że Pan jest przy mnie, nie był to Jezus, Allah, Budda czy jakiś Przemek. Po prostu ktoś lub coś większego. Co prawda wyszedłem z depresji i wręcz stałem się dla ludzi ideałem dawania codziennego szczęścia i radości (Coś jakbym był Tobą z filmu o byciu introwertykiem, a stał się tym z Lekko Stronniczych. Wiem, że to może być złe porównanie bo Ty Włodku jesteś lepszy teraz, takim jakby sobą. Chodzi mi o to, że ja nadal będąc szczerym z samym sobą stałem się taki bardziej wesoły, szczęśliwy i "skoczny") Jednakże ostatnimi czasy zauważyłem, że świat się nie zmienia. Nadal ludzie kierują się tymi samymi wartościami, a dobry człowiek, który działa jak najwięcej aby pomagać innym ma gorzej w życiu niż dupek z ładną twarzą. Niestety karmy nie ma, a jeżeli Bóg jest to na pewno daje nam całkowicie wolną rękę. To tylko ode mnie taka odrobina poglądów do dyskusji. Każdy niech ma swoją wiarę. Ciesze się, że w coś wierzysz bo tacy ludzie są dużo warci. Nie robisz nikomu krzywdy, a wręcz dajesz dużo nauk dlatego mam nadzieję, że Jezus dalej będzie Cię kierował i Jego postać będziesz mógł zobaczyć po śmierci. Pozdrawiam i ściskam cieplutko :D Niech córa rośnie w zdrowiu
Bardzo to ciekawe, bo akurat przeszłam drogę w odwrotną stronę. Od wiary do niewiary. Lata spędzone w kościele, w różnych wspólnotach pokazały mi, że ta niby religijność i odwoływanie się do boga to zdejmowanie z siebie odpowiedzialności za decyzje i czyny. Niezły numer z tym oddzieleniem rozumu i serca. To jest właśnie sposób na to żeby nazywać się katolikiem czy chrześcijaninem, ale wybierać sobie to co się komu podoba, bo jak się historia nie trzyma kupy, jak to przedstawił gość, to można sobie wybrać, że tego się nie uznaje, bo to rozum mówi, a wybrało się serce. Włodku, czy nie uważasz, że jeśli kierujesz się tym co czujesz, wybierasz sobie co z Biblii uznajesz, a czego nie, to tworzysz swoją własną religię?
Po obejrzeniu wszystkich Twoich filmów zdecydowałem się kupić nareszcie "Kropki". Jesteś strasznie interesującym człowiekiem o wyjątkowym podejściu do życia. Dzięki Ci za filmy, a jak przeczytam to podziękuję za książkę. :)
Włodku, mówisz, że jesteś chrześcijaninem, ale czy jesteś katolikiem ? Czy może protestantem ? KK ma dosyć rygorystyczne poglądy na temat np: homoseksualistów, antykoncepcji itd. Jakie jest Twoje stanowisko wobec nauk KK ? I tak z ciekawości, uważasz, że ważniejsza jest wiara człowieka, czy jego uczynki w ostatecznym rachunku ? Z chęcią zobaczyłbym jakiś filmik, w którym rozwinąłbyś swoje rozważania na temat wiary. Pozdrawiam.
"I tak z ciekawości, uważasz, że ważniejsza jest wiara człowieka, czy jego uczynki w ostatecznym rachunku ?" Zbawienie jest z łaski przez wiarę (Ef 2, 8-10). Uczynki są widzialnym dowodem Twojego zbawienia. Najprościej mówiąc zbawienie jest z wiary nie z uczynków ale wiara, za którą nie stoi nic praktycznego (wierzący niepraktykujący) jest martwą, niezbawienną wiarą. Intelektualna zgoda na istnienie Boga nie jest wiarą w pojęciu biblijnym. Taką "wiarę" mają demony. One wiedzą kim jest Jezus i nawet nie muszą w Niego czy Jemu wierzyć (ew. Marka 5, 7). Rzecz dotyczy tego, że nie mogą pełnić woli Bożej - za ich "wiarą" nie stoją uczynki. Są wierzącymi, niepraktykującymi. Pomyśl o tym.
Włod! bardzo lubiłem Cię słuchać myśląc, że ciągle masz duży dystans do chrześcijaństwa. Lubiłem Twoją poetykę, wrażliwość, odpowiedzialność. Cieszę się że wierzysz. Dla mnie to pewnie niewiele zmienia bo i tak nadal bym Cię śledził, ale dla Ciebie to jak widzę bardzo Ważne. Jezus Żyje.
Katolicyzm - najliczniejsze wyznanie chrześcijańskie, uznające prymat i nieomylność biskupa Rzymu (papieża) nad całym Kościołem. Termin oznacza również ogół zasad wiary i życia religijnego, do których odwołuje się Kościół katolicki. Katolicyzm to Chrześcijaństwo :)
Dzięki Ci Włodku za ten film. Cały czas mi taka myśl chodziła w głowie, jak Cię 'oglądałem', że Ty to jesteś nawrócony człowiek - widać jak dobro od Ciebie bije! Wcale nie trzeba żadnych słów - to widać : ) Bóg ponad religią. Dzięki.
Włodek szanuję Cię, że przyznajesz się do swojej wiary, dzisiaj dostrzec człowieka który, mówi to na głos wprost jest naprawdę trudne, choć nie jest nie możliwe.
Před 7 lety+5
Mega! Czekałem na te słowa od dawna! :-)Mega się cieszę, że tak się stało...
Włodku.... wątpiłem i nadal wątpię ciągle... ale właśnie takie momenty jak ten, czyli właśnie Twój film dają mi argument żeby spojrzeć na życie inaczej niż do tej pory. Głębiej.
Polak Ateista, nie można też być ignorantem. Ja np. nie wierzę we wszystko co jest napisane w Biblii a klechami i współczesnym kościołem wręcz gardzę. Ale wiem, że świat duchowy istnieje i znam wiele osób, które pewnych rzeczy doświadczyły. Nie jest powiedziane, że wszystko co w Biblii jest prawdą, tyle razy ile ona była tłumaczona i rozszyfrowywana sprawiło, że jej część jest albo źle rozumiana albo kompletnie inna niż nam się wydaje. Ale moim zdaniem jest coś po śmierci, pogoogluj o Near Death Experience. Niech tam sobie tłumaczą naukowcy, że to mózg emituje jakieś chemiczne substancje podsobne do narkotyków ale nikt mi nie powie, że to jest przypadek i że ewolucja ot tak sobie coś takiego uruchomiła.
Szacun za odwagę! Wydaje mi się, że trzeba być w 100% przekonanym w co (Kogo) się wierzy, żeby być w stanie powiedzieć publicznie to, co powiedziałeś, pomimo perspektywy "życzliwych" komentarzy. Na szczęście, jak sam powiedziałeś, słuchasz bardziej serca (osobistego doświadczenia) niż rozumu (niezrozumienia tych, którzy nie spotkali).
Włodek, szacunek! Mała prośba dla widzów - jeśli to nie Wasza bajka odpuśćcie sobie negatywne komentarze. W szykanach nie obrażacie tylko religii, ale pamiętajcie, że depczecie czyjeś serce...
Jestem katolikiem. Przyjąłem sakrament bierzmowania, jednak po niedługim czasie od tego wydarzenia, wyrzuciłem Jezusa z mojego życia i całkowicie zagłuszyłem nawoływania sumienia. Po oglądnięciu tego filmiku, zrozumiałem, że potrzebuję jednak Jego obecności w moim życiu. Dzięki i z Bogiem!
Ryzykowne jest twierdzenie w wieku 28 lat, że to koniec twojej drogi - jestem w podobnym wieku i tych końców już miałam kilka. Teraz jestem na etapie, że w moim myśleniu o świecie jeszcze wiele się zmieni, i mam nadzieję, że tak będzie. Ale chyba fajnie być tak zakorzenionym w rzeczywistości, które daje religia. Fajnie, że o tym mówisz.
Drogi Włodku, tutaj cytat z Biblii Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute, któż może je poznać?” (Jeremiasz 17,9). Pan Jezus - najlepszy lekarz wymienia symptomy tej choroby: „Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, rozpusta, kradzieże, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa” (Marek 15,19).
Kurcze. Ja w przeszłości też próbowałem być buddystą, ezoterykiem, muzułmaninem. Skończyłem jednak jako ortodoksyjny katolik, chodzący na tridentinę (mszę po łacinie) :D
Włodek od początku poznawania Ciebie na youtubach czułam, że w tym serduchu kryje się coś Bożego:) Mega się cieszę, że się tym podzieliles :) pewien ksiądz kiedyś też powiedział, że 'najdłuższa podróż człowieka to ta od głowy do serca' i jest w tym mega dużo racji. ps czekam na o. Szustaka w Twoim odcinku! :)
Dzięki za ten materiał. Pokrzepia serce, tym bardziej teraz, gdy w mediach głównego nurtu, lewackim swiecie goniącym za kasa i wygodnym życiem, słowo Bóg, Jezus czy tez Chescijanin staje sie być symbolem zacofania... ;/ widocznie komuś bardzo zależy na zniszczeniu naszej religii. Widać , ze ludzie sie budzą i wracają do wiary! Bravo :)
Ja wyznaje zasadę że wszyscy jesteśmy tacy sami, jednością ze wszystkim, wystarczy odłączyć umysł i zatopić się w teraźniejszości. Nie uznaję religii, bo nakładają one kajdany na człowieka aby go zniewolić. Włod interpretuje swoje odczucia działaniem Boga chyba z zewnątrz (kwestia interpretacji i nazewnictwa stworzona przez umysł) Dla mnie bliższe jest to, iż nie musimy go szukać, bo On jest wszystkim jest Tobą. Wystarczy uwolnić się od umysłu kolektywnego i dokopać się do samego siebie. Jezus czy też Mahomet, Budda to osoby przebudzone duchowo które osiągnęły wyższy stopień świadomości. Polecam RAMTHA BIAŁA KSIĘGA. Pozdrawiam
Włodek na pewno twoja duchowość nie jest standardawa, bo pomimo, że wierzysz w Boga (a raczej doświadczasz i masz pewność), to nie chodzisz do kościoła i praktykujesz medytację (wyciszenie). Co de facto pozwala Ci wyniknąć głębiej w tą rzeczywistość zwaną Bogiem (lub Istnieniem, Życiem, Żródłem, jak kto woli :). Peace!
beatboxerjonasz2 Czynienie dobra w imię zbawienia jest w mojej opinii całkowitym spłycaniem człowieczeństwa. Jak można powiedzieć, że ktoś jest dobrym człowiekiem, jeżeli jego moralne uczynki wynikają ze strachu przed piekłem lub chęcią dostąpienia życia wiecznego? Toż to niesamowita roszczeniowość. Znacznie więcej dla mnie znaczy dobro płynące wprost od człowieka, który na nic nie liczy w zamian, a nie z ideologicznych przykazań tej czy innej wiary. Takie moje 2 grosze. Pozdrawiam serdecznie.
Włodku modliłam się o Ciebie i bardzo się cieszę, że odnalazłeś Pana Boga :) widać było po twoich filmach jak bardzo Go szukasz. A kto szuka ten znajdzie.
Człowiek sobie znajdzie wszystko. Kwestia wyobraźni. Chciałbym aby w końcu Bóg znalazł człowieka - szukałbym w Syrii, tam teraz chrześcijanie z maczetą u szyi czekają na wszechmoc Boga.
Bóg dał ludziom wolną rękę - niech sami wybierają dobro i zło. Taki sobie stworzyli świat, więc taki mają. Bóg nie pcha się nigdzie na siłę. Nie ma to jak zwalać całą winę na niego. zabawne
A mogę nazwać się chrześcijaninem, gdy wg. mnie świat stworzył Latający Potwór Spaghetti? W Biblii jest wyraźnie napisane, że homoseksualizmu nie należy tolerować, więc jakim prawem możesz nazywać siebie chrześcijaninem nie zgadzając się z Biblią?
Před 7 lety+2
Oglądając twoje audycje można było się tego domyślać 😉 ale teraz mam już 100% pewność (która była mocno zachwiana jak przeczytałem "światopogląd" z Kropek, jednak przeczuwałem, że to nie koniec twojej drogi jest w niej opisany). Z Bogiem bracie, modlę się i czekam na dalszą twórczość, PAX 😊
Super Władku, że nie boisz się mówić o Jezusie, jako Twoim osobistym Bogu. Chwała Panu, rośnij w Nim, poznawaj, a relacja z Nim jest najwspanialszym, co mnie spotkało i wierzę, że to nie tylko moje zdanie. Nie wiem co aktualnie czytasz, ale "List do Rzymian" jest niesamowicie odkrywczy jak się tak bardzo skupi na przekazie. Czytałam go 3 razy. Najpierw nic nie zrozumiałam, potem trochę, a za ostatnim razem to było jak bomba. Polecam! :D
A co musiałoby się stać, żebyś zaczął poważnie brać możliwość istnienia Boga? Osobiste doświadczenie, dowody logiczne, naukowe, historyczne, czy coś jeszcze innego?
Tina Alley wiara to wiara. Żadne dowody nie pomogą. Może więcej o tym poczytam. Zobaczę, że jest to cudowna wiara która dużo daje i pomaga być lepszym. Narazie tego nie czuję.
Więc poczytaj, posłuchaj, choćby na youtube (osobiście polecam kanały Dotyk Boga, Langusta na palmie, Dobra Nowina, ale na pewno jest tego więcej). Każdy kto jest na serio zaangażowany w wiarę twierdzi, że to pomaga, nadaje sens życiu, sprawia, że człowiek staje się lepszy. Ludzie czują się wolni, kochani, spełnieni, bezpieczni, radośni. Przebaczają sobie nawzajem i nie rozpamiętują swoich błędów z przeszłości. Ponadto wiele osób deklaruje, że doświadczyło fizycznego uzdrowienia i że Bóg troszczy się o wszystkie ich potrzeby, także materialne oraz prowadzi przez życie, pomagając wyjść z trudnych sytuacji. Takie mniej więcej słowa powtarzają się w świadectwach ludzi nawróconych. Jeśli chodzi o dowody, to fakt, że niezależnie jak przekonujące by nie były, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie próbował je obalić. Gdyby tak nie było, to nie mielibyśmy na świecie zwolenników płaskiej Ziemi. :) Ale mimo to uważam, że chrześcijaństwo ma naprawdę solidne podstawy i jeśli ktoś jest typem człowieka, który nie chce wierzyć w ślepo, to jest parę rzeczy, które mogą go przekonać.
Tina Alley będę czytał. Bo gdy ktoś chce coś zrozumieć to szuka o tym informacji. Ale nie uzależniam tego. Nie wszystko podoba mi się w wierze. Nie czuję żadnej potrzeby chodzenia do kościoła. I sądzę, że bede dobrym człowiekiem nawet gdy będę niewierzący.
W "sercu" ważna jest ufność. Odnośnie do bycia synem - Jezus jest własnym synem, rodzonym. My jesteśmy adoptowani. Dzięki sercu, czyli ufności właśnie.
Nie wiem może ja źle odebrałem przekaz filmiku ale coraz częściej spotykam się z tym że osoba nie wierząca jest w pewien sposób napiętnowana przez osoby wierzące. Mówicie tak jak by tylko osoby wierzące w boga (z małej bo nie wierzę) mogły być dobrymi ludźmi, tylko one są w stanie pomóc innym, tylko one mogą coś czuć w sercu, tak jak by osoby nie wierzące to tylko żyjąca kupa mięsa i to wszystko. Ja rozumiem że odnaleźliście dobro dzięki bogu i wgl kolorowo, ale to da się zrobić też bez boga. U mnie w domu wszyscy są wierzący ja już od dłuższego czasu nie wierzę i ostatnio przy śniadaniu wielkanocnym (nie traktuje tego dnia jako święto tylko po prostu jako dzień wolny w którym wszyscy mogą usiąść przy stole i zjeść wspólny posiłek, o taką okazje trudno jak dobrze wiemy przy dzisiejszym pędzie za pracą) rodzina się modli i mama do mnie z pytaniem "czemu się nie modlę?" na co od razu odpowiadam że jestem nie wierzący to oczywiście wielkie oburzenie przy stole i wgl teksty typu "człowiek musi w coś wierzyć" "my cie ochrzciliśmy i będziesz wierzył" "na religie chodziłeś" i tak dalej i tak dalej, ale z tego co pamiętam właśnie z chodzenia na lekcję religii miedzy innymi wiara w boga ma być z chęci a nie przymus nie może być komuś narzucana, a czy nam od małego nie jest narzucana na sam start?? małemu dziecku jest łatwiej coś nakręcić do głowy, widzieliście kiedyś jakąś wierzącą rodzinę z małym dzieckiem to dziecko ma tam juz kilka lat umie mówić i nagle mówi "a ja nie wierzę w boga" no właśnie ja też nie bo juz od małego jest nam do głowy wpajana ta postać bez względu na to czy chcemy czy nie, nie mówię że to wszystko jest złe bo te różne przypowieści nas czegoś nauczają, mówią co jest dobre co złe i tak dalej i tak dalej, ale ja się pytam po co w tym wszystkim bóg, nie można uczyć dzieci tego samego tylko bez boga?? ja dzisiaj mając 22 lata i jakiś tam swój tok myślenia w pewnym sensie czuję się oszukany, ale nie wiem może co do tego wszystkiego się mylę. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem swoimi przemyśleniami :) POZDRAWIAM
Wychowanie w wierze to dar od rodziców dla dziecka, ale także ich obowiązek. Jeżeli postanowiłeś odrzucić ten dar to Twoja wola. Masz wolną wolę i zawsze, we wszystkich przypadkach mechanizm jest ten sam - nagabywanie, namawianie kogoś do wiary powoduje odwrotny efekt. Rodzice mogą za to modlić się za Ciebie prosząc o łaskę nawrócenia.
Oglądam Cię od czasu LS-a i zawsze miałam nadzieję, że trafisz na drogę Chrystusa. Kiedy zobaczyłam plansze na końcu, że "Bóg jest miłością." aż mi łezka poleciała, naprawdę. Obfitości łask Bożych dla Ciebie i Twojej rodziny, i rób dalej to co robisz! Z każdym filmem jestem coraz bardziej zafascynowana. +
Włodku, skoro czucie i wiara silniej mówi do ciebie niż mędrca szkiełko i oko, to w którym miejscu chcesz postawić granicę między poznaniem racjonalnym a emocjonalnym? Kiedy to mamy powiedzieć stop naszemu rozumowi i dać się ponieść chwili, szeptaniu serduszka? Popraw mnie jeśli nadinterpretuję, ale twoje tezy odbieram jako pewną pochwałę boskiego intuicjonizmu (w szerszym znaczeniu tego słowa, nie bergsonizmu).
Před 7 lety+6
Kurcze, modlilem sie o to! Bog jest dobry. Szacun Wlodek! :-)
Modlitwę w drodze polecałeś już kiedyś w jednej z prób przed live'em. Bardzo przypadła mi do gustu i korzystam do dziś. To racja, że jest bardzo uniwersalna.
argument od 5:00 do 5:13 łatwo obala historia chrześcijaństwa gdzi było wiele interpretacji Biblii na swoją korzyść i do czynienia zła, gdzie było wielu szarlatanów żyjących kosztem innych ludzi i którzy bogacili się kosztem innych ludzi. Tak więc zero argumentów. Krytykowanie rozumu mnie nie dziwi bo im jego więcej tym więcej nieścisłości w tej religii jak i innych. Wyłączenie rozumu na pewno pomaga aby zaakceptować błędy logiczne każdej religii. Co do aplikacji to to samo co robią muzlumanie czyli czytanie karanu kiedy tylko można aby nie dać rozumowi dojść do głosu bo wtedy mogą się pojawić pytania a pytania są niekorzystne dla każdej religii.
TheDancap88 szali mnie zaraz trafi. człowieku nie pisz bzdur. czytam już któryś komentarz z rzędu o tym że religia ogłupia, otępia, zabrania logicznego myślenia. To jest totalna bzdura! mówię oczywiście o katolicyzmie. sam Jezus powiedział żeby nie wierzyć sercu bo ono nas zwodzi tylko kierować sie rozumem. i każdy ksiądz to potwierdzi. czy wy ludzie wiecie ile trzeba szkół skończyć żeby zostać księdzem? księża to bardzo dobrze wykształceni ludzie. religia zawsze nawołuje do edukacji i samorozwoju. bezmyślność jest czymś zlym nawet w kontekście wiary. koniec kropka. ps. w kwestii ufania sercu to akurat Włodek trochę źle mówił. ale to też nie znaczy że całkowicie nie wolno kierować się sercem. trzeba umieć odróżnić emocje od emocyjek. a jest to arcytrudne zadanie.
Chocobo czyli również nie zgadzasz się z Włodkiem? Bo ciężko cię zrozumieć. Co do księży to nie nie nazwałbym tego wykształceniem. Teologia to identyczna nauka jak horoskopy czy inne astrologie. Ksiądz jest dla mnie na równi z wróżbita Maciejem. Kiedyś kiedy dostęp do edukacji był bardzo utrudniony a jedynym miejscem do edukacji był właśnie zakon można było traktować ich jako ludzi wykształconych ale teraz mimo że wiedzą jak pisać i czytać nie reprezentują niczego ważnego bo wiedza jest wszechdostepna. Bo dumanie nad książką i rozmyślanie na temat Boga jest mało wartościowe i to potrafi każdy. W ogóle Teologia nie powinna być finansowana z budżetu państwa bo równie dobrze można spalić pieniądze w centrum miasta. Religia nawołuje do edukacji ale zawsze w ramach które nie będą podważać Biblii ;-) Nawet mój przykład pokazuje, że mając wiedzę po skończonej edukacji spowodowało że napisałem przykład który pokazuje że w historii chrześcijaństwa było wielu szarlatanów, Biblia była i nadal jest wykorzystywana do złych celów, i można ją interpretować dla własnych celów. A to trochę nie po drodze z dobrym wizerunkiem chrześcijaństwa. I żeby nie było ja się bardzo cieszę z tej sytuacji bo Włodek wierzący czyli myślący serce może prowadzić ciekawe i na poziomie rozmowy z osobami niewierzącymi myślącymi rozumem. Taka wymiana argumentów może być czymś naprawdę wartościowym.
Chciałbym powiedzieć że mimo że wywodzę się z Katolickiej rodziny a moi rodzice są prawdziwie wierzący to ja gdzieś w swoim życiu zgubiłem tą relację z Bogiem i mówiłem że jakoś "nie czuję Boga", nie modliłem się, było mi to wszystko jedno. Jednak pewne wydarzenie z dzieciństwa trzymało mnie przy tym że Bóg jest, ale relacja z nim? jakoś "nie czuję tego". Kiedyś postanowiłem że się otworzę na niego że "dam mu szanse". Spotkałem go i staram się wzrastać w wierze, chcę go głosić bliźnim. Pamiętaj jednak że samemu jest bardzo, bardzo ciężko trwać w wierze. Łatwiej we wspólnocie, których jest mnóstwo. Szacun
Nie będzie to polemika, ale raczej własna perspektywa, której jedyną cechą jest to, że jest własna :) To, co opisałeś Włodku, ja u siebie nazywam intuicją. Intuicja to dla mnie wszystko, co mózg gromardzi poza naszą świadomością. To z kolei prowadzi do tego uczucia, że coś wiem i nie wiem dlaczego. Ale mimo tego, że nie wiem dlaczego, to po prostu wiem i podąrzenie za tą wiedzą daje spokój i poczucie, że wszystko jest w porządku. A dlaczego tak się dzieje... tego nie wiem. Nie jestem osobą wierzącą. Nie jestem też ateistą. Myślę, że agnostyk to najlepsze określenie na mój obecny stan. Chciałabym wierzyć, bo pamiętam, że jak kiedyś wierzyłam, to było łatwiej. Ale z jakiegoś powodu nie mogę... czegoś brakuje. Póki co uczę się słuchać swojego wnętrza.
To, co mózg gromadzi poza świadomością to raczej podświadomość. Słabo używane połączenia nerwowe, choć może się mylę. Ale fakt, że trudno jest odróżnić co jest podświadomością, co emocjami, co psychiką, a co duchem. Ale jednak mimo wszystko czasami Bóg daje człowiekowi jakąś informację, której ten nie miał żadnej możliwości znać, nawet podświadomie. Poczytaj sobie, czym jest słowo poznania/słowo prorocze w posłudze charyzmatycznej.
nie rozumiem tej rozkminy z tym, że skoro jesteśmy dziećmi Boga jak Jezus to czym się różnimy od Niego. to znaczy to brzmi jak spoko dowcip, ale tak serio to w biblii jest napisane, że Jezus jest wybrany i wątpię, że ktokolwiek z nas został ukrzyżowany za grzechy wszystkich ludzi zbawiajac przy tym ludzkość.
Włodku! Oglądam końcówkę ze łzami w oczach. Od początku istnienia kanału osobnego od LS zaczęłam się zastanawiać do czego z tym dojdziesz. Kiedy na tapetę wjechały tematy filozoficzne, zobaczyłam siebie w Tobie i zyskałeś uwagę w moich oczach...Czekałam długo ale teraz widzę, że się opłacało, Bóg dał łaskę wiary osobie, która powinna ją otrzymać. Nigdy nie zapominaj że Jezus Cię kocha i nauczaj ludzi, Ty mądry, dobry człowieku
Dokladnie tak jak mowisz! Super ta rozkmina z tym sercem i ze Bog nigdy nie krzyczy. Wiara jest łaską o ktora trzeba czasami prosic ;) i tez bardzo polecam bo kurcze mega radosc z poznawania prawdy i w pewnym momencie wiara zamienia sie w pewnosc jesli naprawde zaczniemy chcemy zyc wedlug woli Bozej i ustawimy Go na 1 miejscu w naszym zyciu! no takze z Bogiem, 5! :D
Piękne na końcu- Bóg jest miłością... Kiedyś znalazłam taki tekst w internecie: "Ty nazywasz to religią, a ja relacją". Ciężko mi przetłumaczyć na polski "relationship" ale ten tekst zapadł mi w pamięci i przedstawił moje podejscie do wiary. Trzymaj się Władku! Pozdrawiam, Paulina 17 z okolic Gdańska, Z Bogiem.:)
Brawo Włodek ! 'Modlitwa w drodze' - też polecam. Piękne świadectwo, szkoda tylko, że nie powiedziałeś od razu;)... JEZUS! Tylko tym, którzy Go nie poznali "dopuszczalne" jest wierzyć w "innych bogów". Chwała Panu! :)
Ani razu się nie zastanawiłem czy jesteś wierzący. I szczerze nie podoba mi się, że tym filmikiem spowodowałeś wysyp ludzi deklarujących dla Ciebie szacunek tylko za to, że wierzą w to samo co Ty.
Chrzest gładzi grzech pierworodny, daje łaskę uświęcającą, czyni nas członkami Kościoła Katolickiego oraz daje udział w kapłaństwie Chrystusa. Nie można go przyjąć wbrew woli. Jeżeli uważasz, że rodzice-katolicy podają do chrztu dziecko wbrew jego woli to równie dobrze możesz powiedzieć, że karmią je, uczą mówić, chodzić itp. również wbrew jego woli.
W Sz Chrzest nieświadomego noworodka nie ma nic wspólnego z jego wolą na to. W Biblii Jezus Chrzcił dojrzałych świadomych ludzi, a tradycja robienia tego z dzieciaczkami to watykańskie wynaturzenie.
Przykro mi jest, kiedy czytam te komentarze. Naprawdę nie musimy do swojej opinii dołączać części oznaczającej "tylko to jest dobre, wszystko inne jest złe". Srsly sama opinia wystarczy.
Chwila, chwila ze wszystkich religii którymi się interesowałeś wybrałeś właśnie tą? Wnioskując po twoim gadaniu o szukaniu drogi/boga itd. wnioskuję że przeczytałeś Pismo święte starego i nowego testamentu. I mimo tego w to wierzysz a nawet nazywasz Boga miłością? Te księgi a szczególnie stary testament są pełne przemocy,sprzeczności, absurdalnych nakazów i zakazów nie zapominając o mordowaniu kobiet i dzieci przez Boga lub z jego rozkazu. Bardzo chciałbym zobaczyć twoją odpowiedź na ten temat.(2Krl 2:23-24 rozszarpanie dzieci przez niedźwiedzie z rozkazu Boga albo utwardzanie serca faraona itp.)
No właśnie! Większość wierzących nie wie, w co wierzy. A jak im zwrócisz uwagę, to "daj spokój, każdy wierzy w co chce" - ok, jasne, ale wtedy nie nazywaj się katolikiem. Lubię też ten fragmencik o konieczności poślubienia przez zgwałconą kobietę gwałciciela. Tyle miłosierdzia! Gdyby wszyscy kierowali się tym, co napisane w Biblii, obawiam się, że jako ateistka nie chodziłabym już po tej ziemi. Jeśli jednak kogoś z wierzących zapytać, czy jest za tym, że kobieta musi poślubić swojego gwałciciela, odpowiedź, jak sądzę, byłaby oczywista, więc to jest jakieś tragiczne rozdarcie.
Ja jestem katolikiem i bardzo chętnie wyjaśnię Ci fragment o rozszarpaniu "dzieci" przez niedźwiedzie. A raczej ta strona Ci odpowie: acalyludpowieamen.pl/dlaczego-bog-kazal-2-niedzwiedziom-rozszarpac-42-dzieci/ Mam nadzieję, że pomogłem w tej kwestii. Przyznać trzeba, że tłumaczenie jest trochę do bani... Ale Pismo Święte jest święte, jest prawdą.
Wybacz Włodku, wiara jest początkiem, nie końcem "drogi" którą obrałeś. Mam nadzieję że tą drogę przejdziesz stabilnie, jeżeli jest autentyczna to czeka Cię wiele przeciwności i bólu, to pewne. Słuchając Twoich audycji, a w szczególności tej konkretnej pod którą się podpisuję stwierdzam że jesteś "na drodze" do wiary, ale wiara jako "Ding an sich" jest Ci obca, nie zgłębiasz jej i nie docierasz do źródła, a "Kropki" mimo iż świetne, są raczej "idolem " niż "ikoną", raczej przesłaniają niż odsłaniają istotę rzeczy. Jeżeli kiedykolwiek przeczytasz ten komentarz, szczerze zapraszam do prywatnej dyskusji, myślę że przyniesie ona dla nas obu pozytywne owoce. Pozdrawiam i jeszcze raz serdecznie zapraszam do korespondencji.
"Szczęśliwi jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami." (Mt 5: 11-12)
Mógłbys kiedyś zrobić osobny filmik o tym czym i jak sie kierujesz w życiu. Sam sie bije z myslami juz ze dwa lata miedzy tym co "ja" bym chciał a logicznym wyborem w życiu.
Do wszystkich malkontentów::
*Jeśli jesteś wierzącym/ateistą i odsuwasz się od drugiego człowieka bo jest ateistą/wierzącym to robisz to źle*
I właśnie ten komentarz powinien przeczytać każdy, kto obejrzał ten film.
Jakub Szymański najlepszy koment w temacie ever.
jeszcze bym dodał:
Jeśli jesteś wierzącym/ateistą i lubisz bardziej/szanujesz drugiego człowieka bo jest ateistą/wierzącym to robisz to źle
Włodek przypnij ten komentarz!
zdefiniuj "odsuwasz się"
5:14
Jezus mówi, że jesteśmy Jego braćmi i siostrami nie dlatego, że jesteśmy dziećmi Marii z Nazaretu, tylko aby podkreślić, że kocha ludzi, bardziej niżeli byliby jego przyjaciółmi. Jest to podkreślenie relacji, którą tworzy Jezus pomiędzy nim, a ludźmi, nie chodzi tutaj o rodzeństwo.. myślałem, że to jest oczywiste.
Jeżeli mówisz do kumpla "stary", to mówisz tak ze względu na jego podeszły wiek? Albo "moja mordeczka" masz na myśli to, że jest on częścią twojego ciała? No właśnie haha, oczywiście, że nie.
"Ja i Ojciec jedno jesteśmy." (słowa Jezusa) - Ewangelia Jana 10:30
† = ❤
Czekałem na ten komentarz! :D Dzięki! :)
Jeszcze warto dodać: Izajasza 40,3 Głos się odzywa: Przygotujcie na pustyni drogę Pańską, wyprostujcie na stepie ścieżkę dla Boga naszego!
Oraz: Ewangelia Łukasza 4, 3 Jak było napisane w księdze mów proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską, prostujcie ścieżki jego.
Jezus to Bóg! :D
Rosiek A "bracia" w Biblii to też kuzyni i rodzina. Można to tak rozumieć w kontekście mówienia o braciach i siostrach Jezusa - że traktuje nas jak rodzinę.
Chrześcijanie wierzą, że jesteśmy dziećmi Bożymi, wiadomo, że nie dosłownie z krwi, ale z Ducha Świętego. Co więcej mającymi z tego tytułu odziedziczyć Królestwo Niebieskie :) Myślę, że rozkminy "pokrewieństwa z Jezusem" należy zaczynać od zgłębienia właśnie do tego pojęcia (dziecięctwa Bożego).
A poza tym, Jan 14:
"Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. 7 Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście"
no i jeszcze św. Paweł, który w jednym ze swoich listów pisze że otrzymaliśmy przybrane synostwo. To znaczy jeden jest prawdziwy Syn, a my przez niego jesteśmy przybranymi, ale równoprawnymi dziećmi Boga
Usłyszeć od Włodka "Z Bogiem" to mega przywilej. Czekaliśmy na taką chwilę.
Pozdrawiamy mocno, Włodku. Dobrze, że rozkminiasz takie tematy :)
To prawda. Z Bogiem :)
Pustynia Serc - bardzo cenny głos! :)
Pustynia Serc filmy na waszym kanale są przerażające i mam nadzieję że Włodek ma na tyle rozsądku by się z nimi nie identyfikować. tzw katolicka pasza.
Nie chcesz - nie oglądaj. Luźne portki :)
MagdiNanjo - Po co się hejtować? :) A jeśli filmy na kanale Pustyni Serc są "przerażające", to może znaczy po prostu, że dają do myślenia ;)
Mój szacunek do ciebie rośnie coraz bardziej z każdym obejrzanym filmem
Zauważyłam taki trend ostatnio, że gdy ktoś przyznaje się do bycia osobą homoseksualną, zmiany płci itp. to każdy gada o tolerancji, wspiera takie osoby. Sprawa, jest odwrotna, gdy chodzi o przyznanie się do wiary, bycia katolikiem... Wtedy lecą sformułowania typu kato pato i umniejszanie takim osobom, że wierzą w zabobony. I to właśnie Ci tolerancyjni mają taki problem z akceptacją osób wierzących.
pannafoster Ciekawe gdzie to zauważyłaś, bo w Polsce wszyscy srają ze szczęścia jak ktoś oficjalnie ogłosi się chrześcijaninem.
Trudno nie być sceptycznym, skoro spora część katolików chętnie by spaliła takiego homoseksualistę, czy ateistę.
W święta Wielkanocne Ewa Chodakowska zamieściła post na facebooku pod którym była masa krytycznych komentarzy i wtedy naszła mnie refleksja, że w Polsce przyznanie się do wiary to wstyd, ludzie zaczynają cię traktować inaczej, gorzej.
Napisz że masz lewicowe poglądy, to zobaczysz jak ci "dyskryminowani" katolicy zaczynają reagować.
Masz rację, skala problemu jest inna. Nikt nie bije w Polsce katolików, ale trochę sugerujesz w swoim poście, że katolicy biją osoby o orientacji homoseksualnej. Nie lubię uogólniać, ale pod ten profil zachowania pasuje mi bardziej statystyczny Seba spod bloku z kumplami, który do kościoła raczej nie chodzi.
Macie wiele racji w swoich komentarzach, ja do kościoła nie chodzę, w prywatne (w tym intymne) życie innych osób się nie mieszam. Z drugiej strony czuję jakaś tam potrzebę wiary w to, że jestem czymś więcej niż kawałkiem mięsa. Rozczarowuje mnie współczesny świat, materializm i brak tolerancji.
Wiele ludzi boi się przyznać do swojej wiary. Szanuje Cię 🙂
Taa, chyba w Korei Północnej. Na szczęście żyjemy w czasach i miejscu gdzie możne wierzyć bądź nie w cokolwiek.
mk234567890 chodziło mi o to że ludzie boją się że zostaną wyśmiani. A nie że zabici czy coś w tym stylu. A boją się przyznać do wiary szczególnie osoby publiczne, bo od pewnego czasu modne jest wyśmiewanie chszescijan.
Wiele osób boi się przyznać, że nie wierzy w Boga. Religia jest z nami od dawna, większość dzieci było zmuszanych do chodzenia do kościoła lub na lekcje religii przez rodziców i robią to samo ze swoimi dziećmi.
Jak widzisz przypuszczenia to broń obusieczna.
"Robią to samo ze swoimi dziećmi" to dobrzy z nich nie wierzący skoro byli tak zmuszani w dzieciństwie że po tym jak już stali się nie zależni od rodziców stwierdzili że swoje dzieci też zmuszą.
Cóż poradzić, ludzie są głupi. Jeżeli ktoś był całe, życie zmuszany to nawet nie wiedział, że można inaczej. Potem szybki ślub, dziecko, brak czasu na przemyślenia i brak chęci kłócenia się z rodziną.
Nie spodziewałam się...
Wspaniale Włodku, życie w Chrystusie jest najlepszym uczuciem na świecie!
bless!
Nie spodziewałem się tu Ciebie Ewelino ale jest w tym jakaś logika 😘
Religia katolicka jest odporna na błędne interpretacje? Bardzo ryzykowna teza.
Szczególnie, że jakieś 500 lat zastanawiali się kim w ogóle jest Jezus.
Koprolity szczegolnie krzyzacy byli takim przykladem swietniej interpretacji :D i palenie czarownic. I Giordano Bruno...itd itp
MagdiNanjo nooo palenie czarownic xDDD moze powiedz jak moja pani od polaka "babka ziola jadla i ja spalili" xD niektorzy tak mysla
Wszystko weryfikuje chęć poznania, przy prawdziwej chęci jest odporna. I piękne jest to, że każdy może chcieć.
500 lat temu? Dlaczego pleciesz jakieś bzdury? Osoba Jezusa był rozumiana już od samego początku, niczego specjalnego w tych tych kwestiach nie odkrywano pięć wieków temu.
no i super, każdy musi sobie odpowiedzieć na to pytanie sam, ale właśnie poprzez rozmowę z sercem, a nie z głową :)
Nie lubię wdawać się w dyskusje w internecie, bo są zazwyczaj bezcelowe, ale czy faktycznie uważasz Twoje zdanie za fakt, a nie subektywną opinię? Bo wiesz, podążanie za sercem i rozumem to dwie różne ideologie i nie wydaje mi się, żeby ktoś kiedyś udowodnił wyższość jednej nad drugą. Dlatego moim zdaniem każdy powinien mieć dowolność jeśli chodzi o sposób, w jaki podchodzi do kwestii wiary.
C2B3 oczywiście, że subiektywna opinia, poprzez moje doświadczenia zrozumiałem, że nie muszę znać odpowiedzi na każde pytanie żeby uwierzyć, poprostu muszę to czuć, pozdrawiam i miłego życzę miłego wieczoru
Rozumiem, po prostu zmyliły mnie słowa "każdy musi" - jestem zwolennikiem wolności w każdej kwestii :)
Również pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)
Polak Ateista
Poprzez "ideologie" miałem na myśli odmienne podejście do życia. Podążanie za sercem - za uczuciami, emocjami, ludzkimi odruchami. Podążanie za rozumem - kierowanie się logiką, wiedzą, doświadczeniem. Nikt nie wykazał obiektywnie wyższości jednej ideologii nad drugą, bo jedni podążają za szczęściem, inni za sukcesem etc. Oczywiście, że rozum jest lepszy w poznawaniu świata, bo podążanie za sercem nie skupia się na świecie zewnętrznym, tylko wewnętrznym, a więc nie na świecie, tylko na samym człowieku. Z kolei nie wiem, czy jestem w stanie zgodzić się w kwestii podejmowania słusznych decyzji - bo nie wydaje mi się, by istniała obiektywna definicja słuszności. Dla jednych słuszną decyzją może być inna niż ta, która słuszną jest dla drugich. Jednym z czynników, które na to wpływają jest dla przykładu właśnie to, czy dana osoba podąża za swoim sercem, czy za rozumem.
Staram się być możliwie obiektywny, ale sam jestem zwolennikiem rozumu. Wpływ "serca" na moje życie staram się nie tyle zredukować, co wyeliminować. Ale to moja osobista preferencja, od nikogo nie mogę wymagać tego samego, dlatego też staram się nie wywyższać jednego sposobu myślenia nad drugi. Choć nie sposób ukryć, że są kwestie, w których obiektywnie stwierdzić można wyższość jednego nad drugim.
"Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię umiłowałem. W głębi duszy byłaś, a ja się po świecie błąkałem i tam szukałem Ciebie, bezładnie chwytając rzeczy piękne, które stworzyłaś. Ze mną byłaś, a ja nie byłem z Tobą. One mnie więziły z dala od Ciebie - rzeczy, które by nie istniały, gdyby w Tobie nie były. Zawołałaś, krzyknęłaś, rozdarłaś głuchotę moją. Zabłysnęłaś, zajaśniałaś jak błyskawica, rozświetliłaś ślepotę moją. Rozlałaś woń, odetchnąłem nią - i oto dyszę pragnieniem Ciebie. Skosztowałem - i oto głodny jestem, i łaknę. Dotknęłaś mnie - i zapłonąłem tęsknotą za pokojem Twoim."
św. Augustyn
jak mnie denerwują te komentarze "cieszę się, że wybrałeś tą prawdziwą drogę", "rośnie szacunek do Ciebie", "łapka w górę bo wierzący" ludzie serio? Rozumiem, że ignorujecie to co Włodek mówi we wszystkich filmach? Czy to czy ktoś nazywa się chrześcijaninem czy nie nadal ma dla was znaczenie? Serio nie widzicie, że inne drogi też mogą być dla kogoś PRAWDZIWE, a szacunek największy możliwy powinniśmy mieć do wszystkich? Dlaczego ten film cokolwiek zmienia jeśli to co o życiu myśli Włodek wiecie z jego wcześniejszych filmów. Nie wiem czy tylko ja jak czytam takie komentarze to mam wrażenie, że Włodek rzuca ziarno na drogę?
W jaki sposób przytoczone komentarze świadczą o braku szacunku do innych? Buddysta nie może uznawać jego wiary/systemu filozoficznego za Prawdziwy i jednocześnie mieć szacunek do innych religii?
Nie braku, ale o tym ze ma się go mniej niż do innych, jeśli rośnie bo jest chrześcijaninem, to rozumiem, że jakby nie był to byłby mniejszy. Oczywiście, że może, ale zaznaczanie w komentarzu: dobrze, że wybrał tą prawdziwą wiarę świadczy o tym, że gdyby wybrał coś innego to byłoby źle. Ja tu widzę zaznaczenie wyższości nad innymi.
Kto że ktoś piszę "szacunek włodek bo jesteś katolikiem ' Nie oznacza że brak mu szacunku do innych wyznań czy światopoglądów ; ]
Ludzie po prostu się cieszą, że Włodek jest bratem w wierze, a Ty robisz z tego problem XD Polecam wyciągnąć cokolwiek Ci tam w dupie uwiera
Nie chodzi o brak szacunku do innych poglądów a raczej o to, że Włodek odważył się otwarcie o tym powiedzieć. Za to jestem mu ja osobiście wdzięczna i szczęśliwa, bo teraz mamy takie czasy, że gdy ktokolwiek przyzna się do swojej wiary w Boga, zostaje zmieszany z błotem, bo przecież to "ciemnogród". Podobnie było ostatnio chociażby z Ewą Chodakowską.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Dzięki, za ten odcinek! Wiem, że mój komentarz to tylko jeden cichy głosik, który zginie w tłumie, ale muszę powiedzieć, że na prawdę cieszę się z tego co słyszę z Twoich ust. To co mówisz ostatnio jest na prawdę bardzo mądre i wartościowe. Jestem wdzięczna, że masz tyle odwagi by dzielić się tym z innymi.
"Bóg nigdy nie krzyczy" - tymi czterema słowami streściłeś całą Biblię :)
moc w słabości
szczególnie Stary Testament :P
KredosGod Hehe, dobre ;-) Ale miałem na myśli to, co powiedział Włodek: Bóg nigdy nie narzuca Swojej woli... ST wypełnia się w NT, kiedy Chrystus płaci za nasze grzechy cenę własnego życia. Bóg nie musiał tego robić, ale jaki ojciec nie oddałby życia za swoje dzieci? Tylko zły, a Bóg jest dobrym Ojcem. Więcej: Jest Miłością - z natury.
Włodek dzwoń do Tau i zaproś go na rozmowe !
Może tak Dobromir"Mak" Makowski?
to jest pomysl koazcki
Walić Tau, tylko nekroni.
Dobre
Tau? Ten podrzędny raperzyna, który twierdzi, że na swoich koncertach uzdrawia nieuleczalnie chorych ludzi, serio?
Dziękuję za ten film Włodek.
Jak tak Ciebie słucham, oglądam to czasem jakbym widziała siebie. Sama ciągle mam jakieś przemyślenia życiowe, duchowe i lubię Cię słuchać, bo nie czuję się dziwna widząc, że jest ktoś podobny(?) do mnie. (;
Osobiście bardzo nie lubię nazewnictwa Boga.
Gdy przechodziłem swoją przemianę życiową to wierzyłem mocno w to, że Pan jest przy mnie, nie był to Jezus, Allah, Budda czy jakiś Przemek. Po prostu ktoś lub coś większego.
Co prawda wyszedłem z depresji i wręcz stałem się dla ludzi ideałem dawania codziennego szczęścia i radości (Coś jakbym był Tobą z filmu o byciu introwertykiem, a stał się tym z Lekko Stronniczych. Wiem, że to może być złe porównanie bo Ty Włodku jesteś lepszy teraz, takim jakby sobą. Chodzi mi o to, że ja nadal będąc szczerym z samym sobą stałem się taki bardziej wesoły, szczęśliwy i "skoczny")
Jednakże ostatnimi czasy zauważyłem, że świat się nie zmienia. Nadal ludzie kierują się tymi samymi wartościami, a dobry człowiek, który działa jak najwięcej aby pomagać innym ma gorzej w życiu niż dupek z ładną twarzą. Niestety karmy nie ma, a jeżeli Bóg jest to na pewno daje nam całkowicie wolną rękę.
To tylko ode mnie taka odrobina poglądów do dyskusji. Każdy niech ma swoją wiarę. Ciesze się, że w coś wierzysz bo tacy ludzie są dużo warci. Nie robisz nikomu krzywdy, a wręcz dajesz dużo nauk dlatego mam nadzieję, że Jezus dalej będzie Cię kierował i Jego postać będziesz mógł zobaczyć po śmierci.
Pozdrawiam i ściskam cieplutko :D Niech córa rośnie w zdrowiu
Bardzo to ciekawe, bo akurat przeszłam drogę w odwrotną stronę. Od wiary do niewiary. Lata spędzone w kościele, w różnych wspólnotach pokazały mi, że ta niby religijność i odwoływanie się do boga to zdejmowanie z siebie odpowiedzialności za decyzje i czyny. Niezły numer z tym oddzieleniem rozumu i serca. To jest właśnie sposób na to żeby nazywać się katolikiem czy chrześcijaninem, ale wybierać sobie to co się komu podoba, bo jak się historia nie trzyma kupy, jak to przedstawił gość, to można sobie wybrać, że tego się nie uznaje, bo to rozum mówi, a wybrało się serce. Włodku, czy nie uważasz, że jeśli kierujesz się tym co czujesz, wybierasz sobie co z Biblii uznajesz, a czego nie, to tworzysz swoją własną religię?
Każdy katolik przecież wie o tym, że ponosi pełną odpowiedzialność za swoje decyzje i czyny wynikające z wolnej woli.
Jeśli jesteś katolikiem, to nie masz wolnej woli.
Szacun Włodku!
Za co? Szacunek należy się za jakieś szczególne dokonania.
+Maciej Dakowski nie :)
Po obejrzeniu wszystkich Twoich filmów zdecydowałem się kupić nareszcie "Kropki". Jesteś strasznie interesującym człowiekiem o wyjątkowym podejściu do życia. Dzięki Ci za filmy, a jak przeczytam to podziękuję za książkę. :)
Włodek, a jak z kościołem? Chodzisz? Czy uważasz, że nie jest on potrzebny przy wierze?
Myśle ze Włodek nie jest katolikiem i nie chodzi do kościoła.
Pięknie wszystko...Wiara nadzieja miłość i aplikacja.Zarabianie na wartościach to już chore .
Włodku, mówisz, że jesteś chrześcijaninem, ale czy jesteś katolikiem ? Czy może protestantem ? KK ma dosyć rygorystyczne poglądy na temat np: homoseksualistów, antykoncepcji itd. Jakie jest Twoje stanowisko wobec nauk KK ?
I tak z ciekawości, uważasz, że ważniejsza jest wiara człowieka, czy jego uczynki w ostatecznym rachunku ? Z chęcią zobaczyłbym jakiś filmik, w którym rozwinąłbyś swoje rozważania na temat wiary. Pozdrawiam.
MrXoil kościół ma radykalny stosunek do czynów homoseksualnych, o homoseksualistach KKK mówi, żebyśmy otaczali ich szczególną troską i uwagą
MrXoil wlasnie. watpie ze jest katolikiem. szkoda ze tego nie uscislil bo tak to wychodzi na to ze jednak sie wstydzi czegos...
"I tak z ciekawości, uważasz, że ważniejsza jest wiara człowieka, czy jego uczynki w ostatecznym rachunku ?"
Zbawienie jest z łaski przez wiarę (Ef 2, 8-10). Uczynki są widzialnym dowodem Twojego zbawienia. Najprościej mówiąc zbawienie jest z wiary nie z uczynków ale wiara, za którą nie stoi nic praktycznego (wierzący niepraktykujący) jest martwą, niezbawienną wiarą. Intelektualna zgoda na istnienie Boga nie jest wiarą w pojęciu biblijnym. Taką "wiarę" mają demony. One wiedzą kim jest Jezus i nawet nie muszą w Niego czy Jemu wierzyć (ew. Marka 5, 7). Rzecz dotyczy tego, że nie mogą pełnić woli Bożej - za ich "wiarą" nie stoją uczynki. Są wierzącymi, niepraktykującymi. Pomyśl o tym.
polecam obejrzec poprzednie filmy ;)
btw. nutka na koncu ma jakas nazwe ?
Zakh Amura o to to. genialny argument. ostatnio szustak mowil bardzo podobnie.
Włod! bardzo lubiłem Cię słuchać myśląc, że ciągle masz duży dystans do chrześcijaństwa. Lubiłem Twoją poetykę, wrażliwość, odpowiedzialność. Cieszę się że wierzysz. Dla mnie to pewnie niewiele zmienia bo i tak nadal bym Cię śledził, ale dla Ciebie to jak widzę bardzo Ważne. Jezus Żyje.
Jestem ateistą. Ale nie gardzę innymi religiami pozdrawiam.
A znasz choć odrobinę Koran?
Dawid. Chwila... Czyli ateizm to religia?
Nie znam dobrze. W końcu jestem ateistą ;)
Napisałem..że nie gardzę innymi religami.. :)
To mam wrażenie że jesteś w mniejszości :p
Cieszę się że jesteś szczęśliwy w wierze! Dużo dużo siły! Chwała Panu i do przodu!!
Żadne zaskoczenie. Często można było to wyczytać z Twoich filmów :)
polecam wszystkim szukającym swojej drogi, lub tym, którzy już ją znaleźli kanał: Langusta na palmie :)
Ojciec Adam jest niesamowity, przesympatyczny i ma tyle dystansu do siebie i do świata i jest przede wszystkim człowiekiem a dopiero potem księdzem :D
Katolicyzm - najliczniejsze wyznanie chrześcijańskie, uznające prymat i nieomylność biskupa Rzymu (papieża) nad całym Kościołem. Termin oznacza również ogół zasad wiary i życia religijnego, do których odwołuje się Kościół katolicki.
Katolicyzm to Chrześcijaństwo :)
oooo tak Langusta na palmie wymiata :D Polecam filmik z serii: Jeszcze 5 minutek pt. "Mistrzowskie gumiaki"
The Misuru
i...
Katolicki = Powszechny.
Wszyscy jesteśmy Kościołem. :)
Korzystając z okazji, ja polecam kanały też Dotyk Boga (szczególnie dla osób z problemami zdrowotnymi) oraz Dobra Nowina. :)
"Przez moment interesowałem się szatanizmem ... Ale nie mówię, że to wszystko jest złe i do wyrzucenia." Jabłem. XD
Dzięki Ci Włodku za ten film. Cały czas mi taka myśl chodziła w głowie, jak Cię 'oglądałem', że Ty to jesteś nawrócony człowiek - widać jak dobro od Ciebie bije! Wcale nie trzeba żadnych słów - to widać : ) Bóg ponad religią. Dzięki.
Włodku, śledzę Twoją drogę do Boga... jako człek, który już od jakiegoś czas z Nim żyje. Podglądam i słucham... i dziękuję Tobie :D
Włodek szanuję Cię, że przyznajesz się do swojej wiary, dzisiaj dostrzec człowieka który, mówi to na głos wprost jest naprawdę trudne, choć nie jest nie możliwe.
Mega! Czekałem na te słowa od dawna! :-)Mega się cieszę, że tak się stało...
Włodku.... wątpiłem i nadal wątpię ciągle... ale właśnie takie momenty jak ten, czyli właśnie Twój film dają mi argument żeby spojrzeć na życie inaczej niż do tej pory. Głębiej.
Ehh te komentarze.. Szkoda słów.. Brawo Włodek! :D pamiętaj nie patrz na hejty, wierz w to co chcesz i się nie poddawaj!
Dokładnie tak samo myślę, pozdrawiam cieplutko Kacper, niech Ci Pan Bóg błogosławi :)
Naaajak
Polak Ateista, nie można też być ignorantem. Ja np. nie wierzę we wszystko co jest napisane w Biblii a klechami i współczesnym kościołem wręcz gardzę. Ale wiem, że świat duchowy istnieje i znam wiele osób, które pewnych rzeczy doświadczyły. Nie jest powiedziane, że wszystko co w Biblii jest prawdą, tyle razy ile ona była tłumaczona i rozszyfrowywana sprawiło, że jej część jest albo źle rozumiana albo kompletnie inna niż nam się wydaje. Ale moim zdaniem jest coś po śmierci, pogoogluj o Near Death Experience. Niech tam sobie tłumaczą naukowcy, że to mózg emituje jakieś chemiczne substancje podsobne do narkotyków ale nikt mi nie powie, że to jest przypadek i że ewolucja ot tak sobie coś takiego uruchomiła.
Szacun za odwagę! Wydaje mi się, że trzeba być w 100% przekonanym w co (Kogo) się wierzy, żeby być w stanie powiedzieć publicznie to, co powiedziałeś, pomimo perspektywy "życzliwych" komentarzy. Na szczęście, jak sam powiedziałeś, słuchasz bardziej serca (osobistego doświadczenia) niż rozumu (niezrozumienia tych, którzy nie spotkali).
Włodek, szacun!!! Przybijam piątkę za to świadectwo. Mądry i dobry gość z Ciebie. Pozdro całym sercem ♥
Włodek, szacunek! Mała prośba dla widzów - jeśli to nie Wasza bajka odpuśćcie sobie negatywne komentarze. W szykanach nie obrażacie tylko religii, ale pamiętajcie, że depczecie czyjeś serce...
klejnot
Ktoś wie co to za piosenka na końcu?
Znalazłeś może odpowiedź na swoje pytanie? Również poszukuję nazwy tego utworu. Pozdrawiam.
no dalej szukam...
tez nie moge znalesc
Will Cookson - Lonely Bird ;)
Dzięki wielkie! Zrobiłeś mi dzień! :D
To z sercem jaką odbiornikiem od Boga mnie rozwaliło😍😮dziękuje !
Dziękujemy za ten film! 👏👏
hej, czy ktoś zna może tytuł utworu, który leci pod koniec filmu?
Jestem katolikiem. Przyjąłem sakrament bierzmowania, jednak po niedługim czasie od tego wydarzenia, wyrzuciłem Jezusa z mojego życia i całkowicie zagłuszyłem nawoływania sumienia. Po oglądnięciu tego filmiku, zrozumiałem, że potrzebuję jednak Jego obecności w moim życiu. Dzięki i z Bogiem!
Ryzykowne jest twierdzenie w wieku 28 lat, że to koniec twojej drogi - jestem w podobnym wieku i tych końców już miałam kilka. Teraz jestem na etapie, że w moim myśleniu o świecie jeszcze wiele się zmieni, i mam nadzieję, że tak będzie. Ale chyba fajnie być tak zakorzenionym w rzeczywistości, które daje religia. Fajnie, że o tym mówisz.
Drogi Włodku, tutaj cytat z Biblii
Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute,
któż może je poznać?” (Jeremiasz 17,9). Pan Jezus - najlepszy lekarz wymienia symptomy
tej choroby: „Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, rozpusta,
kradzieże, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa” (Marek 15,19).
Bardzo dziękuję, za rzucenie ciekawej perspektywy na problem, z którym się teraz borykam :).
Kurcze. Ja w przeszłości też próbowałem być buddystą, ezoterykiem, muzułmaninem.
Skończyłem jednak jako ortodoksyjny katolik, chodzący na tridentinę (mszę po łacinie) :D
Nie obraź się za mocne stwierdzenia, ale co z kultem isis i modlitwami do bożków-świętych? Nie kłuje w oczy ten poganizm w kk?
Z deszczu pod rynnę. To już Buddyzm jest chociaż sympatyczny i ma generalnie sensowne nauki.
I z Chateaubriandem na profilówce, szanuję!
Włodek od początku poznawania Ciebie na youtubach czułam, że w tym serduchu kryje się coś Bożego:) Mega się cieszę, że się tym podzieliles :) pewien ksiądz kiedyś też powiedział, że 'najdłuższa podróż człowieka to ta od głowy do serca' i jest w tym mega dużo racji.
ps czekam na o. Szustaka w Twoim odcinku! :)
Szkoda mi tylko wywiadu z Dawidem Myśliwcem, o wieeele więcej można od tego pana się dowiedzieć.
Swietny film. Bardzo szanuje takie zachowanie. Wielki plus dla Ciebie.
Dzięki za ten materiał. Pokrzepia serce, tym bardziej teraz, gdy w mediach głównego nurtu, lewackim swiecie goniącym za kasa i wygodnym życiem, słowo Bóg, Jezus czy tez Chescijanin staje sie być symbolem zacofania... ;/ widocznie komuś bardzo zależy na zniszczeniu naszej religii. Widać , ze ludzie sie budzą i wracają do wiary! Bravo :)
Ja wyznaje zasadę że wszyscy jesteśmy tacy sami, jednością ze wszystkim, wystarczy odłączyć umysł i zatopić się w teraźniejszości. Nie uznaję religii, bo nakładają one kajdany na człowieka aby go zniewolić. Włod interpretuje swoje odczucia działaniem Boga chyba z zewnątrz (kwestia interpretacji i nazewnictwa stworzona przez umysł) Dla mnie bliższe jest to, iż nie musimy go szukać, bo On jest wszystkim jest Tobą. Wystarczy uwolnić się od umysłu kolektywnego i dokopać się do samego siebie. Jezus czy też Mahomet, Budda to osoby przebudzone duchowo które osiągnęły wyższy stopień świadomości. Polecam RAMTHA BIAŁA KSIĘGA. Pozdrawiam
Włodek na pewno twoja duchowość nie jest standardawa, bo pomimo, że wierzysz w Boga (a raczej doświadczasz i masz pewność), to nie chodzisz do kościoła i praktykujesz medytację (wyciszenie). Co de facto pozwala Ci wyniknąć głębiej w tą rzeczywistość zwaną Bogiem (lub Istnieniem, Życiem, Żródłem, jak kto woli :). Peace!
Taak, Modlitwa w drodze to niesamowita aplikacja.
wystarczy być dobrym człowiekiem
Nie, uczynki bez wiary nic nie znaczą. Tak mówi Biblia :)
beatboxerjonasz2 Czynienie dobra w imię zbawienia jest w mojej opinii całkowitym spłycaniem człowieczeństwa. Jak można powiedzieć, że ktoś jest dobrym człowiekiem, jeżeli jego moralne uczynki wynikają ze strachu przed piekłem lub chęcią dostąpienia życia wiecznego? Toż to niesamowita roszczeniowość. Znacznie więcej dla mnie znaczy dobro płynące wprost od człowieka, który na nic nie liczy w zamian, a nie z ideologicznych przykazań tej czy innej wiary. Takie moje 2 grosze. Pozdrawiam serdecznie.
W. Jochymczyk Świetna odpowiedź, zrobiła mi wieczór, dziękuję Ci! ^^
Mi wystarczy ale bogu nie. Nie czyny lecz wiara przepustką do raju.
mk234567890 Księża to wybitni teiści. Wierzą jak mało kto, a nie czynią nic.
Dopiero dzisiaj trafiłam na ten film. Dziękuje za słowa o pokorze, dało mi to dużo do zastanowienia się nad swoim podejściem.
Najszybciej kliknięte powiadomienie w moim życiu ;)
Demie przybywaj!
Ok
Włodku, a jak to było w Twojej książce i o wierze? Albo nie pamiętam, ale mi się wydaję że nie było nic o wierze...
Włodku modliłam się o Ciebie i bardzo się cieszę, że odnalazłeś Pana Boga :) widać było po twoich filmach jak bardzo Go szukasz. A kto szuka ten znajdzie.
Głębokie przemyślenia, bardzo wartościowe 10 minut na YT. Modlitwa w drodze - props :)
Czekałam właśnie na te słowa z Twoich ust - "Jestem Chrześcijaninem". Każdy kto szuka Boga sercem w końcu go znajdzie.
Człowiek sobie znajdzie wszystko. Kwestia wyobraźni. Chciałbym aby w końcu Bóg znalazł człowieka - szukałbym w Syrii, tam teraz chrześcijanie z maczetą u szyi czekają na wszechmoc Boga.
Bóg dał ludziom wolną rękę - niech sami wybierają dobro i zło. Taki sobie stworzyli świat, więc taki mają. Bóg nie pcha się nigdzie na siłę. Nie ma to jak zwalać całą winę na niego. zabawne
Na czym polega wolna wola mordowanych chrześcijan?
Zabawne to jest łączenie jedynie dobrych zdarzeń z Bogiem.
mk234567890 To już nie jest wolna wola mordowanych, ale mordujących.
A co z wolną wolą mordowanych? Skończyła się, zabrana bo grzeszyli, Bóg się pomylił?
Dla wszystkich wierzących i niewierzących polecam kazania ks. Pawlukiewicza. ❤
Więc jesteś chrześcijaninem, ale kiedyś nagrałeś film o tym że związki homoseksualne są ok. Czy Twój pogląd na tę sprawę się zmienił?
O tym samym pomyślałem
a nie może być chrześcijaninem i być otwartym, tolerancyjnym człowiekiem?
Dominik Michalik Nie można, bo nie zgadza się to z fundamentalnymi założeniami tej wiary
nie jestem wierząca, ale mam znajomych którzy wierzą i są tolerancyjni. po prostu są dobrymi ludźmi. nie widzę problemu. :)
A mogę nazwać się chrześcijaninem, gdy wg. mnie świat stworzył Latający Potwór Spaghetti? W Biblii jest wyraźnie napisane, że homoseksualizmu nie należy tolerować, więc jakim prawem możesz nazywać siebie chrześcijaninem nie zgadzając się z Biblią?
Oglądając twoje audycje można było się tego domyślać 😉 ale teraz mam już 100% pewność (która była mocno zachwiana jak przeczytałem "światopogląd" z Kropek, jednak przeczuwałem, że to nie koniec twojej drogi jest w niej opisany). Z Bogiem bracie, modlę się i czekam na dalszą twórczość, PAX 😊
Wreszcie odpowiedź na moje pytanie!!
Super Władku, że nie boisz się mówić o Jezusie, jako Twoim osobistym Bogu. Chwała Panu, rośnij w Nim, poznawaj, a relacja z Nim jest najwspanialszym, co mnie spotkało i wierzę, że to nie tylko moje zdanie. Nie wiem co aktualnie czytasz, ale "List do Rzymian" jest niesamowicie odkrywczy jak się tak bardzo skupi na przekazie. Czytałam go 3 razy. Najpierw nic nie zrozumiałam, potem trochę, a za ostatnim razem to było jak bomba. Polecam! :D
Ja szukam drogi w życiu. Na dzień dzisiejszy jestem ateistą. Ale kto wie co będzie jutro.
A co musiałoby się stać, żebyś zaczął poważnie brać możliwość istnienia Boga? Osobiste doświadczenie, dowody logiczne, naukowe, historyczne, czy coś jeszcze innego?
Tina Alley wiara to wiara. Żadne dowody nie pomogą. Może więcej o tym poczytam. Zobaczę, że jest to cudowna wiara która dużo daje i pomaga być lepszym. Narazie tego nie czuję.
Więc poczytaj, posłuchaj, choćby na youtube (osobiście polecam kanały Dotyk Boga, Langusta na palmie, Dobra Nowina, ale na pewno jest tego więcej). Każdy kto jest na serio zaangażowany w wiarę twierdzi, że to pomaga, nadaje sens życiu, sprawia, że człowiek staje się lepszy. Ludzie czują się wolni, kochani, spełnieni, bezpieczni, radośni. Przebaczają sobie nawzajem i nie rozpamiętują swoich błędów z przeszłości. Ponadto wiele osób deklaruje, że doświadczyło fizycznego uzdrowienia i że Bóg troszczy się o wszystkie ich potrzeby, także materialne oraz prowadzi przez życie, pomagając wyjść z trudnych sytuacji. Takie mniej więcej słowa powtarzają się w świadectwach ludzi nawróconych.
Jeśli chodzi o dowody, to fakt, że niezależnie jak przekonujące by nie były, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie próbował je obalić. Gdyby tak nie było, to nie mielibyśmy na świecie zwolenników płaskiej Ziemi. :) Ale mimo to uważam, że chrześcijaństwo ma naprawdę solidne podstawy i jeśli ktoś jest typem człowieka, który nie chce wierzyć w ślepo, to jest parę rzeczy, które mogą go przekonać.
Tina Alley będę czytał. Bo gdy ktoś chce coś zrozumieć to szuka o tym informacji. Ale nie uzależniam tego. Nie wszystko podoba mi się w wierze. Nie czuję żadnej potrzeby chodzenia do kościoła. I sądzę, że bede dobrym człowiekiem nawet gdy będę niewierzący.
W "sercu" ważna jest ufność. Odnośnie do bycia synem - Jezus jest własnym synem, rodzonym. My jesteśmy adoptowani. Dzięki sercu, czyli ufności właśnie.
I wieczór od razu lepszy :D
Zostań z Bogiem, Włod ;)
Jejku, Włodek, powiedzieć "Dziękuję" po każdym filmie to za mało. Z Bogiem! ♥
Mnie modlitwa w drodze też pomaga,więc piątka :-D
Czy jakiś dobry człowiek mógł by mi podać tytuł piosenki która leci pod koniec
Czy już wiesz co to za utwór?
Nie wiem może ja źle odebrałem przekaz filmiku ale coraz częściej spotykam się z tym że osoba nie wierząca jest w pewien sposób napiętnowana przez osoby wierzące. Mówicie tak jak by tylko osoby wierzące w boga (z małej bo nie wierzę) mogły być dobrymi ludźmi, tylko one są w stanie pomóc innym, tylko one mogą coś czuć w sercu, tak jak by osoby nie wierzące to tylko żyjąca kupa mięsa i to wszystko. Ja rozumiem że odnaleźliście dobro dzięki bogu i wgl kolorowo, ale to da się zrobić też bez boga. U mnie w domu wszyscy są wierzący ja już od dłuższego czasu nie wierzę i ostatnio przy śniadaniu wielkanocnym (nie traktuje tego dnia jako święto tylko po prostu jako dzień wolny w którym wszyscy mogą usiąść przy stole i zjeść wspólny posiłek, o taką okazje trudno jak dobrze wiemy przy dzisiejszym pędzie za pracą) rodzina się modli i mama do mnie z pytaniem "czemu się nie modlę?" na co od razu odpowiadam że jestem nie wierzący to oczywiście wielkie oburzenie przy stole i wgl teksty typu "człowiek musi w coś wierzyć" "my cie ochrzciliśmy i będziesz wierzył" "na religie chodziłeś" i tak dalej i tak dalej, ale z tego co pamiętam właśnie z chodzenia na lekcję religii miedzy innymi wiara w boga ma być z chęci a nie przymus nie może być komuś narzucana, a czy nam od małego nie jest narzucana na sam start?? małemu dziecku jest łatwiej coś nakręcić do głowy, widzieliście kiedyś jakąś wierzącą rodzinę z małym dzieckiem to dziecko ma tam juz kilka lat umie mówić i nagle mówi "a ja nie wierzę w boga" no właśnie ja też nie bo juz od małego jest nam do głowy wpajana ta postać bez względu na to czy chcemy czy nie, nie mówię że to wszystko jest złe bo te różne przypowieści nas czegoś nauczają, mówią co jest dobre co złe i tak dalej i tak dalej, ale ja się pytam po co w tym wszystkim bóg, nie można uczyć dzieci tego samego tylko bez boga?? ja dzisiaj mając 22 lata i jakiś tam swój tok myślenia w pewnym sensie czuję się oszukany, ale nie wiem może co do tego wszystkiego się mylę. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłem swoimi przemyśleniami :) POZDRAWIAM
To działa w obie strony. Tak samo osoby niewierzące często napiętnują wierzących :P
Wychowanie w wierze to dar od rodziców dla dziecka, ale także ich obowiązek. Jeżeli postanowiłeś odrzucić ten dar to Twoja wola. Masz wolną wolę i zawsze, we wszystkich przypadkach mechanizm jest ten sam - nagabywanie, namawianie kogoś do wiary powoduje odwrotny efekt. Rodzice mogą za to modlić się za Ciebie prosząc o łaskę nawrócenia.
i tego się trzymajmy ;)
dzięki za świadectwo wiary! To gest pełen pokory
Naprawdę piękny filmik ❤
Oglądam Cię od czasu LS-a i zawsze miałam nadzieję, że trafisz na drogę Chrystusa. Kiedy zobaczyłam plansze na końcu, że "Bóg jest miłością." aż mi łezka poleciała, naprawdę. Obfitości łask Bożych dla Ciebie i Twojej rodziny, i rób dalej to co robisz! Z każdym filmem jestem coraz bardziej zafascynowana. +
Zaproś kiedyś Hołownię!!!
023mil popieram.
Włodku, skoro czucie i wiara silniej mówi do ciebie niż mędrca szkiełko i oko, to w którym miejscu chcesz postawić granicę między poznaniem racjonalnym a emocjonalnym? Kiedy to mamy powiedzieć stop naszemu rozumowi i dać się ponieść chwili, szeptaniu serduszka? Popraw mnie jeśli nadinterpretuję, ale twoje tezy odbieram jako pewną pochwałę boskiego intuicjonizmu (w szerszym znaczeniu tego słowa, nie bergsonizmu).
Kurcze, modlilem sie o to! Bog jest dobry. Szacun Wlodek! :-)
Modlitwę w drodze polecałeś już kiedyś w jednej z prób przed live'em. Bardzo przypadła mi do gustu i korzystam do dziś. To racja, że jest bardzo uniwersalna.
argument od 5:00 do 5:13 łatwo obala historia chrześcijaństwa gdzi było wiele interpretacji Biblii na swoją korzyść i do czynienia zła, gdzie było wielu szarlatanów żyjących kosztem innych ludzi i którzy bogacili się kosztem innych ludzi. Tak więc zero argumentów. Krytykowanie rozumu mnie nie dziwi bo im jego więcej tym więcej nieścisłości w tej religii jak i innych. Wyłączenie rozumu na pewno pomaga aby zaakceptować błędy logiczne każdej religii. Co do aplikacji to to samo co robią muzlumanie czyli czytanie karanu kiedy tylko można aby nie dać rozumowi dojść do głosu bo wtedy mogą się pojawić pytania a pytania są niekorzystne dla każdej religii.
Typowy ateista...
TheDancap88 szali mnie zaraz trafi. człowieku nie pisz bzdur. czytam już któryś komentarz z rzędu o tym że religia ogłupia, otępia, zabrania logicznego myślenia. To jest totalna bzdura! mówię oczywiście o katolicyzmie. sam Jezus powiedział żeby nie wierzyć sercu bo ono nas zwodzi tylko kierować sie rozumem. i każdy ksiądz to potwierdzi. czy wy ludzie wiecie ile trzeba szkół skończyć żeby zostać księdzem? księża to bardzo dobrze wykształceni ludzie. religia zawsze nawołuje do edukacji i samorozwoju. bezmyślność jest czymś zlym nawet w kontekście wiary. koniec kropka.
ps. w kwestii ufania sercu to akurat Włodek trochę źle mówił. ale to też nie znaczy że całkowicie nie wolno kierować się sercem. trzeba umieć odróżnić emocje od emocyjek. a jest to arcytrudne zadanie.
HeliosPlay Games wiem, typowe argumenty typowego ateisty których nie da się podważyć ;-)
Chocobo czyli również nie zgadzasz się z Włodkiem? Bo ciężko cię zrozumieć. Co do księży to nie nie nazwałbym tego wykształceniem. Teologia to identyczna nauka jak horoskopy czy inne astrologie. Ksiądz jest dla mnie na równi z wróżbita Maciejem. Kiedyś kiedy dostęp do edukacji był bardzo utrudniony a jedynym miejscem do edukacji był właśnie zakon można było traktować ich jako ludzi wykształconych ale teraz mimo że wiedzą jak pisać i czytać nie reprezentują niczego ważnego bo wiedza jest wszechdostepna. Bo dumanie nad książką i rozmyślanie na temat Boga jest mało wartościowe i to potrafi każdy. W ogóle Teologia nie powinna być finansowana z budżetu państwa bo równie dobrze można spalić pieniądze w centrum miasta. Religia nawołuje do edukacji ale zawsze w ramach które nie będą podważać Biblii ;-) Nawet mój przykład pokazuje, że mając wiedzę po skończonej edukacji spowodowało że napisałem przykład który pokazuje że w historii chrześcijaństwa było wielu szarlatanów, Biblia była i nadal jest wykorzystywana do złych celów, i można ją interpretować dla własnych celów. A to trochę nie po drodze z dobrym wizerunkiem chrześcijaństwa. I żeby nie było ja się bardzo cieszę z tej sytuacji bo Włodek wierzący czyli myślący serce może prowadzić ciekawe i na poziomie rozmowy z osobami niewierzącymi myślącymi rozumem. Taka wymiana argumentów może być czymś naprawdę wartościowym.
Chciałbym powiedzieć że mimo że wywodzę się z Katolickiej rodziny a moi rodzice są prawdziwie wierzący to ja gdzieś w swoim życiu zgubiłem tą relację z Bogiem i mówiłem że jakoś "nie czuję Boga", nie modliłem się, było mi to wszystko jedno. Jednak pewne wydarzenie z dzieciństwa trzymało mnie przy tym że Bóg jest, ale relacja z nim? jakoś "nie czuję tego". Kiedyś postanowiłem że się otworzę na niego że "dam mu szanse". Spotkałem go i staram się wzrastać w wierze, chcę go głosić bliźnim. Pamiętaj jednak że samemu jest bardzo, bardzo ciężko trwać w wierze. Łatwiej we wspólnocie, których jest mnóstwo. Szacun
Nie będzie to polemika, ale raczej własna perspektywa, której jedyną cechą jest to, że jest własna :)
To, co opisałeś Włodku, ja u siebie nazywam intuicją. Intuicja to dla mnie wszystko, co mózg gromardzi poza naszą świadomością. To z kolei prowadzi do tego uczucia, że coś wiem i nie wiem dlaczego. Ale mimo tego, że nie wiem dlaczego, to po prostu wiem i podąrzenie za tą wiedzą daje spokój i poczucie, że wszystko jest w porządku.
A dlaczego tak się dzieje... tego nie wiem. Nie jestem osobą wierzącą. Nie jestem też ateistą. Myślę, że agnostyk to najlepsze określenie na mój obecny stan. Chciałabym wierzyć, bo pamiętam, że jak kiedyś wierzyłam, to było łatwiej. Ale z jakiegoś powodu nie mogę... czegoś brakuje. Póki co uczę się słuchać swojego wnętrza.
To, co mózg gromadzi poza świadomością to raczej podświadomość. Słabo używane połączenia nerwowe, choć może się mylę. Ale fakt, że trudno jest odróżnić co jest podświadomością, co emocjami, co psychiką, a co duchem. Ale jednak mimo wszystko czasami Bóg daje człowiekowi jakąś informację, której ten nie miał żadnej możliwości znać, nawet podświadomie. Poczytaj sobie, czym jest słowo poznania/słowo prorocze w posłudze charyzmatycznej.
Ja się odnosiłam tylko do tego, co opisywał Włodek :) Nie była to w żadnym stopniu polemika, ale moje własne odczucie
nie rozumiem tej rozkminy z tym, że skoro jesteśmy dziećmi Boga jak Jezus to czym się różnimy od Niego. to znaczy to brzmi jak spoko dowcip, ale tak serio to w biblii jest napisane, że Jezus jest wybrany i wątpię, że ktokolwiek z nas został ukrzyżowany za grzechy wszystkich ludzi zbawiajac przy tym ludzkość.
Włodku!
Oglądam końcówkę ze łzami w oczach. Od początku istnienia kanału osobnego od LS zaczęłam się zastanawiać do czego z tym dojdziesz. Kiedy na tapetę wjechały tematy filozoficzne, zobaczyłam siebie w Tobie i zyskałeś uwagę w moich oczach...Czekałam długo ale teraz widzę, że się opłacało, Bóg dał łaskę wiary osobie, która powinna ją otrzymać. Nigdy nie zapominaj że Jezus Cię kocha i nauczaj ludzi, Ty mądry, dobry człowieku
Dokladnie tak jak mowisz! Super ta rozkmina z tym sercem i ze Bog nigdy nie krzyczy. Wiara jest łaską o ktora trzeba czasami prosic ;) i tez bardzo polecam bo kurcze mega radosc z poznawania prawdy i w pewnym momencie wiara zamienia sie w pewnosc jesli naprawde zaczniemy chcemy zyc wedlug woli Bozej i ustawimy Go na 1 miejscu w naszym zyciu! no takze z Bogiem, 5! :D
Ale cieplutko coś takiego usłyszeć:) Z Bogiem, Włodek!
Piękne na końcu- Bóg jest miłością...
Kiedyś znalazłam taki tekst w internecie: "Ty nazywasz to religią, a ja relacją". Ciężko mi przetłumaczyć na polski "relationship" ale ten tekst zapadł mi w pamięci i przedstawił moje podejscie do wiary.
Trzymaj się Władku!
Pozdrawiam,
Paulina 17 z okolic Gdańska,
Z Bogiem.:)
Włodku szanuję to, że Ty wierzysz w Boga. Ja sam nie wierzę teraz, być może kiedyś się to zmieni. pozdrawiam
Włodek od kiedy taka zmiana? bo z tego co mi się wydaję za czasów LSa czy nawet w książce miałeś inne podejście do wiary
Nigdy wcześniej o tym nie mówiłem. Nie licząc co drugiego podcastu przynajmniej raz na pół godziny 🤔
Brawo Włodek ! 'Modlitwa w drodze' - też polecam.
Piękne świadectwo, szkoda tylko, że nie powiedziałeś od razu;)... JEZUS!
Tylko tym, którzy Go nie poznali "dopuszczalne" jest wierzyć w "innych bogów".
Chwała Panu! :)
Ani razu się nie zastanawiłem czy jesteś wierzący. I szczerze nie podoba mi się, że tym filmikiem spowodowałeś wysyp ludzi deklarujących dla Ciebie szacunek tylko za to, że wierzą w to samo co Ty.
Przecież w Polsce większość ludzi jest katolikami. W Polsce przyznanie się do wiary w Boga nie jest aktem odwagi.
W Sz Czy Chrzest wbrew woli czyni kogoś Katolikiem? Katolików praktykujących nie ma w Polace więcej niż 20 procent.
Adrianna B. W dzisiejszych czasach takie wyznanie wiary powoduje więcej fejmu niż problemów. Komentarze pod tym filmem to pokazują.
Chrzest gładzi grzech pierworodny, daje łaskę uświęcającą, czyni nas członkami Kościoła Katolickiego oraz daje udział w kapłaństwie Chrystusa. Nie można go przyjąć wbrew woli. Jeżeli uważasz, że rodzice-katolicy podają do chrztu dziecko wbrew jego woli to równie dobrze możesz powiedzieć, że karmią je, uczą mówić, chodzić itp. również wbrew jego woli.
W Sz Chrzest nieświadomego noworodka nie ma nic wspólnego z jego wolą na to. W Biblii Jezus Chrzcił dojrzałych świadomych ludzi, a tradycja robienia tego z dzieciaczkami to watykańskie wynaturzenie.
Przykro mi jest, kiedy czytam te komentarze. Naprawdę nie musimy do swojej opinii dołączać części oznaczającej "tylko to jest dobre, wszystko inne jest złe". Srsly sama opinia wystarczy.
Chwila, chwila ze wszystkich religii którymi się interesowałeś wybrałeś właśnie tą? Wnioskując po twoim gadaniu o szukaniu drogi/boga itd. wnioskuję że przeczytałeś Pismo święte starego i nowego testamentu. I mimo tego w to wierzysz a nawet nazywasz Boga miłością? Te księgi a szczególnie stary testament są pełne przemocy,sprzeczności, absurdalnych nakazów i zakazów nie zapominając o mordowaniu kobiet i dzieci przez Boga lub z jego rozkazu.
Bardzo chciałbym zobaczyć twoją odpowiedź na ten temat.(2Krl 2:23-24 rozszarpanie dzieci przez niedźwiedzie z rozkazu Boga albo utwardzanie serca faraona itp.)
No właśnie! Większość wierzących nie wie, w co wierzy. A jak im zwrócisz uwagę, to "daj spokój, każdy wierzy w co chce" - ok, jasne, ale wtedy nie nazywaj się katolikiem. Lubię też ten fragmencik o konieczności poślubienia przez zgwałconą kobietę gwałciciela. Tyle miłosierdzia! Gdyby wszyscy kierowali się tym, co napisane w Biblii, obawiam się, że jako ateistka nie chodziłabym już po tej ziemi. Jeśli jednak kogoś z wierzących zapytać, czy jest za tym, że kobieta musi poślubić swojego gwałciciela, odpowiedź, jak sądzę, byłaby oczywista, więc to jest jakieś tragiczne rozdarcie.
gdyby katolicy w pełni kierowali sie starym testamentem to nie były by katolikami tylko żydami. Pozdrawiam :*
Ja jestem katolikiem i bardzo chętnie wyjaśnię Ci fragment o rozszarpaniu "dzieci" przez niedźwiedzie. A raczej ta strona Ci odpowie: acalyludpowieamen.pl/dlaczego-bog-kazal-2-niedzwiedziom-rozszarpac-42-dzieci/ Mam nadzieję, że pomogłem w tej kwestii. Przyznać trzeba, że tłumaczenie jest trochę do bani... Ale Pismo Święte jest święte, jest prawdą.
Czemu usunąłeś wszystkie filmy?
Wybacz Włodku, wiara jest początkiem, nie końcem "drogi" którą obrałeś. Mam nadzieję że tą drogę przejdziesz stabilnie, jeżeli jest autentyczna to czeka Cię wiele przeciwności i bólu, to pewne. Słuchając Twoich audycji, a w szczególności tej konkretnej pod którą się podpisuję stwierdzam że jesteś "na drodze" do wiary, ale wiara jako "Ding an sich" jest Ci obca, nie zgłębiasz jej i nie docierasz do źródła, a "Kropki" mimo iż świetne, są raczej "idolem " niż "ikoną", raczej przesłaniają niż odsłaniają istotę rzeczy. Jeżeli kiedykolwiek przeczytasz ten komentarz, szczerze zapraszam do prywatnej dyskusji, myślę że przyniesie ona dla nas obu pozytywne owoce. Pozdrawiam i jeszcze raz serdecznie zapraszam do korespondencji.
"Szczęśliwi jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami." (Mt 5: 11-12)
Włodek, jak Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili! Brawo chłopie, trzymając się Boga, nigdy nie zginiesz! :)
Nie nie kiedyś jednak zginie
Mógłbys kiedyś zrobić osobny filmik o tym czym i jak sie kierujesz w życiu. Sam sie bije z myslami juz ze dwa lata miedzy tym co "ja" bym chciał a logicznym wyborem w życiu.