Przeżyła piekło przemocy w dzieciństwie. Po latach wyznaje: pamiętam pręgi i wstyd
Vložit
- čas přidán 29. 04. 2023
- Zajrzyj na kanał @WirtualnaPolskaNews
To pierwsza rozmowa w ramach cyklu "Przemoc, która niszczy".
Z dzieciństwa pamięta nachajkę, czyli porozcinany na 5 pasków skórzany rzemień. To właśnie nim rodzice wymierzali kary, kiedy była małą dziewczynką. Dziś rozmówczyni Kingi Lewandowskiej jest dorosłą kobietą, która sama ma dziecko i wie, że nigdy nie podniesie na nie ręki. Zbyt dobrze pamięta, co wtedy czuje mały człowiek.
Jako dziecko doświadczała przemocy ze strony rodziców. Były to kary takie jak tzw. uderzanie nachajką. Ten straszak wisiał w przedpokoju, miał przypominać, jak dziecko ma się zachowywać. Jeśli według rodziców dziecko coś przeskrobało, to wtedy mama wymierzała karę - mówiła, ile razy dziecko ma dostać, a tata to wykonywał. Do dziś pamięta ten fotel, pamięta, że sama musiała do tego fotela podejść, by dostać karę; pamięta, że czasem tata mówił, żeby włożyła pod ubranie poduszkę i żeby udawała, że krzyczy.
Jako dziecko, a później dorastająca dziewczyna, nigdy nie miała możliwości nikomu się na to poskarżyć. Bo taki los spotykał także jej koleżanki i kolegów - wystarczyło spojrzeć na ich ciała, gdy na przykład przebierali się na WF-ie. Dopiero trudne doświadczenia w dorosłym życiu, między innymi wchodzenie w przemocowe związki, a później terapia, uświadomiły jej, co tamte doświadczenia z dzieciństwa jej zrobiły. Lata terapii sprawiły, że dziś jest łatwiej, ale i tak wciąż ma łzy w oczach, kiedy widzi udrękę bezbronnych. - Zábava
Taka zagadka: co kryje się pod hasłem "wstyd" ? Otóż pod hasłem "wstyd", kryje się zmuszanie danej osoby do uznania w swojej świadomości, do akceptacji otrzymywania przemocy. Wstydzenie w wieku dziecięcym stanowi zdradę ze strony rodzica, co stanowi otwartą na oścież furtkę dla bandyctwa, które będzie żerować na zdradzonym w ten sposób człowieku.
Klapsów nie pamiętam ale pamiętam pas dzień w dzień był pas za wszystko , za to że się oddycha. W domu bicie w szkole byłam bita przez inne dzieci bo bałam się odzywać i zawsze sama podpierałam ściany .
Aniu musisz sobie teraz pomoc sama poprzez terapię
Pani reporterka jest fajna luksus... A co do takich sytuacji też miałem. Nie powinno tak być.
Na całe zycie takie wariactwo rozwala psychikę
cholera, ile ta pani ma lat?
Pewnie minimum 40 lat. Ja mam 40 lat , na mnie codziennie matka wrzeszczała i lała mnie pasem, tak miała większość moich koleżanek , nawet za gorsze stopnie dostawało się lanie , koleżanka kupiła nie te ciasto co chciała matka , to dostała tym ciastem + lanie. Kiedyś większość rodziców tak wychowywało swoje dzieci.
@@aniadabrowska5314 az i trudno uwierzyc. moja corka ma 33 lata, ale nikt jej tak nie traktował,( przeciwnie dostała miłość, duża pomoc, wiare w siebie i poczucie własnej wartości, co teraz procentuje, jest odważna, wspaniala mloda kobieta i bardzo wiele w życiu osiągnęła i to też poniekad moja zasluga) ani jej koleżanek...większośc rodziców,nie tak wychowywała swoje dzieci droga Aniu,przeciwnie chcieliśmy im dać to, czego sami nie dostaliśmy... jak widać niestety nie wszyscy. Przykro mi naprawde. 😢
Potwierdzam Pani opowieść. Bicie sznurem od żelazka który był bakielitowy. To ojciec. Bito tylko mnie. Za co? Za nic. Za to że dwójkę z matmy dostałam. Zostałam zapisana do klasy w podstawówce gdzie matma była eksperymentalna. Okazało się że ja mam zdolności humanistyczne. Mimo wytrwałej nauki ja tego materiału nie rozumiałam. Krzyk za wszystko. Matka wracała z pracy i z sąsiadka plotkowała pod blokiem godzinę. Weszła do domu po 7 stopniach schodów i zmieniała się w wiedżmę. mieszkanie sprzątalam codziennie od najmłodszych lat to znaczy od 9 roku życia. A ona i tak znalazła pyłek na dywanie który był cały granatowy. Psa też wyprowadziłam. Do obiadu przygotowałam. Do odrabiania lekcji siadałam 18-19. W podstawówce jakoś szło. W ogólniaku było bardzo trudno. Spałam po 3 godziny w nocy. A mój brat? Przyszedł że szkoły i szedł się bawić z kolegami. Nawet jak matka urządzała comiesięczne pranie wszystkich rzeczy łącznie z firmami zasłonami pościelą etc mojego brata przy tym nie było. Przecież on nie jest od tego. Nigdy w domu nie pomagał. Lekcji też nie odrabiał. Skończył szkole średnią bez matury. I tak matka ładuje w niego i jego rodzinę kupę pieniędzy. NA pewno lądowanie przez rodziców czyni z nas ludzi którzy źle o sobie myślą. Zawierają związki z krzywdzicielami
Przerwać ten krąg jest bardzo trudno. Terapia często też nie pomaga. Jeżeli ktoś wie co znaczy czuć się tak jak półsierota to ja się tak czułam. Nigdy nie mogłam liczyć na matki pomoc. To ja miałam ją zrozumieć i robić to co ona chce
Teraz jej gadanie mało mnie obchodzi ale poczucie że nie będę miała nikogo kto kocha mnie za nic jest dojmujace.
NA szczęscie mam cudownego męza od którego wsparcie dostaję zawsze kiedy trzeba.
Ja bylam bita kablem od prodziza przez szalona matke ktora miala taka metode wychowawcza, ciezka harowka na gospodarstwie od dziecka, wykonywanie wszystkich rozkazow na czas albo bicie i przerazajacy krzyk, trauma do dzis, ona takiego dziecinstwa nie miala robila co chciala, za to na stare lata Parkinson, cierpiala w inny sposob, Karma.
Teraz jest bezstresowe wychowanie i mamy wisienki....napady 13-14 latkow na rowiesnikow lob starszych.po prostu ty swoje zle wspomnienie generalizujesz
nie pisz idioto glupot, to ci bici sa najbardziej agresywni. Jak np. wychowankowie tych ku..... w zakonnych boromeuszek z Bytomia sami doświadczając piekla w dzieciństwie, w dorosłości maltretowali inne dzieci i wtedy dopiero się wydało co sami przeżyli, bo wcześniej nikt im nie wierzył,byly kontrole, ale nie wykazywały nic złego, k.... zakonne udawały ze są niemal św.
W latach 80 tych ...nie było internetu.... Trochę mniej się mówiło o "koleżeńskich gwałtach zbiorowych" o "sadystycznych rodzicach"🙃🙂
Trzeba było jakoś sobie z tym radzić samemu.
Nie ma czegoś takiego jak "bezstresowe wychowanie".....
dzieci rosną =rodzice mają więcej stresu😂😎
Kiedyś też rówieśnicy napadali na inne dzieci , niestety nic się nie zmieniło.
Nie istnieje coś takiego jak bezstresowe wychowanie, tylko brak wychowania, NIE MOZNA bić dzieci. Czego nie rozumiesz?
Przemoc rówieśnicza była zawsze, a kiedyś było jej nawet więcej, bo nic się z tym nie robiło.