Super fabuła...Zdrada .... i Nowszy Model...a Kobieta i Matka musi przejąć na siebie obowiązki ...bo są dzieci... Lekkie piòro Pisarki...Książka napisana z Jajem i humorem... Świetna Lektorka... Polecam...🌹
strasznie mnie wkurwia to zaciaganie akcentow pytajaco na koncu kazdego slowa, mowienie przez nos i chichranie sie z tekstu do siebie czy to ma sens, czy nie, lektorki. "Ze pan dyrektor chcial porozmowiac o relegacji jej krnabrnej latorosli ze szkoly juz jakos nie wyprowadzilo Emilii z rownowagi" - przeczytane lamiacych sie ze smiechu glosem, niemalze z parsknieciem smiechem na koncu, nie ma absolutnie sensu. Nic w tym zdaniu nie daje powodu i nie usprawiedliwia takiej interpretacji. Gdyby faktycznie bohaterka cos opowiadala, mowila, a nie myslala i byla tym rozbawiona, to tak, ale to zwykle, ponure, puste zdanie oznajmiajace, co najwyzej moze byc podane z lekkim zamysleniem na koncu, westchenieciem nad pomyslami sily wyzszej.
Irytuje mnie ton lektorki, jest przemądrzały, męczący. Pan Marcin Stec lepiej czyta książki tej autorki, pociesznie i ciekawie. Natomiast co do treści - bohaterka niby taka feministka, a niedoedukowana. Na luzie prawi, że jej raptem 15-letnia córka chyba już uprawia seks, a nie wie, że test ciążowy wskazany jest nawet pomimo stosowania antykoncepcji, gdyż żadna metoda nie jest stuprocentowa.
Cały audiobook do kupienia na smarturl.it/GranatPoproszeAudio
Cały ebook do kupienia na smarturl.it/GranatPoproszeEbook
Super fabuła...Zdrada ....
i Nowszy Model...a Kobieta i Matka musi przejąć na siebie obowiązki ...bo są dzieci...
Lekkie piòro Pisarki...Książka napisana z Jajem i humorem...
Świetna Lektorka...
Polecam...🌹
ŚWIETNE CZYTANIE!!! BRAWO!
Super x 10 do kwadratu
Książka fajna ale lektorka superzasta.
strasznie mnie wkurwia to zaciaganie akcentow pytajaco na koncu kazdego slowa, mowienie przez nos i chichranie sie z tekstu do siebie czy to ma sens, czy nie, lektorki. "Ze pan dyrektor chcial porozmowiac o relegacji jej krnabrnej latorosli ze szkoly juz jakos nie wyprowadzilo Emilii z rownowagi" - przeczytane lamiacych sie ze smiechu glosem, niemalze z parsknieciem smiechem na koncu, nie ma absolutnie sensu. Nic w tym zdaniu nie daje powodu i nie usprawiedliwia takiej interpretacji. Gdyby faktycznie bohaterka cos opowiadala, mowila, a nie myslala i byla tym rozbawiona, to tak, ale to zwykle, ponure, puste zdanie oznajmiajace, co najwyzej moze byc podane z lekkim zamysleniem na koncu, westchenieciem nad pomyslami sily wyzszej.
Wow
Łapka w dół z powodu lektorki. Znaki zapytania na końcu prawie każdego zdania. Sama zaczynam się dziwić, że słychałam przez jakiś czas.
Na miejscu, czy zapakować?
Irytuje mnie ton lektorki, jest przemądrzały, męczący. Pan Marcin Stec lepiej czyta książki tej autorki, pociesznie i ciekawie. Natomiast co do treści - bohaterka niby taka feministka, a niedoedukowana. Na luzie prawi, że jej raptem 15-letnia córka chyba już uprawia seks, a nie wie, że test ciążowy wskazany jest nawet pomimo stosowania antykoncepcji, gdyż żadna metoda nie jest stuprocentowa.
Początek odrażający. Nie zamierzam jej kupić z pewnością.
To nie literatura
C9ben
Okropne