Żniwa znowu są żniwa - piosenka

Sdílet
Vložit
  • čas přidán 18. 02. 2017
  • dźwięk Bizona wziąłem z kanału na który zachęcam
    / @daniel8256
    zobaczcie kanał moich kumpli, którzy są z mojego terenu
    / @miglansteam
    Tekst piosenki
    Żniwa, znowu są żniwa
    Znowu kombajny na polach widać
    To nasze bizony, żółte czerwone
    Młócą aż miło, patrzeć w ich stronę, bo właśnie
    Żniwa, znowu są żniwa,
    Za worek zboża dwa zimne piwa
    No czasem z tym ciężko bywa, nie powiem
    Lecz na wsi kocham w polu robotę, więc śpiewam
    Rano zobaczyłem , go na głównej drodze
    Jechał z chederem, podpiętym na przodzie
    Szybko WSKe, z popychu odpaliłem
    Na polu koszenie, na 12 tą umówiłem
    Dzień mi pełen wrażeń ładny się szykuje
    Ciapek w prostowniku, jeszcze się ładuje
    Ide przyczepy w kołach dopompować
    Sprawdzam ciśnienie, stukam młotkiem po oponach
    Pale już trzydziestke, worek ubrań mam starych
    Utykam nimi burty przed ziarna wysypaniem
    Już na polu jestem , a Bizon niczym diabeł
    Własnie przegazował , aż z komina poszły sadze
    Dźwięku tego jego opisać się nie da
    Piękna to dla uszu , muzyka wprost z nieba
    Moc silnika słychać, inne różne dźwięki
    Kombajn przecie wiecie, ma ruchome głownie części
    Jak był ja gówniarzem, to się troche go bałem
    Z daleka ja bizona tylko oglądałem
    Później w SKRze jak na stażu byłem
    Nawet ja na takim trochę pojeździłem
    Troche i budowy jego też poznałem
    Jak działa nagarniacz, młockarnia, i wialnia
    Lecz że słabą głowę w tedy jeszcze miałem
    Na miedzy po kielichu, cheder w nim urwałem
    Żniwa, znowu są żniwa
    Znowu kombajny na polach widać
    To nasze bizony, żółte czerwone
    Młócą aż miło, patrzeć w ich strone, bo właśnie
    Żniwa, znowu są żniwa,
    Za worek zboża dwa zimne piwa
    No czasem z tym ciężko bywa, nie powiem
    Lecz na wsi kocham w polu robotę, więc śpiewam
    Może być sobota, czasem nawet niedziela
    Trzeba szybko kosić, póki deszczu nie ma
    Mamy już połowę, prawda chyba lipca
    Który jestes dokładnie, weśta se policzta
    Miotły sama tylko na mym polu prawie rośnie
    Małe będę zbiory właściwie jak corocznie
    Słabo opryskałem na wiosne swoje pola
    Nawozu dałem mało, bo mi kasy było szkoda
    Jestem młody rolnik, mam hektarów pare
    Lubie dobrze szaleć, a dopłaty są małe
    Laski dyskoteki wszystko to kosztuje
    5 złoty w barze piwo, budżet mój zrujnuje
    Wejde ostro w wekend, ostro jak potańcze
    Wrace najwcześniej, w środę albo czwartek
    W szopie mam Felicje, 16, w gazie
    Na oparach jeżdze tydzień nią już chyba prawie
    O czym ja wam śpiewam, mialo być o kombajnie
    Zbiornik już w nim pełen, bym podjechał trąbi na mnie
    Więc szybko do ciapka, a w kabinie 100 stopni
    Łep trzymam za oknem, się nie ma co złościć
    W zbiornik wchodzi ponad dobre półtorej tony,
    Dwa razy już sypie, czy mój Ciapek to uciągnie
    No pewnie że uciągnie, co ma do roboty
    Pompe miał robioną, już nie skaczą mu obroty
    Żniwa, znowu są żniwa
    Znowu kombajny na polach widać
    To nasze bizony, żółte czerwone
    Młócą aż miło, patrzeć w ich strone, bo właśnie
  • Zábava

Komentáře • 404