Początek rzeki Wisły...

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 27. 09. 2021
  • ...czyli "królowa" rodzi się pod mostem :).
    Upraszczając hydrologiczne wygibasy z potokiem Wątrobnym i inną drobnicą, zanim powstanie najdłuższa rzeka Polski, muszą się spiknąć dwie Wisełki, Czarna i Biała. Dziś obie uchodzą do zaporowego J. Czerniańskiego. Dalej krótko płynie Wisełka. Dopiero ujście Malinki, tuż za mostem drogowym, daje początek Wiśle.
    Niektórzy turyści (np. kajakowi) za początek uznają ujście Przemszy, czyli "kilometr 0". To jednak tylko początek szlaku żeglugowego, a nie samej rzeki.

Komentáře • 4

  • @guchoo
    @guchoo Před rokem

    Od ujścia Malinki do J. Goczałkowickiego w jeden dzień to byłoby już wyzwanie kondycyjne i dla moich gnatów. Spekuluję, ale na tyle, na ile znam rzekę, to przy poziomie wody czyniącym górny odcinek spływalny, dolne progi, od powiedzmy Skoczowa, mogą być już tylko do obniesienia. Ale też nigdy nie płynąłem od samej Wisły, jedynie od ujścia Brenicy. Na Bystrzyczce też nigdy nie byłem. A Twój sposób przemieszczania się ze sprzętem podziwiam i szanuję, piękna turystyka. Bliśmy tak kiedyś z Ewą na spływach rzekami Czarnogóry i Albanii i to były najlepsze wodniackie wakacje w mojej karierze.

  • @guchoo
    @guchoo Před rokem

    Te progi od Skoczowa do Ochab, przy właściwym poziomie wody dostarczają dużej frajdy. Wpadnij kiedyś z jedynką i będziemy ćwiczyć buffy.

    • @wariantch
      @wariantch  Před rokem +1

      Dzięki :). Od rozmowy pod filmem z górskiej Soły (Ujsoły - Żywiec) jesteśmy umówieni na górską Wisłę :).
      Łazi za mną "spływ miliarda progów" na odcinku od ujścia Malinki do cofki J. Goczałkowickiego.
      Mnie, jako kajakarza-turystę górskiego (ale nie kajakarza górskiego), technika interesuje o tyle, o ile pozwala osiągać zamierzone cele turystyczne. Szkolenie jako cel sam w sobie też jest OK., ale mało w tym turystyki. Doskonalenie bufa i turystykę można fajnie pogodzić w Czechach, na majowej Bystrzyczce :). No i jestem w komunikacyjnej awangardzie (jeszcze niedawno było to zacofanie ;) ) czyli nie tworzę "śladu węglowego" własnym samochodem. Ale to transportu Dizelka nie ułatwia.