A ja tam lubie Pippena tak bardzo, ze jest to jeden z dwóch numerów 33 wydziaranych na mojej łapie :D W wielu rzeczach chłop ma rację, w wielu można go zrozumieć, w kilku pewnie się pomylił jak każdy z nas. A zawodnik był to wielki bez dwóch zdań.
Nie róbcie z Pipena złego typa. On nic złego nie powiedział. Na pytanie: "Jak chciałby zostać zapamiętany?" odpowiedział: "Jako najlepszy wszechczasów." Co w tym złego?!?
Cokolwiek dzieje się teraz (ze strony Pippena) nie zmieni tego że to prawdopodobnie najlepsze duo w historii NBA. Jako młodzian oglądałem każdy ich mecz. Staram się nie wsłuchiwać w Pippena a po prostu pamiętać ich wspaniały „run” w latach 90ych… Super film Pozdrawiam
Wiele nieprzespanych nocy. Zwłaszcza podczas meczów finałowych. Od 1990 roku byłem fanem byków. Żaden mecz pod wodzą Phila Jacksona nie umknął mojej uwadze. Sam nawet mialem epizod z powołaniem do Śląska Wrocław. Piękne czasy MJ,Pippen,Kukoć,Parish,Rodman,Armstrong,Cartwright,Paxston i inni. To była ekipa
A ja tam uważam, że może i Jordan był lepszym koszykarzem niż Pipen, ale MJ zawsze był dla mnie butnym bucem, podczas gdy Pipen, który również rościł sobie czasem prawa do zbyt wygórowanych określeń wobec siebie, był jednak człowiekiem, który zdobył moja sympatię.
"Kepczeba" jestem w 3 minucie, ale już mi się podoba, stąd mój komentarz. Obyś działał jak najdłużej, bo naprawdę masz talent do tego. Myślę, że NBA może być wdzięczna, że ma takiego promotora (a w zasadzie duet z M.V.B.) na polskim rynku. A teraz wracam do filmu, powodzenia i do usłyszenia w poniedziałkowy wieczór - Spreeroy
Super opowiedziany mecz, dobrze widzieć akcje z tamtych lat, jak np. w moim przypadku nie oglądałem ich wiele. Mimo, że słuchałem tego po latach to aż zabolała decyzja Blazers by dać odpocząć Pippenowi akurat w takim spotkaniu
Może zapomniał wyciąć tego jednego akapitu w edycji :D Apropos Portland mógłbyś zrobić kiedyś filmik o tej gangsta drużynie (rzucanie piłką w głowę chyba B.Wellsa na treningu, Stoudamire złapany na lotnisku z torbą zioła przez metalowe obicie) i przegranej z LAL i że później jednak Rasheed i Randolph się ogarnęli- jeden zdobył Miśka, a drugi został legendą Miśków ;)
Fajny temat : D Jedno jest pewne ze koszykówka to sport zespołowy jak piłka nożna i osiągniecia indywidualne to swoja droga a osiągniecia całego zespołu to jeszcze inna sprawa dająca Mistrzostwo Świata . MJ bez Scootiego i pozostałych zawodników nie osiągnołby tego wszystkiego z Bulls jak Scootie bez MJ i innych graczy . Pamietam ze Scootie miał szanse dowodzenia ze tak powiem w pełni bez MJ w sezonach 94 i 95 . Było dużo pisania gazet o tym czy zdoła być takim wodzem jak MJ i te gazetki narzucały swoja presje . Był juz Toni Kukoc i do Bulls przybyl Ron Harper z La.Clippers to zawodnik wtedy mocno ofensywny mial troche łatać luke na pozycji SG .Było w ciul tych pytań czy porównań .Jednak gdzieś tam Scootie po mimo swietnej gry nie trzymal cisniania bo slynny rzut krzesłem w złosci pod czas meczu : D jakoś to tak było . Tak czy innaczej to dla mnie legendy jak cały zespoł : D To musiało sie skończyć i mogło skończyć sie gorzej przy tym zamieszaniu z J.Krauze . Pamietam tez czasy i ten sezon ale udało sie im chodz kibicowalem wtedy w tym sezonie Indiana Pacers eech !! : D
Ok materiał. Spotkali się wcześniej naprzeciw siebie w charytatywnym - ostatnim meczu w Chicago Stadium w 1994 gdzie MJ zdobył 52 pkt i pocałował w czółko logo byka z parkietu a na nogach miał Jordany 10 Steel Grey
Dzięki za materiał. Jak zawsze ciekawie. Nigdy ich obu nie znosiłem, ale szacunek mam ogromny. Jeden cudowny gracz, GOAT bez dwóch zdań, ale cham, prostak i burak czystej krwi. Drugi świetny gracz, ale do MJ brakowało mu ogromnie dużo, co jest niejako naturalne, gdy mierzysz się z kimś takim. W dodatku także niezły arogant. Pippen został haniebnie potraktowany przez władze Bulls, haniebnie. Jednocześnie nigdy MJ się za nim stanowczo nie stawił, a przecież mógł wymusić na nich co tylko chciał. Ale gdy masz dwie piranie w akwarium, to ich wspólpraca działa tylko wtedy, gdy mają coś wspólnie do przełknięcia. W innym wypadku, każdy pływa w innym kierunku. Czy Pippenowi odbiło z latami? Nie do końca. Zawsze czołobitnie czcił MJ'a, aż ten odpalił z tym kretyńskim odcinkiem w Last Dance, pokazując pełnię swego buractwa i braku jakiejkolwiek empatii. Wtedy Pippen skończył z kultem niewdziecznego partnera i trudno się temu dziwić. Teraz czysto sportowo. Pippen miał okazję pokazać jakim jest liderem i graczem po odejściu Jordana po raz pierwszy. Skutek? Nie pokazał za wiele. Ot bardzo dobry koszykarz, ale nawet nie top 10 ligi ówczesnie. Zjadał go znacznie bardziej efektywny, cichy, nieśmiały białasek z Chorwacji. Potem w Houston nie pokazał znów nic. W Portland? Znowu nic. Nie róbmy zatem z niego jakiegoś bożka koszykówki. Był bardzo dobry, ale tylko pod skrzydłami MJ'a i tyle. Jego brednie o swej wyjątkowości najlepiej podsumował Isiah Thomas na kanapie w epickim odcinku Programu Open Court przed laty komentując fakt, że Pipp nie chial go w Dream Team (największa hańba koszykówki tamtych lat i znów pokaz buractwa obu panów). Wszyscy dobrzy zawodnicy Pippena wtedy wyśmiali. To wyrywek, konwencja programu i urok Thomasa, ale jednak wiele mówi o tym jakim prawdziwie szacunkiem cieszył się Pippen wśród innych wielkich.... Dzięki i pozdrawiam!;
Kipi Ty to chyba ludziom czytasz w myślach😳. Wczoraj obejrzałem ponownie serial "The Last Dance" i nagle pojawia się powiadomienie na YouTubie o twoim filmie na temat kolejnego smaczka z owego serialu. No sztosik!🤩
Nie wspomniałeś o jednej ciekawostce. MJ pierwotnie miał grać w lidze hiszpańskiej i w 1999 miał dogadany kontrakt z Adecco Estundiantes (wtedy 5. drużyną Ligi ACB), tylko bez uzgodnienia z Hiszpanami trzy dni przed złożeniem podpisu ogłosił przejście na emeryturę.
Sorry, ale jak dla mnie, to film o niczym... Choć bardzo podobają mi się Twoje inne filmy. Fajnie było sobie przypomnieć, że faktycznie Stack i Sheed grali kiedyś razem :)
Od lat się zastanawiam jak oni to zrobili. W tym Chicago mianowicie. Że tworzyli przez tyle lat dogadującą się "parę" i że to działało 🤯 Przecież podobno przeciwieństwa się przyciągają ! A tam było odwrotnie bo dwóch takich samych wartych siebie ludzi się przyciągało. Bo obaj to napuszone dupki 🤣🤷 Do tego co do sukcesu Byków i tylu tytułów to trzeba powiedzieć że tam było kilka innych filarów tych sukcesów. I bez całej reszty znamienitych zawodników tych dwóch być może nie miałoby choćby jednego pierścienia. Ja tak to widzę. Generalnie naprawdę mnie to mocno zastanawia że niektórzy tyle lat grali razem z MJ bo to przecież taki dupek że ciężko z kimś takim w ogóle wytrzymać a co dopiero tworzyć drużynę 🤯🤯🤯 No nie rozumiem do cholery jak to działało tak naprawdę 🤷🙆
koszykowka to gra druzynowa tu nie ma idywidualnosci druzyna spelniona to taka ktora sie uzupelnia jesli nie ma ci kto podac to nie zdobedziesz punktow jesli nie ma nikogo w obronie to nie uchroni to was od porazki . Za sukcesem Jordana i calej ekipy z Chicago stal trener i tego nikt nie jest w stanie podważyć
Książka w drodze do paczkomatu, jak nie czytam sportowych autobiografii to tą chętnie zakupiłem z uwagi na sentyment, bo miałem ksywkę Pippen przez pół podstawówki hehe.
Ja się nie dziwie Scottiemu, bo nie dość ze przez fame MJ'a był ciagle w jego cieniu (mimo, ze skille mial nie gorsze!), to jeszcze jego kontrakt z Chicago to był niezły wał! Mysle, ze Scottie mimo sukcesow z Chicago czuł sie mocno niedocenionym graczem i ma ku temu sluszne "ale". Do tego MJ to chyba nie jest gosc typu "kumpel", tylko bardziej zalezy mu na skucesach, wiec tez to pewnie gdzies tam gniecie chlopaków. Szkoda w ogole, ze Blazers odpadlo pozniej w finalach zachodu z LA, mega kibicowalem Scottiemu i calej ekipie. Gdyby zdobyl mistrzostwo NBA bez Jordana, pokazalby i zostal doceniony za to, jak jak swietnym byl graczem. 🖖
Pippen to chyba najbardziej pokrzywdzony z "wielkich" NBA,bo przez lata tworzył legendę M.J. za jakieś marne grosze. Zeby grać tak dobrze przez lata w "cieniu" trzeba mieć jaja albo za mało asertywnego podejścia do własnej kariery.Może teraz wyszedł jakiś żal po latach.
Sam sobie zgotował taki los - chcąc podpisać z Bykami długi wieloletni kontrakt w 1991r. Chciał sobie zagwarantować bezpieczeństwo finansowe i choć nawet władze Bulls mu to odradzały, podpisał tylko nie sądził, że w kilka lat zarobki wystrzelą kilkaset procent w góre.
@@michachodkowski8499 No nie wiem..Wystarczy spojrzeć na początek lat 90 i na dream team z Barcelony,jacy wtedy zawodnicy grali i w jakich drużynach.Jordan mógłby dołączyć do większości z tych drużyn i spokojnie zdobył by pierścień.
@@bombelbombel7416 tego sie nie dowiemy - ale zwazywszy na to ile czasu zajęlo bykom dojscie do mistrzostwa (czyli zbudowanie teamu godnego pierscienia - bo sam Jordan byl przecież w bykach od lat i pierscienia nie zdobywał) skłonny jestem stwierdzic ze co najmniej 'nie jest to oczywiste' a wrecz uważam ze bez Scottiego i Phila raczej nie dałby rady...
@@Kamilkamil-ks1nl No właśnie, to "po części" mnie intryguje :) Weźmy takiego Wilta Chamberleina - indywidualnie kosił wszystko - mistrzostwo zdobył dopiero w '72 z Lakersami, kiedy już indywidualnie nie błyszczał... Grali zawodnicy, czy drużyna?
Fajny film miło się ogląda ale trochę męczy mnie ilość tych materiałów o Jordanie i Chicago. Jest bardzo wielu świetnych koszykarzy NBA o których nie ma materiałów miło by to choć trochę odrobić zaległości
BEZ PIPENA JORDAN MÓGŁBY CONAJWYŻEJ ZAPAMIĘTANY JAKO DOBRY...Jordan jak niemieckie auta moooooooocnoooo przereklamowany bo podpisał kontrakt z nike a ta zadbała o to zeby ludzie uwierzyli ze to jakis fenomen. Choćby Kobjemu mógł by con ajwyzej buty wiazać...rekord samolubnego nadętego MJ 63 pkt Koby 81 grając zespołowo dziękuje koniec tematu.Zresztą ten mecz pokazał wszystko wielki MJ nie potrafi podawać nie potrafi nic jak cały zespół nie gra na niego. CS 5 ASYST MJ 1 to powinno wystarczyć za cały mój komentzarz
Jeśli spodobał się Wam taki retrospektywny materiał (o meczu, o którym nikt nie pamięta!) to dajcie znać albo chociaż zostawcie kciuka w górę :)
Podobał się na tyle, że zachęcam zrobić english title and translation.
A ja tam lubie Pippena tak bardzo, ze jest to jeden z dwóch numerów 33 wydziaranych na mojej łapie :D W wielu rzeczach chłop ma rację, w wielu można go zrozumieć, w kilku pewnie się pomylił jak każdy z nas. A zawodnik był to wielki bez dwóch zdań.
Moj ulubiony koszykarz. Pozdro
Jak go nigdy nie lubiłem, tak wypowiedź zacna, szanuję.👍✌️
Nie róbcie z Pipena złego typa. On nic złego nie powiedział. Na pytanie: "Jak chciałby zostać zapamiętany?" odpowiedział: "Jako najlepszy wszechczasów." Co w tym złego?!?
może to że to miano JORDANA???
swiadczy to o klasie youtubera, ze z totalnie slabego meczu potrafi zrobic mega interesujacy material. tak trzymac keepit
Cokolwiek dzieje się teraz (ze strony Pippena) nie zmieni tego że to prawdopodobnie najlepsze duo w historii NBA. Jako młodzian oglądałem każdy ich mecz.
Staram się nie wsłuchiwać w Pippena a po prostu pamiętać ich wspaniały „run” w latach 90ych…
Super film
Pozdrawiam
Wiele nieprzespanych nocy. Zwłaszcza podczas meczów finałowych.
Od 1990 roku byłem fanem byków.
Żaden mecz pod wodzą Phila Jacksona nie umknął mojej uwadze.
Sam nawet mialem epizod z powołaniem do Śląska Wrocław.
Piękne czasy
MJ,Pippen,Kukoć,Parish,Rodman,Armstrong,Cartwright,Paxston i inni. To była ekipa
Tysiac razy bardziej wolałem Pistons, a potem Knicks, ale rozumiem i podzielam pasję z tamtych lat. 🤘👏👍
A ja tam uważam, że może i Jordan był lepszym koszykarzem niż Pipen, ale MJ zawsze był dla mnie butnym bucem, podczas gdy Pipen, który również rościł sobie czasem prawa do zbyt wygórowanych określeń wobec siebie, był jednak człowiekiem, który zdobył moja sympatię.
"Kepczeba" jestem w 3 minucie, ale już mi się podoba, stąd mój komentarz. Obyś działał jak najdłużej, bo naprawdę masz talent do tego. Myślę, że NBA może być wdzięczna, że ma takiego promotora (a w zasadzie duet z M.V.B.) na polskim rynku. A teraz wracam do filmu, powodzenia i do usłyszenia w poniedziałkowy wieczór - Spreeroy
Super opowiedziany mecz, dobrze widzieć akcje z tamtych lat, jak np. w moim przypadku nie oglądałem ich wiele. Mimo, że słuchałem tego po latach to aż zabolała decyzja Blazers by dać odpocząć Pippenowi akurat w takim spotkaniu
A co się stało teraz Pippenowi że najeżdża na MJ? W Ostatnim Tańcu wypowiadał się raczej pozytywnie
Bardzo mnie rozbawiła wstawka z Pippenem który chce być zapamiętany jako najlepszy w historii a MIchael mu odpowiada "Stop it, get some help" XDD
Może zapomniał wyciąć tego jednego akapitu w edycji :D
Apropos Portland mógłbyś zrobić kiedyś filmik o tej gangsta drużynie (rzucanie piłką w głowę chyba B.Wellsa na treningu, Stoudamire złapany na lotnisku z torbą zioła przez metalowe obicie) i przegranej z LAL i że później jednak Rasheed i Randolph się ogarnęli- jeden zdobył Miśka, a drugi został legendą Miśków ;)
Fajny temat : D Jedno jest pewne ze koszykówka to sport zespołowy jak piłka nożna i osiągniecia indywidualne to swoja droga a osiągniecia całego zespołu to jeszcze inna sprawa dająca Mistrzostwo Świata . MJ bez Scootiego i pozostałych zawodników nie osiągnołby tego wszystkiego z Bulls jak Scootie bez MJ i innych graczy . Pamietam ze Scootie miał szanse dowodzenia ze tak powiem w pełni bez MJ w sezonach 94 i 95 . Było dużo pisania gazet o tym czy zdoła być takim wodzem jak MJ i te gazetki narzucały swoja presje . Był juz Toni Kukoc i do Bulls przybyl Ron Harper z La.Clippers to zawodnik wtedy mocno ofensywny mial troche łatać luke na pozycji SG .Było w ciul tych pytań czy porównań .Jednak gdzieś tam Scootie po mimo swietnej gry nie trzymal cisniania bo slynny rzut krzesłem w złosci pod czas meczu : D jakoś to tak było . Tak czy innaczej to dla mnie legendy jak cały zespoł : D To musiało sie skończyć i mogło skończyć sie gorzej przy tym zamieszaniu z J.Krauze . Pamietam tez czasy i ten sezon ale udało sie im chodz kibicowalem wtedy w tym sezonie Indiana Pacers eech !! : D
Twoje filmy są naprawdę zajebiste,tak trzymaj!
Ok materiał. Spotkali się wcześniej naprzeciw siebie w charytatywnym - ostatnim meczu w Chicago Stadium w 1994 gdzie MJ zdobył 52 pkt i pocałował w czółko logo byka z parkietu a na nogach miał Jordany 10 Steel Grey
Kolejna udana reminiscencja. Dla mnie super!!!👌🏀
Jedyne filmy którym daje łapę w górę jeszcze przed obejrzeniem to Twoje. Na naszych oczach rodzi się się legenda
13:18
"Jesteście w porządku" - keepthebeat 2022
Dzięki za konsekwentne wrzucanie filmów i poprawianie humoru w tak tragicznych czasach.
Szkoda ze juz ich nie widzimy grajacych razem. Wspaniale czasy dla koszykowki.
Po M.J. juz nic nie bylo takie samo i nie jest.👍🍻
uwielbiam te odcinki
dokument na netflixie oglądałem 4 razy uwielbiam
Dzięki za materiał. Jak zawsze ciekawie. Nigdy ich obu nie znosiłem, ale szacunek mam ogromny. Jeden cudowny gracz, GOAT bez dwóch zdań, ale cham, prostak i burak czystej krwi. Drugi świetny gracz, ale do MJ brakowało mu ogromnie dużo, co jest niejako naturalne, gdy mierzysz się z kimś takim. W dodatku także niezły arogant. Pippen został haniebnie potraktowany przez władze Bulls, haniebnie. Jednocześnie nigdy MJ się za nim stanowczo nie stawił, a przecież mógł wymusić na nich co tylko chciał. Ale gdy masz dwie piranie w akwarium, to ich wspólpraca działa tylko wtedy, gdy mają coś wspólnie do przełknięcia. W innym wypadku, każdy pływa w innym kierunku. Czy Pippenowi odbiło z latami? Nie do końca. Zawsze czołobitnie czcił MJ'a, aż ten odpalił z tym kretyńskim odcinkiem w Last Dance, pokazując pełnię swego buractwa i braku jakiejkolwiek empatii. Wtedy Pippen skończył z kultem niewdziecznego partnera i trudno się temu dziwić. Teraz czysto sportowo. Pippen miał okazję pokazać jakim jest liderem i graczem po odejściu Jordana po raz pierwszy. Skutek? Nie pokazał za wiele. Ot bardzo dobry koszykarz, ale nawet nie top 10 ligi ówczesnie. Zjadał go znacznie bardziej efektywny, cichy, nieśmiały białasek z Chorwacji. Potem w Houston nie pokazał znów nic. W Portland? Znowu nic. Nie róbmy zatem z niego jakiegoś bożka koszykówki. Był bardzo dobry, ale tylko pod skrzydłami MJ'a i tyle. Jego brednie o swej wyjątkowości najlepiej podsumował Isiah Thomas na kanapie w epickim odcinku Programu Open Court przed laty komentując fakt, że Pipp nie chial go w Dream Team (największa hańba koszykówki tamtych lat i znów pokaz buractwa obu panów). Wszyscy dobrzy zawodnicy Pippena wtedy wyśmiali. To wyrywek, konwencja programu i urok Thomasa, ale jednak wiele mówi o tym jakim prawdziwie szacunkiem cieszył się Pippen wśród innych wielkich.... Dzięki i pozdrawiam!;
Super
łza sie w Oku Kreci
dziękuje za ten odcinek
Już od początku widać że będzie super film😎💪
rel
Uwielbiam Twoje materiały , kolejna mega wrzutka 👏a Pip był mega kozakiem
zostawiam ten komentarz w rocznice tego meczu, zobaczymy ile bedzie okejek:)
super film
Kipi Ty to chyba ludziom czytasz w myślach😳. Wczoraj obejrzałem ponownie serial "The Last Dance" i nagle pojawia się powiadomienie na YouTubie o twoim filmie na temat kolejnego smaczka z owego serialu. No sztosik!🤩
Ok super materiał. Napewno poszukam meczu Jordan pippen na CZcams . Pozdrawiam
Fajne ciekawostki ✌
Dzięki!
Nie wspomniałeś o jednej ciekawostce.
MJ pierwotnie miał grać w lidze hiszpańskiej i w 1999 miał dogadany kontrakt z Adecco Estundiantes (wtedy 5. drużyną Ligi ACB), tylko bez uzgodnienia z Hiszpanami trzy dni przed złożeniem podpisu ogłosił przejście na emeryturę.
pipenowi odjebało XD
rozwalasz mi łeb, szkoda że ci młodzi tych emocji nie czują . co to było nie wróci szybko dopiero za 100 lat
@keepthebeat88 zrób też odcinek o ostatnim meczu Kempa i paytona
Dzięki ty też jesteś wporzadku
100 razy stawiam na Pippena i Jordana.Bo ważną zaletę grał w Portland i to jest najlepsze szkoda roku 2000.
Sorry, ale jak dla mnie, to film o niczym... Choć bardzo podobają mi się Twoje inne filmy. Fajnie było sobie przypomnieć, że faktycznie Stack i Sheed grali kiedyś razem :)
Panie KeepTheBeacie, Kiedy odcinek o Great Three Miami Heat? (Dwyane Wade, LeBron James,Chris Bosh) (2010-2014)
Czegoś jednak tu zabrakło. The last dance bardzo mało mówił o rywalizacji Pippena z Jordanem. Jak to było na prawdę ?
Robisz robotę 👍🏻 za mało biografii. Będę oglądał 🍻👊
łukasz jesteś najlepszym yutuberem co ja bym bez ciebie zrobił
Obaj to wspaniali gracze Pipen i Jordan wiele sobie pomogli. Jordan bardziej by wychwalał Pipena i byłoby super ale to też tylko ludzie.
mam suba i dzwoneczek
Od lat się zastanawiam jak oni to zrobili.
W tym Chicago mianowicie.
Że tworzyli przez tyle lat dogadującą się "parę" i że to działało 🤯
Przecież podobno przeciwieństwa się przyciągają !
A tam było odwrotnie bo dwóch takich samych wartych siebie ludzi się przyciągało.
Bo obaj to napuszone dupki 🤣🤷
Do tego co do sukcesu Byków i tylu tytułów to trzeba powiedzieć że tam było kilka innych filarów tych sukcesów.
I bez całej reszty znamienitych zawodników tych dwóch być może nie miałoby choćby jednego pierścienia.
Ja tak to widzę.
Generalnie naprawdę mnie to mocno zastanawia że niektórzy tyle lat grali razem z MJ bo to przecież taki dupek że ciężko z kimś takim w ogóle wytrzymać a co dopiero tworzyć drużynę 🤯🤯🤯
No nie rozumiem do cholery jak to działało tak naprawdę 🤷🙆
3:33 zaczyna się 😅
03:00 Snoop dogggggg
Good joob, good effort
koszykowka to gra druzynowa tu nie ma idywidualnosci druzyna spelniona to taka ktora sie uzupelnia jesli nie ma ci kto podac to nie zdobedziesz punktow jesli nie ma nikogo w obronie to nie uchroni to was od porazki . Za sukcesem Jordana i calej ekipy z Chicago stal trener i tego nikt nie jest w stanie podważyć
Jordan wyłamuje się nawet z tego schematu bo nawet nie mając z kim grać ze swojej drużyny wygrywal
Film fajny ale mam pytanie kiedy biografia A
Iversona
A co z Kobe i Shaq? Ponoć to było monstrum nawet bazując na ilość wygranych NBA, tu Lakers byli lepsi
A Boston Celtics z Billem Russelem na czele?
Książka w drodze do paczkomatu, jak nie czytam sportowych autobiografii to tą chętnie zakupiłem z uwagi na sentyment, bo miałem ksywkę Pippen przez pół podstawówki hehe.
A Dziś wrogowie...?
MJ > Pippen Szkoda ze Socttie nie może tego zaakceptowac trzeba pamietac ze to najlepszy duet wszechczasow
Po tylu latach oni się dalej przyjaźnią ?
Fajnie spoko !! Ale marudzisz kolego za dużo .pozdro
no i wyszlo ze pippen goat
Nagrasz recenzje książki Pippena?
Gdzieś już była poszukaj na kanale
o to ten co był ponoć tak dobry jak Jordan, ta?
Ja się nie dziwie Scottiemu, bo nie dość ze przez fame MJ'a był ciagle w jego cieniu (mimo, ze skille mial nie gorsze!), to jeszcze jego kontrakt z Chicago to był niezły wał! Mysle, ze Scottie mimo sukcesow z Chicago czuł sie mocno niedocenionym graczem i ma ku temu sluszne "ale". Do tego MJ to chyba nie jest gosc typu "kumpel", tylko bardziej zalezy mu na skucesach, wiec tez to pewnie gdzies tam gniecie chlopaków. Szkoda w ogole, ze Blazers odpadlo pozniej w finalach zachodu z LA, mega kibicowalem Scottiemu i calej ekipie. Gdyby zdobyl mistrzostwo NBA bez Jordana, pokazalby i zostal doceniony za to, jak jak swietnym byl graczem. 🖖
Zranione ego Pippena
Może jakiś film na temat gry Jordana w Wizards przed kontuzja w sezone 01/02, mówiono nawet o tym, że MJ powinien wygrać MVP.
To byli fanboye
@@idkjaknazwa3807 bob
Pippen to chyba najbardziej pokrzywdzony z "wielkich" NBA,bo przez lata tworzył legendę M.J. za jakieś marne grosze. Zeby grać tak dobrze przez lata w "cieniu" trzeba mieć jaja albo za mało asertywnego podejścia do własnej kariery.Może teraz wyszedł jakiś żal po latach.
Sam sobie zgotował taki los - chcąc podpisać z Bykami długi wieloletni kontrakt w 1991r. Chciał sobie zagwarantować bezpieczeństwo finansowe i choć nawet władze Bulls mu to odradzały, podpisał tylko nie sądził, że w kilka lat zarobki wystrzelą kilkaset procent w góre.
Nie oszukujmy się gdyby nie Byki i Jordan Pippen nie zdobył by żadnego mistrzostwa i doskonale sobie zdawał z tego sprawę..
@@bombelbombel7416 to samo mozna napisac o Jordanie - gdyby nie byki a w szczególnosci Pippen rowniez byc moze nie zdobyłby pierścieni...
@@michachodkowski8499 No nie wiem..Wystarczy spojrzeć na początek lat 90 i na dream team z Barcelony,jacy wtedy zawodnicy grali i w jakich drużynach.Jordan mógłby dołączyć do większości z tych drużyn i spokojnie zdobył by pierścień.
@@bombelbombel7416 tego sie nie dowiemy - ale zwazywszy na to ile czasu zajęlo bykom dojscie do mistrzostwa (czyli zbudowanie teamu godnego pierscienia - bo sam Jordan byl przecież w bykach od lat i pierscienia nie zdobywał) skłonny jestem stwierdzic ze co najmniej 'nie jest to oczywiste' a wrecz uważam ze bez Scottiego i Phila raczej nie dałby rady...
Pipen spoko typ szkoda że tak mało zarabial
Idiotyczne porównanie
👍
Nie wiem ale dla mnie to Pippen byl kluczem sukcesu Bullsów, wszyscy sie spuszczaja nad Jordanem ale to Scottie byl GOAT
Uważam, że tym kluczem był Phil Jackson - wszyscy się spuszczają nad zawodnikami, ale nad zawodnikami jest trener...
@@wld38 po czesci masz racje. Jackson mial niesamowity wklad w sukcesy bullsów ale jednak to zawodnicy graja na parkiecie i nie byl to sam Jordan
@@Kamilkamil-ks1nl No właśnie, to "po części" mnie intryguje :) Weźmy takiego Wilta Chamberleina - indywidualnie kosił wszystko - mistrzostwo zdobył dopiero w '72 z Lakersami, kiedy już indywidualnie nie błyszczał...
Grali zawodnicy, czy drużyna?
Fajny film miło się ogląda ale trochę męczy mnie ilość tych materiałów o Jordanie i Chicago. Jest bardzo wielu świetnych koszykarzy NBA o których nie ma materiałów miło by to choć trochę odrobić zaległości
BEZ PIPENA JORDAN MÓGŁBY CONAJWYŻEJ ZAPAMIĘTANY JAKO DOBRY...Jordan jak niemieckie auta moooooooocnoooo przereklamowany bo podpisał kontrakt z nike a ta zadbała o to zeby ludzie uwierzyli ze to jakis fenomen. Choćby Kobjemu mógł by con ajwyzej buty wiazać...rekord samolubnego nadętego MJ 63 pkt Koby 81 grając zespołowo dziękuje koniec tematu.Zresztą ten mecz pokazał wszystko wielki MJ nie potrafi podawać nie potrafi nic jak cały zespół nie gra na niego. CS 5 ASYST MJ 1 to powinno wystarczyć za cały mój komentzarz
Ja tam lubie pippena
W książce pippena jest coś o jego rozwiązłej pięknej żonie ??? :D