Fiat seicento 900 - Hit Fiata na koniec lat 90? // Muzeum SKARB NARODU
Vložit
- čas přidán 11. 05. 2024
- #MuzeumSKARBNARODU
Oglądajcie, Subskrybujcie nasz kanał, zostawcie komentarz i kliknijcie Dzwoneczek, żeby otrzymywać powiadomienia o kolejnych filmach.
Nasz Patronite:
patronite.pl/MuzeumSkarbNarodu
Bluzy, koszulki #GRAT, wlepy #GratyDająRadę w naszym sklepie on-line: sklep.muzeumskarbnarodu.pl/
Zajrzyjcie koniecznie!
* * *
Muzeum SKARB NARODU
Miejsce dla miłośników klasycznej motoryzacji.
muzeumskarbnarodu.pl/
FB | INSTAGRAM - @skarb.narodu
TikTok - @muzeumskarbnarodu
#MuzeumSKARBNARODU #skarbnarodu
* * *
Produkcja: Minimalna Produkcja;
Kamera: Artur Perzanowski;
Montaż: Michał Olszak Allshack; - Auta a dopravní prostředky
Co by nie mówić, godny następca Cinquecento, jedno co mi przychodzi na myśl to Pizza. Ile pizzerii z powodzeniem ich używa do dziś?
bo jest to auto niezawodne i tanie w naprawach
Auto idiotoodporne jak ma olej płyn chłodniczy nie do zakatowania.
@@Ciongle_Mao miałem, części można było dostać w kiosku ruchu lub w rowie na poboczu :) niestety zgnił
Ja na próbie przez pół dnia jeździłem z pizzą z facetem Seicento Van.
Bo tych aut nie szkoda. To sa auta do zjeżdżania i na złom.
Miałem białego Fiata Seicento..mój pierwszy nowy samochod który kupiłem za pieniądze z wesela razem z żoną. Wspaniale auto i cudowna żoną do dzis❤. Pozdrawiam wszystkich
Rodzice tak samo z wesela kupili Seicento czerwone do tej pory jeździ ale niestety z małymi przygodami przez ten czas 22 lata już jest dokładnie miesiąc i 1 dzień starsze ode mnie
Planuję doprowadzić go do ideału i postawić żeby stał i tylko raz na jakiś czas przejechać się
Absolutnie wspaniały odcinek i te Twoje opowieści!!! Choć nie jestem mega fanem modelu, jakkolwiek jest to ostatnie auto mojego Dziadka. Pozdrawiam!
Janek woli Tico😁
@@heartblitAlbo Syrenę.
900 silnik dziadka seicento?
@@pijon3574 1.1 Gdy kupował je w 2003 był to jedyny silnik w gamie.
Użytkuje Seicento od ok 7 lat, zero awaryjności choć lubialy padać alternatory i rozruszniki to koszt na szrocie to 70zl rozrusznik a 100zl alternator są śmiesznymi cenami jeśli nawet trzeba by to wymienić raz na 10 lat. Poza tym nic się nie dzieje jeśli się na bieżąco serwisuje oraz dba o konserwację progów i podłogi raz na kilka lat.
W mieście i do pracy jeżdżę tylko nim, w trasy wybieram już normalne nowoczesne auto. Ale seicentem też czasem pojadę w dalszą trasę, uwielbiam go
Sprawdź wyniki zderzeniowe i statystyki ofiar wypadków z udziałem tego wyrobu samochodopodobnego.. widać życie Ci niemiłe.
Seicento to wspomnienia młodości. To pierwsza służbową fura jaką dostałem w pracy. Kiedyś połowa przedstawicieli handlowych miała do dyspozycji Fiata Seicento.
Był prosty ale miał wszystko co potrzebne żeby przemieścić się z jednego miejsca w drugie bez zbędnych udziwnień.
ale pewnie van bo taniej było :D
2 os i kratka
Mam seiko w wersji Fun kupilem je tylko na chwile na dojazdy do pracy bo z gazem.Mialo byc na chwile a jest ze mna juz 6lat spalanie 6/7l lpg na 100km i jak tu nie kochac takiego auta sprawuje sie u mnie swietnie a nawet jak cos by się zepsuło to czesci kosztuja grosze.Pozdrawiam
Tak, jeździłem 1.1 van, pierwsze 3 biegi na mieście to była poezja. Wersja zdecydowanie kultowa, niejeden przedstawiciel z tamtych czasów to potwierdzi.
miałem 12 lat , potwierdzam :)
A ja mam ten 1.1 do dziś, ale nie w Seicento :P
niejeden przedstawiciel na tym karierę zrobił
W tym małym pomarańczowym gównie spędziłem najlepsze lata swojego życia!🤣🤣A tak na poważnie to przejechałem kilkaset tysięcy kilometrów kilkoma służbówkami w wersji van i prywatnym Sportingiem.I bardzo miło wspominam ten czas😁
Kilka kilometrów nim zrobiłem....❤
Kupiliśmy, 1999 czerwone SX z malowanymi zderzakami + alufelgi Fiata. Ale to było piękne auto.
Jeździło mam 16 lat , przejechało 170 tys. km.
Mało się psuło.
Po 16 latach, coś zaczęło psuć się z komputerem.
Najpierw gasł na skrzyżowaniu, co było niebezpieczne.
Nie umieliśmy naprawić, oddaliśmy na złom.
Łezka się kręciła w oku.
Nasze z 1998 roku żyło 23 lata i poszło na złom z braku progów i podłogi z przebiegiem 149k km. Złoty SX, zderzaki w kolorze, tylne szyby uchylne, przednie w prądzie. Samochód kupiony używany 6-letni kiedy byłem w 1. Klasie szkoły podstawowej. Jeździłem nim też kilka lat po zdaniu prawa jazdy na pierwsze imprezy. Kawał życia z jednym autem
Nareszcie ktoś docenił poczciwe Seicento.
moj trzeci samochod w zyciu. Bardzo pozytywnie wspominam to autko, choc na poczatku bylem zdruzgotany dynamiką (przesiadlem sie Cinquecento 1.1 Sporting). Na szczescie przyzwyczailem sie i polubilem to auto. Fiacik odwdzieczyl sie bezawaryjnoscia (zrobilem ponad 200k km, co na auto o pojemnosci 900ccm to niezly wynik). Po nim mialem Pande, ktora niestety juz nie byla taka udana
Uwielbiamy je, bo kosztują tyle co rower. Na tyle stać większość Polaków. Nic się nie zmieniło w tym temacie od czasów ich produkcji.
Już nie przesadzaj ze Polacy są tacy biedni i jeżdżą Seicento. Dobry rower przewyższa wartość takiego Sejaka.
@@zdzislawgicior Ty mówisz o dobrym rowerze, a on o rowerze. Tak samo mowa jest o aucie a nie o dobrym aucie. Nie wiem z jakiego otoczenia jesteś ale na prawdę, Polaków nie stać na dobre auta.
@@KniFe_Maciej Nie wiem ty skąd jesteś z jakiego regionu gdzie nie widzę to auta ludzie mają ok 10 lat czy to parkingi galerie więc nie rozumiem skąd teoria że Polaków nie stać na dobre auta sam jakoś wybitnie bogaty nie jestem i jezdze 10letnim dawno nie widziałem jakiegoś totalnego grata a jeśli już to mega rzadko.
@@zdzislawgicior Trafne spostrzeżenia. Inne samochody będą jeździły w Warszawie, Gdańsku czy Poznaniu a inne na prowincji. Np. u nas [Mazury] ciągle można spotkać jeżdżące Golfy 2, Passaty B4 i Audi 80. Golf 4 czy Nie produkowana od 15 lat Astra G to jedne z podstawowych modeli, jest ich pełno jak kiedyś DF czy Polonezów. Zarówno ładnie utrzymane i wypasione jak i trupy z elementami nie pod kolor ze szrotu. Zupełnie wyginęły natomiast Daewoo - nawet Lanos powoli staje się rzadkością, Escorty, Vectry A i B.
Dobry samochód jeździć po mieście mało palił i o to chodziło nie każdy chce mieć V8 i 500 koni dla samego chwalenia się że żyje mu się niby lepiej a prawda jest inna bo takie auta bierze się na firmę 😂😂😂 i wielki Polak co ma kupę siana bez sensu .
Takich samochodów nam potrzeba, w takim kierunku powinna była pójść UE jeśli chodzi o ekologię i strefy czystego transportu w miastach, a nie elektryki. Gdyby powrócić do produkcji takich tanich prostych aut z fabrycznym LPG CNG czy na wodór to by była prawdziwa ekologia.
W grudniu spełniłem swoje marzenie i jestem (współ)właścicielem Seicento Brush 1.1 z 2002 roku. Wygląda prawie identycznie, jak ten prezentowany w filmie, ale ma centralny zamek i elektryczne szyby :)
Legenda polskiej gastronomii 😁
O matko. Dopiero kupiłem 900 w wersji brush a tu taki odcinek 😁😁👍
Odcinka o Stilo nie mogę się doczekać,tam jest dużo ciekawostek :)
Seicento 900 to mój pierwszy nowy samochód z salonu.
Matiz przecierz zanim został matizem był włoskim projektem dla zastąpienia Cinquoczento tylko fiat z niego zrezygnował, więc mozna powiedzieć, ze Włosi wybierali po części włośkie auto ;)
Był taki sejaczek 900 na Mokotowie w sierpniu 2022. Auto z 2002r z prawdziwym przebiegiem 27 tys. km. od pierwszego właściciela (starszego pana). Nie mogłem go nie kupić. Poza nowymi tablicami na auto trafiła obowiązkowo wlepka muzeum skarbu narodu.
Parę miesięcy temu sprzedałem w takim kolorze mówiłem na niego ,,rudy,,oryginalny przebieg chyba 67tys kilometrów
@@arkadiuszkulewicz7118 Też mam rudego od niedawna, ale z przebiegiem 80 tys. Najlepszy kolor :)
Z ciekawości to ile dałeś za to Seicento z 27tys przebiegu? Też mam takie do kupienia do konkretnie 1.1 z 24tys przebiegu.
4200
@@MichaTracz125 4200
Mam identycznego. Miał już iść do krainy wiecznych autostrad ale po obejrzeniu tego filmu żona i dzieci zdecydowały: "naprawiamy chrupka": )
Przez pewien czas miałem Seicento 900 użytkowane jako osobiste auto zastępcze, po złożeniu siedzeń z tyłu idealne na zakupy😊
W żandarerii Wojskowej mieliśmy flotę 900 Van oznakowanych z belką Eltra i manipulator Zura ps100 i radiotelefon Motorola . Roczniki 1999. Był jeden nieoznakowany 1100 koloru czerwonego 4 osobowy i miał sygnały pod maską BELMA??? 160 KM/H nim w dwie osoby. przekazaliśmy na rzecz oznakowanej Nubiry i miał przebieg 110 tys km. Mało awaryjne auto.
W 2000 roku mój tata odebrał czerwone Seicento w wersji Young. Z sentymentu stałem się dumnym właścicielem Seicento Schumacher MPI z 2001 roku, który jest już w ewidencji zabytków i posiada piękne złote blachy ! Młody? Tak, ale unikatowy. Pozdrawiam serdecznie !
Początek lat 90 i na ulicach wśród aut z czasów 70/80
fiat 125, maluch, polonez lada Samara, czy już wtedy używane auta zachodnich producentów, pojawiło cinquecento, które wtedy wyróżniało się nowością i przykuwało wzrok, do tego tak przy okazji przypomnę: drugą taką ciekawą nowością była czeska skoda favorit. Minęło trochę czasu i na jakiś czas pojawiły się samochody Daewoo.........wspaniała historia, wspomnienia i młodość. Kochamy zwariowane lata 90.
Jeździłem ostatnie 2 lata 900 po Krakowie (miasto plus obwodnica) i nigdy w życiu nie dobiłem powyżej 7 litrów/100km. Z reguły było 5,5 - 6,5. A upalane było dosyć okrutnie. Tak trzeba żeby nadążyć w dzisiejszym ruchu. 😅
1.1 pali jeszcze mniej
Panie Robercie pamiętam tę okładkę, to był 1 numer ze stycznia było tam białe Seicento i zapowiedź BMW E46
Kojarzę, aż spojrzę bo mogę mieć.
To był mój pierwszy własny samochód. Kupiłem używkę, 1998 lub 1999 rocznik, nie pamiętam. Przejeździłem nim 2 lata i bardzo miło wspominam ten czas ;)
Miałem wisienkę 900, rocznik 99. Miło wspominam, choć np. kierownica nie wytrzymała próby czasu, a raczej przebiegu, bo po 80 tys. się rozłaziła trochę. Ale po Rzeszowszczyźnie i Polsce jeździł bez problemów.
Miło pooglądać, ciekawy film. Pozdrowienia znad Wisłoka:)
Witam, pamiętam jak mój Tata kupił w marcu 1999 roku nowiutkiego Sejka SX (900) z salonu. Samochód ten został mi kilka lat później podarowany i dojeździłem nim do 245 000 km. Silnik 900 to był archaizm więc zawsze marzyłem o 1100. Wszelkie prace przy 900-tce, choćby wymiana świec, czy wiecznie cieknącej uszczelki pod klawiaturą rozrządu to był koszmar, pełno rurek, fatalny dostęp, dziwaczne rozwiązania (jak zinegrowany z głowicą kolektor dolotowy, czy sposób mocowania przepustnicy wymagający iście cyrkowych umiejętności aby ją odkręcić i dokręcić (co było konieczne przy jakiekolwiek pracy z górą tego silnika. 900-tka powinna zostać wycofana z produkcji jeszcze w latach 80-tych. Ciekawostką jest również to, że silnik 900 był droższy w produkcji niż 1100, miał o 10% więcej części oraz był cięższy o około 10% od 1100. Tak więc silnik ten nie miał żadnego atutu zarówno dla klienta jak i producenta tych samochodów. Czemu więc był uparcie produkowany aż norma emisji spalin Euro 3 ostatecznie go zabiła? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, to polityka Fiata była tak dziwaczna. Jedyne co dobrego mogę powiedzieć o tym silniku to że jeżdżąc na studia regularnie schodziłem poniżej 5 L. Monitorowałem kilka lat spalanie i nigdy nie wyszedłem powyżej 6 L nawet jeżdżąc po mieście więc uważam, że pod względem ekonomii jazdy było bardzo dobrze.
Co do popularności Seicento vs Matiza to moim zdaniem największy problem Seicento (nawet większy niż 3 drzwi) to był poziom bezpieczeństwa. To auto po testach zderzeniowych w 1999 roku po prostu zaszokowało opinię publiczną. Pamiętam jak ich właściciele byli przerażeni tym jak ich auto wypadło w testach. Wiele osób odkładało kasę na kupno Seicento ale w momencie opublikowania testów zderzeniowych "wyleczyli się" z tego auta (i często marki Fiat) na zawsze... Do dziś, Seicento jest przedstawiane jako synonim niebezpiecznego samochodu a filmy na YT, pokazujące jak jego nadwozie otwiera się i składa przy zderzeniu czołowym, jak kierowca rozbija sobie głowę o kierownicę i słupek A, albo jak podłokietnik drzwi kierowcy wbija się w nerki tworząc śmiertelne zagrożenie, służą za filmy edukacyjne dla inżynierów jak nie projektować samochodów oraz zwykłych ludzi uświadamiając ich co stanie się jeśli takim autem będą mieli wypadek. Gdyby nie fatalny/koszmarny poziom bezpieczeństwa to jestem pewien, że model ten byłby zdecydowanym liderem sprzedaży samochodów w Europie przez dłuuugie lata trzymając Matiza daleko w tyle.
Szkoda również, że Fiat nie zdecydował się wprowadzić mocniejszej jednostki napędowej, przecież rodzina FIRE to były silniki "plug and play" z konstrukcyjnego czy produkcyjnego punktu widzenia montaż silnika 1,1 55 KM czy 1,2 60 KM a nawet 75 KM niczym się nie różnił. Można było produkować wersje Sporting czy Abarth z silnikami 1,2 75 KM bez żadnego przekonstruowania tego samochodu czy procesu produkcyjnego. Nawet z logistycznego punktu widzenia nie byłoby problemu, bo przecież te silniki były dostarczane do Tychów na potrzeby Fiata Punto który również był tam produkowany. Tymczasem topowe wersje różniły się tylko felgami czy zderzakami/lotką od zwykłych 1,1.
Moim zdaniem Seicento było projektem na którym Fiat mógł o wiele więcej zyskać, mógł zdobyć znacznie większą popularność niż to miało faktycznie miejsce. Zbudowanie auta na archaicznej architekturze Fiata Cinquecento (który również w testach zderzeniowych wypadł tragicznie) bez żadnych modyfikacji, bez dodania jakiegokolwiek wzmocnienia tego nadwozia choćby w krytycznych miejscach jak słupki A i próg, było szczególnie głupim pomysłem który bardzo zemścił się na wizerunku całej firmy.
Smutna prawda, dodam tylko, że te silniki od nowości konsumowały olej w sporej ilości.Truchło Fiata to plama na historii polskiej motoryzacji.Wydymano nas 4 -krotnie.Wszystkie modele produkowane u nas były archaicznymi konstrukcjami niedopasowanymi do potrzeb polskiego rynku.
Podaje Pan konkurentów w postaci Poloneza Matiza Alto, a nic o Fiacie Uno produkowanym w Polsce i tańszym od Seicento, sam zakupiłem w 1998 roku Uno Fire za 24000zł
Moje pierwsze nowe auto 01/2000r, identyczny jak ten z filmu, totalny golas, a wspominam z wielkim sentymentem i łezką w oku 😍😍🥰.
Cudowny samochód.
W 2004 roku kupiony używany 6-letni od pierwszego właściciela ze znikomym przebiegiem, wyprodukowany w 1998 roku. Złoty SX ze zderzakami i lusterkami w kolorze, tylne szyby uchylne, przednie w prądzie, dzielona kanapa.
Samochód rodzinny, ale on nie odjechał nigdy dalej niż 50 km od domu, bo w rolnictwie nie ma możliwości wyjechać na wczasy. Kupiony kiedy byłem w 1 klasie podstawówki, zezłomowany kiedy miał 23 lata, kiedy skończyłem studia i zacząłem pracę, z przebiegiem 149k km z powodu braku progów i podłogi. 20 lat temu jeździłem nim do szkoły siedząc z przodu bez żadnych fotelików. Siostra siedziała z tyłu również bez żadnego fotelika. Zupełnie inne czasy, ale do szkoły 1,5 kilometra, więc niewielka szansa że coś mogło się wydarzyć.
Samochód z miniaturowym bagażnikiem, który przewiózł więcej niż teraz wożę Focusem.
Myślę o zakupie drugiego, bo ten samochód nie generował kosztów utrzymania.
Spalanie zmierzone przeze mnie 6,02 litra zimą na trasach ze wsi do wsi przez trzech kierowców - moi rodzice i ja, z czego ja lubiłem docisnąć trochę wyższe obroty.
Marzenie w latach 2000 . Po zdaniu prawka na wagary jeździł o do Tych. Do Auto H.i się jarało.sejem 1.1.jezdzilo się w tedy 126p tuning.i testy prędkości na 2pasie przy fiacie.
Trzeba wyslac petycje do Fiata zeby wznowil produkcje oryginalnego seicento.
Jeśli chodzu o wyposazenie to procz tego co wymieniles, mozna bylo domowic jeszcze elektrouhylacze szyb tylnych, centralny zamek, halogeny, pokrowce na zaglowki akcesoryjne z logiem seicento,. W moim spalanie jest na poziomie 5.6 przy czym latan po trasach, a nie po miescie
Do 2002 roku elekrouchylacze nie były dostępne, a kupiłem jednego z ostatnich sportingow w wypasie z klima i szyber😊
Bruksela zabrania.
Dziękuję za kolejny ciekawy odcinek! Myślałem, że dzisiaj nie będzie filmu.
Jeśli chodzi o FIATA, mogę powiedzieć, że w moim kraju o Siecento wiem tylko z magazynów motoryzacyjnych.
Może gdzieś tam się znajdzie pojedyncze egzemplarze.
Ktoś kto kupował Seicento to nie był klient który chciałby kupić Poloneza. Dla FSO ludzie mogli zrezygnować z zakupu Łady 110/111/112, Skody Felicji czy Daci 1410 lub SuperNovej. Samochody konkurencyjne w cenie Seicento to głównie Tico i Matiz.
Ja śmigam Pandą 3 która kontynuuje kurs Seicento. Nie ma dzisiaj współczesnego samochodu (produkowanego) który by był tak zwinny jak ona. 1.2 fire jest stary technologicznie ale dzisiaj jest tak dopracowany że pracuje tak miękko i płynnie że te wszystkie R 3 dzisiejsze nie mają startu w kulturze pracy. Mega! A Polacy jej nie docenili, szkoda bo to najlepsze auto segmentu A jak do tej pory. Myślę że kiedyś na pewno będzie autkiem kultowym jak już jest w przypadku Cinquecento a za chwile będzie prezentowany Seicento. Fiat jest niedoścignionym mistrzem aut segmentu A. Pozdrawiam
Zgadza się święta prawda
Cena niestety poszła w górę a mentalność Polaków się zmieniła za te pieniądze wola kilkuletnie używane auto większego segmentu niż nową Pandę.
Zarówno Panda 3 jak i 500tka z silnikami 1.2 i 1.4. 1.0 R3 też nie jest złe w cale. Nie wiem jak 1.3jtd w 500tce. Napewno najgorszy jest 0.9twinair 😂
@@zdzislawgicior to jest normalne że większość ludzi woli auto wyższej klasy czyli większe wygodniejsze bezpieczniejsze, po prostu więcej auta w aucie, to auto to jest jednak najmniejszy możliwy wózek na zakupy a nie prawdziwy samochód.
@@zdzislawgicior Zgadza się dzisiaj już jest drogo ale w 19 roku można było wyhaczyć Pandę za 38 tyś. Nowe auto klimą radio i pełny pakiet bezpieczeństwa. A Polacy kochają zajeżdżone auta premium z Niemiec.
A ja właśnie w 1988 roku w maju kupiłem zamiast seicento nowego poloneza atu plus. I do dzisiaj nie żałuję, to było komfortowe jak na tamte czasy auto. I miało BEZAWARYJNY silnik 1,6 z wielopunktowym wtryskiem. Ale zawsze lałem olej 0W40, i zawsze w warsztatach wydziwiali, po co taki olej do tego ... hm, poloneza. Ale ja wiedziałem, po co.
A czerwone seicento miała wtedy moja miłość. Pamiętam, jak ścigaliśmy się nocą po ulicach miasta... Eh, to se ne vrati...
Seicento miałem 18 lat. Wersja 1.1 S Najpierw moja mama, potem ja. Nic się nigdy nie zapsuło, miał oryginalne wahacze do końca. Niestety rdza progów zrobiła swoje, ponadto silnik bardzo się grzał. Auto jeździło, Węgry, Niemcy, Słowację, Czechy i Polsce wzdłuż i wszerz. Nigdy nie zawiodło. Wspominam z sentymentem.. 😍😍😍
Już w pierwszych sekundach filmu dostrzegłem nową 600 w tle, wiedziałem, że to nie przypadek 😜
A ja Ładę Niwę i GAZa 69.
TERAZ BY SCHODZIŁO JAK SWIEZE BUŁECZKI
Kolejny świetny odcinek - pozdrawiam
Kolega ma takie Seicento 900. Na sprzedaż.od pierwszego właściciela. Na czarnych blachach. 87000 km. I nawet ma elektryczne szyby. Tak jak Robert mówi super auto do Miasta.
Skrzynia Vanowska była najdłuższa, a nie krótka, jak abarth. Skrzynie z vana były mocno poszukiwane do turbo ze względu na swoje długie przełożenie.
Potwierdzam
Warto też dodać że w momencie zmiany nazwy z seicento na 600 zmieniła też sie homologacja auta z 5 na 4 osobowe o czym Robert nie wspomniał
:) proponuje poszukać Zastava 750 , to był swego czasu chicior:)
Podług 126p to był prawie jak prom kosmiczny
Mialem malicha, pozniej cienkiego 700, a pozniej 2 sejaki 900. Progi zjada ale ogolnie niezawodne, malo pali i wbrew pozorom bardzo pakowne. Ogolnie cala seria malych fiatow wywoluje u mnie duzy sentyment, za malolata byly tanie w zakupie i utrzymaniu, swietne auta.
Oj woziło sie pizze takim . Fajne czasy
Byłem seicento w Macedonii i Rumunii, jeździłem do Berlina, do Czech. Auto na tyle mi się spodobało, że potem kupiłem nowego 500L.
Nigdy nie było dane mi jeździć cieniasem ani cinquecento. W wielu pizzeriach w których dorabiałem do etatu jeździły cieniasy i seniaki 👍 mnie (190cm) trochę przerażała odległość między pedałami i fakt że mógłbym prowadzić z tylnej kanapy żeby było komfortowo 😛 więc ja osobiście szedłem w stronę Niemców typu Golf 2, Golf 3, Passat B3/B4(choć to już inny segment) o tyle w Golfie bez problemu się mieściłem i było okej, choć szanuje użytkowników cieniasów / seicento i mam nadzieję, że kiedyś uda się czymś takim przejechać 😁
Łatwo nie jest czasem można wdepnąć dwa pedały trzeba uważać. Ciasno jak cholera.189.
Mieliśmy 2 sztuki Cinquecento w tym jeden z nich był po swapie z 700 na 900 z Seicento (łącznie z deską rozdzielczą) także na zewnątrz miał znaczek ED a wewnątrz nowszą deskę i silnik i skrzynię 900. Prymitywne to strasznie ale palił nawet po 6 miesiącach wrastania i zawsze palił 5l. Ogólnie dobre i niezawodne auto.
Konstrukcyjnie nie tak prymitywne jak piszesz. Popychacze hydrauliczne i to nawet w wersji 700. Brak aparatu zapłonowego z palcem. U konkurencji, to nie było takie oczywiste. Skrzynia biegów dzielnie znosiła brak wymiany oleju. W konkurencyjnym Matizie, trzeba było zmieniać olej co 30 tys., a i tak biegu haczyły. Piasty tylne z łożyskami zintegrowanymi. Matiz i parę innych konkurentów - stożkowe w bębnie. Każdy demontaż bębna powodował, że sypał się do nich piach i trzeba było regulować luz.
Najlepsza była wersja Brush, wyglądająca fabrycznie jak z elementami nie pod kolor ze szrotu 🙂
U VW też taki był
Chyba w wakacje 1996 lub 1997 roku w „AŚ” były średniej jakości zdjęcia seledynowego SC w jakimś studio/salonie. Zapewne były to zdjęcia z Włoch - może od AutoBilda.
FIAT Seicento bardzo podoba się 😊😊
Kupiłem SX (900), taki nie najtańszy, zaraz w 1998. Zastanawiałem się nad Matizem, na szczęście wybrałem Fiata. Jeździłem nim 15 lat i złego słowa nie mogę o nim powiedzieć. Nowoczesny w porównaniu z naszymi Maluchami, wygodny, szybki i nigdy mnie nie zawiódł.
Miałem 3 sztuki gdy były jeszcze produkowane. 899, 1100 ze skrzynią biegów z 900 (ale to bylo głośne i niedopracowane rozwiązanie) i van 1.1 kupiony pod kjs.
Mam czerwonego tiziano rosso 1.1 active z 2002 uchylne tylne szyby wspomaganie, dzielona tylna kanapa ,podswietlanie bagażnika , troche przerobiony ,usztywniany , w weekend wyminilem mu rozrząd . Mam ten nr autoswiat w przepoteznym zbiorze gdzies w kartach ,co do auta jezdze nim juz z 10 lat i nie mam ochoty na nic innego wymienić . Uwielbiam tę pułkę na desce , moj na autostradzie buja się do 170,180 ale wtedy wskazowka od paliwa leci na leb na szyję . Z zaciskami nigdy nie mialem problemow ,za to hamulec ręczny to jest dramat ,mozesz co sezon linke wymieniać i tak będzie po zimie sie zacinac przez nie przemyslana konstrukcje - pancerz leci po wahaczy i po czasie sie przeciera , a i alternatory w 1.1 lubia pękać ,warto dorobic sobie osłonę do nadkola wtedy błoto na alternator sie tak nie dostaje . Te nowe sejczento jest o kant 4 liter , ni jak sie ma do idei malego miejskiego i taniego poprzednika uroku tez nie ma taki kolejny rozpompowany klon wspolczesnej 500
Pierwsze moje nowe auto z salonu to CC Sporting 😂 a teraz posiadam Seja Schumachera 846/1000 którego szukałem ok 2 lat samochodzik fajny .Pozdrawiam posiadaczy
Moje kondolencje
Myślę że fiat powinien postawić na auta dla mas robocze. Wspólne płyty podłogowe silniki i podstawowe części.
Gdyby nie UE to pewnie Fiat mógłby wrócić do produkcji SC
Miałem seicento fajne auta
4:49 Ale,ale - wtedy można było też kupić 5 drzwiowe Uno za 21 lub 22 tys. a to chyba dosyć istotny konkurent do tego porównania.
Proste niezawodne autko. Ważne że woził z punktu A do punktu B i na głowę nie padało😄
Miałem! Auto po prostu stworzone do miasta. Śmiga się tym niczym gokartem :)
Panie Robercie, silnik 1.1 był dostępny też w zwykłej wersji Sx, nie tylko sporting. Wtedy miał jednopunktowy wtrysk. Później produkowano już tylko Seicento z silnikiem 1.1 z wielopunktowym wtryskiem. Sam miałem 900 z 2000 roku w wersji Fun (kolorowe zderzaki + radio, jedyna różnice względem wersji Young). Palił mało, silnik bezawaryjny, reszta jako tako ale części śmiesznie tanie.
Znalazłem artykuł i zdjęcia. Dałem w komentarzach na Facebooku. Pozdrawiam
Jeździłem takim rydwanem. Model z roku 2003, 1.1 54 km. Zrywny. Dla 2 osób praktyczny i do tego był zresztą zaprojektowany. Kupiony jako 2-gie auto w domu, nowy. Pamiętam, że wygrał w starciu z suzuki swiftem, fiatem uno i daewoo matizem. W mojej rodzinie wygrał...;-) Nam akurat drzwi z tyłu nie były potrzebne, swift był droższy (to jeszcze był ten stary bardzo swift, już wtedy też archaiczny), uno było w wersji spolszczonej przeokropne z tymi malowanymi na odwal zderzakami w kolorze nadwozia, z dychawicznym 1.0 45 km, a daewoo matiz był już wtedy modelem z upadającego koncernu. W dodatku miał 3 cylindrowy silnik brrr. Jakiś szczególnie rozczulających wspomnień nie mam, ale po mieście jeździło się nim wspaniale. Został sprzedany ponieważ samochody nowe urosły, ja się tym seicento bałem już w 2010 śmigać między wielkimi SUVami. Niestety ten samochodzik bezpieczeństwa biernego nie zapewniał;-)
Sam śmigam 900 i to na czarnych blaszkach i daje radę Pozdrawiam Wariaty
Mam takiego do dzisiaj tylko z silnikiem 1.1 rocznik 2005 i przebiegiem 91 tysięcy. I naprawdę jak na miasto jest to bardzo fajny samochód. Ale ma taki minus że ma bardzo wysoko pedały co jest niewygodne na dłuższą trasę.
Poprzedni właściciel był tym samochodem kilka razy w Niemczech z warmińsko mazurskiego czyli przez całą Polskę i nigdy go nie zawiódł na trasie
Sei z 2000 roku kupiony w salonie, wersja fun ze zderzakami w kolorze nadwozia (czerwony czyli sportowy i najszybszy), radio, poduszka i uchylane tylne szyby. Do dzisiaj nie przejechał jeszcze 100 k. Zero rdzy. On miał chyba naprawdę dobre zabezpieczenie antykorozyjne. Jeździłem 10 lat. Dalej w rodzinie, jeżdżą rodzice.
Blachy w 2005 roku lepsze jak chyba w kazdym nowym.
Jechalem kilka razy przez różne rzeki, progi mialem porysowane/wypiaskowane do podkładu a rdzy zero. 4 lata i zero rdzy.
Największym dramatem lat 90. był fakt, się produkowaliśmy model, który dożył nie tylko produkcji Cinquecento, ale też dwa lata powstawał równolegle z Seicento właśnie. Chodzi oczywiście o ten, w którym, jak w prawdziwym... Volvo, strefa zgniotu kończy się na silniku! 😅
Jednak ktoś to kupował i jeździł nad morze i w góry.
Sejak to moje 3 auto tylko tyle że ja miałem w wersji Suite i z klimą w pięknym wiśniowym kolorze
Co z fiatem Uno
Też jestem ciekaw czy będzie film. Chociaż pewnie nie będzie już takiej aprobaty jak w przypadku SC bo UNO to jednak trochę kiepski wóz.
Do dzisiaj mam plakat z tym samochodem.
W 98 kupiłem w123 za 5 tys i to bylo takie minimum troche po znajomości bo ładny egzemplarz kosztował około 7 tys. Pod koniec 98 kupiłem Passata B3 1.9 td za bodajże 18 tys i też to byla dobra cena bo wiosną 99 za 20 tys się sprzedał od razu po ukazaniu anonsów🤣
Oczywiście mówimy o autach używanych i (beczka 20 lat a Passat około 8-9 )
Hamulce z przodu to była najlepsza robota, zupełnie bezobsługowe. Najlepiej wykonany fragment samochodu. Natomiast tylne rodem z malucha. Tragedia. Widać, że facet nie zna tego auta.
No z szosy do szopy to jest super
Moim zdaniem można zrobić komfortowe małe auto. Citroen AX bardzo miękko wybiera nierówności. Do tego z silnikiem 1.0 pali 6 litrów w mieście. Ja miałem akurat 1.4d, ale 1.0 salonowym jeździł kolega. Fanem Seja jest natomiast mój kuzyn, który trzyma swój egzemplarz od wielu wielu lat i używa go często do jazd w mieście pomimo posiadania nowszych i o wiele lepiej wypasionych samochodów.😊
Dopiero niedawno dzięki Waszym epizodom dowiedziałem się, że niektóre modele FIAT były produkowane wyłącznie w Polsce. Nie pamiętam, żeby prasa motoryzacyjna skupiała się na tym. A zainteresowanie nowoczesnymi samochodami jest zaskakujące. Generalnie kolekcjonerzy nie uważają samochodów z lat 90-tych za warte uwagi.
Mam 600 wersję na 50 rocznicę produkcji fiata 600 super fajne autko
W sumie 50th jest jedną z najfajniejszych wersji Seicento. Poza nim fajne są Sportingi,Abarthy, Schumachery, Brushe i (nie wiem czy ma to jakąś nazwę) Seicento w łososiowym kolorze.
@@daniello5810 miałem Sportinga, miałem schumiego i troszke żałuję że sprzedałem. Zaczynam szukać kolejną 600 z edycji 50. Marzą mi się trojaczki ;)
Fajne autko. Przez chwilę miałem je jako zastępcze. Zaskoczyła mnie lekkość obracania kierownicy nawet na postoju, mimo braku wspomagania. Znacznie lżej niż w matizie bez wspomy, którego sej wtedy zastepował. Ponadto autko było bardzo zrywne ze swoim silnikiem 900. Znowu znacznie zrywniejsze niż matiz. Jedyne co było kiepskie, to lusterka boczne, w których niewiele było co widać.
Jeśli chodzi o obracanie to prawda, w sejko jest łatwiejsze. Ale jesli chodzi o przyspieszenie czy Vmax to mój sejko przyspiesza i ma Vmax znacznie gorszy od matiza
W Fiacie wersje bazowe cenowo były konkurencyjne, ale wszystkie dodatki były za dopłatą. Czasami opłacało się kupić lepiej wyposażony w wersji bazowej samochód konkurencji niż płacić dodatkowo za to samo np. w Pandzie.
Z Autoświatem, jeśli zawiedzie apel, tu udaj się do Biblioteki Narodowej. Tam na 100% maja, Może uda się uzyskać kopię cyfrową.
Ja powinienem mieć tylko że w kiepskim stanie.
Gdzieś miałem gazetę z artykułem Atos, Matiz i Seicento, nie mogę znaleźć...
Lata 90 to najlepszy okres w motoryzacji. Wiele modeli u jednego producenta, każdy znalazł coś dla siebie. Miejskie autka- filigranowe, zwrotne itd a teraz, miejskie auta napompowane, gabarytami przypominające mały czołg, suv-y jak ciężarówki, a jak przyjdzie co do czego na parkingu trzeba się prześlizgiwać miedzy samochodami, a szkoda pisać.
Raczej szczyt motoryzacji w Europie.
....no a jeszcze lepsiejsze były lata 50.
@@user-bc7bm7ny5h pod jakim względem te z lat 50 były lepsze?
Mam takiego ale zielonego 😊
Jeździłem Seicento w pitcerni. Śmigał Kubuś jak szerszeń.
Dla mnie to straszne autko, tylko do traktowania w ramach klasyka. Jeździłem 900-tką 2002 rok wersja FUN - przebieg 32 kkm. Zero wyposażenia (nawet zegarka i licznika dziennego), zero bezpieczeństwa, i palił mi do 8l/100 km latem :)
Mamy takiego od nowości w identycznym kolorze silnik 1.1 cudo auto
Kebab Ramzes w Płocku używa takiego z powodzeniem 😂🎉
Widzę też niebieskiego z Glovo
Najbardziej dopasiony Sporting z Niemiec jakiego miałem posiadał klime,miekki dach,klime,skory czarno-czerwone,ABS,dwie poduszki,el.szyby i dach,wspomaganie,fabryczne radio i cztery głosniki przy czym tylna połka z głosnikami miała wtyczke do szybkiego demontazu,halogeny,centralny zamek.Sporo jak na takiego maluszka. Mine chłopaka,ktory go kupował pamietam do dzis🤣🤣🤣🤣
Ciekawe ile ta nowoczesna wersja waży a ile ten zabytek z pełnym bakiem.
Przepis na sukces Seicento był bardzo prosty. To nie brzydkie auto, bardzo proste w budowie i stosunkowo trwałe oraz tanie. Jeżeli ktoś nie ma wygórowanych wymagań to do codziennego poruszania się nie trzeba nic więcej. Niestety większość użytkowników nie dostrzega tylko jednej poważnej wady tej konstrukcji. Seicento nie jest samochodem bezpiecznym szczególnie w dzisiejszych czasach przy spotkaniu z dużo bardziej zaawansowanymi samochodami składa się jak kartka papieru. Można to bagatelizować ale na drodze nie znamy dnia ani godziny dlatego przy dzisiejszym natężeniu ruchu i możliwościach nowoczesnych samochodów nie ryzykowałbym jeżdżenia Seicentem.
Ciekawe, które auto było kitem końca lat 90.XX wieku 🤔? Ja jestem rocznika 1996, a rok później zaczęto produkować Daewoo Lanos od którego zaczęło się moje dzieciństwo 😀
Autko jak autko wspominam dobrze jest tylko jedna sprawa której nie mogę zrozumieć mianowicie obicie drzwi wyglądającej jak cerata w kolorze niebieskim i nie mówcie mi że chodzi o koszty jak można montować taki chłam prawie w każdym modelu nie mogę zrozumieć .
Miałem kiedyś biegłego Seicento z 99r mój drugi samochód, pierwszy miałem Megane.
Seicento z nowymi świecami i kablami odpala od dotknięcia. A co do kręcenia kierownicą, to nowe opony sprawiały, że kierownica chodziła dużo lżej. Spalanie miasto 8 litrów, trasa 5. Czyli tyle, co maluch.
Lubię Pana filmy ale z kilkoma kwestiami w tym filmie się nie zgodzę:) Było wtedy w sprzedaży jeszcze Daewoo Tico o którym Pan w ogóle nie wspomniał. Nie pamiętam ceny ale była chyba prawie taka sama a może nawet niższa. Mówił Pan że wysokie spalanie ale technika poszła do przodu i teraz silniki mniej palą, właśnie nie prawda tu wychodzi bardzo kiepska moim zdaniem mechanika włoska, ponieważ Tico konstrukcyjnie duuuużo starsze a paliło niecało 6 litrów i było naprawdę bezawaryjne i choć mniejsza pojemność lepiej się zbierało w mieście. Wiem co mówię bo rodzice kupili nowe Tico w salonie a później jeździłem nim sam osobiście na studia. Naprawdę je katowałem i nie szło spalić więcej niż 6 litrów :) ze świateł zawsze startowałem jeden z pierwszych. Miałem okazję się wtedy przejechać seicento 900 i miałem wrażenie jakbym przyczepę za sobą ciągnął, w ogóle te silniki bardziej awaryjne cieknące itp.
Niestety, nie ma dziś miejsca na małe auta. Dzisiaj wszystko musi mieć "prestiż" i być najlepiej SUVem, nawet jeśli ma prześwit niższy niż mój Ford Focus MK2 (mówię tu o Tobie Skoda Karoq). Dodatkowo producentom bardziej opłaca się sprzedawać drogie i duże samochody, ponieważ są na nich dużo większe marże
Nie ma bo auto musi mieć wysokie zawieszenie by radzić sobie z dziurami na drogach. Widać jak ten zabytek podskakuje.
@@jarekkrolik9036 właśnie napisałem, że moja kilkunastoletnia osobówka ma wyższe zawieszenie niż nie jeden nowy SUV, który udaje, że jest dużym autem. Pracuję w branży fotelików dziecięcych i nie raz spotykam się z sytuacją, że przyszli rodzice kupują z zewnątrz duże auto i są w szoku, że z tyłu jest tak mało miejsca na fotelik. A ja w swoim Fordzie swobodnie mieszczę dwa duże foteliki z tyłu i komfortowo prowadzę ;)
@@WhiteArcaneBM Ta osobówka to ewenement? Kombi było bardzo dobrym autem, ale na progach nie radzi sobie dlatego teraz paliwożerne SUV.