z satysfakcja konsumujesz przemoc ? kibicujesz ? nie masz pojecia o kinie , pokolonie Z szok ! nie wypowiadaj sie czlowieku , kim ty jestes ze czujesz sie na silach recenzowac zamysł tarantino .... smieszne
A jak Ty to widzisz w takim razie? Nigdy nie czules gniewu czy agresji gdy ktos wyrzadzil Ci krzywde i nie chciales rozerwac go na przyslowiowe strzepy? Jak dla mnie autor filmiku swietnie opisuje ludzka nature
"Wrażenie że drwi, manipuluje, nabiera widzów, wykorzystuje reżyserskie sztuczki" Przecież na tym właśnie polega tworzenie filmu, manipulując elementami wystroju sceny i grą aktorską w taki sposób żebyśmy dali się nabierać że to się dzieje naprawdę. Kino to jedna wielka manipulacja widzem, czym więcej i lepiej reżyser zna tą iluzoryczną sztukę, tym więcej ma narzędzi na stworzenie bardziej wiarygodnego świata. Kino to zarządzanie magicznymi sztuczkami w taki sposób, żebyśmy nie widzieli jak dana sztuczka jest wykonywana, a sam końcowy efekt ma robić wrażenie. Ale fajnie wyłapywać jakich technik uzywaja reżyserzy w swoich dziełach, fajna robota.
Co nazywasz, nazywacie manipulacją? Czy myśli, przekonania są manipulacją, czy indywidualnym spojrzeniem, a manipulacja, to specyficzne rękodzieło będące owocem analiz jakich dokonujemy codziennie, przez całe życie. Tarantino nie robi wykładu na temat konwencji genewskich, pokazuje realia, emocje, różny sposób myślenia, jaki częściowo wynika z różnego podłoża kulturowegk. Kultura niemiecka i amerykańska czasem są bliskie sobie, czasem bardzo dalekie Do nas należy ocena, co jedni i drudzy zapropobowali sobie, światu w latach 30. i 40. Ocena sceny z Niedźwiedziem Żydem jest nietrafna. Grupa Aldo ze względu liczebność, zaplecze i inne ograniczenia nie mogła brać jeńców. Jedną z przyczn sukcesów złych bohatrów są błedne, pozornie pokojowe przekonania dobrych. Było to jedną z przyczyn udanego podboju Europy przez III Rzeszę.
Tarantino ukazuje pod tym względem realizm. Naprawdę myślisz, że to źle, że ktoś sprawia, że ludzie nie będą tacy zdziwieni, kiedy zobaczą to ma własne oczy?
Inteligencji nie można Tarantino odmówić bo jako samouk i miłośnik kina, dobrze wie, jakie elementy decydują o tym, że jakiś film jest wybitny lub kiepski. Zna zabiegi psychologiczne i techniczne, które przyciągają widza. On po prostu, te wszystkie elementy uwypuklił i mocno podkreślił a dzięki temu schematowi, można zrobić film o obieraniu ziemniaków, który zostanie uznany za arcydzieło. Nawet najgorszy scenariusz, można w ten sposób uratować albo nawet, nakręcić film... bez scenariusza. Osobiście jednak, nie przepadam za twórczością Tarantino bo tak na prawdę, jego filmy wydają mi się jednakowe, robione według jednego, dobrze opracowanego schematu. To sprawdza się doskonale na dwóch, trzech obrazach pod rząd ale gdy kolejne dzieła, zaczynają powtarzać to samo, staje się to nużące i sam Tarantino, doskonale o tym wie. Myślę, że to jest głównym powodem tego, że zapowiedział zakończenie kariery. Tarantino zdaje sobie sprawę, że jego schemat mocno się wyeksploatował ale rozumie też, że najwięksi fani jeszcze tego nie widzą i woli skończyć na własnych warunkach niż czytać opinie o sobie, że się wypalił, itp. Fani jakiegokolwiek artysty są bezlitośni i tak, jak bardzo szybko można ich zyskać, tak samo szybko albo nawet szybciej, można ich stracić. Teraz, bezpiecznym zajęciem dla Tarantino, byłaby produkcja filmowa bo producent ma najbardziej luksusową pozycję w danym filmie. Ma najwięcej do powiedzenia, więcej nawet od reżysera, który w razie porażki filmu, bierze gromy na siebie. Producenci, zawsze stoją nieco z boku a widzowie praktycznie o nich nie myślą lecz to właśnie oni są najważniejsi i zgarniają największą kasę, są szefami szefów w produkcji filmowej. Kto wie, może Tarantino okazałby się genialnym producentem ? Ludzie oceniają film pod wieloma względami - reżyseria, montaż, dźwięk, gra aktorska, scenariusz, zdjęcia, itd. Za każdy z tych elementów odpowiada kto inny ale za złożenie tego zespołu i dobór poszczególnych nazwisk, odpowiada właśnie producent i jeśli ma instynkt a Tarantino ma go z pewnością to wie, kogo zatrudnić aby powstał bardzo dobry film... lub gniot, gdy producent zawali tą kwestię. Czas pokaże ale wiem jedno, Tarantino raczej nie będzie siedział na emeryturze i jeszcze świat filmu o nim usłyszy.
Nie wydaje mi się, by widzowie i fani Tarantino "patrzyli z entuzjazmem na Vegę celebrującego scenę tortur." Skąd ten pogląd ... Każda treść jest rozumiana indywidualnie, nie tylko w filmach, również w realu.
Jesli autor tego filmu ogladal tortury z entuzjazmem i kibicowal niedzwiedziowi w bestialskiej przemocy to chyba pora aby zglosil sie juz do psychologa.
@@infoelekblog9688 Komentarz dotyczył Vegi. Ale skoro mówimy o Dannym Danowitzu, wydaje mi się, że autor tego filmu domagał się sprawiedliwości, ukarania tych, którzy tyle cierpienia zadali ludziom, którzy nic złego im nie uczynili. Masz rację, wojna jest straszna, a zwłaszcza ta, którą prowadzili Niemcy w okresie 39-45. Sierżant Werner Rachtman okazał się partiotą patrząc z perspektywy niemieckiej - dokładnie nacjonalistą niemieckim. Scenariusz nie ujawnia jego stosunku do Hitlera i III Rzeszy, do Żydów jak najbardziej. Chyba nie raziło go traktowanie ich jako podludzi i zwierząt - "Pier...l się ty (Aldo Rain) i twoje żydowskie psy".
Jednak to oprawca rozbudził w ofiarach najokrutniejsze instynkty. Brzmi to jak usprawiedliwienie i zaiste, jest nim. Okrucieństwo ofiar jest tylko skutkiem okrucieństwa oprawców.
W materiale przedstawiam moje spojrzenie na wybrane elementy twórczości Tarantina. Na zagwozdki etyczne nie bardzo potrafię odpowiedzieć w kilku zdaniach, także co by nie odpisywać długaśną rozprawką -> dziękuję za komentarz. Może kiedyś stworzę filmik, w którym zmierzę się z tematem moralności. Pozdrawiam!
"Reversed expectations" - temat chyba znany szeroko w kulturze, po premierze "Ostatni Jedi". Tarantino jest w tym mistrzem. Oczekujesz w Bękartach, że antagonista-Naziol będzie tandetnym oszustem i banałem. Jest na odwrót, ale przyczynek dodaje do tego portret stereotypowego naziola w kinie. Tarantino tylko odwraca ten motyw. We "Wściekłych psach" może się wydawać również, że przestępcy to bezproblemowi profesjonaliści, skoro trzymają się w grupie i są pokazani pozytywnie. Znowu, jest inaczej. W Pewnego razu... sądzisz, że oglądasz obyczajówkę o schyłku złotej ery kina. Nie, robi się mrocznie i jest to rozrachunek z realiami społecznymi tamtych czasów, po prostu w formie rozwleczonej noweli filmowej, lub teledysku. W "Kill Billu" szlachetna bohaterka nie tryumfuje, po prostu dokonuje zemsty. W "Death proof" cool-guy i aktor znany z ról protagonistów okazuje się totalnie przegiętym popaprańcem. I tak dalej. PS. W Django czarnoskóry i jedyny szlachetny biały, również pokazują charakterek i dopuszczają się moralnie trudnych czynów, jednak w imię dobrej idei. Zaprzeczenie bądź udoskonalenie tropów westernu.
Zgadzam się, że Tarantino bawi się oczekiwaniami, odwraca pewne utarte schematy, ale nie zgodzę się, że w jego kinie, chodzi tylko o szokowanie „reversed expectations”. Nie sprowadzałbym jego kina do prostej zabawy w zaskakiwanie. Moim zdaniem Tarantino tworząc, robi znacznie, znacznie więcej -> i o tym jest ten materiał. Dzięki za porządny komentarz, masz sporo trafnych uwag, pozdrawiam!
Tarantino jest Mistrzem tworzenia charakterow a jesli drogi autorze uczepiles sie tego filmu nie wiesz nic o jego filozofii rezyserskiej. Zawies kanal i obejrzyj klasyki zanim zaczniesz pier.... dzieki
W zasadzie zgadzam się z tym co piszesz. Dbanie o higienę naszego języka uważam za istotne. Tylko wiesz, zdarza mi się pisać różne rzeczy i dość często zwracam uwagę na melodyjność słów. Cały ten „foreshadowing” bardzo mi się podoba, głównie jako zlepek głosek / dźwięków. A jeśli lubię jakieś słowo, chce go użyć. Zdaje sobie sprawę, to bardzo wygodne podejście, ale takie już mam:) Dzięki za zwrócenie uwagi, masz słuszność.
W sumie ma ze trzy klimatyczne filmy, reszta jest dosyć tandetna, niemniej jest całkiem niezły. Trochę mnie męczy taki hype typu: -lubię psy -a ja koty Oooo Tarantino mistrz dialogów! Nie mniej chyba dobrze, że tworzy, pozdrawiam
Nie wiem dla kogo skleiłeś ten film. Twoje przemyslenia są bledne. Przykro mi to pisac ale najpierw zglosze film za nieetyczny i krzywdzący reżysera, a nastepnie zablokuje zeby juz nic nie bylo polecane z Twojego kanalu.
przecież scena skatowania nazisty przez żyda to jawne katharsis dla żydów i wszystkich wymordowanych przez nazistów w czasie II WŚ. muzyka, kontekst, to że przedłużeniem bejsbola jest akurat żyd. To wszystko miało temu służyć. Szczerze wątpię, żeby Tarantino chciał nam tu zrównać dwa obozy. To raczej był przekaz w rodzaju: "nie zadzierajcie z nami, bo odpowiemy tym samym, albo i gorzej" Co do sceny tortur z Wściekłych Psów - co mi się tam miało podoba? To że typ sobie tańcuje przed pokrojenie zakładnika raczej pokazuje widzowi z jakim degeneratem i psycholem mamy do czynienia. Jeśli tobie się to podobało to cieszę się, że się nie znamy.
Nie twierdzę, że Tarantino chciał równać dwa obozy. Skąd pomysł, że widok Żyda, bestialsko katującego pałką Niemca, miałby wzbudzać katharsis u Garstki Żydów pamiętających 2 wojnę światową? Albo u Żydów, których krewni ucierpieli na wojnie? Nie siedzą w głowie Tarantino, ale wątpię by pisząc scenę, a później reżyserując skupiał się na jakiejś dziwnej próbie rozliczenia się z przeszłością. Oglądałem wywiady z nim, gość dużo mówi o kreowaniu wielowymiarowych, trudnych do oceny bohaterów i to oni są główną osią napędową jego filmów. Konstrukcja sceny tortur wciąga widza. Podoba się nie poprzez treść (tortury) ale konstrukcje. Tarantino dzięki zręcznej reżyserii potrafi zatrzymać widza, trochę poczarować. Także nieco poleciałeś z tym „cieszę się, że się nie znamy” ale nie powiem strasznie mnie tym rozbawiłeś, w całkowicie pozytywny sposób. Wyobraziłem sobie jak siedząc przy komputerze, nagle cieszysz się, że mnie nie znasz:) Dzięki za solidny komentarz, Serdecznie pozdrawiam!
Przecież Tarantino się po prostu bawi kinem i widzem i to ma być przede wszystkim dobra rozrywka czasami oczywiście oparta na skrajnych emocjach jakie ma na wywołać a że raz bawi się konwencją kina drogi innym razem konwencją westernu kolejnym razem konwencją kina wojennego no to przecież cały Tarantino, A że pod przykrywką przerysowanego kina rozrywkowego jak to zawsze u mistrza Tarantino jest trochę treści to tylko wisienka na torcie
Ok. Powiedzmy , że masz rację... Ale Quentinem Tarantino była też RENI RIEFENSTHAL... Ona też bawiła się kinem... I teraz jesteś w czarnej dupie, bo co nie napiszesz , to osrasz swoją wypowiedź i będziesz rasistowską mendą...
W materiale przedstawiam moje spojrzenie na wybrane elementy twórczości Tarantina. Na zagwozdki etyczne nie bardzo potrafię odpowiedzieć w kilku zdaniach, także co by nie odpisywać długaśną rozprawką -> dziękuję za komentarz. Może kiedyś stworzę filmik, w którym zmierzę się z tematem moralności. Pozdrawiam!
Scena z Niedźwiedziem, który zabija Niemca baseballem była dla mnie najbardzej niejednoznaczna. Niemiec pokazał siłę. Na moment nie okazał strachu. A Żydzi zostali pokazani jako prymitywy cyrkowe.
Popelniasz podstawowy blad logiczny w swoich tezach porownywania nazistow i aliantow. Po pierwsze stosunesz standardy moralne czasow pokoju do moralnosci czasu wojny. Po drugie przypomnij sobie kto zaatakowal, rozpoczal wojne a kto sie bronil i dążył do zakonczenia wojny.
Jak ktoś słyszał o historii Cesarstwa Rzymskiego, upadku Imperium UK i teraz dzieje się to samo ze s.z.a. - co ty chcesz słyszeć tylko miłe słowa i oglądać filmy z białorożcami? to nie jest życie
zło złu wybaczaj gdy te czyni złu zło.Ogień ogniem.Zbrodnia przeciwko złu jest dobrem,bóg chce abyśmy zabijali wrogów dobra,śmierć dla ciała mordercy jest wybaczeniem dla jego duszy.
Ja to widzę w ten sposób: Zapytany o los aktorki Landa, stwierdza że dostała to na co zasłużyła (kara za zdradę Hitlera) Gdyby Landa nie zdradził Hitlera, nie otrzymałby w prezencie blizny, a więc bezpośrednią przyczyną Harrego Pottera na czole była zdrada, nie bycie nazistą. Właśnie gdyby pozostał wiernym nazistą zachowałby gładkie czoło. Jasne Aldo piętnuje go za bycie nazistą, ale w tym wypadku jest tyko narzędziem w rękach losu / scenarzysty / Tarantino. Ciekawa uwaga, dziękuję i pozdrawiam!
@@Tawerna_Pod_Rozlanym_Mlekiem w dialogu z Landa Aldo wyraznie stwierdza ze "uwiles sobie ladne gniazdko w USA ale zostawie ci cos zeby kazdy wiedzial kim byles/jestes". To byla jego standardowa procedura i nie bylo tam ani slowa o zdradzie. Ogladalem Benkarty 3x. A mam Cie znowu ;)
@@-zmorson-2798 Chociaż czuję, że Cię nie przekonam, podejmuję ostatnią próbę: Foreshadowing -> to narzędzie narracyjne w którym autor daje wskazówkę odnośnie dalszych losów postaci. W Pieśni lodu i ognia, gdy na kartach powieści pojawia się dzik, lada moment dochodzi do zmiany władzy. Nie ma znaczenia, czy dzik osobiście uśmiercił władcę (Robert) czy dzik jest konsumowany. Z kolei w serialu Gdy Ned Stark podczas wykonywania egzekucji w pierwszym odcinku wypowiada regułkę o prawowitym królu, kamera przez chwilę wskazuję Jona Snowa. Foreshadowingi nie mają ściśle określonych zasad, po prostu na różne sposoby wskazują nam, co będzie dalej. Landa mówiąc o słusznej karze dla zdrajcy (aktorki) zdradza nam swój los. Poniósł karę za zdradę. Zdradził, zaś w efekcie zdrady dorobił się blizny. Gdyby dalej był nazistą i trzymał z Hitlerem, Aldo guzik by mu zrobił. Innymi słowy -> kompletnie nie ma znaczenia co Aldo mówi i myśli. W kontekście foreshadiingu liczy się związek przyczynowo - skutkowy. Ukarał aktorkę za zdradę -> powiedział, że dostała karę za zdradę -> sam zdradził -> dostał karę za zdradę. Jeśli dalej jesteś nieprzekonany, obawiam się, że doszliśmy do momentu dyskusji w którym mamy trzy wyjścia: - ktoś komuś da po mordzie - trzeba wypić po kielichu - piszemy wiadomość do Tarantino i niech nas rozsądzi! Ha Pozdrawiam Cię byku!
@@Tawerna_Pod_Rozlanym_Mlekiem Spoko szanuje Twoja wiedze o filmach ale Landa byl niemcem tak jak i aktorka ktora udusil za zdrade i tu sie powiedzmy wszystko zgadza (poza tym ze wykonal wyrok bez procesu) a Aldo niemcem nie byl do tego dostal rozkazy zeby szkopa nie ruszac ale pal licho nawet te rozkazy bo dla mnie kwestia ktora wypowiada przed pokrojeniem Landy jest jednoznaczna i odpowiada jego wczesniejszym zachowaniom, Przepraszam jesli urazilem Cie swoja ignorancja i arogancja. No to moze jednak po kielichu? ;)
@@Tawerna_Pod_Rozlanym_Mlekiem Kurde napocilem sie zeby odp ale cos sie ten komentarz nie wyswietla (przynajmniej u mnie). Generalnie doceniam Twoja wiedze ale porownanie egzekucji na aktorce gdzie niemiec wymierza sprawiedliwosc niemce (tyle ze bez procesu) nie ma nic wspolnego z tym co robi Landzie Aldo poza braniem prawa w swoje rece. Owszem Landa tez jest zdrajca ale Aldo jasno i wyraznie mowi czemu go naznaczy i nie ma tam slowa ani nawet sugestii o zdradzie. Wybacz arogancje to normalne u ignorantów ;) No to po kielichu a potem po mordzie XD
z satysfakcja konsumujesz przemoc ? kibicujesz ? nie masz pojecia o kinie , pokolonie Z szok ! nie wypowiadaj sie czlowieku , kim ty jestes ze czujesz sie na silach recenzowac zamysł tarantino .... smieszne
Zgadzam się z Tobą. Już po kilku zdaniach tego bełkotu miałem dość.
A jak Ty to widzisz w takim razie? Nigdy nie czules gniewu czy agresji gdy ktos wyrzadzil Ci krzywde i nie chciales rozerwac go na przyslowiowe strzepy? Jak dla mnie autor filmiku swietnie opisuje ludzka nature
"Wrażenie że drwi, manipuluje, nabiera widzów, wykorzystuje reżyserskie sztuczki" Przecież na tym właśnie polega tworzenie filmu, manipulując elementami wystroju sceny i grą aktorską w taki sposób żebyśmy dali się nabierać że to się dzieje naprawdę. Kino to jedna wielka manipulacja widzem, czym więcej i lepiej reżyser zna tą iluzoryczną sztukę, tym więcej ma narzędzi na stworzenie bardziej wiarygodnego świata. Kino to zarządzanie magicznymi sztuczkami w taki sposób, żebyśmy nie widzieli jak dana sztuczka jest wykonywana, a sam końcowy efekt ma robić wrażenie. Ale fajnie wyłapywać jakich technik uzywaja reżyserzy w swoich dziełach, fajna robota.
Oczywiście, że tak, wszak kino i kamera oszukuje.
Co nazywasz, nazywacie manipulacją? Czy myśli, przekonania są manipulacją, czy indywidualnym spojrzeniem, a manipulacja, to specyficzne rękodzieło będące owocem analiz jakich dokonujemy codziennie, przez całe życie. Tarantino nie robi wykładu na temat konwencji genewskich, pokazuje realia, emocje, różny sposób myślenia, jaki częściowo wynika z różnego podłoża kulturowegk. Kultura niemiecka i amerykańska czasem są bliskie sobie, czasem bardzo dalekie Do nas należy ocena, co jedni i drudzy zapropobowali sobie, światu w latach 30. i 40.
Ocena sceny z Niedźwiedziem Żydem jest nietrafna. Grupa Aldo ze względu liczebność, zaplecze i inne ograniczenia nie mogła brać jeńców.
Jedną z przyczn sukcesów złych bohatrów są błedne, pozornie pokojowe przekonania dobrych. Było to jedną z przyczyn udanego podboju Europy przez III Rzeszę.
Psychologia dla ubogich,...
No nie wiem. Dla mnie to po prostu film o zabijaniu Niemców.
Tarantino ukazuje pod tym względem realizm. Naprawdę myślisz, że to źle, że ktoś sprawia, że ludzie nie będą tacy zdziwieni, kiedy zobaczą to ma własne oczy?
Inteligencji nie można Tarantino odmówić bo jako samouk i miłośnik kina, dobrze wie, jakie elementy decydują o tym, że jakiś film jest wybitny lub kiepski.
Zna zabiegi psychologiczne i techniczne, które przyciągają widza.
On po prostu, te wszystkie elementy uwypuklił i mocno podkreślił a dzięki temu schematowi, można zrobić film o obieraniu ziemniaków, który zostanie uznany za arcydzieło.
Nawet najgorszy scenariusz, można w ten sposób uratować albo nawet, nakręcić film... bez scenariusza.
Osobiście jednak, nie przepadam za twórczością Tarantino bo tak na prawdę, jego filmy wydają mi się jednakowe, robione według jednego, dobrze opracowanego schematu.
To sprawdza się doskonale na dwóch, trzech obrazach pod rząd ale gdy kolejne dzieła, zaczynają powtarzać to samo, staje się to nużące i sam Tarantino, doskonale o tym wie.
Myślę, że to jest głównym powodem tego, że zapowiedział zakończenie kariery.
Tarantino zdaje sobie sprawę, że jego schemat mocno się wyeksploatował ale rozumie też, że najwięksi fani jeszcze tego nie widzą i woli skończyć na własnych warunkach niż czytać opinie o sobie, że się wypalił, itp.
Fani jakiegokolwiek artysty są bezlitośni i tak, jak bardzo szybko można ich zyskać, tak samo szybko albo nawet szybciej, można ich stracić.
Teraz, bezpiecznym zajęciem dla Tarantino, byłaby produkcja filmowa bo producent ma najbardziej luksusową pozycję w danym filmie.
Ma najwięcej do powiedzenia, więcej nawet od reżysera, który w razie porażki filmu, bierze gromy na siebie.
Producenci, zawsze stoją nieco z boku a widzowie praktycznie o nich nie myślą lecz to właśnie oni są najważniejsi i zgarniają największą kasę, są szefami szefów w produkcji filmowej.
Kto wie, może Tarantino okazałby się genialnym producentem ?
Ludzie oceniają film pod wieloma względami - reżyseria, montaż, dźwięk, gra aktorska, scenariusz, zdjęcia, itd.
Za każdy z tych elementów odpowiada kto inny ale za złożenie tego zespołu i dobór poszczególnych nazwisk, odpowiada właśnie producent i jeśli ma instynkt a Tarantino ma go z pewnością to wie, kogo zatrudnić aby powstał bardzo dobry film... lub gniot, gdy producent zawali tą kwestię.
Czas pokaże ale wiem jedno, Tarantino raczej nie będzie siedział na emeryturze i jeszcze świat filmu o nim usłyszy.
Kocham tworczosc mistrza Tarantino❤️🔥
:)
Nie wydaje mi się, by widzowie i fani Tarantino "patrzyli z entuzjazmem na Vegę celebrującego scenę tortur." Skąd ten pogląd ...
Każda treść jest rozumiana indywidualnie, nie tylko w filmach, również w realu.
Jesli autor tego filmu ogladal tortury z entuzjazmem i kibicowal niedzwiedziowi w bestialskiej przemocy to chyba pora aby zglosil sie juz do psychologa.
@@infoelekblog9688 Komentarz dotyczył Vegi. Ale skoro mówimy o Dannym Danowitzu, wydaje mi się, że autor tego filmu domagał się sprawiedliwości, ukarania tych, którzy tyle cierpienia zadali ludziom, którzy nic złego im nie uczynili.
Masz rację, wojna jest straszna, a zwłaszcza ta, którą prowadzili Niemcy w okresie 39-45. Sierżant Werner Rachtman okazał się partiotą patrząc z perspektywy niemieckiej - dokładnie nacjonalistą niemieckim. Scenariusz nie ujawnia jego stosunku do Hitlera i III Rzeszy, do Żydów jak najbardziej. Chyba nie raziło go traktowanie ich jako podludzi i zwierząt - "Pier...l się ty (Aldo Rain) i twoje żydowskie psy".
Jednak to oprawca rozbudził w ofiarach najokrutniejsze instynkty. Brzmi to jak usprawiedliwienie i zaiste, jest nim. Okrucieństwo ofiar jest tylko skutkiem okrucieństwa oprawców.
W materiale przedstawiam moje spojrzenie na wybrane elementy twórczości Tarantina. Na zagwozdki etyczne nie bardzo potrafię odpowiedzieć w kilku zdaniach, także co by nie odpisywać długaśną rozprawką -> dziękuję za komentarz. Może kiedyś stworzę filmik, w którym zmierzę się z tematem moralności. Pozdrawiam!
"Reversed expectations" - temat chyba znany szeroko w kulturze, po premierze "Ostatni Jedi".
Tarantino jest w tym mistrzem.
Oczekujesz w Bękartach, że antagonista-Naziol będzie tandetnym oszustem i banałem.
Jest na odwrót, ale przyczynek dodaje do tego portret stereotypowego naziola w kinie.
Tarantino tylko odwraca ten motyw.
We "Wściekłych psach" może się wydawać również, że przestępcy to bezproblemowi profesjonaliści, skoro trzymają się w grupie i są pokazani pozytywnie. Znowu, jest inaczej.
W Pewnego razu... sądzisz, że oglądasz obyczajówkę o schyłku złotej ery kina. Nie, robi się mrocznie i jest to rozrachunek z realiami społecznymi tamtych czasów, po prostu w formie rozwleczonej noweli filmowej, lub teledysku.
W "Kill Billu" szlachetna bohaterka nie tryumfuje, po prostu dokonuje zemsty.
W "Death proof" cool-guy i aktor znany z ról protagonistów okazuje się totalnie przegiętym popaprańcem.
I tak dalej.
PS. W Django czarnoskóry i jedyny szlachetny biały, również pokazują charakterek i dopuszczają się moralnie trudnych czynów, jednak w imię dobrej idei. Zaprzeczenie bądź udoskonalenie tropów westernu.
Zgadzam się, że Tarantino bawi się oczekiwaniami, odwraca pewne utarte schematy, ale nie zgodzę się, że w jego kinie, chodzi tylko o szokowanie „reversed expectations”.
Nie sprowadzałbym jego kina do prostej zabawy w zaskakiwanie. Moim zdaniem Tarantino tworząc, robi znacznie, znacznie więcej -> i o tym jest ten materiał. Dzięki za porządny komentarz, masz sporo trafnych uwag, pozdrawiam!
@@Tawerna_Pod_Rozlanym_Mlekiem Dzięki, to tylko koment na szybcika. Zgadzam się również z Twoimi obserwacjami. Dobry materiał ;)
Dzięki:)
Tarantino jest Mistrzem tworzenia charakterow a jesli drogi autorze uczepiles sie tego filmu nie wiesz nic o jego filozofii rezyserskiej. Zawies kanal i obejrzyj klasyki zanim zaczniesz pier.... dzieki
😅
Mmmmm forszadołingi .... język branżowy ...,nie udało się Nas zgermanizować ani zrusyfikować ,ale zamerykanizowaliśmy się na własną prośbę....
W zasadzie zgadzam się z tym co piszesz. Dbanie o higienę naszego języka uważam za istotne.
Tylko wiesz, zdarza mi się pisać różne rzeczy i dość często zwracam uwagę na melodyjność słów. Cały ten „foreshadowing” bardzo mi się podoba, głównie jako zlepek głosek / dźwięków.
A jeśli lubię jakieś słowo, chce go użyć. Zdaje sobie sprawę, to bardzo wygodne podejście, ale takie już mam:)
Dzięki za zwrócenie uwagi, masz słuszność.
@@Tawerna_Pod_Rozlanym_Mlekiem ok dzięki za obiektywność ( nawet nie wiem jaki jest polski odpowiednik tego slowa)
Chyba nie ma słowa, które oddawałoby w punkt sens „foreshadowingu” może zwiastun / przesłanka ? Ciężko powiedzieć.
w naszym rodzimym języku nie zawsze są określenia dobrze oddające to o co chodzi czasami takie zwroty poprostu są bardziej trafne
@@FlowMustGoOnteż prawda
Jedyny człowiek który mógł by zagrać w biograficznym filmie o Rogerze Federerze.
W sumie ma ze trzy klimatyczne filmy, reszta jest dosyć tandetna, niemniej jest całkiem niezły. Trochę mnie męczy taki hype typu:
-lubię psy
-a ja koty
Oooo Tarantino mistrz dialogów!
Nie mniej chyba dobrze, że tworzy, pozdrawiam
tarantulino
Nie wiem dla kogo skleiłeś ten film. Twoje przemyslenia są bledne. Przykro mi to pisac ale najpierw zglosze film za nieetyczny i krzywdzący reżysera, a nastepnie zablokuje zeby juz nic nie bylo polecane z Twojego kanalu.
6:01 Ryszard Szczena
skad ty wiesz drigi redaktorze co ja mysle? czy cos mnie nabralo. moze probujess nas tu wszystkich nabrac?
Żaden ze mnie redaktor, drogi widzu, a nabiera to Tarantino, nie ja, przecież jak byk w tytule stoi:)
przecież scena skatowania nazisty przez żyda to jawne katharsis dla żydów i wszystkich wymordowanych przez nazistów w czasie II WŚ. muzyka, kontekst, to że przedłużeniem bejsbola jest akurat żyd. To wszystko miało temu służyć. Szczerze wątpię, żeby Tarantino chciał nam tu zrównać dwa obozy. To raczej był przekaz w rodzaju: "nie zadzierajcie z nami, bo odpowiemy tym samym, albo i gorzej"
Co do sceny tortur z Wściekłych Psów - co mi się tam miało podoba? To że typ sobie tańcuje przed pokrojenie zakładnika raczej pokazuje widzowi z jakim degeneratem i psycholem mamy do czynienia. Jeśli tobie się to podobało to cieszę się, że się nie znamy.
Nie twierdzę, że Tarantino chciał równać dwa obozy.
Skąd pomysł, że widok Żyda, bestialsko katującego pałką Niemca, miałby wzbudzać katharsis u Garstki Żydów pamiętających 2 wojnę światową? Albo u Żydów, których krewni ucierpieli na wojnie?
Nie siedzą w głowie Tarantino, ale wątpię by pisząc scenę, a później reżyserując skupiał się na jakiejś dziwnej próbie rozliczenia się z przeszłością. Oglądałem wywiady z nim, gość dużo mówi o kreowaniu wielowymiarowych, trudnych do oceny bohaterów i to oni są główną osią napędową jego filmów.
Konstrukcja sceny tortur wciąga widza. Podoba się nie poprzez treść (tortury) ale konstrukcje. Tarantino dzięki zręcznej reżyserii potrafi zatrzymać widza, trochę poczarować. Także nieco poleciałeś z tym „cieszę się, że się nie znamy” ale nie powiem strasznie mnie tym rozbawiłeś, w całkowicie pozytywny sposób. Wyobraziłem sobie jak siedząc przy komputerze, nagle cieszysz się, że mnie nie znasz:) Dzięki za solidny komentarz, Serdecznie pozdrawiam!
Taritino to lustro .
Zgrabnie powiedziane, ot co!
"tworczosc" tarantino jest tak pusta jak beben rolling stonsow...pytanie retoryczne: jak najlatwiej zdobyc kase na zrobienie filmu ?
2:37 A TERAZ IZRAEL TAK TRAKTUJE PALESTYŃCZYKÓW= WŁAŚNIE SKOMPROMITOWAŁEŚ USRAEL... Nie wstyd ci szkalować Izrael...?
Przecież Tarantino się po prostu bawi kinem i widzem i to ma być przede wszystkim dobra rozrywka czasami oczywiście oparta na skrajnych emocjach jakie ma na wywołać a że raz bawi się konwencją kina drogi innym razem konwencją westernu kolejnym razem konwencją kina wojennego no to przecież cały Tarantino, A że pod przykrywką przerysowanego kina rozrywkowego jak to zawsze u mistrza Tarantino jest trochę treści to tylko wisienka na torcie
Ok. Powiedzmy , że masz rację... Ale Quentinem Tarantino była też RENI RIEFENSTHAL... Ona też bawiła się kinem...
I teraz jesteś w czarnej dupie, bo co nie napiszesz , to osrasz swoją wypowiedź i będziesz rasistowską mendą...
To było całkiem dobre. Pozdrawiam.
W takim razie całkiem mi miło:) Serdecznie pozdrawiam.
mega materiał, trzymam kciuki za rozwój kanału oby tak dalej!
Piękne dzięki!
Ale pierdo...czlowieku. A co z psychologia wojny?
Przecietny rezyser , bazujący na okrucieństwie - które zreszta go fascynuje . Szmata a nie człowiek .
Zabardzo się podniecasz gościu tymi filmami
Eee tam za bardzo:)
Na tym polega wojna dzieciaku, zadna strona nie jest dobra, wojna to smierc, bol i spustoszenie. Jak widzisz co robi druga strona robisz to samo.
Nie
Jedni i drudzy źli ? , ale to Niemcy zaczęli zabijać , czasem zło trzeba zwalczać złem
W materiale przedstawiam moje spojrzenie na wybrane elementy twórczości Tarantina. Na zagwozdki etyczne nie bardzo potrafię odpowiedzieć w kilku zdaniach, także co by nie odpisywać długaśną rozprawką -> dziękuję za komentarz. Może kiedyś stworzę filmik, w którym zmierzę się z tematem moralności. Pozdrawiam!
@@Tawerna_Pod_Rozlanym_Mlekiem moralność selektywna
Tarantino pokazuje skurwiałą naturę ludzi.
Scena z Niedźwiedziem, który zabija Niemca baseballem była dla mnie najbardzej niejednoznaczna. Niemiec pokazał siłę. Na moment nie okazał strachu. A Żydzi zostali pokazani jako prymitywy cyrkowe.
Dokładnie. Rozjuszone wojną Bękarty za mocno zapędziły się w okrucieństwie. Tarantino to pokazał, ale w sprytny sposób zmienił optykę. Pozdrawiam!
fajna analiza , ale widze krytykanci tarantino aż pieją ze złośći ze ktos zauwazył w jego filmach coś wiecej :)
Dzięki:)
A nadkole co robili?
Popelniasz podstawowy blad logiczny w swoich tezach porownywania nazistow i aliantow. Po pierwsze stosunesz standardy moralne czasow pokoju do moralnosci czasu wojny. Po drugie przypomnij sobie kto zaatakowal, rozpoczal wojne a kto sie bronil i dążył do zakonczenia wojny.
Ale się księdzu nudzi
kanal kanal i dupa rozumienia filmu
Jak ktoś słyszał o historii Cesarstwa Rzymskiego, upadku Imperium UK i teraz dzieje się to samo
ze s.z.a. - co ty chcesz słyszeć tylko miłe słowa i oglądać filmy z białorożcami? to nie jest życie
zło złu wybaczaj gdy te czyni złu zło.Ogień ogniem.Zbrodnia przeciwko złu jest dobrem,bóg chce abyśmy zabijali wrogów dobra,śmierć dla ciała mordercy jest wybaczeniem dla jego duszy.
Daj sobie spokój. Oglądaj inne filmy
Oczywiście że teraz będę oglądał inne filmy, skoro te już obejrzałem:) pozdrawiam
Co to za gówno?
14:00 Aldo nie wymierza Landzie kary za zdrade a za bycie nazista jak to ma w zwyczaju. A mam Cie ;p
Ja to widzę w ten sposób:
Zapytany o los aktorki Landa, stwierdza że dostała to na co zasłużyła (kara za zdradę Hitlera)
Gdyby Landa nie zdradził Hitlera, nie otrzymałby w prezencie blizny, a więc bezpośrednią przyczyną Harrego Pottera na czole była zdrada, nie bycie nazistą. Właśnie gdyby pozostał wiernym nazistą zachowałby gładkie czoło.
Jasne Aldo piętnuje go za bycie nazistą, ale w tym wypadku jest tyko narzędziem w rękach losu / scenarzysty / Tarantino.
Ciekawa uwaga, dziękuję i pozdrawiam!
@@Tawerna_Pod_Rozlanym_Mlekiem w dialogu z Landa Aldo wyraznie stwierdza ze "uwiles sobie ladne gniazdko w USA ale zostawie ci cos zeby kazdy wiedzial kim byles/jestes". To byla jego standardowa procedura i nie bylo tam ani slowa o zdradzie. Ogladalem Benkarty 3x. A mam Cie znowu ;)
@@-zmorson-2798 Chociaż czuję, że Cię nie przekonam, podejmuję ostatnią próbę:
Foreshadowing -> to narzędzie narracyjne w którym autor daje wskazówkę odnośnie dalszych losów postaci.
W Pieśni lodu i ognia, gdy na kartach powieści pojawia się dzik, lada moment dochodzi do zmiany władzy. Nie ma znaczenia, czy dzik osobiście uśmiercił władcę (Robert) czy dzik jest konsumowany.
Z kolei w serialu Gdy Ned Stark podczas wykonywania egzekucji w pierwszym odcinku wypowiada regułkę o prawowitym królu, kamera przez chwilę wskazuję Jona Snowa.
Foreshadowingi nie mają ściśle określonych zasad, po prostu na różne sposoby wskazują nam, co będzie dalej.
Landa mówiąc o słusznej karze dla zdrajcy (aktorki) zdradza nam swój los. Poniósł karę za zdradę. Zdradził, zaś w efekcie zdrady dorobił się blizny. Gdyby dalej był nazistą i trzymał z Hitlerem, Aldo guzik by mu zrobił.
Innymi słowy -> kompletnie nie ma znaczenia co Aldo mówi i myśli. W kontekście foreshadiingu liczy się związek przyczynowo - skutkowy. Ukarał aktorkę za zdradę -> powiedział, że dostała karę za zdradę -> sam zdradził -> dostał karę za zdradę.
Jeśli dalej jesteś nieprzekonany, obawiam się, że doszliśmy do momentu dyskusji w którym mamy trzy wyjścia:
- ktoś komuś da po mordzie
- trzeba wypić po kielichu
- piszemy wiadomość do Tarantino i niech nas rozsądzi! Ha
Pozdrawiam Cię byku!
@@Tawerna_Pod_Rozlanym_Mlekiem Spoko szanuje Twoja wiedze o filmach ale Landa byl niemcem tak jak i aktorka ktora udusil za zdrade i tu sie powiedzmy wszystko zgadza (poza tym ze wykonal wyrok bez procesu) a Aldo niemcem nie byl do tego dostal rozkazy zeby szkopa nie ruszac ale pal licho nawet te rozkazy bo dla mnie kwestia ktora wypowiada przed pokrojeniem Landy jest jednoznaczna i odpowiada jego wczesniejszym zachowaniom, Przepraszam jesli urazilem Cie swoja ignorancja i arogancja. No to moze jednak po kielichu? ;)
@@Tawerna_Pod_Rozlanym_Mlekiem Kurde napocilem sie zeby odp ale cos sie ten komentarz nie wyswietla (przynajmniej u mnie). Generalnie doceniam Twoja wiedze ale porownanie egzekucji na aktorce gdzie niemiec wymierza sprawiedliwosc niemce (tyle ze bez procesu) nie ma nic wspolnego z tym co robi Landzie Aldo poza braniem prawa w swoje rece. Owszem Landa tez jest zdrajca ale Aldo jasno i wyraznie mowi czemu go naznaczy i nie ma tam slowa ani nawet sugestii o zdradzie.
Wybacz arogancje to normalne u ignorantów ;)
No to po kielichu a potem po mordzie XD
Tak kibicuje bekartom bo jestem Polakiem
A komu miał bym nazistom?
3:06 NO JAKBYM SŁYSZAŁ CO NETANYAHU MÓWI O PALESTYŃSKICH DZIECIACH... SIEG HEIL ISRAEL...